Stanisław Szymecki
Czemu ma dziś służyć Kongres
Eucharystyczny
Studia Theologica Varsaviensia 25/1, 143-156
Studia Theol. Vars. 25 (1987) nr 1
STANISŁAW SZYMEOKI
CZEMU MA DZIŚ SŁUŻYĆ KO NG RES EUCHARYSTYCZNY
T r e ś ć : Wstęp; I. Prehistoria kongresów; II. Przygotowanie kon gresów; III. Pierw sze konghasy; IV. Rozwój kongresów; V. Wielkie- kong'resy: ku społecznemu panowaniu Chryistusla Króla; VI. Rytuał z 1*973 r.; VII. Dlaczego kongres; VIII. Projektowany krajow y kongres w Polsce.
WSTĘP
T em at, k tó ry został m i p rzy dzielan y w ram ach K u rsu Ho- m iletyczino-K atechetyczno-Liturgicznego, zaczyna się od słowa, „czem u”. T ym słow em ob jęte są w szystkie sp raw y zw iązane z kongresem eucharystyczn y m . M am więc całkow itą swobodę u k ieru n k o w an ia m ojej wypow iedzi. P ra g n ę jed nak zaznaczyć, że jakiekolw iek podjąłbym .sprawy: np. sp ra w y duszpasterskie, sp ra w y k u ltu i pobożności eu ch arysty cznej, sp raw y w iary itd... —■ każda z .nich pow inna m ieć w ydźw ięk i w y m iar jak n a jb a rd zie j osobowy. „C zem u” m a służyć, znaczy: „kom u” m a służyć. M yśląc k ateg o riam i osobowym i, odnosim y w szystkie sp raw y do C hrystusa, do Kościoła, do każdego człow ieka. F o r m u łu je m y więc tem at: „K om u m a służyć dziś k o ng res eucha ry sty c z n y ? ”.
Tak sfo rm u ło w any tem a t om aw iam y n a płaszczyźnie w iary. W iary w Boga i w ia ry w człow ieka. W iary w Boga, k tó ry sta ł się chlebem — i w ia ry w człow ieka, k tó ry p o trzeb u je chleb a i m a z w oli Bożej praw o do niego.
W p o d ty tu le tem atu , k tó ry m am omówić, z n a jd u ją się n a stęp u jące p u n k ty : „z h isto rii kongresów , k o n g resy w Polsce, sens teologiczny i duszpastersk i kongresów szczególnie k o n gresu p ro jek to w an eg o ”. Pow yższe p u n k ty o k reśla ją ogólne li nie, k tó re m am uw zględnić. Uczynię to w św ietle powyższej, uwagi.
I. ,PREHISTORIA KONGRESÓW
P ierw szy M iędzynarodow y K ongres E u ch ary sty czn y odbył się w Lille, w północnej F ra n c ji w 1881 roku. A by zrozum ieć,.
S T A N I S Ł A W S Z Y M E C K I
co go spowodow ało, trzeb a przypom nieć cały k lim a t relig ijn o - -społeczny, w k tó ry m Kościół X IX w ieku, szczególnie we F ra n c ji szam otał się i szukał dró g odnow y relig ijn ej. B yły to la ta w ielkiego niepokoju i rozruchów w śród społeczeństw a francuskiego. Po rew o lu cji w 1830 r. i 1848 r. pow staw ały ja k b y spontanicznie g ru p y ludzi pobożnych, k tó ry c h tro ską b y ła ekspiacja w y rażająca się w nocnych ado racjach N ajśw ięt szego S a k ram e n tu . W połowie X IX w ieku nocne adoracje eu c h ary sty c z n e rozpow szechniły się w licznych m iastach. Ich celem było w ynagrodzenie grzechów oraz usiłow anie zm iany atm o sfery a n ty k le ry k a ln e j i ateisty czn ej p a n u jącej w te d y we F rancji.
W tak im klim acie w ychow yw ała się M aria T am isier, znana później jako Em ilia T a m i s i e r (ur. XI. 1834 r.). B yła jak b y zafascynow ana k u lte m E u ch ary stii i w szelkim i m ożliw ościa m i jej adoracji. D ecydujący w pływ raa jej życie i pobożność w y w a rł św. P io tr J u lia n E y m a r d , gorliw y czciciel N a j św iętszego S ak ram en tu .
D la o. E y m ard a E u ch ary stia w y d aw ała się jed y n y m sk u tecz n y m środkiem zw alczania objaw ów obojętności relig ijn ej. P i sał w 1851 r.: „Z astan aw iałem się często n a d sposobam i p rze łam ania ogólnej obojętności, k tó ra o garnęła ty lu katolików . J e s t ty lk o jed en : E u ch ary stia i m iłość Jezu sa E u ch ary sty czn e go”. P o d jął więc d aw n ą tro sk ę biskupów i k apłanów fra n c u s kich (już z X V III w ieku): w ieczystą ad o rację N ajśw iętszego S a k ra m e n tu i usiłow ał założyć Stow arzyszenie N ajśw iętszego S a k ram e n tu o duchow ości euch arystyczn ej, którego członko w ie oddaw aliby się n ieu stan n ej k o ntem p lacji i ad o racji E ucha ry stii.
W oparciu o tę duchowość ro zw ijają się zam iary Em ilii T am isier. Po różnych niepow odzeniach i cierpieniach znalazła sw oją drogę życiow ą: szerzyć k u lt E u ch ary stii dla rato w an ia społeczeństw a. Na te j drodze spotkała później innego kierow n ika duchowego, m ianow icie założyciela Dzieła P rado w L yo nie, ojca A ntoniego C h e v r i e r , k tó ry m in . u g ru n to w ał jej życie w ew n ętrzn e m iłością ubogich, praw dziw ą pokorą, posłu szeństw em , cierpliw ością.
U g ru n to w ał ją przede w szystkim w przekonaniu, że m a określone posłannictw o do spełnienia: stw orzyć w świecie ru ch euchary sty czn y , którego w y razem będą różne zew nętrzne i p u bliczne m an ifestacje euch ary sty czne. One w łaśnie m iały się przem ienić w późniejsze k o n g resy eucharystyczne.
13]
II. PRZYGOTOWANIE KONGRESÓW
K O N G R E S Y E U C H A R Y S T Y C Z N E 145
W ty m czasie różni m isjonarze zaczęli głosić jak b y k ru c ja tę euchary sty czną; p o w stały k o m itety , k tó re ją popierały. W 1873 r. 60 posłów fran cu sk ich bierze udział w narodow ej p iel grzym ce do P aray-le-M o n ial. Ich p rzedstaw iciel w ypow iada oficjalnie a k t oddania F ra n c ji N ajśw iętszem u S ercu Jezusow e m u. Em ilia T am isier czuje w ty m m om encie, że Bóg o statecz nie ją w zyw a, aby pośw ięciła się dziełu ocalenia społeczeń stw a przez E u charystię.
Em ilia T am isier jest nadzw yczaj u p a rta i k o nsek w en tn a w swoich zam ierzeniach. B iskupow i G enew y ośwadcza, że „ n a j lepszym i jed y n y m sposobem spełnienia tego zam iaru będą k o n g resy eu c h ary sty c z n e ”.
Z jej in ic ja ty w y organizow ane są coraz liczniejsze p ie l grzym ki eu ch ary sty czn e do różny ch znan y ch sa n k tu a rió w fra n cuskich. O dpow iadają one życzeniom zaw arty m w objaw ie niach m a ry jn y c h do B e r n a d e t y w L ourdes: „Pow iedz k a płanom , by zbudow ali tu św iątyn ię, do k tó re j będą przych o dzić p ro cesje”.
Pierw sza pielgrzym ka m iała m iejsce w A vignon w 1874 r., z błogosław ieństw em papieża i zachętą licznych biskupów . N a stęp n a p ielg rzy m k a w F a v e rn e y w diecezji B esançon w 1878 r. Em ilia T am isier m y śli już w te d y o podobnych p ielgrzym kach w zakresie m iędzynarodow ym , przekonana, że zbaw ienie społeczeństw a dokona się przez E u chary stię: „ Je crois a u salu t social p a r l ’E u ch aristie” . U kazała się w te d y broszurk a licząca 86 stro n pod ty tu łem : „ F ra n c ja u stóp N ajśw iętszego S a k ra m e n tu ”.
Bardzo szeroko zak ro jo n y p ro g ram pielgrzy m ek e u c h a ry stycznych został p rzed staw io n y papieżow i L e o n o w i X III, k tó ry także w y raził sw oje przekonanie, że zbaw ienie nasze dokona się przez E u charystię.
K lim at polityczny F ra n c ji uległ jed n a k pogorszeniu. P a rtia rep u b lik ań sk a po rozpraw ieniu się z m o n archistam i dobrała się do następnego „w ro g a” —· Kościoła, k tó ry chciała ujarzm ić lub n a w e t zgładzić: w program ie w alki w y su w an a jest laicyzacja nauczan ia i rozw iązanie zgrom adzeń zakonnych. Nie m a więc szans n a zorganizow anie jakiegoś ko ng resu we F ran cji. Em ilia Tam isier szuka m ożliw ości w Belgii. A le i w Belgii zaczęła się w o jn a szkolna i zerw ane zostały sto sunk i dyplom atyczne ze Stolicą A postolską.
146 S T A N I S Ł A W S Z Y M E C K I [4]
III. PIERWSZE KONGRESY
W 1881 r. n ik t już nie w ierzył w możliwość zorganizow ania kongresu. W tedy jed n ak ktoś w y su n ął tak ą możliwość w Lille. W ty m m ieście od 1857 r. nocne adoracje N ajśw iętszego S a k ra m en tu b y ły bardzo rozpow szechniane. W ielu było ch ętnych — k lim at odpow iedni. P a n i Em ilia T am isier znalazła tam w łaści we w a ru n k i. Sam P apież się zaangażow ał. Udało się. O dczyta no to jako in te rw e n cję Boga in extrem is. N iew iele było czasu na przygotow ania. U czestników więc było około trz y stu , ale liczne episkopaty by ły reprezentow ane: F ran cja, Belgia, W ło chy, Hiszpania, A u stria, H olandia, M eksyk, Chile.
K ongres odbył się wg m yśli przew odniej Em ilii Tam isier: ,,Le s a lu t social p ar 1’E u c h a ristie ” : „Zbaw ienie społeczne przez E u c h a ry stię ”.
U czestnicy K ongresu m yśleli ty lk o o sp otkaniu n aukow ym i m odlitew nym , ale już drugiego dnia zgrom adziło się około c zterech tysięcy w iern y ch, k tó rzy ze św iecam i w rę k u u rz ą
dzili procesję w przyszłej k ated rze w Lille. Leon X III dow ie dziaw szy się o ty m w y d ał pochw alny i zachęcający list.
Po ro k u , n astęp n y m iędzynarodow y K ongres E uchary sty cz n y (1882) odbył się w A vignionie, gdzie podjęto zagadnienie w pływ u społecznego E ucharystii. Pow iedziano tam , że trzeb a dążyć do „règne social de Jé su s-C h rist” , do „społecznego p a n o w ania C h ry stu sa ”.
IV. ROZWÓJ KONGRESÓW
K on g resy E u ch ary sty czne sta ły się faktem . N astępow ały po sobie i ubogacały się w now e elem enty. W początkach pod kreś lano potrzebę cichej ado racji i ekspiacji; następnie znaczenie K om unii św .; d alej ś w i a d e c t w o s p o ł e c z n e procesji N ajśw iętszego S a k ram e n tu . Z arysow ały się jak b y dw ie dzie dziny kongresów . W pierw szej dom inow ały: m odlitw y, K o m unie św., adoracje, publiczne m anifestacje, szczególnie te na zakończenie kongresu. W dru g iej: sesje naukow e dotyczące stu d iu m i rozw oju k u ltu eucharystycznego.
K ażdy k o n g res zajm ow ał się o k reślanym tem atem . Np. w P a ry żu w 1888 r. te m a te m w iodącym Ibyła m iłość C h ry stusa do człowieka, k tó re j sym bolem jest Serce Jezusow e. Gdy p o sta nowiono zaprosić na K ongresy K ościoły W schodnie, w ybrano w 1893 r. .Jerozolimę na ,siedzibę K ongresu. Tam też Papież w ysłał sw ojego legata.
[51 K O N G R E S Y E U C H A R Y S T Y C Z N E -147 W 1905 r. odbył się K ongres w Rzym ie. B ył to ju ż szesn asty M iędzynarodow y K ongres. Ponow nie R zym p rzy ją ł K ongres E uch ary sty czn y w 1922 r. (26). Stolica A postolska p rag n ęła dać w y raz sw ojego poparcia dla k ongresów i podkreślić ich po wszechność.
O rganizow ano k o n g resy eu ch ary sty czne w różnych m iastach św iata. Za p o n ty fik a tu papieża Leona X III (do ro k u 1902) no tu je m y 14 kongresów m iędzynarodow ych, za p o n ty fik a tu pa pieża P i u s a X (do 1914 r.) jedenaście kongresów , za pon ty fik a tu papieża P i u s a X I osiem kongresów , za p o n ty fik a tu papieża P i u s a X II ty lk o dw a (B arcelona 1952 r.; Rio de Ja n eiro 1953 r.), za p o n ty fik a tu J a n a X X III jed en (Mo nachium 1960 r.), za p o n ty fik a tu P a w ł a VI cz te ry (Bom baj 1964; Bogota 1968 r.; M elbourne 1973 r.; F ilad elfia 1976), za p o n ty fik a tu J a n a P a w ł a II d w a (Lourdes 198.1; N airobi 1985 r.).
N ajdłuższa p rzerw a m iędzy k ongresam i trw a ła 14 la t — od 1938 r. (B udapeszt) do 1952 r. (Barcelona).
Oprócz kongresów eucharystycznych, m iędzynarodow ych od b yw ały się także k o n g resy k rajo w e i d iecezjalne, szczególnie po pierw szej w ojnie św iatow ej, Nie sposób je w ym ienić.
O dnotow ać m i w yp ad a — o ile m oje poszukiw ania są d o kład ne — dw a k ongresy, k tó re od były się w Polsce: w Inow rocław iu w 1927 r. i w P ozn an iu w 1930 r. C y tu ję te d w a kon gresy, po niew aż obdarzone zostały pism am i papieskim i.
P apież P iu s X I p isał do B iskupa A. H l o n d a 8 czerw ca 1927 r.:
„Aż do końca naszego życia będziem y się sta ra li o coraz w iększy rozw ój k u ltu N ajśw iętszego S a k ra m e n tu poprzez K on g resy E ucharystyczne, zależnie od okoliczności i z Bożą łaską. D ośw iadczenie bow iem w ykazuje, że te zgrom adzenia przy czy n ia ją się wielce do w zro stu w ia ry i m iłości i do um ocnienia n adziei w iecznej chw ały. E u ch ary stia jest sercem relig ii chrześcijańskiej... Proszę więc przyspieszyć to w spaniałe dzieło, w znaw iając daw ne p ra k ty k i tam , gdzie zostały zaniedbane, (np. b rac tw a euch ary sty czn e, suplikacje, a d o ra c ja itp...), polecając częste przy jm o w an ie E u ch ary stii, by n a nowo zostało ożywio n e w narodzie polskim ...”
V. WIELKIE KONGRESY : KU SPOŁECZNEMU PANOWANIU CHRYSTUSA KRÓLA
Do tak ich należy K ongres K ra jo w y w W enecji (1897). Z or ganizow any został przez ówczesnego b iskupa Józefa S a r t o,
przyszłego papieża św. P iu sa X, którego dew izą było: Om nia
instaurare in Christo. W liście p astersk im biskup S arto pod
k reśla p raw a C h ry stu sa w społeczeństw ach i ubolew a nad apo- stazją narodów , czego jed n y m ze znaków jest zakaz publicz n ych procesji po u licach m iast.
Te sam e te m a ty w rócą w następ n y ch kongresach, szczegól nie w K ongresie M iędzynarodow ym w M adrycie (1911 r.), k tó ry n arzu ca m yśl o społecznym k ró lo w aniu C h ry stu sa i o jego p ra w ach jako K róla n arodów . Te m y śli podejm ie encyklika Piusa X I o C h rystusie K ró lu (1925).
Taki rozw ój m yśli odpow iadał jak n a jb a rd zie j pierw szej in ten c ji Em ilii T am isier (zm arła w 1910 r., tu ż przed K o n gre sem w M adrycie).
K ongres M iędzynarodow y w L o urd es (1914) dążył do u s ta now ienia krajo w eg o dzieła w ieczystej adoracji, i dnia publicz n e j adoracji dla w szystkich k rajó w św iata... (Pius X I podjął częściowo tę m yśl u sta n a w ia ją c uroczystość C h ry stu sa K róla).
W ty m czasie k o n g resy p rzem ien iły się w w ielkie m anife stacje ludow e. S ta ły się „w ielkim św iętem Bożego Ciała na m iarę całego św ia ta ” . T akim s ta ł się m in . 28 K ongres E ucha ry sty c z n y w Chicago w 1926 r. W procesji N ajśw iętszego S a k ra m e n tu w M undelein uczestniczyło p raw ie m ilion w iernych. M om entem szczytow ym K ongresu b yła p rocesja końcowa. W S y d n ey np. w 1928 r. odbyła się potężna procesja na lądzie i n a m orzu.
L ist apostolski Quod od co nven tu s (7 m arca 1924) określił a u to ry ta ty w n ie zasady kongresów eu charystycznych.
Po d ru g iej w ojnie św iatow ej n o tu je m y now e spojrzenie na kongresy. Kościół podkreśla czy nn y udział w iern y ch w liturg ii. Msza św. zajm u je głów ne i cen traln e m iejsce w czasie k o n g re sów. Np. K ongres w M onachium odbył się w edług nowego pro gram u, uw ypuk lająceg o tajem n icę paschalną. Msza św. ją za w iera. R y su ją się rów nocześnie relacje m iędzy Kościołem a E uchary stią. E u ch ary stia jest źródłem jedności Kościoła.
Po soboirze w aty k ań sk im II, k o n g resy p rz y b ra ły n o w y kształt. W B om baju i w Bogocie obecność papieża P aw ła VI n ad ała kongresom szczególne znaczenie. P o d ję ty jest tem a t pokoju; papież zw raca się do ubogich, uśw iadam ia św iatu w a ru n k i b y towe, w k tó ry c h żyją k o n k retn e społeczeństw a. A pel w ygło szony w Bogocie w zyw a do układów życia ludzkiego zgodnych ze spraw iedliw ością społeczną, do h u m an itarn eg o rozw oju lu dów pokrzyw dzonych. W F iladelfii (1976) poruszony został
problem różnorodnego głodu człow ieka. E u ch ary stia jest chle bem życia, k tó ry te n głód zaspokaja...
K ongres E u ch ary sty czn y w L ou rdes (1981) otrzym ał od p a pieża J a n a P aw ła II k o n k retn e i zasadnicze w ytyczne: K on g res m a być szczególnym czasem odnow y i przysw ojenia d o k try n y eu c h ary sty c z n e j w edłu g żyw ej tra d y c ji Kościoła. (Z n ajd u jem y tu echo encykliki M y ste riu m fidei, k tó ra p ro stu je pew ne dew iacje odnośnie rea ln ej obecności C hry stu sa w E u ch ary stii). K ongres m a być czasem k o n tem p lacji w raz z M a ry ją i n aw rócenia ew angelicznego. K ongres m a przygotow ać now ego człow ieka przez postaw ę synow ską wobec Ojca i b ra te rs k ą w obec ludzi. Ojciec św. bardzo p o dk reślał w y m iar ety czny E u ch ary stii: n a w zór C h ry stu sa trz e b a oddać życie za braci.
K ongres E u ch ary sty czn y w L ourdes ch arakteryzow ał, się b a r dzo s ta ra n n y m przygotow aniem : liczne publik acje p rzed K o n gresem na u ży tek duszp asterzy oraz d y sk u sje i m o d litw y w zeespołaeh parafialn y ch . Polecono także przeprow adzenie tzw. m ini-kongresów lokalnych.
K ongres E u ch arysty czn y w N airobi (1985) połączył E uch a ry stię z zagadnieniem rodziny. Pogłębienie św iadom ości w ię zów m iędzy E u ch ary stią i w spólnotą objęło całokształt życia Kościoła jako Ciała C hrystusow ego i rodziny ch rześcijańskiej jako Kościoła domowego. E u ch ary stia bow iem b u d u je Kościół. M ówiąc o 70-m ilionow ej wspólnocie ch rześcijańskiej w A fryce, k tó ra jest znakiem płodności E u chary stii, P apież podkreślił, że orędzie k o n g resu jest zaproszeniem do miłości. Podczas p ie rw szej E u ch ary stii C h ry stu s dał now e p rzy kazanie o w zajem nej miłości.
j-rjj K O N G R E S Y E U C H A R Y S T Y C Z N E j ^ g
VI. RYTUAŁ Z 1973 ROKU
R y tu a ł z 1973 r. dotyczący „K om unii św. i k u ltu tajem n icy E u ch ary stycznej poza m szą św .” jest niejako zachętą, a b y po dejm ow ać w dalszym ciągu te tra d y c je , do k tó ry c h w iern i są szczerze przyw iązani. R y tu a ł te n jest p ierw szą księgą litu rg ic z ną, w k tó re j z n a jd u jem y określenie i w skazan ia dotyczące k o n gresów eu ch ary sty czn ych . W ypada je w ty m m iejscu p rz y to czyć:
„ K ongresy E u ch ary sty czn e, k tó re w now szych czasach zo s ta ły w prow adzone w życie Kościoła jak o szczególny ob jaw k u ltu eucharystycznego, należy uw ażać za „ sta c je ” , n a k tó re
S T A N I S Ł A W S Z Y M E C K I
jakaś w spólnota zaprasza inne K ościoły jednego k r a ju czy n a
rodu, a n aw et całego św iata, ab y w spólnie doskonalej zgłębić jak iś asp ek t ta je m n ic y eu ch ary sty cznej oraz uczcić ją p ub licz nie w d u c h u m iłości i jedności.
K o n g resy tak ie niech będą praw d ziw y m znakiem w ia ry i m i łości przez p ełn y udział m iejscow ego Kościoła i w spółuczest n ictw o in n y ch Kościołów.
S p raw y zw iązane z m iejscem , te m a ty k ą i o rg anizacją m a
jącego się odbyć K ongresu w in n y stać się przedm iotem odpo w iednich b a d ań zarów no w Kościele m iejscow ym , jak i w in n y c h Kościołach. Celem tak ic h stu dió w jest ukazanie rzeczy w isty ch potrzeb i służenie postępow i n a u k teologicznych oraz dobru m iejscow ego Kościoła. W p ra c y tej należy korzystać z pom ocy biegłych w dziedzinie teologii, biblistyki, litu rg ik i i duszp asterstw a, a tak że n a u k h u m an isty c z n y c h ” (nr 85— 86).
R y tu a ł p odaje tak że w skazania dotyczące przygotow ania K on gresu:
,,W przy go to w an iu do K ongresu n ależy uw zględnić przede w szystkim n a stę p u jąc e w ażne spraw y:
a) g ru n to w n ą k atechezę o E u ch ary stii, szczególnie jako ta jem n icy C h ry stu sa żyjącego i działającego w Kościele. K a techeza w inn a być dostosow ana do poziom u rozm aitych gru p w iernych;
b) b ardziej czy n n y udział w św iętej L itu rg ii, k tó ra sp rzy ja pobożnem u słuch an iu słow a Bożego i rozbudza b ra te rsk ie po czucie w spólnoty;
c) poszukiw anie . środków i w ykonyw anie dzieł społecznych służących lud zk iem u postępow i i sp raw iedliw em u podziałowi dóbr, także m ate ria ln y c h , n a w zór p ierw o tn ej w spólnoty chrześcijańskiej, a b y z eucharystycznego stołu p rzen ik ał w szę dzie ew angeliczny zaczyn jako siła budo w ania społeczności do czesnej i jako zad atek p rz y sz łe j” (nr 87).1
1 Dla całości dodaję taikże podane przez Rytuał kryteria dotyczące uroczystości kongresowej: „Samą uroczystość kongresową należy ob chodzić w oparciu o następujące kryteria:
a) isprawowianie Eucharystii powinno być praw dziwie ośrodkiem
i szczytem, do którego odnoszą się w szystkie przedsięwzięcia i różne nabożeństwa;
b) nabożeństwa Słow a Bożego, seisje katechetyczne i prelekcje na publicznych zgromadzeniach niech zdążają ku temu, by w ybrany te mat głębiej zbadać, a jego aspekty phalktyczne uikazać w jaśniejszym św ietle jako zadanie życiowe;
c) należy zadbać o stworzenie m ożliwości w spólnych m odlitw lub dłuższej adoracji przed w ystawionym N ajśw iętszym Sakramentem w wyznaczonych kościołach, które nadają się do tego rodzaju nabożeństw;.
Pow yższe w skazania teologiczne i p asto raln e będą k s z ta ł to w ały oblicze przyszłych kongresów euchary sty czn ych. Są one w y razem p rag n ień chrześcijan, k tó rz y w ty c h u roczystych chw ilach św iadczą o tym , że są ludem , ludem Bożym, a nie odosobnionym i jednostkam i w śród obojętnego św iata.
j- g j K O N G R E S Y E U C H A R Y S T Y C Z N E
VII. DLACZEGO KONGRES?
P ra g n ę jeszcze podzielić się reflek sją, k tó ra może rzucić dalsze św iatło na p y tan ie: „Czem u m ają służyć ko n gresy e u ch arysty czne dziś?” E w angelia św. J a n a szczególnie rozdział szósty jest głów nym źródłem te j reflek sji.
1) „Bo w idziano zn ak i” (J 6, 2)
Z a Jezu sem podążały tłum y . „Szedł za N im w ielki tłum , pisze św. Jan , bo w idziano znaki, jakie czynił d la tych, k tó rzy chorow ali”. Że nasze społeczeństw o jest chore, nie trzeb a udow adniać. Nie trz e b a n a w e t w yliczać chorób, n a k tó re ono cierpi. Z naki C h ry stu sa zawsze p rzy ciąg ają uw agę i pociągają ludzi spragnionych zdrow ia i każdego dobra; spragnionych praw dziw ych w artości. Je ste śm y o statn io św iadkam i zjaw iska niezw ykłego, a m ianow icie zach w y tu krzyżem . K toś powie: spraw a p rzekory, ktoś jeszcze: sp raw a opozycji politycznej. D la n ie k tó ry c h m oże tak. A le dla ogółu k rzy ż n ie jest środkiem w alki. J e s t znakiem zbawczym . W okresie n atężonej ateizacji i laicyzacji społeczeństw a, podjęcie i w yznan ie w ia ry przez k rzy ż jest spraw ą dotyczącą sam ego zbaw ienia. L udzie szu k a ją znaków , żeby się odnaleźć, w ypow iedzieć się i opow ie dzieć.
E u ch ary stia jest znakiem, i sak ram en tem zbaw ienia. G ro m adzenie się tłu m ó w w okół Jezu sa eucharystycznego jest w y razem dążenia do zbaw ienia. Sam o grom adzenie się w iern y ch w okół E u ch ary stii s ta je się z kolei now ym znakiem , k tó ry n ie pokoi św iat i przyciąga. K ażde zgrom adzenie eu ch ary sty czn e urzeczyw istnia m odlitw ę C hry stu sa: „N iech będą jedno, aby św iat u w ie rz y ł” (J 17, 21). K ongresy eucharystyczn e, g rom a dzące ludzi z całego św iata w jedno ciało, p rz y b ie ra ją k sz ta łt a rg u m e n tu apologetycznego, k tó ry u w ierzy teln ia znak K oś cioła, grom adzącego się w okół C h ry stu sa eucharystycznego.
d) przy urządzaniu procesji, w której niesie ,się N ajświętszy Sakra ment ulicam i m iasta wśród publicznych śpiew ów i m odlitw, należy
kierować się zasadami dotyczącymi procesji eucharystycznych,
152 S T A N I S Ł A W S Z Y M E C K I i 10]
Ludzie idą za C h rystusem , gdy w idzą znak jedności i m i łości. W czasach podziałów, w alk, nienaw iści, ten znak jest koniecznością. P ow inien się pow tarzać jako znak społeczny, w idzialny, niepokojący, jako cud. „Bo w idzieli znak i”. K o n gres eu ch ary sty czn y jest tak im znakiem dla ludzi, k tó rz y „szukają Je z u sa ” (J 6, 24).
2) „P anie, daj n am zawsze tego ch leb a” (J 6, 34)..,
P o słan n ictw em Kościoła jest doprow adzić ludzi do m od litw y o chleb, czyli obudzić głód ehleba; i głód ten zaspokoić. P apież J a n P a w e ł II w liście do biskupów o E u ch ary stii z 24.02.1980 r. pisał: „E u ch ary stia jako stół C hleba P a ń skiego jest n ie u sta ją c y m zaproszeniem , jak o ty m m ów ią sło w a liturgiczne celebransa: Oto B aran ek Boży! Błogosław ieni, k tó rz y zostali w ezw ani n a ucztę B arank a, i znana ew angelicz n a przypow ieść o zaproszonych na gody. P am iętam y, że w tej przypow ieści jest w ielu takich, k tó rz y różnym i okolicznoś ciam i w y m aw iają się od przybycia. Z pew nością nie b ra k u je i w naszy ch społecznościach k ato lick ich w ielu tak ich, k tó rz y m ogliby uczestniczyć w K om unii euch ary sty czn ej, nie z n a jd u ją bow iem przeszkody w swoim su m ieniu ze stro n y grzechu cięż kiego, a jed n a k nie uczestniczą. Ta postaw a u n iek tó ry ch w ią że się z tra d y c ją p rzesad n ej surow ości, uległa w praw dzie pew n e m u przeszk tałcen iu w naszym stuleciu, ale tu i ówdzie d a je o sobie znać. Częściej jed n ak — niż poczucie niegodności — zachodzi pew ien b ra k gotowości w ew n ętrzn ej —■ jeśli ta k m o żna się w yrazić — b r a k „ p r a g n i e n i a i g ł o d u e u - c h a r y s t y c z n e g o”, za k tó ry m k ry je się także „ b ra k od pow iedniego zrozum ienia i odczucia sam ej isto ty w ielkiego s a k ra m e n tu m iłości” (N r 11).
T łum y, k tó re podążały za C hrystusem , zdobyte zostały zn a kam i C hry stu sa, szczególnie znakiem rozm nożonego chleba. W czasie kongresów rozbrzm iew ać p o w inn y słow a C hry stu sa do tłum ów : „Nie M ojżesz dał w am ch leb z n ieb a, ale dopiero Ojciec mój da w am p raw d ziw y chleb z nieba. A lbow iem C hle bem Bożym jest Ten, k tó ry z n ieb a zstępu je i życie d a je św ia t u ” (J 6, 32— 33).
Z adaniem kongresów eu ch ary sty czn y ch jest ukazanie p ra w dziwego Chleba, pobudzenie do w iary : „K to we M nie w ierzy, m a życie w ieczne” (J 6, 47) i obudzenie głodu: „K to spożyw a te n chleb, będzie żył n a w iek i” (J 6, 58).
P o d k reśla się coraz częściej, że nie drogą nakazów7 zdobyw a się człow ieka. P rzy k azan ie kościelne: „ P rzy n a jm n ie j raz w ro k u spow iadać się i w czasie w ielkanocnym K om unię św iętą
[11] K O N G R E S Y E U C H A R Y S T Y C Z N E
153 p rzy jm o w ać”, m a sw oją sm u tn ą historię. Św iadczy o tym , że chrześcijanie u tra c ili głód „C hleba”, i do pew nego stopnia, usankcjonow ało m inim alizm w pobożności eucharystyczne,]. D roga do chleba zakłada łaskę, k tó ra w ew n ętrzn ie p rzy goto w u je człow ieka i k tó rą trz e b a w ym odlić: „N ikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go n ie pociągnie O jciec” (J 6, 44). K o n g res e u c h a ry sty c z n y pow inien więc być czasem w ielkiej m od litw y , zanoszonej za tych, k tó rz y są głodni i za tych, k tó rz y nie odczuw ają głodu Boga: „P anie daw aj n a m zawsze tego ch leb a” (J 6, 34).
K ongres eu ch ary sty czn y u k azu je św iatu rzeczyw istość stołu, do którego C h ry stu s zaprasza: „Każcie ludziom usiąść” (J 6, 10), w y m agając rów nocześnie a k tu w iary , że w idzialne p o sta cie chleba, m ałe i niepozorne, zaw ierają niezm ierzon y Boży św iat i obfitość życia: „A by owce m iały życie i m iały je w obfitości” (J 10, 10).
3} „D uch d aje życie” (J 6, 63)
K ongres e u c h ary sty c z n y jest m odlitw ą Kościoła do D ucha Św iętego. Spraw ow ać E u ch ary stię to znaczy także w zyw ać D ucha Św iętego.
Od chw ili p rzy jęcia ciała i zam ieszkania m iędzy ludźm i, ży cie Jezusa, Jego słow a, Jego czyny są bezustannie ożyw iane tch n ien iem D ucha Św iętego. P rz ed odejściem z tego św iata do O jca Jezu s p rzek azu je sw oim uczniom D ucha Św iętego, tc h n ie nie nowego życia. S p ra w u jąc E u ch ary stię chrześcijanie zbie r a ją się pod znakiem D ucha Św iętego (por. „Fêtes et Saisons” , lu ty 1980, n r 342).
D uch Ś w ię ty sw oją m ocą spraw ia, że chleb i w ino złożone n a o łta rz u sta ją się Ciałem i K rw ią C h ry stu sa. A k ied y p rz y j m u je m y w K om unii św. chw alebne Ciało C h ry stu sa, o trzy m u jem y w darze m iłość D ucha Św iętego, aby śm y p o trafili n ią żyć i szerzyć ją w okół siebie, w rodzinie, w m iejscu pracy, w k a ż dej w spólnocie. P rzez E u ch arystię, dzięki działan iu w n ie j D u cha m iłości i jedności, rośnie C h ry stu so w y Kościół, żywa św iąty nia budow ana z nas w szystkich jako żyw ych k am ieni, ożyw ionych D uchem .
K ongresy eu charysty czn e są w ięc now ym zesłaniem i tc h n ie n iem D ucha Św iętego. P o w ta rza ją (szczególnie k o n g resy m ię dzynarodow e) cud języków : „Słyszym y apostołów głoszących w n aszych językach w ielkie dzieło Boże” (Dz 2, 11). Kościół, u obecniający się w szczególny sposób przez kon gres e u c h a ry styczny m ów i język am i całego św iata.
154 S T A N I S Ł A W S Z Y M E C K I [12]
4) „A Ja , gdy zostanę nad ziem ię w yw yższony, przyciągnę w szystkich do siebie” (J 12, 32).
E uch ary stia, w ielka taje m n ic a w iary , rodzi się z krzyża, w y pływ a z p rzebitego boku C hrystusa. „C h ry stu s um iłow aw szy sw oich na świecie, do końca ich um iłow ał” ( J 13, 1). Do k o ń ca, to znaczy do o statn iej chw ili sw ojego życia, aż do całko w itego d a ru z siebie; do końca, to znaczy do um ycia nóg, do śm ierci na k rzy żu , do E u ch ary stii.2 Są to szczyty m iłości, na k tó re C h ry stu s został w yw yższony i z k tó ry c h w szystkich p rz y ciąga do siebie. „G dy zostanę n a d ziem ię w yw yższony, p rz y ciągnę w szy stk ich do siebie” (J 12, 32). W yw yższenie C h ry s tu sa dokonuje się przez krzyż, k tó ry obecny jest w E ucha ry stii. K on g resy E ucharystyczne, k tó re o b jaw ia ją w naszych czasach szczy ty m iłości C hrystusow ej, Jego w yw yższenie, łą czyć p o w in n y krzyż i E uch ary stię. (P ro jek to w an y K ongres
E u ch ary sty czn y w Polsce pow inien wziąć pod uw agę tę więź K rzyża i E u ch ary stii ty m bardziej, że obecne czasy przyn iosły n am w y ją tk o w y k u lt krzyża, szczególnie w śród m łodzieży). 5) „To jest ciało m o je ” (Mt 26, 26).
K o ng resy eu ch ary sty czne są g ru n to w n ą katechezą o E uch a ry stii. P row ad zą tak że do głębszego przeżyw an ia rzeczyw istoś ci Ciała C hrystusow ego. Kościół, k tó ry jest Ciałem M istycznym C h ry stu sa w u ro czy stych pochodach niesie Ciało E uch ary sty cz ne C h ry stu sa, by je objaw ić i daw ać św iatu. Niosąc i rozdając to „Boże Ciało E u ch ary sty czn e” , sam s ta je się coraz bard ziej „Bożym Ciałem C h ry stu sa ” . Kościół sp ra w u je E u charystię, E u ch ary stia b u d u je Kościół. K o n g resy eu ch ary sty czn e nie m o g ą pom inąć tego istotnego m o m entu życia chrześcijańskiego. Nie pow inno się tak że pom inąć słów C h ry stu sa: „To czyńcie n a m o ją p a m ią tk ę ” (Ł k 22, 18), k tó re E u ch arystię łączą z s a k ram e n te m k ap łań stw a. K apłan i są szafarzam i E ucharystii.
2 Jan P aw eł II, hom ilia w ygłoszona w W ielki Czwartek w czasie Mszy W ieczerzy Pańskiej 12. IV. 1979 г.: „Co to znaczy: do końca ich umiło'watł? To znaczy: aż do spełnienia, które .miał przynieść dzień, jutrzejszy: W ielki Piątek... W tym dniu Chrystus m iał okazać, że „nie ma w iększej m iłości od tej, że ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół sw oich ” (J 15, 13). Miłość Ojca okalała się w oddaniu Syna. W odda
niu przez śmierć. Dzień dzisiejszy — W ielki Czwartek, Ostatnia W ie czerza —■ jest jakby wistępem do tego oddania, ostatnim przygotowa niem, a poniekąd .sięga już poza nie... M iłować do końca — to znaczy „do śm ierci”, do ostatniego tchnienia. Jednakże Ostatnia Wieczerza okazuje, że dla Jezusa „do końca” to znaczy poza ostatnie tchnienie. Poza śmierć... Dla Chrystusa „umiłować do końca” — to znaczy um iło w ać poprzez śmierć i poza granice śmierci. Um iłować do granic Eucha rystii!”
[13] K O N G R E S Y E U C H A R Y S T Y C Z N E 155 K ongresy eu ch ary sty czn e p ow inny zaw ierać tro sk ę o k a p ła nów i o pow ołania do kap łań stw a. Ta tro sk a została u w zg lęd nio na w czasie K ongresu w L o u rd es (1981 r.). P o d k re ślił ją le gat Papieża, k ard . G a n t i n , w czasie litu rg ii statio o rb is: „Nie m a Kościoła bez E u ch arystii, ale też nie m a E u ch ary stii bez kapłanów . S ta je więc przed n a m i decydujące p y tan ie: jak p rzy go to w u jem y w zrost liczby k ap łan ó w ?”
VIII PROJEKTOWANY KRAJOWY KONGRES W POLSCE
K ra jo w y K ongres E u ch ary sty czn y w Polsce, p ro je k to w a n y na czerw iec 1987 r. z udziałem O jca św., odbędzie się pod hasłem : „Do końca ich u m iło w ał” (J 13, 1). K ongres jest do piero w początkow ej fazie przygotow ań. Pierw sze przem y śle nia kom isji d o k try n aln o -d u szp astersk iej K ongresu dotyczą sa m ego hasła:
1) J a k ą zaw artość treściow ą z n ajd u jem y w w y b ra n y m i p rz y jęty m haśle?
a) C h ry stu s nie p rzestał m iłow ać „sw oich” do ostatn iej chw ili życia, owszem um iłow ał ich m iłością najw iększą, aż do całkow itego d a ru z siebie,
b) E u ch ary stia jest n ajp ełn iejszą realizacją słów „do końca ich u m iłow ał” : O ddanie C h ry stu sa trw a obecnie pod eu chary sty czn y m i postaciam i,
c) Miłość C h ry stu sa „do końca” objaw ia człow iekow i jego w ielkość i godność, i zaprasza człow ieka do odpowiedzi. C h ry stu s chce, ab y człow iek n a Jego m iłość odpow ie dział miłością.
d) Odpow iedź człow ieka w in na w yrazić się w m iłości ku C hrystusow i i w m iłości k u ludziom (nierozdzielne dw a przy kazan ia miłości).
2) Ja k ie będą cele i zadania K ongresu?
a) K ongres pow inien zwrócić uw agę n a E u ch ary stię w n a szych czasach: nie jesteśm y osam otnieni: C h ry stu s nas kocha i jest z nam i.
b) K ongres pow inien przekonać szerokie rzesze Polaków do jednoczenia się z C h ry stu sem przez E ucharystię. Ow o cam i K om unii z C h ry stu sem pow inny stać się:
— odnow ienie poczucia godności człow ieka, —· odnalezienie źródła ch rześcijańskiej radości, — pobudzenie do działania, nie ty lk o apostolskiego. c) K ongres pow inien pokazać, że zjednoczenie z C h ry stu
-sem dom aga się od każdego kom unii z ludźm i. K ongres pow inien budow ać kom unię naro d u , b ra te rsk ą w spólnotę Polaków przez K om unię z C hrystusem , uw zględniając naszą tru d n ą sy tu a c ję i p róby mjoralnego odrodzenia. 3) W okresie przygotow ania K ongresu trz e b a by zwrócić u w a
gę n a Mszę św., szczególnie n iedzielną oraz na k u lt eu ch a ry sty c z n y także poza Mszą św., w reszcie n a spraw ę budo w ania w spó ln o ty w iern y ch przez zbliżenie ich do E u ch a ry stii.3
* * *
Na zakończenie w racam do m yśli w stęp n ej: „czem u” lu b „kom u” m a dziś służyć kongres eu ch arystyczny?
K ongres m a służyć:
— tch n ie n iu D ucha Św.: za jego sp raw ą Słowo stało się cia łem , a ciało s ta je się chlebem ;
— obecności C h ry stu sa Żyw ego w śród ludzi: O n jest życiem naszymi;
— potrzebom człow ieka, k tó ry szuka pom ocy i sił n a drodze do nieba, bo słaby jest i ułom ny;
— p raw u do chleba, „aby m ieć życie w ieczne”;
— posłannictw u Kościoła, k tó ry m a obow iązek to praw o i po trz e b y zaspokoić, a w ięc rozm nażać i rozdaw ać chleb; — zjednoczeniu lud zi z Bogiem i m iędzy sobą.
P o chy lam y się n a d naszą polską rzeczyw istością i naszym polskim narodem . J e s t to n a ró d głodny i spragniony. Nie ty l ko m oralnie. Owszem jego pragn ien ie d o b ro b y tu jest n a p ew no w iększe niż w k ra ja c h sy ty ch. Polacy m ają praw o do chle ba.
Ż y jem y w czasach, k ie d y grozi niebezpieczeństw o u tra ty d ób r duchow ych i k u ltu ra ln y c h w naszym narodzie. P o trz e b u jem y wolności, spraw iedliw ości, p raw d y , m iłości, pokoju. W E u ch ary stii je s t C h ry stu s, daw ca życia i każdego dobra.
Przez K ongres E u ch ary sty czn y idziem y do źródła, k tó ry m jest C h ry stu s. Idziem y do nowego przykazania: „abyście się w zajem nie m iłow ali” (J 13, 34—-35).
^ [ j ß S T A N I S Ł A W S Z Y M E C K I j - j ^ j
3 Na podstaw ie programu kom isji doktrynalno-duszpaisterskiej Kon gresu.