• Nie Znaleziono Wyników

Potrzeba i drogi ochrony obiektów architektury najnowszej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Potrzeba i drogi ochrony obiektów architektury najnowszej"

Copied!
35
0
0

Pełen tekst

(1)

Bieniecki, Zdzisław

Potrzeba i drogi ochrony obiektów

architektury najnowszej

Ochrona Zabytków 22/2 (85), 83-116

1969

(2)

ZDZISŁAW BIENIECKI

POTRZEBA I DROGI OCHRONY OBIEKTÓW

ARCHITEKTURY NAJNOWSZEJ*

WSTĘP. Z upływ em lat powiększa się zakres czasow y opieki nad zabytkami. Obejmuje coraz to bliższe okresy historycznie zamknięte, w y­ znaczone datami granicznymi, krystalizujący­ m i się w świadom ości zbiorowej, a usankcjono­ w anym i periodyzacją historii sztuki. iPrzed dru­ gą wojną światow ą ogólnie przyjętą datą koń­ cow ą dla zabytków architektury był rok 1850. Przyjęcie jej jako umownego określenia czasu „ok. połow y XIX w ieku” w ynikało z ówczes­ nych poglądów w dziedzinie — 'autonomicznie ujmowanej — historii architektury. Opierało się zaś na przybliżonej zgodności wym ienionej daty ze zmierzchem klasycyzm u, rozumianego jako ostatni „sam odzielny” styl, zamykający ciąg rozwojowy „wielkich stylów europejskich”, po którym następowała „niedobra epoka” plu­ ralizmu stylow ego, secesji i — aktualnej naów- czas — tzw. architektury nowoczesnej. Szkod­ liw ym następstw em poglądów, kierujących się prym atem czynników estetycznego i historycz­ nego, było pom ijanie późniejszych od połowy X IX wieku etapów rozwojowych, których spu- ściźnie odmawiano wartości artystycznej, a nie dostawało historycznej, wskutek czego zabra­ kło ciągłego przejścia od obiektów uznanych za zabytkowe do najnowszych. M iędzy „zabytka­ m i” a dziełam i współczesnej twórczości archi­ tektonicznej powstała luka. Rozwój architektu­ ry jest jednak procesem ciągłym , konieczna jest w ięc ciągłość ochrony reprezentatyw nych przy­ kładów jego kolejnych etapów. Ale dojrzewa­ nie przekonania o ciągłości procesu rozwojowe­ go i potrzebie ciągłości ochrony jego dorobku wym agało upływu czasu, niezbędnego dla zmia­

ny postawy estetycznej w stosunku do minio­ nej epoki.

Dopiero z biegiem lat i w miarę powiększania się dystansu czasu, dzielącego od drugiej poło­ w y XIX oraz przełom u X IX i X X wieku, sto­ sunek do architektury tego okresu uległ zna­ m iennym przemianom. Po m niej więcej 30 la­ tach sprawdziła się w następnym pokoleniu prawidłowość wahadłowej reakcji przeciwko okresowi bezpośrednio minionemu i aprobaty jego poprzednika, potwierdzając słuszność afo­ ryzmu głoszącego, że „czasy rodziców są tyl­ ko śmieszne, dziadków — urzekające”. Zmien­ ność stanowiska w stosunku do ubiegłych okre­ sów wiąże się z potrzebą odmiany leżącą u pod­ staw najogólniej rozumianego zjawiska mody, a daje się stwierdzić najdobitniej w dziedzi­ nach ubioru i form przem ysłowych. W szcze­ gólności maszyna (np. samochód, samolot) „wczorajsza” odstręcza drażniącą przestarzało- ścią „opatrzonego” kształtu, „przedwczoraj­ sza” — pociąga jego rozrzewniającą nieporad­ nością i biorącym się ze skojarzeń pozaformal- nych „smaczkiem” epoki, a uzm ysławiając mia­ rę postępu, schlebia uświadom ieniem jego osią­ gnięcia. Przez swą inność i rzadkość nabiera wartości, a tym sam ym budzi zaciekawienie i szacunek, należne rzeczom starym i cennym. To, co wczoraj, jako „wczorajsze”, było w naj­ lepszym razie obojętne, dzisiaj — jako „przed­ wczorajsze” staje się godne uw agi i nabiera znaczenia. Dokonuje się w ięc ciągły proces „dojrzewania do zabytkowości”, a jej kryteria okazują się zmienne. Tak sam o w zględne staje

* P raca w yk on an a w K a ted rze H isto r ii A rch itek tu ry i S z tu k i P o lite c h n ik i W a rsza w sk iej i p rzed sta w io n a na zeb ran iu 'naukow ym K a ted ry 10.111.1960. W szy st­ k im u czestn ik o m d y sk u sji, a w szczególn ości: prof, dr. P io tro w i B ieg a ń sk iem u , doc. dr. J u lia n o w i J a ś­ k ie w ic z o w i, doc. dr. S ta n isła w o w i W iliń sk iem u i dr. Iza b elli W isłock iej autor w yraża w d zięczn o ść za u d zie­ lo n e w sk a z ó w k i i u w a g i. Z god n ie z założon ym z a w ę ­ ż en iem p rzed m iotu do o b iek tó w a rch itek tu ry i do ogran iczon ego ok resu , n ie zajm ow an o s ię w n in ie j­

sz e j pracy w y k r a c z a ją c y m i poza p r z y ję ty zakres za­ ga d n ien ia m i, jak: ochrona u k ła d ó w u rb an istyczn ych (m ająca zn aczen ie dla m o ż liw o śc i zach ow an ia p o sz ­ czególn ych o b iek tó w p rzez w y o d r ę b n ie n ie stref lub zesp ołów ) oraz p otrzeb a w zięcia pod u w a g ę już o b ec­ n ie w stę p n e g o w y b o r u do ochrony c z o ło w y c h o b ie ­ k tó w z d w u d ziesto lecia p o w o jen n eg o (ze w zg lęd u na d o k on yw an e w nich zm ian y), p o p rzesta ją c na za sy g n a ­ liz o w a n iu w a żn o ści ty ch że zagad n ień , k tóre p o w in n y stać s ię p rzed m io tem osob n ych opracow ań.

(3)

się pojęcie „nowoczesności”, używane w każ­ dym pokoleniu na określenie zjawisk odmien­ nych a jemu współczesnych, dla których dopie­ ro następne stwarza nazwę, nadając im — w y ­ wiedzione z ich cech wyróżniających — miano „kierunku” lub „stylu” h

Ewolucja postawy estetycznej w yw ołała w dziedzinie historii architektury wzmożenie za­ interesowania okresem późniejszym od połowy ubiegłego stulecia, przy obiektywizacji badań i pogłębieniu ich m etody przez dialektyczne ujmowanie zjawisk artystycznych jako skład­ nika nadbudowy kulturalnej w Uwarunkowaniu

przemianami całokształtu stosunków gos­ podarczo-społecznych. O siągnięty w oparciu

o rozszerzoną podstawę źródłową postęp badań nad genezą architektury współczesnej stwo­ rzył — przez zrewidowanie hegemonii klasycy­ zmu i sprowadzenie jego niektórych przejawów do rangi jednego z kierunków romantycznego historyzmu oraz wydobycie tzw. nurtu inży­ nierskiego jako kuźni postępowej m yśli archi­ tektonicznej, z uwypukleniem specyfiki naro­ dowej i regionalnej — zasadne kryteria oce­ ny, umożliwiające prawidłową hierarchizację w artości2. Pow stało naukowe uzasadnienie hi­ storycznego, poznawczego i artystycznego zna­ czenia spuścizny rozpatrywanego okresu jako dokumentu epoki i zarazem niezbędnego ogni­ wa ciągłości tradycji kulturalnej. Ze wzrostem uznania wartości upowszechniała się zaś świa­ domość zabytkowości tejże spuścizny i w ynika­ jące stąd zrozumienie potrzeby jej ochrony i za­ chowania, przynajmniej w najcenniejszych przykładach. Przejawami zachodzących prze­ mian b y ły w dziedzinie teoretycznej wypow ie­ dzi, postulujące objęcie ochroną konserwator­ ską wartościowych budowli naw et z okresu m ię­ dzywojennego 3, a w praktycznej — idące w tymże kierunku zmiany ustawodawstwa i uz­ nanie za obiekty zabytkowe (z wszelkim i na­ stępstwam i prawnymi) m. in.: domu handlowe­

1 O g e n e z ie arch itek tu ry w sp ó łczesn ej i o ew o lu cji p o sta w y estety czn ej w sto su n k u do rozp atryw an ego okresu por. z w a żn iejszy ch prac: S ieg fried G i e d i o n,

Space, T i m e a n d A r c h it e c tu r e , C am bridge — M assa-

ch u ssets 1941 i n. w y d . (w yd. poi. P r z e s tr z e ń , Czas

i A r c h i t e k t u r a , W arszaw a 1968, przeł. Jerzy Sołtan),

A lb erto S a r t o r i s, In t r o d u z i o n e alV arch itettu r a m o d e r n a , M ilano 1944; N icolau s P e v s n e r , P io ­ n e e r s of th e m o d e r n m o v e m e n t , N ew Y ork 1950; A r­

nold W h i 11 i с k, E u ro p ea n A r c h i t e c t u r e in the X X th c e n tu r y , N ew Y ork 1950; B runo Z e v i, Sto ria d e l l ’a r c h i te t tu r a m o d e r n a , M ilano 1950; T alb ot H a m

-1 i n, F o rm s a n d fu n c tio n s of th e t w e n t i e t h c e n tu r y , N ew Y ork 1952; P ierre F r a n c a s t e l , A r t e t t e c h ­

n iq ue au X I X e e t X X e siècle s, P aris 1956; Jurgen

J o e d i с к e, G e sc h ic h te d e r m o d e r n e n A r c h i t e k t u r ,

S tu ttg a rt 1958; M ichel R a g o n , L e li v r e de l’a r c h i­

te c t u r e m o d e r n e , P a ris 1958; H enry R u ssell H i t c h ­

c o c k , A r c h it e c tu r e : N in e te e n t h an d T w e n t i e t h C e n ­

tu r ies, H arm on d sw orth — M id d lesex 1958. W lit. pol.

z w ię z ły p rzegląd ty ch że z ja w isk zaw iera pop u larn e opracow anie: Jerzy K o s s a k , W p o s z u k i w a n i u s t y ­

lu ep o k i, W arszaw a 1963.

2 O r ew izji p o g lą d ó w na k la sy cy zm , którą

zapocząt-go przy North First Street 523— 529 i niektó­ rych żeliwnych fasad podobnych budynków nadbrzeża w St. Louis (lata siedemdziesiąte XIX w.), paryskiej Wieży Eiffla (1889), Fran­ ka Lloyda Wrighta domu E. C. Robiego w Chi­ cago (1908), Le Corbusiera w illi Savoie w Poi- ssy (1928— 1930), Roberta M allet-Stevensa skle­ pu obuwniczego przy Bulwarze Madeleine w Paryżu (1935) i wyróżniających się budowli bu­ dapeszteńskich (1892— 1914), a w Polsce — Sta­ nisława W itkiewicza domu Pawlikowskich ,,pod Jedlam i” w Zakopanem (1896— 1897).

Z powiększaniem się zakresu czasowego opieki nad zabytkami rozciąga się ona więc na nowe zasoby obiektów podlegających ochronie. Na to, aby m ogły być chronione, muszą one jednak fizycznie istnieć. Co więcej, powinny istnieć nie tylko w konstrukcji i bryle, ale także w nieska­ żonym pierwotnym kształcie, wyrażającym za­ m ysł artystyczny ich twórców. Tylko wówczas bowiem — jako w pełni autentyczne św iade­

ctwo czasu ich powstania — stanowią bezcenne źródło materialne, nie do zastąpienia naj­ wszechstronniejszą dokumentacją pod w zglę­ dem doznań estetycznych, stwarzanych przez bezpośrednie oddziaływanie przestrzeni, skali, faktury i barwy. Tymczasem, na skutek żyw ot­ ności konwencjonalnych poglądów, przez długi czas nie przywiązywano należytej wagi do och­ rony obiektów szczególnie charakterystycznych dla rozwoju kapitalizmu w XIX w., jak domy towarowe, budowle przemysłowe, dworce ko­ lejowe i paw ilony wystawowe, które — aczkol­ wiek nie zawsze czyniąc zadość wymogom este­ tyki i solidności — stanowiły kam ienie m ilowe rozwoju architektury. Brak ochrony pociągał za sobą zwłaszcza zagładę, jako przestarzałych, wielu wczesnych konstrukcji żelaznych i żelbe­ towych. Liczne spośród nich, które znikły nie pozostawiając po sobie żadnej dokumentacji, należy uważać za bezpowrotnie stracone dla badań naukowych. Toteż obecnie, po upływie

kow al: S ie g fr ie d G i e d i o n, S p ä t b a r o c k e r u n d r o ­

m a n t is c h e r K la s s iz i s m u s , M ünchen 1922, por. w lit.

pol.: R o m a n t y z m . S tu d i a nad s z t u k ą d r u g i e j p o ł o w y

w i e k u X V I I I i w i e k u X I X . (M ateriały sesji S to w a r z y ­

szenia H isto ry k ó w S ztu k i, W arszaw a, listo p a d 1963), W arszaw a 1967, zw łaszcza: M arek K w i a t k o w s k i ,

Z a p o w i e d z i r o m a n t y z m u w a r c h i t e k t u r z e p o l s k i e j d r u ­ g ie j p o ł o w y X V I I I w i e k u , s. 219— 235; T ad eu sz St. J a r o s z e w s k i , L e g e n d a k l a s y c y z m u . O n ie k t ó r y c h p r o b l e m a c h a r c h i t e k t u r y p o l s k i e j p r z e ł o m u X V I I I i X I X w i e k u , s. 253— 275; C zesła w K r a s s o w s k i , „ A r c h i t e k t u r a r o m a n t y c z n a ” i r o m a n t y z m , s. 301— —324. O p o stęp o w y m znaczeniu tzw . nurtu in ż y n ie r ­ sk iego por. prace cyt. w przyp. 2, jak rów n ież: J. M. R i c h a r d s , The F un ction al T r a d it io n , L ondon 1958. 3 Z w łaszcza: M ih àly K u b i n s z k y , A le g ü j a b b k o -

ri m i i e m l è k e k v é d e l m e n e k n é h â n y k é r d é s e ( K il k a z a ­ g a d n ie ń z w i ą z a n y c h z och roną n a j n o w s z y c h z a b y t ­ k ó w ), „ M ü e m lék v éd elem ”, VII (1963), z. 2, s. 90—99.

W zw ią zk u z p o w y ższy m por. d ram atyczn y p ro test p rzeciw k o w y b u rza n iu o b iek tó w a rch itek tu ry X I X / /X X w ie k u w W iedniu: Otto S w o b o d a , Quo v a -

dis W ien?, „S tein e sp rech en ” (B lä tter des V erein s für

D en k m a l- und S ta d tb ild p fleg e), 1968, nr 23/24, s. 3—4.

(4)

1. W arszawa, kam ienica p r z y Al. U ja zd o w ­ sk ich 22 (J. D zie końsk i, ok. 1900) — je dna z d w óc h r e p re ze n tu ją c y c h „w e n e c k ą ” o d m ia ­ nę n eogotyku, ocalałych w W arszawie. P r z y ­ kł a d z m ia n sta n u zachowania w y n i k ł y c h z b ra k u k o n s e r w a c ji bieżącej: a. stan z 1961 r o k u ; b. stan tera źn ie jszy •—• w idoczne z n is z ­ czenia sp o w odow ane p r y m i t y w n y m „zabez­ p ie c z e n ie m ” p rze z usunięcie balk o n ó w i log­ gii, u s z k o d z o n y c h w nastę pstw ie zaniechania konserw acji. K am ie nic a ta ostatnio została uznana za o b ie kt podlegający ochronie, w z w ią z k u z c z y m ma być poddana r e m o n ­ to w i o b e j m u j ą c e m u ró w n ie ż przy w róc enie zn iszczony ch fr a g m e n tó w (fot. a A. Z borski,

b. W. K r zy ża n o w sk a )

1. Varsovie, m aison d ’habitation 22, Allée U jazdow skie (J. Dzie­ k o ń s k i, en v iro n 1900) — l’u n des d e u x b â tim e n ts à Varsovie, sau­ vés de la destructio n, re prése ntant la va ria nte „ vénitie nne” du néo-goth ique. E x e m p le des ch a n g e m en ts de l’état de conserva­ tion dûs à l’absence de tra ite m e n ts courants: a. état en 1961; b. état actuel — on voit la dégradation causée par la suppression, à la suite de prim itiv e s m esures de protection, des balcons et des loggias qui, fa u te d ’entretien, to m baie nt en ruine. Cet édifice fu t r é c e m m e n t re connu c o m m e m o n u m e n t soum is à la protection et, en conséquence, des réparations do iv en t être effectuées c o m p re­ nant, entre autres, la re stitu tio n des fra g m e n ts détériorés

(5)

ta

.t

t

2. W arszawa, gm ach d. B a n k u T o w a r z y s tw Spółdziel­ czych p rzy zbie gu ulic Jasnej i Hibnera (J. Heurich ml., 1913) — jedno z czołow ych osiągnięć m o ­ d e r n iz m u w Polsce. P rz y k ła d z m ia n stanu zachow a­ nia w y n i k ł y c h z nie wła ściw ego użycia m ateriałów z a ­ stępczych p rzy odbudowie: a. stan z 1937 r. 1—’ ciemno sp a ty n o w a n e p o kr yc ie pól m ię d z y o k ie n n y c h blachą m iedzia ną w kontraście z jasną okładziną ka m ie n n ą pio n o w yc h e l e m e n tó w nośnych, przez podkreślenie ich w e r t y k a l i z m u w yraziście ujaw niało znaczenie za­ stosowania szk ie le to w e j k o n s tr u k c ji że lb e to w e j dla u zy sk a n ia w rażenia lekkości w k o m p o z y c ji fasady; b. stan te raźnie jszy — zatarcie k o n tra stu przez zastą­ pienie pociemnia łej blachy jasną w y p r a w ą z n iw e c z y ­ ło czyte ln ość zasady k o m p o z y c y jn e j , znie kszta łc ają c p ie rw o tn ą koncepcję, a t y m s a m y m wypaczając po­ stępow e ówcześnie in tencje je j t w ó r c y . Ścisłe n a w ią ­ zanie p r z y p o w o je n n e j rozbudow ie gm achu (po p ra­ w e j w głębi) do partii a u te n ty c z n e j przedstaw ia sobą nie bezpieczeństw o w prow adze nia w błąd co do je j p ie r w o tn y c h rozm ia ró w (fot. a. H. Poddębski, b. M. Chrząszczowa)

2. Varsovie, i m m e u b le de l ’ancienne B anque des Sociétés Coopératives, situé à la jonction de la rue Jasna et de la rue H ibner (J. Heurich jeune, 1913) — l’une des principales réalisations d u m o d e r ­ nism e en Pologne. E x e m p le des change m ents de l’état de conserv ation, dûs à l’e m ploi in opportun des m a ­ té ria u x de re m p la c e m e n t dans la reconstruction: a. état en 1937 — la co u v er tu re de la façade entre les fenêtr es, en tôle de cuivre à la sombre patine, con­ trastant avec le r e v ê te m e n t de pierre claire des élém en ts verticaux, ré vèle claire m e nt l’im portance de l’e m ploi d ’une ossature en béton arm é en v u e d ’un e ffe t de légèreté dans la composition de la façade; b. état actuel — la tôle foncée a été remplacée par un crépi clair, ce qui su p p rim e le contraste et, de ce fait, a n éantit la lisibilité de la composition en d éfo rm a n t la conception p rim itive , fa ussant d u m ê m e coup les intentions d u créateur, progressistes pour l’époque donnée. L ’a grandissem ent effe c tu é après-guerre (à droite dans le fond), tout en se ralliant très e x a c te ­ m e n t au sty le de la partie a uthe ntique , risque de créer u n e fausse idée sur les dim ensions prim itive s d u b â tim e n t

(6)

niecałych stu lat, z trudnością przychodzi usta­ lenie, gdzie, kiedy i w jaki sposób zastosowano po raz pierw szy (m. in. w 'Polsce) konstrukcje żelazne i żelbetowe, a także komu należy przy­ pisać ich wprowadzenie i rozpowszechnienie. Podczas gdy jeszcze góruje nad Paryżem pom­ nikowa sylw eta W ieży Eiffla, już tylko na nie­ licznych i niedoskonałych fotografiach można oglądać Halę Maszyn D utert’a i Cottancin’a z tej samej W ystaw y Św iatowej (1889), stano­ wiącą śm iałym i trójprzegubowym i lukami o rozpiętości 115 m epokę w rozwoju konstrukcji przekryć lub — będące prekursorskimi osią­ gnięciami tzw. szkoły chicagowskiej — prototy­ p y szkieletowych budynków wysokościowych: W illiama Le Baron Jenney’a gmach Home In­ surance Company (1883— 1885) oraz Holabird’a i Roche’a — Tacoma Building (1889), rozebrane w 1929 roku, a przytoczone przykładowo spo­ śród znacznej i wciąż wzrastającej liczby obiek­ tów doszczętnie zniszczonych.

Straty, pow stałe na skutek wyburzeń spowo­ dowanych wym ianą substancji budowlanej i po­ trzebami komunikacyjnymi, pow iększyły się w Europie, a zwłaszcza w Polsce o doznane w w y­ niku zniszczeń wojennych. Lecz oprócz całko­ w itych rozbiórek inadal z wielu przyczyn ma m iejsce częściow e niszczenie obiektów archite­ ktury najnowszej, unicestwiające lub um niej­ szające ich wartość. Obok korzystnej zmiany stanowiska w stosunku do architektonicznej spuścizny wym ienionego Okresu i przy doraź­ nych posunięciach zmierzających do zachowa­ nia jej niektórych czołowych przykładów, wciąż więc istnieje niepożądane zjawisko całkowitego lub częściow ego niszczenia innych, nie mniej reprezentatyw nych obiektów, co świadczy o braku całościowej i dalekosiężnej koncepcji ochrony, a zarazem o trudnościach, piętrzących się na drodze do jej urzeczywistnienia.

POTRZEBA OCHRONY. W stępne przypom­

nienie powyższych faktów jest szczególnie na czasie w Polsce ze względu na już poniesio­ ne szkody i zwiększające ich rozmiar, wciąż utrzym ujące się zagrożenie, pogarszanie się

sta-4 Jerzy W i e r z b i c k i , O r o z b u d o w a c h , p r z e b u d o ­

w a c h i o b u d o w a c h w W a r s z a w i e , „ S to lica ”, X (1955),

nr 8, s. 6—7; M arek K w i a t k o w s k i , W a r s z a w ­ s k a c z y n s z ó w k a t e ż n a l e ż y d o h isto rii, „ S to lica ”, X I

(1956), nr 9, s. 3 i w y w o ła n a ty m ż e a rty k u łem d y sk u ­ sja , w której u d zia ł w z ię li: S te fa n R a s s a l s k i , O

w a r s z a w s k i e j c z y n s z ó w c e , „ S to lica ”, X I (1956), nr 14,

s. 15 i R a d o sła w R a d w a n - D ę b s k i , J e sz c ze o

c z y n s z ó w k a c h , „ S to lica ”, X I (1956), nr 16, s. 15. T ak że

L u d w ik B. G r z e n i e w s k i k r y ty k o w a ł „barba­ r zy ń sk ie p rzerab ian ie e le w a c ji starych b u d y n k ó w w m y śl tak zw an ych «n ow ych założeń p la sty czn y ch » ” w k om en tarzu do: S ta n is ła w Ł o z a , S z k i c e w a r s z a w ­

s k i e , W arszaw a 1958, s. 130—'131.

5 P rzy k ła d em c a łk o w ite j rozbiórki jest n ie p rzem y śla ­ n e zn iesien ie, za ch o w a n y ch w raz z d ekoracją, m u rów p ałacu K ron en b erga przy ul. M a ła ch o w sk ieg o nr 4

nu zachowania i postępujące niszczenie rozpa­ trywanych obiektów. Topniejąca z roku na rok ich liczba jest wykładnikiem wielce niezado­ walającego stanu ochrony tychże obiektów, bu­ dzącego uzasadniony niepokój o przetrwanie godnych zachowania. Dzieje się tak dlatego, że do niedawna, wobec braku podstaw prawnych budowle wym ienionego rodzaju nie podlegały kom petencji czynnika konserwatorskiego, a tym samym nie istniała — praktycznie biorąc — możliwość ieh ochrony. Mimo ujemnych w yni­ ków dowolności w postępowaniu z nimi i bez

względu na potępienie jej przez krytykę 4, na­ dużywanie swobody działania stało się zatem powszechną praktyką, a zakorzenione nawyki dają znać o sobie dotychczas w postaci popeł­ nianych błędów.

P r z y c z y n a m i z m i a n s t a n u z a c h o ­ w a n i a są: rozbiórki całości lub części budyn­ ków; brak konserwacji; niew łaściw ie przepro­ wadzane odbudowy i remonty; nieprzem yślane adaptacje, przebudowy, nadbudowy i rozbudo­ wy; opacznie pojęta modernizacja.

Poza, kładącą kres istnieniu całych obiektów, ich z u p e ł n ą r o z b i ó r k ą , c z ę ś c i o ­ w a — naw et ograniczona do partii w ew nętrz­ nych — podważa autentyzm koncepcji; gdy obejmuje zaś fasadę, narusza ponadto układ bryły, a zarazem pierwotną zasadę kompozy­ cyjną (opartą np. na osiowości lub kontraście) i przeważnie niszczy istotne i wartościowe ele­ m enty wystroju 5.

B r a k k o n s e r w a c j i pociąga za sobą po­ garszanie się stopnia zachowania budynków, mogące w ostatecznej konsekwencji prowadzić do stanu zagrożeńia 'bezpieczeństwa publiczne­ go i spowodowahej nim rozbiórki całości lub części obiektu. W m niej zaawansowanej fazie w yw ołuje, wskutek zaniedbania w ym iany zu­ żytych powłok ochronnych i w następstwie za­ niechania bieżących napraw rynien, rur spu­ stowych itp., odpadanie tynków wraz z elem en­ tami wystroju i liczne uszkodzenia odsłonię­ tych lub występujących fragmentów (np.

zwień-w W arszazwień-w ie (Jerzy H en ryk F ryd eryk H itzig, 1867— —71), p ołączon e ze zn iszczen iem k a m ien n y ch k a ria ­ tyd dłu ta L eonarda M arconiego; częścio w ej — z w ią ­ zane z budow ą p rzystan k u „ P o w iśle ” lin ii śred n ico ­ w e j — zb u rzen ie p ółn ocn ej lo g g ii op raw y a r c h ite k to ­ niczn ej w ia d u k tu P o n ia to w sk ie g o w W arszaw ie (S te­ fa n S z y lle r , 1905— 13), zak łócające ró w n o w a g ę k o m ­ p ozycyjn ą p artii w ja zd o w ej. O statnio prasa d on iosła o zam ierzon ym ze w zg lęd u na p o szerzen ie u licy ś c ię ­ ciu p o łu d n io w eg o narożn ik a d. D om u T ow arow ego В -c i J a b łk o w sk ich (ob ecn ie C en traln y D om D ziecka) przy ul. B rack iej nr 25 w W arszaw ie (Franciszek L il­ pop i K arol J a n k o w sk i, 1913—14), które n iw ecząc osio w o ść fa sa d y zasad n iczo zn iek szta łci p ierw otn ą k o n cep cję autorską ro zw ią za n ia , sta n o w ią ceg o p u n k t zw ro tn y w rozw oju m od ern izm u w a rsza w sk ieg o , por.: (i), N a r o ż n i k C DD zo s ta n ie o d c ię t y , „E xpress W ie­ czo rn y ”, X X IV (1969), nr 25 z 30.1.1969 roku, s. 1.

(7)

3. W arszaw a, kam ie nic a p r z y z b ie ­ gu ulic S zp ita ln e j i Górskiego (F. B r a u m a n , 1893), reprezentująca rz a d k o s p o t y k a n y w W arszaw ie „styl Drugiego C e sarstw a”. P r z y ­ k ła d z m i a n stanu zachowania w y ­ n i k ł y c h z niewłaściw ego p rze p ro w a ­ dzenia o d b u d o w y . S ta n z 1967 r. — do ko n a n ie w sposób uproszczony o d b u d o w y zniszczone j części fa sa d y (po le w e j w głębi) stw arza przez zu b o że n ie d e ta lu rażący dysonans z partią za c how aną w stanie p ie r­ w o t n y m (w ś ro d k u i po praw ej), (fot. W. K r zy ża n o w sk a )

3. Varsovie, m aison d ’habitation située au croisem ent de la rue S zp ita ln a et de la rue Górski (F. B r a u m a n , 1893); présente à V a r ­ sovie, un e rare m a n ife sta tio n d u „style d u D e u x iè m e E m p ir e ”. E x e m p l e des change m ents de l’état de conservation, dûs à la m auvaise e x é c u tio n des tr a v a u x de recon­ str uction. Eta t en 1967 — la réali­ sation de fa çon sim plifiée de la re co n stru ctio n d ’une partie e n d o m ­ m agée de la façade (à droite dans le fo nd) crée, par l’ap p a u vr isse m e n t d u détail, u n e dissonnance fr a p ­ pante avec la partie conservée dans l’état p r i m i t i f (au m ilie u et à droite)

czenia, wykusze, balkony), najwięcej podatnych na zniszczenie jako najbardziej wystawionych na działanie w pływ ów atmosferycznych. P ow ­ stałe w w yniku postępującego zniszczenia nie­ bezpieczeństw o odpadania odspojonej wypra­ w y lub uszkodzonych fragm entów także stw a­ rza stan zagrożenia, zażegnywany doraźnie przez odbicie tynków, skucie gzymsów, usunię­ cie p ły t balkonowych i dekoracyjnych osłon ich wsporników itd., pozbawiające fasadę e le ­ m entów istotnych, a niem ożliwych lub trud­ nych do odtworzenia ze w zględów artystycz­ nych bądź technicznych (il. la, b).

N i e w ł a ś c i w i e p r z e p r o w a d z a n e o d b u d o w y i r e m o n t y , ze względu na ogólnie panującą praktykę wykonywania ich przy daleko idącym upraszczaniu detalu, są w obecnych warunkach najliczniejszym i przyczy­ nami częściow ego lub całkowitego zniszczenia dawnych elew acji, często stanowiących głów ­ nie, a czasam i wyłącznie o wartości obiektów. Zastępcze użycie innych materiałów, bywa w y ­ starczające na skutek odmienności ich faktu­ ry i barw y do wprowadzenia zmian w elew acji, które przez odebranie czytelności zasady kom­ pozycyjnej zniekształcają pierwotną koncepcję,

niekiedy wypaczając — postępowe na ówczes­ n ym etapie — intencje jej twórcy (il. 2a, b). Dokonanie w sposób uproszczony odbudowy lub

remontu naw et części elew acji (np. przy frag­ m entarycznym zniszczeniu budynku) stwarza przez zubożenie detalu nieunikniony dyso­ nans — tym silniejszy, im okazalszy jest auten­ tyczny wystrój partii zachowanej (il. 3). Rów­ nież w następstw ie braku konserwacji dopro­ wadzenie na skutek najmniej kłopotliwych, na­ tomiast radykalnych „zabezpieczeń” do znisz­ czenia elew acji pociąga z kolei za sobą koniecz­ ność kapitalnego remontu. Niemal z reguły po­ przedza go — naw et przy częściowym tylko zni­ szczeniu elew acji — doszczętne usunięcie jej autentycznych pozostałości. Po ostatecznym po­ zbyciu się (niewygodnych „przeszkód” remont najczęściej zostaje przeprowadzany najoszczęd­ niej i najm niejszym wysiłkiem , tj. w skrajnie uproszczonych formach, co bywa demagogicznie motywowane ich powierzchownie interpreto­ waną „nowoczesnością”. W wyniku niew łaści­ w ego przeprowadzenia odbudowy lub remontu budynek traci autentyczne ukształtowanie fa­ sady, której pozbawienie wystroju (mającego znaczenie integralnego składnika pierwotnej kompozycji) odbiera wyraz indywidualny i cha­ rakter epoki, natomiast przeważnie wydobywa na jaw, nie przewidziane do wystawiania na pokaz w oderwaniu od detalu, a tym samym nie tłumaczące się, estetycznie zaś przykre roz­ mieszczenie, proporcje i kształty otworów, szczytów, w ykuszy itp. (il. 4 a, b )0.

6 S zczególnie ja sk ra w y m p rz y k ła d e m n iew łaściw ie p rze p ro w a d z o n e j odbudow y je st m. in. całk o w ite zn i­ szczenie secesyjnego w y stro ju fasa d y d. G im nazjum

P. C hrzanow skiego (obecnie L iceum im. J a n a Z a ­ m oyskiego) p rzy ul. S m olnej n r 30 w W arszaw ie (Ze­ non C hrzanow ski, po 1905).

(8)

4. W arszaw a, kam ie nic a p r z y z b ie ­ gu ulic M a r s z a łk o w s k ie j i W ilczej (S. Szyller, 1894). K r a ń c o w y p r z y ­

k ła d z m ia n stanu zachowania w y ­ n ik ły c h z niew łaściw ego p r z e p r o w a ­ dzenia r e m o n tu : a. stan z 1894 ro­ ku , sta n o w ią cy w y j ą t k o w y p rze ja w zastosowania rodzimego n e o g o ty k u o fo rm ach za c zerp n ięty ch ze s c h y ł­ k ow ego g o t y k u krakow skie go; b. stan te raźnie jszy — p rze p ro w a d ze ­ nie w sposób uproszczony re m ontu, p rze z pozbaw ienie fa sady je j w y ­ stroju odebrało p ie r w o tn y chara­ k t e r b u d o w li w y d o b y w a ją c na ja w n iezam ierzone i nieuzasadnio ne bez powiązania z de ta le m ro zm ie szc ze­ nie i f o r m y o tw o ró w o k ie n n y c h (fot. a. w g „ W ędrow ca” 1894, b. M. Chrząszczowa)

4. Varsovie, m aison d ’habitatio n au croisem ent de la rue M arsza łk o w sk a et de la rue Wilcza (St. S zy lle r, 1894). E x e m p le e x t r ê m e des ch a n g e m en ts de l’état de conservation, dûs à la m auvaise ex éc ution des tr a v a u x de r é ­ paration: a. état en 1894, constituant une réalisation exce ptionne lle de l’adapta tion du néo-goth ique polonais a u x fo rm e s inspirées d u gothique cracovien tardif; b. état actuel — les réparations exéc uté es d ’une façon sim p lifié e consistant à priv er la façade de ses orne m e nts, ont en lev é à cet édifice son caractère original, m e tt a n t en é v i d e n ­ ce la répartition et la fo r m e des fenêtres, im p r é v u e s et in ju stifiées, sans rapport avec le détail architectu ral

(9)

5. W arszaw a, ka m ie n ic a p rzy zbie gu PI. Mała­ chow skiego i ul. T ra u g u tta (J. H eurich ml., 1907—1910), re preze ntując a m o d e r n i s ty c z n y n u rt „wtórnego n e o k l a s y c y z m u ”. U je m n y p r z y k ła d o d b u d o w y i rozb u d o w y: a. stan z 1912 r o k u — nowość zastosowania tr a d y c y jn e j k o n w e n c ji w ielk iego p o rzą d k u z kon d y g n a cją cokoło w ą po ­ legała na p o d b u d o w a n iu pięter m ie s z k a ln y c h d w i e m a k o n d y g n a c j a m i h a n d lo w y m i o w ie lk ic h oknach w y s ta w o w y c h , k t ó r y c h ro zm ia ry w y n i ­ k a ł y z zastosowania k o n s tr u k c ji szk ieletow ej; b. stan tera źn ie jszy — zm n ie jsze n ie o k ie n dol­ nyc h ko n d y g n a c ji p rzy odbudow ie g m a c h u na u ż y t e k b iu ro w y w n a stę p stw ie z m i a n y sposobu u ż y tk o w a n ia ra d y k a ln ie przekreśliło p ie rw o tn ą koncepcję fa sady, pozbaw ia ją c ją cech p o stę­ powości, stanow iący ch n a jw ię k szą wartość o b ie k ­ tu. W ierne p o w tórzenie rozczłonkow ania i d e ­ talu w części d o b u d o w a n e j (po praw ej) odebra­ ło elew acji bocznej p rze z zm ia n ę proporcji p ie r­ w o tn ą strzelistość, zniekształcając przez ob n iże­ nie optycznie w y so ko ś ci b u d y n k u jego a u te n ­ ty czną bryłę (fot. a. w g „ A r ch ite kta ” 1912, b. W. K r z y ż a n o w s k a )

5. Varsovie, maison d ’habitation située au croisem ent de la place M ałachow ski et de la rue T ra u g u tt (J. H e u ­

rich jeune, 1907— 1910), représentant le courant m o d e rn iste d u „néo-classicisme secondaire”. M auvais e x e m p le de re constr uction et d ’agrandis sement: a. état en 1912 — la no u v e a u té dans l’application de la traditionnelle con­ v e n tio n de „l’ordre colossal”, avec étage-socle, consistait en la construction, sous les étages d ’habitation, de d e u x pre m iers étages com m erciaux , a u x larges v itrine s dont les dim ensions étaient définies par l’ossature de la construction; b. état actuel — la réducti on des fe n ê tr e s des étages infé rie urs au cours de la reconstr uction d u b â tim e n t en vu e de sa nouve lle utilisation pour des b u r e a u x a c o m p lè te m e n t annulé la conception p rim it iv e de la façade, la p riv a n t de la m a rq u e d ’u n certain progrès qui représentait la plus grande valeur de cet objectif. L a fidèle répétition de la répartition et d u détail dans la partie rajo utée (à droite) enlev a à l ’élévation latérale, par le c hange m ent des proportions, sa fo r m e originale élancée, fa u ssant le je u de la m asse a u th e n tiq u e par

(10)

N i e p r z e m y ś l a n e a d a p t a c j e , p r z e ­ b u d o w y , n a d b u d o w y i r o z b u d o w y zazwyczaj przekształcają układ wewnętrzny, elew acje i bryłę budowli. Adaptacje i przebudo­ wy, naw et dokonane przy daleko posuniętym poszanowaniu stanu istniejącego, mogą przez w ynikłe ze zmiany przeznaczenia obiektu, po­ zornie drobne przeróbki (np. zmniejszenie w iel­ kości otworów) całkowicie przekreślić autenty­ czną koncepcję fasady, pozbawiając ją — sta­ nowiących o jej znaczeniu w procesie rozwojo­ w ym — cech postępowości (il. 5 a, b). Nadbu­ dow y zawsze powodują co najmniej zmiany w proporcjach i skali elewacji, na skutek stwo­ rzenia odmiennych stosunków wysokościowych, a nierzadko — skażenie jej pierwotnej zasady kom pozycyjnej lub konieczność wprowadzenia zupełnie nowego rozw iązania7. Rozbudowy, przekształcając bryłę budowli, mogą tylko w wyjątkowych wypadkach dzieł częściowo zre­ alizowanych iść po linii kontynuowania zamie­ rzeń ich twórców (il. 6 a, b). W pozostałych powodują odejście od pierw otnej koncepcji, stworzonej dla innych warunków, a nawet gdy nawiązują do niej naśladując ogólną zasadę i powtarzając szczegóły, tym bardziej wprowa­ dzają w błąd co do dawnych rozmiarów obiektu przez zatarcie różnicy m iędzy częścią auten­ tyczną i dodanymi (il. 2 a, b, 5 a, b). Natomiast jedne i drugie, przy coraz powszechniejszym przyjęciu słusznej zasady zróżnicowania części dawnej i now ych za pomocą nadania im form współczesnych powstaniu tychże, stwarzają w przypadku ich agresywności niepożądaną kon­ kurencję dla autentycznych, deprecjonującą w ostatecznym wyniku oryginał, a dyskredy­ tującą twórców niefortunnych uzupełnień (il. 7 a, b).

O p a c z n i e p o j ę t a m o d e r n i z a c j a oprócz — nagminnie występującej przy nie­ w łaściw ym przeprowadzaniu odbudowy i ka­ pitalnych remontów) — podejmowana ze w zglę­ dów użytkowych (np. w budownictwie prze­ m ysłowym ) luib prestiżowo-propagandowych (np. w budow nictw ie użyteczności publicznej i handlowo-usługowym ) — również niweczy bądź um niejsza autentyzm obiektów zasługują­ cych na zachowanie. Sprzeciw budzi zwłaszcza niepodyktowane koniecznością, a w ątpliw e „ua­ trakcyjnianie” wnętrz lokali handlowych i us­ ługowych o bogatej nieraz tradycji, dokonywa­ ne przez pochopne zastępowanie dawnego w y ­ stroju i ruchomego wyposażenia nowymi, bez udziału czynnika konserwatorskiego lecz jedy­

7 P rzy k ła d a m i nad b u d ow y ra d y k a ln ie z n ie k sz ta łc a ją ­ cej k o n cep cję p ierw o tn ą są m . in. w a r sz a w s k ie g m a ­ chy: d. P ie r w sz e g o W a rszaw sk iego T o w a rzy stw a W za­ jem n ego K red y tu , n. B anku Z jed n oczon ych Z iem P o l­ skich ma rogu pl. P o w s ta ń c ó w W arszaw y i ul. M o­ n iu szk i (F ran ciszek L ilp op i K arol J a n k o w sk i, 1910) i S zp ita la D z ie c ię c e g o przy ul. L ite w sk ie j nr 16 (R om uald M iller, '1932), por.: Jerzy W i e r z b i c k i , j. w.

nie na zasadzie subiektywnego upodobania —■ niekom petentnego w ocenie ich wartości — kierow nictwa danej placówki względnie insty­

tucji nadrzędnej8.

Ogólnie biorąc, w przeciwieństwie do najmniej zagrożonych, gdyż użytkowanych zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem i należycie kon­ serwowanych, budynków sakralnych oraz kul­ tury i nauki, najbardziej narażone na zmiany stanu istniejącego są obiekty budownictwa prze­ mysłowego, komunikacyjnego, handlowo-usłu­ gowego i mieszkaniowego, jak przestarzałe pod względem użytkowym dawne hale fabryczne, dworce, domy towarowe, hotele i kamienice. Szczególnie alarmująca sytuacja wytworzyła się w zakresie budownictwa mieszkaniowego, w którym na skutek naturalnego zużycia i braku konserwacji powstają najliczniejsze straty. Co­ raz częściej w w ielu miastach całe rzędy kamie­ nic straszą czerwienią murów ogołoconych z ele­ wacji, o których tylko przypominają sterczące ze ścian wsporniki balkonowe. Przywrócenie zaś, zamienionych w rudery, budynków do sta­ nu, czyniącego zadość wymaganiom estetycz­ nym i porządkowym, dokonuje się coraz pow­ szechniej kosztem nieodwracalnej utraty auten­ tyzmu. Podobnie w pozostałych wym ienionych dziedzinach budownictwa zaprzepaszcza się istotne wartości kulturalne. Realna groźba n ie­ uchronnej zatraty rozpatrywanych obiektów stwarza więc pilną potrzebę skutecznego prze­ ciwdziałania przez zapewnienie im ochrony i znalezienie praktycznych sposobów jej sprawo­ wania w aktualnych warunkach miejscowych. DROGI OCHRONY. Aby przy ograniczonych możliwościach zapewnić skuteczność ochrony, nie w ystarczy m i e ć co chronić, ale trzeba ponadto w i e d z i e ć c o , p r z e d c z y m i j a k chronić, a zatem należy: określić przed­ miot ochrony, ustalić źródła zagrożenia i przy­ czyn zmian stanu zachowania oraz wskazać środki zaradcze.

P r z e d m i o t o c h r o n y . Ze względu na potrzebę uwzględnienia m ożliwie pełnego prze­ glądu najbardziej wartościowych obiektów, współokreślający przedmiot ochrony, jego za­ kres czasowy i terytorialny powinien być do­ statecznie obszerny.

W związku z powyższym z a k r e s c z a s o - w y ochrony powinien rozciągać się również na lata międzywojenne, a zatem jako jego d o 1­

8 P or. głos w obronie p o zostałości d aw n ego w y stro ju w n ętrz h o telu „ B risto l” w W arszaw ie: O lgierd В u ­ d r e w i с z, L u d z i e i m y s z y , „ S to lica ”, X X (1965), nr 36, s. 4. P rzy k ła d em dod atn im jest, m im o w p r o w a ­ d zenia (niektórych zm ian, k o n serw a cja w n ętrz — w s ła ­ w io n ej zeb ran iam i czo ło w y ch p rz e d sta w ic ie li „M łodej P o ls k i” i w y stę p a m i kabaretu litera ck ieg o „Z ielon y B a lo n ik ” — d. cu k iern i J. M ich alik a, tzw . „Jam y M i­ c h a lik o w e j” p rzy ul. F lo ria ń sk iej w K ra k o w ie (H en ­ ry k S zczy g liń sk i, K arol F rycz, do 1911).

(11)

a

6. W arszawa, gmach d. B a n k u G ospodarstw a K rajow ego (obecnie B a n k u In w e s ty c y jn e g o ) p rzy zbiegu Al. J e rozolim skic h i ul. N o w y Ś w ia t (R. S w i e r c z y ń s k i, 1928—1935), re p reze n tu ją c y k lasyc yzującą odm ianę f u n - k c jo n a liz m u sprzed drugiej w o j n y św iatow ej. Dodatni p r z y k ła d ro z b u d o w y idącej po linii zam ie rzeń t w ó r ­ cy w szc zególnym w y p a d k u k o n t y n u o w a n ia nie w pełni urze c zy w is tn io n e j koncepcji całości budowli: a. stan z 1932 r o k u ; b. stan tera źn ie jszy (fot. a. H. P o d ię b s k i, b. M. Chrząszczowa)

6. Varsovie, édifice de l’ancienne B a n q u e de l’Economie Nationale (actuellem ent la Banque d ’in v e s t i s s e ­

ments), au coin de l’A llé e J e ro zo lim skie et de la rue N o w y Ś w ia t (R. S w i e r c z y ń s k i 1928—1935), rep rése n ta n t une varia nte du fo nctionnalism e classicisant d ’a va n t la d e u x iè m e guerre mondiale. E x e m p le positif d ’un agrandissem ent m a in te n u dans la ligne des in te ntions du créateur, consistant à réaliser e n t iè r e m e n t la conc eption de l’en s em b le de l’édifice, non achevée à l’époque; a. état en 1932; b. état actuel

(12)

n ą g r a n i c ę n a l e ż y p r z y j ą ć r o k 1 9 3 9. Słuszność przyjęcia powyższego za­ kresu czasowego uzasadniają: możliwość uzna­ nia objętego nim etapu za okres w warunkach polskich historycznie zamknięty, ze względu na dzielące odeń, rew olucyjne przemiany ustrojo­ we, gospodarcze i społeczne; zgodność z perio- dyzacją historii politycznej i gospodarczej; trzy­ dziestoletni dystans czasu, warunkujący uzy­ skanie perspektyw y m ożliwej do uznania za wystarczającą dla zapewnienia obiektywizmu kryteriów oceny.

Jest samo przez się zrozumiałe, że z a k r e s t e r y t o r i a l n y przedmiotu ochrony powi­ nien pokrywać się z o b s z a r e m c a ł e g o k r a j u w jego teraźniejszych granicach pań­ stw ow ych, przy jednakowym traktowaniu tery­ toriów należących do iPolski przed 1939 rokiem i terenów odzyskanych w 1945 roku. Należy bo­ wiem, wystrzegając się nacjonalistycznych u ­ przedzeń, usposabiających niechętnie do prze­ jętego dorobku przez podciąganie go ryczałto­ wo pod wzgardliw ie rozumiane pojęcie ,,niem­ czyzny”, na równi oceniać w szystkie wybitne dzieła jako należące do wspólnej skarbnicy kul­ tury ogólnoludzkiej, niezależnie od ich powsta­ nia pod Obcym panowaniem i niepolskiego po­ chodzenia ich twórców.

N ie ulega natomiast wątpliwości, że — ze względu na znaczną liczebność, zróżnicowaną wartość i stan budynków oraz zdarzającą się sprzeczność ich zachowania z bieżącym i potrze­ bami, a także realne m ożliwości ochrony —

ob-7. W arszawa, gmach d. centrali te lefo n iczn e j p r z y ul.

Z ielne j 37 (I. G. Clason, 1908), r e p re ze n tu ją c y traw e- stację a r c h ite k tu r y chicagow skiego d o m u t o w a r o w e ­ go M arshalla Fielda (H. H. Richardson, 1885—1887) w zastosow aniu do n a jw cześniejszego b u d y n k u w y s o ­ kościowego w Polsce. U je m n y p r z y k ła d n a d b u d o w y i ro zbudow y: a. stan z 1932 ro ku; b. stan te r a ź n ie j­ szy — n a d b u d o w a silnie prze szk lo n ej n a jw y ż s z e j k o n ­ dygnacji i d o budow a d o m in u ją c e j b r y ły p io n ó w k o ­ m u n ik a c y j n y c h , p rzy usu n ię ciu pse u d o kre n ela ż o w e- go zw ieńc zenia i uproszczeniu detalu, m i m o dążenia do neutralności f o r m y części dodanych, zdeprecjono­ w a ł y p rze z ich a g re syw ność a u te n ty c z n y trzon g m a ­ chu, odbierając m u p ie r w o tn y w y r a z (fot. a. H. Pod- dębski, b. W. K r z y ż a n o w s k a ) *

7. Varsovie, édifice de l ’ancienne Centrale té lé p h o ­

nique, situ é au n u m é r o 37 de la rue Z ieln a (I. G. Cla­ son, 1908), représentant u n tr a v e s tis s e m e n t de l’archi­ te ctu re du grand magasin Marshall Field à Chicago (H. H. R ic hardson 1885—1887), adapté à l’u n des tout p re m iers „gratte-ciels” de Pologne. M auvais e x e m p le de super construction et d ’agrandis sem ent: a. état en 1932; b. état actuel — la su p e rconstruction a m p le m e n t vitrée de l’étage supé rieur et la construction de la masse d o m in a n te de la cage d ’escaliers, après la suppressio n de l’im ita t io n de créne aux couronnant l’édifice et la sim plification d u détail, m algré la tendance à la neutralité de fo r m e s des parties ra jo u ­ tées, ont déprécié par leur agressiv ité la partie fo n d a m en ta le a u th e n tiq u e d u d it édifice, lui en le v a n t son aspect p rim it if

(13)

(

jęcie nią w s z y s t k i c h obiektów, pochodzą­ cych z rozpatrywanego okresu, byłoby niew y­ konalne i niecelowe. Trzeba bowiem liczyć się z faktem, że w miarę wzrostu m ożliwości gos­ podarczych i postępu technicznego w iele z nich nieuchronnie będzie musiało zniknąć, ustępując miejsca doskonalszym rozwiązaniom, zwłasz­ cza wobec — towarzyszącego rozwojowi urba­ nizacji — zwiększenia się wartości uzbrojonych terenów, przede wszystkim w w ielkich ośrod­ kach miejskich. Przeciwstawianie koncepcji m aksymalistycznej postępowi i zdrowym ten­ dencjom rozwojowym byłoby tyleż nieżyciowe, co próżne, a tym szkodliwsze, że — skazując ją z góry na niepowodzenie — podawałoby w wątpliwość racjonalność zasady ochrony w ogó­ le. Konieczne jest więc ograniczenie się do ob­ jęcia ochroną o b i e k t ó w n a j b a r d z i e j w a r t o ś c i o w y c h jako stanowiące jedyną realistyczną drogę pogodzenia potrzeby zacho­ wania architektonicznej spuścizny minionego okresu z aktualnymi wym aganiami niepow­ strzym anie idącego naprzód życia.

Z poprzestania na objęciu ochroną najcenniej­ szych Obiektów, traktowanych przykładowo, wynika konieczność ich ustalenia, a zatem d o- k o n a n i a w y b o r u . Praw idłow e przepro­ wadzenie selekcji wymaga uprzedniego o k r e ­ ś l e n i a k r y t e r i ó w m ożliwie obiektyw­ nej oceny. Kryteria wartościowania różnią się m erytorycznie, dzielą się zaś w zależności od stopnia ich obiektywizmu na p o d s t a w o w e i p o m o c n i c z e .

W grupie obiektywnych k r y t e r i ó w p o d ­ s t a w o w y c h wyodrębniają się dwa dzia­ ły:

1. k r y t e r i ó w n a t u r y p r a k t y c z n e j , do których zaliczają się: .

9 Z opracow ań ogóln ych lub zaw artych w p u b lik a ­ cja ch o szerszym zak resie treścio w y m w a żn iejsze: S ta ­ n is ła w H e r b s t , L ech N i e m o j e w s k i , S z t u k a

od r o m a n t y z m u do c z a s ó w o s t a tn i c h 1830— 1960. A r ­ c h i t e k t u r a [w:] P raca zbiorow a pod red. T ad eu sza

D o b ro w o lsk ieg o i W ład ysław a T atark iew icza, H i s t o ­

ria S z t u k i P o ls k i e j, t. III, S z t u k a N o w o c z e s n a , K ra­

k ó w 1962, s. 168—186; A dam M i ł o b ę d z k i , Z a­ ry s d z i e j ó w a r c h i t e k t u r y w Polsce, W arszaw a 1963, s. 234— 245; T ad eu sz D o b r o w o l s k i , S z t u k a M ł o ­

d e j P olski, W arszaw a 1963, s. 45—93, 383— 395; M ie­

cz y sła w W a l l i s , S ecesja , W arszaw a 1967, s. 1521— 176. )Z opracow ań szczegółow ych : S ta n is ła w H e r b s t ,

A r c h i t e k t u r a w a r s z a w s k a 1840— 1910, „S p raw o­ zdania z p o sied zeń W yd ziału II N auk H istoryczn ych , S p o łeczn y ch i F ilo z o fic z n y c h ”, T o w a rzy stw o N au k ow e W arszaw sk ie, X L (1947), W arszaw a 1949, s. 39— 43; A ndrzej K. O l s z e w s k i , P r z e g l ą d k o n c e p c ji s t y l u

n a r o d o w e g o w te o r ii a r c h i t e k t u r y p o l s k i e j p r z e ł o m u X I X i X X w i e k u , „Sztuka i k ry ty k a . M a teria ły do

stu d ió w i d y sk u sji z zak resu teo rii i h isto rii sztu k i, k ry ty k i arty sty czn ej oraz badań nad sz tu k ą ”, V II (1956), nr 3—4, s. 275— 372; t e n ż e , Z p r o b l e m a t y k i

a r c h i t e k t u r y d w u d z i e s t o l e c i a m i ę d z y w o j e n n e g o w P o l ­ sce [w:] Z z a g a d n i e ń p l a s t y k i p o l s k i e j w latach 1918—

— 1939, „Studia z H istorii S z tu k i”, In sty tu t S ztu k i P A N , t. IX , W rocław —W arszaw a—K ra k ó w 1963, s.

a. stopień przetrwania, b. stan techniczny, c. wartość użytkowa,

d. stosunek do przewidywań planu zagospoda­ rowania przestrzennego.

2. k r y t e r i ó w n a t u r y t e o r e t y c z ­ n e j albo inaczej w a r t o ś c i n a u k o w e j (dokumentalno-dydaktycznej), na które skła­ dają się:

a. w iek obiektu,

b. unikalność lub rzadkość występowania, c. typowość rozwiązania,

d. stopień postępowości w stosunku do każdo- czesnego poziomu rozwoju krajowego i świato­ wego,

e. stopień wykazywania specyfiki m iejscowej w skali regionalnej i krajowej (np. charakte­ rystyczne przejaw y poszukiwań tzw. „stylu na­ rodowego”),

f. autorstwo wybitnych twórców,

g. wartość historyczna (np. związek z w ybitny­ mi osobistościami lub pam iętnym i wydarze­ niami).

Do grupy p o m o c n i c z y c h należą — nie- oddzielne od czynnika subiektywizm u jako oparte na cechach formalnych wym ykających się jednoznacznemu wartościowaniu —kryte­

ria:

1. wartości estetycznej,

2. związanej z nią reprezentatywności obiektu dla czasu jego powstania, kierunku stylowego, oddziaływania w pływ ów artystycznych itp. Przyjęcie poprawnych kryteriów wartości nau­ kowej oraz wartości estetycznej i reprezenta­ tywności ułatwiają — oparte na wynikach naj­ nowszych badań — ustalenia naukowe, zawarte w wydanych ostatnio pracach, poświęconych historii architektury rozpatrywanego o k resu 9.

121— 168; t e n ż e , N o w a f o r m a w a r c h i t e k t u r z e p o l ­ s k i e j 1900— 1925, W rocław —^Warszawa—K ra k ó w 1967; Jan M i n o r s k i , P r ó b a o c e n y a r c h i t e k t u r y p o ls k ie j o k r e s u 1918— 1939, „ A rch itek tu ra ”, V II (1953), nr 12, s. 297— 308; t e n ż e , W a r u n k i s p o ł e c z n o - g o s p o d a r c z e i t e n d e n c j e r o z w o j u m y ś l i a r c h i t e k t o n i c z n e j w P o l ­ sce w latach 1926— 1934 [w:] „M ateriały i stu d ia ”,

M ięd zyu czeln ian y Z akład P o d sta w o w y c h P ro b lem ó w A rch itek tu ry, U r b a n isty k i i B u d o w n ictw a , S eria IV.

Z agadnie nia s p o ł e c z n o -g o s p o d a r c z e w k s z t a ł t o w a n i u p r z e s t r z e n n y m , z. 1, W arszaw a 1963, s. 104— 155; t e n -

ż e, P o s t u l a t y i k o n c e p c je u r b a n i s t y c z n e i a r c h i t e k t o ­

nic zne w P o lsc e w o s t a t n i m p ię c io le c iu p r z e d dru g ą W o j n ą Ś w i a t o w ą [w:] „M ateriały i stu d ia ”, M ięd zy­

u czeln ia n y Z akład P o d sta w o w y c h P ro b lem ó w A r c h i­ tek tu ry, U rb a n isty k i i B u d o w n ictw a , S e r ia IV. Z a ­

g a d n ie n ia s p o ł e c z n o - g o s p o d a r c z e w k s z t a ł t o w a n i u p r z e s t r z e n n y m , z. 4, W arszaw a 1965, s. 5— 105; t e n ­ ż e , A r c h i t e k c i p o ls c y w la tach 1918— 1939. M o d e l k a te g o r ii z a w o d o w e j , „ A rch itek tu ra ”, X X I (1967), nr 12, s. 492— 497; B ohdan P n i e w s k i , P o ls k a t w ó r ­ czość a r c h i t e k t o n i c z n a w I p o ł o w i e X X w i e k u . F ra g ­

m en ty refera tu w y g ło szo n eg o na V III P len u m SA R P , „B iu lety n T ech n iczn y C en traln ego Z arządu Biur P r o ­ je k to w y c h B u d o w n ictw a M ie jsk ie g o ”, 1955, nr 6, s. 1— 16, tak że „K om u n ik at S A R P ”, w yd . sp ecja ln e, W arszaw a 1955; Iza b ella W i s ł o c k a , A w a n g a r d o

(14)

Przyjęta kolejność uszeregowania pozycji obu działów pierwszej z w ym ienionych grup nie wyklucza równoważności objętych nimi kryte­

riów oceny. Może się bowiem zdarzyć, że np. utrzym anie budynku przetrwałego w niezm ie­ nionej formie stanie się niewykonalne ze wzglę­ du na jego zły stan techniczny lub, że dalsze istnienie doskonale zachowanego przykładu o najwyższej wartości naukowej nie da się pogo­ dzić z zamierzeniami planu zagospodarowania przestrzennego, jak poszerzanie istniejących bądź przeprowadzenie nowych arterii komuni­ kacyjnych, gdy znalezienie alternatywnego roz­ wiązania okaże się niemożliwe, a przemieszcze­ nie obiektu — nieopłacalne. Dla dokonania na­ leżytego wyboru konieczne jest w ięc m ożliwie w nikliw e uw zględnienie w s z y s t k i c h kry­

teriów oceny.

Możliwość prawidłowego przeprowadzenia se­ lekcji uwarunkowana jest zarazem p e ł n ą z n a j o m o ś c i ą stanu posiadania w rozpa­ trywanej dziedzinie. Wobec nikłego uwzględ­ niania obiektów, wchodzących w rachubę jako przedmiot wyboru, przez ogólnopolski Katalog

Z a b y tk ó w S z t u k i 10, pomocne są tu w yniki nie­

dawnej weryfikacji zabytków nieruchomych 11, dane zgromadzone w archiwach konserwato­ rów terenowych i wiadomości zamieszczone we wzmiankowanych publikacjach historycznych, pełniących zastępczo — aczkolwiek w ograni­ czonej mierze — funkcje inwentarzy 12.

Rozez-wa architektura polska 1918—1939, W arszaw a 1968.

Z opracow ań m onograficznych m. in.: B olesław S z m i d t , O tw órczości A d o lfa S zy szk o -B o h u sza ,

„ A rc h ite k tu ra ”, V III (1954), n r 11, s. 265—273; A dam M i ł o b ę d z k i , Oskar S o s n o w s k i ja k o a rc h ite kt [w:]

S z tu k a i historia. Księga p a m ią tk o w a k u czci p r o fe ­ sora Michała Walickiego, W arszaw a 1966, s. 191—201;

B ohdan L a c h e r t , S z y m o n S y r k u s i jego dzieło 1893— 1964, „ A rc h ite k tu ra ”, X V III (1964), n r 10, s. 417—

—424; W ładysław T a t a r k i e w i c z , Ju liusza Mo­ raw skiego zasługi dla teorii a rc h ite ktu ry , „ A rc h ite ­

k tu r a ”, X X I (1967), n r 9, s. 356—357. S ta n i potrzeby bad a ń zarysow ał oraz k ry ty k ę bazy źródłow ej p rz e ­ pro w ad ził: A ndrzej K. O l s z e w s k i , Co będzie

z historią a r c h ite k tu r y p o lsk ie j X X w i e k u , „W spół­

czesność” , X (1965), n r 10, s. 1, 11.

10 Katalog Z a b y t k ó w S z t u k i w Polsce, w y d aw an y przez I n s ty tu t S ztu k i PAN od 1951 roku. R ów nież w o p arty m na tym że k a talo g u w yd aw n ictw ie: Je rz y Z. Ł o z i ń s k i , A dam M i ł o b ę d z k i , Atlas za ­ b y t k ó w a r c h ite k tu r y w Polsce, W arszaw a 1967 a u to ­

rzy za strze g ają się w przedm ow ie, że: „M ate riał z a ­ b y tk o w y uw zględniony w A tlasie o b ejm u je o biekty p o w sta łe m iędzy p ołow ą X a połow ą X IX w ie k u ”

(s. 7).

11 Spis z a b y t k ó w a r c h ite k tu r y i b u d o w n ictw a , M ini­ ste rstw o K u ltu ry i S ztu k i. Z arząd M uzeów i O chrony Zabytków . O środek D o k u m en tac ji Z ab y tk ó w , „B iblio­ te k a M uzealnictw a i O chrony Z ab y tk ó w ”. S eria A, t. I, W arszaw a 1964; po r. także: M a ria C h a r y t a ń - s k a , P rz em y sław M a l i s z e w s k i , W e r y fik a c ja z a b y tk ó w , „O chrona Z a b y tk ó w ” , XV (1962), n r 4,

s. 3—5.

12 P or. p rzyp. 9.

nanie w aktualnym stanie posiadania upraszcza zresztą, wprawdzie w godny ubolewania, gdyż uszczuplający niestety możliwości wyboru, sposób, przetrzebienie posiadanego zasobu, spo­ wodowane całkowitym lub częściowym znisz­ czeniem w ielu obiektów.

Poza przyjęciem prawidłowych kryteriów oce­ ny i znajomością stanu posiadania warunkiem należytego przeprowadzenia wyboru jest po­ nadto jego w s z e c h s t r o n n o ś ć . Zapew­ nić ją zaś może uwzględnienie w s z y s t k i c h

8. B iały stok , kościół św. Rocha (O. Sosnow ski, 1927—

—•1946) — p r z y k ła d budow li sakralnej, r e p r e z e n tu ją ­

cej n u rt e k s p r e s jo n is ty c z n y w połączeniu z fo rm a m i „ k r y s z t a ł k o w y m i ”, c h a r a k te r y z u ją c y m i polską s z tu k ę d ek o ra c yjn ą lat d w u d z ie s ty c h (fot. M. Chrząszczowa) 8. Bia łystok, l’église S a in t-R o ch (O Sosnow ski, 1927— 1946) — e x e m p le de Varchitectu re sacrée, représentant le courant expressio niste en union avec des form es „cristallines”, qui caractérisent l’art décoratif polonais

(15)

r o d z a j ó w o b i e k t ó w (np. budownictwa sakralnego, użyteczności publicznej, kultury i nauki, kom unikacyjnego, przemysłowego, han­ dlowo-usługowego, m ieszkaniowego itp.) oraz w s z e l k i c h k i e r u n k ó w a r t y s t y c z ­ n y c h (np. historyzmu w jego rozmaitych od­ mianach, eklektyzm u, secesji, modernizmu, kon­ struktywizm u itp.), występujących w rozpatry­ w anym okresie.

W m ożliw ie obszernym p rzeglądzie p o w in n y się w ięc znaleźć z z a k resu b u d o w n ictw a sa k ra ln eg o c h a ra k te ­ ry sty cz n e p rzy k ła d y kościołów : neogotyckich, poczy­ n ają c od — za początkow ującego zw ro t k u p o p raw - n iejszem u k ie ru n k o w i „ s tru k tu ra ln e m u ” — kościoła w S ta r e j Wsi koło W ęgrow a (B. P. P odczaszyńsk i,

1866—1871), poprzez w arsza w sk i kościół ew angelicko­

-re fo rm o w a n y p rzy Al. Ś w ierczew skiego 76 (A. A.

Loew e, 1864—1882) do w yb itn iejszy ch dzieł z obfitej

tw órczości J. D ziekońskiego (np. kościół O pieki M a t­ ki B oskiej w R adom iu, 1894—1911), S. S zy lle ra i K.

W ojciechowskiego. C hronione pow inny być kościoły

neorom ańskie, ja k np. je zu itó w na W esołej w K ra ­ kow ie (F. M ączy ński, 1909—1921) i N iepokalanego P o ­ częcia NM P p rz y p a ra fii św. J a k u b a na Pl. N a ru to ­ w icza w W arszaw ie (O. Sosnow ski, 1909—1923', a ta k ­ że kościoły stan o w iące p rze jaw y poszu k iw ań re g io n a l­ nych odm ian „sty lu narodow ego”, np. kościół w L i­ m anow ej (Z. M ączeński, ok. 1910), fu n k c jo n a liz m u , np. kościół n a z a re ta n e k p rzy ul. C zern iak o w sk iej 137 w W arszaw ie (F. L ilp o p i K. J a n k o w s k i, 1929—1930) i n u rtu ek sp resjo n isty czn eg o , posługującego się „ k ry ­ sz ta łk o w y m i” fo rm a m i p olskiej sztu k i d ek o ra cy jn e j, a doskonale rep rez en to w an e g o przez kościół św. R o­ cha w B iały m sto k u (O. Sosnow ski, 1927— 1946) (il. 8). O prócz kościołów i św ią ty ń innych w y zn ań , p o w in ­ no się zw rócić uw agę ta k ż e na po m n iejsze obiekty, ja k kaplice, np. sta n o w iąc ą c h a ra k te ry sty c z n y p rzy

-9. W arszawa, gmach d. p ry w a tn e g o d o m u bankow ego (obecnie uczelni) p r z y ul. S e n atorskiej 42 (S. Grocho- w icz i G. L andau, 1904); fra g m e n t w n ę t r z a d. hali operacy jnej z in d y w id u a ln ą dekoracją se ce syjn o -m o - der n isty czn ą o m o ty w a c h (laski M erk urego we fryzie belkow ania ) w y ra ża ją c yc h pie rw otne przeznaczenie b u d y n k u (fot. A. Z borski)

9. Varsovie, édifice de l’ancienne b a n q u e privée

(actuellement école) situé au num éro 42 de la rue S e n atorska (S. G rochow icz i G. L andau, 1904); fra g ­ m e n t de l ’intérieur de la salle des opérations b a n ­ caires avec u n e décoration spécifique d u style „Art N o u v e a u ” in flu en c é de m odernism e, a u x m o tifs (la „canne de M erc u re” dans la frise de l’e n tablem e nt) révélant la p rim it iv e destination de l’édifice

10. K r a k ó w , d o m d. T o w a rzy stw a Technicznego p r z y ul. Stra s zew skie g o (S. O drzy w olsk i, 1905—1906); p r z y ­ kła d m o d e rn isty c zn o - se c e sy jn e j bud o w li użyteczności public zne j (fot. W. Gumuła )

10. Cracovie, m aison de l’ancienne Association T e c h ­ nique, située dans la rue S tr a s z e w s k i (S. O d r z y ­ w o lski, 1905—1906), e x e m p le d ’un édifice d ’utilité pu b liq u e dans le sty le „Art N o u v e a u ” influenc é de m o d ern ism e

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przedstawiono czynniki i ogólny mechanizm powstania wybuchu py³u, sposoby odpylania miejsc powstawania mieszanin powietrzno-py³owych, z podzia³em na metody suche i mokre.

Fragment pracy dyplomowej Marty Jańczuk – Projekt architektoniczny wysokiego budynku

Włocławek, Zalew Zegrzyński, zbiornik Solina, Tatry, Pieniny, Gorce, Babia Góra (Beskid Wysoki), ujścia rzek: Nysy Łużyckiej do Odry, Sanu do Wisły, Narwi do Wisły, Noteci do

Źródło podzboczowe na wysokości 185 m n.p.m.; tworzą go 4 silne wypływy szczelinowe ze skał węglanowych spod 3-metrowej miąższości warstwy lessu. Woda odpływa do

Inne aplikacje pakietu były wykorzystywane na przykład przy badaniu nowego projektu stacji postojowej w Ulm (Niemcy), spraw- dzaniu przebiegu procesu eksploatacji

[r]

[r]

Tematem niniejszego opracowania jest projekt budowy obiektów małej architektury - Ogród Sensoryczny na terenie Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy