• Nie Znaleziono Wyników

„Partnerstwo czy uzależnienie? Niemieckie postawy wobec stosunków gospodarczych z Polską w czasach Republiki Weimarskiej”, Stefan Kowal, Poznań 1995 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Partnerstwo czy uzależnienie? Niemieckie postawy wobec stosunków gospodarczych z Polską w czasach Republiki Weimarskiej”, Stefan Kowal, Poznań 1995 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

wyobrazić sobie administracyjnej machiny, z jaką mają do czynienia. Stopień komplikacji i podziału zadań obow iązujących w now oczesn ym państwie był nie do wyobrażenia dla Afrykanów. Stąd nieporozum ienia dotyczące w zajem nego niedotrzym ywania um ów , spory kom petencyjne itp.

Twaddle zebrał imponującą liczbę informacji o Kakungulu, jego rodzinie oraz osobach, z który­ mi bohater miał do czynienia. D zięki temu otrzymujemy bardzo w iarygodny portret p sych ologiczny am bitnego czarnoskórego polityka z przełomu w ieków.

W iedza, profesjonalizm i w spaniały warsztat autora oraz trafny w ybór bohatera przesądzają o wysokiej wartości pracy. M yślę, że wpisuje się ona w kontekst rozważań prowadzonych w Europie na temat kolonizacji i dekolonizacji Afryki. Wydarzenia, jakich jesteśm y świadkami w Rwandzie, Burundi, Somalii, Sudanie i wielu innych krajach Czarnego Kontynentu, zmuszają do refleksji o skut­ kach kolonializm u. Jakie są granice odpow iedzialności białych ludzi za nędzę Afryki, jak zaradzić obecnym kłopotom? Czy rzeczyw iście kolonizacja była takim złem, za jakie uchodziła przez ostatnie trzydzieści lat? Takie pytania nasuwają się po lekturze pracy M ichaela T w ad dle’a.

A leksan der W ierzejski

Stefan K o w a l , P artnerstw o czy uzależnienie? N iem ieckie p o sta w y w obec stosu n­ ków gospodarczych z P olską w czasach R epubliki W eim arskiej, W ydaw nictw o N aukow e Uniwersytetu Adama M ickiew icza, Poznań 1995, s. 212.

Autor omawianej pracy podejmuje na now o problematykę, która dyskutowana ju ż była żyw o w przeszłości, zw łaszcza w latach sześćdziesiątych, przez polskich i niem ieckich uczonych: zagad­ nienie wzajemnych stosunków gospodarczych m iędzy N iem cam i a odrodzonym państwem polskim, stosun ków które ze w zględ u na głębokie konflikty polityczne istniejące m iędzy tymi państwami w ykraczały znacznie poza normalne w m iędzynarodowych kontaktach sprzeczności interesów. P od staw ow ym zadaniem prezentowanej książki było zbadanie, jakie siły w N iem czech zaintereso­ w an e b yły w ykorzystaniem w celu uzależnienia Polski od N iem iec także środków gospodarczych, jakie środow iska opow iadały się w w iększym stopniu za partnerskimi stosunkami m iędzy obu pań­ stwam i, w jakim okresie istniały szanse realizacji tych zamierzeń i jakie obie strony przyw oływ ały argumenty dla uzasadnienia sw oich racji.

W w iększym stopniu aniżeli przyw oływ ane w yżej prace z lat sześćdziesiątych, książka K o ­ w a l a oprzeć się m ogła na zachodnioniem ieckich zasobach archiwalnych, które jednak — jeśli chodzi o akta urzędowe — pod w zględem rzeczow ym nie odbiegają rzecz jasna od materiałów przechowywanych w Poczdam ie i Merseburgu. Zastanawia natomiast w pracy K owala sporadyczne jedynie wykorzystywanie dokumentów polskich instytucji rządowych. T ym czasem już w latach p ięć­ dziesiątych niżej podpisany, nawet jako cudzoziem iec, miał m ożliw ość zapoznać się nie tylko z przy­ w oływ anym i przez autora odręcznym i notatkami przew odniczącego polskiej delegacji na rozm ow y o traktacie handlowym z Niemcami, Juliusza Twardowskiego, lecz również z dokumentami p olsk iego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Komitetu Ekonom icznego Rady Ministrów. Z aznaczone w pod­ tytule książki ograniczenie jej zakresu tem atycznego — „N iem ieckie postaw y...” — nie wykluczało, m oim zdaniem, próby zastanowienia się nad tym, w jaki sposób te niem ieckie postawy odbierano w polskich instytucjach rządowych, w jakim stopniu w pływ ały one na taktyczne posunięcia strony polskiej w rokowaniach zarówno z N iem cam i, jak i z rządami, bankami i innym i partnerami w pań­ stw ach trzecich. Bilateralne stosunki m iędzy N iem cam i a Polską, zw łaszcza w okresie Republiki W eim arskiej, kształtowały się bow iem , w m oim przekonaniu, w ścisłej zależności od stosunków multilateralnych każdego z tych państw.

(3)

W liczącym 58 stron pierwszym rozdziale pracy autor próbuje określić, w jaki sposób kształto­ w ały się opinie na temat „polskiej gospodarności i gospodarki” w niem ieckich instytucjach rządo­ w ych, w kręgach gospodarczych, w prasie i w innych publikacjach. W urzędow ych sprawozdaniach i opracowaniach, które nie były przeznaczone do publikacji lecz jedynie w ew nętrznego w yk orzy­ stania i na podstaw ie których form ułowano zarówno strategiczne, jak i taktyczne cele niem ieckiej polityki zagranicznej i podporządkowanej jej, zw łaszcza w odniesieniu do stosunków z Polską, zagranicznej polityki gospodarczej, dostrzec m ożna, w przekonaniu autora, w p ołow ie lat dw udzie­ stych znaczącą zmianę w sposobie oceny sytuacji w P olsce. Zamiast dotychczasow ego skoncentro­ wania uwagi na problemach gospodarczych tych dzielnic Polski, które w następstwie przyszłej rewizji granic m iałyby przypaść N iem com , w opracowaniach tych pojawiają się ocen y dotyczące ogólnej sytuacji gospodarczej całego kraju. P ow yższą zmianę autor łączy słusznie z niespełnieniem się nie­ mieckich nadziei na załamanie się gospodarcze polskiego „państwa sezonow ego”, co skłonić miałoby m ocarstwa zachodnie do wyrażenia zgody na niem ieckie żądania rewizji granic Polski. O siągnięcie niem ieckich celów terytorialnych na drodze pokojowej (ze w zględu na potencjał militarny N iem iec żadne inne rozwiązanie nie było pow ażnie rozważane przez polityków Republiki W eimarskiej) w ią­ zało się z koniecznością wymagającej w ięcej czasu całkowitej destabilizacji Polski.

W odniesieniu do dokonywanych przez niemieckie koła gospodarcze ocen sytuacji ekonom icz­ nej Polski i wynikających z nich szans własnych przedsięw zięć handlow ych, wskazuje autor słusznie na ich znaczące zróżnicowanie. Przyw ołuje w iele przykładów, pochodzących zw łaszcza z okresu załam yw ania się oczekiw ań łączonych przez stronę niem iecką z wojną celną. Niem niej wydaje się, że zagłębienie się w dokumenty poszczególnych przedsiębiorstw pozw oliłob y autorowi w wyraź­ niejszy sposób pokazać zróżnicowanie opinii niemieckich kół gospodarczych już w pierwszej połow ie lat dw udziestych. C ytow ane przez K owala stanowiska i sprawozdania zrzeszeń gospodarczych form ułow ano bez wątpienia na podstawie opinii wyrażanych przez p oszczególn e przedsiębiorstwa w ch o d zą ce w ich skład. Pamiętać jednak należy, iż stanowiły one sw oisty w yciąg, a o w yborze poszczególnych opinii i towarzyszącym im komentarzu decydow ało kierow nictw o zrzeszenia, prag­ nące za pośrednictwem tego typu opracowań oddziaływ ać na politykę gospodarczą rządu. Poza tym w wielu zrzeszeniach (zwłaszcza w ponadregionalnych, ogólnoniem ieckich) decydujący g ło s należał do przedstawicieli tych przedsiębiorstw, których własna działalność gospodarcza skupiała się na innych obszarach, a w każdym razie nie była związana z Polską. W takich przypadkach ze sprawo­ zdaniami tymi w iązano ogólniejsze cele polityczne.

R ów n ież w przypadku publikowanych opinii, w w iększym jeszcze stopniu niż dotychczas, n ależy zakładać, iż ich celem nie było jedynie dostarczenie czytelnikow i określonej informacji. Zazw yczaj stawiano przed nimi znacznie pow ażniejsze zadania, niekiedy w yw ieranie otwartego w pływ u na działania rządu. P ow yższy pogląd wydają się w w iększym stopniu wspierać, aniżeli mu przeczyć, przywoływane przez Kowala relacje, pochodzące z pism, wydawanych w ośrodkach znacz­ nie oddalonych od granicy niem iecko-polskiej, w których rzeczow o inform owano o rozwoju g osp o­ darczym Polski. W obec liczby tytułów prasowych obecnych na rynku w okresie Republiki W eimar­ skiej, autorowi m ożna w ybaczyć ograniczony zasięg je g o kwerendy i uw zględnienie niekoniecznie najw ażniejszych ów cześn ie gazet. W ątpliwe jest zresztą, czy podjęcie szerzej zakrojonych poszuki­ wań przyniosłoby bardziej wartościow e ustalenia.

W drugim, liczącym 19 stron, rozdziale podejmuje Kowal próbę przedstawienia postawy N ie­ miec w obec polskich starań o pożyczk ę stabilizacyjną w latach 1925-1927. Jego zdaniem: „Politycy niem ieccy nie potrafili też w łaściw ie ocen ić stanowiska państw zachodnich w ob ec P o ls k i.---Początkow o w ogóle nie prowadzono sondaży politycznych na w yższym szczeblu.” (s. 76). Istotnie godny uw agi jest fakt, iż dopiero 27 lutego 1926 d oszło do pierwszej politycznej rozm ow y na w y ż­ szym dyplom atycznym szczeblu (m iędzy sekretarzem stanu niem ieckiego ministerstwa spraw za­ granicznych a brytyjskim ambasadorem w Berlinie) na temat stosunków niem iecko-polskich. Kowal m oże m ieć rację twierdząc, że rząd niem iecki był zbyt przekonany o nieuchronnym załamaniu się P olski i uw ażał za zbyteczne podejm ow anie w tym celu dodatkowych dyplom atycznych zabiegów. Istnieje jednak m ożliw ość innego jeszcze wyjaśnienia przyczyny takiej postawy N iem iec: nieoficjalne rozm ow y prowadzone przez prezesa Banku R zeszy Schachta z dobFze mu znanymi bankierami w Stanach Zjednoczonych i w W ielkiej Brytanii przynieść m ogły Berlinow i w ięcej informacji i da­

(4)

w ały lepsze m ożliw ości w pływ ania na politykę państw zachodnich, aniżeli rozm ow y oficjalne, w czasie których strona niemiecka m ogła otrzymać dyplomatycznie wymijające odpow iedzi na swoje postulaty, a dodatkow o m ogłyby zostać poruszone w ich trakcie tematy, których N iem cy w olałyby w danym mom encie nie omawiać. N ie ulega bow iem w ątpliw ości, iż państwa zachodnie realizowały w odniesieniu do Polski w łasne cele polityczne. Polska nie graniczyła przecież jedynie z Niem cam i. Jej sąsiadem był także Związek Sowiecki. Nic dziwnego zatem, że stabilizacja Polski leżała w intere­ sie rów nież państw zachodnich, które gotow e były w tym celu ponieść nawet pew n e ryzyko finan­ sowe. Sprzeciwiały się w ięc one niem ieckim postulatom rewizji granicy, realizacji których, i tak już mało stabilny układ polityczny w P olsce m ógłby nie wytrzymać.

W łaśnie w odniesieniu do tej sprzeczności interesów m iędzy państwami zachodnim i a N iem ­ cami, które rząd polski starał się b ez wątpienia wykorzystać, pow ażne korzyści przynieść m ogłoby sięgnięcie do polskich materiałów archiwalnych, a nie opieranie się w yłączn ie — jak uczynił to autor omawianej pracy — na literaturze przedmiotu i publikowanych dokumentach niem ieckich. Niemniej m ożna przyznać mu rację, gdy twierdzi, że to w łaśnie duże rozmiary niem ieckich roszczeń teryto­ rialnych skłoniły w rezultacie państwa zachodnie do wsparcia Polski za pom ocą pożyczk i stabili­ zacyjnej (s. 81).

K iedy prezes Banku R zeszy Schacht i niem ieckie m inisterstwo spraw zagranicznych zorien­ towali się, iż nie uda odw ieść się państw zachodnich od udzielenia P olsce p ożyczk i, podjęli działania — jak się okazało później równie bezow ocn e — których celem b yło ograniczenie stabilizacyjnego działania pożyczki i jej opóźnienie, gd yż przekonani byli, iż czas w tym przypadku pracuje na k o ­ rzyść N iem iec.

Kowal wyróżnia dw ie fazy zmierzających w tym kierunku zabiegów strony niem ieckiej, pierw­ szą od 1925 do kwietnia 1926 roku i następującą po niej drugą do końca 1927 roku. W tym m iejscu (s. 74) odnosi autor swoją periodyzację wyłącznie do rokowań związanych z pożyczką, pozostawiając na boku kw estię rysującej się w tym czasie zmiany ogóln ego nastawienia w p ływ ow ych kręgów niem ieckich w ob ec Polski. W trakcie 1926 roku w Berlinie zaczęto bow iem pow szechn ie zdawać sob ie sprawę z nierealności planów przeprowadzenia rewizji granic za pom ocą bezpośredniego nacisku gospodarczego. Zagadnieniami tymi autor zajmuje się w późniejszych rozdziałach swojej książki.

W rozdziale trzecim K ow al om awia wyczerpująco kw estię stosunku w ładz niem ieckich, prasy i przedstaw icieli świata gospodarczego do Pow szechnej W ystaw y Krajowej, którą po w ielu latach przygotowań otwarto w Poznaniu w 1929 roku z okazji dziesiątej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Stanowisko niemieckich czynników rządowych w stosunku do w ystaw y b yło zd ecy­ dow anie wrogie. Podejm ow ano nawet starania — zarówno w N iem czech, jak i zagranicą — o do­ prowadzenie do jej bojkotu. Próbowano przy tym z jednej strony m inim alizow ać osiągnięcia polskiej gospodarki, a z drugiej w idoczne sukcesy przypisywać dziedzictw u byłej prusko-niem ieckiej zw ierzchności nad zachodnią Polską i działaniom żyjącej na tych terenach niem ieckiej m niejszości.

W odróżnieniu od niezm iennie w rogiego nastawienia oficjalnych władz niem ieckich do W y­ staw y przez cały okres jej trwania, „dziennikarze jako pierwsi dokonali w yłom u w próbie igno­ row ania Pow szechnej W ystaw y Krajowej” (s. 99). P ow yższe twierdzenie wspiera autor licznym i przykładami artykułów pochodzącym i z gazet związanych z rozmaitymi opcjami politycznym i. Z pew n ością w spom niana zmiana w sposobie patrzenia na W ystaw ę wynikała w dużym stopniu z niepowodzenia niemieckich zabiegów o jej bojkot i wzrastającego w związku z tym zainteresowania niemieckich kół gospodarczych udziałem zarówno w W ystaw ie, jak i w towarzyszących jej licznych dodatkowych imprezach. N ie bez znaczenia była również obaw a niem ieckich przedsiębiorców przed dodatkową utratą udziałów na polskim rynku.

Z rozdziału trzeciego nie w ynika jasno, dlaczego władze niem ieckie nie zm ieniły sw ojego sztyw n ego, niechętnego W ystaw ie stanowiska do końca jej trwania. D opiero znacznie później do­ w iaduje się czytelnik w rozdziale czwartym, że prowadzone od lat rokowania o traktat handlowy w ciągu 1928 roku „nie posunęły się praktycznie o jakiś wyraźny krok naprzód” (s. 132), a pod koniec 1928 roku stanęły w martwym punkcie (s. 135). Dopiero po zastąpieniu na stanowisku prze­ w o d n iczą ceg o niem ieckiej delegacji na rokowania handlow e zw iązanego z partią agrarną Hermesa przez posła Rauschera (dow ód gotow ości do kompromisu gospodarczego ze strony niem ieckiej) oraz

(5)

podpisaniu 31 października 1929 przez Polskę i N iem cy um ow y likwidacyjnej (dow ód g otow ości do kom prom isu politycznego z polskiej tym razem strony), z początkiem listopada 1929 roku rozm o­ w y te ruszyły ponow nie z miejsca. W innym m iejscu (s. 161) Kowal pokazuje, że przedstawiciele przem ysłu niesłusznie zrzucali całą w inę za opóźnienia w rokowaniach handlow ych w yłączn ie na H erm esa, który postępował przecież zgodnie z zaleceniam i rządu. Sądzę rów nież, że należałoby p o św ięcić n ieco uwagi polskim ustępstw om w kw estii um ow y likwidacyjnej, jednego z najważ­ niejszych politycznych postulatów strony niemieckiej.

W rozdziale czwartym i piątym Kowal omawia wyczerpująco wieloletnie pertraktacje w sprawie traktatu handlow ego, który — chociaż został w reszcie podpisany w marcu 1930 roku — nigdy ostatecznie nie w szedł w życie. W rozdziale czwartym, liczącym 38 stron, przedstawia autor sta­ n o w isk o w ładz niem ieckich, a w rozdziale piątym om awia na 4 2 stronach postaw ę niem ieckich kręgów gospodarczych. Z metodycznego punktu widzenia takie ujęcie kw estii rokowań handlowych jest w pełni uzasadnione. W ydaje się nawet, iż po tym jak w e w stępie (s. 6) autor poddał krytyce d otychczasow ą literaturę przedmiotu, która poruszając zagadnienia stosunków gospodarczych zbyt w ie le uw agi pośw ięcała przedstawieniu działań w ładz politycznych w niedostatecznym stopniu akcentując znaczenie czynnika sp ołeczn ego, b yło ono nawet wskazane. N iem niej w rezultacie po­ dzielenia wykładu m iędzy dwa rozdziały, wzajemne powiązania m iędzy państwem i gospodarką stały się mniej czytelne. B ez wątpienia każdy badacz napotyka w tej kw estii na pow ażn e problem y źród­ łow e. K ow al wspom ina o nich na stronie 162, pisząc o „sporadycznych”, je g o zdaniem, w yp o­ w iedziach i naciskach Związku N iem ieck iego Przem ysłu R zeszy w stosunku do rządu: „Kierow­ nictw o zrzeszenia przem ysłu obrało taktykę dyskretną i ‘dyplom atyczną’”.

Autor ma rację, kiedy podsumowując postaw y kręgów gospodarczych w czasie pierwszej fazy w ojn y celnej (1 9 2 5 -1 9 2 6 ) stwierdza: „W ybuch wojny celnej nie od razu pobudził reakcję na jej b ezsens ekonom iczny i dopiero po dłuższym czasie wystąpiły starania o je j zakończenie”, (s. 184). Zbyt pow szechnie wątpiono w ów czas w Niem czech w m ożliw ości gospodarcze P olski i jej zdolności do przezwyciężenia kryzysu. Ponadto po odzyskaniu przez Niem cy suwerenności handlowej w stycz­ niu 1925 roku, co przyczyniło się do przyspieszenia rysującego się od 1924 roku wzrostu koniun­ ktury, niem ieckie koła gospodarcze zainteresowane były głów nie zdobyciem now ych rynków za­ granicznych, które uważano za bardziej obiecujące od Polski. O prócz tego zaognien ie stosunków m iędzypaństw ow ych praktycznie uniem ożliw iało w ym ianę handlową m iędzy P olską a Niem cam i. Sprzeciw budzi jednak stwierdzenie Kowala, iż „po zajęciu stanowiska przez rząd pow stała o k olicz­ ność, która w yłączyła z konsultacji sfery gospodarcze” (tamże). N ie pow inniśm y bow iem zapominać, że czołow i reprezentanci przemysłu, jak również rolnictwa czy innych kręgów społecznych spotykali się prawie codzienn ie z miarodajnymi przedstawicielami rządu nie tylko z okazji posiedzeń roz­ maitych kom isji, lecz rów nież na gruncie towarzyskim. Relacji z prowadzonych w ów czas rozm ów , 0 ile je w o góle sporządzano, nie spotyka się jednak w dostępnych dzisiejszym badaczom archiwach. N a postawione w tytule pytanie „Partnerstwo czy uzależnienie?” om awiana książka nie udziela prostej odpowiedzi. Trudno zresztą było ze względu na skomplikowany charakter poruszanych w niej zagadnień oczekiw ać takiej konkluzji. Autor wskazuje jednak w zakończeniu, że „‘Partnerstwo’ 1 ‘uzależnienie’ — to dwa pojęcia, które tutaj raczej wyznaczały granice, w jakich m ieściły się inten­ cje różnych opiniodawców oraz podmiotów decyzyjnych, wyrażane w związku z zaistnieniem kwestii regulacji stosunków gospodarczych z Polską.” (s. 194) oraz że „Samo łączenie kwestii gospodarczych z koncesjam i politycznym i, jakie N iem cy m ieli nadzieję uzyskać, b yło zaprzeczeniem stosunków partnerskich. Uzależnienie regulacji gospodarczych od poważnych jednostronnych ustępstw p olitycz­ nych występuje bow iem tylko w stosunkach zależności jednego państwa od inn ego” (s. 198).

K siążka K owala jest interesująca i bogata w informacje. Skłania do w ielu pytań, co zaw sze czyn ić pow inna każda praca naukowa. Z pew n ością łatwiej jest recenzentow i w ystęp ow ać z dodat­ kow ym i postulatami, aniżeli autorowi je realizować, zw łaszcza gdy — jak w spom ina o tym w e w stę­ pie (s. 11) — „nieubłagane reguły ekonom iczne bezw zględnie zadecydow ały, iż w ysiłek badawczy m oże ujrzeć światło dzienne w słow ie drukowanym w maksymalnej objętości 15 arkuszy autorskich.”

B erth o ld P uchert {tłum. Z bign iew D a lew sk i)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uwagi: Rozstrzelana wraz Heleną Kowal za współpracę z

Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed

Uwagi: Rozstrzelana wraz Stanisławą Kowal za współpracę z

Poza tym bardzo dużo moich znajomych, którzy byli uczciwymi, aktywnymi działaczami „Solidarności”, po jakimś czasie się powypisywali.. [Dlatego] tak jak mówię, nie żałuje

Trudności nie było [w znalezieniu pracy], bo wtedy i w moim zawodzi, i nie tylko był ogromny wybór, także ja mogłam w bardzo wielu miejscach pracować.. Miałam

To może wynika z tego, że w czasie oblężenia Warszawy jak byłam z rodzicami, to przez miesiąc w Warszawie nie było chleba, były problemy z jedzeniem i ojciec mi też tak wbił

szli, ginęli, ginęli i szli dalej, szli dalej i tylko się pytali czy daleko do Berlina, to ich tylko obchodziło.. Mnóstwo kobiet tych rosyjskich

Winny skłonienia osoby wezwanej do służby wojskowej do niestawienia się na służbę w terminie oznaczonym, ulegnie karze więzienia do sześciu miesięcy. Tej samej karze i na