DYSKUSJE 1 4 7
kon sek w en cjam i teg o trz e b a się pogodzić. F ak ty czn ie u K rą p c a n a stą p iło zb y tn ie rozdzielenie — ju ż w fu n d a m e n ta ln y m źró d le naszej w iedzy — p o z n an ia egzystencjalnej i esencjalnej (treściow ej) stro n y by tu , c o w łaśnie u teg o A u to ra w ydaje się p a ra d o k sa ln e 6.
M IECZYSŁA W A. K RĄPIEC
U W A G I O O D O Ś W I A D C Z E N IU — P O N O W N IE
S k o ro k o l. Stępień, k o rz y stając z przyw ileju re d a k to ra pism a, u sto su n k o w a ł się dyskusyjnie d o m eg o a rty k u łu zam ieszczonego w tym n u m erze czaso p ism a, p o z w ala m sobie i j a (k o rzy stając z tego sam eg o p ra w a ) od p o w ied zieć n a n ie k tó re niep o ro zu m ien ia.
1. Pisze w ięc, że o d ch o d zę „ o d p a n u ją ce g o s p o so b u u życia słow a « intuicja», służącego d o o zn aczen ia p o z n a n ia b ezp o śred n ieg o ” . C h y b a to ta k n ie je st, c o ła tw o m o ż n a sp raw d zić ch ociażby u A . L a la n d e ’a {Vocabulaire), gdzie uk azu je się w ieloznaczność teg o w y rażen ia, a p ro p o n o w a n y p rzez A . S tę p n ia
„p an u jąc y sp o só b u życia” je st tylko je d n y m z p ięciu pan u jący ch .
2. D alej Stępień pisze: „Ściśle bow iem b io rąc, ta m m o ż n a m ó w ić o p o śre d n ik ac h , gdzie w ystępuje re la c ja ” . T eż nie, j a k o ty m św iadczy m etafizy k a k lasy czn a, w k tó re j p o d k re śla się „niepośredniczenie”
p rzez relację. A k t w sto su n k u d o m o żn o ści, is to ta d o istn ien ia, m a te ria i fo rm y s ą k o re la ta m i i b ra k ta m ja k ie g o k o lw ie k p o śred n iczen ia. A n a w et relacje k o n sty tu u ją c e m a łż eń stw a zazw yczaj w ykluczają, p o śred n iczen ie k o g o ś trzeciego. W teologii p rzyjm uje się relacje try n itarn e, k tó re ta k ż e n ie m a ją c h a ra k te ru p o śred n ictw a. B yty bow iem relacyjne są ze so b ą b e zp o śred n io w asp ek cie relacyjności, zw iązan e; re la c ja zaś w y stęp u je nie ja k o p o śre d n ik , k tó ry w iąże d w a by ty , a le ja k o b y to w o ść
„ n a b u d o w a n a ” w w y n ik u zw iązan ia się d w u bytów .
3. W yw ó d S tę p n ia o w spółczesnej sem iotyce i z n a k a c h przezro czy sty ch o ra z n ieprzezroczystych je s t n a ogół z n an y ... i ta k ż e nie niezależny o d koncepcji filozofii poznania-, k tó ra je s t w n iek tó ry c h a sp e k ta c h m y ln a. D la te g o w łaśnie p ro p o n u ję in n e nieco ro zu m ien ie przezro czy sto ści z n a k u — n a w e t z a cenę chw ilow ego niep o ro zu m ien ia! — aby u c h ro n ić sp raw y w ażniejsze: realizm p oznaw czy. D la te g o tw ierdzę, że zg odnie z filozofią k lasy czn ą w yliczone p rzeze m n ie w a rty k u le p o śre d n ik i p o z n a n ia (b ęd ące oczyw iście ja k im iś z n ak a m i) „ex q u o ” , „ p e r q u o d ” i „ q u o d ” w y czerp u ją w szelkie m ożliw e zn ak o w e po śred n iczen ie. K o n c ep c ja p o śre d n icz e n ia „ q u o ” w o g ó le n ie w ch o d zi w rach u b ę, gdyż te n ty p p o śre d n icz e n ia je s t je d y n ie k o n cep cją te o re ty c zn ą , n ig d y nie d o św iad czan ą w p o zn an iu . Pośredniczenie
„ q u o ” o d n o si się w tra d y c ji filozoficznej je d y n ie d o tzw . „species im p ressa”, a ta je s t p o s tu lo w a n a ja k o ra c ja d e te rm in u ją c a zaczęcie się p ro cesu p oznaw czego. G d y ch o d zi o tzw . „species ex p ressa” , to o n a je s t w z asad zie p o z n aw a ln a , p rz y refleksji, i j ą w łaśnie n a zy w a m „ q u o d ”, m im o iż u n ie k tó ry c h k lasy k ó w n a z y w a n o j ą ra c ją „ in q u o ” z p o w o d u je j przezro czy sto ści w p o z n a n iu sp o n tan iczn y m . M ają c je d n a k n a uw ad ze fa k t, że m o że być o n a p rz e d m io te m p o z n a n ia w ak cie refleksji, tu d zież f a k t iż o n a n a sk u tek n a sta w ie ń d z ied ziczn o -n atu raln y ch , b ą d ź em o cjo n aln eg o u k ie ru n k o w a n ia p o z n an ia p o średniczy realn ie d o teg o sto p n ia w p o z n an iu , że p o w o d u je m a te ria ln e b łęd y i zafałszow anie p o z n an ia — n azyw am j ą po śred n ik iem „ q u o d ” . O n a bow iem stan o w i stałą „p o d szew k ę” naszego p o z n an ia i je s t n aw et „in a ctu
6 Z apew ne następstw em nieuwagi A u to ra je s t sform ułow anie n a s. 15. sugerujące, ja k o b y sądy (egzystencjalne) były procesam i rożnych, zm iennych fazach. M ow a tam przecież o sądach, a nie o czynnościach sądzenia.
W artykule R odzaje bezpośredniego poznania (zob. przyp. 5) starałem się uporządkow ać różne — w ystępujące we współczesnej lite ratu rze naukow ej — rozum fcnia „bezpośredniości” p oznania i rozpatrzyć ich stosow alność d o różnych rodzajów naszych czynności poznaw czych. W a rty k u le Rola doświadczenia w punkcie wyjścia m e ta fizy k i („Zeszyty N au k o w e K U L " 17:1974 n r 4 s. 29-37) — właściwie n a tł.*n sam tem at, co om aw iany tu arty k u ł K rąp ca — starałem się nieco pogłębić analizę dośw iadczenia, posługując się m .in. pojęciem
„dośw iadczenia rozum iejącego". Oczywiście, w szystko to stanow i tylko w stępne k ro k i w rozw ażaniu skom plikow anego a zarazem xbardzo podstaw ow ego zespołu zaganień.