1
SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI
I./l. Relacja Jl. / I d fi-
I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora —
"I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora
III./]. Materiały dotyczące rodziny relatora — .
III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. *— -
III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) - — III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 “— '
III./5. Inne
IV. Korespondencja
"II. Materiały uzupełniające relację
V. Nazwiskowe karty informacyjne VI Fotografie
2
3
Walter Hoppe
W a r s z a w a ,u l .Fabryczna
Obywatel
Dr.Tadeusz Oaszowski 85-643 B y d g o s z c z al.22 Lipca
W a r s z a w a ,dnia 21.9.1976
Szanowny P a n i e !
Przede wszystkim bardzo przepraszam za późnę odpowiedź.
Nawięaujęc do pisma Pana z dnia 3 sierpnia 1976 r.uprzejmie infor
muję,że dołożę max.staranności udzielając Panu pewnych wyjaśnień Podkreślam jednak,że wszystkie moje informacje przekazane w dalszej części tego listu stanowię wyłęcznie moje osobiste spostrzeżenia i przeżycia.
Potwi e r d z a m ,że zostałem ^resztowany w Toruniu w r.1940 w tym samym tygodniu co Zaborowski i Geringer.
Waldemar Geringer był p o r .zawodowym w 63 p.p.Poznałem go w r.1938 w lipcu na manewrach koło Brodnicy będęc w tej samej k o m p a n i i ,gdzie
zostałem skierowany po zakończeniu Kursu Podchorężych Rezerwy 4 DP w Brodnicy w stopniu sierżanta podchorężego rezerwy.
/; Zaborowski był p . p o r .rezerwy w 63 p.p.W/g mojego rozeznania praco
wał zawodowo w "dwójce".Był bardzo zaprzyjaźniony z rodzinę Kra- nichów.
Oto przebieg wydarzeń przed naszym aresztowaniem:
Zaborowskiego wraz zGeringerem spotkałem przypadkowo w Toruniu na ul.Wodnej w listopadzie 1939 r.Po krótkiej rozmowie na ulicy weszliśmy do domu na ul.Wodnej róg Podgórnej.Nazwisko rodziny / właścicieli mieszkania / nie p a m i ę t a m .Jednak z całę pewnościę nie było to mieszkanie p.Lendzfnów z którymi Zaborowski był zaprzyjaźniony a wszczególności z Witoldem L e n d z i o n e m ,którego także oso-biście znałem jako kolegę szkolnego.
Na tym spotkaniu uzgodniono:
obecne trzy wymienione osoby będę stanowiły zalężek organizacji do walki z okupantem- przy czym Geringer zaproponował dla tej organizacji szumnę nazwę "Batalion Ś m i e r c i " .Wszyscy się zgodzili.
Z a ^ ^ i a organizacji:
♦
a-zbieranie informacji o lokalizacji i ruchach wojsk niemieckich, b-zbieranie / konserwacja / broni i amunicji,
c-udzielanie pomocy materialnej- w szczególności żywności-dla polskich jeńców wojennych zlokalizowanych w forcie na Rudaku.
V. W czasie tego spotkania Zaborowski położył szczególny nacisk na
system organizacyjny t.j.system trójkowy.Każdy z obecnych miał 4
- 2 -
wprowadzić do organizacji tylko 3 bardzo zaufanych ludzi.
Po złożeniu przysięgi przez wszystkich obecnych /rota przysięgi
x ' została wypowiedziany przez Zaborowskiego/,ustalono,że przyszłe
* spotkania odbędę się wyłącznie w dwójkę,
da ze swej strony wprowadziłem do organizacji następujące osoby:
1- Tadeusz Cieślak -znany mi od pierwszej klasy szkoły powszech- naj a w szczególności z bardzo aktywnej działalności w Polskim Związku Zachodnim na terenie Gdyni.
2- Józef Urbański -kolega gimnazjalny -byliśmy razem na tym samym kursie dywizyjnym Szkoły Podchorążych w Brodnicy.
V 3- JózeJ Mk Kozak -kolega gimnazjalny-obecnie zamieszkuje w Gdań
sku .Prawdopodobnie pracuje w MZK.Jest mgr.inż.elektrykiem.
Z całą wymienioną trójką nigdy nie spotykaliśmy się razem i żaden z pozostałych nie był poinformowany kto należy do tej "trójki"
Jednocześnie nadmieniam,że w ramach naszej działalności nie była prowadzona żadna ewidencja ani ofiarodawców ani zdrajców .Infor
macje o ew.odszczepeńcach były przekazywane wyłącznie ustnie.
Na początku stycznia 1940 r.odbyło się moje spotkanie z Zaborowskim w mieszkaniu Kranichów / na Mokrem / bez obecności domowników.
W tym dniu Zaborowski określił miejsce w ogrodzie /Kranichów/
gdzie zostały w dobrem stanie ukryte trzy pistolety wraz z amu
nicją .Pistolety pojedyńczo na przestrzeni jednego tygodnia zabie-
J rałem i przekazałem jeden T . C i e ś l a k o w i ,drugi 3.Urbańskiemu a trze
ci zatrzymałem sobie.Pistolet mój przechowywałem na ul.Podgórnej w komórce drwnianej i zabrałem go ze sobą po mojej mb!x ucieczce z pracy przymusowej w Gdańsku w firmie Geissler-budowa baraków, w październiku 1942 r.
W czasie tego spotkania w styczniu w mieszkaniu Kranichów otrzy
małem plik czasopisma "Polska Ż y j e ".Zaborowski wspomniał,że ma kontakt z Warszawa.Nigdy nie brałem udziału w takim spotkaniu.
Nasze następne spotkanie zostało wyznaczone do-piero na początek marca 1940 i miało się odbyć z Geringerem.Do tego spotkania już ł*ie doszło spowodu akcji marcowej G e s t a p o ,która była przeprowadza
na w sposób zorganizowany / po wykryciu w rzeźni na Jakóbskim Przedmieściu radiostacji /
Mój brat Alfons i ja zostaliśmy aresztowani w domu przy ul.Gru- dziąckiej 85 a.Na trop nasz Gestapo wpadło jedynie posiadając
informację,że obaj byliśmy zmobilizowani,^ brat był wtedy w czynnej służbie/ i pomimo posiadania przeze mnie oficjalnego zwolnienia z niewoli niemieckiej /&*#./ nasze tłumaczenia w domu na nic się nie przydały.W czasie rewizji w domu /przeprowadzał Graff/ 0
5
3 i
stanie chodzić a mój rodzony brat nie poznał mnie jak zostałem
’ ' J j r wrzucony do celi w której przebywał A.Lendzion i T.Cieślak.
Szukano broni i czasopism polskich,ale nic nie znaleziono.
Obecny przy rewizji Graff przesłuchiwał mnie potem osobiście 5 razy w gmachu Gestapo na ul.Bydgoski-ej .Osadzony byłem razem
VII! % t
z bratem w forcie V I l ' i Ń Toruniu.Tu muszę p o d k r e ś l i ć ,że osobiście Graff i jego pomocnicy w wyjętkowo brutalny sposób przeprowadzali przesłuchania.W przypadku zasfbnięcia / co miało miejsce w czasie piętego przesłuchania / otrzym.ałem zastrzyk domięśniowy w pierś po którym natychmiast na bardzo krótki czas uzyskałem ł pełnę
przytomność-jednak byłem bardzo oszołomiony.W czasie tego przęsłu- chania byłem tak zbity bykowcami,że o własnych siłach nie byłem w * bc
? Nie znam powodów dla których zostałem zwolniony z fortu VII i nie wysłany do obozu po zaleczeniu ran i zniknięciu śladów bicia
/ czarne plamy na ciele /.Z całę pewnością mogę stwierdzić,że nie wydał mnie ani Zaborowski ani Geringer.W czasie przesłuchań kilkakrotnie padły te nazwiska i nie rozumiem dlaczego pomimo
mojego zaprzeczania,że tych ludzi nie znam Gestapo nie doprowadziło do konfrontacji.To mnie prawdopodobnie uratowało majęc jednocześnie w/g mniemania Niemców nazwizko o ich brzmieniu prawdopodobnie
mmeli oni nadzieję,że sie"nawrócę"
Podkreślam,że od momentu aresztowania w marcu 1940 r.aż do października 1942 r.będęc w T o r u n i u ,Aleksandrowie Kujawskim, C^ńsku nie miałem żadnego kontaktu z organizację ruchu oporu.
Na pańskie pytanie czy istnieje jakieś rozróżnienie pomiędzy
"Batalionem Ś m i e r c i ","Komendę Obrońców Polsich nie umiem w spo
sób jednoznaczny odpowiedzieć.Oeśli wymieniony w księżce
Ciechanowskiego dowódca Komendy Obrońców Polskich mjr.Bolesław Studziński był dowódcę pułku w armii Kleberga -składajęcego się z rozbitków-i dowodził w bitwie pod Dzwolę w dniach 2 lub 3 października 1939 r. to takie nazwisko padło w rozmowie z Zabo
rowskim przypominajęc sobie *' kampanię wrześniowę" i stęd byłoby prawdopodobne,że Zaborowskim miał z nim kontakt.
Z drugiej jednak strony nie rozumiem dlaczego stosowany w KOP system piętkowy nie został wprowadzony w naszej organizacji a je
dynie trójkowy.Oestem pewnym,że mowa w każdym przypadku jest
o tym samym Zaborowskim.Komenda Obrońców Polski jako organizacja w r.1940 była mi znana,ale nie miałem żadnego oficjalnego kon
taktu ,
CJestem zdania,że ruch oporu na Pomorzu w r.1939 -1940 powstał żywiołowo i ile naprawdę było " zrzeszeń" tego nikt w danej
chwili nie wiedział.Oedni czynili to bardzo szumnie / jak w r.1942
zauważyłem w Warszawie chłopców w długich butach oficerskich/ 6 Ą
ł, W/g księżki Ciechanowskiego "Batalion Śmierci" liczył ok.200.
Tago nie jestem w stanie potwierdzić ponieważ w naszym / pod
kreślenie moje / nikt nie wiedział z całę pewnościę kto wogóle nale@y do tej organizacji poza jednę osobę t.j.dowódcę trójki ale znowu podkreślam tylko jednej.W wzięzku z tym niemożliwym
byłoby zrobienie pełnego z e s t a w i e n i a ,chyba że jeszcze żyjęce osoby powiedziałyby tak jak ja to wymieniłem jakie osoby zostały
wprowadzone do oranizacji. '
Cała akcja naszego "Batalionu Śmierci" sprowadziła się jedynie w latach 1939 -1940 marzec do udzielenia pomocy / żywność/
polskim jeńcom wojennym.W mieszfckaniu p.Kozaków na ul.Łaziennej w Toruniu / wymieniony w pkt.3 mojej grupy / przygotowywano kanapki.Chleb otrzymywał Kozak z piekarni Bęczkowskiego na Starym Rynku a wędliny ja otrzymywałemz z firmy Daugsch.
Właściciela rzeźni w Toruniu oraz prawie wszystkich sklepSw
mięsnych.CJaugscha -seniOHżara -znałem osobiście.Po pięcio -minu
towej rozmówię w jego mieszkaniu na u l .BycL&goskiej otrzymałem zapewnienie,że z jego firmy otrzymam wędliny w granicach do 20 kg jednorazowo w wyznaczonym przez niego sklepie.Wędliny te odbiera
łem osobiście po zamkniętemu sklepu i wyjściu całego personelu Paczka była wyniesiona ze sklepu i ukryta w ogrodzie./ na ul.
Chełmińskiej,Grudziędzki ej,Koś c i u s z k i .P o d k r e ś l a m ,że nie wydaliśmy ani Zaborowski i Geringer ani ja żadnego polecenie prowadzenia jakiejkolwiek ewidencji.
Łęczę wyrazy szacunku
- 4 -
Walter Hoppe
7
Po-
Walter Hoppe
M L W a r s z a w a ,ul.Fabryczna W a r s z a w a ,dnia 2.11.1975
Obywatel ^ ^
Dr.Tadeusz Oaszowski
85-643 B y d g o s z c z ' ( “H
al.22 Lipca v '
Szanowu^ęi^y • . .
Przede bardzo przepraszam,że dopiero dzisiaj potwierdzam odbiór pisma Pana z dnia 1 października b.r.
Nadmieniam,że dokładnych dat o które Panu chodzi nie pamiętam.
Natomiast spróbuję naświetlić pewne szczegóły,które umożliwię być może Panu wysnuć pewne wnioski.
J 0tóż rodzina Kranichów -czy ojciec był Maksymilian tego nie pamiętam-
^ mieszkała przed aresztowaniem na ul.Batorego w Toruniu na parterze.
Znam natomiast imię syna - A n t o n i - ,którego po wojnie spotkałem w G d y ni w latach pięćdziesiętych .w tym czasie pracował on w Banku Handlo
wym w Gdyni.
Przed aresztowaniem spotkałem Kranicha / ojca/ w lutym 1940 r.na dworcu towarowym iorun-Mokre,kiedy odoieraliśmy z moim ojcem deputat węglowy przyznany przez władze okupacyjne kolejarzom /emerytom/
Vv tym dniu Kranich także odbierać swój deputat.
Czy Zaborowski miał na imię Alfons tego nie wiemśNatomiast Geringer mówił do niego "Zbyszek".
Geringer i Zaborowski wg stwierdzenia Graffa w czasie przesłuchiwania mnie /ostatnie -piętę/,kiedy p o d t r z y m y w a ł e m ,że icn nie znam powie
dział że zostanę oni postawieni pod Sondergericnt w Bydgoszczy.
0 0 ich straceniu dowiedziałem się w Forcie VII w połowie lipca 1940 r.
v na krótko przed moim zwolnieniem.
da nie byłem postawiony przed żadnym sędem w Bydgoszczy ani w Toruniu.
Natomiast w pierwszych dniach lipca jechałem samochodem więziennym z zawięzanymi oczami i po ok.l 1/2 goaz.jazdy wyprowadzono mnie
/także z zwięzanymi oczami/ do gmachu.ram oowięzali mnie oczy i gesta
powiec Skowronek / który Drai Każdorazowo udział przy przesłuchaniu przez G r a n a /powiedział,że jestem w gmachu Gestapo w Bydgoszczy.
Nie odbyło się przesłuchanie "bykowcowe" .Otrzymałem tylko jedno pytanie czy potrzymuję moje dotychczasowe zeznania.Domniemywam
że tym samochodem jecnało więcej osób.Kto tego nie wiem-słyszałem - jednęck szepty męskie w języku polskim. ,e<^
Teraz co do kolejności aresztowania.
\i Geringer i Zaborowski /ja byłem jeszcze na wolności/ wg relacji
- 2 -
8
Józefa Urbańskiego zostali aresztowani w jednym miejscu i czasie na Jakóbskim Przedmieściu razem z Bernardem Wiśniewskim.W tym samym dniu została aresztowana rodzina Kranikhów.
Dlaczego Zaborowski i Geringer zostali przewiezieni do Bydgoszczy tego nie umiem wyjaśnić-ani też gdzie dokładnie zostali straceni
/ przypuszczalnie w Bydgoszczy/ oraz czy łączono ich z innymi osobami działającymi na terenie Bydgoszczy.
Moje aresztowanie odbyło się w sposób bardzo prosty.Mianowicie dom przy ul.Grudziądzkiej 85a był od początku ak c j i og a r g g w ^ a J940 r.
Oprócz mojej rodziny mieszkał w tym domu Jaworski -chorąży z G3 pp który został aresztowany następnego dnia po mnie.
Dnia / po 10 marca/ po wejściu do mieszkania zauważyłem podjedżający samochod osobowy /Mercedes/ z którego wysiadło 3 gestapowców.Nie mia-
£ T
łem żadnych szans ucieczki.Zrsztą nie byłem pewnym czy przyjechali po mnie bo w tym domu mieszkał także szef policji na rejon Toruń-Mokre
Rewizja w domu odbyła się w sposób jaki opisałem w poprzedniej relacji z dnia 2 1 . 9 . 7 6 .Szukano broni i czasopismy.Po skończonej rewizji Graff powiedział do mojego ojca,że niestety musimy Waltera zabrać dla wy j a ś nienia pewnych szczegółów.W ten sposób dostałem się na ul.Bydgoską, gdzie spisano personalia i krótki życiorys.Przesłuchanie to odbyło się niezbyt brutalnie / jak na Gestapo/ ale "bykowcowe" .Do właściwego
przesłuchania doszło dopiero przy końcu marca i w ciągu jednego tygodnia byłem przesłuchiwany 4 razy.Pytania było zawsze te same-
czy znam Geringera i Zaborowskiego,czy wiem co to jest "Batalion Śmierci' KOP,czy czytałem gazetki polskie.Mnie nie konfrontowano z nikim-nawet z T.Cieślakiem lub Jaworskim.
Nazwiżsko Graffa pamiętam doskonale,bo on już wymienił k je w czasie rewizji w domu i za każdym razem przed przesłuchaniem pytał się jak on się nazywa.Stąd nie mam w ą t p l i w o ś c i ,że to Graff.
Wydaje mi się,że to już wszystkie szczegóły jakie pamiętam z tego o k r e s u .
Łączę wyrazy szacunku
9
10
11
12
* 0
\
(
13
A ą
Hopne Walter, nazw. okupacyjne Nowosielski Zbigniew /1917-1990/
członek "Batalionu Śmierci" w Toruniu
Ur. 17 TI 1917 w Fordonie, s. Józefa, urzędnika PKP i Francisz
ki z d. (Jenerałskiej. Po zdaniu matury w gimn. im. M. Kooernika w Toruniu ok. 19?6 r . , pracował w Polskiej Agencji Morskiej w 3dyni.
Brał udział w kampanii wrześniowej w stopniu sierżanta podcho
rążego rezerwy. Wg jego relacji w listopadzie 19*59 r., wspólnie z por. Waldemarem Geringerem i ppor. rez. Alfonsem Zaborowskim - równocześnie członkami "Trunwaldu" i KOP - założyli w Toruniu
"Batalion Śmierci? którego celem było zbieranie informacji o lo- kalizacji i ruchach wojsk niem,, zbieranie i zabezpieczanie "broni i amunicji oraz udzielanie pomocy materialnej polskim jeńcom wo
jennym, więzionym w Toruniu na Rudaku. Na tym snotkaniu wszyscy trzej złożyli przysięgę wg roty wypowiedzianej przez Zaborowskie
go. Zgodnie z ustalonym systemem trójkowym, W. Hpppe wciągnął do organizacji i zaprzysiągł trzech kolegów szkolnych: Tadeusza Cie
ślaka i Józefa Urbańskiego /którym przekazał broń/ oraz Józefa Ko
zaka. Kolportował też czasopisma, m.in. "Polska Żyje" oraz brał udział w gromadzeniu żywności dla polskich jeńców wojennych,
W marcu 1940 r., w czasie masowych aresztowań członków "Batalionu Śmierci", "Srunwaldu" i KOP, został wraz z bratem Alfonsem zatrzy-
\
many i umieszczony w forcie VII. Po kilku miesiącach, prawdopodo
bnie w lipcu, został zwolniony, ponieważ gestaoo nie potrafiło mu udowodnić przynależności do organizacji. W latach 1940-1942 pra
cował w Toruniu, Aleksandrowie Kuj. oraz orzymusowo w Idańsku
w firmie leissler, budowa baraków, skąd uciekł w oaździerniku 1942.
Przebywał w Warszawie i we Lwowie, gdzie wyrobił sobie fałszywe papiery na nazwisko Zbigniew Nowosielski. Pod tym nazwiskiem zo
stał wys>any na roboty do Solingen. G-estaoo poszukiwało go wielo
krotnie w Toruniu, w mieszkaniu rodziców.
14
Hoppe - 2 -
Po wojnie mieszkał w Zielonce p/Warszawą i jakiś czas w Idyni.
im. 16 I 1990 w Ostrowi Mazowieckiej, pochowany w Zielonce.
AP AK T.: W. Hoppe, I. Cieślak; T. Cieślak, Kronika akcji mar
cowej... s.5; K. Podlaszewska, Batalion Śmierci za Wolność - w dru ku w: Biblioteka ^ n d a c j i Archiwum Pomorskie AK w Toruniu 1.6.
Krystyna Podlaszewska
15
16
[5] Hoppe Walter, jfeden z założycieli „Batalionu Śm ierci” .
Ur. 17 czerwca 1917 roku w Fordonie k. Bydgoszczy, syn Józefa i Franciszki z d. Generalskiej. U kończył szkołą powszechną, a następnie gimnazjum im. M ikołaja Kopernika w Toruniu. W 1936 lub 1937 r. zdał maturę. W stąpił do Szkoły Podchorążych, z której jednak zrezygnował.
Przed w ojną pracow ał w Polskiej Agencji M orskiej w Gdyni.
Zmobilizowany w końcu sierpnia 1939 r. Odbył kampanię w rześniow ą i pow rócił do Torunia. Tu został w krótce aresztowany w raz z bratem i przetrzymywany przez krótki czas w forcie VII lub VIII. Po zwolnieniu od
1940 r. pracował w firmie żelaznej Paul Terrey przy Rynku Staromiejskim 23 w Toruniu.
Brał udział w spotkaniu założycielskim „Batalionu Śmierci” w mieszkaniu na rogu ulic W odnej i Podgórnej wraz z Zaborowskim i Geringerem. W prowadził do organizacji kolegów szkolnych: Tadeusza Cieślaka, Józefa Urbańskiego i Józefa Kozaka. Uzbroił sw oją trójkę w pistolety wykopane w ogrodzie Kranichów przy Batorego.
W początkach m arca 1940 r. w raz z bratem został aresztowany w mieszkaniu przy ul. Grudziądzkiej 85 i osadzono ich w Forcie VIII wraz z T.
Cieślakiem, gdzie przetrzym ywany był do sierpnia 1940 r. . Przesłuchiwań dokonywał gestapowiec Graff. Po zwolnieniu, prawdopodobnie ze względu na niem ieckie nazwisko, wysłany został na roboty do Gdańska, skąd uciekł w
1941 r. i z bratem przez W arszaw ę przedostał się do Lwowa. Stamtąd pog[
fałszywym nazwiskiem Zbigniew N ow osielski został wysłany na roboty do
I
Niemiec (Solingen) i tam się ożenił. Po powrocie osiadł w Zielonce k.
W arszawy, zmarł w 1990 roku.
17
18
B,y dreszcz 3 ^ier-nAifc 1976r
O b y w a t e l W a l t e r H o p p e
*V a r 3 2 a w a ul. -'abryczna $ Szanowny Palie !
Z r a m i e n i a Ok r ę g o w e j K o a sji Bad a n i a Z b r o d n i Hitlerowskicia w B y d g o s z c z y zajm u j ę się w y ś w i e t l e n i e m a k c j i G e s t a p o p r z e c i w k o R u c h o w i O p o r u w B y d g o s z czy i T o r u n i u . P r o f e s o r d i e s l a ’:,z k t ó r y m p r o w a d z ę k o r e s p o n d e n c j ę wskazał mi P a ń s k i adres z cse/ro ;1Qs t om <*ry’i« n a z w i s k o Pa-aa wyatępu,1e we w s p o m n i eni a ch zarówao d z i s i e j s z e g o sęd z i e g o S o l e c k i e g o jak i i n a y o h c z ł o n k ó w " B a t a l j o n u SmiOrci".
P o n i e w a ż P a * został a r e s z t o w a n y w r a z z G e r i n g e r e m i Z a b o r o w s k i m , k t ó r z y jak się w y d a j e , b y l i z a ł o ż y ć i e l a m i o r g a n i z a c j i r u c h u o p o r u w T o r u n i u u p r ”;e m i e p r oszę o ł a s k a w e wyja;s iie^ie,czy byli to o f i c e r o w i e z a w o d o w i , c z y reze w y , c z y m i e l i k o * t a k t z jak*ś c e n t r a l n i e k i e r o w u . o r g a n i z a c j a , c z y też Izia ł a l i , w z g l ę d n i e d z i a ł a l i ś c i e s a a d r z u t n i e ?
Czy da się p r z e p r o w a d z i ć jakie--, r o z r ó ż n i e n i e m i ę d z y " B a t a l j o n e m Śmierci
" K omend* O b r o ń c ó w Polskich'*,k t ó r e g o d o w ó d c a w T o r u n i u czyni się P a w ł a Pi.
k o w s k i e ^ o i " G r u n w a l d e m ” ,k t ó r e g o z a ł o ż y c i e l e m mi a ł być m j r C y r k l e w i c z , a p z a t y m W a l e r i a n M a ń k o w s k i ,T y c n e r , D a ł k o w s k i i r e d a k t o r C i e s i e l s k i ? P o n i e w a ż o r g a n i z a c j e te w y s i e w u 4a w i różne o s o b y r ó ż n i e się do n i c h z a l i c z a j * nie w i e m p o p r o s t u co tu jest p r a w d * , a co już fantazj*.
Z a l e ż y mi na ś c i s ł o ś c i , ;dyż z a m i e r z a m wszoc*ć o f i c j a l n e ś l e d z t w o p r z e c i w ko c z ł o n k o m G e s t a p o w T o r u n i a , a l e p r z e d t e m c h c i a ł b y m mie- t r o c h ę więcej
jas n o ś c i na ten temat.
J ak P an o c e n i a i n f o r m a c j e :iu temat r u c h u o p o r u w T o r u n i u z a w a r t e w ksi. . ce K o n r a d a C i e c h a n o w s k i e g o "Tfueh O p o r u t>a P o m o r z u G d a ń s k i m " ? C z y ze ws zy«r kimi i n f o r m a c j a m i się Pan z.^adza?T - i e o s o b i ś c i e się w y d a j e , ż e p o c z ą t k o w o r u c h u o p o r u był ż y w i o ł o w y i wsz y s c y n a l e ż e l i ,gdzie sie d a ł o . P o d z i a ł i s e - 1 g r e g a c j e iast^piły d o p i s r o pćśr.iej ,albo przez G e s t a p o , k t ó r e ł ą c z y ł o p o s z c z ególne .ęrupy a r e s z t o w a n i a m i , a l b o p r z e z h i s t o r y k ó w , k t ó r z y op^HLaj-' c sie
19
3i na r o ż n y c h i r ó d ł a c h w p r o w a d s i l i r o ż n e n o m e s k l a t u r y . BJrł b y m b a r d z o rać*
g d y b y zechciał T a * podzielić si^ ze .sin** swoimi i n f o r m a c j a m i aa temat p o c z ą t k ó w H u c h u O p o r u w '"orani i i akcji Gestapo.
T jaki s p osób Ges t a p o wpadło "'a T a n a t r o p ? J a k i e zazaity Panu s t a w i a no i kto prowadził w Tasze i s p r a w i e -śledztwo ? C z y był z o r i e n t o w a n y o N a szej d z i a ł a l n o ś c i czy też ''zdobywał" te i n f o r m a c j e dop i e r o w czasie ś l e d 2 twa ? Gdzie ś l e d z t w o było p r o w a d z o n e w w i ę z i e n i u , c z y b u d y s k u u r z ę d o w y m Ges t a p o na ul, Bydgoskiej ? Yszy stkie nawet drobne s z c z e g ó ł y a u tli istotne gdyż w p o ł ą c z e n i u z d o k u m e n t a m i n i e m i e c k i m i m o ż n a coś n ie coś wywni o s k o w s
P r z e p r a s z a m b a r d z o , ż e Pana n i e p o k o j ę , a l e chyba już o s t a t n i czas aby te sprawy wyjaśni' i u t r w a l i ć ,gd y ż w p r z e c i w n y m w y p a d k u pój di* z u p e ł n i e w zapom.tie.fiie ,a P o m o r z e w s t o s u n k u do T a r s z a w y , c z y L u b l i n a jest s t a nowczo opóźnione, w badaniach.
Je^li woli P a n o d p o w i e d z i e ć a a r d z i e j o f i c j a l n i e to p r o s z ę napi s a ć na adres O k r ę g o w e j K o m i s j i P s d a ^ i a ?v roflni H i t l e r o w i ic h w "Bydgoszczy u l . T a -
ły J a g i e l l o ń s k i e 2 p ł k . 116 ze w s k a z a n i e m m e g o n a z s ” i s k a , j e ś l i woli Pan k o r e s p o n d o w a ć bardziej p r y w a t n i e , a d r e s niżej.
Ł^.czę w y r a z y s z a c u n k u
d r . T a d e u s z J a s z o w s k i 8 5 - 6 4 3 B y d g o s z c z
A l . 22 l i p c a 18 m.5
_______________________