• Nie Znaleziono Wyników

Gatunki nowoczesnego pisarstwa filozoficznego : dialog i portret

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gatunki nowoczesnego pisarstwa filozoficznego : dialog i portret"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Zawadzki

Gatunki nowoczesnego pisarstwa

filozoficznego : dialog i portret

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 91/4, 39-62

(2)

Pam iętnik Literacki X CI, 2000, z. 4 PL ISSN 0031-0514

A N DRZEJ ZAWADZKI

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO: DIALOG I PORTRET

Filozoficzne pisarstwo przełomu XIX i XX w. chętnie i, jak można sądzić, w pełni świadomie sięgało po różne, odziedziczone w spadku po tradycji filozo­ ficznej formy gatunkowe, odpowiednio je modyfikując, przekształcając, dostoso­ wując do własnych celów intelektualnych oraz artystycznych. Istotne miejsce przy­ pada tu dwóm gatunkom: dialogowi oraz portretowi. Z jednej strony, bogata, się­ gająca starożytności (jeśli za prototyp portretu uznać tzw. charaktery, których twórcą był m.in. Teofrast) tradycja nadawała im odpowiednią rangę i legitymizację; z dru­ giej strony, specyficzne cechy konstrukcyjne tych gatunków, tkwiące w nich moż­ liwości pozwalały na wykorzystanie ich jako nośnego instrumentu swobodniej­ szej, nie skrępowanej formalnymi rygorami refleksji filozoficznej, odnawiającej i przywracającej swe zapoznane związki z literaturą oraz retoryką, instrumentu umożliwiającego także wyrażenie i przekazanie wielu zagadnień charakterystycz­ nych i podstawowych dla nowoczesnej refleksji nad podmiotem, poznaniem czy też kulturą. Ujmując rzecz najogólniej: dialog pozwalał na uwydatnienie otwarte­ go, dialektycznego charakteru myślenia, traktowanego w kategoriach dynamicz­ nego procesu, nie zaś wytworu statycznego, zakrzepłego w trwałe, spetryfikowa- ne formy; portret natomiast służył dobitnemu ukazaniu problemów związanych z poznaniem jednostki, tego, co w niej niepowtarzalne i indywidualne.

Nowoczesny dialog filozoficzny

Dialog filozoficzny jest, jak wiadomo, jedną z najistotniejszych i najczęściej podejmowanych form gatunkowych w tradycji myśli europejskiej - od starożyt­ ności (m.in. dialogi Platona i Cycerona), przez średniowiecze wczesne (dialogi św. Augustyna), dojrzałe (m.in. dialogi Abelarda), aż po nowożytność. Dialogi zajm ują istotne miejsce w dorobku pisarskim Erazma z Rotterdamu, także Gior- dana B runa1. Dialog renesansowy bliski jest satyrze oraz tradycji menippejskiej: za satyry uznać można liczne dialogi Erazma (m.in. Juliusz wyrzucony z nieba,

Jak zostać szlachcicem, Franciszkanie), a w dialogach Bruna obszerne partie sa­

1 Zob. E r a z m z R o t t e r d a m u , Rozm owy. Wybór. Przełożyła i opracowała M. C y t o w - s k a. W arszawa 1969. - G. B r u n o , P ism a filo zo ficzn e. Tłum aczył z oryginału w łosk iego W. Z a- w a d z k i. W stępem i przypisami opatrzył A. N o w i c k i. Warszawa 1956.

(3)

tyryczne i humorystyczne stanowią ważny kontrapunkt kompozycyjny dla toczo­ nej przez rozmówców filozoficznej dysputy2.

Także w stuleciach X V II-XV III dialog bywał często formą konstruowania wypowiedzi filozoficznej, pewnym zmianom jednak uległy jego funkcja i budo­ wa: słabł w większości wypadków charakter satyryczny, ludyczny dialogu, który zbliżał się do stylistyki dalekiej od rubaszności, do wytwornej salonowej konwer­ sacji (Hume, D iderot3), bądź też do rozpisanego na głosy traktatu, co zacierało w znacznym stopniu gatunkową specyfikę (Berkeley), a wreszcie ciążył ku subiek- tywizacji, przekształcając się w zakamuflowany dialog wewnętrzny (Rousseau4).

2 Sam B r u n o (ibidem , s. 56) określał sw e dialogi jako satyrę oraz kom edię.

3 D. H u m e ( D ialogi o re lig ii naturalnej. N aturalna h istoria religii. Wraz z dodatkam i. Z ory­ ginału angielskiego przełożyła, opracowała i wstępem poprzedziła A . H o c h f e l d o w a . Warszawa

1962, s. 3 - 4 ) przeciw staw ia dialog „ścisłej i system atycznej argumentacji”, „stylow i m etod yczne­ mu” i „w ykładow i wprost”, wykorzystując „naturalny ton towarzyskiej konwersacji” do zm iany ca­ łej struktury komunikacyjnej utworu: wertykalną, m onologiczną relację autor-czyteln ik zastępuje konstrukcją bardziej skomplikowaną, horyzontalną, polifoniczną, w której zderzone zostają różne per­ s p e k t y w oraz punkty widzenia, nie prowadzące w sposób konieczny do ostatecznego rozstrzygnięcia, żaden zaś z głosów narracyjnych nie m oże zostać całkow icie utożsam iony z instancją autorską:

„Są jednak pew ne tematy, dla których forma dialogu nadaje się szczególn ie dobrze, tak że należy ją tu m im o w szystko przełożyć nad bezpośredni i prosty sposób pisania.

W szelka teza tak o c z y w i s t a, że prawie nie podlegająca dyskusji, a zarazem tak d o n i o s ł a , że ciągle warto ją wpajać um ysłow i na now o, w ydaje się w ym agać tego sposobu przedstawienia; św ieżo ść ujęcia wynagrodzić tu m oże szablonow ość tematu, ży w y tok rozm ow y - nadać m ocy za­ wartej w nim nauce, a rozm aitość punktów w idzenia, przedkładanych przez różne osob y i postacie, m oże się okazać zajmująca i pożyteczna.

Z drugiej strony, w szelki filozoficzn y problem n i e j a s n y i n i e p e w n y na tyle, że rozum ludzki nie potrafi zająć w ob ec niego zdecydow anego stanowiska, jeżeli mamy się nim w ogóle zaj­ m ow ać, wydaje się w naturalny sposób wprowadzać nas w styl dialogu i rozm ow y”.

W Diderota Snie d 'A lem berta oraz Kuzynku m istrza Ram eau dialogiczna dramatyzacja m yśli nieuchronnie pośw iadcza częściow y, w zględny, heterogeniczny charakter poznania, z którego w y ­ kluczone jest ostateczne i jednoznaczne ujęcie rzeczyw istości w spójny system . Konwencja kon- wersacyjna służy jako nader funkcjonalny chwyt, pozwalający na sw obodniejsze traktowanie tem a­ tu, uzasadnia rozluźnienie formalnych rygorów m yślenia i konstrukcyjnej spójności tekstu, pozw ala na łączenie i w spólne rozważanie różnych, często dość odm iennych zagadnień (cyt. z: D i d e r o t ,

M istyfikacja. Sen d 'Alemberta. Przełożył i w stępem opatrzył J. K o 11. Warszawa 1962, s. 161): „B O R - D EU : B o tym sposobem dotykam y każdego tematu i żadnego z nich nie zgłębiam y, p a n n a d e L’ESPI- n a s s e: I c oto szkodzi? N ie piszem y książki, rozm awiam y”. Tak pojęty dialog bliski w ięc jest, jak

m ożna sądzić, postaw ie eseistycznej - K o tt (ed. cit., s. 9, 16) uw aża Sen d ’A lem berta za esej filo ­ zoficzn y oraz esej przyrodniczy. Natom iast A . T e r a s s e (R hétorique d e l ’essa is littéraire. Quebec

1977, s. 135) za esej w formie dialogu (essais dialogu e), w którym ukazany jest proces formowania się m yśli, poddanej nieciągłości, powrotom, przerwom. J. V a r l o o t (w stęp w: D. D i d e r o t , Le

N eveu d e R am eau et autres dia lo g u es ph ilosoph iqu es. Paris 1972, s. 11-1 3 ) podkreśla „wahanie się”

dialogu Diderota jako gatunku pom iędzy w yp ow ied zią filozoficzn ą a literacką, choć bow iem nazy­ wa go dialogiem filozoficznym , to jednak dodaje, że jest on „formą literacką najsw obodniejszą, jaką dysponuje pisarz, pozw alającą na dramatyzację pojęć” oraz na oddanie „w ielości »ja«” (m u ltiplicité

du „ m o i”)', zob. też uw agi o pokrew ieństw ie dialogu oraz powiastki filozoficznej. J. L i t w i n (E se­ j e o dialogach w ew nętrzn ych. D iderot. Lamennais. Warszawa 1967, s. 22) postrzega dialogi D idero­

ta jako „toczące się zygzakiem dyskusje i kontrowersje, nie m yśli ju ż ukształtowane i usystem atyzo­ w ane”, przypomina, iż Diderot „zalecał m yślącym zm ieniać perspektyw y widzenia i m yśleć w także »przeciw sobie« albo w formie dialogu, by własnych m yśli, tak w zględnych, nie przekształcać w krę­ pujący dogmat c zy absolut” (s. 25). D ialog jest tu w ięc pojm ow any jako zapis kształtowania się m yśli, która funkcjonuje jako proces, n ieja k o skończony wytwór.

4 W tw órczości Rousseau daleko posunięta subiektywizacja dialogu zbliża ten gatunek w sp o­ sób w yraźny do duchowej autobiografii, dziennika intymnego: dialog stanowi tu w istocie d w ugłos

(4)

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 4 1

Badacze problematyki dialogu wyróżniają tu zazwyczaj jako podgatunek roz­ mowy (dialogi) zmarłych, podkreślając konstrukcyjną, m yślową specyfikę tych tekstów oraz - względną przynajmniej - odrębność w tradycji pisarstwa dialo- gicznego. Za archetekst tego podgatunku uchodzą Rozmowy umarłych Lukiana z Samosat, utwór czerpiący obficie z tradycji satyry menippejskiej (Menippos zresz­ tą, razem z cynikiem Diogenesem, należy do głównych bohaterów utworu Lukia­ na), demaskatorski wobec greckiej tradycji mitycznej oraz filozoficznej wskutek parodystycznego traktowania najbardziej znanych myślicieli, a także innych w y­ bitnych postaci, rzeczywistych czy też fikcyjnych5.

Za przykład nowożytnych dialogów zmarłych służyć m ogąm .in. utwory Han­ sa Sachsa, Fenelona czy też Lorda Lytteltona, za najwybitniejszą jednak realizację tego podgatunku uchodzą Rozmowy zmarłych Fontenelle’a, w tradycji polskiej zaś dialogi Ignacego Krasickiego pod tym samym tytułem 6. Podstawowym chwytem stanowiącym konstrukcyjny i myślowy nunc movens dialogów, decydującym tak­ że o ich artystycznej specyfice, jest zderzenie ze sobą w sytuacji rozmowy dwóch postaci reprezentujących odmienne postawy filozoficzne (Seneka i Epiktet u Kra­ sickiego), postawy życiowe (Aleksander Wielki i hetera Fryne u Fontenelle’a) czy wreszcie odmienne kręgi kulturowe (Platon i Konfucjusz u Krasickiego, Ferdy­ nand Kortez (tj. Cortez) i Montezuma u Fontenelle’a). Zabieg ten służy krytyce, często bardzo ostrej, poglądów poszczególnych myślicieli, a także, szerzej, całej kultury europejskiej, służy demaskacji uznanych powszechnie poglądów oraz mi­ tów cywilizacyjnych. „Podejrzliwość” dialogu wobec tradycji filozoficznej znajdu­ je swój wyraz - jak u Fontenelle’a - w kwestionowaniu uroszczeń rozumu filozo­ ficznego do osiągnięcia poznania pewnego: prawda bowiem pozostaje zawsze ukry­ ta (rozmowa Artemizji z Rajmundem Lullusem); nieustannie się wymyka, staje się niemożliwa do uchwycenia, co podważa status filozofii jako odpowiedzialnego dyskursu, spychając ją do roli „dziecinnej zabawy” (rozmowa Kartezjusza z Dymi­ trem Samozwańcem); sam rozum zaś zależny jest od przesądów (rozmowa Stratona w ew nętrzny, zapis liryczny, forma rozm ow y zaś służy jako w ygodna konwencja um ożliw iająca au­ toprezentację podm iotu, nękanego sprzecznościam i i niekonsekwencjam i swej natury. U w ydatnione to jest m etatekstow ym , odautorskim komentarzem, w którym trzy obszerne dialogi określone zosta­ ją jako „bezkształtne próby” (inform es e ssa is), opierające się arbitralnemu, podjętemu ex p o st, na­ rzuceniu porządku konstrukcyjnego oraz ciągłości (su ite). Ta pisarska strategia stanow ić w ięc ma, jak się w ydaje, uw ierzytelnienie autentyczności egzystencjalnego przeżycia, tekstow y ekw iw alent „ży w eg o odczucia n ieszczęść” (v if sentim ent d e s m es m alheures). Zob. J. J. R o u s s e a u, O euvres

com plètes. T. 10. Francofort sur M. 1856, s. 6 1 -6 2 .

5 Zob. L u k i a n o s, R ozm ow y um arłych. (Wybór). Tłum aczył M. K. B o g u c k i. „Sprawozda­ nie Dyrekcji C. k. Gimnazjum IV w Krakowie za rok szkolny 1904” t. 3 . 0 Lukianie i je g o dialogach zob. np. S łow n ik p is a r z y antycznych. Pod redakcją A. Ś w i d e r k ó w n y . Warszawa 1982. - K. K o- r u s, O d retoryki do s a ty ry greckiej. Lukian z Sam osat. W rocław 1988.

6 Zob. F o n t e n e 11 e, R ozm ow y zm arłych . Przełożył J. G e r m a n. W stępem opatrzył K. P o- m i a n. Warszawa 1961. - 1. K r a s i c k i, R ozm ow y zm arłych . W stęp i komentarze Z. L i b e r a. War­ szaw a 1987. N a temat dialogów umarłych zob. przede w szystkim Z. S i n k o, O św iecen i w śr ó d P ó l

Elizejskich. R o zm o w y zm arłych. R ecepcja - tw ó rczo ść oryginalna. W rocław 1976. - P o m i a n, ed. cit. N a temat K rasickiego R ozm ów zm arłych zob. m.in. W. B o r o w y , O p o e z ji p o lsk ie j w w ieku XVIII. Warszawa 1978, s. 15 5 -1 6 0 . - R . P r z y b y l s k i , K lasycyzm , c zyli P ra w d ziw y koniec K ró le ­ stw a P olskiego. Wyd. 2. Gdańsk 1996, s. 1 19-139. Polskie wersje rozm ów zmarłych (od renesansu

do pozytyw izm u) inspirowane utworem Lukiana rejestruje i om aw ia Z. L e ś n o d o r s k i w rozpra­ w ie Lucjan w P o ls ce (Kraków 1933).

(5)

z Rafaelem z Urbino) i od anatomicznej budowy mózgu (rozmowa Karola V z Eraz­ mem z Rotterdamu)7.

Wydaje się więc, że dialog to gatunek p a r excellence krytyczny: jest uprawia­ ny zwłaszcza w okresach kryzysów i przełomów światopoglądowych, wyraża duchowy niepokój, służy za narzędzie krytyki wartości8; afirmuje postawę para­ doksalną, uwydatnia sprzeczności oraz przeciwieństwa, kwestionuje nie tylko kulturowe instytucje bądź sensy, lecz także same granice oraz możliwości pozna­ nia9 i wreszcie - stanowi „destrukcyjną hermeneutykę kultury” 10, propagując po­ stawę sceptyczną, krytykując racjonalizm, obnażając słabości myślenia filozoficz­ nego.

Jako forma literacka natomiast dialog odznacza się, po pierwsze, wysokim stopniem genologicznej „pasożytniczości”, łatwością wchodzenia w związki i ko- egzystowania (w jednym utworze) z innymi gatunkami czy podgatunkami (esej, satyra, powiastka); po drugie, zdolnością do angażowania różnych, często odmien­ nych stylistyk oraz poetyk; po trzecie, dużą funkcjonalnością w sferze pragmatyki językowej, spełniając różne funkcje retoryczne i projektując różne typy wirtual­

nego odbiorcy; po czwarte wreszcie, pewną gatunkową plastycznością czy nie­ określonością, pozwalającą na reinterpretację zgodną z postulatami wysuwanymi przez konkretne estetyki. Za przykład służyć może estetyka niemieckiego roman­ tyzmu: dialog zostaje tu uznany za „łańcuch czy też koronę fragmentów” 11 oraz, jako domena ironii, jest przeciwstawiony myśleniu systemowemu:

F ilozofia jest praw dziw ą ojczyzną ironii, którą chciałoby się określić jako piękno logicz­ ne: poniew aż w szęd zie tam, gdzie filozofuje się w formie dialogu m ów ion ego bądź pisanego, nie zaś w sposób rygorystycznie systematyczny, należy domagać się ironii oraz realizować j ą 12. W piśmiennictwie polskim za utwory najwybitniejsze i jednocześnie najbliż­ sze głównym nurtom europejskiej tradycji dialogu uznać można Łukasza Górnic­ kiego Dworzanina polskiego oraz Stanisława Herakliusza Lubomirskiego Rozmo­

wy Artaksesa i Ewandra. Ten ostatni utwór składa się z serii naprzemiennnych

monologów obydwu rozmówców, które poświęcone są zagadnieniom literackim, filozoficznym, teologicznym, a nawet przyrodniczym i w których partie dyskur­ sy wne występują na przemian z partiami o charakterze narracyjnym oraz opiso­ wym. Zarówno heterogeniczność tematyczna, jak i pewna swoboda kompozycyj­

7 S i n k o {op. cit., s. 66) pisze w ręcz, że prawda w R ozm ow ach F ontenelle’a jest „sceptyczna, wieloraka i relatywna”.

8 Zob. ibidem , s. 7, 33.

9 W postaw ie tej P o m i a n (ed . cit., s. 27) dopatruje się istotnego iunctim m iędzy dialogami F ontenelle’a a m yślą drugiej p ołow y w. X X , antycypow aną przez N ietzschego. P isze też o w p ływ ie M ontaigne’a na F ontenelle’a oraz o polem ice tego ostatniego z racjonalizmem kartezjańskim (s. 17, 18, 2 0 -2 2 ).

10 P r z y b y 1 s k i, op. cit., s. 127.

11 F ragm ents d e l '„Athenaeum ". W: Ph. L a c o u e - L a b a r t h e, J.-L. N a n c y, L ’A bsolu litté­

raire. Theorie d e la littératu re du rom antism e allem and. Paris 1978, fragm. 77 (s. 107).

12 F. S c h 1 e g e 1, F ragm ents critique. W: jw ., fragm. 42 (s. 85). Formę dialogu mają obszerne fragmenty Entretien su r la p o é s ie Schlegla. N o v a 1 i s zaś ( U czn iow ie z Sais. P roza filo zo ficzn a -

stu dia - fra g m en ty. Wybrał, przełożył, w stępem i przypisami opatrzył J. P r o k o p i u k . Warszawa

1984, s. 289) pisał: „N asze m yślenie je st w ięc d i a l o g i e m , nasze odczuw anie - sympatią”. O po­ etyce d ia lo g ó w N ovalisa zob. L a c o u - L a b a r t h e , N a n c y , op. cit., s. 4 2 4 -4 2 5 .

(6)

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 4 3

na pozwalają uznać Rozmowy za dzieło bliskie pismom sylw icznym 13. Udowod­ niono także, iż Lubomirski korzystał obficie z esejów M ontaigne’a oraz Bacona, czerpiąc z nich tematy i motywy, jak również zapożyczając, w znacznym przynaj­ mniej stopniu, poetykę:

S w oim m ałym dziełkiem Serm ones fid e les, ethici, p o litici, econom ici, siv e interiora re­

rum otwiera B acon długi szereg pisarzy tzw. eseistów . C echą znam ienną ich sposobu pisania

jest traktowanie różnorodnych spraw bez jakiegoś określonego porządku, luźno i krótko, z dy­ gresjam i i nie bez sp rzeczności. Postać taką mają także P ró b y M ontaigne’a. O tóż podobny charakter m ają i R o zm o w y A rtaksesa i E w andra. Są to polskie e ssa is'4.

Wydaje się więc, iż wielotematyczny dialog Lubomirskiego zajmuje w pol­ skim procesie historycznoliterackim pozycję analogiczną - toutes proportions

gardees - do Prób M ontaigne’a oraz Esejów Bacona, stanowiąc, obok pism An­

drzeja Frycza Modrzewskiego, prototyp polskiej eseistyki.

W polskiej literaturze wieku XIX znamiennym przykładem formy dialogu są Juliana Klaczki Wieczory florenckie, nawiązujące do Josepha de M aistre’a Wie­

czorów petersburskich. W utworze Klaczki dialog rozpada się na kilka odrębnych

dysput, których przedmiotem jest porównanie i konfrontacja dwóch sposobów konstruowania dzieła sztuki i dwóch odmiennych estetyk: estetyki opartej na ka­ nonach klasycznych, mającej na celu przedstawienie rzeczywistości za pomocą formy zamkniętej, całościowej, skończonej, a zrealizowanej w sposób najpełniej­ szy w Boskiej Komedii - i estetyki łamiącej tradycyjne kanony przedstawienia, odznaczającej się form ą heterogeniczną, wykraczającej poza tradycyjne podziały sztuk, szukającej nowych, doskonalszych środków ekspresji artystycznej i znaj­ dującej swój najlepszy wyraz w pracach Michała Anioła. Dzieło tego artysty cha­ rakteryzuje się fragmentarycznością, która nie jest efektem przypadkowym, lecz immanentną cechą twórczości:

Toteż nie m ożna się dziw ić, że twórcze dzieło je g o żyw ota dotarło do nas nie w całości, ale w kawałach tylko i ułamkach, jakby urwane czy potrzaskane, lub raczej, że innym nigdy nie b yło, tylko zaw sze w stanie niedokończenia, zaw sze fragmenty tylko i disiecta m em b ra l5. Dialog prowadzony przez bohaterów nie zostaje zakończony jednoznaczną konkluzją, opowiedzeniem się za którymś z rozważanych stanowisk, nie ma też charakteru systematycznego, metodycznego, lecz dygresyjny, meandryczny, do­ puszcza polifonię, wielość stanowisk równouprawnionych i skonfrontowanych w swobodnej dyskusji. Potwierdzają to sygnały z różnych poziomów komunika­

13 R. P o 11 a k (W stęp w: S. H. L u b o m i r s k i , Wybór pism . W rocław 1953, s. LIX. B N I 145) określa R o zm o w y jako rozprawy „de om nibus et ąuibusdam a liis” - „w ykłady na tematy dość ka­ pryśnie dobierane i kapryśnie uporządkowane”.

14 W. S z c z y g i e ł, Ź ródła „ R ozm ów A rtaksesa i E w an dra ” Stan isław a H erakliusza L ubo­

m irskiego. Kraków 1929, s. 7. O w p ływ ie M ontaigne’a oraz Bacona zob. zw łaszcza s. 11-15, 3 4 -

3 5 ,8 1 - 8 2 .

15 J . K 1 a c z k o , W ieczoryfloren ckie. JuliuszII. [TekstI] t ł u m a c z y ł S . T a r n o w s k i . [TekstII] tłum aczyła A . M o r ż k o w s k a . Z posłow iam i M. B r a h m e r a i J. B i a ł o s t o c k i e g o . Warsza­ wa 1965, s. 27. K laczko bliski jest tutaj koncepcjom fragmentaryczności rozw iniętym przez roman­ tyzm niem iecki, pojmujący fragment organicznie, jako form ę spójną wew nętrznie, zamkniętą, stano­ w iącą w yn ik św iadom ych zabiegów konstrukcyjnych: ,J )isie cta m em bra niejednej greckiej budo­ wy, jej kolumny, kapitele, metopy, tryglify, są każde dla siebie zupełnym i skończonym dziełem sztuki [...]” (s. 42).

(7)

cyjnych tekstu, zarówno mowa postaci: „nie cierpię dyskusji prawidłowej, syste­ matycznej”, jak i głos narratora:

Co [...] stanow iło w d zięk tych rozmów, to zupełna sw oboda i, żeby się tak w yrazić, nie­ ład. Każdy szedł za chw ilow ym pom ysłem czy wrażeniem i nieraz po długich dopiero dygre­ sjach wracało się do głów n ego przedmiotu, który od dawna zdawał się zapom nianym 16.

Formy dialogiczne w literaturze polskiej przełomu XIX i XX wieku

Także w świadomości literackiej oraz estetycznej końca XIX i początków XX w. dialog zajmuje pozycję istotną; nie tylko dostrzegano jego wysokie walory artystyczne, lecz także uznawano za uprzywilejowaną formę wypowiedzi krytycz­ nej czy też krytyczno-filozoficznej, pozwalającą na swobodniejszy tok rozumowa­ nia oraz oferującą bogatszy ogląd problemu dzięki zderzaniu różnych perspektyw: D ialog, ow a przecudna forma literacka, stosowana przez w szystkich krytyków tw órczych od Platona do Lucjana, od Lucjana do Giordana Bruna, od Bruna do ow eg o w ielk iego pogani­ na, którego Carlyle tak kochał - pozostanie zaw sze dla m yśliciela najponętniejszą formą wyra­ zu. U m ożliw ia on odsłon ięcie i markowanie m yśli, ujęcie w formę każdej fantazji, urzeczy­ w istnienie każdego nastroju. U m ożliw ia przedstawienie przedmiotu z dow oln ego punktu w i­ dzenia i oglądanie go ze w szystkich stron, jakby rzeźbę, zyskując w ten sposób nie tylko bogactw o i istotną efek tow ność, jaka w ypływ a z ubocznych m yśli podsuniętych przez m yśl przew odnią w rozwoju, i istotnie ośw ietla ideę dokładniej, lub też z szczęśliw ych m yśli p ó ź­ niejszych, uzupełniających całość, a zarazem w noszących z sobą pew ien subtelny w dzięk c z e ­ g oś przypadk ow ego17.

Forma dialogu pozwala więc na ukazanie myśli w jej immanentnym rozwoju, dokonującym się w dialektyce całości i fragmentu, ujawnienia i maskowania, co podkreśla wydatnie jej charakter procesu, stawania się.

Funkcję i znaczenie, jakie przypisywano formie dialogicznej w filozofii oraz estetyce przełomu wieków, najpełniej chyba określił Walter Pater w rozprawie Plato

and Platonism n . Pater wyróżnia w tradycji platonizmu dwie przeciwstawne ten­

dencje: z jednej strony, filozofia uprawiana jako „teoria idei”, jako metafizyka oraz jako nauka ścisła, na gruncie której ukształtowana została koncepcja prawdy jako pewności absolutnej, osiąganej na drodze poznania bezpośredniego i nieza- pośredniczonego (P 173); z drugiej strony - rozumiana w sposób specyficzny tra­ dycja sceptycyzmu, pojmująca prawdę probabilistycznie, jako efekt doświadcze­ nia osobistego (P 157), jako właściowość prowizoryczną, przygodną oraz wymyka­ jącą się poznaniu (P 168). Te opozycyjne wobec siebie rozumienia statusu i funkcji myślenia filozoficznego znajdują swój wyraz w odmiennych strategiach filozo­ ficznego pisarstwa: z jednej strony system oraz poddany formalnym rygorom trak­

16 Ibidem , s. 15, 9.

17 O. W i l d e , Sztuka i ży c ie . Wybrał i przełożył M. R. W i e r z b i c k i . Warszawa 1922, s. 146. Tam też uw agi o formie dramatycznej jako o formie w yp ow ied zi krytycznej. Forma d ialo­ gu pojawia się w literaturze now szej dość często i w różnych funkcjach; w ym ienić tu można m.in. H. v o n H o f m a n n s t h a l a O posta c ia ch w p o w ie ś c i i dram acie. R ozm ow a B alzaka z H am m er-

-P urgstallem w jed n ym z o g ro d ó w w D ö b lin g w roku 1842 (w: K sięga p rz y ja c ió ł i szkice w ybrane.

Wybrał, przełożył i notami opatrzył P. H e r t z . Kraków 1997) oraz V a l é r y ’ e g o E u palinos ou

l ’architecte, L 'Âme et la D an se, D ia lo g u e d e l'arbre.

18 W. P a t e r , P la to a n d P latonism . A Sériés o f Lectures. N ew York 1899, rozdz. D o c trin e o f

(8)

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 4 5

tat, właściwy filozofii akademickiej, z drugiej zaś esej, którego prototypem jest Platoński dialog:

O ile Arystoteles jest wynalazcą traktatu, o tyle Platoński dialog, w sw ym zam yśle, w swych sp ecyficzn ych m o żliw o ścia ch , jest w swej istocie esejem - teraz i w ó w cza s prowadzącym do w cześn iejszej form y poezji filozoficzn ej, do Heraklita poem atów prozą. [P 1 5 7 -1 5 8 ] Posługujący się „niemetodyczną metodą” dialog (oraz esej) jest formą otwar­ tą, w której „ostatnie słowo nigdy nie zostaje wymówione” (P 172), sama zaś praw­ da, jako wytwór rozumowania, służy często jedynie za pretekst do konfrontacji intelektualnej lub też do „dialogu umysłu z sobą samym” (P 164). Przeciwsta­ wiony filozofii dogmatycznej, jest esej gatunkiem typowo nowoczesnym, dopusz­ czającym, w sposób równouprawniony, różne metody dochodzenia do prawdy, łączącym funkcję konstatatywną, logiczną, z funkcją performatywną, perswazyj­ ną, oraz służącym jako krytyczny komentarz do współczesności.

W piśmiennictwie polskim przełomu XIX i XX w. dialog był formą literacką wykorzystywaną dość często i w różnych funkcjach. Liczne i znamienne przykła­ dy jej zastosowania odnaleźć można zwłaszcza w literaturze pierwszej dekady XX w.: oprócz dialogów Stanisława Brzozowskiego, które zostaną omówione osob­ no, wymienić można m.in. Wilhelma Feldmana Dialogi o treści i fo rm ie, Marii Grossek Dialogi, M acieja R. Wierzbińskiego Czytelnik a krytyka literacka. Dia­

log, Leona Goreckiego Dialogi polityczne czy wreszcie Józefa Mirskiego O wol­ nym z duchami wielkich obcowaniu. Dialog, jak też Karola Irzykowskiego Obro­ na literatury sensacyjnej. (Dialog)19.

Na podobieństwa między dialogiem a krytyką (rozumianą, rzecz jasna, w spo­ sób „głęboki”, jako postawa wobec rzeczywistości oraz określony sposób anali­ zowania wytworów kultury) zwrócił także uwagę Stanisław Brzozowski, postrze­ gając te zależności w perspektywie, jak się wydaje, funkcjonalnej: „Krytyka wy­ starcza samej sobie lub nie wystarcza niczemu. Jest to dla mnie moja forma filozofii, jak dialog dla Platona” 20. Przyjmował też Brzozowski perspektywę, którą można by określić jako socjologicznoliteracką, ponieważ uwzględnia ona zależności po­ między strukturą literacką a strukturą społeczną:

D ialog Platona zrodziła kultura czasów , gdy o filo zo fii rozm awiano na rynkach, gdy była ona spraw ą sp ołeczn ą, a naw et towarzyską, gdy była nam iętnością całego ośw ieco n eg o narodu.

Swoje własne dialogi Brzozowski traktował nie jako formę artystyczną, lecz jedynie jako „metodę pisarską lub też odzwierciedlenie dialektycznego biegu myśli”, mające na celu wywołanie w umyśle czytelnika dialogu wewnętrznego21.

19 „Sfinks” t. 2 (1908). - Jw., t. 8 (1909). - Jw., t. 1 8 -1 9 (1912). - „Panteon” 1907, nr 1. - „Lamus” 1909/1910, z. 2. - K. I r z y k o w s k i , Czyn i słow o. G losy sceptyka. L w ów 1913.

20 S . B r z o z o w s k i , Listy. Opracował, przedmową, komentarzem i aneksami opatrzył M. S r o- k a. T. 2. Kraków 1970, s. 532. Brzozow ski niejednokrotnie zestaw iał utwory sw oje oraz innych pisarzy (np. Mereditha) z dialogam i Platona, które uw ażał za szczególn ie dojrzałą form ę myśli - zob. s. 218 oraz 192, 252.

21 S. B r z o z o w s k i , W stęp do fd o zo fd . W: K ultura i życie. Zagadnienia sztuki i tw órczości.

W w a lce o św ia to p o g lą d . W stępem poprzedził A. W a l i c k i . Teksty opracowała i przygotowała

do druku oraz indeks zestaw iła K. P o d g ó r s k a . Warszawa 1973, s. 542. D zieła. Pod redakcją M. S r o k i .

(9)

W śród dialogów Brzozowskiego jako najistotniejsze dla przyjętej tu perspek­ tywy wymienić należy: Wstęp do filozofii; Fryderyk Nietzsche; Katarakty, a także

Miriam. Fragment dialogu', dialogiem dramatycznym jest Nad grobem Ibsena. Po przedstawieniu „Rosenholm u”. Rozmowa22. Katarakty to utwór o charakterze

przede wszystkim medytacyjnym, choć występują w nim również partie polemicz­ ne, krytyką obejmujące kulturę mieszczańską oraz niektóre tendencje współczes­ nej filozofii. Rolę figur organizujących myślową strukturę dialogu pełnią trzy gru­ py metafor: metafora światła - słońce jako prawda, wychodzenie z mroku jako droga do prawdy - stanowiąca, jak można sądzić, nawiązanie do tradycji platoń­ skiej i neoplatońskiej; metaforyka przestrzenna, w której poruszanie się w prze­ strzeni jest wykładnią procesu dochodzenia do poznania prawdziwego, dokonują­ cego się nie przez stosowanie naukowych procedur, lecz na drodze indywidualnej, niepowtarzalnej inicjacji: „Każda dusza chodzi własnymi drogami i nie można wprowadzić ją na żadną ścieżkę, która nie jest dróg tych przedłużeniem”23; oraz metaforyka architektoniczna, podkreślająca procesualny, dynamiczny charakter poznania:

Św iat m yśli każdego człow iek a jest jak gdyby gmach będący w budow ie. N ie w szystko w nim ukończone, przeciw nie, w duszy każdego z nas w iele jest jeszcze surow ego materiału. [...] Toteż w rozm owach naszych ukazujemy sobie to stos cegieł, które mają być użyte na fun­ damenty, to posąg, który stanąć ma w jakiejś niszy, gdy gmach ukończony zostanie24. Wydaje się, że dialog, dzięki swej specyficznej, „otwartej” konstrukcji, która pozwala na daleko idącą dramatyzację, dynamizację myśli, istotnie stanowił noś­ ną formę dla własnego, krytyczno-filozoficznego dyskursu autora Legendy M ło­

dej Polski. Dialogiczna forma pozwala bowiem uchwycić immanentny ruch „my­

śli niegotowej”, zarówno w akcie samostwarzania, jak i w procesie twórczego konstruowania świata, rzeczywistości ustanawianej kreatywnym gestem podmio­ tu i pojętej jako forma niedomknięta: „Wiara w czyn i wiara w to, że świat nie jest zamkniętą całością, że nawet jako taka całość pomyślany być nie może, są właści­ wie jedną i tą samą rzeczą” 25.

Podobnie forma dialogu służy „udramatyzowanej”, bogatszej, bo dokonywa­ nej niejako in statu nascendi, autoprezentacji oraz jednocześnie autokreacji filo­ zoficznego i tekstowego podmiotu, ukazaniu jego polifonicznej, dynamicznej struk­ tury, wreszcie - uzyskaniu dystansu do spetryfikowanych i przez to ograniczają­ cych podmiotowość formuł czy też kategorii26.

22 B r z o z o w s k i dwukrotnie odnotował w swoich listach, że pisze utwór D ia lo g i filo zo fic zn e (nazyw ane też przez niego, w innym m iejscu, D ialogam i i szkicam i o m aterializm ie) - zob. L isty, t. 1, s. 391, 416 oraz 397 (przypis 10 do listu 123, z listopada 1907). O dialogach tych brak danych.

23 Zob. S. B r z o z o w s k i , K atarakty. W: K ultura i życie, s. 241.

24 Ibidem, s. 240. W dość podobnym kontekście występuje metaforyka architektoniczna w znanej B rzozow skiem u książce Fichtego Teoria w iedzy, jak również w dialogu Valéry’ego E upalinos, gdzie działalność architekta służy jako metafora ,Jiildung” - procesu tworzenia się i dojrzewania o sob o­ w ości. Zob. P. V a l é r y , O euvres com plètes. T. 2. Paris 1957, s. 92. D ialog Valéry’ego nawiązuje zresztą w sposób bezpośredni do tradycji rozm ów zmarłych.

25 B r z o z o w s k i , W stęp do filo zo fii, s. 576.

26 Zob. słow a jedn ego z bohaterów dialogu F ryderyk N ietzsch e: „Każde »ja« je g o to ju ż jest m ogiła” {Kultura i życie, s. 616), a także w yp ow ied ź B r z o z o w s k i e g o {L isty, t. 2, s. 532; pod­ kreśl. A . Z.) na temat podm iotow ego gestu krytyka wobec kultury: „Krytyk daje zaw sze silnie u d r

(10)

a-GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 4 7

W dialogach Wstęp do filozofii oraz Fryderyk Nietzsche twórczość - jedna z najistotniejszych dla Brzozowskiego kategorii filozoficznych - jest nie tylko obficie tematyzowana, lecz także ekwiwalentyzowana właśnie dzięki strukturze konwersacyjnej, pozwalającej na kontrastowanie wielu punktów widzenia (we

Wstępie do filozofii sugerują to imiona bohaterów, które można interpretować jako

aluzję do wybitnych przedstawicieli kanonu europejskiej filozofii); choć jeden z głosów (we Wstępie do filozofii jest nim, jak się wydaje, Emanuel, we Frydery­

ku Nietzschem - Kazimierz) posiada zazwyczaj pozycję uprzywilejowaną i może

być, przynajmniej pod pewnym względem, uważany za porte-parole autora, to jednak pozycja ta jest jednocześnie podważana przez zabieg autorefutacji, zmu­

szający do przeformułowania poglądów, czy też przez posądzenie o retoryczną, perswazyjną, nie zaś logiczną konstrukcję argumentacji27.

Wśród przedstawicieli bogatej tradycji dialogu filozoficznego, którzy mogli oddziałać zarówno na teoretyczno-estetyczne poglądy Brzozowskiego na formę dialogiczną, jak również na konstrukcję jego własnych dialogów, bez wątpienia wymienić należy Platona, a także, jak się wydaje, Fichtego - jego koncepcja twór­ czej jaźni, dyskutowana obszernie w dialogu Wstęp do filozofii, wpłynęła wydat­ nie na Brzozowskiego pojmowanie podmiotu jako ustanawiającego przyrodę oraz kulturę, niewykluczone też, że właśnie od Fichtego zaczerpnął autor Idei koncep­ cję samego dialogu jako genealogii myśli, rozumianej niejako statyczny wytwór, lecz jako dynamiczny proces28.

Ponadto znał Brzozowski (i tłumaczył) dialogi Giordana Bruna, jak również Williama Savage’a Landora Dialogi fikcyjn e29. W tym ostatnim utworze konfron­ tacja współczesnych sobie postaci służy tu dyskutowaniu zagadnień filozoficz­ nych, politycznych oraz moralnych (rozmowy Platona z Diogenesem, Seneki z Epiktetem, Marka Tulliusza Cycerona z jego bratem Kwinktusem, Cromwella z Walterem Noble), jak też zarysowaniu psychologicznych i obyczajowych por­ tretów wybitnych postaci i umysłowości różnych epok (dialogi między Piotrem Wielkim a jego synem Aleksym, między Katarzyną Wielką a księżną Daszków);

Dialogi fikcyjne to utwór w wysokim stopniu aluzyjny: odnaleźć w nim można

obszerne nawiązania i do tradycji dialogu largo sensu (m.in. do dialogów Platona, Ksenofonta, Cycerona, Lukiana, Galileusza, Alfieriego), i - osobno - do tradycji m a t y z o w a n e starcie własnej duszy z problemami wysokiej kultury”. Można tu, jak się wydaje, do­ szukiwać się pewnych podobieństw między Brzozowskim a Gombrowiczem; na temat zw iązków m iędzy obom a pisarzami zob. M. G ł o w i ń s k i , G om browicz a Brzozowski. „Teksty Drugie” 1997, nr 1/2.

27 Zob. B r z o z o w s k i , Wstęp do filo zo fii, s. 573, 586.

28 Fichtego P o w o ła n ie człow ieka ukazało się w serii „Sym posion”. W niej też opublikowano

R ozm ow y zm arłych Fontenelle’a oraz Diderota Kuzynka m istrza Ram eau, nie sposób jednak stw ier­

dzić, czy utwory te m ogły jakoś na B rzozow skiego wpłynąć - nie są znane w jeg o pismach w zm ian­ ki o tych autorach.

29 O tłumaczeniu dialogów Bruna (m.in. U czty p o p iełc o w ej oraz O przyczynie, pierw iastku i tym,

co j e s t je d n o ) w spom ina B r z o z o w s k i wielokrotnie w L istach, wyrażając się zresztą dość kry­

tycznie o w łosk im m yślicielu; dialogi Landora określił natomiast jako „prawdziwą kopalnię intuicji i charakterystyki psych ologiczn ej” (t. 2, s. 270). Brzozow ski zamierzał też pośw ięcić Landorowi osobną rozprawę, jednak, o ile wiadom o, tekst taki nie pow stał (a w każdym razie nie został opubli­ kowany). Wybór d ialogów tego pisarza ukazał się w serii „Sym posion” : W. S. L a n d o r , D ia lo g i

fikcyjn e. Z rozprawą W. E. [właśc.: R. W.] E m e r s o n a. Przełożyła i wstępem poprzedziła M. R a-

(11)

dialogów zmarłych, na co wskazuje perseweracja pewnych postaci oraz wątków, które uznać można za typowe dla tej tradycji (krytyka Seneki, krytyka filozofii Platona, któremu przeciwstawiony jest, jako wzór autentycznego myśliciela, Dio- genes).

Nawiązywał także Landor do tradycji eseistycznej, przede wszystkim angiel­ skiej: świadczy o tym dialog Bacona z Ryszardem Hookerem, szczególnie zaś dia­ log Newtona z Barrowem, gdzie głównym tematem jest interpretacja oraz krytyka Baconowskich esejów30.

Dialogi fikcyjne zbliża do formy eseju nie tylko tematyczna heterogeniczność,

lecz także konstrukcyjna „polirodzajowość” samej wypowiedzi, której nie sposób jednoznacznie zaliczyć ani do literatury, ani do filozofii31.

Niełatwo tu rozstrzygnąć, czy nowoczesny dialog filozoficzny odznacza się zdecydowaną odrębnością na tle tradycji gatunku: bogactwo tej tradycji, wielość i różnorodność zastosowania, archiwizowane w „obiektywnej pamięci gatunku”32, pozwalają, jak się wydaje, na dość swobodne operowanie formą dialogu oraz jej funkcjonalizowanie w różnych kontekstach. Dialog nowoczesny kontynuuje więc raczej tradycję gatunkową, podejmując i swoiście modelując określone, tkwiące w niej możliwości. Za najistotniejsze cechy nowoczesnych realizacji formy dialo- gicznej uznać chyba należy, po pierwsze, subiektywizację czy raczej interioryza­ cję: dialog przekształca się więc w dialog wewnętrzny bądź też w rozbity na głosy wewnętrzny monolog, „rozmowę duszy z samą sobą”, autokreację filozoficznego (filozofującego) ,ja ”, ujawniającą ścieranie się różnych, nierzadko przeciwstaw­ nych sobie podmiotowych tendencji i osłabiającą w ten sposób dogmatyczną po­ zycję podmiotu, pojmowanego nie jako byt, substancja, lecz jako stawanie się, działanie33; po drugie, zbliżenie do eseistycznych form wypowiedzi, m.in. przez tematyczną heterogeniczność oraz rozluźnienie struktury wywodu, umożliwione dzięki zastosowaniu konstrukcji konwersacyjnej; po trzecie wreszcie - funkcję krytyczną i polemiczną, demaskacyjny gest podejrzliwości wobec kultury i jej utrwalonych sensów: dialog jako forma to narzędzie intelektualnego, indywidual­ nego dialogu z tradycją, nośny instrument jej rewaloryzacji34.

30 Za naw iązanie do tradycji eseistycznej uznać także można u Landora w prow adzenie postaci M ontaigne’a rozm awiającego ze Scaligerem . Autor P rób występuje również w F ontenelle’a dialo­ gach zmarłych, gdzie dyskutuje z Sokratesem.

31 W studium o Landorze E m e r s o n (ed. cit., s. 2 3 7 -2 3 8 , 239) pisał o nim: „Nie w kroczył sam bynajmniej na najw yższe szczyty literatury: nie jest ani poetą, ani filozofem ” ; „Książki jeg o są dziw ną m ieszaniną polityki, etym ologii, alegorii, uczucia i historii je g o osobistej”. Jako przykład dialogow anego eseju D ia lo g i fik cyjn e Landora w ym ieniają M. G ł o w i ń s k i , A. O k o p i e ń - S ł a - w i ń s k a i J . S ł a w i ń s k i w Z arysie teorii literatury (wyd. 5. Warszawa 1986, s. 406); zob. też uw agi P a t e r a o eseju (i dialogu) jako „trzeciej formie” w ypow iedzi filozoficznej, m ieszczącej się pom iędzy poematem filozoficznym , odpowiadającym m yśli intuicyjnej, obrazowej, a traktatem zw ią­ zanym z m yślą system ow ą, dogm atyczną (P 156).

32 O kreślenie M. B a c h t i n a (P roblem y p o e ty k i D o sto je w sk ieg o . P rzełożyła N . M o d z e ­ l e w s k a . W arszawa 1970, s. 186).

33 Takie pojm ow anie bytu uznawane jest niekiedy za znam ienne dla now oczesności - zob. A. T o u r a i n e, La D estru ction du „ M oi W: C ritique d e la m odernité. Paris 1992, s. 1 3 1 . 0 pre­ zentacji now oczesnego „ ja ” jako „m iejsca w ew nętrznego dialogu” zob. Ch. B u t l e r , E arly M o d er­

nism: Literature, M usic, P ain ting in E urope 1916. Oxford 1994, s. 119.

(12)

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 4 9

Portret jako gatunek wypowiedzi filozoficznej (od Patera do Micińskiego)

Portret literacki jest niewątpliwie gatunkiem o tradycji długiej i bogatej, nace­ chowanym także, jak się wydaje, stosunkowo dużą stabilnością genologicznych wyznaczników, a z drugiej strony - sporą, by tak rzec, elastycznością, pozwalają­ cą na wykorzystywanie form portretowych w rozmaitych kontekstach i rozma­ itych funkcjach, nierzadko różniących się od siebie w sposób znaczący35.

Nietrudno zauważyć, że występowanie form portretowych nie ogranicza się jedynie do tekstów stricte literackich; gatunek chętnie wykorzystywano także w hi­

storiografii, w pismach politycznych i dyplomatycznych, w epistolografii oraz, szczególnie, w piśmiennictwie moralnym, zwłaszcza w jego odmianach XVII- i XVIII-wiecznych, obfitujących przeważnie w portrety charakterologiczne, które odznaczają się niekiedy wysokimi walorami estetycznymi36.

można R ozm ow y z diabłem L. K o ł a k o w s k i e g o . W zawartych tam utworach, mających formal­ ną strukturę konw ersacji (A p o lo g ia O rfeu sza [ ...] , M o d litw a H elo izy [...], S tenogram z m eta fizycz­

n ej konferencji p r a s o w e j D em ona [...], Rozm ow a z diabłem doktora Lutra [...]), adresat w yp ow ied zi

bohaterów tytu łow ych obecny jest zaw sze wirtualnie: w M o d litw ie (naw iązującej, jak się w ydaje, do d ialogów duszy z B ogiem , znanych m.in. z tradycji m istycznej św. Jana od Krzyża oraz św. Teresy z A vili) jest nim B óg, w R ozm ow ie (w której z kolei dopatrywać się m ożna aluzji do dialo­ gów z diabłem toczon ych przez bohaterów D ostojew skiego oraz M anna) diabeł, a w A p o lo g ii oraz w S ten o g ra m ie - adresat zbiorow y. W R ozm ow ach z diabłem filozofu jący podm iot ukazuje aksjo­ lo g iczn y kryzys jednostki w obliczu Absolutu (M odlitw a), dem istyfikuje istotne m ity kultury śród­ ziem nom orskiej {A p o lo g ia ), dokonuje krytyki now oczesnej cyw ilizacji, bezbronnej w ob ec istnie­ nia i nieu su w alności zła, n ieodłącznie tkw iącego w ludzkiej naturze (rozm ow a Lutra z diabłem okazuje się, ostatecznie, m onologiem w ew nętrznym ) i w samej strukturze rzeczyw istości, a także w kulturze, zapoznającej zło w im ię ideologii postępu (Stenogram ). Reinterpretacja oraz rewalory­ zacja istotnych kulturowych znaczeń dokonana tu zostaje nie tyle za pom ocą analizy c zy też kom en­ tarza, ile przez twórcze „przepisanie”, dodanie w łasnego tekstu do archetypowego „tekstu” kultury. 35 N a temat historii i teorii portretu literackiego zob. H. B o u i 11 i e r, P ortra its et m iroirs. Etu­

des su r le p o r tr a it dans l ’oeuvre de Retz, Saint-Simon, C hateaubriand, M ichelet, les G oncourtes, Proust, Léon D au det, Jouhandeau. Paris 1979. - Le P o rtra it littéraire. Éd. K. Kupisz, G .-A. Pé-

rouse, J.-Y. Debreuille. Lyon 1988. - W. S t e i n e r, P ortret w literaturze i m alarstw ie: sem iotyka g a ­

tunku. „Punkt” 1978, nr 4. - Filozofia portretu. Red. A. N o w i c k i . Lublin 1992. Zob. też hasła:

L. Ł o p a t y ń s k a , Portret', A . K o w a l s k a , C harakter - P o rtret obyczajow y. „Zagadnienia Rodza­ jó w Literackich” 1964, z. 2. - J. S ł a w i ń s k i, P o rtret literacki. W: M. G ł o w i ń s k i, T. K o s t k i e- w i c z o w a , A. O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a , J. S ł a w i ń s k i , Słow nik term inów literackich. Pod re­ dakcją J. S ł a w i ń s k i e g o . Wyd. 3, poszerzone i poprawione. Warszawa 2000. Jak się wydaje, w ięk szość prac p ośw ięconych portretowi literackiemu ma charakter historyczny, a tylko nieliczni autorzy koncentrują sw ą uw agę na problemach bardziej teoretycznych. D o wyjątków zaliczyć m oż­ na szkic F. D u g a s t - P o r t e s ’ a L e Temps du p o rtra it (w zb.: L e P o rtra it littéraire), próbujący uchw ycić i określić w łaściw y portretowi wymiar czasow ości; przede wszystkim zaś - intersemio- tyczne studium S t e i n e r, która dow odzi, że wyróżniającym portret trybem oznaczania nie jest iko- niczność (a w ięc - bardziej lub mniej dom niem ane podobieństw o do m odela), lecz indeksalność, odniesienie do konkretnej osoby, bez którego portret nie m ógłby funkcjonować jako znak. Pomijam tu problem atykę autoportretu - om ów ioną najpełniej w pracy M. B e a u j o u r a M irroirs d ’encre.

R hétorique d e l ’au to p o rtra it (Paris 1979. Polska wersja rozdz. 1: A utobiografia i autoportret. Prze­

łożyła K. F a 1 i c k a. „Pamiętnik Literacki” 1979, z. 1) - jako odbiegającą, m oim zdaniem , od por­ tretu rozum ianego w sensie gatunkowym.

36 D u g a s t - P o r t e s (op. cit., s. 236) uznaje portret za gatunek szczególn ie bliski tradycji maksym moralnych; nie jest to, jak m ożna dom niem yw ać, stanowisko odosobnione, o czym św iad­ czy choćby tytuł pracy L. L e v r a u l t a Les G enres littéraires: M axim es et p o rtra its (Paris 1909) - niestety, niedostępnej mi podczas pisania tego szkicu.

(13)

Wśród licznych i różnorodnych form, jakie przybierał portret w tradycji lite­ rackiej, wyróżnić można, prim a fa c ie , kilka grup czy też odmian, pozwalają­ cych zarysować w stępną typologię tego gatunku, opartą na podstawowych dy­ chotomiach określających status, cechy i funkcje portretu: 1) portret niesam o­ dzielny, funkcjonujący jako podporządkowany składnik obszerniejszych struktrur narracyjnych, oraz portret samodzielny, funkcjonujący jako utwór niezależny i zbliżający się zazwyczaj do wypowiedzi krytycznej czy też eseistycznej37; 2) por­ tret skupiony na prezentacji tego, co ogólne, typowe, uniwersalne, esencjalne, zbli­ żający się więc do formy exemplum czy nawet do alegorezy, oraz portret ukazu­ jący to, co indywidualne, niepowtarzalne, momentalne, przemijalne38; 3) portret ukazujący cechy zewnętrzne oraz portret „analityczny”, „charakterologiczny”, sta­ nowiący psychologiczny i/lub emocjonalny, intelektualny etc. rys postaci.

Historię portretu i form portretowych prześledzić można od starożytności (m.in. Tukidydes, Plutarch, Swetoniusz, Tacyt), poprzez średniowiecze (m.in. Chansons

de geste), czasy nowożytne (m.in. Rabelais, de La Bruyère, Saint-Simon czy wresz­

cie de Segrais, autor Divers portraits, uznawany za kodyfikatora gatunku w jego kształcie nowożytnym39), aż po wiek XIX: portret zyskuje wówczas wysoką rangę jako nośna i funkcjonalna forma artystyczna, pozwalająca na wszechstronną i głę­ boką penetrację indywidualności40, funkcjonuje także jako istotny składnik struk­ tur powieściowych, zarówno realistycznych (Balzak), jak i naturalistycznych (Flau­ bert)41.

Portret w swym kształcie nowoczesnym, a więc taki, jaki uformował się pod koniec w. XIX oraz na przełomie w. XIX i XX odznacza się, jak można sądzić, tendencją do daleko posuniętej autonomizacji. Zjawisko to ma kilka aspektów: po pierwsze, kształtowanie form powieściowych jako rozbudowanych portretów, podnoszenie charakteru portretowego do rangi narracyjnej dominanty utworu, co

expressis verbis wyrażone zostaje w symbolice tytułów (np. Portret artysty z cza­ sów młodości Joyce’a, Portret damy H. Jamesa); po drugie, rozwój portretu jako

samodzielnego gatunku wypowiedzi krytycznoliterackiej, silnie zakorzenionego jednak w tradycji XIX-wiecznej (Sainte-Beuve’a Portraits littéraires, Hazlittal/Y-

terary Portraits)42; po trzecie wreszcie, co z przyjętej tu perspektywy jest sprawą

największej wagi, ukształtowanie się i rozwój takich form portretowych, których

37 Zob. S ł a w i ń s k i, op. cit., s. 411.

38 Według B o u i 11 i e r a (o p . c it., s. 31 ) C haraktery de La Bruyère’a stanow ią przykład typo- w o ści w portretowaniu; D u g a s t - P o r t e s (op. cit., s. 245) przypisuje portretom tradycyjnym kon­ strukcję czasow ości pojętej jako linearne, sukcesyw ne akumulowanie w iedzy o charakterze, cechach zewnętrznych i w ew nętrznych bohatera, portretom w spółczesnym zaś, wzorow anym na fotografii - w aloryzację chw ilow ości.

39 Zob. B o u i 11 i e r, op. cit., s. 24.

40 Z zainteresowaniem romantyzmu indywidualnością w iąże portret S t e i n e r (op. cit., s. 183). 41 B o u 11 i e r (op. cit., s. 23) uważa, że portret zyskuje sw ą gatunkową autonom ię w łaśnie w pow ieści, wskazuje jednak na w czesn e, X V II-w ieczne formy pow ieściow e.

42 O portrecie jako gatunku w yp ow ied zi krytycznej zob. M. G ł o w i ń s k i, E kspresja i em pa­

tia. Studia o m łodopolskiej krytyce literackiej. Kraków 1997, s. 1 28-141. N a podobieństw a kon­

strukcyjne m iędzy portretem literackim (jako gatunkiem w yp ow ied zi krytycznej) a esejem wskazują E. G a w o r s k a , E. I h n a t o w i c z , W. K l e m m w artykule Problem atyka przeło m u w badaniach

n a d krytyką literacką końca X IX wieku (w zb.: Przełom a n typozytyw istyczn y w p o lsk iej św iadom ości kulturow ej końca X IX wieku. Red. T. B u j n i c k i, J. M a c i e j e w s k i. W rocław 1986, s. 170.

(14)

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 5 1

nie sposób zredukować ani do tradycyjnie pojmowanego portretu literackiego, ani też do odrębnego gatunku wypowiedzi krytycznej, najbliższych więc, jak się wy­ daje, esejowi oraz wykorzystywanych w budowaniu dyskursu filozoficznego. Ta właśnie odmiana portretu - jej przykłady, które uznać można za najbardziej repre­ zentatywne w piśmiennictwie polskim, jak również wybrane przykłady z literatur obcojęzycznych - zostanie poddana bliższej analizie w tym szkicu.

Zainteresowania swoje ograniczam, po pierwsze, do tych utworów, w których ujęcie portretowe zastosowane jest jako zabieg świadomy, a więc albo wskazuje się je bezpośrednio przez kluczowe elementy struktury tekstu (tytuł, podtytuł), albo też sugeruje się je w sposób wyraźny, explicite, w narracji; po drugie, do zagadnień związanych przede wszystkim z konstrukcją omawianych utworów, co pozwoliłoby uchwycić te cechy ich budowy, które decydują o specyfice portretu nowoczesnego, jego odmienności w stosunku do tradycji gatunku; oznacza to, że inne aspekty owych tekstów, choć bez wątpienia ważne z perspektywy innej niż tutaj przyjęta, potraktowane zostaną jako drugoplanowe.

P o r t r e t i m a g i n a c y j n y : P a t e r , B r z o z o w s k i

Za swoisty wzorzec czy wręcz nawet archetekst portretu modernistycznego uznać chyba można lmaginary Portraits Waltera Patera: radykalna, jak się wyda­ je, odmienność Paterowskich portretów w stosunku do tych form portretowych, które ukształtowały się w tradycji gatunku, upoważnia w istocie do określenia ich mianem „całkowicie nowej formy literackiej”, pozostającej jednakże w bliskim związku z esejem - gatunkiem szczególnie chętnie uprawianym przez autora

Appréciations43. Charakter nowatorski zawdzięczają lmaginary Portraits wpro­

wadzeniu w opisową raczej, z założenia, strukturę portretu obszernych partii opo­ wiadania, a także wypowiedzi krytycznych i eseistycznych, co powoduje znaczne rozluźnienie tradycyjnie pojmowanej formy portretu, jej większą elastyczność. Wysuwana zaś na plan pierwszy „imaginacyjność” przyczynia się w sposób wy­ raźny do zakłócenia porządku denotacji uznawanego za wyróżnik semiotyki por­ tretu44, w rezultacie - do osłabienia odniesienia do rzeczywistości pozatekstowej i uwypuklenia w pełni kreacyjnego oraz, częściowo przynajmniej, autoreferen- cjalnego charakteru Paterowskiej formuły portretu.

Zreformowany przez Patera gatunek portretu dzięki swym specyficznym ce­ chom oraz możliwościom, które oferuje, niewątpliwie stanowi funkcjonalny in­ strument, pozwalający na wszechstronną i dogłębną analizę psychologii jednost­ ki, na „ujawnianie wewnętrznej prawdy podmiotu”, co było jednym z podstawo­ wych celów, jakie krytyk stawiał swojej twórczości45. Istotnie: problem atyka podmiotowości pod różnymi postaciami, różnie formułowana - to główny wątek portretowego cyklu Patera. Od razu jednak zauważyć można antynomiczne napię­ cie występujące pomiędzy wyrażanymi w narracji, czy to explicite, czy też za po­ 43 W. E. B u c k 1 e r, Walter Pater, The C ritic a s A rtist o f Ideas. N ew York and London 1987, s. 181, 183.

44 Zob. S t e i n e r, op. cit., s. 179.

45 B u c k 1 e r, op. cit., s. 47; zob. też s. 4 2 ,4 6 - 4 9 . O Patera koncepcji podm iotow ości zob. p o ­ nadto M. H. L e v e n s o n, A G enealogy ofM odern ism . A Study o f English L itera ry D o ctrin e 1 9 0 8 -

(15)

m ocą metafor, sądami na temat podmiotowości a założonym sposobem jej pre­ zentacji: cechująca portret literacki - w konsekwencji obrania za model gatunku malarskiego - statyczność zderzona zostaje z wyraźnie procesualnym ujęciem podmiotowości, akcentującym jej charakter dynamiczny, otwarty, poddany sta­ waniu się oraz nieustannym przemianom. „Proces budowania umysłu”, „podróż intelektualna”, „stopniowa ekspansja duszy”, „proces przemiany umysłowej” (The

Child in the House), przewijający się przez A Prince o f Court Painters autotema-

tyczny wątek nie dokończonego portretu, wątek podróży jako zakamuflowanej inicjacji, prowadzącej do odnalezienia prawdziwego , j a ” {Apollo in Picardy) czy też umożliwiającej duchowe dojrzewanie {Duke Carl o f Rosemold), to tylko nie­ które motywy wskazujące na rozumienie podmiotowości w kategoriach procesu, rozwoju, nie zaś substancji bądź esencji. Podobną funkcję pełni tu metaforyka architektoniczna: wątki takie, jak „dom myśli” {The Child in the House), „gmach intelektualny” {Emerald Uthwart), odsyłają do semantyki ,J3ildung”, procesu for­ mowania um ysłu46.

Statyczna budowa portretu rozsadzana jest także przez wtargnięcie struktur innogatunkowych: portret A Prince o f Court Painters, noszący podtytuł Extracts

From an Old French Journal, oparty jest w całości na konstrukcji dziennika; frag­

menty fikcyjnego diariusza stanowi ^postscriptum do portretu Emerald Uthwart, w którego tekst włączony został ponadto obszerny cytat z innego jeszcze dzienni­ ka. Te strukturalne cytaty z form, których istotnym wyznacznikiem jest temporal- ność, przyczyniają się do zdynamizowania portretu, powodując jednak, do pew­ nego stopnia, zachwianie jego budowy, rozluźnienie tradycyjnych kanonów tego gatunku. Cytaty z dzieł fikcyjnych - do wymienionych już dorzucić można jesz­ cze klasztorny manuskrypt, wspominany w Apollo in Picardy - nie wyczerpują bogatego repertuaru literackich aluzji w Imaginary Portraits: narratorzy poszcze­ gólnych utworów odwołują się explicite także do kanonicznych dzieł pisarzy sta­ rożytnych (do Tukidydesa, Plutarcha, Platona w Hyppolitus Veiled, do Platona w Emerald Uthwart, do Owidiusza w Apollo in Picardy), funkcjonujących tu, jak się wydaje, zarówno w roli przywoływanego ad hoc źródła, jak i niekwestiono­ wanego autorytetu, pomagającego uprawomocnić dyskurs narracyjny.

Kolejny - obok wspomnianych cytatów z utworów fikcyjnych oraz aluzji do dzieł istniejących faktycznie - poziom nawiązań, który daje się wyróżnić w Ima­

ginary Portraits, określić wypada jako palimpsestowy: przedmiotem aluzji nie są

tu ju ż poszczególne, prawdziwe czy też fikcyjne, utwory oraz konkretni pisarze, lecz mity i fabuły mityczne, odtworzone, „przepisane” i jednocześnie komento­ wane obszernie. Budową palimpsestową odznaczają się przede wszystkim Apollo

in Picardy, Denys d ’Auxerrois i Hippolytus Veiled - w tym ostatnim przypadku

już sam pod tytu ł^ Study from Eurypides sugeruje odczytanie utworu jako „litera­ tury drugiego stopnia” 47.

Patera formuła portretu jest, jak się wydaje, próbą przezwyciężenia antynomii statyki i dynamiki, przestrzenności i czasowości, środków przedstawiania właści­

46 M etaforyka architektoniczna odnosi się u Patera także do problematyki formy artystycznej. Zob. B u c k 1 e r, op. cit., s. 3 9 ,4 9 .

47 Termin G. G e n e t t e ’ a (P alim psestes. L e littératu re au seco n d degré. Paris 1982). B u c k- 1 e r (ibidem , s. 2 30) określa palim psest jako znamienną dla Patera „metaforę kreacji artystycznej”.

(16)

wych literaturze i środków przedstawiania znamiennych dla sztuk plastycznych: za przykład może tu posłużyć Denys d ’Auxerrois, skonstruowany jako rozbudo­ wana ekfraza rozwinięty opis witraża oraz cyklu gobelinów, funkcjonujący więc w istocie jako intersemiotyczny przekład. Można odnaleźć w dziele Patera więcej przykładów antynomii oraz prób ich godzenia, pewna dialektyczność ujawnia się także w samej konstrukcji portretowanych postaci: z jednej strony, są one silnie zindywidualizowane, z drugiej jednak strony noszą wyraźny rys powszechności, uniwersalności, m ają funkcjonować jako przykład trwałych i powszechnych, w określonym miejscu i czasie, cech oraz zachowań48. Portret więc, w takim kształ­ cie, jaki nadał mu Pater, byłby próbą przekroczenia antynomii indywidualności i typowości. Sam wreszcie Patera projekt twórczej krytyki dopuszczał daleko po­ sunięte zacieranie granic pomiędzy historycznym, krytycznym komentarzem a nar- racyjnością, pomiędzy dyskursem fikcjonalnym a dyskursem niefikcjonalnym, referencjalnym49.

Wydaje się, iż portretowy cykl Patera wywarł pewien wpływ na Stanisława Brzozowskiego Widma moich współczesnych. Fikcyjne portrety satyryczne50. Zależ­ ność tę dostrzec można przede wszystkim w ogólnej koncepcji portretu, pojmo­ wanego jako dzieło fikcjonalne, o przewadze opowiadania nad opisem, a także w sięganiu po różne poetyki oraz w aluzyjności, nawiązywaniu do cudzych teks­ tów. Widma jednakże różnią się od Imaginary Portraits w sposób wyraźny funk­ cją: w portretach Brzozowskiego cechami dominującymi są zdecydowanie saty- ryczność i polemiczność, których brak w utworze Patera.

Widma moich współczesnych są cyklem o dość zróżnicowanym charakterze:

można tam odnaleźć utwory najbliższe chyba potretowi rozumianemu jako wypo­ wiedź krytycznoliteracka (Katarzyny Nietoperz opinie literackie; Jean qui rit et

Jean qui pleure. (Dwa oblicza p. Weyssenhoffa); Zygmunt Podfilipski, Henryka Sienkiewicza apologeta pośmiertny); dalej - rodzaj portretu zbiorowego, skupio­

nego na prezentacji kilku osób, charakterystycznych dla pewnego środowiska i spo­ sobu myślenia (Król-Duch w Krakowie); wreszcie zaś utwory chyba tylko pozor­ nie nawiązujące do konstrukcji portretowej, a stanowiące w istocie rodzaj impre- syjno-medytacyjnego szkicu (Dusza miast).

Portretowane postaci są w sposób widoczny budowane jako typy, co jeszcze niekiedy podkreślają znaczące nazwiska (Pan Kajetan Jutro; Z ż y c ia i myśli

Joachima Weltschmerza). Ryzykując pewne uproszczenie, można by wysunąć tezę,

iż portrety o narracji trzecioosobowej cechuje stosunkowo większa statyczność, stabilność tworzonej charakterystyki, uzyskiwana właśnie dzięki obiektywizacji perspektywy narracyjnej; portrety o narracji pierwszoosobowej natomiast to uję­ cia cechujące się większą dynamiką: częste wykorzystywanie tu chwytów przy­ padkowego spotkania w podróży (Pan Kajetan Jutro; Król-Duch w Krakowie), nagłej, niespodziewanej konfrontacji narratora z postacią, która stanowi przed­

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 5 3

48 Emerald Uthwart to zarazem „byt indywidualny” (individual bein g), „rzeczyw iste »ja«”, jak i „w ieczn e »ja« m ło d o ści”. Zob. W. P a t e r , Im agin ary P o rtra its. W: Three M a jo r Works. Ed. W. Buckler. N ew York 1986, s. 350, 357, 361.

49 B u c k l e r {op. cit., s. 44) wskazuje m.in. na konflikt formy i substancji, faktu i wyobraźni, przeszłości i teraźniejszości, towarzyszący w szystkim dziełom pisarza.

50 B r z o z o w s k i w spom ina o lekturze Im aginary P ortra its dwukrotnie: w Ideach (L w ów 1910, s. 426) i w G łosach w śró d nocy (L w ów 1913, s. 238).

(17)

miot portretu (Tak mówił Homunkulus, cywilizacji współczesnej wizja zbiorowa;

Zygmunt Podfilipski), sugeruje pewną momentalność, skrótowość portretowego

ujęcia51.

Spośród portretów zgromadzonych w Widmach moich współczesnych charak­ ter intertekstualny posiada w stopniu najsilniejszym Tak mówił Homunkulus, w któ­ rym bez trudu zauważyć można aluzje do Boulevard et Pecuchet Flauberta, Braci

Karamazow Dostojewskiego oraz do Nietzschego, a również nawiązania do nie­

istniejących dzieł pisarzy autentycznych jednakże, takich jak Villiers de 1’Isle Adam oraz Teodor Jeske-Choiński. Samo wprowadzenie postaci Homunkulusa, przed­ stawiającego wizję doskonałego, bo w pełni zautomatyzowanego człowieka i spo­ łeczeństwa, zbliża portret do bajki czy też powiastki filozoficznej, gatunku upra­ wianego ówcześnie m.in. przez Jana Lemańskiego oraz Antoniego Langego52. Tak

mówił Homunkulus nie jest jedynym portretem wykorzystującym elementy in­

nych gatunków. Już początek portretu Nikt wyraźnie wskazuje na zastosowanie poetyki noweli kryminalnej:

Na głow ą je g o nałożono w ysoką nagrodę; za samą w skazów kę, gdzie się ukrywa, ob iecy ­ w ano pokaźne sumy; lecz Nikt drwił sobie z tego w szystkiego i nie upływał dzień jeden, nie­ mal jedna godzina bez w iadom ości o jakiejś nowej jeg o okrutnej i w wyrafinowaniu sw ym często bezinteresownej zbrodni53.

Pomimo charakteru silnie satyrycznego, sugerowanego już przez podtytuł dzieła, doraźne cele polemiczne czy też wręcz pamfletowe nie wyczerpują cał­ kowicie, jak się wydaje, problematyki Widm moich współczesnych. Sam gest por­ tretowania ma bowiem charakter wyraźnie etyczny, służy demaskacji, deziluzji, ujawnieniu prawdy, samopoznaniu, inspirowanemu nowoczesną filozofią podejrz­ liwości:

Bądź ze mną szczery. Pragnę ciebie pokochać, m uszę cię poznać. Odsłoń mi prawdę swoją. Bądź ze mną takim, jakim jesteś sam z sobą.

N azw ać po imieniu to znaczy zabić w idm o, ale w y zw olić człow ieka.

D latego w szystko ma dla nas znaczenie. W szystko jest poważne. Poza każdym słow em , poza każdym gestem doszukujem y się głębszych przyczyn.

Mistrz N ietzsche i mistrz Dostojew ski, i trzeci, rzadko w zestaw ieniu tym w ym ieniany, mistrz Marks nauczyli nas tej nieufności54.

51 Za wyjątek uznać należy portret Z ż y c ia i m yśli Joachim a Wełtschmerza, w którym pierw ­ szoosob ow a narracja sugeruje w łaśnie pełny, obiektyw ny charakter portretu, rozpoczynającego się od stw ierd zenia (cyt. z: S. B r z o z o w s k i , Widma m oich w sp ó łczesn ych . (F ikcyjne p o r tr e ty

satyryczne). K siążka o sta rej kobiecie. (Fragm ent pow ieści). L w ów 1914, s. 31): „Joachima W elt­

schmerza znam od dawna. Pamiętam najzupełniej dokładnie jeg o tabaczkowy surdut, w jaki ubierał się przed laty, i je g o oliw kow ego koloru spodnie, m ocno rozepchane na kolanach” etc.

52 A . L a n g e , W czw a rtym w ym iarze. O p o w iadan ia fan tastyczn e. Kraków 1912. - J. L e ­ m a ń s k i , O fiara królew ny. P o w ieść fan tastyczn a. Cz. 1-2. Kraków 1906. O wątkach utopijnych oraz antyutopijnych w literaturze polskiej przełom u w ieków pisała J. M i k l a s z e w s k a w pracy

A n tyu to p ia w litera tu rze M ło d e j P o lsk i (W rocław 1988).

53 B r z o z o w s k i , Widma m oich w spółczesn ych , s. 21. 54 Ibidem , s. 137, 139, 141.

(18)

GATUNKI NOWOCZESNEGO PISARSTWA FILOZOFICZNEGO 5 5

Podobną funkcję pełni wątek palimpsestu, łączący w sobie - jeśli można po­ służyć się terminem anachronicznym - psychoanalityczną hermeneutykę podmio­ towości z hermeneutyką tekstu:

C zytałem z przyjem nością, odcyfrow ując każdy wyraz tekstu, jakby kluczem pisaną d ep eszę, przebiegając m yślą w ijące się pod nim krużganki na w p ół u św iadom ionych, na w p ół instynktow nych autosugestii i om am ień, by dosięgnąć w reszcie do istniejącej w każ­ dym , najkłam liw szym naw et i najbardziej unikającym widoku w łasn ego sw eg o „ja” c z ło ­ w ieku - j e g o sam otnej, tym sam otniejszej, że przez niego sam ego nie znanej, wewnętrznej prawdy. N agle zatrzym ały m nie i zastanow iły sw ą w łasn ą ju ż, nie palim psestyczną treścią następujące wyrazy: „G dyby jakaś istota zstąpiła pom iędzy nas i dom agała się od nas, b y ­ śm y jej pokazali najw yższe w yk w ity naszej duszy, tytuły szlach ectw a naszej ziem i, co poka­ zalib yśm y je j? ” 55

P o r t r e t f i l o z o f i c z n y : V a l é r y , M i c i ń s k i

Swój portret Kartezjusza - Vue de Descartes - Paul Valéry określił jako „szkic osobowości intelektualnej” (V 818)56. Istotnie, „żywa obecność” (D 789), żywy akt twórczy i jego forma (D 799), „obecność jego samego [tj. Descartes’a] w preludium filozoficznym” (D 806) czy wręcz nieustannie słyszalne brzmienie jego głosu (V 826) - to wątki wyznaczające charakter zarówno autoprezentacji Kartezjusza w jego własnym dziele, jak i charakter portretowej prezentacji myśli­ ciela w dziele Valéry’ego, gdzie przedmiotem jest „bardziej sam umysł [esprit] niż rzeczy, które są przez niego przedstawione i określone” (D 794), myślenie zaś jest tu definiowane niejako statyczna struktura, ukończony wytwór, lecz jako sta­

wanie się, dynamiczny proces: „Umysł ze swej własnej natury nie posiada żadne­ go środka, aby zakończyć swoją istotną aktywność, i nie ma myśli, która byłaby dla niego myślą ostatnią” (D 796); „Moją uwagę przyciąga próżne pragnienie po­ strzeżenia samej pracy myśli. Tematy, problemy, podstawy tej myśli interesują mnie jedynie jako pewien wysiłek” (D 795-796). Ów dynamizm czy wręcz dra- matyczność myślenia uwypuklone zostają przez powtarzającą się tu nader często i w różnych odmianach metaforykę teatralną: „spektakl przemian myśli” (D 789), „tragedia myśli” (D 800), „dramat intelektualny” (V 814), „teatr myśli” (V 826), a także przez wątek „wewnętrznego Proteusza” (D 817).

Od myśli spekulatywnej, abstrakcyjnej, nieoddzielny jest element w stosunku do niej heterogeniczny:

życie inteligencji stanowi niezrównany liryczny kosm os, pełny dramat, w którym nie brakuje ani przygody, ani uczuć, ani bólu (który przynależy doń w sposób szczególn y), ani kom izm u, ani niczego, co ludzkie. [D 788]

55 Ibidem , s. 12.

56 Skrót V odsyła do: P. V a l é r y , Vue d e D esca rtes. W: Oeuvres. T. 1. Paris 1957, s. 818. W tym sam ym tom ie znajdują się też inne szkice pośw ięcone Kartezjuszowi: Seconde Vue d e D e s ­

cartes (skrót S), D esca rtes (D ), F ragm ent d ’un D e sca rtes (F). M iędzy tymi utworami w ystępuje

duże podobieństw o, zarówno tematyczne, jak i konstrukcyjne - obszerne niekiedy partie tekstu są w ręcz identyczne. O Valéry’ego interpretacji kartezjanizmu, szczególn ie zaś Kartezjańskiego „ c o g i-

t o ”, zob. N . C e l e y r e t t e - P i e t r i , Valéry et le „ M o i” d ’a près les „C ah iers" . Lille 1978, rozdz. Sous le sig n e d e D escartes. - W. N . I n c e, The P o etic Theory o f P a u l Valéry. Inspiration a n d Tech­ nique. Leicester 1961, s. 165-166.

Cytaty

Powiązane dokumenty

cznego narodu. Wyłaniają się na pół zagrzebane w piasku zardzewiałe pancerze i tarcze germańskich bogów.. Zdziwiłby się stary psycholog, gdyby mu powiedziano,

Celem niniejszej pracy jest przedstawienie formalnego opisu składni ob- szernego podzbioru języka polskiego, który byłby przydatny w zadaniach prze- twarzania języka naturalnego..

[r]

Jeżeli zaś chodzi o czas, w którym one wykonane być winny 1 A od czego z zdrowy rozsadek zasilany naukeĄ W sz e lk ie zaś inne drobne zatru­.. dnienia

W przypadku pobrania wycinka do ceny dodatkowo należy doliczyć koszt badania - Badanie podstawowe (1 blok parafinowy) - 65,00 (3310 - Zakład Patomorfologii). W przypadku

środki ostrożności P280 Stosować rękawice ochronne/ odzież ochronną/ ochronę oczu/ ochronę twarzy.. NIE

Sebastiano, wiadome ei są stosunki, rzekł doń Magduf, gdy się dowiedział że Alber-... "Wyznaię, ze to

Cieszę się z nagrody, zwłaszcza że na rynku jest mnóstwo wybitnych menedżerów. Chylę przed nimi czo- ła i również