• Nie Znaleziono Wyników

Toruńskie partactwo szewskie w XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Toruńskie partactwo szewskie w XVIII wieku"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Kamila Licau

Toruńskie partactwo szewskie w

XVIII wieku

Rocznik Toruński 35, 27-53

2008

(2)

R O C Z N I K T O R U Ń S K I T O M 35 R O K 2008

Toruńskie partactwo szewskie w XVIII wieku

K a m i l a L ic a u I n s t y t u t H i s t o r i i i A r c h i w i s t y k i U M K T o r u ń

Rzemiosło pozacechow e znane było ju ż w średniow ieczu1. Partacze byli rzemieślnikami pracującym i w m ieście lub w jego pobliżu, niena- leżącymi do cechu mimo jego istnienia2. Pierwsze wzmianki dotyczące partaczy toruńskich spotyka się ju ż w XV w., ale rzem iosło nielegalne było jeszcze w tedy słabo rozw inięte3. Stopniow o jednak przeszkodni- cy pojaw iali się w każdej dziedzinie produkcji. Zjaw isko to było św ia­ dectwem bezsilności skostniałych organizacji cechow ych w obec po­ stępującego rozw oju gospodarczego i społecznego. Szczególnie dużo partaczy działało w tych rzem iosłach, które nie wymagały skom pliko­ wanych urządzeń technicznych, dużych nakładów pieniężnych i mogły być wykonywane w warunkach domowych. Toruńskie partactw o wy­ stępowało na szerszą skalę w drugiej połow ie X VII w., a wiek XVIII był okresem jego pełnego rozw oju4.

1 M . B o g u c k a , G d a ń sk ie r ze m io sło te kstyln e o d X V I d o p o to w y X V I I w ie k u , W ro - cław 1956, s. 5 0 ; taż, G d a ń sk ja k o o ś ro d e k p r o d u k c y jn y w X I V - X V I I w ., W a rsza w a 1962, s. 3 0 1 ; M . B o g u c k a , H. S am so n o w icz , D zie je m ia s t i m ie s z c z a ń stw a P o lsc e p r z e d r o z b io r o w e j, W ro c ła w - W a r s z a w a - K r a k ó w - G d a ń s k - Ł ó d ź 1986, s. 156, 208.

2 E n c y k lo p e d ia h is to r ii g o s p o d a rc ze j P o lsk i d o J 9 4 5 r., p o d red . A. M ą cza k a, t. 2, W a rsz a w a 1 9 81, s. 3 7 - 3 8 .

3 S. H erb sl, T o ru ń sk ie c e c h y rze m ieśln ic ze . Z a iy s p r ze sz ło ś c i, T o ru ń 1 9 33, s. 159; J. B u ław a, W alki sp o łec zn o -u siro jo w e w T o ru n iu w I p o ło w ie X V I w ie k u , T o ru ń 1971, s. 19; J. W ojtow icz, D zieje handlu, p rzem ysłu i rzem iosła, [w:] H istoria T orunia, p od red. M . B iskupa, t. II, cz. 3: M ię d zy barokiem i ośw ieceniem (1 6 6 0 -1 7 9 3 ), T o ru ń 1996, s. 8 8.

4 J. W o jto w ic z , S tu d ia n a d ks z ta łto w a n ie m s ię u k ła d u k a p ita listy c z n e g o w T o ru ­

n iu . S to s u n k i p r ze m y sło w e m ia s ta T o ru n ia w X V fll w., T o ru ń 1960, s. 84.

(3)

Jednym z cechów, w którym najliczniej w ystępowali partacze, był cech szewców. A rchiw um Państw ow e w Toruniu posiada niezwykle ciekaw e zbiory korespondencji cechów rzem ieślniczych z R adą M iej­ ską, na bazie których można naśw ietlić problem partactw a w szew ­ stwie toruńskim 5. Znajdujem y tam liczne supliki cechu szewców, ich skargi na partaczy, spisy rzem ieślników pozacechow ych oraz bardzo ciekaw e relacje sekretarza m iejskiego Jacoba Sam uela W achschlagera z wizyt na gruntach kościelnych. Do m ateriału zawartego w suplikach i skargach należy jednak podchodzić bardzo krytycznie. Dane doty­ czące liczby partaczy mogły być często w yolbrzym ione, a przykłady dobrane tendencyjnie w celu wywołania większego w rażenia i skło­ nienia Rady do pozytyw nego rozpatrzenia prośby cechu.

W źródłach rzem ieślnicy pozacechow i określani są m ianem parta­ czy, przeszkodników, szkodników, szturarzy, a z niem ieckiego term i­ nami: Böhnhasen, Störer, Pfuscher, Beschädigen R zem ieślnicy ce­ chowi kwestionowali umiejętności zaw odowe partaczy jako tych, któ­ rzy wykonywali zawód bez w yuczenia, w ytw arzając przy tym towary gorszej jakości niż te cechowe.

Szewstwo dość wcześnie wytworzyło sporą rzeszę przeszkodników, gdyż nie w ym agało ono w ielkiego kapitału i kosztownych narzędzi, a zatrudniało wiele słabo płatnej czeladzi. Pozacechowi szewcy począt­ kowo zajmowali się jedynie napraw ą starego obuwia, jednak w miarę upływu czasu zaczynali sporządzać nowe buty, czego zabronił im zjazd miast pruskich w 1404 r.6 N a początku X VI w. partactwo szewskie przy­ bierało częściowo charakter chałupniczy, czyli pracy na zamówienie kramarzy7. W XVII w. liczba przeszkodników ciągle w zrastała, a w XVIII w. szewcy partacze stali się dla cechu praw dziw ym utrapieniem .

Aby w pełni zrozum ieć skalę problem u, jakim dla szew ców toruń­ skich niew ątpliw ie było partactw o, warto w pierwszej kolejności zająć się kw estią liczebności tego zjawiska. D uża ruchliw ość partaczy, czę­ sto zm ieniających miejsce pobytu i zamieszkania, nie stw arzała ko­

5 A rch iw u m P a ń s tw o w e w T o ru n iu (d alej cy t. A P T ), K at. II, 3 4 4 3 - 3 4 5 6 , B rie fe an d e n R ath - z b ió r k o res p o n d e n c ji o b e jm u je lata 1 7 0 0 - 1 7 9 3 .

6 S. H erb st, o p .c it., s. 159.

7 M . B iskup, Ż y cie g o sp o d a rc ze , [w:] H isto ria T o ru n ia , po d red. M . B isk u p a, t. I, cz. 1: U schyłku średniow iecza i w po czą tka ch o d rodzenia ( 14 5 4 -1 5 4 8 ), Toruń 1992, s. 138.

(4)

rzystnych możliwości dla dokładnego ustalenia liczby rzem ieślników pozacechow ych czy wielkości ich produkcji. N ielegalny charakter ich działalności sprawiał, że nie zawsze byli oni uw zględniani w reje­ strach podatkowych. Ponadto zam ieszkiwali głów nie jurydyki kościel­ ne, których mieszkańcy nie byli ujm owani w rejestrach pogłównego. W yjątek stanowi spis pogłów nego z 1723 r. uw zględniający m ieszkań­ ców w szystkich jurydyk kościelnych i szlacheckich na terenie m iasta i przedm ieść8. K rzysztof M ikulski na podstaw ie opłaconego wówczas podatku i podanych zawodów do grona partaczy zaliczył 70 osób, spo­ śród których najw ięcej było szewców - 229.

Rada M iejska nie prowadziła ewidencji partaczy. Jedynym spisem partactwa toruńskiego, dokonanym przez władze miejskie, je st „Aufsatz säm tlicher Pfuscher und M eister in einer Tabelle” z czerw ca 1757 r .10 Jest to zestaw ienie liczby mistrzów cechow ych i m istrzów partackich, ujęte w tabelę i obejm ujące 13 rzem iosł". Jak zauw ażył Jerzy W ojto­ wicz, wykaz ten je s t niekom pletny, gdyż nie obejm ow ał wszystkich cechów i nie rejestrow ał rzem iosła partackiego znajdującego się we wsiach i dobrach m iejskich oraz na przedm ieściach12.

Spis ujm uje liczbę m istrzów i wdów cechow ych szewców i panto- flarzy, których łącznie było 26 wobec 74 mistrzów partackich13. Z taką ilością partaczy cechy te zajm owały pierw sze m iejsce w tabeli. N aj­ więcej, bo aż 54 partaczy znajdow ało się na gruntach kościelnych, 15 - w starostwie dybow skim i na K ępie Bazarow ej, a 5 partaczy znale­ ziono w dom ach szlacheckich14. Biorąc pod uw agę niepełność spisu można przypuszczać, że partaczy było jeszcze więcej, szczególnie że nie uw zględniono w nim zatrudnianych w partackich warsztatach cze­ ladników i chłopców przyjm ow anych na naukę rzem iosła.

8 K. M ik u lsk i, P u ła p k a n ie m o żn o śc i. S p o łe c z e ń s tw o n o w o ż y tn e g o m ia s ta w o b e c

p r o c e s ó w m o d e r n iz a c y jn y c h (n a p r zy k ła d z ie T o ru n ia w X V I I i X V I I I w ie k u ), T o ru ń

2 0 0 4 , s. 1 8 3 - 1 8 4 .

9 Ib id ., s. 184.

10 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 8 1 6 - 8 1 7 .

11 Ib id . S p is p o d a je lic z b ą 137 p a rtaczy w y stęp u ją cy ch w 13 z a w o d a c h rzem ieśln i- cz y ch , w o b e c 116 p ra w o w ity c h m istrzó w .

12 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 87.

13 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 8 1 6 - 8 1 7 .

14 Ibid.

(5)

Tabela 1.

Zestaw ienie partaczy szewców i pantoflarzy według spisu z 1757 r.

M i e j s c e z a m i e s z k a n i a p a r t a c z y L i c z b a p a r t a c z y N a g r u n ta c h p r z e d m i e j s k i c h b e n e d y k ty n e k 2 5 U d o m i n ik a n ó w 13 U b e n e d y k ty n e k 5 U j e z u it ó w 4 W d o m a c h n a l e ż ą c y c h d o p a r a f i i 3 W k a m ie n i c y b e n e d y k ty n e k 2 U b e r n a r d y n ó w 1 P r z y k o ś c i e l e ś w . W a w r z y ń c a 1 N a K ę p i e B a z a r o w e j i w s ta r o s tw ie d y b o w s k i m 15 W d o m a c h s z la c h e c k i c h 5 R a z e m 7 4 Z r ö d l o : A P T , K a t. II - 3 4 4 7 , s. 8 1 6 - 8 1 7 , A u f s a tz s ä m t l i c h e r P f u s c h e r u n d M e i s t e r in e i n e r T a b e l l e .

Cechy wykazywały dużo w iększą aktyw ność w zdobyw aniu infor­ macji dotyczących wielkości rzem iosła partackiego niż władze m iej­ skie. Pozostaje nam więc opierać się na inform acjach cechowych. Należy jednak pam iętać, iż mogły być one często zdezaktualizow ane, niekom pletne lub przejaskraw ione. Cechy wysyłały do Rady spisy przeszkodników w swojej profesji, podając im ię i nazwisko partacza oraz m iejsce jego w ystępowania. Ograniczano się często do podania tylko im ienia albo tylko nazw iska, a w ostateczności, jeśli nie znano bliższych danych przeszkodników , wpisyw ano jedynie liczbę partaczy w ystępujących w danym miejscu.

W 1712 r. szewcy informow ali Radę, że w m ieście rozpoznano ju ż więcej partaczy niż mistrzów cechow ych15, podobnie sytuacja przed­ stawiała się w 1724 r.16 D łuższy okres pokoju z lat 1736-1756 pozw o­ lił na odbudow ę polskiej gospodarki, co pozytyw nie wpłynęło rów nież

15 A P T , K at.II - 3 4 4 4 , s. 49.

16 A P T , K at.II - 3 4 4 5 , s. 2 6 3 : „ ...m e h r B e s c h ä d ig e r als M e is te r h ie r b e y d e r S ta d t v o rh a n d e n ...” .

(6)

na T oruń17. Pom yślny rozwój gospodarczy miasta sprzyjał rozwojowi partactwa. W 1753 r. szewcy donosili o działalności 50 partaczy w swoim rzem iośle18, a w 1755 r. wykazano ich 5 2 19. Z roku 1757 dysponujem y dw om a spisami. W pierwszym cech podaje liczbę 76 mistrzów pozacechow ych i 5 uczniów (wobec 30 mistrzów cechow ych i 3 wdów), zaznaczając jednocześnie, że wielu je s t jeszcze partaczy nieznanych z im ienia i nazw iska20. W drugim spisie z czerw ca tego roku podano liczbę 63 partaczy m ieszkających w domach szlacheckich i na gruntach klasztornych (wobec 26 mistrzów i wdów należących do cechu)21. W 1761 r. działało ju ż 81 m ajstrów partaczy22. Dysponujem y rów nież „K onnotatką partaczów za protekciją duchow ieństw a znajdu­ jących się w Toruniu” z grudnia 1762 r.23 Spis ten podaje liczbę par­ tackich m istrzów, czeladników i uczniów różnych zawodów, przeby­ wających na gruntach kościelnych24. D la szew ców podano liczby: 61 majstrów, 37 czeladników, 7 uczniów25. Cztery lata później, tj. w 1766 r., poza cechem działało 67 majstrów, 21 czeladników i 9 uczniów26.

Pewien spadek nastąpił po 1761 r., a w 1769 r. cech podał im iona najm niejszej dotąd liczby - 40 partaczy, zaznaczając, że funkcjonuje ich jeszcze kilku nieznanych z im ienia i nazw iska27. K olejny wykaz partaczy notuje w zrost ich liczebności do 5928, a w 1774 r. poza ce­

17 J. D y g d ala , M ia sto w d o b ie A u g u sta I I I (1 7 3 3 -1 7 6 3 ), [w :] H isto ria T o ru n ia , t. II, cz. 3, s. 2 1 7 , 2 2 8 - 2 2 9 .

18 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 5 7 3 - 5 7 4 .

19 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 8 8.

20 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 7 6 3 - „ S p e c ific a tia tu te y sich p arta c z ó w m iesk aię czy c h w d o m a ch s z la c h e tsk ic h ta k że p o d k la sz to ram y ” z m a ja 1757 r. 2 1J. W o jto w ic z, S tu d ia , s. 8 8. 22 Ibid. 23 A P T , K at. 1 1 - 3 4 4 9 , s. 2 1 1 . 24 Ib id . W su m ie n alic z o n o 87 m a jstró w , 91 cz e la d n ik ó w i 19 u c z n ió w ró żn y ch zaw o d ó w . 25 Ib id .: u b en e d y k ty n e k (41 m a jstró w , 4 2 c z e la d n ik ó w , 10 u c z n ió w ), p rz y k o ście le św . J a n a (5 m istrzó w , 11 c z e la d n ik ó w , 2 u cz n ió w ), u je z u itó w ( 8 m istrzó w , 14 c z e la d ­ n ik ó w , 4 u c z n ió w ), u d o m in ik a n ó w ( 6 m istrzó w , 10 c z e la d n ik ó w , 1 u cz eń ), u b e rn a r­ d y n ó w (1 m istrz, 2 cz elad n ik ó w ).

26 A P T , K at. II - 3 4 5 0 , s. 2 9 5 - „ R e g iste r p arta c z ó w ce ch u s z e w s k ie g o ” z 1766 r.

27 A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 173 - „ Im ien ia p arta c z ó w ce ch u s z e w sk ie g o ” z 1769 r.

28 A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 2 7 0 - W y k a z p a rtaczy ce c h u s zew có w z c z e rw c a 17 7 0 r.

(7)

chem działało ju ż 96 m ajstrów (wobec 36 mistrzów cechow ych)29. W 1778 r. było 46 mistrzów partaczy, przy czym liczba ta nie uwzględ­ niała tych, którzy zamieszkiwali Kępę Bazarową30, a w 1779 r. - 46 mistrzów, 8 towarzyszy i 6 uczniów (wobec 30 mistrzów cechow ych i 16 czeladników )31.

Tabela 2.

Porów nanie liczby szewców partaczy z liczbą mistrzów i wdów ce­ chowych R o k P a r t a c z e M i s t r z o w i e i w d o w y c e c h o w e 1 7 5 3 5 0 2 7 1 7 5 5 5 2 -V 1 7 5 7 7 6 3 3 V I 1 7 5 7 6 3 2 6 17 6 1 81 3 0 1 7 6 6 6 7 -1 7 6 9 4 0 31 1 7 7 2 5 9 -1 7 7 4 9 6 3 6 1 7 7 8 4 6 -1 7 7 9 4 6 3 2 1 7 8 9 3 5 2 6 1 7 9 0 - 2 0 1 7 9 9 - 31 Ź r ó d ł o : A P T , K a t. I I , 3 4 4 3 - 3 4 5 6 , B r i e f e a n d e n R a t h ; S . H e r b s t , o p .c i t., s. 1 6 0 ; J . W o j t o w i c z , S tu d i a s. 8 8; K . M ik u ls k i, P u ł a p k a , s. 1 3 5 .

Krzysztof Mikulski zauważył, że liczby te mogły być zawyżone, gdyż w spisie pogłów nego z 1779 r. w m ieście i na przedm ieściach ustalono jedynie 6 szewców partaczy, spośród których tylko jeden zatrudniał

29 A P T , K at. II - 3 4 5 2 , s. 571 - S u p lik a ce ch u szew có w d o R ady z k w ietn ia 1774 r.

3 01. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 8 8.

31 A P T , K at. II - 3 4 5 3 , s. 701 - „S p e c ific a tio n d e r B e sc h a d ig e r E . E . G ew erk d e r S ch u h m a ch er".

(8)

2 czeladników32. Po roku 1779 zauważa się kolejny spadek ilości parta­ czy. W 1789 r. na gruntach miejskich i duchow nych było ju ż tylko 35 partaczy, 13 czeladników i 4 uczniów wobec 26 mistrzów cechowych33.

P ełną w izję rzem iosła pozacechow ego można by uzyskać po obli­ czeniu w szystkich zatrudnianych majstrów, czeladników i uczniów. Źródła nie podają jednak tak szczegółowych inform acji. Analizując pow yższe dane obserwujemy szczególny w zrost partactw a w latach 1755-1761. W edług obliczeń Jerzego Wojtowicza w szewstwie w 1757 r. pracow ało 151 osób, a w 1761 - 175 osób34. K olejny w zrost notujem y w 1774 r., po czym w następnych latach liczba partaczy spada ju ż wyraźnie. Ten spadek należy w iązać z postępującym upadkiem eko­ nomicznym miasta. Partacze opuszczali Toruń, w którym zm niejszały się m ożliwości ich zarobkow ania, i udawali się do rozw ijających się w tym czasie miast, takich ja k W arszaw a czy K raków 35.

Jak w ynika z powyższej analizy, partactw o w rzem iośle szew skim rozw inęło się na szeroką skalę. N asuw a się pytanie o przyczyny tego stanu rzeczy. Sporą część szewców partaczy stanowili ludzie ubodzy, nie mający dostatecznych środków, aby uiścić wym agane w cechu opłaty. Czasem na prow adzenie partackiego trybu życia decydowali się ci, którzy nie mieli wymaganych kwalifikacji na mistrza. Zdobycie mistrzostwa wykluczało „nieprawe” urodzenie, brak listu wyuczonego, brak praw a miejskiego, błędne wykonanie sztuki mistrzowskiej, chęć uchylenia się od wymaganych lat nauki, mutjaru itp. Należy jednak zwrócić uwagę na to, iż do pojawiania się coraz większej liczby partaczy przyczyniał się też sam cech, ustalając maksymalną liczbę zatrudnianych czeladników, utrudniając zdobycie mistrzostwa, zamykając dostęp do cechu ze względów narodowościowych i religijnych. W takich w arun­ kach nie dziwi fakt decydowania się na nielegalne uprawianie rzemiosła.

W ażnym zagadnieniem je st społeczne i terytorialne pochodzenie partaczy. Niestety w źródłach nie znajdujem y zbyt wielu informacji dotyczących pochodzenia szewców partaczy. Zapew ne część z nich

32 K. M ik u lsk i, P u ła p k a , s. 186.

33 S. H erb st, o p .c it., s. 160.

34 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 89.

35 K. M ik u lsk i, P u ła p ka , s. 2 9 8 - 3 0 0 .

(9)

urodziła się w Toruniu, ale byli i tacy, którzy przybywali do miasta z innych m iejscowości i osiedlali się w nim. Jako przykład m ożna tu podać K arola M ackiewicza, przybysza z Zam ościa36, Ludwika Bohla z K rólew ca37, Józefa K ozłow skiego z W arszaw y38 i Jakuba Czarnec­ kiego, który przybył do Torunia z B rodnicy39.

Jeżeli chodzi o kw estie narodow ości, należy zw rócić uw agę na to, iż Polacy stanowili w mieście uboższą część ludności, natom iast w ła­ dze m iejskie i cechow e były głów nie niem ieckiego pochodzenia. Tak więc nie dziwi fakt, że wśród szewców partaczy w iększość była po­ chodzenia polskiego. N iew ątpliwie przyczyniały się do tego ograni­ czenia narodowościowe i religijne utrudniające uzyskanie praw a m iej­ skiego Polakom i katolikom. W wykazach partaczy w ystępuje bardzo wiele polsko brzm iących nazw isk40, co może św iadczyć o narodow o­ ści, ale nie można uważać ich za niezawodne kryterium w tych kw e­ stiach41. Zdarza się, ale niezw ykle rzadko, że obok nazw iska partacza zapisywano czy był on Polakiem, czy N iemcem 42. Ponadto w źródłach znajdujemy także pojedyncze listy szewców partaczy napisane w ję z y ­ ku polskim 43. Za polskością szew stwa partackiego przem aw ia też fakt, iż w 1757 r. wśród 76 partaczy szewskich tylko 10 było pochodzenia niem ieckiego44. Po 1752 r. cech otw ierał się dla mistrzów katolic­ kich45. Zważyw szy na to, iż w latach 1761-1767 wśród 9 nowych mi­ strzów katolickich znajdow ały się nazwiska partaczy, m ożna przy­

36 A P T , K ai. II - 3 4 5 1 , s. 6 2 3 .

37 A P T , K at. 1 1 - 3 4 4 9 , s. 681.

38 K. M ik u lsk i, P u ła p k a , s. 134.

39 Ibid.

40 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 7 6 3 ; A P T , K at. II - 3 4 5 3 , s. 7 0 1 . S p o ty k am y tam tak ie n a z w isk a j a k np.: C za rn e c k i, S z y m a ń sk i, D em b o w sk i, B ru tk iew icz, P le c iń sk i, B ac iń - sk i, S o k o ło w sk i, P aw ło w sk i, D o lew sk i, S u lk ie w icz, M ack iew icz, L ig o ck i.

41 S zerze j n a ten te m at zo b . J. T a n d e c k i, P o la c y i tzw . c e ch y p o ls k ie w rze m io śle

T o ru n ia i C h ełm n a w X I V - X V I I I w ., R o cz n ik T o ru ń sk i, t. 21: 1992, s. 2 3 7 - 2 5 7 .

42 A P T , K at. I I - 3 4 4 6 , s. 165.

43 A P T , K at. II - 3 4 5 0 , s. 133 - L ist F ra n c isz k a K re m sera d o R ad y z V III 1765 r.; A P T , K at. II 3 4 5 0 , s. 169; A P T , K at. II 3 4 5 1 , s. 6 2 3 ; A P T , K at. II 3 4 5 2 , s. 6 7 5 -L isty K aro la M a c k ie w ic z a d o R ad y .

44 S. H erb st, o p .c it., s. 159.

(10)

Tabela 3.

Liczba partackich mistrzów, czeladników i uczniów przebywających na gruntach kościelnych, miejskich i na przedmieściach

R o k V 1 7 5 4 V I 1757 1762 1766 1769 1772 1779 1789 Razem M ie js c a w ystępow ania partaczy M is tr z o w ie C z e la d n ic y U c z n io w ie o £ 0 N 1 Cz e la d n ic y U c z n io w ie M is tr z o w ie C z e la d n ic y U c z n io w ie M is tr z o w ie C z e la d n ic y U c z n io w ie M is tr z o w ie C z e la d n ic y U c z n io w ie M is tr z o w ie C z e la d n ic y U c z n io w ie M is tr z o w ie C z e la d n ic y U c z n io w ie M is tr z o w ie -5 N U Uc z n io w ie M is tr z o w ie C z e la d n ic y U c z n io w ie G runty k o ścieln e K lasztor B en ed yktyn ek 7 9 5 41 4 2 10 7 10 - 10 7 5 6 2 9 85 69 11 K lasztor D om inikanów 6 10 - 13 - - - - 11 2 2 9 9 7 1 8 2 . 63 15 3 K olegiu m j ezui cki e 4 4 4 8 14 4 5 2 10 12 2 3 8 2 2 5 2 5 6 2 6 11 K lasztor Bernardynów 1 2 2 2 3 1 . . 2 13 6 . K o śció ł św . W aw rzyńca 2 2 - 2 2 . . I . . . 9 o . D om y n ależące do parafii 5 5 - - - . - . . - . . - 2 . 8 5 -Pleb an ia probo szcza - - - 2 - - - - 2 I - 3 7 1 -K am ien ica benedyktynek 1 1 - 2 - - - 2 1 - - - 1 - - - 6 2 1 K o ś ció ł św . Jan a - - - 5 11 2 5 11 2 K o ś ció ł św . Jaku ba - - - 4 - - - 4 - -R azem 2 6 32 - 33 - 5 5 6 9 16 31 17 3 3 6 - 32 8 3 24 4 4 19 7 1 2 5 6 1'37 28

G runty m ie jsk ie

K am ie n ica K ru szyńskiego 2 2 - - - 1 1 . 2 - ] 2 - 1 - - - 7 5 -I. kam ien ica K am kow skieg o 1 1 - 2 2 - - 1 1 - - - 7 3 1 II. kam ien ica K arnkow skiego 2 2 - - 3 2 -K am ien ica D ziały ń sk ieg o 1 2 - - - - . 1 . - - - 3 2 -K am ien ica Bliw ern itza 1 2 - 1 2 -G runty m ie jsk ie 5 - - 2 - - - - . - - . - . . 1 4 - - - 8 4 -R azem 12 9 - 5 - - . . . 4 2 _ 4 . 2 6 - 2 1 1 - - - 29 18 1

P rzedm ieścia

W in n ica 9 10 - 12 - - - - 11 . - . . 12 - 1 4 - - 6 I 3 54 11 4 G runty p rzed m iejskie

benedyktynek 9 8 - 7 12 2 1 4 5 - 32 15 1 K ępa B azarow a 8 19 3 15 23 19 3 Z łota G óra 1 4 - 2 - - . - - 5 4 . . . 12 3 - 2 - - - 22 11 -Rybaki 13 2 5 . . . . . - - - 13 2 R azem 2 7 41 3 36 - - - 2 9 6 5 - - - 24 3 1 18 2 I 10 6 3 144 58 13 Źródło: A P T , kat. II, 3 4 4 3 - 3 4 5 6 , B r ie fe an den Rath.

(11)

puszczać, że przyjm ow anie do cechu katolików miało ograniczyć par­ tactwo szewskie w m ieście46.

Spisy partaczy zaw ierają wiele inform acji o m iejscach w ystępow a­ nia rzem ieślników pozacechowych. Partactw o musiało lokować się poza zasięgiem działania jurysdykcji miejskiej. Przeszkodnicy wystę­ powali więc szczególnie na gruntach kościelnych (przy kościołach i zakonach) i miejskich (w kamienicach szlacheckich i mieszczańskich). Znajdujemy ich także na przedmieściach i w okolicznych wsiach.

Jak wynika z danych przedstawionych w tabeli 3, największe skupi­ ska szewców partaczy występowały na gruntach kościelnych. W 1668 r. nadano klasztorom przywilej zezw alający im utrzymywanie na swych terenach po jednym rzem ieślniku każdej specjalności dla zaspokojenia własnych potrzeb47. O graniczenia nie były jednak przestrzegane. W klasztorach przebyw ało często od kilku do naw et kilkudziesięciu partaczy jednego rzemiosła, znajdując tam pracę i schronienie. W maju 1757 r. w zakonach przebywało 21 mistrzów, 27 czeladników, w czerw ­ cu tego samego roku liczba mistrzów wzrosła do 32. W 1762 r. wyka­ zano ich najw ięcej, bo aż 55 majstrów, 69 czeladników i 16 uczniów. W 1766 r. na gruntach kościelnych zanotow ano 31 m ajstrów, 17 cze­ ladników i 3 uczniów, natom iast w 1769 r. podano tylko liczbę mi­ strzów, których naliczono 36. W kolejnych latach zaznacza się spadek tych liczb. W maju 1789 r. schronienie u duchowieństwa znajdowało 19 mistrzów, 7 czeladników i 1 uczeń.

Najwięcej szewców partaczy mieszkało i pracowało w klasztorze B e­ nedyktynek, w klasztorze Dominikanów, w kolegium jezuickim i w klasztorze Bernardynów. Jeśli wierzyć źródłom, w 1762 r. w klasztorze Benedyktynek przebyw ało 41 mistrzów, 42 czeladników i 10 uczniów. W latach późniejszych obserwujem y spadek tych liczb do 10 mistrzów i 7 czeladników w 1766 r. i 10 mistrzów w 1769 r. Kolejnym miejscem skupiającym duże ilości partaczy był klasztor Dominikanów. W spisach partaczy, jakim i dysponujem y z lat 1757-1789, liczba m istrzów szew ­

46 Ib id . W śró d n a z w isk n o w o p rzy jęty ch m istrzó w - k ato lik ó w z n a jd u je m y w y stę­ p u ją c y ch w c ześn ie j w w y k azac h p artaczy : W a le n te g o J a śn ie w sk ie g o , Jó z e fa K o z ło w ­ sk ieg o , J a k u b a C za rn e c k ie g o , W a le n te g o M a rch lew icza .

47 S. H e rb st, o p .c it., s. 159.

(12)

skich mieszkających u dom inikanów nie spadała poniżej 6, a w 1757 r. przebyw ało ich tam naw et 13. W iększość m istrzów z terenów klasz­ tornych zatrudniała czeladników w swoich partackich warsztatach i przyjm ow ała chłopców na naukę zawodu. Jak podaje Jerzy W ojto­ wicz, 33% szewców partaczy zatrudniało po jednym pracow niku, ale zdarzało się też, że zatrudniano ich 4, a naw et 648.

Klasztory chętnie przyjm ow ały do siebie rzem ieślników , oferowały im mieszkanie, brały w opiekę starszych szewców, udzielały schronie­ nia czeladnikom , którzy weszli w konflikt z władzami cechowym i, lub takim, których do cechu nie chciano przyjąć. N a terenie klasztorów szewcom partaczom ułatwiano prow adzenie działalności produkcyjnej na w łasną rękę, a to przyczyniło się do tego, że klasztory szybko stały się aktywnymi ośrodkami gospodarczymi będącym i sporą konkurencją dla miejskich cechów.

Partaczy szewskich spotykamy także (ale ju ż w mniejszych ilo­ ściach) w kamienicy benedyktynek, przy kościele św. W awrzyńca, przy kościele św. Jakuba, ale także na plebanii u księdza proboszcza i w domach należących do parafii św. Jana. N a tych terenach znajdo­ wali się jed n ak w większości sam odzielnie pracujący mistrzowie.

Partacze prowadzili także sw oją działalność w domach szlacheckich na terenie miasta. Znajdujemy ich m.in. w kamienicy Kruszyńskiego, w kamienicy Działyńskiego, w obu kamienicach Kamkowskiego, w ka­ mienicy Bliwemitza i w innych posiadłościach szlacheckich, które z cza­ sem nabrały charakteru jurydyk de facto. W 1765 r. szewcy skarżyli się, że sprawy doszły ju ż do tego stopnia, że niejeden szlachcic ma swo­ jego szewca, który robi dla niego takie buty, jakich ten sobie zażyczy49. Zatrzymywali się także w domach kupców i ukrywali się w sklepach.

Spore ośrodki partackiego szew stwa znajdow ały się poza murami miasta, głów nie na W innicy, Złotej Górze, K ępie Bazarow ej, gruncie przedm iejskim benedyktynek, na przedm ieściu Rybaki, ale także na terenie okolicznych wsi, takich jak: M okre, Lubicz, Przysiek i Rogo­ wo50. Sporym ośrodkiem partackiego szewstwa była W innica. W 1761 r.

48 J. W o jto w ic z , D zieje , s. 90.

49 A PT , K at. II - 3 4 50, s. 37: „...er seinen S ch u ster sch ö n hätte, d e r sie ihn verfertigen

k ann n ac h ih re m g efa lle n ...” .

50 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 92.

(13)

znajdow ało się tam 66 m ajstrów nielegalnie upraw iających zawód, co stanowiło 37% ogólnej liczby szew ców 51. D uże w arsztaty szew skie znajdow ały się na K ępie Bazarowej. W 1757 r. szewcy podaw ali w li­ ście do Rady, że na K ępie m istrzowie partacze w yrabiają duże ilości obuw ia, przyw ożą je do m iasta i tam sprzedają52. Jako przykład podali m ajstra Schw abe, który zatrudniał aż 4 czeladników w swoim w arszta­ cie53. W latach sześćdziesiątych liczba zatrudnianych przez niego pra­ cowników wzrosła do 654. Tyle samo pracowało u Fortańskiego i Ł u­ kasza. W 1762 r. szewcy donosili, że pewien partacz - Kozłowski z Kę­ py Bazarowej zatrudnia 4 czeladników i ucznia, ponadto wielu jest jesz­ cze takich, którzy zatrudniają po 2, 4 czeladników i jeszcze uczą chłop­ ców rzemiosła szewskiego55. Na Złotej Górze funkcjonował warsztat, w którym pracowało 4 czeladników, ponadto 3 zatrudniał majster Bal­ zer, a Użalski, Lewicki, M azurek i Smoleński po jednym 56. Tak więc mistrzowie partaccy zatrudniali często więcej czeladników niż m istrzo­ wie cechowi. W 1779 r. szewcy skarżyli się, że poza murami miasta partacze trzymają u siebie w warsztatach po 3 czeladników i chłopca, gdy ich samych stać tylko na jednego czeladnika57. W 1789 r. mistrzo­ wie donosili, że na skutek wielkich szkód, jakie czynią im szewcy parta­ cze, nie stać ich ju ż nawet na zatrudnianie jednego pracownika58. Jerzy W ojtowicz obliczył, że w 1761 r. w partackim rzemiośle szewskim pra­ cow ało 71 m ajstrów , zatrudniających 104 robotników 59. Tylko 20% ogólnej liczby wszystkich m ajstrów pracow ało sam odzielnie. Pozostali zatrudniali pracow ników 60.

51 Ib id ., s. 94.

52 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 7 6 3 : „ ...s ie m it d e r A rb eit [...] v o n d e r C em p e ö ffe n tlic h h erein tra g e n ...” .

s:> Ib id .: „ ...S c h w a b e w e lc h e r b is v ie r G esellen sitz en h a t...” .

54 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 96.

55 A P T , K at. I I - 3 4 4 9 , s. 185.

56 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 96.

57 A P T , K at. II - 3 4 5 3 , s. 7 0 1 , „ ...d i e B e s c h ä d ig e r h atten 3 G eselle n 1 J u n g e n , d ie M e is te r k an n e i n e n ...” .

58 A P T , K at. II - 3 4 5 6 , s. 7 3 , d ie m e iste n M e is te r k e in e G e se lle n m e h r fö rd e rn k ö n n e n ...” .

59 W o jto w ic z , S tu d ia , s. 96.

60 Ib id .: 3 3 % m istrz ó w za tru d n ia ło p o je d n y m ro b o tn ik u , 31 % - 2 , 14% - 3 - 4 p ra ­ c o w n ik ó w , 3 % p o w y żej 4 ro b o tn ik ó w .

(14)

W ykazy szewców partaczy pozw alają ustalić nie tylko liczebność i lokalizację rzem iosła pozacechowego. D okładniejsza analiza tych źródeł przybliża nam losy poszczególnych partaczy. Spotykamy wśród nich takich, którzy wykazywali dużą ruchliw ość w pogoni za klientem , nie zatrzym ując się dłużej w jednym miejscu. Jako przykład można podać partacza W alentego Brutkiewicza. W 1766 r. przebywał on u księdza proboszcza, 3 lata później, w 1769 r. pracow ał u bernardy­ nów, a w 1770 r. spotykamy go ju ż w kam ienicy szlacheckiej61. Brut- kiew icz nie zagrzał tam jednak długo miejsca, bo w spisie partaczy z 1772 r. znajdow ał się ponow nie u bernardynów, gdzie zatrudniał jednego czeladnika62. Nie wiadomo, czy przebyw ał tam aż do swojej śmierci. W iem y tylko, że w 1779 r. w arsztat, ale ju ż u dominikanów, prow adziła wdowa po nim63. Zatrudniała ona jednego czeladnika. Tam też partackim szew stwem trudnił się brat W alentego - Bartłomiej Brutkiewicz. Jeszcze w 1766 r. pracow ał on u bernardynów , ale od 1769 r. według wszystkich, dostępnych nam spisów przebyw ał u dom i­ nikanów 64. W arsztat jeg o rozw ijał się. W 1779 r. zatrudniał czeladnika 1 przyjął też chłopca na naukę, a w 1789 r. pracow ało u niego ju ż 2 czeladników 65.

Szczególnie dobrze udaje się uchwycić w źródłach tych partaczy, którzy przez wiele lat mieszkali i pracow ali w tych samych miejscach. D otyczy to szczególnie szewców zatrzym ujących się w kam ienicach szlacheckich. W kam ienicy szlachcica Kruszyńskiego przez w iele lat pracow ał partacz Franciszek Kremser. Jeszcze w 1765 r. próbow ał dostać się do cechu, prosząc Radę, aby nakazała zm niejszenie opłat w pisow ych, na które nie było go stać66. Jego prośba nie została praw ­ dopodobnie rozpatrzona pozytyw nie, gdyż w 1766 r. prow adził on partacki warsztat u Kruszyńskiego, gdzie zatrudniał jednego czeladni­ ka67. W 1769 r. w arsztat prow adziła ju ż w dowa po nim zatrudniająca

61 A P T , K at. II - 3 4 5 0 , s. 2 9 5 ; A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 173, 270.

62 A P T , K at. II - 3 4 5 2 , s. 98. “ A P T , K at. II - 3 4 5 3 , s. 701.

64 A PT, Kat. II - 3450, s. 295; A PT, Kat. II - 3451, s. 173; A PT, Kat. IT - 3452, s. 98.

65 A P T , K at. II - 3 4 5 3 , s. 7 0 1 ; A P T , K at. II - 3 4 5 6 , s. 73.

66 A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 0 , s. 133.

67 Ib id ., s. 295.

(15)

czeladnika Paw ła68. Praw dopodobnie dobrze je j się w iodło, gdyż w 1772 r. zatrudniała ju ż 2 czeladników 69.

W kamienicy szlachcica Kamkowskiego przez wiele lat pracował K arol M ackiew icz. Po raz pierw szy pojaw ia się w spisie partaczy w 1766 r. (w tedy też zatrudniał jed n eg o czeladnika), następnie w 1769, 1770 i w 1772 r.70 O szewcu tym wiemy, że pochodził z Za­ mościa, szew stwa uczył się w Łowiczu, po czym przybył do Torunia, gdzie ożenił się z Konstancją Sławińską71. W spólnie zamieszkali u do­ minikanów, gdzie M ackiew icz prow adził w arsztat partacki. W 1765 r. rozpoczął jednak starania o przyjęcie do toruńskiego cechu szewców, gdyż, ja k tłumaczył w liście do Rady, dłużej ju ż nie chciał zajm ować się partacką robotą72. Starszy cechu, M aciej Szulc, zapew niał M ackiewicza, że z przyjęciem go do cechu nie będzie żadnego pro­ blem u73. W rzeczyw istości nie było to jednak takie proste. W alka M ackiewicza z cechem trw ała w iele lat, a m istrzowie szewscy w ynaj­ dywali przeróżne pow ody, aby go do cechu nie przyjąć. W 1772 r. spędził on naw et 4 tygodnie w areszcie74. W 1774 r. cech domagał się w ygnania z miasta partacza K arola M ackiewicza, który w swoim w arsztacie zatrudniał 3 czeladników 75. Z kolejnego listu M ackiew icza dow iadujem y się, że Rada zezw oliła mu na pozostanie w m ieście76. Zrezygnow ał on jednak z walki o członkostwo w cechu i przeniósł się do jezuitów , gdzie w 1789 r. zatrudniał czeladnika i ucznia77.

Rów nież na gruntach kościelnych partacze szewscy zamieszkiwali przez w iele lat te same klasztory. Szewc Szczypiorek w 1757 r. pra­

68 A P T , K at. I I - 3 4 5 1 , s. 173.

69 A P T , K at. II - 3 4 5 2 , s. 98.

70 A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 173, s. 2 7 0 ; A P T , K at. II - 3 4 5 2 , s. 98.

71 A PT , Kat. II - 3 4 5 0 , s. 123: K o n stan cja S taw iń sk a p o ch o d z iła z W ło cław k a, była w d o w ą p o szew cu partaczu Jęd rzeju R ączk iew iczu , z któ ry m m iała syna. M ieszk ała u d o m in ik an ó w .

72 Ib id ., s. 1 2 4 - 1 2 5 : „...d a ich n ic h t la n g er d a s e lb st v e rb le ib e n w o lle n ...” .

73 Ib id ., s. 169.

" A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 4 , s. 3 0 1 .

73 A P T , K at. II - 3 4 5 2 , s. 6 1 1 : „ ...E r so v ie le J a h re u n s g ew altig en S c h a d e n getan m it 3 G ese llen g e a rb e ite t...” .

76 A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 2 , s. 6 2 3 .

(16)

cował u księdza proboszcza na plebanii, w 1 7 6 6 r. znajdow ał się ju ż u benedyktynek, gdzie zatrudniał 2 czeladników 78. Trzy lata później dołączył do niego syn. W źródłach z 1 7 7 2 i 1 7 7 9 r. Szczypiorek nadal prow adził w arsztat u benedyktynek, zatrudniając 2 czeladników 79.

W ierni temu klasztorowi byli rów nież bracia Jakub i Jan Kosińscy w ystępujący tam w wykazach partaczy z lat 1 7 6 6 , 1 7 7 2 i 1 7 7 9 . A nali­ zując źródła m ożna zauważyć, że dość często bracia wykonywali ten sam zawód. Oprócz Brutkiewiczów i Kosińskich spotykamy Jana i Filipa Szałkiewiczów - mieszkających u dom inikanów - oraz braci Jaśniew skich u jezuitów , którzy w 1 7 8 9 r. znajdowali się w domach należących do parafii.

Jakub G asda je s t przykładem partacza, który rozpoczynał sw oją działalność poza murami miasta, na przedm ieściu Rybaki - w 1 7 6 6 r. uczył on tam 2 chłopców rzem iosła szewskiego, a potem przeniósł się

do m iasta i zam ieszkał u jezuitów , gdzie obecny był w latach 1 7 7 2 , 1 7 7 9 , 1 7 8 9 80. Są też kariery partackie rozw ijające się w przeciwnym kierunku. Szymon Drusiński prow adził warsztat na plebanii u księdza proboszcza, gdzie zatrudniał czeladnika w latach 1 7 6 6 i 1 7 6 9 , nato­ miast w spisie partaczy z 1 7 7 9 r. w ystępow ał ju ż na Złotej G órze81.

W śród partaczy pojaw iają się rów nież tacy, którzy po okresie zaj­ m ow ania się rzem iosłem pozacechow ym starali się dostać do cechu - z różnym skutkiem. Ludw ik Bohl w 1 7 5 7 r. zajm ował się pozacecho­ wym szew stwem w jednym z dom ów szlacheckich. W 1 7 6 4 r. rozpo­ czął starania o przyjęcie do cechu szewców. Pisał on wtedy do Rady, że szew stwa nauczył się w Królewcu, ale tam tejszy cech nie chce dać mu listu w yuczonego, mimo że zapłacił ju ż 1 0 0 guldenów 82. Prosił więc Radę o zgodę, aby dwóch wiarygodnych świadków - jeden z Torunia, drugi z C hełm na - zaśw iadczyło o tym, że przepisane lata nauki od­ był83. M ożliw e, że Rada nie chciała zgodzić się na taką now ą m etodę

78 A P T , K at. » - 3 4 4 7 , s. 7 7 3 ; A P T , K at. II - 3 4 5 0 , s. 2 9 5 .

79 A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 173; A PT, Kat. II - 34 52, s. 98; A PT, Kat. II - 3453, s. 701.

80 A PT, Kat. II - 3 450, s. 2 95; A PT, Kat. II - 3452, s. 98; A PT, Kat. U - 3 4 53, s. 701; A P T , K at. II - 3 4 5 6 , s. 73.

81 A PT, Kat. II - 3450, s. 295; A PT, Kat. II - 3451, s. 173; A PT, Kat. II - 34 53, s. 701.

82 A P T , K at. 1 1 - 3 4 4 9 , s. 6 8 1 .

83 Ib id .; „ ...S o h a t sich E . G ew erk d e r S c h u h m a c h e r alliie r g e fa lle n la ssen m ich zu ih re m M ittm eister a u f u n d a n z u n elim en w an n es E. E . E . R ath g e n e h m ig e t h a b e n d ass

(17)

zaśw iadczenia o odbyciu nauki. W iadom o tylko, że pozostał on parta­ czem i zam ieszkał u benedyktynek. W 1766 r. zatrudniał aż 3 czelad­ ników 84, w latach 1769, 1772 - 2, a w 1779 r. w w arsztacie Ludw ika B ohla pracow ał ju ż tylko jeden czeladnik85.

Znani są nam rów nież partacze, którym udało się dostać do cechu mimo wcześniejszego trudnienia się partactw em. Z Józefem K ozłow ­ skim po raz pierwszy spotykamy się w 1760 r., wtedy działał on ju ż jako partacz86. W 1762 r. cech szewców skarżył się, że zatrudnia on w sw oim w arsztacie na K ępie Bazarowej aż 4 czeladników i ucznia. W późniejszych latach Kozłowski obecny był w m ieście, a mieszkał i pracow ał u kupca toruńskiego, na którego zam ów ienie w yrabiał bu­ ty87. W 1765 r. został pełnopraw nym członkiem cechu szew ców 88.

Ciekaw ym zagadnieniem są sposoby zbytu partackich tow arów. Jak ju ż w spomniałam , szewcy partacze wykazywali dużą ruchliw ość w po­ goni za klientem , znacznie w iększą niż m istrzowie cechowi. Partacze sprzedawali buty na ulicach, w handlu domokrążnym lub wykładali je w kram ach znajdujących się na terenie klasztornym . Ich w yroby zw a­ ne były w języku cechow ym „tandetą”89, co miało podkreślać, że są one niepełnowartościow e i gorszej jakości90. W 1723 r. szewcy pisali, że gdy przybyw ają na jarm ark, towary, które przyw ożą, są sprawdzane pod w zględem jakości, natom iast tych, które sprzedają przeszkodnicy, nikt nie kontroluje91. Z usług partaczy, które na ogół były tańsze niż wyroby rzem ieślników legalnych, korzystała znaczna część m iesz­ czaństw a toruńskiego, zw łaszcza zaś kupcy i kram arze, którzy han­ dlowali masowo ich wyrobami, co świadczy o tym, iż partackie towary

m ir v on zw een b e g la u b te n Z e u g en m e in e a u sg e sta n d e n e L e h r Ja h re n w e rd en ein g e- ze iig et w erd e n ...” .

84 A P T , K at. II - 3 4 5 0 , s. 2 9 5 .

85 A PT , K at. II - 3451, s. 173; A PT, Kat. 1 1 -3 4 5 2 , s. 98; A PT, Kat. 1 1 -3 4 5 3 , s. 701.

86 K. M ik u lsk i, P u ła p k a , s. 134.

87 A P T , K at. I I - 3 4 4 9 , s. 185.

88 K. M ik u lsk i, P u ła p k a , s. 134.

89 S. C a c k o w sk i, Ż y c ie g o s p o d a rc ze , [w :] H is to ria T o ru n ia , p o d red . M . B isk u p a, t. II, cz. 2: W c za s a c h ren esa n su , r e fo r m a c ji i w cz e s n e g o b a r o k u ( 1 5 4 8 - 1 6 6 0 ), T o ru ń 1 994, s. 84.

90 W ź ró d ła c h o k re śla n e s ą ja k o „u n tü c h tig e W a h re n ” , „s c h le c h t A rb e it” .

(18)

wcale nie były gorsze niż cechowe. W 1765 r. szewcy donosili, iż pe­ wien kupiec toruński trzym a u siebie w domu m istrza partackiego Jó ­ zefa Kozłow skiego, zamawia u niego buty i potem je sprzedaje92. Jak­ by tego było mało, kupiec ten dał narzędzia do produkcji obuw ia pew ­ nej partackiej wdowie, która prowadzi w arsztat i tam zatrudnia czelad­ ników i uczniów93. Duże ilości obuwia kupowali u szewców partaczy kupcy gdańscy. Utrzymywali oni nawet w Toruniu 10 warsztatów szew­ skich, a całą ich produkcję zabierali i sprzedawali94.

W m iarę upływu czasu partacze czuli się w mieście coraz pew niej. W 1762 r. cech pisał, że ju ż nie po kryjomu, ale zupełnie jaw n ie przy­ byw ają oni na targ do m iasta i na jarm arki, gdzie ośm ielają się sprze­ dawać swoje wyroby tuż obok mistrzów cechow ych95. Przychodzą naw et na ulicę Szew ską i proponują szlacheckim klientom sw oje w y­ roby96. Szewcy domagali się, żeby nakazać żołnierzom odbyw ającym służbę u bram miejskich, by nie przyzwalali na wnoszenie do miasta partackich tow arów 97. Sugerow ali, aby nie tylko sprawdzać zaw artość koszy, w których często przem ycano buty98, ale rów nież czy podejrza­ ne osoby nie przenoszą zakazanych wyrobów pod ubraniem - ja k to m ają w zwyczaju. Zwracali też uwagę na to, iż partacze w swojej chy- trości posługują się żebrakami i starymi wdowam i, wnoszącymi w yro­ by partackie do miasta i sprzedającym i je po dom ach99. Żołnierze miejscy popierali partaczy, to właśnie u nich przechow yw ano niele­ galne w yroby100, a często i oni sami trudnili się pozacechow ym rze­ miosłem. W 1765 r. cech donosił, że żołnierze zajm ują się łataniem starego obuw ia101, natom iast 4 lata później w 1769 r. szewcy skarżyli

92 A P T , K at. II - 3 4 5 0 , s. 37.

93 Ibid.

94 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 96.

95 A P T , K at. 1 1 - 3 4 4 9 , s. 185.

96 Ib id .: „...in d ie S c h u s te r G asse k o m m en u n d d en E d e lle u ten d ie A rb e it zum V e rk a u f b ie th e n ...” .

97 A P T , K at. I I - 3 4 4 5 , s. 107.

98 A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 2 , s. 5 7 1 .

99 A P T , K at. II - 3 4 4 5 , s. 107: „n ich t allein in K o b ern , s o n d e rn au ch u n te r den K leid ern ih re u n tü c h tig e W a h re d u rch B e tte lle u te u n d a lte W e ib e r in d ie H a u s e r he- ru m b tra g en la ssen zu u n s e rm eu s s e rs te m S c h a d e n ” .

100 A P T , K at. I I - 3 4 5 1 , s. 131.

101 A P T , K at. II - 3 4 5 0 , s. 37.

(19)

się, że żołnierze ju ż nie tylko łatają, ale też w ykonują zupełnie now ą robotę, czyniąc tym w ielkie szkody cechow i102.

Partaczom często w iodło się lepiej niż mistrzom cechowym. Św iad­ czyć m ogą o tym chociażby przedstawione wcześniej wielkości par­ tackich warsztatów, w których niejednokrotnie zatrudniano 3, a nawet 4 czeladników . Już w spisie pogłównego z 1723 r. spośród 3 naj­ bogatszych partaczy 2 było szewcami, którzy zatrudniali po 4 osoby w swoich w arsztatach103. Perspektywa lepszych warunków życia i wyż­ szych zarobków sprawiała, że czeladnicy opuszczali swoich mistrzów i udawali się do partaczy104. Należy rów nież pam iętać, iż zatrzym ując się w klasztorach czy dobrach szlacheckich rzem ieślnicy pozacechowi otrzymywali mieszkanie, pożyw ienie, nie płacili podatków , a ich tow a­ ry były tańsze, gdyż nie obejm owały ich obciążenia miejskie. W śród partaczy występowało oczyw iście zróżnicowanie majątkowe. Najlepiej wiodło się tym, którzy mieszkali na gruntach kościelnych oraz w do­ mach szlachty i mieszczan. Mieli oni właściwie zapew niony zbyt na sw oje towary dzięki stałym klientom i wykonywaniu butów na zamó­ wienie kupców. Sytuację rzemieślników pozacechowych mieszkających na terenach kościelnych trafnie określa zacytowana przez Jerzego W oj­ towicza skarga cechów na partaczy: „Z mieszczan natrząsają się, chlu­ bią, że się u nas pod klasztorem więcej fortuny znajdzie, aniżeli u mieszczanina w kamienicy” 105. Niewątpliwie gorzej wiodło się parta­ czom mieszkającym poza murami miasta, na W innicy czy na Rybakach. Musieli oni wykazywać się dużą aktywnością w zdobywaniu klientów.

Cech walczył z partactw em różnymi sposobami. Statuty zaw ierają wyraźnie sform ułowane zasady, określające, że tylko szewcom należą­ cym do cechu i tylko w w arsztatach cechowych wolno wyrabiać obu­ wie, czego surowo zabraniało się partaczom 106. W statutach w ystępują

102 A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 132.

103 K. M ik u lsk i, P u ła p k a , s. 184.

km K a t j[ _ 3 4 4 9^ s ] gg. m so g eh e n sje Von u n s o h n e U rsa ch au s d e r A r­ b e it d u rc h s o lc h e F re y h e it d ie B e s c h ä d ig e r g e m e s se n ...’’.

105 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 96.

i°6 C e c h s zew có w m ia s ta T o ru n ia , sy g n . 5 , s. 3: „E s so ll k ein G esell n ew e A rb e it a u f sein e ig en H a n d t zu m a ch en s ic h u n te rste h e n , a u c h m it Z u lass d es M eisters, d a d a rü b e r g e th a n , soll so w oll d e r M e is te r als d es G esell ie d e r S c. 1” .

(20)

także sankcje przeciw przeszkodnikom, grożące karami pieniężnymi, konfiskatą narzędzi produkcji, surowca i gotowych w yrobów 107. Zaka­ zywano rów nież udzielania schronienia partaczom w mieście i na przedm ieściach, grożąc karami urzędu w etowego i władz m iejskich108. Partacze oczyw iście niew iele robili sobie z tych gróźb i zakazów.

W ykorzystyw ano także istniejące instytucje miejskie, a szczególnie III Ordynek, na obradach którego niejednokrotnie stawiano problem walki z rzem iosłem partackim 109. W 1754 r. starsi cechu Andrzej K ro­ kowski, M ichał Scheffler, Jan Krystian Sander i M arcin Kruger infor­ mowali Radę, iż z powodu ogromnej i ciągle w zrastającej liczby par­ taczy cech wyprawił dwóch delegatów do W arszawy, aby uzyskać nowy nakaz ścigania partaczy110. Nie udało im się niczego wskórać, król odm ów ił szew com 111.

Innym sposobem walki z przeszkodnikami były organizowane przez cech nagonki na partaczy. Rzemieślnicy cechowi zabiegali o sw obodę ścigania partaczy, bez każdorazow ego opow iadania się władzy. Gdy czeladnicy bez pozw olenia naszli partacza, aby odebrać mu narzędzia i wyroby, podlegali karze za napaść. Nagonki na partaczy i rew izje ich mieszkań były najostrzejszą form ą walki z rzemiosłem pozacechowym. Z jednej z tego rodzaju nagonek, w wyniku której zdemolowano miesz­ kanie partacza, tłumaczyli się szewcy w liście do Rady w 1712 r.112 M łodsi m istrzowie cechowi urządzili nagonkę na partacza we wsi M o­ kre, zabierając mu narzędzia i wszystkie jego wyroby. Partacz oskarżył szewców o napaść i zdem olowanie mieszkania. Ci jednak nie zgodzili się z tymi zarzutami, uw ażając, że partacz złożył fałszyw e zeznania.

107 Ib id ., s. 6: „E s so ll w e d e r K o rc k m a c h e r n o ch ie m an d s a n d e rs, d e r d ie se s H an d - w erck s n ic h t ist, sich u n te rsteh en S ch u h zu m a ch en , b e y V e rlu s t d e rs e lb e n , w ie au c h u n te rm R a th h a u s e o d e r ä n d e rn O rten d e r S ta d t k ein e G ew an d o d e r a n d e re S c h u e zu m V o rfan g d e s H a n d w erck s v erk au ft w erd en [...] b ey V e rlu s t d e rse lb e n u n d S traffe in d er W e tte A rtik el e n th a lte n ” .

108 Ib id ., s. 6: „K ein B ö h n h a se soll b in n e n d e r S ta d t o d er V o rsta tt g elitte n w erd en , u n d so ll sie n ie m an d s h e g e n n ac h H au sen b ey S traffe d e r E. W e tte, s o lle n a u c h m it Z u lass u n d a u f E rk ä n tn u ss d es H r. P re sid ire n d e n B ü rg erm eisters a u fg e h a b e n w e rd e n ” .

109 J. W o jto w ic z , S tu d ia , s. 9 7 ; J. D y g d ata , o p .c it., s. 2 2 4 - 2 2 5 .

110 A P T , K at. 1 1 - 3 4 4 7 , s. 5 4 7 .

111 S. H erb st, o p .c it., s. 159.

1,2 A P T , K at. 1 1 - 3 4 4 4 , s. 2 3 .

(21)

Tłum aczyli, że nie zdemolowali mieszkania i nie weszli przez okno do izby partacza, ja k ten zeznał, lecz przez drzwi, które były otwarte. Do innej nagonki przyznali się szewcy w 1769 r., pisząc, że zabrali parta­ czowi całą jeg o robotę i starym zwyczajem dali j ą do szpitala113.

A takowani partacze czynnie przeciw staw iali się m istrzom cecho­ wym. Często dochodziło do publicznych awantur i bójek, np. w 1712 r. partacze m ieszkający u dominikanów wystąpili przeciwko szewcom z nożami w rękach114. W 1780 r. szewcy napadli innego partacza, który mieszkał poza murami miasta. Przyjął on m istrzów cechowych nie tylko w yzywając ich od łotrów , rabusiów i złodziei, ale także wdał się z nimi w bójkę, a potem śm iał jeszcze domagać się przed R adą za­ dośćuczynienia115.

Szewcy wysyłali liczne petycje do Rady dotyczące rzem iosła poza- cechow ego - listów o tej tem atyce je st w źródłach najw ięcej. A nalizu­ ją c XVH I-w ieczną korespondencję cechu szewców z R adą zauważyć

m ożna dw a okresy, kiedy nasilały się skargi na partaczy. S ą to lata 1723-1726 i 1754-1780. M oże to św iadczyć o tym, iż w łaśnie w tedy partactw o było dla cechu szczególnie uciążliwe. W latach 1723-1726 cech w ysłał 4 supliki do Rady, przy czym w 1724 r. w ystępow ano w sprawie partaczy dw ukrotnie116. Lata 1754-1780 przyniosły 10 skarg na przeszkodników 117 i 9 wykazów partaczy szew skich w ysłanych Ra­ d zie118. Tak więc okres największej walki szewców z partactwem przy­ padł na lata 1754-1780. Zaostrzenie konfliktów między rzem iosłem cechowym a partaczami mogło być spowodowane załamaniem koniunk­ tury i kurczeniem się rynku w ewnętrznego, jak ie nastąpiło w m ieście

113 A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 1 3 1 : w ir e in e n so lch e n B e s c h ä d ig e r u n d B ö h n h a se n I P a a r S tie fel u n d S c h u a b g e n o m m e n , u n d so lc h e a lte r G e w o h n h e it nach in s H o sp ital g es c h ic k t...” .

114 A P T , K at. II - 3 4 4 4 , s. 4 9 : „...m it b lo sen M e s e m g eg e n u n s g e w e h re t...” .

1,5 A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 4 , s. 129.

116 A P T , K at. II - 3 4 4 5 , s. 107; A P T , K at. II - 3 4 4 5 , s. 2 4 9 , 2 6 3 , 4 7 1 .

117 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 5 4 7 , 7 6 3 ; A P T , K at. II 3 4 4 9 , s. 185; A P T , K at. II -3 4 5 0 , s. -3 7 ; A P T , K al. II - -3 4 5 1 , s. 1-31; A P T , K at. II 3 4 5 2 , s. 5 7 1 ; A P T , K at. II -3 4 5 -3 , s. 189, 7 0 1 ; A P T , K at. 1 1 - -3 4 5 4 , s. 127, 129.

118 A P T , K at. II - 3 4 4 7 , s. 7 6 3 , 7 7 3 ; A P T , K at. II 3 4 4 8 , s. 6 3 5 ; A P T , K al. II -3 4 4 9 , s. 2 1 1 ; A P T , K at. II - -3 4 5 0 , s. 2 9 5 ; A P T , K at. II - 3 4 5 1 , s. 173, 2 7 0 ; A P T , K at. II - 3 4 5 2 , s. 9 8 ; A P T , K at. II - 3 4 5 3 , s. 701.

(22)

po 1755 r .119 Kryzys ekonom iczny cechu szewców, pogłębiony dodat­ kowo przez w ojnę siedm ioletnią, zmusił mistrzów cechow ych do ak­ tywniejszej walki z partactwem.

W suplikach szewcy prosili w ielokrotnie Radę, aby zezw oliła im sam odzielnie ścigać partaczy, tak ja k ma to miejsce w innych m ia­ stach120. W edług nich przeszkodnicy doskonale wiedzą, że szewcy cechowi nic im nie m ogą zrobić bez zezw olenia Rady, dlatego pojaw ia się ich coraz w ięcej121. Zaznaczano przy tym, że szkodników tych trzeba z miasta wygnać, gdyż aresztow anie nic w tej spraw ie nie p o ­ maga, delikwenci po odsiadce nadal trudnią się partactw em 122.

Jakichkolw iek by m etod cech nie stosował w walce z pozacecho- wym szewstwem, nie można było go zwalczyć. Szczególnie trudna i bez­ owocna była w alka z partaczami zam ieszkującymi kam ienice szlachec­ kie. Tam protektoram i przeszkodników byli często ludzie wpływowi i bogaci, z którymi trzeba było się liczyć. N iejednokrotnie stawali oni w obronie partaczy. Świetnym przykładem je st list szlachcica K ru­ szyńskiego do Rady z 15 X 1779 r., w którym występuje on w obronie szewca partacza zamieszkującego jego kam ienicę123. O tóż szewc ten został aresztowany, gdyż przeciwko zakazom M agistratu wykonywał szew ską robotę. Szlachcic pisał: „przewinił, praw da, lecz nie on sam ieden je st winow ajcą, gdyż wielu w m ieście znajduje się takowych, a przecie tak ścisłym nie są przyciskani praw em i wkupić się do cechu

119 K. M ik u lsk i, P u ła p k a , s. 185.

120 A PT , K at. U - 3 4 5 4 , s. 127: „verg ö n n en d ie B esch äd ig er w o sie getro ffen w erden zu stö b ern w ie in an d ere S täd ten g eb räu ch lich ist” ; A PT , Kat. II - 3 4 5 5 , s. 611. N ie bez pow o d u szew cy p o w o łu ją się na praw o ścig an ia p artaczy w in nych m iastach. W P o zn an iu cech m iał praw o „zn o sić” p artaczy , to znaczy zab ierać im ich w y ro b y przy p o m o c y cz ela ­ dzi m iejskiej, p o n a d t o co ro k i to n aw et k ilk ak ro tn ie szla w y p raw a n a b ran ie p a rta ­ czy...” , Z . Z alesk i, C ech sze w sk i w P o zn a n iu , P o zn ań 1932. P o d o b n ie sy tu ac ja w y g ląd ała w G d ań sk u , g d zie ce c h y o rg an izo w ały „p o szu k iw an ia” partaczy z a ze zw o len ie m w ładz m iejskich, n ato m ia st w b ram ach m iejskich niem al stale rezydow ali p rzed staw iciele ró ż­ n y ch cech ó w , tzw. nad z o rcy - A u fsehere, k tórzy p iln o w ali, aby w y ro b y partaczy p o d ­ m iejskich nie nap ły w ały d o G d ańska, M . B o g u ck a, G d a ń skie, s. 303.

121 A P T , K at. II - 3 4 5 5 , s. 6 1 1 : „...sie w issen d as w ir m it ih n e n n ic h t k ö n n e n so verfah re n w ie in an d e re n S täd ten m it B e sc h ä d ig e r v erfah re n w irt...” .

122 A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 3 , s. 21.

123 A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 4 , s. 7 6 7 .

(23)

nie je s t w sposobie” 124. Kruszyński dom agał się wypuszczenia partacza i zaznaczał, że „gdy innym wszystkim niecechowym szewcom zakazane będzie rzem iosło wykonywać, to wtedy i on w olnym ma nie być” 125.

W zw iązku z tym, że partaczy nie udało się wyelim inow ać z rynku, część mistrzów cechow ych zaczęła z nimi współpracować. Szewcy donosili, że toruńscy garbarze sprzedają skórę partaczom 126. Kupiec L ensnitzer od czerw onoskórników kupow ał skórę, z której m ieszkają­ cy u niego szewc partacz wyrabiał buty127. Szewcy skarżyli się na gar­ barzy, ale postępowali podobnie i często od garbarskich partaczy ku­ powali skórę do wyrobu obuw ia128. Zdarzało się nawet, że szewcy cechowi w spółpracowali z szewcami partaczam i. Starszy cechu, m ają­ cy form alnie stać na straży przestrzegania postanow ień statutu - nieja­ ki B ó tc h e r - kupow ał wytwory miejscowych partaczy i sprzedaw ał je razem ze swoimi w yrobam i129.

W arto również zwrócić uwagę na stosunek władz miejskich do za­ gadnienia partactw a. Liczne petycje szewców do Rady w spraw ie par­ taczy św iadczą o tym, że albo Rada nic w tej spraw ie nie robiła, albo jej działania nie przynosiły żadnych widocznych efektów. Już w 1724 r. szew cy ubolewali nad tym, że od wielu lat suplikują, ale nie m ogą żadnej pom ocy uzyskać, a nieporządku w m ieście wciąż przybyw a130.

Faktycznie, działania Rady w kwestii usuw ania partaczy z miasta były dalekie od tych, jakich życzyłby sobie cech. W ładze m iejskie ju ż w X V I w. traktowały dość liberalnie artykuł 58 ustawy „Reform atio Sigism undi” z 1523 r. przeciw rzem ieślnikom niecechow ym lub wy­ konującym zawód bez formalnego wyuczenia131. Uchwały Rady z 14 IX 1618 r. i z 21 X II 1644 r. mówiły wprawdzie o usuw aniu szewców

124 Ib id .

125 Ib id .

126 J. W o jto w icz , S tu d ia , s. 99.

127 A P T , K at. 1 1 - 3 4 5 0 , s. 38.

128 £ a t _ 3 4 4 4^ s S k a rg a cz e rw o n o s k ó rn ik ó w n a s zew c ó w k u p u ją - cy ch sk ó ry od Ż y d ó w tru d n ią c y c h się p artack im g arb arstw em ; A P T , K at. II - 3 4 4 8 , s. 3 4 1 , S k a rg a b ia ło s k ó m ik ó w n a sze w có w k u p u ją cy ch sk ó rę o d p artaczy .

129 J. T a n d e c k i, C ec h y r ze m ie ś ln ic ze w T o ru n iu i C h ełm n ie. Z a ry s d z ie jó w , T o ru ń 1983, s. 49.

130 A P T , K at. 1 1 - 3 4 4 5 , s. 2 6 3 .

(24)

partaczy z ulic, ale nie z m iasta132. W 1667 r. cech uzyskał nakaz kró­ lewski usuw ania partaczy z miasta, podpisany w K ow alew ie133. Jako że w tym czasie stosunki między R adą a cechami rzem ieślniczym i nie były najlepsze134, władze m iejskie nie chciały wykonywać tego naka­ zu135. D opiero po ugodzie zawartej 21 VIII 1668 r. liczba partaczy nieco spadła. Po I rozbiorze Rada zaczęła nieco energiczniej ścigać szewców partaczy mieszkających w domach szlacheckich136. W ładze m iejskie rozpoczęły rów nież rokowania z klasztoram i o ukrócenie nadużyć. Już w 1775 r. szewcy w spominali, że udali się wraz z sekre­ tarzem m iejskim do klasztorów , gdzie nakazano natychm iastow e usu­ nięcie partaczy - nie przyniosło to jednak żadnych efektów 137. W źró­ dle „Briefe an den R ath” znajduje się rów nież 6 relacji z wizyt sekre­ tarza Sam uela Jacoba W achschlagera na gruntach kościelnych, odby­ tych w latach 1780—1782138. W achschlager prowadził rokowania z wła­ dzami kościelnym i w sprawie usunięcia z klasztorów znajdujących się tam w dużych ilościach szewców partaczy. Dzięki dokładnym rela­ cjom dow iadujem y się ja k takie wizyty wyglądały.

Sekretarz udawał się do klasztorów w tow arzystw ie urzędnika m iejskiego i dwóch mistrzów cechow ych szewców, spośród których jeden był Polakiem , a drugi Niemcem. Jak w spom inał na początku każdej relacji, przybyw ał tam z rozkazu Rady M iejskiej w związku z licznymi skargami szewców na partaczy139. Sekretarz rozm awiał

132 Ib id ., s. 84.

133 A P T , K at. II - 3 4 4 9 , s. 191 - O b la ta n a d a n a w K o w a lew ie p rz e z k ró la J a n a K a ­ z im ie rz a 2 4 X II 1667 r.

134 S zerze j n a ten te m at zo b . J. T a n d e c k i, C ech y, s. 3 3 - 3 5 .

135 S. H e rb st, o p .c it., s. 159.

136 A P T , K at. II - 3 4 5 4 , s. 7 6 7 .

137 A P T , K at. II - 3 4 5 3 , s. 189.

i3S A P T , K at. II - 3 4 5 4 , s. 161: R e la c ja z 16 V III 17 8 0 r.; s. 197: R e la c ja z 13 IX 1780 r.; s. 2 7 1 - 2 7 3 : R e la c ja z 17 V II 1781 r.; s. 3 0 3 : R e la c ja z 2 7 IX 1781 r.; s. 307: R e la c ja z 2 6 X 1781 r.; s. 4 0 1 : R e lacja z 1 III 1782 r.

139 Ib id .: „...d a E rb . Z u n ft d e r S c h u m a c h e r sich b ey E .E .E . R ath b e s c h w e re t hat, d ass u n te r d e n C lo s te rn w o h n e n d e P fu sc h e r ih r in d e r N a h ru n g g ro sse n A b ru ch th u n u n d d ie se s w id er d as D e c re tu m C o m m is h o ria le ist d ass s ie so v ie le P fu sc h e r h ab e n , so k an n E .E .E . R ath es lä n g e r n ic h t le id en so n d ern b itte t s ie g e d a c h te P fu sc h e r a b z u ­ s c h affen u n d sic h h ie r zu e in e n T e rm in zu s e tz e n ...” .

(25)

z przełożonymi klasztorów bernardynów, dominikanów i benedyktynek. U daw ał się także do kościoła parafialnego, gdzie rozm awiał z księ­ dzem proboszczem . Sekretarz miał ustalić termin usunięcia szewców partaczy z gruntów kościelnych. Porozum ienie jednak trudno było osiągnąć. K lasztory chciały terminu nie krótszego niż pół roku, na co z kolei nie chcieli się zgodzić szewcy.

W ładze kościelne różnie reagowały na zarzuty popierania zbyt dużej liczby partaczy na swoich terenach. Najczęściej zasłaniano się przyw i­ lejem zezw alającym im na utrzym yw anie po jednym partaczu z każde­ go rzem iosła140. Zarzucano władzom miejskim , że praw a tego nie prze­ strzegają i w kraczają w jurysdykcję klasztorów . D ziałania Rady uw a­ żano ponadto za niesprawiedliw e. Jeden z proboszczów skarżył się, że w W arszaw ie je s t wielu szewców zarówno cechow ych, ja k i partaczy mieszkających przy kościołach i wszystkim w olno tam pracow ać141. Ponadto przedstaw ił on sekretarzowi dekret nadany w 1762 r. na proś­ bę kościoła przez Augusta III, w którym znajdow ała się zapiska o tym, iż mieszkający przy kościele rzem ieślnicy m ogą bez przeszkód wyko­ nywać sw oją pracę142. Benedyktynki przekonywały sekretarza, że szew­ cy partacze nie czynią żadnych szkód szew com należącym do cechu. Bernardyni natom iast uważali, że przeszkodnicy przynoszą miastu same korzyści. Ponadto uważano, że inform acje, jak ie dostarczane są Radzie na tem at liczby szewców partaczy znajdujących się na grun­ tach kościelnych są m ocno przesadzone143. N a takie wieści bierni nie pozostawali oczyw iście tow arzyszący sekretarzowi m istrzow ie i ak­ tyw nie przedstaw iali sw oje racje; niejednokrotnie pom iędzy dwiema stronami zaw iązyw ała się ostra dyskusja.

W ładze klasztorne wykazywały się dużą pom ysłow ością w odpo­ wiadaniu na zarzuty. Benedyktynki przyznały, że znajduje się u nich

140 Ib id ., s. 162: „...d a s K lo s te r h ab e , a b e r au c h P riv ilé g ia n ac h w e lc h e m es v o n j e ­ d e r Z u n f t e in e n h a lten k a n n ...” .

141 Ib id ., s. 2 7 1 : „...in W a rs c h a u sin d v ie le S c h u s te r d ie th e ils M eiste rn th e ils so g e n a n n te P fu sc h e r s in d a lle d ie s e w o h n en a u f S ta d t g eistlic h en u n d K lo s te r G ru n d e u n d es steh e d a s e lb st je d e m frey zu arb e ite n ...” .

142 Ib id ., s. 2 7 3 : „ ...u n te r d e r K irch e w o h e n d e H a n d w e rc k e ra frey u n d u n g e h in d e rt a rb e ite n k ö n n e n ...” .

(26)

oprócz jednego partacza szewskiego także drugi, ale ten jest stary i rze­ miosła nie wykonuje, lecz tylko u nich mieszka144. Podobnie w 1782 r. tłumaczyły, że do niejakiego Zielińskiego szewcy nie powinni mieć żadnych pretensji, gdyż ma on ju ż 40 lat i flie wyrabia butów 145. Z kolei inny szewc związany z tym klasztorem przychodził tylko tam żebrać, w związku z czym rzem iosła rów nież nie w ykonyw ał146. Przełożony zakonu bernardynów na zarzut, że trzym a dwóch szewców, zdecydo­ wanie zaprzeczył. K iedy jednak sekretarz oznajm ił, że wiadom o mu, iż ten drugi ukryw a się w ogrodzie, odpow iedział, że m ają przywilej zezw alający na trzym anie rzem ieślników. Opat interpretow ał jednak ten przyw ilej na swój sposób. W edług niego nieistotne było czy trzy­ mali oni po jednym partaczu z każdej specjalności, czy kilku partaczy z jednego rzem iosła147. Często tłumaczono, że partacze produkują tylko na potrzeby klasztoru, a że są one duże, to i szewców potrzeba więcej.

W ładze kościelne zdecydow anie odm aw iały pozbycia się partaczy, gdyż byli oni im często winni dużo pieniędzy. D om inikanie tłum aczy­ li, że szewcy u nich m ieszkają, są ich dłużnikami; jeśli w ygonią ich z klasztoru, m ieszkania zostaną puste, a oni stracą dochody148. Podob­ nie sytuację przedstaw iały benedyktynki, skarżąc się na złą sytuację finansow ą klasztoru. W 1781 r. W achschlagerow i udało się dojść do porozum ienia z benedyktynkami. Zadeklarowały, że będą miały tylko jednego szew ca o nazw isku K arecki149. N a to też zgodzili się starsi cechu szewców, dom agając się pisem nego ośw iadczenia z pieczęcią klasztoru, w którym m iało być napisane, że K arecki nie będzie zatrud­ niał ani czeladników , ani uczniów 150. W ykazy partaczy z kolejnych lat donoszą jednak, że um owa ta nie była przestrzegana.

144 Ib id .

145 Ib id ., s. 4 0 1 .

146 Ibid.

147 Ib id ., s. 161: „...E s steh e ih m frey v o n je d e m H a n d w e rk ein z u h a b e n , u n d m e i- n ete, d a s s es a lso e in e rle y sey o b e r sich d ie se s R e c h ts b e d ie n e n , o d e r v o n e in e m H a n d w e rk s m e h re rs u n te r sic h h a b e n ...” .

148 Ib id .

149 Ib id ., s. 3 0 3 .

150 Ib id .: „...sie sich d e c la rire t hat, d ass s ie n u r d e n K areck i v o n d en S c h u s te r P fu ­ s ch ern b e h a lte n w ill u n d d ie S c h u s te r E lte rle u te sich d ie se s g e fa lle n la ssen , sie ein e

(27)

Rokowania sekretarza miejskiego z władzami kościelnym i nie wniosły w łaściwie niczego nowego do kwestii walki z partactw em szewskim w Toruniu. Nie udało się ustalić jednego terminu, w którym usunięto by z gruntów kościelnych wszystkich znajdujących się w nad­ miarze partaczy. Klasztory wymyślały przeróżne powody, zbywały wła­ dze m iejskie i interpretow ały praw o na swój sposób, a partaczy nie ubywało. Relacje te są jednak pewnym dowodem na to, że władze m iejskie próbow ały coś zdziałać w kw estiach partactw a.

Takie było oficjalne stanowisko Rady. W rzeczyw istości jednak stosunek patrycjatu toruńskiego do rzem iosła pozacechow ego nie po­ kryw ał się z interesam i legalnych rzem ieślników . W iadom o było, że cech nie był w stanie zaspokoić rosnących potrzeb m ieszczaństw a toruńskiego. Rada więc nie miała zam iaru szczególnie intensyw nie przystępow ać do likwidacji partaczy, gdyż mogłoby to spow odować wzrost cen obuw ia i braki w podaży tych towarów. Jakichkolw iek by więc metod nie stosow ano w walce z pozacechow ym szewstwem , przy takim stanowisku władz miejskich nie m ożna było go zwalczyć.

W zrost liczebny nielegalnego rzem iosła św iadczył o kryzysie sys­ temu cechowego. D otknął on naw et szewców - gałąź w ytwórczości, w której cechy działały nieprzerw anie od wielu lat. Szew cy utracili monopol produkcji będący je d n ą z głównych podstaw systemu cecho­ wego. Należy jednak pam iętać, że zjaw isko rozw oju nielegalnej pro­ dukcji nie dotyczyło tylko tego jednego cechu. Z problem em partactw a borykała się w iększość korporacji rzem ieślniczych zarów no w T oru­ niu, ja k i w innych m iastach. Partactw o było więc oznaką kryzysu cechowej organizacji rzem iosła. Oferow ało ono nowe, atrakcyjniejsze form y produkcji, do których organizacje cechow e nie były w stanie się dostosować.

S c h rift u n te r d e m S ieg el d e s K lo sters v on sich g e b e n m ö c h te, d a s s d e r K areck i w e d e r G e sellen n o c h Ju n g e n h a lte n ...” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Natomiast leczenie wymaga od psychoterapeuty przede wszystkim odwoływania się do wiedzy o zaburzeniach zdrowia – patologii, kierowania się tą wiedzą, a nie wyobrażeniami

Wszystkie wy- ró¿nione typy rodzin charakteryzuje wy¿sze, ni¿ w rodzinach osób nieu¿ywaj¹cych narkotyków, natê¿enie konfliktów; wydaje siê ono wzrastaæ wraz ze

Istotne znaczenie mia³y tak¿e inne zmienne: liczba ró¿nych u¿ywanych substancji, liczba problemów wynikaj¹cych z u¿ywania konopi lub innych narkotyków i z picia alkoholu oraz

For example, from the definition of the agrarian market as a sphere of interaction of the market participants to ensure the production and free movement of the agricultural

Piłsu skiego 42... M Paulina

In addition, tests on heats 4, 6, and 8 were conducted also with SMAW weld- ments, to afford a comparison between upper shelf energies for SAW and SMAW welds, in both weld metal and

T EST R ESULTS To test the detection performance of the proposed graph outlier mining method, we have applied it as a pre-processing step for the partitioning of randomly

In order to verify this as- sumption the following research tasks have been taken; the first objective was to determine the cognitive aspect that occurs between the needs and