• Nie Znaleziono Wyników

7 Dni, 2016, nr 14 (621)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "7 Dni, 2016, nr 14 (621)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

NASTĘPNY NUMER 7 dni UKAŻE SIĘ 14 KWIETNIA

www.7dni.com.pl facebook.com/tygodnik7dni

ISSN 1898-0112 indeks 385913 W KIOSKACH RUCH: 1 zł (w tym 8% VAT) , KOLPORTAŻ BEZPOŚREDNI - EGZEMPLARZ BEZPŁATNY

14

TYGODNIK REGIONALNY – CZĘSTOCHOWA I POWIATY: CZĘSTOCHOWSKI, KŁOBUCKI, MYSZKOWSKI, LUBLINIECKI, WIELUŃSKI I PAJĘCZAŃSKI

W NUMERZE:

Życie poszło

dalej, mamy:

zawód – prezes

czytaj na stronie 3

Powodem

paniki –

płytek

zaniki

tam gdzie

chodniki

czytaj na stronie 4

Janusz

Danek znów

z dotacjami.

Rekordowymi!

czytaj na stronie 5

Poseł Jaskóła:

Są nauczy-

ciele, którzy

wyłudzają

korepetycje

czytaj na stronie 6

Dodatek

Wiosenny

czytaj na stronach 7–11

nr 14 (621) 07.04.2016

W najbliższy poniedziałek, 11 kwietnia, zapraszamy na

kolejne spotkanie Podziemnego Salonu Prasowego „7

dni”. Spotykamy się w Klubie „Tori” przy ul. Racławickiej 2

o godzinie 16:00.

Chcesz porozmawiać o problemach Częstochowy lub

sam masz kłopot – odwiedź nasz Salon.

Jesteś zadowolony z tego, co daje Ci miasto – odwiedź

nasz Salon.

Podziemny Salon Prasowy „7 dni” to miejsce, w którym

każdy może zabrać głos i podyskutować na każdy temat.

Najciekawsze wątki debaty trafi ą na łamy naszej gazety.

Zapraszamy wszystkich mieszkańców Częstochowy do

Podziemnego Salonu Prasowego „7 dni”.

KOMUNIKAT „7 dni”

W dniu 28 marca br. odszedł na-

gle nasz przyjaciel Andrzej Piątek

(ur. w 1965 r.).

Był aktywnym działaczem NZS

oraz środowisk Duszpasterstwa

Akademickiego w Częstochowie, w

latach 80-tych.

Andrzej czynnie wspierał inicja-

tywy i działalność Ruchu „Wolność

i Pokój” w Częstochowie, angażo-

wał się w kolportaż wydawnictw

niezależnych oraz w pracę na rzecz

osób potrzebujących. W 1989 roku

uczestniczył w działaniach Komitetu

Obywatelskiego oraz Biura Wybor-

czego „Solidarności”.

W 1991 roku wstąpił do służby

Rzeczpospolitej i został oficerem

Urzędu Ochrony Państwa, a następ-

nie przez wiele lat był oficerem Stra-

ży Granicznej. Dosłużył się stopnia

podpułkownika.

W latach 1995-1999 zorganizował

i prowadził pracę wydziału wizowe-

go i paszportowego w Konsulacie

Generalnym RP w Grodnie, gdzie

przebywał wraz ze swoją żoną Jo-

lantą oraz córką Justyną.

Po odejściu z czynnej służby w

Straży Granicznej mieszkał z rodzi-

ną i bliskimi w Częstochowie.

Andrzej zawsze zostanie w naszej

pamięci jako serdeczny i oddany

przyjaciel, uczynny i gotowy do nie-

sienia pomocy innym.

Będzie nam go teraz bardzo bra-

kowało.

Niech Pan Jezus Zmartwychwsta-

ły zaprowadzi go do życia wieczne-

go.

Mariusz Maszkiewicz,

Jarosław Kapsa oraz liczne grono

częstochowskich przyjaciół.

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Wspomnienie

(2)

ZaBAWA dla DOROSŁYCH

Może jesteśmy narodem mito- manów, ale który naród takim nie jest. Nie przeczę twierdzeniu, że bez mitów nie byłoby narodów, a zatem mit jest nieodzownym fun- damentem narodowości.

My, ponieważ lubimy siebie, a nie lubimy sąsiadów, to tych z zachodniej strony nazwaliśmy Niemcami. Niemcy, to niemoty, a więc osoby, które po ludzku nie potrafią się odezwać w towa- rzystwie, tylko coś tam sobie po swojemu szwargocą. Albańczycy poszli w tym samym kierunku, tylko dalej. Sami siebie nazwa- li Szkiperami, czyli mówiącymi jasno i zrozumiale. Zasugerowali tym samym, że wszyscy inni beł- kocą bez sensu. Nazwa Albania została im przez sąsiadów narzu- cona (od rzymskiego „alba” - bia- łego koloru). My więc mówimy o nich Albańczycy (białasy, white power, albinosy itp.), a oni swo- je państwo nazywają Republiką Shqiperii (Rzeczpospolitą Zrozu- mialemówiących).

Podobny jest problem z Cze- chami. W Europie nazywano ich Bohemią (podobno od jakiegoś

plemienia Celtów), gdy nad We- łtawą dominował język niemiecki to słowo Bohemia przekształcono w Boehmen. Bohema brzmiała na tyle sympatycznie, że podobnie nazwano dusze artystyczne; nawet w Polsce zamiennie stosowało się określenia bohema artystyczna lub cyganeria. Autor przygód Sher- locka Holmesa A. Conan-Doyle, który na geografii znał się tak jak przeciętny Anglik, wprowadził do jednego ze swych opowiadań mi- tyczne Królestwo Bohemy (skąd diament ukradła osławiona Irena Adler). Ale wbrew uporowi pol- skich tłumaczy nie miał na myśli Królestwo Czech, ale fantazyjne państwo cyganerii artystycznej.

Z naszego punktu widzenia trud- no rozstrzygnąć co jest gorsze:

pomylić Czecha z Cyganem, czy uwierzyć, że ci pragmatyczni biu- rokraci, mieszkający za Sudetami, są prototypem artystycznych lek- koduchów z kabaretu „Zielony Balonik”. Dla uproszczenia, w

Galicji, gdzie nastąpiła w XIX w. inwazja czeskich urzędników, za takowymi biurokratami się be- czało: „bee...jm” (akcentując ich niemiecką nazwę).

Czeskość zrodziła się w XIX wieku, w opozycji do Niemców.

Ci którzy mówili po ludowemu, nie chcieli być przez Niemotów – German – Dojczów wyzywani od cyganów i baranów, więc musieli wymyślić (w kolejności) język, historię i nazwę. Język udało im się umiejętnie skompilować, łą- cząc ludowa gwarę ze Śląska, Mo- raw i wsi nadwełtawskich. Gdzieś w tych gwarach odnaleźli słowo Czech, znaczące tyle co „zio- mal”, „dobry kumpel”, „swojak”.

I zrobili z tego Królestwo Ziomali (Czeskie), dziedziczne włości Ko- rony św. Wacława, włączając do tego nie tylko to co mają, lecz i to co chcieć by mieli (cały Śląsk Górny i Dolny oraz saskie Łuży- ce). Szaleństwo tworzenia narodu czeskiego było większe niż ich

pretensje terytorialne. Wróg był Niemcem (Germanem), zatem odkryto Słowiańskość, uznając się za naturalnych pobratymców Ro- sjan. Były nawet głosy, by język czeski pisać cyrylicą. Inni prascy inteligenci sugerowali, by wybrać jako religię panującą prawosła- wie, które ponoć przywlókł na Morawy św. Cyryl i św. Metody.

Hipotezie tej nie przeszkadzało, że obaj zacni święci żyli w okre- sie, gdy w św. Rusi nie kwitło chrześcijaństwo, skromnych 250 lat przed podziałem, zwanym wielką schizmą, na chrześcijań- stwo wschodnie i zachodnie. Tyl- ko naturalne, odziedziczone po Niemcach, skąpstwo uratowało Złotą Pragę przed zapaskudze- niem wielką Cerkwią (miała być fundowana darem patriotów).

Było. I jeśli ktoś się czepia, że drwię sobie z polskich mitoma- nów, to niech przeczyta co ja tam o Czechach piszę.

Jarosław Kapsa

Słowiańskie

mrzonki

ooooooooooooooooooooooooooooooooo d d d d dppppppppppppppppppppprrrrrrrrrrrrrrrrrrę d d d d d d d d d d d d d d d d d d d d d d d d d ęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęężżżżżżżżżaaaaaaaaaaaaaaaaaaccccccccccccccccccccczzzzzzzzzzzzzzzzzz ęęęęęęęęęęęężżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżżaaaaaaaaaaaaaaaaaa żżżżżża a a a a a a a a a a a zzzzzzzzzzzzzzz

Rozmawia dwóch kumpli:

– Popatrz Staszek, wiosna przyszła, ptaki świergolą, dzień w końcu dłuższy, wszystko kwitnie i spod ziemi wychodzi! – mówi jeden.

– Przestań! Miesiąc temu teściową pochowałem...

HUMOR

NA DOBRY TYDZIEŃ

E D U K A C J A A R T Y S T Y C Z N A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Wedle gustu pokoloruj poniższy obrazek i w chmurce dopisz

komentarz. Jeśli chcesz, wyślij do nas.

Rysunek z najlepszym tekstem opublikujemy.

Zwycięski komentarz z poprzedniego tygodnia napisał czytelnik „sas”:

Kalendarz imienin

od 7 do 13 kwietnia

07.IV – Rufi na, Jana, Donata 08.IV – Dionizego, Januarego 09.IV – Dymitra, Mai 10.IV – Michała, Makarego 11.IV – Filipa, Leona 12.IV – Juliusza, Zenona 13.IV – Przemysława, Marcina, Idy Dionizy to imię pochodzenia greckiego wywodzące się od imienia boga wina, Dionizosa, co oznacza: należący do tego boga. Dionizy kocha dobre towarzystwo i biesiady, chociaż jest spokojnym i roz- ważnym mężczyzną. Niewiele wymaga od samego siebie. Nie potrzebuje rywa- lizacji, osiągnięć i zaszczytów. Zadowa- lają go drobne sukcesy. Za to źle znosi wszelkie porażki. Ceni sobie wygodne, spokojne i beztroskie życie. Lubi zajmo- wać się ogrodem i majsterkować. Popu- larne zdrobnienia: Dinek, Dino, Dionek, Dioni, Dioniz, Dionizek, Dionizio. Znani imiennicy: Denis Diderot – francuski pisarz, Dennis Hopper – amerykański aktor i reżyser fi lmowy.

Maja to imię o nie do końca wyjaśnio- nym pochodzeniu. Możliwe, że wywo- dzi się od hebrajskiego słowa mariam (napawać radością) lub egipskiego meri-jam (ukochana przez Boga). Po- nadto może ono wywodzić się od imion greckiej nimfy Mai, najstarszej z Plejad, matki Hermesa lub od rzymskiej bogini przyrody. Maja wyrywa się do wielkich czynów i wzniosłych idei. Ma chłonny umysł, jest pomysłowa., romantyczna i obdarzona talentem artystycznym. A do tego inteligentna, pomysłowa i zaradna.

Maja potrafi dowodzić i rozkazywać, nie jest tylko delikatną istotą, zagubioną w świecie rzeczywistym i sztuce. Popular- ne zdrobnienia: Majcia, Majeczka, Maj- ka, Majunia. Znane imienniczki: Maja Ostaszewska – aktorka, Majka Jeżowska – piosenkarka.

„PIEPRZYK”

ZE SKARBCA

SZTUKI

Jerome B. Thompson (1814-1886):

„Amerykańskie Piękności” – 1867 r.

O, kurna... nie

wiedziałem, że tak

też można!

26 nr 14 (621) 15

(3)

Co to w ogóle jest ab-

solutorium? Wyjaśniając

w najprostszy sposób - to

decyzja właścicieli (w

przypadku spółek) lub jed-

nostek kontrolnych (rady

miasta, sejmu), oceniająca

działalność, w tym finanso-

wą władz danego podmio-

tu-organu. Praca każdego

prezesa, jego zastępców

czy członków zarządu spół-

ki, a także rządu polskiego,

wójtów, burmistrzów i pre-

zydentów miast, zarządów

powiatowych i wojewódz-

kich oraz władz Wspólnot

Mieszkaniowych jest kon-

trolowana, po zakończeniu

każdego roku obrotowego.

Absolutorium ma na celu

przede wszystkim wyra-

żenie przez organ wyższej

instancji opinii o tym, czy

kontrolowany zarząd spra-

wował należycie swoje

obowiązki i czy nadal moż-

na mieć do niego zaufanie.

Jeśli wystawiono mu ocenę

negatywną, nie otrzymuje

absolutorium. Prócz moż-

liwych konsekwencji praw-

nych i wizerunkowych, naj-

poważniejszą jest wymiana

kadry. W przypadku rzą-

du (absolutorium udziela

sejm) może prowadzić to

do odwołania Rady Mini-

strów procedurą konstruk-

tywnego wotum nieufności.

Prezydenci miast i wójto-

wie także mogą stracić stoł-

ki przy braku absolutorium

(rozstrzyga to rada miasta

lub gminy), bo finałem jest

referendum.

W odniesieniu do władz

krajowych i lokalnych,

„instytucja” absolutorium

działa, nie idealnie, ale

jednak. Natomiast w przy-

padku spółek skarbu pań-

stwa i spółek miejskich,

wcale nie spełnia swojej

roli. Spółki państwowe

najczęściej ocenia Mini-

ster Skarbu Państwa, spół-

ki miejskie – prezydent

bądź wójt, udzielając bądź

nie absolutorium. Oczywi-

ście osąd właściciela spół-

ki powinien mieć mocne

merytoryczne podstawy,

dlaczego nie udzielił wła-

dzom spółki absolutorium,

na bazie m.in. sprawozdań

z działalności oraz finan-

sowych, a także opinii bie-

głych np. Regionalnej Izby

Obrachunkowej. Praktyka

pokazuje jednak, że nie za-

wsze ten system działa, bo i

nie może, gdyż „instytucja”

absolutorium oparta jest na

nieprecyzyjnych i czasami

sprzecznych ze sobą zapi-

sach prawnych.

Lokalne

klimaty

Wydawałoby się, że ab-

solutorium ma fundamen-

talne znaczenie nie tylko

dla samych prezesów, ale

także dla organów ich po-

wołujących i dla obywateli.

Nic bardziej mylnego. Pre-

zes spółki może nie otrzy-

mać absolutorium i żadne

prawo nie zabrania mu na-

dal być prezesem. Najczę-

ściej od picu zamienia mu

się spółki. Częstochowa w

tej mierze nie jest wolna od

błędów.

Tygodnik „7 dni” zapy-

tał urząd miasta (właścicie-

la miejskich spółek): czy w

latach 2010-2015 którykol-

wiek z członków zarządu

nie otrzymał absolutorium?

Magistrat przesłał listę osób, które absolutorium w ostatnich pięciu latach nie otrzymały:

„Jan Szyma – prezes za-

rządu Częstochowskiego

Przedsiębiorstwa Komu-

nalnego Sp. z o.o. – za rok

2010 oraz za okres od 1 do

31 stycznia 2011.

Krzysztof Nabrdalik –

prezes zarządu Miejskiego

Przedsiębiorstwa Komuni-

kacyjnego w Częstochowie

Sp. z o.o. – za rok 2010

oraz za okres od 1 stycznia

do 8 lutego 2011.

Andrzej Głuch – zastęp-

ca prezesa zarządu Miej-

skiego Przedsiębiorstwa

Komunikacyjnego w Czę-

stochowie Sp. z o.o. – za

rok 2010 oraz za okres od

1 stycznia do 14 kwietnia

2011.

Wanda Dobosz – czło-

nek zarządu Zakładu Go-

spodarki Mieszkaniowej

Towarzystwa Budownic-

twa Społecznego w Czę-

stochowie Sp. z o.o. – za

rok 2010 oraz za okres od

1 stycznia do 21 czerwca

2011.

Jan Marek Krykowski

– członek zarządu Zakładu

Gospodarki Mieszkaniowej

Towarzystwa Budownic-

twa Społecznego w Często-

chowie Sp. z o.o. – za okres

od 1 stycznia do 2 paździer-

nika 2010.

Ludwik Madej – prezes

zarządu Zakładu Gospo-

darki Mieszkaniowej To-

warzystwa Budownictwa

Społecznego w Częstocho-

wie Sp. z o.o. – za rok 2010

oraz za okres od 1 stycznia

do 7 lutego 2011.

Zbigniew Muchalski –

członek zarządu Zakładu

Gospodarki Mieszkaniowej

Towarzystwa Budownic-

twa Społecznego w Często-

chowie Sp. z o.o. – za okres

od 1 stycznia do 2 paździer-

nika 2010.

Mirosław Matyszczak –

członek zarządu Zakładu

Gospodarki Mieszkaniowej

Towarzystwa Budownic-

twa Społecznego w Często-

chowie Sp. z o.o. – za rok

2014.

Przyczyną nieudziele-

nia absolutorium wszyst-

kim członkom zarządów

miejskich spółek była ne-

gatywna ocena ich pracy –

zgodnie z wnioskiem rady

nadzorczej spółki.”

Spośród ośmiu człon-

ków zarządu, dwóch nadal

pełniło bądź pełni funkcje

w spółkach publicznych:

wspomniany Mirosław

Matyszczak oraz Krzysztof

Nabrdalik.

Jedyna w Częstochowie

spółka skarbu państwa Re-

gionalny Fundusz Gospo-

darczy S.A .ma nowego

prezesa, Mirosława Ma-

tyszczaka, prywatnie męża

Grażyny Matyszczak, która

pełni funkcję prezesa zarzą-

du spółki Gazeta Często-

chowska, jest „prawą ręką”

częstochowskiego posła

PiS Szymona Giżyńskiego

i asystentką mazowieckie-

go europosła Zbigniewa

Kuźmiuka (PiS). Prezesowi

Matyszczakowi nie udzie-

lono absolutorium za rok

2014, gdy pełnił funkcję

członka zarządu miejskiej

spółki ZGM TBS, a mimo

to został prezesem RFG.

Tygodnik „7 dni”

zapytał więc właściciela spółki RFG S.A., Dawida Jackiewicza, Ministra Skarbu Państwa, czym – dla Ministra – jest absolutorium:

„Udzielenie absoluto-

rium jest narzędziem, które

pozwala ocenić działania

zarządu oraz rady nadzor-

czej spółki w danym okre-

sie, w szczególności stwier-

dzić, czy organy działają

zgodnie z interesami spółki

oraz zgodnie z przepisami

prawa. Jest to też narzę-

dzie do oceny wykonania

przez członków organów

obowiązków wynikających

z przepisów prawa. Kwa-

lifikacje do pełnienia

funkcji członków zarządu

wynikają z posiadania od-

powiedniego, kierunkowe-

go wykształcenia oraz do-

świadczenia zawodowego.”

Z odpowiedzią na kolejne pytanie minister miał drobne problemy, a chodziło o konkretny przykład członka zarządu Mirosława Matyszczaka:

„Zgodnie z przepisami

prawa brak udzielenia ab-

solutorium z wykonania

obowiązków członka Za-

rządu nie stanowi negatyw-

nej przesłanki do powoła-

nia na stanowisko członka

Zarządu innej Spółki.”

O sprawie wypowiedział

się również nowy prezes

RFG S.A. Mirosław Ma-

tyszczak:

„(...) To, że nie dostałem

absolutorium jest skanda-

liczne i niesprawiedliwe,

skoro w pracach Zarządu

spółki obowiązuje zasada

kolegialności, a uchwały

Zarządu w trzyosobowym

składzie zapadały jedno-

myślnie i jednogłośnie, bez

rozbieżności i zastrzeżeń.

Jakim więc cudem absolu-

torium uzyskali: prezes Pa-

weł Konieczny i Sebastian

Rozpondek, a ja nie – pozo-

staje słodko-gorzką tajem-

nicą Rady Nadzorczej i jej

mocodawców. (...)

To, że nie otrzymałem

absolutorium w ZGM, w

takich oto okolicznościach,

od takiej Rady Nadzorczej

i takich jej mocodawców –

mogło, przy wyborze mojej

osoby na prezesa Zarządu

RFG SA, działać tylko na

moją korzyść. Decydują-

cy o moim wyborze – na

stanowisko prezesa Zarzą-

du RFG SA – członkowie

Rady Nadzorczej RFG SA,

mieli pełną wiedzę o fakcie

i okolicznościach nieudzie-

lenia mi absolutorium przez

Radę Nadzorczą ZGM.”

W podobnej sytuacji był

Krzysztof Nabrdalik, były

prezes MPK w Częstocho-

wie. On również nie otrzy-

mał absolutorium za pracę

w miejskiej spółce, za cały

rok 2010 oraz za okres od 1

stycznia do 8 lutego 2011.

Tygodnik „7 dni” z pytaniami zwrócił się do jego nowego pracodawcy

– prezydenta

Radomska Jarosława Ferenca, o to czy ma zaufanie do prezesa, który nie posiada absolutorium.

Z ogólnodostępnych

informacji wynikało, że

Krzysztof Nabrdalik jest

prezesem Miejskiego

Przedsiębiorstwa Komu-

nikacyjnego w Radom-

sku.

„Uzyskanie absoluto-

rium przez członka za-

rządu spółki jest ważne.

Przy zatrudnianiu człon-

ków zarządu spółki biorę

to pod uwagę. Nie wiem,

czym kierowała się moja

poprzedniczka wybierając

Pana Krzysztofa Nabrdali-

ka na prezesa MPK w Ra-

domsku. Od dnia 3 marca

2016 r. Pan Nabrdalik nie

jest już prezesem spółki w

Radomsku.”

Pytania zadaliśmy także Krzysztofowi Nabrdalikowi – pozostały bez odpowiedzi.

Prezesi spółek skarbu

państwa i spółek miejskich

znajdują zatrudnienie w in-

nych spółkach jako preze-

si, niezależnie od tego czy

udzielono im absolutorium

czy też nie.

Brak pozytywnej oce-

ny ze strony właściciela

spółki nie rodzi praktycz-

nie żadnych kłopotliwych

skutków dla prezesa bez

absolutorium. Nasuwa

się więc pytanie: po co

w ogóle udzielać abso-

lutorium? Chyba że...

znalazłby się odważny

poseł ziemi częstochow-

skiej, któremu chciałoby

się powalczyć w sejmie o

zmiany w przepisach do-

tyczących absolutorium.

Wypadałoby posłom Pra-

wa i Sprawiedliwości,

zgodnie z zapowiedzią

Ministra Skarbu, że „zro-

bi porządki w spółkach

publicznych”.

Renata R.Kluczna

Kultowy cytat z Barei: Mój mąż z zawodu jest dyrektorem!

Życie poszło dalej,

mamy: zawód - prezes

Władze spółek skarbu państwa oraz spółek

miejskich podlegają ocenie swoich właścicieli

w formie absolutorium, co daje odpowiedź,

czy dyrekcja wykonywała swoje obowiązki

rzetelnie czy też nie. Żadna z partii politycz-

nych, rządząca w Polsce, nie zmieniła istnie-

jących przepisów na takie, które wyklucza-

łyby prezesów bez absolutorium, z funkcji

w zarządach spółek publicznych. Dochodzi

więc do absurdalnych sytuacji: prezes otrzy-

mał negatywną ocenę swojej pracy w jednej

spółce, a mimo to za chwilę prezesuje innej.

Przykładów nie musimy daleko szukać. RFG

S.A. w Częstochowie, spółka skarbu państwa

zatrudniła właśnie na stanowisko prezesa

Mirosława Matyszczaka (związanego z lokal-

nym PiS), chociaż nie dostał on absolutorium

za pracę w miejskiej spółce ZGM TBS.

16 nr 14 (621) 13

(4)

„To chyba już najwyż- szy czas (marzec 2016 r.) na uprzątnięcie wyborczych plakatów po ostatnich wy- borach do Parlamentu RP.

A tutaj proszę - członek najwyższych władz mia- sta i przedstawiciel miej- skiej spółki, były Poseł na Sejm RP, „upiększają” słup

oświetleniowy MZDiT tuż obok bloku mieszkalnego przy ul. Zapolskiej 6 od strony ulicy...

Strażnik Moralności”.

Nadal wiszą...

Skarga, którą podpisa- ło kilkudziesięciu miesz- kańców dzielnicy Trzech Wieszczów trafiła na biurko prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka w 2014 roku, ale nigdy nie do- czekała się zainteresowania władz miasta.

Sprawa jedynie z pozo- ru wydaje się błaha. Loka- torzy okolicznych bloków nie mogą bezpiecznie poru- szać się po chodniku mię- dzy ulicami Sobieskiego a Słowackiego. W piśmie do prezydenta czytamy: „Oko- ło 40 lat chodnik ten nie był remontowany, ani wyrów-

nywany, o położeniu nowe- go nawet nie wspominając.

W wielu miejscach brakuje płyt, a te co pozostały są wyszczerbione, nierówne i ruchome, do tego stopnia, że utrudniają chociażby dojście do pobliskiego sklepu spo- żywczego czy przystanku autobusowego”.

– Władze nie mają ser- ca, bo przecież wiedzą, że w bloku przy zrujnowanym chodniku znajduje się sie- dziba świetlicy Katolickiego Stowarzyszenia Charytatyw- nego „Betel”, do której re- gularnie uczęszczają dorosłe osoby niepełnosprawne, a część z nich porusza się na wózkach inwalidzkich. Mało

tego, obok mieści się Spe- cjalny Ośrodek Szkolno-Wy- chowawczy z przedszkolem i szkołą dla dzieci niepełno- sprawnych. Przecież te dzieci też chodzą tym chodnikiem.

A jak ktoś złamie nogę, to kto będzie odpowiadać? - pyta zatroskana mieszkanka dzielnicy.

Mieszkańcy Trzech Wieszczów zaprosili pre- zydenta Matyjaszczyka, by sam na własne oczy zoba- czył, w jak fatalnym stanie jest chodnik. Prezydent z zaproszenia nie skorzystał.

W lipcu 2014 roku magi- strat pismem zareagował na liczne skargi mieszkańców.

Czytamy w nim: „Informu-

ję, że przy opracowywaniu budżetu miasta na rok 2015 zostaną przyjęte działania mające na celu zabezpiecze- nie środków finansowych na realizację przedsięwzięcia remontu chodników przy Skwerze Sokołów”.

– Może dzięki publikacji w „7 dni” urzędnicy zlitują się nad nami i wreszcie na- prawią zniszczony chodnik, bo to skandal, by w pobliżu Jasnej Góry straszyły takie chodniki, zwłaszcza, że zbli- żają się Światowe Dni Mło- dzieży. Czy władze miasta nie mają wstydu...? - pyta mieszkaniec Trzech Wiesz- czów.

Renata R.Kluczna

Powodem paniki - płytek

zaniki tam gdzie chodniki

46 nr 14 (621) 15

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

„Zwracam się do par- lamentarzystów i Urzędu Ochrony Konkurencji i Kon- sumentów Delegatury w Katowicach oraz premier o pilną interwencję w sprawie drastycznej podwyżki cen wody i ścieków w Często- chowie.

Znaczna liczba mieszkań- ców miasta ma bardzo niskie dochody, z renty, z MOPS-u czy emerytury grubo poniżej 1.000 zł/miesięcznie, a pod- wyżka monopolisty wynosi około 10 procent. Wodocią- gi podnoszą cenę na środek, jakim jest woda, bez którego

nie da się żyć, w tych latach, w których nie ma wyborów gminno-rządowych. Nie trzeba być naukowcem, żeby robić koszty za pieniądze mieszkańców.

Jeżeli ten temat nie zain- teresuje parlamentarzystów i władz Częstochowy, to przypomnimy się przed wy- borami, komu dać mandat zaufania albo zabrać go refe- rendalnie.

Czytelnik – mieszkaniec umierającej Częstochowy”.

Nie dla podwyżki

cen wody

– Można tam zgubić

zęby. Co za niedbal-

stwo... Chodnik na

odcinku około 100 m,

między ulicami Sło-

wackiego a Sobieskie-

go, nieopodal Skweru

Sokołów – woła

o pomstę do nieba.

W 2014 roku władze

miasta obiecywa-

ły nam, że chodnik

zostanie naprawio-

ny. Minął rok 2015,

mamy 2016, a tu nic

nie jest zrobione. Po

prostu ziemia niczy-

ja... – mówi oburzony

mieszkaniec dzielnicy

Trzech Wieszczów.

Poseł Jaskóła

spotkał się

z samorządowcami

Poseł Tomasz Jaskóła

(Kukiz’15) spotkał się

z prezydentami, bur-

mistrzami i wójtami

z powiatów: często-

chowskiego, kłobuc-

kiego, myszkowskie-

go, lublinieckiego. Na

spotkanie przybyło 19

reprezentantów gmin.

Frekwencja dopisała i

pokazała, że jest spo-

re zainteresowanie ze

strony gmin współ-

pracą z posłem.

Częstochowski parla- mentarzysta przedstawił prezentację porównującą gminy pod różnymi kryte- riami. Jest to pierwsze tego typu porównanie wszystkich gmin z naszego regionu.

Poseł Jaskóła zapropono- wał również kilka swoich rozwiązań dla gmin m.in.

upublicznianie wszystkich umów cywilnoprawnych zawieranych przez gminy oraz podmioty jej podległe, nagrywanie i upublicznia- nie w wersji audiowizualnej mieszkańcom gmin sesji Rady Gminy, Rad Miasta,

wprowadzenie Młodzie- żowych Rad Gmin i Rad Miasta, wprowadzenie bu- dżetów obywatelskich, czy przedstawienie budżetów gmin w postaci infografik, aby mieszkańcy mieli przej- rzysty i czytelny wgląd w fi- nanse gmin.

Ponadto poseł Jaskóła zaproponował współpracę z gminami, by to one zgłasza- ły propozycje interpelacji i zapytań w Sejmie. Jaskó- ła jest również inicjatorem

organizowania spotkań z mieszkańcami przy udzia- le gmin i posła, konsulta- cji społecznych dotyczące utworzenia województwa częstochowskiego.

Zaproszeni goście przed- stawili problemy, z któ- rymi borykają się gminy.

Największym problemem okazała się „nowa ustawa śmieciowa”, która dla wie- lu gmin jest obciążeniem finansowym i organizacyj-

nym. red.

(5)

Janusz Danek znów z dotacjami.

Rekordowymi!

Afera

„fakturowa”

Janusz Danek to główny bohater głośnej w Częstocho- wie afery „fakturowej” z ulicy Jarzynowej. W 2014 roku wy- szło na jaw, że Stowarzyszenie Speedway Fan Club, którego prezesem jest były radny SLD, fałszywymi dokumentami roz- liczało publiczne pieniądze otrzymane z urzędu miasta m.in. na sportowe szkolenie dzieci i młodzieży.

Radny Danek posłużył się kopiami tych samych faktur do rozliczenia dwóch różnych dotacji za rok 2013. Natomiast trzecią z tego samego roku, chciał rozliczyć sfabrykowaną fakturą na części do rowerów, rzekomo wystawioną przez fir- mę Kazmet z ul. Jarzynowej 22 w Częstochowie. Sęk w tym, że ani takiej firmy, ani ulicy w naszym mieście nie ma.

Ponieważ Danek do rozlicze- nia dwóch pierwszych dotacji złożył te same faktury, urzęd- nicy miejscy dali mu czas na poprawienie sprawozdań koń- cowych. Prezes Danek usunął powielające się dokumenty, a w ich miejsce wstawił kolejne faktury firmy z ul. Jarzynowej.

W trakcie śledztwa dzienni- karskiego prowadzonego przez

„7 dni” wyszło na jaw, że sto- warzyszenie Danka także we wcześniejszych latach (2011 i 2012) rozliczało się z urzędem miasta dokumentami „koszto- wymi” fikcyjnej firmy Kazmet z nieistniejącej w Częstocho- wie ulicy Jarzynowej. Łączna wartość kwot na lewych fak-

turach i rachunkach sięgnęła ponad 20 tysięcy złotych.

Sprawa publicznych pienię- dzy rozliczanych fałszywymi fakturami trafiła do prokuratu- ry, a w październiku 2015 roku znalazła swój finał w sądzie.

Początkowo badali ją śledczy z Częstochowy, ale docho- dzenie zostało przeniesione do Lublińca. Skąd taka decyzja?

Prokuratura przychyliła się do wniosku osób zawiadamiają- cych o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wskazały na fakt zasiadania w Komisji Bezpieczeństwa i Porządku dla Miasta Częstochowy obok prezydenta Krzysztofa Maty- jaszczyka m.in. prokuratora Tomasz Mielczarka - szefa Prokuratury Rejonowej Czę- stochowa-Północ, zarazem prowadzącego dochodzenie w sprawie afery „fakturowej”

oraz Sławomira Litwina - za- stępcy komendanta miejskiego policji, w którego pionie to- czyło się śledztwo policyjne w sprawie fałszywych faktur z ul.

Jarzynowej.

Janusz Danek usłyszał sześć zarzutów, sąd uznał jego winę, ale postępowanie karne warun- kowo umorzył. Częstochowski sąd dał wiarę oskarżonemu, który bronił się, że „lewymi”

rachunkami posługiwał się nie- świadomie, a pracy społecznej jest bezgranicznie oddany. Pre- zes Danek został jedynie zobo- wiązany do zapłaty 3 tys. zł na cele charytatywne, a także do zwrotu części dotacji – niespeł- na 10 tys. zł, co jak zapewnia urząd miasta - stowarzyszenie zwróciło (do września 2015).

Dotacja w górę

Afera „fakturowa” na tyle nadszarpnęła wizerunek Ja- nusza Danka, że w 2014 roku częstochowianie po raz drugi mu nie zaufali i nie wybrali go na radnego miasta Częstocho- wy. Ponadto w 2015 Stowa- rzyszenie Speedway Fan Club nie otrzymało żadnych pienię- dzy na sport z urzędu miasta, choć - co ciekawe - o dotacje się ubiegało.

Katusze stowarzyszenia i prezesa nie trwały jednak długo. Od zakończenia postę- powań prokuratorskich i sądo- wych przeciwko Dankowi mi- nęło już pół roku, winy zostały mu darowane i teraz stowa- rzyszenie znów może cieszyć się miejskimi dotacjami, i to rekordowymi.

Na przełomie lutego i mar- ca 2016 roku Urząd Miasta Częstochowy ogłosił wyniki konkursów, przeznaczonych dla organizacji sportowych.

Stowarzyszenie Speedway Fan Club startowało w czterech.

Pieniądze dostało na trzy zada- nia – szkolenie sportowe dzieci i młodzieży (18 tys. zł), udział w zawodach sportowych (15 tys. zł) i przeciwdziałanie al- koholizmowi (1 tys. zł) – do- kładnie te same, na które otrzy- mało dofinansowanie w 2013 roku. Łącznie stowarzyszeniu przyznano 34 tysięcy złotych, co jak pokazują statystyki, jest najwyższą dotacją dla tego sto- warzyszenia od 10 lat.

Człowiek

prezydenta

Nie jest żadną tajemnicą, że Janusz Danek to człowiek z bliskiego otoczenia prezyden- ta Krzysztofa Matyjaszczyka.

Panowie należą do tej samej partii politycznej – SLD, a kie- dy Danek był jeszcze miejskim

radnym, to często widywany był u boku prezydenta, szcze- gólnie podczas imprez sporto- wych. Oczywiście, gdy afera

„fakturowa” ujrzała światło dzienne, były już radny SLD musiał usunąć się w cień z ży- cia publicznego.

Teraz powoli wszystko wraca do normy. Stowarzy- szenie Speedway Fan Club od- robiło finansowe straty, bo w 2016 roku dostało rekordowe dotacje, a i sam prezes Danek znów jest doceniany. 24 mar- ca w hali sportowej przy ul.

Żużlowej odbyła się uroczysta gala, podczas której prezydent uhonorował częstochowskich sportowców, trenerów i dzia- łaczy za wybitne osiągnięcia w 2015 roku. Nagrodzono 133 osoby. Wśród nich nie mogło zabraknąć Janusza Danka, który otrzymał od prezyden- ta Krzysztofa Matyjaszczyka okolicznościową statuetkę i nagrodę pieniężną.

Prezydentowi leży na sercu los Speedway Fan Clubu i nie przechodzi obok niego obojęt- nie. Przed paroma miesiącami osobiście ugościł w urzędzie miasta całą drużynę często- chowskiego speedrowera, po- dziękował jej i pogratulował osiągnięć. Z kolei podczas ubiegłorocznej klubowej wi- gilii stowarzyszenia, przy jed- nym stole „biesiadowali” m.in.

prezes Danek wespół z prezy- dentem Matyjaszczykiem, wi- ceprezydentem Stefaniakiem i przewodniczącym Rady Mia- sta Wolskim.

Nie licząc 2015 roku, Spe- edway Fan Club nie może narzekać na brak hojności ze strony władz miasta pod rzą- dami Krzysztofa Matyjasz- czyka. Do 2011 roku stowa- rzyszenie dostawało pieniądze niemal wyłącznie na szkolenie młodzieży – maksymalnie 9

tysięcy na ten cel. W 2011 i w latach kolejnych ta kwota

„urosła” do pięciocyfrowej.

Ponadto stowarzyszenie Dan- ka może teraz liczyć na kilka ładnych dodatkowych tysięcy na udział w zawodach sporto- wych i przeciwdziałanie alko- holizmowi.

Młodszy brat

żużla

Januszowi Dankowi trzeba oddać to, że jest on pasjonatem sportu i dla swojej dyscypliny zrobił wiele. Jako prezes Sto- warzyszenia Speedway Fan Club i działającego przy nim klubu Lwy Unimot Często- chowa, wychował speedro- werowych medalistów imprez mistrzowskich. W 2015 roku zawodnicy częstochowskiego klubu przywieźli z Anglii „wo- rek” medali mistrzostw świata.

Gwiazdą zespołu jest wycho- wanek Sparty Wrocław Mar- cin Szymański (w Lwach od 2014), który na MŚ stanął na najwyższym stopniu podium w rywalizacji par i w drużynie, dokładając do tego jeszcze brąz w zawodach indywidualnych, nie miał też sobie równych w mistrzostwach i pucharze Pol-

ski. Drużynowo Lwy zdobyły w poprzednim sezonie srebrny medal ekstraligi.

Nie umniejszając osiągnięć Lwów Unimot, trzeba dodać, że w speedrowerze o medale jest łatwiej niż chociażby w piłce nożnej, bo jest to dyscy- plina niszowa, na szerszą skalę nieznana. Na świecie speedro- wer zawodowo uprawiany jest w Polsce, Anglii i Australii (tylko tam są rozgrywki ligo- we). W naszym kraju istnieje kilkanaście ośrodków speedro- werowych, a w ekstralidze jest 5 drużyn: Ostrów, Częstocho- wa, Toruń, Leszno, Święto- chłowice.

Drużynie częstochowskich Lwów życzymy, by sezon 2016 sportowo był tak samo udany jak poprzedni, władzom Stowarzyszenia Speedway Fan Clubu, by tegoroczne, rekor- dowe dotacje z urzędu miasta zostały umiejętnie wydatko- wane.

A prezesowi Dankowi...

wypadałoby życzyć, by tak jak z pasją i lojalnością angażuje się w działalność sportową, równie uczciwie rozliczał pu- bliczne pieniądze.

Mateusz Strączyński

34 tysiące złotych – tyle pieniędzy otrzymało w

tym roku od prezydenta Krzysztofa Matyjasz-

czyka (SLD), Stowarzyszenie Speedway Fan

Club. To najwyższa w historii dotacja dla tej

organizacji, której prezesem jest były miejski

radny Janusz Danek (SLD). Sam prezes otrzy-

mał też nagrodę pieniężną od sldowskiego

prezydenta. Bo kto by się przejmował tym, że

w poprzednich latach Janusz Danek rozliczał

publiczne pieniądze lewymi fakturami, nieist-

niejącej firmy z nieistniejącej w Częstochowie

ulicy Jarzynowej...

16 nr 14 (621) 15

Tak prezydent nagradza Janusza Danka

(6)

66 nr 14 (621) 15

Poseł Jaskóła: Są nauczyciele,

którzy wyłudzają korepetycje

– czyli o tym, jak nierzetelni pedagodzy ciągną kasę

Studenci

znowu górą

Jak przyznają sami studenci czę- stochowscy, na razie osiągnęli poło- wiczny sukces, bo wiele wydarzyło się w ostatnią środę.

O akcji protestacyjnej, studen- tów Politechniki Częstochowskiej, zrobiło się głośno w całej Polsce za sprawą mediów. Na początku kwiet- nia zawiązał się Studencki Komitet Protestacyjny Politechniki Często- chowskiej, który zapowiedział akcje protestacyjne integrujące wszyst- kie środowiska studenckie uczelni.

W jego w skład weszli: Niezależne Zrzeszenie Studentów PCz, Eras- smus Student Network PCz oraz stu- denci niezrzeszeni.

Komitet złożył na ręce rektor uczelni, Marii Nowickiej-Skowron, pismo z siedmioma postulatami, któ- rych realizacji domagają się studenci.

Warunkiem koniecznym do jakich- kolwiek negocjacji jest odsunięcie z władz uczelni prorektora Andrzeja Ruska. Tak było jeszcze wczoraj...

W środę na PCz było głośno i burzliwie. Zakończyło się nadzwy- czajne posiedzenie Senatu, w którym uczestniczyło, prócz organizacji stu- denckich, kilkuset studentów. Rektor PCz podpisała wszystkie siedem po- stulatów. Na wniosek własny prorek- tor Rusek został zawieszony. Ponad- to rektor PCz w trakcie posiedzenia przygotowała wniosek do wicepre- miera Jarosława Gowina o wszczę- cie postępowania dyscyplinarnego wobec propektora.

- We wtorek w rozmowie z rektor Politechniki Częstochowskiej zwró- ciłem się o pilne przesłanie pełnej dokumentacji związanej procedurą wyborczą w ramach kolegium elek- torów – mówi Piotr Müller, doradca Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyż- szego Jarosława Gowina.

Ministerstwo także analizuje skar- gi w pozostałych obszarach działal- ności władz PCz. W najbliższym czasie zostaną podjęte decyzje o przeprowadzeniu kontroli. red.

Jednym z efektów organizowanych

przez naszą redakcję spotkań z Czytelni-

kami w ramach poniedziałkowych „Salo-

nów Prasowych” w podziemnej sali Klu-

bu Tori przy ul. Racławickiej jest szersze

zajęcie się przez tygodnik „7 dni” spawa-

mi edukacji. Szczególnie bulwersującym

tematem, który wywołali nasi Czytelnicy,

jest sprawa zmuszania uczniów przez nie-

których nauczycieli do brania korepetycji

u „krewnych i znajomych królika”. Przy

tym jest to bardzo dochodowy interes...

Z dyplomem, czy z powołaniem?

Kiedyś, żeby być w Polsce nauczycie-

lem, trzeba było ukończyć czteroletnie

licea pedagogiczne. Sytuacja zmieniła się

w okresie planu 6-letniego (1950–1955),

kiedy wprowadzone zostały także inne

formy kształcenia nauczycieli: państwo-

we kursy nauczycielskie oraz różnego ro-

dzaju kursy pedagogiczne, w tym 5-mie-

sięczne dla absolwentów 7 klas szkoły

podstawowej oraz 4-tygodniowe dla ma-

turzystów. Można by pomyśleć, że inte-

lektualny poziom kadry nauczycielskiej

bardzo się wtedy obnizył. Ale nawet, je-

zeli tak było, to nie w takim stopniu, jak

w następnych dziesięcioleciach – choć

obecnie nie ma już w Polsce innych na-

uczycieli, niz posiadających wykształce-

nie wyższe i co najmniej trzy literki mgr

przed nazwiskiem.

Z dyplomem magistra człowiek staje

się inteligentem, a przynajmniej jemu sa-

memu tak się wydaje. bo cóż to takiego,

ta „inteligencja”? Według słownikowych

definicji jest to po prostu „zdolność rozu-

mienia, uczenia się oraz wykorzystywania

posiadanej wiedzy i umiejętności w sytu-

acjach nowych”. W odróżnieniu od hob-

by, pasji, czy powołania, tę cechę mają z

pewnością ci pedagodzy, którzy znaleźli

sobie dodatkowe źródło dochodów.

Zapewne płace w budżetówce nie są na

tyle zadowalające, żeby nauczyciel mógł

się skupić na rzetelnej pracy w szkole. Dla-

tego wielu musi dorabiać. Na wolnym ryn-

ku, czyli „z ogłoszenia” godzina korepety-

cji kosztuje od 30 do 50 zł, natomiast uczeń

zmuszony do korepetycji u wskazanej oso-

by musi płacić nawet 150 zł za godzinę.

Nasi Czytelnicy sygnalizują, że zdarzają

się nawet przypadki, kiedy nauczyciel żąda

od ucznia zapłaty z góry za cały semestr

korepetycji, a nawet... za caly rok szkolny!

Misja i prestiż

Misją nauczyciela jest kształcenie i wy-

chowywanie młodzieży. „Takie będą Rze-

czypospolite, jakie ich młodzieży chowa-

nie” – napisał już w XVI wieku Andrzej

Frycz Modrzewski. Zapewne i dziś ta myśl

nie straciła na aktualności, więc kolejne

Rzeczypospolite są właśnie takie, jakie

są. Nauczyciele nawzajem podsyłają sobie

klientów i mają dochód bez podatku.

– To, że nie można własnemu uczniowi

udzielać płatnych korepetycji, jest niepi-

saną zasadą etyki zawodowej. Ale formal-

nego zakazu brak – tłumaczą nauczyciele.

– Żaden przepis prawny tego nie zabra-

nia – potwierdza poseł Tomasz Jaskóła,

który przez 13 lat (w okresie 1998-2011)

był nauczycielem w LO im. Traugutta.

– Jednak zdarzają się i takie przypadki.

Moim zdaniem należałoby wprowadzić

prawny zakaz takich praktyk. W ten sposób

uregulowano tę sprawę w Finlandii i sądzę,

że w Polsce można powtórzyć to rozwią-

zanie. Już zgłaszałem problem zmuszania

do korepetycji w podkomisji ds. młodzieży

sejmowej komisji edukacji.

Na razie podkomisja sprawą się nie zaję-

ła. Do tematu powrócimy.

Marcin Paruzel

– Kiedy byłem nauczycielem w częstochowskim LO

im. Romualda Traugutta, dowiedziałem się od

moich uczniów, że są zmuszani do korepetycji.

Zgłaszałem tę sprawę dyrekorowi szkoły wielokrot-

nie od września 2010 roku. W odpowiedzi słysza-

łem, że to nie jest możliwe” – powiedział nam poseł

Tomasz Jaskóła (Kukiz’15), który potwierdza infor-

macje naszych Czytelników o tym, że uczniowie

liceów muszą brać „korki” od wskazanych osób.

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

(7)

Po pierwsze: należy się poważnie zastanowić czy kiepskie samopoczucie wy- nika rzeczywiście z warun- ków atmosferycznych i pory roku, czy jest to kwestia psy- chiczna i potrzeba jest zmia- na nastawienia. Jeżeli nie ma żadnych objawów poza „nie chce mi się”, to być może twój organizm źle reaguje na brak światła, ale nic poważ- niejszego się nie dzieje.

Przesilenie wiosenne to nic innego jak stan zmęcze- nia występujący w ostatnich tygodniach zimy lub na po- czątku wiosny. Takie sa- mopoczucie jest najczęściej spowodowane brakiem słoń- ca, mało ruchliwym trybem życia, a także zmiennymi warunkami atmosferyczny- mi. Należy zdać sobie spra- wę, że podczas kilku tygodni wiosennego przesilenia nasz organizm podlega licznym przemianom, co jest zwią- zane ze zmianami zachodzą- cymi w tym czasie w przy- rodzie. Dzień się wydłuża,

przestawiamy zegarki z cza- su zimowego na letni, wcze- śniej wstajemy i jesteśmy bardziej aktywni w ciągu dnia, co wymusza na organi- zmie konieczność adaptacji do nowych warunków.

Zdarza się, że objawy, jakie towarzyszą nam wraz z odejściem zimy to oznaka wielu chorób, wynikających z osłabienia organizmu, ta- kich jak depresja, wirusowa infekcja czy anemia. Oprócz tego, wraz z nadejściem wiosny może pojawić się nadmierna senność i kłopoty z koncentracją, częste bóle głowy, ogólne rozdrażnienie i przygnębienie. Czynnikami nasilającymi objawy przesi- lenia wiosennego są stres, brak odpowiedniej ilości substancji odżywczych w organizmie, a także długo- trwałe zmęczenie.

Przesilenie wiosenne do- tyczy najczęściej osób spę- dzających większą część dnia w biurze, osób z za- burzeniami wchłaniania

określonych wartości od- żywczych, mało aktywnych czy nieodpowiednio się od- żywiających, a także osób starszych.

Na szczęście na wszystkie te dolegliwości jest recepta.

Najlepiej nie wmawiać so- bie, że jest przesilenie i nie da się nic poradzić. Znajdź- my sposób i walczmy:

Zrób badania

profi laktyczne

Jeśli okaże się, że twój organizm wykazuje nadmiar lub niedobór pewnych pier- wiastków, będziesz mógł odpowiednio dobrać dietę i przyjmować właściwe środ- ki. Dzięki poradzie lekar- skiej walka z wiosennym przesileniem będzie szyb- sza. Do gabinetu najlepiej przejdź się piechotą lub po- jedź na rowerze.

Wiosenna dieta

Odpowiednio wyważo- na dieta pozwoli nie tylko pozbyć się zimowego tłusz-

czyku, ale też zyskać lepszą samoocenę i energię na cały dzień. Warto zmienić przy- zwyczajenia żywieniowe i wykluczyć z menu tłuste po- trawy, które pomagały nam przetrwać zimowe dni. Dieta powinna być wzbogacona o świeże owoce i warzywa lub mrożone, które zachowują większość substancji od-

żywczych i witamin. Może- my zacząć hodować na para- pecie szczypiorek, koperek, rzeżuchę - rosną w oczach, są zdrowe, sprawdzą się w sałatkach i na kanapkach

Energetyczne

śniadanie

Jeden z najważniejszych posiłków w ciągu całego

dnia. Zwróć szczególną uwagę na to co jesz, tuż po przebudzeniu: powinny być to produkty będące źródłem witamin, rozgrzewające i za- pewniające energię na kilka godzin.

Śniadanie powinno być porządne, ale nie tłuste. Do- brym dodatkiem są wszel- kiego rodzaju surówki.

Ach, to wiosenne

przesilenie

Nadchodzi wiosna, pora radosna – rym ten

nijak się ma do twojego samopoczucia?

A może odczuwasz spadek energii, apety-

tu, senność, apatię, masz przyspieszony

oddech, wahania nastroju, bóle stawów?

Prawdopodobnie dopadło cię wiosenne

przesilenie. Podpowiadamy, co zrobić,

żeby odzyskać wigor i cieszyć się życiem.

16 nr 14 (621) 17

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Dodatek Wiosenny

Ach, to wiosenne

(8)

Za oknami wiosna w peł- ni, piękne słońce, błękitne niebo, krokusy, pączki na drzewach i dające się sły- szeć za oknami ptasie trele i śpiewy. Warunki wprost wymarzone na zaloty. Do- brze o tym wiedzą zwie- rzęta, toteż spieszą się, by w pełni wykorzystać te ro- mantyczne okoliczności.

Śpiewy kotów trwają już od kilku tygodni. Coroczne

„marcowanie” kotów to nic innego jak ich wyznanie mi- łości i gotowość do posiada- nia potomstwa.

Wrzaski są jak serenada śpiewana pod oknem uko- chanej. Prócz „romansów”, śpiewanych pieśni znaczą one również swoje teryto- rium. Zapach ten jest dla nich miły i bardzo znaczący.

Szkoda, że ludzie tak tego nie odbierają.

W lasach też czuć i sły- chać miłosne igraszki. Sam- ce i samice jelenia oraz sar- ny gromadzą się w miejscu, w którym się urodziły. Tam szykują się do godów. Wio- sna to również czas, kiedy dorosłe łososie wędrują w poszukiwaniu partnerów. U małp wstępem do godów jest wzajemna toaleta i iskanie futer. Dzięki temu tworzą się między nimi wzajemne więzi.

Niektóre zwierzęta sta- wiają na prezenty. Samiec pająk przynosi dużo od siebie większej samicy upolowane- go, zapakowanego w kokon owada, a gdy ta go zjada, samczyk ma szansę na krót- kie „tête-à-tête”. Jak się nie pośpieszy, lub gdy prezent był zbyt mały albo samiczka za duża, czy bardzo głodna, to samczyk będzie zjedzony razem z podarkiem. Jeszcze gorzej ma samiec modliszki, bo sam staje się prezentem dla samicy. Najpierw – do- słownie – traci dla niej gło- wę, gdyż jest przez samicę zjadany. Z kolei samce pta- ków, aby zwrócić na siebie uwagę samicy, oferują różne- go rodzaje zdobycze - piórka, gałązki, owoce. W wyścigu o zdobycie partnerki nie mają sobie równych perkozy - ich taniec godowy to prawdziwa, zapierająca dech w piersiach choreografia.

Najbardziej romantyczne, a jednocześnie praktyczne podarki robi samiec szpak swej samiczce wysiadują- cej jaja. Przynosi jej kwiaty.

Także wróble przynoszą do gniazda aromatycznie pach- nące listki i kwiatki. Po co?

Prócz tego, że niewątpliwie to miły upominek dla nu- dzącej się podczas wysiady- wania jaj samiczki, to także

odstraszacz pcheł i krwio- pijnych roztoczy. Samiec gawrona z kolei z wielkim wysiłkiem odłamuje gałąz- ki z drzew. Nie zbiera tych opadłych na ziemię, chyba że jest idącym na łatwiznę le- niem - sam obtrąca fragmen- ty gałązek i transportuje je do gniazda, gdzie czeka samica.

Wręcza jej patyczek z ukło- nem i rozpostarciem ogonka, ona przyjmuje go także z dygnięciem. Wówczas sam- czyk odlatuje w poszukiwa- niu następnego patyczka, a samiczka stara się otrzyma- ny prezent dopasować do konstrukcji gniazda. Wtyka, dopasowuje, a jak patyczek nie pasuje, to bez mrugnięcia okiem wyrzuca go za gniaz- do. A więc bezużyteczne prezenty bywają nie tylko w świecie ludzi, ale i zwierząt.

Są jednak w świecie zwie- rząt przykłady prezentów służących jedynie rozrywce.

Na przykład wilczy tata przy- nosi szczeniętom zajęczą lub jelenią nóżkę. To część dla wilka praktycznie niejadalna, za to idealna do zabawy w polowanie lub grę w berka.

Po skończonej uczcie wilki ją zabierają i przygotowują jako prezent dla dzieci.

Aż chciałoby się rzec za poetą: Wiosna, wiosna…

wiosna ach to ty! red.

86 nr 14 (621) 15

Pij wodę

Nie zapominaj o piciu wody nawet jeżeli nie od- czuwasz pragnienia. Twój organizm po zimie jest wy- suszony i spragniony.

Koniec

z wieczornym

podjadaniem

Źle spałeś? Zima już mi- nęła, a wraz z nią pretekst do wieczornego zaglądania do lodówki. Nie musisz podjadać tłustych potraw;

dużych mrozów już nie bę- dzie, więc takie porcje ener- gii nie są ci potrzebne.

Ruch to zdrowie

Jeśli pogoda dopisuje, warto wykorzystać wolny czas na ruch na świeżym powietrzu. Pomoże nam się dotlenić i zrelaksować, a wieczorny spacer zapewni lepszy sen. Poranna gimna- styka, choćby w domu przy otwartym oknie, zaopatrzy w pozytywną energię na cały dzień.

Wychodząc z domu na spacer, pamiętajmy o zmiennej aurze. Warto ubrać się na cebulkę, by uniknąć częstych w tym okresie infekcji. Jeżeli aura nie dopisuje, pozostają za- jęcia na siłowni, w fitness klubie czy szkole tańca. Po zimowym leniuchowaniu

nie ruszaj z motyką na słoń- ce i odpowiednio dopasuj wysiłek fizyczny do swojej kondycji, by nie ulec prze- forsowaniu i nie nabawić się zakwasów.

Postaw na kolor

Zrezygnuj z szarych i czarnych zestawów ubrań i wybierz coś kolorowego co pobudzi twój organizm i kreatywność. Jeżeli twoja praca nie pozwala ci na no- szenie takich ubrań, postaw na kolorowy dodatek lub gadżet, który będzie przy- ciągał uwagę.

Wyśpij się

Bardzo ważny jest regu- larny sen, pomoże zregene- rować siły i wpłynie na lep- sze samopoczucie w ciągu dnia. Warto przed snem wy- wietrzyć sypialnię i zadbać o odpowiednią temperaturę w pomieszczeniu, w którym śpimy. Trzy godziny przed planowanym odpoczyn- kiem nie pij kawy i mocnej herbaty oraz nie jedz obfi- tych, tłustych posiłków.

Śpij około 7-8 godzin, to szczególnie ważne, bo pozwala uniknąć napadów zmęczenia w ciągu dnia.

Wstawaj powoli – po obudzeniu się, pooddychaj głęboko, przeciągnij się, odsłoń okno i wykonaj kilka

prostych ćwiczeń (skłony, przysiady, wymachy), które obudzą ciało.

Popraw sobie

nastrój

W okresie wiosennym spada nasza odporność na stres. Jeśli możesz, zwolnij tempo pracy, ale w grani- cach rozsądku, przynaj- mniej na kilka dni. Ukojenie przyniosą napary z ziół, np.

z melisy. Nie daj się.

Postaraj się znaleźć czas na relaks. Nie zasiadaj jed- nak w fotelu z pudełkiem czekoladek. Weź relaksu- jącą kąpiel, idź do sauny, kina czy poczytaj ulubioną książkę.

Odwiedź kosmetyczkę lub fryzjera, po prostu wy- korzystaj swoje ulubione sposoby na poprawę humo- ru.

Nabierz sił przed

nowym tygodniem

Wreszcie weekend i w końcu nic nie musisz. Ale kuj żelazo, póki gorące i nie daj się obezwładniają- cemu lenistwu. Idź na długi rodzinny spacer, pobiegaj z psem po lesie, spotkaj się z przyjaciółmi, ale unikaj roz- mów o polityce.

Nie myśl o czekającej ju- tro pracy. Odetchnij głębo- ko i poczuj wiosnę. red.

Zaloty...

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Dodatek Wiosenny

15

(9)

16 nr 14 (621) 19

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Dodatek Wiosenny

(10)

106 nr 14 (621) 15

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

OCIEPLANIE

BUDYNKÓW

TEL. 881 507 760

Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Częstochowa, ul. Dobrzyńska 49, tel. 034 372 16 77

www.pebol.com.pl,e-mail: biuro@pebol.pl

ROZMIAR

NIE MA ZNACZENIA

reklamuj się w 7 dniach

tel. 536 530 905

Dodatek Wiosenny

(11)

16 nr 14 (621) 111

R E K L A M A ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~

Dodatek Wiosenny

Cytaty

Powiązane dokumenty

wę z tego, czego chce PCWM dokonać przez kursy pracy morskiej. Na kursach tych nie mogą być jedynie ci, którzy kandydując do szkół morskich czy szkół PCWM

Pierwszy posiłek kolacja w dniu przyjazdu, ostatni posiłek śniadanie w dniu wyjazdu oraz suchy prowiant na drogę

Oświaty w Siatkówce Plażowej Mężczyzn czerwiec Radom Zarząd Okręgu Mazowieckiego ZNP Zarząd Oddziału ZNP w

Teraz pozostaje już tylko pyta- nie, kiedy ewangelicy z czesko- cieszyńskich Niw będą się mogli wszyscy spotkać w swoim kościele, by wspólnie podziękować Bogu za udane

W  niniejszym artykule zamierzam wyjaśnić, pod jakim względem Światowe Dni Młodzieży w Krakowie wpisują się w kategorię zjawisk skarnawalizowa- nych, wytyczoną przez

Na jednej z niewielu farm, znajdujących się w głębi 1 wyspy, zużytkowuje się gorącą wodę źródlaną do j centralnego ogrzewania, przeprowadzonego nietylko ; w

Ceremonje wielkopiątkowe rozpoczynają się w bazylice św.. 10 tej przed południem i nie różnią się niczem od uroczystości

Nie umiemy się cieszyć — to fakt. Może to jeszcze piętno przeszłości, może półtorawiekowa niewola, a potem ciężkie zmagania o niepodległość, o byt