• Nie Znaleziono Wyników

Niektóre problemy środków odwoławczych w świetle projektu kodeksu postępowania karnego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niektóre problemy środków odwoławczych w świetle projektu kodeksu postępowania karnego"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Alfred Kaftal

Niektóre problemy środków

odwoławczych w świetle projektu

kodeksu postępowania karnego

Palestra 13/3(135), 13-29

(2)

ALFRED KAFTAL

N ie k tó re problem y środków odw oław czych w św ietle

projektu kodeksu postępowania karnego

I . U W A G I W S T Ę P N E

Niniejsze uw agi poświęcone będą niektórym zagadnieniom związanym ze zbli­ żającą się już do końca kodyfikacją praw a karnego procesowego. Dotyczyć one Toędą nie w szystkich nasuw ających się na tym tle zagadnień, a jedynie tych, k tó re dotyczą rozwiązań w spraw ie środków odwoławczych. Licząc się z tym, że •chociaż nie w szystkie zgłoszone w czasie trw ającej dyskusji nad projektem k.p.k. uw agi będą mogły być uwzględnione, to jednak w każdym razie mogą one sta ­ nowić pew ną wskazówkę dla przyszłej w ykładni przepisów nowego k.p.k.

Analizując rozw iązania projektu kodeksu postępow ania karnego z 1963 r.1 nie sposób nie wspomnieć o innych wcześniejszych projektach opracowanych przez Zespół praw a karnego procesowego Komisji Kodyfikacyjnej, których rozw iązania powinny być konfrontow ane z p u nktu widzenia założeń przyszłej kodyfikacji. Projektów tych było w zasadzie p ię ć 2, z czego trzy (w 1963 r., 1966 r. i 1968 r.) zostały opublikowane.3

Przedm iotem niniejszych rozważań będzie pro jek t k.p.k. z 1968 r. Trzeba ■stwierdzić na w stępie, że p ro jek t z 1968 r. stanow i pew ien postęp w stosunku do projektów k.p.k. z 1963 r. i 1966 r. Podkreślić bowiem należy, że przyjęte ta m rozwiązania, szczególnie w zakresie gw arancji praw obyw atela, choć może jeszcze nie stanowią pełnych osiągnięć w tym względzie, w skazują jednak w łaś­ ciw y kierunek, w jakim powinny iść założenia socjalistycznej kodyfikacji karno-

-procesowej.4

Stw ierdzić trzeba, że w m niejszym może stopniu znalazły odbicie w powyższym projekcie postulaty zgłaszane w czasie prowadzonej dyskusji środowiskowej nad projektem k.p.k. z 1966 r., częściowo uwzględnione w w ersji k.p.k. z lipca 1967 r., właśnie w stosunku do problem atyki środków odwoławczych. Tymczasem rozw ią­

J P r o j e k t k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a rn e g o , W a rsz a w a 1968 r.

2 D r u k k .k o d . n,r 167/25/1-345/59, z ło ż o n y 6.V.1959 r . o r a z d r u k k .k o d . n r 167/29/4-657/59, u ło ż o n y 30.XI.1959 r ., j a k ró w n ie ż d r u k k .k o d . n r 167/57/1/133/61 z ło ż o n y w lu ty m 1961 r ., a n a d ­ to p r o j e k t k .p .k . z lip c a 1967 r . T rz e b a w ty m m ie js c u w s p o m n ie ć , że p r o j e k t y k .p .k . z 1959 r. z o s ta ły o p r a c o w a n e p rz e z p r o f. S. Ś liw iń sk ie g o n a p o d s ta w ie p r z y g o to w a n y c h p rz e z n ie g o te z i d a w a ły w sw e j tr e ś c i w p e łn i w y r a z n o w o c z e sn e m u i p o s tę p o w e m u c h a r a k t e ­ ro w i o p r a c o w a n e j k o d y f ik a c ji. W p r o je k ta c h ty c h p r z y ję to i w p e łn i p r z e s tr z e g a n o z a ło ż e ­ n ie , iż n ie m a ją o n e n a c e lu n o w e liz a c ji o b o w ią z u ją c e g o k .p .k . a le s ta n o w ią k o d y f i k a ­ c j ę , m a ją c ą o b o w ią z y w a ć w n a jb liż s z y c h d z ie s ię c io le c ia c h .

s P r o j e k t k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , W y d . P ra w n ic z e 1963 o ra z p r o je k t k o d e k s u p o ­ s tę p o w a n ia k a r n e g o w r a z z w p ro w a d z e n ie m , W y d . P ra w n ic z e 1967.

4 P o r. A . K a f t a l : z p r o b le m a ty k i o b r o n y f o rm a ln e j i m a te r ia ln e j w p r o je k c ie k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o ( „ P a l e s t r a ” n r 1/68, s. 73 i n .), g d z ie z o s ta ły o m ó w io n e ro z w ią z a n ia p r o j e k t u k .p .k . z lip c a 1967 r . d o ty c z ą c e g w a r a n c ji p r a w o s k a rż o n e g o .

(3)

14 A l f r e d К a f t a l N r 3 (135>

zania w zakresie środków odwoławczych należą do decydujących o charakterze przyszłej kodyfikacji i jej postępowym obliczu. Dlatego też niniejsze uwagi po­ święcone będą analizie niektórych węzłowych zagadnień dotyczących środków odwoławczych uregulow anych w projekcie k.p.k. z 1968 r. oraz konfrontacji z roz­ w iązaniam i zaw artym i w poprzednich projektach k.p.k., jak również naw iązyw ać będą do poglądów doktryny oraz orzecznictwa Sądu N a j w y ż s z e g o .

II. Z A K R E S O R Z E K A N IA SĄ D U R E W IZ Y JN E G O

Podstaw ow ym zagadnieniem w yłaniającym się przy kodyfikacji środków od­ woławczych jest odpowiedź na pytanie, czy m am y do czynienia z system em dw u- czy też trzyinstancyjnym .

Trzeba stw ierdzić, że p ro jek t k.p.k. utrzym uje system dw uinstancyjny. Stanowi, o tym w yraźnie art. 375 przew idujący, że od orzeczeń w ydanych przez sąd odwoławczy na skutek odwołania lub w toku postępow ania odwoławczego nie przysługuje środek odwoławczy. Nie w dając się w chwili obecnej w rozw ażania dotyczące argum entów przem aw iających za system em trzyinstancyjnym i przeciw niemu, zagadnieniem m ającym zresztą obszerną lite ra tu rę ,5 opowiedzieć się należy za kontrolą dw uinstancyjną. Przem aw iają za takim rozwiązaniem zarów ­ no doświadczenia p ra k ty k i n a tle system u dwuinstancyjnego państw europej­ skich, w których — jak podkreśla J. H a b e r8 — przew aża system dwuinstancyjny,, ja k i przede w szystkim względy n atu ry ekonomicznej, których nie sposób pom i­ jać w prowadzonych rozważaniach.

Rzecz jednak w tym , żeby wprowadzony został tak i model środków odwoła­ wczych, w którym system dw uinstancyjny byłby ściśle przestrzegany. To znaczy, ja k się to podkreśla w doktrynie,7 będzie to m iało m iejsce wówczas, gdy sąd; rew izyjny będzie m usiał zawsze przekazać spraw ę sądow i pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, gdy będzie chciał skazać oskarżonego, który został uniewinniony, bądź zaostrzyć wymierzoną mu już karę. Albowiem oskarżony uniew inniony w pierw szej instancji nie może być nigdy zaskoczony wyrokiem, skazującym go dopiero w drugiej instancji ani w yrokiem zaostrzającym mu karę.

Niestety, przepisy obowiązującego k.p.k. nie spełniają tych postulatów . Poz­ w alają one bowiem sądowi rew izyjnem u na czynienie w łasnych ustaleń faktycz­ nych oraz na zaostrzenie w ym ierzonej przedtem kary, a naw et na skazanie os­ karżonego uniewinnionego (art. 388 k.p.k.).«

Trzeba przyznać, że p ro jek t k.p.k. z 1959 r„ też w prow adzając system dw u­ instancyjny, starał się jednak przestrzegać go w pełni. Rozwiązania powyższego- projektu wychodziły z założenia, że oskarżony może złożyć bezpośrednio do Sądu- Najwyższego wniosek o rozpoznanie spraw y zakończonej w yrokiem sądu rew i­ zyjnego, zmieniającego na jego niekorzyść w yrok sądu I instancji (art. 436 § 1). Wniosek powyższy byłby jednak niedopuszczalny w spraw ach pryw atnoskargo- wych, co do wyroków, w których w ym iar kary pozbawienia wolności nie prze­

5 P o t. m .i. J . H a b e r : D w ie c z y t r z y in s ta n c je w p r o c e s ie k a m y m , p i p n r 11/57, s. £07' i n . oiraz p o w o ła n e ta m p o g lą d y d o k tr y n y . e P o r . J . H a b e r : o p . c it., s . 812. 7 P o r. J . H a b e r : o p. c it., s. 812—81Э. 8 P o r. n p . M. C i e ś l a k : M e ry to ry c z n e p o g o rs z e n ie s y t u a c j i o sk a rż o n e g o w s ą d z ie o d ­ w o ła w c z y m n a s k u te k z a ło ż o n e j n a je g o n ie k o r z y ś ć re w iz ji lu b r e w iz ji n a d z w y c z a jn e j, P i P n r 8—9/64, s. 278 i n.

(4)

N r 3 (135) Ś r o d k i o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 15

wyższa sześciu miesięcy albo grzyw na nie przekracza 30 tys. złotych, o ra z co do powództwa cywilnego.

Analogiczne rozwiązanie przew idyw ał pro jek t k.p.k. z 1961 r. w art. 563. Chodziło tu o zachowanie w każdej sytuacji system u dw uinstancyjnego, gdyż przy dopuszczeniu praw a sądu rew izyjnego do zm iany orzeczenia sądu I in stan ­ cji faktycznie m am y do czynienia z orzekaniem jednoinstancyjnym ,9 gdy sąd rew izyjny dokonuje w łasnych nowych ustaleń faktycznych i skazuje oskarżonego uniewinnionego bądź zaostrza wym ierzoną m u przedtem karę. Powyższe bowiem orzeczenie sądu rew izyjnego nie podlega już kontroli sądu wyższej instancji. Zgodzić się tu trzeba w pełni ze stanowiskiem K. Mioduskiego,93 który słusznie staw ia pytanie, czy możliwość w niesienia rew izji nadzwyczajnej od orzeczenia sądu odwoławczego stanow i dostateczne zabezpieczenie przed obaw ą omyłkf sądowej w II instancji.

A bstrahując w tej chwili od tego, czy powyższe rozwiązanie pro jek tu k.p.k. z 1961 r. było istotnie najszczęśliwsze i opowiadając się na obecnym etapie na­ szych możliwości za utrzym aniem system u dw uinstancyjnego, należy postaw ie jeden w arunek, a mianowicie żeby system ten był ściśle przestrzegany.

Dlatego też podstawową spraw ą jest odpowiedź na pytanie, czy projekt w pro­ wadza przepisy, które w sposób konsekw entny zabezpieczają system dw uinstan­

cyjny.

Trzeba na w stępie zwrócić uwagę na to, że rozw iązania pro jek tu k.p.k. z lipca 1967 r. stanow iły poważny postęp w porów naniu z rozw iązaniam i p ro jek tu z 1963 r. Albowiem w art. 429 p ro jek t ten (tj. z 1967 r.) przyjm ow ał słuszne i konsekw entne rozwiązanie, źe sąd rew izyjny (wojewódzki i SN) nie może sk a­ zać oskarżonego, który został uniewinniony w pierw szej instancji lub co do którego umorzono postępowanie.

Podobne zresztą rozwiązanie przew idyw ał także p ro jek t k.p.k. z 1966 r . w art. 436 (wersja II), w którym to projekcie — w alternatyw nie przedstaw io­ nym przepisie — przyjęto, że sąd rew izyjny nie może skazać oskarżonego, który został uniewinniony w pierwszej instancji. Stanow isko to należy w pełni po­ dzielić.

Tymczasem projekt k.pJs. z 1968 r. pozw ala sądow i rew izyjnem u w art. 383 § 1 nie tylko na zaostrzenie kary, ale nadto sądowi wojew ódzkiem u-rew izyjnem u na skazanie oskarżonego uniewinnionego. W ten sposób projekt recypuje w sposób niem al dosłowny rozw iązania obowiązującego kjp.k., które w ielokrotnie podda­ wano zdecydowanej krytyce w doktrynie,10 a naw et stanowi on regres w sto­ sunku do obowiązującego k.p.k. (por. art. 402 § 4 projektu k.p.k. z 1968 r.).

Na przykład M. Cieślak,11 opierając się n a analizie licznych socjalistycznych ustaw odaw stw , a przede wszystkim k.p.k. radzieckiego i istniejących tam poglą­ dów doktryny, w skazyw ał na niedopuszczalność skazania oskarżonego uniew in­ nionego lub zaostrzenia kary przez sąd odwoławczy. Natom iast K. M ioduski12 trafn ie zauważa, że m am y tu pełny zakres apelacyjnego orzekania na niekorzyść oskarżonego, w związku z czym w szystkie tak liczne uwagi krytyczne, w ielk ro

t-» S. Ś liw iń s k i. Z a sa d n ic z e p r o b le m y n o w e j k o d y f ik a c ji p r a w a k a r n e g o p r o c e s o w e g o , N P n r 3/57, s. 3 i n . •a P o r. K . M i o d u s k i : M o d el p o s tę p o w a n ia re w iz y jn e g o w p o ls k im p ro c e s ie k a r n y m , P i P n r 8—9/68, s. 302. 10 P o r. M. C i e ś l a k : o p . c it., s. 278 1 n . 11 P o r. M. C i e ś l a k : op. o it., s. 278 i n . 12 p o r . K . M i o d u s k i : o p . c it., s. 302 i n .

(5)

16 A l f r e d K a f t a l N r 3 (135) n ie zgłaszane w piśm iennictw ie pod adresem daw nej apelacji, m ają tu pełne za­

stosowanie.

Nie można też nie zauważyć, że proponowane rozw iązania w projekcie mogą prow adzić p raktykę do rozstrzygnięć obrażających poczucie słuszności. Warto jeszcze raz powołać szczególnie charakterystyczny przykład podainy w jednym z referatów na Sesji Naukowej Sądu Najwyższego, gdy w jednej ze spraw SN, rozpoznając spraw ę w trybie rew izji nadzwyczajnej, wym ierzył oskarżonemu karę śm ierci zam iast kary dożywotniego więzienia orzeczonej przez sąd wojewódzki w trybie doraźnym. W powołanym w ypadku Sąd Najwyższy wym ierzył karę śm ierci nie oglądając naw et oskarżonego, a nadto nie stw arzając mu możliwości obrony, orzekał więc z pogwałceniem podstawow ych zasad procesowych.13

W tym stanie rzeczy rodzi się pytanie, jakie rozw iązania ustawodawcze będą zabezpieczały realizację powyższego założenia, tj. system u dw uinstancyjnego. Wy­ d a je się, że decydujące znaczenie będą tu m iały rozstrzygnięcia dotyczące:14

a) zakresu orzekania sądu rewizyjnego, w szczególności możliwości doko­ nyw ania w łasnych ustaleń przez sąd rew izyjny,

b) dopuszczalności przeprow adzenia dowodów w instancji rew izyjnej, c) możliwości skazania oskarżonego uniewinnionego lub zaostrzenia kary

w instancji rew izyjnej.

Rozważmy, w jakim zakresie powyższe założenia zostały uwzględnione w pro­ jekcie k.p.k.?

Ad a). W związku z postulatem niedopuszczenia do orzekania jednoinstancyj­ nego (w dodatku z pozbawieniem udziału czynnika ludowego), przyszły pro jek t

powinien w yraźnie rozstrzygnąć, że jest niedopuszczalne czynienie w łasnych u sta­ leń faktycznych przez sąd rew izyjny, dokonanych w zasadzie z pogwałceniem pod­ stawowych zasad procesu karnego (np. zasady bezpośredniości, a więc bez ogląda­ nia naw et oskarżonego).

Stwierdzić trzeba, że tego rodzaju rozw iązania znane są ustawodawstwom socjalistycznym , m.in. k.p.k. RSFRR (art. 348), który, uw zględniając jednolite po­

glądy doktryny,13 w razie niezgodności zaw artych w w yroku ustaleń sądu z fa k ­ tycznym i okolicznościami spraw y, nakazuje uchylenie wyroku, a w żadnym razie nie pozwala na czynienie samodzielnych nowych ustaleń faktycznych przez sąd rew izyjny. M. S. S trogow icz16 zaś zw racał uwagę na to, że instancja kasacyjna nie widzi zazwyczaj żywych ludzi, nie przeprow adza przew odu sądowego, wobec czego pozbawiona jest możności sprawdzenia w szystkich dowodów, w związku

z czym instancja kasacyjna nie powinna rozstrzygać co do istoty sprawy.

Również prof. S. Ś liw iń sk i17 ostrzegał przed niebezpieczeństwem orzekania przez sąd odwoławczy na podstaw ie m ateriału „papierowego” z pominięciem za­ sady bezpośredniości, a ponadto na podstaw ie w łasnych ustaleń faktycznych. Zw racał też uwagę, że sąd rew izyjny powinien opierać się na prawidłowo poczy­ nionych ustaleniach przez sędziego a quo, a jeżeli ustalenia te uzna za w adliwe

13 P o r. A. K a t t a l : P o d s ta w o w e p r o b le m y k o d y f ik a c ji p r a w a k a r n e g o p ro c e so w e g o , -PiP n r 7/68, s. 90.

14 P o r. A . B a c h r a c h : S y ste m o d w o ła w c z y — P ro c e s o w e i u s tr o jo w e p o w ią z a n ia , P iP n r 7/59, s. 35 i n .

15 K o d e k s k a r n o -p r o c e s o w y R S F R R , W y d a w n ic tw o p r a w n ic z e 1961, s. 308. 1« P o r. M. S. S t r o g o w i c z : P ro c e s k a r n y , 1952, s. 438 i n .

17 P o r. S. Ś l i w i ń s k i : Z a sa d n ic z e p r o b le m y n o w e j k o d y f ik a c ji p r a w a k a r n e g o p ro c e ­ s o w e g o , N P n r 3/57, s. 7.

(6)

№ 3 (135) Ś r o d k i o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 17

lub niew ystarczające, powinien w yrok uchylić i przekazać spraw ę do ponownego rozpatrzenia sądowi pierw szej instancji.18

W arto też zwrócić uwagę, że w świetle przepisów k.w.p.k. (art. 276) tego rodzaju możliwość jest wyłączona.19

Wspomnieć też w ypada, że w projekcie k.p.k. z 1959 r. przewidziano w art. 435 p k t 2, że na niekorzyść oskarżonego Sąd Najwyższy może zmienić wyrok ty lk o na podstawie ustaleń faktycznych sądu pierwszej instancji. To ostatnie rozwiązanie także nie w ydaje się w pełni zadow alające, gdyż ogranicza się tylko do Sądu Najwyższego.

P rojekt k.p.k. z 1968 r. stanow i w art. 386 § 2, że „jeżeli pozw alają na to ze­ brane dowody, sąd odwoławczy zm ienia zaskarżone orzeczenie, orzekając od­ m iennie co do istoty spraw y”. Tak więc sąd rew izyjny m a niczym nie ograni­ czone praw o czynienia własnych ustaleń faktycznych — nie widząc w zasadzie .„żyjących ludzi” i orzekając na podstaw ie m ateriałów spraw y.

Trafnie w związku z tym K. M ioduski20 podnosi, że sąd, który jest gorzej co do faktów poinform owany, a więc sąd odwoławczy, m a praw o praw om ocnie u sta ­ lić nowe znam iona czynu na podstawie odmiennej oceny dowodów, z którym i się bezpośrednio nie styka.

Ad b). W świetle przytoczonych wyżej argum entów celowe jest przyjęcie po­ stu la tu żądającego jednolitego zakazu przeprow adzenia w instancji rew izyjnej

tzw. dowodu ścisłego.21

P ro jek t k.pJc. w art. 402, regulującym problem atykę dopuszczalności dowodów w instancji rew izyjnej, zezwala n a przeprow adzenie w sądzie wojewódzkim re ­ wizyjnym zarówno dowodów osobowych jak i rzeczowych (§ 2), w Sądzie N ajw yż­ szym zaś (§ 3) tylko dowodu z dokum entów oraz opinii instytutu, zakładu, urzędu lu b biegłego. Niezależnie od tego SN (§ 4) może w ydać postanow ienie o przeprow a­

dzeniu innego dowodu niż określony w § 3 przez sąd, który w ydał zaskarżony w yrok albo przez inny sąd równorzędny. M amy więc tu taj do czynienia z sui

generis pomocą sądową, pozw alającą SN za pośrednictw em sądów niższych in­

stancji, a więc p o ś r e d n i o , uzyskiwać nowe dowody, a następnie n a ich pod­ staw ie dokonywać w łasnych ustaleń faktycznych.

W ten sposób projekt zrównał faktycznie w możliwościach przeprow adzenia nowych dowodów oraz czynienia w łasnych usitaleń faktycznych Sąd Najwyższy

z sądem wojewódzkim rew izyjnym .

Powyższe rozw iązanie stanow i zatem pew ien regres w stosunku do obowiązu­ jącego k.p.k. który tak daleko idących możliwości w czynieniu w łasnych ustaleń

faktycznych Sądow i Najwyższemu nie przyznaje.

W tych w arunkach w pełni podzielić trzeba propozycje de lege ferenda M. Cie­ ślak a ,22 żeby w prow adzić generalny zakaz merytorycznego orzekania przez sąd odwoławczy na niekorzyść oskarżonego.

Ad c). Z przytoczonych wyżej względów w ydaje się rzeczą pożądaną w pro­ w adzenie jednolitego uregulow ania zakazującego zarówno skazania oskarżonego

uniewinnionego, jak i zaostrzenia kary przez sąd rew izyjny. Odmienne rozwiąza­ 18 P o r . S. Ś l i w i ń s k i : N ie k tó r e z a g a d n ie n ia p ro c e s o w e n a t l e o s ta tn ie j n o w e li d o k .p -k ., P i P n r 10/58, s. 536. n P o r . A . M o g i l n i c k i : K o d e k s w o j sk o w e g o p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , 1947, s. 396 i n . 20 P o r . K . M i o d u s k i : o p . c it., s. 302. 21 P o r . S. Ś l i w i ń s k i : P ro c e s k a r n y — Z a sa d y o g ó ln e , 1948, s. 602. 22 P o r. M . C i e ś l a k : o p . c it., s. 286. 2 — P a l e s tr a

(7)

18 A l / r e d K a f t a l N r 3 (135)

nie faktycznie oznacza zredukow anie w tym zakresie postępow ania do jednej instancji. Nie można też nie zauważyć, że takie rozw iązanie może doprow adzić p rak ty k ę do rozstrzygnięć obrażających poczucie słuszności.

Na przykład K. M ioduski23 zw raca uwagę, że p ro jek t pozwala na to, żeby sąd wojewódzki głosami dwóch sędziów mógł skazać oskarżonego, który według prze­ konania czterech innych sędziów nie jest w inien zarzucanego czynu. Dlatego też: należy — jak się w ydaje — w prowadzić przepis przew idujący, że potrzeba sk a­ zania oskarżonego uniewinnionego bądź potrzeba zaoistrzenia kary wymierzonej: przez sąd I instancji powoduje ^zawsze uchylenie w yroku i skierow anie spraw y do- ponownego rozpoznania. Pew ne w y jątk i od tej zasady można by dopuścić w w y­ padku kar dodatkowych oraz tych k ar, których w ym ierzenie powinno nastąpić- obligatoryjnie.

Tego rodzaju rozw iązanie byłoby zresztą zgodne z k ie ru n k ie m 24 unorm ow ań znanych ustaw odaw stw om socjalistycznym. Tak np. k.p.k. RSFRR, który w art.. 340 w yraźnie stanowi, że rozpoznając spraw ę w trybie kasacyjnym , sąd może złagodzić wym ierzoną praez sąd I instancji karę lub zastosować przepis o prze­ stępstw ie zagrożonym łagodniejszą karą, ale n i e m o ż e w y m i e r z y ć k a r y s u r o w s z e j , jak również zastosować przepisu o przestępstw ie zagrożonym karą

surowszą.

W ydaje się, że b rak jest w tej m aterii argum entów przem aw iających za pro­ pozycjam i zaw artym i w projekcie k.p.k. Jedyny argum ent związany z problem em zapew nienia kad r sędziowskich nie stanow i w chwili obecnej, jak się w ydaje, żadnych praktycznych trudności. Ponadto tego rodzaju przesłanki nie mogą m ieć dla przyszłej kodyfikacji decydującego znaczenia, jeśli się zważy, że projekt i tak już rezygnuje z jednej instancji, w prow adzając system dw uinstancyjny, k tó ry jednak m usi być ściśle przestrzegany. Co więcej, trzeba pam iętać, że om awiane instytucje nie są tworzone z m yślą o obowiązywaniu w krótkim czasie, gdyż m ają one stanow ić uregulow anie n a najbliższe dziesięciolecia. A jeżeli tak, to> pow inny, jak się w ydaje, odzwierciedlać te tendencje, na które zwraca się uwagę i które uwzględnia się w doktrynie i w ustaw odaw stw ie socjalistycznym.23

I II . B E Z W Z G L Ę D N E P R Z Y C Z Y N Y R E W IZ Y JN E

Zagadnieniem o dużym ciężarze gatunkow ym jest właściw e uregulow anie w pro­ jekcie k.p.k. tzw. bezwzględnych przyczyn rew izy jn y ch 20 (art. 378 k.p.k.) oraz przyczyn nieważności ipso iure (art. 377 k.p.k.).27

P rojekt k.p.k. w art. 388 nie tylko jednakowo potraktow ał bezwzględne przy ­ czyny rew izyjne (art. 378 k.p.k.) oraz przyczyny nieważności ipso iure (art. 377 k.p.k.), umieszczając je w jednym przepisie, ale nadto wiąże z tym i uchybieniam i analogiczne skut/ki. Rozwiązanie to jest, jak się w ydaje, wynikiem pewnego nie­ porozumienia, które wym aga nieco szerszego w yjaśnienia.

23 P o r . K . M i o d u s k i : o p . c it., s. 302. 24 K o d e k s k a r n o -p r o c e s o w y R S F R R , W y d a w n ic tw o P ra w n ic z e 1951, s. 338—309. 25 P o r . n p . J . o. M o t o w i ł o w k i e r : W o p ro sy d a ln ie js z e g o s o w ie rs z e n s tw o w a n ija u g o ło w n o -p ro c e s s u a ln o g o z a k o n o d a -tie lstw a , T o m sk 1966. 26 P o r. n p . M . C i e ś l a k : B e z w z g lę d n e p r z y c z y n y r e w iz y jn e w e d le ob o w iązu jąceg o * k .p .k ., N P n r 12/60. 27 P o r. A. K a f t a 1: N ie w a ż n o ś ć w y r o k ó w z m o c y s a m e g o p r a w a w p o ls k im p r a w ie k a r n o -p r o c e s o w y m , 1962 ( p ra c a d o k to r s k a n i e p u b lik o w a n a , z n a jd u je się w b ib lio te k a c h u n iw e r s y te c k ic h ) o ra z M . C i e ś l a k : N ie w a ż n o ść o rz e c z e ń w p ro c e s ie k a r n y m P R L , 1965.

(8)

N r 3 (135) Środki o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 19

A rtykuł 388 stanow i, że niezależnie od granic środka odwoławczego i w pływu uchybienia na treść orzeczenia sąd odwoławczy na posiedzeniu uchyla zaskarżone orzeczenie, jeżeli:

1) w w ydaniu orzeczenia b rała udział osoba nieupraw niona do orzekania lub podlegająca wyłączeniu na podstaw ie art. 30 (obecny art. 34 k.p.k.);

2) sąd był nienależycie obsadzony lub którykolw iek z jego członków nie był obecny na całej rozpraw ie;

3) orzeczono o karze lub środku zabezpieczającym nie znanym w ustaw ie; 4) zachodziła jedna z okoliczności wyłączających postępowanie, wym ienio­

nych w art. 11 p k t 3—7 (w zasadzie chodzi tu ta j o przyczyny określone w art. 3 k.p.k., przy czym projekt k.p.k. sta ra się wymienić w sposób kazu- istyczny w szystkie przesłanki procesu, pom ijając w prowadzenie przepisu analogicznego do art. 3 lit. c) k.p.k., co nie w ydaje się, aby było rzeczą możliwą ani celową, albowiem art. U pom ija szereg przesłanek procesu, jak np. zdolność procesową, legitym ację procesową itp.);

5) orzeczenie nie zostało podpisane przez w szystkich członków składu; 6) oskarżony nie m iał obrońcy w w ypadkach określonych w a-rt. 70 i 71

(obecny art. 79 k.p.k.) lub obrońca nie brał udziału w czynnościach, w których udział był obowiązkowy;

7) sąd powszechny orzekł w spraw ie należącej do właściwości sądu szczegól­ nego lub sąd szczególny orzekł w spraw ie należącej do właściwości sądu powszechnego ;

8) sąd niższego rzędu orzekł w spraw ie należącej do właściwości sądu wyż­ szego rzędu;

9) spraw ę rozpoznano w nieobecności oskarżonego, którego obecność była obowiązkowa, przez co został on pozbawiony możliwości obrony.

Widzimy więc, że p k t 1, 3, 7 i 8 dotyczą przyczyn nieważności z mocy samego praw a, pozostałe zaś — bezwzględnych przyczyn rewizyjnych. Czy rozw iązanie to jest słuszne? W ydaje się, że nie, i to z w ielu względów.

Na w stępie trzeba zwrócić uwagę, że w ogóle pominięcie uregulow ania w przy­ szłym projekcie k.p.k. nieważności czynności procesowej nie może być uznane za rozwiązanie szczęśliwe, albowiem w świetle analizy p rak ty k i oraz doktryny polskiej i obcej jest rzeczą bezsporną,28 że spotykam y się nieraz z nieważnością czynności procesowej. Jak w ykazały przykłady orzecznictwa SN, istnieją czyn­ ności procesowe dotknięte tak poważnymi wadam i, że nie mogą one rodzić sk u t­ ków praw nych (np. choroba psychiczna, w ady woli, osoba nieupraw niona do dokonania aktów woli, pogwałcenie zasady rei iudicatae itp.).2*

Przyznać co praw da trzeba, że powyższe zagadnienia należą do n a jtru d n ie j­ szych do uregulow ania ustawowego. Jednakże w projekcie k.p.k. z 1959 r. (art. 95—98) w s p e c j a l n y m r o z d z i a l e d o t y c z ą c y m c z y n n o ś c i proceso­ wych omawiane zagadnienia znalazły odbicie przez w prowadzenie odpowiednich

28 P o r ., A. K a f t a l : N ie k tó r e z a g a d n ie n ia n ie w a ż n o ś c i c z y n n o śc i p ro c e so w e j, p i p n r 7/6? o r a z p o w o ła n e ta m o r z e c z n ic tw o SN.

(9)

20 A l f r e d K a f t a l N r 3 (135)

przepisów.30 W skazywano poza tym na przyczyny, które powodują nieważność czynności oraz skutki z tego stanu praw nego w ynikające.

Tym bardziej zaś w ym agała uregulow ania kw estia nieważności ipso iure w yroków sądowych) i to przede wszystkim ze względu na skutki, jakie to uchy­ bienie będzie za sobą pociągać. Można bowiem zrezygnować z używania pojęcia nieważności ipso iure, ale nie można skutków w ynikających z istnienia tych uchy­ bień traktow ać analogicznie do skutków w ynikających z uchybień wymienionych w art. 378 k.p.k. A bstrahując bowiem w tej chwili od tego, że rozwiązanie takie byłoby sprzeczne z istotą nieważności ipso iure oraz że w prow adzenia tej instytu­ cji (nieważności) nie da się zgoła uniknąć (co nastąpi chociażby w drodze w ykład­ ni SN), na co zwracano powszechnie uwagę w d o k try n ie 31 — uregulow anie pro­ jek tu k.pjk. w ydaje się w adliw e z następujących względów:

— po pierw sze — w jednym przepisie umieszczono różnego rodzaju uchybie­ nia, których ran g a i natężenie jest zupełnie różne. Trudno bowiem jed n a­ kowo traktow ać np. wydanie orzeczenia przez osobę nieupraw nioną do orzekania (brak nom inacji, p k t 1) i takie sytuacje, gdy wchodzi w grę np. b rak w niosku osoby pokrzywdzonej (ipkt 4) lub nienależyta obsada sądu (pkt 2). Nie można też wiązać tych samych skutków np. z sytuacją, gdy orzeczono karę nie znaną ustaw ie (pkt 3), oraz z brakiem skargi u p raw ­ nionego oskarżyciela (pkt 4). Powyższe dysproporcje w ydają się oczywiste; — po drugie — trudno się zgodzić ze stanowiskiem , w m yśl którego w yrok

w ydany np. przez nieuprawnionego do orzekania sędziego lub skazujący korzystającą z im m unitetu dyplomatycznego osobę, albo też w ydany z po­ gwałceniem zasady rei iudicatae m iałby uzyskiwać cechy prawomocności. Nie w ydaje się też możliwe w związku z tym w ykonanie w yroku np. orze­ kającego k a rę nie znaną ustawie. W łaśnie te przyczyny uzasadniały istnie­ nie instytucji nieważności ipso iure, pozw alającej na likw idację dotknię­ tych tak poważnym i uchybieniam i orzeczeń w try b ie pozarewizyjnym ; — po trzecie — katalog uchybień wymienionych w a rt. 388 jest niewyczer-

pujący. Przykładow o można wskazać, że np. wydanie w yroku przez sę­ dziego chorego psychicznie32 lub w stosunku do osoby nie podlegającej da­ nemu trybow i p o stęp o w an ia33 nie znajduje odbicia w art. 388, trudno zaś te uchybienia uznać za uchybienia m niejszej rangi niż wymienione w po­ wołanym przepisie.

Celowe więc w związku z tym jest wprow adzenie przepisu zbliżonego do art. 377 lit. c) k.pjk., ograniczonego k ry teriam i w ysuw anym i w doktrynie.34 W innych wypadkach' katalog uchybień analogicznych do wymienionych w art. 377 lit. a) i b) k.p.k. będzie niewyczerpujący.

Stanowisko to utw ierdza także konfrontacja z p rak ty k ą. Przecież do 1949 r., kiedy nie było przepisu analogicznego do art. 377 lit. c) k.p.k., orzecznictwo SŃ oraz poglądy doktryny dopuszczały mimo to istnienie innych przyczyn nieważ­ ności niż wym ienione w a rt. 377 lit. a) i b) k.p.k. W arto w tym miejscu zauważyć,

so P o r . A . K a f t a 1: o p. c it. 81 P o r. M . C i e ś l a k : o p. c it. o r a z J . H a b e r : R e c e n z ja p r a c y M. C ie ś la k a p t. „ N ie ­ w a ż n o ś ć w p ro c e s ie k a r n y m P R L ” , p i p n r 3/67. 82 P o r . A . K a i t a l : G lo sa d o w y r o k u S N z d n ia 14.VIII.1963 r . I I I K 3/6/S2, P iP n r 8 i 9/65. ss P o r . A . K a f ta l: O p rz y c z y n a c h b e z w z g lę d n e j n ie w a ż n o ś c i o rz e c z e ń s ą d o w y c h , ,,P a - l e s t r a ” n r 10—11/60. 84 P o r . M . C i e ś l a k : o p . c it., s. 115 o ra z A . K a f t a l : o p . c it., s. 38—39.

(10)

N r 3 (135) Środki o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 21

że w projekcie k.p.k. z 1966 r. w a rt. 411 zostały w yodrębnione w § 1 przyczyny nieważności wyroku, a w § 2 tego przepisu — tzw. bezwzględne przyczyny rew i­ zyjne. W prawdzie błędnie przewidziano, że w w ypadku uchybień określonych w § 1 sąd uchyla zaskarżone orzeczenie (prawidłowo: że uznaje to orzeczenie za nie­ ważne), jednakże dla p rak ty k i nie stanowiłoby trudności napraw ienie w drodze w ykładni powyższych niedoskonałości terminologicznych ustawy.

Niezależnie od powyższych zasadniczych zastrzeżeń, w projekcie k.p.k. w ym aga­ ją jednoznacznego uregulow ania te kw estiej które w yw ołują rozbieżności w doktry­ nie i orzecznictwie Sądu Najwyższego.

P rojekt przyjm uje w art. 388 p k t 6 i 9 rozw iązania odm iennie uregulow ane niż w obowiązującym k.p.k., przew idując uchylenie wyroku, gdy oskarżony n i e m i a ł o b r o ń c y w określonych w ypadkach albo gdy nie brał udziału w okreś­ lonych czynnościach, p k t 9 zaś przew iduje rozpoznanie spraw y podczas nieobec­ ności oskarżonego, którego obecność była obowiązkowa, w skutek czego został on pozbawiony możliwości obrony. Tak więc przyjęte w p k t 6 rozwiązanie rozstrzy­ ga, jak się w ydaje, podnoszone w doktrynie wątpliwości, w m yśl których w y sta r­ czy sam fak t posiadania obrońcy lub bramie przez niego udziału w najm niejszym chociażby fragm encie rozpraw y sądowej albo obecność oskarżonego na części roz­ praw y, gdy obecność ta jest w ym agana obowiązkowo — aby można było twierdzić, że oskarżony m iał obrońcę oraz traktow ać te sytuacje tak, jakby był on obecny na rozpraw ie,38 albo że w obecności oskarżonego spraw ę rozpoznano, gdy w czasie przerw y (na sk u tek np. nagłej choroby) opuścił on rozpraw ę. Niemniej jednak w y­ daje się, że w projekcie k.pjk. pożądane jest — dla uniknięcia ew entualnych nie­ porozumień — w yraźne podkreślenie w p k t 6 i 9 art. 388, że chodzi tu o sytuację, gdy oskarżony nie m iał obrońcy obowiązkowego n a c a ł o ś c i lub części roz­ praw y , albo że oskarżony nie był obecny na całości lub części rozpraw y, chyba że ustaw a zwalnia go od obecności.

W ydaje się, że chyba nieco lepsze uregulow anie omawianego zagadnienia prze­ widziane było w projektach k.p.k. z 1963 r. i z 1966 r. Na przykład w projekcie kjp.k. z 1963 r. w art. 412 p k t f) przyjęto generalnie założenie, że sąd uchyla za sk a r­

żone orzeczenie, gdy „w rozpoznaniu spraw y nie brała udziału osoba, której obec­ ność jest obowiązkowa”. A w .art. 411 § 2 p k t 5 przyjęto jeszcze dalej idące roz­ wiązanie stanowiąc, że uchyla się wyrok, gdy oskarżony nie m iał obrońcy w w y­ padkach określonych w art. 97 i 98 albo gdy w ykonanie obowiązków obrońcy doz­ nało istotnego ograniczenia. W ten sposób trafn ie został położony w ustawie nacisk na m aterialne zapewnienie oskarżonemu p raw a do obrony polegającej nie tylko na czysto form alnym udziale obrońcy w ro zp ra w ie37.

Pewne wątpliw ości nasuw a również użyte w art. 388 pkt 9 projektu sform u­ łowanie w iążące nieobecność oskarżonego z pozbawieniem go możliwości obrony. Rodzi się bowiem pytanie, czy istotnie ustaw odaw ca dopuszczałby tego rodzaju sytuację, w myśl których mimo nieobecności oskarżonego na rozprawie, gdy obec­ ność jego była obowiązkowa, nie byłby on w przedstaw ionej wyżej sytuacji pozbawiony możliwości obrony. W ydaje się, że ustawodaw cy chodziło raczej o podkreślenie, że nieobecność oskarżonego na rozpraw ie w omawianej sytuacji zawsze pozbawia go praw a do obrony. Jednakże redakcja art. 388 p k t 9 jest nie­

35 P o r. A. K a f t a l : o p . c it. o ra z M. C i e ś l a k : o p . c it.

86 P o r. Z. K u b e c : N ie o b e c n o ść n a r o z p r a w ie o sk a rż o n e g o lu b je g o o b ro ń c y ja k o b e z - w z g lę d n a p r z y c z y n a re w iz y jn a , N P n r 7—8/61, s. 937—945.

87 P a r . S. K a l i n o w s k i i M. S i e w i e r s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o ­

(11)

22 A l f r e d K a f t a l N r 3 (135)

jednoznaczna, w zw iązku z czym istnieje niebezpieczeństwo w przyszłości pow sta­ w ania rozbieżności w orzecznictwie sądowym, czego należałoby unikać.

W projekcie nie znalazł odbicia wysuw any w doktrynie p o stu lat — nie znajdu­ jący co praw da na gruncie obowiązującego k.p.k. potw ierdzenia w przepisach ustaw y (art. 378 k.p.k.), ale m erytorycznie słuszny — objęcia zakresem bezwzględ­ nych przyczyn rew izyjnych naruszenia podstawowych zasad procesu karnego. W ydaje się, że orzekanie z pogwałceniem takich podstawowych zasad proceso­ wych znajdujących odbicie w k.p.k., jak np. jawności, bezpośredniości czy ciągłoś­ ci, m usi zawsze powodować uchylenie przez sąd rew izyjny zaskarżonego w yroku niezależnie od granic rewizji.

Zw raca uwagę na ten fak t S. Kalinowski ss podnosząc, że orzecznictwo SN weszło już na drogę uchylania w yroków w ydaw anych z „naruszeniem podstawo­ w ych zasad procedury karn ej, które odbierają orzeczeniu w szelką moc p raw n ą”. Trudno bowiem uznać, że np. prow adzenie rozpraw y bez przerw y przez wiele godzin lub prow adzenie jej po dwumiesięcznej przerw ie można uznać za uchy­ bienie, które mogłoby nie mieć w pływ u na treść w yroku 3S.

W arto też podkreślić, że naruszenie niektórych zasad procesowych zostało uzna­ ne już de lege lata — w św ietle art. 378 § 1 lit. a) k.p.k. — za bezwzględną przy­ czynę rew izyjną (np. naruszenie zasady skargowej).

Zresztą pewne tendencje w tym względzie spotykam y w projekcie k.p.k. z lipca 1967 r. w art. 412, który stanow ił, że orzeczenie podlega zmianie na korzyść oskar­ żonego lub uchyleniu niezależnie od granic zaskarżenia, jeżeli jest ono niespraw ied­ liw e albo jeżeli naruszono w postępowaniu podstawowe zasady w ym iaru sp ra­ wiedliwości. Niestety, nie umieszczono odpowiedniego przepisu w art. 411 pro­ je k tu (art. 388 projektu z 1968 r.) przewidującego uchylenie w yroku zawsze za­ równo na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego z powodu naruszenia podsta­ wowych zasad procesu. W ydaje się, że nie ułatw i w przyszłości w ykładni zaw arte w uzasadnieniu do pro jek tu k.p.k. z 1968 r. 2Sa sform ułow anie, że art. 389 stosuje się niezależnie od granic środka odwoławczego, jeśli jest ono oczywiście niespra­ w iedliw e lub jeśli naruszono w postępowaniu zasady w ym iaru sprawiedliwości. O bowiązuje bowiem tek st ustaw y, a nie treści zaw arte w motywach.

Dlatego też byłoby rzeczą celową zaliczenie do bezwzględnych przyczyn rew i­ zyjnych (art. 388 projektu) naruszenia podstawowych zasad procesu karnego.

Zwrócić również należy uwagę na trudności w ykładni związane z określeniem skutków obrazy art. 37 k.p.k. W św ietle obowiązujących przepisów k.p.k. rozw a­ żano w doktrynie trzy rodzaje konsekw encji obrazy art. 37 k.p.k., a mianowicie zarzut z art. 383 p k t 3,40 z art. 378 § 1 lit. b),41 a naw et z art. 377 lit. b) k.p.k.43 Przyznać

38 P o r . s . K a l i n o w s k i : P rz eH ieg p r o c e s u k a r n e g o , 1961, s. 404.

89 P o r. n p . A . M u r z y n o w s k i o r a z S. W a l t o ś: G lo sy d o u c h w a ły S N z 27. IX .1962 r. V I K O 56/62, P i P n r 2/64, s. 340—351’.

39a P o r. p r o j e k t k .p .k . ,z 1968 r., s. 175. N a m a rg in e s ie t r z e b a z a u w a ż y ć , że u z a s a d n ie n ie p r o j e k t u ik .p .k . z 1968 r. s ta n o w i, j a k s ię w y d a je , ipew ien w s tę p n y sz k ic p rz y sz ły c h m o ty ­ w ó w u c h w a lo n e g o k .p .k . C e lo w e b o w ie m je s t — a n a lo g ic z n ie j a k to c z y n iły m o ty w y do Ł .p .k . z 1928 r . — o m ó w ie n ie i u z a s a d n ie n ie k a ż d e g o z p r z e p is ó w k .p .k . 40 P o r . M. C i e ś l a k : G lo sa do w y r o k u SN z d n ia 4.X I I .1957 r „ O S P iK A n r 6/59, s. 322 i n . P o r. te ż L . H o c h b e r g, A. M u r z y n o w s k i , L. S c h a f f : K o m e n ta rz d o k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , 1959, s. 88. 41 p o r . S. Ś l i w i ń s k i : P rz e g lą d o rz e c z n ic tw a S N , p i p n r 7/59, s. 181 o r a z J . H a b e r : •Glosa d o w y r o k u SN z d n ia 13.1X4958 r . I K R n 1/58, O S P iK A n r 5/60, s. 302. 42 p o r . A . M o g i l n i c k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta rz , 1933, s. 108 o r a z K . S o b o l e w s k i i A. L a n i e w s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta rz , 1939, s. 82.

(12)

№ 3 (135) Ś r o d k i o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 23

trzeba, że każda z powołanych w ykładni m iała 'swoich zwolenników. Jednakże p a ­ nu jące w tym względzie rozbieżności w doktrynie rzutow ały i rzutują niekorzystnie n a orzecznictwo Sądu Najwyższego. Dlatego też w projekcie k.p.k. należy do­ dać odrębny przepis przew idujący uchylenie w yroku w w ypadku stwierdzenia, że •orzekał w spraw ie sędzia, który powinien się był wyłączyć w try b ie art. 37 k.p.k.4* Stw ierdzenie bowiem, że sędziego łączy stosunek osobisty z oskarżonym, zawsze m usi m ieć w pływ na w ydane przez niego orzeczenie. W każdym razie ustalenie wpływu, jak i mógł mieć stosunek osobisty na treść orzeczenia, w ym yka się chyba spod oceny sądu. Z drugiej strony bagatelizow anie tego uchybienia w pływałoby, ja k się w ydaje, ujem nie na 'sprawowanie w ym iaru sprawiedliwości, podw ażając za­ ufanie do obiektywności i bezstronności sądu. Należy bowiem unikać takich sy­ tuacji, w których m iałby orzekać sędzia, co do którego bezstronności były pod­ noszone zastrzeżenia.

Wreszcie zwrócić trzeba uwagę na niesłuszne, jak się w ydaje, pominięcie w art. ■388 projektu w ypadku, gdy w yrok nie zaw ierał ustalenia czynu popełnionego przez oskarżonego. Wyrok skazujący m usi zawsze zawierać dokładne ustalenie czynu przypisanego oskarżonemu. Każdy bowiem oskarżony ma praw o żądać, żeby czyn, za który został skazany, był w yraźnie określony. Nie można też pom inąć, że tego rodzaju ustalenie ma poważne znaczenie dla określenia tożsamości przedm ioto­ w ej w razie podniesienia zarzutu rei iudicatae.

Niezależnie od powyższego należy uznać za bezwzględną przyczynę rew izyjną "brak protokołu rozpraw y głównej. Skoro sąd rew izyjny ma kontrolow ać wyrok sądu I instancji, to istnienie protokołu m a tu taj decydujące znaczenie. W praw dzie w d o k try n ie 44 zw raca się uwagę, że sam b rak protokołu jako taki nie może mieć w pływu na treść w yroku wydanego w sądzie I instancji, jednakże uchybienie to trzeba oceniać przez pryzm at potrzeb i możliwości instancji rew izyjnej.

Wagę powyższych uchybień docenia się zresztą w projekcie k.p.k. z 1961 r., gdzie w art. 425 § 2 przyjęto, że na posiedzeniu niejaw nym sąd rew izyjny z urzędu uchyla wyrok, jeżeli nie sporządzono protokołu rozpraw y głównej albo jeżeli 'wyrok nie zawiera określenia czynu, co do którego sąd orzekał, oraz w projekcie z 1966 r., gdzie w a rt. 411 p k t 7 uznano za bezwzględną przyczynę rew izyjną fak t nie sporządzenia protokołu rozpraw y głównej. Rozwiązanie to w pełni należy podzielić.

W zakończeniu wspomnieć trzeba o uregulow aniu p k t 5 art. 388 projektu, w k tó ­ ry m słusznie uznano za bezwzględną przyczynę rew izyjną sytuację, gdy orzecze­ nie nie zostało podpisane przez w szystkich członków składu, przy czym w prze­ ciwieństwie do art. 411 p k t 8 projektu z 1966 r. pominięto w p k t 5 art. 388 zdanie: „ a usunięcie tego braku nie jest m ożliwe”. W ydaje się, że rozwiązanie projektu z 1968 r. jest słuszne, gdyż nie można po w ydaniu orzeczenia uzupełniać go b ra ­ k ującym i podpisami. Tak więc proponow ane rozwiązanie projektu przekreśla, jak się w ydaje, istniejącą obecnie w świetle orzecznictwa SN praktykę pozw alającą uzupełniać brakujący podpis pod uzasadnieniem w yroku lub protokołem, którą to zresztą p rak ty k ę już de lege lata poddaw ano krytyce w doktrynie 45.

43 F o r. A. K a f t a 1: G losa do w y r o k u SN z d n ia 19.V II.1960 r . I K 101/60, O S P iK A .tir 2/62, s. 114.

44 P o r . S. Ś l i w i ń s k i : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a SN , P iP n r 2/59, s. 270.

45 P o r . A . K a f t a l : S k u tk i p r a w n e b r a k u p o d p is u p o d u z a s a d n ie n ie m w y r o k u i p r o to ­ k o łe m , „ P a l e s t r a ” n r 6/61, s. 63 i n .

(13)

24 A l f r e d K a f t a l N r 3 (135>

, IV . G R A N IC E R E W IZ JI

P ro jek t k.p.k. przecina — przez wprowadzenie w yraźnych przepisów — spory na tem at granic rew izji, kw estionowanych jeszcze do niedawna w d o k try n ie 48, a także nierespaktow anych nieraz w orzecznictwie SN.47 A rtykuł 382 projektu s ta ­ nowi, że sąd odwoławczy rozpoznaje spraw y w granicach zaskarżenia, a w zakre- się szerszym tylko o tyle, o ile ustaw a to przew iduje, a rt. zaś 391 § 1 przew iduje, że sąd, którem u przekazano spraw ę do ponownego rozpoznania, orzeka w g rani­ cach, w jakich nastąpiło przekazanie.

O tym, co określa granice zaskarżenia, w yjaśnia — w sposób co praw da dość- ogólny — art. 374 § 2 pro jek tu przyjm ując, że orzeczenie można zaskarżyć w ca­ łości lub części. W ydaje się, że dla uniknięcia nieporozum ień byłoby pożądane w y ­ jaśnienie, o jakie części w yroku będzie tu taj chodzić (tak podmiotowo, jak i przed­ miotowo).

Nie można wszakże nie podnieść niesłusznego, jak się w ydaje, pominięcia w projekcie dopuszczalności skarżenia części w yroku dotyczącej wyłącznie uzasad­ nienia wyroku. Doświadczenia bowiem prak ty k i na tle obowiązującego k.p.k. w skazują na potrzebę w yraźnego w tej m aterii uregulow ania. Omawiany tu p ro ­ jek t odstępuje naw et od rozw iązań pro jek tu k.p.k. z lipca 1967 r., gdzie w art. 4991 przewidziano, że rew izja nadzw yczajna może być też w niesiona wyłącznie od uzasadnienia prawomocnego i kończącego postępowanie orzeczenia, jeżeli zacho­ dzi uzasadniona potrzeba dokonania w tym uzasadnieniu istotnych popraw ek lub- sprostowań, zwłaszcza dotyczących praw lub interesów uczestników postępowania1 lub innej osoby.

Tymczasem, jak to tra fn ie w d o k try n ie 48 podnoszono, często strony m ają umo­ tyw ow ane podstawy, żeby kwestionować w yłącznie uzasadnienie w yroku, będące- w swej treści dla nich krzywdzące. Trudno też zrozumieć, dlaczego niesłuszne w swej treści uzasadnienie m iałoby być kwestionowane dopiero w drodze rew izji nadzwyczajnej, a nie rew izji zwykłej, ja k to proponował p ro je k t k.p.k. z lipca 1967 r.

W arto dodać, że w projekcie k.p.k. z 1959 r. było przew idziane w art. 394 § 3, że strona może zaskarżyć samo uzasadnienie orzeczenia, zarzucając wadliwość u sta­ leń zaw artych w uzasadnieniu, i tym samym domagać się zmiany tego uzasad­ nienia.

Na szczególną wszakże uwagę zasługują rozw iązania projektu dotyczące możli­ wości przekroczenia granic zaskarżenia. Trzeba zauważyć, że projekt dopuszcza możliwość przekroczenia granic zaskarżenia w yłącznie na korzyść oskarżonego, przew idując w art. 383 § 1, że sąd odwoławczy może orzec n a niekorzyść oskar­ żonego tylko wtedy, gdy wniesiono na jego n i e k o r z y ś ć środek odwoławczy i tylko w g r a n i c a c h z a s k a r ż e n i a . W ten sposób została zatem ograniczo­ na zasada rewizyjmości postępow ania odwoławczego, znajdująca w yraz w treści

a rt. 385 k.p.k. A przecież założeniem tego przepisu jest umożliwienie sądowi re ­ wizyjnem u najwszechstronniejszego dotarcia do praw dy obiektywnej.

P ro jek t z 1968 r. — inaczej niż to czynił p ro jek t z lipca 1967 r. — w sposób- zwężający, zbliżony do obowiązującego k.p.k. (art. 385 k.pjt.) określa istotę postę­

« P o r. L . H o c h b e r g : U w a g i o r e w iz ji w p r z y s z ły m k .p .k ., N p n r 7—8/54, s. 94—95. 47 P o r. A . K a f t a l : W s p r a w ie w y k ła d n i a r t . 385 k .p .k ., p i p n r 6/60, s . 945 i n .

48 P o r. S. Ś l i w i ń s k i : Ś ro d e k o d w o ła w c z y s k ie ro w a n y w y łą c z n ie p rz e c iw k o u z a s a d ­ n i e n i u o r z e c z e n ia k a r n e g o , p i p n r 9/55.

(14)

N r 3 (135) Ś r o d k i o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 2 5

powania rew izyjnego (art. 389) stanow iąc, że orzeczenie podlega zmianie na ko­ rzyść oskarżonego lub uchyleniu niezależnie od granic środka odwoławczego, jeżeli jest ono oczywiście niespraw iedliw e. Pom inięto więc, odmiennie od uregulow ania w a rt. 412 pro jek tu z lipca 1967 r., zdanie: „jeśli naruszono w postępow aniu pod­ staw ow e zasady w ym iaru spraw iedliw ości”. A szkoda! Powyższe sform ułow anie bowiem rozstrzyga w sposób pozytywny toczący się w doktrynie spór, czy przepis, ten dotyczy rów nież sytuacji, gdy naruszono podstawow e zasady postępow ania karnego.49 W ten sposób jasne by się stało, że przepis ten nie dotyczy tylko nie­ sprawiedliwości w yroku w ynikłej z obrazy praw a m aterialnego albo, jak to cza­ sam i sugerowano, rażącej niewspółmierności kary, ale również uchybień p ra w a karnego procesowego.50

W tym m iejscu w arto zwrócić uwagę na bardziej ogólne i chyba lepiej odda­ jące istotę tegO' przepisu ujęcie zaw arte w art. 413 § 1 projektu z 1963 r. Przew i­ dyw ał on, że orzeczenie podlega uchyleniu lub zmianie na korzyść oskarżonego niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, jeżeli jest ono r a ­ żąco niezgodne z wym aganiam i prawidłowego w ym iaru sprawiedliwości. Otóż projekt z 1968 r. zrezygnował z powyższych, bardziej — jak się w ydaje — p re ­ cyzyjnych uregulow ań.

Pew ną chyba przesadą jest ograniczenie zasięgu omawianego przepisu (art. 389) wyłącznie do sytuacji korzystnych dla oskarżonego. A przecież jest chyba rzeczą bezsporną, że w yrok może być również oczywiście niespraw iedliw y w sytuacji, gdy rew izję założył na niekorzyść oskarżonego oskarżyciel, niewłaściwie określa­ jąc granice zaskarżenia. Czy błąd p ro k u rato ra m a stanowić prem ię dla przestęp­ cy? 51 Tym bardziej że w omawianym w ypadku nie wchodzi w grę żadna możli­ wość naruszenia zakazu reform ationis in peius.

Jeszcze dalej idzie p ro jek t w art. 383 § 2 przew idując, że środek odwoławczy wniesiony na niekorzyść oskarżonego może spowodować orzeczenie także na ko­ rzyść oskarżonego. Tak więc projekt, dążąc do rozszerzenia praw oskarżonego w procesie karnym , dopuszcza możliwość orzekania sądu rewizyjnego w brew kie­ runkow i rew izji.52 Zagadnienie to staje się szczególnie kontrow ersyjne w sp ra­ wach o przestępstw a pryw atnoskargow e, gdy założenie rew izji na niekorzyść oskarżonego przez oskarżyciela pryw atnego może doprowadzić do orzeczenia ko­ rzystnego dla oskarżonego. To ostatnie rozw iązanie w ydaje się być pewną p rze­

sadą.53

Za słuszne natom iast wypada uznać rozwiązanie art. 374 § 3 projektu, który — inaczej niż to przew iduje a rt. 373 § 3 k.pjk. — stanowi, że w praw dzie odwołujący się może skarżyć jedynie rozstrzygnięcia norm ujące jego praw a lub szkodzące jego interesom , ale ograniczenie to nie dotyczy oskarżyciela publicznego. W ten spo­ sób projekt umożliwia wnoszenie rew izji oskarżycielowi publicznem u tylko w in ­ teresie naruszonego praw a.

P ro jek t w art. 386 § 1 dopuszcza uchylenie zaskarżonego w yroku w całości lu b

48 P o r. M . C i e ś l a k : B e z w z g lę d n e p rz y c z y n y r e w iz y jn e w e d le o b o w ią z u ją c e g o k .p .k ., N P n r 12/60, s. 1561—1562. u> P o r. A . K a f t a 1: P ra w o m o c n o ś ć w y r o k ó w są d o w y c h w p o lsk im p r a w ie k a r n y m p ro c e s o w y m , 1966, s. 130 i n . o r a z p o w o ła n e ta m p o g lą d y d o k tr y n y . 51 P o r . O SN n r 5/50. 5$, P o r . M. C i e ś l a k : P o d sta w o w e p o ję c ia d o ty c z ą o e re w iz ji w e d łu g k .p .k ., „ P a l e s t r a ” , n r 3/60, s. 41. 53 p o r . S. Ś l i w i ń s k i : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a SN , p i p n r 11/56, s. 849.

(15)

-26 A l f r e d K a f t a l N r 3 (135)

części. Rodzi się jednak na tle tego przepisu pytanie, w jakiej części w yrok może być uchylony i przekazany do ponownego rozpoznania.

P ro jek t nie w prowadza, ta k jak to czynił p ro jek t k.p.k. z lipca 1967 r., roz­ w iązania — co p raw d a wysoce dyskusyjnego a nadto sprzecznego z powszechnie panującym i poglądam i doktryny m — a mianowicie pozbawionego niedomówień przepisu (art. 409 § 3), który stanowił, że sąd rew izyjny, gdy nie może orzec w części dotyczącej kary zasadniczej, powinien uchylić w yrok w całości, a nie tylko w części dotyczącej kary. Rodzi się jednak pytanie, jak się będzie przed­ staw iała spraw a uchylenia w yroku tylko, w części dotyczącej powództwa cyw il­ nego lub zasądzenia odszkodowania w trybie art. 3311 k.p.k. Czy również tak a możliwość byłaby wyłączona?

Zagadnienie to wym aga wyraźnego rozstrzygnięcia, tym bardziej że w świetle przepisów obowiązującego k.p.k. nasuwa ono poważne rozbieżności w zakresie w ykładni.55 W ydaje się, że lakoniczne uregulow anie art. 386 § 2 projektu z 1968 r. powyższych wątpliwości, niestety, nie usunie.

N atom iast słuszne w ydaje się rozwiązanie zaw arte w art. 396 § 1 projektu, w myśl którego powód cywilny może zaskarżyć w yrok tylko w tedy, gdy zaskarży go oskarżony lub oskarżyciel. W ten sposób p ro jek t słusznie odstąpił od uregulo­ w an ia obowiązującego k.p.k. (art. 365), które dopuszcza tzw. sam oistną rewizję powoda cywilnego, spraw iającą tak wielkie trudności praktyce.56

Słusznie też § 4 art. 396 rozstrzyga istniejące na tle obowiązującego k.p.k. w ą t­ pliw ości stanowiąc, że powód cywilny, którem u nie przysługuje rew izja z przy­ czyn wskazanych w § 1 i 3, może w ystąpić do sądu cywilnego o tę część powódz­ tw a cywilnego, którą sąd k arny oddalił.57 Pew na niejasność może jednak powstać n a tle powyższego uregulow ania, gdy sąd k arny zasądził powództwo cywilne w zb y t niskiej wysokości. Czy w takim w ypadku przysługuje powodowi cywilnemu droga procesu cywilnego w omawianej sytuacji?

Niezrozumiałe jest natom iast pominięcie w projekcie k.p.k. spraw y zasądze­ nia odszkodowania w trybie art. 363 (art. 3311 k.p.k.) pro jek tu w instancji rew i­ zyjnej, w szczególności dlatego, że na tle obowiązujących przepisów zagadnienie to nastręcza wiele wątpliwości. W ymaga bowiem m. in. w yjaśnienia spraw a up raw ­ nień prokuratora do zaskarżenia tej części w yroku czy naw et pokrzywdzonego.38 ■Sporna jest też w orzecznictwie SN spraw a zakresu orzekania sądu rewizyjnego oraz form y orzeczeń w tym trybie zapad ły ch 59.

54 P o r. A . K a f t a l : P ra w o m o c n o ś ć w y r o k ó w są d o w y c h w p o ls k im p r a w ie k a r n y m p ro ­ c e s o w y m , 1966, s. 155 o r a z p o w o ła n e ta m p o g lą d y d o k tr y n y . 55 P o r. n p . M . C i e ś l a k : P r z e g lą d o r z e c z n ic tw a SN, N P n r 9/65, s. 395; M . S i e w i e r ­ s k i : P r z e g lą d o rz e c z n ic tw a S N , P i P n r 5 i 6/65. 5« J . w a s z c z y ń s k i : S a m o is tn a re w iz ja p o w o d a c y w iln e g o , N P n r 9/55. 57 P o r. A . D ą b : N a m a r g in e s ie p r z e g lą d u o r z e c z n ic tw a S N p r o f . s . Ś liw iń sk ie g o , P i P n r 3/57, s. 595 o r a z u w a g i k r y t y c z n e ; A . K a f t a l : G lo sa d o w y r o k u S N z 30.V III.1966 r. IV K R 123/66, P i P n r 12/67, s. 1081 i n . 58 P o r. ro z b ie ż n e p o g lą d y d o k t r y n y m jin . u n a s tę p u ją c y c h a u to r ó w : A. K a f a r s k i : O d­ s z k o d o w a n ie z u r z ę d u w p r o c e s ie k a r n y m , P U G n r 12/62; J . W a s z c z y ń s k i : G lo sa , P iP :n r 5—6/65, s. 928; M. S i e w i e r s k i : P r z e g lą d o r z e c z n ic tw a SN , P iP n r 5 i 6/65, s. 395 o ra z M . C i e ś l a k : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a SN , N P n r 3/66, s. 374. 59 F o r. n p . ro z b ie ż n e p o g lą d y n a t l e o rz e c z e ń S N : J . J o d ł o w s k i :G lo sa d o p o s ta no ­ w i e n i a SN z 28.11.1966 r . I II CO 84/65, I I CZ 24/66, P i P n r 2/67, s. 346 i n . o r a z A. K a f t a 1: G lo s a , N P n r 7—8/67, s. 1048 i n . O d m ie n n ie W . D a s z k i e w i c z : p i p n r 2/67, s. 341 i n . « r a z t e n ż e a u t o r : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a S N , P IP n r 8—9/67, s. 383—384.

(16)

N r 3 (135) Ś r o d k i o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 27

V. Z A G A D N IE N IE R E W IZ JI N A D Z W Y C Z A JN E J O RA Z W Z N O W IE N IA P O S T Ę P O W A N IA K A R N E G O

A bstrahując w tej chwili od tego, czy rew izja nadzwyczajna jest nadzw yczaj­ nym środkiem odwoławczym, czy też środkiem nadzoru judykacyjnego,60 jest poza sporem, że instytucja w znowienia postępow ania środkiem odwoławczym nie je st.'! Jednakże ze w zględu na to, że projekt, jaik się w ydaje, tra k tu je wznow ie­ nie postępowania w dość szczególny .sposób (o czym niżej będzie mowa), instytucja ta objęta zostaje zasięgiem 'niniejszych rozważań.

Na w stępie trzeba zwrócić uwagę na inny brak projektu k.p.k. Otóż zarówno rew izja nadzwyczajna, jak i wznowienie postępow ania karnego mogą być w nie­ sione wyłącznie w stosunku do prawomocnych orzeczeń. Niestety, projekt tego pojęcia nie w yjaśnia. W ydaje się, że należałoby rozważyć możliwość — w r a ­ m ach w yodrębnionych osobnych przepisach dotyczących czynności procesowych — uregulow ania dotyczącego prawomocności orzeczeń.

Obowiązujący k.p.k. tego rodzaju uregulow ań nie zawiera. K onfrontacja jed ­ nak z trudnościam i, na jakie natrafiła p rak ty k a sądowa, oraz rozbieżności orzecz­ nictw a SN, w szczególności n a tle prawomocności części wyroku, w ym aga ustaw o­ wego uregulow ania.62 A przecież korzystanie z takich instytucji, jak np. rew izja nadzw yczajna czy wznowienie postępow ania karnego, zawsze jest uzależnione od

stwierdzenia, kiedy orzeczenie jest prawomocne.

Pozostawienie rozstrzygnięcia tego zagadnienia doktrynie oraz orzecznictwu SN •doprowadzi — podobnie jak to m a m iejsce obecnie — do wyróżnienia różnych rodzajów prawomocności form alnej, m aterialnej, pozornej, które na pewno nie ułatw ią przyjęcia jednolitej w ykładni w p ra k ty c e 63. P rak ty k a zaś ta będzie żą­ d ała dania odpowiedzi na to, kiedy wyrok jest prawom ocny oraz jakie i dla kogo

ten sta n praw ny rodzi skutki.

W arto zwrócić uwagę, że np. w art. 356 k.p.k. RSFRR zostały określone w ypad­ ki, kiedy w yrok się upraw om ocnia o r a z jakie to pow oduje skutki (art. 5 p k t 9). Podobne uregulow anie zawiera również k.p.k. czechosłowacki. A bstrahując od te ­ go, czy przyjęte tam rozwiązania są najszczęśliwsze, jedno w ydaje się być pewne, że ranga omawianej instytucji w ym aga wyraźnego uregulow ania w ustawie.

Jeśli chodzi o rew izję nadzwyczajną, to p ro jek t słusznie rozstrzyga w art. 411 § 1 toczący się w d o k try n ie 64 spór przew idując, że przysługuje ona od praw o ­ mocnego orzeczenia kończącego postępowanie. W ten sposób wyłączona została ew entualna możliwość skarżenia w drodze rew izji nadzwyczajnej np. wyroków

60 P o r . S. K a l i n o w s k i : R e w iz ja n a d z w y c z a jn a w p o ls k im p r o c e s ie k a r n y m , 1954, s. 91 i n .; J . H a b e r : Z a g a d n ie n ia k o n tr o li p r a w o m o c n y c h o rz e c z e ń są d o w y c h a is to ta i c h a r a k t e r r e w iz ji n a d z w y c z a jn e j w p o ls k im p ro c e s ie k a irn y m , N P n r 1/55, s. 51 i n .; A . K a f a r s k i : o k o n ie c z n o ś c i w p ro w a d z e n ia z m ia n d o i n s ty tu c ji re w iz ji n a d z w y c z a jn e j, N P n r 6/57, s. 26 i n . 61 P o r . S. Ś l i w i ń s k i : W z n o w ie n ie p o s tę p o w a n ia k a r n e g o w p r a w ie p o lsk im n a tle p o ró w n a w c z y m , 1957, s. 136 i n . 62 P o r . J . H a b e r : I s to ta p ra w o m o c n o ś c i w p r a w ie p ro c e s o w y m k a r n y m , „ Z e s z y ty P r a w ­ n ic z e " , P A N , n r 1/60 o r a z A. K a f t a 1: P ra w o m o c n o ść w y r o k ó w s ą d o w y c h w p o ls k im p r a ­ w i e k a r n y m p ro c e s o w y m , 1966' o ra z p o w o ła n e ta m p o g lą d y d o k tr y n y . 63 P o r . S. W y c i s z c z a k : R o z w a ż a n ia n a te m a t p o ję c ia p ra w o m o c n o ś c i w p ro c e s ie k a r n y m , p i p n r 4/65, s. 630 i n . Z w ra c a o n u w a g ę n a tr u d n o ś c i, ja k i e n a p o ty k a p r a k t y k a n a tle o b o w ią z u ją c e g o k .p .k . 64 P o r . S. K a l i n o w s k i : o p. c it.

(17)

28 A l f r e d K a f t a l N r 3

(135)-sądu rewizyjnego uchylających w yrok (135)-sądu I instancji i przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania.65

Niemniej jednak spotykam y w projekcie pewne ograniczenia w dotarciu do praw dy obiektyw nej w stosunku do obowiązującego k.p.k., o .tyle niezrozum iale, że w niczym przepisy te nie pogorszyłyby sytuacji procesowej oskarżonego.

Dotyczy to m ianow icie spraw y wprow adzenia przepisu, który by dopuszczał możliwość — w w ypadku w niesienia rew izji nadzw yczajnej po upływie 6 m ie­ sięcy od upraw om ocnienia się w yroku — ustalenia przez SN uchybień. Rozwią­ zanie przewidziane w obecnym a rt. 397 k.p.k. z jednej strony stanow i gwarancje- p raw oskarżonego, a z drugiej otw iera drogę do dotarcia do praw dy oraz spełnia funkcje dydaktyczne.

Dyskusyjne też w ydaje się rozwiązanie (art. 465 § 3), w myśl którego niedo­ puszczalna jest rew izja nadzw yczajna od w yroku SN zapadłego w następstwie- rozpoznania rew izji nadzw yczajnej — a to ze względu na to, że nigdy nie może tu ta j nastąpić pogorszenie sytuacji procesowej oskarżonego. Jakie zatem względy przem aw iają za ograniczeniem możliwości pełniejszego dotarcia do p ra w d y ? 66 Jeśli chodzi o instytucję wznowienia postępow ania, to uregulow anie zawarte- w art. 472 w ydaje się być wynikiem pewnego nieporozumienia. Przepis ten bo­ wiem, norm ujący podstaw y w znowienia postępow ania, obejm uje swym zasięgiem przyczyny, k tó re pow stały po w ydaniu w yroku, oraz uchybienia, których dopuścił się sąd orzekający. Stanow i on bowiem, że postępow anie zakończone praw om oc­ nym orzeczeniem w znaw ia się, jeżeli:

1) w zw iązku z postępow aniem dopuszczono się przestępstw a, istnieje zaś uza­ sadniona podstaw a do przyjęcia, że mogło to mieć w pływ na treść orze­ czenia,

2) po w ydaniu orzeczenia — ujaw nione zostają nowe fak ty luib dowody, n ie znane przedtem sądowi a w skazujące na to, że skazany jest niewinny lu b że skazano go za inne przestępstw o zagrożone karą surowszą niż to, które- popełnił, albo też w skazujące n a to, że sąd umorzył postępow anie bezpod­ stawnie, pow ołując się 'na jedną z przyczyn w skazanych w art. 11 p k t 3—7. Niezależnie od tego w § 2 przew iduje się, że postępow anie wznaw ia się rów ­ nież w w ypadku ujaw nienia się jednego z uchybień wymienionych w art. 38& p k t 1—7.

W ten sposób otrzym ujem y dziwną instytucję, będącą skrzyżowaniem wzno­ wienia po&tępowania z rew izją nadzwyczajną. Czy to rozwiązanie może być uzna­ ne za słuszne i potrzebne? W ydaje się, że nie. Przecież naw et wychodząc z zało­ żenia pominięcia w projekcie k.p.k. instytucji nieważności ipso iure (co, ja k w y­ kazała praktyka, jest tylko złudzeniem 67), można w rozdziale o rew izji nadzw y­ czajnej dodać przepis stanowiący, że strona może złożyć w prost do Sądu N aj­ wyższego wniosek o rozpoznanie sprawy w związku z istnieniem uchybień w y­ mienionych w art. 377 czy też (co jest rozw iązaniem wysoce wątpliwym ) n aw et w art. 378 k.p.k. W ten sposób mielibyśm y do czynienia ze stosunkowo jasną konstrukcją. 65 p o r . A. M u r z y n o w s k i : G lo sa do p o s ta n o w ie n ia SN z 23.111.1963 r . V K O 18/63, P iP n r 5 i 6/63. 66 P o r. A . K a f t a l : Z a g a d n ie n ie w ie lo k r o tn e g o z a s k a r ż a n ia r e w iz ją n a d z w y c z a jn ą w y ­ r o k ó w s ą d o w y c h , p i p n r 4/64. 67 P o r. M. C i e ś l a k : N ie w a ż n o ść o rz e c z e ń w p ro c e s ie k a r n y m P R L , 1965, s. 262 in .

(18)

ISTr 3 (135) Ś r o d k i o d w o ła w c z e w p r o je k c ie k .p .k . 29

Na m arginesie trzeba zwrócić uwagę na to, że praw idłow ym rozwiązaniem byłoby — jak to podkreślono w d o k try n ie 98 — w prowadzenie specjalnego poza­ instancyjnego trybu stw ierdzenia nieważności, albo też — jeśli się tego term inu (nieważności) z niewiadomych względów używać nie chce — stw ierdzenia uchy­ bień wym ienionych w art. 377 k.p.k.

Należy zaznaczyć, że niezrozum iałe byłoby rozwiązanie, w myśl którego np. b rak wniosku, skargi, a naw et nieposiadanie obrońcy w w ypadkach określonych w art. 79 k.p.k. lub nienależyta obsada sądu (art. 378 § 1 lit. b k.p.k.) m iałyby uzasad­ niać w zruszanie z inicjatyw y stron procesowych prawomocnych wyroków.

Budzi też w ątpliw ości postulow anie obowiązywania zakazu reformaticmis in

peius (art. 477 § 1) do w ypadków wznowienia postępow ania z powodu przyczyn

wym ienionych w art. 388 pkt 1, 3, 7 i 8. Co więcej, potrzebą obowiązywania po­ wyższego zakazu w w ypadkach określonych w art. 388 pkt 1, 3, 7, 8 uzasadniano rezygnację z instytucji nieważności ipso iu re

,69

Trudno sobie jednak wyobrazić obowiązywanie powyższego zakazu w sytuacji, gdy w yrok w ydał sędzia w ogóle nieupraw niony do orzekania lub chory psychicznie albo gdy w yrok w ym ienia karę nie znaną ustawie. Bez względu bowiem na to, czy projekt będzie statuow ał in ­ stytucję nieważności z mocy samego praw a, czy też nie, nie będzie mógł obo­ wiązywać omawiany zakaz w sytuacji, gdy sąd nip. skaże oskarżonego na nie is t­ niejącą w k.k. karę. Czy sąd I instancji ponow nie rozpoznający spraw ę m a orzec tak ą samą nie znaną ustaw ie karę? A gdyby w yrok w ydał sędzia, który nie m a ważnej nom inacji sędziowskiej, to czy w ym ierzona k ara lub naw et w yrok w ydany w tej spraw ie m a wiązać sąd ponownie orzekający? W ydaje się, że niesłuszność proponowanego w projekcie uregulow ania jest ew identna.70

W zakończeniu wspomnieć w ypada o słusznym dopuszczeniu w projekcie (art. 472) możliwości wznowienia postępowania karnego umorzonego prawomocnym postanow ieniem 71. B rak w obowiązujących przepisach k.p.k. takiego uregulow ania prow adził do sytuacji obrażających poczucie słusiziności, gdy prawom ocne po­ stanow ienie um arzające postępowanie karne nie mogło ulec wznowieniu, mimo

że wydano je pod w pływ em przestępstw a.72

68 P o r. A. K a f t a l : O n ie w a ż n o ś c i w y ro k ó w są d o w y c h z m o c y p r a w a , N P n r 9/61; z b li­ ż o n e p ro p o z y c je r e p r e z e n tu je M. C i e ś l a k : N ie w a ż n o ść o r z e c z e ń w p ro c e s ie k a r n y m P R L ,

1965, s. 273 i n .

69 P o r . p r o j e k t k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a rn e g o o r a z w p ro w a d z e n ie , W yd. P ra w n ic z e 1968, s. 17«.

70 P o r . A. K a f t a l : G losa do u c h w a ły S N z 26.XI.1959 r . V I K O 18/59, O S P iK A n r 7— 8/60. O d m ie n n ie — bez ja k ie g o k o lw ie k u z a s a d n ie n ia — m o ty w y p r o j e k t u k .p .k . z 1968 r .

(s. 176).

71 P o r. A . M u r z y n o w s k i : G lo sa d o o rz e c z e n ia SN z d n ia 21.X.1959 r . V I K O 1/59, O S P iK A n r 5/61.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Celem pracy było określenie w pływu stosowania upraw y tradycyjnej, uproszczonej i zerowej do przyw racania odłogowanej gleby lekkiej pod upraw ę żyta ozim ego w

Niekiedy znaczne ilości badanych p ier­ wiastków w prowadza się z odczynnikami, często trzeba usuwać przeszka­ dzające pierw iastki, a jednocześnie wzbogacać

The article describes one by one stages of a French technique of paste doubling: protection of the facing, consolidation with the reverse, local repairs,

In this paper, we present the results of our international survey to investigate the adoption of geospatial data, standards, and software by the practitioners in different

Studia jednolite magisterskie Kierunek – Chemia Specjalność – Chemia Małgorzata Adamkiewicz Izabella Bekierow Natalia Borowska Agnieszka Budasz Monika Burlaga Filip Chudzicki

Ostatnio w środowisku krakowskim ukazała się bardzo dobra synteza persona- lizmu obecnego Papieża zaprezentowana przez Jana Galarowicza, adiunkta w Aka- demii

Lato jest pogodne, środek więc okazuje się sku­ teczny, z nastaniem jednak zimy rozpoczynają się znowu ciem­ ności. Dopiero wówczas ktoś z chłopów, trafiwszy