• Nie Znaleziono Wyników

Religijność starożytnych Greków

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Religijność starożytnych Greków"

Copied!
259
0
0

Pełen tekst

(1)

RELIGIJNOŚ Ć

STAROŻ YTNYCH

(2)
(3)

WŁODZIMIERZ L E N G A U E R

---

Φ

---/ /

RELIGIJNOŚ Ć

STAROŻ YTNYCH

GREKÓW

b

W YD AW NI CT W O N AUKOW E PWN W ARSZ AW A 1994

(4)

O k ła d k ę p ro je k to w a ł D A R I U S Z L I T W I N IE C R e d a k to r W IE S Ł A W A C H Ł O P E C K A R e d a k to r te c h n ic z n y G A B R IE L A P O R Ę B S K A -R O D A K T y tu ł d o to w a n y p r z e z M in is tra E d u k a c ji N a ro d o w e j C o p y rig h t © b y W y d a w n ic tw o N a u k o w e P W N W a rs z a w a 1 9 9 4 IS B N 8 3 -0 1 -1 1 2 9 0 -5

(5)

WSTĘ P

C zy teln ik o w i n ale ż ą się p rzed e w szy stk im w y jaś n ie n ia, czy m ta k sią ż ­ ka nie jest. O tó ż z c a łą p e w n o ś c ią nie je s t to „m ito lo g ia g reck a” , czyli zb ió r o p o w iad ań o g reck ich b o g ach i b o g in ia c h o p arty ch na m itach i p o d an iach G reków , k tó re d o ś ć d o b rze zn am y z ich zach o w an ej d o d ziś literatury. N ie je s t to tak ż e k sią ż k a o m ito lo g ii g reck iej, czyli p rac a o ró ż n ych m itach sta n o w ią c a zara zem p ró b ę ich in te rp re ta cji.

A le czy te ln ik teg o w łaś n ie się sp o d zie w ają cy m ia łb y w g ru n cie rzeczy rację . O czek iw an ie o d k sią ż k i, k tó ra m a w ty tu le „relig ijn o ś ć ” greck ą , aby tra k to w a ła g łó w n ie o m itach i by je w y ja ś n ia ła, je s t całk o w icie u zasad n io n e. B ard zo czę sto uw aż am y, ż e zn am y relig ię greck ą , b o zn âm y op o w ieś ci o bo g ach i h ero sach staro ż y tn ej G recji. R elig ia to p rzed e w szy stk im z esp ó ł w ierz eń i w iad o m o ś ci o b o g ach , a G recy w m ity w ierzyli i g łó w n ie z nich czerp ali sw ą w ied zę n ie ty lk o o sam ych bó stw ach , lecz i o ty m , ja k się w o b ec n ich nale ż y zach o w y w ać .

A u to r tej k sią ż ki je s t g łę b o k o przek o n an y , ż e m ity G rek ó w n ale ż ą d o ich relig ii i są n ajw aż n iejszy m ś w iadectw em teg o , co G recy o sw y ch bo gach m yś leli a tak ż e tego, ja k ro zu m ieli ś w iat, w k tó ry m ż yli. M it po zw ala też z ro zu m ieć p rze ż y c ie relig ijn e ludzi, k tó rzy w tak ą o p o w ieś ć w ierzyli: d la G re k a czasó w A jsc h y lo sa i S o fo k lesa h isto ria P ro m e te u sz a czy M ed ei, d zie je D io n izo sa lu b H erak le sa to p rzecie ż co ś zu p ełn ie in nego niż dzisiaj d la nas. B arw n e o p o w iad an ie k ry je w so b ie w iele zn aczeń czy te ln y ch i o czy w isty ch d la ludzi w ierzą cy ch w rzeczy w isto ś ć m ity czną . O p o w ie ś ć tak ą nie ty lk o „zn a się ” — trz e b a ją tak ż e p rzeż y w ać . Z tą p ro b lem aty k ą sp o tk am y się p rzed e w szy stk im w ro zd ziale I, ale i w in n y ch partiach k sią ż ki b ę d zie m y się d o g reck ich m itó w o d w o ły w ać , szuk ają c o d p o w ied zi nie ty le n a p y tan ie w co G recy w ierzy li, ile raczej !— ja k w ierzyli.

(6)

A le o czy w iś cie b y ło b y b łę d em u to ż sam ian ie religii g reckiej czy j a ­ k iejk o lw ie k innej, z m ito lo g ią . R elig ia to p rzecie ż tak ż e zesp ó ł zachow ań i p rak ty k , czy li cało ś ć ku ltu i sta n o w ią cy ch je g o treś ć obrzę dów .

K sią ż k a ta nie je s t p ró b ą o p ra c o w a n ia ca ło ś c i p ro b le m aty k i relig ii g reck iej i jej h isto rii. W ty tu le n aszej k sią ż k i w y stę p u je term in „ re li­ g ijn o ś ć ” a n ie „ re lig ia ”, ale rzu t o k a na sp is treś ci czy p o b ież n e c h o ć ­ b y p rze k a rtk o w an ie p o sz cz e g ó ln y c h ro zd ziałó w p o zw ala sp o d zie w ać się w ła ś n ie ch a ra k te ry sty k i relig ii g reck iej — p o jaw ia się b o w iem p ro b le ­ m aty k a ś w ią t, o b rzę d ó w , ró ż n y c h fo rm k u ltu , n aw et m isterió w i p rakty k m ag iczn y ch .

P rzed m io te m ro zw aż ań je s t w tej k sią ż ce „ re lig ijn o ś ć ” , czyli p ostaw a G rek ó w w ob ec relig ii. Z n o w u , rzecz ja sn a , stw ie rd zić trzeb a, ż e p ostaw a ta p rzejaw ia się w p rak ty ce — stą d trzeb a, by ją zro zu m ie ć , analizow ać k u lt i w ierzen ia , o b rzę d y i zach o w an ia G rek ó w cha ra k te ry sty czn e dla im w ła ś ciw ej fo rm y k o n tak tó w z b o g am i. B ę d zie o tym m o w a głów nie, ch o ć nie ty lk o , w ro zd ziale III.

In te reso w ać nas bę d zie relig ijn o ś ć p rzecię tn eg o G rek a ok resu k lasy ­ c zn eg o , czy li V -IV w iek u p.n.e. P o jaw ia się tu p y tan ie, czy w o g óle p o trafim y d ziś do trz eć d o ś w iata p o ję ć i w y o b raż eń relig ijn y ch w łaś ciw ych k u ltu rze d a w n o ju ż zak o ń czo n ej, p o zo rn ie m artw ej i obcej w spó łczesnem u czło w ie k o w i.

S tw ierd zen ie , ż e w sp ó łczesn a k u ltu ra eu ro p ejsk a m a sw e korzenie w A n ty k u , je s t najz u p ełn iej b an aln e. A le g dy m ów i się o ty ch antycznych ź ró d łach naszej d zisiejszej cy w ilizacji, m a się n a m yś li g reck ą sztukę i m o ż e m yś l p o lity czn ą , rzy m sk ie p raw o cy w iln e i p o d sta w y rzy m skiego m y ś le n ia o p ań stw ie, m o ż n a by jesz c z e co n ajw yż ej d o d ać teatr i o rg a ­ n izację ż y c ia m iejsk ieg o . N ik t je d n a k nie szu k a d ziś p o d sta w religijn oś ci w sp ó łczesn ej w p o liteisty czn y ch relig ia ch staro ż y tn y ch . O statnim , który u siło w ał w y k azać g reck ie, p o g ań sk ie k o rzen ie c h rześ cijań stw a był nasz w ielk i filo lo g , T adeusz Z ieliń sk i. W y d aw ać by się m o g ło , ż e nic bardziej o b ceg o w sp ó łczesn em u czło w iek o w i n iż k u lt g recki. M ity G reków m og ą zaś b y ć najw y ż ej tw o rzy w em arty sty czn y m i ź ró dłem w zruszeń estety ­ cznej w y łą czn ie natury...

A u to r tej k sią ż k i rep rezen tu je p o g lą d , ż e p rzeż y cia relig ijn e są zaw sze, je ś li nie tak ie sam e, to w k aż d y m razie b ard zo p o d o b n e. D zię ki M ircea E lia d e d o b rze d ziś rozum iem y, ż e w każ dej relig ii m o ż em y szukać przede w szy stk im k o n cepcji ś w ię toś ci i w id zie ć w niej sp o só b od czuw ania i p rzeż y w an ia

sacrum

p rzejaw iają ceg o się w o taczają cy m nas ś wiecie.

(7)

D oś w iadczenia G rek ó w m o g ą i nam co ś p o w ied zie ć .W arto się n ad tym zastanaw iać przy lek tu rze ro zd ziału IV.

Z teg o , co d o tą d p o w ied zie liś m y , w y n ik a też ja sn o , ż e p rezen to w an a czyteln ikow i k sią ż k a nie je s t h isto rią relig ii greckiej^ Z p u n k tu w id zen ia m etody nie je s t to w isto cie k sią ż k a h isto ry czn a.

P ró b u je m y w niej patrzeć o c z y m a G rek ó w n a ich w ierzen ia i prak ty k i religijne. O g ra n ic z y liś m y w ię c p o le zain tereso w ań do je d n e j ty lk o ep o k i, uw aż ają c nad to , ż e o k res k lasy czn y je s t m o ż e n ajw aż n iejszy w całej historii sta ro ż y tn ej G recji. W y d aje się też , ż e je s t to ep o k a ró ż n ią ca się od o k resó w p o p rzed n ich i p ó ź n iejszy ch , p rzy ty m w m ia rę jed n o lita . Stanow i to n iew ą tp liw ą zale tę p rzy ka ż d ej p ró b ie b ad an ia ś w iado m oś ci spo łecznej. S p o jrz en ie na p ro b le m y relig ii p rzez p ry zm at o k resu k lasy ­ cznego zak ła d a też , ż e nie zn ajd zie się tu m iejsce na o m ó w ien ie g en ezy róż nych fo rm k u ltu , h isto rii teg o k u ltu , nie bę d zie tu ró w n ież sy ste m aty ­ cznego p rzeg lą d u zm ian i ew o lu cji ró ż n y ch in n y ch zw y czajó w relig ijn y ch . C hcem y p o zn ać i zro zu m ie ć w y łą czn ie treś ci o b ecn e w ż y ciu G rek ó w z teg o je d n e g o , w y b ra n e g o o k resu . A je d n a k m u sim y się g ać d o d an y ch z o k resó w w cześ n ie jszy ch i nieraz po ś w ię cać m ie jsce an alizie w y o b raż eń H om era. N ie m o ż n a b ad ać w ierz eń G rek ó w V w. p .n .e. bez u w zg lę d n ien ia eposu czy p o e z ji o rfick iej, nie m o ż n a zro zu m ie ć relig ijn o ś ci k u ltu raln eg o A teń czy k a czasó w P e ry k le sa b e z się g an ia d o p rak ty k w y w o d zą cy ch się m oż e n aw et z ne o litu ...

L iteratu ra i filo zo fia in teresu ją ceg o nas o k resu d o starczają w iele m ateriału. C a ła k u ltu ra g rec k a na jsiln iej zw ią zan a je s t z relig ią . W ielk ie pytania i w ielk ie p ro b le m y m y ś lą ceg o o ś w iecie, b o g ach i ludzkiej kond ycji c z ło w ie k a staw ia li w sw ej tw ó rczo ś ci tra g icy V w ieku. Je st to przecież p ro b le m aty k a tw ó rczo ś ci A jsch y lo sa i S o fo k le sa, m o ż e w m n ie j­ szym sto p n iu E u ry p id esa. G łę b o k a relig ijn o ś ć p rzen ik a p o ezję Pin d ara , sztuka k lasy czn a je s t d ziełem ludzi relig ijn y ch . A le w iek V p .n .e. p rzy n o si i inne n u rty ; sofiś ci zafascy n o w an i w o ln o ś cią i p o tę g ą u m y słu lu d zk ieg o p o d d aw ali w w ą tp liw o ś ć d o ty ch c z a so w e zach o w an ia i w ierzen ia sw ych zio m k ó w w ą tp ią c n aw et, czy w o g ó le je s t m o ż liw a ja k a k o lw ie k zn ajo m o ś ć spraw b o sk ic h . Jed en z n ich, K ritiasz, d o szed ł d o w n io sk u nieco p o d o ­ bnego, co p o n a d d w a ty sią ce lat pó ź niej W olter. K ritiasz u w aż ał, ż e bo go w ie to ty lk o w y m y sł ludzi, a relig ia istn ieje p o to, aby strach p rzed bo g am i g w aran to w ał p rze strz e g an ie p raw lu d zk ich . P ro b lem b o sk ie g o p o ch o d zen ia n o rm m o raln y ch i p o ję cia d o b ra sta w ia ł S o k rate s, o b o sk im p orzą d k u ś w iata p rzek o n an y b y ł Platon.

(8)

P o b o ż n o ś cią G rek ó w zajm o w ać się b ę d zie m y w je d n y m z rozdziałó w tej k sią ż k i zm ierzają c na k o ń cu do o d p o w ied zi na p y tan ie, w jak i sp osób g rec k a w iara w b o g ó w w p ły w ała na w izje czło w ie k a i ś w iata, na refleksję n ad lo sem lu d zk im . N ie ch cem y tu je d n a k b ad ać m yś li P in dara, Sofoklesa, S o k rate sa czy P lato n a. W ych o d zim y b o w iem z zało ż en ia , ż e tw órczoś ć w y b itn y ch je d n o ste k w n iew ie lk im sto pniu ś w iadczy o p rzekon aniach p rzecię tn y ch ludzi. N ie b ę d zie m y się w ię c zajm o w ać id eam i religijnym i w ielk ich m y ś licieli, ch o cia ż d o liczny ch tek stó w filo zo fó w i po etów b ę d zie m y się czę sto o d w o ły w ać uw aż ają c, ż e m o ż n a w nich czasem zn ale ź ć ś w iadectw o w y o b raż eń p o p u larn y ch . N ie in teresu je nas tutaj relig ijn o ś ć P lato n a, ale ch cem y p o znać relig ijn o ś ć ludzi czasó w Platona.

W b re w p o zo ro m , zro zu m ie n ie i in terp retacja m yś li ró ż n y ch w ybitnych tw ó rcó w to zad an ie p ro stsze. M am y ich d zie ła i m oż em y doś ć łatw o p o w ied zie ć , co o b o g ach i religii są dzili P lato n czy A ry sto tele s. Z n acznie trud niej je s t zb ad ać p rze k o n a n ia i w ierzen ia ich w sp ó łczesn y ch , którzy n ie p o zo sta w ili po sob ie w ielu ś ladó w i ż ad n y ch p raw ie , p o za nagrobkam i, ś w iadectw p isan y ch . P o b o ż n o ś ć i relig ijn o ś ć ludzi doby now oż ytnej h i­ sto ry k m oż e b ad ać na p o d sta w ie zach o w an y ch listów , testam entów , n o ­ tatek , d zie n n ik ó w , n aw et dan y ch o p o p u larn o ś ci ró ż n y ch ś w ią t i praktyk relig ijn y ch . W w y p ad k u in te resu ją ceg o nas o k resu tak ich m ateriałów nie m am y. P o jaw ia się w ą tp liw o ś ć , czy zad an ie, k tó re tu sobie staw iam y, je s t w o g ó le w y k o n aln e...

A je d n a k w y d aje się , ż e u m ie ję tn a lek tu ra literatu ry greck iej, analiza n iek tó ry ch d o k u m en tó w i zab y tk ó w ik o n o g ra fic zn y ch , czy interp retacja zn an y ch nam lepiej lu b gorzej ś w ią t, o b rzę d ó w i zw y czajó w to droga d o p o zn an ia p rzeż y ć i w y o b raż eń relig ijn y ch c z ło w ie k a tej epoki. P ra ­ g n ę liś m y tu w y d o b y ć z cało ś ci d o stę p n y ch ź ró d eł o b raz człow ieka re li­ g ijn eg o o k resu k lasy czn eg o , z ro zu m ieć je g o w raż liw o ś ć i o k reś lić , ja k ie m ie jsce w je g o ż y ciu o d g ry w ały w ierzen ia i prak ty k i religijn e.

K sią ż k a ta nie je s t u czo n ą d y sertacją , je sz c z e m niej — na co w skazuje ju ż ch o ć b y je j sk ro m n a o b ję to ś ć — k o m p en d iu m , k tó re służ y nie lekturze lecz k o n su ltacji. A u to r m a za to n ad zie ję , ż e n ap isał rzecz d o czytania i to d la k a ż d eg o czy te ln ik a, tak ż e tak ieg o , k tó ry nie sp o tk ał się jeszcze ani z m ito lo g ią czy relig ią , ani w o g ó le z k u ltu rą grecką .

Z teg o z am ierzo n eg o ch ara k te ru k sią ż ki w y n ik a ją je d n a k pew ne k o n ­ sek w en cje , m o ż e i n eg aty w n e, zw łaszcza d la b ardziej w y m ag ają ceg o czy też p rzy g o to w a n e g o i o b ezn an eg o ju ż z p ro b lem aty k ą czy te ln ik a. Zostały b o w iem do m in im u m zre d u k o w an e p rzy p isy d ają ce p rzecie ż z reguły

(9)

w iele p o trzeb n y ch in fo rm acji, sta n o w ią o n e w łaś ciw ie ty lk o c ałk o w ic ie n iezbę dn e o d sy łacze d o w y d ań ź ró d eł c y to w an y ch w tek ś cie. B ardzo rzadko p o jaw ia ją się w p rzy p isach w sk azó w k i co d o stanu b ad ań , czy o d sy łacze d o literatu ry nau k o w ej.

W szy stk ie tek sty ź ró d ło w e są w z a sad zie cy to w a n e w p rzek ład ach po lsk ich , a u to r c y to w an eg o tłu m aczen ia po d an y je s t ty lk o raz, przy p ierw szy m p o jaw ie n iu się tek stu w ksią ż ce. B rak sto so w n eg o o d sy ła cza ś w iadczy, ż e c y to w an y bą d ź o m aw ia n y tek st nie b y ł do tą d na ję z y k polski tłu m aczo n y , za je g o sp o lszczen ie czy p arafrazę o d p o w iad a w ó w ­ czas a u to r tej k sią ż k i. T rzeb a tu też zazn aczy ć , ż e w tedy, gdy w tek ś cie k sią ż ki c y to w an e czy o m aw ia n e są term in y g reck ie (p isan e z a w sz e w tra n sk ry p cji na alfab et łaciń sk i), alb o p rzy taczan e zw ro ty i w y raż en ia b e z p o ś red n io z o ry g in a łu g reck ieg o , p o d aje się m iejsce w ed łu g n u m eracji w ierszy o ry g in a łu , co czasem m o ż e n ieco u tru d n ić o d szu k an ie g o w istn ieją cy m tłu m aczen iu p o lsk im .

W p iso w n i im io n i n azw g eo g rafic zn y ch au to r sta rał się sto so w ać do ju ż p rzy ję ty ch zw y czajó w ś w iadom , ż e n ierzad k o daleki je s t od k o n sek w en cji. C zy teln ik łatw o też zau w aż y p ew n e w y raź n e n iek o n se ­ kw en cje sp o w o d o w an e ty m , ż e w istn ieją cy ch , ró ż n y ch p rzek ład ach z literatu ry g reck iej czę sto to sam o im ię p o jaw ia się u ró ż n y ch tłu m aczy w innej fo rm ie . P rzy c y to w an iu a u to r w iern ie u ż y w ał tej p o sta ci, k tó rą p rzyją ł tłu m acz, w tek ś cie ksią ż ki m o ż e czasam i w y stą p ić inna form a.

K sią ż k a ta, ja k i k aż d a inn a, m a sw o ją h isto rię . M im o p rak ty czn ie braku o d sy ła czy do o g ro m n ej literatu ry p rzed m io tu , czy teln ik z o rie n to ­ w any w stan ie b adań łatw o zauw aż y, z ja k ic h p rac a u to r najw ię cej sk o rzy stał i ja k ie k o n cep cje są m u n ajb liż sze. Ju ż z fo rm u ło w an y ch tu u w ag w stę p n y ch w id ać , ż e k sią ż k a ta w y ra sta z fasy n acji o k reś lo n y m nu rtem b ad aw czy m , d la k tó reg o c h a rak tery sty czn e je s t zain tereso w an ie sp ra w ą p rze ż y c ia relig ijn eg o . A u to r nie roś ci tu sobie p retensji do o ry ­ g in aln o ś ci i p rzy zn aje , ż e b ard zo w iele zaw d zię cza szk o le fran cu sk ie j, w któ rej teg o typu b ad an ia zap o czą tk o w ał p od w p ły w em E m ila D u rk - h eim a w ielk i L o u is G ern et, a dziś p ro w ad zą je liczni b ad acze sk up ieni w o k ó ł dw ó ch m istrzó w — Je an -P ie rre V ern an ta i P ierre V id al-N aqu eta.

M o ż n a w łaś ciw ie p o w ied zie ć , ż e p rac a nad tą k sią ż k ą trw ała w iele lat i m o ż e d lateg o je s t o n a b ard zo o so b ista, stano w i p ró b ę sfo rm u ło w an ia ró ż n y ch m yś li n ag ro m ad zo n y ch p rzez lata stu diów , lek tu r i w koń cu u n iw ersy teck ich w yk ładów . W zam ierzen iu , m o ż e n iesk ro m n y m , autora, m a to b y ć też w y p ełn ie n ie pe w n ej luki, m im o ż e au to r nie d ą ż y ł do

(10)

ja k ie g o ś zu p ełn ie n o w eg o u ję cia p ro b le m aty k i, są dzi, ż e k sią ż k a ta niejako sy n te ty zu je w ynik i ró ż n y ch b adań i w ty m sen sie stano w i now oś ć w do ty ch czaso w ej literatu rze. Jej p rzed m io tem są sp ra w y b adane i po ruszane w w ielu stu d iach i ro zp raw ach szczeg ó ło w y ch , lecz n ad er czę sto 'p o m ija n e w w ielu z n ak o m ity ch d zie łach trak tu ją cy ch o cało ś ci relig ii greckiej.

K sią ż k a ta nie zo sta łab y nap isan a, gd y b y nie p ó łro czn y pobyt jej au to ra na U n iw ersy tecie w B o n n dzię ki u p rzejm em u w zno w ien iu po latach sty p en d iu m b ad aw czeg o Fu n d acji im . A lek san d ra von H um boldta. A u to r w y raż a g łę b o k ą w d zię czn o ś ć k iero w n ictw u F u n d acji, a słow a ser­ d eczn eg o p o d zię k o w an ia k ieru je też d o P ro fe so ra G e rh a rd a W irtha ze w sp o m n ian eg o u n iw ersy tetu .

A le o w o c sw ej p racy d ed y k u je au to r n ajb liż szy m , bez któ ry ch zw ykłej o b ecn o ś ci nie zd o b y łb y się m oż e n ig d y n a p o d ję cie tru du pisania. W arszaw a, w e w rześ n iu 1992 r.

(11)

R O Z D Z IA Ł I

MIT, OBRZĘ D, RELIGIA

W V III k się d ze

Pań stwa

P lato n zajm u je się p rzem ian am i ustrojów , kładą c p o d w a lin y p o d p ó ź n ie j b ard zo p o p u larn ą teo rię c y k ló w u stro jo ­ wych z c h a ra k te ry sty c z n ą d la niej k o n c e p cją p rzem ien n eg o w y stę p o w an ia i kolejno złej i d o b rej p o staci k aż d eg o u stro ju . F ilo z o f w y jaś n ia w ię c m ię dzy in n y m i, w ja k i sp o só b z ustro ju d e m o k raty czn eg o p o w staje ty rania (565 D ):

„ W ię c j a k i j e s t p o c z ą te k p rz e m ia n y p r z y w ó d c y n a d y k ta to r a ? C z y n ie ja s n a rz e c z , ż e to z a c h o d z i w te d y , g d y p rz y w ó d c a z a c z n ie p o s tę p o w a ć ta k , j a k w te j b a jc e , k tó r ą o p o w ia d a ją w A rk a d ii k o ło ś w ią ty n i Z e u s a L y k e js k ie g o ? ’1.

T łu m acz p o lsk i n ajz u p ełn iej słu szn ie o d d ał w y stę p u ją cy w ty m m ie j­ scu g reck i term in

mythos,

czyli „m it” p rzez p o lsk i w y raz „b ajk a” (w naw iasie z au w aż m y ty lk o , ż e n iep o trzeb n ie p isz e o d y k tatu rze tam , g d zie idzie o ty ra n ię ). O p o w ie ś ć , k tó rą dalej streszcza, u w aż a b o w ie m P lato n za fan tasty czn ą , n iep raw d ziw ą i zm y ś lo n ą , a w ię c isto tn ie za b ajk ę w naszym w sp ó łczesn y m ro zu m ien iu . C h o d zi tu o sły n n y m it ark ad y jsk i zw ią zany ze ś w ię tem Z e u sa o b ch o d zo n y m w san k tu ariu m na g ó rze Ly- kaion. M it w y ja ś n ia g en ezę tajn eg o o b rzę d u , jak o b y sp ełn ian eg o je sz c z e w czasach P lato n a. W tra k c ie o fia ry sk ład an ej Z eu so w i m ian o zab ijać takż e czło w iek a, a je g o w n ę trzn o ś ci g o to w ać w je d n y m k o tle w raz z w n ę trz n o ś cia m i zw ie rz ą t o fia rn y ch . Z g o d n ie z zasad am i g rec k ieg o o b ­ rzę du o fia rn e g o p rzy stę p o w a n o p o tem d o uc zty sp o ż y w ają c cało ś ć u g o ­ tow any ch czę ś ci ofiar. Ten z ofia rn ik ó w , k to trafił n a w n ę trzn o ś ci lud zk ie, zo staw ał z a m ien io n y w w ilka. O p o w ie ś ć ta zaw iera m otyw w ilk o ła k a,

1 W s z y s tk ie c y ta ty z d z ie ł P la to n a , o ile n ie z a z n a c z o n o in a c z e j, w p rz e k ła d a c h W ła d y ­ s ła w a W itw ic k ie g o .

(12)

z n a n y d o b r z e i z p ó ź n i e j s z e g o f o l k l o r u e u r o p e j s k i e g o , w i l k ż y ć m i a ł w t e j p o s t a c i d z i e s i ę ć l a t i j e ś l i p r z e z t e n c z a s n i e t k n ą ł l u d z k i e g o m i ę s a , t o z n a c z y n i g d y n i e r z u c i ł s i ę n a c z ł o w i e k a , s t a w a ł s i ę n a p o w r ó t c z ł o w i e k i e m . G e n e z ę o b r z ę d u a r k a d y j s k i e g o w y j a ś n i a ł y l i c z n e o p o w i e ś c i , d o ś ć d o ­ b r z e p o ś w i a d c z o n e p r z e z i n n y c h a u t o r ó w a n t y c z n y c h i z a p e w n e z n a n e P l a t o n o w i , f i l o z o f j e d n a k i c h n i e p r z y t a c z a .

M ythos

d l a n i e g o t o n i e o p o w i e ś ć o p i e r w s z e j a r k a d y j s k i e j o f i e r z e l u d z k i e j , l e c z t y l k o o p o w i e ś ć o c i ą g l e s p e ł n i a n y m o b r z ę d z i e . M i t t e n j e s t m u z a ś p o t r z e b n y d o w y ­ t ł u m a c z e n i a p r z e m i a n y d e m o k r a t y c z n e g o p r z y w ó d c y p o l i t y c z n e g o w k r w a w e g o t y r a n a . T a k i e z j a w i s k o j e s t d l a n i e g o c a ł k o w i c i e r z e c z y w i s t e , m a i s t o t n e m i e j s c e w ż y c i u p o l i t y c z n y m z n a n y c h m u p a ń s t w g r e c k i c h . „ K a ż d y p r z y w ó d c a l u d u ” p o w i a d a P l a t o n , k t ó r y s k o s z t u j e „ k r w i b r a t n i e j ” z m i e n i a s i ę w t y r a n a . M i t o w i l k o ł a k u s ł u ż y w i ę c w t y m m i e j s c u d o p r z e p r o w a d z e n i a p a r a b o l i m i ę d z y l u d o ż e r c ą s t a j ą c y m s i ę z a k a r ę w i l k i e m a p r z e ś l a d o w c ą p o l i t y c z n y m , k t ó r y s t a j e s i ę t y r a n e m . W w i l k o ł a k a P l a t o n n i e w i e r z y , p r z e m i a n a p r z y w ó d c y w t y r a n a j e s t d l a n i e g o f a k t e m . M i t t o w i ę c d l a P l a t o n a p r z y p o w i e ś ć , o p o w i e ś ć p o e t y c k a , m e t a f o r a , w y j a ś ­ n i e n i e w s p o s ó b f a n t a s t y c z n y i o b r a z o w y p e w n e j p r a w d y . P o d o b n y b y ł s t o s u n e k P l a t o n a d o m i t u w e w c z e ś n i e j s z y m „ P r o t a g o - r a s i e ” . M o ż e z r e s z t ą w y s t ę p u j ą c e t a m r o z r ó ż n i e n i e m i ę d z y m i t e m — p r z y p o w i e ś c i ą p o e t y c k ą a w y k ł a d e m n a u k o w y m p o c h o d z i o d s a m e g o P r o t a g o r a s a . T e n w y b i t n y s o f i s t a d w u k r o t n i e w d i a l o g u P l a t o n a w y k ł a d a t e o r i ę p o w s t a n i a p a ń s t w a . W ł a ś c i w i e w y k ł a d d o t y c z y n i e t y l e g e n e z y p a ń s t w a , i l e z a g a d n i e n i a c n o t y o b y w a t e l s k i e j

(arete)

i p y t a n i a , c z y j e s t o n a w r o d z o n a , c z y t e ż m o ż n a s i ę j e j n a u c z y ć . A l e z t ą s p r a w ą w i ą ż e s i ę k w e s t i a p o c h o d z e n i a i o r g a n i z a c j i ż y c i a s p o ł e c z n e g o l u d z i . P r o t a g o r a s o p o w i a d a w p i e r w

mythos

( „ p r z y p o w i e ś ć ” — t ł u m a c z y W i t w i c k i ) , a n a ­ s t ę p n i e

logos

( „ ś c i s ł y w y w ó d ” w t e r m i n o l o g i i t ł u m a c z a ) . M i ę d z y t y m i w y p o w i e d z i a m i s o f i s t y i s t n i e j e z a s a d n i c z a r ó ż n i c a .

M ythos

t o o p o w i e ś ć , w k t ó r e j z n a c z e n i e p r z y p a d a g ł ó w n i e b o g o m , o n i t o s t w o r z y l i w s z e l k i e i s t o t y n a z i e m i , w t y m l u d z i . D w a j T y t a n i , P r o m e t e u s z i E p i m e t e u s z , w y p o s a ż a l i w s z y s t k i e s t w o r z e n i a w r ó ż n e c e c h y i u m i e j ę t n o ś c i n i e z b ę d n e d o p r z e ż y c i a . S ł a b y m i b e z b r o n n y m l u d z i o m n i e s t a r c z y ł o p r z y d z i e l o n y c h i m w ł a ś c i w o ś c i d o p r o w a d z e n i a w s p ó l n e g o ż y c i a w g r o m a d z i e . Z e u s d a ł i m w i ę c c o ś w i ę c e j — W s t y d (

aidos

) i P o c z u c i e P r a w a

(dike).

T y l k o d z i ę k i t y m w ł a ś c i w o ś c i o m s k o r y g o w a n e j p r z e z Z e u s a n a t u r y l u d z k i e j s t a ł o s i ę m o ż l i w e ż y c i e s p o ł e c z n e i m o g ł y p o w s t a ć p a ń s t w a .

(13)

P o o p o w i e d z e n i u m i t u d a j e P r o t a g o r a s n a s t ę p n y w y k ł a d

(logos),

w k t ó r y m n i e p o j a w i a j ą s i ę j u ż b o g o w i e . S o f i s t a a n a l i z u j ą c z j a w i s k o ż y c i a p o l i t y c z n e g o , j a s n o w y k a z u j e , ż e d o i s t n i e n i a p a ń s t w a p o t r z e b n a j e s t . u m i e j ę t n o ś ć w s p ó ł ż y c i a s p o ł e c z n e g o , k t ó r ą n a l e ż y k s z t a ł t o w a ć i r o z w i j a ć . P a ń s t w o i s t n i e j e d z i ę k i u m i e j ę t n o ś c i w ł a ś c i w e j t y l k o l u d z i o m . P r o t a g o r a s • n a z y w a j ą „ s z t u k ą o b y w a t e l s k ą ” ( b ą d ź „ p o l i t y c z n ą ” ) —

techne politike.

W i d a ć t u b a r d z o w y r a ź n i e , c z y m j e s t

mythos

d l a P l a t o n a i w s p ó ł ­ c z e s n y c h m u s o f i s t ó w . T o n i e z a w s z e i n i e k o n i e c z n i e b a j k a , j a k w w y p a d k u o p o w i e ś c i o w i l k o ł a k a c h , t o p r z e d e w s z y s t k i m „ p r z y p o w i e ś ć ” w p e w i e n s p o s ó b p r z e c i e ż p r a w d z i w a . P l a t o n n i e w ą t p i w t o , ż e l u d z i e m a j ą w s o b i e „ p o c z u c i e p r a w a ” , ż e r o z u m i e j ą c o t o j e s t

dike,

ż e k i e r u j ą s i ę ( l u b p o w i n n i s i ę k i e r o w a ć ) w s t o s u n k a c h w z a j e m n y c h p o c z u c i e m s z a c u n k u i w s t y d u (

aidos

) . Z a p e w n e f i l o z o f n i e w ą t p i i w t o , ż e p o c h o ­ d z e n i e t y c h c e c h j e s t b o s k i e . J u ż H e z j o d p i e r w s z y t w i e r d z i ł w V I I w . p . n . e . , ż e l u d z i o d z w i e r z ą t o d r ó ż n i a o k r e ś l o n y t r y b ż y c i a

(nomos)

d a n y i m p r z e z Z e u s a 2. P r z e k o n a n i e o t a k i m w ł a ś n i e , b o s k i m w o s t a t e c z n e j i n s t a n c j i , p o c h o d z e n i u p o d s t a w ż y c i a l u d z k i e g o j e s t f u n d a m e n t e m g r e c ­ k i e g o s p o s o b u m y ś l e n i a o ś w i e c i e i l u d z i a c h . A l e m i m o t e g o

mythos

w y r a ź n i e n i e w y s t a r c z a a n i P r o t a g o r a s o w i , a n i P l a t o n o w i b y w s p o s ó b r o z u m o w y w y j a ś n i ć n a t u r ę p a ń s t w a .

Mythos

t o p o e z j a , f a n t a z j a ; r o z u ­ m o w a n i e n a u k o w e w y m a g a

logosu.

Mythos

P r o t a g o r a s a a

mythos

w o p o w i e ś c i a r k a d y j s k i e j t o d w i e r ó ż n e k a t e g o r i e o p o w i a d a n i a , k t ó r e j e d n a k m a j ą z s o b ą c o ś w s p ó l n e g o . Ł ą c z y j e o d n i e s i e n i e d o s f e r y s a k r a l n e j , z w i ą z e k z d z i e d z i n ą w i e r z e ń , o p o w i e ś c i o b o g a c h i i c h d z i a ł a n i a c h . Z d a j e s i ę j e d n a k , ż e s t o s u n e k P l a t o n a d o t y c h o p o w i a d a ń j e s t r ó ż n y — w p i e r w s z y m w y p a d k u t o s c e p t y c y z m p o ł ą c z o n y z i r o n i ą i w r ę c z l e k k i m l e k c e w a ż e n i e m , w d r u g i m — p o w a ż n e p o t r a k t o w a n i e p o e t y c k i e j o p o w i e ś c i , k t ó r a w n i e c o i n n y s p o s ó b m ó w i o r z e c z a c h , o k t ó r y c h t r a k t u j e t a k ż e

logos.

M o ż n a w s k a z a ć u P l a t o n a j e s z c z e i n n e , t r z e c i e j u ż , r o z u m i e n i e p o j ę c i a

mythos.

J e s t t o o p o w i e ś ć p o e t ó w o b o g a c h . T a k i e

mythoi

m o g ą b y ć c z ę s t o — l u b s ą p r a w i e z a w s z e — f a ł s z y w e , b ł ę d n e i w r ę c z s z k o d l i w e . P l a t o n c h c i a ł p r z e c i e ż u s u n ą ć z e s w e g o i d e a l n e g o p a ń s t w a p o e t ó w i . o c e n z u r o w a ć w j a k i ś s p o s ó b n a j p o p u l a r n i e j s z ą p o e z j ę g r e c k ą , w t y m H o m e r a , w ł a ś n i e d l a t e g o , ż e d z i e ł a p o e t y c k i e ź l e m ó w i ł y , j e g o z d a n i e m , o b o g a c h p r o w a d z ą c d o d e m o r a l i z a c j i o b y w a t e l i . M i t y p o e t ó w m o g ą Prace i dnie, w . 2 7 6 - 2 7 9 . W s z y s t k i e c y t a t y z H e z j o d a w p r z e k ł a d z i e W i k t o r a S t e f f e n a .

(14)

w ię c b y ć k łam liw e (ju ż H ezjo d u w aż ał, ż e p o eta m o ż e p ię k n ie kłam ać ), ale m o g ą też b y ć p o ż y teczn e i p o u czają ce. W id ealn y m p ań stw ie m oż na j e dalej u k ład ać , b y o p o w iad ać lu d zio m o b o g ach , trz e b a to jed n ak

czy n ić w ed łu g o d p o w ied n ich w zorów .

Z ty m ro zu m ien iem m itu u P la to n a (o p o w ieś ć p o e ty c k a w p ro w ad za­ ją c a w ś w iat b o g ó w ) łą czy się je s z c z e je d n o znaczen ie , poś w iad czo n e u n ieg o w k ilk u m iejscach . M ity to p o p ro stu o p o w ieś ci o p o w iad an e w d zieciń stw ie, n ierzad k o p rze z n ieu czo n e p iastu n k i, k tó re m ają k ształto w ać p ierw sze p o czu cie p o b o ż n o ś ci d zieck a i sto p n io w o w p ro w ad zać je w ś w iat p o ję ć relig ijn y ch .

W szy stk ie k a te g o rie o p o w ieś ci, k tó re P lato n n azy w a m itam i, m ają w ię c, po za tym ż e o d n o sz ą się do sfery relig ii, je sz c z e je d n ą w aż ną cech ę w spó ln ą : m ają zaw sze o k reś lo n ą fu n k cję . O p o w ia d a się je (bą dź uk ład a) w ja k im ś o k reś lo n y m celu. Z reg uły m ają u czy ć i w yjaś niać , ch o ciaż te, k tó re w y stę p u ją w z n an y m P lato n o w i sp o łe czeń stw ie, czynią to, zd an ie m filo zo fa, n a o g ó ł b łę d n ie i szk o d liw ie. Je st też d la Platona o czy w iste, ż e m ity „o p o w iad a się ” , ch o ć je d n o c z e ś n ie m ó w i on o takich, k tó re m ają fo rm ę literack ą , sp isan e są i p rzek azy w an e w okreś lonej p o sta ci, ja k ch o cia ż b y o p o w ieś ci o b o g ach u H om era. P o jaw ia się w zw ią zk u z ty m n iezm iern ie w a ż n e d la nas p y tan ie o sp o só b przekazu m itó w i ich fu n k cje.

W

Ż ywocie Tezeusza

P lu ta rch o p isu je ateń ski o brzę d O scho ph orii u stan o w io n y ja k o b y p rze z sam eg o T ezeusza. Ś w ię to to (n azw a odnosi się b ą d ź d o sam eg o o b rzę du , bą d ź m o ż e d o całe g o d n ia ś w ią tecznego) p rzy p ad ało n a sió d m y d zie ń m iesią ca P y an o p sio n (k o n ie c paź dziernik a w ed łu g n aszeg o k ale n d arza) i, zd an ie m n iek tó ry ch u czo n y ch , stanow iło e lem en t całeg o cy k lu ś w ią te czn eg o zw ią za n e g o z m item T ezeusza. Jest d o ś ć p raw d o p o d o b n e, ż e o b rzę d ten b y ł starszy od m itu i zo stał z nim p o łą c z o n y sto su n k o w o p ó ź n o , g d z ie ś w o k resie archaicznym . W każ dym razie P lu ta rch u w aż a, ż e O sch o p h o rie by ły w sp o m n ie n iem szczę ś liw ego p o w ro tu T ezeu sza z K rety p o zab ic iu M inotaura.

G łó w n ą c z ę ś c ią u ro czy sto ś ci b y ła p ro ce sja p ro w ad zo n a p rze z dw óch

oschophoroi

(czyli „n o sic ieli w in n ej lato ro ś li” , o d gr.

oschos

= gałą zka w in n ej lato ro ś li). B yli n im i d w aj ch ło p cy przeb ran i za d z ie w czę ta . P lu ­ tarch w y jaś n ia ten zw yczaj ty m , ż e T ezeusz, aby w z m o c n ić skład w y­ p raw y, u k ry ł w ś ró d jej u czestn ik ó w (sied m iu ch ło p có w i sie d em dziew ­ c zą t) d w ó ch m ło d zie ń có w p rze b ra n y ch za d zie w czę ta . Ju ż sam tylko m o ty w p rze b ra n ia p o d k reś lają cy zam ian ę czy raczej n iep ew n o ś ć płci

(15)

w skazuje n a to, ż e m am y tu d o cz y n ie n ia z p o zo stało ś cią d a w n eg o o brzę du in ic ja c y jn eg o 3.

P ro cesji m ło d zie ż y to w arzy szy ły

deipnophoroi (=

k o b iety n io są ce poś w ię cone ch le b y ). W o b rzę d zie ateń sk im w c zasach P lu ta rc h a m iały to b y ć , znó w zg o d n ie z tłu m ac z e n ie m teg o au to ra, m atk i u c zestn ik ó w p ro cesji sta n o w ią ce o d p o w ie d n ik m atek, k tó re n ieg d y ś o d p ro w ad zały m ło d zie ż w y ru sz ają c ą z T ezeu szem i p rzezn aczo n ą n a o fiarę d la M in o ­ taura. D o d ajm y w ty m m ie jscu , ż e o d IV w. p.n .e. o b rzę d na le ż y n iew ą tp liw ie d o k u ltu A ten y S k iras, k tó ra je s t b o g in ią ty p u

kourotrophos,

to zn aczy p a tro n k ą m ło d zie ż y w p ro w ad zan ej w d o ro słe ż ycie. S tą d sz cz e ­ g ó ln a ro la k o b iet

deipnophoroi,

sy m b o lizu ją o n e m atk i, k tó re w y c h o w a ­ w szy sw y ch sy n ó w m u szą się z n im i ro zstać , b o ci w k raczają w ż y cie m ę ż czy zn .

Deipnophoroi

m ają w trak cie p ro cesji szcz e g ó ln e z ad an ie d o w y k o ­ nania, o p o w ia d a ją o n e ch ło p co m

mythoi,

a to dlateg o , ż e c zy n iły tak m atki o d p ro w a d z ają ce sw e d zie ci n a w y p raw ę z T ezeu szem . Im zaś m atki o p o w iad ały m ity p o to, ab y je „p o cieszy ć i d o d ać im o d w a g i” (

euthymias

heneka kai paregorias).

D w a elem en ty w tej relacji P lu ta rc h a zasłu g u ją n a u w agę . P o p ierw sze — p rzezn aczen ie, fu n k cja i zad an ie m itó w : o p o w ia d a się je w b ard zo k o n k retn y m ce lu w y ch o w aw czy m . M u sia ły to b y ć tak ie o p o w ieś ci, k tó re daw ały w z ó r zach o w a n ia a je d n o c z e ś n ie p o d n o siły n a d u chu. P o d ru g ie — by ły to o p o w ia d a n ia za ch o w a n e w tra d y c ji u stn ej. P lu ta rch p isze o ś w ię cie w zn an y m m u k sz ta łcie (czyli z o k resu je g o ż y cia, p rzeło m I i II w. n .e.) i w y raź n ie stw ie rd za, ż e m ity te b y ły o p o w iad an e (

legontai),

nie b y ły to w ię c ż ad n e sp isan e teksty, k tó re p rzy ok azji pro cesji czy ta n o . P rzy p o m in a się tu znó w P lato n , k tó ry p o w iad a, ż e „z p o czą tk u d zie cio m m ity o p o w iad an o . A to są , m ó w ią c n a o g ó ł fałsze, ch o ć tra fia ją się m ię d zy nim i i p raw d z iw e ” (

Pań stwo

, 377 A). W olno są d zić , ż e o b ie w zm ia n k i d o ty czą o p o w ie ś ci b a rd z o stary ch a p rzy n ajm n iej z a tak ie u w aż an y ch (zw y czaj o p isan y p rzez P lu ta rc h a łą czy się p rzecie ż z czasam i T ezeu sza). W obec teg o z a p e w n e -i sam zw yczaj o p o w ia d a n ia m itu przy ok azji o b rzę d u m u si się g ać z a m ierzch ły ch czasów . T akie o d n iep a m ię t­ n y ch c zasó w p rzek azy w an e u stn ie o p o w ieś ci p o w ią zan e z k o n k retn ą o k azją (w y p raw a T ezeu sza, p ro ce sja ś w ią te czn a dla u c z cz e n ia je g o p o ­

H . J e a n m a ire , C ouroi e t C ourètes. E ssai su r l'éd u ca tio n Spartiate et les rites d ’a d o ­ lescence dans Г A n tiq u ité h ellénique, L ille 1 9 3 9 , s. 3 3 9 - 3 5 8 .

(16)

w ro tu ) m u siały w y ra ź n ie d o ty czy ć o k reś lo n e g o tem atu , ale zarazem p rze z ustny, sw o b o d n y p rzek az m o g ły uleg ać d ale k o id ą cy m zm iano m czy z n ie k szta łcen io m . W aż ne b y ło , by sp ełn iły sw ą fu n k cję — p ocieszyć i d o d ać o d w ag i” .

W z m ian k a P lu tarch a p o zw ala w sk azać k o lejn e zn aczen ie g reckieg o p o ję cia

mythos.

To tra d y cy jn a o p o w ieś ć u stn a z w ią zan a ze ś w ią teczną lu b ś w ię tą o kazją . R ó w n ie ż P lato n m ia ł p rzecie ż n a m y ś li taki ch arak te r m itu , gdy w id zia ł w n im p rzed e w szy stk im o p o w iad an ie o b o gach. Z n ajd ziem y , je sz c z e in n e z n aczen ie teg o term in u , g dy o d w ołam y się do A ry sto tele sa.

O tó ż w

Poetyce

A ry sto tele s ro zw aż a zag ad n ien ie k o nstruk cji tra g ed ii i w y raz

mythos

zn aczy d la n ieg o p o p ro stu fab ułę . T rzeb a tu pam ię tać , ż e fab u łą tra g ed ii je s t zaw sze o p o w ieś ć zw ią za n a z dziejam i herosów , czy (p rzy n ajm n iej p o ś red n io ) bogów . N ajle p iej w y raził to nie znany nam au to r g lo ssy w b izan ty jsk iej en cy k lo p ed ii (op ierają cej się w duż ej m ie rze n a p racach u czo n y ch an ty czn y ch )

Etymologicum Magnum

piszą c, ż e tra g e d ia to p rzed staw ie n ie dz ie jó w i o p o w ieś ci o h ero sach

(bion te kai

logon heroikon mimesis

). Z ko lei h ero so w ie to p o stacie ze ś w iata w y ­ o b raż eń relig ijn y ch , m ają ce sw ój k u lt, n ależ ą ce p o p ro stu do relig ii greck iej. T y m czasem o p o w ieś ci o n ich, k tó re sta ją się fab u łą tragedii to ty lk o fik cja, w y m y sł poety. A ry sto teles n ie u w aż a, ż e istn ieje jak iś je d e n

mythos

o E d y p ie i a u to r tra g ed ii m a za zad an ie ty lk o ukazać go o d p o ­ w ied n io d o w y m o g ó w g atu n k u , by m o g li o d eg rać tę histo rię aktorzy. A u to r o b m y ś la

mythos,

nie trz y m a się ja k ie jś ok reś lo n ej w ersji.

W ty m sensie A ry sto tele s zb liż a się d o sen su w ypow iedzi P lato n a —

mythoi

to o p o w ieś ci p oetów , h isto rie, k tó re p o w stają dzię ki fan tazji, w y o b raź n i i in w en cji tw ó rczej ich autorów . To ty lk o fikcja.

A le n aw et P lato n b y ł ś w iadom teg o , ż e istn ieje ja k a ś kanw a, na któ rej po eta sn u je sw ą op o w ieś ć . F ilo z o f p ow iada, ż e w pań stw ie id e ­ aln y m po eci m u szą m ie ć o d p o w ied n i, d o b ry w zór, w ed le którego układać , b ę d ą sw e op o w ieś ci. C h o d zi tu, rzecz ja sn a , o p ew ien w zór m oraln y czy w y ch o w aw czy , a m ity p o etó w to o p o w ieś ci o bo g ach .

A ry sto tele s z ko lei m ów i o m itac h leż ą cy ch u p o d sta w tragedii, czyli o o p o w ieś ciach z nieco innej d ziedziny. C h o d zi o herosów a nie o bogów . A le i w ty m w y p ad k u tw ó rca tra g ed ii m u si p rzestrzegać p ew n y ch zasad , m usi p rzed staw ić sw ój

mythos

tak , b y w id z w teatrze p rzeż y ł

katharsis.

P o n ad to p o e ta n ie w y m y ś la w szy stk ieg o w treś ci trag ed ii, c zerp ie z ok reś lo n ej trad y cji. O g ro m n ą ro lę gra je g o fan tazja, in w en cja

(17)

i talent, ale

mythos

m a tem at, k tó re g o g łó w n eg o zrę b u zm ien ić n ie moż na. Id ą c n a

Króla Edypa

S o fo k le sa czy

M edeę

E u ry p id e sa A teń czy k wiedział d o b rze, cz eg o b ę d zie d o ty czy ć z a p o w ied zian a w tea trz e sztuka. Spodziew ał się je d n a k p rzy ty m czeg o ś n o w eg o , b o d o p u szczał, ż e szczegóły w p rzed staw ia n ej trag ed ii m o g ą b y ć ró ż n e o d znanej m u w ersji historii E d y p a czy M edei.

D o ty k am y tu k w estii n iesły c h an ie isto tn ej, ja k ą je s t p rzek az m itu . Stw ierdzić ju ż m oż em y, ż e są tak ie

mythoi,

k tó re są ty lk o o p o w iad an e, znane ze sły sz e n ia i z u stn ej o p o w ie ś ci o raz tak ie, k tó re m ają fo rm ę literacką , są sp isa n e i z n an e ja k o tw ó rczo ś ć poetów . P o ja w ia się tu w iele pytań , na k tó re tru d n o dać je d n o z n a c z n ą o d p o w ied ź : czy te ró ż n e k a te ­ gorie m itó w fu n k cjo n u ją w p o d o b n y sp o só b i m ają p o d o b n e fu n k cje oraz zn aczen ie ? czy G recy w ierzy li w e w szy stk ie z n ich ? n a ile nale ż ały one do relig ii i czy w iara w nie b y ła n ak azem p o b o ż n o ś ci? Jak ie w łaś ciw ie b y ło z n aczen ie ty ch ró ż n y ch o p o w ie ś ci — czy w y jaś n ia ły one konkretne o b rzę d y (P lu tarch w y ja ś n ia cały o b rzę d O sc h o p h o rii o p o w ia ­ dają c m it o T ezeu szu ) lu b im to w a rz y sz y ły ? P o jaw ia się tu k o n ieczn o ś ć klasyfikacji m itó w tak ich , ja k ie fu n k cjo n o w ały w k u ltu rze i ś w iado m oś ci Greków, a p ró b ę tę n ale ż y ro zp o c z ą ć o d reflek sji c zy sto ję z y k o w ej nad dosłow nym zn a cz e n ie m teg o term in u .

N ajogólniej i w sp o só b najbard ziej u p ro szczo n y m oż n a, idą c zre sztą za znanym i i cen io n y m i o p raco w an iam i z teg o zak re su , w y o d rę b n ić w znanym nam dzisiaj zb io rze m itó w g reck ich d w a ro d zaje op o w ieś ci — o bogach oraz o h ero sach i lu dziach . Te p ierw sze m o ż n a n azw ać o p o ­ w ieś ciam i sak raln y m i, b o w iem nie tylko tłu m aczą p o ch o d zen ie b o g ó w i opisują ich losy, lecz tak ż e w y jaś n ia ją ich n aturę , sp o só b d zia łan ia o raz przedstaw iają ich ro lę w ś w iecie. Te d ru g ie łą c z ą się w zn aczn ie w ię k szy m stopniu z h isto rią lu d zk ą , d la G rek ó w n ierzad k o sta n o w ią p o pro stu czę ś ć ich odległej histo rii, p rzez b ad aczy n o w o ż y tn y ch zaliczan e w ię c są czasem do legend, p o d ań czy sag. C o w ła ś ciw ie m ają z so b ą w sp ó ln eg o te opow ieś ci o k reś lan e p rzez G rek ó w ty m sam y m m ia n em

m ythoil

Je d n a c e ch a w sp ó ln a o b u ty m ro d zajo m m itó w rzu c a się w o czy o d razu. C z y te ln ik k aż d eg o zb io ru m itó w g reck ich w y d an y ch d ziś w n a j­ bardziej p o p u larn ej fo rm ie i czy teln ik D io d o ra S y cy lijsk ieg o p rz e d sta ­ w iają cego w sw y m d zie le d z ie je ś w iata o d p o c z ą tk u , stw ie rd zić m o ż e z łatw oś cią , ż e to w szy stk o , o cz y m m ó w ią m ity, n ale ż y d o p rzeszło ś ci, iz reguły b a rd z o o d leg łej i zam k n ię tej, ja k o ś c io w o ró ż n ej o d tej p rze- jszłoś ci, k tó ra d o stę p n a je s t b ad an iu h isto ry cz n e m u tak iem u , ja k ie b y ło

(18)

u p raw ian e p rzez h isto ry k ó w anty czn y ch . O p rzeszło ś ci m itycznej opo-. w ia d a się , p rzeszło ś ć h isto ry cz n ą m o ż n a b ad ać na p o d sta w ie róż nych ś w iadectw . Z n am ie n n e je s t tu stan o w isk o H erod ota.

T en w ielk i h isto ry k ż yją cy w V w. p.n.e. p rze d staw ia róż ne w ersje P ersó w i G rek ó w n a tem at p o czą tk u ich w z ajem n eg o ko n flik tu . Jest to w ielk i tem at d zie ła H ero d o ta — k o n flik t E u ro p y z A zją . W ś ród tych o p o w ie ś ci zn ajd u je się sły n n y m it o p o rw an iu E uro py, dalej m ię dzy in n y m i w z m ia n k a o u p ro w ad zen iu H eleny i w o jn ie tro jań sk iej. O to , jak H ero d o t p o d su m o w u je tę czę ś ć sw eg o w p ro w ad zen ia w d zieje G reków i b arb arzy ń có w : „Ja zaś nie ch cę tu ro zstrzy g ać , czy rzecz m iała się tak, czy inaczej; o k im je d n a k z p ew n o ś cią w iem , ż e p ierw sz y z a w in ił przeciw H elle n o m , teg o w sk aż ę ” (I 5 )4. T ym p ierw szy m , k tó re g o h istoryk m a na m y ś li, b y ł K rezu s, p o sta ć h isto ry czn a, w ład ca lid y jsk i w p o ło w ie V I w. p .n .e ., k tó reg o d zie je są d la H ero d o ta p rzed m io tem b ad an ia (a badanie to po g reck u w łaś n ie

historia

). O d leg lejsza p rzeszło ś ć to p rzed m io t o p o w ieś ci, o k tó ry ch p raw d ziw o ś ci n a p o d sta w ie b ad an ia nic n ie da się p o w ied zie ć .

Przy p o m n ijm y , ż e i u H o m e ra sp o ty k am y p e łn ą ś w iado m oś ć od ległoś ci w czasie w y d arzeń , o k tó ry ch po eta o p o w iad a. M ię dzy czasa m i bo hateró w je g o ep o su a ep o k ą , w któ rej p o e ta ż y je, zach o d zi ró ż n ic a jak o ś cio w a. H o m e r n ierzad k o p o d k reś la, ż e tak ich czynów , k tó re b yły udziałem je g o b o haterów , n ik t by ju ż w je g o czasach n ie d o konał.

Z drugiej je d n a k stro n y w ielcy p o eci epic cy m ieli ja sn e prześ w iad­ c zen ie, ż e w o jn a tro jań sk a należ y d o in nej, bliż szej zn aczn ie p rzeszłoś ci, n iż n a p rzy k ład w o jn a b o g ó w o lim p ijsk ic h z T y tan am i, o której pisał H ezjo d. W y d arzen ia, o k tó ry c h tra k tu ją m ity, m iały m ie jsce w róż nych e p o k a ch d aw n o m in io n eg o czasu . M o ż n a w ię c i z teg o pun k tu w idzenia d o k o n ać p ew nej k lasy fik acji m itów .

P ierw szą g ru p ę sta n o w iły m ity p o czą tk u . W yja ś n iają o n e po w stanie ś w iata, a n ajb ard ziej z n an a g rec k a w ersja tego m itu zn ajd u je się w

Theogonii

H ezjo d a i zaczy n a się od sły n n eg o zd an ia „n a po czą tk u był C h a o s” . N azw ijm y te o p o w ieś ci m itam i k o sm o g o n iczn y m i.

D ru g a g ru p a to m ity o p o ch o d zen iu bogów . Z n ó w o b szern y m ateriał zn ajd zie m y u H ezjo d a, d ają ceg o g en ealo g ię b o g ó w i w p ro w ad zają ceg o e le m en t p ew n ej ch ro n o lo g ii — p o eta m ów i b o w iem o k o lejn y c h poko­ le n iach b o g ó w i ich sta rszeń stw ie. Są to m ity teo g o n iczn e.

(19)

T rzecia k ateg o ria to o p o w ieś ci o czy n ach bo gó w , ich w zajem n y ch stosunkach i tak ż e o ich n atu rze o raz z ak resie i sp o so b ie dzia łan ia. Jeż eli analizujem y z teg o p u n k tu w id z e n ia zab aw n y i sy m p aty czn y m it o H erm esie, k tó ry je sz c z e ja k o m ałe d zie ck o w y m k n ą ł się z k o ły sk i i rozpoczą ł k a rie rę z ło d ziejaszk a, to m o ż em y stw ie rd zić , ż e o p o w ieś ć ta tłum aczy p ew n e asp ek ty p o staci teg o b o g a. P o d o b n ie sm u tn y m it o 1 A pollonie zab ijają cy m p rzy p a d k o w o u k o ch an eg o H iak in th o sa tłu m aczy niektóre cech y teg o b o g a, łą czo n eg o nie ty lk o z M u zam i i p rze p o w ie d ­ niami, lecz tak ż e ze sfe rą ś m ierc i i zab ijan ia. T akie m ity w o ln o nazw ać teolo giczny m i.

N astę p n a g ru p a to m ity h ero iczn e. N ależ y d o n ich h isto ria w y p raw y A rgonautów , o p o w ie ś ć o d z ie jac h T ezeu sza i ró ż n e o p o w iad an ia o w o jn ie trojań skiej i lo sach je j boh ateró w . Tu p o jaw ia się ju ż p rzejś cie do h isto rii ludzkiej, w ielu u czo n y ch a n ty czn y ch sta rało się w y d arzen ia te d o k ład n ie w ydatow ać i w ią zać z lepiej zn an y m i, b liż szy m i w czasie w ą tk am i dziejów greck ich .

T rzeb a się z c a łą sta n o w cz o ś c ią zastrzec, ż e p ro p o n o w an y tu p o d zia ł m itów nie ro ś ci sob ie p reten sji do p ełn ej, lo g ic zn ej, n au k o w ej k lasy fik acji tych o p o w ieś ci. W y o d rę b n io n e k a te g o rie m itó w n iejak o zach o d zą na ^ ie b ie , m it k o sm o g o n iczn y je s t p rzecie ż tak ż e m item teo g o n iczn y m i m a cechy m itu teo lo g iczn eg o , te zaś ele m en ty m o ż n a o d n a le ź ć n aw et i w m itach h ero iczn y ch , bo losy h ero só w łą c z ą się z losam i b o g ó w i m it o H eraklesie m ó w i d u ż o o n atu rze i d ziałan iach Hery.

Jed n o cześ n ie m ity m ó w ią p rzecie ż b ard zo w iele o lu d ziach i o sy tuacji człow ieka w ś w iecie, o ko n d y cji lu d zk iej, o n atu rze i p rzezn aczen iu czło w ieka. Jeś li m ity

są Uui generis

teo lo g ią staro ż y tn y ch G rek ó w (a o tym term in ie i o g reck iej n au ce o b o g ach b ę d zie m o w a w in n y m ro z ­ dziale), to czy zaw iera ją też g reck ą a n tro p o lo g ię ? C zy o b o k m itu te o ­ logicznego m o ż n a w y ró ż n ić m it an tro p o lo g ic z n y ? W szy stk ie m ity p rz e ­ znaczone są p rze c ie ż d la lu dzi i n aw et w tedy, gdy m ó w ią o b o g ach czy o stw o rzen iu ś w iata, im w ła ś n ie m ają służ yć , tłu m ac z ą ś w iat n a ich uż ytek. C o p raw d a ję z y k g reck i zn a i sto su je term in

theologia

w naszy m niem al ro zu m ien iu (w ied za o b o g ach ), lecz b rak u je w n im p o ję cia

an-thropologia

w zn aczen iu zb liż o n y m d o naszeg o . C z a so w n ik

anthropolo-geo

istn ieje je d n a k w grece i zn aczy „p rzed sta w ia ć w p o sta ci lu d zk iej”, a ch odzi p rzy tym p rzed e w szy stk im o b o g ó w tak w łaś n ie o d m alo w y ­ w anych przez poetów . H o m e r je s t „a n tro p o lo g ie m ” b o p rze d staw ia b o g ó w z ich w szy stk im i całk iem lu d zk im i n am ię tn o ś cia m i i sła b o stk am i (co

(20)

z re sz tą z a rzu can o m u ju ż w sta ro ż y tn o ś ci). A le H o m e r je s t „antro po lo­ g iem ” i w in n y m sen sie — je g o ep o s to p rzecie ż d la G rek ó w przez cały czas trw an ia k u ltu ry greckiej p o d sta w a w ied zy o lu d ziach , o ich n atu rze, c n o ta ch , o d w ad ze i zach o w an iu . M ity to w ię c n ie ty lk o teologia, lecz tak ż e an tro p o lo g ia .

A le m ity w ś w iecie k u ltu ry lu d zk iej p ełn ią fu n k cje je sz c z e bardziej k o n k retn e. M ó w ią c o w y d arzen iach z zam ierzch ły ch czasó w w y ja ś n ia ją ' n ierz ad k o g en ezę i u zasad n iają sens istn ien ia lu d zk ich in sty tu cji, takich ja k , z jed n e j strony , p a ń stw o czy sp o łe czeń stw o (m it P ro tag o rasa), czy, z d rugiej strony , tak ich ja k ś w ię to, obrzę d, o fia ra. M o ż n a w y od rę bn ić c a łą k a te g o rię tak ich w łaś n ie op o w ieś ci, k tó re zw ią zan e są z ok reś lo ny m zw y czajem czy in sty tu cją . N azy w a się je w b ad an iach now oż ytnych m itam i e tio lo g iczn y m i od g reck ieg o w y ra z u

aitia

(począ tki). W epoce h e llen isty czn ej

aitia

to p rzed m io t z a in tereso w an ia w ielu u czo n y ch i na­ stę p n ie n a z w a g atu n k u literack ie g o , tem at u tw o ró w p o ety ck ich o p o w ia­ d ają cy ch m ity etio lo g iczn e. D ziś tru d n o cz ase m o rzec czy o p o w ieś ci te, zn an e nam w p ó ź n ej sto su n k o w o literack ie j p o staci, m ają d aw n e korzenie czy też są w y m y słem p ó ź n ie jszy ch b ad aczy i poetów .

M ó w iliś m y d o tą d o m itach , k tó re zn am y c o p raw d a zaw sze d z iś w fo rm ie p isan ej, ale k tó re ju ż w sta ro ż y tn o ś ci fu n k cjo n o w ały b ą d ź jako tem at literack i (ep ik a, tra g ed ia , p ó ź n ie jsza po ezja ), bą d ź e le m en t pisarstw a n au k o w eg o , p rzy czy m p rzed staw iają cy je autorzy, p o d o b n ie ja k w cy­ to w a n y m m iejscu P lu ta rch , p o w o ły w ali się n a trad y cję u stn ą akcen tu ją c fak t, ż e h isto rię tak ą g d zie ś się p rzy ja k ie jś o k azji „o p o w iad a” . D la G reka ep o k i je sz c z e P lu ta rch a c z y n iew ie le p ó ź n ie jsze g o P au zan ia sza (autor

Opisu Hellady

ż y ją cy w II w. n .e.)

mythos

m o ż e w ię c b y ć tak o p o w ia­ d a n ie m sp isan y m , ja k i o p o w ie ś cią ustną .

S am w y raz

mythos

zn aczy d o sło w n ie „o p o w ieś ć ”, „o p o w iad an ie”, „m o w a” , „sło w o ” . Ten pierw o tn y , p o d sta w o w y sens słow a w id ać najlepiej u H o m era — w szy stk o , c o się m ó w i, to w łaś n ie

mythos,

m o ż e to być p raw d a, m o ż e to b y ć k łam stw o , b o je s t to po p ro stu k a ż d a w y po w iedź lu d zk a, k tó ra zaw sze m o ż e b y ć p raw d z iw a lub fałszyw a. R zeczo w n ik

mythos

łą c z y się z czaso w n ik iem

mytheuo/mytheomai

— „ m ó w ić ” , „op o­ w ia d a ć ” . Je st o n p raw ie sy n o n im em c z aso w n ik a

lego

(„m ó w ić ” ) tak, jak

mythos

je s t sy n o n im em

logos

(„o p o w ia d an ie ” ). H e ro d o t przed staw ia ją c ró ż n e o p o w ieś ci, w ty m tak ż e tak ie, w k tó re sam nie w ierzy , lu b w łaś nie m ity o 'b o g a c h i h ero sach u ż y w a zaw sze p o ję cia

logos

i czasow nika

legein.

D o p iero w czasach P la to n a p o jaw ia się , p rzed staw ian e w yż ej,

(21)

ro zróż nienie m ię d zy

mythos

i

logos

z aw ierają ce p rze c iw sta w ie n ie fikcji

(mythos)

p raw d zie ro zu m o w ej

(logos).

T akż e w ty ch czasach p o jaw ia się , p o ś w iad czo n e u P lato n a, sło w o

mythologein

w zn a cz e n iu „o p o w iad ać m ity” , „sn u ć p o e ty c k ie o p o w ie ś ci” . Z n im w ią ż e się p o ję c ie

mythologia,

czyli w ła ś n ie z b ió r o p o w iad ań o b o g a c h i h e ro sa c h w p o ety ck i sp osób tłu m ac z ą c y ch ś wiat.

P y tan ie m d la nas w ty m m ie jscu k lu czo w y m je s t sy g n alizo w an e ju ż w yż ej zag ad n ien ie zw ią zk u ty ch o p o w ieś ci ze sferą relig ii, z ob rzę dam i ku czci b o g ó w i z p o b oż noś cią . S p raw ę k o m p lik u je fakt, ż e tego typu o p o w ieś ci, zw an e w n au ce no w o ż y tn ej m itam i, w y stę p u ją w w ielu innych k u ltu rach i sp o łe czeń stw ach . N iek tó re z nich znam y, p o d o b n ie ja k i greck ie, w yłą czn ie w p o sta ci spisanej, ja k o ele m en t tradycji literack iej, ale w iele m itó w to tek sty sp isane d o p iero p rzez n o w o ż y tn y ch etnologów , a p rzek azy w an e zaw sze u stn ie i ż yją ce w sp o łe czeń stw ach nierzad k o w o g ó le nie zn ają cy ch pism a. C zy w szy stk ie m ity z ró ż n y ch kultur, o p ow ieś ci greckie, egipskie,, w sch o d n ie, afry k ań sk ie , au stralijsk ie i esk im o sk ie m ają z so b ą co ś w sp ó ln eg o ? C zy ś w iadczą o jak ie jś u n iw ersaln ej cesze ku ltu ry lud zk iej, lub o w sp ó ln y m w szy stk im lu d zio m sta d iu m ro zw o ju k u ltu ral­ neg o ? C zy je s t m o ż liw e w y jaś n ie n ie zja w isk a m itu w o g ó le ja k o elem en tu k u ltu ry u m ysłow ej lu d zk o ś ci? C zy m o ż n a sk o n stru o w ać sp ó jn ą teo rię m itu ? C zy w o g ó le m o ż n a p o ró w n y w ać ze so bą m ity z ró ż n y ch kultur, tak b ard zo o d leg ły ch o d siebie w czasie i p rzestrz en i?

Z a p e w n e ja k im ś p ierw szy m p u n k tem w sp ó ln y m je s t trw ało ś ć m itu w każ dej k u ltu rze — ta k w literack ie j k u ltu rze p iś m ien n y ch sp o łe czeń stw g reck ich , ja k i w w y łą czn ie u stn ej trad y cji n iep iś m ie n n y ch sp o łe czeń stw ' p ierw o tn y ch . F e n o m en trw ało ś c i m itu m o ż n a zaś tłu m ac z y ć szczeg ó ln ą je g o fu n k cją i p rzy p isy w a n y m m u zn aczen ie m . M it o T ezeu szu to zaw sze co ś w ię cej n iż ty lk o h isto ria p rzy g o d o w a , o p o w ieś ć o b o g ach o lim p ijsk ich i h isto ry jk i o m iło stk ach Z e u sa to n ie ty lk o n a po ły ż arto b liw e o p o w ieś ci p o etó w d o sk o n ale n ad ają ce się n a tem a t literacki. P o d o b n ie in d ia ń sk ie o p o w ia d a n ia o W ielk iej M a tc e B aw o łó w ż yją cej w e w n ę trz u góry, czy e sk im o sk a o p o w ieś ć o S ed n ie m ie szk ają cej w g łę b in ach m o rsk ich to zn ó w co ś w ię cej niż b ajk i p rze k a z y w a n e k u ro zry w c e lub p o u czen iu dzie ci. N ietru d n o w e w szy stk ich n iem al w y p ad k ach d o strzec zw ią zek m itu z o b rzę d em . W ielk ą M a tk ę Z w ie rzą t o d w ie d z a dz ię k i sp ecjaln y m p rak ty k o m szam an , b y z ap ew n ić o b fito ś ć p o ż y w ie n ia i p o m y ś ln o ś ć c a ­ łem u p lem ie n iu . G reck i m it o D e m e te r w y jaś n ia p o ch o d zen ie ro ln ictw a, a sp ecjaln e o b rzę d y zap ew n ić m ają u ro d zaj zboż a.

(22)

S tu d ia p o ró w n aw cze n ad m itam i g reck im i z się g an iem d o m ateriału z in n y ch ep o k i kultu r, czę sto tak ż e d o n o w o ż y tn eg o fo lk lo ru eu ro p ej­ sk ie g o , w y w o d z ą się jesz c z e z X IX w. S zczeg ó ln y im p u ls dały takim b ad an io m p race w y b itn eg o relig io zn aw cy i an tro p o lo g a, filo lo g a klasy­ c zn eg o z w y k ształcen ia, A n g lik a Jam esa F razera, a n astę p n ie grupy u czo n y ch sk u p io n y ch w o k ó ł nieg o , czy przez n ieg o zain sp iro w an y ch . W k rę g u in tele k tu aln y ch o d d z ia ły w a ń F razera zn ajd o w ał się tak w ybitny etn o lo g ja k B ro n isław M a lin o w sk i, a tak ż e kilk u b ad aczy an tyku z C am b rid g e i O x fo rd u — Jan e H arriso n , F ran cis M . C o n fo rd i G ilbert M urray. To w łaś n ie M alin o w sk i je s t tw ó rcą teo rii m itu , k tó ra do dziś . zn ajd u je w ielu zw olenn ików . S zczeg ó ln ie ch arak tery sty czn e d la je g o sta­ n o w isk a je s t stw ie rd zen ie, ż e „istn ie je siln a w ię ź m ię d zy sło w em , m item i ś w ię tą p rzy p o w ieś cią p lem ien n ą z jed n e j stro n y a ak ta m i ry tu aln y m i, u czy n k am i m o ra ln y m i, o rg an izacją sp o łe czn ą i n aw et d z ia łan iam i pra­ k ty czn y m i czło n k ó w p lem ien ia — z d ru g iej”5. P o d k reś lał o n też , ż e mit „nie m a ch arak te ru fik cji, z ja k ą sp o ty k am y się w d zisiejszej pow ieś ci. Jest n ato m ia st rzeczy w isto ś cią , któ ra , z g o d n ie z w ierzen ia m i, istn iała w czasach n ajd aw n ie jszy ch i od tam tej p o ry w p ły w a na ś w iat i losy lu d z­ k ie”6. S tą d p ły n ą d alsze k o n sek w en cje , k tó re M alin o w sk i u ją ł w lap i­ d arn y m stw ie rd zen iu , ż e „ o p o w ia d an ia fu n k cjo n u ją w ż y ciu tu b y lc ó w a n ie na p a p ie rze ” , a to d zię k i tem u , ż e „ry tu ał, cerem o n ia lu b zasada sp o łeczn a czy m o ra ln a w y m a g a ją u zasad n ien ia, p o ś w iad czen ia ich daw - no ś ci, p raw d ziw o ś ci i ś w ię to ś ci” 7. M it u z a sa d n ia n ie ty lk o p rak ty k i i w ierzen ia relig ijn e, lecz cały sy ste m w arto ś ci d an eg o p lem ien ia, jeg o o rg an izację sp o łeczn ą i p o lity czn ą . W zw ią zk u z ty m m it je s t elem en tem sp ajają cy m n iejak o p lem ię , je g o p o d sta w o w ą , n iezb ę d n ą id eo lo g ią , m it z ap ew n ia fu n k cjo n o w an ie p lem ie n ia w o k reś lo n ej p o staci, p o zw ala na zach o w an ie cią g ło ś ci tra d y c ji, sta n o w i leg ity m ację w ład zy w arstw y p rzy ­ w ó d czej, z a ch o w u je p am ię ć o p o c z ą tk a ch i h isto rii p lem ie n ia. M it m oż na w ię c n azw ać p rzek azem , fo rm ą łą czn o ś ci m ię d zy p o k o len io w ej d ecy d u ją cą o to ż sam o ś ci p lem ie n ia.

K o n cep cja M alin o w sk ieg o sp ra w ia je d n a k p e w n e tru d n o ś ci, g dy c h c e ­ m y p rzen ieś ć j ą na g ru n t in n y ch k u ltu r, w ty m k lasy czn ej, i p rzy p isać

5 B . M a lin o w sk i, M il w psychice człow ieka pierw otnego [w :] D zieła, Ł 7 , W a rsz a w a 1990, s. 2 9 8 .

6 Ib id e m , s. 3 0 2 . 7 Ib id e m , s. 3 0 9 .

(23)

jej w alor u n iw ersaln o ś ci. M alin o w sk i p isa ł w y łą czn ie o m itach w sp o ­ łeczeń stw ach trad y cy jn y ch , nie zn ają cy ch p ism a, k tó re sam n azy w ał (b ez ż adnego z ab arw ien ia p e jo ra ty w n eg o ) „ d z ik im i” . P o n ad to m ó w ił on o róż nych k ateg o riach o p o w ieś ci n azy w ają c je w sz y stk ie ty m sam y m m ia ­ nem m itu. W c y to w a n y m w yż ej m ie jscu p o w iad a o n w y raź n ie: „sło w o , mit, ś w ię ta p rzy p o w ieś ć p lem ie n n a ” . C zy w o b ec teg o k a ż d a o p o w ieś ć jest m item czy też m ię d zy w y m ien io n y m i tu ro d zajam i o p o w ia d a n ia istnieją ró ż n ice? C zy ba jk i zn an e z n o w o ż y tn eg o fo lk lo ru eu ro p ejsk ieg o , nierzadko p rzecie ż m ó w ią ce o o d leg ły ch „czasach p o c z ą tk u ” , zaliczy ć m oż na d o tej sam ej k ateg o rii co an alizo w an e p rze z M alin o w sk ieg o o p o ­ wieś ci p lem ie n n e i in te resu ją ce nas tu m ity g reck ie? O d p o w ie d n ik b aje k w spó łczesnych zn ali ju ż i sta ro ż y tn i G recy, w sp ó łc ze sn a an tro p o lo g ia w prow adza czę sto p o ję cie „o p o w ieś ci lu d o w e j”

(folk-łale

) ja k o ś c io w o róż nej o d m itu.

Jak ju ż w sp o m in aliś m y , w k u ltu rz e g reck iej, w ro zw in ię ty m sp o łe ­ czeń stw ie k u ltu ry sło w a p isan eg o , m it sta ł się p rzed e w szy stk im literatu rą . R eakcja w id z a a teń sk ieg o o g lą d a ją c e g o na scen ie teatru lo sy E d y p a p rzed staw io n e p rzez S o fo k le sa m u sia ła b y ć zu p ełn ie in n a n iż reak cja „d zik ieg o ” , o k tó ry m p isze M alin o w sk i, słu ch ają ceg o m itu o p o w iad an eg o jak o „o p o w ieś ć ś w ię ta” p rzy ja k ie jś u ro czy stej b ą d ź p o p ro stu z in sty ­ tu cjo n alizo w an ej o k azji. Je ś li się g a się d o m ateriału p o ró w n aw czeg o , trz eb a p rzed e w szy stk im u w zg lę d n ić w ielo fu n k cy jn o ś ć m itu.

N a ten w ła ś n ie a sp ek t m itó w zw racał u w ag ę w sw y ch n ied aw n o p u b lik o w an y ch p racach zn ak o m ity b a d a cz an g ie lsk i, G. S. K irk 8. W y k azał on ja k b ard zo ró ż n e m o g ą b y ć fu n k cje m itu w zale ż n o ś ci o d je g o treś ci, k o n stru k cji a tak ż e n a sta w ie n ia o d b io rcy i o k azji, przy ja k ie j m it je s t p rezentow any . Je st rzeczą o czy w istą , ż e fu n k cje te są ró ż n e w zale ż n o ś ci od sp o łeczeń stw a i ty p u k u ltu ry, w któ rej m it w y stę p u je .

M im o w sz y stk o istn ieje p ew n e p o d o b ień stw o m itu o p o w iad an eg o w sp o łe czn o ś ci „ d zik ich ” au stralijsk ich i m itu , k tó ry stał się fab u łą tra g ed ii greck iej w V w. p.n.e. W ob u w y p ad k ach c e ch ą u d erzają cą je s t w sp o ­ m n ia n a ju ż sw o b o d a w k o n stru k cji o p o w ieś ci i u k ład an iu szczeg ó łó w , a n aw et n iek tó ry ch cały ch w ą tk ów . M it nie m a nigd y w ersji k an o n ic zn ej, co p faw d a o p o w ieś ć m ity cz n a m o ż e c z ase m zb liż ać się d o o b jaw ie n ia, bo z a w iera (lu b m o ż e zaw ierać ) p raw d ę ś w ię tą i p o d an ą p rze z bo gó w ,

g

M yth.Its M eaning a n d F unctions in A n cien t a n d O ther C ultures, C a m b r id g e 1 9 7 0 o ra z

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nieprzypadkowo ten właśnie przedmiot dawnej epifanii przechowywany był w świątyni delfickiej, która jako przestrzeń „otwarta” na bogów (tj. „w

Porządkując sobie czas i przestrzeń, dzielimy je na pewne kategorie i następnie według nich organizujemy, co z kolei przekłada się na fakt, że postrzegamy rzeczywistość

Osobiste przeżywanie religii przez człowieka, w ykonyw anie przez niego aktów religijnych, przez które on .wypowiada sw e uzależnienie od Boga, a w szczególności

Książka Claude’a Lévi-Straussa Wszyscy jesteśmy kanibalami jest kolejnym dziełem tego wybitnego francuskiego antropologa, które ukazuje się w liczącej już kilkadziesiąt

Czczony był także jako bóg muzyki, poezji, sztuki i nauki, poświęcone mu były łabędź, wilk, sęp, wawrzyn jastrząb, kruk, laur, kołczan i łuk....

Paiderastia była miłością niesymetryczną. Eromenos był zawsze stroną podległą, więc nie był partnerem we właściwym tego słowa znaczeniu. Powinien się odwdzię- czać

Takie zaś rozumienie m itu stało się możliwe tylko dzięki oparciu się na teorii inform acji i semiotyce, na nowych stru k turaln y ch metodach analizy mechanizmu

Ilustracja na okładce: John Collier (1850–1934) Pytia, (1891), (licencja: public domain), źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:John_Collier_-_Priestess_of_Delphi.jpg. Copyright