• Nie Znaleziono Wyników

Notatnik Mieczysława Krzepkowskiego z konferencji prasowych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (luty-czerwiec 1939)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Notatnik Mieczysława Krzepkowskiego z konferencji prasowych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych (luty-czerwiec 1939)"

Copied!
41
0
0

Pełen tekst

(1)

Notatnik Mieczysława

Krzepkowskiego z konferencji

prasowych w Ministerstwie Spraw

Zagranicznych (luty-czerwiec 1939)

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 14/2-3, 335-374

(2)

M

A

T

E

R

I

A

Ł

Y

R oczn ik H istorii C zasop iśm ien n ictw a P o lsk ieg o X I V 2— 3

NOTATNIK MIECZYSŁAWA KRZEPKOWSKIEGO Z KONFERENCJI PRASOWYCH W MINISTERSTWIE SPRAW ZAGRANICZNYCH

(LUTY—CZERWIEC 1939)

P rzy g o to w a li do druku, w stę p e m i p rzyp isam i opatrzyli , M aciej K o ź m i ń s k i i A ndrzej P a c z k o w s k i

M iec zy sła w K rze p k o w sk i (ur. 16 lu tego 1900 — ' zm. 14 listop ad a 1971) urodzo­ n y w S k a rży sk u -K a m ien n ej, a b so lw e n t gim n a zju m rad om skiego, po d w óch p ró­ b ach odbycia stu d ió w — p ra w a i m e d y c y n y — w y b r a ł od m ien n ą drogę ż y c io w ą ł w 1924 r. u k oń czył w a rsza w sk ą W yższą S zk o łę D zien nikarską. P o d ziesięciu latach p racy za w o d o w ej (m.in. k ie r o w a ł red ak cją popularnej p o p ołu d n iów k i „O statnie W ia ­ d om ości”) w 1934 r. został redak torem n a c z e ln y m d ziennika „D zień dobry”, n a le ­ żącego do zespołu p ism zw a n eg o p o w szech n ie „koncernem p rasy c zerw o n ej”. C ok ol­ w ie k b y się sąd ziło o p oziom ie „czerw o n ia k ó w ” i se r w iliz m ie ich w ła śc ic ie li, b y ł to z p e w n o śc ią jed en z najbardziej d y n a m iczn y ch i n o w o cześn ie p row ad zon ych w a r ­ szta tó w d zien n ik arsk ich w P olsce. K rze p k o w sk i w a ln ie p rzy czy n ił s ię do rozw oju pod ległego m u pism a, k tó re w m o m en cie ob ejm o w a n ia przezeń red ak cji m ia ło n a j­ n iższy nak ład w śród in n y ch p ism „koncernu”. .

Z rozu m iałe jest, że je sie n ią 1938 r„ g d y Z w ią zek P o d o ficer ó w R ezerw y z d ecy ­ d o w a ł się u tw orzyć w ła s n y organ p ra so w y i z a k u p ił w ty m ce lu „O statnie W ia d o ­ m o ś c i”, sta n o w isk o redaktora n a czeln ego p ow ierzon o w ła ś n ie K rze p k o w sk iem u . M iał on i ten . atu t za sobą, że p ra co w a ł w ty m piśm ie, a część jego ó w czesn y ch k o le g ó w pozostała w redakcji. F u n k cję redak tora n a czeln eg o p ia sto w a ł K rze p k o w sk i aż do z a m k n ięcia d ziennika i ew a k u a cji z W arszaw y (6 w rześn ia 1939).

K ieru jąc zesp ołem red a k cy jn y m pism a, n a sta w io n eg o przede w sz y stk im na sp ra w y m ie jsk ie i a d resow an ego do n ie z b y t w y ro b io n eg o czytelnika, n ie za jm o w a ł s ię K rze p k o w sk i p oczątk ow o b ezp ośrednio pracą d ziału zagranicznego. J ak pisze w glosach do p u b lik o w a n eg o tu n o ta tn ik a (oryginał znajd u je się w zbiorach P r a c o w n i H istorii C za so p iśm ien n ictw a P o lsk ieg o X I X i X X w . IB L P A N ) b y w a ł jed n a k cod ziennie w k lu b ie S p ra w o zd a w có w P a rlam entarn ych , g d zie „rozm ow y” przy szklan k ach czarnej k a w y i k ieliszk a ch »niedziałków ki«, specjalnej n a le w k i, k tó ­ rą robiła p. F ryzow a, sta w a ły się coraz bardziej n e r w o w e ”. D la w z m o c n ie n ia te d y ek ip y red ak cyjn ej zajm u jącej się sp ra w a m i zagran icznym i — a sk ła d a ła się ona z jednej ty lk o osoby: B e n e d y k ta H eid en k o rn a — p o sta n o w ił u czestn iczyć w k o n ­ feren cja ch dla p rasy k rajow ej, k tó re o rgan izow an e b y ły sy s te m a ty c z n ie p rzez W y ­ dział P ra so w y MSZ.

; P ie r w sz a kon feren cja, w której w z ią ł u d zia ł K rzepkow ski, odb yła się 1 lu te g o 1939 r., jak z w y k le w g m ach u M SZ przy ul. W ierzbow ej, w ieczorem , w dużej sali, przy stołach o św ietlo n y ch k ażd y osobną lam pą, co „potęgow ało jej rriroczność”. Id ą c

(3)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

n a k on ferencję, zaop atrzył się K rzepk ow sk i w n ie w ie lk i k ajecik , w którym m ia ł zam iar n o to w a ć w a ż n ie js z e sp ra w y poruszane n a spotkaniach. Zam iar ten w y p e łn ił. Jeg o notes za w iera ją cy zap isk i z ok resu od 1 lu teg o do 5 czerw ca, p rzetrw a w szy w ojnę, w 1965 r. złożony został w zbiorach P r a c o w n i H istorii C zasop iśm ien n ictw a, z którą M iec zy sła w K rzepkow ski, jako p rzew od n iczący zespołu S tarszych D z ie n n i­ karzy przy ZG S D P, u tr z y m y w a ł b lisk i kontakt.

W arch iw u m P ra co w n i zn ajd u ją się trzy o d m ien n e w e r sje zap isk ów M. K rze p ­ to w s k ie g o : a) ogłoszon y poniżej ory g in a ln y n otatn ik o b ejm u ją cy okres od 1 lutego do 5 czerw ca 1939; b) m a szy n o p is (stron 30) za w iera ją cy uzu p ełn ion e p ó źn iejszy m i k o m en tarzam i autora fr a g m e n ty (cytow ane) oryg in a ln y ch n o ta tek z ok resu 1 l u t e ­ go— 27 lipca; c) rękopis (79 stron) za w iera ją cy w rozw in iętej fo rm ie n o ta tk i za okres 1 lutego— 27 lip ca i 1·—6 w rześn ia 1939 r.

W yb raliśm y w e r s ję jed y n ą b ezsp rzeczn ie w o ln ą od ew en tu a ln y ch późn iejszych w tr ę tó w i posterioryczn ych k o m en tarzy — to zn a czy n otatnik. P r z y ję liśm y b o w iem założenie, że au ten ty zm i w a lo ry źród łow e p ierw o tn eg o zap isu — m im o b rak ów form aln ych , u sterek języ k o w y ch oraz liczn ych , czasem tru d n ych do in terp retacji sk ró tó w m y ś lo w y c h — s ta n o w ią o jego w ię k sz e j p rzydatności d la h isto ry k a n iż w e r ­ sje późniejsze, „u ła d zo n e” przez autora.

J eżeli staran ia o o d n a lezien ie d alszego ciągu oryg in a ln y ch zap isk ów się p o ­ w iod ą, m a m y nad zieję, iż uda się je r ó w n ież opub lik ow ać.

O głoszoną d otychczas drukiem d o k u m en tację źród łow ą p olskiej p o lity k i zagra­ niczn ej w 1939 r. —■ gdy m o w a o w y d a n y c h zbiorach d o k u m en tó w — m ożn a o k r e ś­ lić jako nader sk rom n ą1. W iele d o k u m en tó w ogłoszono w p r a w d z ie w a n ek sach do m onografii, w ie le ujrzało św ia tło d zienne n a łam ach p erio d y k ó w n a u k o w y ch , a n a ­ w e t p rasy2. Trudno jed n ak op u b lik o w a n y już zasób źródeł uznać za w y starczający, zw łaszcza gdy p orów n am y go z o d p o w ied n ią d o k u m en tacją in n y c h p a ń stw . J eśli p o zo sta w im y n a b oku d o k u m en ty w y tw a r z a n e przez w y sp e c ja liz o w a n ą słu żb ę d y ­ p lom atyczn ą — noty, raporty, sz y fr ó w k i — i s ię g n ie m y po źródła in fo rm u ją ce w r ó w ­ n y m stop n iu o d ziałan iach i w y d a rzen ia ch , co o in ten cja ch lu d z i fo rm u ją cy ch p o ­ lity k ę zagraniczną, okaże się, że ich w zg lęd n a ob fitość n ie w p e łn i w y n a g ra d za n ied o sta tk i p ły n ą ce np. z osob istego za a n g a żo w a n ia się au torów w grę d y p lo m a ty ­ czną (tak się rzecz m a np. z D e r n i e r r a p o r t Jó zefa B ecka, zrodzonego z m y ś lą o w ła sn ej op inii w oczach w sp ó łczesn y ch , czy z D z i e n n i k i e m i t e k a m i J a n a S z e m - bek a, które p o w s ta w a ły w celu u trw a len ia bieżących w ydarzeń).

W tym św ie t le z a p isk i M iec zy sła w a K rze p k o w sk ieg o sta n o w ią w a żn y , choć w y ­ cin k o w y je d y n ie m a te r ia ł źród łow y do d ziejó w sch y łk u ep ok i m ięd zy w o jen n ej. W y ­ brana do druku w e r sja sporządzanych n a gorąco, sk rótow ych n o ta tek j e s t su row a s ty lis ty c z n ie i p ozb aw ion a k om en tarza autorskiego. J ak m ożn a przypuszczać, oddaje w ie r n ie przebieg k on feren cji, w k tórych u czestn iczy ł autor. O w a w ia ry g o d n o ść p o ­ z w a la c z y te ln ik o w i n a p róbę o d tw orzen ia obrazu w y d a r z e ń tak, ja k r y so w a ł s ię on w oczach k ie r o w n ic tw a M SZ, a ta k że — częścio w o p rzy n a jm n iej — n a r o z sz y fr o ­

1 Les re la t io n s p o l o n o - a l l e m a n d e s et p o l o n o - sovié tiqu es a u cours de l a p e r io d e 1933—1939. R e c u e i l de d oc um e nt s off iciels, P a ry ż [1940], s. 252; S p r a w a p o ls k a w cz a ­ sie d r u g i e j w o j n y ś w i a t o w e j n a a r e n i e m i ę d z y n a r o d o w e j . Z b i ó r d o k u m e n t ó w , W ar­ szaw a 1963, w yd. PISM , s. 836 (dokum. nr 1-29); D o k u m e n t y i m a t e r i a ł y do sto­ s u n k ó w p o l s k o - r a d z i e c k i c h , t. 7, W arszaw a 1972.

2 M. in. H. B a t o w s k i , O s t a t n i t y d z i e ń p o k o j u , P o zn a ń 1964, s. 262 (Aneks: N a j w a ż n i e j s z e d o k u m e n t y z d n i 25— 31 s i e r p n i a 1939); P o l s k a p o l i t y k a z a g r a n i c z n a w ś w i e tl e a r c h i w ó w W i l h e l m s t r a s s e (1937—1938). D o k u m e n t y · z p r z e d e d n i a I I w o j ­ n y ś w i a t o w e j , w yb ór i oprać. S. Zabiełło, „Sp raw y M ięd zyn arod ow e”, 1958, nr 4— 8.

(4)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

w a n ie in ten cji tego k iero w n ictw a w o d n iesien iu do w ła sn ej op inii publicznej i o b ­ c y c h obserw atorów . J e st to tym w ażn iejsze, iż zasób dotąd o p u b lik o w a n y ch źródeł oraz zakres ch ronologiczny zn an ych opracow ań jed y n ie w w y ją tk o w y c h w y p a d k a ch p o k r y w a ją się z o w y m w y c in k ie m (luty— czerw iec 1939) k ry ty czn eg o okresu, g d y g w a łto w n e zm ian y w p o lity ce europ ejsk iej słu ży ć m o g ły w e r y fik a c ji założeń polskiej p o lity k i zagranicznej.

T e fra g m en ty n otatek, w k tórych rela c jo n o w a n e są — p rzek a zy w a n e przez r z e c z ­ n ik a prasow ego m in isterstw a , a zarazem n a czeln ik a W yd ziału P rasow ego, W iktora S k iw sk ie g o — zalecen ia, su g e s tie czy prośby w o b ec zeb ran ych d ziennikarzy, p o ­ tw ierd zają dość w ie r n ie sąd h isto ry k a o p o d sta w o w y ch założeniach ó w czesn ej p o l­ sk iej p o lity k i zagranicznej3. J e st to p o lity k a — od m arca 1939 — w y r a ź n ie m o t y ­ w o w a n a w z g lę d a m i b ezp iecz eń stw a p a ń stw a, k tórego zagrożenie .sta je się coraz b a r ­ dziej o czyw iste. Zarazem je s t to polityk a, której autorzy cen ią so b ie zarów n o w a ­ lory, jak i pozory p ełn ej n ieza leżn o ści sw y c h poczynań. N ieza le żn o ść tę podkreślają w o b ec sw y ch w ie lk ic h p artnerów : A nglii, Francji, W łoch, ZSRR, a przed e w sz y stk im N iem iec. R ozum ieją, że gra toczy się n ie o ta k ie czy in n e r zeczo w o -tery to ria ln e ustęp stw a, lecz o su w eren n o ść i b y t D rugiej R zeczyp osp olitej, choć w y d a je się, że — jak w ięk szo ść w sp ó łc z e sn y c h — n ie w p e łn i zd a w a li sob ie sp r a w ę z ro zm ia ró w n i e ­ b ezp iecz eń stw a , łu d zili się, że m o że b y ć ono odp arow an e w y łą c z n ie zręczną grą d y ­ p lom atyczną. Zarazem zaś zn aczne nad zieje, w ię k sz e z a p e w n e niż dopuszczała znajom ość realiów , p ok ładano w raczej a b strak cyjn ych k on strukcjach p o lityczn ych Europy śro d k o w o -w sch o d n iej. R ozład ow an ie k o n flik tó w n a ro d o w o ścio w y ch i te r y t o ­ rialnych — w k rajach nad b ałtyck ich , n a B ałkanach, m ięd zy W ęgram i a R um u n ią i J u g o sła w ią itd. — m ia ło stw o rzy ć p o d sta w ę do zesp o len ia p a ń stw teg o rejo n u i z a ­ p ew n ić im odporność n a atak i z Z achodu i w p ły w y ze W schodu. K la sy czn y m p r z y ­ k ła d em je st tu in terp retacja sp raw y R u si P odkarpackiej, k tóra — w o p in ii MSZ parokroć pow tarzan ej n a k on feren cja ch — jako tw ór n iezd o ln y do życia, pow in n a b yć rozdzielon a m ięd zy W ęgry a R u m u n ię, by w ten sposób p rzyczyn ić się do ugody n a lin ii B u d apeszt — B ukareszt.

Bardziej jeszcze czy teln e są in ten cje M SZ, zaw arte w e w sk a za n ia ch dla d z ie n ­ nikarzy. N ajczęściej m o w a jest o tym , iż op in ii publicznej n ie n a leży n iepokoić, d e ­ n e r w o w a ć (np. in c y d e n t w Gdańsku); często rzeczn ik ap eluje, b y n ie k o m en to w a ć (np. rozm ów h a n d lo w y ch p o lsk o - czy n iem ieck o -r a d z ieck ich ), k ie d y indziej zależy m u n a tym, b y sp ra w y trak tow ać „ w str z e m ię ź liw ie ” (np. rozm ow y B eck a w L o n d y ­ nie, w których „zain teresow an a je s t raczej A n g lia ”). W skazania te n a su w a ją w r a ­ żenie, że zrozu m iała chęć u n ik n ięcia n ad m iern ej ek scy ta cji o p in ii p u b licznej szła w parze z ten d en cją do p ew n ej d ezinform acji, z w ła szcza w zak resie ak tu a ln eg o z a ­ grożenia kraju.

T aki stan rzeczy ty lk o częścio w o daje się u sp r a w ie d liw ić w zg lęd a m i, które w dobie „tajnej d y p lo m a cji” m ogą być a rb itraln ie id e n ty fik o w a n e z „w yższą racją

3 Por. H. B a t o w s k i , Ś r o d k o w o e u r o p e j s k a p o l i t y k a P o l s k i w l a t a c h 1932—19-39. T e z y , [w:] V I I I P o w s z e c h n y Z j a z d H i s t o r y k ó w Po ls k ic h ,' t. 1, cz. 5: H i s t o r i a n a j ­ n o w s z a P o ls k i, W arszaw a 1960, s. 265—277; t e n ż e , K r y z y s d y p l o m a t y c z n y w E u r o ­ pie. Je sień 1938—w i o s n a 1939, W arszaw a 1962, s. 392; M. W o j c i e c h o w s k i , S t o ­ s u n k i p o l s k o - n i e m i e c k i e 1933—1938, P o zn a ń 1963, s. 571; S. S t a n i s ł a w s k a , W i e l ­ k a i m a ł a p o l i t y k a J ó z e f a Be ck a, W arszaw a 1962, s. 236; M. K o ź m i ń s k i , Po ls k a i W ę g r y p r z e d d r u g ą w o j n ą ś w i a t o w ą ( p a ź d z i e r n i k 1938— w r z e s i e ń 1939), W r o c ł a w 1970, s. 369; J. K o z e ń s k i , C z e c h o s ł o w a c j a w p o l s k i e j p ol it yc e z a g r a n i c z n e j w l a ­ ta c h 1932— 1938, P o zn a ń 1964, s. 316; W. B a l c e r a k , K o n c e p c j e i n t e g r a c y j n e w p o l ­ s k i e j p o li t yc e z a g r a n i c z n e j (1918—1939), „D zieje N a jn o w sz e ”, 1970, nr 1, s. 31— 54.

(5)

3 3 g „ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

sta n u ” (np. k o n ta k ty p o lsk o -a n g ielsk ie, p o lsk o -sło w a ck ie, p olsk o-czesk ie). Częściej chodziło o w z g lę d y tak tyczne. W an ty lib era ln ej a tm osferze sk ła n ia ły one jed n ych , by p rasę trak tow ać jak o in stru m en t rep rezen to w a n y ch przez sie b ie ' in sty tu cji, in ­ nych, by w id z ie li w niej w yłącznie, w y r a z p o lity k i in sty tu cji patronalnych (lub rzą ­ dów). Stąd np. zalecen ia, b y w trak cie w iz y ty C iano un ik ać „ u szczyp liw ości” w o b ec fa szy zm u w ło sk ieg o , w z m ia n e k o żo n ie w ło sk ie g o m in istra itp. Obok zrozum iałych zaleceń, b y n ie w y w o ły w a ć w rażen ia, że p o lity k a p o lsk a je s t k a p ryśn a i zm ien n a („że sp aceru jem y po o sia ch ”), zn a jd u jem y tragiczn ie chyb ion ą in form ację (inform ację ty p u „pobożne ży c z e n ie ”), że H im m ler je s t zw o len n ik iem utrzym an ia dobrych s t o ­ su n k ó w z P olsk ą.

W obec braku opracow ań dotyczących p o lity k i prasow ej obozu rządzącego w l a ­ tach b ezpośrednio poprzed zających k lęsk ę D rugiej R zeczypospolitej trudno dziś p o ­ w ied zieć, w ja k im stosu n k u do g en era ln y ch założeń tej p o lity k i p o zo sta w a ły r e la ­ cjo n o w a n e przez M. K rze p k o w sk ieg o k on ferencje. P rzy p o m n ijm y tu tylk o, że seria a k tó w p ra w n y ch z 1938 r. (U staw a p ra so w a z 21 listopada, dek ret „o ochronie n ie ­ k tó ry ch in te r e só w p a ń stw a ” z 22 listop ad a czy w c ześn iejsza u sta w a se jm o w a „o ochronie im ie n ia Jó zefa P iłsu d sk ie g o ”) zaostrzająca rep resje sąd ow e i z w ię k s z a ­ jąca zakres in te r w e n c ji a d m in istra cji oraz p ra k ty k a nadzoru p rasow ego u k sz ta łto ­ w a n a po zam ach u m a jo w y m o gran iczały w w y ra źn y sposób sw ob od ę w y p o w ie d z i i u tru d n iały g ło sz e n ie opinii o p ozycyjn ych lub n iep rzy ch y ln y ch w o b ec w ła d z. Z całą p ew n o ścią m o żn a p o w ied zieć, ż e p o m a ju 1926 r. tzw . sy s te m p rasy w o ln ej, c h a ra k ­ te r y s ty c z n y dla p a ń stw opartych n a zasadach lib era ln o -d em o k ra ty czn y ch , został przekroczony i ten d en cją rządu było w p r o w a d z e n ie k on troli n ad o p in ia m i w y r a ż a ­ n y m i przez prasę. Z akres i n a cisk tej k on troli b y ł różny w zależności od potrzeb fa k ty czn y ch rządu oraz sta n o w isk a grup, k tó re ak tu a ln ie w y w ie r a ły n a ń n a jw ię k ­ szy w p ły w . Choć n ie m ożn a w y k lu c z y ć , że is tn ia ły ta k że ten d en cje do poddania c a ­ łej p rasy polityczn ej i in form acyjn ej d y r e k ty w n e m u k ie r o w n ic tw u ze stron y o środ ­ k ó w rządzących; do ta k dalek o id ących p rzek szta łceń n ie doszło, m im o iż w ła d z e ch ętn ie u c ie k a ły się do p rew en cji, uprzedzając red ak cje o tem atach czy in ten cjach w y p o w ied zi, k tóre b ę d ą p o d leg a ły rep resji sąd ow ej po w yd ru k ow an iu. S łu ż y ł tem u ta k że u p o w szech n ia ją cy się coraz bardziej po 1926 r. sy stem k o n trolow an ia treści w fa z ie szczotkow ej od b itk i num eru; stąd liczn e w niek tórych okresach i w n ie k tó ­ rych p ism ach b ia łe p la m y jako w y m o w n e św ia d e c tw a tej sui gen eris cenzury p r e ­ w e n c y jn e j. O ile n am jed n a k w iad om o, żad n e a g en d y rzą d o w e n ie p row ad ziły akcji bezpośredniej, m ającej n a celu k ie r o w a n ie op in ią całej p rasy w sposób, je ś li tak m o żn a p ow ied zieć, p o zy ty w n y , tzn. n arzucając p o g lą d y lub w y zn a cza ją c sposób przed sta w ia n ia inform acji. T akże i kon feren cje, k tórych p rzebieg p rzed sta w ia M. K rzepkow ski, n ie m ia ły charakteru im p eratyw n ego, acz w y k ra cza ły poza ty p o w y p rzebieg prasow ych k o n feren cji in fo rm a cy jn y ch , ta k ja k organ izow an e b y ły w re ż i­ m ach tzw. p rasy w oln ej. N a leży sądzić, że raczej in teresy p o lity k i zagranicznej rządu n iż dążność do p ełn eg o p od p orząd k ow ania sobie prasy leża ły u pod staw in ic ja ty w y sp otk ań rzecznika prasow ego M SW z d zien n ik arzam i p ism stołecznych.

P rzy g o to w u ją c do druku zap isk i K rzepk ow sk iego, sta ra liśm y się zach o w a ć w ie r ­ n ie s ty l i języ k przekazu, a in g eren cje n asze ogran iczyły się do sk ory g o w a n ia p i ­ so w n i oraz in terp u n k cji w e d le ob o w ią zu ją cy ch dziś zasad, p o p ra w ien ia b łę d n ie p o ­ danych n a zw isk i n a zw m iejsco w y ch , rozw in ięcia i d op ełn ien ia skrótow o zapisan ych poszczególn ych słów , u jed n o licen ia zap isu dat. T ek st p u b lik u jem y z n iezn a czn y m i skrótam i. F r a g m e n ty op uszczone zo stały zazn aczon e sy m b o lem [ ...] . P rzyp isy, k t ó ­ r y m i opatru jem y o ry gin aln y te k s t dokum entu, m a ją charakter w y łą c z n ie in fo r m a ­ cyjny, p recyzując — tam gd zie to b y ło m o ż liw e do u s t a le n ia — o jak ich w y d a r z ę

(6)

-„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

n iaeh lub problem ach tra k to w a ły w y stą p ie n ia rzeczn ik a MSZ. O gran iczaliśm y s ię przy ty m do sp ra w m niej znanych, szczególn ie zaś w p rzypisach d otyczących w y ­ m ie n ia n y c h przez rzeczn ik a osobistości. J a k je s t to p rzy jęte w publik acjach źródeł,

n ie in terp retu jem y p oszczególn ych o p in ii w y ra ża n y ch przez rzeczn ik a ani też n ie w e ­ r y fik u je m y ich z opis'ami i k o n sta ta cja m i za w a rty m i w p u b lik a cja ch n a u k o w y ch o d ­ noszących się do r e fero w a n y ch w yd arzeń .

[I lutego 1939] „Mała rzecz” — ostjatnia] mowa H itlera1. Nie wprowadza nowych rzeczy i nie stanowi sensacji, jak traktowano dotychczasowo] przemfó- wienia] Hit[lera]. ·

1) Zagadnienia kolonialne — nie precyzuje ich. Zrozumiałe, bo nie nadeszła najdogodfniejsza] chwila; nie odkrywać k a rt za wcześnie. W y­ tłumaczenie przyczyn i wywołać reakcję w społeczeństwach] za c h o d ­ nich], Przygotowanie terenu. A rgum enty logiczne przemawiające do; w y ­ obraźni. Pierw szy raz mówił o możliwościach wstrzymania zbrojeń. To musi oddziałać na opinię brytyjską.

Metody — nie byłoby słuszne twierdzić, że wykluczyli groźby i uży­ cie siły. „ F ra n k fu rte r] Zeitung” pisze, że n ik t nie może powiedzieć, że Hitler nie zrobi nic więcej niż przekonywanie. Obecnie bez groźby; gdy­ by spraw y nie ruszyły z miejsca, inne metody miałyby miejsce.

Drugi momfent] — Włochy. Niemcy są gotowe poprzeć żądania wło­ skie. Pomoc ta będzie dana w każdym wypadku. Myli się prasa francfu- ska], że tylko w razie napadnięcia Włoch lub walki ideologicznej. Ruszyć Niemcom i Włochom trudno wobec niezakończenia spraw y hiszpańskiej.

Reakcje. W Anglii spokojna. Druga mowa Chamberlaina potwierdza. We Francji również; na ogół spodziewano się czegoś gorszego, np. zapo­ wiedzi akcji. Stąd poczucie ulgi, że tak źle nie jest. Główne akcenty skie­ rowane były raczej do Anglii (nieprzyjemniejsze). O sytfuacji] g o sp o d ar­ czej] — uzasadniał potrzebę kolonii.

Międzynarodowe] uregulow anie] spraw y żydowskiej — to nowość. Co do Polski — zawierał to, co powinien zawierać. Tu polityka niemiecka nie ulega zmianom.

Trend wyjścia z autarkii — powiedział jeden z dzien[nikarzy] — to raczej jest odwrotnie. To nieporozumienie.

Włochy będą raczej czynnikiem [bardziej] aktyw nym niż Niemcy w pewnym okresie.

Ustfawa] Schachta — to głębsza autarkia i pójście na nowe posunię­ cia, zapewne dosyć śmiałe w dziedzinie finansowej, odbieganie od. kla­ sycznych teorii.

(7)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

Północ = [układ] polsko-litewski z 28 stycznia, debit przywrócono pismom bez ograniczeń. Zależy nam na dowożeniu [?] pism polskich.

Rokfowania] pol[sko]-sow[ieckie] — na ukończeniu (na razie nie pisać). Rumuńsko-węgierskie i Jugosławia. Jest pewien ruch. Rumunia za­ niepokojona głosami węgierskimi na tem at mniejszości w ęgierskiej]. Co­ raz większa aktywność Rum[unii] w Jugosławii. Aktywność polfityki] rum[uńskiej], jeśli chodzi o ententę bałkańską. Ton do Polski uległ zmia­ nie. Dowodzi tego zmiana ministra spraw zagranicznych]2.

Skutki miłego [?] sąsiedztwa na Rusi Podk[arpackiej]. Rumunia zado­ wolona z Czechów. Głosy prasy bułg[arskiej] o rew alidacjach] bułgar­ skich. Rumunia w trochę trudniejszej sytuacji taktycznie i dyplomatycz­ nie.

Turcja. Gab[inet] turecki uległ rekonstrukcji i zarządzono przyspie­ szenie wyborów (na marzec). Kryzys gabinetowy — względy osobiste i prezydent chciał powiększyć kontakt z rządem. Wybory pod kątem bliskiego konfliktu w Europie, k tó ry uw ażają tam za bliski.

Czechy — Ostre zarządzenia na Rusi powstrzymały napady i [słowo nieczytelne]. Rokowania w Pradze o delimitację graniczną zakończoną pewnie do wiosny.

(Wiad[omości] o zmianach personalnych w MSZ. Jest to wiadjomość] Dfeutsche] Nfachrichten] B[üro] — to wyssane z palca).

Niemcy rozpoczęły rokowania handlowe z Moskwą, p. Schnurre3 miał jechać do Moskwy. Mówił o tym szeroko Litwinow. Pachniało Rapallo. Schnurre dojechał do Warszawy i wrócił. I stąd może być plotka, że Warszawa go przekonała. Porozmawiał z p. Sokołowskim4. Wobec rozdę­ cia spraw y kazali mu wrócić [pewne?].

Na Rusi Podk[arpackiej] brak nam bliższych informacji. Szopa. Wszystko jedno. Chodzi o władzę. Groteskowe wybory. Walki z P rchalą5. Wysłanie go dowodzi o désintéressement Niemiec, jeżeli chodzi o Ruś Podk[arpacką], Co będą chcieli zrobić Węgrzy. Ale się nie zdecydowali. Nacisku niemieckiego tam nie ma. Węgrzy nagle boją się Czechów. Stan pogotow[ia] wojennego b[ardzo] niski. Nie wyzyskali możliwości we w rze­ śniu.

Kolonie a Polska — zagadnienie kol[onii], zaczyna się dopiero o nich

2 Z m ian a ta n a stąp iła 21 X II 1938 — po N. P. C om nène m in iste r stw o objął G rio- gore G afencu.

3 K arl S c h n u r r e (w oryg. S c h n u r r e r) — k iero w n ik S e k c ji W schodniej W yd ziału P o lity k i G ospodarczej w A u sw ä r tig e s A m t.

-4 M ie c z y sła w S o k o ł o w s k i — w ic e m in iste r P r z e m y słu i Handlu.

5 L e v P r c h a ł a — gen erał, p o lity k czechosłow acki. W koń cu sty czn ia 1939 sk ie r o w a n y n a R uś P odkarp ack ą celem p rzyw rócen ia tam e g z e k u ty w y rządu p r a ­ sk ieg o .

(8)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

mówić. Polskę to bezpośrednio interesuje, dystrybucja kolonii (nie roz­ dmuchiwać na razie), 1° surowce, 2° emigracja. Obecne kontakty doty­ czą tych właśnie spraw. Nie zgłaszaliśmy żadnych konkretnych propo­ zycji.

Gafencu — kiedy? Możliwe, ale jeszcze nieaktualne. Ciano — wizyta — o tej możliwości nie słyszałem. Goebbels — requiem* się nie sprawdza6.

J

9 lutego 1939

Polemika ang[ielsko]-niem[ieeka] na tle przem[ówienia] Hitlera. Mowa Halifaxa7.

Odp[owiedź] Chamberlaina na interpelację] · w Izbie Gmin. Wspólna linia fran[cusko]-ang[ielska] co do rew indykacji włoskich i niemieckich.

Oświadczenie] Halifaxa — nie ma odrzucenia pretensji jednych i d ru ­ gich. Stwierdzenie, że świat[owe?] interesy Niemiec i Anglii są współ­ zależne. O zbrojeniach — to raczej element, negocjacyjny.

Chamberlain (interpretacja?] Hendersona)8. Solidarność z Francją — pozornie odległa od Halifaxa.

Obydwaj reprezentują jedynie interesy Anglii. Solidaryzowanie się z interesami innych państw to tylko zależne od interesów angielskich]. Na czym ma polegać ten sukurs? W zatargu czech[.osłowac:kim] — stano­ wisko było takie samo. Przeszła Anglia do porządku dziennego nad inte­ resami francuskimi, a naw et zmusiła Francję do wyrzeczenia się swych interesów. Istotne znaczenie ma oświafdczenie] Halifaxa o współpracy a n ­ gi elsko-niemieckiej. To -padło przy żądaniu kolonii przez Niemcy. Oświad­ czenie Chambjerlaina] ma charakter raczej taktyczny.

Komentarz Virginio Gaydy9: zw[ycięstwo] Franco, gdy Hiszpania bę­ dzie oczyszczona z elem[entów] wrogich, ale kiedy i z uchodźców zostały [winno być: zostaną] oczyszczone tereny w sąsiednich państwach. Tak długo pozostaną legioniści włoscy w Hiszpanii, naw et po efektywnym za­ kończeniu wojny aż do zwycięstwa politycznego!

Zagrożenie dróg — G ibraltar Anglii, a w interesie Francji — nieza- grożenie granicy pirenejskiej i linie komunikacyjne. Tu solidarność F ran ­ cji i Angli, póki te interesy są zagrożone. O ile nie w ejdą ważniejszę

* K u rsy w a przy w yrazach obcych pochodzi od red.

6 S ą to z a p ew n e o d p ow ied zi na p y ta n ia dzien n ik arzy dotyczące p o g ło sek o w i ­ zytach w W arszaw ie G afen cu i C iano oraz pozycji G oebbelsa w N iem czech . W izyta C iano m ia ła m ie js c e w dniach 24 II i 1 III, a G afen cu w dniach 4— 6 II.

7 C hodzi p raw d opodobnie o w y p o w ie d ź H a lifa x a z 6 II 1939.

8 N e v ile M. H e n d e r s o n — dyp lom ata a n gielsk i, od 1937 r. am basador w B e r ­ linie.

9 V irginio G a y d a — d ziennikarz w ło sk i, redaktor n a czeln y o ficjaln ego „Gior- n a łe d’Ita lia ” (1926— 1944).

(9)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H . (1939)

interesy angielskie na innych terenach. Francja zdaje sobie z tego s p ra ­ w ę i nawiązuje bezpośrednie stosunki z Franco (misja sen. B erard [?])10. Byłoby lepiej ostrym pozornie słowom Chamberlaina nie nadawać do­ słownego znaczenia.

[W mowie] Min. Bonnet znalazło się stw ierdzenie11, że Hisz.p[ania] po­ siada pierwszorzędne znaczenie strategiczne dla Francji. Wyraził nadzie­ ję, że Franco będzie bronił niezależności Hiszpanii. Słowa pozytywne pod adresem Włoch. Francja nie liczy się z doktrynam i politycznymi państw .sąsiednich. Stanowisko to Polska zajm uje od dawna. Ton ogólny pojed­ nawczy.

Zainteresowanie im perialne Francji, ale też nie zamierza się wycofać z polityki kontynentalnej. Zakończenie w ojny w Hiszpanii i konsolidacja w Eur[opie] zach[odniej]. Pozostaje problem kolonialny.

Wystąpienia pojednawcze Halifaxa i Bonneta świadczą o chęci wcią­ gnięcia w rozmowy Niemcy, by zwekslować zagadnienie kolonialne na boczny tor. Ale podjąwszy dyskusję — mogą być wciągnięci i w to za­

gadnienie. Zagadnienie zostało postawione i będzie ciążyć nadał.

Konferencja państw bałtyckich12. Pomimo trudności przejściowych po­ m iędzy tym i państwami współpraca została wzmocniona. Jednakowa teza o neutralności i stosunek do art. 16 P aktu Ligi (3 państwa). Zdrowa te n ­ dencja zabezpieczenia się przed wciągnięciem na flukta zainteresowań szerszych i odgraniczenie się od wpływów państw trzecich. To moment dla polityki polskiej pozytywny.

Litwa. Noty w sprawie otwarcia konsulatów. Negocjowana jest umo­ w a turystyczna, studiowana jest konwencja konsularna.

Sowiety. Rokowania handlowe toczą się dalej. Przedwcześnie u jaw ­ niać szczegóły. W atmosferze szczerej. Nadal nie poruszać.

Czechy. Na granicy polsko-czeskiej spokój. Czechy dojdą dio prze­ świadczenia o potrzebie dobrych stosunków z Polską. Na razie przebu­ dowują się wewnętrznie. Gospodarczo przystosowują się do Berlina. Czechosłowacja ma być odbiorcą przem ysłu sudeckiego. Czechy m ają być pompą dewizową i dlatego Rzesza nie dąży do unii celnej. Byłoby tr u d ­ niej uzyskać dewizy, gdyby Czechy były niesamodzielne gospodarczo. Rzesza będzie dążyła, by w Czechach nie powstawały nowe gałęzie prze­ mysłu.

12 lutego w ybory do sejmu karpato-ruskiego. Wykazywać, że to ko­ media. Rozwiązano tam wszystkie stronnictwa polityczne. Lista u k raiń ­ ska ma być monopartyjna. Lista prawfosławna?] odrzucona, bo wyznanio­

10 L eon B e r a r d — p o lity k fran cu sk i, b y ły m in ister (1935), senator. 11 C hodzi p raw d op od obn ie o p rzem ó w ien ie B o n n eta z 26 I 1939.

12 I X K o n feren cja P a ń s tw P o ro zu m ie n ia B a łty ck ieg o (L itwa, Ł o tw a i E stonia) o d b y ła się w dniach 2—4 1939.

(10)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939) 3 4 . 3

wa. Listą karpato-ruska — komisarz był pobity i n ie złożył. A że był u p arty — to delegat trafił nie do biura komisarza wybjorczego], a do wygódki na 2 godziny i w tedy term in składania list upłynął. Na liście dużo wrogów Polski. Na 120 min koron dochodów z Rusi rozchody w y ­

noszą 240 m in koron. Różnicę dopłaca Praga, ale to Wołoszynowi13 nie przeszkadza. Praga czyni pierwsze próby opanowania tej sytuacji (wy­ słanie Prchali). Spotkanie władz adm inistracyjnych] polskich i niemiec­ kich14. Było wyjaśnienie, że te spotkania będą o specjalnym charakterze. Nie ukryw a się tego. Możliwe jest, że spotkanie tych delegatów odbędzie się niezadługo w Berlinie. Termin i skład nie zostały ustalone.

Wizyta Ciano. Przybędzie w końcu lutego. Term inu dokładnego nie ma. Odpowiedź na wizytę Becka. Wizyta ta da możność okazania p rzy ­ jaźni Polski dla Włoch. Mussolini wykazywał zrozumienie dla roli Polski w Europie. ‘Polska, Niemcy i Włochy decydują o środkowej Europie. Musi tu istnieć normalizacja. Nie m amy sprzecznych interesów z Wło­ chami. Rozmowa Becka z H itlerem i Ribbentropem na ten tem at uzupeł­ niona będzie rozmową z Ciarno.

Podkreślić stosunki bilateralne. Interesy włoskie i niemieckie nie są sprzeczne. Unikać przeciwstawienia interesów włoskich i niemieckich (Węgry, Ruś).

Zmiana rządu w Jugosławii w ynikała na podłożu spraw y chorwackiej i próby pozyskania ich dla współpracy z rządem13. Jeśli się nie uda, wró­ ci Stojadanovic i może będzie przemawiał innym językiem do Chorwa­ tów. Polityka zagraniczna nie zmieni się. Markowie16, poseł w Berlinie, jeden z najlepszych współpracowników] Stojadanowića.

Minorka [?]17 ' a) przesilenie na Węgrzech18,

b) ciężar ekspansji na wschód — Niemcy na Rusi Podkarpackiej. W al­ ka Niemców o szkolnictwo w Polsce.

13 A u g u sty n W o ł o s z y n — ksiąd z unicki, n a cjo n a listy czn y p o lity k ukraiński, od 21 X 1938 m in ister, a od 26 X t.r. p rem ier rządu k ra jo w eg o R u si P od k arpackiej. 14 B y ć m oże m o w a o spotkaniach, w w y n ik u których p od p isan e zostały p roto­ k o ły w sp ra w ie p olsk iej em ig ra cji sezo n o w ej do N iem iec. S p o tk a n ia te — 3 i 9 lu ­ tego — m ia ły m ie jsc e w B erlinie.

15 Z m iana ta n a stą p iła po d y m isji rządu M ilan a S t o j a d i n o v i c a (w oryg. S t o j a d i n o w i c z ) , prem iera od 4 X 1937. N a stęp cą jego od 5 II 1939 b y ł D r ą g i- sa C vetkovic.

16 A lek sa n d er C inar M a r k o v i c (w oryg. M a r k o w i c z ) — dyp lom ata j u ­ gosło w ia ń sk i, w latach 1936— 1939 p o seł w Berlinie.

17 W ty m m iejscu n a zw a „M inorka” — chodzi o w y s p ę n a M orzu Ś ró d ziem ­ n y m — p o ja w ia się bez k o m en tarza i z w ią zk u z k o n tek stem (patrz n a to m ia st’ dalej, s. 344). .

18 W trak cie relacjon ow an ej k o n feren cji m o g ła b y ć m o w a ty lk o o sy m p to m a ch k ryzysu: rząd B e li Im rédyego, prem iera od 13 V 1938, u stą p ił dopiero 15 II 1939.

(11)

344 „ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

c) pisma zagraniczne], że w Polsce odnoszą się pozytywnie do siły wojennej Sowietów, ’

d) R euter — Anglia fortyfikuje wyspy Alandzkie do spółki ze Szwe­ cją i Finlandią. Wymierzone przeciwko Rosji [. . .].

2) Bataliony pracy włoskie w Hiszpanii z dotychczasowych legioni­ stów.

16 lutego 1939

Hiszpania. Obecny rząd hiszpjański] zaczyna nie panować nad sy tu a­ cją. Możliwości władz rządowych oporu osłabły. Władza suwerenna prze­ chodzi na drugą stronę. Rząd Polski zdawał sobie sprawę z rozwoju [sy­ tuacji w] Hiszpanii i obecna sytuacja decyduje o losie Hiszpanii. Poseł polski od września przy gen. Franco w Saint-Jean-[de]-Luz. W Madrycie drugi nasz przedstawiciel. Wyjechała też delegacja dla rokowań handlo­ wych z rządem gen. Franco19. [To], czegośmy się spodziewali, następuje z dużą szybkością. Chcieliśmy być ostrożni i dlatego nie uznaliśmy jesz­ cze rządu gen. Franco. Stanowiłoby to pretekst, że rząd polski zdeklaro­ wał się w walce ideologicznej. Najbardziej ślepi zaczynają widzieć rze­ czywistość. Nic nie stoi na przeszkodzie uznania rządu gen. Franco. Jest to kwestia daty.

Jeśli chodzi o rozgrywkę mocarstw — prasa podała wszystko. Nawet rzeczy nie dość ścisłe. Odbywa się pewien wyścig do Franco. Zapóźniony jest rząd francuski, choć usiłuje finiszować. Pewnie nadrobienie terenu będzie dosyć trudne, choć nie beznadziejne, ' dzięki akcji rządu angielskie­ go (zgrabna interw encja w sprawie Minorki pozwoliła na uniknięcie draż­ liwych posunięć). Zaczną się zapewne trudności w obozie gen. Franco. Konflikt francusko-włoski. Z jednej strony mamy alianta, z drugiej kraj zaprzyjaźniony. Sprawy sporu bezpośrednio nas nie interesują. Ro­ zumiemy konieczności włoskie — w zakresie kolonizacji i surowców. Sta­ nowisko nasze obserwacyjne i neutralne. Regulowane jest stopniem real­ ności i uzasadnienia żądań włoskich. Miejmy nadzieję, że nie prowadzi nas to zagadnienie -w konflikt.

19 Inform acja ta n ie jest zu p ełn ie ścisła: w dniu, w k tórym o d b y w a ła się k o n ­ feren cja, fo r m a ln y m urzęd u jącym p o słem R P b y ł M arian S z u m la k o w sk i, a k r e d y to ­ w a n y przy rządzie rep u b lik ań sk im . U zn a n ie de i u r e rządu gen. F ran co zostało o g ło ­ szone 19 II 1939. F a k te m jest, że je s ie n ią 1938 r. S zu m la k o w sk i o d b ył sp otk an ia —■ n a teren ie za jęty m przez w o jsk a fr a n k isto w sk ie — z o ficja ln y m i p rzed sta w iciela m i d yplom acji „rządu p o w sta ń czeg o ”. B y ć m oże, łą czn ie z u zgod n ion ym w ó w c z a s te r m i­ n em u zn an ia rządu gen. Franco (gdy opór w o js k o w y R e p u b lik i zo sta n ie d e fin ity w ­ n ie złam any) n o ty fik o w a n o n ie o fic ja ln ie osobę S zu m la k o w sk ieg o jako p r z e d sta w i­ ciela RP. P o lsk a m isja h an d lo w a w y je c h a ła 8 II 1939.

(12)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

Żądania włoskie: 1) spraw y tranzytu, 2) terytorialne. 1°: a) ułatw ie­ nia w Dżibuti, b) kolej Dżibuti — Addis Abeba. W ydaje się to um oty­ wowane, c) partycypacja w K anale Sueskim. Istnieje możliwość znale­ zienia kompromisu, j.ak również dla upraw nień ludności włoskiej w Tu­ nisie. A d 2°. Poza wystąpienia[mi] prasy nie było wystąpienia rządu. Ta część w ydaje się daleko trudniejsza do realizacji.

Kryzysy rządowe. Mówiliśmy już o Jugosławii (przyczyny w ew nętrz­ ne), Stojadanowić [działa] umyślnie, [w nadziei], że następca nie będzie mógł rozwiązać i w tedy się powróci do poprzednich tez. Regent chce kie­ rować bez wstrząsów aż do 1941 — kiedy młody król obejmie władzę. Zmian w polityce [zagranicznej] też nie będzie. ,

Spaak20 [Belgia] na tle głębszym niż w Jugosławii i na Węgrzech. Tu chodzi o walkę Flamandów z Wallonami. Zagadnienie bez mała w alki ra - s[owej]. Ma refleks na zagadnienia polityki zagranicznej. Jak i wpływ będzie — jeszcze trudno mówić.

-Im rédy [Węgry], Musimy bazować na oficjalnym oświadczeniu. Jakie są istotne przyczyny? 1°) Reformy rządu Imrédyego. Reformy te są po­ trzebne i palące. Prądy, które będą szły na Węgrzech od dołu, przeko­ nu ją staruszków z Izby Wyższej, że muszą zmienić swe nieustępliwe stanowisko. 2i°) n a tu ry zew nętrznej. Nie tylko w opinii publicznej, ale i wśród czynników decydujących [panuje przekonanie], że Im rédy nie w ytknął jasnej linii, a lawirował. Stąd nie od dziś notowane niezadowo­ lenie. Te 2 przyczyny wywołały dymisję Telekijego]21.

Przyjazd min. Ciano: Jesteśm y ośrodkiem, do którego prowadzą roz­ maite drogi. Rządy zagraniczne b[ardzo] zajm ują się naszym stanowi­ skiem. Nie było przesadą, co mówiłem na poprzedniej konf[erencji], że czynn[ikiem] decydującym w śr[odkowej] części Eur[opy] — Niemcy, Wło­ chy i Polska. Przyjeżdżano do nas raczej „rettelkam i” [?].

Powstrzymywać się przez ten okres od uszczypliwości wobec Italii, faszyzmu i min. Ciano ze względu na gościnność. Możemy swobodnie pod­ nosić zdobycze, wysiłki, m om enty kulturalne. Nie byłoby wskazane zaj­ mować stanowiska, wobec konfliktu włosko-francuskiego. Raczej refero­ w anie obu ich stanowisk. Koledzy włoscy, którzy przyjdą: Virginio Gay- da, Puccio, Baroni, Ansaldo, Sinoretti22. Przyjdzie ich około 12.

20 P a u l H enri S p a a k — p rem ier od 15 V 1938; k ry zy s tu w sp o m n ia n y za k o ń ­ cz y ł się dopiero 14 IV 1939.

21 P o d y m isji g a b in etu Im réd yego p rem ierem został — 16 II 1939 — P a u l T e ­ l e к i (w oryg. T e 1 e к y).

22 G uido P u c c i o (w oryg. P u с i o) — k iero w n ik działu zagranicznego r z y m ­ sk ieg o d zien n ik a „La T rib u n a” ; Guido В a r o n i — k o resp o n d en t parysk i A gen zia S tefa n i; G iovan n i A n s a l d o — redaktor n a czeln y d zien n ik a „II T eleg ra fo ” (L i­ vorno); S i n o r e t t i — ?

(13)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

Szembek w Rzymie na uroczystości oficjalnie23.

Sesja K om itetu Eviańskiego24. Wysiłki związane z jego pracami nale­ ży uznać za niezadowalające. Go do Żydów, polskich obywateli w Niem­ czech, mocarstwa reprezentow ane na konferencji nie wykazały zrozumie­ nia. Przedstawiciele Żydów zachodnich i am erykańskich] w ydają się stać na stanowisku, że tylko spraw a uchodźców z Niemiec załatwia całą sp ra­ wę. Żydzi zachodni nie bardzo kochają Żydów wschodnich. Odnosi się wrażenie, że sądzą, iż Polska i inne k raje znajdą się w stanie przymuso­ wym i zostanie status quo. Tego rodzaju stanowisko jest fałszywe z punk­ tu widzenia interesów, żydowskich i państwa polskiego.

Exposé Becka ■— jeszcze nie jest pewne. Je st w tej chwili w ym iana

zdań między Lechnickim25 a jednym z urzędników ] MSZ, czy się odbę­ dzie w komisji sejmowej. .

P. Szumlakowski26 przy gen. Franco. Był posłem przy rządzie w Ma­ drycie. Nie w formie .naturalnej, ale było uznanie de facto. Poselstwa są porozbijane.

Rokowania handlowe w Rzymie — nie mamy jeszcze ściślejszych w ia­ domości. W najbliższych dniach szczegóły nadejdą. Rokowania sowieckie — jeszcze do poruszenia kilka drobnych spraw. '

H im m ler ma przyjechać na polowanie. Sądzę, że przyjedzie27.

23 lutego 1939

Hiszpania. W związku z rozmowami B erarda wszystkie inform acje obracają się wokół trudności: złota hiszpfańskiego], zakładników we F ran ­ cji, status quo na M[orzu] Śródziemnym. To nie są istotne rzeczy. Istota — to przełom zasadniczy w ustosunkowaniu się opinii i czynników rzą­ dowych do białej Hiszpanii. K westia uznania de iure przez rz[ąd] fran ­ cuski] jest kwestią niedalekiej przyszłości w każdym razie.

23 Jan S z e m b e k , w ic e m in iste r S p ra w Z agranicznych, u d a ł się 15 II 1939 do R zym u n a u roczystości p ogrzeb ow e P iu sa XI.

. 24 Tzw. K o m ite t E viański, inaczej K o m ite t P ię c iu (złożony z p rzed sta w icieli W ielkiej Brytanii, U SA , Francji, p a ń stw sk a n d y n a w sk ich i p a ń stw A m e r y k i P o łu d ­ niow ej), p o w sta ł 5 V II 1938 z in ic ja ty w y p rezy d en ta R oosevelta. C elem jeg o b y ła a k cja n a rzecz Ż yd ów — uch od źców i p o ten cja ln y ch em ig ra n tó w z III R zeszy oraz k ra jó w przez n ią zajętych.

25 T adeusz L e c h n i c k i — poseł, p rzew o d n iczą cy sejm o w ej K o m isji S p ra w Z a ­ g ran icznych. .

20 M arian S z u m l a k o w s k i — d yplom ata, od 1 III 1935 p o se ł n a d zw y cza jn y i m in. p ełn om ocn y R P w M adrycie.

27 H ein rich H im m ler p rzy jech a ł do W arszaw y (na zaproszenie k o m en d a n ta g łó w ­ nego P o lic ji P a ń stw o w ej) 18 II 1939. W raz z p o lo w a n iem w B ia ło w ie ż y w iz y ta jego trw a ła trzy dni. W W arszaw ie o d b ył rozm ow y z w ic e m in istr e m sp ra w zagran icz­ n y ch M irosław em A rciszew sk im . . .

(14)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

Co do Anglii — już zajęcie Barcelony wysunęło w Londynie na p ierw ­ szy plan spraw ę hiszpańską. K iedy A zańa28 wyjechał [z Hiszpanii], uzna­ nie gen. Franco już dojrzało ostatecznie. A rgum ent na korzyść gen. F ran ­ co — że odkładanie sprawy pociąga nowe ofiary walki, której w ynik jest przesądzony.

Ostatnie depesze Havasa, że spraw a odłożona do poniedziałku. Nie jest uznanie uzależnione od w arunków dyktowanych w Burgas. Rzjąd] W[iel- kiej] Brytjanii] skoncertuje swoje stanowisko z Francją. Wysiłki Negrina i del Vayo29 o powrót Azańi mogą wpłynąć na przeciągnięcie decyzji. Rząd angfielski] tego sobie nie życzy i razem z Francją pragną skończyć z tą. sprawą.

Rz[ąd] polski starannie unikał wrażenia, że w bratobójczej walce bie­ rze udział po jednej lub drugiej stronie. Kiedy widać, że tragedia hisz­ p ań sk a] zbliża się ku końcowi, rz[ąd] polski uznał rząd gen. Franco..

Zakończenie w ojny hiszpfańskiej] nie jest dostatecznie wyjaśnione.. Może strona republikańska zechce prowadzić nadal walkę w brew ten ­ dencjom prezydjenta] Azańi. Zakończenie możliwe tylko na'zasadzie k a ­ pitulacji.

Beck w Londynie30. Wiadomości prasy londyńskiej są przejaw em chęci zorientowania się rzjądu] angfielskiego] w opiniach Europy. W czasie Ge­ newy kontakty były żywe. Ostatnio osłabły. W Anglii wzrasta zaintere­ sowanie w kierunku odnowienia kontaktów bezpośrednich i [poświęco­ nych] sprawom Europy środkfowej] i wschodniej. Wiadomość ścisła o za­ mierzonej [wizycie] o przyjeździe min. Hudsona31 Może [w marcu], że będzie chciał się zorientować w możliwościach rozbudowy stosunków pol­ sko-angielskich. Możliwość wizyty Becka była rozważana, ale precyzji nie ma. Nie było takiego zaproszenia. . .

Proszę o wstrzemięźliwe traktow anie tej wiadomości o wizycie Becka i o przyjaźni Becka. Zainteresowana jest raczej Anglia. Nie rzucamy się na szyję przy pokazaniu palca. Entuzjazm u nie trzeba ujawniać.

H im m ler — zwolennik utrzym ania dobrych stosunków z Polską. Pod­ róż kurtuazyjno-sportow a. Himm ler zetknął się z Beckiem. Pewnie

mówi-28 M an u el A z a n a у D i a z (w oryg. A z a n i a) — p rem ier hiszp ań sk i, w l a ­ tach 1936— 1939 p rezy d en t'R ep u b lik i H iszpańskiej.

29 Ju an N e g r i n — p olityk, w latach 1937— 1939 p rem ier rządu i m in ister^ w o j­ n y R ep u b lik i H iszp ańskiej ; A lv a rez d e l V a y o — m in ister S p ra w Z agranicznych R ep u b lik i H iszpańskiej.

30 Józef B eck z o fic ja ln ą w iz y tą p rzeb y w a ł w L o n d y n ie dopiero w dniach 3— — 7 IV 1939.

31 R obert Spear H u d s o n — b ry ty jsk i p o lity k i dyplom ata, sek retarz s t a n u w M in iste r stw ie H a n d lu (1937— 1940). W izytę w W arszaw ie z ło ży ł 18 III 1939.

(15)

348 „ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

Ii o czymś więcej niż o polowaniu32. Żadnych negocjacji nie było ani też nie poruszano żadnych nowych spraw.

26 lutego M unters33 z Łotwy przyjeżdża. Jest to objaw 'trudności w y­ nikłych międży Łotwą a Estonią na tle „klauzuli bałtyckiej” udzielonej Finlandii przez Estonię. Wizyta jego [stanowi] dowód konsolidacji spraw bałtyckich. ·

Układ turystfyczny] Litw y z Polską od 1 marca. Przew iduje ułatw ie­ nia i. liberalne traktow anie podań o paszporty. W ruchu podróżnym w y ­ eliminowany obrót dewizowy — tylko obrót czekowy. 30 zł w bilonie, z Litw y do Polski czeki [w] złotych, z Polfski] do L[itwy] czeki w litach wg określonych stawek. Studenci korzystają z 50% ulgi w stosunku do [słowo nieczytelne] czeków. Na jeden dzień 15 zł i 16 litów. K urs prze- rachow ania 90 zł na 100 litów. Układ na rok.

Skandynawia. K onferencja] w Helsinkach. Na konferencji] ak tu al­ ne — decyzja Szw[ecji] i Fińfandii] o fortyfikacji Wysp Alandzkich i wzmocnieniu bezpieczeństwa Skandynawii. Polska wyraziła zgodę na remilitairyzację tych wysp.

2° — uznanie gen. Franco — stanowisko uzgodnione i skoncërtowa- n e z Anglią.

Sowiety. T rak tat handlowy polsko-sowiecki34. Trzy um ow y kładą kres anormalności m artw ej granicy. Układy w ynikają z interesów gospodar­ czych, a nie ubocznych. Podniesienie globalne [obrotów] do ac [sic] 120 m in zł. Nie wypompuje dewiz z żadnego [z] kontrahentów. Zamówienia hędą m iały cechy trwałości. Sprawa przebywania okrętów w portach. W y­ miana bawełna — węgiel drogą morską. Będzie to 5% całości obrotów Pol­ ski z roku 1938. Im port w całości surowcowy (bez ryb i kawioru). N aj­ większa pozycja 26 min — bawełna (25% im portu bawełny, głównie ze

Stfanów] Zjednfoezonyeh]). Poza tym fu tra (14 min), tytoń (6 min), ruda manganowa, azbest, grafit, apatyty, platyna. Eksport nasz ■— węgiel, że­ lazo, jedwab, m aszyny włókiennicze i obrabiarki do metalu. Rozrachunek w Polsce. Ceny jeszcze nie ustalone. Pierw szy traktat, historyczne.

Bałkany. K o n f erencja] w Bukareszcie35. Jakoby ustali tendencje prze­ ciwstawienia się naporowi niemieckiemu na Bałkany. Chodziło już daw­ niej o uchronienie się od wpływu wielkich mocarstw w ogóle. Po upadku system u polifycznego] w Europie naddunajskiej. Państw a bałkańskie nie­

32 O w iz y c ie H im m lera patrz przyp. 27. F a k tu rozm ow y z B eck iem n ie p o tw ie r ­ d z a ją in n e źródła.

33 V ilh elm s M u n t e r s — od 1936 m in ister S p ra w Z agranicznych Ł otw y. 34 U k ła d podpisano w M o sk w ie 19 II 1939, zaś 11 III rozporządzeniem p r e z y d e n ­ t a R P z o sta ł w p ro w a d zo n y w ży cie przez stronę polską.

35 V II S esja S tałej R ad y P o ro zu m ie n ia B a łk a ń sk ieg o (R um unia, Ju go sła w ia , •Grecja, Turcja) obradow ała w B u k a reszcie w dniach 20—22 II 1939.

(16)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

wątpliwie szukają form y konsolidacji i wzmocnienia. Idea zacieśnienia stosunków jugosłowiańsko]-rumuńskich. Zbliżenie do Bułgarii. Zapewne zbliżenie nastąpi stopniowo na podstawie dw ustronnych umów pomiędzy państw am i bloku bałkańskiego a Bułgarią.

Kwestia rew indykacji bułg[arskich] — nie m a co stwarzać problem u w prasie polskiej. A nam zależy na konsolidacji Bałkanfów],

Wizytę profesorów bułgarskich36 należy traktow ać za odruch przychyl­ ności narodu bułgfarskiego], .

Rumunia. Gafencu przyjeżdża do Warszawy. W początkach marca (5 marca). .

Czechosłowacja. Wstrząs otworzył szereg problemów. Czechy — Sło­ wacja, Czechy — Ruś, Ruś ■— Słowacja. Sytuacja trudna. Nie wiadomo, jak Czechosłowacja w ybrnie z tego wszystkiego. Polsko-czeskie stosunki: wreszcie rząd czeski dał w yraz dobrej woli. Hradczyn wziął się do znisz­ czenia tworu: propagandy antypolskiej. Od 3 tygfodni] życie na pograni­ czu weszło w try b normalny.

Proszę: nie występować przeciwko Czechom, ale nie wpadać w przy­ jaźń, bo to utrudnia stanowisko czeskie.

[Stosunki] polsko-słowackie. Słowacy w ostatnich dniach wg pogł[osek] [odbywali] konferencje polsko-słowackie. Żadnej urzędowej konfferencji] nie było, tylko społeczne. W Różomberku zetknęły się czynniki społecz­ ne, co jest pożądane37. I tu ·—■ powstrzymać się od omawiania tych spot­ kań i faktów tych spotkań.

Ruś Podkarpacka. Wybory muszą być porównane [?] z. samowolą kli­ ki Wołoszyna. Metody jego zmuszają do traktow ania [go] jako nieodpo­ wiedzialnego].

Wizyta Ciano. 25-go przyjedzie. Serdeczne przyjęcie. Z w yjątkiem P ak tu Czterech — tradycyjna przyjaźń polsko-włoska. Pierw si uznali nasze granice włoskie [winno być: Włosi], a m y pierw si znieśliśmy sank­ cje antywłoskie. Ciano —■ rew izyta na wizytę Becka. Chęć osobistego kon­ taktu między obu rządami. C harakter ściśle bilateralny. Nie skierowana przeciwko niczyim interesom. Chodzi o ugruntow anie pokoju, gdzie m a­ my wspólne interesy.

Poufne: Włochom zależy, by nie wysuwać osoby Eddy Ciano38. Prasa franc]uska] podaje tem aty rozmów polsko-włoskich. Konf[erencje] m ie­

36 O ficjaln a delegacja U n iw e r sy te tu S o fijsk ieg o w ręczy ła 21 II 1939 p rezy d en to w i R P M ościck iem u dyplom doktora h onoris causa.

37 Chodzi za p ew n e o r o zm o w y p o lsk o -sło w a ck ie, których p o lity czn y charakter rzeczn ik celow o tuszuje, p ro w ad zon e w R óżem berku (słow . — R uzem berok, w oryg. R ozem berg). O statnie przed rela c jo n o w a n ą k o n feren cją od b y ły się 18 II 1939.

33 E dda C i a n o , żona m inistra, b yła córką M ussolin iego i s’tąd z a p ew n e w e z w a ­ n ie do w str z e m ię ź liw o ś c i prasy.

(17)

350 „ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

szane polsko-niemieckie z przedstawicielam i] M.S. Wew[nętrznyeh]. To są spotkania władz adm inistracyjnych. Nazwisk delegatów jeszcze nie ma.

Litwinow — tylko pogłoska stara39. '

.. 2 marca [1939]

Wybór papieża — k[ardynał] Facelii Pius X II40.

1) Wizyta Gafencu. Jest on znany — dawał dowody przyjaźni i zro­ zumienia sojuszu polsko-rum[uńskiego]. Akcentował swój pozytywny sto­ sunek jako sekx[etarz] genferalny] w MSZ rumjuńskim], jako p o d s e k re ­ tarz] stanu i jako m inister [komunikacji i MSZ], Wizyta jego dopiero te ­ raz doszła do skutku wobec rozplanowania innych wizyt. Znaczenie duże wobec ułożenia planu politycznego. Alians, sąsiedztwo i położenie w Eu­ ropie nadają wagę tej wizycie.

Kwestia emigracji żydowskiej. Obie polityki dążą do konsolidacji swe­ go rejonu i samodzielności polityki. Odprężenie z Węgrami, przyjaźń z J u ­ gosławią. P akt w łonie paktu bałkańskiego ma charakter konsolidacyjny. Cieszy się zaufaniem króla, mającego ostatnio słowo w polityce z a g r a n i­ cznej]. Życzliwość dla osoby Gaffencu] i Rumunii. Z Gafencu przyjeżdża­ ją dziennikarze. Program już ogłoszony. .

Spraw y gdańskie (.nie drukować). Zajścia można traktować jako stu ­ denckie wybryki godhe potępienia, o ile władze przywrócą porządek41. Oburzenie w k raju wyzyskały elem enty obce dla akcji przeciw Polsce. Prasa niemiecka unikała przeniesienia zajść na stosunki polsko-niemiec­ kie. Prasa innych krajów usiłowała wykorzystać te incydenty. Lokalny konflikt — nie przenosić na płaszczyznę stosunków polsko-niemieckich.

Sprawy bałtyckie estońsko-łotewskie. M unters był 26 i 27 lutego w Tal­ linie. Atmosfera się oczyściła pomiędzy tym i państwami. W najbliższym ] czasie będą wznowione rokowania handlowe.

Odprężenie należy uważać za pozytywne. Gen. Raśtikis odwiedzi Laidonera42.

39 B yć m oże, chodzi o d em en ti pogłosek o w iz y c ie lu d o w eg o k om isarza S p raw Z agranicznych M. M. L itw in o w a w P olsce. ,

« W ybór k ard yn ała E ugenio P a celleg o na pap ieża P iu sa X II ogłoszono w ła śn ie

2 III 1939. .

41 Chodzi za p e w n e o w y p a d k i z 24 II 1939, g d y n iem ieccy stu d en ci P o litech n ik i G dańskiej przem ocą u su n ęli z sa l w y k ła d o w y c h stu d en tó w P olak ów . T egoż dnia w W arszaw ie m ia ły m ie jsc e stu d en ck ie d em onstracje protestacyjn e. K om isarz g e ­ n era ln y R P w Gdańsku, M arian C hodacki, zło ży ł protest w S en a cie W. M. Gdańska. W yp ad k i te rozpoczęły n o w ą serię in c y d e n tó w sk iero w a n y ch p rzeciw k o P olsce.

42 S ta sy s R a ś t i k i s (w oryg. R a s z. t i к i s) — gen erał, n a czeln y dow ódca arm ii litew sk iej; Johan L a i d o n e r — generał, w ó d z n a czeln y arm ii esto ń sk iej, w dniach 17—24 IV 1939 zło ży ł w iz y tę w W arszaw ie.

(18)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

Polsko-litewskie. Pierwsze objawy życzliwego ustosunkowania się władz do mniejszości polskiej. Zmniejszona presja. Lojalniejsza też m niej­

szość litewska w stosunku do Polski.

Wizyta min. Ciano. K omunikat mówi o istnieniu ducha przyjaźni i szczerości wzajemnych stosunków. Ład i sprawiedliwość. Powinowactwo i przyjaźń, interesy. Rola w konsolidacji Europy środkfowej], Nie mamy interesów sprzecznych. Włochy należycie oceniają rolę Polski. Polska ocenia dynamizm Włoch. Współpraca nad utrzym aniem w Europie równo­ wagi. Pod „ładem” należycie [winno być: należy] rozumieć zgodność Pfolski] i Wfłoch]. W zajemne zrozumienie. Mogą liczyć na sukurs wza­ jemny. Przyzwyczajono się na Zachodzie, że efektem wizyt musi być układ. W ostatnich czasach zachodzą takie fakty. Świat nię przyzwyczaił się do. nowej metody bardziej elastycznej. W części prasy zagrfanicznej] tendencja uważania rezultatu za nader skromny, bo nie zawarto żadnego układu. To błąd. Szczera wymiana zdań dała rezultaty pozytywne. Np. [?] w [przedmiocie] sankcji i zerwaniu frontu antywłoskiego Polska d a ­ wała m oralny i praktyczny sukurs Włochom. W kryzysie litewskim Wło­ chy dały poparcie Polsce. To możliwe w atmosferze szczerości i zaufania. To cechowało rozmowy włosko-polskie.

Strona włoska wyniosła przekonanie, że Polska prowadzić będzie poli­ tykę samodzielną. Fantastyczne są głosy o żądaniach włoskich zapew­ nień. Nic tfego] nie usprawiedliwia. Proste i jasne są stosunki polsko­ -włoskie. Nie ma miejsca na wzajemne niespodzianki.

Giełżyński43. [pytania] Dwie depesze z Pragi. „Prager Tageblatt” z P ra ­ gi: nota rządu polskiego do Gdańska i nota werbalna. Żądania Bratniej Pomocy — obrona narodu i władz gdańskich, 5 relegowano z Bratniej Pomocy. K orespondencja] z Berlina. Niemieckie żądania [słowo nieczytel­ ne] ukończono rokowania. Sprzedaż gruntów w pasie granicznym. Polska reform a rolna. Religijne. Cena paszportów itp.

[Odpowiedź], 1°) Sprawa afisza — nie wiadomo przez 'kogo napisane. A wantury. Relegowano 5 studentów, inspiratorów uchw ały Bratniej Po­ mocy. Chodzi nam. o niezaognianie sytuacji. Nie ekscytować słusznie wzbu­ rzonej opinii. Sprawa lokalizacji. Do publicznej wiadfomości] wolno po­ dać tylko to, co nie u tru d n i rozmów. Rokowania się toczą między RP a Senatem.

(Gfiełżyński] Wfitold?] [pytanie] — uchwały katowickie skonfiskowane w IKC i Polonii).

[Odpowiedzi ciąg dalszy], 2°) Rozmowy polsko-niemieckie. Od 27 lu ­

• 43 W itold G i e ł ż y ń s k i — dziennikarz, p rzed sta w iciel „Ilu strow anego K u r ie ­ ra C od ziennego” (Kraków).

(19)

3 6 2 „ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

tego toczą się rzeczywiście. Żyborski i Kunicki od nas, Vollert44 i ktoś jeszcze ze strony niemieckiej. P ostulaty zgłaszają obie strony. Strona nie­ miecka je ogłosiła. Postulaty ogłoszone tylko, przyjęte przez stronę polską do rozpatrzenia. Delegaci się na razie rozjadą z tym, że po rozpatrzeniu do tych spraw się powróci. Zgłoszenie .postulatów jeszcze nic nie znaczy. Z naszej strony też m am y postulatów wiele. Jest lekka psychoza rozdm u­ chiwania spraw mniejszości niemieckiej. Problem niemiecki nie jest groź­ ny. Nie ma ani jednego powiatu, gdzie mieliby większość. Było tak w K ró­ lewskiej Hucie.

Giełżfyński] [pytanie]. Społeczeństwo nie wie o naszych postulatach. [Odpowiedź]. Kwestia metod. DNB ogłasza wiele niepewnych rzeczy. Heidenkorn45 [pytanie], O obce wpływy.

[Odpowiedź] Elem enty obce tylko wykorzystały, ale nie wywołały. Reuter i Havas przecież to nie elem enty obce.

Giełżfyński] [pytanie]. Zakaz wiad[omoścd] o relegowaniu 5 studentów. [Odpowiedź], W tonie sprawozdawczym bez podniecającej opraw y — wolno.

Zależy :nam, że podawanie faktów jest podniecające [sic], Giełżfyński], A więc tłumaczyć lokalizację zajść gdańskich.

Szapiro46 [pytanie]. Znaczki pocztowe gdańskie. Dwa znaczki po 15 gr Jadwiga i Jagiełło. Wycofane. Nie ma miecza i znaku krzyżackiego w no­ wych.

[Odpowiedź], Były rozmowy na ten temat.

Wierzyński47 [pytanie], Prasa prowfincjonalna] podaje wiadomości o in­ terw encjach swych [obcych?] przedstawicieli.

[Odpowiedź], Niemcom chodzi o niezadrażnianie stosunków polsko­ -niemieckich. Niemcy w Polsce o tym piszą, trudno, ale po co my?

Wierzfyński] [pytanie]. Kom unikat gdański Vundta mówi o 2 pań­ stwach.

[Odpowiedź], Gdańsk pozostawia sobie [słowo nieczytelne] usiłuje zmie­ nić swój charakter państwowy. Stoimy zawsze na stanowisku „wolnego m iasta”, a nie państwa.

„K orytarz pomorski” używa prasa polska.

44 W a cła w Ż y b o r s k i — od 1937 dyrektor D ep artam en tu P o lity czn eg o MSW ; K u n i c k i — (?); E rnst V o t i e r t (?) — dyrektor W yd ziału do Spraw N a ro d o w o ś­ cio w y ch M SW Rzeszy.

45 B en ed y k t H e i d e n k o r n ■— dziennikarz, w sp ó łp ra co w n ik d ziennika „O stat­ n ie W iad om ości”.

46 Jerzy S z a p i r o —■ dziennikarz, w sp ó łp ra co w n ik dziennika „R obotnik”. 47 H ieron im W i e r z y ń s k i — dziennikarz, w sp ó łp ra co w n ik dziennika „K urier P o zn a ń sk i” i in n y ch pism S tro n n ictw a N arodow ego.

(20)

„ N O T A T N I K ” M . K R Z E P K O W S K I E G O Z K O N F E R E N C J I P R A S O W Y C H (1939)

9 marca [19]39

Ciano. W prasie zagrfaniczmej] chęć umniejszenia znaczenia tej wizy­ ty. Niesłuszna. Insynuacje, jakoby Ciano starał się o uzyskanie gwarancji neutralności — są też wymysłem. Sprawa wspólnej akcji kolonialnej —■ też wymysł. Kwestia przystąpienia do Osi — też nie miała miejsca.

Wizyta Gafencu ·— wyolbrzymiona. Tendencja przypisywania nam do robienia bloków („kanał Lessepsa” polsko-rumuński!). Płk Kowalewski48 w ysłany do Londynu! dla kanału. Kowalewski zajm uje się surowcami i nie ma nic wspólnego z kanałem ani kredytam i.

• 1) Pewne różnice zdań zostały wyrównane.

2) Nie ograniczono się do ogólnych stwierdzeń, a porozumiano się co do pewnych wspólnych posunięć w spraw ie żydowskiej i m andat dla Becka do rozmów w Londynie.

3) Konieczność polepszenia stosunków rumuńsko-węgierskich, na czym nam zależy. Echo pozytywne na Węgrzech.

Do tych punktów streszczają się w yniki rozmów Gafencu. Szkodliwe wersje, która z tych dwóch wizyt ważniejsza [Ciano — Gafencu], Każda z nich była n a innej płaszczyźnie, specjalne rejony zainteresowań. Cia­ no — p artn er o dużej wadze międzynarodowej. Gafencu :— w tej części Europy. Na razie staw ia te spraw y część prasy zagranicznej.

Musimy unikać wrażenia, że „spacerujem y po osiach w te i wewte stronę”.

Trzeba przypomnieć sobie pewne zasady: 1 °) siła własna, 2°) dobre stosunki z sąsiadami, 3°) alianse z Francją, Rum[unią], 4°) [puste miejsce], 5°) współpraca z innymi, 5°) [sic] na elementach łączących państwa, 6°) uwaga na rejon według możliwości zainteresowań i planów politycz­ nych.

Idzie akcja, by przypisać do tych czy innych ugrupow ań te państwa, które nie są przypisane.

Sowiety jakoby miały złożyć deklarację wobec Polski i R um unii o po­ mocy na w ypadek zaatakowania jednego z tych państw. To niepraw da49. Wizyty — to przygotowania do ważnej rozgrywki międzynarodowej. Tu nie należy dawać zbytniego upustu nadziejom.

Min. Beck w Londynie. Nie będzie tu wizyty oficjalnej, a półoficjalna. Aby nie stosować się do reguł protokołu, a przeprowadzić rozmowy m e­ rytoryczne. Tem aty są ustalone z góry: 1°) Tour d’horizon (kontakt z m i­

48 Jan K o w a l e w s k i — ppłk, m.in.· działacz to w a rzy stw a b u d o w y drogi w o d ­ nej B a łty k ■— M orze Czarne.

49 D opiero 21 m arca A g en cja T A S S o p u b lik o w a ła kom u n ik at, w k tó ry m rząd r a d ziecki — w w y n ik u ro zm ó w r a d ziec k o -b ry ty jsk ich — w y ra ża ł go to w o ść p o d p isa ­ n ia tzw . deklaracji p rzeciw agresji, której w sp ó łsy g n a ta riu sza m i m ia ły b y ć W ielk a B rytania, P o lsk a i R um unia. D o podp isan ia takiej d ek laracji n ie doszło.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na podstawie tekstu źródłowego przedstaw powody zaangażowania się Stanów Zjednoczonych w działania na obszarze Azji Południowo-Wschodniej. [...] reżim Północnego

Słowa, które należy wpisać do Google’a wypisane są na samym dole zadania!.!. Noś

spodziewano się chaosu i wydarzeń podobnych do tych na placu Tianan- men. Same Chiny jednak stawały się silniejsze – zarówno względnie, z po- wodu problemów sąsiada, jak

Jeśli na osobie mającej status gwaranta ciąży obowiązek, którego wykonanie za- pobiegłoby pojawieniu się bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia albo ciężkiego

Najwcześniejszym polskim drukiem tego typu jest prawdopodobnie relacja z misji w Ameryce oraz na Filipinach autorstwa jezuity Diega de Tor- res Bollo, opublikowana w Rzymie w 1603

Przedstawisz wpływ, jaki na ogólną sytuację na frontach II wojny światowej miały walki w Afryce, na Atlantyku i na Dalekim Wschodzie.. Wyjaśnisz, dlaczego w szeregach

Tak naród, jak i nacjonalizm, odnoszą się do zjawiska wspólnoty, samoistnej lub skonstruowanej, która zastąpiła bądź wyrosła na gruncie innych wcześniejszych form

Zgodność powyższych danych zaświadczamy (podpis Instytucji społecznej poci stemplem lub podpis dwu znanych w kraju obywateli). (1 W rt