Garlicka, Aleksandra
"Od kaszty do pióra : wspomnienia
starego dziennikarza", Józef Renik,
Katowice 1967 : [recenzja]
Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 8/1, 150-153
1 5 0 R E C E N Z J E
W zakresie p ra s y po 1944 r. k atalo g p ro stu je k ilk a nieścisłych d at
Bibliografii prasy polskiej 1944— 1948, spow odow anych b rak ie m d ostępu
do pierw szych n u m eró w czasopism z tego okresu. R ów nocześnie jed n a k p o m ija n ie k tó re n u m e ry czasopism dostępne w B ibliotece N arodow ej' i B ibliotece Z ak ład u H isto rii P a r tii p rz y К С P Z P R . T ak np. w ym ienia się ty lko jed en n u m e r „ P ep ero w ca” , gdy tym czasem u k a z ały się trz y (ostatn i z 18 X II 1944 r.). „R adiow ęzeł R zeszow ski” od 12 III 1945 r. w y d aw an y b y ł w T arn o b rzeg u , a „B iu le ty n In fo rm a c y jn y ” zaczął się u k a zyw ać w cześniej niż 11 V III 1944 г., o czym św iadczy fotokopia zam iesz czona w książce.
M ożna dysk utow ać, czy „ K o m u n ik aty Radzieckiego B iu ra In fo rm a c y jn ego” zaliczać n ależy do p ra sy rzeszow skiej, jako w y d a w an e przez A rm ię R adziecką, i czy owe pojedyncze d ru k i należy zaliczyć do dru k ó w periodycznych. O pow iadałbym się za oddzielnym p o tra k to w a n ie m sam o istn y ch dodatków , np. d o d a tk u „M łode P ió ra ” , w ydaw anego p rz y „D zien n ik u R zeszow skim ” . W reszcie nie je ste m p rzeko nan y, czy „B iu lety n R e fo rm y R o ln e j” i „Sam opom oc C hłopską” należy zaliczać do pism f a chowych, jako że w obu ty c h czasopism ach poza do m in u jącą te m a ty k ą w iejsk ą b y ły i in fo rm a c je z fro n tu , ze św iata, a rty k u ły okolicznościow e itp . K siążka nie m ogła jeszcze u w zględnić w a d n o ta c ja c h w ielu in te r e su jących dan ych o p rasie rzeszow skiej p rzełom u X IX i X X w., z aw ar ty ch w a rty k u le A le k san d ra Codello, pom ieszczonym w n u m erze 1 „ K w a rta ln ik a Rzeszow skiego” .
W szystkie te uw ag i m a ją oczyw iście c h a ra k te r d y sk u sy jn y i w niczym nie u m n iejszają k ilk a k ro tn ie już p o d k reślan ej w a rto śc i pracy , k tó ra r e alizu je n iem al w szy stk ie zam ierzen ia A u torki. W ielu uczestników odby tego w g ru d n iu 1967 r. S ym p ozju m H istoryków P ra sy postulow ało po d ejm ow anie w łaśn ie tego ty p u opracow ań. Coraz prężn iejszy rzeszow ski ośrodek badaw czy w yszedł ty m p o stu lato m naprzeciw . Podkreślić też w y p ad a stosunkow o w ysoki n a k ła d książki (1000 egz.), zasadniczo odbie gający od przesad n ie o stro żn y ch p u b lik a c ji c e n tra ln y c h tego ty p u .
J e r z y M yśliń sk i
IV
Józef R e n i k , Od k a s z t y do pióra,. Wspom nienia starego dziennikarza, K atow ice 1967, W ydawnictwo „Śląsk”, ss. 182, ilustr.
W spom nienia R en ik a to k ro n ik a jego sześćdziesięcioletniej (1903— 1963) działalności, zw iązanej n iem a l w całości ze Śląskiem i Zagłębiem . T ylko w okresie I w o jn y św iatow ej opuścił na dłużej Sosnowiec, by jako żołnierz P ierw szej K o m p anii K ad ro w ej, a p otem pierw szego p u łk u P ie rw
szej B ry gady Legionów P olsk ich dojść n a pozycje w ołyńskie. W 1939 r. w ślad za e w a k u u jąc y m się oddziałem pow stańców śląskich pociągnął pieszo do L u b lin a. W rócił s ta m tą d po m iesiącu i o k upację spędził w Z a głębiu. Po d ru g iej w o jn ie w y jeżd żał często, ale n a k rótk o , b y uruchom ić p ro w in cjo n aln e p a rty jn e gazety, a n a w e t pom agać p rzy naro d zin ach pism c e n traln y c h . W spom nienia R en ik a cechuje w ięc u m iło w an ie zaw o dow e i lo k aln y śląsk i p ątrio ty zm . P rz ed e w szystkim zaś obiektyw izm w stosunku o pisyw anych lu d zi i w y d arzeń w odniesieniu do la t 1903— 1939.
Jak o d z ie n n ik arz uczestniczył R en ik a k ty w n ie w h isto rii swego k r a ju , w losach Śląska. W ro sy jsk iej szkole oddziałow ej w Sosnow cu o ta rł się o s tr a jk szkolny; jako zecer z e tk n ą ł się z zespołem narodow ego „K u rie ra Z ag łęb ia” . Za d aw n y m re d a k to re m W ik torem M onsiorskim p rze szedł do nowo utw orzonego w 1910 r. p ism a „ Is k ra ” , k tó re w la ta c h p rze d I w o jn ą stało się organ em N arodow ego Z w iązku Robotniczego. W „Isk rz e ” sta w ia ł pierw sze k ro k i n a p olu d ziennikarskim , ta m też ze tk n ą ł się z p ro g ra m em niepodłegłościow o-narodcrw ym . W konsekw encj i w stąp ił do P olskich D ru ży n Strzeleckich, p o tem do Legionów .
, P od koniec w o jn y R enik pow rócił do Sosnowca. P o d ją ł p racę, ja k d aw niej, w „K u rie rz e Z ag łęb ia” . Z czasem aw ansow ał do fu n k c ji d zie n n i k arza. Po odzyskaniu niepodległości oba pism a, „ K u rie r” i „ Is k ra ” , zw ią zały się z w ielk im k a p ita łe m przem y sło w ym Zagłębia, tra c ą c przez to daw n y ch czytelników ■— robo tn ik ów , i ew oluow ały coraz b ard ziej n a praw o. Po u p a d k u „ K u rie ra Z ag łęb ia” R enik przeniósł się do „ Is k ry ” . W 1924 r. został członkiem zespołu red a k c y jn e g o „G azety L u d o w ej” , co dziennego pism a katow ickiego, długoletniego w y d a w n ic tw a m ającego z o kresu zaboru pru sk ieg o tra d y c je n arodow e i katolickie. Pism o chyliło się już k u up adkow i i w ro k później a u to r w spom nień znalazł się w zes pole nowo utw orzonego pism a o dużym , ja k n a owe czasy, ro zm achu — w „P olonii” , o rg an ie W ojciecha K orfan tego , a ty m sam y m S tro n n ic tw a C hrześcijań sk iej D em o k racji n a Ś ląsku.
Z am ach m ajo w y P iłsudskiego p rz e trw a ł R enik w „P o lo n ii” . W listo padzie 1926 r. ów czesny k iero w n ik praso w y Śląskiego U rzęd u W ojew ódz kiego zaproponow ał au to ro w i w spom nień stanow isko se k re tarz a re d a k c ji w now ym p iśm ie codziennym , w „Polsce Z ach o d n iej” . R enik o fertę p rz y
ją ł i w p iśm ie ty m p raco w ał aż do w y b u c h u II w o jn y św iatow ej n a s ta now isku se k re ta rz a re d a k c ji i spraw o zdaw cy p a rla m e n ta rn e g o w Sejm ie Śląskim . „Polska Z acho d n ia” b y ła o rg an em M ichała G rażyńskiego — w ojew ody śląskiego w la ta c h 1926— 1939.
W 1945 r. bezpośrednio po zakończeniu d ziałań w o je n n y c h zgłosił się w K atow icach w W ojew ódzkim W ydziale P ro p a g an d y , Za zgodą ówczes nego pełnom ocnika rzą d u gen. A le k san d ra Z aw adzkiego rozpoczął z po
15 2 R E C E N Z J E
czątkiem lu teg o tego ro k u w y daw nictw o „D ziennika Z achodniego” . W listopadzie 1945 r. uczestniczył 'w przy go tow an iach now ego pism a: „ T ry b u n y R obotniczej” — o rg an u w ojew ódzkiego Polskiej P a rtii R obotni czej. Z ostał se k re tarz em re d a k c ji tego pism a. Pozostał nim. aż do p rze jś cia n a e m e ry tu rę . P om ag ał w ty m czasie w „ro z ru c h u ” pism p ro w in cjo nalnych: bydgoskiej „G azety Z ach od n iej” , „G łosu K oszalińskiego”, a także w arszaw skiego „ S z ta n d a ru M łodych” .
P o lity czn y życiorys a u to ra b y ł w ięc różnorodny, a zaw ód d a w a ł m u szerokie pole obserw acji. W spom nienia R en ik a za w iera ją opis w ielu w y p ad kó w i w ra ż eń z o k resu jego p ub liczn ej działalności. K re śli w ięc a u to r s y lw e tk i re d a k to ró w — w ydaw ców g azet d ziałający ch pod zaborem ro syjskim ; pisze o p roblem ie ów czesnego serw isu prasow ego — szybkości rozchodzenia się in fo rm a c ji i ich źródłach. N a jb a rw n ie j przed staw io n y je s t o k res m ięd zy w o jen n y i w a lk a o egzy stencję d aw n y ch g azet pols kich, zasłużonych d la polskości pod zaboram i, k tó re w now ych w a ru n k ach politycznych, zm ien iając sw ych fu n d ato ró w , a przez to i k lien telę, nie m ogły u trz y m ać się p rz y życiu. O pisuje rozw ój bazy poligraficznej n a Ś ląsk u w la ta c h trzy d ziesty ch . W ysuw a pro b lem zecerów zagłębiow - skich, k tó rz y pom im o tru d n o śc i języ k o w ych u zu p ełn iali znajom ość języ k a polskiego p rz y k asztach d ru k a rsk ic h . W iele m iejsca w e w sp om n ien iach R en ik a zajm u je zao strzający się w la ta c h m iędzy woj enn ych k o n flik t pol- sko-niem iecki, n ie u sta n n e p ro w o k acje N iem ców n a te re n ie Śląska, zw łaszcza po dojściu H itle ra do w ładzy.
O pis pow ojennej p ra c y d z ien n ik arsk iej R enika je s t w p o ró w n an iu do la t p o przed n ich b ard ziej oschły, w strzem ięźliw y . Być może niew ielki sto sunkow o d y sta n s czasu pom iędzy o p isy w an y m i w y p ad k am i a dniem dzi siejszym nie p rzy czy n ił się do b arw n ości opow iadania.
W spom nienia cechuj e n a ogół obiektyw izm . Z sentym en tem , a bez stro n n ie zarazem p rzed staw io n a je s t postać W ik to ra M onsiorskiego, dziennikarskiego n au czy ciela a u to ra . M onsiorski „był tw ó rcą codziennej p ra sy w Z agłębiu D ąbrow skim , p rzy stę p n y m słow em d zien n ik arsk im przyzw y czaił szerokie m asy tego ośrodka przem ysłow ego do czy ty w an ia g azet codziennych i w y chow ał sp o ry zastęp d z ie n n ik arz y ” (s. 60).
K siążk a R enika m a nie ty lk o w a lo ry dobrego źródła do h isto rii p rasy tego regionu. J e j a u to r sta w ia rów nież p o stu la ty badaw cze: rozw ój m a sowego c zy teln ictw a g azet n a Ś lą sk u w okresie p rzed I w o jną św iatow ą i jego ro la w zw alczaniu a n a lfab e ty z m u , znaczenie p ra sy zw iązkow ej i zaw odow ej w ty m czasie. S ta w ia też a u to r p y tan ie : „ J a k a b y ła codzien n a p ra s a zagłębiow ska? W jak im sto p n iu sp ełn iała zad an ia przew odnicz ki w życiu publiczn y m i in fo rm a to rk i w pow ażnym ośrod ku p rzem ysło w ym , ja k im było Z agłębie D ąb ro w sk ie?” (s. 63). D aje w łasn ą jej ocenę:
„M yślę, że p ra s a ta b y ła tak ą, n a ja k ą stać b y ło Zagłębie. Poziom pism a codziennego w dużej m ierze zależy od sto p n ia zam ożności społeczeństw a, a społeczeństw o Z agłębia D ąbrow skiego łącznie z jego bliższym i i d alszy m i p e ry fe ria m i nie było, ogólnie biorąc, zam ożne” . S tą d też w edle słusz nej chyb a oceny a u to ra ty ch w spom nień codzienna p ra s a zagłębiow ska z la t 1907— 1939 „poziom em odbiegała od zasobnej p rasy w arszaw sk iej, a n a w e t czołowej ślą sk iej” .