Bartyś, Julian
Sukiennictwo w ordynacji zamojskiej w
I połowie XIX w.
Przegląd H istoryczny 49/3, 486-509
1958
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
Sukiennictiuo ш ordynacji zamojskiej ш І połouiie XIX ш.
1. W S T Ę P
Obok prób uprzemysłowienia miast rządowych w pierwszej poi. X I X w. obserwujem y próby — często na pewien okres udane — uprze mysłowienia dóbr magnackich czy szlacheckich. Zjawisko to nie jest nowe. W pierwszej połow ie X IX w. Stanisław Zamoyski zabiegał o stworze nie pokrywającego zapotrzebowanie wewnętrzne ordynacji przemysłu, m. in. sukienniczego. Zachowane w Archiwum Ordynacji Zamojskiej materiały źródłowe pozwalają częściotwo naświetlić zagadnienie roąwoju przemysłu sukienniczego na tych terenach począwszy od pierwszych lat X IX w.
Grupa akt ordynacji zatytułowana „Akta dotyczące fabryk sukien nych“ , składająca się z 5 teczek, obejm uje łata 1816— 1850. Materiały te dotyczą rozwoju i upadku „fabryki sukiennej“ w Janowie Lubelskim 1, zawierają też nieco danych o „fabrykach“ w Magnuszewie 2, Maciejowi cach 3 i Szczebrzeszynie4. W większości dotyczą one zadłużenia rzemie ślników w wełnie i zapomogach; znajdujem y w nich również umowy ze sprowadzanymi fachowcami: farbiarzami i postrzygaczami, nowe regula miny cechowe, projekty organizacji. Spisano także inwentarz manufaktur, zamieszczono spisy foluszy i zalecenia co do wymiany wełny „skarbow ej“ na gotowe sukna oraz inne ważne szczegóły.
Omawiane materiały w przeważającej większości dotyczą tylko Jano wa, a wiadomości o pozostałych manufakturach są bardzo skąpe. Zagad nienia takie, jak technika produkcji, podział pracy, zakres wolnej najem
-1 J a n ó w L u belsk i, w p ierw szej р<Я. X I X w . m iasteczko, ob ecn ie siedzib a p o w ia tu w w o j. lu belsk im . W r. 1827 b y ło tu 3 199 m ieszk a ń ców za jm u ją cy ch 509 d om ów . M iasto za łożon e zostało w 1640 r. — „k w itn ę ły w n iem rozm aite rzem iosła, a m ia n o w icie sły n ęły istn ieją ce ffcu d o r. 1831 (fabryki c ie n k ie g o sukna, k tó re w ielk i m iały o d b y t i zatrudn iały przeszło 360 osób “ . S łow n ik G eo g ra ficzn y K r ó les tw a P olsk ieg o t. III, W arszaw a 1882, s. 414 n.
2 M agnu szew n /W isłą , w ieś w p o w . K ozien ice, w o j. kiedeckie. W r. 1774 M agnu sz e w za staran iem A n d rze ja Z a m o y sk ie g o o trzy m a ł p rzy w ile je m iasba. M iasteczko
to n ie w ch o d z iło w sk ład ord y n a cji za m ojsk iej, le c z stan ow iło w łasn ość Stanisław a Z am oy sk iego, k tó r y otrzym ał j e w spadku p o m a tce K on sta n cji z C zartoryskich Z a m o y s k ie j.
3 M a c ie jo w ic e n /Q k rze jk ą , p ra w o b rze żn y m doipływ em W isły, w p o w . G arw olin, w ó j. w a rsza w sk ie. M a c ie jo w ic e ta k że n ie w ch o d z iły w sk ład o r d y n a c ji za m ojsk iej, a S tan isław Z a m oy sk i otrzy m a ł te d ob ra w ra z z M agnu szew em w sp adk u p o m atce.
nej siły roboczej i rynki zbytu nie znajdują odbicia w aktach ordynacji, jeśli chôdzi o manufaktury w Magnulszewie, Maciejowicach i Szczebrze szynie, a niewiele w tej dziedzinie znajdziemy w odniesieniu do rozpro szonej manufaktury sukiennej w Janowie. Fragmentaryczność źródeł na dać musi niniejszej pracy charakter inform acyjny ze względu na ryzyko wysuwania wniosków porównawczych nie opartych na podstawie mate riałowej.
2. G E N E ZA „F A B R Y K feUJCIENNYCH“ W O R D Y N A C J I
Do w. X IX ordynacja nie interesowała się poważniej rozwojem prze mysłu sukienniczego, choć prawdopodobnie przedsiębrano jakieś próby w tym kierunku. Wiadomo o istnieniu w <paru miasteczkach ordynacji cechów sukienniczych. T a r n a w s k i , opierając się na potwierdzonym przez źródła fakcie istnienia w końcu X V I w. na terenie ordynacji 6 folu szy, twierdzi, że Jan Zamoyski „rozw ijał w swych dobrach sukien ni ct wo nader gorliw ie“ 5. Z całą pewnością można powiedizieć za Tarnawskim, że „produkcja sukna prostego [w ordynacji przeznaczona była] głównie na zaspokojenie potrzeb miejscowej ludności wiejskiej oraz na ubrania dla służby folw arcznej“ ®. Na pewno też nie tkano sukna cienkiego, skoro Jan Zamoyski kupował je u kupców gdańskich lub sprowadzał z za granicy 7.
Nieliczne wzmianki w źródłach mówią o istnieniu cechu sukienniczego w Zamościu w 1643 r.8 W r. 1696 przybywają do Zamościa sukiennicy z Rawicza 9. W Tomaszowie Lub. działał także cech sukienniczy w 1688 r.10, a cech sukienników w Szczebrzeszynie posiadał jeszcze w 1890 r. orygi nalne przyw ileje nadane przez ordynata w 1661 i 1694 r.11 Cech sukien niczy w Janowie Lub. „praw o“ swe otrzymał w r. 1724 oid ordynata Jana Tomasza Zamoyskiego 12.
Tak więc można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że su kiennicy w ordynacji do X IX w. stanowili niewielką liczebnie grupę rze mieślników, skupioną w paru miasteczkach, a produkcja sukna ordy- naryjnego w małym stopniu zaspokajała zapotrzebowanie chłopów i służby folwarcznej.
Dopiero w pierwszych latach X IX w. pionierem rozwoju sukiennictwa na terenach ordynacji stał się Stanisław Zamoyski.
s A . T a r n a w s k i , D ziałaln ość gospod arcza Jana Z a m oy sk ieg o, L w ó w 1935, s. 247.
* T am że, s. 248.
7 T am że; A . M ą c z a k , S u kien n ictw o w ielk o p o lsk ie X I V — X V I I I w ., W arszaw a 1955, є. 223.
8 W A P L u blin , A r ch iw u m O rd y n a c ji Z a m o jsk ie j z e Z w ie rzy ń ca (A O Z ) 10018, P r o je k t regu lam in u ce ch o w e g o dla su k ien n ik ów w J a n o w ie Lufo. z 1816 r. zaw iera w zm ia n k ę o „p ra w ie “ d la su k ien n ików w Z am ościu w y r a b ia ją c y c h w r. 1643 sukna w ąskie „o r d y n a r y jn e “ . .
• B ibi. P A U w K ra k ow ie, rkp s 735, No.tat y d o historii o r d y n a c ji za m ojsk ie j, X I X w ., k. 18.
10 K sięg i m ie jsk ie T om aszow a Lub., n r 352 — p ro to k ó ł w y b o r ó w d o c e ch ó w prze d r u k o w a ł J. P e t e r , S zk ice z p rzeszłości m iasta k r e so w eg o , Z am ość 1947, s. 299— 300.
11 S łow n ik G eo g ra ficzn y t. X I, W arszaw a 1890, s. 826 n.
Rząd Królestwa Polskiego podjął, przy użyciu wielu środków, inicja tyw ę uniezależnienia kraju od produkcji zagranicznej. W zakres tej akcji weszły takie posunięcia, jak budowa wzorowych urządzeń przemysło wych i ściągnięcie z zagranicy wykwalifikowanych rzemieślników. Szcze gólną uwagę zw rócono na przemysł włókienniczy. W latach 1816— 1829 rząd wydał około trzydziestu dekretów gwarantujących rzemieślnikom imigrantom wiele przyw ilejów i udogodnień. Pierwszy z tych dekretów z dn. 2 marca 1816 zwalniał imigrantów od służby wojskowej, zapewniał im równe prawa z mieszczanami Królestwa, zwalniał od opłaty cła za in wentarz i od wszelkich ciężarów publicznych na lat 6, jeżeli rzemieślnik osiedlił się na gruncie pustym 13. Nic dziwnego, że rękodzielnicy z Sak sonii, Prus i Czech chętnie korzystali z ofert werbowników wysyłanych przez rząd i wielkich (posiadaczy ziemskich. Napływ rękodzielników z za granicy umożliwił przy wydatnej pom ocy rządu powstanie i uruchomienie wielu now ych zakładów przemysłowych. Sukiennicy napływający od r. 1816 ze Śląska i Czech do ordynacji zamojskiej zostali też niewątpliwie znęceni perspektywą (przywilejów, jakie zapewniał dekret rządu z 2 marca
1816 r.
Jednak głównym terenem im igracji wykwalifikowanych sił facho w ych w Królestwie Stały się województwa: kaliskie i mazowieckie. Rze mieślnicy cudzoziemscy brali pod uwagę gęstość zaludnienia, dużą ilość miasteczek, najwyższą kulturę materialną, najlepszy w Królestwie stan dróg i rozwiniętą hodow lę owiec. Szczególnym powodzeniem wśród imi grantów cieszyła się Łódź. Złożyło się na to wiele przyczyn, jak np. bez płatne place rządowe, wiele starych kolonii niemieckich w okolicach Ło dzi, położenie miasta na szlaku em igracyjnym między Kaliszem a War szawą. Tym .pomyślnym warunkom zawdzięcza Łódź swój szybki roz kwit w latach dwudziestych X IX w. Jeśli dodamy tu wydatną pomoc finansową i surowcową rządu, który ponadto zajął się także zapewnieniem rynków zbytu dla produkcji Łodzi i innych nowo powstałych osad fa brycznych w woj. mazowieckim i kaliskim, jasnym się staje szybki roz rost przemysłu tkackiego na tych terenach 14.
Ordynacja zamojska znajdowała się w dużo gorszych warunkach. Absolutny brak dobrych dróg, oddalenie od głównych szlaków handlo w ych i stolicy, brak rynków zbytu, brak rzemieślniczych kolonii niemiec kich (istniały tu wyłącznie niemieckie kolonie rolnicze), mała licziba mia steczek — oto czynniki bynajm niej nie zachęcające cudzoziemców do osie dlania się na tych terenach. Poza tym imigranci rzemieślnicy osiedlający się w ordynacji pozbawieni byli w zasadzie pom ocy finansowej ze strony rządu i zdani byli wyłącznie na pomoc ordynata. Fakt, że mimo wszystko osiedlali się oni w ordynacji, przypisać należy dobrej agitacji i szczodrym obietnicom werbowników. Niestety obietnice te zostały spełnione zaledwie w małej części, a wspomniane już w yżej minusy gospodarcze tych tere nów spowodowały łącznie upadek sukiennictwa w ordynacji.
W rozwoju przemysłu sukienniczego przodowały w skali ogólnokrajo wej województwa mazowieckie i kaliskie. Tamtejsze ośrodki sukienni ctwa doczekały się szeregu opracowań, gdy tereny położone na prawym
IS A . R y n k o w s k a , D ziałalność gospod arcza w ładz K r ó les tw a P o ls k ie g o na
te r e n ie Ł od zi P r z e m y s ło w e j w latach 1821— 1831, Ł ó d ź 1951, s. 21. · 14 T am że, s. 25— 26, 28 n. '
brzegu W isły zbywano drobnym i wzmiankami. I tak nie doczekało się dokładnego opracowania sukiennictwo w w oj. augustowskim czy lubel skim, mimo poważnego wkładu tych w ojew ództw w krajową produkcję sukna 15.
Ciekawych danych co do osób zatrudnionych w przemyśle tkackim Królestwa, także w w oj. lubelskim, dostarcza A. R ó ż a ń s k i 16. P rzyj rzyjm y się, jak wyglądał stosunek ilościowy tkaczy w w oj. lubelskim do ogólnej liczby tkaczy czynnych zawodowo w całym Królestwie w latach 1810, 1819 i 1827. T A B L . I . L IC Z B A T K A C Z Y W W O J . L U B E L S K IM I W C A Ł Y M K R Ó L E S T W IE w R . 1810, 1819 I 1827 17. R o k W oj. lu belsk ie K ró le s tw o P o lsk ie L iczb a o só b
za tru dn ion ych w p rzem y śle w łó k ie n n iczy m
w tym L iczb a o só b za tru dn ion ych
w p rzem y śle w łó k ie n n iczy m
w tym
tk aczy su k ien n i
k ów tkaczy su k ien n i k ó w 1810 2 022 777 632 1819* 2 126 1 111 587 7 708 2 868 3 087 1827 3 941 2 380 983 16 857 5 335 8 611
Wynika stąd, że blisko 1/4 ogólnej liczby osób zatrudnionych w prze myśle włókienniczym Królestwa pracowała na terenach woj. lubelskiego, co nie oznacza identycznej proporcji w odniesieniu do produkcji (por.
tabl. II).
Różański stwierdza, że woj. lubelskie pod względem wzrostu liczby osób głównych w przemyśle włókienniczym w latach 1819 — 1827 zajęło czwarte miejsce. Wzrost w yniósł w tym w ojew ództw ie 84,4°/o, po woj. mazowieckim (253,5%); kaliskim (244,4%) i augustowskim (133,9%) 18.
Autor ten wymienia za „Opisami historycznymi i topograficzno-staty- stycznym i miast“ z 1820 r. kilkanaście miejscowości w woj. lubelskim, w których istniało rzemiosło tkackie, poprzestając jednak na samym w y
14 D u żo w ia d o m o ści d o teg o zagadnienia za w iera ją m . in. czasopism a z p ie r w szej p o ł. X I X w . N p. c e n n e w ia d om ości o su k ien n ictw ie w B iałostocczy źn ie zn a jd u je m y w a rty k u le F a b ry k i su k ien n e w o b w o d zie b ia łostock im , ..P rzew od n ik R o ln ic z o
-P rze m y siow y “ , L eszn o 1837, n r 12, s. 277— 280.
“ A . R ó ż a ń s k i , P rób a o k r e śle n ia licz b y im ig ra n tów n iem ieck ich p r z y b y ły c h
n a te r e n K r ó les tw a K o n g r e so w eg o , ..R oczn iki D z ie jó w S p ołecz n y ch i G osp od a rczy ch “
t. X , 1948.
17 T am że, s. 192. 18 T am że s. 194.
mienieniu miejscowości, niekiedy podaniu liczby tkaczy 19. Było ponadto w woj. lubelskim kilka ośrodków sukienniczych, których nie wymienia Różański. Istniały więc manufaktury sukiennicze w Lublinie, w Opolu, w Końskowoli (miejscowość wymieniona tylko przez Różańskiego), w Jó zefowie nad Wisłą i w Hrubieszowie 20. Oto co pisze na temat „fabryki su kiennej“ w Hrubieszowie J. L u b o w i e c k i : „W znosi się w tym mieście fabryka sukienna, w której rocznie kilkaset (postawów sukna w cenie od 3 do 15 złp łokieć, tudzież do 2000 kołder wełnianych w cenie od 24 do 40 złp w yrabiają“ 21. Skąpe wzmianki w literaturze współczesnej nie po zwalają na przeprowadzenie analizy wymienionych manufaktur.
T A B L . II. P R O D U K C J A S U K N A W W O J . L U B E L S K IM W 1830 R . (W G R O D E C K Œ G O ) R od za j sukna P ro d u k cja - w w o j. lu belsk im w łok c ia c h P ro d u k cja ca łeg o K ró le s tw a w łok cia ch P ro ce n tow y udział w o j. lu b elsk ieg o w p ro d u k cji k ra jo w e j cie n k ie g o 57 460 973 710 5,9% śred n ie g o 167 030 1 760 988 9,4% o r d y n a r y jn e g o 140 654 3 789 965 3,7$
R o d e c k i podaje, że woj. lubelskie produkowało rocznie wg gatun ków sukna: bai 3505 łokci, kuczbai 18 263 łokci, flaneli 8030 łokci i
mul-19 A G A D , A kta K o m is ji R zą d o w ej S p ra w W e w n ętrzn y ch i P o licji, O p isy h isto ryczn e i to p og ra ficzn o -sta ty sty czn e m iast K ró lestw a P o lsk ie g o z r .. 1820. A . R ó ż a ń s k i stw ierdza, ż e w ięk szość o p is ó w m iast w o j. lu b elsk ieg o zaginęła, w y m ie n ia je d n a k takie ośro d k i tk actw a ja k K a m ion k a (18 tkaczy), K oń sk ow o la , W ą w o ln ice , K ry ló w , U chanie (sukna o rd y n a ry jn e ), P a w łó w , P u ch a czów . R e jo w ie c <6 tk aczy), Saw ina, T arn ogóra, Ż ó łk ie w k a , T a rn ogród , Z a k lik ó w , M o d lib o rz y ce (su k ien n icy s z e ro k ie g o i w ą s k ie g o w arsztatu), S zczeb rzeszyn („s u k ie n n icy p rzy p ro fe sy i szu k a ją sp osobu d o życia z r o li“'), U rzęd ó w („k a żd e n rzem ieśln ik [tkacz] w czasie z im o w y m trudni się rzem iosłem , a w czasie letn im trudnią się w ię ce j g osp od a rstw em roJniczym “ ). A . R ó ż a ń s k i , op. cit., s. 197.
M F. R o d e c k i , O bra z je o g r a fic z n o -s ta ty s ty c z n y K ró lestw a P o lsk ieg o , W a r szaw a 1830; J. L u b o w i e c k i , S ta tysty k a w o je w ó d z tw a lu b elsk ieg o, L u b lin 1824,. s. 55. K o ń s k o w o la — d a w n e m iasteczk o, dzisiaj osada, ok. 6 k m na w sch . od P u ław . W I poł. X I X w . K o ń s k o w o la n ależa ła d o C za rtory sk ich . W latach 1815—,1851 p r z y b y ło tu w ielu rze m ie śln ik ów z S a k son ii w y r a b ia ją c y c h sukna, płótn a i p oń czo ch y . O trzym yw ali on i zn aczn e za pom og i pien iężn e o d zarządu d ób r C za rtory sk ich oraz bezpłatn ie p la ce p o d b u d o w ę d o m ó w m ieszk a ln y ch . „Faibryka“ w K o ń s k o w o li r o z w ija ła się tek szyb ko, iż „p rze p ow ia d a n o , ż e kied y ś K o ń s k o w o la p ołą cz y się к P u ła w am i i u tw orzy je d n ą osa d ę fa b ry czn ą “ . P o r. 1831 jed n a k r zem iosło upada, a r ę k o d zieln icy w d u że j czę ści przenoszą s ię d o in n y ch o ś r o d k ó w p rzem y sło w y ch . W r. 1883 istn ieje tu 13 „ fa b r y k “ g ru b eg o su kn a, za o p a tru ją cy ch ok o liczn y ch c h ło p ó w . S łow n ik
G eo g ra ficzn y t. IV, W a rszaw a 1883, s. 357. 21 J. L u b o w i e c k i , op. cit., s. 17.
tanu 3435 ło k c i22. Wszystko to świadczy, że obok okręgu łódzkiego, w iel kopolskiego i Warszawy także woj. lubelskie dało swój wkład w dzieło uprzemysłowienia kraju. Mimo to Lubelszczyzna w minimalnym tylko stopniu wykorzystała sw e możliwości w tej dziedzinie produkcji. Rozpo rządzała przecież poważną bazą surowcową. Licziba i jakość hodowanych na tych terenach ow iec pozwalała na zaopatrywanie w wysokogatunkową wełnę wielu manufaktur czy nawet fabryk sukienniczych. W samej tylko ordynacji hodowano np. w 1838 r. — 15 590 owiec (w większości raso wych) 23. Pamiętać jednak należy, że znaczną część w oj. lubelskiego zaj mowały dobra Zamoyskich, Czartoryskich, Sanguszków i innych latyfun- dystów. Feudalne stosunki, nędza i zacofanie chłopów, fatalny stan dróg i duże odległości od centrów przemysłowych uniemożliwiały szerszy roz wój przemysłu sukienniczego na Lubelszczyźnie. Drobny rzemieślnik po zbawiony możności zakupu wełny, którą magnat wolał korzystnie sprze dawać na targach „świętojańskich“ w Warszawie, zdany był na wyzysk pośredników. W tych warunkach rzemiosło sukiennicze nie miało w ido ków powodzenia.
Olbrzymie dobra ordynacji zamojskiej zajm owały w I poł. X IX w. obszar 667 719 m orgów (w tym lasy 243 692 morgów). W skład ordynacji według danych z 1847 r. wchodziło 116 folwarków, 291 wsi i 9 miaste cze k 24. Ludność dóbr wyinosiła w 1808 r. — 82 756 osób, a w 1839 r. — 128 351 o s ó b 25.
Ordynat Stanisław Zamoyski już w pierwszych latach X IX w. roz począł uprzemysławianie sw ych dóbr poprzez reorganizację istniejących lecz przestarzałych manufaktur i budowę nowych. Powstał więc w 1805/6 r. „zakład mechaniczny“ w Zwierzyńcu, zreorganizowano ha mernię w e wsi Hamerni, zlikwidowano nierentowne rudnie i fryszerki, wybudowano igwoździamię we wsi Parze. W latach późniejszych pow stają nowe cegielnie, tartaki, huty szkła, piece d o wypalania wapna, bro wary, olejarnie i wreszcie manufaktury sukienne oraz b le ch y 26. W ięk szość tych manufaktur przechodzi w latach dwudziestych X IX w. w dzier żawę. Na podkreślenie zasługuje fakt, że w nowo powstałych manufaktu rach zatrudniano wyłącznie najemną siłę roboczą likwidując stopniowo, przestarzałe zakłady oparte na pracy pańszczyźnianej.
A kcja uprzemysławiania ordynacji w pewnej mierze przypominała powstawanie manufaktur magnackich w X V III w. Niewątpliwie St. Za moyski chciał zaimponować krajowi postępem gospodarczym swych dóbr, mimo że to przedsięwzięcie wobec niesprzyjających warunków gospodar czych, feudalnych stosunków i nieudolnej, zbiurokratyzowanej admini stracji nie miało szans powodzenia. Z biegiem czasu wiele spośród no w ych zakładów uległo likwidacji, przetrwały do drugiej poł. X IX w.
tyl-S2 F. R o d e c k i , op . cit. T e d a n e c y fr o w e p o d a je je d n a k w w ą tp liw o ść W . К u 1 a,
W łościa ń sk i p r z e m y s ł d o m o w y tk a ck i w K r ó le s tw ie P o lsk im w latach 184б— 186S,
„P rze g lą d S o c jo lo g ic z n y “ t. VT, W arszaw a 1938. n ie w y k a z u ją c jed n a k rzeczy w istej je g o zdaniem w y s o k o ś c i p r o d u k c ji su k ie n n icze j. D latego też d a n e R o d e c k i e g o , b y ć m oże przesadzon e, przed sta w ia ją je d n a k p ew n ą w artość.
» A O Z 16812, k. 36— 38; 16818, k. 104— 105.
14 A O Z 2976, W y k a z p ow ie rzch n i ca łe j o rd y n a cji. 1847 r.
“ A O Z 16187, S tan lu dn ości w o r d y n a c ji z a m o js k ie j, 1839 r.
26 A r ch iw u m o r d y n a c ji zaw iera k ilk a set teczek a k t d o ty czą cy ch przem ysłu,, p oseg re g o w a n y ch w o d p o w ie d n ie d zia ły i zin w e n ta ry zo w a n y ch .
ko te, które oddano wcześniej w dzierżawę (np. „zakład mechaniczny“ w Zwierzyńcu, brow ary i tartaki).
Już w r. 1809 wskutek inicjatyw y ordynata powstają manufaktury sukienne w Magnuszewie i Maciejowicach. Niestety zachował się w archiwum ordynacji jeden tylko dokument omawiający te manufak tury. Dokument ten zachowany w kopii, przygotowany został osobiście przez Stanisława Zamoyskiego i zatytułowany: „Zasady do fabryki su kiennej w Magnuszewie i M aciejowicach“ 27. Oto treść ow ych „zasad“ . Sukiennicy zatrudnieni w manufakturach w Magnuszewie i Maciejo wicach opłacani byli przez „skarb“ ordynacji, która dostarczała im wełny do przerobu i pnzy pom ocy najemnych fachowców poddawała gotowe sukna apreturze w e własnych foluszach, farbiam i i postrzygalni. Su kiennicy zorganizowani zostali w „towarzystwo“ mające na celu zacho wanie „porządku i karności“ , a więc i dyscypliny pracy. Cały wyprodu kowany zapas sukna stawał się własnością ordynata.
Zakuipem i dostawą w ełny zajmował się pisarz „Skarbowy“ , który ponadto pilnował procesu produkcji sukna oraz trudnił się sprzedażą sukna i wypłacaniem zarobków majstrom. Część zarobionych pieniędzy majstrowie obowiązani byli przekazywać na zakup budowanych dla nich przez „skarb“ domów. Gotowe sukna sprzedawano częściowo przez licytację na jarmarkach w Magnuszewie, częściowo zaś w Warszawie przez kupca pośrednika.
St. Zamoyski projektował utworzenie Towarzystwa Akcjonariuszów, „'którzy by corocznie pisarza słuchali rachunków i żeby ja [Zamoyski] do tego nie należał inaczej, jak tylko akcyjonaryjusz. W takim razie i uprawą sukien i sprzedaniem ornych akcyjonaryjiuszów administracyja trudniłaby się“ 28. Nie wiadomo jednak, czy pTojekt ten został zrealizo wany. Nie wiadomo także, jaka była wielkość produkcji zakładów, gdyż akta ordynacji ani słowem nie wspominają o dalszych losach „fabryk sukiennych“ w Magnuszewie i w Maciejowicach. Skądinąd wiadomo, że w Magnuszewie w r. 1809 ordynat St. Zamoyski zbudował także postrzy- galnię, folusz i farbiam ię oraz osadził (tu 18 majstrów; jednak wskutek pożarów w r. 1814 i 1818 zakłady te upadły, a majstrowie przenieśli się do Końskowoli 29.
Co prawda jeszcze w r. 1830 Rodecki w części opisowej swej pracy zaznacza, że istnieje w Magnuszewie zakład sukienniczy, lecz poza tą wzmianką nie wiem y nic o dalszych losach manufaktury, która prawdo podobnie w jakiś sposób, lecz tylko na bardzo krótki okres czasu, wzno wiła swą działalność właśnie w tym roku 30.
Ponieważ omawiane wyżej „zasady“ Zamoyskiego ani słowem nie wspominają o zatrudnianiu w manufakturach w Magnuszewie i w Ma ciejow icach chłopów pańszczyźnianych, można zaryzykować twierdze nie, że manufaktury te oparte b y ły tylko na pracy najemnej
majstrów-27 A O Z 10018, k . 34— 34v, o k . 1809 r., 'kopia dokum entu. 28 T am że.
*· S łow n ik G eo g ra fic zn y t. V , s. 897. W 1816 т. p ra cow a ły w M agnu szew ie 4 w arsztaty o b słu giw a n e przez 10 su k ien n ik ów , a ro czn a p rod u k cja sukna śred n ieg o g atu n ku w y n o siła 12 000 ło k ci. S u k n o g ru b e sp rzed a w an o p o 4— 12 zł, c ie n k ie p o 18— 36 zł. P rzędzę d la w arsztatów p r od u k ow a ły m aszyn y. Bitol. Jag. rk p s 3392, O pis -w oj. sa n d om iersk iego, o k . 1816 r. ’
cudzoziemców. W pewnym stopniu przypominają one początkowe* kapi talistyczne w zory z końca XV III w.31.
Stary ośrodek sukienniczy w Szczebrzeszynie także wybrał sobie St. Zamoyski jalko m iejsce założenia manufaktury, która zresztą wkrótce po założeniu oddana została w dzierżawę i prosperowała dobrze przez cały X IX w. W 1867 r. dzieżawca tej manufaktury, Berko Weinryb. „m ając fabrykę sukna w Szczebrzeszynie pragnie urządzić swoim kosztem koło, które by ow e przędzalnie obracać mogło“ W r. 1890 pracuje tu folusz i „fabryka“ sukna czarnego i siwego przeznaczonego na użytek ludności chłopskiej, a wartość rocznej produkcji wynosi 900 r u b li3?. Tyle wiado mo o manufakturze szczebrzeszyńskiej. Nie wiemy nic o liczbie zatru dnionych sukienników, o wysokości produkcji, gatunkach sukna itd. — trudno więc i w tym wypadku wysnuwać jakieś wnioski czy analogie.
Podobnie działający od początków X IX w. ośrodek sukienniütwa i wie lu innych rzemiosł w G ora ju 34 nastawiony był głównie na obsłużenie okolicznej ludności chłopskiej, a w r. 1874 zaopatrywał nie tylko w suk na, ale i w buty oraz kożuchy chłopów z całej ord yn acji35. Sukiennicy tutejsi nie byli jednak zorganizowani w manufakturze i pracowali syste mem chałupniczym. .
Istniały w dobrach ordynackich i inne, małe ośrodki produkcji su kienniczej o charakterze chałupniczym — w miasteczkach i osadach 36, jednak brak o nich bliższych materiałów.
3. O R G A N IZ A C J A „F A B R Y K I SU K IE N N E J“ W JA N O W IE L U B E L S K IM
Głównym ośrodkiem rzemiosła sukienniczego w ordynacji był Janów Lubelski. Posiadał on stare, b o sięgające początków X V III w. tradycje sukiennicze. Jednakże produkowano tam w X V III w. wyłącznie sukna wąskie, ordynaryjne czyli tzw. łokciowe.
51 P o r. nip. 'm anufakturę w ełn ian ą Jana K lu ga w P ozn an iu założoną w 1785 r., J. D e r e s i e w i с z, Z badań nad p oczą tk a m i u kład u k a p ita listyczn eg o w p r z e m y ś le
pozn a ń skim w II p oł. X V I I I w ., „P rzeg lą d Z a ch o d n i“ 1951, n r 9/10.
52 A O Z 10019, 1861 г., „A k ta fa b ry k i sukiennej w Szczebrzieszynie“ . A kta te za w iera ją n iestety ty lk o w y k a zy i k ores p on d e n cję w sp ra w ie d łu g ó w d zierża w ców m a n u fak tu ry w o b e c o r d y n a c ji n ie m ów ią c ani sło w a o historii zakładu.
M S łow n ik G eo g ra fic zn y t. X I , W arszaw a 1890, s. 826 n. 34 G ora j, w ieś w p ow . B iłg ora j, w o j lubelskie.
85 Jeden z o fic ja lis t ó w ordynacja p rzy opisie g ospoda rstw a r o ln e g o w G ora ju w> d ru k ow a n y m w E n cyk lop ed ii roln ictw a w r. 1874, na m a rgin esie p o d a je także stan rzem iosła w tej osadzie. P r a c o w a ło tu w ię c: „16 sz e w có w , k tórzy sk u p u ją su ro w e sk óry, w y p r a w ia ją ta k ow e i w y r a b ia ją buty proste, u żyw an e (przez w łościa n , i ta k o w e w zn aczn ych p a rty ja ch sp rzed a ją na ja rm rr k a c h n a su m ę rsr. 2000. P r a w ie tyle je s t su k ien n ik ów , k tó r z y z za ku pion ej i przez n a je m n e k o b ie ty w y p rzęd zo n e j w e łn y cza rn ej, białej i m ięsza n ej. w y ra b ia ją g ru be sukna na odzież, a su k n a te m a ją p ierw sze ń stw o p rzed w y ro b a m i z in n ych m iejsc, b a rd zo są p oszu k iw a n e d la sw e j d o b ro ci i trw ałości, a da|ją zysku o k o ło rs. 4000. C ech k u śn ierski n a też sw oich przedstaw icieli w 10 k u śn ierza ch w y p r a w ia ją cy ch zak u p y w a n e przez n ic h sk ó ry te r a n ie i sp orzą d za ją cy ch z n ich fu tra c z y li k o żu ch y u żyw a n e przez p osp ólstw o, k tóre sp rzeda w an e n a ja rm a rk a ch p rzyn oszą zysku ok o ło 2000“ . O pis g ospodarstw a roln eg o w psadzie G ora j, E n cy k lo p ed y a roln ictw a i w ia d om ości zw ią zek z n iem m a ją
c y ch t. II, W arszaw a 1874, s. 1030.
Μ O środ k i ta k ie istn iały n p. w ok oliczn y ch m iasteczka ch i osa dach w ok ręg u T w o ry cz ó w . P r a c o w a ły o n e p ra w ie w y łą cz n ie na p o trze b y k on su m en ta w ie jsk ieg o. P or. E n cy k lo p ed y a roln ictw a t. II, s. 1060
W latach 3 805— 1816 Zamoyski sprowadził kilkudziesięciu wykwali fikowanych sukienników niemieckich, którzy osadzeni zostali na „grun cie skarbowym“ w osobnej dzielnicy Janowa, zwanej Błonie. Oddano im do użytku nowe domy mieszkalne, które spłacali z biegiem czasu rata mi 3?. Wzbudziło to zrozumiałą zawiść m iejscowych sukienników i do prowadziło później do scysji, tym bardziej że tkacze niem ieccy z góry patrzyli na janowskich rzemieślników dążąc nawet do opanowania kie rownictwa m iejscowych cechów, a gdy im się to nie powiodło — do utworzenia własnego cechu, złożonego wyłącznie z N iem ców 38.
W 1809 r. St. Zamoyski postanawia zorganizować pomoc dla sukien ników janowskich w postaci udostępnienia im zakupu w ełny „skarbo w ej“ w zamian za pieniądze lub za gotowe sukna. Jednak według tego postanowienia pierwszeństwo w otrzymaniu wełny Dowinni m ieć ci su kiennicy, którzy opłacać ją bedą pieniędzmi. Dla nich także ustanowio na została niższa cena wełny S9.
W kwietniu 1816 r. ordynat „chcąc do lepszego stanu doprowaidzić fabryki sukienne w Janowie i potrzebny porządek między fabrykantami postanowić“ poleca administracji ordynacji utworzenie 2 cechów — „szerokiego“ i „wąskiego“ sukna, wystawienie pod dozorem kierownika zakładu mechanicznego w Zwierzyńcu — Mac Donalda — „dobrego folu sza“ , ułożenie się z jednym lub kilkoma majstrami w sprawie sprowa dzenia maszyn do przędzenia i gremplowania, sprowadzenie wykwali fikowanego farbiarza z Bielska-Białej k. Żywca, zawarcie kontraktu o dostawę sukna janowskiego dla wojska, umożliwienie każdemu su kiennikowi nabycia domu „skarbow ego“ i pom ocy w materiałach budo wlanych oraz przedstawienie sobie tych sukienników, którzy potrzebują pom ocy finansowej 4e.
Polecenie to sprecyzowane zostało przez administrację w dokumen cie nazwanym: „Projekt poprawienia i ustalenia nadal fabryki sukiennej w Janowie na m ocy zalecenia j. w. ordynata pana“ . Powtarzają się tu wszystkie zalecenia ordynata z tym, że zostały one poszerzone o punkt przyznający cechow i kontrolę jakości wełny dostarczanej przez kupców żydowskich oraz postanowienie o potrzebie wystawienia składu wełny „skarbow ej“ , „gdyż nie wszyscy są w stanie kupienia wełny, chociaż dobre szerokie sukna robią“ 41. Jednak nie wszystkie zalecenia ordynata zostały spełnione. Nigdy nie wybudowano składu wełny, sprzedaż wełny z zapasów ordynackich odbywała się rzadko, a w latach późniejszych tylko w w yjątkow ych wypadkach i to sukiennikom zamożniejszym.
Oczywiście Zamoyski starał się przychodzić z pomocą sukiennikom ale nie bezinteresownie. Sprzedaż zbrakowanej wełny lub wymiana wełny na gotowe sukna na miejscu bez potrzeby transportu poza grani ce ordynacji była bardzo wygodna dla „skarbu“· przynajmniej do czasu otwarcia targów „świętojańskich“ w Warszawie w 1822 r. Poza tym su
57 A O Z lOOie, 'k. 143, R a p ort rzą d cy ja n o w s k ie g o do a d m in istra cji, 1325 r. 38 T am że, k . 21— 22, 23— 24, Z aża len ie su k ie n n ik ó w ja n ow sk ich d o ordynata» 1816 r.
»» T am że, k. 34— 34v, Z asa dy d o fa b ry k i su k ien n ej w M agnu szew ie i M a ciejo w ica ch , 1809 r.
40 Tlamże, k. 1, P ole ce n ie S t. Z a m oy sk ieg o dla adm in istra cji o r d y n a c ji, 1816 r. 41 T am że, k. 19—20, 1816 r.
kiennicy janowscy opłacali ordynatowi roczny czynsz, którego wysokość była proporcjonalna do ilości rzemieślników i produkcji sukna 42. Ordy nacja była więc materialnie zainteresowana w rozw oju ośrodka janow skiego. Nie bez znaczenia b y ł dla ordynata sam fakt istnienia w je g o do brach manufaktury świadczącej o postępowości gospodarczej.
Na polecenie ordynata administracja przy współudziale co znamie nitszych sukienników przygotowała regulaminy cechowe dla sukienni ków janowskich. Regulaminy te w przeważającej większości punktów oparte zostały na regulaminach cechu sukienniczego z Józefowa nad Wisłą z r. 1743 należącego w tym roku do Józefa Potockiego. Większość punktów „praw a“ cechowego z Józefowa została powtórzona w regula minie dla sukienników janowskich. Przepisy cechowe oparto więc na feudalnych podstawach.
Pierwszy z regulam inów 43 dotyczył majstrów „szerokiego i wąskie go sukna“ wyraźnie rozgraniczając te dw ie specjalności i zabraniając tkania sukien rzemieślnikom niezrzeszonym w cechu. Specjalista od sukien szerokich nie m ógł tikać sukien wąskich i odwrotnie. P o omówie niu trybu wybierania cechmistrzów, wyzwolin i obowiązków cechowych każdego z sukienników, regulamin ustanawiał wynagrodzenie czeladni ków, rozmiary sukien, obowiązki farbiarza i postrzygacza, omawiał spra wę skrzynki cechowej itd.
Regulamin dla czeladników omawiał w zasadzie tylko obowiązki ce chowe, zawierał także liczne przepisy porządkowe, towarzyskie, obycza jow e i re lig ijn e 44.
Cech janowski w sposób dość bezwzględny zwalczał partaczy i w y stępował w obec administracji i ordynata w obronie interesów swych członków, nieraz dość skutecznie. Podpisy „starszych“ cechowych wid nieją na wszystkich prośbach, zażaleniach, protestach i innych pismach kierowanych w sprawach ogółu sukienników do ordynata, kancelarii centralnej ordynata w Warszawie i do administracji w Zwierzyńcu aż do lat czterdziestych X IX w. Wszystkie takie pisma opatrywane b yły odciskiem pieczęci cechowej.
Już w pierwszym roku p o ustanowieniu dochodzi w łonie cechu da ostrej reakcji wobec faworyzowanych przez ordynata sukienników nie mieckich „na Błoniu“ . Sukiennicy m iejscowi wysyłają do Zamoyskiego „zażalenie na przychodzących cudzoziemców i rzemieślników, a inny cech ustanowić chcących“ . Zażalenie to jest odpowiedzią na ciągłe in
trygi i oskarżenia stospwane przez cudzoziem ców wobec m iejscowych rzemieślników 45. Niemcy zamierzają utworzyć swój osobny cech. W dru gim zażaleniu m iejscowi sukiennicy powtórnie oskarżają „fabrykantów cudzoziemców“ o to, iż ci chcą założyć swój własny cech oparty na re gulaminie cechow ym z ich miasta macierzystego Opola i zarządzać su kiennikami janowskimi. Ponadto zarzucają cudzoziemcom ukrywanie
42 A O Z 5480, k . 7 n, A k t e d oty czą ce danin o d c e c h ó w w Janow ie, 1818— 1819 r. 43 A O Z 10018, k . 36— 40, P r o je k t d o u łożen ia p ra w a c e ch o w e g o d la su k ien n ik ów szerok ie sukna w m ieście J a n o w ie ro b ią cy ch , 18.16 r.
44 T am że, k. 41— 43v, P r o je k t d o u łożen ie pra w a d la czelad zi p r o fe s y i su k ie n - h ick ie j w m ieście J a n ow ie zn a jd u ją cy się przy m a jstra ch szerokie sukna w y r a b ia ją cy ch , 1816 r.
swych warsztatów i umiejętności, aby m iejscow i rzemieślnicy nie „edu kowali się“ od niCh now ych sposobów tkania 46.
Polityka faworyzowania cudzoziem ców mimo załagodzenia w latach późniejszych sporów pomiędzy Polakami a Niemcami trwała w dalszym ciągu. Zawsze gdy chodziło o pom oc ordynacji — pierwszeństwo otrzy mywali cudzoziemcy. Administracja motywowała to faktem, iż tylko oni zostali sprowadzeni z polecenia ordynata, mieszkają na gruncie „skarbo w ym “ i trudnią się wyłącznie sukiennidtwem nie mając żadnego innego źródła utrzymania. Natomiast sukiennicy janowscy w przeciwstawieniu do Niemców zamieszkałych „na Błoniu“ posiadają „grunta rolnicze, ła twiej tedy radę sobie dać mogą, chociażby im sukiennictwo nie dopi syw ało“ 47.
Z biegiem czasu spory między Polakami a Niemcami wewnątrz cechu janowskiego ucichły. Od 1818 r. tak jedni, jak i drudzy występują soli darnie w obec prawdziwego niebezpieczeństwa, jakie stanowili przedsię biorcy i kupcy żydowscy. Oto kilkunastu Żydów „nie znających zawodu sukienniczego“ zakłada w Janowie w 1818 r. warsztaty szerokiego sukna i w erbuje czeladź chrześcijańską na podstawie zezwolenia Komisji Wo jewództwa Lubelskiego. Żydzi ci „m ając już wszystkie dzierżawy i han dle miasta Janowa w sw ych rękach“ nie są fachowcami-sukiennikami lecz kupcami-pośrednikami w handlu wełną i suknem, a nowo otwierane pracownie opierają się na sile najemnej — majstrach i czeladnikach chrześcijańskich48. W ten sposób powstaje w Janowie kilkanaście ma łych przedsiębiorstw kapitalistycznych, ostro zwalczanych przez sukien ników zrzeszonych w cechu. Materiał źródłowy nie dostarcza niestety wiadomości o zatrudnionej w tych przedsiębiorstwach czeladzi i liczbie warsżtatów.
W kwietniu 1838 r. cech janowski wystosował do Komisji W oje wództwa Lubelskiego prośbę, aby zabroniła otwierania warsztatów su kienniczych Żydom, którzy „w Janowie nigdy nie utrzymywali warszta tów sukien ani nie trudnili się tym rzemiosłem, jedynie tylko profitując z uibóstwa niektórych majstrów tymże wełną swoją na w yrobek sukna dawali“ . Ostrzegają oni, że jeśli prośba ich nie zostanie spełniona — su kiennicy janowscy popadną w n ęd zę49. Jednocześnie cech zasypuje ordynata i administrację ordynacji skargami i protestami przeciw kon kurencyjnym przedsiębiorcom, dodając do poprzednich zarzutów i to, że Żydzi zatrudniają nie tylko czeladź i co uboższych „rozwiązłych maj strów “ z Janowa, lecz sprowadzają sukienników spoza granic ordynacji. Cech posuwa się nawet do groźby, że w wypadku odm owy załatwienia prośby sukiennicy zmuszeni zostaną do wyemigrowania z Jaînowa 50.
W obec takich argumentów ordynat interweniuje w Komisji W oje wództwa Lubelskiego, która też zobowiązała każdego Żyda, pragnącego założyć warsztat, do wykazania przed cetchem swych k w alifikacji51.
46 T am że, k . 21— 22, 1816 r.
47 Tlamże, k . 143, R a p ort rzą d cy ja n o w s k ie g o o p o łożen iu su k len ftik ów ido ad m in istra cji, 1825 r.
48 Tam że, k . 60— 61, Skarga su k ien n ik ów ja n o w s k ich d o ordynata, 1818 r. 4* T am że, k . 63, 1818 r.
50 T am że, k . 66— 67, 76—77, 78— 79 i in., p ro śb y su k ien n ik ów do ad m in istra cji i ordynaita z 1818 r.
Spór został załagodzony w r. 1821, kiedy to przyjęto do cechu majstrów „szerokiego sukna“ 10 Żydów, „którzy nie mają zdatności takiej, aby mogli sami robić, jedynie trudnią się wyrabianiem sukien przez czeladź zagraniczną. Mają wszakże nominacyje z Kom isji Wojewódzkiej na maj strów sukienniczych warsztatu szerokiego. Co do konduity ich — pow szechnie powiedzieć można, iż wszyscy skłonność mają do szacher- stwa“ 52. Wśród 10 majstrów Żydów tylko jednego określono jako za możnego, pięciu jako należących do „średniego stanu“ , a czterech jako żyjących w „m izernym stanie“ . W zasadzie więc zw yciężył cech, gdyż uniemożliwiono bogatym pośrednikom żydowskim zakładania samo dzielnych warsztatów opartych na pracy najemnej.
Cech występował także w sprawach udoskonalenia techniki rzemio sła, interweniował w administracji i u ordynata o zatrudnienie nowych farbiarzy i postrzygaczy, dbał o jakość produkowanego sukna.
Liczba majstrów w r. 1821 wynosiła w Janowie — 84, nie licząc maj stra farbiarza i 4 m ajstrów postrzygaczy — razem 89 majstrów. Spośród ow ych 84 majstrów do kategorii pierwszej zakwalifikowano — 15, do kategorii drugiej — 33, do kategorii trzeciej — 36. Majstrów pochodze nia niemieckiego b y ło 16 plus 3 postrzygaczy i 1 farbiarz, razem więc na ogólną sumę 89 majstrów — 20 Niemców 53. Liczba majstrów i czeladzi do r. 1831 wynosiła łącznie około 380 o s ó b 54. P o r. 1831 liczba sukienni ków w Janowie stale malała w związku z niepomyślną sytuacją ekono miczną i związaną z tym emigracją do innych ośrodków w Królestwie i w Rosji.
Pierwsze oznaki trudności materialnych wśród sukienników janow skich występują w r. 1825, kiedy to około 30 m ajstrów zamierza opuścić ' Janów wybierając się do Końskowoli. Niektórzy z nich posiadali w Ja nowie własne domy. Obiecano im nawet „forszus“ w wysokości 1200 złp
na o s o b ę 55. Co b y ło przyczyną niezadowolenia sukienników? Otóż wszyscy oni odczuwali duże trudności w nabywaniu w ełny i w zasadzie, mimo przyrzeczeń ordynata, zdani byli na łaskę i niełaskę żydowskich dostawców, uprawiających bezlitosny wyzysk wobec odbiorców. Na fakt ten wskazuje prawie każda prośba sukienników kierowana do ordynata i administracji, wiedzą o tym oficjaliści i władze ordynacji. Sprawa do stawy wełny „skarbow ej“ pozostaje jednak nieuregulowana, czasem w ciągu lat całych sukiennicy nie otrzymują w ełny i muszą zakupywać ją u prywatnych dostawców. Do sprawy tej wrócim y w następnym roz
dziale.
Druga sprawa to folow anie sukna. Folusze znajdowały się w rękach prywatnych dzierżawców, którzy dyktowali sukiennikom lichwiarskie opłaty, a interwencje administracji nie zawsze odnosiły sk u tek 56. Nie w iele też zdziałały władze ordynacji w ułatwieniu sukiennikom zbytu
52 T am że, k. 127, K on sy g n a cja Ż y d ó w m lajstrów su k ien n iczy ch n a leżą cy ch d o c ech u ch rześcija n m a js tr ó w szerok ieg o sukna', 1821 r.
ω Tam że, k. 128 n, O pisanie fa b ry k i su k ien nej w Ja n ow ie w dn iu 18 m a ja 1821. Na p od sta w ie za m ieszczon ego tu spisu m a jstrów u d a ło m i się p rze p ro w a d zić w ed łu g brzm ienia im ion i n azw isk ob licz en ie liczb y P o la k ó w i N iem ców .
54 S łow n ik G eo g ra ficzn y t. III, W arszaw a 1882, s. 414 n. 1
55 A O Z 10018, k. 133, R a p o rt rzą d cy ja n ow sk ieg o d o ad m in istracji, 1825 r. s® Tam że, s . 134— 137, Z ażalenie su k ie n n ik ó w d o adm in istra cji, 1828 r. W tym w y p a d k u n p. a d m in istra cja stanęła p o stron ie d zierża w ców .
sukna, tak że i w tym wypadku narażeni oni byli na wyzysk ze strony pośredników. W ydaje się, że pomoc czy interwencje administracji udzie lane były sukiennikom tylko wówczas, gdy „skarb“ ordynata uważał to za rzecz korzystną i zyskowną dla siebie. Starano się także nie dopusz czać do zupełnego upadku sukiennictwa w Janowie z tych samych względów, gdyż znikłoby w ten sposób źródło korzyści dla ordynacji.
P o 1831 r. administracja w obliczu pogłębiającego się upadku sukien nictwa w Janowie decyduje się na udzielenie doraźnych zajpomóg pienięż nych i kieruje do sprzedaży dla sukienników większe ilości wełny 57. Po krótkim jednak ożywieniu rzemiosła następuje ponowny jego katastrofal ny upadek, szczególnie po 1839 r. Akta ordynacji dotyczące sukienników w Janowie po tym roku wypełnione są prawie wyłącznie prośbami rze mieślników o pożyczki i prolongatę długów, sprawami egzekucyjnego ściągania długów z sukienników za polbraną wełnę itp.58.
Sukiennicy wskazują w sw ych prośbach, jako przyczyny upadku i nędzy, wypadki 1831 r., wysokie cło pobierane od sukna wywożonego do Rosji, upadek handlu w kraju, zwiększające się z roku na rok podat ki 59. Długi sukienników dochodzą niekiedy do 2000— 5000 złp na głowę. Mnożą się podania rzemieślników o udzielenie pożyczek od 1000— 4000 złp najczęściej załatwione odmownie lulb pozostawione bez odpow iedzi60. Jeden z sukienników zwraca się nawet do Komisji Rządowej Spraw We wnętrznych i Duchownych o udzielenie pożyczki w wysokości 10 000 złp. Prośbę popiera administracja ordynacji. Charakterystyczna jest odpo wiedź Komisji: „ Z .powodu, że fabryki sukna nie wymagają już protek- cyi w kraju naszym, b o się same utrzymywać mogą, K om isyja Spraw Wewnętrznych dała odmowną odpowiedź“ 61.
Od 1840 r. rzemieślnicy janow scy żyją w skrajnej nędzy, grunty swe, a często i warsztaty sprzedają na opłacenie długów zaciągniętych w ad m inistracji62. Dla skłonienia administracji do prolongaty długów su kiennicy załączają do próśb świadectwa ubóstw a63.
57 A O Z 10251, k . 5, 67, 210, 246, 325 i in.
58 N p. 2 teczk i aikit za ty tu łow a n e: „A k ta o g ó ln e faibryk su k ien n y ch “ opatrzon e sygnatu ram i 10020 i 10021 w y p e łn io n e są w yłą cz n ie spraw am i o p rolon g a tę lub eg zek u cję d łu g ó w za p ob ra n ą przez su k ien n ik ów w e łn ę ta b p oży czki u d ziela n e przez w ładze o rd y n a cji.
59 A O Z 10251, k . 44, 210, 246, 309 i in., P ro śb y su k ien n ik ów o p ro lon g a tę długu z lat 1636— 1844.
«o Tam że, k . 70, 117— 118, 121 i in., le te 1840— 41. łl T am że, k. 140— 143, 1841 r.
*s A d m in istra cja o r d y n a c ji z dużą b e zw zg lęd n ością ściągała od su k ien n ik ów zaległe n ależn ości. C h arakterystyczn y je s t w y p a d e k w d o w y p o zm a rłym sukienniku, ży ją ce j w sk ra jn ej n ę d zy z 7 dzieci, g d y ż p o le sp rzeda ł je j m ąż na op ła cen ie długu za k red ytow a n ą w ełn ę. Z ło ży ła on a p rośb ę d o ad m in istracji o u m orzenie tego dłu gu, le cz a d m in istra cja rozłoży ła ty lk o n ależn ość na raty. A O Z 10020, k. 34, 1846 r.
“ O to je d n o z n ich : „Ś w ia d e c tw o u p ad k u m a terialn eg o N achm ana Fichtenibaum e b. sukiennika ja n o w s k ie g o . Z g od n ie z żą dan iem starozak on n ego N achm ana Fichten ba u m u p a d łe g o fab ryk an ta su kien w m ieście J a n o w ie ora z z g ru n tow n em przekona n iem n aszem m y n iż e j podipisami n a jce ln ie jsi ob y w a tele tegoż m iasta i fab ryk an ci kunsztu su k ien n iczeg o u dziela m y mu najsoŁenniejsze św ia d e ctw o nasze, -jako ten da w n iej b ęd ą c w d o b ry m stania p row a d ził fa b ry k ę sukna w J a n ow ie, k tó rą tak rozga łęzić 'starał s ię 1 rozgałęził, ż e na zaletę zasłu giw ał. L « c z w śró d te g o c h w a leb
n eg o p rzed sięw zięcie przezn aczon y lo s n ieszczęścia p rzecią ł m u d r o g ę i sp ro w a d ziw szy na n ie g o rozm a ite klęski, k tórem i w y d z iera ją c m u ca łą m a jętn ość, ja k ą p csied a ł, p ozosta w ił g o n a sta rość je d y n ie p rzy zd ezelow a n y m d o m u w m ieście
Sukiennicy w przeważającej większości wyjeżdżają z Janowa po ] 840 r. do Końskowoli, Hrubieszowa, Warszawy i innych ośrodków su kienniczych Królestwa. Spora część udaje się do Rosji. Pozostała nielicz na grupa zajm uje się uprawą roli i wegetuje z dnia na dzień.
Odrodzenie sukiennictwa w Janowie następuje powoli dopiero po 1864 r. Powstają dwa zmechanizowane zakłady produkujące cienkie sukna, a roczna wartość produkcji w 1882 r. wynosi 6000 ru b li64.
P rzyczyny upadku rzemiosła sukienniczego w Janowie były takie sa me jak i w innych ośrodkach Królestwa. A w ięc uniemożliwienie zbytu sukien do Rosji, konkurencja tkanin bawełnianych, przewaga technicz
na powstających fabryk włókienniczych w Warszawie i w okręgu łódz kim — a tym samym stopniowa utrata rynków zbytu w Królestwie. Roz proszona manufaktura sukiennicza w Janowie, pozbawiona dogodnej ko munikacji — dróg, kolei — natrafiała na coraz to now e trudności w uzy skaniu rynków zlbytu, a po 1831 r. nie przetrwała ogólnokrajowego za stoju w sukiennictwie. Wiedziała o tym administracja ordynacji i dlate go pom oc jej dla sukienników janowskich słaibła w miarę zmniejszania się możliwości zbytu sukien produkowanych przez rzemieślników w Ja nowie.
4. T E C H N IK A P R O D U K C JI S U K N A W JA N O W IE L U B E L SK IM
Do 1816 r. większość wełny przerabianej przez rzemieślników janow skich pochodziła z zapasów wełny „skarbow ej“ wydawanej im bądź to w drodze wym iany za gotowe sukna, bądź też za gotówkę. Około r. 1816 dopływ w ełny ordynackiej odbywał się już tylko w drodze sprzedaży. W 1818 r. jeden z oficjalistów zaproponował wznowienie systemu w y miany w ełny za sukno najuboższym spośród sukienników. Napotkało to jednak na sprzeciw administracji, która stwierdziła: „Projekt p. admi nistratora wcale nie jest zgodny z dobrem skarbu. Dawniej tak bywało, że skarb dawał wełnę, płacił za robotę, sulkno odbierał, ale miał zawsze ambaras z przedażą, a czasem i stratę, b o fabrykant pew ny zapłaty za robotę mniej dibał o dobroć fabrykatu. Inaczej się dziać musi, kiedy fa brykant sw ój fabrykat musi sam sprzedać. Przekonany bowiem, iż nikt nie kupi zły towar, cziuje się w potrzebie dobrze robić“ ®5.
W 1821 r. rządca janowski Czernicki nadsyła do administracji raport o sytuacji sukienników w Janowie wykazując konieczność szerszej niż dotychczas aikcjd dostawiania im wełny za pieniądze66. Administracja postanowiła wobec tego dostarczać rzemieślnikom janowskim wełnę
J a n o w ie p o d n r p o lic y jn y m 114 sytu ow an ym , od w szystk iego, n aw et z e sp rzę tó w d o m o w y ch o g o ło co n y m , różnem i nadto długam i obcią żon y m , bez n a jm n iejsz eg o fu n duszu i sp osob u d o ży cie z u bog ą s w o ją rodzin ą, ty m sa m y m w stan ie n ędzn ym i opłak an ym , litości g od n y m “ , A O Z 10251, k. 325, 1844 r.
** S łow n ik G eo g ra ficzn y t. III, W arszaw a 1882, s. 414 n.
** A O Z 10018, k . 72— 73, K o resp o n d e n cja m ięd zy p oszcze g óln y m i ogniwamŁ ad m in istra cji, 1818 r.
я „J a k w id z ie ć się d a je , fa b ry k a tak ow a d o s y ć się dźw ignęła i p rzy ch od zi cora z d o lepszej d oskon a łości. Z n a jd ą się su k ien n icy , k tó rzy są d osyć zasobn i, le cz w ię ce j je s t takäch, k tó rzy są d os y ć fctiednemi. n ie Stać ich na za k u pien ie w znacznej ilości w e łn y na stron ie — je d y n ie u p rzek u p n iów Ż y d ó w b ra ć m uszą m ałem i częściam i k tórzy bez zysk u nie odstąpią im ta k o w e j“ . T am że, k . 114, 1821 r.
i sprzedawać ją .po złp 60 za 1 kamień (33 funty) i „zapłatę z należytości im za sukno na potrzebę skarbu w yrobić się mające przypadającej potrą cać.“ Od 1816 r. sukiennicy narażeni byli na wyzysk ze strony prywat nych dostawców wełny, na co wskazywali wielokrotnie w pismach do ordynata prosząc o wybudowanie specjalnego składu wełny „skarbo w e j“ , co zresztą nigdy nie zostało zrealizowane. Dowodzili oni, że w Ja now ie produkuje się wiele „niedoskonałych“ sukien z tego powodu, że kupcy żydow scy zwożą „najpodlejsze, zgniłe wełny, 'które że się znaj duje znaczna ilość sukienników, ci więc chw ytają się roboty sukien szy- rokich z podłej wełny, tudzież fałszywą wagę i to w szczupłej karku- lacyi“ 67.
W 1825 r. cech janowski sam występuje z inicjatywą założenia składu w ełny ordynackiej pow ołując się na fakt, że administracja od dawna przyrzeka wybudowanie takiego składu w Janowie. Proponują więc rzemieślnicy według punktów dawnego projektu: 1. A by wełna ze Skła du była wydawana „na poczekaniu w ypłaty“ . 2. „Ż e sukna z tejże w yro bione za poitrętem ceny wełny w składzie tym przyjm owane będą, a do piero reszta wypadająca z poitrętu wełny wyrabiającym i to przez połow ę zaliczoną być by musiała“ . Sukiennicy złożyli ponad to pisemne zobowią zanie, że wszystką potrzebną im wełnę będą pobierać wyłącznie ze skła du ordynackiego 68. Administracja wyraziła zgodę na tę propozycję w y znaczając nawet oficjalistę, 'który miał zająć się wykonaniem projektu lecz pozostało to tylko na pąpierze. Z podania wystosowanego przez su kienników do ordynata w 1827 r. wynika, że administracja nie spełniła
swego przyrzeczenia 69.
Fakt ten nie oznaczał bynajmniej, że uniemożliwiono sukiennikom nabywanie w ełny ordynackiej za gotówkę. Sprzedaż wełny, choć niere gularna, odbywała się aż do 1842 r. Sukiennicy łączą się więc w kilku osobowe grupy nabywając od razu większe ilości wełny. Rzadko zdarza się, aby zakupu dokonał jeden tylko sukiennik70. Zakupu dokonywano na kredyt roczny.
I tak np. w 1839 r. administracja sprzedała grupie 5 sukienników 87 kamieni w ełny brakowej z owiec rasowych w cenie po 54 złp za 1 ka m ie ń 71. Tymczasem ogólna waga wełny ze wszystkich owiec ordynackich odstawionej w tym roku na targ „świętojański“ do Warszawy wyniosła 258 kamieni 31 fu n tó w 72. Sprzedano więc sukiennikom janowskim za ledwie 25% ogólnej wagi w ełny ,z zapasu ordynacji. W laltach 1840— 1841 administracja sprzedała sukiennikom wełnę brakową z owiec rasowych, niekiedy zawilgłą lub ze skór owiec padłych, w ilości od 17 do 60 kamie ni w cenie średnio około 40 złp za 1 kamień 7S. Natomiast waga wełny sprzedanej przez Oirdynację w Warszawie wynosiła w 1840 r. — 381 ka
47 T am że, k. 25— 26, P rośb a su k ie n n ik ó w ja n o w s k ich d o ordynata, 1816 r. 68 Ttamże, k. 144— 145, P is m o su k ien n ik ów d o a d m in istra cji, 1825 r.
*9 T am że, k. 141— 142, P ism o su k ien n ik ów d o ordynata, 1827 r.
70 W ak tach o r d y n a c ji zn alazłem je d n ą ty lk o zapiskę, że w т . 1839 sp rzedano su k ien n ik ow i W iśn iew sk iem u 5 k a m ien i w e łn y z o w ie c w ę giersk ich p o 30 złp za 1 k am ień oraz 31 kam ien i w e łn y b ra k ow e j p o 42 złp zia k am ień . A O Z 10231, k.39, 49.
71 T am że, k . 28, 39, Z raportu a d m in istra cji d o k an celarii ce n tra ln e j; P rośba su k ie n n ik ó w d o ordyn ata o sp rzedaż w e łn y , 1839 r.
73 A O Z 16812, k. 101.
mieni 74, a w 1841 r. — 269 kam ieni75. Wynika stąd, że procent wełny sprzedawanej z zapasów ordynackich sukiennikom janowskim w tych latach był nikły, jeśli także wziąć pod uwagę i to, że była to wełna bra kowa. Niestety nie wiadomo, ile wełny sprzedawano sukiennikom do 1839 r. Przypuszczać tylko można, że do czasu utwoa~zenia targów „św ię
tojańskich“ ordynacja sprzedawała rzemieślnikom w Janowie nieco większe ilości wełny. Dodać tu należy, że w wypadku niewypłacalności zadłużonego sukiennika wstrzymywano mu kredyt na dalszy zakup w ełny 7e.
W 1842 r. sprzedaż wełny zostaje wstrzymana. Raz tylko administra cja aprzëdaje dwóm sukiennikom wełnę (pochodzącą z owiec padłych " . Raport administracji d o kancelarii centralnej w 1842 r. wyraźnie stwier dza: „Sukiennicy janowscy nie otrzymali w teraźniejszym roku wełny na kredyt, albowiem brak przesłany na jarmark warszawski za wełnę celną, a skóry, jakie z odpadłych owiec były, przedano z wełną“ 78. W tym też roku w związku z likwidacją owczarń ordynackich zakończył się dopływ wełny „skarbow ej“ dla sukienników janowskich.
Brak w materiałach źródłowych wiadomości o tym, aby sukiennicy zakupywali kiedykolwiek wełnę w przędzy. Jasne więc jest, że zakupio ną wełnę przędli oni we własnym zakresie, a pracę tę w ykonywały nie wątpliwie ich rodziny.
*
Sukiennicy janowscy pracowali prawdopodobnie na pospolitych kro snach ręcznych. Źródła nie podają żadnego opisu krosna, trudno więc snuć na ten temat domysły. Wiadomo tylko, że płochy w krosnach ja nowskich spoirządzone b y ły całkowicie z drewna. W 1823 r. administracja ordynacji zaproponowała sukiennikom sprzedaż płoch stalowych, „gdyż teraźniejsze łatwo i prędko się psują“ . Miały to b yć płochy na sukno „trzym ające 10 ćwierci, mające 16% ćwierci długości, zeng zaś na 2300 nici“ . Płocha stalowa warszawska miała kosztować 58 złp, a zeng do niej z nićm i 98 złp. Jednak sukiennicy oświadczyli, że „bez tych obejść się mogą i nie życzą sobie stalowych płoch nabywać“ 79.
W 1816 r. ordynat zakupuje i sprowadza z Krakowa maszyny stano wiące Własność b. (prezydenta Krakowa — Zarzeckiego. Maszyny te słu żyły do przygotowania surowca dla krosna. Były to: „2 machiny sukien nicze, to jest jedna do przędzenia o 40 wrzecionach, która kosztowała 20 talarów, jedna machina, co na 10 gręplach rysuje i grępluje, kosztująca 40 talarów, dwie bardy trzcinowe“ . Maszyny te wydzierżawiono kilku najzamożniejszym majstrom janowskim, chociaż prawdopodobnie w pew nym stopniu służyły one ogółow i sukienników 80.
74 AOZ 16806, k. 39—44.
75 T am że, k . 112—114.
7‘ A O Z ІІ0251, k . 76 i in., 1840 г.
77 T am że, к . 183— 184, P olecen ie (kancelarii cen tra ln ej ordynaite w W arszaw ie, 1842 r.
78 T am że, k . 216.
7· T am że, k . 131, P olecen ie ad m in istra cji d o adm in istratora ja n o w sk ieg o , 1823 r . 80 T am że, к . 1, 27— 28, P olecen ie ordyn ata d o ad m in istra cji; P o lecen ie a d m i n istra cji o sp ra w d zen ie m aszyn, 1816 r.
Utkane sukno oddawano do M ow ania w jednym z trzech wydzierża wionych prywatnym р іт е с к іф іо г с о т foluszy. B yły to: folusz „u Piku- lów “ na 2 stępy a 4 stępory, folusz „u Jonaków“ na 1 stępę a 2 stępory i folusz w Momotach 81 na 1 stępę a 2 stępory 82.
Specjalną uwagę zwracano na to, by sukna szerokie, a więc cienkie by ły folowane w oddzielnym foluszu, „a to dlatego, że ta szeroka wełna, z wąskich sukien pozostająca, w sukna dobre wtbija się“ 83. W 1816 r. su kiennicy w piśmie do ordynata prosili o wystawienie im folusza ze spe cjalną przegrodą dzielącą sukna szerokie i wąskie, które wymagają róż nych sposobów M ow ania. Stwierdzili oni, że „robiący sukna wąskie“ opa lają je i „kopcą“ tak, że w folowaniu psują one narzędzia i zaniecżyszczają sukna szerokie84.
Jeden z sukienników janowskich wystawił „samowolnie“ w 1833 r. własny folusz, farbiam ię i postrzygalnię. W budynku tym mieściła się po nadto młocamia, olejarnia i młynek. T o uniwersalne „przedsiębiorstwo“ stało się celem zaciekłych ataków administracji, która dopiero w 1839 r. obłożyła sekwestrem i zamknęła zakład energicznego sukiennika mimo jego próśb i odwołań kierowanych do ordynata, administracji i komisa rza obwodu lubelskiego 8S.
Do 1827 r. sukiennicy janowscy opłacali w foluszu od postawu sukna od stępy po 10— 20 gr. Po tym roku dzierżawcy pobierali opłatę 2— 4 zł|p za wyfolowanie postawu. Lichwa stosowana przez dzierżawców foluszów stała się powodem ostrych sporów między nimi a sukiennikami. Admini stracja Stanęła wówczas po stronie dzierżawców, w końcu spór załatwiono polubownie wydzierżawiając sukiennikom jeden z foluszy 86. Na margi nesie można dodać, że części metalowe dla „maszyneryi“ foluszów wyko nywał zakład mechaniczny w Zwierzyńcu, a kotły — hamernia we wsi H am erni87.
W 1835 r. istniało na terenie ordynacji zamojskiej 11 foluszy 88. Cztery spośród nich połączone były z młynami wodnymi. Siły napędowej dostar czało koło wodne. Folusz opatrzony był jednym żelaznym lub miedzianym kołem. B yły to budynki drewniane, zbudowane z drzewa kostkowego w węgły i pokryte gontem. Rozmiary budynków wynosiły: długość 9 do 24, szerokość 7 do 21, wysokość 3 do 14 łokci. Wartość budynków, w któ rych mieściły się folusze, wahała się w granicach 100— 300 złp (jedynie budynek folusza w Turobinie oceniona na 1000 złp), analogicznie war tość „maszyneryi“ wynosiła od 50 do 250 złp 89.
81 M arnoty G órne, w ieś w p a w . J a n ó w Luto., w o j lubelskie.
88 A O Z 10016, k . >128, O pisanie fa b ry k i su k ien n ej w J a n ow ie w dn iu 19 m aja 1821.
8® T am że, k . 19— 20, P r o je k t p op ra w ie n ia — fa b ry k i su kien nej w Janow ie, 1816 r. K to p rze k ro czy ł to zalecen ie, karan y b y i g rzy w n ą w ed łu g regu lam in u c e ch o w eg o . T am że, k. 40, pu n k t 59, R eg u lam in cech u su k ien n iczego w Ja n ow ie. 1816 r.
84 Tam że, k . 26, P ism o su k ien n ik ów d o ordyn ata, 1816 r.
85 A O Z 5075, A k ta m ły n ó w i fo lu sz ó w sa m ow oln ie w ystaw ion y ch . w A O Z 10018, k . 134— 137, 1828 r.
87 A O Z 9982, k. 333, 1817 r. H am ernia w e w si H am ern i p rzy g o to w u je w ów czas k o cio ł d la n ow ó b u d u M ce g o się folu sza w T u rob in ie.
88 B y ły to folu sze w G oreoku, w G łu ch ach, w N ow in ach , w R y b n icy , w Jonakach, w K o ry tk ow ie, w Łążku, w M om otach , w P i k u lach, w T u rob in ie i w Szczebrzeszynie. A O Z 16187, k . 24, S p is b u d y n k ó w i za k ła d ów p rze m y sło w y ch w o r d y n a c ji z 1835 r.
W yfolowane sukno oddawano do farbiami. która wybudowana została w Janowie dopiero w 1816 r. Do tego czasu tkacze farbowali wyrabiane sukna we własnym zakresie bądź też produkowali sukno szaraczkowe — „sieraczkowe“ nie wymagające farbowania, jak to miało m iejsce w czasie nieobecności farbiarza w Janowie w 1818 r.90
W 1816 r. wsikutek próśb sukienników i polecenia ordynata admini stracja sprowadza z Bielska wykwalifikowanego farbiarza Niemca, Jo hanna Andreasa Zipsera wraz z synem, także fachowcem tej specjal ności 91. Administracja w umowie przyobiecała mu m. in. dostarczenie 2 kotłów miedzianych i „kipy do farb indygowyeh“ oraz „zapasu farb roz maitych w gatunkach dobrych, iżby ladaj akich od Żydów kupować nie był zmuszony“ . Administracja umowę zatwierdziła lecz w rezultacie nie dostarczono farbiarzowi żądanych naczyń i farb, co stało się powodem je go wyjazdiu 92. 20-miesięczny okres nieobecności farbiarza do tego stopnia dokuczył sukiennikom, że cały cech — Niemcy, Polacy, a także kupcy żydowscy bezustannie interweniowali w administracji i u ordynata żąda jąc natychmiastowego powrotu Zipsera, który „ufarbował na próbę 30 po stawów sukna tak doskonale, iż się zupełnie zagranicznym kolorom rów nają“ 93. Ordynat poleca w końcu sprowadzenie farbiarza do Janowa. Przede wszystkim żąda on wydania zakazu farbowania sukien przez tka czy i samozwańczych specjalistów, którzy „farbują fałszywym granatem, że do 2 tygodni farba blaknie i stąd całą fabrytkę szpeci — zysik i talent farbiarzowi upada“ 94. W żądaniu tym Zipser opierał się zresztą na od powiednim punkcie prawa cechowego z 1816 r. zakazującego majstrom
(z wyjątkiem farbowania wełny) samodzielnego farbowania sukien 95. Zipser Obok pracy dla sukienników janowskich w ykonuje także w 1820 r. „robotę królewską dla wojska“, którą finansuje własnymi środ kami „aż do ukończenia“ **. Jednak administracja i tym razem nie dostar czyła mu przyobiecanych narzędzi pracy, nie wypłaciła zapomogi, a prze ciwnie wobec popadającego w długi i niedostatek zaczęła stosować kroki egzekucyjne. Nie pomaga zażalenie na oficjalistę ordynacji, który przy jechał do jeg o farbiam i i opieczętował „wszelkie rzeczy“ z powodu 100 zŁp zaległego czynszu mieszkaniowego i szereg podań, zażaleń, próśb do ordy nata i administracji o udzielenie pom ocy i prolongatę długu zostało zała twionych odmownie 97. Rozżalony farbiarz sprzedaje w końcu własne na rzędzia i w 1821 r. wyjeżdża z Janowa do Bielska rzucając administracji w twarz słowa: „Jestem z takiego kraju, gdzie prosty chłop, co pow i — -słowo dotrzym uje“ 98.
W tymże roku na skutek prośby sukienników alarmujących, że w w y niku przestoju w pracy farbiami, magazyny wypełniły się suknem, admi nistracja zatrudniła nowego farbiarza Józefa Rangiera „zaopatrzonego
m A O Z 10018, k . 59, P ism o su k ien n ik ów d o ordyn ata, 1818 r. 81 Tam że, k . 29, W aru n k i u m ow y z farbiarzem , 1816 r. M Tam że, k . 53— 56, P ism o Z ipsera d o ad m in istracji, 1818 r. “ Tam że, k . 64, 53— 56, 59 i in., P rośb y su k ien n ik ów o sp row a d zen ie farbiarza.
1818 r. ,
M Tam że, k . 80— 81, P ism o Z ipsera d o a d m in istra cji, 1820 r. ** Tam że, k. 36— 40, pu n k t 38, R egulam in c e ch o w y , 1&16 т. *® Tam że, k . 109, P ism o Z ipsera d o a d m in istra cji, 1820 r.
•7 T am że, k. 86, 87, 90, 91, 108 i in., 1820 r.