• Nie Znaleziono Wyników

Silvia Roncaglia. Będę miał braciszka. Ilustracje Alessandra Cimatoribus. Wprowadzenie Mariateresa Zattoni. Przekład Agnieszka Maria Stefańska

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Silvia Roncaglia. Będę miał braciszka. Ilustracje Alessandra Cimatoribus. Wprowadzenie Mariateresa Zattoni. Przekład Agnieszka Maria Stefańska"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Będę miał braciszka

Silvia Roncaglia

Ilustracje

Alessandra Cimatoribus Wprowadzenie Mariateresa Zattoni

Przekład

Agnieszka Maria Stefańska

(2)

Tytuł oryginału:

La luna di Luca

© EDIZIONI SAN PAOLO s.r.l., 200

Piazza Soncino, 5 – 20092 Cinisello Balsamo (Milano)

© Wydawnictwo WAM, 2009

Redakcja:

Ewa Zamorska-Przyłuska

Łamanie:

Wojciech Prażuch

ISBN 9--505-91-

WYDAWNICTWO WAM

ul. Kopernika 26 • 1-501 Kraków tel. 012 62 9 200 • faks 012 2 95 00

e-mail: wam@wydawnictwowam.pl DZIAŁ HANDLOWY

tel. 012 62 9 25-256 • faks 012  0 210 e-mail: handel@wydawnictwowam.pl

Zapraszamy do naszej

KSIĘGARNI INTERNETOWEJ http://WydawnictwoWAM.pl

tel. 012 62 9 260, 012 62 9 6-

faks 012 62 9 261 Druk i oprawa:

Drukarnia Leyko – Kraków

(3)



Wprowadzenie

Historia ta opowiada o życiu. Jest to coś więcej niż edukacja seksualna, próba odpowiedzi na pytanie, skąd się biorą dzieci czy jak przebiega poród. Tu mówi się o życiu od początku – samo dziecko przeprowadza cenne obserwacje.

Najpierw dowiaduje się, że braciszek przyjdzie na świat w taki sam sposób jak ono, potem mama uświadamia mu, że było równie mocno kochane i oczeki- wane, jak mające się narodzić maleństwo. Mówiąc o braciszku, mama sięga do wspomnień, czyniąc ich bohaterem swojego starszego synka.

Autorka posługuje się językiem realistycznym. Narrację prowadzi z punktu widzenia dziecka, powoli wchodzącego w nową sytuację. Początkowe opisy braci bliźniaków koleżanki ze szkoły, pytania z tym związane, obawy i wątpliwości...

To wszystko ustępuje miejsca opisowi porodu kotki Miluni oraz „wtórnym”

korzyściom, jakie stają się udziałem chłopca po narodzinach maleństwa, na przykład zacieśnieniu więzi z tatą. Starszy brat otrzymuje tu pierwszą ważną wskazówkę – rodzeństwo nie „przytrafia” mu się jako coś przypadkowego, nie pozostaje on bierny, nie zamierza cierpieć czy stać na uboczu. Więcej, oto dostaje następną lekcję charakteru: nie wystarczy być tylko „obserwatorem”, lecz należy samodzielnie podjąć inicjatywę, która w rodzinnym gronie może zostać rozważona i zaakceptowana, jak na przykład zmiana ustalonego wcześ- niej imienia. Taka postawa pozwoli dziecku pozostać na równych prawach w (nieuchronnej) dyskusji krewnych o podobieństwach i przynależności, która zwykle sprowadza się do stwierdzeń typu „podobny do” albo „czyje ma...”.

Język w tym opowiadaniu nie jest wyłącznie realistyczny. Jest także za- dziwiająco symboliczny. Innymi słowy, nie da się mówić o narodzinach bez odniesienia do Boga, choć wcale nie musi On być wspominany. Bóg znajduje się wewnątrz tego cudownego oczekiwania oraz przychodzenia na świat. On objawia się poprzez rozszerzenie zakresu nieuchwytnej dla zmysłów rzeczywi- stości, pełnej niepojętych przemian i dziwów. Nie można ograniczać narodzin do aspektu czysto fizycznego. Zasługuje ono na głęboki zachwyt i zadziwienie.

W opowiadaniu wyrażają je trzy symboliczne motywy: pierwszy, kiedy dziecko uświadamia sobie „moment wyjścia na zewnątrz” jako najbardziej fantastycz- ną, niewiarygodną historię; drugi – kiedy tę historię określa mianem „rożek Łukasza”; i trzeci – kiedy próbuje uchwycić jej prawdziwy sens: zanim pojawi się człowiek, poprzedza go myśl, czyli zamysł. Tak więc zawsze akt narodzin (jego, twój, nasz) stanowi największą tajemnicę Życia.

Mariateresa Zattoni

(4)

30 września 1983

Czasami nie chce mi się wierzyć, że kiedyś znajdowałem się pod sercem mamy. Moja mama jest bardzo szczupła. Latem, kiedy zakłada bikini, widać jej brzuch – mały i płaski. A jednak kiedyś w nim byłem. Nieraz oglądałem jej zdjęcia z okrągłym brzuszkiem, który przypominał księżyc w pełni albo pękatą baryłkę. Bo w jego wnętrzu znajdowałem się ja.

Gdy byłem młodszy i zadawałem pytania, babcia często

mi opowiadała, że przyniósł mnie bocian w pięknym koszyku

z błękitną kokardką. Ciocia natomiast zapewniała, że pewnego

ranka znaleziono mnie w ogródku pod główką kapusty. Mama

jednak zawsze mówiła prawdę. Nie ukrywała, że wyszedłem

z jej brzuszka. Ta prawda wydawała mi się najbardziej fanta-

styczną historią ze wszystkich, najbardziej niewiarygodną rzeczą

na świecie.

(5)
(6)
(7)

Przybycie z nieba drogą po- wietrzną, z pomocą bociana czy też bez, wydawało mi się całkiem lo- gicznym wytłumaczeniem narodzin.

Przecież wszystko, co nas otacza:

słońce, ziemia, księżyc, gwiazdy – zostało stworzone w niebiosach.

Znalezienie niemowlaka w wa- rzywniku, jeśli się dobrze nad tym zastanowić, również nie powinno budzić większego zdziwienia. Ro- śliny powstają z nasion i wyrastają z ziemi, więc dlaczego nie miałoby się podobnie dziać z ludźmi?

Za to wynurzenie się z wody u progu życia było dla mnie nie do pojęcia!

Mama wyjawiła mi bowiem, że brzuch ciężarnej kobiety wypełniony jest wodą jak balia, w której pływa sobie beztrosko dzidziuś.



Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy Chopin jako mały chłopiec miał po raz pierwszy wziąć udział w publicznym koncercie, ubrano go bardzo starannie, nakazując, aby uważał i

Oznacza to, że bardzo rzadko możemy uzasadnić przekonanie, iż dzia­ łanie zostało dokonane pod wpływem pragnienia oraz przekonanie, iż pragnienie sprawcy było

 opryszczka – cechuje się zapaleniem spojówek, rogówki, skóry powiek (wysypka o typie pęcherzykowym), mar- twiczym zapaleniem siatkówki i naczyniówki, może po- jawić

Pamiętajcie, że wszystkie dzieci, gdy tylko znajdą się w sali, włączają się w zajęcia, wspólne zabawy, posiłki, rysowanie, śpiewanie, spacery -..

Spotkania z rodzicami służą poszerzaniu świadomości w zakresie zadań i możliwości rozwojowych ich dzieci (działania prewencyjne w zakresie zbyt intensywnej i

Jak wiecie, pierwszy tryb warunkowy odnosi się do przyszłości i mówi o tym, że jeśli będzie spełniony odpowiedni warunek, to w przyszłości możemy oczekiwać

Z równania (30.6) wynika, że indukcja magnetyczna E B pola, wytworzonego przez ten prąd ma taką samą wartość we wszystkich punktach, znajdujących się w odległości r od

7 ) Prawda pisano mówi co się tyczy Aniołów, który czyni Sweanii Anio ­ łami wiatry i swerni sługami płomień ognia... Pierwsze spostrzeżenie, jakie robimy przy