• Nie Znaleziono Wyników

Sprawozdanie ze spotkania profesorów metafizyki poświęconego problematyce filozofii religii (Ołtarzew k

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprawozdanie ze spotkania profesorów metafizyki poświęconego problematyce filozofii religii (Ołtarzew k"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Nowaczyk

Sprawozdanie ze spotkania

profesorów metafizyki poświęconego

problematyce filozofii religii

(Ołtarzew k/Warszawy, 22

października 1980 r.)

Studia Philosophiae Christianae 17/2, 253-257

(2)

w każd y m „tu i te ra z ”, w każd ej szerszej w iz ji rzeczyw istości, m ie js­ ca i celów człow ieka. S ta w ia sobie za raze m z a d an ie w y k a z a n ia obecnoś­ ci ro zu m ień filozoficznych w św iatopoglądach, ja k o p o d sta w ac h w szel­ kich naszy ch działań. W nosi w nasze m yślen ie filozoficzną k o re k tę ja k o h isto ry k , h isto ry k filozofii, te o re ty k k u ltu ry , ch rz eśc ija n in ro z­ w aż ają cy sp raw y w ia ry . I p rze k azu j n a m w sp a n ia ły d a r, o k tó ­ ry m w cześniej m ów ił E. G ilson: „nie m ądrość, k tó re j n ie p osiadam i k tó re j dać niie może żad en człow iek, lecz to, co po m ą d ro śc i je st n a j ­ lepsze, a m ianow icie u m iło w a n ie m ądrości, k tó rą in n ą n az w ą je st filo ­ zofia”.

SPRAWOZDANIE ZE SPOTKANIA PROFESORÓW METAFIZYKI POŚWIĘCONEGO PROBLEMATYCE FILOZOFII RELIGII

(O łtarzew k/W arszaw y, 22 p aź d ziern ik a 1980 r.)

W W yższym S em in a riu m D uchow nym K sięży P allo ty n ó w w O łta rz e- w ie k/W arszaw y d n ia 22 p aź d ziern ik a 1980 r., z in ic ja ty w y B pa doc. dr. hab. B o h d a n a Bejze, w ra m a c h P o d sek c ji M etafizyki zorganizow ano sp o tk a n ie p ro feso ró w m etafizy k i pośw ięcone p ro b lem aty c e filozofii re - ligii. Po m szy św. k o n ce le b ro w an e j w in te n c ji P ap ie ża J a n a P a w ła II p o w ita n ia w a u li p rzy b y ły c h u czestników d o k o n ał ks. re k to r tegoż S e­ m in a riu m R o m an F orycki. O b rad y zagaił i im p rzew odniczył B p B. Bejze. O n też w e słow ie w stę p n y m w y ra z ił szczególną w dzięczność ks. prof. dr. Jó zefo w i Iw a n ic k iem u , ks. p ro f dr. S tan isław o w i K am iń sk ie - m u i s. prof. dr. Zofii Józefie Z dybickiej za ich obecność w a u li obrad. K ró tk ie in fo rm a c je spraw ozdaw cze z ubiegłorocznego sy m p o zju m oraz p rze d staw ie n ie p ro g ra m u o b rad — oto d w a n a s tę p n e p u n k ty z a g aje­ nia B pa B. Bejze.

Filozoficzne sym pozjum zgrom adziło p ro feso ró w i stu d e n tó w m ie js­ cowego S em in a riu m oraz licznie zaproszonych i p rzy b y ły c h w y k ła d o w ­ ców m e tafiz y k i z se m in a rió w diecezjalnych i zakonnych. P odczas sesji n au k o w e j w ygłozono trz y re fe ra ty : 1.. Ks. d r hab. M a ria n J a w o r ­ s k i : P o d sta w o w e z a d a n ie , filo zo fii religii i p ro b le m je j m to d y ; 2. O. d r hab. J a n A n d rz ej K ł o c z o w s w i O P: M etaficzne re d u k c je re li­ gii; 3. Ks. prof, d r S ta n isła w K a m i ń s k i : Filozofia Boga a filo zo fia religii (w prow adzenie do dyskusji). P oniew aż re fe r a ty te zo stan ą w y ­

d ru k o w a n e in extenso, ograniczę się do u k a z a n ia zasadniczego to k u m yślow ego w ym ien io n y ch p relegentów .

1.1. „F ilozofia re lig ii” — re fe ro w a ł M. Ja w o rsk i — nie je st obecnie w śród badaczy te rm in e m „całkow icie n a tu ra ln y m ” i zrozum iałym sa ­ m ym przez się. H e n ri D um éry czy M aurice N édoncelle, w sk az u ją c n a żyw e z a in te re so w an ie się fenom enem religii, a k c e n tu ją , że zarów no określenie n a tu ry filozofii relig ii ja k rów n ież jedności fo rm a ln e j te j dyscypliny w y k a z u je w iele do życzenia. Z d an iem N édoncelle’a istn ie ­ ją cztery zasadnicze sposoby, b a d a n ia relig ii: p o stę p o w an ie re d u k c y jn e sp ro w ad za ją ce egzystencję re lig ijn ą do czystego „ ra tio ”, re fle k s ja k r y ­ tyczna zm ierza ją ca do sp ro w ad zen ia filozofii re lig ii do logiki, rec ep cjo - n izm p o p rze stając y n a sam y m opisie fenom enologicznym i p o sta w a „p ro ro k ó w ” oraz „g nostyków ” n a s u w a ją c a obaw ę popadnięcia w fa n ­ tazję. Ż aden z ty c h czterech sposobów n ie je s t doskonały. K ażdy m a sw oje p lu sy i m inusy. O w a różnorodność sposobów b a d a ń św iadczy,

(3)

iż zn a jd u je m y sdę n a etap ie p rzechodzenia od n ie re flek sy jn e g o i m ało- k ry ty czn eg o pogląd u n a filozofię relig ii do je j ujęcia nauk o w eg o i k r y ­ tycznego. Tacy au to rz y ja k : D um éry, G. v a n R iet, H. F ries, K. R a h n er i in n i p o d e jm u ją pró b y b a rd z ie j kryty czn eg o o p rac o w a n ia m etodolo­ gicznej stro n y filozofii religii. Id ąc po te j lin ii b ad a ń , M. Ja w o rsk i z a ­ ry so w ał in te re su ją c ą p ró b ę ro zw ią zan ia p ro b lem u m etody ow ej dyscy­ pliny.

1.1.1. Jego prop o zy cja o b ejm u je trz y etapy. P ierw szy m etap e m jest zarów no opis rzeczyw istości tra n sc e n d e n tn e j w obec św iadom ości, rz e ­ czyw istości n a k tó rą o tw ie ra się i do k tó re j tra n s c e n d u je m yśl lu d z ­ ka, ja k rów n ież sam a k t poprzez k tó ry człow iek w ierzący uczestniczy w te j rzeczyw istości. S to su n ek m y śli człow ieka do czegoś, co nie je st św iadom ością, je st sto su n k iem bytow ym , a nie czysto m yślnym .

1.1.2. D rugim etap m za p ro p o n o w a n ej m etody b a d a ń filozofii .religii je s t p o szu k iw an ie odpow iedzi n a p y ta n ie o isto tę eg zy sten cji re lig ij­ nej. D um éry i P. R icoeur d ali p ró b ę ta k ie j odpow iedzi. P y ta n ie o isto ­ tę relig ii im p lik u je d alszą k w estię: czy w ty m p o szu k iw an iu odpow ie­ dzi chodzi o isto tę relig ii k o n k re tn e j, czy też isto tę religii w ogóle? Z daniem V an R ieta b a d a n ie relig ii w ogóle leży na p rze d łu że n iu b a ­ d a n ia relig ii k o n k re tn e j. Sposób p rze jścia od filozofii religii k o n k r e t­ n e j do filozofii re lig ii w ogóle u k a z u ją p o p ra w n ie V an d e r Leeuw , O tto K a rre r, M ircea E liade i A ug u st B ru n n er.

1.1.3. T rzecim w reszcie etap e m filozofii religii, o d ró żn iający m ją od fenom enologii religii, je st p ró b a p o djęcia są d u dotyczącego p raw d y i w arto śc i religii. P ro b le m p ra w d y relig ii posiad a w ielo ra k i sens. S p ra ­ w ą zasadniczą sta je się p y ta n ie, czy istn ie je rzeczyw istość do k tó re j tra n sc e n d u je egzystencja re lig ijn a człow ieka, czyli czy istn ie je tr a n s ­ c e n d en tn y i św ięty Bóg? Na ty m rów n ież eta p ie um ieszcza się p roblem

sto su n k u pom iędzy filozoficznym a relig ijn y m pozn an iem Boga, czyli sto su n k u dow odów rozum ow ych istn ie n ia Boga do dośw iadczenia r e ­ ligijnego. R ozw iązanie zap ro p o n o w an e przez M. S chelera, p o d e jm u ją ­ cego P asc alo w sk i du alizm B oga filozofów i B oga religii, nie je st ■— sąd zi M. J a w o rs k i — do p rzyjęcia. Je śli egzystencja re lig ijn a człow ie­ k a sta n o w i je d en z zasadniczych sposobów jego bycia, to w yp o w iad a się ona w e w szy stk ich sw ych dziedzinach, a w ięc zarów no w płaszczy­ źnie pozn an ia ja k i w oli oraz uczucia. W ty m p rz y p a d k u zad an ie fi­ lozofii relig ii od stro n y p ra w d y re lig ijn e j polega nie n a filozoficznym dow odzeniu istn ie n ia Boga, ale — d y sp o n u ją c sp o n tan iczn y m Jego po ­ znaniem — n a w ydobyciu i u ja w n ie n iu logiki pozn an ia religijnego. W tego ro d z a ju po d ejściu — za p ro p o n o w an y m przez M. Ja w o rsk ie g o — zn ik a du alizm pom iędzy Bogiem filozofii a B ogiem religii. N ie ozna­ cza to je d n ak , że p osiadam y c a łk o w itą Jego tożsam ość. Bóg relig ii jest rów n ież B ogiem m etafizyki, ale zarazem i czym ś w ięcej.

1.2. A u to r dość zagadkow ego ty tu łu re fe ra tu : M e ta fizyc zn e re d u k c je

religii w skazał, iż przez m etafizy k ę, w zię tą w sensie b ard z o szerokim ,

rozum ie — w ty m p rz y p a d k u — w szelk ą re fle k s ję n a d bytem . R e d u k ­ cjonizm n a to m ia st to albo o p e ra c ja z z a k resu sylogistyki w zw iązku z r e ­ d u k c ją try b ó w , albo zabieg poznaw czy n a płaszczyźnie fenom enologii albo też zabieg m etodyczny p olegający n a sp ro w ad ze n iu badanego p rz e d m io tu do i n n e j . rzeczyw istości. R e d u k cja zaan o n so w a n a w ty tu le p re le k c ji sp ro w ad za się, zd an iem a u to ra re fe ra tu , do dw óch p o stu la ­ tó w : 1° przełożyć te rm in y relig ii n a te rm in y m etafizyczne oraz 2° za­

(4)

cieli: P lato n a , B. S pinozy i G. W. F. H egla a u to r s ta ra ł się ukazać owe pró b y redukcjom ityczne.

1.2.1. P la to n relig ię p o d p o rzą d k o w u je filozofii. W jego te o rii p o z n a ­ n ia je st m iejsce dla relig ii (mitologii). N ad a je jej je d n a k in te r p re ta ­ cję o c h a ra k te rz e m orabistycznym . R eligia je s t sp ra w ą k u ltu p o trz e b ­ nego w życiu społecznym ; spełnia w ięc fu n k c ję p rag m a ty cz n ą. P ra w d ą religii jest filozofia. Z ag a d n ien ia relig ijn e, nie m a ją c e ścisłego ro zw ią­ zania, należy — zd an iem P la to n a — w yłączyć z n au k i, ale n ie z za­ k re su filozofii.

1.2.2. Spinoza, w y ró ż n ia jąc trz y ty p y w iedzy, um ieszcza religię, b ę d ą ­ cą dla niego sp ra w ą w y o b ra źn i a nie in te le k tu , w za k resie w iedzy zdo­ b y te j ex au d itu . T en ty p w iedzy sta n o w i oczyw iście ty lk o m n ie m a ­ nie. Filozofia je st tym , co p o tra fi człow ieka w y rw a ć z k ra in y w y ­ obraźni, a w ted y sam a relig ia, oczyszczona z naleciało ści i elem entów w yobrażeniow ych, odsyła do logosu, znaczenia.

1.2.3. H egel r e d u k u je relig ię do filozofii w aspekcie poznaw czym . W religii, sztuce i filozofii w idzi p ostaci d u ch a absolutnego. N ajw y ż­ szą z ty c h trz e c h p o staci je st filozofia. To, co relig ia w y o b raża, a sz tu ­ ka ogląda, filozofia p o zn a je p rzez pojęcia. R eligia odizolow ana od filo ­ zofii pozbaw iona b y ła b y sam ośw iadom ości. R eligia, p o słu g u jąca się w y ­ obrażen iam i, m e ta fo ra m i i obrazam i, je st zespołem w yobrażej. O na je ­ dynie „o p o w ia d a” za pom ocą p rz e d sta w ie ń o c h a ra k te rz e czasow o-prze- strzen n y m . F ilozofia n a to m ia st — w p rze ciw sta w ien iu do relig ii — jest pojęciow ą w iedzą o Bogu. O na u jm u je tre ść za pom ocą pojęć. P ra w ­ dziw e w relig ii je st to, co m ożna w y razić n ie za pom ocą p rze d staw ie ń , ale pojęć, ja k o tw o ró w in te le k tu . H egel ak c ep to w a ł religię, ale u m iesz­ czał ją poniżej filozofii. P ry m ity w izm w y o b ra że ń relig ijn y ch dotyczy tylk o sfery ze w nętrznego w y ra z u i n ie je st w sta n ie dotrzeć do rd z e ­ n ia p raw d y . W relig ii —■ k o n ty n u o w a ł a u to r p re le k c ji — m a m iejsce sp o tk a n ie człow ieka z rzeczyw istością pozapodm iotow ą, tra n s c e n d e n t­ ną. O dczuw a się opór sam ej rzeczyw istości n ad p rz y ro d z o n ej, s a k ra l­ n ej. R eligia nie je st w ięc w o łan iem w pustk ę. Filozofia m a ja k iś do­ stęp do s a n k tu a riu m religii. N ie je st w ięc bez znaczenia. N ależy do­ w arto śc io w ać — k o n k lu d o w ał J. A. K łoczow ski — elem en ty p o zn a w ­ cze w akcie relig ijn y m , a zn ik n ie p o k u sa p o d ejm o w an ia prób re d u k - cjonistycznych relig ii do in n y c h dziedzin rzeczyw istości.

1.3. P ro f. St. K am iń sk i w re fe ra c ie za ty tu ło w a n y m F ilozofia Bdga

a filo zo fia religii, będ ący m b ezp o śred n im w p ro w a d ze n iem do d y sk u sji,

w sk az ał naprzód, iż zarów no „filozofia B oga” ja k i „filozofia re lig ii” są zakresow o n az w am i n ie o stry m i. S tą d n ie da się w ykluczyć pew na ich dyskusyjność. W n a w ią z a n iu do sw ego przedm ów cy, zw rócił uw agę n a to, że red u k c jo n izm , ja k o cecha p o sta w y p ozytyw istycznej, należy do przeszłości. Dziś n a czoło w y su w a ją się te n d e n c je auto n o m izm u ta k czy inaczej pom yślanego. Chcąc być m yślicielem now oczesnym , nie pow inno się ak c ep to w ać sc h em a tu red u k cjo n isty czn eg o , w k tó ry m fi­ lozofia relig ii z re d u k o w a n a zostaje do filozofii Boga, a ta z kolei do m etafizyki, a le n ależało b y b ro n ić je j autonom ii. R edńkcjonizm p o ję ty ja k o p rz e k ła d a n ie tre śc i te rm in ó w T n a in n e te rm in y Tl m oże n a ­ p o tk a ć na kom p lik acje, jeśli w grę b ęd ą w chodzić nazw y bezp rzed m io ­ tow e.

1.3.1. P rzez filozofię Boga m ożna rozum ieć albo różne m etodologicz­ nie ty p y w iedzy, albo jedno m onolityczne poznanie Boga w zakresie filozofii. P oznanie Boga, aby było po zn an iem czystym , realistycznym ,

(5)

ra c jo n a ln y m i niezaw odnym , n ależy um ieścić w za k resie m etafizyki. Niie należy go je d n a k łączyć z m e ta fiz y k ą o p e ru ją c ą p o ję cia m i tra n s c e n ­ d en tn y m i i analogicznym i, ale z w iedzą przedfilozoficzną, k tó ra jesz­ cze a k tu a ln ie n ie o p e ru je ta k im i pojęciam i.

li.3 .2 . G dy chodzi n a to m ia st o filozofię relig ii należy sk o n stato w ać,

że m oże ona m ieć ró żn e aspekty* ja k np. poznaw czy, n o rm aty w n y , ry tu a ln y , socjologiczny itp. W ielość i różnorodność ty c h asp ek tó w w sk a ­ zu je n a m ożliw ość kom pleksow ego u p ra w ia n ia te j dyscypliny. Filozo­ fia religii b y ła b y w ięc d y scy p lin ą kom pleksow ą.

1.3.3. Z fen o m en em relig ii sp o ty k am y się n a osi: człow iek — Bóg. W w y ja ś n ia n iu relig ijn o ści n ależy zacząć od f a k tu relig ijn eg o , a nie od człow ieka i n ie od stro n y Boga. R eligię n ależało b y w y ja ś n ić przez pojęcie człow ieka i Boga. T ak n a k re ślo n y p o rzą d ek b a d a ń je st w ażny dlatego, p oniew aż te o ria w iąże już ja źń n aszą z p rzed m io tem w iedzy w łaśn ie w p u n k cie w yjścia. F ilozofia relig ii — k o n k lu d o w a ł p re le ­ g en t — m a w łasn y p u n k t w y jśc ia; filozofia Boga — n ie ma. N ie m am y przecież dośw iadczenia Boga.

1.3.4. N ie n ależy nigdy utożsam iać red u k c jo n izm u relig ii z asp ek to - w ością naszego jej poznania. W y b ra n y przez b adacza np. socjologiczny a s p e k t relig ii n ie neg u je istn ie n ia in n y c h jej aspektów , ja k np. a sp e k tu m etafizycznego czy psychicznego.

O sta tn im p u n k te m posiedzenia do p rze rw y było o dczytanie przez B pa B. B ejze lis tu skierow anego do P ap ie ża J a n a P a w ła II i p o d ­ p isa n ie go przez uczestników .

2. Po p rz e rw ie p rzy stą p io n o do d y sk u sji, k tó rą k ie ro w a ł B p B. Bejze. D y sk u sja była długa (28 w ypow iedzi) i ża rliw a, ale zaw sze rzeczow a.

2.1. N a p y ta n ie, czy istn ie je je d n a filozofia religii? czy też k ilk a ? a u ­ to r p re le k c ji M. Ja w o rsk i o pow idał się za a k c ep to w a n ie m je d n e j, 1 u w a ­

ru n k o w a n e j p o stu la te m m y ślen ia ry gorystyczngo oraz tym , że m yśl zo staje o k reślo n a przez sam przedm iot.

2.2. Z daniem s. prof. Z d ybickiej s p ra w ą n a jw a ż n ie jsz ą w fak c ie r e ­ lig ijn y m je st to,· liż p rzed m io to w i dośw iadczenia relig ijn eg o coś odpo­ w iada. P a m ię ta ć należy, iż sa cru m je s t p rze d m io te m tra n sc e n d e n tn y m . W iielowarstw ow ość dośw iadczenia religijnego, trz y różne ty p y p o zn an ia Boga: re lig ijn e , m etafizy czn e i spontaniczne, bogactw o a k tu przeżycia relig ijn eg o i pasz często n ie a d e k w a tn y jego opis — oto n a s tę p n e p u n k ty je j w ypow iedzi. Z ad an iem filozofii relig ii — k o n ty n u o w a ła s. prof. Z dybicka — je st u k a z a n ie w ielkiego b o g ac tw a fa k tu relig ijn eg o d a ­ nego n a m w dośw iadczeniu. T rz eb a w ydobyć z niego czynnik o c h a ­ ra k te rz e ontycznym , k tó ry k o n sty tu u je fa k t relig ijn y . A jeśli fa k t r e ­ lig ii zw iązany je st z fa k te m bycia człow iekiem i jeśli k aż d y człow iek — to hom o religiosus, to chociaż n ie k tó rz y ludzie hic. et n u n c n ie są r e ­ lig ijn i, są je d n a k capaces religijności.

2.3. P ro f. St. K am iń sk i, z a b ie ra ją c głos w d y sk u sji, w sk az ał n a w ie ­ loznaczność te rm in u red u k c jo n n izm oraz stw ierd ził, iż p rze d tem m ó­ w iło się częściej o au to n o m ii poszczególnych n au k , a obecnie coraz w ię ­ cej a k c e n tu je się w spółzależność p a n u ją c ą pośród nich. P o stu la ty w izm ja k o n a jb a rd z ie j m in im alisty czn e ro zw iązan ie p roblem u, specyficzne podejście filozofa do relig ii ja k o ta k ie j (bez bliższych o kreśleń: ch rześ­ cijań sk a, islam sk a itp.), b ardzo obszerny czy też ścisły sens religii, sp raw a istn ie n ia ra d y k a ln e g o ateizm u, w yznaczenie m etody przez p rze d m io t i cel, n ie p o p ra w n o ść w y ra ż e n ia „dośw iadczenie m etafizy

(6)

acz-n e ” oraz koacz-nieczacz-ność p rzy ję cia sam ozw rotacz-nośai pozacz-naacz-nia — oto dalsze p u n k ty poruszone przez filozofa z K U L-u.

2.4. Ja k o o sta tn i głos w d y sk u sji z a b ra ł prof. J. Iw anicki. W skazał on n a niezbędność ro zró żn ie n ia filozofii relig ii w sobie od filozofii relig ii w d a n y m środow isku, relig ii te isty c zn y c h od nietedstycznych, m a k sy - m aldstycznego od m inim alistycznego w y ja śn ie n ia teoretycznego religii. R eligia — to n ie ty lk o d ziała n ie (w p ełn i rozw inięte), ale i w y ja ś n ia ­ nie (zazw yczaj szczupłe). Je d n i a k c e n tu ją b a rd z ie j działanie, a in n i — w y jaśn ian ie. N ależałoby u ją ć je w sposób k o m p le m e n tarn y . Czy is t­ n ie je je dnolitość dziedziny religii, skoro w y ró ż n ia m y w niej zdania eg zy sten cjaln e, a rty b u ty w n e i deontyczne? W odpow iedzi trz e b a by w skazać, że filozofia religii zaw iera ele m e n ty opisow e i e lem e n ty w ię­ cej a b s tra k c y jn e o c h a ra k te rz e system atycznym .

P o d su m o w an ia d y sk u sji dok o n ał Bp B. Bejze. On te ż podziękow ał p re ­ leg en to m i w szy stk im uczestn ik o m posiedzenia. W spólnie u sta lo n o i za­ ak cep to w an o te m a t n astęp n e g o sp o tk a n ia : W artość i k u ltu ra . U czestnicy u sa ty sfa k c jo n o w a n i zarów no s tro n ą m e ry to ry c z n ą in te re su ją c e j sesji n a u k o w e j ja k rów nież m iłą a tm o sfe rą sp o tk a n ia ro zje ch a li się w go­ dzinach w ieczornych do sw ych domów.

J a n N ow aczyk

POŚWIĘCENIE TABLICY PAMIĄTKOWEJ W KOŚCIELE ŚW. ANNY W WARSZAWIE 30. X. 1980 KU CZCI PROFESORA WŁADYSŁAWA

M. KOZŁOWSKIEGO

(przem ów ienie prof. d r M. Gogacza)

W ład y sław M ieczysław K ozłow ski „ u m iło w ał ludzi i sp raw ie d liw o ść”, a „p ra cę dla O jczyzny i ludzkości uczynił dw om a n ie ro z erw aln y m i id e a­ łam i i m o to ra m i sw ego życia”. T a p ra c a — og ro m n a — p rzy n io sła m u szero k ą w iedzę i „b udziła zasłużony podziw w szędzie poza g ran ic am i jego k r a ju ”. B ył w ięc a m b asa d o re m m yśli p olskiej n a św iecie. B ez­ in te re so w n ie służył ludziom , ty m w łaśn ie czym był: b y ł uczonym , i słu ­ żył tym , co p osiadał: w iedzą. Chciał, a b y pow ięk szała się liczba ludzi w ykształconych, ja k m ów ił — in te lig e n tn y c h , tych, k tó rzy p o słu g u ją się logicznym m yśleniem , p o zw alający m w iele rzeczy lep iej rozum ieć i le ­ piej p rze w id y w a ć n a stę p stw a . P ełn y w ięc p a s ji w ych o w aw ca P olaków , poszukujący sposobów odbudow y pań stw o w o ści p olskiej w upow szech­ n ia n iu religii, ja k o zależności człow ieka „od potęg ponadśw datow ych”, i w u p o w szech n ian iu socjalizm u, jako zależności je d n o stk i od społe­ czeństw a, a rac zej w w y w o ły w an iu uspołecznienia, czyli służenia lu ­ dziom przez zap o zn aw an ie ich sw ym ak ty w n y m działan iem p u b łic y - styczno-społecznym z p ra w d ą filozofii, o b e jm u ją c e j i w y ch o w u ją ce j in te le k t, w olę i uczucie człow ieka. B ył w obec tego zarazem h u m a n i­ stą , i p a trio tą , k tó ry w łaśn ie — pow tó rzm y — u m iłow ał ludzi, pracę, p raw d ę, spraw iedliw ość, w iedzę, Polskę.

T ak pisano o n im w w ielu ep itafia ch , ta k pisze się i dziś w słow ­ n ik a c h ^ encyklopediach, bio g rafiach , ro z p ra w a c h naukow ych.

P ośw ięcenie ta b lic y p am iątk o w e j k u czci W ładysław a M ieczysław a K o­ złow skiego to zarazem u k a z a n ie te j b o g atej osobow ości i szlach etn y 17 — Studia Philosophiae Christianae 2/81

Cytaty

Powiązane dokumenty

Om dit te ondersteune n behande len we uit voer ig de fasevlakanaly- se voor gewone different iaalve rgelijk inge n en verge lij kings princ ipe s voor p art iële differe nt

Even though the plant model considered here does not account for all the details of the SAM model (parasitic losses, start-up costs, variable power block efficiency), that might

For the joints, the composite interface model described in this article is adopted and, for the potential cracks in the units, a simple mode J cracking model with

Preliminary identification of minerals in silt- and sand-size grains on mars from phoenix om images using three-channel color photometry.. Velbel, M.A.; Goetz, W.; Hecht, M.H.;

Then a newly developed source- vortex panel code, which employs a nonlinear free surface boundary condition proposed by Lee[2] and satisfies the Kutta condition, is explained, and

These included the heuristics of design thinking in a narrowly circumscribed domain of expert knowledge; the role of architectural design theory and methodology such as canons

[r]

Do robotników ro lny ch ludow cy tej dzielnicy nie docierali nie­ m al zupełnie... Poznańskiego i Pom orza,