ZWIĄZKI ZAWODOWE
JAKO
PODMIOTY ADM1NISTRAGYI PUBLICZNEJ
W K R A K O W IE
S K Ł A D G Ł Ó W N Y w K S I Ę G A R N I S P Ó Ł K I W Y D A W N I C Z E J P O L S K I E J
1901
£■ • - c'i*..
■ • ’ •••■ -:r- ^-^•. •. -;"j:
-'v-:--.'-, ,;-.V''' •>' .••'•.••/jWv.>‘
— '-t -;'• ‘ ' .-
. . - - , ■ . .
~.:-y:^ y y - y ę ■ , :':-y.y' :- ">.:■■s- •' - . ■ £ ‘ ' ■ -
1 - 1 ~ ’ -
''.■ T .■■ -■ ■ ■ v- ■ '
-?*',■■ •.-••• ■' • J ' . - ■•>••
- ‘ ^ > . , ; ■ • ‘y . . '
V . . . . • ■
r y - ' \ . -<• ■-■
c- 7<- - ^
y --y y y y y .
^ .
■ .
• '
'■ 'yyyyy-yyM
S> ;
'^.y- :- -• .- - r ■-■<■ i#;-: 7. ' \')iy
- ^
ZWIĄZKI ZAWODOWE
JAKO
PODMIOTY ADM1NISTRACYI PUBLICZNEJ
A ' i o z s
'Tir w
W K R A K O W IE
C Z C I O N K A M I D R U K A R N I » C Z A S U «
1901
2)2 W 6 3
GWGSsr j u
O dbitka z „P rzeglądu Polskiego"
N A K Ł A D E M A U TO RA
stwowy, jego terrytoryum, stanowi integralną część jego je- stestwa. Wprawdzie znamy związki społeczne, pozbawione takiej podstawy terrytoryalnej, ja k hordy koczujące. Ale nie tylko, że, o ile możemy wnioskować z dotychczasowych do
świadczeń dziejowych, związki społeczne tej kategoryi sta
nowią znamię nierozwiniętej jeszcze kultury, lecz także i to można stwierdzić stanowczo, że związki takie wyjątkowo tylko m ają charakter stały, z reguły zaś są zjawiskiem prze
mijaj ącem.
F a k t to niewątpliwy przeto, że w szelkie zorganizowane i normalne związki społeczne, w pierwszym zaś rzędzie pań
stwo, opierają się na podstawach terrytoryalnych. Rozliczne są bowiem stosunki i potrzeby, uczucia, poglądy i działania, które wiążą sąsiadów w jedną całość. Naokoło każdej s a dyby, każdego dworu, tworzy się jak b y cała osada gospodar
cza, cały system stosunków m ateryalnych, moralnych i ducho
wych. Centrum tych stosunków, tak świetnie przedstawione przez B ti e h e r a , to dom, ściśle związany z terrytoryum, na którem się znajduje. A jeszcze silniej i jeszcze bardziej w y
raziście przejaw ia się owa wspólność duchowa i m ateryalna w szerszych związkach społecznych, we wsi czy mieście, w ter
rytoryum czy państwie. Jednoczą się też niejednokrotnie w ta kie grupy terrytoryalne ludzie sobie zupełnie obcy, ludzie, różni może naw et zupełnie pod względem etnicznym i gospo
darczym. A zasada terrytoryalności nie zostaje bynajm niej zachw ianą, mimo wszelki rozwój społeczny i polityczny. Czy
1*
4
to są gminy tylko, czy państw a, państew ka lub olbrzymy imperyalistyczne, zawsze się one opierają o terry tory urn.
T errytoryum jest też w szczególności z reguły jedyną podstaw ą, o którą się opierają w szystkie zw iązki publiczne.
Mylnem wszakże byłoby mniemanie, jakoby wszelkie związki publiczne opierały się tylko na zasadzie terrytoryalności. Z a pewne, że w niższych stadyach rozwoju społecznego, w braku innego różniczkowania się, różniczkowanie terrytoryalne jest jedyne, które wybitniej występuje n a jaw i wpływa na cały układ społeczny. W praw dzie i tu, w łonie społeczeństw pier
wotnych zachodzą pewne różnice u poszczególnych jednostek, m ające niewątpliwie znaczenie społeczne. Stanowisko męż
czyzny jest zgoła innem, niż stanowisko kobiety. Ale tak te różnice, ja k i inne, w ypływ ające z organizacyi politycznej, nie m ają takiej siły i takiego napięcia, by stanowiły o u k ła dzie społecznym. Potrzeby sąsiedzkie, równość warunków go
spodarczych składają się na to, że czynnik terry tory alny do
minujące zajmuje stanowisko w organizacyi prawno - pu blicznej.
Oczywiście, że i w tem stadyum rozwoju społecznego, związki publiczne nie panują nad ziemią. Już S e n e k a za
uw ażył: Omnia rex imperia possidet, singuli dominio. Związki publiczne panują, rządzą, rozkazują. Rozkazywać można tylko ludziom, nie ziemi. Choć jed n ak każdy akt władzy publicz
nej musi wchodzić w ja k iś stosunek do ziemi, do terrytoryum , to przecież ten stosunek może mieć w danym w ypadku cha
ra k te r stosunku odblaskowego, może być stosunkiem drugiego rzędu tylko. Między ziemię a społeczeństwo mogą się też wsunąć czynniki innych kategoryj. W wielkiej Rewolucyi próżno starano się o to, by usunąć wszelkie korporacye po
średnie, wszelkie związki publiczne po za państwem. P ań stwo i jednostka m iały stać w bezpośredniej ze sobą stycz
ności, a konieczności decentralizacyi adm inistracyjnej miał w zupełności w ystarczyć schematyczny podział na d ep arta
menty. A odpowiednio do tej doktryny politycznej pojmo
wano też stanowisko jednostki wobec gospodarstw a społecz
nego. Jeden z epigonów liberalizmu, J o h n P r i n c e S m i t h ,
wj'powiedział to wyraźnie, że targ nie tworzy żadnej wspól
ności. Dokonywano tu tylko wym iany rzeczy za rzecz, św iad
czenia za świadczenie. Jed y n ą zasadą praw n ą, która sto
sunki targow e regulowała, była staro-rzym ska form ułka: do ut des, do ut fa c ia s, facio u t des, fa c io ut facias.
Zapomniano niestety, że dlugowiekowego dziejowego roz
woju nie może odrobić jedno posiedzenie K onstytuanty, że go
spodarstwo społeczne jest organizmem bardzo rozległym, sk ła
dającym się nietylko z luźnych atomów, ale także z licznych organizmów niższego rzędu.
W dawnej aóhg, jednolitej we wszelkich kierunkach życia społecznego, wystarczało dla celów praktycznej admi- nistracyi dążenie do uw ydatnienia tej jednolitości na zew
nątrz. Wraz z przem ianą państw a miastowego w czynnik składowy szerszego związku społecznego, decentralizacya oka
zała się wprost nieodzowną. Podobnie i pod względem wew
nętrznej struktury organizacyi publicznej.
Wspomnieliśmy już poprzednio, że szczepy pierwotne mało okazują wewnętrznego różniczkowania się. Naczelnik szczepu wiedzie żywot, bardzo podobny do życia innych członków szczepu. Różniczkowania takiego nie powoduje też wspólne wykonywanie robót, zawarunkow anych zw artą gospodarką rolną. Prace te, dokonywane ubocznie, jak o ruch rytmiczny, odpowiadający tańcowi lub śpiewom i idące z niemi ręka w rękę, właśnie ze względu na ten swój uboczny charakter, nie w yciskają wybitnego piętna społecznego na uczestni
kach tychże robót, również przeto nie powodują różniczkowa
nia mas.
Skomplikowana struktura społeczna tworzy się wówczas, gdy praca staje się wysiłkiem świadomym celu, gdy w ew nętrzne wiązadła społeczne stają się tak ścisłe i tak różno
rodne, że praca w jakim ś oznaczonym kierunku dokonywana nadaje piętno całemu życiu dotyczącej osoby, słowem, gdy powstają poszczególne zawody gospodarcze.
II.
Zawodem w znaczeniu podmiotowym zowiemy przyna
leżność jakiejś osoby do jakiejś gałęzi zarobkowania i to przynależność stałą. W stąpienie więc do jakiegoś zawodu je st stosunkiem, trwającym niejednokrotnie przez cale życie.
Zawodem w znaczeniu przedmiotowem je st ogól czynności, skierow anych do jakiegoś ściśle oznaczonego celu produk
cyjnego.
Związkiem zawodowym zowiemy jak iś ogół osób, po
łączonych węzłami stałej przynależności do jak iejś gałęzi za
robkowania, wykonujących czynności, łącznie skierow ane do jakiegoś ściśle określonego celu produkcyjnego. Nie tworzą jednak te osoby z tego powodu jakiegoś jednolitego przed
siębiorstwa, ja k to się dzieje n. p. w kartelach, lecz jedynym węzłem, spajającym poszczególnjmh członków związku w j e dną całość, je st równorodność zajęcia.
Związki zawodowe są w wielu w ypadkach identyczne z klasam i społecznemi. Ale nie zawsze. Wspólność zawodu je st bowiem tylko jednym z czynników, w pływ ających na wytw arzanie się klas społecznych. Nie zawsze bowiem wspól
ność zawodu posiada odpowiednią siłę napięcia, konieczną do w pływ ania na budowę piram idy społecznej. O ile związki zawodowe posiadają tak ą siłę napięcia, w pływ ają one tw ór
czo nietylko na strukturę społeczną, ale i na organizacyę prawno-publiezną, są podmiotami adm inistracyi publicznej.
Mowa tu oczywiście o tych tylko zw iązkach zawodo
wych, które posiadają zasadniczą cechę wszelkiego praw a publicznego: przymusowość. I dobrowolne związki zawodowe
mogą wprawdzie pełnić funkcye, które zazwyczaj przypadają w udziale państw u i jego organom. Ale ja k tylko p e r mcon- cessum możnaby nazwać podmiotem adm inistracyi publicznej osobę p ry w a tn ą , pełniącą jak ieś funkcye, wykonywane za
zwyczaj przez organa państwowe, składające n. p. deklara- cye statystyczne ilościowe właściwe lub zindywidualizowane, tak samo też tylko jakim ś quasi podmiotem adm inistracyi pu blicznej możemy nazwać związki zawodowe, pełniące f un
kcye adm inistracyjne. Wiadomo, że W a w r z y n i e c S t e i n uważał wszelkie stowarzyszenia w ogóle za organa adm ini
stracyjne. Pogląd ten wszakże grzeszy zbyt daleko idącem rozprzestrzenianiem pojęcia tych funkcyj. Mało je st bowiem fu n k c y j, któreby zawsze i wszędzie państw u przypadały w udziale; je st natom iast wiele takich czynności, których nie
jednokrotnie dokonują li-tylko osoby pryw atne lub też któ
rych one dokonują w konkurencyi z władzami państwowemi.
To pew na wszelako, że związki zawodowe, o ile są zorgani
zowane na zasadzie przymusowości, można słusznie uważać za integralną część adm inistracyi publicznej. W braku ich pow stałaby luka, którąby trzeba co rychlej zapełnić.
Związki zawodowe od daw na już pełniły funkcye a d ministracyjne, utrzym yw ały część życia społecznego w nor
malnym toku. Nie ulega naw et wątpliwości, że dawniej ich znaczenie pod tym względem było o wiele wybitniejsze. N ad
zorowanie całego życia członków, ich honoru klasowego i ich dobrobytu, ich życia doczesnego i ich życia wiecznego, z na
tury rzeczy powodowało, że nietylko ta łączność członków związku staw ała się o wiele ściślejszą, ale że związki te n a
daw ały piętno całemu życiu współczesnemu. T a łączność grup zawodowych i ścisłe ich odgraniczenie się na zewnątrz spo
wodowało naw et w wielu wypadkach ponowne rozbicie się społeczeństwa na składające je atomy.
Przesunięcie się punktu ciężkości ze związków zawodo
wych na państwo, spowodowało naw et chwilowe ich zniesie
nie zupełne.
Liberalizm, ja k z jednej strony bardzo gorąco propago
w ał wolność stowarzyszeń w ogóle, tak z drugiej strony d ą
żył do zupełnie swobodnej i niczem nieokiełzanej konkuren- eyi na polu życia gospodarczego. Cechy uważano przeto za w ażną zaporę dla wszelkiego dalszego rozwoju gospodarczego, trzeba je było więc co rychło usunąć. W nowszych czasach objaw iają się znów dążenia w kierunku reaktyw ow ania zw iąz
ków zawodowych. To, co związki zawodowe doby współ
czesnej odróżnia zasadniczo od związków zawodowych dawniej istniałych, je s t, że, ja k już wspomnieliśmy, daw ne związki nadaw ały piętno całemu życiu społecznemu, stanowiły o or- ganizacyi politycznej; dziś dzieje się to tylko wyjątkowo.
W prawdzie są i obecnie jeszcze przeżytki dawnego ustroju, a i w literaturze pojaw iają się głosy, zdążające do oparcia organizacyi politycznej społeczeństwa nowożytnego na zasa
dach zawodowych. Pominąwszy jed n ak te dążenia czy prze
żytki, zajm ujące w każdym razie stanowisko tylko spora
dyczne, związki zawodowe doby współczesnej m ają przede- wszystkiem i głównie, a niekiedy naw et wyłącznie, typ go
spodarczy.
Zawód jest z natury rzeczy pojęciem gospodarczem.
Związek przeto, strzegąc interesów zawodowych, stoi bądź co bądź na straży interesów gospodarczych. Ale interesy go
spodarcze sprowadzają zawsze i wszędzie cały szereg skut
ków odblaskowych natury nie m ateryalnej, lecz moralnej lub duchowej. T ak związki zawodowe, chroniąc innych członków zawodu i zawód sam przed żywiołami nieuczciwemi, m ają prawo wykluczenia tychże żywiołów od w ykonyw ania sa mego zawodu, łub co najmniej prawo w ykluczania ich ze swego łona. W każdym zawodzie w yrabia się odrębna god
ność stanu, m ająca na zewnątrz przynajm niej charakter sta
nowczo nie-materyalny.
To pewna niewątpliwie, że te związki nie nadają p ię
tna całemu życiu gospodarczemu, nie stanow ią o całokształ
cie organizacyi politycznej. Najdosadniejszy swój wyraz znaj
duje ta okoliczność w tern, że obecnie można należeć do kilku związków zawodowych, gdy dawne związki pochłaniały całe jestestw o swych członków.
Ale choć są te związki samoistnemi czynnikami orga
n iz a c ji życia publicznego, przecież dzieje się to i obecnie w formie odblaskowej, drugorzędnej. Nie m ają związki za
wodowe samoistnych praw zwierzchniczych, ale są niejedno
krotnie surrogatam i władzy państwowej, wyw odząc swe fun
k c je i działania adm inistracyjne z mocy, woli i nakazu pań
stwa.
III.
Z w yjątkiem państw miastowych, wszędzie i zawsze typ państwa, ściśle scentralizowanego, pozbawiony był pod
staw y realnej. Jnź w państwie, które cokolwiek tylko było rozprzestrzenione, nie w ystarczała w ładza centralna.
Ruch dem okratyczny czasów nowożytnych z tej niew ąt
pliwie słusznej wychodził zasady, że conditio sine qua non wszelkiego życia konstytucyjnego, je st szeroki samorząd lo
kalny. Ruch ten wskazywał w swych dążeniach niejedno krotnie na Anglię. Tymczasem ta antyteza między w ładzą państwową a władzą sam orządną w Anglii znachodzi się tylko in thesi, nie je st zaś bynajmniej objawem, na zewnątrz w oczy wpadającym . Jeśli Anglicy tak często mówią o swem self-gooernment, to m ają tu oni raczej na myśli ów dualizm, historycznie wyrobiony, między rex a regnum i między s e lf government a government by prerogative. „Sam orząd“ an g iel
ski nie obejmuje bowiem tylko zarządu spraw miejscowych, ale sięga aż do kwestyj, cale państwo obchodzących, a jeśli może tu być mowa o antytezie, to chyba, ja k mówimy, o antytezie między królem a społeczeństwem, które „sam o“
się rządzi za pośrednictwem parlamentu.
To angielskie pojęcie sam orządu w skazuje też na to, że przyczyny istnienia i rozwoju samorządu leżą nietylko w rozszerzeniu terrytoryalnem państw a, ale także w dąże
niach społeczeństwa do samoistnego załatw iania spraw go obchodzących, w okolicznościach, leżących w naturze stru
ktury społecznej.
Już poprzednio wskazaliśm y, że na organizm społeczny w równej mierze nieledwie składają się związki terrytoryalne,
ja k i związki zawodowe. To też w równej mierze w zasa
dzie przyznać należy samorząd tak jednej, ja k i drugiej ka- tegoryi związków.
Różnie wprawdzie można pojmować samorząd. Jedni uw ażają samorząd za prawo związków korporacyjnych do samoistnego załatw iania własnych spraw. Inni widzą w sa
morządzie współudział obywateli państwa, nie piastujących stanow iska urzędników zawodowych, w adm inistracyi publicz
nej. Inni wreszcie przypisują poszczególnym niźszorzędnym związkom społecznym prawo do zarządzania sprawami pań- stwowemi, dotykającem i z natury rzeczy interesów spe- cyalnych.
Nie chcemy wspominać o wszystkich w aryantach tych poglądów. To pew na wszakże, że bez względu na teoretyczne pojmowanie samorządu, pełnienie funkcyj adm inistracyjnych przez związki zawodowe uważać musimy za objaw sam o
rządu. Jeśli bowiem te zw iązki pełnią jakieś funkcye a d m inistracyjne, to funkcye te dotyczą własnych spraw, albo co najmniej dotykają w niższym lub wyższym stopniu spe- cyalnych interesów związkowych, a choć są może załatw iane przy pomocy urzędników zawodowych, to po pierwsze, ci urzę
dnicy nie są eo ipso urzędnikam i państwowymi, powtóre urzę
dnicy ci pełnią tylko funkcye pomocnicze, wreszcie piastu- nem władzy związkowej nie są bądź co bądź ci urzędnicy, lecz obywatelskie żywioły związku.
O ile przeto związki zawodowe, mające charakter zw iąz
ków publicznych, więc zdążające do celów dobra ogólnego, do celów publicznych, oparte są na zasadzie przymusowości, two
rzone na zasadzie norm praw a publicznego, pełnią funkcye adm inistracyjne, funkcye te należy uważać za samorząd, a związki za organa samorządne.
Oparcie zasady samorządu nietylko na zasadach terry- toryalnych, ale także na podstaw ach wewnętrznej struktury społecznej od terrytoryum niezależnych, więc w pierwszym rzędzie na zasadach organizacyi zawodowej, nie je st zw i
chnięciem zasady jednolitości państw a nowożytnego. W prak
tyce życia publicznego dążenia odśrodkowe terrytoryalne
12
mogą być zresztą równie groźne, ja k ciążenia odśrodkowe grup zawodowych. Teoretycznie wszelka władza prawno-pu- bliczna, ja k ą posiadają związki zawodowe, jest w każdym razie natury pochodnej, pochodzi bowiem z mocy i nadania tych uprawnień przez państwo. W szelkie funkcye prawno- publiczne, wszelkie czynności adm inistracyjne pełnią zresztą te związki pod naczelną kontrolą i dozorem państwa.
W Aus try i istnieje siedem kategoryj związków zawodo
wych, opartych na zasadzie przymusowości: stowarzyszenia przemysłowe, stowarzyszenia górnicze, izby handlowe i prze
mysłowe, izby adw okackie, notaryalne i lekarskie, wreszcie kasy brackie (górnicze). Z tych, tylko pierwszych sześć k a te goryj ma charakter ogólny, podczas gdy funkcye kas b ra
ckich są ograniczone do celów bardzo specyalnych. Nie mo
żemy natom iast do związków zawodowych zaliczyć, jak to czyni B l o d i g , zakładów ubezpieczenia robotników od wypadków, ani kas chorych, ponieważ związki te obejm ują pewne war
stwy czy klasy społeczne, nie uw zględniając wcale, lub tylko ubocznie, różniczkowania się tych klas wedle zawodów.
I związki zawodowe opierają się o terrytoryum . Ale tutaj ten moment terrytoryalny usuw a się już na drugi plan tylko, tutaj bowiem, ja k wspomnieliśmy, wspólność zawodu stanowi moment decydujący. Podstaw a terrytoryalna może być w iększą lub mniejszą. I gdy w zw iązkach terrytoryal- nych mógł być dawniej dla niektórych wątpliwym ich Sub
strat, tak że naw et im perium identyfikowano z dom inium , to nie mogło być nigdy o tern mowy w związkach zawodowych.
Tu zawsze związek zawodowy był przedewszystkiem zw iąz
kiem osób. T ak wyraźnie stanowi § 106 austr. ord. przem., że należy utrzym ać wspólny związek istniejący między oso
bami, prowadzącemi taki sam lub podobny przemysł w tej samej gminie lub gminach poblizkich. Podobne postanowie
nia dotyczą stowarzyszeń górniczych. O ile niema w danej instytucyi naleciałości historycznie wytworzonych, widocznem
14
je s t dążenie do oparcia tych związków o organizacye terry- toryalne. T ak izby notaryalne korespondują z okręgami są- dowemi. Więcej samoistności okazują już izby handlowe i przemysłowe, obejmujące kilka powiatów, w zględnie całe kraje koronne.
W szystkie osoby, m ieszkające w jakim ś okręgu, a w y
konujące jeden ze wspomnianych zawodów, eo ipso należą do dotyczącego zw iązku zawodowego. Przynależność więc do związku nie zależy od dobrej woli osoby interesowanej, lecz je st wypływem normy praw a publicznego, wypływem przy
musu. Nie uwłacza tej zasadzie bynajm niej postanowienie
§§ 10 i 11 ust. o kasach brackich, dopuszczające niektóre osoby do związku fakultatyw nego—bo nie te osoby decydują o charakterze związku, zajm ując w nim stanowisko normalne, w yjątkow e a liczebnie słabe, ale gros członków zwykłych, podlegających zasadzie przymusu.
Naczelnym organem związków je st ogólne zgrom adze
nie członków, w yjątkowo tylko zgromadzenie delegatów. W y
ją te k ten zachodzi wówczas, gdy stowarzyszenie liczy wię
cej niż 300 członków, je st zaś objawem prawidłowym w iz
bach handlowych i przemysłowych.
Funkcye ogólnego zgromadzenia są dość ograniczone.
Je st ono organem uchwalającym i kontrolującym. Ustawa określa zazwyczaj m inim um kom petencyi, która może być z reguły rozszerzona. W yjątek stanow ią związki zawodowe zawodów wyzwolonych, gdzie zakres działania ogólnego zgro
madzenia ustaw a przedstaw i a wyczerpująco. W praktyce życia publicznego najw ażniejszą je st czynność kreacyjna zgro
madzenia.
W ażniejszem dla ocenienia znaczenia związków zaw o
dowych dla całokształtu adm inistracyi publicznej jest stano
wisko zarządu. Z arząd bowiem załatw ia interesy związku.
Odpowiednio do tradycyjnej organizacyi organów samorządu kontynentalnego, zarząd je st zazwyczaj zorganizowany kolle- gialnie. W yjątek zachodzi tylko co do izb handlowych i prze
mysłowych, w których zarząd zorganizowany jest biurokra
tycznie.
Obok tych organów, będących piastunam i władzy pu bliczno - prawnej związków zawodowych, istnieją bądź to faktycznie, bądź też przymusowo, pomocnicze siły, zawo
dowo wykształcone i płatne. Ale, jak mówimy, nie ci urzędnicy są piastunam i władzy publiczno - prawnej tych związków.
y.
Funkcye adm inistracyjne, w ykonywane przez związki zawodowe, stosują się przedewszystkiem do natury związku.
W szystkie zw iązki zawodowe m ają wpraw dzie jeden i ten sam cel: strzedz interesów zawodowych; ale jedne to czynią ogólnie, stając na straży wszelkich interesów zawodowych, ja k n. p. stowarzyszenia przemysłowe, inne zaś zakreślają swej działalności cele bardziej specyalne, ja k kasy brackie.
Ale rozmiary działalności stoją w odwrotnym stosunku do obszerności pojęcia zawodu. Pojęcie „zaw odu“ je st z natury rzeczy bardzo chwiejnem, może ono bowiem obejmować ró
żną ilość kategoryj czynności produkcyjnej. W prawdzie w nie
których w ypadkach granice pomiędzy poszczególnemi zawo
dam i zarysowują się bardzo ostro, ale nie jest to bynajmniej objawem prawidłowym. A pominąwszy naw et trudności, wy
pływ ające z ekonomicznego punktu widzenia, trzeba mieć i to na względzie, że niejednokrotnie ustaw a łączy kilka zaw o
dów pokrewnych w jed n ą całość. Zwłaszcza dotyczy to or- ganizacyj zawodowych wyższego rzędu.
Pominąwszy jednak ciaśniejsze lub obszerniejsze poję
cie zawodu, trzeba mieć zawsze na względzie ogólny lub spe- cyalny charakter związku. Do rodzaju zawodu stosuje się znów terrytoryalny zakres działania związków zawodowych.
T ak okręgi izb adw okackich, izb notaryalnych, tudzież izb handlowych i przemysłowych, są znacznie obszerniejsze, niż okręgi stowarzyszeń przemysłowych lub kas chorych. Ogó
łem możemy przeto powiedzieć, że związki zawodowe, gru
pujące w swem łonie osoby, należące do klas, przeważnie wyż
sze stanowisko zajm ujących w hierarchii społecznej, obejmują większe terrytorya. Objaw to zresztą łatwo zrozumiały. W szel
kie zawody, wyższe zajmujące stanowisko, w hierarchii spo
łecznej są liczebnie słabe. By więc przedstaw iać ja k ą ś siłę społeczną, muszą rozciągać sw ą działalność na jakieś szer
sze terrytoryum.
Adm inistracyą w najobszerniejszem znaczeniu tego wy
razu zowie się każda trw ała działalność ludzka wedle jakichś reguł w ykonyw ana dla osiągnięcia jakiegoś oznaczonego celu.
T akie pojęcie adm inistracyi je st wszakże pozbawione znacze
nia, dla nauki praw a publicznego, choć niewątpliwa, że z tego stanowiska wychodząc, przyznać musimy, iż związki zawo
dowe pełnią funkcye adm inistracyjne, ja k pełni funkcye ta kie każde stowarzyszenie, t. j. związki zawodowe zarządzają swemi sprawami. Do funkcyj tego rodzaju należy ustana
wianie organów związku, przyjmowanie nowych członków, zarząd m ajątkiem związku, zarząd spraw zawodowych w ogóle.
Ale już, jeżeli do pojęcia adm inistracyi wprowadzimy mo
ment publicystyczny, jeśli określim y adm inistracyę jak o w y
konanie publicznych zadań adm inistracyjnych w ram ach norm prawnych, łatwo spostrzedz możemy różnicę, zachodzącą m ię
dzy związkami, o których mowa, a innemi stowarzyszeniami.
Objawia się to już na punkcie strzeżenia interesów zawodo
wych. Interesów tych strzedz mogą wprawdzie także twory dobrowolnej assocyacyi. Ale gdy czynność tych ostatnich związków ograniczać się musi z natury rzeczy na wypowia
daniu opinii, w kwestyach danego zawodu dotyczących, związki zawodowe praw a publicznego w ystępują tu wprost w charakterze organu państwowego. A to w dwóch kierun
kach. Ja k w każdym związku samorządu terrytoryalnego, ta k i tutaj możemy odróżnić pełnienie dwóch kategoryj fun
kcy j: funkcye związkowi samodzielnemu istotnie właściwe i funkcye poruczone mu przez państwo. Przew ażająca część funkcyj adm inistracyjnych, przez związek w ykonywanych, podpada pod pojęcie pierwszej kategoryi. T ak stowarzysze
nia przemysłowe winny w pierwszym rzędzie strzedz intere
sów zawodowych przemysłu.
2
18
W przeciwstaw ienia do związków sam orządnych terry- toryalnych, o t. zw. poruczonym zakresie działania możnaby tu mówić tylko per inconcessum. W szystkie funkcye adm i
nistracyjne, wykonywane przez związki, obracają się bowiem zawsze w szerszych lub ciaśniej szych ram ach spraw zawo
dowych. O ileby przeto w braku tych związków funkcye te przy równych zresztą stosunkach praw a publicznego objąć m usiały bezpośrednie organa państwowe, fukcye te możnaby nazwać poruczonemi. Ale równocześnie trudno nie przyznać, że te funkcye są istotnie właściwe dotyczącym związkom za
wodowym.
T ak dualistyczny charakter taki w ykazuje współudział stowarzyszeń przemysłowych w zarządzie spraw przem ysło
wych, ja k zatw ierdzanie świadectw nauki i pracy, zatw ier
dzanie wpisów do książki roboczej, w ystaw ianie listów nauki, czuwanie nad normalnym tokiem nauki zawodowej i t. d.
T ak izby handlowe i przemysłowe regestrują m arki ochronne, w spółdziałają w ustanaw ianiu skali giełdowych, sk ład ają spra
w ozdania o stosunkach gospodarczych swego okręgu, izby a d wokackie uczestniczą przez swych reprezentantów w egza
minach adwokackich, izby notaryalne w ustanaw ianiu nota- ryuszy. Funkcye adm inistracyjne, w ykonyw ane przez związki zawodowe, m ają albo charakter zwierzchniczy, albo charakter społeczny. Podział ten pokryw a się w części z podziałem po
przednio przedstawionym. Związki zawodowe uczestniczą z mocy i nakazu państw a w rządzeniu społeczeństwem, uczestniczą w panowaniu. Oczywiście, że ja k państwo winno się trzym ać w swych rządach szranki, postawionej mu przez jego cele, przez dobro ogólne, przez dobro całego społeczeń
stwa, tak też i zw iązki zawodowe w pełnieniu swych fun- kcyj zwierzchniczych muszą mieć na oku specyalne dobro zawodu. Te funkcye zwierzchnicze znajdują najdosadniejszy swój wyraz we władzy karzącej związków. Związki te, sto
ją c na straży godności stanu i interesów zw iązku i strzegąc przepisów związkowych, mogą nakładać na swych członków kary pieniężne, zawieszenie w urzędowaniu lub naw et w y
łączenie od wykonywania zawodu. T ak zaw iera postanowię-
nie tego rodzaju ord. ad w., ord. notar., ust. o izbach le k a r
skich, ord. przem.
Funkcye zwierzchnicze, choć z celem ubocznym, w yko
nują też zw iązki zawodowe, nakładając daniny przymusowe.
T ak izby handlowe i przemysłowe w braku własnych docho
dów, któreby w ystarczały na opędzenie kosztów izby, m ogą nakładać na uprawnionych do wyboru członków izby dodatki do podatków bezpośrednich. Podobne postanowienia dotyczą też stowarzyszeń przemysłowych. C harakter publiczno-prawny posiadają też opłaty i taksy, pobierane przy wstępie do sto
w arzyszenia przemysłowego, względnie do kasy brackiej.
C harakter danin przymusowych m ają też wszelkie datki assekuracyjne assekuracyi przymusowej. Tylko w tym ostatnim w ypadku te daniny przymusowe m ają samoistne znaczenie, gdy w pierwszym zajm ują one stanowisko odblaskowe tylko, bo służą jedynie do umożliwienia moralnego funkcyonowania związków.
P rzew ażająca część funkcyj adm inistracyjnych, wyko
nywanych przez związki zawodowe, ma charakter t. zw. funk
cyj społecznych.
Mamy tu na myśli wszystkie te funkcye, które mogą wykonywać wprawdzie także stowarzyszenia prywatne, które atoli są niewątpliwie zupełnie właściwem polem działania związków zawodowych. Można je nazwać za J e l i n k i e m funk- cyami społecznemi, w przeciwstawieniu do funkcyj zwierzch- niczych. Tu się bowiem rozwija swobodna działalność spo
łeczna. Nie jest ona wprawdzie wolną od szranek prawnych, tem bardziej, że dotyka niejednokrotnie w stopniu bardzo wybitnym interesów jednostki (n. p. wystawienie świadectwa).
N ie objawia się tu wszakże owo stanowisko zwierzchnicze związków, a przynajmniej nie pojawia się tu ono, jak o zja
wisko samoistne, lecz tylko co najwięcej jako zjawisko odbla
skowe. Bo właściwie owo zwierzchnicze stanowisko związków zawodowych nadaje też wybitne piętno wszelkim funkcyom społecznym związku, dodając im większej powagi i znaczenia.
Pojęcie funkcyj społecznych pokryw a się w przew aża
jącej swej części z pojęciem funkcyj związkom zawodowym 2*
20
istotnie właściwych, o których była mowa już poprzednio.
Jeżeli wspomnieliśmy tu o nich po raz wtóry, to jedynie dja uw ydatnienia antytezy między funkcyami zwierzchniczemi a funkcyami społecznemi.
Pod względem skutków prawnych, akty, przedsiębrane przez związki zawodowe, albo nadają praw a podmiotowe, ja k przyjęcie do związku, wystawienie świadectwa, prawo do w ynagrodzenia assekuracyjnego, uczestniczenie w egzaminie, albo niszczą te praw a stale (wykluczenie ze związku, w yłą
czenie od pełnienia zawodu), lub czasowo (suspensya), albo też stw ierdzają jakieś fakta, wywołujące jakieś skutki prawne.
Ja k organa samorządu terytoryalnego, tak i związki zawodowe stoją pod nadzorem państwa. I tak nad stow arzy
szeniami przemysłowemi wykonuje nadzór starostwo, względnie ministerstwo handlu. Ministerstwo handlu spraw uje również nad
zór nad działalnością izb handlowych i przemysłowych. Po
dobne postanowienia dotyczą też izb adw okackich i nota- ryalnych. Ten nadzór nie je st sam przez się jeszcze charakte- rystycznym dla natury tych związków. Cechy charaktery
styczne tych funkcyj nadzorczych objaw iają się bowiem w merytorycznej ich treści. Organa nadzorcze są w ogólności czynne w dwóch kierunkach. Raz winny one bączyć na to, by związki pełniły swe funkcye w ram ach dawnej organi- zacyi prawnej, by nie przekraczały przeto swego zakresu działania. Powtóre winny się one starać i o to, by związki spełniały swe cele, a raczej, by w spełnianiu swych celów postępowały zgodnie z interesem publicznym. Oczywiście, że w sformułowaniu tej zasady ustaw a określa bardzo ściśle, w których wypadkach władza może czynnie wkroczyć, a do
dać w ypada, że liczba tych wypadków, w stosunku do ogól
nej liczby spraw, przez związki załatwionych, nie je st zbyt wielką. Tylko pod tym warunkiem bowiem można było myśleć o zachowaniu samorządu związków.
Prawo nadzoru objawia się z reguły w prawie zatw ier
dzenia lub niezatwierdzenia, zarządzenia przez organ związku wydanego. W yjątkowo objawia się też ono w prawie w yda
nia samoistnego zarządzenia i to w formie czynności krea
cyjnej tylko, albo zarządzenia merytorycznego jednorazowego lub peryodycznie w ydawanego (wiec zarządu).
Związki zawodowe są, ja k dotychczas w Austryi, związ
kam i pracodawców. T ak izby handlowe i przemysłowe, izby adw okackie i notaryalne, a z pew ną restrykcyą możnaby tu także wymienić i izby lekarskie. O ile nie są wyłącznemi związkami pracodaw ców , przedstawicielstwo pracodawców stanowczo przeważa. T ak w stowarzyszeniach przemysłowych tylko przemysłowcy są członkami, pomocnicy zaś są tylko przynależnymi do stowarzyszenia. Prawo głosowania m ają tylko członkowie. Z przynależnych do stowarzyszenia, tylko czeladnicy współdziałają jako organ kreacyjny, zresztą zaś zakres działania zgromadzenia czeladników jest bardzo ogra
niczony. W yjątkow e stanowisko zajm ują kasy brackie, m a jące na oku ściśle określone specyalne interesy robotników górniczych. Są to związki pracodawców i robotników ze sta
nowczą przew agą żywiołu robotników.
V I.
O rganizacja zawodowa w A ustryi je st przeto dość nie- rozwiniętą. Nietylko, że stosunkowo szczupła ilość zawodów je st dotychczas zorganizow aną, ale i te organizacje, jakie dotychczas istn ie ją , są bardzo niedostatecznym wyrazem in
teresów danego zawodu. Zawód bowiem w znaczenia przed- miotowem obejmuje wszystkich, którzy pracują w ściśle okre
ślonym kierunku produkcji, obejmuje więc tak pracodawców, ja k i robotników.
To w Austryi dzieje się w bardzo ograniczonych ro z m iarach tylko. Zjawisko to nie powinno zadziwiać. Interesów odśrodkowych w takich wspólnych związkach byłoby zbyt dużo, by można wierzyć w ich trwałość i skuteczną dzia
łalność. Przecież współczesna historya gospodarcza zna wiele wypadków, w których łączność interesów zawodowych obja
w ia się z w ielką siłą na zewnątrz. To pewna, że obok orga
n izacji pracodawców byłaby ze wszech miar pożądaną z a wodowa o rg a n iz acja robotników. O rganizacje takie mają, ja k wiadomo, wielkie znaczenie w kierunku kollektywnego zaw ierania kontraktów i w kierunku usuw ania i łagodzenia sporów roboczych. Zwłaszcza o ile chodzi o w ykładnię kon
traktu już zawartego albo o zastosowanie płacy do zmienio
nej konjunktury targow ej, z zatrzym aniem tej samej skali płacy7, tego samego udziału płacy w ogólnym przychodzie z przedsiębiorstwa, organ izacje zawodowe okazały się, zwłasz
cza w Anglii, czynnikiem wprost nieocenionym. A naw et o ile chodzi o ułożenie nowych zupełnie warunków pracy, istnienie tych związków okazało się bardzo pożytecznem, bo
choć ułożenie kontraktu je st wyrazem siły społecznej tej lub owej strony spór wiodącej, związki czynią tę w alkę nie tak gw ałtow ną i bardziej rozumną. To też ja k opinia publiczna początkowo silnie zwalczała te związki, tak z równą siłą obecnie je popiera, a naw et sami przedsiębiorcy okazują im na każdym kroku przychylność.
O rganizacye sprow adzają podrożenie siły roboczej, to podrożenie zaś doprowadza do potanienia pracy, czyniąc ją bardziej intensyw ną za pomocą udoskonalenia techniki wy
twórczej. Organizacye umożliwiają robotnikowi wzięcie czyn
nego udziału w korzyściach, wypływ ających z dodatniej konjunktury targow ej. To zaś wywołuje ten skutek, że po
wstrzymuje cokolwiek zbytni rozwój produkcyi, zapobiega zaś tern samem przesileniom. A czynią to one także dlatego, bo podnosząc zdolność konsum cyjną wielkiej m asy, rozsze
rzają też rynek zbytu. Podniesienie zaś dobrobytu w arstw y robotniczej je st już samo przez się objawem dodatnim, bo zmniejsza jej ubóstwo, zm niejsza także cokolwiek poczucie kontrastów społecznych, a wreszcie łagodzi społeczną zawi
słość robotnika, jest więc w rezultacie doniosłym czynnikiem harmonii społecznej.
Związki te ograniczają jed n ak robotników w osobistej ich wolności. Cecha to wprawdzie właściwa wszelkim związ
kom i wszelkim społecznościom. Strona jej ujemna w tym w ypadku z tego względu w gorszem wszakże przedstawia się świetle, że wszelkie akty, dokonywane przez związki przymusowe, dochodzą do skutku przy współudziale (pośre
dnim i bezpośrednim) wszystkich, tu zaś, gdzie związki te m ają charakter zupełnie dobrowolny, organizacye składają się tylko z niektórych jednostek, mimo to zaś decydują za wszystkich.
Obok związków zawodowych, opartych na zasadzie przy
musowości, istnieje w Austryi cały szereg związków zawo
dowych pracodawców, opartych na zasadzie assocyacyi p ry watnej. Zwłaszcza rolnictwo i przemysł wytworzyły wielką ilość takich związków, które spełniają naw et po części funk- cye adm inistracyjne, jakkolw iek trudno je nazw ać podmio
24
tami adm inistracji publicznej dla braku charakteru publiczno
prawnego w o rganizacji tjc h związków. W szczupłjck tjlk o rozmiarach pojaw iają się natom iast o rganizacje tego rodzaju w drobnym przem jśle. Zjawisko to z dwóch względów za
sługuje na uwagę. Raz, wskazuje ono na to, że, ja k obecnie rz ecz j sto ją, związki przjm usow e nie w jczerp u ją całej treści życia społecznego, że życie to je st zbyt różnostronne, by obecne nieliczne związki przymusowe, łączące w dodatku w swem łonie liczne, niejednokrotnie kolidujące ze sobą in teresy, mogły być dostatecznym wyrazem tak bardzo różnych kierunków życiowych. Powtóre, zjawisko to stw ierdza raz jeszcze niewątpliwą praw d ę, że do wszelkiej skutecznej as- socyacyi jakiejś grupy społecznej trzeba pewnego wyższego stadyum rozwoju społecznego, zwłaszcza duchowego i m oral
nego, pewnego rozwoju uczuć solidarności, więc i braku w y
bujałego indywidualizmu, będącego objawem wyższej kultury.
Związki zawodowe obejmują bardzo różnorodne kierunki życiowe. Związki współczesne nie obejmują wprawdzie ca
łości życia, ja k to się działo niegdyś w zw iązkach wieków minionych, ale przecież zakres spraw, przez związek zała
twianych, je s t jeszcze bardzo znaczny. W niektórych w ypad
kach kum ulacja różnych spraw, w jednym zw iązku załatw ia
nych, okazuje się bardzo w łaściw ą, w yrabia bowiem w iększą solidarność i większą łączność swych członków. Ale w nie
jednym wypadku ta łączność właśnie, ja k to w ykazał szczegó
łowo W a e n t i g , doprowadza do rozlicznych stron ujemnych, w yradza tworzenie się klik, system protekcyjny, stronniczość w orzecznictwie sądów rozjemczych i t. p. To też w wielu w ypadkach je st w skazanem tworzenie związków zawodowych z celami ściśle określonemi, więc ze zwiększeniem terrytoryal- nego zakresu działania.
Różnorodność życia społecznego i na tem polu stw ierdza swe istnienie. P raktyczna ad m in istracja winna rozwiązać te zagadnienia w każdym konkretnym wypadku z osobna, więc z uwzględnieniem wszystkich specyficznych okoliczności.
'W ""?■' r '-
. -..i
. ' ' : T.: /:" ; : ': '*, ' ’ ■ •
■'. ■ ■ .' - :^ ::fe'
^ : - Kf • • • ^ • ' ••' .■<{*■■'•St■■'*-?.:■■«? - ^ - « V
'.W ••'% '■ ?' 'Cci-C.'-■:: ,- 4 V:
■-u , C
■ =rC;»:
- ■' . 1 ' ■ A
<- v'*. . ^ v'>i'
. -v ^ ^ ■ . . _ . —: c .rT-vr\
K.C ęr;’. :': ;;-'V £
v
INNE PRACE TEGOŻ AUTORA
—
P o g lą d y e k o n o m ic z n e w P o ls c e X V II. w ., Lwów, Jakubowski i Zadurowicz. 1897.
O p o d a tk u r e n to w y m . Lwów, Gubrynowicz i Schmidt.
1898.
P r a w o d o d r o g i z k o n ie c z n o ś c i. Lwów, Gubrynowicz i Schmidt. 1898.
R e fo r m a d r o g o w a w G a licy i. Kraków, Spółka W yda
wnicza Polska. 1898.
H a n d e l o b n o śn y a p a ń stw a . Kraków, Spółka W yda
wnicza Polska. 1900.
O b o w ią zek d e k la r a c y i sta ty sty cz n e j. Kraków, Spółka W ydawnicza Polska. 1900.
J ó z e f K le c z y ń s k i i j e g o d z ia ła ln o ś ć n a u k o w a . Kraków, Spółka W ydawnicza Polska. 1901.
S tu d y a z z a k r e s u t e o r y i i sta ty sty k i. Kraków, Spółka W ydawnicza Polska. 1901.
-o-=>o!3ęg0a<$>o-