• Nie Znaleziono Wyników

Demokratyzacja w warunkach konfliktu : Salwador w latach 80. XX wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Demokratyzacja w warunkach konfliktu : Salwador w latach 80. XX wieku"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Uniwersytet Jagielloński

DEMOKRATYZACJA W WARUNKACH KONFLIKTU – SALWADOR W LATACH 80. XX WIEKU

W wyniku zwycięstwa rewolucji sandinistowskiej w Nikaragui niezwykle realne sta- ło się niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia rewolucyjnego zamętu na kolejne kraje Ameryki Środkowej, przede wszystkim na Gwatemalę i Salwador. Rosnący poziom niezadowolenia społecznego w tych krajach pociągał za sobą możliwość wybuchu wojny domowej. W latach 70. odpowiedzialne za represje i terror polityczny woj- skowe rządy w Gwatemali praktycznie nie zwracały uwagi na naciski administracji Jimmy’ego Cartera odnośnie do respektowania praw człowieka. Biały Dom krytyko- wał też reżim Carlosa Humberta Romero za łamanie praw człowieka w Salwadorze.

Waszyngton miał nadzieję, że przez walkę o przestrzeganie praw człowieka w tych krajach zapoczątkuje proces demokratyzacji1. Szybko jednak okazało się, że zadanie to było o wiele trudniejsze, niż się spodziewano. Jak trudno było doprowadzić do poszanowania najbardziej elementarnych praw człowieka i standardów demokratycz- nych pokazują wydarzenia z Salwadoru, który w latach 80. XX w. był pogrążony w brutalnej wojnie domowej.

W październiku 1979 r. w Salwadorze doszło do wojskowego zamachu stanu, w którego rezultacie obalono rząd Carlosa Humberta Romero. Wojskowi, którzy w jego wyniku przejęli władzę, zwrócili się do cywilnych polityków z propozycją przyłączenia się do junty. Ostatecznie w jej skład weszło pięciu przedstawicieli: woj- skowi – pułkownik Jaime Abdul Gutiérrez i pułkownik Adolfo Arnoldo Majano oraz cywile – Román Mayorga (rektor Uniwersytetu Katolickiego), Guillermo Manuel Ungo (przywódca Narodowego Ruchu Rewolucyjnego, Movimiento Nacional Revo- lucionario, MNR) i Mario Andino (przedstawiciel sektora prywatnego). Podczas gdy część opozycyjnych partii zgodziła się na udział w nowej juncie, skrajna lewica zde- cydowanie się temu sprzeciwiła. Określiła ona działalność junty jako „romerism bez Romero”2. Skutkiem była aktywizacja działalności lewicowej guerrilli.

1 Mark T. Gilderhus, The Second Century: U.S.–Latin American Relations since 1898, A Scholarly Resources Inc. Imprint, Willmington, Delaware 2000, s. 219.

2 Cynthia Arnson, El Salvador: A Revolution Confronts the United States, Institute for Policy Studies, Transnational Institute, Washington D.C.–Amsterdam 1982, s. 41–42.

(2)

Junta zapowiedziała przeprowadzenie głębokich reform. Podstawowym problemem okazała się jednak transformacja sił zbrojnych, które były dominowane przez skraj- nie konserwatywnych oficerów, sprzeciwiających się zarówno zmianom w armii, jak i wszelkim reformom politycznym. Wojskowi mianowali dowódców Gwardii Narodo- wej oraz Policji Narodowej bez konsultacji z cywilnymi członkami junty. Natychmiast przystąpili też do pacyfikowania strajkujących robotników. Konflikt między wojsko- wymi a cywilami był coraz wyraźniejszy. Szef Gwardii Narodowej – Vides Casanova – oskarżył cywilnych członków rządu o nierealizowanie reform. Dzień po tym wystą- pieniu Ungo i Mayorga opuścili juntę. Mediację między juntą a partiami opozycyjny- mi podjął biskup Oscar Romero, nie przyniosła ona jednak większych efektów.

W tym czasie przedstawiciele Stanów Zjednoczonych próbowali naciskać na re- alizację reform w Salwadorze. Kontakty przedstawicieli amerykańskiej ambasady w większości przypadków ograniczały się jednak do wojskowych członków junty.

Po wystąpieniu Ungi i Mayorgi z junty Departament Stanu USA oskarżył ich o brak zdecydowania w przeprowadzaniu reform. Jednocześnie Waszyngton nie zrobił nic, by zapobiec jeszcze większemu zwróceniu się salwadorskiego rządu w prawo. Na dal- szy udział w rządzie zgodziła się tylko Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna (PDC), uznając to za jedyny sposób zapobieżenia wojnie domowej. Nowy rząd został utwo- rzony w styczniu 1980 r. Było to możliwe po tym, kiedy pod naciskiem USA wojskowi zaakceptowali pakiet reform, między innymi nacjonalizację systemu bankowego oraz reformę rolną3.

Relacje między konserwatywnymi wojskowymi a przedstawicielami PDC były jednak bardzo napięte. Przyszłość rządu stanęła pod znakiem zapytania już miesiąc po jego powstaniu. Ostatecznie jego rozpadowi zapobiegło wejście do niego José Napoleona Duarte, szefa PDC. Cywilni członkowie rządu nie byli jednak w stanie opanować armii, która nie licząc się z nikim, kontynuowała swoją politykę repre- sji. Administracja Duarte próbowała przeprowadzić zapowiedziane reformy, przede wszystkim reformę rolną. Na początek miano znacjonalizować wszystkie majątki po- wyżej 500 hektarów, a właścicielom wypłacić odszkodowanie4. Stany Zjednoczone liczyły na to, że przeprowadzenie reformy pozbawi lewicową guerrillę poparcia wśród ludności chłopskiej. Jednocześnie likwidacja wielkich majątków miała osłabić pozy- cję oligarchii. W tym samym celu w Waszyngtonie nalegano na reorganizację armii, dzięki czemu można by zapobiec łamaniu praw człowieka przez bojówki i szwadro- ny śmierci. W celu przeprowadzenia tych reform administracja Cartera zwróciła się do Kongresu USA o przyznanie 5,7 mln dolarów pomocy wojskowej dla Salwadoru.

Tymczasem 24 marca 1980 r. członkowie Gwardii Narodowej zastrzelili arcybisku- pa Oscara Arnulfo Romero, który otwarcie potępiał represje wojskowych. Mimo to Kongres USA uchwalił przyznanie pomocy dla rządu w Salwadorze. Administracja Cartera wierzyła, że pomoże to w osłabieniu pozycji skrajnie prawicowej oligarchii, popieranej przez konserwatywne dowództwo armii.

3 William M. Leogrande, On Our Backyard: the United States in Central America: 1977–92, The University of North Carolina Press, Chapel Hill&London 1998, s. 42.

4 Cynthia Arnson, El Salvador: A Revolution..., op.cit., s. 50.

(3)

Zamordowanie arcybiskupa Romero i coraz dotkliwsze represje ze strony armii do- prowadziły do konsolidacji lewicy. Lewicowe organizacje, związki zawodowe i partie utworzyły w kwietniu 1980 r. koalicję Frente Democrático Revolucionario (Demo- kratyczny Front Rewolucyjny, FDR). Zjednoczyła się również lewicowa partyzant- ka, tworząc Frente Farabundo Marti para la Liberación Nacional (Front Wyzwolenia Narodowego imienia Farabunda Marti, FMLN). Ostatecznie FDR i FMLN połączyły się5. Swoje szeregi konsolidowała także skrajna prawica. W rezultacie Duarte z jego PDC był coraz bardziej osamotniony, a przeprowadzenie jakichkolwiek reform było praktycznie niemożliwe. Rząd w zasadzie nie kontrolował armii, która przy pomo- cy szwadronów śmierci szerzyła w kraju terror. Kolejny raz próby mediacji podjęły władze Kościoła katolickiego w Salwadorze. Biskupi wystosowali apel o rozpoczęcie narodowego dialogu, który PDC przyjęła przychylnie. Skrajna prawica odpowiedziała, że wszelki dialog jest możliwy dopiero po całkowitym złożeniu broni przez lewicę.

Lewica natomiast w ogóle zakwestionowała rolę Kościoła w mediacji. Tymczasem Waszyngton główną rolę w procesie transformacji w Salwadorze powierzył PDC, choć paradoksalnie Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna była najsłabszym ogniwem sal- wadorskiej sceny politycznej w tym czasie. Armia świadoma tego, że Stany Zjedno- czone zrobią wszystko, by Salwador nie stał się „drugą Nikaraguą”, nie zwracała nato- miast praktycznie żadnej uwagi na amerykańskie żądania zaprzestania terroru. Skutek tego był tragiczny – w Salwadorze na pełną skalę rozpoczęła się wojna domowa.

Lata 80. rozpoczęły się więc w Salwadorze dość nieszczęśliwie. Styczeń 1981 r.

przyniósł rozpoczęcie przez FMLN tak zwanej generalnej ofensywy. Miała ona dopro- wadzić do ostatecznego zwycięstwa Frontu i przejęcia władzy w kraju przez lewicę.

Termin zainicjowania ofensywy nie był przypadkowy. Jak twierdził przywódca par- tyzantów z FMLN – Fermán Cienfuegos – guerrilla chciała maksymalnie zintensy- fikować swoje działanie w okresie, gdy władzę w Waszyngtonie przejmował Ronald Reagan. W całym kraju oddziały partyzanckie miały zająć strategiczne pozycje, a roz- poczęcie walk miało być połączone ze strajkiem generalnym, który sparaliżowałby kraj. Oddziały partyzantów były regularnie zasilane przez chłopów. Udało się przejąć kontrolę nad kilkoma prowincjami na północy kraju. W pozostałych rejonach rządo- wi udawało się jeszcze uspokoić chłopów obietnicami reformy rolnej bądź terrorem.

Skrajnie prawicowe bojówki oraz oddziały armii nie przebierały w środkach. Kraj zalała fala terroru, nad którym rząd zupełnie nie panował. Według danych podawa- nych przez Kościół, w 1980 r. w Salwadorze popełniono 10 000 zabójstw politycznych, z czego za ogromną większość były odpowiedzialne szwadrony śmierci skrajnej pra- wicy6. W rezultacie „generalna ofensywa” FMLN została szybko powstrzymana przez armię salwadorską.

Rząd próbował załagodzić sytuację przez zrealizowanie zapowiadanych reform.

Najbardziej palącą kwestią była reforma rolna. Duarte miał nadzieję, że dając chło- pom ziemię, powstrzyma ich przed wstępowaniem do lewicowych oddziałów, a także pozbawi lewicę jej podstawowej bazy społecznej. Jednak w sytuacji, gdy najbardziej

5 William M. Leogrande, On Our Backyard..., op.cit., s. 48.

6 Walter La Feber, Inevitable Revolutions: the United States in Central America, W.W. Norton

& Company, New York–London 1993, s. 225.

(4)

konserwatywne siły w kraju były niemal poza kontrolą rządu, przeprowadzenie ta- kiej reformy było w zasadzie niemożliwe. Jednocześnie z reformą rolną miała zostać przeprowadzona nacjonalizacja banków oraz przedsiębiorstw eksportujących kawę.

Wprowadzenie tych reform miało osłabić pozycję oligarchii w kraju. Charakterystycz- nym elementem reformy rolnej, którą chciał przeprowadzić Duarte, były zasady ko- munitarianizmu. Ziemia, którą miano uzyskać z wywłaszczenia latyfundystów, miała być przekazana nie w ręce poszczególnych rodzin chłopskich, ale w ręce wspólnot rolniczych. Ostatecznie jednak, pod naciskiem Waszyngtonu, zdecydowano, że ziemia będzie przekazywana zarówno wspólnotom rolniczym, jak i indywidualnym rolni- kom. Realizacja reformy przebiegała pod nadzorem Salvadoran Institut of Agrarian Transformation, a jej wdrażanie podzielono na trzy fazy. Pierwsza faza, rozpoczęta w marcu 1980 r., obejmowała wywłaszczenie majątków powyżej 500 hektarów. W tej fazie reformą zostało objętych ponad 320 hacjend, zajmujących łącznie około 12%

ziem uprawnych w Salwadorze7. Najważniejsza była faza druga, w ramach której uwłaszczono gospodarstwa o powierzchni od 100 do 500 hektarów. Faza ta była nie tylko najważniejsza, ale i najtrudniejsza. Ogromna większość właścicieli tych gospo- darstw miała bliskie kontakty z przedstawicielami armii i władz, dzięki czemu była w stanie uchronić swoje majątki przed nacjonalizacją. Wreszcie trzecia faza reformy rolnej, program „Ziemia dla rolników” (Land to the Tillers) praktycznie nie została rozpoczęta. Głównym tego powodem był brak środków na wypłatę odszkodowań.

Dodatkowo nasilający się terror prawicowych oddziałów paramilitarnych wywoływał obawy chłopów przed przejmowaniem gospodarstw. W rezultacie ponad połowa tych, którzy nie mogli kupić bądź wydzierżawić ziemi przed reformą, także po niej nie mogła sobie na to pozwolić.

Sam Duarte określał reformę rolną jako nieodwracalną. Niestety brak konsekwen- cji w działaniu, a może przede wszystkim brak możliwości działania w warunkach szalejącego terroru szwadronów śmierci spowodował sytuację, w której rząd nie był w stanie wyegzekwować od latyfundystów podporządkowania się reformie.

Obok próby przeprowadzenia gruntownych reform gospodarczych, drugą istotną decyzją podjętą przez juntę była zgoda na przeprowadzenie wyborów. Miała to być dla chrześcijańskiej demokracji okazja do legitymizacji rządu José N. Duarte. Na prze- prowadzenie wyborów niezwykle mocno naciskała także administracja Ronalda Rea- gana. Republikańska administracja, która zastąpiła w Waszyngotnie ekipę Jimmy’ego Cartera, była niezwykle zdeterminowana w swych działaniach wobec Salwadoru.

Zamierzała ona zrealizować w Salwadorze trzy zasadnicze cele: 1) doprowadzić do respektowania praw człowieka przez armię i jednostki paramilitarne; 2) zrealizować reformy gospodarcze oraz 3) przeprowadzić demokratyczne wybory. Jednocześnie ad- ministracja Reagana na każdym kroku podkreślała, że lewicowa partyzantka w Sal- wadorze jest zaopatrywana przez sandinistów oraz Kubę i ZSRR. Miało to skłonić Kongres USA do przychylniejszego spojrzenia na starania administracji prezydenckiej odnośnie do zwiększenia środków na pomoc gospodarczą i wojskową dla Salwado- ru. Wybory miały też ułatwić prezydentowi Reaganowi prowadzenie polityki wobec

7 Tom Buckley, Violent Neighbors. El Salvador, Central America and the United States, Times Books, New York 1984, s. 116.

(5)

konfliktu salwadorskiego. Administracji prezydenckiej coraz trudniej było ukrywać przed Kongresem permanentne łamanie praw człowieka w Salwadorze. Tymczasem udzielenie wszelkiej pomocy dla tego kraju amerykańscy kongresmeni uzależniali od poprawy sytuacji właśnie w tym zakresie. Zdając sobie sprawę z tego, że sytuacja w dziedzinie praw człowieka nie ulega choćby minimalnej poprawie, administracja Reagana zintensyfikowała swe wysiłki mające doprowadzić do przeprowadzenia w Salwadorze wyborów. Dałoby to administracji argument, że oto Salwador wkracza na drogę demokracji. Jednak przeświadczenie, że wybory staną się najlepszym lekar- stwem dla Salwadoru, spotkało się raczej ze sceptycyzmem. Podstawową wątpliwość budził fakt, czy w ogóle jest możliwe przeprowadzenie prawdziwie demokratycznych wyborów w warunkach wojny domowej, tym bardziej że Demokratyczny Front Re- wolucyjny (FDR) wezwał do ich bojkotu. Jednak nie tylko lewica była przeciwna wyborom; jak donosił ambasador Hinton, niechętna im była również armia. Według niego dowództwo sił zbrojnych obawiało się, że wyłonione w wyborach Zgromadzenie zostanie zdominowane przez proreformatorską chadecję, a co gorsza, może to dopro- wadzić do ustanowienia cywilnej kontroli nad armią8. W tej sytuacji decyzja o prze- prowadzeniu wyborów była dla Stanów Zjednoczonych dużym ryzykiem. Po pierwsze, tocząca się wojna mogła w ogóle uniemożliwić przeprowadzenie wyborów. Po drugie, gdyby zakończyły się porażką chadecji i José N. Duarte, mogłoby to doprowadzić do przejęcia całej władzy przez ultra prawicę i wojsko. Wreszcie mogły też przynieść wzrost poparcia dla FDR i FMLN. Mimo tych niebezpieczeństw, administracja ame- rykańska była zdeterminowana.

Przez wybory Stany Zjednoczone chciały osiągnąć kilka celów: 1) wyłonić cen- troprawicowy rząd na bazie Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej; 2) skłonić centro- lewicowych demokratów z FDR, by oderwali się od zbrojnego FMLN i włączyli się w proces demokratyzacji kraju, biorąc udział w wyborach; pozostałe skrajne elementy, pozbawione legitymizacji i poparcia społecznego, zostałyby dość łatwo wyeliminowa- ne środkami militarnymi; 3) wybory traktowano jako alternatywę wobec ponawianych przez partyzantów prób nawiązania dialogu z rządem, czego Waszyngton chciał unik- nąć; 4) przekonać Kongres amerykański i opinię publiczną o nieprawdziwości zarzu- tów, że administracja prezydencka optowała wyłącznie za militarnym rozwiązaniem konfliktu9. W celu zapewnienia zwycięstwa Partii Chrześcijańskiej – reprezentującej polityczne centrum salwadorskiej sceny politycznej – Amerykanie uruchomili znacz- ne siły. Na rzecz PDC pracowała miedzy innymi CIA i AID (Agency for International Development), które w znacznym stopniu finansowały jej kampanię wyborczą. Więk- szość środków przeznaczono na plakaty wyborcze i spoty reklamowe. Z helikopterów zrzucano tysiące ilustrowanych ulotek, by dotrzeć do często nieumiejących czytać i pisać rodzin chłopskich. Mimo tych wysiłków i pomocy ze strony USA kampania nie należała do łatwych. Zagrożeniem były nie tylko zapowiedzi FMLN, że jego oddzia- ły nie dopuszczą do przeprowadzenia wyborów. Otóż pod koniec 1981 r. oligarchia

8 Raymond Bonner, Weakness and Deceit. U.S. Policy and El Salvador, Times Books, New York 1984, s. 291.

9 Jolanta Bryła, Stany Zjednoczone wobec wojny domowej w Salwadorze w latach 1981–1989, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 1993, s. 33–34.

(6)

z Robertem D’Aubuissonem na czele utworzyła nową partię polityczną: Narodowy Sojusz Republikański (Alianza Republicana Nacionalista, ARENA)10. Sojusz był ściśle powiązany ze szwadronami śmierci, a jego przywódcy otwarcie przyznawali, że wzo- rują się na faszystowskim Ruchu Wyzwolenia Narodowego w Gwatemali. Cel sojuszu był jeden: skompromitowanie Duarte i jego PDC w oczach społeczeństwa. Powstanie ARENY wywołało konsternację w amerykańskiej administracji i obawy, że może ona wygrać zaplanowane na marzec 1982 r. wybory. Taki scenariusz byłby wyjątkowo nie na rękę administracji USA, ponieważ powiązania D’Aubuissona ze szwadronami śmierci były dobrze znane kongresmenom. Gdyby ARENA wygrała wybory, Kongres USA z pewnością odmówiłby pomocy militarnej dla Salwadoru11.

Ostatecznie wybory odbyły się tak, jak planowano, w marcu 1982 r. Zarówno lewi- ca, jak i PDC okazali się ich wielkimi przegranymi. Lewica, ponieważ jej wezwania do bojkotu nie przyniosły skutku. PDC, ponieważ zdobycie przez nią największej licz- by głosów nie zapobiegło stworzeniu skrajnie konserwatywnej koalicji Narodowego Sojuszu Republikańskiego Roberta D’Aubuissona z Konserwatywną Partią Narodo- wego Pojednania (Partido de Conciliación Nacional, PCN). W rezultacie naturalnym kandydatem na stanowisko tymczasowego prezydenta stał się D’Aubuisson. Była to w pewnym stopniu również porażka USA, legł bowiem w gruzach plan administra- cji Reagana, by wybory wyłoniły rząd centrowy. Trudno było znaleźć w Salwado- rze polityka, który byłby dalej od politycznego centrum niż właśnie lider ARENY.

D’Aubuisson nie tylko był blisko związany ze szwadronami śmierci, ale również za- mieszany w trzy głośne morderstwa polityczne – arcybiskupa Oscara Arnulfa Rome- ro oraz dwóch amerykańskich związkowców12. Nie dziwi więc stwierdzenie byłego ambasadora w Salwadorze, Roberta White’a, opisującego D’Aubuissona jako „patolo- gicznego mordercę”13.

Wynik wyborów zmusił administrację Reagana do podjęcia zdecydowanych kro- ków, by zapobiec objęciu przez D’Aubuissona urzędu prezydenckiego. Zadanie to przypadło ambasadorowi USA w San Salvador – Deanowi Hintonowi. Już dzień po wyborach Hinton spotkał się z przywódcami partii i zasugerował stworzenie sze- rokiej koalicji. Ostrzegł też, że objęcie przez lidera ARENY fotela prezydenckiego będzie równoznaczne ze wstrzymaniem przez Kongres USA amerykańskiej pomocy.

Nie przekonało to jednak przywódców skrajnej prawicy, którzy zdawali sobie sprawę z tego, że prezydent Reagan nie pozwoli, by zostawiono Salwador samemu sobie. Jed- nocześnie Amerykanie, widząc, że jest praktycznie niemożliwe, by ARENA zgodziła się na oddanie urzędu prezydenta w ręce PDC, zwrócili swoją uwagę na konserwatyw- ną Partię Narodowego Pojednania (PCN). Ideologicznie partia ta była bliska ARENIE, jednocześnie miała bliskie związki z armią. Miało to duże znaczenie dla Waszyngto-

10 Elisabeth Jean Wood, Challenges to Democracy in El Salvador [w:] Frances Hagopian, Scott P. Mainwaring (eds.), The Third Wave of Democratization in Latin America. Advances and Set- backs, Cambridge University Press, Cambridge–New York 2005, s. 185.

11 Wiesław Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe w Ameryce Łacińskiej. Historia i współczesność, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2000, s. 344.

12 Allan Riding, The Central American Quagmire, „Foreign Affairs” 1983, Vol. 61, No 3, s. 644.

13 Jeff McMahan, Reagan and the Cold War. Imperial Policy in the New Cold War, Monthly Review Press, New York 1985, s. 134.

(7)

nu, który chciał mieć kontrolę nad poczynaniami salwadorskich sił zbrojnych. Mimo to, ARENA popierana przez znaczną część wojskowych dowódców nie chciała nawet słyszeć o rządzie tworzonym wspólnie z PCN. Należy pamiętać, że w Salwadorze od lat o obsadzie fotela prezydenckiego decydowała armia. Tak też się stało tym razem.

Hinton przedstawił wojskowym dziewięciu kandydatów. Wojskowi spotkali się z cy- wilnymi politykami, zobowiązując ich do wyboru prezydenta. Jednocześnie dali im jasno do zrozumienia, że zostanie zaakceptowany jedynie Álvaro Magańa14. ARENA próbowała jeszcze coś zmienić, jednak decyzja już zapadła. Niestety, zarówno Magaña, jak i wspierająca go grupa proreformatorskich cywilów mieli tak niewielki wpływ na armię, jak Duarte i jego Partia Chrześcijańskiej Demokracji w 1980 i 1981 r.15

D’Aubuisson na pocieszenie został wybrany przewodniczącym Zgromadzenia Narodowego. Nie była to jednak, wbrew pozorom, funkcja zupełnie marginalna, bio- rąc pod uwagę fakt, że ARENA wraz z innymi partiami prawicowymi dysponowała w tym Zgromadzeniu przewagą. Pozwoliło to prawicy skutecznie blokować wszelkie próby reform podejmowane przez rząd; trzeba dodać, podejmowane wyłącznie pod na- ciskiem administracji Reagana. Dotyczyło to przede wszystkim reformy rolnej. Opra- cowany jeszcze przez rząd Duarte trójetapowy plan jej przeprowadzenia stanął po wyborach pod dużym znakiem zapytania. W trakcie kampanii wyborczej ARENA ot- warcie głosiła, że nie dopuści do realizacji drugiego i trzeciego etapu reformy. Z obiet- nicy tej w żadnym wypadku nie zamierzała się wycofywać po wyborach. Już w maju Zgromadzenie Narodowe zawiesiło wykonanie trzeciej fazy reformy. Spowodowało to ostrą reakcję ze strony amerykańskiego Kongresu, zwłaszcza kongresmenów z Partii Demokratycznej. Senatorzy Christopher Dodd oraz Nancy Kassebaum doprowadzili do podjęcia przez senacką Komisję do spraw Stosunków z Zagranicą poprawki, która wstrzymywała pomoc dla Salwadoru w 1982 r. Przybyły do Waszyngtonu Hinton pró- bował bagatelizować decyzję Zgromadzenia Narodowego, tłumacząc, że nie oznacza ona całkowitego wstrzymania realizacji reformy. Tak gwałtowna reakcja Kongresu USA przestraszyła również wojskowych w Salwadorze, którzy bojąc się utraty pomo- cy, zaczęli głośno wypowiadać się o swym poparciu dla reformy.

Jak więc widać, amerykańskie groźby wstrzymania pomocy dla Salwadoru były do pewnego stopnia skuteczne. Jednak rozwiązanie konfliktu i zakończenie wojny domo- wej w ten sposób z całą pewnością nie było możliwe. Waszyngton przez naciski mógł jedynie wpłynąć na pewne decyzje polityczne, nie mógł jednak zatrzymać dalszego rozlewu krwi, terroru szwadronów śmierci ani działań FMLN. Administracja Reagana zdawała sobie z tego sprawę, podobnie zresztą jak dowódcy sił zbrojnych w Salwadorze.

Wiedzieli oni doskonale, że bez amerykańskiej pomocy nie są w stanie pokonać lewi- cowej guerrilli. W rezultacie polityczne próby rozwiązania konfliktu miały bardziej na celu przekonanie Kongresu amerykańskiego do dalszego udzielania pomocy Salwadoro- wi, niż doprowadzenie do rzeczywistego zakończenia wojny domowej. Można zaryzy- kować stwierdzenie, że wszystkie próby politycznego zakończenia wojny skończyły się

14 Magaña zdobyl tytuł magistra nauk ekonomicznych w Chicago; przez kilkanaście lat był dyrek- torem Narodowego Banku Hipotecznego. Jako prezydent, który przyznał się, że ma poważne problemy z alkoholem, był zupełnie bezsilny. Raymond Bonner, Weakness..., op.cit., s. 311–312.

15 Pierro Gleijeses, The Case for Power Sharing in El Salvado”, „Foreign Affairs” 1985, Vol. 61, No 5, s. 1051.

(8)

niepowodzeniem. Po pierwsze, Stany Zjednoczone nie zdołały skłonić salwadorskich sił zbrojnych do zaprzestania terroru i łamania praw człowieka. Paradoksalnie, największą sławą w brutalnych akcjach terrorystycznych cieszyły się elitarne jednostki szkolone przez USA do walki z partyzantką. Co więcej, administracja Reagana nie potrafiła na- wet doprowadzić do schwytania i ukarania winnych zabójstwa amerykańskich obywa- teli w Salwadorze. Po drugie, wybory, z którymi Biały Dom wiązał olbrzymie nadzieje, zakończyły się zwycięstwem prawicy, co stawiało administrację Reagana w obliczu kolejnego zadania, jakim było powstrzymanie ARENY od objęcia władzy. Można też się zastanawiać, czy wybory przeprowadzone niemal na siłę, w warunkach trwającej wojny domowej, były rzeczywiście demokratyczne. Wreszcie po trzecie: reformy, które miały według USA zjednać poparcie ludności dla rządu i zlikwidować społeczną bazę partyzantów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

Głównym problemem administracji Ronalda Reagana w jego polityce wobec Sal- wadoru było – podobnie jak w przypadku Nikaragui – uzyskanie zgody Kongresu na udzielenie temu państwu pomocy finansowej oraz militarnej. W odniesieniu do Salwadoru administracja USA miała jednak o tyle ułatwione zadanie, że nie chodziło o finansowanie tajnej operacji przeciw rządowi drugiego państwa, lecz o udzielenie pomocy państwu walczącemu z lewicową partyzantką. Jedyne ograniczenie, jakie stawiał Kongres, to istniejący od 1981 r. obowiązek przedstawiania co sześć miesięcy przez administrację raportu (Certification) o stanie przestrzegania praw człowieka w Salwadorze, postępie w przeprowadzaniu reform, przygotowaniach do wyborów oraz podejmowanych próbach zakończenia konfliktu w drodze negocjacji16. W pew- nym sensie pomagało to Białemu Domowi wywierać presję na rząd w Salwadorze.

Postępy w realizacji postanowień wymaganych do przyjęcia raportu były jednak ni- kłe, co powodowało ciągłe obawy administracji przed wstrzymaniem pomocy przez Kongres. W rezultacie administracja przygotowywała raporty w ten sposób, by zna- lazło się w nich to, co chcieli usłyszeć kongresmeni. Jednocześnie prezydent osobiście zaangażował się w kampanię na rzecz przekonania Kongresu w sprawie pomocy dla Salwadoru. Argumentował, że za walczącą w Salwadorze guerrillą stoi Związek Ra- dziecki, który chce przejąć kontrolę nad całą Ameryką Środkową. Według Reagana USA nie mogą sobie pozwolić na ustanowienie komunistycznego reżimu tak blisko swoich granic. Mówił:

Państwa Ameryki Środkowej są naszymi najbliższymi sąsiadami. Salwador, na przykład, jest bliżej Teksasu niż Massachusetts. Ameryka Środkowa jest po pro- stu zbyt blisko, a jej strategiczne znaczenie zbyt duże, abyśmy mogli zignorować niebezpieczeństwo ustanowienia rządów ideologicznie i politycznie związanych ze Związkiem Radzieckim17.

16 Robert S. Leiken (ed.), Anathomy of Conf lict, Pergamon Press, New York–Oxford 1984, s. 235; Cynthia Arnson, Crossroads. Congress, the President and Central America, 1977–1993, The Pennsylvania State University Press, University Park, Pennsylvania 1993, s. 69–70.

17 It isn’t nutmeg that’s at stake in the Caribbean and Central America; it is the United States na- tional security. Cyt. za: Address by President Reagan before the Annual Meeting of the National Association of Manufacturers, 10 marca 1983, „American Foreign Policy. Current Documents”, The United States Department of State Historical Office, Washington 1983, s. 1285.

(9)

Jednocześnie prezydent zapewniał, że nie zamierza wysyłać do Salwadoru amery- kańskich żołnierzy.

Wybory z 1982 r. miały być rozwiązaniem tylko tymczasowym. Zadaniem wy- branego w nich Zgromadzenia Narodowego było opracowanie konstytucji, wybór tymczasowego prezydenta oraz przygotowanie wyborów powszechnych. Zostały one zaplanowane na rok 1984 i głównie dzięki naciskom ze strony administracji Reagana przeprowadzone w wyznaczonym terminie, Waszyngton wiązał bowiem z nimi wiel- kie nadzieje. Przede wszystkim miały się zakończyć zwycięstwem José N. Duarte, który przy wykorzystaniu amerykańskiej pomocy chciał doprowadzić do ostateczne- go zwycięstwa nad FMLN. Następnie miał przystąpić do przeprowadzenia reform, które pozbawiłyby rewolucyjną lewicę poparcia społecznego. W tym samym czasie planowano przeorientować gospodarkę Salwadoru z rolniczej w bardziej uprzemysło- wioną, co zaowocowałoby powstaniem nowej przemysłowej elity, która zastąpiłaby dotychczasową dominację oligarchii rolniczej i związanych z nią szwadronów śmierci.

Wydarzenia z 1984 r. pozwalały z optymizmem patrzeć na realizacje tych zamie- rzeń. W przeprowadzonych w maju tego roku wyborach prezydenckich wygrał José N. Duarte, pokonując swego najgroźniejszego rywala – Roberta D’Aubuissona, a już w marcu 1985 r. PDC zdobyła większość w Zgromadzeniu Narodowym.

Mimo tych istotnych sukcesów, sytuacja prezydenta Duarte na salwadorskiej sce- nie politycznej wciąż była trudna. Jego władza (a co za tym idzie, możliwość reali- zacji reform, ograniczenie represji oraz wypracowanie stanowiska umożliwiającego pokojowe zakończenie wojny domowej) była zbyt słaba. W rezultacie Duarte miał do wyboru dwie strategie działania. Jedną stanowiło zbudowanie silnej koalicji opartej na środowiskach, które poparły PDC w wyborach. Środowiska te miały nadzieję, że Duarte wypełni swoje przedwyborcze obietnice, przede wszystkim doprowadzi do wznowienia reformy rolnej, poprawy sytuacji gospodarczej kraju oraz ograniczenia terroru. Jednak realizacja tych obietnic wymagała włączenia do rządu przedstawi- cieli umiarkowanej lewicy. Pozwoliłoby to na przezwyciężenie obstrukcyjnej pozycji prawicy. Tymczasem realna ocena sytuacji wskazywała, że realizacja takiej strategii była w zasadzie niemożliwa. Prawica była zdeterminowana, by bronić swojej pozycji za pomocą zarówno swych możliwości ekonomicznych, jak i przy pomocy szwadro- nów śmierci i powiązanych z nią oficerów armii. Okoliczności te zmusiły prezydenta Duarte do wybrania drugiej strategii, polegającej na ponownym stworzeniu koalicji PDC i armii, na wzór tej, która już funkcjonowała w latach 1980–1982. W rezultacie realizacja głównych obietnic wyborczych Duarte legła w gruzach18.

Zwycięstwo Duarte w wyborach prezydenckich oraz jego PDC w wyborach do Zgromadzenia Narodowego wcale nie poprawiło jego sytuacji. Decydując się na współ- pracę z wojskowymi, Duarte stracił poparcie środowisk wspierających go w wyborach.

Po 1984 r. swoboda polityczna w Salwadorze co prawda nieznacznie się zwiększyła, jednak wynikało to w dużej mierze z obaw wojskowych przed możliwością wstrzy- mania pomocy przez Kongres USA. W rezultacie owej większej swobody ujawniły się ponownie organizacje chłopskie i robotnicze, przede wszystkim UPD (Unidad Popular

18 Martín Diskin, Kenneth Sharpe, The Impact of U.S. Policy in El Salvador, 1979–1985, Institute of International Studies, University of California, Berkeley 1986, s. 32–33.

(10)

Democrática) oraz inne centrowo-lewicowe ugrupowania. Zaowocowało to powsta- niem UNTS (Unión Nacional de Trabajadores Salvadoreños) – centro-lewicowej ko- alicji związków zawodowych oraz UPD. Stała się ona kolejną siłą opozycyjną wobec rządu Duarte. Złożona z jego dawnych wyborców, domagała się realizacji reformy rolnej oraz rozmów z lewicową guerrillą, które miały doprowadzić do pokojowego zakończenia wojny.

Należy w tym miejscu podkreślić, że niewypełnienie przedwyborczych obietnic przez Duarte nie wynikało z jego niechęci do ich wypełnienia. Przede wszystkim do 1985 r. większość w Zgromadzeniu Narodowym wciąż miała skrajna prawica. Ale nawet po zwycięstwie PDC w wyborach do tego Zgromadzenia, istniały obiektywne przeszkody na drodze do realizacji programu wyborczego. Pierwszą była silna po- zycja przedstawicieli sektora prywatnego. Mieli oni znaczne możliwości wpływu na zablokowanie koniecznych inwestycji, byli dobrze zorganizowani, wreszcie posiadali powiązania ze szwadronami śmierci oraz wysokimi rangą dowódcami sił zbrojnych.

Inną poważną przeszkodą były wciąż trwające represje. Armia nie chciała się zgodzić na jakiekolwiek zmiany w siłach zbrojnych. Tymczasem bez takich zmian, bez usta- nowienia zasad państwa prawa i cywilnego dowództwa nad armią oraz bez ukarania winnych zabójstw politycznych stworzenie koalicji będącej w stanie przeforsować niezbędne reformy było niemożliwe19.

Poskromienie terroru szerzonego przez skrajnie prawicowe szwadrony śmierci oraz oddziały armii było jednym z priorytetowych celów Duarte po objęciu fotela prezy- denckiego. Jednocześnie było to jedno z jego najtrudniejszych zadań. Zaraz po jego inauguracji Policja Narodowa (Policia Nacional) oraz Gwardia Narodowa (Guardia Nacional) poddane zostały pod jedno dowództwo – pułkownika Carlosa Reynalda Lopeza Nuily. Zdymisjonowany został też dotychczasowy szef Gwardii Narodowej, znany z powiązań ze szwadronami śmierci. Były to jednak zmiany kosmetyczne, ob- liczone na dalsze otrzymywanie pomocy z USA, choć trzeba przyznać, że pierwsze miesiące prezydentury Duarte przyniosły ograniczenie terroru politycznego. Wy- razem tego były chociażby demonstracje uliczne organizowane przez organizacje związkowe, głównie UNTS. Była to jednak tylko pozorna poprawa sytuacji, prezydent bowiem wciąż nie mógł kontrolować sił zbrojnych, a tym samym ograniczyć dzia- łań prawicowych organizacji terrorystycznych. Przyczyną takiego stanu rzeczy był fakt, że naczelny dowódca armii oraz wyżsi rangą oficerowie byli głęboko zamieszani w terrorystyczną działalność, a także tworzyli dobrze zorganizowaną, skorumpowaną siatkę urzędniczą.

Równie ważnym celem prezydentury Duarte było doprowadzenie do zakończenia krwawej wojny domowej. Pierwsze rozmowy między rządem a przedstawicielami partyzantów podjęto już w 1985 r. Zostały one jednak szybko zerwane ze względu na naciski armii, która twierdziła, że partyzanci w ciągu roku zostaną całkowicie poko- nani. Zamiast tego, krwawe walki rozgorzały ze zdwojoną siłą. Wiosną 1987 r. doszło do jednego z najgłośniejszych ataków, jakich dokonała lewicowa guerrilla. W marcu tego roku partyzanci FMLN dokonali spektakularnego ataku na garnizon El Paraíso.

W jego rezultacie zginęło 43 żołnierzy salwadorskich i jeden amerykański doradca.

19 Ibidem, s. 37–38.

(11)

Doradca ów był już osiemnastą amerykańską ofiarą w Salwadorze od 1983 r.20 Atak ten potwierdził, że nie tylko armia się wzmacnia, ale też partyzanci. Ocenia się, że w drugiej połowie lat 80. siły FMLN liczyły około 8 tys. żołnierzy, którzy tworzyli pięć armii. FMLN wzmacniał się nie tylko dzięki pomocy wojskowej z Nikaragui i Kuby, ale też miał własne środki umożliwiające mu zakup broni na międzynarodo- wym czarnym rynku. W północno-wschodnich rejonach Salwadoru partyzanci ścią- gali regularne podatki od przedsiębiorstw i farm21. Dzięki zdobytym w ten sposób pieniądzom FMLN często kupował broń od handlarzy w Stanach Zjednoczonych.

W trakcie swej czteroletniej kadencji Duarte znalazł się więc między młotem a ko- wadłem. Z jednej strony była to koalicja konserwatywnej, skrajnie prawicowej oligar- chii z dowództwem armii, dysponującym niemal prywatnymi szwadronami śmierci siejącymi w kraju krwawy terror. Koalicja ta przyczyniła się do tego, że siły zbroj- ne wciąż pozostawały niezależne od polityków, a nawet zwiększyły swą autonomię.

Jednocześnie sojusz oligarchów z armią skutecznie blokował przeprowadzenie przez rząd Duarte jakichkolwiek reform społeczno-politycznych. Z drugiej strony prezydent stracił poparcie tych sił, które wyniosły go na urząd. Przede wszystkim dotyczyło to UNTS. W rezultacie kolejne wybory w 1988 i 1989 r. wygrała ARENA, partia Roberta D’Aubuissona. Zdając sobie jednak sprawę z tego, że przywódca partii jednoznacznie jest kojarzony z działalnością szwadronów śmierci, na stanowisko prezydenta został desygnowany Alfredo Cristiani z Narodowego Sojuszu Republikańskiego.

Można zatem zdecydowanie stwierdzić, że dekada lat 80. nie doprowadziła do zwycięstwa demokracji w Salwadorze. Należy jednak podkreślić, że bez bagażu do- świadczeń, które przeżyło społeczeństwo salwadorskie w tym właśnie okresie, nie byłoby możliwe przejście do kolejnego etapu transformacji systemowej w tym kraju.

Koniec zimnej wojny, zmiana administracji prezydenckiej w Waszyngtonie i bardziej pragmatyczne podejście do stosunków międzyamerykańskich nowej administracji George’a W. Busha sprawiły, że w Salwadorze możliwe stało się przede wszystkim zakończenie konfliktu zbrojnego. Ewolucja zarówno rewolucyjnej lewicy, jak i ugru- powań konserwatywnych w kierunku politycznego centrum sprawiła, że dwie ście- rające się siły na salwadorskiej scenie politycznej zrozumiały, że jedyna droga do pokoju i rozwoju wiedzie przez dialog i demokratyzację sytemu politycznego22. Podpi- sane 1 stycznia 1992 r. porozumienie pokojowe między rządem Cristianiego a FMLN otworzyło nowy rozdział w historii Salwadoru i stanowi kolejny etap na drodze do demokracji tego kraju.

20 Walter La Feber, Inevitable..., op.cit., s. 355.

21 Wiesław Dobrzycki, Stosunki..., op.cit., s. 346–347.

22 Zob. między innymi: Andrew P. Miller, Military Disengagement and Democratic Consolidation in Post-military Regimes: the Case of El Salvador, Lewiston, Mellen 2006, s. 47–77.

(12)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Teksty te, stanowiące zresztą zwieńczenie nauki zawartej w Starym Te­ stamencie, mówią przede wszystkim jedno: to Bóg jest Tym, który naprawdę może i chce winy

Przeanalizuj dowolną wypowiedź – w prasie lub opublikowaną na stronach internetowych pod kątem występujących w niej: osądów moralnych, porównań, uchylania się od odpowiedzi

W molekule HX (halogenowodór) ustawionej tak, że oś wiązania jest prostopadla do kierunku pola Bo, na proton działa niewielki moment magnetyczny indukowanna małej

Możliwe było więc zaskarżenie przez radnego uchwały rady gminy stwierdzającej wygaśnięcie jego mandatu (na podstawie art. 101 u.s.g.), a niemożliwe zaskarżenie zarządzenia

As part of the studies [10], a number of experiments were carried out to determine the temperature of the 18650 type batteries, depending on the SOC and the type of power ele-

Znamienne, iż z punktu widzenia odwołań poszczególnych pokoleń do tradycji literackiej obserwuje się ewolucję, która charakteryzuje się perspektywą odwróconą:

Wprawdzie do czasów Viete'a w dziedzinie algebry nastąpił już pewien rozwój symboliki oraz znane były rozwiązania równań trzeciego i czwartego stopnia.. przez

Podstawowym elementem prądnicy prądu zmiennego jest przewo- dząca ramka, obracająca się w zewnętrz- nym polu magnetycznym.. W praktyce zmienna SEM indukowana w cewce składającej