• Nie Znaleziono Wyników

Sąd nad podatkami

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sąd nad podatkami"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Sąd nad podatkami

1. Cele lekcji

a) Wiadomości Uczeń:

• rozumie konieczność płacenia podatków,

• zna punkt widzenia różnych grup społecznych na temat podatków.

b) Umiejętności Uczeń potrafi:

• odnieść zdobytą wiedzę do praktyki,

• analizować związki przyczynowo-skutkowe w gospodarce.

c) Postawy Uczeń:

• potrafi prezentować własne zdanie w kulturalny i rzeczowy sposób,

• potrafi integrować się z zespołem.

Metody i formy pracy:

Inscenizacja, dyskusja punktowana

3. Środki dydaktyczne

- Scenariusz inscenizacji (załącznik 1) - Stroje, rekwizyty, dekoracja

- Arkusze oceny dyskutantów (załącznik 2)

4. Przebieg lekcji

a) Faza przygotowawcza

1. Czynności organizacyjne (3 minuty).

2. Przygotowanie inscenizacji.

3. Wybrani uczniowie przebierają się w przygotowane stroje. Klasa jest już udekorowana, wygląda

(2)

jak sala sądowa. Na ścianach umieszczone są mapy pojęciowe, wykonane na poprzednich zajęciach.

b) Faza realizacyjna

1. Inscenizacja. Narrator krótko prezentuje cel przedstawienia, następnie woźny oznajmia, że rozpoczyna się rozprawa przeciwko rodzinie podatków. Stanowi ją zorganizowana grupa przestępcza: podatek dochodowy, VAT oraz akcyza. Prokurator i obrońca przesłuchują swoich świadków. Nad porządkiem procesu czuwa strażnik sądowy. Na zakończenie rozprawy

prokurator i obrońca przedstawiają mowy końcowe. Ława przysięgłych naradza się nad werdyktem. Po ogłoszeniu werdyktu ławy, sędzia podejmuje decyzję co do wymiaru kary dla oskarżonych. Inscenizacja trwa 25 minut.

2. Dyskusja. Nauczyciel wybiera do dyskusji pięć osób, które nie uczestniczyły w inscenizacji.

Uczestnicy dyskusji siadają na środku sali. Tematem dyskusji jest problem „ Czy rodzina podatków jest faktycznie winna?” Dyskutanci oceniani są przez kolegów z klasy

(obserwatorów) za pomocą arkusza oceny dyskutantów (załącznik 2).

c) Faza podsumowująca

Nauczyciel dokonuje podsumowania pracy uczniów. Ocenia uczestników inscenizacji oraz dyskutantów zgodnie z podanymi wcześniej kryteriami.

5. Bibliografia

A. Kuczyńska-Cesarz, Zasady rachunkowości. Przewodnik dla nauczyciela, WSiP, Warszawa 2001.

6. Załączniki

załącznik 1

SCENARIUSZ INSCENIZACJI: „Sąd nad podatkami”

Osoby:

Narrator, Prokurator, Obrońca, Woźny, Profesor, Robotnik, Bob Budowniczy, Marianna Kowalska, Adam Rządowy, Krystyna Liczydło, Roman Cygaro, Przewodniczący Ławy Przysięgłych, Ławnicy (12), Podatek VAT, Akcyza, Podatek Dochodowy

NARRATOR:

Serdecznie witam wszystkich tutaj zebranych. Chcielibyśmy przedstawić Wam jedno z

najistotniejszych zagadnień ekonomicznych współczesnej gospodarki rynkowej, a mianowicie podatki.

Budzą one wiele kontrowersji, jedni uważają, że są za wysokie i powodują pauperyzację

społeczeństwa, spowolnienie rozwoju gospodarczego poprzez zniechęcanie przedsiębiorców do

(3)

działania. Z kolei inni nie wyobrażają sobie państwa bez podatków, które stanowią przecież jeden z najważniejszych wpływów do budżetu. Dlatego, żeby rozstrzygnąć ten dylemat, postawiliśmy dziś w stan oskarżenia rodzinę podatków: podatek VAT, podatek dochodowy oraz akcyzę. Ale zanim zaczniemy rozprawę, wyjaśnię Państwu, co to jest podatek i skąd pochodzi.

Podatek to przymusowe, bezzwrotne świadczenie pieniężne pobierane przez państwo od osób fizycznych i prawnych.

Podatki istnieją tak długo, jak długo istnieje cywilizacja. Już w Imperium Rzymskim – poza cłami i akcyzą nałożoną na niektóre dobra konsumpcyjne – istniały pierwotne formy podatków bezpośrednich.

Do takich należał podatek zwany tributum, nakładany na obywateli rzymskich „od głowy”. Cesarz Wespazjan, porządkując finanse publiczne państwa, nałożył podatek na wytwarzane przez rzymskie domy nieczystości, tłumacząc synowi, że pecunia non olet (pieniądze nie śmierdzą).

Czy to prawda? O tym zdecydujecie sami po wysłuchaniu zeznań świadków dzisiejszej rozprawy.

Bardzo Was proszę o ciszę na sali sądowej. Osoby niegrzeczne zostaną wyprowadzone przez strażnika sądowego.

WOŹNY: Proszę wstać, Sąd idzie!

Sędzia wchodzi na salę.

WOŹNY: Proszę usiąść.

SĘDZIA: Dzisiejsza sprawa toczyć się będzie z artykułów 513 oraz 565 Kodeksu Karnego przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej: Panu Podatkowi VAT, Panu Podatkowi Dochodowemu oraz Pani Akcyzie.

Proszę prokuratora o przesłuchanie świadków oskarżenia.

PROKURATOR: Jako pierwszego świadka oskarżenia proszę pana Profesora, doktora nauk ekonomicznych.

WOŹNY: Czy przysięga pan mówić prawdę i całą prawdę?

PROFESOR: Przysięgam.

PROKURATOR: Proszę przedstawić sędziom przysięgłym swoje stanowisko wobec oskarżonych.

PROFESOR: Podatki w gospodarce są niewątpliwie potrzebne. Jednak należałoby je znacznie obniżyć.

PROKURATOR: W jaki sposób?

(4)

PROFESOR: Otóż po pierwsze przez likwidację biurokracji, ogromnego zatrudnienia w rozmaitych instytucjach państwowych, marnotrawstwa w wydatkach. Po drugie sposobem na obniżenie podatków jest prywatyzacja i to nie tylko przemysłu, lecz również wszystkich dziedzin życia, służby zdrowia, szkolnictwa, telewizji.

PROKURATOR: Ale wtedy trzeba będzie za wszystko płacić!

PROFESOR: Zgadza się, a czy teraz nie płacimy?

PROKURATOR: Mamy jednak prawo do bezpłatnego i ogólnie dostępnego leczenia.

PROFESOR: Takie prawo do leczenia nie do końca jest prawdą. Prawie każdy za leczenie płaci i to podwójnie. Raz przymusowo przez podatki, a drugi raz, gdy idzie do dentysty, robi okulary czy potrzebuje fachowej porady innego lekarza.

PROKURATOR: Czy wysokie podatki nie są konieczne do spłacenia długów państwa?

PROFESOR: I tak i nie. Z powodu długów obniżka podatków nie może być tak szybka, jak by to było potrzebne. Trzeba jednak pamiętać, że przy niższych podatkach będzie więcej firm oraz pracowników, więcej będą oni zarabiać, gospodarka rozkwitnie i w rezultacie wpływy podatkowe będą rosły. Niższe stawki podatków w państwie bogatym przyniosą więcej wpływów do budżetu niż wyższe w kraju biedniejszym, tak jak u nas w Polsce.

Dlatego mam prawo sądzić, że obniżenie podatków pomoże spłacić dług państwa.

PROKURATOR: Dziękuję świadkowi. Nie mam więcej pytań.

SĘDZIA: Świadek jest do dyspozycji obrony.

OBRONA: Dziękuję wysoki sądzie nie mam pytań.

Profesor wychodzi.

SĘDZIA: W takim razie oskarżenie może wezwać następnego świadka.

PROKURATOR: Następnym świadkiem jest pan Robotnik.

WOŹNY: Czy przysięga pan mówić prawdę i całą prawdę?

ROBOTNIK: Przysięgam.

(5)

PROKURATOR: Który z oskarżonych, według pana, jest winny temu, że następuje stopniowa pauperyzacja społeczeństwa?

ROBOTNIK: Najgorszy jest Podatek Dochodowy. Zniechęca do pracy. Biedniejsi go płacą, bogatsi – dzięki zniżkom – często się wykręcają. Dwie trzecie naszych zarobków to przymusowa danina na rzecz państwa. Ja ciężko pracuję, żona ciężko pracuje, teściowa dorabia jako stróż, a dzieciaki podwórko wychowuje. A gdyby ten podatek był niższy, zupełnie inaczej nam by się żyło. Wie pan, żona by przy dzieciach została, obiad ugotowany, dzieciaki przypilnowane, bo mógłbym więcej zarobić.

PROKURATOR: Czy według pana pan Podatek Dochodowy uderza w polską rodzinę?

OBROŃCA: Sprzeciw, Wysoki Sądzie! Pytanie pana prokuratora zawiera sugestię odpowiedzi.

SĘDZIA: Podtrzymuję i upominam oskarżyciela o niesugerowanie niczego sędziom przysięgłym.

PROKURATOR: Przepraszam – sformułuję inaczej pytanie. W jaki sposób pan Podatek Dochodowy wpływa na życie pana rodziny?

ROBOTNIK: Już panu mówiłem wcześniej, że bardzo dużo musimy z żoną pracować, by przeżyć od pierwszego do pierwszego. Mamy trójkę dzieciaków. Nie mamy dla nich prawie w ogóle czasu.

Chodzą z przysłowiowym kluczem na szyi i siedzą całymi popołudniami same. Aż strach pomyśleć, co oni robią w czasie, gdy nas nie ma w domu. Boję się o nie, żeby w coś się nie wplątały... narkotyki, alkohol czy jeszcze coś gorszego. Gdyby podatek dochodowy był niższy, więcej bym zarabiał i nie musiałbym tyle czasu spędzać w pracy co teraz. Dlatego mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że wysokie podatki uderzają w moją rodzinę.

PROKURATOR: Wysoki Sądzie zakończyłem przesłuchanie świadka proszę wyrazić zgodę na przesłuchanie następnej osoby.

SĘDZIA: Czy obrona chce przesłuchać świadka?

OBROŃCA: Nie dziękuję.

SĘDZIA: Dziękujemy świadkowi. Proszę poprosić następną osobę.

Robotnik wychodzi

PROKURATOR: Oskarżenie prosi na świadka panią Mariannę Kowalską.

(6)

WOŹNY: Czy przysięga pani mówić tylko prawdę i całą prawdę?

MARIANNA: Przysięgam.

PROKURATOR: Bardzo coś o sobie powiedzieć.

MARIANNA: Jestem matką czworga dzieci: Feluś 16 lat, Michaś 10 lat, Kasia 7 lat i roczna Andzia.

PROKURATOR: Co skłoniło panią do składania zeznań przeciw zorganizowanej grupie przestępczej?

MARIANNA: Wysoki Kryminale! Jak tu żyć? Rodzina duża, tyle gąb do wykarmienia, a czasami po prostu ni ma co do garnka włożyć. A tu dzieciaki odziać trzeba, książki do nauki kupić (ach, ach!). A tu w maju gdzieś tak – no niech pomyślę – a tak, bo to w maju już Felkowi buty się podarły, i trza mu było nowe sprawić, a w sierpniu dzieciaki do szkoły wyszykować.

No to wchodzę ci ja do „markietu” w maju i patrzę, a tu wszystko „drożyzna”, że aż człowieka pot oblewa i jasna krew!!!

SĘDZIA: Upominam świadka o stosowne wyrażanie się.

MARIANNA: Przepraszam, wysoki Kryminale, ale nerwy mnie poniosły. Panie drogi, niech pan popatrzy i posłucha (wyciąga z torebki listę zakupów): kredki, ołówki, farbki, zeszyty (o la BOGA!!!).

Patrzę ja na ciuchy, a te też droższe, a nie wspomnę o wózku dla małej Andzi – trza gdzieś przechodzony kupić – a butelki i smoczki też droższe.

Ja się później dowiedziała, że to ten pan VAT wszystkiego jest winien. A ciugle mu mało i mało, to se jeszcze i obiady w szkołach podniósł. Kaczmarkowa, co we gminie pracuje o tem mi powiedziała. Ja już ni wiem, co robić, ukarać gada, czy cu? Za chciwość!!! A to chciała powiedzieć i już!

PROKURATOR: Dziękuję świadek jest wolny.

Marianna wychodzi

SĘDZIA: Proszę o wezwanie następnego świadka.

PROKURATOR: Wzywam na świadka pana Boba Budowniczego.

WOŹNY: Czy przysięga pan mówić tylko prawdę i całą prawdę?

(7)

BOB BUDOWNICZY: Przysięgam.

PROKURATOR: Proszę się przedstawić.

BOB: Nazywam się Bobo Budowniczy i wspólnie ze swoimi dzielnymi maszynami prowadzę firmę budowlaną.

PROKURATOR: Proszę uświadomić Ławie Przysięgłych, w jaki sposób pana pracy zagrażają oskarżeni?

BOB: Najwięcej szkód uczynił mi pan VAT, ponieważ po 1. maja 2004, po wejściu Polski do unii, podniósł stawkę z 7% na 22% na materiały budowlane, w tym cement, kleje, płytki ceramiczne, baterie do łazienek i kuchni, okna, parkiet oraz niektóre sprzęty do domu, np. kuchenki gazowe.

PROKURATOR: Jakie były tego konsekwencje?

BOB: Po 1. maja, jak można się było tego spodziewać, wzrosły ceny materiałów budowlanych bowiem zadziałał tu podatkowy automat: ceny detaliczne podwyższono o 15%, w dodatku ceny wzrosły także na skutek sytuacji w handlu światowym, bowiem podrożała m.in. stal oraz paliwo. Miało to wpływ na nasze krajowe ceny, które poszły w górę bardzo szybko. Całe szczęście, że pan VAT straszył nas wcześniej, że podwyższy stawkę. Zdążyłem przed 1. maja zgromadzić zapasy materiałów

budowlanych. Gdyby nie to, nie wiem, czy dziś moglibyśmy pracować z moimi maszynami. Było nam ciężko przyzwyczaić się do tych nowych cen. A wszystko przez tego, o tam (pokazuje palcem na pana VAT)

SĘDZIA: Upominam świadka o zachowanie się adekwatne do miejsca.

BOB: Przepraszam wszystkich, ale nie mogę spokojnie patrzeć na pana VAT, bo mało brakowało, a straciłbym przez niego wszystko, na co ciężko całe życie pracowaliśmy razem z maszynami… A ja kocham swoją pracę i nie wyobrażam sobie siebie w innym zawodzie niż BOB BUDOWNICZY.

PROKURATOR: Dziękuję świadkowi, może pan odejść.

Wysoki Sądzie, Oskarżenie zakończyło przesłuchiwanie świadków.

SĘDZIA: Obrona może wezwać pierwszego świadka.

OBROŃCA: Tak Wysoki Sądzie – obrona wzywa pana Rządowego.

(8)

WOŹNY: Czy przysięga pan mówić tylko prawdę i całą prawdę?

RZĄDOWY: Przysięgam.

OBROŃCA: Czy mógłby się pan przedstawić?

RZĄDOWY: Oczywiście, że tak. Nazywam się Adam Rządowy i jestem przedstawicielem polskiego rządu.

OBROŃCA: Czy mógłby pan ustosunkować się do wypowiedzi, które przed chwilą usłyszeliśmy, a tym samym do zarzutów stawianych oskarżonym.

RZĄDOWY: Staję w obronie oskarżonych. I już wyjaśniam dlaczego. Otóż, jeżeli decydujemy się żyć w danym państwie i korzystać w jakiś sposób z możliwości, jakie ono nam oferuje, naszym

obowiązkiem jako obywateli jest lojalność wobec tego państwa. Ta lojalność w wymiarze

indywidualnym wyraża się przede wszystkim w uczciwym płaceniu podatków. Nie można dawać posłuchu ludziom, którzy nawołują do odmowy zapłaty, gdyż na przykład według nich podatki są za wysokie albo nierozsądnie wydawane. Takie zachowanie jest niedopuszczalne! Przede wszystkim podważa tzw. zasadę rzetelności.

OBROŃCA: Czy mógłby pan podać konkretny przykład przybliżający zebranym tu osobom złożoność omawianego problemu?

RZĄDOWY: Przykład pierwszy z brzegu. Czy w Polsce jest ktoś, kto nie korzystał z możliwości kształcenia w szkołach? Odebrał więc świadczenia od państwa, które finansowali swoimi podatkami jego współobywatele. Teraz zaś sam, podejmując jakąkolwiek działalność, odmawia płacenia państwu należnych mu świadczeń. Owszem, słuszne mogą być głosy, że ordynacja podatkowa albo dystrybucja środków pochodzących z podatków jest niewłaściwa. Aby to jednak zmienić, ostatnią rzeczą, jaką należałoby zrobić, jest wstrzymanie się od płacenia podatków. Każdy przecież może wpłynąć na władzę w zwykłym trybie, nie stosując w tym miejscu nieposłuszeństwa obywatelskiego. Sposobów takich w demokratycznym państwie jest wiele. Można np.:

- wnieść projekt ustawy do sejmu (przez zebranie 100 tysięcy podpisów),

- zakładać z innymi obywatelami zespoły eksperckie – składające się z prawników, lekarzy, nauczycieli itd. – i tworzyć raporty dotyczące własnych miejscowości,

- popierać te ugrupowania, które w swych programach postulują zmianę krytykowanego stanu rzeczy, - zgłaszać i wspierać kandydatów „obywatelskich” do przyszłych wyborów samorządowych.

Podatki są bardzo ważnym elementem składowym gospodarki – potrafią ją stymulować. Dlatego wszystkich nawołujących do buntu powinniśmy traktować niepoważnie i karać ich przykładnie za szerzenie nieprawdy wśród, niestety mało świadomych, członków społeczeństwa. Jeżeli chodzi o obniżenie podatków, to niestety nie stać nas na takie posunięcie – wzorem Georga Busha. Jednakże tym bardziej nie stać nas na uchylanie się od obowiązku płacenia podatków.

(9)

OBROŃCA: Dziękujemy świadkowi za wyczerpujące wyjaśnienia.

Wysoki Sądzie, czy mogą poprosić następnego świadka?

SĘDZIA: Proszę wprowadzić następnego świadka.

OBROŃCA: Kolejnym świadkiem obrony jest pani Krystyna Liczydło

WOŹNY: Czy przysięga pani mówić tylko prawdę i całą prawdę?

KRYSTYNA: Przysięgam.

OBROŃCA: Czy mogłaby pani się przedstawić?

KRYSTYNA: Ależ oczywiście. Nazywam się Krystyna Liczydło i prowadzę biuro rachunkowe

„Podatex”. Przybyłam tu dziś, żeby zeznawać na korzyść rodziny podatków, ponieważ dzięki nim moja działalność wspaniale się rozwija.

OBROŃCA: Proszę powiedzieć, w jaki sposób? Jak wpływa na to rodzina podatków?

KRYSTYNA: Moje biuro zajmuje się prowadzeniem ksiąg rachunkowych, sporządzaniem sprawozdań finansowych, rozliczaniem ubezpieczeń społecznych oraz prowadzeniem dokumentacji księgowej małych firm. Kiedy zakładałam biuro, myślałam, że na tych czynnościach poprzestanę. Jednak w miarę upływu czasu moi klienci coraz częściej konsultowali się ze mną w sprawach podatków. Stwierdziłam, że poszerzę swoją ofertę o doradztwo podatkowe. Zatrudniłam kolejnych wykwalifikowanych

pracowników, którzy doskonale rozumieją całą rodzinę podatków. Popyt na usługi związanie z podatkami jest ogromny, szczególnie w kwietniu każdego roku, kiedy kończy się okres składania rocznych zeznań podatkowych PIT. Dzięki temu, że system podatkowy jest dość skomplikowany, moja firma rośnie w oczach. W zeszłym roku założyłam kolejną filię biura. Obecnie funkcjonuje ich już aż pięć, w których łącznie zatrudniam 40 osób. Sądzę jednak, że jak tak dalej pójdzie, to otworzę następne biura. Kocham podatki! A szczególnie ten dochodowy. VAT też jest cudowny! Dzięki nim mam pracę, którą uwielbiam.

OBROŃCA: Dziękuję pani za zeznania korzystne dla moich klientów. Chciałbym poprosić ostatniego świadka obrony – pana Romana Cygaro.

WOŹNY : Czy przysięga pan mówić prawdę i tylko prawdę?

ROMAN: Przysięgam.

(10)

OBROŃCA: Czy mógłby pan wytłumaczyć wszystkim, dlaczego zdecydował się pan zeznawać na korzyść rodziny podatków?

ROMAN: Gdyby nie podatki, nie byłoby mnie już tutaj. Dzięki nim, a dokładnie pani Akcyzie, mogę dziś tu zeznawać. Wszystko zaczęło się, gdy byłem jeszcze młody. Miałem 15 lat, gdy spróbowałem pierwszego papierosa. Pamiętam nawet, że to było na długiej przerwie w krzakach pod szkołą. Tak najpierw dla szpanu, później dla towarzystwa, zacząłem palić. Długo myślałem, że jestem w stanie rzucić papierosy, że to tylko kwestia czasu. Ale w pewnym momencie stwierdziłem, że wpadłem w szpony strasznego nałogu. Paliłem, paliłem jak smok, nawet trzy paczki papierosów dziennie. Gdy nie mogłem zapalić, stawałem się nerwowy, nie wiedziałem, co robić z rękoma. Trułem całą rodzinę, dzieci, ponieważ paliłem przy nich. Nie wyobrażałem sobie, jakbym mógł żyć bez dymka. Ranki rozpoczynałem, zapalając papierosa, nie jadłem śniadań, bo mi się nie chciało. A papierosów musiałem palić coraz więcej, czasem nawet 50 dziennie. Żona wściekała się na mnie, bo w domowej kasie

ubywało coraz więcej pieniędzy. Ale jeszcze nie było tak tragicznie.

Dwa lata temu jesienią zacząłem kaszleć i kaszleć. Nie mogłem przestać. Kaszlałem strasznie w dzień, a w nocy też budziłem się kilkakrotnie z kaszlem. Żona goniła mnie do lekarza, ale ja się nie

spieszyłem. Gdy mnie łapał kaszel, po prostu zapalałem papierosa i przechodziło na chwilę.

Pewnego dnia w robocie zemdlałem. Przyjechało pogotowie, zabrali mnie do szpitala. Kiedy lekarz mnie zbadał, był przerażony, moje płuca były zniszczone. Musiałem zostać w szpitalu na szczegółowe badania, podejrzewano raka płuc. Mimo to nie mogłem rozstać się z papierosem. Biegałem do

szpitalnego bufetu po fajki, żona mi też przynosiła z domu. Paliłem po kryjomu w toalecie. Żadna siła nie mogła mnie wtedy zmusić do rzucenia. Nawet strach przed rakiem.

Na szczęście to nie był rak, tylko poważne zapalenie płuc. Leżałem długo i leczyłem się, ale nadal paliłem. Aż do pewnego dnia, kiedy rano poszedłem do kiosku. Patrzę ja na moje fajranty, a one drogie jak nie wiem co!!! Biegusiem poleciałem do drugiego sklepu, a tam też droższe. Pytam sklepową, a ona na to: „Panie, akcyzę podnieśli na papierosy, już tańszych nigdzie pan nie znajdzie”. Myślę ja: „Co to za akcyza znowu?”. Moje fajki drogie jak nie wiem co. I podjąłem wtedy męską decyzję: rzucam palenie. Przez tę akcyzę!!! Początkowo to był horror, ale już rok nie palę, a wszystko przez tę wysoką akcyzę!!! Czuję się wspaniale, jakbym był przynajmniej 10 lat młodszy.

OBROŃCA: Czy pan uważa, że to właśnie akcyza pomogła panu wyjść z nałogu?

ROMAN: Tak, to dzięki niej podjąłem wreszcie tę decyzję. Przeraziły mnie ceny papierosów. Ale wyszło mi to na dobre, dlatego dziś tu opowiadam się po stronie podatków.

OBROŃCA: Dziękuję panu, panie Romanie. Może pan już odejść. Wysoki Sądzie obrona zakończyła przesłuchiwanie świadków.

SĘDZIA: W takim razie bardzo proszę pana Obrońcę i pana Prokuratora o wygłoszenie mów końcowych.

MOWA OBRONY

(11)

Wysoki Sądzie, sędziowie Przysięgli

Zadam wszystkim tu zebranym podstawowe pytanie: Skąd brać, żeby dawać?

Oskarżamy rodzinę podatków o to, że przez posunięcia dążące w gruncie rzeczy do uzdrowienia gospodarki, podnoszą obciążenia finansowe.

Ale – powtórzę pytanie – skąd brać, żeby dawać?

Nawet najbogatsze państwa nie potrafią poradzić sobie z tym problemem. Nasze pieniądze są nam zabierane, ale na nasze własne, wyrażone w demokratycznych wyborach życzenie. Czy wyobrażacie sobie, aby państwo nie gwarantowało opieki socjalnej?

Czyż możemy się wyrzec:

- płatnego urlopu, - wsparcia,

- bezpłatnych szkół podstawowych, średnich, wyższych, - stypendiów,

- opieki zdrowotnej, - emerytur, rent,

- zasiłków dla bezrobotnych czy macierzyńskich.

Mało kto potrafi sobie wyobrazić inny świat, gdyż model państwa opiekuńczego wrósł na stałe w społeczną świadomość i uważany jest za jedno z osiągnięć współczesnych ekonomii. Wdrożenie koncepcji państwa opiekuńczego dało Europie wzrost bogactwa całych społeczeństw.

Nastąpiły też radykalne zmiany mentalności ludzi, gdyż powszechnie uznanym pewnikiem stało się twierdzenie, że każdy ma prawo do dachu nad głową, opieki zdrowotnej i ochrony przed śmiercią z głodu.

Rachunek ekonomiczny okazuje się jednak nieubłagalny – żeby finansować, trzeba mieć pieniądze.

Zastanówmy się, czego chcemy – dokonajmy słusznego wyboru, ale nie możemy oskarżać bezpodstawnie.

Czy należy uznać ich winnymi za to, że realizują nasze żądania? Zwiększone dochody budżetowe pochodzące głównie z podatków umożliwiają państwu nie tylko bardziej skuteczną ingerencję w

kształtowanie koniunktury gospodarczej i rozmiarów zatrudnienia, ale także w urzeczywistnienie ideału sprawiedliwości społecznej i bezpieczeństwa socjalnego obywateli – nas wszystkich.

MOWA OSKARŻENIA

Wysoki Sądzie, sędziowie przysięgli!

Po wysłuchaniu mowy Obrony, można by stwierdzić, że nastąpiła jakaś pomyłka, że na ławie

oskarżonych posadzono niewinne osoby – mało tego, że są to osoby, które usiłują uzdrowić gospodarkę kraju. Ale czy na pewno?

Cóż znaczy to retoryczne pytanie: „Skąd brać, żeby dawać?”

Wydatki z budżetu państwa służą głównie wzrostowi konsumpcji, a nie wzrostowi gospodarczemu.

(12)

Wysokie podatki hamują rozwój gospodarczy kraju. Nie motywują bowiem do wzrostu produkcji i zwiększania nakładów inwestycyjnych. Przyczyniają się także do rozszerzenia szarej strefy (którą niedawno postawiliśmy w stan oskarżenia).

Zatem to niskie podatki stanowią antidotum na obecny stan gospodarki. Zachęcają do zwiększenia inwestycji oraz wzrostu produkcji i tym samym wpływają na wzrost zatrudnienia oraz na wyższe zarobki. A podnoszenie obciążeń finansowych przypomina odtruwanie organizmu arszenikiem.

Pomysły osób odpowiedzialnych za kształtowanie polityki fiskalnej są na razie tylko bladym

naśladownictwem ich historycznych protoplastów. Za Janosikową politykę płacimy my, podatnicy, już teraz, oddając połowę dochodów fiskusowi – pracujemy za darmo przez pół roku. Czy taki proceder możemy określać mianem uzdrawiania gospodarki? Projekty wprowadzenia obowiązkowego ściągania abonamentu radiowo-telewizyjnego, chęć zainwestowania pieniędzy z funduszy emerytalnych w infrastrukturę kolejową, batalia o słynne winiety drogowe czy zamiar opodatkowania korzystających z przybrzeżnych pomostów nad jeziorami – pozwalają tym osobom wzbogacić długą historię

dokonywania finansowego hokus-pokus. Są to przykłady pomysłów, dzięki którym skutecznie wyciąga się pieniądze z kieszeni obywateli, a prowadzą one do nieuchronnej pauperyzacji. Wysokie podatki – Wysoki Sądzie, Sędziowie Przysięgli – to błędne koło, które prowadzi do stagnacji gospodarczej.

SĘDZIA

Dziękuję Obrońcy i prokuratorowi za wygłoszenie mów końcowych. Proszę ławę przysięgłych o udanie się na naradę.

Ławnicy wstają i wychodzą.

NARRATOR

Właśnie trwa narada ławy przysięgłych. Ciekawe, jaki będzie ich werdykt?

Ławnicy wracają

SĘDZIA

Proszę przewodniczącego ławy przysięgłych o ogłoszenie werdyktu.

ŁAWNIK

Wysoki Sądzie, ławnicy zgodnie stwierdzili, że podatki w naszym kraju są za wysokie, powodują zubożenie społeczeństwa, zniechęcają przedsiębiorstwa do rozwoju, a w dalszym okresie prowadzą do wzrostu bezrobocia. Dlatego ława przysięgłych jednogłośnie uznała, że rodzina podatków jest winna!!!

SĘDZIA

Po wysłuchaniu świadków, mów końcowych obrony i oskarżenia, a także po zapoznaniu się z werdyktem ławy przysięgłych stwierdzam:

- po pierwsze: podatek nie powinien zniechęcać ludzie do pracy;

- po drugie: państwo nie powinno ustanawiać takich podatków, które zachęcają do oszukiwania fiskusa;

- po trzecie: państwo przez pobór podatku nie może narażać podatników na dodatkowe koszty i

(13)

kłopoty;

- po czwarte: stawki podatkowe powinny być możliwie niskie, jednakowa stawka podatkowa dla wszystkich podatników tworzy najmniej wypaczeń w gospodarce, wysokie stawki niszczą rozwój gospodarczy przez zmniejszenie bodźców do pracy, oszczędzania i inwestowania.

Dlatego wyrokiem sądu skazuję oskarżonych na 12 miesięczną ekspansywną politykę fiskalną. Wyrok jest prawomocny i nie podlega apelacji.

Woźny zakuwa oskarżonych w kajdanki i wyprowadza ich z sali.

załącznik 2

Arkusz oceny dyskutantów

ZACHOWANIA OSOBY

A B C D E

+4 Spokojna, rzeczowa, uporządkowana prezentacja własnego zdania

+4 Powołanie się na rzetelny argument (dowód)

+3 Kulturalne opanowanie chaotycznej dyskusji

+2 Dostrzeganie sprzeczności

+2 Dowcipna lub sympatyczna uwaga +2 Pomysł inspirujący innych

+1 Wciągnięcie kogoś do dyskusji

+1 Taktowna uwaga, że dyskusja zmierza w niewłaściwym kierunku

0 Mało istotna uwaga –1 Mało taktowna uwaga

–1 Przerwanie komuś wypowiedzi

–2 Demonstrowany brak zainteresowania –3 Celowe przeszkadzanie innym

–3 Monopolizowanie dyskusji –4 Słowny atak osobisty –8 Ponowny atak osobisty SUMA PUNKTÓW:

OCENA OSOBY A –

B –

C –

D –

(14)

E –

7. Czas trwania lekcji

45 minut

8. Uwagi do scenariusza

brak

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czyż ci ostatni nie zdecydowali się sami najpierw na zakłam anie i zniewolenie samych siebie, zanim stanęli w służbie systemu niewolenia innych?. „Zniew olony

Według klasyków tej teologii (G. Boffa i in.), trzeba najpierw oddać się aktywnej walce o przekształcenie struktur danego społeczeństwa, żyjąc wśród

W zaproponowanym Czytelnikowi numerze „Wrocławskiego Przeglądu Teologicznego” znalazły się artykuły badaczy, będących przedstawicielami różnych dziedzin wiedzy,

Glemp wskazuje też na konieczność, szczególnie w tym trudnym dla rodziny czasie ataków, potwierdzenia, że to właśnie rodzina jest nadzieją na odrodzenie i ocalenie

Zapraszam was dzisiaj do zgłębienia tematu prawdy w naszym życiu, roli jaką odgrywa w życiu społecznym i osobistym oraz konsekwencji jakie wynikają z zakłamanie najpierw

Odrzucenie pojêcia prawdy absolutnej i wiedzy jako jej poszukiwania na rzecz idea³u akceptowalnoœci pogl¹dów na drodze konwersacji w ramach wspólnoty ma nie tylko

Wydaje się, że hipoteza doświadczenia mistycznego może wydatnie dopomóc w wyjaśnieniu sposobu wykształcenia się w Jezusie synowskiej samoświadomości bez konieczności

- W każdym ważnym miejscu, gdzie zatrzymuje się wagon zdążający śladami sierpnia 1980 roku, zbieramy wypowiedzi osób, które uczest- niczyły w wydarzeniach sprzed lat -