• Nie Znaleziono Wyników

Lew Tołstoj o filmie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Lew Tołstoj o filmie"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Hendrykowski

Lew Tołstoj o filmie

Studia Rossica Posnaniensia 15, 99-111

(2)

M A R E K H E N D R Y K O W S K I Poznań

LEW TO ŁSTO J O F IL M IE

N ie dziwim y się i nie wątpim y, że jeżeli do dobrze spulchnionej ziemi dostały się ziar­ na, a w tym czasie będzie ciepło, wilgoć i nikt nie podepcze zasiewów, to wyrosną pewne roś­ liny. Można również określić dokładnie, jakie będą następstw a duchowe określonych działań um ysłowych, artystycznych czy naukowych” 1.

Lew Tołstoj

Z niezm iernie bogatego i rozległego zbioru faktów historyczno-kulturo- wych, k tó re współtworzą te m a t „Lew Tołstoj a kino” , w ybrany został dla potrzeb niniejszego studium zaledwie drobny wycinek dotyczący zespołu poglądów pisarza n a film i możliwości dalszego rozwoju tej dziedziny. Poznanie przekonań Tołstoja n a te m a t filmu możliwe jest aktualnie wyłącznie w oparciu o ich h ipotetyczną rekonstrukcję. M ateriałem do takiej rekonstrukcji są w prze­ ważającej części fragm entaryczne i rozproszone zapiski oraz relacje wielu osób, w obecności k tó ry ch pisarz poruszał w rozmowie krąg zagadnień filmo­ wych. N o ta tk i owe, opublikowane następnie drukiem , stanow ią dzisiaj nie­ zastąpione i bezcenne świadectwo intuicji teoretycznych, jakie żywił Lew Tołstoj w odniesieniu do filmu. Z perspektyw y wielu dziesiątków lat, k tó re u- płynęły od ta m ty c h rozmów, uderza prekursorski ch arak ter znacznej części uwag oraz przepowiedni pisarza n a te m a t kina. Ich zaskakująca niekiedy przenikliwość budzić m usi po latach szczere zdumienie i podziw. Rodzi też najzupełniej n atu raln e w ty m kontekście p y tan ie o szerszą, bardziej system ową w ykładnię całości tołstojow skich rozm yślań o nowej muzie.

1 Cyt. w g L. T o ł s t o j , D zien n iki. Przeł. M. Leśniewska, t. 2. (1895 - 1910), Kraków 1973, s. 173.

(3)

Zainteresowanie filmem przejaw iane przez Tołstoja nie jest czymś n a d ­ zw yczajnym i w yjątkow ym w kręgu rosyjskiej elity ku ltu raln ej początków X X wieku. W śród pisarzy rosyjskich zagorzałymi sym patykam i kin a byli w lata ch dziesiątych m iędzy innymi: Korniej Czukowski i Leonid Andriejew. Pierw szy z nich jeszcze w roku 1908 występował w kilku m iastach z wykładem zatytułow anym „N at P inkerton a lite ra tu ra współczesna” , w k tó ry m wiele uwagi poświęcił zagadnieniom filmowym, akcen tując szczególnie funkcje pełnione przez kino w system ie k u ltu ry popularnej. Drugi natom iast — e n tu ­ zjazm ując się przez dłuższy okres czasu możliwościami nowej sztuki, próbował w kw ietniu 1910 roku namówić Lwa Tołstoja do napisania utw oru specjalnie z m yślą o filmie.

Pisarz był już podówczas bodaj najpopularniejszym „cywilem ” na świecie, filmowanym i prezentow anym w aktualnościach filmowych częściej naw et niż koronowane głowy i najbardziej znani mężowie stanu. O praw o filmowania go rywalizowały trz y konkurujące ze sobą na terenie Rosji ekipy operatorów (firmy D rankow a, Chanżonkowa i braci P a t hé). W łaśnie przedsiębiorczemu operatorowa, Aleksandrowi Drankowowi udało się pozyskać zaufanie gospo­ d arzy Jasn ej Polany — i 27 sierpnia 1908 roku, a także w ciągu kilku n a stę p ­ nych dni nakręcił z udziałem m ałżeństwa Tołstojów szereg scen, k tóre po zm on­ tow aniu weszły wr skład dokum entalnego filmu Dzień 80-lecia hrabiego L. N .

Tołstoja. Począwszy od tego m om entu operatorzy filmowa rejestrow ać będą

niem al w szystkie ważne w ydarzenia z życia sędziwego pisarza, nie w yłączając naw et dram atycznych ostatnich dni astapowskiego epilogu. Całość zachow a­ nych m ateriałów filmowych z la t 1908 - 1910, w skład k tó ry ch wchodzą zdjęcia ukazujące Lwa Tołstoja, osiągnęła im ponującą (jeśli wziąć pod uwagę m i­ gawkowy ch arak ter ówczesnych scenek dokum entalnych) łączną długość oko­ ło 45 m in u t projekcji.

Dociekliwości biografów słynnego pisarza zawdzięczamy drobiazgowe u s ta ­ lenia dotyczące drugiego ważnego fa k tu związanego bezpośrednio z osobą A leksandra D rankow a, a potwierdzonego n o ta tk ą zn ajdu jącą się pod d a tą 6 - 7 stycznia 1910 roku w dziennikach Tołstoja2. Podczas kolejnej w izyty, złożonej w ty ch właśnie dniach w Jasnej Polanie, D rankow prezentow ał n a specjalnym p ryw atnym pokazie sfilmowane uprzednio sceny z udziałem rodziny Tołstojów', a także dokonał szeregu nowych zdjęć. W edług relacji sekre­ ta rz a pisarza, N ikołaja Gusiewa: ujrzaw szy zbliżenie swojej tw arzy n a ekranie, Tołstoj mocno poruszony w ykrzyknął — „Ach, gdybym mógł zobaczyć ta k ojca i m atkę, ja k widzę siebie!” D em onstracja kolejnych filmów przebiegała następnie spokojnie aż do chwili, gdy na ekranie pojawdły się pierwsze k a d ry filmowej ad ap tacji tołstojowskiej sztuki Ciemna potęga, zrealizowanej w 1909

2 Ibid., s. 306 - 361. Zob. ponadto Z. T o ł s t o j ow a, P a m iętn ik i. Przeł. M. Leśniewska. Oprać. W. Jakubowski, Kraków 1968, s. 387, 388 i 413.

(4)

Lew Tolstoj o filmie 101

roku w wytwórni Chanżonkowa przez P io tra Czardynina. Oburzony pisarz n atychm iast wyszedł z sali. Mimo tłum aczeń, iż zaszła przykra pom yłka, D rankow został wyproszony. N aruszył bowiem w stępną umowę, w myśl której z pokazu zostają wykluczone wszelkie obrazy fabularne.

Nawiasem mówiąc, czardyninowska ekranizacja Ciemnej potęgi zrealizowana w 1909 roku inauguruje niezwykle długi łańcuch filmowych adap tacji dzieł Lwa Tołstoja, liczący dzisiaj łącznie ponad 120 pozycji zrealizowanych przez najrozm aitsze kinem atografie całego świata. Film y owe stanow ią w sumie niem ały fragm ent historii kina światowego. W samej tylko Rosji przedrewo­ lucyjnej adaptow ano utw ory Tołstoja — zarówno w formie krótkich epizodów, jak i większych całości — dwadzieścia razy 3. Powieść A n n a Karenina przeno­ szona była na ekran do chwili obecnej szesnaście razy, a w tytułow ej roli w ybitne kreacje aktorskie stw orzyły między innymi: T heda B ara, L ya Mara, G reta Garbo (dwukrotnie, 1927 i 1935), Vivien Leigh, T atian a Samojłowa i prim aba­ lerina M aja Plisiecka. Obok Robinsona Cruzoe Daniela Defoe oraz Trzech

muszkieterów A leksandra D um asa jest obecnie A n n a Karenina najczęściej

filmowanym utworem literackim świata. To samo można powiedzieć o Tołstoju jako najpopularniejszym obok Balzaca i V erne’a pisarzu w dziejach kina. Zagadnienia dotyczące tego fak tu winny stać się jednak tem atem oddzielnego stu d iu m .

R eagując ta k ostro na ekranizację Ciemnej potęgi dokonaną przez Czardy­ nina Tołstoj dał w yraz niepokojom związanym z negatyw ną stroną kontaktów ówczesnego kina z literaturą. N iefortunnie zakończony seans w Jasnej Polanie nie był z całą pewnością jego pierwszym zetknięciem ze sztu ką kinem atogra­ ficzną tam ty ch lat. J a k pisze w swoich wspomnieniach poświęconych wielkiemu pisarzowi, zatytułow anych W pobliżu Tołstoja, jego długoletni przyjaciel, pianista i kom pozytor, Aleksander Goldenweiser: podczas pobytu w Moskwie, 18 września 1909 roku, Tołstoj w ybrał się wraz z grupą przyjaciół do kina na Arbacie. Jego pojawienie się na sali kinowej naty chm iast wywołało sensację wśród publiczności. G rany tego dnia płaski m elodram at sprowokował jednak íychlo żywe niezadowolenie sędziwego pisarza, k tó ry ostentacyjnie opuścił kino już po pierwszym akcie, długo nie mogąc się nadziwić, jakim sposobem wi­ dzowie znajdują mimo wszystko zadowolenie w kontakcie z ta k tan detn ym gatunkiem rozryw ki4.

Wszelkie bardziej generalne wnioski wyciągnięte n a podstaw ie jedynie tych dwóch, opisanych wyżej, zdarzeń z m yślą o ustaleniu jakiegoś ogólniejsze­ go system u zapatry w ań Tołstoja na film byłyby z pewnością przedwczesne

3 R. J u r e n io w , H istoria film u radzieckiego. Przoł. I. Nomańczuk, Warszawa 1977, s. 18.

4 Г ол ьден в ай зер , Вблизи Толстого, Москва 1969, s. 344 - 345. Polski przekład tego wydania: Tolstoj wśród bliskich. Przeł. H . Winawerowa, Warszawa 1961, s. 335.

(5)

i z n a tu ry rzeczy jednostronne. Jed n o przecież zdaje się nie ulegać wątpliwości n aw et w momencie ta k wstępnego zaledwie rozpoznania: to mianowicie, że pisarz na pewno nie należał do grona bezkrytycznych obserwatorów nowej sztuki. Przeciwnie, ówczesne zjaw iska kulturow e i artystyczne towarzyszące rozwojowi filmu w R osji5 znalazły w osobie Lwa Tołstoja surowego, lecz — ja k się za chwilę okaże — również sprawiedliwego i wnikliwego arb itra. Jak o k ry ty k kina pisarz znakomicie potrafił bowiem rozstrzygnąć cały szereg złożonych kwestii, któ re w latach 1908 - 1910 rysow ały się dopiero na horyzoncie prze­ m ian sztuki filmowej.

Grono ludzi, w obecności k tó ry ch Tołstoj poruszał te m a ty filmowe, jest w sumie dość liczne, co stanow ić może kolejny argum ent na rzecz tezy, iż film jako nowa dziedzina k u ltu ry i obiekt refleksji krytycznej niejednokrotnie powracał w rozm yślaniach pisarza. Ślady rozmów toczonych n a ten właśnie tem a t zachowały się m iędzy innym i w zapiskach' wspom nianych wcześniej przyjaciół Tołstoja — p ian isty i kom pozytora A leksandra Goldenweisera, pisarza Leonida Andriejewa i sekretarza N ikołaja Gusiewa. Dwie najdłuższe relacje zawdzięczają jednak badacze tej kwestii dziennikom lekarza Lwa Tołstoja D uszana Makowickiego oraz artykułow i pu blicysty Izaak a Teneromo, opublikowanem u w czasopiśmie „K ino” w 1922 rok u 6.

W iadomo ponadto, że podczas kilkakrotnych pobytów operatora filmowego A leksandra D rankow a w K oczetach i Jasnej Polanie żywo interesow ały Toł­ stoja niektóre zagadnienia wiążące się ze stro ną techniczną i realizacyjną filmu, a także a k tu a ln y rep e rtu a r kinowy. Istn ieją wreszcie daleko wcześniejsze niż w skazana poprzednio cezura czasowa roku 1908, w którym Tołstoj z całą pewnością zetknął się bezpośrednio z filmem, dość ogólnikowe niestety w zm ian­ k i o rozmowach n a ten te m a t prowadzonych m iędzy innymi z Michałem Cze­ chowem (podczas wypoczynkowego pobytu w Jałcie w listopadzie 1900 roku)

orąz w ybitnym k rytykiem artystycznym tam tego okresu Włodzimierzem Sta-

sowem. Nawiasem mówiąc, sceptycyzm ówczesnych sądów' pisarza o nowej dziedzinie, k tó ra przecierała sobie dopiero na terenie Rosji drogę do p o p ular­ ności, był w tedy — jak w ynika z ow'ych relacji — nieporównanie silniejszy.

Nie rozstrzygając a priori kwestii: czy Lew' Tołstoj pozostawał generalnie w swych poglądach sym patykiem , czy też raczej przeciwnikiem filmu i jego dążeń kulturow ych w owych latach , w arto występnie zauważyć, iż cechą u de­

s Wnikliwą analizę systemowego charakteru tych zjawisk przeprowadza H. Зор ­ кая w pracy: На рубеже столетий. У истоков массового искусства в России 1900 -1910 годов, Москва 1978.

6 И. Т ен ер ом о, Толстой о кинематографе. „Кино” 1922,nr 2. W ypowiedzi pisarza na tem at filmu cytowane w niniejszym studium zaczerpnięte zostały z relacji opubliko­ wanej przez Teneromo. Polski przekład niektórych fragmentów zam ieszczony był uprzed­ nio w artykule K. N e m os z a, O prawach i środkach wyrazowych sztuki filmowej. Przeł. K. Grabień i J. Resz. „Film na Świecie” 1957, nr 1.

(6)

Lew Tolstoj o filmie 103

rzająco częstą w ty ch opiniach jest ich problem aty czność, z założenia n iech ętn a ostrej i zdecydowanej ocenie. Kino nie wydaje się w opiniach Tołstoja ani dobre, an i złe. Poszczególne sądy u chylają się od ostrych, zdecydow anych rozstrzyg­ nięć. Jed no stro n ne negacje, czy też akceptacje zostają tu ta j niejako z góry wykluczone. Kie znaczy to wcale, że sam przedm iot obserwacji nie podlega jakiejkolw iek ocenie. Tołstojowski arb itraż w spraw ach filmu i k u ltu ry filmo­ wej unika ty lk o kategorycznej pewności.

Zadanie, jakie postaw ił sobie pisarz w ty m względzie, było — uw zględniając współrzędne historyczne refleksji nad kinem podejm owanej w ta k wczesnym sta d iu m ew olucyjnym nowej dziedziny — w yjątkow o tru dn e. Z podwójnej zresztą przyczyny. Po pierwsze, w latach 1908 - 1910, kiedy k ry stalizu je się zespół poglądów Tołstoja n a film i perspektyw y przed nim stojące, sztu k a filmowa zam yka dopiero tzw. erę archaiczną swego rozwoju, skądinąd bardzo isto tn ą jako p ro jek t dalszych poczynań artystycznych kinem atografii. Ocenia­ jący zna jed n ak ak tu aln y dorobek kina z konieczności fragm entarycznie, a osąd swój musi opierać n a dość przypadkow ym jego wyim ku. P onadto sama k u ltu ra filmowa przeżywa w ty m właśnie okresie fazę skomplikowanych m utacji pole­ gający ch n a ryzykow nym , bezplanowym zbliżeniu z innym i dziedzinami sztuki: głównie lite ra tu rą i teatrem . Owa k a ry k a tu ra ln a niekiedy zależność skłania n aturaln ie pisarza do podjęcia tego w ątku rozm yślań, k tó ry wiąże się bezpo­ średnio z problem atyką relacji ,,film — lite ra tu ra ” .

Po drugie, Tołstoj podejm uje swoje rozważania o filmie w momencie, gdy świadoma i problem owa refleksja ty p u teoretycznego n ad tą dziedziną w istocie rzeczy jeszcze się nie pojawiła. Przed rokiem 1908 pośród liczących się studiów teoretycznych nad filmem znane są szerzej w świecie zaledwie dwa: dyw agacje filozoficzne H enri Bergsona z tom u Evolution créatrice (1907) oraz ostentacyjnie niechętne wobec kina, przezwyciężone później przez następców, poglądy estetyczne K onrada Langego wyłożone w tom ie Das Wesen der K u n st (1901). B rak jakichkolw iek dowodów na to, że pisarz m iał sposobność zapoznać się z ty m i wywodami. Jego własne rozważania w yprzedzają też o cały rok głośny M anifeste des Sept A rts R iciotto Canudo (1911), a o kilka la t studia: H erm anna H äfkera (1913), Nicolasa Vachela Lindsaya (1915) oraz H ugona M ünsterberga (1916), k tó re stanow ią swego rodzaju apogeum osiągnięć p io­ nierskiego stadium refleksji nad filmem. Prekursorski charakter wielu sądów Tołstoja je st więc w powyższym kontekście niew ątpliw y.

Szeroki rozgłos Tołstoj o wskich poglądów n a film wśród badaczy dziejów kina i historyków m yśli filmowej wiąże się przede wszystkim z faktem bardzo wczesnego podjęcia przez pisarza o najwyższej światowej renomie kilkakrotnej problemowej refleksji n ad zjawiskiem kulturow ym , którego sta tu s budził jeszcze wówczas wiele fundam entalnych nieporozumień. Owo „naw iązanie k o n ta k tu ” z tem atem dokonało się u Tołstoja, jak to staraliśm y się wcześniej udokum entow ać, n a długo zanim w literatu rze przedm iotu pojawiły się

(7)

pierw-sze rozpraw y teoretyczne, usiłujące wyznaczyć i opisać system ową specyfikę k in a jako dziedziny k u ltu ry , a tak że sztuki.

Prekursorstw o Tołstoja n atrafia w ty m względzie nie tylko n a stan pewnego zawieszenia ówczesnej świadomości filmowej, k tó ra zaczyna się dopiero skła­ niać k u oczywistej już w latach dw udziestych myśli, że film może być z powo­ dzeniem uznany za nową, pełnopraw ną dziedzinę sztuki. Zagadnienie auto- nomiczności kina interesuje zresztą pisarza nie n a tyle silnie, by wywołać konieczność zajęcia w tej kwestii w y r a ź n e g o i jednoznacznego stanowiska. Chodzi tu raczej o zasadniczą trudność, n a jak ą m usiał natrafić Tołstoj w chwili podjęcia p r o b le m o w e j r e f l e k s j i nad filmem, a mianowicie — znalezienie możliwie najbardziej adekw atnego system u pojęć, dzięki którem u możliwe będzie opisanie funkcji kulturow ych pełnionych aktualnie przez kino i otw iera­ jących się przed nim perspektyw dalszej ewolucji.

Sposób, w jaki poradził sobie pisarz z ty m zadaniem , w ykracza daleko poza kw estie stricte literackie. In tu icje teoretyczne żywione przez Lwa Tołstoja w odniesieniu do filmu m ają — jak dowodzi niesłabnące zainteresowanie jego poglądam i na ten tem a t — szczególny walor syntetyczności, zdolnej ująć najbardziej skomplikowane kwestie zaskakująco prosto i przejrzyście. Pisarski p u n k t widzenia dom inujący w ty c h wypowiedziach bynajm niej nie zawęża obszaru autorskiej refleksji, pozwalając również uwzględnić cele i świeże doświadczenia innego, filmowego, porządku. Rzecz charakterystyczna: relacja „film — lite ra tu ra ” , której Tołstoj poświęca w swroich rozważaniach niemało· uwagi, odznacza się w jego ujęciu zarówno — niespotykaną w ówczesnych w ystąpeniach na tem a t kina — świadomie akcentow aną dwmstronnością, ja k i napięciem, w ynikającym z dostrzeżonej wzajemności oddziaływania. Sztuka filmowa zaś, mimo że ta k daleka jeszcze od wewnętrznego okrzepnięcia, zdolna jest dzięki świeżości wdasnych rozwiązań inspirować na swój sposób sztu k ę literacką.

Zobaczycie — przepowiada sędziwy pisarz (w relacji opublikowanej przez Izaaka Teneromo) — jak ta trzeszcząca m aszynka z kręcącą się korbką przewróci coś w naszym.· życiu literackim. Jest to wyprawa przeciwko starym chwytom sztuki literackiej. A tak. Szturm. Będziemy musieli dostosować się do białego płótna ekranu i zimnego szkła obiektyw u. Potrzebny będzie nowy sposób pisania. Myślałem już o tym i przeczuwam przyszłość.

N aw et podoba mi się to. Owa szybka zmiana scen, kontrasty nastroju, kaskady przeżyć — doprawdy, to jest lepsze niż męczące wygładzanie fabuły. Jeśli chcecie, jest to bliższe życia. Tam sceny i zm iany migają i lecą, a przeżycia duchowe podobne są wprost do huraganu. Kino odgadło tajemnicę ruchu. I to jest wielkie” 7.

W arto postawić sobie w ty m miejscu istotne pytanie: co zafascynowało najsilniej Tołstoja w nowej sztuce, jakie właściwości przekazu filmowego uznane

(8)

Lew Tolstoj o filmie 1 0 5; zostały przez niego za najbardziej charakterystyczne i godne wnikliwszego· rozpatrzenia ze względu na swoją kulturotw órczą misję?

W zacytow anym wyżej fragm encie Tołstojowskich rozważań o filmie szcze­ gólnie mocno uderza ogólniejszy akcent myślowy położony na zagadnienie ruchu i zmienności. Specyficzny charakter tego właśnie czynnika przyciąga uwagę pisarza w stopniu ta k znacznym , że śmiało można tu mówić o swego rodzaju m otyw ie przewodnim jego refleksji n ad właściwościami filmu. Szeroko p o jęta dynam ika przekazu kinematograficznego jest zjawiskiem, k tó re zyskuje pełną aprobatę Tołstoja ze względu n a swoją funkcjonalną bliskość życiu — zn a­ cznie trudniejszą do osiągnięcia w przypadku tradycyjnego modelu sztuki literackiej. R ealną możliwOŚć zainspirowania od tej strony twórczości literac­ kiej przez kino dostrzegał i przewidyw ał au to r A n n y K areniny o wiele wcześniej niż proces ów zdołał się rzeczywiście dokonać. W yraźnie widoczną fascynację filmem, dającą się egzemplifikować na różne sposoby, przeżywa bowiem aw an­ gardow a lite ra tu ra (szczególnie zaś poezja) europejska nie w pierwszym, lecz w drugim i trzecim dziesięcioleciu historii k u ltu ry X X wieku.

Film owa „zm ienność” i „ ru c h ” , żywo interesujące Tołstoja-dram aturga, należą jeszcze w latach 1908 - 1910 do zjawisk mało rozpoznanych: zarówno w sensie praktycznym , jak i teoretycznym . Wielkie odkrycia w dziedzinie n a rra ­ cji filmowej, k tó re badacze dziejów kina zwykli kojarzyć przede wszystkim z dokonaniam i wybitnego rew elatora sztuki filmowej, am erykańskiego reżysera D avida W arka G riffitha,nastąpią dopiero w jakiś czas później, wraz z p o ja­ wieniem się Narodzin narodu oraz Nietolerancji (1915 - 1916). W chwili gdy k ry stalizu ją się poglądy Lwa Tołstoja na film, ewolucja środków m ontażu filmo­ wego nabiera dopiero rozm achu. W yraz „m o n taż” w wypowiedziach pisarza natu ralnie jeszcze nie gości. Jego pojawienie się w system ie świadomości filmo­ wej nastąpi znacznie później i będzie związane z niezmiernie ważnym dla d a l­ szych procesów ewolucyjnych kina etapem k o n stru k ty wistycznego podejścia do tajników sztuki filmowej.

Doświadczenia dram aturgiczne Tołstoja pozwalają mu n atychm iast dostrzec sedno niebyw ałych możliwości kreacyjnych otw ierających się przed filmem:

„K iedy pisałem Żywego trupa” 8 — powiada pisarz — wyrywałem sobie włosy z głow y i gryzłem palce z niemocy i złości, ponieważ nie wolno mi było podać większej ilości scen i obrazów, ani przenosić akcji błyskawicznie z jednego wydarzenia na drugie. Przeklęte w ięzy teatru, które trzymają dramaturga za gardło — i zmuszają go do nieustannych cięć i ograniczeń w żywym rozmachu pisania. Pamiętam , opowiedziano mi kiedyś jako- nowość, że pewien spryciarz w ym yślił chytry sposób — i opanowawszy umiejętność wpra­ wiania w ruch sceny obrotowej — prezentował widowni kolejne sceny, używając do tego celu z góry przygotowanych odsłon. Uradowałem się tym jak dziecko i n atychm iast pozwoliłem sobie umieścić w swojej sztuce około dziesięciu podobnych obrazów. Mima to obawiałem'się, żeby owe wstawki nie przeobraziły mi sztu ki”.[...]

(9)

Za to kinematograf! Nic piękniejszego!... Drrr!... — i scena gotowa! Już! — i nowy obraz! Morze i brzeg, m iasto i pałac; a w nim dramat, tragedia (w pałacach, jak uczy Szeks­ pir, zdarzają się zawsze nie dram aty, lecz tragedie). Zastanawiałem się poważnie nad sztuką dla kina. I mam już tem a t... Straszny, krwawy tem at. N ie obawiam się takich krwawych tem atów. Sięgnijmy na przykład do Homera czy B iblii — ileż tam krwawych, pięknych miejsc: zabójstwa, w ojn y... A przecież są to święte księgi narodów — i właśnie one czynią ludzi wznioślejszym i, uszlachetniają ich ” 9.

W ypowiedź powyższa nie jest jedynym istniejącym śladem tego, że L. N. Tołstoj rzeczywiście zamierzał napisać utw ór, k tó ry byłby w założeniu prze­ znaczony do realizacji w wersji filmowej. W ty m sam ym num erze radzieckiego czasopisma „K ino” , w któ rym opublikow ana została relacja Izaak a Teneromo, ukazał się ponadto k ró tk i arty k u ł, sygnowany inicjałam i W. T ., (W alentin Türkin) poświęcony intrygującej ewentualności istnienia takiego utw oru w dorobku literackim Tołstoja.

A utor tej lapidarnej n o tatk i podaje mianowicie do wiadomości, że moskiew­ skiej w ytw órni filmowej A leksandra Chanżonkowa dzięki staraniom ak to ra Paw ła Nikołajewicza Orleniowa udało się (prawdopodobnie w czerwcu 1910 roku) uzyskać za pośrednictwem przyjaciela i w ydaw cy pism Tołstoja, W ło­ dzimierza Grigorjewicza Czertkowa, zgodę pisarza n a rozpowszechnianie d ru ­ kiem oraz w formie ekranowej jednego z jego utworów. Chodziło — jak pisze au to r arty k u łu — o napisaną w 1905 roku legendę dram atyczną noszącą w ory ­ ginale ty tu ł Aggiej, której tek st nie był jeszcze dotychczas opublikowany. W końcowej p artii wzmiankowanej n o ta tk i czytam y: „F orm a literacka legendy dram atycznej Lwa Tołstoja Aggiej daje wszelkie podstaw y do przypuszczeń, że właśnie ten utw ór został osobiście przeznaczony przez pisarza do realizacji fil­ mowej ” 10. Film osnuty na kanwie wspomnianego utw oru ostatecznie nie powstał. Samo jednak dom niemanie badawcze bezpośrednio łączące twórczość Tołstoja z projektam i filmowymi kieruje naszą uwagę na splot kwestii, k tó re w ynikają z Tołstojowskiej oceny możliwości kinem atografu. W ty m również — co niewątpliwie w arto rozpatrzyć z osobna — oceny filmu jako potencjalnego sprzym ierzeńca i rzecznika litera tu ry , mogącego przynieść pożytek jej dąże­ niom.

W cytowanej już relacji Teneromo swój pogląd n a ten właśnie tem at ujął pisarz po części w bliską jego literackim upodobaniom formę „opowiadania-pry- m ityw u” (określenie u żyte przez Leonida Pażytnow a), usiłując zawrzeć w nim pewną ogólniejszą w ykładnię w łasnych spostrzeżeń dotyczących społecznego aspektu funkcjonow ania literatu ry . W ten sposób nowe i nie przez wszystkich akceptow ane zjawisko współwięzi łączących coraz rozleglej k u ltu rę filmową i ku lturę literacką zyskało swoje bardzo oryginalne oświetlenie w konfrontacji z dobrze znanym i Tołstojowi m echanizm am i wydawniczymi, jakie decydowały

* Cyt. za И. Т е н ер о м о , op. cit.

(10)

Lew Tołstoj o filmie 107

wówczas w Rosji o dotarciu pisarskiego p rod u ktu do rąk czytelników. Oto jak T ołstoj formułował swój p u n k t widzenia na, rzec by można, n a tu ra ln ą ko­ nieczność współpracy pom iędzy lite ra tu rą i filmem, nie żywiąc zresztą żadnych złudzeń co do aktualnego poziomu stro n y artystycznej tego ostatniego:

K inem atograf popadł w ręce kramarzy — powiada Tołstoj — i literatura płacze. Lecz gdzie nie ma kramarzy? Sytinowie, Gubanowowie, Trandafirłowowie leżą jak kłody n a drodze ku narodowi, i żadna książka nie przedostanie się tęd y bez nich. K iedy zam yś­ liliśm y w ydawanie „Pośrednika” i dotarcie ze słowem drukowanym do ludzi, przyszło pokłonić się Sytinowi. Pokłoniliśm y się — i rzecz została wydana. I ludzie czytali nas tak, jak nigdy nie czytalib y nas bez Sytina. To m ezalians, ale i szczególny sposób roz­ przestrzenienia literatury, jej rozmnożenia. W przyrodzie też jest to praktykowane.

B arw na przypowieść pisarza, posługując się obserwacją zjawisk n a tu ry , w ydobyw a następnie alegoryczny rys związków łączących litera tu rę i film w perspektyw ie ich dążeń rozwojowych. Dla lite ra tu ry przeznacza Tołstoj w swoim wykładzie rolę „różnokształtnego, kolorowego m o ty la” ; dla filmu — rezerw uje znacznie mniej pociągającą rolę „wielkiej, żarłocznej żaby” . M oment pożarcia m otyla przez żabę inicjuje równocześnie proces m otylej m etam or­ fozy ...

Było m i tak żal m otyla, tak bardzo żal — powiada Tołstoj — gdybym przestraszył żabę i odpędził ją, uratowałbym m otyla. Uratował? Przecież on sam wleciał prosto w żabią paszczę, sam kręcił się nad nią i domagał się natrętnie, żeby tam właśnie wpaść ... D ziw ­ n y , przedziwny widok, prawda? Okazuje się, że to po prostu szczególny sposób rozmnoże­ nia. Przyszłość połknięta przez żabę. [...]

Tak samo z kinem. Siedzi m iędzy kamieniami kinematografii żaba-kramarz, a nad n ią krąży m otyl-literatura. Mgnienie — i paszcza kramarza połknęła literaturę. Ale to nie jej zguba, nie. To droga przedłużenia jej życia, zachowania gatunku. [...]

Literatura nie przepadnie w kinie, w ykorzysta tylko kramarską chciwość — i na powrót ożywi się w jaskrawych promieniach ekranu. Oczywiście, to jedna z możliwości zachowania życia, można by obyć się również i bez tej żabiej klęski; ale widzicie, także d ten straszny sposób, nie taki znów straszny” 11.

Sugestia m e z a l i a n s u kulturowego, do którego dochodzi ilekroć sztuk a literack a nawiązuje bliższy k o n ta k t z filmem, potraktow ana zostaje przez pisarza w kategoriach zjawiska naturalnego. R acjonalną wykładnię owej — co­ raz powszechniej w ystępującej i wyraźniej widocznej — linii sty k u m iędzy lite ra tu rą a filmem u patru je Tołstoj po prostu v/ sferze natu raln y ch koniecz­ ności rządzących rozwojem obu dziedzin. O tym , że lite ra tu ra jest potrzebna filmowi w jego dalszym rozwoju, decyduje jej tra d y c ja kulturow a i wielkość dokonań artystycznych. W alory nie w ym agające tu ta j osobnego kom entarza. Ale, pomimo ta k wczesnego stadium ewolucji i nikłości dotychczasow ych osiąg­ nięć kinem atografii, jednostronne jeszcze przejaw y więzi łączących film z li­ te ra tu rą pozwralają przecież zapytać o ewentualność istnienia profitów

(11)

o b u s t r o n n y c h — przynoszących pożytek zarówno filmowi, jak i sztuce lite­ rackiej. P y ta n ie owo pozostaje w mocy, naw et jeśli a k tu a ln a różnica skali dokonań artystyczn y ch przesądza w sposób oczywisty o wyższości lite ra tu ry n a d filmem.

O bejm ująca coraz rozleglejszy zakres zjawisk i n t e r a k c j a dwóch odm ien­ n ych porządków7 k u ltu ry — literackiego i filmowego — budziła w tam ty ch la ­ tac h wiele fundam entalnych nieporozumień, spotykając się niejednokiotnie z glosami zdecydowanej dezaprobaty. W ujęciu Tołstojowskim jest ona proce­ sem głęboko m otyw owanym względami ewolucyjnymi. Stan teraźniejszy w gru n ­ cie rzeczy niczego tu nie rozstrzyga. Akcentow any dość pow szechnie pi zez ów7czesnych krytyków kina b rak partnerstw a w ystępujący w ko ntaktach m iędzy filmem a litera tu rą schodzi w7 rozważaniach pisarza jak gdyby na plan drugi, sta ją c się kw estią mało istotną.

Przestrogi kierow7ane pod adresem litera tu ry i jej coraz bardziej zażyłych związków7 z filmem m ijają się przy takim założeniu z celem. E ty k ie ta tra d y c y j­ nych konwenansów7 estetycznych, w świetle której zetknięcie obu k u ltu r w ydaje się faktem nagannym , z wolna ustępuje. Pod wpływem dalszego rozw o- ju obu dziedzin zanika — łatwO zauwrażalny w7 początkowym stadium — dyso­ n ans estetyczny tow arzyszący kinow7ym perypetiom wielkiej literatu ry . Sum a

ówrczesnych obserw7acji em pirycznych przem aw iała zdecydowanie przeciwTko ekranizow7aniu utworów literackich i Tolstoj zdawał sobie w7 pełni spraw y z ułomności tych nowych przedsięwzięć. Jeśli więc, p rzj7 całym k ry ty cyzm ie sądu, kino nie jaw7i się w jego rozważaniach jako przysłowiowa bete noire, to dzieje się ta k za spraw ą w ykładni daleko ogólniejszej i bardziej od innych, wnikliw ej.

Uwagi poczynione przez pisarza na ten tem a t oddalają pow tarzający się· w ocenach z pierw szego ćwierćwiecza po wynalezieniu kina m otyw kry ty czn y związany z jednostronnym przepływem wartości w k o n tak ta ch lite ra tu ry i filmu. Tołstoj nie tylko nie tra k tu je owych bieżących więzi jako zjawiska k ró t­ kotrw ałego i pozbawionego cech układających się w pewien ogólniejszy system w zajem nych uw7arunkow ań, lecz przeciwmie — podkreśla historyczną do­ niosłość stałych (w7 znaczeniu, które w ydobyw a dynam iczną ciągłość) związków m ogących łączyć bardziej generalnie ku ltu rę literacką i filmow7ą. Nie wyklucza też bynajm niej, o czym świadczą przywołane wcześniej fragm enty jego w ypo­ wiedzi na ten tem at, m om entu p a r t n e r s k i e j w z a j e m n o ś c i , stym ulującej w n a tu ra ln y sposób kolejne konfrontacje filmu i literatu ry .

F orm y ow7ego k o n tak tu , jeśli m ierzyć rzecz skalą nośności arty sty czn ej dokonyw anych ekranizacji, m iały ówrcześnie charak ter mało wartościowy. Ironiczny, nacechow any w yraźnym dystansem stosunek Tołstoja do bieżą­ cych efektów adaptow ania dzieł literackich przez filmowców7 nie przekreśla jed n ak w niczym p rojektu d w u s t r o n n y c h powiązań m iędzy filmem i lite ra ­ tu rą . Chodzi tu , podkreślm y, o projekt, którego szansa n a urzeczywistnienie

(12)

Lew Tołstoj o filmie 109

•dopiero się zarysowuje. Myśl, że kino — jako dziedzina „niższa” , funkcjonalnie biorąc, wyrosła n a gruncie k u ltu ry masowej przełomu wieków — powinno u początków swego rozwoju czerpać z sum y osiągnięć dyscyplin starszych, posiadających dojrzałą tra d y c ję estetyczną, była już w tedy poglądem dość powszechnym. N a tle skrom nych jeszcze dokonań artystycznych kina tego okresu „wyższość” sztuki literackiej uchodzić m usiała za fa k t bezsporny i oczywisty. Nie ona jednak wyznacza główny kierunek pisarskiego stylu m yślenia o filmie.

N ow atorstw o Tołstojowskiej perspektyw y spojrzenia na film jako nowe zjawisko kulturow e ujaw nia się ze szczególną wyrazistością wszędzie tam , gdzie — z pominięciem rysu jakiejkolw iek kategorycznej pewności — pisarz kreśli horyzont przem ian przedm iotu swojej obserwacji. K inem atograf zdolny jest w ty m ujęciu nie tylko asymilować wartości już istniejące, związane z tra d y c ją arty sty czn ą innych sztuk, lecz także tworzyć nowe i własne. W m iarę dalszego rozwoju kino z nieudolnego im itato ra przeobrazi się sto p ­ niowo w równorzędnego p a rtn e ra dziedzin, pod wpływem k tó ry ch dorastało, •odnajdując własny k sz ta łt i charakter. S tatu s wczorajszego „biorcy” zmieni w niedalekiej przyszłości n a s ta tu s „daw cy” , mogącego inspirować również poczynania twórcze i procesy ewolucyjne sztuk starszych.

Z apam iętajm y tę śmiałą myśl. Film owa „racja sta n u ” , której szerszych uzasadnień poszukiwał Tołstoj, dopiero się wówczas krystalizow ała. Wszelkie ogólniejsze wnioski krytyczne wyciągane na podstaw ie bieżących ułomności kinem atografii ulegały błyskawicznej dezaktualizacji. Film , ilekroć oceniany był w ujęciu stacjonarnym , pozostaw ał obiektem niemal nieuchw ytnym . Je g o zmienność i ekspansyw ny ch arak ter kolejnych przeobrażeń z łatwością w ym ykały się kategorycznym stwierdzeniom, skłaniając obserwatorów w ty m okresie raczej do ogólnych i ostrożnych prognoz. S tan a k tu a ln y m iał zna­ czenie o tyle, o ile pozwalał na przybliżoną choćby rekonstrukcję przyszłości. Z asada „ a posse ad esse” w ydaje się w podejm owanych przez Lwa Toł­ sto ja rozm yślaniach n ad filmem i jego specyfiką kulturow ą szczególnie istotna, wyznacza bowiem pewien generalny kierunek refleksji n a ten tem at. A ktualne, częstokroć bardzo dokuczliwe nied o statk i życia filmowego niczego tu jeszcze ostatecznie nie przesądzają: skala możliwości otw ierających się przed kinem nie zostaje przez to pomniejszona. Film ju tr a może się okazać dziedziną o nie­ porów nanie szerszych aspiracjach kulturotw órczych. Prognoza jego dalszego rozw oju — naw et gdyby m iała poprzestać na najbardziej ogólnych zarysach — pow inna tę kw estię potraktow ać w pełni realnie. System Tołstojowskich re ­ fleksji n a d przyszłością filmu osądza zagadnienie jego ewolucji kulturow ej w sposób, ja k na owre czasy, w yjątkow o przenikliwy.

Nie została też zagubiona now atorska linia rozum owania, k tó rą przyjął T ołstoj w odniesieniu do zjawiska współwięzi łączących w tedy coraz wyraźniej k u ltu rę filmową i literacką. W kilkanaście la t później, u schyłku epoki kiną

(13)

niemego znakom ity radziecki teo rety k litera tu ry i filmu Borys Eiehenbaum w studium zatytułow anym Literatura i kino pisze o tej samej kw estii n a stę ­ pująco:

Kultura kina jako znak epoki przeciwstawia się kulturze słowa, kulturze książki, teatru, która panowała w ubiegłym wieku. Ale też właśnie tu realizuje się jedyny styk filmu z literaturą. [...] W ykorzystanie literatury z punktu widzenia kina jest naturalne i nie zasługuje na potępienie, o ile tylko zachowana przy tym zostaje specyfika sztuki film owej12.

Perspektyw a poznawcza eksponująca d i a l e k t y c z n y ch arak ter n apięć m iędzy dwoma odm iennym i porządkam i k u ltu ry — literackim i filmowym — stanow i jedno z trw ałych osiągnięć w tra d y c ji radzieckiej myśli filozoficznej. Tołstoj czytany poprzez E ichenbaum a okazuje się prekursorem nowoczesnego eta p u świadomości tego zjawiska, dającym n a długo przed teoretykam i filmu tr a f n y zarys jego późniejszej ewolucji.

MAPEK ХЕНДРЫКОВСКИ ЛЕВ ТОЛСТОЙ О КИНЕМАТОГРАФЕ Р е з ю м е В статье автор рассматривает отношение Льва Толстого к кинематографу. Ознакомление с его взглядами в этом отношении, возможности дальнейшего прогресса в области их изу­ чения в настоящее время основываются лишь на их гипотетической реконструкции. Материа­ лом для такой реконструкции будут, главным образом, фрагментарные и разрозненные за­ писки, а также сведения многих людей, с которыми писатель беседовал о кинематографе. Эти позднее опубликованные заметки представляют собой незаменимое и ценное свиде­ тельство теоретической интуиции, которую проявил Лев Толстой по отношению к кинема­ тографу. Окончательно взгляды писателя на кинематограф складываются в 1908 - 1910 гг., т.е. тогда, когда киноискусство кончает архаический этап своего развития, а кинокультура начинает период сложных изменений, связанных с соприкосновением с другими отраслями искусства и прежде всего с литературой и театром. Эта тенденция принуждает Толстого заняться проблематикой взаимосвязи кинематографа и литературы именно тогда, когда систематические рассуждения теоретического характера об этих явлениях еще не появились. Новаторский характер многих интуитивных замечаний писателя в этой области и правиль­ ность многих его наблюдений, доказанных на более поздних этапах развития киноискусства, являются неоспоримыми.

12 В. E ic h e n b a u m , Literatura i kino. Przeł. R. Zimand. W: Szkice o poezji i prozie, Warszawa 1973, s. 408 - 409. (Pierwodruk tego studium ukazał się w zbiorzo: Эстетика кино, Ленинград 1927).

(14)

Lew Tolstoj o filmie 111

LEO TOLSTOY ON FILM

by

MAREK HESTDRYKOWSKI

S u m m a r y

The subject o f the present study is a set of T olstoy’s opinions on film. Récognition! o f Leo T olstoy’s views on film and possibilities of the further developm ent of this field is possible today exclusively on the basis of their hypothetical reconstruction. The material for such a reconstruction are m ainly fragmentary and scattered notes and relations of a number o f people in the presence o f whom the writer talked on*the subject of cinema. These notes, published n ext in printing, constitute today an indispensable and invaluable evidence o f theoretical intuitions which Leo T olstoy felt in relation to the cinema. The set o f the writer’s views on cinema was crystallized in the years 1908 - 1910, at the tim e when film art closed the so called its archaic era o f its development, and film cul­ ture enters into a phase of complex m utations resulting from the coming closer to other fields o f art, m ainly to literature and the theatre. This relationship makes Tolstoy undertake the problems of relations which join the cinema with literature, at the mom ent when the system atic reflection o f the theoretical typ e on this phenomena has not y et appeared. The precursory character o f m any intuitions expressed by the writer on this subject and the pertinence o f m any of his remarks, confirmed in the later stages o f d e­ velopm ent o f the art of cinema, are and indisuptable question.

Cytaty

Powiązane dokumenty

 Traktował ją, jak traktuje się dziecko, żartował z nią, drażnił, lecz ona kobiecą swą intuicją wyczuwała, że całe to zachowanie się jego nie było zachowaniem

(Artykuł niniejszy, pióra wielkiego pisarza rosyjskiego, został zawczasu zakazany przez rząd rosyjski. Już w tytule samym rząd upatrywał krytykę swej polityki sądów

Starałem się doskonalić umysłowo — uczyłem się wszystkiego czego mogłem i co mi życie nasuwało: starałem się doskonalić wolę, tworzyłem sobie zasady, których

Zaczął coś poprawiać koło uprzęży, gdy go schwycił i przytrzymał za ramię energicznie, jakiś stary wiarus z lewą ręką wiszącą na temblaku, zwrócił

 W roku 1808 car Aleksander udał się do Erfurtu, gdzie widział się powtórnie z Napoleonem.. Przepych i pompa rozwinięte w czasie tego drugiego zjazdu monarchów, były

Trzeba przyznać, że książę Bazyli urządzał wszystko w ten sposób, żeby zbliżyć młodych i wydać córkę za hrabiego Bestużewa; robił to jednak z pewną

— powtarzała bez zmiany każdemu z zaproszonych Anna Pawłówna, prowadząc ich do małej niskiej staruszki, z olbrzymim tokiem aksamitnym na głowie, która zjawiła

les actions avec le droit de vote, les actions sans droit de vote, les instrum ents fusionnés ou convertibles en autres instrum ents et, à la fin ceux dont