• Nie Znaleziono Wyników

Szczególne okrucieństwo jako znamię przestępstwa zgwałcenia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szczególne okrucieństwo jako znamię przestępstwa zgwałcenia"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Mikołaj Leonieni, Juliusz

Leszczyński

Szczególne okrucieństwo jako

znamię przestępstwa zgwałcenia

Palestra 18/4(196), 27-45

(2)

T$r 4 (196) Sz cze gólne o k ru c ie ń stw o ja ko znam ię przes tępst wa zgwałcenia 27

te k sam oistnego posiadania przez czas przew idziany w u staw ie i jest ono niezależne od sam ego ty tu łu posiadania. Jeśli godzi ono w p raw o do­ tychczasow ego w łaściciela i ze w zględu n a swój c h a ra k te r stan ow i p rzy ­ kład nabycia w p e łn i oderw anego od praw a poprzedniego w łaściciela, to nie m ożna uznaw ać za praw id ło w y poglądu głoszącego, że nab ycie w ten sposób mogło daw ać podstaw ę do nabycia m a ją tk u odrębnego. N iew ażność czynności p raw n e j — przy jednoczesnym spełnieniu się p rze słan e k zasie­ dzenia nieruchom ości — w yw ołuje sk u te k w yłączający m ożliw ość powo­ łan ia się na jak ik o lw iek elem en t należący do pojęcia zw iązanego z u s ta ­ now ieniem m a ją tk u odrębnego, jeśli bow iem godzi ono w p ra w a w łaści­ ciela, to nie m oże jednocześnie daw ać podstaw y do pow oływ ania się na jakiekolw iek u p raw n ie n ia pochodzące od tegoż właściciela.

Rozw iązanie to m a sw oje dodatkow e uzasadnienie w sam ym c h a ra k ­ terz e nabycia w łasności przez zasiedzenie. P ie rw o tn y jego c h a ra k te r czyni go w pełni sam odzielnym ty tu łem , co pow oduje, że pro blem pozostający w ram ach naszych rozw ażań zostaje rozw iązany w sposób prow adzący d o stw ierdzenia, iż m a ją te k n a b y ty w tak ich w a ru n k a ch przez zasiedze­ n ie w czasie trw a n ia w spólności ustaw ow ej stanow i rów nież dorobek.

MIKOŁAJ LEONIENI i JULIUSZ LESZCZYŃSKI

Szczególne okrucieństwo jako znamię

przestępstwa zgwałcenia

Artykuł omawia pojęcie „szczególnego okrucieństwa" w rozu­ mieniu art. 168 § 2 k.k. pod kątem widzenia językoznawstwa, psy­ chologii, poglądów komentatorów prawa karnego i orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz dokonuje krytycznej analizy tego termi­ nu. Autorzy, opowiadając się za zachowaniem powyższego po­ jęcia w k.k., postulują konieczność ostrożnego jego stosowania oraz badania przez sądy przyczyn występowania tego zjawiska, co pozwoliłoby na stosowanie właściwej polityki kryminalnej w konkretnych sprawach.

U W A G I W STĘPN E

N ow y kodeks k a rn y w prow adził do polskiego p raw a k arn eg o w iele te rm in ó w i rozw iązań, nie znanych na tle uchylonego k.k. z 1932 r. C zęść z ty ch term in ó w została ustaw ow o zdefiniow ana w przepisie art. 120 k.k., w ielu jed n a k z nich u staw a nie zdefiniow ała, pozostaw iając

(3)

28 M i k o ł a j L e o n i e n t i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 4 (196)

tro sk ę o w ykładnię i ustalenie zaw arty ch w nich pojęć ju d y k a tu rz e oraz teo rii p raw a karnego.

Do tego ty p u pojęć należą w dziedzinie przestępstw seksualnych m .in. pojęcia czynu nierządnego i czynu lubieżnego oraz pojęcie szczególnego okrucieństw a. Ten ostatni te rm in w y stęp u je jako znam ię przestępstw a kw alifikow anego z a rt. 168 § 2 k.k. (zbrodni zgw ałcenia) w jednej ze sw ych postaci. K w alifikow ane bow iem p rzestępstw o zgw ałcenia może być dokonane bądź zbiorowo, a więc wówczas, gdy dopuszcza się go co n a jm n ie j trzech spraw ców , bądź też w tedy, gdy spraw ca — w ystępując n a w e t jednoosobow o — działa jed n a k ze „szczególnym o kru cień stw em ” . C zęsty w p rak ty c e przepis art. 168 § 2 k.k. n ie jest ty lk o przepisem blankietow ym . Rosnąca fala przestępczości seksualnej n a całym świecie nie om inęła rów nież naszego k raju . Jakk o lw iek liczba fakty cznie dokony­ w an y ch p rzestęp stw tego rodzaju jest zawsze nie znana i n ie da się ona ustalić n aw et szacunkowo, to jed n ak jest rzeczą bezsporną, że dwa n a j­ b ardziej niebezpieczne rodzaje ty ch przestępstw , m ianow icie zgwałcenie zbiorow e oraz zgw ałcenie dokonane ze szczególnym okrucieństw em , w y ­ k azu ją ustaw iczny w zrost. Stosunkow o niedaw no zaczęto u nas badać p rzy czyn y tego z ja w is k a ', którego ujem n ej w agi społecznej nie należy zresztą przeceniać, zwłaszcza gdy się je porów na np. z tzw . „eksplozją” p rze stęp stw seksualnych w k ra ja c h zachodnich. Z d ru g iej jed n a k strony n ie m ożna tego zjaw iska pom ijać lub nie doceniać jego poważnego n ie­ bezpieczeństw a społecznego. Nie popadając więc w skrajność obu tych stanow isk przy ocenie zjaw iska przestępczości om aw ianego rodzaju — zarów no w dziedzinie jego c h a ra k te ry sty k i ilościowej, ja k i w zakresie trafn o ści stosow ania przepisów i re p re sji k a rn y c h — należy sine ira et

studio badać to zjaw isko i korzystać w p rak ty ce z w yników ty ch badań.

Chodzi w szczególności o system atyczność i wielopłaszczyznowość badań. Pojęcie „szczególnego o k ru cień stw a” na g runcie polskiego k.k. z 1969 r. je st — ja k to już podnieśliśm y — pojęciem now ym , nie znanym uchylo­ n e m u k.k. z 1932 r. Pojęcie to m a decydujące nieraz znaczenie dla nale­ żytej kw alifik acji p raw n ej przestęp stw a zgw ałcenia i ujęcia go bądź jako w y stę p k u z art. 168 § 1 k.k., bądź też jako zbrodni z a rt. 168 § 2 k.k. K rym inologiczna i praw nodogm atyczna lite ra tu ra om aw ianego przedm io­ tu je s t — ja k dotychczas — nikła, a ju d y k a tu ra Sądu N ajw yższego nie­ jed n o lita i budząca szereg w ątpliw ości. Z ty ch w łaśnie w zględów uw aża­ m y, że w arto zająć się bliższym sprecyzow aniem pojęcia „szczególnego o k ru cie ń stw a ”. W yjaśnienie p rzy n ajm n iej n iek tó ry ch jego aspektów m o­ że się przyczynić do ujednolicenia p rak ty k i sądow ej oraz zainicjow ać tw órczą dy sk u sję nad om aw ianym zagadnieniem . i

i P o r. C. C z a p 6 w : G w a łt i je g o s p ra w c y , „ G a z e ta S ą d o w a i P e n i t e n c j a r n a ” 1966, n r 11; Z. K r a u z e : K a r y d la g w a łc ic ie li, „ G a z e ta S ą d o w a i P e n i t e n c j a r n a ” 1972, n r 18; J . L e s z c z y ń s k i : P o z n a n ie p rz e z s ą d y w ła śc iw o śc i i w a r u n k ó w o s o b is ty c h sp ra w c ó w z g w a łc e ń , „ Z d ro w ie P s y c h ic z n e ” 1971, n r 3, s. 78 i n a s t.; t e n ż e : Z p r o b le m a ty k i etio lo g ii p r z e s tę p s tw s e lc su a ln y c h , „ P rz e g lą d P e n i t e n c j a r n y i K r y m in o lo g ic z n y ” 1973, n r 1, s. 18 i n a s t.; t e n ż e : P rz e s tę p s tw o z g w a łc e n ia w P o lsc e , W a rsz a w a 1973.

(4)

N r 4 (196) Sz cze gó lne o kru cie ń stw o ja ko znam ię prz es tę pst wa zgwałcenia 29

I. PR O B LEM A TY K A SZCZEGÓ LN EG O O K RU CIEŃ STW A W N A U K A CH PO ZA PR A W N Y CH

1. W języ k u polskim b rak jest w y czerpującej m onografii poświęconej problem atyce okrucieństw a. Za tego rod zaju m onografię nie m ożna bo­ w iem uznać p rac y M. Z dziechow skiego2, k tó ra jakk olw iek poświęcona w całości p oruszanem u tem atow i, nie ty lk o nie d efiniu je w sposób jed n o ­ znaczny pow ołanego term in u , lecz ogranicza się głów nie do re je s tra c ji h i­ storycznych fak tów o krucieństw a, nie w y jaśn iając bliżej ich źródeł i przyczyn. N ajw ięcej może do znajom ości tego zagadnienia wnoszą dwie dyscy plin y naukow e: językoznaw stw o i psychologia. Pierw sza z nich definiuje tak ie term in y , jak „okrucieństw o” oraz „szczególny”, i stara się ustalić w y razy bliskoznaczne (synonim y), d ru g a zaś u siłu je nie ty lko określić pojęcie okrucieństw a, ale dociec także jego źródeł i przyczyn. T rzeba jed n a k podnieść, że nie w szystkie podręczniki psychologii p re ­ zen tu ją tę problem aty kę, podobnie ja k nie w szystkie słow niki języka polskiego pośw ięcają jej dostateczną uw agę. Z ty ch względów ograniczy­ m y się do stw ierdzeń, zdaniem naszym , najw ażniejszych.

Mogłoby się zdawać, że pojęcie „o k rucień stw a” z a in tere su je in n ych jeszcze przedstaw icieli n au k pozapraw nych, zwłaszcza krym inologów , m e­ dyków sądow ych i psychiatrów . J e st jed n a k inaczej. W ydaje się, że b a ­ dania krym inologiczne w ty m zakresie są zaledw ie w stadiu m początko­ wym . P rzedm iotem zainteresow ań przedstaw icieli m edy cyn y sądow ej i p sy chiatrii są natom iast bądź sk u tk i ok ru cień stw a (zgon ofiary, o braże­ nia ciała, urazy psychiczne itp.), bądź też zboczenie płciowe, w y stę p u ­ jące pod nazw ą sadyzm u, którego etiologia nie została n a grun cie p sy­ ch iatrii dokładnie zbadana i jednolicie zdefiniow ana.

2. Przechodząc do om ów ienia pojęcia „szczególnego o k ru cie ń stw a ” z p u n k tu w idzenia językoznaw stw a, n ależy stw ierdzić, że oba te w y ra z y są nie tylko w i e l o z n a c z n e , lecz poza ty m z m i e n n e w c z a s i e .

Tak więc np. M. S. B. L inde w „S łow niku języka polskiego” defin iu je o k r u c i e ń s t w o jako „skłonność u m ysłu do surow ości”, a te rm in blis­ koznaczny „o k ru tn o ść” (obecnie b. rzadko używ any) — jak o „skłonność do okrucieństw a, okrucieństw o, srogość” 3.

„Słow nik języ ka polskiego” J. K arłow icza i innych d efin iu je o k ru cie ń ­ stw o ja k o „1. o krutność — przy m io t tego, co je s t o k ru tne, ty ra n ia i 2. czyn o k ru tn y ”. N atom iast te n sam słow nik p rzy m io tn ik „ o k ru tn y ” określa jak o „1. srogi, niem iłosierny, bezlitosny, nieludzki, n ieub łagany , dziki, barbarzyński, ty ra ń sk i, rozbestw iony, rozjuszony, krw iożerczy; 2. ogrom ­ ny, potężny, niezm ierny, siarczy sty ” 4.

„Słow nik języ k a polskiego P A N -u ” pod red. W. D oroszew skiego d e fi­ n iu je ok ru cień stw o jako „1. »bycie okru tn y m « : skłonność do znęcania się,

2 M. Z d z i e c h o w s k i : O o k r u c ie ń s tw ie , K r a k ó w 1928.

a M. S. B. L i n d e : S ło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o , w y d a n ie I II, W a rsz a w a 1951, to m . III, s. M l i n a s t,

4 J . K a r ł o w i c z , A. K r y ń s k i , W. N i e d ź w i e d z k i : S ło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o , W a rs z a w a 1952, to m III, s. 753 i n a s t.

(5)

30 M i k o ł a j L e o n i e n i i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 4 (196>

p astw ienia się n a d kimś, bezlitosność” ; 2. zw ykle w lm. »czyny o k ru t­ n e « ” 5.

„M ały słow nik języka polskiego” pod red a k c ją S. S k o rup ki i in n y ch określa okru cień stw o analogicznie ja k sło w nik pod red. D oroszew skie­ go, a te rm in „ o k ru tn y ” jako „1. nie z n ający litości; srogi, nieludzki, n ie ­ ubłagan y, w y rażający okrucieństw o, 2. w znaczeniu przestarzałym , dziś gw aro w ym — w ielki, ogrom ny” 6.

„Słow nik frazeologiczny” M. A rcta o k reśla synonim y te rm in u „ o k ru t­ n y ” jak o „srogi, nielitościw y, b ezlitosny”, a synonim y „o k ru cień stw a” jako „srogość, nielitościw ość” 7.

W reszcie „Słow nik w yrazów bliskoznacznych” pod red ak cją S. S ko­ ru p k i w skazuje jako w y razy bliskoznaczne okrucień stw a: „przew inienie, sad y zm ” 8.

Podobnie p rzedstaw ia się spraw a z term in e m „ s z c z e g ó l n y ” . M. S. B. L inde w yraz ten określa m. in. jak o „osobliw y w sw oim g a tu n ­ ku, w yb o rn y , z szczegółami, w yszczególniony, d o k ład n y ” 9. J. K arłow icz i in ni o k reślają te rm in „szczególny” jak o „szczegółowy, jed y n y w sw oim rodzaju, osobliwy, rzadki, w yjątkow y, dziw ny, zdum iew ający, n adzw y­ czajny, niezw ykły, feno m en aln y ” (inne specyficzne znaczenie tego t e r ­ m in u w ym ienione w cyt. słow niku — p o m ijam y t u ) 10 11. Słow nik P A N -u określa w y raz „szczególny” jako „odznaczający się czym ś osobliw ym , zw racający uw agę; osobliwy, niezw ykły, w y jątk o w y , sp ecjaln y ” (dawn. „szczegółowy, jednostkow y, poszczególny”) u , a „M ały słow nik języka polskiego” jak o „jed yny w swoim rodzaju, odznaczający się czym ś oso­ b liw ym , zw racający uw agę; niezw ykły, w y ją tk o w y ” 12.

N ietru d n o zauw ażyć z powyższego k ró tk ieg o przeglądu, że:

a) zarów no term in „okrucieństw o” ja k i te rm in „szczególne” są w y ra ­ zam i w ieloznacznym i. Część ich znaczeń uległa niew ątp liw ie zestarzen iu ' się i je s t używ ana bądź gw arow o, bądź nie jest ju ż używ ana w ogóle w jęz y k u polskim w poprzednich sw oich znaczeniach;

b) te rm in y te m ają sporo w yrazów bliskoznacznych (synonim ów), od k tó ry c h oddzielenie ich nie zawsze będzie łatw e lu b niekiedy będzie w ręcz niem ożliwe;

c) żadne z cytow anych źródeł językoznaw stw a nie w skazuje na etio­ logię okrucieństw a, gdyż ta p ro b lem aty k a nie w chodzi w zakres języko­ znaw stw a, nato m iast stanow i dom enę psychologii bądź in n y ch nauk, jak np. socjologii lu b krym inologii.

3. N ależy podnieść, że m im o obfitości lite ra tu ry psychologicznej, so­ cjologicznej i krym inologicznej — zarów no rodzim ej, ja k i obcej — roz­ w ażan y p roblem „o kru cień stw a”, szczególnie w ażnej cechy osobowości, w łaściw ości c h a ra k te ru jednostki, jest z reg u ły u jm o w any w opracow a­

5 S ło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o , P A N , re d . W. D o ro sz e w sk i, W a rsz a w a 1963, to m V, s. 396 i n a s t. e M a ły s ło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o p o d re d . S. S k o r u p k i i in ., W a rs z a w a 1969, s. 505. 7 M. A r c t : S ło w n ik f ra z e o lo g ic z n y , W a rs z a w a 1934, w y d . IV , s*. 69. 8 S ło w n ik w y ra z ó w b lisk o z n a c z n y c h p o d r e d . S. S k o ru p k i, W a rs z a w a 1968, s. 124, 172, 364. 9 M. S. B. L i n d e , op. c it., to m V, s. 561. ie J . К a r ł o w i c z i i n n i , o p . c it., to m V I, s. 579 i n a s t. 11 S ło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o , P A N , o p . c it., to m V III, s. 1044. 12 M a ły s ło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o , o p. c it., s. 797.

(6)

N r 4 (496) Sz cze gólne o kru cie ń stw o ja ko zn a m ię prz es tę pst wa zgwałcenia 3 r

n iach zbyt lakonicznie (m ianowicie łączony najczęściej z sadyzm em ) bądź w ręcz p o m ijan y m ilczeniem 13. O k rucień stw o k o jarzy się zw ykle z zam ie­ rzonym sp raw ian iem bólu, cierp ień in n em u człowiekowi lu b istocie czu­ jącej. D ziałanie o k ru tn e łączy się ściśle z c h a ra k te re m sp raw cy czynu i z m otyw am i postępow ania 14. O cenia się je u jem n ie ze stanow iska m o­ ralnego. Szczególne zaś okrucień stw o może się wyw odzić (w razie popeł­ n ien ia p rzestępstw a) z antyspołecznej postaw y spraw cy, z głęboko w niej; zakorzenionych, a społecznie w rogich dążeń i p o g ląd ó w 15. To ostatn ie tw ierdzenie je s t n iew ątp liw ie k o n tro w ersy jn e , gdyż opiera się n a ocenie- postępow ania jed n o stk i ludzkiej, ale bez zbadania przyczy n tego p ostę­ pow ania lub nastaw ien ia. W yłania się zresztą dalsze p ytanie: co bliżej c h a ra k te ry z u je ową postaw ę, przy czy n y jej pow stania i p rzejaw y?

Na przyk ład w edług B. W róblew skiego „okrucieństw o (...) polega n a um yślnym sp ra w ia n iu cierpienia istocie żywej, czującej. C złow iek zw ykle jest, a nie sta je się okolicznościowo o k ru tn y m , aczkolw iek często w p ew ­ nych dopiero w a ru n k a c h okrucieństw o w ychodzi spod »kory cy w iliza­ cji«, skąd m om ent w ytyczenia psychicznego tk w iący w okrucieństw ie. J e st oczyw iste, że o kru cień stw o z te j stro n y stanow i źródło podatn e do- zachow ania się o tej czy in n ej u jem n e j w artości etycznej, z reg u ły d ając zachow anie się o u jem nej w arto ści m o raln ej (...)” 16.

Podobne ujęcie om aw ianej kw estii spoty k am y rów nież u J. P ie te ra , k tó ry jed n a k m ocniej ak c en tu je n asilen ie zadaw anego cierp ien ia i szerzej rozw aża źródła okrucieństw a. J e s t to niew ątp liw ie słuszne, gdyż pogląd' B. W róblew skiego, p rzy p isu jący człow iekowi okrucieństw o jako uczucie

13 P o r. n p . P. H o r o s z o w s k i : K ry m in o lo g ia , W a rsz a w a 1965, s. 235; K r im in o ło g ija ( p ra c a z b io ro w a ), M o sk w a 1968, s. 418; J . R e y k o w s k i : Z z a g a d n ie ń p s y c h o lo g ii m o ty ­ w a c ji, W a rsz a w a 1970, s. 23—82; A. F. D u ł o w : S u d ie b n a ja p s ic h o ło g ija , M iń sk 1970, s. 82—95, s. 107; I. G. F i ł a n o w s k i : S o c y a ln o -p sic h o ło g ic z e s k o je o tn o s z e n ije s u b ie k ta k p r i e s t u p l e n i j u ,. w y d . L e n in g ra d z k ie g o U n iw e r s y te tu 1970, s. 31 i n a s t., 57—95; S. W. P o z n y s z e w : P s y c h o ­ lo g ia k r y m in a ln a — T y p y p r z e s tę p n e , Ł ó d ź 1936, s. 91, 140.

14 N p. C. N. C o f e r i M. H. A p p 1 e y : M o ty w a c ja — T e o ria i b a d a n ia , W a rs z a w a 1972, s. 508, 644. W l i t e r a tu r z e r a d z ie c k ie j n p . I. I. K a r p i e c (N a k a z a n ije —S o c y a ln y je , p r a - w o w y je i k rim in o ło g ic z e s k ije p r o b le m y , M o s k w a 1973, s. 196) p o d k r e ś la , że p r z e s tę p s tw o d o ­ k o n a n e ze sz c z e g ó ln y m o k r u c ie ń s tw e m z a w sz e c h a r a k te r y z u je u je m n ie o so b o w o ść s p r a w c y . O k ru c ie ń s tw o je s t n ie ty lk o c e c h ą o so b o w o śc i s p r a w c y , le c z ta k ż e sp o s o b e m d z ia ła n ia p r z e ­ stę p n e g o . ..N ie n e g u ją c t a k i e j m o ż liw o śc i, c y to w a n y a u to r w y r a ż a p r z e k o n a n ie , że o k r u ­ c ie ń s tw o je s t p r z e d e w s z y s tk im c e c h ą o so b o w o śc i s p ra w c y . S tw ie rd z a d a le j, że o k r u c ie ń s tw o w ła ś c iw e je s t s p r a w c o m o n isk im p o z io m ie in te le k tu a ln y m , n a jc z ę ś c ie j w ie lo k r o tn ie k a r a ­ n y m . S p ra w c a te g o ty p u p r a g n ie p o p e łn ić p rz e s tę p s tw o w sp o só b w ła ś n ie o k r u tn y . C e c h u je g o w ro g ie n a s ta w ie n ie , złość d o in n y c h lu d z i, k tó r y m ju ż w y rz ą d z ił p o p rz e d n io zło . P o r. te ż A. A . G i e r c e n z o n : U g o ło w n o je p r a w o i s o c y o ło g ija , M o sk w a 1970, s. 56.

15 P o r. n p . A . B. S a c h a r o w : O lic z n o s ti p r ie s tu p n ik a i p r ic z in a c h p r ie s tu p n o s ti w S S S R , M o sk w a 1961, s. 162 i n a s t.; B. A . W i k t o r ó w : C e l i m o tiw w tia ż k ic h p r ie s tu p - le n ija c h , M o sk w a 1963, s. 11 i n a s t. S. Z i e m b i ń s k i (K la s y f ik a c ja s k a z a n y c h , W arsz aw a-' 1973, s. 106) s tw ie rd z a , że „ c z y n n ik ie m k o n s t y t u u j ą c y m o d p o w ie d n ie k r y t e r i u m c h a r a k t e r u p r z e s tę p s tw a je s t ta k ż e c z ę s to sp o só b p o p e łn ie n ia p r z e s tę p s tw a (z n a m ię s tr o n y p r z e d m io to ­ w e j p rz e s tę p s tw a ) , c h a r a k t e r y z u j ą c y w j a k i e j ś m ie rz e o so b o w o ść s p r a w c y (np. p o p e łn ie n ie p r z e s tę p s tw a ze sz c z e g ó ln y m o k r u c ie ń s tw e m , ze sz c z e g ó ln ą zło śliw o śc ią ), a w k o n s e k w e n c ji u z a s a d n ia ją c y c e lo w o ść o d d z ie le n ia ta k ie g o s p r a w c y o d in n y c h s k a z a n y c h . P e n i t e n c j a r n y m u z a s a d n ie n ie m w p r o w a d z e n ia d o s c h e m a tó w k la s y f ik a c ji k r y t e r i u m c h a r a k t e r u p r z e s tę p s tw a j e s t g łó w n ie d o m n ie m a n ie , że p r z e s tę p n e z a c h o w a n ie się c z ło w ie k a s ta n o w i p r z e ja w je g o o so b o w o śc i, n i e k t ó r e z a ś z ty c h z a c h o w a ń c h a r a k t e r y z u j ą o so b o w o ść w sp o só b sz c z e g ó ln ie n e g a ty w n y . T o g e n e r a liz u ją c e d o m n ie m a n ie w w ie lu w y p a d k a c h n ie j e s t słu sz n e . P o w in n o w ię c o n o p o d le g a ć w e r y f ik a c ji, z w ła s z c z a za p o m o c ą b a d a ń o s o b o p o z n a w c z y c h ” .

(7)

452,-32 M i k o i a j L e o n i e n i i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 4 (196)

z jedn ostk ą ludzką nieodłącznie związane, jest poglądem p esy m isty cz­ n y m i w y daje się być jednostronny. Z daniem J. P ie te ra „okrucieństw o jest to bezlitosne znęcanie się nad ludźm i lu b zw ierzętam i; zjaw isko i p ro ­ blem o szczególnej doniosłości w czasie w ojen, rew olucji, i zab urzeń w życiu zbiorow ym , u w aru n ko w an e z reg u ły kom pleksem przyczyn, w śród n ich przede w szystkim : nie odreagow any stra c h i gniew , chęć zem sty za krzy w d ę (krzyw dy) faktyczną lu b rzekom ą, tw a rd y try b życia, np. w w a ru n k a ch w ojennych, strach przed ew en tu aln ą a g resją (napadem , uderzeniem ), praw dopodobnie rów nież — w n iek tó ry ch w y p adkach — skłonności sadystyczne. W ątpliw a zależność odw rotna skłonności o k ru ­ cieństw a od stopnia k u ltu ry in te le k tu a ln e j i estetycznej, w yraźniejsza od sto pnia k u ltu ry m o ra ln ej” 17 18.

Z pow yższych rozw ażań w ynikałoby, że okrucieństw o:

a) polega na bezlitosnym znęcaniu się n ad człow iekiem lub inną ży­ w ą istotą,

b) tk w i w nim w ytyczenie psychiczne, będące źródłem m o raln ie u je ­ m nego zachow ania się. J e st ono w y razem określonej psychospo­ łecznej postaw y jednostki, wiąże się z pobudkam i i m otyw am i dzia­ łania, a także — niekied y — z c h a ra k te re m człowieka,

c) w a ru n k u je je kom pleks przyczyn o różnej doniosłości,

d) nasila się ono w określonych w a ru n k a ch społecznych (np. w cza­ sie wojen),

e) zależy od poziomu k u ltu ry m oralnej,

f) g ra w nim praw dopodobnie doniosłą rolę sadyzm, g) n ie jest jed n a k dostatecznie poznane.

Ze w zględu na ram y a rty k u łu nie jest m ożliw e i celowe rozw ażanie zjaw iska sadyzm u, om aw ianego i analizow anego w lite ra tu rz e m edycz­ nej (zwłaszcza m edycznosądow ej, psy ch iatry cznej i seksuologicznej). W li­ te ra tu rz e tej analizu je się m edyczne a sp ek ty i p rzejaw y sadyzm u, nie rozw aża się nato m iast źródeł szerszego, zw iązanego z nim zjaw iska, tj. o k rucień stw a, i nie d efin iu je się jego pojęcia. Z ty ch przyczyn należy się ograniczyć do przytoczenia pow szechnego w tej lite ra tu rz e stw ierdze­ nia podkreślającego, że istotę sadyzm u (algolagnia activa) stanow i znajdo ­ w an ie zadow olenia lub rozkoszy płciowej w zadaw aniu udręczeń innem u osobnikow i. Sadyzm łączy się więc z okrucieństw em . Może on polegać n a zadaw aniu kobiecie podczas stosunków płciow ych cierpień fizycznych i m o raln y ch celem spotęgow ania rozkoszy płciow ej. C zyny sadystyczne są połączone zazw yczaj z zadaw aniem ofierze u d ręk cielesnych, ran, a n a ­ w et śm ierci. W ty m o statnim w yp ad ku m ów i się o zabójstw ie z lubież- ności (L u stm o rd ) 1S. W n iek tó ry ch spraw ach o zgw ałcenia w y stęp u ją w y ­ raź n e o bjaw y sadyzm u.

17 j . p i e t e r : S ło w n ik p s y c h o lo g ic z n y , K r a k ó w 1963, s. 181. 18 P o r. n p . T . B i l i k i e w i c z : K lin ik a n e r w ic p łc io w y c h , W a rsz a w a 1960, s. 78, 79; W . D ż u ł y ń s k i : P rz e s tę p s tw a s e k s u a ln e w ś w ie tle p o ls k ic h p rz e p is ó w p r a w n y c h (w z b io ­ r o w e j p r a c y : S e k su o lo g ia p o d re d . H. G ieseg o , tłu m . p o lsk ie , W a rs z a w a 1959, s. 538); W . G T z y w o - D ą b r o w s k i : M e d y c y n a s ą d o w a , W a rs z a w a 1957, s. 318; W. S t e k e l : S a d is m u s u n d M a so c h is m u s, 1925. P o r. te ż J . L e s z c z y ń s k i : P rz e s tę p s tw o z g w a łc e n ia w P o ls c e , W a rs z a w a 1973, s. 135—140.

(8)

N r 4 (196) Szczególne o kru cień stw o ja ko zn a m ię p rzestęp stw a zgw ałcenia 33

II. SZC ZEG Ó LN E O K RU CIEŃSTW O W U STA W O D A W STW IE K ARNYM

Rozw ażanie om aw ianego p roblem u na tle praw a k arn eg o po ró w n aw ­ czego pow inno w yjaśnić, czy ustaw y in n ych k rajó w o ró żn y ch u stro ja c h społecznych zaliczają te rm in „szczególne okru cieństw o” do ustaw o w ych znam ion isto ty przestęp stw a zgwałcenia, c z y . też podają jego d efin icję i u jm u ją ją jak o elem en t kw alifikacji p raw n ej tego ty p u p rzestęp stw a. O graniczone ra m y a rty k u łu uniem ożliw iają w y czerp ującą analizę tego problem u, wobec czego pozostaje jed y n ie przytoczenie i rozw ażenie n ie ­ któ ry ch w ty m względzie przykładów .

N ieliczne ty lk o ustaw odaw stw a pań stw k ap italisty czny ch u jm u ją spo­ sób działania spraw cy połączony z okrucieństw em jako elem en t k w a lifi­ kow anej postaci p rzestęp stw a zgw ałcenia lu b okoliczność obciążającą jego spraw cę. W ym ienić tu m ożna np. szw ajcarski k.k. z 1937 r. w red a k c ji u staw y z 1971 r. (art. 195). Kodeks te n surow iej karze spraw cę, k tó ry w ykazał p rzy zgw ałceniu okrucieństw o. Podlega on karze ciężkiego w ię ­ zienia na czas nie krótszy od lat trzech (przy zw ykłym zgw ałceniu dolna granica ustaw ow ej sankcji k arn ej w ynosi jed e n ro k ciężkiego w ięzienia). Poza tym dopuszczenie się o krucieństw a w y stęp u je w szw ajcarsk im k.k. jako okoliczność w p ły w ająca na surow szą kw alifikację om aw ianego p rz e ­ stępstw a obok spow odow ania poważnego uszkodzenia ciała lu b śm ierci pokrzyw dzonej, a p rzy ty m nie ty lk o w odniesieniu do p rze stęp stw zgwałceń, lecz rów nież do czynów' rodzajow o do n ich zbliżonych. N ależy podkreślić, że k.k. szw ajcarski nie zaw iera je d n a k ustaw ow ej d efin icji pojęcia okrucieństw a.

U staw y k a rn e państw socjalistycznych też nie uży w ają te rm in u „ok­ rucieństw o ” p rzy om aw ianiu znam ion p rzestępstw a zgw ałcenia, zw racając jed yn ie uw agę — p rzy kw alifikacji tego rod zaju czynów — m .in. na tak ie znam iona, ja k pow rotność działania, dokonanie czynu przez dw ie (lub w ięcej) osoby, ciężkie uszkodzenie ciała osoby pokrzyw dzonej, u z n a ­ nie zgw ałcenia za szczególnie ciężki w ypadek, nieu m y śln e spow odow anie śm ierci osoby pokrzyw dzonej itp. (por. art. 117 cz. 2 k.k. R SFR R z 1960 r„ art. 121 ust. 2 p k t 2 k.k. NRD z 1968 r., a rt. 141 k.k. R u m u n ii z 1968 r., art. 152 ust. 1 p k t 4 k.k. B ułgarii z 1968 r.).

R easum ując poczynione uw agi uznać należy, że polski k.k. je s t jed n ą z nielicznych u staw , k tó re jako znam ię kw alifikow anego p rze stęp stw a zgw ałcenia w p row adzają pojęcie okrucieństw a. W stosunku do ty c h u staw odrębnością naszego k.k. jest jed n a k w ty m w y pad ku konieczność do­ puszczenia się „szczególnego” okru cień stw a i dopiero to u zasad nia tr a k to ­ w anie tego ro d zaju czynów", jeśli chodzi o ich surow szą ocenę p raw n o - karną, na rów ni ze zgw ałceniam i zbiorowym i.

III. SZC ZEG Ó LN E O K RU CIEŃSTW O W P O L S K IE J NAUCE P R A W A K A R N EG O

W prow adzenie do naszej u staw y pojęcia szczególnego o k ru cie ń stw a zmusiło teo rety k ó w i p rak ty k ó w p raw a k arnego do zajęcia się tą p ro b le ­ m aty k ą i zdefiniow ania om aw ianego term in u . M imo że k.k. z 1969 r. obow iązuje dopiero od dnia 1.1.1970 r„ sp o ty k am y w piśm ien nictw ie p ra w ­ niczym w iele w ypow iedzi na in te re su ją c y n as tem at, p rzy czym , ja k

(9)

34 M i k o l a ) L e o n i e n i i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 4 (196)

m ożna się było spodziewać, p rzy taczan e o k reślenia szczególnego o k ru cień ­ stw a nie są jednolite. Poszczególni a u to rzy a k c en tu ją p rzy jego o kreśle­ n iu w łaściw ości sp ra w cy lu b czynu, najczęściej jed n a k podnoszą in te n ­ syw ność działania przestęp neg o nie uzasadnioną zam ierzonym celem albo ciężkość spow odow anej dolegliw ości, a zw łaszsza sam sposób działania.

Na p rzy k ład I. A n d re je w pisze: „Przez »szczególne okrucieństw o« należy rozum ieć w y rząd zen ie pokrzyw dzonej znacznej dolegliwości, w szczególności w iększej, niż potrzeb a do p okonania jej oporu. Zgw ałcenie w w a ru n k a ch , kied y jego n a stę p stw a m ogą być szczególnie ciężkie dla pokrzyw dzonej (co sp raw ca p rzew id u je albo m oże i pow inien przew idzieć), np. m oże doprow adzić do sta n u d e p re sji psychicznej i w konsekw encji do sam obójstw a — w y p ełn ia znam iona § 2 a rt. 168” 19.

Do stanow iska teg o zbliża się w sw ej osnow ie w ypow iedź O. C hybiń- skiego, W. G u te k u n sta i W. Sw idy. Ich bow iem zdaniem „o krucieństw o zachow ania się sp raw cy to zbędne, p rzek raczające intensyw ność oporu ofiary, p astw ienie się n ad nią, znęcanie się. Nie każde jed n a k o k ru cie ń ­ stw o podpada pod przepis art. 168 § 2, a ty lk o szczególne okrucieństw o. Chodzi tu o okru cień stw o o w y jątk o w o d u żym nasileniu, np. zw iązanie o fia ry d ru te m , zadaw anie je j ra n ” 20 *. P o nad to a u to rz y ci, uzasadniając swe stanow isko, pow ołują się na pogląd M. S iew ierskiego o p arty na ju d y - k a tu rz e i an alizu ją k ilk a d efin icji „ o k ru cień stw a” , zaczerpniętych z po­ w ołanych w yżej słow ników język a polskiego.

N a pew no zgodzić się należy z przytoczonym w yżej poglądem , że om a­ w iane d ziałanie je s t szczególnie o k ru tn e w tedy, gdy spraw ca nie tylko p rzełam u je opór ofiary, lecz nadto zm ierza do zadania jej dodatkow o u d rę ­ czenia, poniżenia jej godności lub zaspokojenia sady styczny ch skłonności. Jed n ak ż e ujęcie to nie w y c z e rp u je zagadnienia. D ziałanie bow iem sp ra w ­ cy, przełam u jącego zresztą silny, sta w ia n y m u przez osobę pokrzyw dzoną opór, odznaczać się może w y ją tk o w ą bezw zględnością i b rutalnością, w y ­ kazując ty m sam ym znam iona szczególnego okrucieństw a. Z drug iej stro n y jest rzeczą co n a jm n ie j d y sk u sy jn ą m ożność po trak to w an ia zgw ał­ cenia jako dokonanego ze szczególnym o k ru cień stw em ze w zględu na późniejsze zachow anie się pokrzyw dzonej (jej sta n d e p re sji psychicznej lub sam obójstw o). W y d aje się, że teg o ro d za ju ujęcie problem u n ie by­ łoby słuszne dlatego, że zachow anie się pokrzyw dzonej po dokonaniu zgw ałcenia jest w yp adk o w ą w ielu czynników , k tó ry c h ani sam spraw ca czynu, ani osoba pokrzyw dzona n ie są z re g u ły w stan ie przew idzieć (np. rea k c ja otoczenia n a fa k t zgw ałcenia itp.). Z achow anie się pokrzyw dzo­ n e j po d okonaniu p rzestęp stw a będzie pon ad to zależne w dużej m ierze rów nież od stan u jej odporności psychicznej, stopnia w rażliw ości, od jej z a p atry w a ń na życie sek su alne itp. Toteż spraw ca, k tó ry w p rzew ażają­ cej części w ypadków nie zna osoby pokrzyw dzonej ani jej "przekonań i n a ­ staw ien ia w om aw ianej dziedzinie, m ógłby podlegać surow szej lu b łagod­ niejszej re p re sji k a rn e j, zależnej częstokroć od czynników niew y m iern y ch i przypadkow ych, a pojęcie „szczególnego o k ru cie ń stw a ” stałoby się w ty c h w a ru n k a c h czym ś w ysoce p ły n n y m i nieokreślonym .

19 i. A n d r e j e w : P o ls k ie p r a w o k a r n e w z a r y s ie , W a rs z a w a 1970, s. 359.

20 O. C h y b i ń s k i , W. G u t e k u n s t , W. S w i d a : P ra w o k a r n e — C zęść sz c z e ­ g ó ln a , W ro c ła w —W a rs z a w a 1971, s. 169.

(10)

N r 4 (196) Szczeg ó ln e o k ru c ie ń stw o ja k o zn a m ię p rz es tę p stw a zgw ałcenia 35

W ielu autorów zw raca z kolei uw agę n a in n y a sp ek t om aw ianego za­ gadnienia, m ianow icie na ciężkość zadanej osobie zgw ałconej dolegliw ości jak o na zasadnicze k ry te riu m o k reślen ia „szczególnego o k ru cie ń stw a ” spraw cy.

L. Falandysz np., om aw iając p ro b le m aty k ę p rzestęp stw sek sualnych na g ru n cie k.k. z 1969 r., podnosi, że ,,w p ra k ty c e już od dosyć daw na notow ano szczególnie d rasty czn e w y p a d k i gw ałtów , przew ażnie zbioro­ w ych, k tóre ze w zględu na swój c h a ra k te r i stop ień pokrzyw dzenia ofia­ ry w y m agały k a ry surow szej (k ary pozbaw ienia w olności na czas nie k rótszy od la t 3) od przew idzianej w tra d y c y jn y m ty p ie p rze stęp stw a ” . 21 Słabą stronę tego rod zaju d efin icji w skazaliśm y ju ż w p rzytoczonych w y ­ żej uw agach.

N ajczęściej u w y d atn ia się je d n a k szczególną rolę sposobu działania sp ra w cy p rzestęp stw a z art. 168 § 2 k.k. W y stęp u je to w w ielu w ypow ie­ dziach bądź jako sam odzielne i jed y n e k ry te riu m , bądź te ż jak o pom oc­ nicze, lecz w ażne znam ię d ziałan ia ze szczególnym o k rucieństw em . N ie­ k tó re jed n ak w ypow iedzi są w ty m zak resie zb yt lakoniczne, inn e zaś w y stę p u ją w bardziej rozw iniętej postaci, n asu w ającej isto tn e zastrze­ żenia.

M. Siew ierski np., om aw iając to pojęcie, og ran icza się do stw ierd ze­ nia, że „przepis § 2 w art. 168 zam ieszczono w kodeksie k a rn y m ze w zględu na zaobserw ow ane w y p ad k i o w y ją tk o w e j brutaln ości, określonej w § 2 m ianem szczególnego o k ru cień stw a (...)” . 22 *

Na podobny asp ek t rozw ażanego zagadnienia zw raca rów nież uw agę W. M ichalski. S tw ierd za on w zro st zgw ałceń i tra fn ie podnosi fa k t, że „p rzestępstw ty ch dopuszczają się w w iększości m łodociani, często działa­ jąc w spólnie lu b ze szczególną b ru ta ln o śc ią ” S2, ale rów nież p roblem u tego (w ykraczającego zresztą poza ra m y poruszanego przezeń tem atu ) bliżej nie rozw ija.

Na inne, i to istotniejsze m oże, k ry te riu m — poza pow odow aniem znacznej dolegliw ości ofierze zgw ałcenia — zw raca n ato m iast uw agę W. Radecki. Podziela on pogląd, że analizow ane okru cień stw o pow inno się charaktery zow ać w yjątkow o d użym nasileniem (np. zw iązanie ofiary d ru te m , zadaw anie jej ran , dolegliw ość w iększa niż p o trz e b n a do prze­ łam an ia oporu osoby pokrzyw dzonej). A u to r te n dodaje przy ty m , że szczególne okrucieństw o w iąże się nie ty le ze sk u tk a m i przestępnego czynu zgwałcenia, ile przede w szy stk im z rod zajem i sposobem działa­ nia. 24

To ostatnie stanow isko n ajszerzej uzasadnił M. F i la r .25 * B roni on p rze­ konania, że o szczególnym o k ru cie ń stw ie n ie d ecy d u ją n a stę p stw a czynu

si L. F a l a n d y s z w p r a c y z b io ro w e j p t.: P r a w o k a r n e — C zęść sz c z e g ó ln a — W y­ b r a n e z a g a d n ie n ia ( s k r y p t o p r a c o w a n y p o d r e d . L . L e r n e lla i A . K ru k o w s k ie g o , W a rsz a w a 1969, s. 58). J . B a f i a K. M i o d u s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s k a r n y — K o m e n ta r z , W a r­ s z a w a 1971, s. 394. 28 w . M i c h a l s k i : K ie r u n k i o r z e c z n ic tw a n a tle s ta s o w a n ia p rz e p isó w k o d e k s u k a r ­ n e g o , „ N o w e P r a w o " 1972, n r 6, s. 858 i n a s t. 24 w. R a d e c k i : P rz e s tę p s tw a p rz e c iw k o w o ln o ś c i w s f e r z e ż y c ia s e k s u a ln e g o , „ P r o ­ b le m y P ra w o rz ą d n o ś c i” 1972, n r 5—6, s. 30 i n a s t. 25 P o r. M. F i l a r : P rz e s tę p s tw o z g w a łc e n ia w p o ls k im p r a w ie k a r n y m , T o ru ń 1971, s. 352—38« (m a sz y n o p is p r a c y d o k to r s k ie j) .

(11)

36 M i k o ł a j L e o n i e n i i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 4 (196)

w postaci ok reślon ej, choćby znacznej szkody fizycznej czy p sychicznej. Za w nioskiem ty m p rzem aw iają zarów no sform ułow anie rozw ażanego przepisu u sta w y ja k i w y nik i w y k ład ni praw noporów naw czej. W k.k. z 1969 r. w a rt. 168 § 2 używ a się zw rotu: „spraw ca (...) d ziała”, co o zn a­ cza, że d ecy d u jący jest tu sposób, a nie sk utki czynu. W przeciw n ym razie u staw a zaak cento w ałab y ciężkość następstw zgw ałcenia, ta k ja k to czynią np. pow ołane w yżej: k.k. RSFRR, R um unii lu b NRD. Poza ty m „szczególne o k ru cień stw o ” jest — zdaniem M. F ila ra — k ategorią o b iek ­ ty w n ą, aczkolw iek u w aru n k o w an ą zam iarem sp raw cy uzew nętrzniony m przez jego działanie. Z ty c h w łaśnie względów n ależy je ustalać w k on­ tekście teg o działania, jego ro d zaju i sposobów. O u znaniu zatem d z ia ­ łania za szczególnie o k ru tn e pow inny przesądzać w pierw szej kolejności jego zew n ętrzn e przejaw y. S p raw ca m usi tu stosować m etody u zn an e w pow szechnym ro zum ieniu za nieludzkie, drastyczne, b ru ta ln e. Z acho­ w anie się jego cechow ać m usi bezwzględność w dążeniu do osiągnięcia za­ m ierzonego celu, a w ięc niecofnięcie się p rzed użyciem najb ard ziej b r u ­ taln y c h m etod. Tow arzyszyć zaś im będzie zw ykle znaczna dolegliw ość w yrządzan a ofierze. Jed n ak że dolegliwość ta i jej nasilenie nie stanow ią k o n sty tu ty w n e g o elem en tu p rzy definiow aniu rozw ażanego pojęcia, a ty l­ ko m ogą być w yłącznie czynnikiem subsydiarnym .

N ieprzypadkow o zatrzy m aliśm y się nieco szerzej n ad w ypow iedzią M. F ila ra . B roni on bow iem stanow iska dość rozpow szechnionego w p iś­ m ien nictw ie p raw niczy m i w ju d y k a tu rz e Sądu N ajwyższego, podnosząc prócz tego dodatk ow e a rg u m e n ty za jego słusznością. Może n a jb a rd zie j słabą stro n ą p rzek o n y w ający ch skądinąd w yw odów M. F ila ra jest od­ sunięcie w o m aw ian y m w y p ad k u n a p lan dalszy, a n aw et drugorzęd ny, ro li zam iaru spraw cy, a także celu jego działania, pobudek i m otyw ów czynu. N asuw a się tu w szczególności uw aga, że nie zawsze przecież sam sposób d zia łan ia sp raw cy (np. zw iązanie d ru te m lu b zadanie jej obrażeń ciała, n a w e t pow ażnych) św iadczyć będzie o istn ien iu w k o n k retn y m w yp ad k u s z c z e g ó l n e g o okrucieństw a, jakkolw iek działanie może być isto tnie o k ru tn e . Skoro zatem sk u tk i działania nie zawsze u zasad ­ n ia ją w y stą p ie n ie om aw ianego specyficznego znam ienia czynu zgw ałcenia, to n a su w a ją się rów nież dalsze zastrzeżenia co do tego, czy sam rodzaj i sposób d ziałan ia sp raw cy m oże przesądzić w yłącznie o istn ien iu te j ce­ chy. W ątpliw ości te m oże rozproszyć rozw ażenie zam iaru spraw cy, celu, pobudek i m otyw ów , c h a ra k te ry z u ją c y ch jego postaw ę. W spom niane więc podm iotow e e le m e n ty pow inn y być b ran e pod uw agę nierozdzielnie z ele­ m en ta m i przed m io tow y m i (rodzajem i sposobem działania, a tak że z n a ­ stępstw am i czynu).

In n a sp ra w a, że nie m ożna z kolei zbytnio akcentow ać tak że ty ch podm iotow ych czynników . Na powyższe nie bez słuszności zw raca uw agę np. H. R a jz m a n w przeglądzie orzecznictw a S ąd u N ajw yższego za I pół­ rocze 1971 r . 26 P ow ołany a u to r podkreśla dużą rolę przedm iotow ych elem entów , pisząc: „Z agadnienia w y k ład n i »zgwałcenia« popełnionego ze »szczególnym okrucieństw em « (art. 168 § 2 k.k.) w y k azu ją sw oją ży­ w o tną a k tu aln o ść w p ra k ty c e w y m iaru spraw iedliw ości. Z a jm u ją się 28

28 H . R a j z m a n : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a S ą d u N ajw y ższeg o w z a k re s ie p r a w a k a r ­ n e g o m a te r ia ln e g o (I p ó łro c z e 1971 r.), „ N o w e P r a w o ” 1972, n r 2, s. 281.

(12)

N r 4 (196) Szczeg ó ln e o k ru c ie ń stw o ja ko zn a m ię p rzestęp stw a zgw a łcen ia 37

nim i liczne ju ż orzeczenia Sądu N ajw yższego udzielając szeregu cennych in stru k c ji.” I d alej: „ In stru k c je te posuw ają naprzód piln ą — wobec n a ­ rasta ją c ej liczby p rzestępstw zgw ałcenia — spraw ę uzgodnienia i u trw a ­ len ia k ry te rió w kw alifikow ania tego p rzestęp stw a jako zb ro dn i przew i­ dzianej w § 2 a rt. 168 k.k., pociągającej za sobą — co w p ra k ty c e n a d e r w ażne — objęcie ry g o ram i odpow iedzialności k a rn e j n ie le tn ic h już po ukończeniu 16 la t (art. 9 § 2 k.k.). N iem niej jed n a k przytoczone tu ta j in ­ stru k c je Sądu N ajw yższego nie m ogą pretendow ać do u zn an ia ich za os­ ta tn ie słowo w tej m aterii. W ery fik acji pow inno ulec zwłaszcza zbyt d a ­ leko posunięte uzależnienie b y tu szczególnego o k ru cie ń stw a od podm io­ tow ych czynników zachow ania się spraw cy, tak ic h ja k »zm ierzanie (...) do« (w yroki RW 33/71 i Rw 433/71) lu b »w yżyw anie się« (w yrok Rw 438/71); w ty m zakresie w y starcza »bezlitosność, w y ją tk o w o zacięte p rze ­ stępne nastaw ien ie, nieczułe na o b jaw iane przez ofiarę n ajd o tk liw sze fi­ zyczne lu b psychiczne jej doznania«” . Poza tym , zdaniem R ajzm ana, O. C hybiński, W. G u te k u n st i W. Sw ida „zdają się ujm o w ać pojęcie »szczególnego okrucieństw a« w yłącznie w kateg o riach przedm iotow ych” . Do poglądu H. R ajzm ana n aw iązuje w p ew nym z ak resie W. Radecki. P rz y ch y la się on do stanow iska uznającego, że „przepis a rt. 168 § 2 k.k. nie w ym aga u stalen ia szczególnego stosu n k u psychicznego spraw cy do czynu i jego ofiary. Postaw ienie w ym agania, że do zastosow ania k w ali­ fik acji z a rt. 168 § 2 zd. 1 k.k. konieczne jest u sta le n ie szczególnego za­ m ia ru spraw cy, polegającego na dążeniu do poniżenia o fiary , byłoby in ­ te rp re ta c ją zwężającą, nie znajd u jącą podstaw y w kodeksie. Jeżeli u sta ­ w odaw ca c h c e . zaakcentow ać szczególne nastaw ienie sp ra w cy p rze stęp ­ stw a — czyni to w p ro st w ustaw ie. Skoro kodeks nie d a je w ty m k ie­ ru n k u żadnej w skazów ki, to in te rp re ta c ja zw ężająca nie m a pod staw ”.27 Pogląd te n ze w zględu na sw ą uogólniającą form ę jest je d n a k k o n tro w er­ syjny. N ie m ożna pom inąć tego, że zgodnie z a rt. 50 § 2 k.k. sąd uw zględ­ nia nie ty lk o rozm iar i rodzaj szkody w yrządzonej przestęp stw em , ale tak że po bud k i i sposób działania spraw cy. Jak k o lw iek a rt. 168 § 2 k.k. 0 ty m nie w spom ina, to je d n a k nie może on być tra k to w a n y w o d erw aniu od ogólnych podstaw ow ych d y rek ty w w y m iaru k a ry , a w szczególności od a rt. 50 § 2 k.k. W ydaje się więc, że uw zględnienie jed y n ie zaw inionych s k u t k ó w p rzestęp stw a albo w yłącznie s p o s o b u d z i a ł a n i a spraw cy zgw ałcenia m ogłoby często prow adzić do z b y tn ic h uproszczeń 1 niepożądanej jednostronności w k w alifikow aniu czynów p rzestępnych. S k u te k działan ia bow iem mógł być przez spraw cę n i e z a m i e r z o n y , a co się tyczy sposobu działania, to — chociaż jest on szczególnie do­ niosłą w sk azó w k ą p rzy dokonaniu k w alifik acji tego ro d zaju czynów, któ ­ rą ustaw odaw ca m iał przede w szystkim na m y ś li28 —■ w y d a je się, że prócz zaw inionego sposobu działania uw zględnić należy p rz y kw alifikacji tego ro dzaju czynów także cele, m otyw y i pobudki działania spraw cy. E lem enty te są ze sobą sprzężone i dlatego nie m ożna bez zastrzeżeń zgo­ dzić się z poglądem W. R adeckiego (w ypow iedzianym tak ż e w jedn ej z je ­

27 W . R a d e c k i , op. c it., s. 31.

(13)

38 M i k o ł a j L e o n i e n i i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 4 (196)

go w cześniejszych p u blikacji), że stanow isko ustaw odaw cy w yrażone w art. 168 § 2 k.k. jest jasno sform ułow ane, jeśli chodzi o om aw iany p ro ­ blem. 29

IV. SZC ZEG Ó LN E O K R U C IEŃ STW O W U JĘ C IU SĄD U N A JW Y ŻSZEG O

1. W ju d y k a tu rz e Sądu N ajw yższego z n a jd u ją u w y d atn ien ie potrzeby p ra k ty k i w św ietle an alizy przepisów u sta w y i d o k try n y . Konieczność w prow adzenia te rm in u „szczególne o k ru cień stw o” do now ej polskiej u s ta ­ w y k a rn e j została podyktow ana w ielo letn im i dośw iadczeniam i p ra k ty k i sądow ej, k tó ra stw ierd ziła liczne czyny p rzestępne dokonane przy użyciu w yraźnie n iea d e k w a tn y ch sposobów działania spraw ców w odniesieniu do k o n k retn y c h okoliczności. Środki i sposoby działania n iek tó ry ch spraw ców zgw ałceń, działających naw et indyw idualnie, b yły takie, że słusznie b u ­ dziły one u jem n ą rea k c ję społeczeństw a. Pozostaw ienie tego rod zaju czy­ nów w ra m a c h k o n stru k c ji p rzestęp stw a zw ykłego m ogłoby prow adzić do bardżo ró żnorodnych orzeczeń sądow ych w podobnych w ypadkach, jeśli się zw aży, że rozpiętość k a r za to zgw ałcenie je s t bardzo duża. Z d ru ­ giej stro n y należało uznać „szczególne okru cieństw o” za te rm in ani zbyt ścisły, a n i te ż zbyt j a s n y .30 P raw o nasze dotychczas nim się nie posługi­ wało, a in ne d y scy p liny naukow e nie w yp racow ały jednoznacznej i ścisłej definicji pojęcia „o k ru cień stw a”, nie m ów iąc już o pojęciu „szczególnego o k ru cień stw a” . Z ty c h też względów, m im o opty m istyczny ch poglądów niektóry ch autorów na p ro blem w y k ła d n i om aw iańego pojęcia, Sąd N ajw yższy m usiał się zająć próbam i jego w ykładni, ujednolicenia ich oraz zdefiniow ania.

Z n an e je s t ju ż dość liczne orzecznictw o Sądu N ajw yższego w om aw ia­ nej dziedzinie. U jm u jąc je c h r o n o l o g i c z n i e , co skądinąd n ajle p ie j u w ydatn ia linię rozw ojow ą przy o k reślan iu analizow anego pojęcia, n a ­ leży przytoczyć n iek tó re z ty c h orzeczeń i kró tk o je scharakteryzow ać.

2. U w agi nasze w a rto zacząć od stw ierdzenia, że Sąd Najw yższy, roz­ p a tru ją c p roblem intensyw ności o poru i nasilenia przem ocy p rzy zgw ał­ ceniu n a g ru n cie d.k.k., podkreślił, że „jeżeli intensyw ność oporu jest niew ielka, to w ystarcza niew ielka intensyw ność przem ocy. Stosow anie przem ocy p rzek raczającej intensyw ność o poru byłoby okrucieństw em .” 31 Była to p ró b a defin icji „o k ru cień stw a” , zanim te rm in „szczególne o k ru ­ cieństw o” stał się znam ieniem czynu przestępnego z art. 168 § 2 k.k. z 1969 r. W orzeczeniu ty m Sąd N ajw yższy jako k ry te riu m odróżnienia zgw ałcenia zw ykłego od p rzestęp stw a zgw ałcenia dokonanego z o k ru cień ­ stw em (ale nie ze szczególnym okrucieństw em ) p rzy ją ł fak t n a d m i e r ­ n e j (w k o n k retn y m w ypadku) i n t e n s y w n o ś c i p r z e m o c y . To k ry te riu m kw alifikow ania zgw ałcenia w y stą p i w postaci pogłębionej rów ­ nież w orzecznictw ie Sądu N ajw yższego na tle obow iązującego k.k.

29 w. R a d e c k i : Z b ro d n ie z g w a łc e n ia , ,,G a z e ta S ą d o w a i P e n i t e n c j a r n a ” 1S71, n r 17. so U z a s a d n ie n ie d o P r o j e k tu k o d e k s u k a r n e g o P R L (W a rsz a w a 1968, s. 140 i n a s t.) n ie z a ­ w ie ra w y p o w ie d z i n a r o z w a ż a n y te m a t.

(14)

N r 4 (196) Szczeg ó ln e o k ru c ie ń stw o ja k o znam ię p rzestępstioa zgw ałcenia 39

3. Ju ż w w y ro k u z dnia 17.XII.1970 r. IV K R 199/70 31 Sąd N ajw yż­ szy uznał, że „znaczna dolegliw ość fizyczna bądź te ż określone n astęp stw a doznane przez osobę będącą przedm iotem p rzestęp stw a zgw ałcenia (art. 168 k.k.) mogą być w y n ik iem zarów no czy n u z § 1, ja k i z § 2 art. 168 k.k. Z agadnienie szczególnego o k ru cień stw a w d ziałan iu sp ra w cy w rozum ie­ n iu przepisu § 2 art. 168 k.k. w iąże się n ie ty le ze sk u tk a m i czynu, ile przede w szystkim z rodzajem i sposobem »działania«, tj. uży tej przem o ­ cy, groźby lub podstępu d la przezw yciężenia oporu osoby pokrzyw dzo­ nej lub doprow adzenia jej do zaniechania o p o ru.” .

J e st to w ażne stw ierdzenie. Jak o k ry te riu m odróżniające oba rodzaje zgwałceń tr a k tu je ono nie ty le s k u t e k d z i a ł a n i a przestępnego, ile głów nie r o d z a j i s p o s ó b d z i a ł a n i a . J a k zaznaczono w y ­ żej, w poglądzie ty m jest w iele racji, jak k o lw iek m ożna m ieć zastrzeże­ nia, zwłaszcza co do u zn an ia m ożliwości działania sp raw cy ze szczegól­ n ym o krucieństw em za pom ocą p o d s t ę p u . D ziałanie bow iem tego rodzaju w p rak ty ce nie w y stę p u je , a p rzy ty m cechą d ziałania p rze stęp ­ nego dokonanego za pomocą podstępu jest w prow ad zenie w błąd lu b w y ­ k o rzy stan ie błędu osoby pokrzyw dzonej, co stanow i form ę działan ia dla niej n ajm n iej dolegliwą. O czyw ista, sk u tk i zgw ałcenia dokonanego za po­ mocą podstępu mogą być rów nież dolegliw e dla osoby pokrzyw dzonej. U staw a nie czyni przeto w y ją tk u , jeśli chodzi o sposoby d ziałania spraw cy zgw ałcenia. Jedn akże, biorąc rzecz praktycznie, tru d n o spotkać w y p ad ek zgw ałcenia dokonanego za pom ocą podstępu p rzy działaniu ze szczegól­ nym o k ru c ie ń stw e m .32

4. Z kolei w w y roku z dnia 22.1.1971 r. IV K R 248/70 33 Sąd N ajw y ż­ szy podniósł, iż „różnica m iędzy przem ocą z art. 168 § 1 k.k. a przem ocą z a rt. 168 § 2 k.k. sprow adza się do tego, że spraw ca tego ostatniego p rze­ stępstw a działa ze »szczególnym okrucieństw em «, a więc realizu jąc swe przestęp n e zam ierzenia, działa używ ając do jego realizacji szczególnie drasty czn y ch środków lu b działa w szczególnie d rasty c zn y c h okolicznoś­ ciach, pow odując ty m bardzo pow ażne cierpienia pokrzyw dzonej. C ierp ie­ nia te, o w yższym stopniu niż pow oduje p rzestęp stw o określone w a rt. 168 § 1 k.k., z reg u ły o b ejm u ją zarów no stro n ę fizyczną, ja k i psychiczną pokrzyw dzonej, choć intensyw ność ich odczuw ania w każdej z ty c h sfer może być różna. Tak więc np. działanie sp raw cy stosującego przem oc o intensyw ności — z uw agi na inne jej ele m en ty — m ieszczącej się jesz­ cze w g ran icach art. 168 § 1 k.k. cechuje szczególne okrucieństw o, gdy dopuszcza się zgw ałcenia m a tk i w obecności jej nieletn ich dzieci”. W p rzy ­

31 P a r .: O SN K W 1565, n r 7—8, p oz. 133; O SN K W 1971, poz. 70; G S iP 1971, n r 9.

32 W y p a d k ó w ta k ic h n ie s p o tk a liś m y w a k ta c h 100 s p r a w z o s k a rż e n ia z a r t . 168 § 2 k .k ., ro z p o z n a n y c h p rz e z są d y w o je w ó d z k ie w la t a c h 1S70 i 1971. W a rto t u ró w n ie ż n a d m ie n ić , że d o k o n a n ie z g w a łc e n ia p rz y p o m o c y p o d s tę p u n a le ż y d o rz a d k o ś c i. N a p r z y k ła d A. A . G i e r - c e n z o n (W w ie d ie n ije w s o w ie ts k u ju k r im in o ło g iju , M o sk w a 1965, s. 174) s tw ie rd z a , że p o d ­ s tę p p rz y z g w a łc e n iu ja k o sp o só b d z ia ła n ia w y s tę p u je z a le d w ie w 3% o g ó łu z b a d a n y c h p rz e ­ s tę p s tw te g o r o d z a ju . N a s p o ra d y c z n o ś ć d z ia ła n ia z a p o m o c ą p o d s tę p u p r z y z g w a łc e n iu z w r a c a ró w n ie ż u w a g ę M. F i l a r (op. c it., s. 325). J . L e s z c z y ń sk i s tw ie rd z ił d z ia ła n ie za p o m o c ą p o d s tę p u (w y łą c z n ie ) z a le d w ie w 2 w y p a d k a c h n a 482 z b a d a n y c h w y p a d k ó w z g w a łc e ń n a te r e n i e L o d zi i w o je w ó d z tw a łó d z k ie g o (J. L e s z c z y ń s k i : P rz e s tę p s tw o z g w a łc e n ia w P o ls c e , s. 196).

(15)

40 M i k o ł a j L e o n i e n i i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i N r 4 (196)

toczonym orzeczeniu k ry te riu m kw alifiku jący m czyn ze szczególnym o k rucień stw em sprow adzałoby się do s z c z e g ó l n i e d r a s t y c z ­ n y c h ś r o d k ó w działania przestępnego lu b też do s z c z e g ó l n i e d r a s t y c z n y c h o k o l i c z n o ś c i tego działania.

5. W analizow anej płaszczyźnie rozw ażań należy rów nież um ieścić nie opublikow any w y rok S ądu N ajw yższego z dnia 25.11.1971 r. IV K R 5/71, k tó ry p rzy jm u je za pew ne, że „czyn oskarżonego polegający n a zaatako­ w an iu przez 23-letniego m ężczyznę 10-letniego dziecka, n a biciu go pięś­ ciam i po głowie i uderzen iu b u telk ą w głowę, na duszeniu, n a doprow a­ dzeniu do sta n u nieprzytom ności i spow odow aniu licznych obrażeń ciała, w y rażający ch się m iędzy in n y m i stłuczeniem czaszki i w strząśnieniem m ózgu, ab y pod tak ą postacią przem ocy doprow adzić sw oją ofiarę do pod­ d an ia się czynowi n ierząd n em u — nie może być bez obrazy przepisu p ra ­ w a m aterialn eg o kw alifikow any inaczej jak zbrodnia z a rt. 168 § 2 k .k.”. W przytoczonym w yżej orzeczeniu k ry te riu m kw alifik ujące sprow a­ dzałoby się do s p o s o b u d z i a ł a n i a spraw cy (opisana w yżej postać przem ocy) oraz do s z c z e g ó l n y c h w ł a ś c i w o ś c i p r z e d m i o ­ t u p r z e s t ę p s t w a (dziecko).

6. Na in n e n atom iast zagadnienia zw raca uw agę Sąd N ajw yższy w w y­ ro k u z dnia 9.IV.1971 r. IV K R 53/71 34, w k tó ry m stw ierdza, że „zasadni­ cza różnica pom iędzy pojęciem »przemocy« a »szczególnego o k ru cień ­ stw a« — w rozum ieniu a rt. 168 § 1 i 2 k.k. —• polega n a tym , że o ile stosow anie przem ocy z reg u ły m a na celu w yłącznie przełam anie oporu ofiary, a zatem pozostaje w przybliżonym stosunku do granic tego oporu, o ty le działanie ze szczególnym okrucieństw em ze w zględu na sposób działania lub czas działania c h a ra k te ry z u je się tym , iż działanie spraw cy w y kracza znacznie poza niezbędną potrzebę p rzełam ania oporu ofiary oraz zm ierza bądź do poniżenia ofiary, bądź do zadania jej bólu lu b in­ nej k rzy w d y ”. Z pow yższych stw ierdzeń Sądu N ajw yższego (znajdują one odbicie w kilku in ny ch orzeczeniach) w ynika, że k ry te riu m odróż­ n iają cy m „przem oc” od „szczególnego o k ru cień stw a” jest zarów no s p o ­ s ó b l ub c z a s działania, jak i specyficzne m o t y w y oraz p o b u d k i działania spraw cy.

7. W yrok Sądu N ajw yższego z dnia 30.IV.1971 r. Rw 435/71 35 akcen­ tu je jeszcze in n y aspekt rozw ażanego zagadnienia, zaw ierając następ u ­ jące znam ienn e sform ułow anie: „Przez użyty w art. 168 § 2 k.k. zw rot »działanie ze szczególnym okrucieństw em « należy rozum ieć takie dzia­ łanie, k tó re — wiążąc się najczęściej z sadystycznym i skłonnościam i sp raw cy — polega n a bezlitosnym zadaw aniu ofierze w yjątkow o boles­ n ych cierpień fizycznych, k tó re — będąc w yrazem nieludzkiego w prost znęcania się nad o fiarą — są oczywiście niew spółm ierne z p u n k tu w idze­ n ia realizacji przyśw iecającego celu i w skazują na to, że spraw ca, w y­ żyw ając się i zagrażając w sposób drasty czn ie b ru ta ln y zdrow iu, a naw et

życiu ofiary, zm ierza bez żadnych skru p ułów do zniew olenia jej i zaspo­ k o jen ia swego popędu płciow ego” .

84 P o r. O SN w y d . P ro k . G en . 1971, z. 7—8, poz. 125; B iu l. SN 1971, n r 6, poz. 123; R P E iS 1972, z. 1, s. 346; „ P r a w o i Ż y c ie ” 1971, n r 15.

(16)

N r 4 (>196) Szczeg ó ln e o kru cień stw o ja ko zn a m ię p rzestęp stw a zgw ałcenia 41

To stw ierd zenie Sądu N ajwyższego w yraźn ie u w y p u k la jako k ry te riu m odróżniające s z c z e g ó l n e w ł a ś c i w o ś c i p o d m i o t u p r z e ­ s t ę p s t w a w postaci w spom nianego w yżej s a d y z m u , a w zw iązku z ty m — n i e w s p ó ł m i e r n o ś ć ś r o d k ó w d z i a ł a n i a w sto­ sun k u do c e l u działania spraw cy.

8. W w y ro k u z d n ia 19.VII.1971 r. III KR 103/71 36 * 38 S ąd N ajw yższy ogranicza się do stw ierdzenia, że „szczególne okrucieństw o (...) może od­ nosić się n ie ty lk o do zgw ałcenia, ale tak że do czynu n ierządnego (...)”, przy czym „zgw ałcenie” jest tu ta j u ję te jako „zm uszenie do odbycia stosun ku płciow ego”. J e s t to zap atry w an ie odbiegające od poglądów p a ­ n u jąc y c h w ty m zakresie w teo rii i w ju d y k atu rze n a gru ncie k.k. z 1969 r. D otyczy ono problem u, k tó ry wychodzi poza ra m y nin iejszy ch rozw ażań, i z ty c h w zględów należy je tu pom inąć.

9. Na uw agę zasługują stw ierdzenia Sądu N ajwyższego z a w a rte w w y ­ rok u z d n ia 11.X.1971 r. III K R 159/71 37. N aw iązują one do tre śc i po­ p rzednich orzeczeń głoszących, że kw alifikow anie czynu z a rt. 168 § 2 k.k. jest w łaściw e m .in. w tedy, „gdy zachodzi użycie szczególnie d rasty czn y ch środków lu b też gdy m a się do czynienia ze szczególnie d rasty czn y m i okolicznościam i dotyczącym i zarów no stro n y fizycznej, ja k i psychicznej p o k rzyw dzon ej” . Idąc za w zorem orzeczenia SN z dnia 22.1.^.971 r. IV KR 248/70, na k tó re S ąd N ajw yższy w pow yższym w y ro k u się pow ołuje, stw ierdza się tu — jak o k ry te ria odróżniające — s z c z e g ó l n i e d r a s ­ t y c z n e ś r o d k i d z i a ł a n i a l ub t eż s z c z e g ó l n i e d r a s t y c z ­ n e o k o l i c z n o ś c i czynu.

10. W w y ro k u zaś z dnia 10.XI.1971 r. III K R 181/7138 Sąd N ajw y ż­ szy kładzie nacisk n a k ry te riu m odróżniające w postaci s z c z e g ó l ­ n y c h c e c h o s o b y p o k r z y w d z o n e j , gdy stw ierd za m .in., że „p rzy ocenie p raw nej czynu określonego jako p rzestępstw o z a rt. 168 k.k. isto tn ą okoliczność m ającą znaczenie d la oceny, czy działanie o sk ar­ żonego podpada pod działanie, o k tó ry m m ow a w art. 168 § 2 k.k., jest osoba pokrzyw dzona (przedm iot przestępstw a). Inaczej bow iem w y p a d n ie ocenić stosow anie przez spraw cę środków przem ocy, groźby b ezp raw n ej albo podstęp u w sto su n k u do osoby dojrzałej, zupełnie n ato m iast in a ­ czej, gdy m a to m iejsce w stosunku do osoby niedośw iadczonej, n iez a ra d ­ nej, np. do dziecka (...)” .

11. W w y ro k u z d n ia 7.II.1972 r. III K R 189/71 39 Sąd N ajw yższy pod­ nosi, że „pojęcie »szczególnego okrucieństw a« wiąże się z rod zajem i spo­ sobem działan ia w y k raczającym znacznie poza potrzebę p rzełam an ia oporu o fiary celem zm uszenia jej do uległości, polegającym przede w szystkim na zm uszeniu siłą przez poniżenie ofiary lu b zadanie jej bólu albo in n ej k rzy w d y ”. J e st to naw iązanie w zasadzie do kilk u w yżej cyto w any ch orzeczeń i w y m ienionych k ry te rió w n a tu ry przedm iotow ej i podm ioto­ w ej. 36 P o r. B iu l. S N 1971, n r 10, poz. 231. 87 P o r. O SN P ro k . G en . 1972, z. 2, poz. 27. 88 P o r. O SN P ro k . G en . 1972, z. 2, poz. 26. 39 p o r . B iu l. SN 1972, z. 5—6, p oz. 99. P o r. id e n ty c z n e o rz e c z . SN w s p r a w ie IV K R 170/71, B iu l. SN 1971, z. 12, poz. 280 o ra z u c h w a łę te g o ż SN w s p r a w ie IV K Z P 68/71, B iu l. SN 1972, Z. 2, p oz. 38.

(17)

42 M i k o ł a j L e o n i e n l i J u l i u s z L e s z c z y ń s k i 4. (196)

12. Szczególnie w ażne jest stanow isko Sądu N ajwyższego zajęte p rze­ zeń w w y ro k u w składzie siedm iu sędziów z dnia 14.I II.1972 r. V K R N 3 3 /7 2 .40 Stanow i ono podsum ow anie dotychczasow ej ju d y k a tu ry i uw zglę­ dnia w y n ik i badań naukow ych w tej dziedzinie. O p arta na obszernych rozw ażaniach teza Sądu N ajw yższego brzm i, ja k n astępu je: „D efinicjom teo rety czn y m szczególnego okrucieństw a, oderw anym od stanów fa k ­ tycznych albo stanow iącym próbę ich uogólnienia, nie m ożna nadaw ać w alo ru uniw ersalnego, lecz ty lk o przykładow y, co nie p rzek reśla ich w a r­ tości i p rzydatności w ty m w łaśnie ch arakterze. Na ich podstaw ie n a s u ­ w a się tak że in n y w niosek prak ty czn y , m ianow icie ten, że p u n k t w y j­ ściow y do podjęcia analizy k o n k retn ej sy tuacji w aspekcie ew en tu aln ej m ożliwości p rzypisania szczególnego okrucieństw a stanow i zwłaszcza tak i sposób działania spraw cy, k tó ry w skazuje w y raźn ie nie ty lk o na n a ru ­ szenie sfe ry wolności seksualnej osoby pokrzyw dzonej, co je s t isto tą każ­ dego zgw ałcenia, ale nadto zam ach skierow any jednocześnie przeciw ko innym dobrom osobistym o fiary ” .

Fow yższe stw ierdzenie jest doniosłe dlatego, że Sąd N ajw yższy po raz pierw szy w y ra ź n ie w skazuje na w z g l ę d n ą w a r t o ś ć w szystkich dotychczasow ych definicji „szczególnego o k ru cień stw a”. Ponadto Sąd N aj­ w yższy jako sub sy d iarn e k ry te riu m odróżniające p rzy jm u je to, że z a- m a c h p rzestęp n y ze stro n y gw ałciciela jest tu sk ierow any j e d n o ­ c z e ś n i e p r z e c i w k o i n n y m (poza w olnością seksualną) d o b ­ r o m o s o b i s t y m ofiary. Z uzasadnienia powyższego orzeczenia w y ­ nika n iew iara Sądu N ajwyższego w ak tu aln ą m ożliwość ogólnego zde­ finiow ania om aw ianego pojęcia oraz obaw a przed tym , by uogólnienia rozw ażanego pojęcia nie doprow adziły jed nak w p rak ty c e do zbytniego jego zacieśnienia ze szkodą dla potrzeb racjo nalnej polityki k arn ej.

13. P ow ołana w ypow iedź Sądu N ajw yższego w uchw ale sk ładu sied­ m iu sędziów istotnie w p ły n ęła n a dalszy rozwój p rak ty k i, nie usunęła je d n a k w szystkich w y n ikających z niej w ątpliw ości i nie zapew niła w om aw ianym zakresie całkow itej jednolitości orzecznictw a. W yrazem tego są choćby n astęp u jące dw a orzecznictw a.

S tw ierd zen ia Sądu N ajwyższego zaw arte w w yro ku z dnia 18.VIII. 1972 r. Rw 782/72 41 naw iązu ją w y raźn ie do znanych ju ż p rzedtem sfor­ m ułow ań: „Szczególne .okrucieństw o w rozum ieniu a rt. 168 § 2 k.k. łą­ czyć należy nie ty lko ze sposobem działania spraw cy, ale rów nież z w łaś­ ciw ościam i osoby, na k tórej spraw ca dopuszcza się czynu określonego w ty m przepisie. Spraw ca, k tó ry m ając świadomość, że przedsiębierze ta ­ kie działanie w stosunku do kobiety znajd u jącej się w daleko posuniętej ciąży oraz w stosunku do osoby kalekiej albo chorej, w ypełnia dyspozycję § 2 art. 168 k.k., chociażby stosow ane przez niego środki przem ocy nie w y k raczały znacznie poza potrzebę p rzełam ania oporu o fia ry ” .

J a k w idać z powyższego sform ułow ania, nie zawsze sposób działania gw ałciciela decyduje o k w alifik acji praw nej jego czynu. W niektórych w y p ad k ach n ajisto tn iejszy m m om entem będą tu w ł a ś c i w o ś c i o s o ­ b y p o k r z y w d z o n e j .

40 P o r. O SN K W 1S72, n r 9, poz. 136. 41 P o r. B iu l. SN 1972, z. 11, p o z. 133.

(18)

N r 4 (496) Szczeg ó ln e o k ru c ie ń stw o ja ko zn a m ię p rzestęp stw a zgw ałcenia 43

14. In n y m przy k ład em omawianeg© pojęcia, zw iązanym zarów no ze sposobem działan ia spraw cy jak i ze szczególnym i w łaściw ościam i osoby pokrzyw dzonej, jest kazus przytoczony przez Sąd N ajw yższy w w y ro ku z dnia 30.X.1972 r. III KR 196/72.42 C zytam y tam , że „próba użycia noża przez p rzy k ład an ie go do ciała i straszenie zabiciem dziecka, a n a ­ stęp n ie p e rw e rs y jn e zaspokajanie popędu płciowego, dość długo trw a ­ jące, bez zw ażania na opór i płacz dziecka, jest dopuszczeniem się czynu nierządnego ze szczególnym o k ru cień stw em ” .

15. Jeszcze raz podsum ow aniem dotychczasow ych osiągnięć ju d y k a- t u r y z uw zględnieniem w yników badań naukow ych i doprow adzeniem ich do sy n tezy m iędzy in n ym i w om aw ianej problem atyce zajął się Sąd N a j­ w yższy w obszernej uchw ale Połączonych Izb K a rn e j i W ojskow ej z dnia 21.X II.1972 r. VI K Z P 64/72 43, zaw ierającej w yty czne w y m iaru sp raw ie­ dliw ości i p ra k ty k i sądow ej w spraw ach o p rzestęp stw a zgw ałcenia

(art. 168 k .k .).44 U chw ała powyższa stw ierdza m iędzy in ny m i, co n a stę ­ puje: „D ziałanie ze szczególnym o krucieństw em jest znam ieniem kw ali­ fikow anej postaci zgw ałcenia. P rzy jąć należy, że okrucieństw o — to w y­ rządzenie znaczniejszych dolegliwości, zarów no fizycznych jak i m o ral­ nych. W prow adzenie w ustaw ie k ry te riu m »szczególnego okrucieństw a« w skazuje na to, że nie chodzi tu o każdy w ypadek w yrządzenia ty ch do­ legliw ości. Nie należy więc pojm ow ać tego k ry te riu m zbyt szeroko, je d ­ n akże nie należy go zacieśniać tylko do sy tuacji, gdy spraw ca stosuje środki przem ocy znacznie intensyw n iejsze od tak ich, k tó re w y starczy ły b y do p rzełam an ia oporu ofiary. Słuszne bowiem będzie u stalen ie szczegól­ nego o k rucień stw a wówczas, gdy spraw ca p o dejm uje działanie w p ra w ­ dzie ty lk o dla p rzełam an ia oporu, ale zadaje ofierze bardzo do tkliw e c ie r­ pienia i godzi p rzy ty m w jej zdrow ie lu b inn e dobra osobiste (np. d u ­ szenie, oparzenie, ud erzen ie głową o m ur, kopanie, w y b ijan ie zębów). Za szczególnie o k ru tn e może uchodzić zgw ałcenie osoby nied ojrzałej (dziec­ ka). Zgw ałcenie tak ie j osoby pow inno być uznane za szczególnie o k rutn e, zw łaszcza w tedy, gdy spraw ca — św iadom y n astęp stw w p ostaci w strząsu psychicznego lu b uszkodzenia organów płciow ych — z całą bru talno ścią rea liz u je swój zam iar.

Szczególne o krucieństw o może w reszcie p rzejaw iać się w zadaw aniu cierp ień m o raln y ch o dużym natężen iu (np. znęcanie się n a d dzieckiem o fia ry lu b groźba takiego znęcania się albo gw ałcenie w obecności osób szczególnie bliskich, ja k mąż, narzeczony, rodzice, dzieci). D ziałanie ze szczególnym o k ru cieństw em może być, w zależności od u sta le ń fak ty cz­ nych, p rzypisane jed nem u uczestnikow i, n iek tóry m lu b w szystkim uczest­ n ikom zgw ałcenia” .

R easum ując uw agi poczynione w niniejszym p kt IV, należy dojść do w niosku, że Sąd N ajw yższy, podając bardzo ogólne o kreślenie o k ru cień ­ stw a, zrezygnował" z tw orzenia definicji szczególnego o k rucień stw a. Sąd N ajw yższy ograniczył się jed y n ie do w skazania w om aw ianym za­ k resie p rzy k ładó w oraz nieodzow nych k ry te rió w k w alifik acy jn y ch . Do

42 P o r. B iu l. SN 1973, Z . 2, P O Z . 30.

43 P o r. O SN K W 1973, n r 2—3 , pOZ. 18.

44 S z e rz e j o t y m p o r. M. L e o n i e n i , J. L e s z c z y ń s k i : U w a g i n a tle w y ty c z n y c h w y m ia r u s p r a w ie d liw o ś c i i p r a k t y k i s ą d o w e j w s p r a w a c h o p r z e s tę p s tw o z g w a łc e n ia (a rt. 168 k .k .), N P 1973, n r 6, s. 834 i n a s t.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oferent może wprowadzić zmiany lub wycofać złożoną ofertę, jeżeli w formie pisemnej powiadomi Udzielającego Zamówienia o wprowadzeniu zmian

W rozdziale 85156 – „Składki na ubezpieczenia zdrowotne oraz świadczenia dla osób nieobjętych obowiązkiem ubezpieczenia zdrowotnego” planuje się wydatki w kwocie

Gotowa, zamontowana w budynku łazienka nie różni się wizualnie niczym od łazienki powstającej drogą tradycyjną. MASBUD

• reklama w mediach - ściśle współpracujemy z prasą (Nowa Trybuna Opolska, Gazeta Wyborcza, Tygodnik Żużlowy, Przegląd Sportowy, Sport), telewizją (TVP 3 Opole),

Oświadczam, że projekt przebudowy drogi powiatowej w miejscowości Aleksandrów gmina Jakubów został sporządzony zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz

Pod nazwą SEAT Financial Services oferowane są usługi bankowe (przez Volkswagen Bank Polska GmbH sp. z o.o.) oraz usługi ubezpieczeniowe (przez Volkswagen Bank Polska GmbH sp. Oddział

Ilekroć mowa jest o miesięcznym koszcie elementu wyposażenia opcjonalnego rozumie się przez to zwiększenie raty miesięcznej SEAT i CUPRA Leasing Moc Niskich Rat wyliczonej

Już na początku długotrwałych poszukiwań nasunęły się panu Duchaczkowi, pani Duchaczkowej i mnie wątpliwości, czy moja żona wogóle przyniosła z sobą ten