• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

E. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 30/8(344), 116-124

(2)

n e

Praia o adwokaturze Nr 8 (344)

W yższy S ąd D yscyplinarny, po ro z­ p o zn a n iu sp raw y n a sk u te k odw ołania R zecznika D yscyplinarnego, orzecze­ niem z d n ia 30 m a rc a 1985 r. (sygn. a k t W SD 8/85) u trz y m a ł w m ocy zas­ k arżo n e orzeczenie.

W yższy S ąd D yscy p lin arn y p o d k reś­ lił, że obw iniony d ziałał w u za sa d ­ nionym in te re sie k lie n ta i k ie ro w a ł się obow iązkiem ochrony ła d u p raw nego

w okolicznościach, gdy w łaściw e o rg a ­ ny, po pow zięciu w iadom ości o n a d ­ użyciach n a szkodę oskarżonego, za­ chow ały c a łk o w itą bezczynność i nie udzieliły te m u oskarżonem u ż a d n e j p o ­ m ocy i ochrony. W niecodziennych za­ te m okolicznościach om aw ianej sp ra w y k a rn e j zastosow ana a rg u m e n ta c ja b y ­ ła konieczna i służyła obronie ła d u praw nego.

PH/IS4 O

A B W O K A TIM Z E

„ T ry b u n a L u d u ” (¡nr 119 z d n ia 22 m a ja 1986 r.) za m ie ściła k o m u n ik a t p ra so w y P o lsk ie j A gencji P ra so w e j pt. „ K o n ie c z n o ś ć n a s i l e n i a w a l k i z p r z e s tę p c z o ś c ią . W k o m u n ik a c ie ty m podano in fo rm a c je o p rzy ję c iu przez P rzew o d n icząceg o R ady P a ń s tw a W ojciecha Ja ru z e ls k ie g o w d n iu 21 m a ja br. w B elw ed erze k ilk u osób z k ie ro w n ic tw a p ań stw o w y c h n ac ze ln y c h org an ó w w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i i śc i­ gania, tj. S ąd u N ajw yższego z I prezesem W łodzim ierzem B erutow iczem , N aczelne­ go S ąd u A d m in istra cy jn eg o z prezesem A dam em Z ielińskim i P ro k u r a tu r y G e­ n e ra ln e j z p ro k u ra to re m g en e raln y m Józefem Z ytą.

P rz e b ie g i tre ść tego sp o tk a n ia d o ty k a ży w o tn ie sy tu a c ji członków a d w o k a ­ tu ry , p o w o łan y ch z m ocy p rzep isó w p ra w a o a d w o k a tu rz e d o u d z ie la n ia pom ocy p ra w n e j o b y w ate lo m i w sp ó łd z ia ła n ia w o ch ro n ie p ra w i w olności o b y w a te l­ skich.

W o p u b lik o w a n y m k o m u n ik a c ie p raso w y m pod an o :

„P rze w o d n iczą ce m u R ady P a ń s tw a p rz e d sta w io n e zo stały w ęzłow e p ro b lem y d ziałalności ty c h organów , a ta k ż e p la n y ich p ra c y zm ierzające do zw iększenia sk u teczn o ści o d d ziały w a n ia p ro filak ty c zn e g o o raz zw a lc z a n ia przestępczości I in ­ n y ch p rz e ja w ó w n a ru s z a n ia p ra w a .

W ojciech J a ru z e ls k i n a w ią z a ł do ro zp a trz o n y ch przez R a d ę P a ń s tw a w k w ie t­ n iu b r. sp ra w o z d a ń z działalności n aczelnych o rg an ó w w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i I śc ig a n ia w 1985 r., a ta k ż e u dzielonych w ytycznych i zaleceń o k reśla ją cy c h k ie ru n k i p ra c y o ra z z a d a n ia w n ajb liż szy m okresie.

S tw ie rd z ił, że pozycja p r a w n a tych org an ó w z o stała w o sta tn ic h la ta c h u n o r ­ m o w a n a w sposób kom pleksow y, m .in. przez u ch w a le n ie now ych u sta w o: S ądzie N ajw yższym , o u stro ju sądów pow szechnych i o P ro k u r a tu r z e G e n e ra ln e j PR L . P o d k re ślił, że ich sk u teczn e fu n k c jo n o w a n ie m a zasa d n icz y w p ły w n a proces p ra k ty c z n e j re a liz a c ji p rzepisów p ra w a , jego w łaściw e j in te rp re ta c ji i sto so w a­ n ia , n a sto p ień p rz e strz e g a n ia p o rzą d k u p raw n eg o przez o rg a n y p a ń stw o w e i o b y ­ w ate li.

D ziałalność o rg an ó w w y m ia ru sp raw ie d liw o śc i i śc ig an ia przyczyniać się p o ­ w in n a do p o d n o szen ia ogólnego poziom u k u ltu r y p ra w n e j sp o łeczeń stw a o raz p o w szechności ro z u m ie n ia p ra w a , jego p o sz an o w an ia, do stw o rz e n ia sytu acji, w k tó re j in te re sy socjalistycznego p a ń s tw a b y łyby sk u te cz n ie zabezpieczone, a je d n o cz eśn ie k aż d y uczciw y o b y w a te l czułby się bezpieczny, m a ją c g w a ra n c ję i p ełn e p rz e k o n a n ie , że w szyscy w obec p r a w a są ró w n i, że p ra w o je st je d n ak o w e d la w szy stk ich .

P rzew o d n iczący R ady P a ń stw a p o d k reślił konieczność n asile n ia i zaostrzenia w a lk i z p rzestęp czo ścią g o sp o d a rc zą i k ry m in a ln ą , a ta k ż e z doku czliw ą spo­ łecznie p la g ą d ro bnych p rz e stę p s tw n a szkodę o b y w ate li. W skazał, że d la

(3)

uzys-N r 8 (344) Prasa o adwokaturze 117

k a n i a w iększych efek tó w w z w a lc z a n iu przestępczości p o trz e b n e jest, p o z a s p r a ­ w n o ścią fu n k cjo n o w a n ie org an ó w w y m ia ru sp raw ied liw o ści i ścigania, w zm o­ że n ie w sp arcia d la ich p o czy n ań w o rg an izacjach społecznych i sa m o rz ą ­ d ow ych, a w szczególności k sz ta łto w a n ie k lim a tu społecznego, w y ra ża n eg o czyn­ n ie przez p rz e c iw s ta w ia n ie się n a ru s z a n iu p ra w a . S tw ierd ził, że d ziała ln o ść S ą ­ du N ajw yższego, N aczelnego S ąd u A dm in istracy jn eg o , P ro k u ra tu ry , r e s o rtu S p ra w W e w n ętrzn y ch stan o w i isto tn y w k ła d w rea liza cję z a d a ń z za k resu u m a c n ia n ia p ra w o rz ą d n o śc i, sp raw ie d liw o śc i społecznej, b e z p ie cz eń stw a publicznego o ra z o c h ro n y po d staw o w y ch in te re só w p a ń s tw a i p r a w o b y w a te li.”

D zie n n ik „Słow o P o w sz ec h n e” (nr 99 z d n ia 22 m a ja 1986 r.) n a d a ł p ow yższej in fo rm a c ji p ra so w e j P A P ty tu ł O p o w s z e c h n e p o s z a n o w a n i e p r a w a ,

*

T e m a ty k a p ra w a i p ra w o rz ą d n o śc i, m oralności, w a lk i z p ato lo g ią sp o łe c z n ą n ie schodzi z ła m n aszej pracy. J e s t o n a ró w n ież p rz e d m io te m d e b a t w S ejm ie. O sta tn io np. z a g a d n ie n ia m i tym i z a jm o w a ł się S ejm P R L n a se sji w dn. 18—19,VI. 1986 r. O b szern ą r e la c ję z p rze b ieg u d y sk u sji sejm o w ej p o d ała „ T ry b u n a L u ­ d u ” w n rz e 142 z d n ia 19 cz erw ca 1986 r. Z tych o b szern y ch i n a d e r in te r e s u ­ jący ch m a te ria łó w podajem y- n iż ej tezy w y'stąpienia M in istra S p ra w ie d liw o śc i L. D om erackiego o ra z s k ró t u ch w a ły S ejm u P R L w o m a w ia n e j sp ra w ie :

„ T e z y w y s t ą p i e n i a L. D o m e r a c k i e g o :

Z ja w isk a pato lo g ii sta n o w ią d la spo łeczeń stw a p o w a ż n ą przeszkodę w s t a r a ­ n ia c h o lepszą o rg a n iz a c ję życia gospodarczego i społecznego, o e fe k ty w n ie js z ą pTacę, o p o p ra w ę w a ru n k ó w życia. P ato lo g ia jako zjaw isk o społeczne m u si być z w a lc z a n a n ie ty lko przez o rg a n y p a ń stw o w e p o w ołane d o z a p e w n ie n ia w k r a ju ła d u , p o rzą d k u i b ez p ieczeń stw a, ale p o w in n a p rz e d e w szy stk im s p o tk a ć się

z p o tę p ien iem społecznym o raz sz ero k im fro n te m społecznego w sp ó łd z ia ła n ia z o rg a n a m i o ch ro n y p ra w n e j i o rg a n iz a c ja m i społecznym i.

N ie p rzy n io sła o czek iw a n y ch w y n ik ó w o b o w iąz u ją ca od 3 la t u s ta w a o w y ­ c h o w a n iu w trzeźw ości i p rz e c iw d z ia ła n iu alkoholizm ow i. W z ra sta spożycie a lk o ­ holu , p ije się go w czasie i m ie jsc u pracy , alk o h o l d e fo rm u je życie ro d z in i ro z ­ b ija m a łże ń stw a. Od k ilk u la t co c z w a rty z p o d ejrz an y c h o p rz e stę p stw o był w ch w ili jego p o p e łn ie n ia n ie trzeź w y .

W br. d o strz e g a ln e są ju ż je d n a k po zy ty w n e zm ian y w s tr u k tu r z e p r o d u k c ji i sy stem ie sprzedaży n ap o jó w alkoholow ych, zm n iejszy ła się liczba p rz e stę p s tw b im b ro w n ic tw a i sp ek u lac y jn eg o h a n d lu alkoholem . U sta w a a n ty a lk o h o lo w a n ie w y m ag a zasadniczych zm ian , kon ieczn e je s t n a to m ia st kom pleksow e i k o n se k ­ w en tn e w y k onyw anie jej postan o w ień p rzy dalszej p o p raw ie bazy le cz n ictw a odw ykow ego i lepszym w y k o rz y sta n iu fu n d u szu przeciw alkoholow ego.

W p rz e c iw d z ia ła n iu n a rk o m a n ii rząd będzie zm ierza ł do o g ra n ic z e n ia d o ­ stępności środków n ark o ty c zn y c h , m .in. przez k o n tro lo w a n ą u p ra w ę m a k u n a ogran iczo n y m are ale . K o n se k w e n tn ie k a ra n e b ęd ą osoby u ła tw ia ją c e n a b y c ie n a r ­ kotyków .

O blicza się, że od 5 do 10 proc. m łodzieży, czyli około 1 m in m ło d y ch o b y ­ w ate li k r a ju zagrożonych je s t d em o ra liz ac ją. 170 tys. z n ic h pozostaje pod sta ły m n ad z o rem sądów ro d zin n y c h . U sta w a o w y ch o w an iu n ie le tn ic h stw o rz y ła w a ­ ru n k i do p rz e c iw d z ia ła n ia tej fo rm ie p atologii i u m o c n iła o p ie k u ń cz o -w y ch o ­ w aw cz ą rolę rodziców . (

P ow szechny sp rze ciw budzi zjaw isk o uporczyw ego u c h y la n ia się od p r a c y i u trz y m y w a n ia się z różnych n ie leg a ln y c h źródeł, o k re śla n e p o tocznie m ia n e m

(4)

118 Prasa o adwokaturze N r 8 (344)

-

---społecznego p aso ży tn ictw a. U sta w a n ie w p ro w a d z iła pow szechnego o b o w iąz k u p racy , położyła n a to m ia s t n a c isk n a d z ia ła n ia w ychow aw cze. O gółem z a r e je ­ stro w a n o dotychczas 190 tys. m ężczyzn p odlegających je j p o sta n o w ien io m . W k o ń ­ cu m a rc a br. e w id e n c ja o b e jm o w a ła jeszcze 90 tys. osób, z k tó ry ch p o n ad 77 tys. ju ż p ra c u je . Do ko ń ca w rz eśn ia br. przygotow any zostanie p ro je k t re g u la c ji p ra w n y c h dotyczących b a rd z ie j skutecznego z a p o b ie g an ia p aso ży tn ictw u .

Z d a je egzam in u s ta w a o szczególnej odpow ied zialn o ści k a rn e j, a zw łaszcza p rz e w id z ia n y w n ie j try b p rzy sp ieszo n y i nakazow y. P ow ażny niep o k ó j b u d zi za to n a r a s ta n ie g roźnej a fe ro w e j przestępczości sp e k u la c y jn e j, w obec k tó re j s to ­ so w an a b ęd z ie k o n se k w e n tn ie zao strzo n a p o lity k a k a r n a .”

„ U c h w a ł a ( s k r ó t ) :

S o cja listy czn y u stró j P o lsk i L udow ej s tw a rz a k o rz y stn e w a ru n k i k s z ta łto w a n ia 1 u m a c n ia n ia z d ro w ia m o raln eg o społeczeństw a. S e jm stw ie rd z a k o nieczność p o d ­ ję c ia b a rd z ie j zdecy d o w an y ch d z ia ła ń w za k re sie z a p o b ie g an ia w sze lk im p r z e ja ­ w om pato lo g ii społecznej o raz w a lk i z przestępczością. Szczególne z a n ie p o k o jen ie sp o łe cz eń stw a w y w o łu je u trz y m y w a n ie się ta k ic h w y n a tu rz e ń , ja k p ija ń stw o , p a - sożytnictw o, n a rk o m a n ia , przestępczość, a ta k ż e n ie rz e te ln y sto s u n e k do pracy , m a rn o tra w s tw o i niegospodarność. R ozluźnienie w ięzi ro d zin n y ch , n ie d o sta te c z ­ ny w p ły w dom u i szkoły n a w y ch o w an ie dzieci sp rzy ja d em o ra liz ac ji części m łodego pokolenia.

P o stę p u ją c a i odczu w aln a n o rm aliza cja życia w k r a ju stw a rz a korzy stn e w a ­ ru n k i d o o g ra n ic z a n ia z ja w isk p atologicznych i u tr w a la n ia p ozytyw nych n o rm m o raln y ch w sto su n k ach m iędzy ludźm i. S łu żą te m u u sta w y u ch w a lo n e przez S ejm w g łębokiej tro sc e o sk u te cz n e p rz e c iw d z ia ła n ie zag ro żen io m życia spo­ łecznego, a w szczególności u sta w y : o p o stę p o w an iu w obec osób u ch y lają cy c h się o d p rac y , o p o stę p o w a n iu w sp ra w a c h n ie le tn ic h , o z w a lcz an iu sp e k u lac ji i p rz e c iw d z ia ła n iu alkoh o lizm o w i, o za p o b ie g an iu n a rk o m a n ii o raz o szczególnej odpow ied zialn o ści k a rn e j. D oko n an a przez o rg an y S ejm u o ce n a re a liz a c ji tych u sta w w sk a z u je , że s tw a rz a ją one w łaściw e w a ru n k i za p o b ie g a n ia zjaw isk o m patolo g iczn y m i przestępczości. N iestety , n ie w szy stk ie te u sta w y są k o n se k w e n t­ n ie sto so w a n e p rz e z o rg a n y i in sty tu c je o d p o w ied z ia ln e za ich p rze strzeg a n ie . Dotyczy to zw łaszcza u s ta w y o w y ch o w an iu w trzeźw ości i p rz e c iw d z ia ła n iu alkoholizm ow i o raz u sta w y o p o stę p o w an iu w obec osób u ch y lają cy c h się od pracy.

S ejm stw ie rd z a , że dotychczasow e d z ia ła n ia dotyczące k s z ta łto w a n ia w ła śc iw e ­ go sto su n k u do p ra c y w p ły n ęły k o rzy stn ie n a je j o rg an iz ac ję, d y sc y p lin ę i j a ­ kość. N a d a l je d n a k w y stę p u ją zjaw isk a m a rn o tra w s tw a , niegospodarności, złego w y k o rz y sta n ia czasu p rac y , po w o d u jące w y m ie rn e s tr a ty g ospodarcze i m o raln e. S zczególny sprzeciw społeczny bu d zi u c h y la n ie się o d p rac y przez lu d zi zdolnych do je j w y k o n y w a n ia o ra z c z e rp a n ie zysków z n ieleg aln y ch i n ie ustalo n y ch źródeł. B ra k je st w id o cz n ej p o p ra w y w o g ra n ic z a n iu p ija ń s tw a i alkoholizm u, tego p o dstaw ow ego z a g ro ż e n ia społecznego, n a d a l n a rk o m a n ia z a g ra ż a zdrow iu m łodzieży. S łuszny sp rze ciw o p in ii pu b liczn ej w y w o łu ją w ciąż w y stę p u ją c e z ja ­ w isk a z a g a r n ia n ia i n isz cz en ia m ie n ia społecznego, ła p o w n ic tw a , sp e k u la c ji, p rze­ stę p stw p o d atk o w y ch i przem y tn iczo -d ew izo w y ch .

W odczuciu sp ołecznym do ra n g i p ato lo g ii u r a s ta też sto p n io w a d eg ra d acja śro d o w isk a n a tu ra ln e g o p o w o d u ją c a w ysokie społeczne koszty.

D z ia ła n ia z m ie rz a ją c e do z a k ty w iz o w a n ia w a lk i z p ato lo g ią i p rzestępczością sp o ty k a ją się z p o p a rc ie m społecznym . S e jm o ce n ia pozytyw nie p o d ejm o w an e d otychczas przez rz ą d p rze d sięw z ięc ia w ty m za k resie . O siąg n ięte efe k ty są je d ­

(5)

Nr 8 (344) Prasa o adwok atur ze 119 n a k n ie w y sta rc z a ją c e . W y n ik a z tego konieczność p o d ję cia zd ecydow anych i b a r ­ d ziej skuteczn y ch d z ia ła ń z a p e w n ia ją c y c h p e łn e i k o n se k w e n tn e sto so w an ie p rze­ p isó w p ra w a . S ejm a p ro b u je k ie ru n k i d z ia ła n ia z a w a rte w rzą d o w y m p ro g ra ­ m ie za p o b ie g a n ia o raz zw a lc z a n ia pato lo g ii społecznej i p rzestępczości w la ­ ta c h 1986— 1990. W tr a k c ie re a liz a c ji p ro g ra m u oraz w p ra c a c h legislacyjnych r z ą d p o w in ie n w ziąć po d u w ag ę w n io sk i i o p in ie zgłoszone p rzez o b y w ate li w k a m p a n ii w yborczej do S ejm u o ra z o p in ie ko m isji sejm ow ych i w o jew ó d zk ich zespołów poselskich. S e jm zaleca rz ą d o w i coroczne p rz e d sta w ia n ie in fo rm a c ji 0 s ta n ie re a liz a c ji p ro g ra m u .

D ziałalność sam ych org an ó w o ch ro n y p ra w a n ie je st w sta n ie za p ew n ić szyb­ szej p o p raw y sy tu a c ji. W zm ożonym w y siłk o m w ład z y p a ń stw o w e j i org an ó w o c h ro n y p ra w a p o w in n a tow arzyszyć społeczna d e z a p ro b a ta n a ru s z e ń p ra w a 1 z ja w is k p atologicznych o raz rozw ój ró żn o ro d n y ch fo rm ak ty w n eg o u cz estn ictw a o b y w a te li w u m a c n ia n iu p raw o rz ąd n o ści, p o rzą d k u publicznego i d yscypliny spo­ łe cz n ej. O dpow iedzialność za p rz e strz e g a n ie u zn a n y ch n o rm m o raln y ch , d z ia ła ­ n ia w ych o w aw cze i p rz e c iw d z ia ła n ie p atologii społecznej p ro w a d zą ce j do dem o­ ra liz a c ji, d e p ra w a c ji i przestępczości je st o bow iązkiem k aż d ej o rg a n iz a c ji spo­ łe cz n ej i zaw odow ej, k aż d ej in sty tu c ji p ań stw o w e j, k ażdego śro d o w isk a spo­ łecznego. B ierne oczekiw anie n a za łatw ien ie problem ów społecznych w yłącznie siła m i o rg an ó w p a ń s tw a p ow inno być przezw y ciężan e n a rzecz a k ty w n y c h oby­ w a te lsk ic h postaw .

S e jm z w rac a się do w szystkich oby w ateli, do w szy stk ich P olaków , k tó ry m d ro g a je st przyszłość ojczyzny, o a k ty w n y u d ział w w alc e z w szelk im i p rz e ja w a ­ m i zła w sw oim w łasn y m in te resie , w in te re sie rod zin polskich, m łodego p o k o ­ le n ia , w in te re sie całego n a ro d u .”

J a k z pow yższego w y n ik a, niem ało za d ań m oże sobie z tego w y k ro ić ad w o ­ k a t u r a i je j sam o rząd . N ie m oże to dziw ić, gdyż ad w o k aci są je d n y m i z główmych a d re sa tó w w y m ie n io n ej u ch w a ły S ejm u PR L . T rzeba tylko przełożyć te z a d a n ia n a ję zy k p rak ty c zn y c h d z ia ła ń i zachow ań, z tym zaś da sobie a d w o k a tu ra radę.

„R zeczpospolita” (nr 119 z d n ia 22 m a ja 1986 r.) p rzynosi in te re s u ją c e s p r a ­ w o z d a n ie z rozm ow y p rze p ro w ad z o n ej z p rez ese m S ądu W ojew ódzkiego w W a r­ sz aw ie sędzią R onaldem S o r o k ą . P a n prezes p rze d sta w ił, ja k w p ra k ty c e są­ d ó w w arszaw sk ich (i nie ty lk o — p r z y p i s R e d a k c j i) sto su je się p raw o , w szcze­ gólności p ra w o k a rn e . P rz e p ro w a d z a ją c a tę rozm ow ę d z ie n n ik a rk a J o la n ta W o - ł o s z a ń s k a in te re so w a ła się z a g a d n ie n ia m i tez KC P Z P R n a X Z ja zd w asp ek ­ cie sto su n k u n o rm m o ra ln y c h do: n o rm p ra w n y c h , społecznego poczu cia sp ra w ie ­ dliw ości, p ra k ty k i sąd o w ej w d zied z in ie r o z w a rs tw ia n ia p rzestępczości przez w y ­ m ia r k a r, w p ły w u orzeczeń sądow ych n a k u ltu rę p ra w n ą , n a a u to ry te t n o rm p ra w ­ n ych i o rg an ó w je sto su jący ch . N a zak o ń cz en ie w a rto p rzytoczyć k ilk a n a s tę ­ p u ją cy c h zdań p rez esa S o ro k i:

„ J e s t rze czą o czyw istą, że ab y sędziow ie m ogli d o b rze sp e łn ia ć sw o ją w y ­ ch o w a w c zą fu n k c ję w obec społeczeństw a, to poza p red y sp o z y cja m i i przy g o to ­ w a n ie m zaw odow ym sa m i m uszą być w zorow ym i o b y w ate la m i. Stąid w y m a g a ­ n ia w o b ec now o p rz y jm o w a n y ch sędziów są b ard z o w ysokie. M im o tru d n o ści k ad ro w y c h b ro n im y się p rze d ludźm i p rzy p a d k o w y m i. S łuży te m u p rz e b u d o w a n y o s ta tn io sy stem szk o len ia a p lik a n tó w i egzam inów sędziow skich, n a któ ry ch po p rzeczk ę u sta w io n o b ąrd z o w ysoko.

(6)

120 Prasa o adwokaturze Nr 8 (344)

A w ra c a ją c do in d y w id u a ln o śc i. J a n ie uw ażam , że sędziow ie p o w in n i b y ć indyw idualnościam i', chociaż i ta cy są, i to w w a rsz a w sk im okręgu. W y m ia ro w i sp raw ie d liw o śc i p o trze b a p rzed e w szy stk im b ardzo dobrych, rze teln y c h rz e m ie ś l­ ników — z du żą w ie d z ą i dośw iadczeniem , u m ie ją cy c h p o słu g iw a ć się n o rm a m i p ra w n y m i i k sz tałto w ać n o rm y ety czn e w społeczeństw ie.

Je s te m o p ty m istą . Do zaw o d u t r a l ia coraz lep iej p rz y g o to w a n a m łodzież, a t a k ­ że przy ch o d zą do n a s ludzie m a ją c y za sobą p ierw szy ok res p ra c y poza są d o w ­ n ic tw e m — w o rg a n a c h a d m in is tra c ji te re n o w e j, c e n tra ln e j i w innych z a w o ­ d ac h praw n iczy ch . W noszą oni b ogate d o św iad czen ie zdobyte n ie tylko w sz k o ­ łach sądow ych.

U w ażam , że w y m ia r spraw iedliw ości stać n a spełnienie w ytyczonych w p r o ­ g ra m ie p a r tii z a d a ń .”

*

P rz e d u ch w a le n ie m u sta w y o p rz e k a z a n iu sporów ze sto su n k u p ra c y do o rz e c z ­ n ic tw a sądow ego, część te o re ty k ó w i p ra k ty k ó w p ra w a o ra z n ie m a ła część a d m i­ n is tra c ji p ań stw o w e j w y ra ż a ła obaw y, czy aby sąd o w n ictw o podoła ty m z a d a ­ niom . O baw y te o k azały się płonne. W „ T ry b u n ie L u d u ” (nr 119 z d n ia 22 m a ja 1986 r.) w a rty k u le pod z n a m ie n n y m ty tu łe m „Z a k ład o w a codzienność n a sa li są d o w e j” i p o d ty tu łe m : T e m i d a m a m n i e j p r a c y , a le n ie z w i ą z k o w c y a u to rk a tego arty k u łu , o p ie ra jąc się n a dan y ch staty sty czn y ch i o b serw acjach osobistych, stw ie rd z a przekonyw ająco, że sądy nie zostały „zalane” potokiem sp raw ze sto ­ su n k u pracy, ale p rzyczyn tego zjaw isk a u p a tru je w w iększej sam odzielności z a ­ k ła d ó w pracy, o peratyw ności ogniw zw iązkow ych i w reszcie w w iększym z a u fa n iu do rozstrzygnięć sądow ych.

„T ry b u n a L u d u ” (nr 134 z d n ia 10.VI.1986 r.) o raz „Życie W a rsza w y ” (n r 134 z d n ia 1O.VI.1980 r.) za m ie ściły k o m u n ik a t, że se k re ta rz K C P Z P R Jó z ef B a ­ r y ła sp o tk a ł się w d n iu 9.VI. b r. z k ie ro w n ic tw e m p o lsk iej a d w o k a tu ry . O m a­ w ia n o p ro b lem y śro d o w isk a, w ty m z a d a n ia a d w o k a tu ry w o c h ro n ie p o rzą d k u p raw n eg o P R L i p rz e c iw d z ia ła n ia zjaw isk o m p atologii społecznej, ro lę a d w o k a ­ tu r y w k sz ta łto w a n iu k u ltu ry p ra w n e j sp o łeczeń stw a o ra z sp ra w y w e w n ę trz n e sa m o rz ąd u adw okackiego.

W sp o tk a n iu w zią ł u d ział k ie ro w n ik W ydziału S p o łeczn o -P raw n eg o KC S ta n i­ sła w Ciosek. A d w o k a tu ra by ła re p re z e n to w a n a przez p rezesa NRA ad w . d r a K a ­ z im ie rz a Ł ojew skiego, w ice p reze sa NRA adw . Jerzeg o B ie ja ta , członka P rez. N RA d ra prof. K a z im ie rz a B uchałą, d z ie k a n a ORA w W a rsza w ie adw . M acieja D u­ bois i w ic e d z ie k a n a ORA w K ato w ic ac h adw . Jerzeg o R a jp e rta .

W yniki n a ra d y k o resp o n d e n tó w i w sp ó łp rac o w n ik ó w „ P a le s try ” (dok ład n y z a ­ p is w części p ie rw sz e j n in ie jsz eg o n u m e ru — R e d .) b ard z o m ile sk w ito w a ła r e d a k to r Ja d w ig a C e g i e l s k a n a ła m ac h „G azety S ą d o w e j” w n rz e 12 z d n ia 16.V1.1986 r. w a rty k u le pod ty tu łe m Z w i e r c i a d ł o a d w o k a t u r y p o l s k i e j . B yłoby n ie ta k to w n ie o m a w ia ć lu b streszczać to o p rac o w a n ie, le p iej w ięc ch y b a będzie przy b liży ć j e czytelnikom dosło w n ie i w całości.

(7)

P r a s a o adwokaturze

N r 8 (344) 121

„P o raz p ie rw sz y w h is to rii „ P a le s try ” d y sk u to w a n o w ta k szero k im g ronie o je j p ro filu , p oziom ie i roli. W D om u P r a c y T w órczej A d w o k a tu ry w G rzego- rze w ieac h k o leg iu m re d a k c y jn e „ P a le s try ” sp o tk a ło się z p rze d sta w ic ie la m i N a ­ czeln ej R a d y A d w o k ack iej, k o re sp o n d e n ta m i z reg io n a ln y c h izb adw o k ack ich , z a d w o k a ta m i — n a u k o w c a m i, p u b lic y sta m i i lite ra ta m i. Z ap ro szen i zo stali ta k ­ że d z ie n n ik a rz e z p o k rew n y ch „ P a le strz e ” czasopism p raw n ic zy ch .

O becny k s z ta łt p ism a zu p e łn ie n ie p rzy p o m in a pierw szeg o n u m e ru „P ales- tr y ” z w rz e ś n ia 1956 r., k ie d y to ad w o k a ci d o sta li do rę k i b iu le ty n o sk ro m n ej o b jęto ści i z a k re sie tem aty czn y m . „ P a le s tra ” u legła m e tam o rfo zie — s ta ła się p ism em , z którego k o rz y sta ją n au k o w cy , d o k to ra n c i i stu d e n ci, do którego się­ g a ją p raw n ic y . „ P a le s tra ” w dziale in fo rm a c y jn y m o d d a je o b raz życia ad w o k a ­ tu r y p o lsk iej, sy g n a liz u je isto tn e d la tego śro d o w isk a p roblem y, p o p ie ra tw ó rcze d ąż en ia ad w o k a tó w , zam ieszczając n a sw oich łam ach ich p ie rw sz e p u b lik a cje. J e s t w k ła d e m a d w o k a tu ry po lsk iej w dzieło n a u k i i k u ltu ry .

W ciąż d y sk u tu je się w śro d o w isk u ad w o k ack im , ja k i p o w in ie n być p ro fil „ P a ­ le s tr y ”. K o m ite t red a k c y jn y , ja k zaznaczył re d a k to r n ac ze ln y Z. Skoczek, sp o ty k a się z z a rz u ta m i, że a rty k u ły są z b y t te o re ty cz n e, z a w ie ra ją dużo ro zw aż ań a k a ­ dem ickich i w sk u te k tego n ie w p ełn i słu żą p o trze b o m a d w o k a ta w p ra k ty c e w y k o n y w a n ia zaw odu. U czestnicy sp o tk a n ia p o d k re śla li w a lo ry obecnego k sz ta ł­ tu p ism a, n ie zg ad zając się z tym i za rzu ta m i.

«Nie m ożna n a rzecz p rak ty c y zm u spłycać z a g ad n ień , u c ie k a ją c od n a u k o w e ­ go o p ra c o w a n ia tem atu » — p o w ied z ia ł m ecen as J. L eszczyński z Lodzi. « P ubli­ cy sty k a n a u k o w a uczy m yśleć — k o n ty n u o w a ł sw o ją w ypow iedź — w yciągać z n a u k i p ra k ty c z n e w n io sk i. „ P a le s tra ” o d p o w iad a p o trze b o m w ykształco n eg o adw okata».

K ażde pism o o ce n ia się w edług dw óch cz y n n ik ó w : treśc i i fu n k c ji społecznej. Chociaż w a c h la rz p oruszonej te m a ty k i je st im p o n u jący w „P alestrz e”, pism o cz y ta n e je s t spo rad y czn ie. Z w ypow iedzi gości w y n ik ało , że m iesięczn ik c z y ta ją ci adw o k aci, k tó rz y śled zą orzeczn ictw o , s tu d iu ją p ism a n a u k o w e i in n e w y d a w ­ n ic tw a p ra w n ic z e , d la k tó ry ch k sz ta łc e n ie n ie zakończyło się z c h w ilą o trz y ­ m a n ia p a te n tu adw okackiego.

N a sp o tk a n iu pad ło w ie le ciepłych słów pod a d re se m p ism a, chociaż n ie z a ­ b ra k ło k ry ty k i i propozycji, ja k n ależ ało b y w zbogacić jego treść. N a ła m ac h „ P a ­ le stry ” b ra k ło doty ch czas p u b lik a c ji o n a jtru d n ie js z y c h d la a d w o k a tu ry p olskiej la ta c h 1983—1986, ja k to p o d k reślił prezes N aczelnej R ady A d w o k ack iej K. Ło- jew sk i. W tym czasie n a s tą p iła z m ia n a k o n cep cji sam o rz ąd u , z a a k c e p to w a n a przez R adę P a ń stw a . K oncepcja sam o rz ąd u adw okackiego zbyt m ało p ro p a ­ g o w an a je s t n a ła m ac h „P alestry ". W ok resie, k ie d y a d w o k a tu ra p rzy g o to w u je się do Z ja zd u izb ad w o k a ck ic h i w y b o ró w now ych w ładz, p u b lik a c je ta k ie są szczególnie p o trze b n e. N ależy w łaściw ie p rzy g o to w a ć środow isko do Z jazdu. S w oją p u b lic y sty k ą „ P a le s tra ” p o w in n a ta k ż e w sp ie ra ć u sta w ę o a d w o k a tu rz e z 1982 r. Ś ro dow isko a d w o k a ck ie w ra z ze sw oim p ism em w o k re sie p rze d z ja z - dow ym po w in n o udow odnić, że d o jrzało do u sta w y , je d n e j z n a jb a rd z ie j dem o­ k raty c zn y c h w E uropie.

D otychczas za b ra k ło w „ P a le strz e ” o rze czn ictw a dyscy p lin arn eg o , a p rze d e w szystkim p ię tn o w an ia i u k az y w an ia w ypad k ó w przek ro czen ia e ty k i zaw odo­ w ej. Często n a ru s z e n ie za sa d ety k i zaw o d o w ej n ie w y n ik a z n e g a ty w n y ch cech a d w o k a ta ja k o człow ieka, ale w y p ły w a z n ie w ied z y . „ P a le s tra ” p o w in n a być czuła n a te m a ty k ę z w ią z a n ą z g ra n ic a m i słow a, k u ltu r ą bycia, z a ch o w a n iem adw o k ata, m e to d y k ą jego pracy . M a służyć w y k o n y w a n iu zawtodu

i

d latego

po­

(8)

1 2 2 Prasa o adwok atur ze N r 8 (344)

w in n a d ru k o w a ć ciek a w e p rze m ó w ien ia , re w iz je n ad z w y cz ajn e , p o k azy w ać s y l­ w e tk i w y b itn y c h ad w o k a tó w , sły n n e procesy, a poprzez n ie m ów ić o p ra w a c h a d w o k a ta i m ożliw ościach obrony. N ależałoby poru szy ć te m a ty k ę z p o g ra n ic z a n a u k socjologicznych i psychologicznych, z z a k re su p s y c h ia trii sądow ej, w ik ty - m ologii, k o m p u te ry z a c ji p ra w a . P u b lik a c je ta k ie, oprócz w a lo ru dydakty czn eg o , ożyw iłyby pism o i w zbogaciły jego treść. M ogłoby ró w n ież zapobiec m o n o to n ii form y i n ie a tra k c y jn o śc i d ziennikarsko-publicyistycznej obecnej „ P a le stry ” .

N a łam ach „ P a le s try ”, m ów iono n a n a ra d z ie , w ciąż z b y t m ało b y w a m a te ­ ria łó w k ry ty czn y ch o ad w o k a tu rze, a ta k że o in n y c h zaw odach p raw n ic zy ch . N ależałoby zw łaszcza pod d ać k ry ty c z n e j ocenie sy stem opieki n a d a p lik a n ta m i. A d w okat n ie tylko n ie m a czasu d la a p lik a n ta , a le w rę cz d e m o ra liz u je go, w y ­ syłając n a k ilk a s p ra w jednocześnie. Do publicy stó w „ P a le s try ” należy in ic ja ­ ty w a ak c ji sam opom ocy k o leżeń sk iej i z a in te re so w a n ie śro d o w isk a losem a d w o ­ k ató w em erytów , często sam otnych, chorych, znied o łężn iały ch . W p o w ija k a c h leży d o sk o n a len ie zaw odow e adw o k ató w . P ły n ie stą d n ieb ezp ieczeń stw o zu b o ż en ia poziom u in te le k tu aln eg o . N iepokojącym sy g n a łem je s t tre ść r e w iz ji a d w o k a c ­ kich — często k u rio z a ln a . T en p ro b lem n ależało b y p o d ejm o w ać n a ła m ac h p ism a. W szyscy z e b ra n i w Grzegorzew -icach u zn a li za c e n n ą in ic ja ty w ę , re d a g o w a n ia n u m e ró w „ re g io n aln y c h ”, pośw ięconych poszczególnym izbom ad w o k ack im . N u ­ m e ry „ re g io n a ln e ” b u d zą zdrow e am b icje, o ż y w ia ją środow isko, m o b ilizu ją. A d w o k at to p rze d e w szy stk im h u m a n ista . M oże w y jść poza op ło tk i zaw odow e i pokazać, co lubi, czym się in te re su je . Bo czyż n ie p o w in n i p isa ć ad w o k aci, d la k tó ry ch codziennym orężem jest słow o m ów ione i pisane? „ P a le stra L ite ra c k a ” (dotychczas u k a z a ły się trz y n u m e ry ) stw a rz a m ożliw ości tym , k tó rzy c h c ą w y ­ p o w iad a ć się, in sp iro w a n i a rty sty cz n y m i przeży ciam i i d o zn a n ia m i, sztu k ą, p ię k ­ n em i lite r a tu r ą . A k ty w n ie w spółuczestniczy ona w k u ltu rz e n a ro d o w ej.

S p o tk a n ie w G rzegorzew icach, ce n n e d la k o leg iu m red a k cy jn e g o „ P a le s try ”, dla n as gości było o k a z ją do bliższego p o zn a n ia p rz e d sta w ic ie li śro d o w isk a a d ­ w okackiego. M ądrość, tra fn y osąd, śm ia ła k ry ty k a p o d a n a p ię k n ą polszczyzną, p rz e b ija ły ze w szy stk ich w ypow iedzi. N ie było sloganów i p u sto sło w ia, cech, k tó re często goszczą podczas różnych n a r a d i k o n fe re n c ji. Ż yczym y „ P a le strz e ” dalszych sukcesów .”

R e d a k c ja „ P a le s try ’ w y ra ż a zadow olenie, że ta k w ysoko zostało ocenione to sp o tk an ie, a P a n i r e d a k to r C egielskiej p ię k n ie d z ię k u ję za u trz y m a n ie tego s a ­ m ego poziom u i sty lu o raz za m iłe sło w a z a ch ę ty i życzenia.

*

„R zeczpospolita” (nr 18 z dn. 4.V.1986 r.) zam ieszcza a r ty k u ł M. R. 0 1 b r o m - s k i e g o pod ty tu łe m A d w o k a t . W p ie rw sz ej c h w ili n ie zw ró ciłem u w ag i n a boczny ty tu ł: „Ż ycie p ry w a tn e ” . D opiero po p rz e c z y ta n iu re p o rta ż u , te n boczny ty tu ł w y ja ś n ia sens całego o p ra c o w a n ia . R zeczyw iście, je s t to z ta le n te m o p isa n e życie p ry w a tn e anonim ow ego a d w o k a ta z W arszaw y. D użo ta m goryczy, rozcza­ ro w a n ia , dobrych sam ochodów i dziew czyn, tro c h ę ro z w a ż a ń z p o g ra n ic z a psy­ chologii i socjologii n a p rz y k ła d z ie w łasnego p ro ce su rozw odow ego i ży c ia „to ­ w arz y sk ie g o ”. N ie w iad o m o tylko, c« p rzy p isa ć te m u an o n im o w em u a d w o k a to ­ w i, a co ta le n to m rep o rta ż y sty . P o d ejrze w am , że r e p o r te r n a k r e ś lił sylw etk ę ad w o k a ta , o b d a rz a ją c ją ce ch a m i k ilk u co n a jm n ie j lu d z i w sfe rz e in te le k tu i obyczajow ości.

(9)

N r 8 (344) Prasa o adwok atur ze 123

W ty g o d n ik u Z w iązku H a rc e rs tw a P olskiego „M otyw y” (nr 24 z dn. ll.V I. 1986 r.) oraz w b iu le ty n ie k u ltu ra ln y m „M iędzy in n y m i” (nr 5—6/86/3, k w a r­ ta ln ik szczeciński) u k az ały się d w a o p rac o w a n ia, k tó ry ch b o h a te re m je s t n asz k o le g a adw . d r R om an Łyczyw ek. T ygodnik h a rc e rs k i zam ieścił sw o ją gaw ędę w k o lu m n ie z a ty tu ło w a n e j G łę b o k o s ię g a ją k o r z e n i eS z c z e c in ia c y , c z ę ś ć I. T y tu ł k o lu m n y w y ja ś n 'a w szystko. K olega Ł yczyw ek je s t tu tylko ilu s tra c ją h a r c ­ m is trz a , od d z ie c iń stw a po dzień dzisiejszy. Z n am y go w szyscy z p u b lik a c ji i w y stą p ień , ale zapew ne n iew ielu wie, że przynależność do h a rc e rstw a i p ia s­ to w a n ie w n im w y so k iej ra n g i h a rc m is trz a u k sz ta łto w a ły osobow ość i z d e te r­ m in o w a ły p o stę p o w an ie n a ca le życie kolegi adw . R. Ł yczyw ka. A rty k u ł b a r w ­ n ie, ale skró to w o p rz e d s ta w ia jego d ziałaln o ść p rz e d w o je n n ą , o k u p a c y jn ą (np. b a rd z o in te r e s u ją c ą i nieco d zien n ą) i po w o jen n ą. Ja k o je d en z p io n ieró w S zcze­ c in a położył n ie m ałe zasługi w u m a c n ia n iu polskości P o m o rz a Z achodniego, jego in te g ra c ji z m a cie rz ą. D obry to p rz y k ła d d la m łodych h arc erzy .

P odobne w to n a cji, choć w in n y m sty lu je st o p racow anie re d a k to r D anuty K r e t pod ty tu łe m W y p r a w a d o z i e m i p o w r a c a ją c e j . I tu adw . Ł yczyw ek je st p rz e d sta w io n y ja k o zasłu żo n y sz cz ecin ian in , bibliofil, działacz społeczny i sa m o ­ rzą d o w y , h isto ry k . P o d k re ślo n o ta m zn aczn y d o ro b ek p isa rs k i i publicystyczny o raz n a u k o w y kol. Ł yczyw ka. A rty k u ł zy sk ał o tyle, że o b e jm u je ró w n ież jego m ałżonkę, znanego fo to g ra fik a szczecińskiego, K ry s ty n ę Ł yczyw ek. D opraw dy, m o ż n a pozazdrościć kol. Ł yczyw kow i ta k ie j p ra s y i p o d ziw iać jego p asje. „P a - le s tr a ” od la t k o rz y sta z p ió ra Szanow nego K olegi, w ięc rów nież może być za­ d o w o lo n a z ta k w y b itn e g o w sp ó łp rac o w n ik a.

*

S zeroko z n a n y w naszy ch k ręg a ch ad w o k a ck ic h adw . H e n ry k N o w o g r ó d z k i p u b lik u je n a ła m ac h „Ż ycia L ite ra c k ie g o ” cały cy k l felieto n ó w pod z n a m ie n n ą sy g n a tu rą P o z d j ę c i u to g i (nr 17 z d n ia 27.IV.1986 r., n r 19 z dn. 11.V.1986 r., n r 20 z dn. 18.V.1986 r., n r 21 z dn. 25.V.1986 r. i n r 23 z dn. 8.VI.1986 r.). P rz ed ­ m iotem z a in te re so w an ia tego płodnego felieto n isty są sp raw y ad w o k a tu ry , ale w id zian e przez p ry z m a t w łasnych przeżyć, w spom nień i doznań. J a k zwykłe, codzienne i szare życie adw o k ack ie p o tra fi pokazać barw n ie, ożywić h u ­ m orem i pogodnym sceptycyzm em , nie szczędząc je d n a k ironii i s a r ­ kazm u. Z a jm u je się w szystkim : od psychologii i parapsychologii, szantażu, p ra w d y i k ła m stw a , tr a d y c ji ad w o k a ck ie j i tra d y c ji w a d w o k a tu rz e — aż do błędów encyklopedycznych o P a tk u i B erensonie. R ów nież h u m o r adw okacki i p raw n ic z y n ie je s t m u obcy, czem u d a ł w y ra z n a ła m ac h „S zpilek” (nr 17 z dn. 24.V.1986 r.), p u b lik u ją c ta m U ś m i e s z e k T e m i d y . N ie je s t to w c a le uśm ieszek, ale gro m k i śm iech z a b a rw io n y se n ty m e n tem .

Ja k o że m am y sezon ogórkow y, n a za k o ń cz en ie przytoczym y z „G azety K ra ­ k o w sk ie j” (nr 108 z dn. 9.V.1986 r.) coś odprężającego. Otóż re d a k to r J e rz y W i 1 1 1 i n w iro n ic z n e j ru b ry c e „V adem écum z n aszej p ro w in c ji” p u b lik u je n a ­ stę p u ją ce m d n i-o p o w iad an ie pt. P o r o z u m i e w a m y s i ę ^ z a d w o k a t e m :

(10)

124 Kronika N r 8 (344) w y g ra ł, a ile p rze g ra ł, fa k t, że m a p a n pozycję to w arz y sk ą, że p a n się liczy. Je śli w p a n a k a rie rz e p rz e w a ż a ją ro z p ra w y p rze g ra n e, w w y p a d k u s p ra w y ro z ­ w o d o w ej, z k tó r ą ja do p a n a przychodzę, m a p a n m u ro w a n ą w y g ra n ą . Je śli m a p a n w iększość s p ra w w y g ra n y ch , jeszcze je d en lis te k do w ia n u s z k a la u ro w e g o n a pew no p a n u nile zaszkodzi. J e s t ty lk o je d e n w a r u n e k te j w y g ra n e j: m u si się p a n z n ią ożenić, a je śli je s t p a n żonaty, sta ć się je j k o ch a n k ie m . B ro ń Boże n a ca łe życie! Tego n a w e t by o n a n ie zniosła. N a ja k iś czas, m oże pół ro k u , m o że ro k , bo je j n ie ty le zależy n a m iłości — ja k o k o b ie ta je s t n a w e t a t r a k ­ c y jn ą i d o b rą k o c h a n k ą , a le n ie to je s t d la n ie j n a jw a ż n ie jsz e , n ie to j ą n a j ­ b ard z iej b aw i — ty lk o chodzi je j o pozycję to w arz y sk ą, żeby n a m ieście m ó­ w ili, ja k ją ty lk o zobaczą: Czy ty w iesz z kim ona te ra z śpi? N aw et b yś nie zg a d ła z kim , gdybyś m y śla ła m iesiąc! W yobraźcie sobie. A lbo jeszcze le p iej, żeby cło n ie j d o ta rła p rz y p a d k ie m w iadom ość, że ca łe m ia sto w p ro s t ż y je se n ­ sa cją , z k im o n a te ra z śpi. P o pół ro k u , m a k sim u m ro k u , je j to p rze ch o d zi — g w a r a n tu ję — i c h c ia łab y ju ż kogoś now ego. W ted y p a n się zw róci do m n ie i ra z e m kogoś now ego je j w ym yślim y. A n a raziie to je st je d y n e w y jśc ie, jeśli p a n chce w y g ra ć te n proces, p o n ie w a ż je j w c a le n ie chodzi o p o d ział m a ją tk u czy in n e ta k ie rzeczy, ty lk o o pozycję, o k tó r ą dziś, p rz y ta k im ru c h u k a d ro w y m je st tru d n ie j niż o pieniądze. A le byle kogo to ona p o tra fi znaleźć sa m a ”.

T a k ie zdarzendie m oże m ieć m ie jsc e tylko w K rak o w ie! C hociaż, k to w ie, A u to r je s t „w św ie cie b y w a ły ” . E.M. K R O N I K A

KRONIKA CENTRAUNA

1. O g ó ln o p o ls k ie s p o t k a n ie d z ia ła c z y P R O N -u

W d n iu 14 m a ja b r. odbyło się O gólnopolskie sp o tk a n ie d ziałaczy P R O N -u pośw ięcone p o d su m o w a n iu d y sk u sji, ja k a się toczy ła w ra d a c h i o g n iw ac h PRO N n a d p ro je k te m p ro g ra m u i tezam i KC P Z P R n a X Z ja zd PZP R .

W sp o tk a n iu w zięło u d z ia ł około 300 d ziała cz y PRO N o raz p rz e d sta w ic ie le in - sty tu c ji-sy g n a ta riu sz y d ek larac ja ideow ej P R O N -u. B yła ró w n ie ż za p ro szo n a i r e ­ p re z e n to w a n a n a sp o tk a n iu N ac ze ln a R a d a A dw okacka.

T rzy p o d sta w o w e r e fe ra ty w p ro w a d z a ją c e w yg ło sili: A lfre d B eszterd a, W in­ cen ty L ew a n d o w sk i oraz prof. J e rz y O zdow ski — w szyscy w icep rzew o d n iczący R ady K ra jo w e j P R O N -u. W y stąp ien ia w p ro w a d z a ją c e były p ośw ięcone z a g a d ­ n ie n io m u m a c n ia n ia p a ń s tw a socjalistycznego, d em o k ra ty z a c ji s p ra w o w a n ia w ła ­ dzy i o ch ro n y p raw o rz ąd n o ści, re fo rm ie g ospodarczej, w sp ó łp rac y m ię d z y n a ro ­ dow ej, o c h ro n ie pokoju, w y ży w ie n iu n aro d u , m ie sz k aln ic tw u , o c h ro n ie śro d o w is­ k a m oralnego, działalności społeczno-w ychow aw czej, k sz tałto w an iu p o sta w m o­ ra ln y c h i o b y w atelsk ich .

W d y sk u sji z a b rało głos blisko 20 p rz e d sta w ic ie li różnych o g n iw PRO N -u. N ajw ię ce j czasu pośw ięcono za g a d n ie n io m re fo rm y g ospodarczej, za g ad n ien io m m ie sz k aln ic tw a, sp raw o m ro ln ic tw a oraz p rz e ja w o m pato lo g ii społecznej. K ilku m ów ców p o d k reśla ło , że tezy n a Z ja zd zbyt o p ty m isty c zn ie o c e n ia ją sp ra w y ek o ­ no m iczn e zw ią z a n e z re fo rm ą gospodarczą. Część m ów ców z a ję ła się sp raw am i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach