Stanisław Garlicki, Marian
Lisiewski
Pytania i odpowiedzi prawne
Palestra 7/6(66), 43-53
Nr 6 (66) P y ta n ia i o d p o to ied zi p r a w n e 43
1963 r. projekt k.k., który — w ydaje się, że słu sznie — porzuca m yśl stworzenia nowego stanu faktycznego jaiko d e lic tu m sui generis, a uznaje jed ynie za ok o liczność obciążającą popełnienie przestępstw a o charakterze chuligańskim (art. 59 pkt 4). W szelkie bowiem próby określenia chuligaństw a, zwłaszcza od strony przedm iotowej, nie dają pozytywnego w yniku w łaśn ie wobec nieprecyzyjności po jęcia chuligaństw a oraz prowadzą z reguły do całkowitego zatarcia różnicy po m iędzy przestępstwam i.
W yniki badań naukow ych n ie potrafiły dać ścisłego sform ułowania pojęcia „chuligaństw a” oraz ujęcia jego sw oistości w ramach obowiązującego lub projek towanego prawa karnego m aterialnego.
Frojekt k.k. z roku 1963 przez sw oje sform ułowanie przenosi punkt ciężkości na zagadnienie w ym iaru kary, jaka powinna być wym ierzona przy uwzględnieniu okoliczności obciążających i łagodzących (art. 58—60 projektu k.k.) w granicach sankcji karnej przewidzianej za dane przestępstwo.
P r r /fW 4 I
O D P O W I E D Z I
P IHW \ C
i P Y T A N I E : C z y z a s ą d z o n a p r a w o m o c n i e s y m b o l i c z n a z ł o t ó w k a j a k o z a d o ś ć u c z y n i e n i e z a k r z y w d ę m o r a l n ą w p r o c e s i e k a r n y m J e s t p r z e s z k o d ą d o w y t o c z e n i a ( p r o c e s u o s t o s o w n ą s u m ę p i e n i ę ż n ą j a k o z a d o ś ć u c z y n i e n i e z a d o z n a n ą k r z y w d ę m o r a l n ą w m y ś l p r z e p i s u a r t . 166 k. z.? 4P ytan ie pow stało na tle następującego stanu prawnego:
W czasie bójki iP. poniósł śmierć. W procesie karnym ojciec jego, zastrzegłszy sobie praw o dochodzenia odszkodowania w m yśl przepisu art. 162 § 1 i § 3 k.z., dochodził w yłącznie zadośćuczynienia za krzywdę m oralną w w ysokości sym bolicz nej złotówki.
Sąd skazał spraw ców przestępstw a i sym boliczną złotówkę zasądził. Wyrok jest prawom ocny. Czy zachodzi w tym wypadku res iudicata, skoro przepis art. 166 k.z. m ówi o m ożliwości zasądzenia stosownej sum y pieniężnej, a taką nie jest prze cież sym boliczna złotówka?
O D P O W I E D Ź :
1. Postaw iony w powyższym pytaniu problem praw ny ma doniosłe znaczenie dla praktyki. O ile m i wiadomo, nie znalazł on dotychczas om ówienia i rozstrzyg nięcia w orzecznictw ie Sądu Najwyższego, dlatego też w ym aga stosunkowo szer szych rozważań.
Szczególną w agę nadała tem u zagadnieniu now ela do Kodeksu postępowania karnego z 20.VII.1950 r.1, która w art. 1 t pkt 10 zniosła przepis art. 66 k.p.k,
44 P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e N r 6 (66,
(według num eracji tekstu jednolitego k.p.k. ogłoszonego obw ieszczeniem Min. Sprawiedl. z 18.V.1949 r.2). A rtykuł 66 przyznaw ał pokrzywdzonemu — w ok reślo nych w tym p rzepisie w ypadkach i pod określonym i tam warunkami. — prawa strony. Pokrzyw dzony bez potrzeby zgłaszania powództw a cyw ilnego m ógł w y stępow ać aktyw nie w procesie karnym, m ógł spełniać fu n k c je . oskarżyciela i nie był ograniczony tylko do roli świadka.
D la realizacji sw ych roszczeń m ajątkow ych w ynikających z przestępstw a za rzucanego oskarżonem u pokrzyw dzony jest zainteresow an y w doprowadzeniu do w yroku skazującego, przy tym do takiego w yroku skazującego, którego ustalenia co do spełnienia przestępstw a (a w ięc ustalenia dotyczące zakresu czynu przypisa nego skazanemu) są adekw atne do podstaw y faktycznej roszczeń odszkodow aw czych pokrzyw dzonego. Interes pokrzywdzonego podyktow any jest art. 7 k.p.c., zgodnie z którym ustalenia praw om ocnego wyroku skazującego zapadłego w po stępow aniu karnym co do spełnienia przestępstw a obowiązują sąd cyw ilny. P o krzywdzony m a w ięc znacznie ułatw ioną pozycję w odszkodowawczym procesie cyw ilnym , jeżeli m oże się pow ołać na ustalenia prawomocnego wyroku skazu jącego.
U stalenia te w e wskazanym w yżej zakresie w iążą sąd nie tylko w stosunku do skazanego, który bronił się w procesie karnym , lecz także w* stosunku do skaza nego, który n ie bronił się, a także w stosunku do osoby, przeciwko której oskar żenie inie było skierow ane. Ten ostatni w ypadek ma istotne znaczenie w proces!e w ytoczonym n ie przeciwko skazanem u (albo nie tylko przeciwko niemu), lecz prze ciwko osobie (albo rów nież przeciwko osobie), która nie była objęta oskarżeniem , ale odpow iada m ajątkowo za skazanego w m yśl przepisów m aterialnych prawa cy w ilnego (np. art. 145 k.z.). W prawdzie osoba taka (nie objęta oskarżeniem) oraz skazany, który się nie bronił, mogą w procesie' cyw ilnym obalać ustalenia wyroku skazującego, lecz ciężar tego obalenia spoczyw a na nich i dopóki go nie przepro wadzą, ustalenia praw om ocnego w yroku skazującego w iążą sąd cyw iln y (art. 7 § 2 k.p.c.).
2. Po wspom nianej w yżej n ow eli do k.p.k. z 1950 r. wzrosło znaczenie instytucji powództwa cyw ilnego dla dochodzenia roszczeń odszkodowaw czych pokrzyw dzo nego. Jest to b ow iem obecnie jedyna droga, w której pokrzyw dzony m oże w pro cesie. karnym w ystąpić jako strona (co prawda z pew nym i ograniczeniam i — por. art. 68 i 3615 k.p.k.), m oże w tym procesie odegrać rolę ak tyw ną i w yw ierać w ramach przew idzianych przez prawo w p ływ na treść orzeczenia.
Zgodnie z art. 6 k.p.c. oraz art. 66 k.p.k. roszczenie m ajątkow e w ynikające z przestępstw a m oże być dochodzone bądź w drodze powództwa przed sądem cy w ilnym , bądź też w drodze powództw a cyw ilnego przed sądem karnym. Poza pew nym i w yjątkam i (obojętnym i zresztą dla niniejszych rozważań 3) w ybór należy do pokrzywdzonego.
W zasadzie w ięc nie ma żadnych przeszkód, by pokrzywdzony przez w ytoczenie powództw a cyw ilnego dążył n ie tylko do zapadnięcia orzeczenia skazującego, które b y u łatw iło mu jego rolę w przyszłym procesie odszkodowawczym , lecz w prost do zaspokojenia sw ych roszczeń w procesie karnym bez potrzeby w ytaczania odręb nego procesu cyw ilnego. N ależy jednak pam iętać, że proceis adhezyjny spełnia
2 Dz. U . N r 33, poz. 243.
3 P a tr z W iesła w D a s z k i e w i c z : P r o c e s a d h e z y jn y na tle p raw a p o lsk ie g o , W -w a 1961, P W N , s. 36 o ra z J e r z y J o d ł o w s k i 1 W ła d y sła w S i e d l e c k i : p o stę p o w a n ie c y w il n e . W -w a 1958, PW N , s. 113.
Nr 6 (66)
P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e45
tylko uboczną rolę w postępow aniu karnym. Kodeks postępow ania karnego nie za w iera żadnego przepisu, który by nakazywał sądow i zbieranie maiteriałów potrze bnych do rozstrzygnięcia 'powództwa, natom iast zezw ala na pozostaw ienie po w ództwa cyw ilnego bez rozpoznania m. in. w tedy, gdy m ateriał zebrany w sprawie karnej n ie w ystarcza do rozstrzygnięcia powództwa (art. 332 k.p.k.).4
W szczególności om awiany problem w ystępuje w tedy, gdy przestępstw o dopro w adziło do takiej szkody na osobie, która spowodowała utratę zdolności do pracy lub śm ierć żyw iciela. Roszczenie powoda cyw ilnego o rentę w ym aga szeregu usta leń obojętnych w łaściw ie d la zagadnienia w in y i kary (ustalenia te — to np. zarobki pokrzywdzonego przed pow staniem szkody na osobie, m ożliw ości awansu, zw ięk szone potrzeby, zdolność do pracy w określonym zawodzie, m ożność znalezienia zatrudnienia przy zm niejszonej zdolności do pracy, koszty leczenia i ew entual nego pogrzebu, rzeczyw iste utrzym yw anie powoda cyw ilnego przez zmarłego, usta w ow y obowiązek jego utrzym ania i w iele innych). Niejednokrotnie zachodzi też konieczność uwzględnienia uzyskanych przez powoda cyw ilnego św iadczeń z ubez pieczenia społecznego. Przy roszczeniu zaś o zadośćuczynienie dla członków ro dziny pow staje zagadnienie w pływ u śm ierci żyw iciela na sytuację pozostałej ro dziny zgodnie z uchw ałą Całej Izby C yw ilnej z 29.1.1957 r . s, a ponadto — za równo w wypadku art. 165, jak i w w ypadku art. 166 k.z. — zagadnienie stoso wnej sum y pieniężnej jako zadośćuczynienia. Otóż w szystk ie te okoliczności, nie m ające istotnego znaczenia dla procesu karnego, m ogą doprowadzić bądź do po zostaw ienia pow ództw a cyw ilnego bez rozpoznania, bądź też, co gorsza, do jego rozstrzygnięcia bez dostatecznego zbadania i ustalenia podstaw faktycznych ro szczenia powoda cyw ilnego.6
Stąd w ięc, zw łaszcza w wypadku szkody na osobie, istn ieje tendencja do w y korzystania powództw a cyw ilnego jed yn ie do uzyskania skutków z art. 7 k.p.c. — z jednoczesnym przesunięciem realizacji w łaściw ych roszczeń odszkodowawczych na drogę procesu cyw ilnego. Przy takim zaś ujęciu zagadnienia powództwo cyw ilne obejm uje nie całość roszczeń odszkodowaw czych (chodzi o to, aby nie obarczać po stępow ania karnego koniecznością ustalenia licznych okoliczności faktycznych), lecz tylko ich często nieznaczną część, m ożliw ie prostą pod w zględem stanu fak tycznego, niekiedy zaś sym boliczną złotów kę.
3. N ie można tak ujętem u powództwu cyw ilnem u staw iać zarzutu fikcyjności i w konsekw encji domagać się z tego w zględu jego oddalenia.7 Trafną krytykę tego poglądu przeprowadził D aszkiew icz w powołanej już pracy (patrz przyp. 3, s. 51 i nast.). W doktrynie za fik cyjn y proces cyw ilny uważa się proces prowadzony
* P a trz W iesław D a s z k i e w i c z : P r o c e s a d h e z y jn y d e le g e fe r e n d a , P iP nr 10 59,
s. 572. O d m ien n ie p rzed sta w ia s ię rola są d u p rzy zasąd zan iu od szk o d o w a n ia z m o c y art. 331> k .p .k ., w p ro w a d zo n eg o n o w elą z 27.XI.1961 r. (Dz. U . N r 53, poz. 296), w ty m jed n a k w y p adku n ie m a m y do c z y n ie n ia z p o w ó d z tw e m c y w iln y m .
3 1 Co 37/56, OSN 2/58.
» W arto w ty m m ie jsc u p r z y to c z y ć n a stę p u ją c e d r a sty czn e sfo r m u ło w a n ie C zesław a T a b ę c k i e g o : „ In sty tu c ja p o w ó d ztw a c y w iln e g o w k .p .k . p o m y śla n a je st w zasadzie p rzed e w sz y stk im ja k o d o b r o d z ie jstw o dla p o k rzy w d zo n y ch , m a ją c e u ła tw ić im d o ch o d ze n ie o d szk o d o w a n ia . S ta n o w i ona w r z e c z y w isto śc i dla n ic h dar Danaóiw. T rud n o w y m y ślić b a rd zie] w y r a fin o w a n y sp osób n a ig ra w a n ia s ię n ad p o k rzy w d zo n y m za to , że o d w a ż y ł się z g ło sić p o w ó d z tw o c y w iln e w sp r a w ie k a rn ej, n iż cz y n i i to fe p -k .” (zob. teg o ż autora: P o w ó d z tw o c y w iln e w sp r a w ie k arn ej d e le g e la ta i d e le g e fe r e n d a , N P 1/57, s. 31).
.7 T a k ie s ta n o w isk o za jm u je Ł u cja n O s t r o w s k i : F ik cja w p ro cesie a d h e z y jn y m , N P 1/60, s. 103.
46 P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e Nr 6 (66) przez strony dla sporu nie istniejącego, przew ażnie w celu obejścia przepisów praw nych albo w celu uszczuplenia praw innych podm iotów (np. proces w celu zastąpienia w ym aganej przez prawo form y aktu notarialnego wyrokiem sądo wym albo proces m ający na celu uzyskanie tytu łu egzekucyjnego po to, by utrud nić realizację z m ajątku dłużnika innej rzeczyw istej w ierzy teln o ści8).
Pow ództw o cyw iln e wytoczone naw et tylko o drobną część roszczenia, n aw et o sym boliczną złotówkę, n ie ma takiego charakteru. W tym zakresie pom iędzy po wodem cyw ilnym a oskarżonym spór w rzeczyw istości istn ieje, interesy ich są rozbieżne, a w alka procesowa nie jest pozorna, m imo że celem tej w alki nie jest owa często sym boliczna kwota pieniężna, lecz treść orzeczenia co do ustalenia przestępstwa.
4. Doktryna i orzecznictw o przyjęły — m im o pew nych ujem nych konsekw encji — dopuszczalność rozdrabniania roszczenia m aterialnopraw nego w procesie cy w il
nym, jeżeli tylko sam o roszczenie nadaje się do rozdrobnienia. Za stanow iskiem tym przem awia przede w szystkim brak jakiegokolw iek zakazu w tej m ierze w prze pisach procesow ych, a ponadto pew ne zw iązane z rozdrobnieniem korzyści, w szczególności u łatw ienie uzyskania ochrony prawnej przez w ytoczenie tzw. procesu próbnego. W spra/wach o w artości sporu w iększej ryzyko kosztów procesu przy w ątpliw ej jego zasadzie m ogłoby spowodować rezygnację z realizacji rosz czenia. Proces próbny o część roszczenia pozwala — przy zm niejszonym nakła dzie kosztów — uzyskać rozstrzygnięcie co do zasady i uczynić realizację dalszych roszczeń prostszą, albo naw et osiągnąć ją bez potrzeby dodatkowych p ro ce só w a. Elem ent ten niejednokrotnie w ystępuje w pow ództw ie cyw ilnym w procesie kar nym. Wiprawdzie w yrok unie winniaj ący n ie przesądza jeszcze o braku podstaw y cyw ilnego roszczenia odszkodowaw czego (art. 7 k.p.c.), m oże jednak stanow ić dla pokrzywdzonego w ystarczający argum ent przem aw iający za bezpodstawnością jego roszczeń i w ten sposób oszczędzić m u w ytaczania w łaściw ego procesu cyw ilnego.
Mając pow yższe w zględy na uwadze, jak rów nież licząc się z tym, że brak jest jakiegokolw iek zakazu co do rozdrabniania roszczeń rów nież w przepisach k.p.k. przyjąć należy (i tak w łaściw ie czyni praktyka), że rozdrabnianie takie jest do puszczalne. Pokrzywdzony w procesie karnym m oże w ięc w ystąpić z powództwem cyw ilnym tylko o część roszczenia, zwłaszcza o część roszczenia z tytułu zadość uczynienia, o tzw . sym boliczną złotów kę.10
5. Sąd karny zw iązany je st rozstrzygnięciem sądu cyw ilnego w k w estii rosz czenia będącego przedm iotem pow ództw a cyw ilnego w postępowaniu karnym i obo wiązany jest w takim w ypadku pow ództw o to pozostawić bez rozpoznania (art. 67 k.p.k.). R ów nież sąd cyw ilny zw iązany jest prawomocnym orzeczeniem sądu karnego rozstrzygającym powództwo cyw iln e (nie dotyczy to jednak pozostawienia powództwa cyw ilnego bez rozpoznania)u, co w ynika z zestaw ienia art. 6 z art. 366 k.p.c. Skoro bow iem art. 6 k,p.c. zezw ala na dochodzenie roszczenia w ynikają cego z przestępstw a przed sądem karnym, to zapadłe w tej m ierze prawom ocne rozstrzygnięcie sądu karnego ma dla sądu cyw ilnego taką moc co i orzeczenie sądu c y w iln e g o 12. W yjątek od tej zasady, obojętny dla niniejszych uwag, wynika
o P a tr z W ła d y sła w S i e d l e c k i : F ik c y jn y p ro ces c y w iln y , p i p 2/55, s. 212 i nast. 9 O b szern iej na te n tem at W ła d y sła w S i e d l e c k i : Z asad y w y r o k o w a n ia w p ro cesie c y w iln y m , W yd. P ra w n . 1957, s. 137 i n a st. P a trz r ó w n ie ż p r zy to czo n e tam o rzec zn ic tw o .
10 W ie sła w D a s z k i e w i c z w p o w o ła n e j w p rzy p isie 3 p ra cy , str. 50.
n L e o H o c h b e i r g , A n d rzej M u r z y n o w s k i , L e o n S c h a f f : K o m en ta rz do k o d ek su p o stęp o w a n ia k a rn eg o , W yd. P r a w n ., 1959, s. 118.
Nr 6 (.66) P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e 4 7
z art. 366 k.p.k., co jest rezultatem ograniczonego uprawnienia powoda cyw ilnego w zakresie rew izji (art. 365 k.p.k.).
Zgodnie z art. 367 k.p.c. w yrok prawom ocny ma pow agę rzeczy osądzonej tylk o co do tego, co w zw iązku z podstaw ą sporu stanow iło przedm iot rozstrzygnięcia. Jeżeli w ięc powód cyw ilny rozdrobnił sw e m aterialnopraw ne roszczenie odszkodo w aw cze (co, jak w skazałem w yżej, w olno mu uczynić) i w ystąpił w procesie kar nym z powództw em cyw ilnym obejm ującym jedynie część tego roszczenia, to tylko ta część stanow iła przedm iot rozstrzygnięcia sądu karnego i rozstrzygnięcie tylfco co do tej części stanow i ujem ną przesłankę procesową w wytoczonym na stępnie procesie cyw ilnym .13
N ie ma w ięc żadnych przeszkód — ze w zględu na powagę rzeczy osądzonej — aby te roszczenia pokrzywdzonego, które nie stanow iły podstaw y sporu w za kresie iprocesu adhezyjnego i nie były w związku z tym przedm iotem rozstrzyg nięcia sądu karnego, sta ły się przedm iotem rozpozinania przez sąd cyw ilny.
6. P ow staje oczyw iście pytanie, czy w zgłoszonym w postępow aniu karnym po w ództw ie cyw ilnym pokrzywdzony rzeczyw iście dokonał rozdrobnienia roszczenia, czy istotnie w ystąpił jedynie o część roszczenia, rezerwując sobie dochodzenie dalszych części roszczenia w odrębnym procesie.
Sprawa jest stosunkowo prosta, gdy z przestępstw a w ynikają różne roszczenia pokrzywdzonego (o rentę, o w artość zniszczonych rzeczy, o zadośćuczynienie), po krzywdzony zaś w ystępuje tylko o jedno z nich, np. o zadośćuczynienie; brak w ów czas jakichkolw iek podstaw do przyjęcia, że w ystąpienie o jedno z tych ro szczeń obejm uje rów nież pozostałe roszczenia i w yczerpuje w ten sposób w szyst kie pretensje odszkodowawcze pokrzywdzonego. Sytuacja m oże się stać trudniej sza w stosunku do danego określonego roszczenia. Pow stać może pytanie, czy objęte tym powództw em roszczenie jest rezultatem dokonanego przez powoda cy w ilnego rozdrobnienia roszczenia, czy też zostało już ono w yczerpane zgłoszonym powództw em cyw ilnym w całości. ’
Zakres żądanej ochrony prawnej określa powód, który obowiązany jest podać dokładnie określone żądanie (art. 200 k.p.c.). Od niego w ięc zależy w skazanie rozm iarów dochodzonego w danym procesie roszczenia, w skazanie w szczególności, czy dochodzi całości przysługującego mu roszczenia, czy też tylko jego części. Jeżeli w ięc powód cyw ilny w ystępuje w procesie karnym o sym boliczną złotówkę •z tytułu zadośćuczynienia, podając jednocześnie, że złotówka ta jest tylko częścią jego roszczenia z tytułu zadośćuczynienia, że reszty tego roszczenia dochodzić za mierza w odrębnym procesie karnym (sform ułowanie tego stanow iska n ie w y maga oczyw iście żadnych sakralnych zwrotów), to m oim zdaniem nie pow staje w tedy żaden problem co do zakresu pow agi rzeczy osądzonej i powaga ta nie dotyczy dalszych roszczeń z fytulu zadośćuczynienia. W ystąpienie w ięc z tymi dalszym i roszczeniam i przed sąd cyw ilny nie m oże spotkać się z zarzutem ekcepcji
rei iudicatae.
7. P ójd ę jednak dalej. Sądzę, że naw et brak takiego zastrzeżenia n ie stanie na przeszkodzie temu, by dochodzić — poza sym boliczną złotówką — dalszej części roszczenia z tytułu zadośćuczynienia w procesie cyw ilnym . Pogląd ten opieram na funkcji, jaką spełnia w procesie karnym sym boliczna złotówka. Z reguły nie służy ona do zaspokojenia roszczeń m aterialnych pokrzywdzonego, lecz ma za
la P o d o b n ie p rzed sta w ia s ię z a g a d n ien ię za w isło śc i sp r a w y , p o m ija m j e , jed n a k , ja k o n ie o b ję te p o sta w io n y m p yta n iem .
48 P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e ^ N r 6 (66)
pew nić m u jed ynie odpow iednią pozycję w procesie karnym. Z okoliczności za tem , że pokrzyw dzony w ystępuje tylko • o złotów kę, n ie w ynika z reguły w cale, że takie w łaśnie jest jego pełn e roszczenie m aterialne.
Zadośćuczynienie ma do spełnienia określoną fun kcję odszkodowawczą. Zadość uczynienie dla pokrzyw dzonego ma dostarczyć m u środków pieniężnych do zre kom pensow ania jego cierpienia przez przyjem ności w ynikające z m ożliwości zw iększenia przez p ew ien czas k on su m p cji.14 Zadośćuczynienie zaś dla członków rodziny zm arłego ma spełniać funkcję w skazaną w powołanej wyżej uchw ale Ca łej Izby (patrz przyp. 5). Z tego też w zględu, zgodnie z art. 165 i 166 k.z., ulega ono zasądzeniu w stosow nej sum ie pieniężnej. W stosow nej, tzn. w takiej, jaka spełni w ym ien ione wyżej zadania zadośćuczynienia. W żadnym wypadku zadań tych nie spełni zadośćuczynienie w w ysokości sym bolicznej złotówki, okoliczność w ięc ta w ystarczy całkow icie do przyjęcia, że m am y tu do czynienia z oczyw istym rozdrobnieniem roszczenia, że ow a złotówka stanow i tylko drobną część rzeczyw i stego roszczenia, które m oże być w obec tego przedm iotem dalszego sporu cyw il nego.
Odm ienny stan rzeczy należałoby przyjąć tylko wów czas, gdyby z okoliczności spraw y (np. z w yraźnego ośw iadczenia pokrzywdzonego) w ynikało, że wyczerpuje on sw e roszczenie z tytułu zadośćuczynienia w owej złotówce, że ow a kwota spełnia dla niego w sposób w ystarczający fun kcję zadośćuczynienia.
8. Stanow isko to wym aga jednak pew nej korektury ze w zględu na art. 331 k.p.k.
Zgodnie z tym przepisem sąd karny, zasądzając powództw o cyw ilne, nie jest zw iązany zakresem roszczeń zgłoszonych przez powoda cyw ilnego. Przepis ten jest zatem odpow iednikiem art. 329 § 2 k.p.c. Chociaż w ięc powód cyw ilny roz drobnił sw e roszczenie i w ystąp ił w postępow aniu karnym tylko o jego część, sąd m oże w yjść poza ten zakres i zasądzić ponad żądanie powoda cywilnego. W w ypadku takim przedm iotem rozstrzygnięcia jest nie tylko żądanie zgłoszone przez powoda cyw ilnego, lecz rów nież jego roszczenie w takim zakresie, w jakim je sąd rozpoznał i rozstrzygnął.
W stosunku do art. 329 § 2 k.p.c. orzeczniotwo w yjaśniło, że zastosow anie tego przepisu jest nie tylko prawem sądu, le cz także jego obowiązkiem . To samo sto suje się odpow iednio do art. 331 k.p.k. N ie można jednak wyprow adzać stąd w niosku, że rozstrzygnięcie sądu karnego obejm uje zawsze z m ocy art. 331 k.p.k. całość roszczenia także w razie jego rozdrobnienia. Pogląd taki reprezentuje D aszkiew icz w powołanej w yżej pracy (patrz przyp. 3 ).15 N aw et w tedy, twierdzi tenże autor, gd y powód cyw ilny w ystąp ił tylko o sym boliczną złotów kę i sąd tę złotów kę zasądził, sąd ten rozstrzygnął o całości roszczenia z tytułu zadośćuczy nienia, bo m iał obow iązek uczynić tak z m ocy art. 331 k.pJc., i dlatego całość roszczenia z tego tytu łu ma już pow agę rzeczy osądzonej.
N ależy twierdzić, że D aszkiew icz nie bierze tu pod uw agę tego, iż redakcja art. 331 k.p.k. kładzie nacisk raczej na upraw nienie sądu karnego do w yjścia poza zakres zgłoszonych przez powoda cyw ilnego roszczeń aniżeli na obowiązek sądu. Jeżeli ponadto zważyć, że powództw o cyw iln e odgrywa w procesie kar nym tylk o uboczną rolę to p rzyjęcie poglądu, że sąd karny zaw sze stosuje
M O rzecz. S .N . z 5—3».VI.1*51 r. C 649/50, P łP 2/52, s. 312. 13 P a tr z s. 56.
i» L eon S c«h a ( i (P r o c e s k a r n y P o lsk i L u d o w ej, W yd. P ra w n . 1953, s. 325) p isze: (...) p ro ces a d h e z y jn y w p o stę p o w a n iu k a rn y m je st je d y n ie to le r o w a n y ” .
N r 6 (66) P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e 49
art. 331 k.p.k. i zaw sze orzeka o całości roszczenia naw et w razie jego rozdrob nienia, nie m iałoby w iele w spólnego z rzeczywistością.
T ylko w ięc w tedy, gdy z orzeczenia (z jego uzasadnienia) w ynika, że sąd karny rzeczyw iście skorzystał z art. 331 k.p.k. i na podstaw ie tego przepisu rozpoznał całość roszczenia, uznając dochodzoną sym boliczną złotów kę za odpo w iednią dla całości roszczenia z tytu łu zadośćuczynienia — można przyjąć, że pow aga rzeczy osądzonej dotyczy całości roszczenia z tytułu zadośćuczynienia.
W ątpliwa jest kw estia, czy w wypadku, gdy sąd karny oddalił roszczenie o sym boliczną złotów kę ze w zględu na bezzasadność w ogóle roszczenia o zadość
u czynienie, rozstrzygnięcie sądu będzie m iało pow agę rzeczy osądzonej co do ca łości tego roszczenia. To zagadnienie wykracza już jednak poza treść pytania.
9. Opierając się na pow yższych w yw odach, odpowiadam na postaw ione pytanie, jak następuje:
Zgłoszenie w postępowaniu karnym przez powoda cyw ilnego roszczenia o za dośćuczynienie za krzyw dę m oralną w w ysokości 1 złotówki i uw zględnienie przez sąd karny w wyroku roszczenia w tej w ysokości nie stoi na przeszkodzie tem u, by dochodzić w procesie cyw ilnym z tytułu zadośćuczynienia dalszych kwot, chyba że powód cyw ilny wyraźnie określił w postępowaniu karnym całość sw ego roszczenia z tego tytułu na 1 złotów kę bądź też że sąd karny rozpoznał to rosz czenie z zastosowaniem art. 331 k.p.k. i uznał, że jest ono w yczerpane w całości zasądzoną złotów ką. St a n i s ł a w g a r l i c k i n P Y T A N I E : C z y s p a d k o b i e r c y z a p i s a n e g o w ł a ś c i c i e l a n i e r u c h o m o ś c i , c o d o k t ó r e j n i e s ł u s z n i e z a p a d ł o p r a w o m o c n e p o s t a n o w i e n i e o s t w i e r d z e n i u z a s i e d z e n i a n a r z e c z P a ń s t w a , p o w i n n i d o c h o d z i ć s w y c h p r a w w d r o d z e w z n o w i e n i a p o s t ę p o w a n i a , c z y t e ż w d r o d z e p o w ó d z t w a z a r t . 4 4, j e ż e l i p o s t ę p o w a n i e t o c z y ł o s i ę p o ś m i e r c i w ł a ś c i c i e l a i j e ż e l i b y ł o n z a s t ą p i o n y p r z e z k u r a t o r a n i e o b e c n e g o ? O D P O W I E D Z :
M am y dwa rodzaje kurateli. W edług treści jednej z nich kurator jest zw ykłym przedstaw icielem strony czy uczestnika. W granicach drugiej kurateli kurator działa w e w łasnym im ieniu, jest po prostu stroną czy uczestnikiem postępowania.
K uratelę drugiego rodzaju przew iduje w yraźnie np. projekt k.p.c. (w drugim czytaniu) w art. 637 § 2 zd. 2 w zw iązku z art. 891 § 1 zd. 3. A rtykuł 637 § 2 zd. 2 brzmi: „Do sprawowania zarządu nie objętego spadku stosuje się odpow iednio przepisy o zarządzie w toku egzekucji z nieruchom ości.” A rtykuł 891 § 1 zd. 3 stanow i: „W sprawach w ynikających z zarządu nieruchom ości zarządca może pozyw ać i być pozw any.” Z taką kuratelą m amy do czynienia w tedy, gdy krąg osób, w interesie których kurator działa, jest nie określony nie tylko podm
50 P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e N r 6 (66)
w o, lecz i przedm iotowo, a zainteresow ania tych osób w danej spraw ie mogą być sprzeczne ze sobą, czyli w tedy, gdy rola kuratora jest podobna do funkcji w ykonaw cy testam entu, zarządcy m asy upadłościowej lub zarządcy przym uso w ego (art. 978 § 2 proj. k.c., 974 proj. k^p.c. z r. 1960 i ant. 891 § 1 zd. 3 proj. k.p.c. II czyt.).
W art. 153 k.p.c. m am y do czynienia z kuratelą pierw szego rodzaju, czyli z ku- ratorem -przedstaw icielem . Kurator taki bow iem reprezentuje osoby, których tylko subiektyw nie nie da się u stalić; ponadto do zadań kuratora nie należy załatw ia nie przeciw staw nych in teresów osób przez niego reprezentowanych. Z tego w zglę du w dalszych rozw ażaniach pom inięte zostaną sytuacje i konkluzje związane z kuratelą drugiego rodzaju, które są dość szerokie i skom plikow ane, lecz n ie m ają znaczenia dla udzielenia odpow iedzi na przedstaw ione pytanie.
Jeżeli sąd na podstaw ie art. 153 k.p.c. ustanow i kuratora, to osoba reprezento w ana przez niego nie m oże działać w spraw ie osobiście dopóty, dopóki kuratela pozostaje w m ocy. U stanow ienie kuratora w m yśl tego przepisu dokonuje się (według brzm ienia ustaw y) dla doręczenia pism a, w rzeczyw istości jednak rola takiego kuratora jest znacznie szersza, gdyż obejm uje troskę o należyte przepro w adzenie procesu czy postępow ania. W zw iązku z tym kurator jest powołany do podejm ow ania w szelk ich czynności połączonych z ich przeprowadzeniem , należy zatem stosow ać art. 57 § 2 k.p.c. W edług (przekonywającego zresztą) zapatryw ania Sądu N ajw yższego kuratelą objęta jest osoba, kórej m iejsce pobytu jest nieznane, choćby n aw et osoba ta już nie żyła, a naw et objęty jest jej spadkobierca jako jej następca praw ny, chociażby n aw et zajęło się stanow isko, że w postępowaniu niespornym nie ma następstw a procesow ego, poniew aż każdy zainteresow any m oże na mocy w łasnego praw a brać udział w postępow aniu. Inaczej bow iem — w ra zie śm ierci osoby, dla której ustanow iono kuratora — całe postępow anie prze prow adzone z udziałem kuratora byłoby absolutnie niew ażne w tym znaczeniu,
że m ielibyśm y do czynienia z iu d ic iu m n o n e x iste n s, trudno zaś im putować usta wodaw cy, że skutek ten przeoczył lub że w praw dzie go znał, ale aprobował.
U stanie kurateli norm uje ustaw a w różny sposób. W edług art. 156 k.p.c. sąd, który stw ierdzi, że w niosek o u stanow ienie kuratora był nieuzasadniony, traktuje całe postępow anie prowadzone z udziałem kuratora jako niew ażne, czyli uważa u stanow ienie kuratora za niebyłe. A rtykuł 34 § 1 p.o.p.c. stanow i, że kuratela ustanow iona do załatw ienia poszczególnej spraw y — a o taką w łaśnie chodzi w przedstawionej spraw ie — ustaje z chw ilą jej ukończenia. W reszcie art. 34 § 2 p.o.p.c. uzależnia ukończenie kurateli od jej uchylenia przez sąd, który ją usta nowił.
W św ie tle załączonego do pytania stanu faktycznego ustanie kurateli n ie na stąpiło w ed łu g żadnego z trzech powyższych przepisów. Sąd nie zastosow ał art. 156 k.p.c. w toczącym się postępowaniu, a po uprawom ocnieniu się p ostanow ie nia o stw ierdzen ie zasiedzenia zastosow ać go już nie może. U chylenie kurateli nie m iało dotychczas m iejsca. Dopóki zaś to n ie nastąpi, nie m amy zakończonej sprawy, m im o że orzeczenie stało się prawomocne. Praktyka bowiem traktuje w znow ienie jako prolongację postępowania, w obec czego kuratela utrzym uje się nadal w m ocy (por. np. OSN z 1958 r. z. IV pot. 97 oraz B iuletyn Min. Sprawiedl. 57/9/42). Z tego p łynąłby w niosek, że spadkohiercy A. (nabywcy udziału w n ie ruchom ości już po w ojnie) skargi o w znow ienie w ogóle w nieść nie mogą, nato m iast m ógłby z nią w ystąpić tylko kurator. W niosek ten (w abstrakcji sw ej zu pełnie oczyw isty) w ym aga w związku ze szczególnym i okolicznościam i poniższej korektury.
N r 6 (66) P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e 51
Jeżeli sąd procesow y ustan ow ił kuratora, to czynności jego w yw ołują pełn e skutki, chociażby ustanow ienie kuratora było nieuzasadnione. P ow stają w ięc w szelk ie skutki praw ne zw iązane z czynnościam i kuratora, a zakwestionowanie- ich (na ,tej podstaw ie, że ustan ow ien ie kuratora b yło bezpodstawne) m oże nastąpie n ie w drodze zażalenia, gdyż jest ono niedopuszczalne, lecz tylk o za pomocą innych środków przew idzianych w ustaw ie, a w ięc — gdy postępow anie nie jest jeszcze ukończone — przez zastosow anie art. 156 k.p.c., i to nie tylko na zarzu t strony pozwanej czy przeciwnika wniosku, lecz przede w szystkim z urzędu, gdyż chodzi tu o rozstrzygnięcie w zakresie zdolności procesowej. Po uprawom ocnieniu się orzeczenia kończącego postępow anie w sprawie, dla strony dotkniętej n ie uzasadnionym ustanow ieniem kuratora stoi otworem skarga o w znow ienie postę powania. A rtykuł 401 pkt 2 bowiem daje stronie, która w ten sposób odsunięta była od działania w spraw ie, praw o do zaskarżenia prawomocnego orzeczenia z powodu niew ażności, chociaż na podjęcie takiej czynności ustanow iona na pod sta w ie art. 153 kuratela rów nież się rozciąga. Spadkobiercom A. m ogłaby w ięc przysługiw ać skarga o w zn ow ien ie z powodu niew ażności na podstaw ie art. 401 pkt 2 k .p x. Skargę tę należałoby w n ieść w term inie m iesięcznym , licząc od chw ili w ym ienionej w art. 406 § 1 pkt 2 k.p.c.
Z przedstaw ionego stanu faktycznego widać, że brak w idoków powodzenia w razie złożenia takiej skargi — jak to m niem a pytający — bynajm niej nie zacho dzi. Przeciw nie, m otyw y, którym i sąd uzasadnił ustanow ienie kuratora, nie są w ystarczające. W edług art. 155 k.p.c. strona, która żąda doręczenia pisma do rąk kuratora, obowiązana jest uprawdopodobnić, że m iejsce pobytu przeciwnika jest nieznane. N ależytym zaś środkiem przekonania sądu o istnieniu tej okolicz ności n ie m oże być samo zaśw iadczenie urzędu m eldunkowego, że A. n ie był zam eldow any w X . Będąc w łaścicielem nieruchom ości w X , A. m ógł m ieć m iejsce zam ieszkania i zam eldow ania gdzie indziej, w takim zaś w ypadku wchodzą w grę przeróżne m ożliw ości dowiedzenia się, gdzie w łaściciel istotnie m ieszka lub prze byw a (chociażby np. ze w zględu na liczne stosunki, w jakie w łaściciel nierucho m ości w chodzi z władzam i państw ow ym i i organami adm inistracji państw ow ej, jak rów nież ze w spółobyw atelam i). Na tym sam ym stanow isku stoi zresztą i orzecz. S.N. z 18.VIII.1960 r. 3 CZ 65/60 (OSPiKA z 1961, poz. 81).
Sąd pow inien w ięc co najm niej od tej strony rozważyć, czy m ateriał przedsta w ion y przez w nioskodaw cę uspraw iedliw ia logiczny wniosek, że m im o w yczerpu jących starań podjętych w e w łaściw ych m iejscach i rozmiarach zdobycie wiado m ości, gdzie przebywa przeciwnik, było niem ożliw e. Dochodzi tu jeszcze i to, że spraw a toczyła się w postępow aniu niespornym , gdzie w m yśl art. 26 k.p.n. sąd po w in ien ustalać z urzędu okoliczności faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy (por. orzecz. S.N. z 5.III.1957 r. CZ 39/57 — „Ruch Praw niczy i Ekonom iczny” 1958, z. 3, str. 335).
Jeżeli pom iniem y m ożliw ość w niesienia na powyższej podstaw ie przez spadko bierców A. sam odzielnej skargi o w znow ienie, to w edług dotychczasowych roz w ażań spadkobiercy ci, w obec utrzym ania się kurateli w dalszym ciągu w mocy, n ie m ogliby w nieść skargi o w zn ow ien ie z art. 403 § 2 k.p.c., bo do w niesienia jej byłby powołany tylko kurator. Pow staje jednak pytanie, czy przeszkody tej n ie dałoby się przezw yciężyć przez skorzystanie z art. 34 § 2 p.o.p.c.
W spraw ie niniejszej kuratelę ustanow iono z powodu braku wiadom ości o pobycie przeciwnika, w związku z czym z chw ilą ujaw nienia się osób, których pobyt n ie był znany, odpadłby cel kurateli (art. 153 § 1 k.p.c.) i w ten sposób spadko biercy A. m ogliby żądać jej uchylenia, przez co uzyskaliby sam odzielne prawo
52 P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e N r 6 (66)
do w niesienia skargi o w znow ienie (m ogliby n aw et z takim w nioskiem połączyć już sw oją skargę). Jeżeli po tej samej lin ii przeprowadzim y dalsze nasze rozu m owanie, to przede w szystkim in teresuje nas pytanie, czy skarga o w znow ienie na podstaw ie art. 403 § 2 byłaby uzasadniona w osobie kuratora, po to, by na stępnie rozważyć, czy przez zm ianę osób działających w postępow aniu w yw ołaną uchyleniem kurateli nastąpiła zm iana podstaw skargi na korzyść lub niekorzyść spadkobierców i czy dla nich uchylenie kurateli jest pom yślne czy też szkodliwe.
W edług art. 403 § 2 k.p.c. żądanie w znow ienia jest uzasadnione, jeżeli strona w ykryła now ą okoliczność lub środek dowodowy, które m ogłyby m ieć w p ły w na w ynik spraw y, a z których strona nie m ogła skorzystać w poprzednim postępo w aniu. Posiadanie nieruchom ości stanow i w przedstawionej sprawie okoliczność, która m iałaby dla w yniku spraw y istotne znaczenie, bo — jak w yjaśn ił Sąd N ajw yższy w orzeczeniu z 25.V.—26.X. 1956 r. CO 9/56 ZO 57/1/1 — państw o nie n abyw a w łasności nieruchom ości na m ocy art. 34 dekr. z 8.III.1946 r., jeżeli w ch w ili upływ u term inu w nim ustanow ionego nieruchom ość jest w posiadaniu w łaściciela. Jak jednak w idzim y, co do dalszych przesłanek art. 403 § 2 zachodzą rozbieżności pom iędzy ich stanem w obec spadkobierców z jednej strony, a kuratora z drugiej. Kurator n ie m iał wiadom ości o posiadaniu, skoro dowiedziałby się o nim dopiero po upraw om ocnieniu się orzeczenia o zasiedzeniu, w ykryłb y w ięc fakt posiadania już po tym term inie i nie m ógłby korzystać z niego w toku poprzedniego postępow ania. N atom iast spadkobiercy nie m ogli w ykryć posiadania po w spom nianym term inie, skoro o posiadaniu w łasnym m ieli wiadom ość już poprzednio. Chodzi zatem o to, czyja wiadom ość ma dla uzasadnienia skargi k u ratora o w zn ow ien ie decydujące znaczenie: kuratora czy strony.
Kodeks, m ów iąc jed ynie o stronie, m a z reguły na w zględzie także jej przed staw iciela. Tylko z treści niektórych przepisów w ynika, że chodzi w y ł ą c z n i e o stronę (por. np. art. 60 § 2 lub 311 k.p.c.). Do takich dyspozycji przepis art. 403 § 2 k.p.c. nie należy. Także pokrewne dyspozycje przepisów ogólnych prawa cyw il nego Ó p rzedstaw icielstw ie n ie przyczyniają się do w yjaśnienia powyższego za gadnienia, albow iem przedm iotem tym n ie zajm ują się (inaczej niż np. art. 166 k.c.n. albo art. 11391 w ł. CC, chociaż i takie przepisy b yłyby nieprzydatne z tej przyczyny, że dotyczą w ykonania czynności praw nych, z którym i działań w procesie zrównać n ie można). Sięgając dlatego z konieczności do interpretacji art. 403 § 2, należałoby za najbardziej stosow ne i przekonyw ające uznać w nioski logiczne w yprowadzone ze stosunku procesow ego pom iędzy stroną a jej przedstaw icielem . Stosunek ten jest tego rodzaju, że przez ustanow ienie kuratora strona jest-od su n ięta całkow icie od działania w postępowaniu, a kurator n ie działa na podstaw ie instrukcji uzyskanych od strony lub uczestnika, lecz na podstaw ie w iadom ości, o które sam pow inien się postarać, a w ięc na podstaw ie sw oich w łasnych w iadom ości. Logiczny zatem m oże być tylko w niosek, że tam , gdzie chodzi o w iadom ość strony w postępow aniu, strona zaś reprezentowana jest przez kuratora, decyduje wiadomość n ie strony, lecz kuratora.
Dochodzim y w ięc do w niosku, że kurator m iałby praw o domagać się w zno w ien ia postępow ania na podstaw ie art. 403 § 2 k.p.c. Spadkobiercy zatem m ogliby skłonić kuratora do w n iesien ia tej skargi.
Jeżeli kuratela zostanie uchylona i spadkobiercy A. staną przed zadaniem w n ie sienia sam odzielnej skargi o w znow ienie, sprawa będzie się przedstaw iać nastę pująco: Z działań kuratora jako przedstaw iciela pow stają skutki procesow e n ie wobec kuratora, lecz bezpośrednio w obec strony reprezentowanej przez niego. Jeżeli kuratelę uchylono, prawa i ciężary procesow e pow stałe z działania i pod
N r 6 (66) P y ta n ia i o d p o w ie d z i p r a w n e 53
w pływ em okoliczności dotyczących kuratora utrzym ują się nadal w m ocy w cza- się następnym w obec strony czy uczestnika, zm ieniają się zaś lulb gasną dopiero przez działania i pod w pływ em okoliczności dotyczących sam ej strony. Inaczej bo w iem kuratela n ie m iałaby żadnego sensu. Jeżeli w ięc w czasie trw ania kurateli p ow stanie uprawnienia procesow ego było zależne od braku w iadom ości kuratora i kurator tej wiadom ości nie m iał, upraw nienie powstało w obec podm iotu reprezen tow anego i podm iot ten, tj. strona czy uczestnik postępow ania, może korzystać z niego rów nież po uchyleniu kurateli, chyba że zajdą w stosunku do niego oko liczności, które w edług obowiązujących przepisów prowadzą do zm iany tego u praw nienia lub w ygaśnięcia.
W przedstaw ionym stanie faktycznym wchodzi w grę — jako taka okolicz ność — wiadom ość o posiadaniu nieruchom ości. Jednakże wiadom ość ta, jako przyczyna uchylająca pow stałe już raz prawo do skargi o w znow ienie, działać m oże tylko w ramach art. 406 k.p.c., gdyż w łaśn ie ten przepis zajm uje się w y gaśnięciem praw a do skargi o w znow ienie, które już powstało. Za ch w ilę d ow ie dzenia się o posiadaniu — zgodnie z § 1 pkt 4 powyższego przepisu — należy uznać ch w ilę ustania kurateli, gdyż dopiero z tą chw ilą w iadom ość spadkobierców zyskałaby prawne znaczenie, czyli że dopiero w ów czas nastąpiłby stan, który na leżałoby postaw ić na równi z dow iedzeniem się o posiadaniu. Z chw ilą w ięc u chy lenia kurateli spadkobiercom przysługiw ałaby skarga o w znow ienie na podstawie art. 403 § 2 k.p.c.
J eśli chodzi o powództwo z art. 44 k.p.n., to przysługuje ono zainteresow anem u, który n ie uczestniczył w postępow aniu. Czynności kuratora w y w ołały w n in iej szej sp raw ie pełne skutki wobec spadkobierców A., mimo że ustanow ienie kura tora było w adliw e. W zw iązku z tym spadkobiercy uczestniczyli przez kuratora w postępowaniu. Jak już zaznaczono poprzednio, w adliw e u stanow ienie kuratora m ogłoby być uchylone ze skutkiem e x tu n c (a w ięc z w yelim inow aniem uczestnic twa spadkobierców w postępowartiu) tylko w drodze albo ant. 156 k.p.c., albo skargi o nieważność. Do zastosow ania art. 156 k.p.c. n ie ma m ożliw ości. Przez skuteczną zaś skargę o w zn ow ien ie postanow ienie o zasiedzeniu, utraciłoby moc praw ną i powództwo z art. 44 k.p.n. nie w chodziłoby w grę, gdyż spadkobiercy A . m ogliby bronić sw ych praw w postępowaniu otw artym na nowo na skutek w n ie sienia skargi o w znow ienie.
Odmienne stanowisko zajął Sąd N ajw yższy w uchwale z dnia 15 września 1961 r. 4 CO 18/60, w ypow iadając się w sposób następujący:
Pogląd, że kuratela z art. 153 k.p.c. rozciąga się także na następców prawnych osoby o nieznanym m iejscu pobytu, prowadzi tylko do w niosku, że postanowienie (wydane w postępowaniu, w którym powódka, tj. następczyni prawna, nie brała udziału), jest w stosunku do niej prawom ocne, natom iast nie uzasadnia on zapatry w ania, że postanow ienie to jest niew zruszalne przez powódkę na podstaw ie art. 44 k.p.n. Przepis ten bowiem chroni prized skutkam i prawom ocności osoby, które n ie uczestniczyły w postępowaniu, czyli nie stały się uczestnikam i, m im o że istn iały w arunki, dla których sąd, gdyby je znał, powinien je w ezw ać do udziału w postępowaniu. Taki w łaśn ie w arunek zachodził w osobie powódki, skoro w cza sie, gdy toczyło się postępow anie o ustalenie zasiedzenia, była już ona następczynią praw ną swego męża i brak było p odstaw y do ustanow ienia dla niego reprezen tanta. Dlatego też powinno jej przysługiwać obecnie powództwo z art. 44 k.p.n.
U chw ała powyższa nie została jednak op u b lik ow an a'w Zbiorze Orzeczeń w obec uznania w yrażonego w niej poglądu za w ątpliw y.