j OM 87 N R 7— 8 L I P I E C -S I E R P I E Ń 1986
Zalecono do biblio tek n auczycielskich i licealn y ch pism em M inistra O św iaty n r IV/Oc-2734/47
W ydano z pom ocą fin an so w ą P o lsk ie j A kadem ii N auk
TRESC ZESZYTU 7—8 (2271—72)
D avid de W i e d , N eu ro p ep ty d y i psychopatologia. II. H orm ony p ła ta n e r
wow ego p rzy sad k i m ó z g o w e j... 145
R. M a ń k a , S u p e rs tru n a ja k o te o ria W s z y s tk i e g o ... 149
A. J ę d r u s z u k , J a k chro n io n o pszczoły w d a w n e j P o l s c e ... 150
G. B a r t o s z , O m orzu lipidow ym i p ły w ając y ch b i a ł k a c h ... 153
J D a n o w s k i , U zyskiw anie energii przez k o m ó rk i na drodze fosfo ry lacji 157 N agrody Nobla N agroda N obla w dziedzinie chem ii za r. 1985 (B arb a ra J. O leksyn) . . 161
Rocznice W spom nienie w se tn ą rocznicę uro d zin W ład y sław a S zafera (1886—1970) (A. L eńkow a) ... 170
Rośliny lecznicze polskich lasów Dąb szypułkow y Q uercus robur L. (W. J a r o n i e w s k i ) ... 173
D robiazgi przyrodnicze Dalsza k a rie ra k lo n id y n y (J. G. V . ) ... ; 175
Szczury ja k o n o s ic ie le . zagłady (J. L atin i) . 176 Szyszynka a ak ty w n o ść m ózgu (A. S m i a ł o w s k i ) ... 177
K osm aczka m odrzew iow a — szkodnik kró tk o p ęd ó w m odrzew ia (M. S k r z y p c z y ń s k a ) ... 177
Gen p e n e tra c ji b a k te rii do kom órki (M. G. V . ) ... 178
W szechśw iat p rzed 1 0 0 l a t y ... 179
R o z m a i t o ś c i ... 180
R ecenzje E. J o ń c a : O bszary ch ro n io n e i zab y tk i p rzyrodnicze w w ojew ódz tw ie w ałb rzy sk im (K. R. M a z u r s k i) 182
In fo rm a to r K rajoznaw czy 1981—1982 (K. R. M a z u r s k i ) ... 182
P h y to ale x in s (L. S k r z y p c z a k ) ... 183
J S o j a k: R ostliny naSich ho r (E. C z erem ań sk a -G o cław sk a ) . . . 183
A. L e ń k o w a : Pod znakiem p a n d y (Z. G ło w a c iń s k i) ... 183
P. C o 1 i n v a u x: D laczego ta k m ało je s t w ielkich drap ieżn ik ó w (R. K o r o n a ) ...184
I. I. D u e 1: S u d ’ba fan ta stic ze sk o j gipotezy (W. M izerski) . . . . 184
K ronika K ongres A stronom iczny w In d ia c h (J. M. K r e i n e r ) ...185 O tw acie w y sta w y „E w olucja n a lą d a c h ” w W arszaw ie (M. B orsuk- -B iały n ick a ... i . : 187
S p i s p l a n s z
1. PO M N IK PRO F. W ŁADYSŁAW A SZA FERA . F ot. J. W róbel (do a rt.
A. L eńkow ej)
II. M ŁODY KOBU Z. F ot. D. K a rp
III. DĄB SZYPUŁKO W Y. Fot. W. S tro jn y (do a r t. W. 'Jaroniew skiego) IV. DINO ZA URY NA W Y STAW IE W W A RSZA W IE. F ot. W. S iciński
i W. S k a rż y ń sk i (do a rt. M. B o rsu k -B ia ły n ic k iej)
O k ł a d k a : MEWY Ś M IE S Z K I L a ru s rid ib u n d u s n a d kolonią. F ot. W. P u ch alsk i
P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E
O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W I M. K O P E R N I K A
TOM 87 L IP IE C -S IE R P IE Ń 1986 ZESZYT 7— 8
(RO K 105) (2271— 72)
DAVID DE WIED (U trecht)
N E U R O P E P T Y D Y I PSYCH OPATOLOGIA. II. H O R M O N Y PŁATA NERW O W EGO PRZY SA D K I MÓZGOWEJ
W pierwszej części artykułu omówiłem efek
ty psychotropowe neuropeptydów wywodzą
cych się z proopiomelanokortyny. ACTH i po
chodne peptydy popraw iały uwagę i motywa
cję, a badania kliniczne wykazały, że silnie działający analog ACTH4_9, związek opisany jako Org 2766, poprawia nastrój, ham uje lęki i polepsza zachowanie społeczne pacjentów, zwłaszcza geriatrycznych. Omówiłem ponadto wpływ endorfin na zachowanie. Niezależnie od działania morfinopodobnego, /S-endorfina jest najprawdopodobniej prekursorem neuropepty
dów typu y-endorfin, w ywierających działanie podobne do działania neuroleptyków (leków przeciw schizofrenii), oraz typu a-endorfin, wy
kazujących działanie psychostymulujące.
H O R M O N Y P Ł A T A N E RW O W EG O P R Z Y S A D K I M ÓZGOW EJ (N E U R O H O R M O N Y P R Z Y S A D K O W E ) A PA M IĘ Ć
Jak wspomniałem w poprzedniej części, wa- zopresyna w pływa głównie na pamięć. Hormon ten pobudza konsolidację (scalenie) informacji i odszukiwanie skonsolidowanych informacji.
Efekt ten może być bardzo łatwo obserwowany w doświadczeniach, w których badamy tzw.
unikanie bierne. Doświadczenie to wykorzystu
je wrodzoną preferencję gryzoni do pomiesz
czenia ciemnego. Urządzenie do badania unika
nia biernego składa się z dużej zaciemnionej
EgZ. oh. A t f I
klatki, połączonej otworem z oświetloną p la t
formą. Podłogę w klatce ciemnej stanowią prę
ty, do których można podłączyć prąd elek
tryczny. Normalnie szczur położony na jasną platformę w ciągu kilku sekund wchodzi do ciemnej klatki, jeżeli nie przebył w niej nie
miłej przygody w postaci niezbyt silnego szo- ku elektrycznego. Taki właśnie szok otrzym uje on w czasie pierwszej próby (próba uczenia).
W czasie następnej próby, próby sprawdzającej (test), przeprowadzonej wiele godzin lub dni po próbie uczenia, mierzy się czas przez jaki zwie
rzę pozostaje na platform ie nie wchodząc do ciemnej klatki (okres latencji). Długość okresu latencji jest m iarą tego, do jakiego stopnia zwierzę zapamiętało poprzednie niemile do
świadczenie. Magazynowanie tej informacji (konsolidacja) ma miejsce w ciągu pierwszych trzech godzin po próbie uczenia. Wobec tego wpływ peptydu na konsolidację m ierzym y po
dając go bezpośrednio po próbie uczenia.
Wpływ na przypominanie inform acji (odszuki
wanie, „odgrzebywanie” z pamięci) m ierzym y podając peptyd bezpośrednio przed testem. Bela Bohus wykazał, że wazopresyna działa najsil
niej, kiedy poda się ją bezpośrednio przed ucze
niem. Jeżeli podanie wazopresyny odłoży się do trzech godzin po próbie, jej efekt znika p ra
wie całkowicie. Jednakże jeżeli poda się ją 23
146
godziny po próbie uczenia, tzn. godzinę przed testem, odruch unikania biernego jest znów znacznie wzmocniony. D rugi horm on nerw o
wego płata przysadki mózgowej, oksytocyna, znany przede w szystkim jako czynnik wywo
łujący skurcz mięśni macicy oraz wypływ mleka w w yniku skurczu gruczołu mlecznego, również oddziałuje na pamięć, ale w sposób przeciwny do wazopresyny. Powoduje on za
pominanie nieprzyjem nych przeżyć w ciemnym pomieszczeniu. Oksytocyna ham uje zarówno konsolidację, jak i odszukiwanie informacji.
Podobnie jak w przypadku ACTH, wpływ w azopresyny i oksytocyny na pamięć i zacho
wanie jest niezależny od klasycznego działania endokrynnego tych hormonów. F ragm enty cząsteczki w azopresyny i oksytocyny, nie w y
w ierające obwodowego działania horm onalne
go, wciąż w pływ ają na procesy pamięci. P osta
wiliśm y wobec tego hipotezę, że i te horm ony są prekursoram i neuropeptydów swoiście za
angażowanych w procesy pamięci. Jak to w y
kazał P e te r Burbach, w mózgu rzeczywiście znajdują się enzym y kaw ałkujące omawiane hormony. Swoistość i siła działania takich frag
mentów są obecnie badane i w ydaje się, iż n a
sza hipoteza, że neurohorm ony przysadkowe są prekursoram i neuropeptydów jest, ogólnie rzecz biorąc, prawdziwa.
Dowodów na fizjologiczną rolę w azopresyny w procesach pamięci dostarczyły doświadczenia na szczurach szczepu Brattleboro z wrodzoną moczówką prostą, które nie są zdolne do syn
tezy wazopresyny *. Nie tylko w ykazują one trudności z uczeniem się unikania bodźców bezw arunkow ych w aparacie zwanym „shuttle box”, ale przede wszystkim trudno im zacho
wać wyuczony odruch 2.
Głębokość uszkodzenia pamięci u szczurów B rattleboro uwidacznia się szczególnie silnie w teście unikania biernego. N awet bardzo silne uderzenie prądem nie może zapobiec temu, że
by szczury nie wchodziły do ciemnego po
mieszczenia, kiedy bada się je dzień, dwa lub trzy po próbie uczenia. Jeżeli jednak test pro
wadzi się bezpośrednio po próbie uczenia, u n i
kają one ciemnego pomieszczenia równie sku
tecznie, jak czynią to heterozygótyczne zwie
rzęta kontrolne. Są więc zdolne do uczenia się, nie mogą jednak zachować wyuczonego odru
chu. Jeżeii jednak tym homozygotycznym szczurom z moczówką prostą podać wazopre- synę lub jej fragm ent, des-glicynam ido-argini-
1 M o c z ó w k ą p r o s ta j e s t s c h o r z e n ie m s p o w o d o w a n y m b r a k ie m w a z o p r e s y n y . O b ja w ia s i ę w y d a la n ie m o lb r z y m ic h i l o ś c i m o c z u (u c z ł o w i e k a d o 20 1 d z ie n n ie ) i s t a ły m s iln y m p r a g n ie n ie m (p r z y p . tłu m .).
* A p a r a t „ s h u t t le b o x “ s łu ż y d o w y u c z a n ia o d r u c h u u n i
k a n ia a k t y w n e g o . S k ła d a s i ę z d w ó c h p o m ie s z c z e ń p r z e d z ie lo n y c h p r z e g r o d ą z o tw o r e m . W k a ż d y m z p o m ie s z c z e ń m o ż n a e l e k t r y z o w a ć p o d ło g ę . P r z e d n a e le k tr y z o w a n ie m p o d ło g i b o d z ie c ś w i e t ln y lu b a k u s t y c z n y (b o d z ie c w a r u n k o w y ) o s t r z e g a z w ie r z ę , ż e z a c h w ilę p o d ło g a p o m ie s z c z e n ia , w k t ó r y m s ię z n a j d u je , z o s t a n ie p o d łą c z o n a d o p r ą d u (z a d z ia ła b o d z ie c b e z w a r u n k o w y ) . Z w ie r z ę p o w in n o w c ią g u k r ó t k ie g o c z a s u , z a z w y c z a j 5 s , p r z e j ś ć d o d r u g ie g o p o m ie s z c z e n ia . J e ż e li t o u c z y n i, u n ik n ie u d e r z e n ia p r ą d e m , j e ż e l i n ie , m o ż e j e s z c z e u c ie c , k ie d y d z ia ła b o d z ie c b e z w a r u n k o w y (p r z y p . t łu m .).
W s z e c h ś w i a t t. 87, n r 7 - 811986
nowazopresynę (DGAVP) natychm iast po pró
bie uczenia, reakcja unikania zostaje zacho
wana.
W yniki te sugerowały, że można wywołać podobny typ deficytu pamięci jak obserwowa
ny u szczurów z moczówką prostą przez poda
nie surowicy przeciw wazopresynie do płynu mózgowo-rdzeniowego norm alnych szczurów, aby przejściowo zablokować aktywność biolo
giczną w azopresyny obecnej w ośrodkowym system ie nerwowym. Tjeerd van W imersma G reidanus wykazał, że szczury tak potraktow a
ne unikały ciemnego pomieszczenia, w którym otrzym ały szok, w okresie od 2 m inut do godzi
ny po próbie uczenia. Jednakże w cztery godziny po próbie unikanie było znacznie mniejsze, a 24— 28 godzin później praktycznie zniknęło zu
pełnie. Jak widać u szczurów nie wystąpiło więc zaburzenie uczenia, natom iast doszło do poważnego uszkodzenia pamięci w wyniku przejściowego deficytu wazopresyny. Podana do kom ór mózgowych surowica przeciw wazo
presynie nie w pływ ała na różne funkcje ob
wodowe regulow ane przez wazopresynę: w y
dalanie moczu, pobieranie płynów i stężenie wazopresyny w moczu pozostały na norm al
nym poziomie. Przeciwnie, po podaniu stukrot- nie wyższej daw ki surowicy dożylnie nie ob
serwowano żadnych zaburzeń zachowania, na
tom iast zwiększyło się w ydalanie moczu a rów nocześnie zawartość w nim w azopresyny spa
dła, najprawdopodobniej w w yniku jej związa
nia przez przeciwciała. Wydaje się wobec tego najprawdopodobniejsze, że w w arunkach fizjo
logicznych zachowanie jest zmieniane w w yni
ku zwiększonego uw alniania w azopresyny lub spokrew nionych z nią peptydów do mózgu.
W zrost ten może być spowodowany uw alnia
niem tych substancji z płata nerwowego przy
sadki do płynu mózgowo-rdzeniowego, ale prawdopodobniejsze jest, że peptydy te docie
rają do mózgu w taki sam sposób jak proopio- m elanokortyna, poprzez w ypustki neuronów peptydergicznych prowadzące do limbicznych s tru k tu r śródmózgowia. Jak to wykazał Ruud Buijs i inni badacze, wiele tych neuronów pro
wadzi z jądra nadwzrokowego i okołokomoro- wego, w których w ytw arzane są neurohorm o
ny przysadkowe, i z jądra skrzyżowania, gdzie tw orzy się wyłącznie wazopresyna. Uwalnianie w azopresyny z tych neuronów w prost do stru k tu r limbicznych jest skutecznym rozwiązaniem problem u regulow ania konsolidacji i wyszuki
wania inform acji przez peptydy. Gabor Kovacs wykazał, że stru k tu ry limbiczne są zaangażo
w ane w tych procesach, ponieważ pikogramo- we (10~9 g) ilości w azopresyny podane na te obszary powoduią takie same efekty, jak mi- krogram ow e (10~6 mg) ilości podawane obwo- dowo (dożylnie).
N E U R O H O R M O N Y PR Z Y SA D K O W E , T O L E R A N C JA I N A Ł Ó G
Rozwój tolerancji na narkotyki analgetyczne takie jak m orfina czy heroina oraz rozwój uza
leżnienia od nich następuje po przewlekłym
W s z e c h ś w ia t, t. 87, n r 7 - 8I19S6 147
Arginino^-wazopresyna <AVP> H -Cys-Tyr-Phe-Gln-Asn-fys-Pro-Arg-Gly-NHz
Dezglycynamida-arginino°-wazopresyna <DGAVP) H-^ys-Tyr-Phe-Gln-Asn-^ys-Pro-Arg-OH
Presynamid H-ęys-Tyr-Phe-Gln-Asn-ęys-NHa
Prolylo-arginylo— glicynamid (PAG) H-Pro-Arg-Gly-NHa
Oksytocyna
Tocynamid
Propyło-leucylo-glycynamid (PLG)
H-ęys-Tyr-Ile-Gln-Asn-ęys-NHz
H-Pro-Leu-Gly-NH2
w a z o t o c y n a ( A V T ) H-Cys-Tyr-Ile-Gln-Asn-Cys-Pro-Arg-Gly-NHz
Ryc. 1. S kład am inokw asow y w azopresyny, w azotocyny, oksytocyny i rozm aitych fra g m en tó w ty c h horm onów
podawaniu wysokich dawek tych substancji.
Aby otrzymać ten sam efekt, trzeba podawać stale w zrastające dawki. Rozwój tolerancji na narkotyki jest niekiedy uw ażany za proces ana
logiczny do uczenia się. Hipotezę tę potw ier
dzają spostrzeżenia, że tak uczenie i pamięć, jak rozwój tolerancji mogą być zahamowane przez takie same postępowania. Można wobec tego założyć, że neurohorm ony przysadkowe są zaangażowane w tolerancję morfinową.
Bill K rivoy i współpracownicy wykazali, że wazopresyna i jej analogi rzeczywiście uła
tw iają wystąpienie tolerancji na przeciwbólo
we działanie morfiny. U szczurów z moczówką prostą w ytw arzanie tolerancji było opóźnione, ale można je wywołać podając arginino-wazo- presynę (AVP) lub [des-gly-lys8]wazopresynę (DGLVP). Badania nad zależnością budowy od działania, które prowadził Jan van Ree, wy
kazały, że fragm entem oksytocyny szczególnie zaangażowanym w rozwoju tolerancji na anal
getyki narkotyczne jest jej część przy końcu azotowym, znana pod nazwą MIF-1 (czynnik ham ujący uw alnianie horm onu melanotropo- wego), a poprawniej nazyw ana PLG (pro-leu- -gly-NH2). N eurohormony przysadkowe nie tyl
ko wpływ ają na rozwój tolerancji, ale także na fizyczną zależność od morfiny. To samo do
tyczy alkoholu.
Zwierzęta mogą rozwinąć nałóg, jeżeli są w stanie same pobierać narkotyki lub inne leki powodujące przyzwyczajenie. Szczury, którym zaimplantowano do żyły szyjnej kaniulę, którą mogą podawać sobie heroinę przez naciśnięcie dźwigni, w krótkim czasie staią się narkom a
nami. Neurohorm ony przysadkowe wpływaią także i na to zachowanie. Codzienne podawania DGAVP ham ują.sam opodaw anie heroiny przez szczury. W azopresyna w ywiera długotrwałe efekty tak na samopodawanie heroiny, jak i na odruch unikania. Samopodawanie heroiny jest również zahamowane przez podania do komór mózgowych DGAVP, i to w dawkach znacznie
niższych niż dawki efektywne po podaniu do
żylnym. Z drugiej strony, podania oksytocyny nieco nasilają samopodawanie heroiny. Co wię
cej, podanie do komór mózgowych surowicy przeciw wazopresynie nasila samopodawanie heroiny, podczas gdy nie czyni tego ani suro
wica kontrolna (od normalnego królika), ani surowica zawierająca przeciwciała przeciw oksy
tocynie, ani ludzki horm on wzrostu. Sugeruje to modulujące działanie neurohormonów przy
sadkowych i ich fragm entów na samopodawa-
T a b e l a 1. E fekty psychotropow e n eu ro h o rm o n ó w p rzysadkow ych i ich analogów
ACTH, A CTH 4_10, Org 2766 + m otyw acja + uw aga + k o n c e n tra c ja
O rg 2766 + n astró j
+ e fe k t an ty d e p re sy jn y + zachow anie społeczne W azopresyna
O ksytocyna
+
procesy pam ięciow e (zapam iętyw anie)
W azopresyna O ksytocyna
rozw ój nałogu
+
yj-endorfina
E ndorfiny ty p u y (DTj,E, DEyE)
E ndorfiny typu a. (DTftE)
d ziałanie m orfino- podobne (opioidowe) d ziałanie n eu roleptyczne (antypsychotyczne) działanie psycho- sty m u lu ją ce
+ w zm ożenie, nasilenie, w y stą p ien ie d ziałania
— osłabienie procesu i efek t niepew ny
148
nie heroiny. Praw dopodobnie jest to związane z tym, że m odyfikują one „nagradzający” efekt narkotyków.
K L IN IC Z N E D Z IA Ł A N IE N E U R O H O R M O N Ó W P R Z Y S A D K O W Y C H
Wpływ w azopresyny na pamięć wykazano także u człowieka. Podania wazopresyny do nosa (jest to najlepsza droga podawania leków, jeżeli chcemy, aby dostały się szybko do móz
gu) popraw iały uwagę i pamięć u starszych osób z drobnym i zaburzeniam i pamięci. Osoby dorosłe norm alne lub cierpiące na zaburzenia poznawcze po podaniu analogu wazopresyny, desam ino-[D-arg8]wazopresyny (DDAVP; sprze
daw any jako lek pod nazwą M inrinR) lepiej przysw ajały nowe inform acje i w ykazyw ały popraw ę ich odszukiwania w pamięci. Pacjenci z moczówką prostą m ają nieco zaburzoną pa
mięć, a poprawić ją można stosowaniem wazo
presyny, DDAVP i DGAVP. Liczne prace su
gerują, że u tra ta pamięci w w yniku uszkodze
nia mózgu lub nadużycia alkoholu może rów nież być korygowana analogami wazopresyny, ale nie wszystkie doniesienia potw ierdzają to.
Ostatnio doniesiono o am nestycznym (powodu
jącym zapominanie) działaniu oksytocyny u ko
biet dobrowolnie poddających się b a d a n iu 3.
Wszystkie te dane są dość przekonywające, chociaż potrzebne są jeszcze dalsze inform acje aby ocenić znaczenie neurohorm onów przysad
kowych dla procesów pamięci i uzależnienia lekowego. Należy przy tym pamiętać, że wazo- presyna może być aktyw na tylko w tedy, gdy jej substrat, a mianowicie kompleks septohipo- kam palny (hipokamp i przegroda) jest nie
uszkodzony. Ta część mózgu jest często znisz
czona w wielkim stopniu w chorobie Alzhei
m e ra 4. Z tego też powodu stosowanie wazo
presyny w tym schorzeniu zapewne nie okaże się skuteczne. Klinicznie dla leczenia zaburzeń pamięci najkorzystniejsze okaże się praw dopo
dobnie stosowanie DGAVP, k tó ra nie w yka
zuje obwodowych działań endokrynnych na pro
dukcję moczu i ciśnienie krw i, ch arak tery stycznych dla w azopresyny i DDAVP.
W N IO S K I
Kończąc mój arty k u ł w 1975 r. sugerowałem, że neuropeptydy pokrewne ACTII i MSH oraz neurohorm ony przysadkowe są zaangażowane w adaptacje behawioralne, wymuszane na or
ganizmie przez zmiany w arunków zew nętrz
nych. Obecnie wiemy, że istnieje w mózgu sy-
3 T a k ie d z ia ła n ie o k s y t o c y n y m o g ło b y t łu m a c z y ć fa k t , ż e k o b ie t y p o p o r o d z ie ( w c z a s ie k t ó r e g o w y d z ie la j ą s i ę b a r d z o d u ż e ilo ś c i o k s y t o c y n y ) s z y b k o z a p o m in a ją o z w ią z a n y m z n im b ó lu (p r z y p . t łu m .) .
4 P a t r z W s z e c h ś w ia t 1984, 85:91.
W s z e c h ś w i a t t. 87, n r 7 - 811936
stem neuroendokrynny, który tworząc neuro
peptydy m oduluje uczenie i pamięć, uwagę i motywację, nastrój, lęk, agresję, zachowanie społeczne, głód i pragnienie, zachowanie, sen, i czuwanie. Istnieją także peptydy modulujące uzależnianie się oraz wpływające na rozwój tolerancji na substancje prowadzące do w y
tw orzenia nałogu. B rak tych regulacji pepty- dowych, w ystępujący np. u szczurów z mo
czówką prostą, może prowadzić do zaburzeń pamięci i rozw oju tolerancji na związki m orfi- nopodobne (opioidy).
Pam iętając o tym można przyjąć, że zabu
rzenia tw orzenia neuropeptydów w mózgu ludz
kim i zwierzęcym mogą wywołać nienorm alne zachowanie. Zaburzenia takie mogą być albo wrodzone, bądź nabyte w w yniku zatrucia, urazu, zakażenia czy starzenia się. Można więc stawiać sobie pytanie, czy zaburzenia systemu neuroendokrynnego w mózgu nie mogą być po
wodem zm ian w ynikłych w skutek nadużyw a
nia alkoholu, am nezji obserwowanej po urazach mózgu, lub zmian zachowania w ystępujących po przebytym zapaleniu opon mózgowych. Te
m at ten w ym aga oczywiście bardziej rozległych badań, ale już obecnie w ydaje się, że neuro
peptydy mogą w yw ierać korzystny efekt w nie
których przypadkach zaburzenia pamięci w w yniku alkoholizmu, uszkodzeń mózgu lub starzenia się. Efekty antypsychotyczne endor- fin typu y sugerują także, że pewne procesy psychopatologiczne mogą być powodowane przez zaburzenia systemów neuropeptydergicz- nych w mózgu. Procesy te możemy traktow ać jako schorzenia neuroendokrynne, które mogą być leczone w podobny sposób, jak inne cho
roby endokrynne, takie jak obrzęk śluzowy czy cukrzyca. W tym leży nasza nadzieja na to, że w przyszłości będzie można wprowadzić bardziej racjonalne m etody psychoterapeutycz
ne niż stosowane obecnie.
Tłum. J. Yetulani
P ro f. D avid de W ied, prezes H o len d ersk iej A k ad e
m ii N auk, pio n ier b a d a ń n a d ośrodkow ym d ziałaniem p ep ty d ó w , je s t p ro fe so re m farm ak o lo g ii n a W ydziale L e k a rs k im i d y re k to re m In sty tu tu F arm ak o lo g ii im.
R u d o lfa M agnusa w P ań stw o w y m U n iw ersytecie w U trech cie. P ro f. de W ied je s t m. in. re d a k to re m n ac ze ln y m jednego z n ajp o w a żn iejsz y ch czasopism farm ak o lo g iczn y ch E uropean Jo urnal of P harm aco- logy. W śród licznych m iędzynarodow ych zaszczyt
n y ch w y ró ż n ie ń prof. D e W ieda n ależy w ym ienić h o n o ro w ą p ro fe su rę farm ak o lo g ii n a W ydziale M e
dycznym U n iw e rsy te tu w T oronto (K anada) oraz d o k to r a ty h.c. U n iw e rsy te tu w Szeged (W ęgry) oraz U n i
w e rsy te tu S ta n u N ow y J o r k w B ingham ton (USA).
W s z e c h ś w ia t, t. 87, n r 7 - 811986 149
RYSZARD MAŃKA (Katowice)
SU P E R S T R U N A JAKO TEO RIA W SZYSTKIEGO
Na pierwszy rzu t oka zmiana w ydaje się try wialna, a naw et nierozsądna. Zam iast opisy
wać fundam entalne cząstki, takie jak kwarki, neutrina, elektrony jako bezwymiarowe punk
ty, nowa teoria opisuje je jako wzbudzenia ele
m entarnej struny. Jednak ta teoria wydaje się szczególnie interesująca, gdyż jest wolna od nieskończoności i niespójności (tzw. anomalii), które były plagą kwantowej teorii pola od chwili jej narodzin w latach trzydziestych. Co więcej daje ona fizyce teoretycznej jej kamień filozoficzny — skończoną kw antow ą teorię gra
witacji. Teoria stru n y powstała w 1970 roku, gdy Y. Nambu skonstruował dualny model re
zonansowy, starający się opisać cząstki silnie oddziałujące takie jak protony, neutrony czy mezony n. Cząstka mezon n była przedstawio
na jako delikatna stru na o długości około 10~13 cm, łącząca kw ark z antykw arkiem . S truna ta mogła kręcić się, drgać i chłostać swoimi koń
cami z prędkością światła. Tak więc drgająca struna mogła być interpretow ana jako wzbu
dzenie cząstki.
Model ten był bardzo popularny w latach siedemdziesiątych, m iał jednak kilka wad. Po pierwsze, w ten sposób można było opisać ty l
ko niektóre hadrony, takie jak mezon n czy q. Nie dało się opisać nim fermionów, czyli czą
stek o spinie (moment pędu cząstki w układzie, w którym spoczywa) połówkowym, takich jak proton czy neutron. Po drugie, model ten da
wał cząstkę poruszającą się z prędkością stale większą od prędkości światła, tachion. Po trze
cie, teorię stru n y dawało się pogodzić z me
chaniką kw antow ą w tedy i tylko wtedy, gdy czasoprzestrzeń była 26-wymiarowa, a nie tak jak nasza skromna 4-wymiarowa czasoprze
strzeń.
W 1976 roku fizyk pochodzenia francuskie
go J. Scherk zauważył, że model struny mógł
by również opisywać fermiony, gdyby każdemu bozonowi (cząstce o spinie całkowitym) odpo
wiadał fermion. Było to wprowadzenie do teo
rii sym etrii między fermionami a bozonami, nazywanej supersym etrią. S trunę o takiej sy
m etrii nazywam y superstruną. W połowie lat siedemdziesiątych J. Schwarz i J. Scherk od
kryli pracując razem, że w widmie cząstek teorii superstruny w ystępuje cząstka bezmaso- wa o spinie 2. Szybko uprzytom nili sobie, że mógłby to być grawiton, kw ant fali graw ita
cyjnej. F akt ten rzucał zupełnie nowe światło na teorię struny. Włączała ona więc również oddziaływanie grawitacyjne!
Oddziaływanie silnie sugerowało, że struna ma rozm iary rzędu jądra atom u (10-13 cm), pod
czas gdy charakterystyczna odległość dla kw an
towej graw itacji to 10-33 cm. Uświadomiwszy to sobie, Schwarz i Scherk odrzucili starą in
terpretację dualnego modelu rezonansowego. Od tego m om entu teoria su perstruny przestała opi
sywać rozciągłe handrony, a zaczęła opisywać uważane za punktow e cząstki fundam entalne,
takie jak elektrony czy kwarki. W 1981 roku radziecki fizyk A. M. Poliakow wykazał, że teo
rię superstruny da się pogodzić z mechaniką kwantową, gdy będzie zanurzona w 10-wymia- rowej czasoprzestrzeni. Na początku lat osiem
dziesiątych zaczęto przypuszczać, że teoria ta może być wolna od nieskończoności, plagi kwantowej teorii pola, oraz mogłaby być teorią unifikującą wszystkie siły przyrody. Teoria su perstruny stała się wielką nadzieją i zaczęła skupiać uwagę fizyków, gdy w lecie 1984 roku J. Schwarz i M. Green udowodnili, iż jest nie tylko wolna od nieskończoności, lecz również od niezgodności, anomalii.
Anomalie są efektami kwantowymi, które ła
mią takie święte praw a zachowania jak prawo zachowania energii, pędu czy ładunku elek
trycznego. Są one niestety ciągle istniejącą groźbą w teoriach, w których nie jest zacho
wana parzystość (cząstki kręcące się zgodnie z wskazówkami zegara rządzone są innym i prawami, niż cząstki kręcące się w przeciw
nym kierunku). Tak więc dla przykładu, aby usunąć anomalię w teorii słabych oddziaływań (np. rozpad /?) fizycy przewidzieli istnienie kw arku z powabem, zanim go odkryto. Teoria superstruny staw ała się wolna od anomalii ty l
ko wtedy, gdy generowała grupę wielkiej u ni
fikacji SO (32) lub E8 X Eg. N iedrgający stan podstawowy struny jest odpowiednikiem teorii pola bezmasowych punktow ych cząstek, takich jak kw anty pola cechowania (uogólnienie fo
tonu, który jest kw antem pola cechowania o bardzo prostej grupie U (1) lub inaczej pola elektromagnetycznego), czy pola graw itacyjne
go. Obie grupy SO (32), Es X E8 zaw ierają w sobie całą znaną obecnie fizykę (model stan dardowy z sym etrią SU (3) X SU (2) X U (1).
W 1985 roku powstaje model superstruny heterotycznej, skonstruowany przez D. Grossa wraz z kolegami z Princeton. Był to pierwszy model superstruny, k tó ry włącza w siebie sy
m etrię E8 X E8. Model ten opisuje tylko stru n y zamknięte. Zawierają one dwa typy wzbudzeń.
Wzbudzenia, które poruszają się zgodnie z r u chem wskazówek zegara, zanurzone są w 10- -wymiarowej czasoprzestrzeni, podczas gdy wzbudzenia poruszające się w przeciwnym kie
runku zanurzone są w 26-wymiarowej czaso
przestrzeni. To przesunięcie m iędzy typam i drgań uzasadnia nazwę struny. A sym etrię m ię
dzy liczbą stopni swobody bozonowych i fer- mionowych można usunąć, zakrzywiając silnie 16 wymiarów bozonowych i pozostawiając 10 wymiarów płaskich. Procedurę tę nazyw am y uzwarceniem. Przypom ina ona zwinięcie w cienki rulon płaskiej, dwuwym iarowej k artk i papieru. Po takim zwinięciu rulon jest tworem jednowymiarowym (pomijając jego promień).
Jeden z dwu wymiarów przestrzeni płaskiej zniknął. Jednak pozostała po nim sym etria, w przypadku zwiniętego rulonu jest to sym etria obrotowa. Ta sym etria oznacza istnienie zwią-
150 W s z e c h ś w i a t t. 87, n r 7 - 811986
zanych z nią liczb kwantowych. Dla stru n y heterotycznej 16 z 26 wymiarów bozonowych zwinięte jest w torus, któ ry dopuszcza p rak tycznie tylko jedną sym etrię cechowania E8 X E8. S truna heterotyczna będzie więc nio
sła liczby kw antow e tej grupy. Wzbudzenia bezmasowe stru n y odpowiadają teorii super- graw itacji sprzężonej z teorią pól cechowania o sym etrii E8 X E8. Teoria ta jest wolna od nieskończoności i anomalii. Jej konsekwencją m iałyby być siły całej przyrody.
Teoria ta jednak opisuje św iat z czasoprze
strzenią 10-wymiarową, a m y żyjem y przecież w 4-wym iarowym świecie. E. W itten wraz z kolegami z Princeton uważa, że w pew nym okresie ewolucji 10-wymiarowego wszech
świata nastąpiło spontaniczne zakrzywienie się 6 wymiarów (uzwarcenie = kompaktyfikacja), podczas którego jedna z sym etrii E8 została zła
mana do Ee. Właśnie 9 lat tem u proponowano E6 jako grupę najbardziej obiecującą dla skon
struow ania wielkiej unifikacji. W 1985 roku ten sam E. W itten z kolegami pokazał, że w oparciu o złam anie E8 do E6 zbudować moż
na skończoną teorię unifikacji zawierającą 4 ro
dziny fermionów.
Według A. G utha, tw órcy modelu inflacyjne
go wszechświata, właśnie to złamanie sym etrii było przyczyną gwałtownego stadium ekspan
sji wszechświata. Wszechświat, będący obiek
tem kw antow ym , podczas złam ania sym etrii E8 uległ spontanicznie przejściu fazowemu. Po
jaw ił się pęcherzyk nowej fazy E„, któ ry w zra
stał ekspontencjalnie, w edług tego samego p ra
wa co wzrost cen (stąd nazwa tej ery, jako ery wszechświata inflacyjnego), aby osiągnąć ta
kie rozmiary, że nam, żyjącym w jego środku, w ydaje się nieskończony. Pozostaje jednak d ru gi elem ent z E8 X E8, grupa E8, która być może nie została złamana. Opisuje ona inny świat, św iat „cienia”, gdzie m ateria „cienia” oddzia
łuje z naszą m aterią tylko graw itacyjnie. Może nas przyciągać, ale nie możemy jej zobaczyć ani dotknąć (wszystko to są oddziaływania elek
trom agnetyczne włączone przecież w E6). Zna
czną częścią m aterii w kosmosie jest tzw. czar
na m ateria, nieobserwowana bezpośrednio przez astronomów. Istnieje wielu kandydatów do te go, by być tą czarną materią. Teraz jednym z pretendentów jest również m ateria drugiego E8, m ateria „cienia”. Jednakże rozważania kos
mologiczne sugerują raczej, że nie jest ona zbyt obfita. E. W itten przypuszcza, że m ateria
„cienia” może formować kosmiczną strunę, działającą na naszą norm alną m aterię grupy E8 jak soczewka graw itacyjna. Takie kosmicz
ne struny, niekoniecznie zbudowane z m aterii
„cienia”, mogły powstać w konsekwencji in flacyjnego przejścia fazowego, i jak twierdzi radziecki astrofizyk Y. B. Zeldowicz wraz z A m erykaninem Vilenkinem, są przyczyną pow stania galaktyk. Niemniej faktem jest, że galaktyki tworzą ogromne, liczące dziesiątki tysięcy galaktyk superklastery, z których jeden w gwiazdozbiorze Perseusza jest długą, cienką nicią.
D r R y sz a r d M a ń k a j e s t a d iu n k te m w Z a k ła d z ie F iz y k i T e o r e ty c z n e j U n iw e r s y te tu Ś lą s k ie g o w K a to w ic a c h .
S c ie n c e 1985, 229:1251 N a t u r ę 1985, 314:409 i 415
A N D R ZEJ JĘ D R U SZ U K (Sw arzędz)
JA K C H R O N IO N O PSZCZO ŁY W D A W N E J POLSCE
Pszczoła je s t robaczek szla ch etn y, a latający, ... je s t robaczek chędogi, a w dobrey w o n i rad
się kocha...
S tefan F a lim irz Ogród zdrow ia, 1534
D zisiejsza g o sp o d ark a p asieczna w Polsce, podob
nie ja k n a całym św iecie, często sta je w obec p ro b le
m u ochrony pszczół, od k tó ry c h w znacznym sto p n iu zależą p lony w ro ln ic tw ie. G łów nym zagrożeniem dla naszych sk rz y d la ty c h sp rzym ierzeńców je s t — oprócz chorób i u b y tk u bazy pożytkow ej — ta k ż e d y nam icz
n a u rb a n iz a c ja , rozw ój p rze m y słu i szerokie stoso
w an ie chem icznych środków o chrony ro ślin . Pociąga to za sobą często n iep rzew id zian e, trag iczn e dla ty sięcy ro jó w za tru cia .
Czy p o trze b a o chrony pszczół je s t p ro b lem em n o w ym , w spółczesnym , czy też podobne k ło p o ty tra p iły ju ż d aw n y c h b a rtn ik ó w ? O dpow iedź n a to p y ta n ie m ożna znaleźć w e fra g m e n ta c h s ta re j lite r a tu ry p szczelarskiej i p ra w n e j. O k az u je się, że zagadnienie
o chrony pszczół sięgało sw o ją genezą początków ro z w o ju gosp o d ark i pasiecznej i tow arzyszyło je j sta le n a p rz e strz e n i w ieków . Oczywiście, p ro b lem te n w y n ik a ł z zup ełn ie in n y c h przyczyn niż obecnie i d la te go w y d a je się celow e p rze d staw ie n ie p ra w zw yczajo
w y ch oraz c y tató w z kodeksów b a rtn y c h , zw iązanych z o ch ro n ą pszczół w d aw n e j Polsce.
Z iem ie polskie, po ro śn ięte od p raw ie k ó w puszczą o b fitu ją c ą w p ożytki pszczele, sp rz y ja ły rozw ojow i b a rtn ic tw a . P ro d u k c ja m iodu i w osku, a rty k u łó w ce
n io n y c h i poszukiw anych, sta rc za ła n a zao p atrzen ie k r a ju i znaczny ek sp o rt. D zięki tem u ceniono pszczo
ły z gospodarczego p u n k tu w idzenia, pomimo^ że nie znano ich ro li w za p y la n iu roślin. P ow szechny sz a
cu n e k b u d ziła p raco w ito ść ty c h ow adów oraz fa k t w y k o rz y sty w a n ia w osku w litu rg ii kościelnej. P rzyczyny te sta w ia ły p ro b lem opieki n a d rozw ojem b a rtn ic tw a i p o trzeb ę ochrony pszczół w c e n tru m za in te re so w a
n ia w łaścicieli dó b r ziem skich, a n a w e t m onarchów . Je d n y m z głów nych zag ad n ień by ła ochrona drzew b a rtn y c h . M iały one znaczną w arto ść i dlatego d aw
W s z e c h ś w ia t, t. 87, n r 7 - SI1980 151
ne p raw o d aw stw o p rzew idyw ało szereg k a r za p o rą banie, uszkodzenie, pod p alen ie d rzew a bartnego, a n a w e t za po d o ran ie jego korzeni. O bszernie mówi o tym
„ S ta tu t W ielkiego X ięstw a L itew sk ieg o ” w zorow any n a S tatu c ie W iślickim K azim ierza W ielkiego z 1347 r.
i n a S tatu c ie W arckim W ładysław a Ja g iełły z 1423 r.
C zytam y w nim :
R o z d z ia ł d z ie s ią ty — „O P u s z c z ą , o Ł o w y , o D r z e w o B a r tn e , o J e z io r a , i o S ia n o ż ę c i" .
A r ty k u ł III. 3. — „O B a r c ie , o J e z io r a , S ia n o ż ę c i, k t o m a w c z y i e y P u s z c z y " .
§ 3. „ A g d y P u s z c z ą s w ą r o z t r z e b ia ć z e c h c e [w ła ś c ic ie l] n ie m a B a r c io m i d r z e w u b a r tn e m u ż a d n e y s z k o d y c z y n ić “ .
§ 4. „ A j e ś lib y k t o n iw ę r o z r a b ia ją c c z y j e d r z e w o b a r tn e, a b o n a B a r ć u c z y n io n e , k r e m n e ', a b o z P s z c z o ła m i, i b ez P s z c z ó ł o c z e r ł, a b o p o ż a r e m o p a lił, i s z k o d ę j a k ą te m u d r z e w u u c z y n ił, z c z e g o b y t o d r z e w o m ia ło s c h n ą ć ; te n te m u , c z y ie m u d r z e w u s z k o d ę u c z y n ił, za to p o w in ie n b ę d z ie p ła c ić w e d łu g u s t a w y N a s z e y n iż e y o p is a n e y . A g d y n a c z y im p o lu c u d z e d r z e w o b a r tn e b ę d z ie , te n o r z ą c to p o le s w e n ie m a c u d z e g o d r z e w a b a r tn e g o b lis k o p o d o r y w a ć , ta k j a k o b y o d s o c h y o s n e m 1 d r z e w d o s ię g n ą ć n ie m ó g ł.
§ A j e ś l i b lis k o to d r z e w o p o d o r z e ż e to d r z e w o d la te g o u s c h n ie , te d y t e n p o w in ie n b ę d z ie z a to d r z e w o z a p ła c ić w e d łu g u s t a w y n iż e y o p is a n e y ."
§ J e ś li k t o z P s z c z o ła m i B a r c i p o d e t n ie , u k r z y w d z o n e m u g r z y w n ę , a U r z ę d o w i d r u g ą p ła c ić m a , a j e ś l i ty lk o d r z e w o d o P s z c z ó ł n a g o to w a n e , p u łg r z y w n y s tr o n ie , a d r u g ie U r z ę d o w i."
A r ty k u ł X III. 13. — „ U s t a w a d r z e w u b a r tn e m u ."
§ 1. „ K to b y c u d z e d r z e w o b a r tn e , z P s z c z o ła m i S o s n ę , ab o D ą b , a b o in s z e d r z e w o B a r t n e z e p s o w a ł, k o r z e ń w z ie m i u r ą b a ł, a b o p o ż a r e m u p a lił, a b o j a k k o lw ie k n ie u m y ś ln ie z p r z y g o d y p o p s o w a ł, te n z a k a ż d e d r z e w o z P s z c z o ła m i b ę d z ie p o w in ie n p ła c ić p o d w ie k o p y g r o s z y , a z a w y r ą b a n e b e z P s z c z ó ł k o p ę g r o sz y ..."
B yły to dotkliw e k ary , bow iem , dla porów nania, w ow ych czasach w ół kosztow ał dw ie kopy groszy, w iep rz -tu c zn ik — k opę groszy, p ta ctw o dom ow e — 2—3 grosze, a m iednica m iodu lu b m asła — kopę groszy. P odobnie p rzeciw działano niszczeniu drzew b a rtn y c h n a p odstaw ie zw yczajow ego p raw a obelnego w Je d ln i koło R adom ia oraz w o parciu o „P raw o B a rtn e ” n a p isan e „dla K u rp i M azow ieckich” przez K rzysztofa N iszczyckiego w 1559 r.
P o stęp u jąc y rozw ój h u tn ic tw a, k tó ry przyczynił się do pożarów i niszczenia Puszczy Ś w ięto k rzy sk iej, spo
w odow ał w y d an ie przez M arcina Szyszkowskiego, b i
skupa krakow skiego, p rzy w ile ju dla b a rtn ik ó w klucza kieleckiego, w k tó ry m p rzy k azan o „ru d n ik o m ”, aby
„pod drzew am i, gdzie są pszczoły, ró l nie kopali, w ę
gla nie kurzyli, k rza k ó w pod ta k im drzew em n a łu czywo n ie podcinali pod w in ą 2 0 grzy w ien ”.
N ajsurow szą k a rę za zniszczenie d rzew a bartn eg o przew id y w ała U sta w a se jm u brzeskiego z 1512 r.
„... a chto za pczołam i derew o poseczet, tego n a szy- benicu...”
W p rzy p a d k u przew rócenia się drzew a b artn e g o pod w pływ em w ia tru lu b ze starości, kodeks b a rtn y p rzew idyw ał m ożliw ość w y k o rz y sta n ia części pnia z d z ie n ią8 do dalszego trz y m a n ia pszczół. O dnosi się do tego m. in. p a ra g ra f S ta tu tu W ielkiego X ięstw a L itew skiego:
„ A g d y d r z e w o , w k t ó r y m B a r ć ic h b ę d z ie , o b a li s ię z P s z c z o ła m i, a b o i b e z P s z c z ó ł, w o ln o im u l z B a rc ią w y p u ś c ić i w y w ie ś ć ..."
1 d r z e w o k r e m n e — d r z e w o z b a r c ią z a w ie r a ją c ą p la s tr y w o s k u .
* o s n o — c z ę ś ć r o b o c z a r y lc a s o c h y .
< d z ie n ia — w y d r ą ż o n e w d r z e w ie p o m ie s z c z e n ie d la o s a d z e n ia w n im r o d z in y p s z c z e le j.
W ykorzystanie b arc i ze zniszczonych d rze w p o tw ie r
dza ta k ż e przyw ilej Z ygm unta III z 20 X II 1630 r. dla b artn ik ó w now ogrodzkich. Głosi on m. in.:
„ T a k s o ś n ie , a lb o p s z c z o ły s u c h e , w y w r o t n e , z ła m a n e i ja k im k o lw ie k s p o s o b e m z e p s o w a n e z b a r c ia m i s w o j e m i d o d o m ó w s w o ic h a lb o m ie js c a n a to s p o s o b n e b r a ć , w ie ź ć i s ta w ia ć , g d z ie s i ę k o m u p o d o b a , w o ln o im (b a rtn ik o m ) b y ć m a ...“
Najcięższe k a ry (łącznie z k a r ą śm ierci) stosow ano za krad zież pszczół, a ta k ż e za p o d b ie ra n ie m iodu z cudzych pni. W te n sposób p rzede w szystkim p ię t
now ano zw ykłe złodziejstw o, a le zapew ne sta ra n o się także uchronić pszczoły p rzed n ad m iern y m u b y tk iem zapasów , co m ogłoby p row adzić do ich w yginięcia.
Na pograniczu Polski i B iałorusi b a rtn ic y tw ie r dzili: „G dy złodziej w y d a rłs z y4 z barci p la stry m iodu spraw i, że ró j odpadnie, popełnia przestęp stw o ró w n e zam ordow aniu człow ieka i w inien być pow ieszony n ^ te j sam ej so śn ie”.
Na K urpiach, podobnie ja k w śród N iem ców w p o w iecie bytow skim i lęborskim istniało p raw o, k tó re za k radzież m iodu z barci przew idyw ało dla sp raw cy k a rę śm ierci n a szubienicy lu b w y p ru c ie je lit i p o w ieszenie (w edług kody fik acji p raw a b artn e g o S ta n isław a Skrodzkiego z K olna w yd an ej dla sta ro stw a łom żyńskiego w 1616 r.). Z czasem srogość k a r za w ydarcie pszczół z barci lu b p o d b ie ra n ie m iodu zła
godniała. W 1616 r. i 1620 r. u rzą d obelny w Je d ln i za targnięcie się n a cudze pszczoły n ak a zy w a ł tylk o przeproszenie „okrom w in żadnych” (później, w 1766 r.
poza grzyw ną pieniężną przyw rócono ta k ż e chłostę).
O chrona pszczół polegała rów n ież n a zakazie ich w y k u rzan ia z zajm ow anego siedliska. D obrze zd a w a
no sobie spraw ę, ja k tru d n o je st, p rzy ów czesnej technice hodow li, ponow nie osadzić pszczoły w barci.
Mówi o tym c y ta t ze zw odu (zbioru) p ra w b a rtn y c h S. Skrodzkiego:
„ Z w y k li n ie k tó r z y b a r tn ic y ... p s z c z o ły ś w i e ż o o s ia d łe z d z ie - n i w y k u r z a ć ,... c o j e s t r z e c z p lu g a w a , n ie t y lk o lu d z io m , a le i P a n u B o g u o b m ier z ła , a ta k o w i le d w ie c o n ie z a z ło d z ie jó w r o z u m ia n i b y ć m a ją , g d y ż p r z e s m r o d z iw s z y d y m e m d z ie n ie tr u d n o s i ę w t a k o w e d z ie n ie b a r tn ik m a d o r o b ić p sz c z ó ł" .
„ A ta k k t o b y w a ż y ł się k o m u z d z ie n i p s z c z o ły w y k u r z a ć , a b y łb y n a ń p e w n y d o w ó d , t a k o w y m a b y ć d o tw ie r d z y o s a d z o n y a n ie p u sz c z o n y , a ż s ta r o ś c ie ta m e c z n e m u z a p ła c i w in y tr z y g r z y w n y p o ls k ie , s ą d o w i b a r tn e m u g r z y w n ę je d n ą , a b a r tn ik o m d w ie b e c z k i p iw a , o p r ó c z ż a d n e j fo lg i. A je ś li b y s ię te g o d r u g i ra z c z y n ić w a ż y ł, ta k o w y m a b y ć z p u s z c z y w y w o ł a n y 5, a b ó r in n e m u m a b y ć d a n y " .
W w iekach X V I i X V II w zw iązku z licznym i w o jn am i n asiliły się przem arsze w ojsk przez puszcze i lasy. G roziło to znacznym zniszczeniem d rze w o sta
nu, a ponadto rabunkow ym , n ie k o n tro lo w an y m k o rzy stan iem z prod u k tó w pszczelich. M ogłoby to z p ew nością osłabić i ta k rza d k o doglądane w „w ojennym czasie” roje. A by położyć k re s niszczeniu borów i b a r ci przez w ojsko w ydano szereg ustaw . M. in. za cza
sów Z ygm unta S tarego n a se jm ie brzesk im w 1512 r.
„do karności w ojskow ej dopisano: leziw czyli k rz e sełek, albo sk ład an y ch d ra b in e k do pod b ieran ia pszczół w całym w ojsku m ieć nie m ożna...”
P odobne przestro g i z n a jd u ją się ta k że w a k ta c h w o j
skow ych hetm an ó w Z ebrzydow skiego i Zam oyskiego z la t 1561, 1583 i 1593:
* w y d r z e ć — (tu ta j) w y k r a ś ć , z a b r a ć.
s w y w o ła n y — w y g n a n y .