• Nie Znaleziono Wyników

j OM 87 N R 7— 8 L IP IE C -S IE R P IE Ń 1986

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "j OM 87 N R 7— 8 L IP IE C -S IE R P IE Ń 1986"

Copied!
52
0
0

Pełen tekst

(1)

j OM 87 N R 7— 8 L I P I E C -S I E R P I E Ń 1986

(2)

Zalecono do biblio tek n auczycielskich i licealn y ch pism em M inistra O św iaty n r IV/Oc-2734/47

W ydano z pom ocą fin an so w ą P o lsk ie j A kadem ii N auk

TRESC ZESZYTU 7—8 (2271—72)

D avid de W i e d , N eu ro p ep ty d y i psychopatologia. II. H orm ony p ła ta n e r­

wow ego p rzy sad k i m ó z g o w e j... 145

R. M a ń k a , S u p e rs tru n a ja k o te o ria W s z y s tk i e g o ... 149

A. J ę d r u s z u k , J a k chro n io n o pszczoły w d a w n e j P o l s c e ... 150

G. B a r t o s z , O m orzu lipidow ym i p ły w ając y ch b i a ł k a c h ... 153

J D a n o w s k i , U zyskiw anie energii przez k o m ó rk i na drodze fosfo ry lacji 157 N agrody Nobla N agroda N obla w dziedzinie chem ii za r. 1985 (B arb a ra J. O leksyn) . . 161

Rocznice W spom nienie w se tn ą rocznicę uro d zin W ład y sław a S zafera (1886—1970) (A. L eńkow a) ... 170

Rośliny lecznicze polskich lasów Dąb szypułkow y Q uercus robur L. (W. J a r o n i e w s k i ) ... 173

D robiazgi przyrodnicze Dalsza k a rie ra k lo n id y n y (J. G. V . ) ... ; 175

Szczury ja k o n o s ic ie le . zagłady (J. L atin i) . 176 Szyszynka a ak ty w n o ść m ózgu (A. S m i a ł o w s k i ) ... 177

K osm aczka m odrzew iow a — szkodnik kró tk o p ęd ó w m odrzew ia (M. S k r z y p c z y ń s k a ) ... 177

Gen p e n e tra c ji b a k te rii do kom órki (M. G. V . ) ... 178

W szechśw iat p rzed 1 0 0 l a t y ... 179

R o z m a i t o ś c i ... 180

R ecenzje E. J o ń c a : O bszary ch ro n io n e i zab y tk i p rzyrodnicze w w ojew ódz­ tw ie w ałb rzy sk im (K. R. M a z u r s k i) 182

In fo rm a to r K rajoznaw czy 1981—1982 (K. R. M a z u r s k i ) ... 182

P h y to ale x in s (L. S k r z y p c z a k ) ... 183

J S o j a k: R ostliny naSich ho r (E. C z erem ań sk a -G o cław sk a ) . . . 183

A. L e ń k o w a : Pod znakiem p a n d y (Z. G ło w a c iń s k i) ... 183

P. C o 1 i n v a u x: D laczego ta k m ało je s t w ielkich drap ieżn ik ó w (R. K o r o n a ) ...184

I. I. D u e 1: S u d ’ba fan ta stic ze sk o j gipotezy (W. M izerski) . . . . 184

K ronika K ongres A stronom iczny w In d ia c h (J. M. K r e i n e r ) ...185 O tw acie w y sta w y „E w olucja n a lą d a c h ” w W arszaw ie (M. B orsuk- -B iały n ick a ... i . : 187

S p i s p l a n s z

1. PO M N IK PRO F. W ŁADYSŁAW A SZA FERA . F ot. J. W róbel (do a rt.

A. L eńkow ej)

II. M ŁODY KOBU Z. F ot. D. K a rp

III. DĄB SZYPUŁKO W Y. Fot. W. S tro jn y (do a r t. W. 'Jaroniew skiego) IV. DINO ZA URY NA W Y STAW IE W W A RSZA W IE. F ot. W. S iciński

i W. S k a rż y ń sk i (do a rt. M. B o rsu k -B ia ły n ic k iej)

O k ł a d k a : MEWY Ś M IE S Z K I L a ru s rid ib u n d u s n a d kolonią. F ot. W. P u ch alsk i

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W I M. K O P E R N I K A

TOM 87 L IP IE C -S IE R P IE Ń 1986 ZESZYT 7— 8

(RO K 105) (2271— 72)

DAVID DE WIED (U trecht)

N E U R O P E P T Y D Y I PSYCH OPATOLOGIA. II. H O R M O N Y PŁATA NERW O W EGO PRZY SA D K I MÓZGOWEJ

W pierwszej części artykułu omówiłem efek­

ty psychotropowe neuropeptydów wywodzą­

cych się z proopiomelanokortyny. ACTH i po­

chodne peptydy popraw iały uwagę i motywa­

cję, a badania kliniczne wykazały, że silnie działający analog ACTH4_9, związek opisany jako Org 2766, poprawia nastrój, ham uje lęki i polepsza zachowanie społeczne pacjentów, zwłaszcza geriatrycznych. Omówiłem ponadto wpływ endorfin na zachowanie. Niezależnie od działania morfinopodobnego, /S-endorfina jest najprawdopodobniej prekursorem neuropepty­

dów typu y-endorfin, w ywierających działanie podobne do działania neuroleptyków (leków przeciw schizofrenii), oraz typu a-endorfin, wy­

kazujących działanie psychostymulujące.

H O R M O N Y P Ł A T A N E RW O W EG O P R Z Y S A D K I M ÓZGOW EJ (N E U R O H O R M O N Y P R Z Y S A D K O W E ) A PA M IĘ Ć

Jak wspomniałem w poprzedniej części, wa- zopresyna w pływa głównie na pamięć. Hormon ten pobudza konsolidację (scalenie) informacji i odszukiwanie skonsolidowanych informacji.

Efekt ten może być bardzo łatwo obserwowany w doświadczeniach, w których badamy tzw.

unikanie bierne. Doświadczenie to wykorzystu­

je wrodzoną preferencję gryzoni do pomiesz­

czenia ciemnego. Urządzenie do badania unika­

nia biernego składa się z dużej zaciemnionej

EgZ. oh. A t f I

klatki, połączonej otworem z oświetloną p la t­

formą. Podłogę w klatce ciemnej stanowią prę­

ty, do których można podłączyć prąd elek­

tryczny. Normalnie szczur położony na jasną platformę w ciągu kilku sekund wchodzi do ciemnej klatki, jeżeli nie przebył w niej nie­

miłej przygody w postaci niezbyt silnego szo- ku elektrycznego. Taki właśnie szok otrzym uje on w czasie pierwszej próby (próba uczenia).

W czasie następnej próby, próby sprawdzającej (test), przeprowadzonej wiele godzin lub dni po próbie uczenia, mierzy się czas przez jaki zwie­

rzę pozostaje na platform ie nie wchodząc do ciemnej klatki (okres latencji). Długość okresu latencji jest m iarą tego, do jakiego stopnia zwierzę zapamiętało poprzednie niemile do­

świadczenie. Magazynowanie tej informacji (konsolidacja) ma miejsce w ciągu pierwszych trzech godzin po próbie uczenia. Wobec tego wpływ peptydu na konsolidację m ierzym y po­

dając go bezpośrednio po próbie uczenia.

Wpływ na przypominanie inform acji (odszuki­

wanie, „odgrzebywanie” z pamięci) m ierzym y podając peptyd bezpośrednio przed testem. Bela Bohus wykazał, że wazopresyna działa najsil­

niej, kiedy poda się ją bezpośrednio przed ucze­

niem. Jeżeli podanie wazopresyny odłoży się do trzech godzin po próbie, jej efekt znika p ra­

wie całkowicie. Jednakże jeżeli poda się ją 23

(4)

146

godziny po próbie uczenia, tzn. godzinę przed testem, odruch unikania biernego jest znów znacznie wzmocniony. D rugi horm on nerw o­

wego płata przysadki mózgowej, oksytocyna, znany przede w szystkim jako czynnik wywo­

łujący skurcz mięśni macicy oraz wypływ mleka w w yniku skurczu gruczołu mlecznego, również oddziałuje na pamięć, ale w sposób przeciwny do wazopresyny. Powoduje on za­

pominanie nieprzyjem nych przeżyć w ciemnym pomieszczeniu. Oksytocyna ham uje zarówno konsolidację, jak i odszukiwanie informacji.

Podobnie jak w przypadku ACTH, wpływ w azopresyny i oksytocyny na pamięć i zacho­

wanie jest niezależny od klasycznego działania endokrynnego tych hormonów. F ragm enty cząsteczki w azopresyny i oksytocyny, nie w y­

w ierające obwodowego działania horm onalne­

go, wciąż w pływ ają na procesy pamięci. P osta­

wiliśm y wobec tego hipotezę, że i te horm ony są prekursoram i neuropeptydów swoiście za­

angażowanych w procesy pamięci. Jak to w y­

kazał P e te r Burbach, w mózgu rzeczywiście znajdują się enzym y kaw ałkujące omawiane hormony. Swoistość i siła działania takich frag­

mentów są obecnie badane i w ydaje się, iż n a­

sza hipoteza, że neurohorm ony przysadkowe są prekursoram i neuropeptydów jest, ogólnie rzecz biorąc, prawdziwa.

Dowodów na fizjologiczną rolę w azopresyny w procesach pamięci dostarczyły doświadczenia na szczurach szczepu Brattleboro z wrodzoną moczówką prostą, które nie są zdolne do syn­

tezy wazopresyny *. Nie tylko w ykazują one trudności z uczeniem się unikania bodźców bezw arunkow ych w aparacie zwanym „shuttle box”, ale przede wszystkim trudno im zacho­

wać wyuczony odruch 2.

Głębokość uszkodzenia pamięci u szczurów B rattleboro uwidacznia się szczególnie silnie w teście unikania biernego. N awet bardzo silne uderzenie prądem nie może zapobiec temu, że­

by szczury nie wchodziły do ciemnego po­

mieszczenia, kiedy bada się je dzień, dwa lub trzy po próbie uczenia. Jeżeli jednak test pro­

wadzi się bezpośrednio po próbie uczenia, u n i­

kają one ciemnego pomieszczenia równie sku­

tecznie, jak czynią to heterozygótyczne zwie­

rzęta kontrolne. Są więc zdolne do uczenia się, nie mogą jednak zachować wyuczonego odru­

chu. Jeżeii jednak tym homozygotycznym szczurom z moczówką prostą podać wazopre- synę lub jej fragm ent, des-glicynam ido-argini-

1 M o c z ó w k ą p r o s ta j e s t s c h o r z e n ie m s p o w o d o w a n y m b r a ­ k ie m w a z o p r e s y n y . O b ja w ia s i ę w y d a la n ie m o lb r z y m ic h i l o ­ ś c i m o c z u (u c z ł o w i e k a d o 20 1 d z ie n n ie ) i s t a ły m s iln y m p r a g n ie n ie m (p r z y p . tłu m .).

* A p a r a t „ s h u t t le b o x “ s łu ż y d o w y u c z a n ia o d r u c h u u n i­

k a n ia a k t y w n e g o . S k ła d a s i ę z d w ó c h p o m ie s z c z e ń p r z e d z ie ­ lo n y c h p r z e g r o d ą z o tw o r e m . W k a ż d y m z p o m ie s z c z e ń m o ż ­ n a e l e k t r y z o w a ć p o d ło g ę . P r z e d n a e le k tr y z o w a n ie m p o d ło g i b o d z ie c ś w i e t ln y lu b a k u s t y c z n y (b o d z ie c w a r u n k o w y ) o s t r z e ­ g a z w ie r z ę , ż e z a c h w ilę p o d ło g a p o m ie s z c z e n ia , w k t ó r y m s ię z n a j d u je , z o s t a n ie p o d łą c z o n a d o p r ą d u (z a d z ia ła b o ­ d z ie c b e z w a r u n k o w y ) . Z w ie r z ę p o w in n o w c ią g u k r ó t k ie g o c z a s u , z a z w y c z a j 5 s , p r z e j ś ć d o d r u g ie g o p o m ie s z c z e n ia . J e ­ ż e li t o u c z y n i, u n ik n ie u d e r z e n ia p r ą d e m , j e ż e l i n ie , m o ż e j e s z c z e u c ie c , k ie d y d z ia ła b o d z ie c b e z w a r u n k o w y (p r z y p . t łu m .).

W s z e c h ś w i a t t. 87, n r 7 - 811986

nowazopresynę (DGAVP) natychm iast po pró­

bie uczenia, reakcja unikania zostaje zacho­

wana.

W yniki te sugerowały, że można wywołać podobny typ deficytu pamięci jak obserwowa­

ny u szczurów z moczówką prostą przez poda­

nie surowicy przeciw wazopresynie do płynu mózgowo-rdzeniowego norm alnych szczurów, aby przejściowo zablokować aktywność biolo­

giczną w azopresyny obecnej w ośrodkowym system ie nerwowym. Tjeerd van W imersma G reidanus wykazał, że szczury tak potraktow a­

ne unikały ciemnego pomieszczenia, w którym otrzym ały szok, w okresie od 2 m inut do godzi­

ny po próbie uczenia. Jednakże w cztery godziny po próbie unikanie było znacznie mniejsze, a 24— 28 godzin później praktycznie zniknęło zu­

pełnie. Jak widać u szczurów nie wystąpiło więc zaburzenie uczenia, natom iast doszło do poważnego uszkodzenia pamięci w wyniku przejściowego deficytu wazopresyny. Podana do kom ór mózgowych surowica przeciw wazo­

presynie nie w pływ ała na różne funkcje ob­

wodowe regulow ane przez wazopresynę: w y­

dalanie moczu, pobieranie płynów i stężenie wazopresyny w moczu pozostały na norm al­

nym poziomie. Przeciwnie, po podaniu stukrot- nie wyższej daw ki surowicy dożylnie nie ob­

serwowano żadnych zaburzeń zachowania, na­

tom iast zwiększyło się w ydalanie moczu a rów ­ nocześnie zawartość w nim w azopresyny spa­

dła, najprawdopodobniej w w yniku jej związa­

nia przez przeciwciała. Wydaje się wobec tego najprawdopodobniejsze, że w w arunkach fizjo­

logicznych zachowanie jest zmieniane w w yni­

ku zwiększonego uw alniania w azopresyny lub spokrew nionych z nią peptydów do mózgu.

W zrost ten może być spowodowany uw alnia­

niem tych substancji z płata nerwowego przy­

sadki do płynu mózgowo-rdzeniowego, ale prawdopodobniejsze jest, że peptydy te docie­

rają do mózgu w taki sam sposób jak proopio- m elanokortyna, poprzez w ypustki neuronów peptydergicznych prowadzące do limbicznych s tru k tu r śródmózgowia. Jak to wykazał Ruud Buijs i inni badacze, wiele tych neuronów pro­

wadzi z jądra nadwzrokowego i okołokomoro- wego, w których w ytw arzane są neurohorm o­

ny przysadkowe, i z jądra skrzyżowania, gdzie tw orzy się wyłącznie wazopresyna. Uwalnianie w azopresyny z tych neuronów w prost do stru k ­ tu r limbicznych jest skutecznym rozwiązaniem problem u regulow ania konsolidacji i wyszuki­

wania inform acji przez peptydy. Gabor Kovacs wykazał, że stru k tu ry limbiczne są zaangażo­

w ane w tych procesach, ponieważ pikogramo- we (10~9 g) ilości w azopresyny podane na te obszary powoduią takie same efekty, jak mi- krogram ow e (10~6 mg) ilości podawane obwo- dowo (dożylnie).

N E U R O H O R M O N Y PR Z Y SA D K O W E , T O L E R A N C JA I N A Ł Ó G

Rozwój tolerancji na narkotyki analgetyczne takie jak m orfina czy heroina oraz rozwój uza­

leżnienia od nich następuje po przewlekłym

(5)

W s z e c h ś w ia t, t. 87, n r 7 - 8I19S6 147

Arginino^-wazopresyna <AVP> H -Cys-Tyr-Phe-Gln-Asn-fys-Pro-Arg-Gly-NHz

Dezglycynamida-arginino°-wazopresyna <DGAVP) H-^ys-Tyr-Phe-Gln-Asn-^ys-Pro-Arg-OH

Presynamid H-ęys-Tyr-Phe-Gln-Asn-ęys-NHa

Prolylo-arginylo— glicynamid (PAG) H-Pro-Arg-Gly-NHa

Oksytocyna

Tocynamid

Propyło-leucylo-glycynamid (PLG)

H-ęys-Tyr-Ile-Gln-Asn-ęys-NHz

H-Pro-Leu-Gly-NH2

w a z o t o c y n a ( A V T ) H-Cys-Tyr-Ile-Gln-Asn-Cys-Pro-Arg-Gly-NHz

Ryc. 1. S kład am inokw asow y w azopresyny, w azotocyny, oksytocyny i rozm aitych fra g m en tó w ty c h horm onów

podawaniu wysokich dawek tych substancji.

Aby otrzymać ten sam efekt, trzeba podawać stale w zrastające dawki. Rozwój tolerancji na narkotyki jest niekiedy uw ażany za proces ana­

logiczny do uczenia się. Hipotezę tę potw ier­

dzają spostrzeżenia, że tak uczenie i pamięć, jak rozwój tolerancji mogą być zahamowane przez takie same postępowania. Można wobec tego założyć, że neurohorm ony przysadkowe są zaangażowane w tolerancję morfinową.

Bill K rivoy i współpracownicy wykazali, że wazopresyna i jej analogi rzeczywiście uła­

tw iają wystąpienie tolerancji na przeciwbólo­

we działanie morfiny. U szczurów z moczówką prostą w ytw arzanie tolerancji było opóźnione, ale można je wywołać podając arginino-wazo- presynę (AVP) lub [des-gly-lys8]wazopresynę (DGLVP). Badania nad zależnością budowy od działania, które prowadził Jan van Ree, wy­

kazały, że fragm entem oksytocyny szczególnie zaangażowanym w rozwoju tolerancji na anal­

getyki narkotyczne jest jej część przy końcu azotowym, znana pod nazwą MIF-1 (czynnik ham ujący uw alnianie horm onu melanotropo- wego), a poprawniej nazyw ana PLG (pro-leu- -gly-NH2). N eurohormony przysadkowe nie tyl­

ko wpływ ają na rozwój tolerancji, ale także na fizyczną zależność od morfiny. To samo do­

tyczy alkoholu.

Zwierzęta mogą rozwinąć nałóg, jeżeli są w stanie same pobierać narkotyki lub inne leki powodujące przyzwyczajenie. Szczury, którym zaimplantowano do żyły szyjnej kaniulę, którą mogą podawać sobie heroinę przez naciśnięcie dźwigni, w krótkim czasie staią się narkom a­

nami. Neurohorm ony przysadkowe wpływaią także i na to zachowanie. Codzienne podawania DGAVP ham ują.sam opodaw anie heroiny przez szczury. W azopresyna w ywiera długotrwałe efekty tak na samopodawanie heroiny, jak i na odruch unikania. Samopodawanie heroiny jest również zahamowane przez podania do komór mózgowych DGAVP, i to w dawkach znacznie

niższych niż dawki efektywne po podaniu do­

żylnym. Z drugiej strony, podania oksytocyny nieco nasilają samopodawanie heroiny. Co wię­

cej, podanie do komór mózgowych surowicy przeciw wazopresynie nasila samopodawanie heroiny, podczas gdy nie czyni tego ani suro­

wica kontrolna (od normalnego królika), ani surowica zawierająca przeciwciała przeciw oksy­

tocynie, ani ludzki horm on wzrostu. Sugeruje to modulujące działanie neurohormonów przy­

sadkowych i ich fragm entów na samopodawa-

T a b e l a 1. E fekty psychotropow e n eu ro h o rm o n ó w p rzysadkow ych i ich analogów

ACTH, A CTH 4_10, Org 2766 + m otyw acja + uw aga + k o n c e n tra c ja

O rg 2766 + n astró j

+ e fe k t an ty d e p re sy jn y + zachow anie społeczne W azopresyna

O ksytocyna

+

procesy pam ięciow e (zapam iętyw anie)

W azopresyna O ksytocyna

rozw ój nałogu

+

yj-endorfina

E ndorfiny ty p u y (DTj,E, DEyE)

E ndorfiny typu a. (DTftE)

d ziałanie m orfino- podobne (opioidowe) d ziałanie n eu roleptyczne (antypsychotyczne) działanie psycho- sty m u lu ją ce

+ w zm ożenie, nasilenie, w y stą p ien ie d ziałania

— osłabienie procesu i efek t niepew ny

(6)

148

nie heroiny. Praw dopodobnie jest to związane z tym, że m odyfikują one „nagradzający” efekt narkotyków.

K L IN IC Z N E D Z IA Ł A N IE N E U R O H O R M O N Ó W P R Z Y S A D K O W Y C H

Wpływ w azopresyny na pamięć wykazano także u człowieka. Podania wazopresyny do nosa (jest to najlepsza droga podawania leków, jeżeli chcemy, aby dostały się szybko do móz­

gu) popraw iały uwagę i pamięć u starszych osób z drobnym i zaburzeniam i pamięci. Osoby dorosłe norm alne lub cierpiące na zaburzenia poznawcze po podaniu analogu wazopresyny, desam ino-[D-arg8]wazopresyny (DDAVP; sprze­

daw any jako lek pod nazwą M inrinR) lepiej przysw ajały nowe inform acje i w ykazyw ały popraw ę ich odszukiwania w pamięci. Pacjenci z moczówką prostą m ają nieco zaburzoną pa­

mięć, a poprawić ją można stosowaniem wazo­

presyny, DDAVP i DGAVP. Liczne prace su­

gerują, że u tra ta pamięci w w yniku uszkodze­

nia mózgu lub nadużycia alkoholu może rów ­ nież być korygowana analogami wazopresyny, ale nie wszystkie doniesienia potw ierdzają to.

Ostatnio doniesiono o am nestycznym (powodu­

jącym zapominanie) działaniu oksytocyny u ko­

biet dobrowolnie poddających się b a d a n iu 3.

Wszystkie te dane są dość przekonywające, chociaż potrzebne są jeszcze dalsze inform acje aby ocenić znaczenie neurohorm onów przysad­

kowych dla procesów pamięci i uzależnienia lekowego. Należy przy tym pamiętać, że wazo- presyna może być aktyw na tylko w tedy, gdy jej substrat, a mianowicie kompleks septohipo- kam palny (hipokamp i przegroda) jest nie­

uszkodzony. Ta część mózgu jest często znisz­

czona w wielkim stopniu w chorobie Alzhei­

m e ra 4. Z tego też powodu stosowanie wazo­

presyny w tym schorzeniu zapewne nie okaże się skuteczne. Klinicznie dla leczenia zaburzeń pamięci najkorzystniejsze okaże się praw dopo­

dobnie stosowanie DGAVP, k tó ra nie w yka­

zuje obwodowych działań endokrynnych na pro­

dukcję moczu i ciśnienie krw i, ch arak tery ­ stycznych dla w azopresyny i DDAVP.

W N IO S K I

Kończąc mój arty k u ł w 1975 r. sugerowałem, że neuropeptydy pokrewne ACTII i MSH oraz neurohorm ony przysadkowe są zaangażowane w adaptacje behawioralne, wymuszane na or­

ganizmie przez zmiany w arunków zew nętrz­

nych. Obecnie wiemy, że istnieje w mózgu sy-

3 T a k ie d z ia ła n ie o k s y t o c y n y m o g ło b y t łu m a c z y ć fa k t , ż e k o b ie t y p o p o r o d z ie ( w c z a s ie k t ó r e g o w y d z ie la j ą s i ę b a r ­ d z o d u ż e ilo ś c i o k s y t o c y n y ) s z y b k o z a p o m in a ją o z w ią z a n y m z n im b ó lu (p r z y p . t łu m .) .

4 P a t r z W s z e c h ś w ia t 1984, 85:91.

W s z e c h ś w i a t t. 87, n r 7 - 811936

stem neuroendokrynny, który tworząc neuro­

peptydy m oduluje uczenie i pamięć, uwagę i motywację, nastrój, lęk, agresję, zachowanie społeczne, głód i pragnienie, zachowanie, sen, i czuwanie. Istnieją także peptydy modulujące uzależnianie się oraz wpływające na rozwój tolerancji na substancje prowadzące do w y­

tw orzenia nałogu. B rak tych regulacji pepty- dowych, w ystępujący np. u szczurów z mo­

czówką prostą, może prowadzić do zaburzeń pamięci i rozw oju tolerancji na związki m orfi- nopodobne (opioidy).

Pam iętając o tym można przyjąć, że zabu­

rzenia tw orzenia neuropeptydów w mózgu ludz­

kim i zwierzęcym mogą wywołać nienorm alne zachowanie. Zaburzenia takie mogą być albo wrodzone, bądź nabyte w w yniku zatrucia, urazu, zakażenia czy starzenia się. Można więc stawiać sobie pytanie, czy zaburzenia systemu neuroendokrynnego w mózgu nie mogą być po­

wodem zm ian w ynikłych w skutek nadużyw a­

nia alkoholu, am nezji obserwowanej po urazach mózgu, lub zmian zachowania w ystępujących po przebytym zapaleniu opon mózgowych. Te­

m at ten w ym aga oczywiście bardziej rozległych badań, ale już obecnie w ydaje się, że neuro­

peptydy mogą w yw ierać korzystny efekt w nie­

których przypadkach zaburzenia pamięci w w yniku alkoholizmu, uszkodzeń mózgu lub starzenia się. Efekty antypsychotyczne endor- fin typu y sugerują także, że pewne procesy psychopatologiczne mogą być powodowane przez zaburzenia systemów neuropeptydergicz- nych w mózgu. Procesy te możemy traktow ać jako schorzenia neuroendokrynne, które mogą być leczone w podobny sposób, jak inne cho­

roby endokrynne, takie jak obrzęk śluzowy czy cukrzyca. W tym leży nasza nadzieja na to, że w przyszłości będzie można wprowadzić bardziej racjonalne m etody psychoterapeutycz­

ne niż stosowane obecnie.

Tłum. J. Yetulani

P ro f. D avid de W ied, prezes H o len d ersk iej A k ad e­

m ii N auk, pio n ier b a d a ń n a d ośrodkow ym d ziałaniem p ep ty d ó w , je s t p ro fe so re m farm ak o lo g ii n a W ydziale L e k a rs k im i d y re k to re m In sty tu tu F arm ak o lo g ii im.

R u d o lfa M agnusa w P ań stw o w y m U n iw ersytecie w U trech cie. P ro f. de W ied je s t m. in. re d a k to re m n ac ze ln y m jednego z n ajp o w a żn iejsz y ch czasopism farm ak o lo g iczn y ch E uropean Jo urnal of P harm aco- logy. W śród licznych m iędzynarodow ych zaszczyt­

n y ch w y ró ż n ie ń prof. D e W ieda n ależy w ym ienić h o n o ro w ą p ro fe su rę farm ak o lo g ii n a W ydziale M e­

dycznym U n iw e rsy te tu w T oronto (K anada) oraz d o k ­ to r a ty h.c. U n iw e rsy te tu w Szeged (W ęgry) oraz U n i­

w e rsy te tu S ta n u N ow y J o r k w B ingham ton (USA).

(7)

W s z e c h ś w ia t, t. 87, n r 7 - 811986 149

RYSZARD MAŃKA (Katowice)

SU P E R S T R U N A JAKO TEO RIA W SZYSTKIEGO

Na pierwszy rzu t oka zmiana w ydaje się try ­ wialna, a naw et nierozsądna. Zam iast opisy­

wać fundam entalne cząstki, takie jak kwarki, neutrina, elektrony jako bezwymiarowe punk­

ty, nowa teoria opisuje je jako wzbudzenia ele­

m entarnej struny. Jednak ta teoria wydaje się szczególnie interesująca, gdyż jest wolna od nieskończoności i niespójności (tzw. anomalii), które były plagą kwantowej teorii pola od chwili jej narodzin w latach trzydziestych. Co więcej daje ona fizyce teoretycznej jej kamień filozoficzny — skończoną kw antow ą teorię gra­

witacji. Teoria stru n y powstała w 1970 roku, gdy Y. Nambu skonstruował dualny model re­

zonansowy, starający się opisać cząstki silnie oddziałujące takie jak protony, neutrony czy mezony n. Cząstka mezon n była przedstawio­

na jako delikatna stru na o długości około 10~13 cm, łącząca kw ark z antykw arkiem . S truna ta mogła kręcić się, drgać i chłostać swoimi koń­

cami z prędkością światła. Tak więc drgająca struna mogła być interpretow ana jako wzbu­

dzenie cząstki.

Model ten był bardzo popularny w latach siedemdziesiątych, m iał jednak kilka wad. Po pierwsze, w ten sposób można było opisać ty l­

ko niektóre hadrony, takie jak mezon n czy q. Nie dało się opisać nim fermionów, czyli czą­

stek o spinie (moment pędu cząstki w układzie, w którym spoczywa) połówkowym, takich jak proton czy neutron. Po drugie, model ten da­

wał cząstkę poruszającą się z prędkością stale większą od prędkości światła, tachion. Po trze­

cie, teorię stru n y dawało się pogodzić z me­

chaniką kw antow ą w tedy i tylko wtedy, gdy czasoprzestrzeń była 26-wymiarowa, a nie tak jak nasza skromna 4-wymiarowa czasoprze­

strzeń.

W 1976 roku fizyk pochodzenia francuskie­

go J. Scherk zauważył, że model struny mógł­

by również opisywać fermiony, gdyby każdemu bozonowi (cząstce o spinie całkowitym) odpo­

wiadał fermion. Było to wprowadzenie do teo­

rii sym etrii między fermionami a bozonami, nazywanej supersym etrią. S trunę o takiej sy­

m etrii nazywam y superstruną. W połowie lat siedemdziesiątych J. Schwarz i J. Scherk od­

kryli pracując razem, że w widmie cząstek teorii superstruny w ystępuje cząstka bezmaso- wa o spinie 2. Szybko uprzytom nili sobie, że mógłby to być grawiton, kw ant fali graw ita­

cyjnej. F akt ten rzucał zupełnie nowe światło na teorię struny. Włączała ona więc również oddziaływanie grawitacyjne!

Oddziaływanie silnie sugerowało, że struna ma rozm iary rzędu jądra atom u (10-13 cm), pod­

czas gdy charakterystyczna odległość dla kw an­

towej graw itacji to 10-33 cm. Uświadomiwszy to sobie, Schwarz i Scherk odrzucili starą in­

terpretację dualnego modelu rezonansowego. Od tego m om entu teoria su perstruny przestała opi­

sywać rozciągłe handrony, a zaczęła opisywać uważane za punktow e cząstki fundam entalne,

takie jak elektrony czy kwarki. W 1981 roku radziecki fizyk A. M. Poliakow wykazał, że teo­

rię superstruny da się pogodzić z mechaniką kwantową, gdy będzie zanurzona w 10-wymia- rowej czasoprzestrzeni. Na początku lat osiem­

dziesiątych zaczęto przypuszczać, że teoria ta może być wolna od nieskończoności, plagi kwantowej teorii pola, oraz mogłaby być teorią unifikującą wszystkie siły przyrody. Teoria su ­ perstruny stała się wielką nadzieją i zaczęła skupiać uwagę fizyków, gdy w lecie 1984 roku J. Schwarz i M. Green udowodnili, iż jest nie tylko wolna od nieskończoności, lecz również od niezgodności, anomalii.

Anomalie są efektami kwantowymi, które ła­

mią takie święte praw a zachowania jak prawo zachowania energii, pędu czy ładunku elek­

trycznego. Są one niestety ciągle istniejącą groźbą w teoriach, w których nie jest zacho­

wana parzystość (cząstki kręcące się zgodnie z wskazówkami zegara rządzone są innym i prawami, niż cząstki kręcące się w przeciw­

nym kierunku). Tak więc dla przykładu, aby usunąć anomalię w teorii słabych oddziaływań (np. rozpad /?) fizycy przewidzieli istnienie kw arku z powabem, zanim go odkryto. Teoria superstruny staw ała się wolna od anomalii ty l­

ko wtedy, gdy generowała grupę wielkiej u ni­

fikacji SO (32) lub E8 X Eg. N iedrgający stan podstawowy struny jest odpowiednikiem teorii pola bezmasowych punktow ych cząstek, takich jak kw anty pola cechowania (uogólnienie fo­

tonu, który jest kw antem pola cechowania o bardzo prostej grupie U (1) lub inaczej pola elektromagnetycznego), czy pola graw itacyjne­

go. Obie grupy SO (32), Es X E8 zaw ierają w sobie całą znaną obecnie fizykę (model stan ­ dardowy z sym etrią SU (3) X SU (2) X U (1).

W 1985 roku powstaje model superstruny heterotycznej, skonstruowany przez D. Grossa wraz z kolegami z Princeton. Był to pierwszy model superstruny, k tó ry włącza w siebie sy­

m etrię E8 X E8. Model ten opisuje tylko stru n y zamknięte. Zawierają one dwa typy wzbudzeń.

Wzbudzenia, które poruszają się zgodnie z r u ­ chem wskazówek zegara, zanurzone są w 10- -wymiarowej czasoprzestrzeni, podczas gdy wzbudzenia poruszające się w przeciwnym kie­

runku zanurzone są w 26-wymiarowej czaso­

przestrzeni. To przesunięcie m iędzy typam i drgań uzasadnia nazwę struny. A sym etrię m ię­

dzy liczbą stopni swobody bozonowych i fer- mionowych można usunąć, zakrzywiając silnie 16 wymiarów bozonowych i pozostawiając 10 wymiarów płaskich. Procedurę tę nazyw am y uzwarceniem. Przypom ina ona zwinięcie w cienki rulon płaskiej, dwuwym iarowej k artk i papieru. Po takim zwinięciu rulon jest tworem jednowymiarowym (pomijając jego promień).

Jeden z dwu wymiarów przestrzeni płaskiej zniknął. Jednak pozostała po nim sym etria, w przypadku zwiniętego rulonu jest to sym etria obrotowa. Ta sym etria oznacza istnienie zwią-

(8)

150 W s z e c h ś w i a t t. 87, n r 7 - 811986

zanych z nią liczb kwantowych. Dla stru n y heterotycznej 16 z 26 wymiarów bozonowych zwinięte jest w torus, któ ry dopuszcza p rak ­ tycznie tylko jedną sym etrię cechowania E8 X E8. S truna heterotyczna będzie więc nio­

sła liczby kw antow e tej grupy. Wzbudzenia bezmasowe stru n y odpowiadają teorii super- graw itacji sprzężonej z teorią pól cechowania o sym etrii E8 X E8. Teoria ta jest wolna od nieskończoności i anomalii. Jej konsekwencją m iałyby być siły całej przyrody.

Teoria ta jednak opisuje św iat z czasoprze­

strzenią 10-wymiarową, a m y żyjem y przecież w 4-wym iarowym świecie. E. W itten wraz z kolegami z Princeton uważa, że w pew ­ nym okresie ewolucji 10-wymiarowego wszech­

świata nastąpiło spontaniczne zakrzywienie się 6 wymiarów (uzwarcenie = kompaktyfikacja), podczas którego jedna z sym etrii E8 została zła­

mana do Ee. Właśnie 9 lat tem u proponowano E6 jako grupę najbardziej obiecującą dla skon­

struow ania wielkiej unifikacji. W 1985 roku ten sam E. W itten z kolegami pokazał, że w oparciu o złam anie E8 do E6 zbudować moż­

na skończoną teorię unifikacji zawierającą 4 ro­

dziny fermionów.

Według A. G utha, tw órcy modelu inflacyjne­

go wszechświata, właśnie to złamanie sym etrii było przyczyną gwałtownego stadium ekspan­

sji wszechświata. Wszechświat, będący obiek­

tem kw antow ym , podczas złam ania sym etrii E8 uległ spontanicznie przejściu fazowemu. Po­

jaw ił się pęcherzyk nowej fazy E„, któ ry w zra­

stał ekspontencjalnie, w edług tego samego p ra­

wa co wzrost cen (stąd nazwa tej ery, jako ery wszechświata inflacyjnego), aby osiągnąć ta­

kie rozmiary, że nam, żyjącym w jego środku, w ydaje się nieskończony. Pozostaje jednak d ru ­ gi elem ent z E8 X E8, grupa E8, która być może nie została złamana. Opisuje ona inny świat, św iat „cienia”, gdzie m ateria „cienia” oddzia­

łuje z naszą m aterią tylko graw itacyjnie. Może nas przyciągać, ale nie możemy jej zobaczyć ani dotknąć (wszystko to są oddziaływania elek­

trom agnetyczne włączone przecież w E6). Zna­

czną częścią m aterii w kosmosie jest tzw. czar­

na m ateria, nieobserwowana bezpośrednio przez astronomów. Istnieje wielu kandydatów do te ­ go, by być tą czarną materią. Teraz jednym z pretendentów jest również m ateria drugiego E8, m ateria „cienia”. Jednakże rozważania kos­

mologiczne sugerują raczej, że nie jest ona zbyt obfita. E. W itten przypuszcza, że m ateria

„cienia” może formować kosmiczną strunę, działającą na naszą norm alną m aterię grupy E8 jak soczewka graw itacyjna. Takie kosmicz­

ne struny, niekoniecznie zbudowane z m aterii

„cienia”, mogły powstać w konsekwencji in ­ flacyjnego przejścia fazowego, i jak twierdzi radziecki astrofizyk Y. B. Zeldowicz wraz z A m erykaninem Vilenkinem, są przyczyną pow stania galaktyk. Niemniej faktem jest, że galaktyki tworzą ogromne, liczące dziesiątki tysięcy galaktyk superklastery, z których jeden w gwiazdozbiorze Perseusza jest długą, cienką nicią.

D r R y sz a r d M a ń k a j e s t a d iu n k te m w Z a k ła d z ie F iz y k i T e o r e ty c z n e j U n iw e r s y te tu Ś lą s k ie g o w K a to w ic a c h .

S c ie n c e 1985, 229:1251 N a t u r ę 1985, 314:409 i 415

A N D R ZEJ JĘ D R U SZ U K (Sw arzędz)

JA K C H R O N IO N O PSZCZO ŁY W D A W N E J POLSCE

Pszczoła je s t robaczek szla ch etn y, a latający, ... je s t robaczek chędogi, a w dobrey w o n i rad

się kocha...

S tefan F a lim irz Ogród zdrow ia, 1534

D zisiejsza g o sp o d ark a p asieczna w Polsce, podob­

nie ja k n a całym św iecie, często sta je w obec p ro b le­

m u ochrony pszczół, od k tó ry c h w znacznym sto p n iu zależą p lony w ro ln ic tw ie. G łów nym zagrożeniem dla naszych sk rz y d la ty c h sp rzym ierzeńców je s t — oprócz chorób i u b y tk u bazy pożytkow ej — ta k ż e d y nam icz­

n a u rb a n iz a c ja , rozw ój p rze m y słu i szerokie stoso­

w an ie chem icznych środków o chrony ro ślin . Pociąga to za sobą często n iep rzew id zian e, trag iczn e dla ty ­ sięcy ro jó w za tru cia .

Czy p o trze b a o chrony pszczół je s t p ro b lem em n o ­ w ym , w spółczesnym , czy też podobne k ło p o ty tra p iły ju ż d aw n y c h b a rtn ik ó w ? O dpow iedź n a to p y ta n ie m ożna znaleźć w e fra g m e n ta c h s ta re j lite r a tu ry p szczelarskiej i p ra w n e j. O k az u je się, że zagadnienie

o chrony pszczół sięgało sw o ją genezą początków ro z ­ w o ju gosp o d ark i pasiecznej i tow arzyszyło je j sta le n a p rz e strz e n i w ieków . Oczywiście, p ro b lem te n w y ­ n ik a ł z zup ełn ie in n y c h przyczyn niż obecnie i d la te ­ go w y d a je się celow e p rze d staw ie n ie p ra w zw yczajo­

w y ch oraz c y tató w z kodeksów b a rtn y c h , zw iązanych z o ch ro n ą pszczół w d aw n e j Polsce.

Z iem ie polskie, po ro śn ięte od p raw ie k ó w puszczą o b fitu ją c ą w p ożytki pszczele, sp rz y ja ły rozw ojow i b a rtn ic tw a . P ro d u k c ja m iodu i w osku, a rty k u łó w ce­

n io n y c h i poszukiw anych, sta rc za ła n a zao p atrzen ie k r a ju i znaczny ek sp o rt. D zięki tem u ceniono pszczo­

ły z gospodarczego p u n k tu w idzenia, pomimo^ że nie znano ich ro li w za p y la n iu roślin. P ow szechny sz a­

cu n e k b u d ziła p raco w ito ść ty c h ow adów oraz fa k t w y ­ k o rz y sty w a n ia w osku w litu rg ii kościelnej. P rzyczyny te sta w ia ły p ro b lem opieki n a d rozw ojem b a rtn ic tw a i p o trzeb ę ochrony pszczół w c e n tru m za in te re so w a­

n ia w łaścicieli dó b r ziem skich, a n a w e t m onarchów . Je d n y m z głów nych zag ad n ień by ła ochrona drzew b a rtn y c h . M iały one znaczną w arto ść i dlatego d aw ­

(9)

W s z e c h ś w ia t, t. 87, n r 7 - SI1980 151

ne p raw o d aw stw o p rzew idyw ało szereg k a r za p o rą ­ banie, uszkodzenie, pod p alen ie d rzew a bartnego, a n a ­ w e t za po d o ran ie jego korzeni. O bszernie mówi o tym

„ S ta tu t W ielkiego X ięstw a L itew sk ieg o ” w zorow any n a S tatu c ie W iślickim K azim ierza W ielkiego z 1347 r.

i n a S tatu c ie W arckim W ładysław a Ja g iełły z 1423 r.

C zytam y w nim :

R o z d z ia ł d z ie s ią ty — „O P u s z c z ą , o Ł o w y , o D r z e w o B a r tn e , o J e z io r a , i o S ia n o ż ę c i" .

A r ty k u ł III. 3. — „O B a r c ie , o J e z io r a , S ia n o ż ę c i, k t o m a w c z y i e y P u s z c z y " .

§ 3. „ A g d y P u s z c z ą s w ą r o z t r z e b ia ć z e c h c e [w ła ś c ic ie l] n ie m a B a r c io m i d r z e w u b a r tn e m u ż a d n e y s z k o d y c z y n ić “ .

§ 4. „ A j e ś lib y k t o n iw ę r o z r a b ia ją c c z y j e d r z e w o b a r tn e, a b o n a B a r ć u c z y n io n e , k r e m n e ', a b o z P s z c z o ła m i, i b ez P s z c z ó ł o c z e r ł, a b o p o ż a r e m o p a lił, i s z k o d ę j a k ą te m u d r z e w u u c z y n ił, z c z e g o b y t o d r z e w o m ia ło s c h n ą ć ; te n te ­ m u , c z y ie m u d r z e w u s z k o d ę u c z y n ił, za to p o w in ie n b ę d z ie p ła c ić w e d łu g u s t a w y N a s z e y n iż e y o p is a n e y . A g d y n a c z y im p o lu c u d z e d r z e w o b a r tn e b ę d z ie , te n o r z ą c to p o le s w e n ie m a c u d z e g o d r z e w a b a r tn e g o b lis k o p o d o r y w a ć , ta k j a k o b y o d s o c h y o s n e m 1 d r z e w d o s ię g n ą ć n ie m ó g ł.

§ A j e ś l i b lis k o to d r z e w o p o d o r z e ż e to d r z e w o d la te g o u s c h n ie , te d y t e n p o w in ie n b ę d z ie z a to d r z e w o z a p ła c ić w e d łu g u s t a w y n iż e y o p is a n e y ."

§ J e ś li k t o z P s z c z o ła m i B a r c i p o d e t n ie , u k r z y w d z o n e m u g r z y w n ę , a U r z ę d o w i d r u g ą p ła c ić m a , a j e ś l i ty lk o d r z e w o d o P s z c z ó ł n a g o to w a n e , p u łg r z y w n y s tr o n ie , a d r u g ie U r z ę ­ d o w i."

A r ty k u ł X III. 13. — „ U s t a w a d r z e w u b a r tn e m u ."

§ 1. „ K to b y c u d z e d r z e w o b a r tn e , z P s z c z o ła m i S o s n ę , ab o D ą b , a b o in s z e d r z e w o B a r t n e z e p s o w a ł, k o r z e ń w z ie m i u r ą b a ł, a b o p o ż a r e m u p a lił, a b o j a k k o lw ie k n ie u m y ś ln ie z p r z y g o d y p o p s o w a ł, te n z a k a ż d e d r z e w o z P s z c z o ła m i b ę d z ie p o w in ie n p ła c ić p o d w ie k o p y g r o s z y , a z a w y r ą ­ b a n e b e z P s z c z ó ł k o p ę g r o sz y ..."

B yły to dotkliw e k ary , bow iem , dla porów nania, w ow ych czasach w ół kosztow ał dw ie kopy groszy, w iep rz -tu c zn ik — k opę groszy, p ta ctw o dom ow e — 2—3 grosze, a m iednica m iodu lu b m asła — kopę groszy. P odobnie p rzeciw działano niszczeniu drzew b a rtn y c h n a p odstaw ie zw yczajow ego p raw a obelnego w Je d ln i koło R adom ia oraz w o parciu o „P raw o B a rtn e ” n a p isan e „dla K u rp i M azow ieckich” przez K rzysztofa N iszczyckiego w 1559 r.

P o stęp u jąc y rozw ój h u tn ic tw a, k tó ry przyczynił się do pożarów i niszczenia Puszczy Ś w ięto k rzy sk iej, spo­

w odow ał w y d an ie przez M arcina Szyszkowskiego, b i­

skupa krakow skiego, p rzy w ile ju dla b a rtn ik ó w klucza kieleckiego, w k tó ry m p rzy k azan o „ru d n ik o m ”, aby

„pod drzew am i, gdzie są pszczoły, ró l nie kopali, w ę­

gla nie kurzyli, k rza k ó w pod ta k im drzew em n a łu ­ czywo n ie podcinali pod w in ą 2 0 grzy w ien ”.

N ajsurow szą k a rę za zniszczenie d rzew a bartn eg o przew id y w ała U sta w a se jm u brzeskiego z 1512 r.

„... a chto za pczołam i derew o poseczet, tego n a szy- benicu...”

W p rzy p a d k u przew rócenia się drzew a b artn e g o pod w pływ em w ia tru lu b ze starości, kodeks b a rtn y p rzew idyw ał m ożliw ość w y k o rz y sta n ia części pnia z d z ie n ią8 do dalszego trz y m a n ia pszczół. O dnosi się do tego m. in. p a ra g ra f S ta tu tu W ielkiego X ięstw a L itew skiego:

„ A g d y d r z e w o , w k t ó r y m B a r ć ic h b ę d z ie , o b a li s ię z P s z c z o ła m i, a b o i b e z P s z c z ó ł, w o ln o im u l z B a rc ią w y ­ p u ś c ić i w y w ie ś ć ..."

1 d r z e w o k r e m n e — d r z e w o z b a r c ią z a w ie r a ją c ą p la s tr y w o s k u .

* o s n o — c z ę ś ć r o b o c z a r y lc a s o c h y .

< d z ie n ia — w y d r ą ż o n e w d r z e w ie p o m ie s z c z e n ie d la o s a ­ d z e n ia w n im r o d z in y p s z c z e le j.

W ykorzystanie b arc i ze zniszczonych d rze w p o tw ie r­

dza ta k ż e przyw ilej Z ygm unta III z 20 X II 1630 r. dla b artn ik ó w now ogrodzkich. Głosi on m. in.:

„ T a k s o ś n ie , a lb o p s z c z o ły s u c h e , w y w r o t n e , z ła m a n e i ja ­ k im k o lw ie k s p o s o b e m z e p s o w a n e z b a r c ia m i s w o j e m i d o d o m ó w s w o ic h a lb o m ie js c a n a to s p o s o b n e b r a ć , w ie ź ć i s ta w ia ć , g d z ie s i ę k o m u p o d o b a , w o ln o im (b a rtn ik o m ) b y ć m a ...“

Najcięższe k a ry (łącznie z k a r ą śm ierci) stosow ano za krad zież pszczół, a ta k ż e za p o d b ie ra n ie m iodu z cudzych pni. W te n sposób p rzede w szystkim p ię t­

now ano zw ykłe złodziejstw o, a le zapew ne sta ra n o się także uchronić pszczoły p rzed n ad m iern y m u b y tk iem zapasów , co m ogłoby p row adzić do ich w yginięcia.

Na pograniczu Polski i B iałorusi b a rtn ic y tw ie r ­ dzili: „G dy złodziej w y d a rłs z y4 z barci p la stry m iodu spraw i, że ró j odpadnie, popełnia przestęp stw o ró w n e zam ordow aniu człow ieka i w inien być pow ieszony n ^ te j sam ej so śn ie”.

Na K urpiach, podobnie ja k w śród N iem ców w p o ­ w iecie bytow skim i lęborskim istniało p raw o, k tó re za k radzież m iodu z barci przew idyw ało dla sp raw cy k a rę śm ierci n a szubienicy lu b w y p ru c ie je lit i p o ­ w ieszenie (w edług kody fik acji p raw a b artn e g o S ta ­ n isław a Skrodzkiego z K olna w yd an ej dla sta ro stw a łom żyńskiego w 1616 r.). Z czasem srogość k a r za w ydarcie pszczół z barci lu b p o d b ie ra n ie m iodu zła­

godniała. W 1616 r. i 1620 r. u rzą d obelny w Je d ln i za targnięcie się n a cudze pszczoły n ak a zy w a ł tylk o przeproszenie „okrom w in żadnych” (później, w 1766 r.

poza grzyw ną pieniężną przyw rócono ta k ż e chłostę).

O chrona pszczół polegała rów n ież n a zakazie ich w y k u rzan ia z zajm ow anego siedliska. D obrze zd a w a­

no sobie spraw ę, ja k tru d n o je st, p rzy ów czesnej technice hodow li, ponow nie osadzić pszczoły w barci.

Mówi o tym c y ta t ze zw odu (zbioru) p ra w b a rtn y c h S. Skrodzkiego:

„ Z w y k li n ie k tó r z y b a r tn ic y ... p s z c z o ły ś w i e ż o o s ia d łe z d z ie - n i w y k u r z a ć ,... c o j e s t r z e c z p lu g a w a , n ie t y lk o lu d z io m , a le i P a n u B o g u o b m ier z ła , a ta k o w i le d w ie c o n ie z a z ło ­ d z ie jó w r o z u m ia n i b y ć m a ją , g d y ż p r z e s m r o d z iw s z y d y m e m d z ie n ie tr u d n o s i ę w t a k o w e d z ie n ie b a r tn ik m a d o r o b ić p sz c z ó ł" .

„ A ta k k t o b y w a ż y ł się k o m u z d z ie n i p s z c z o ły w y k u r z a ć , a b y łb y n a ń p e w n y d o w ó d , t a k o w y m a b y ć d o tw ie r d z y o s a d z o n y a n ie p u sz c z o n y , a ż s ta r o ś c ie ta m e c z n e m u z a p ła c i w in y tr z y g r z y w n y p o ls k ie , s ą d o w i b a r tn e m u g r z y w n ę je d n ą , a b a r tn ik o m d w ie b e c z k i p iw a , o p r ó c z ż a d n e j fo lg i. A je ś li b y s ię te g o d r u g i ra z c z y n ić w a ż y ł, ta k o w y m a b y ć z p u s z ­ c z y w y w o ł a n y 5, a b ó r in n e m u m a b y ć d a n y " .

W w iekach X V I i X V II w zw iązku z licznym i w o jn am i n asiliły się przem arsze w ojsk przez puszcze i lasy. G roziło to znacznym zniszczeniem d rze w o sta­

nu, a ponadto rabunkow ym , n ie k o n tro lo w an y m k o ­ rzy stan iem z prod u k tó w pszczelich. M ogłoby to z p ew ­ nością osłabić i ta k rza d k o doglądane w „w ojennym czasie” roje. A by położyć k re s niszczeniu borów i b a r ­ ci przez w ojsko w ydano szereg ustaw . M. in. za cza­

sów Z ygm unta S tarego n a se jm ie brzesk im w 1512 r.

„do karności w ojskow ej dopisano: leziw czyli k rz e ­ sełek, albo sk ład an y ch d ra b in e k do pod b ieran ia pszczół w całym w ojsku m ieć nie m ożna...”

P odobne przestro g i z n a jd u ją się ta k że w a k ta c h w o j­

skow ych hetm an ó w Z ebrzydow skiego i Zam oyskiego z la t 1561, 1583 i 1593:

* w y d r z e ć — (tu ta j) w y k r a ś ć , z a b r a ć.

s w y w o ła n y — w y g n a n y .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Osobliwością wśród nich były, wywodzące się z P aleodictioptera H exaptero- idea, owady otw artej przestrzeni, unikające za­.. zwyczaj lasów pierw otnych,

Obecność kobaltu nieodzow na przy wiązaniu azotu przez

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

szych przestrzeni. Z tego też powodu, w obu działach, badania ześrodkowują się na poznaniu granic występowania, możliwie jaknaj większej ilości form i warunków,

powiednio przez wyrazy: emisya i ondu- lacya, które znów, ja k to wskazał Bur- ton, mogą być ostatecznie identyczne, jeśli materya składa się z figur wysiłu

na rozrywa się w pierścienie, między któ- remi powstaje nowy cylinder płynny, zwolna krzepnący znowu na powierzchni. Zjawisko to powtarzać się może ad infi-

rane przez rostw ór na w ew nętrzne ścianki naczynia, nie zrów now aży się z ciśnieniem , w yw ieranem zzew nątrz przez cząsteczki wody, starające się pod

chow yw ał swą zdolność rozm nażania się, natom iast p rzy bespośredniem działaniu prom ieni zdolność ta znacznie się zm niej­.. szyła po czterech tygodniach,