• Nie Znaleziono Wyników

Odkrycie romańskiej polichromii w Tumie pod Łęczycą

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Odkrycie romańskiej polichromii w Tumie pod Łęczycą"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Karol Dąbrowski

Odkrycie romańskiej polichromii w

Tumie pod Łęczycą

Ochrona Zabytków 5/4 (19), 240-252

(2)

ODKRYCIE ROMAŃSKIEJ POLICHROMII W TUMIE POD ŁĘCZYCĄ

K A R O L D Ą B R O W SK I

K olegiata rom ańska w T um ie pod Łęczycą, zbom bardow ana i spalona w 1939 r., pozostaw ała w tym stan ie przez całą w ojnę, niszczejąc i roz­ p a d ając się powoli. W zm ocnienie m urów przeprow adzone jeszcze przed

w o jn ą pod kieru n k iem inż. arch. W itkiew icza nie dopuściło do w ięk­ szej, groźnej d estruk cji. P race kon serw atorskie a rc h ite k tu ry , po d jęte na w ielk ą skalę zaraz po osw obodzeniu ziem polskich, doprow adziły dziś ko­ ściół do etapu, w k tó ry m p rzeprow adzenie p rac badaw czych nad m a la r­ stw em ściennym okazało się nie ty lk o możliwe, ale i konieczne przed dal­ szym i robotam i w ykończeniow ym i.

M alow idła te u cierp iały bardzo w czasie, kied y m u ry b y ły bez dachu, i w iele zapew ne p a rtii odpadło bezpow rotnie pozostaw iając od k ry ty , goły kam ień. U cierpiały one rów nież w skutek d aw niejszych n ie fa c h o ­ w ych konserw acji i „odnaw iań“ . Dzięki in icjatyw ie inż. J. W itkiew icza, k tó ry przypuszczał m ożliwość istn ienia polichrom ii rom ańskiej pod ty n ­ kam i, przystąpiono do p rac konserw atorsko-badaw czych nad w szystkim i płaszczyznam i otynkow anym i.

P rz ed te m jeszcze należało u stalić na podstaw ie danych źródłow ych, ja k ie b yły etap y budow y i jak ie prace m alarsk ie by ły od początku istnie-, n ia budow li w ykonyw ane. Z estaw iając te wiadomości m ożna stw ierdzić, że fu n d am e n ty pod obecny kościół położone zostały w 1140 r. Budow ę ukończono w 1161 r. i w tym czasie dokonano k o nsek racji w obecności k siążąt i wielm ożów. W r. 1293, w czasie nap ad u L itw inów ko leg iata zo­ stała spalona.

W ciągu XIV i przez w iększą część XV w. nie prow adzono żadnych w iększych robót budow lanych w kolegiacie. W d ok um entach z XV w. w spom niano jedyn ie o pracach m alarskich. W ypisy z rach un kó w kole­ g iaty za la ta 1417— 1445, ogłoszone przez Potkańskiego, przynoszą w ia­ dom ość o k ilk u obrazach i polichrom ii części kościoła, przy czym w y stę ­ p u ją tu m alarze: M ikołaj z Kalisza, k tó ry w ykonał obraz „W niebow stąpie­ n ia P ań sk ieg o “ i m alow idła do w ielkiego o łtarza oraz niezn any z im ienia m alarz krakow ski. W okresie 1437— 1445 p racują, ja k się zdaje, w yłą­ cznie m ala rz e z K rakow a, przy czym m usi to być znaczne zam ów ienie, skoro p ro k u ra to r w yd aje 60 grzyw ien. Rów nolegle m usiały postępow ać prace n ad polichrom ią. U pow ażnia do tego m niem an ia przytoczona zapiska (bez podania wszakże źródła), k tó ra mówi, że w 1451 r. b u rm istrz Dam ian i rajcow ie m iasta Szadka godzili J a n a N iem ca z W rocław ia, by za 32 grzy­ w n y w ykonał dla m iejscow ego kościoła tak ie sam e m alow idła „jakich do­ k o n ał w T um ie Łęczyckim “. „O ile n aw et p rzy jm iem y fak t w ykonania

(3)

po-■ IV R yc. 262. R zut k o ścio ła w T um ie pod Ł ęczycą z rozm ieszczen iem zach ow an ych m a lo w id eł: I — m a lo w id ła rom ańskie, II — m a lo w id ła X V I-w ieczn e, III — m a ­

low id ła X V II-w ieczn e, IV — m alow id ła n ieokreślone.

lichrom ii w naszym kościele za pew ny, pozostanie przecież w ątpliw e jej istn ien ie n aw et pod w a rstw ą późniejszych tynków . Ku tem u pesym istycz­ n em u poglądow i przyw odzi nas pam ięć o w ielkim pożarze, jak i naw iedził ko legiatę w 1473 r. i zniszczył ponow nie jej w n ę trz e “ 1.

Po tym pożarze zaszła konieczność założenia now ych sklepień w n a ­ w ach bocznych, przebudow y try fo rió w i przebudow y prezb iteriu m . W XV I w. żadnych pow ażniejszych prac nie podejm ow ano.

„W 1628 r. k a p itu ła w ypłaca pew ną sum ę m alarzow i za ilum inow anie farb a m i ew angielisty Łukasza, ,któ ry był zbutw iały od m u ró w 1. W r. n a ­ stęp n y m (1629) sprow adzony zostaje m u ra rz z Łowicza celem obejrzenia ro b o ty “. W r. 1633 n a stę p u je „znaczna w ypłata na ręce m u ra rza Le­ n a r ta “ 12.

„W 1645 r. dobiegła końca p raca nad w ielkim now ym ołtarzem . R a­ ch u n k i podają dużą w y płatę m alarzow i (Jerzem u?) i czeladzi...“ „O statnią in te resu jąc ą pozycję stanow i w y p łata z 1647 r. n iejak iem u Błażkow i By- skowi, k tóry pom agał m urarzow i przy zam urow yw aniu trzech okien

w absydzie za w ielkim o łtarzem oraz rozbierał dw a o łta rz e “ ". 1 M ichał W a l i c k i , K olegiata w T um ie pod Łęczycą. Łódź 1938. s. 10. 2 M ichał W a l i c k i , op. cit., s. 11.

(4)

R yc. 263. M alow idło rom ań sk ie na m u szli pod em porą absydy zachodniej w trak cie odsłan ian ia.

W połow ie X V III w. zaczęto pow ażniejsze prace resta u ra to rsk ie , zakoń­ czone ostatecznie w r. 1785 przebudow ą wież i zw ieńczeniem em pory przez E. Schroegera. Z podanych wyżej dat w ynika, że posiadam y je d y ­ nie w iadom ości o polichrom iach i pracach m u rarsk ich z okresów później­ szych, bo począwszy od XV w. M ówiąc jed n a k o okresie rom ańskim W a­ licki zastrzega się, że „niem niej praw dopodobna jest m yśl o otynkow a­ niu całego w n ętrza i przyozdobieniu go polichrom ią".

S p raw a m alow ideł w św ietle o statn ih badań konserw atorsk ich p rzed ­ staw ia się następująco: w prezb iteriu m i absydzie w schodniej, postępując p rzy analizie tynków kolejno w k ieru n k u m u ru stw ierdzam y: I w arstw a — polichrom ia z r. 1889, w ykonana przez Przem alskiego i „subiektów ", ja k głosi napis na w ew n ętrznej stro n ie g u rtu m iędzy p rez b ite riu m a absydą; II — leżąca pod pierw szą — to w yp raw a z w a rstw ą szaro- n iebieskiej farby, przypuszczalnie gdzieś z X V III w.; III — to tylko po- biała; IV — w y p raw a z m alow idłem z początku w ieku X V II; w arstw a V — m iejscam i w y łan iająca się spod IV — to tylko dość gładka różowa- w o-brązow a w ypraw a, i m iejscam i w idoczna VI — p rzy legająca silnie

(5)

Р ус. 264. R ek on stru k cja h ip otetyczn a m alow id ła rom ańskiego.

, rys. K. D ą b r o w s k i

do kam ienia, w yró w n u jąca jego b raki, szczególnie przy spojeniu, z n a ry ­ sow anym i podw ójną k resk ą fugam i. T ak p rzed staw iałb y się ogólny u k ład w arstw . O ile chodzi o dokładne ujęcie ich w czasie, to biorąc pod uw agę w ielki pożar w kościele w 1473 r. i wiadom ość o dacie zam urow ania w 1647 r. okien w absydzie, dojść m usim y do wniosku, że m alow idła V/ w arstw ie IV pochodzić m uszą sprzed r. 1647, gdyż polichrom ia ta w y ­ pełnia glify okienne pod m iejscam i p rzym urow anym i, lub ginie przy ich brzegach (ryc. 270). T ak więc najw cześniejsze z odsłoniętych tu m alow i­ dło sięga zaledw ie początku w ieku XVII a stanow i ono o rn am en t o m o­ tyw ach roślinnych. Być może, gdybyśm y to m alow iło usunęli, zn aleźli­ b yśm y pod nim jak ieś resztki m alow ideł J a n a Niem ca lub M ikołaja z Kalisza. K tó rem u ś z nich m ożnaby przypisać może d ekorację m a la r­

ską łuk u m iędzy naw ą głów ną a boczną, u rato w a n ą dzięki zam urow aniu łu k u praw dopodobnie jeszcze przed pożarem .

Inaczej p rzed staw ia się n ato m iast spraw a w naw ach bocznych, gdzie tylk o w północnej są ślady polichrom ii (w południow ej pozostał goły cios) i w absydzie zachodniej. Na nią w łaśnie przesu n ął się p u n k t ciężi- kości naszej uw agi i żywego zainteresow ania. Z d estruow ane w czasie o statniego pożaru w arstw y na górze w em porze są chwilow o dla b adań niedostępne wobec' b rak u odpow iednich rusztow ań. N atom iast pod em - ^porą w m uszli absydy zachodniej spod pięciu w arstw pobiał, z któ ry ch dw ie: pierw sza i trzecia są ciem niejsza i jaśniejsza niebieskie, d rug a biała,

(6)

Ryc. 265. F ragm en t m alow id ła — gło w a C hrystusa.

a czw arta i p iąta krem ow e — w yłoniła się polichrom ia rom ańska. P oli­ chrom ia ta leży na bardzo grubej w ypraw ie, k tó ra łączy polny kam ień, z jakiego zbudow ana jest m uszla i w y ró w n u je jej k ształt. W ypraw a ta jest koloru gliniasto-żółtego. In te resu jąc e jest, że w poró w n aniu do bez­ pośrednio przy kam ieniu leżących różow aw ych w y p raw w całym koś­ ciele, ta nie m a tego zabarw ienia, lecz jak w spom nieliśm y, jest żółtaw a.

N asuw a się m yśl, że byłoby m ożliw ym , iż kolor różow aw y gdzieindziej spow odow any mógł być obecnością w zapraw ie przepalonej w czasie po­ żaru gliny albo też może dom ieszką cegły tłuczonej. M usiały bezw zględnie pożary om inąć absydę zachodnią, gdyż inaczej zniszczyłyby także od­ k ry te obecnie m alow idło. Pow odem om inięcia jej b y łab y postaw iona ok. r. 1346 (?) pod em porą ściana naw y głów nej celem stw orzenia locum dla ze­ b rań kap itu ły. Ściany tego k ap itu larza rozebrano dopiero w czasie

(7)

obec-R yc. 266. F ragm en t m a lo w id ła — postać po praw ej stron ie m andorli. riej konserw acji. Z am knięte w k a p itu la rz u i p o k ry te pobiałam i m alo­

w idła rom ańskie nie m ogły być znane, tru d n o rów nież było się ich spo­ dziew ać tylko pod sam ym i cienkim i pobiałam i w przeciw ieństw ie do m alow ideł na in nych ścianach, k tóre p o k ry te były w y praw am i bardzo grubym i, dochodzącym i m iejscam i n aw et do 6-ciu cm. na narożach. R easum ując trzeb a powiedzieć, że polichrom ia rom ańska doczekała się

odsłonięcia w w aru n k ach n ajb ard ziej sprzyjających. U k ry ta była

przed niszczycielską ręką. ludzką i niszczycielskim pożarem (ryc. 263). J a k w spom inaliśm y w yżej polichrom ia um ieszczona jest na m uszli ab ­ sydy pod em porą, zajm u jąc ok. 50 m- pow ierzchni. Długość poziomego półkola m uszli w ynosi ok. 12 m, wysokość odcinka pionowego (wklęsłość m uszli) 5,96 m. Podłoże polichrom ii to bardzo grub a w y p raw a zw iązana dobrze i dobrze w iążąca kam ień polny, z jakiego zbudow ana je st m uszla.

(8)

S p ęk an a m iejscam i, nie grozi jed n ak odpadnięciem . Podłoże to n ie odzna­ cza się jednolitością i nie jest zupełnie gładkie, ale nie je s t rów nież szorst­ kie. J e s t nierów ne, ale nie w ty m stopniu ja k w C zerw ińsku *. C echuje je p ew n a zmienność, farb a leży m iejscam i w p ro st jak b y n a w ypraw ie, m iejscam i zaś na cienkiej krem ow ej pobiale. Tonacja ogólna m alow idła krem ow o -rud aw o -szara. Sposób m alow ania szeroki, ręk ą pew ną, z pod­ k reślen iam i kreską. M iejscam i fa rb a kładziona cienko przejrzyście, m iej­ scam i grubo, dając negaty w na odejm ow anych płatach pobiały. O dkry­ w anie m alow ideł dokonane zostało do tej p o ry na 70% pow ierzchni

absydy. W r. 1953 p rzew id u je się dalsze p race nad odsłanianiem reszty m alow idła oraz jego konserw ację. Nie należy jed n a k oczekiwać, iż od­ zyskam y całość m alow idła, gdyż znaczne uszkodzenia w y p raw y , któ re p rze c in a ją w kilku m iejscach z góry na dół absydę, zakłócają jasność kom pozycji. Poza tym całość jest p rz e ta rta w sk u tek daw niej w yko ny w a­ ny ch „odśw ieżeń“.

K om pozycyjnie całość przed staw ia się następująco: pośrodku w pozy­ cji siedzącej w ielka postać C h ry stu sa — P a n to k ra to ra w m an dorli na tle gw iaździstego nieba. Postać m ierzy 2 m wysokości na 1,10 m szerokości. Sam a głow a m a 35 cm długości (ryc. 265). M andorla 2,80X2,40 m. C h ry­ stus m a przypuszczalnie p raw ą rękę podniesioną od łokcia, lew a na razie nie odczytana. K olana rozstaw ione szeroko. Z p raw ej jego stro n y przy nogach w idoczna część tro nu . Z obu stron m andorli dw ie postacie, z k tó­ ry ch p ra w a zachow ana lepiej (ryc. 266), lew a lekko się rysująca. M iędzy n im i i poza nim i p ow tarzający się sym boliczny zespół, zestaw iony z orła i p rzecin ający ch się skrzydeł i u dołu zw iązane z tym 4 p rzen ikające się koła 8-m io szprychow e (ryc. 267). Całość kom pozycji zam knięta pasem . Dołem pod nim nieźle zachow any szeroki pas z 12 siedzącym i św iętym i, p raw dopodobnie apostołam i. K olorystycznie całość dzieli się na: 1) część środkow ą, 2) g ru py boczne, 3) obram ienie i 4) stre fę dolną. 1) C hrystus w płaszczu koloru pobiały krem ow ej, podkreślonym czernią i niebieskim n a tle szaro niebieskim w sukni szarej. M andorla rów nież w chłodnej .to­ nacji. Je d y n y m ciepłym w tonie akcentem to głow a o czerw onaw ych w łosach i zaroście. Całość postaci raczej jasna. 2) W g ru p ach bocznych w y b ija się żółto-brązow aw e tło, z którego w yłan ia się postać św iętego z czerw onym i w łosam i i zarostem . Takież w kolorze są kom pozycje sym - b oliczno -orn am entaln e, gdzie tylko orły i część skrzyd eł są w kolorze k rem o w ej pobiały, a szyszkow ate form y przegubów skrzydeł stanow ią m ocne a k c en ty z zim nej czerw ieni z krem ow ym i centkam i. 3) O b ram ie­ n ie g ó rn ej stre fy kom pozycji jest w kolorze żółtym i ciepłym seledyno­ w ym , a 4) chór św iętych u dołu, połączeniem w szystkich dotąd opisa­ n ych b arw z przew agą jed n ak jasn y ch tonów. O gólna tonacja całości 1 P o r art. autora w O chronie Z ab ytk ów nr 14/15: „K on serw acja m a lo w id eł śc ie n ­ n y ch w C zerw ińsku. O dkrycie rom ańskiej p o lich ro m ii“.

(9)

Ryc. 267. F ra g m en t m a lo w id ła — p rzed sta w ien ie sym b oliczn e cherubinów . obecnie je st jasn a nie tylko dlatego, że w ielka część farb y zleciała w cze­ śniej lub zniszczona była przed zam alow aniem kom pozycji po raz p ierw ­ szy, ale i z tego powodu, że podkład — pobiała służyła już jako kolor jasny, na k tó ry m być m oże m iejscam i więcej rysow ano niż m alow ano. R ysunek jest raczej swobodny, szczególnie w postaciach i nie m a w nich przesadnej schem atyzacji i sztyw ności. Całość w yw iera w rażenie im ponu­ jące sw oją m ajestaty czn ością i spokojem .

Tego rodzaju m alow idło o dk ry te zostało w Polsce po raz pierw szy. P o ­ lichrom ia czerw ińska, odsłonięta w ubiegłym roku, pod w zględem kom po­ zycyjnym i m alarsk im jest dużo słabsza i późniejsza. D opiero po odsło­ nięciu całości m alow idła będzie je m ożna należycie przeanalizow ać i oce­ nić. Ju ż dziś m ożem y stw ierdzić, iż to odkrycie w zupełnie innym św ie­ tle staw ia poziom naszej k u ltu ry arty stycznej doby rom ańskiej. W obec

(10)

R yc. 268. F ragm en t Sądu O statecznego. M ozaika w katedrze w T orcello, k oniec X II w.

b rak u m alarskiego m ate ria łu porów naw czego w Polsce — co oczywiście nie znaczy, iż polichrom ia ta była u n ikatem , lecz że b rak zachow anych inn ych przykładów z ty ch czasów — tru d n o będzie ustalić, w jakim stopniu dzieło to jest pow iązane ze środow iskiem polskim . Z e m usiało ono oddziałać na twórczość m iejscow ą, w to chyba w ątpić nie należy. D latego też z odkryciem tego m alow idła łączy się w iele zagadnień, k tó ­ re czekają na rozw iązanie. W porów naniu do w spółczesnych polichrom ii w in n ych k raja ch polichrom ia w T um ie może być postaw iona w rzędzie n ajcenniejszych. N ależy pam iętać, że kolegiata w Tum ie budow ana była w 1-ej poł. X II w. pod bezpośrednim i auspicjam i biskupa A le k s a n d ra 1,

1 Z. S w i e c h o w s k i , D w u n a sto w ieczn a k atedra w P łocku. Ochr. Zab. nr 3/52, str. 179.

(11)

Ryc. 269. F ra g m en t karty ty tu ło w e j b ib lii z F lo reffe w B ritish M useum .

przybyłego do Polski z M alonne (Belgia) i faw oryzującego sztukę swej ojczyzny. W iadom ym jest też, że dla biskupa tego p raco w ał nadw orny m alarz niejaki G un ter, k tó ry polichrom ow ał p raw dopodobnie k a te d rę płocką. W iem y jednocześnie o istnien iu ośrodka p racy a rty sty c z n e j w L u ­ b in iu 1 i a rty sty rzeźbiarza L eopardusa. W iem y rów nież, że w kolegiacie osadzeni byli kanonicy reg u larn i, k tórzy zjaw ili się tu z zachodu. Wobec

tego istn ieje praw dopodobieństw o znalezienia poszukiw anego auto ra

w w ym ienionych środow iskach.

P o ró w nu jąc nasze m alow idło z m alow idłam i zachodnio-europejskim i m ożem y stw ierdzić, iż bliski tem u układ kom pozycyjny i ikonograficzny z n a jd u je się w absydzie k a te d ry w Torcello (Włochy) (ryc. 268). W y­ stę p u je tu rów nież trzypostaciow a kom pozycja c e n tra ln a — pośrodku C h ry stu s na M ajestacie w m andorli, po bokach dw ie postacie zwrócone k u niem u, poniżej zaś uskrzydlone głow y aniołów, k tó ry c h skrzy dła są identyczn e do tu m sk ich i rów nież z białym i centkam i. Nie b ra k i kół. P o ­ dobne ujęcie spo ty k am y w ew angeliarzach oraz na ty m p an o n ach p o rtali rom ańskich w e Francji.

U jęcie nasze w yw odzi się z w izji Ezechiela z A pokalipsy, w k tó rej czte­ ry koła m iałyby oznaczać czterech ew angelistów , a połączenie koła ze sk rzy d łam i ch óry cherubinów . (P atrz k a rta ty tu ło w a bib lii z Floreffe,

1 M. M o r e 1 o w s к i, P ericop ae lu b iń sk ie, ew a n g elia rz p łock i i drzw i g n ieźn ień ­ skie. P SH S. Wil. II, 1935.

(12)

B ritish M useum , ryc. 269). C entki ja k je nazw aliśm y poprzednio na sk rzy ­ dłach cherubinów , m ają oznaczać oczy. Zróżnicow anie w ysokości postaci, w yw odzące się ze sztuki b izantyjskiej a rozpow szechnione w ów czas i na zachodzie znalazło w yraz i w naszym m alow idle: C h ry stu s m ierzy 2 m,

stojący obok św ięty 1,38 m, a siedzący poniżej św ięci 1,20 m.

A ja k w ygląd a polichrom ia z p u n k tu w idzenia technologicznego? Pod­ łożem d la niej je s t w ypraw a, k tó ra je s t jednocześnie lepiszczem dla k a ­ m ieni fo rm u jący ch m uszlę. Otóż o ile chodzi o tech nik ę m alow an ia i w ią­ zania fa rb y spoiwem, to — ja k w ykazała w stępn a analiza w y k o n an a przez d r H. Jęd rzejo w sk ą z P. K. Z. — silnie trz y m ają ca się podłoża błyszcząca fa rb a na pasach p rzedzielających i o kalających kom pozycję, a robiąca w rażen ie kładzionej n a m o k rą jeszcze zapraw ę, nie zaw iera śladów ja ­ kiegokolw iek tłuszczu, w osku a n i białka. Być może, że po ośm iu w iekach farb a kładziona z k lejem białkow ym przy analizie białk a tego m oże nie w ykazać. N iem niej jed n a k łatw o stw ierdzić m ożna, że żadne inn e spoiwo nie tłu s te prócz sam ego krystalicznego w ęglan u w ap n ia nie m ogłoby p rze trw a ć obok rozkładających się spoiw, gdyż ta k się p rzed staw ia sp ra ­ w a z farb a m i w innych m iejscach, w k tó ry c h spoiw a nie m a i łatw o się

ścierają, odw rotnie do w spom nianej, k tó ra zw iązana je s t doskonale. Nie ty lk o je s t zw iązana, ale już n aw et na pierw szy rz u t oka robi w rażen ie fre ­

sku. R easum ując powyższe dane i op ierając się na przepisach zaw artych] w M anuskrypcie z L u kk i (w bibliotece kanoników ) z w. V III/IX , w M ap­ pae C laviculae i tek stach le Bègue (XV w.) oraz analogiach na zacho­ dzie, m ożem y powiedzieć, że jest m ożliw e, iż sposób w y k o n an ia poli­ chrom ii b y ł n astęp u jący : świeżo zarzuconą w y p raw ę zam alow ano cienką pobiałą ze spoiwem. N a niej w ykonano szarą lu b żółtą fa rb ą ry sun ek. W ypełniono częściowo płaszczyzny i podkład farb am i czerw oną ziem ną, u m b rą n a t. i paloną, sjen ą paloną i zielenią oraz szarą. R esztę w ykonano na sucho nie spiesząc się w „w y ciągan iu“ subtelności ry su n k u rysów tw a ­ rzy, zaro stu i włosów, ry su n k u fałdów, oraz w pokryciu podkładu szarego np. n ieb iesk im i lekko brązow ego — ciem no brązow ym 1. Tego rodzaju tech n ik a w ym agała, by sam m alarz przygotow ał sobie podkład i dlatego do p rac y przystępow ać m usiał zaraz po m urarzach.

Otóż to stw ierd zenie nasu w a nam m ożność u sta le n ia d a ty m alow idła, o ile w eźm iem y za pew nik, że kościół b ył k om pletnie gotów przed konsek­

racją. Poniew aż odbyła się ona w 1161 r. wobec dosto jny ch osób, p rzy p u sz ­ czać należy, iż po starano się, by w n ę trz e było gotowe, więc polichrom ia pow inna b y ła być w yk onana przed ty m term inem . Z gadzałoby się to z te ­

chn iką p racy , k tó ra nie m ogła być stosow ana n a suchym m urze. T e n zaś n ie w y k a z u je w ielow arstw ow ości — przeciw nie: w y raźn ie w idać jed n ą g ru b ą w a rstw ę w y p raw y i n a niej w p ro st lu b na cienkiej pobiałce m alow

(13)

Ryc. 270. F ragm en t m a lo w id ła z X V II w. odkrytego w g lifie ok ien n ym prezbiterium . dło. P o tw ierd za nasze m n iem an ie i to, ż'e m iejscam i, gdzie a rty s ta używ ał spoiw a m alu jąc n a suchym już podłożu, co jest m niej trw ałe, m alow idło w łaściw ie n ie dochow ało się (rysy tw arzy), a tam gdzie rozpoczynał i d a­

w ał dopiero podkład, czyli k ład ł na m okro — polichrom ia jest i trz y m a się doskonale.

W spom inaliśm y na początku o w arstw ach w y p raw y w p rezbiteriu m , że pierw szą p rz y ciosie je st w a rstw a przypuszczalnie rom ańska, w y ró w n u ­ jąca b rak i w ciosie i w y p ełn iająca fugi. M usim y tu dodać, że analogicznie opracow ane ściany spotkaliśm y w C zerw ińsku pod dwom a w arstw am i, z k tó ry ch pierw sza je st gotycka, d ru g a przypom ina w y p raw y rom ańskie i pod n ią jest w łaśnie m ur, a nierów ności ciosu założone są w ypraw ą, n a której na m okro w y rysow ane zostały fugi ostrym narzędziem . G dyby tego rodzaju przy gotow anie ściany nie przekonyw ało jako w spółczesne b u d o­ wą, niech posłuży p rzy k ład trzeci w kościele w Siew ierzu, gdzie na tak ie j ścianie bez n a k ła d a n ia dodatkow ej w ypraw y, w ykonano polichrom ię ro ­

m ańską w latach ok. 1100,1 w skutek czego farb a leży na kam ieniu, a p rzy

(14)

spojeniach na fudze, lub w iększym kaw ałk u w y p raw y w y ró w n u jącej. N a­ szym zdaniem , tego rodzaju m ur, choćby na nim nie było m alow idła, n a ­ leży zaw sze zachow ać i trak to w ać jako w spółczesny i godny najw iększego

szacunku. K arygodne byłoby w yrów nyw ać jego pow ierzchnię lub po­ w ierzchnię m uró w bezpośrednio z nim sty k a ją cą się za pom ocą tzw. fle- kow ania czyli uzupełniania kam ieniem . Je d y n y m słusznym zabiegiem k onserw atorskim w ty m w yp ad k u je st w ypełnianie luk w y p ra w ą o ta ­ kim sam ym składzie.

B adania nasze zarów no n ad tw orzyw em budow lanym jak i m alarskim nie są ukończone i m uszą być przeprow adzone w szelkim i najnow ocześniej­ szym i środkam i. D otychczasow e odkrycia i zabiegi k o n serw ato rskie p ro w a­ dzone b y ły w PK Z przez podpisanego na zlecenie Z arządu O chrony i K on­ serw acji Z ab y tkó w .’

1 C en n ych rad i w sk a zó w ek przy n ap isan iu n in iejszeg o artyk u łu u d z ie lili dr St. S a w ick a i m gr. T. D obrzeniecki, k tórym serd eczn ie dzięk u ję. .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Porównaj teoretycznie uzyskan¡ warto±¢ optymalnej kompresji z kompresj¡ uzyskan¡ za pomoc¡ programu ZIP, PanTadeusz.zip.. Narysuj

d) Podaj przykªad jednego pomiaru uogólnionego, który wystarczaªby to jednoznacznego wyznaczenia ρ (oczywi±cie przy zaªo»eniu, »e powtarzamy go niesko«czenie wiele razy w

Zadanie 3 (50 pkt) Istnieje ciekawy i do±¢ nieintuicyjny trik, który praktycznie za darmo pozwala nieco podnie±¢ graniczny QBER poni»ej którego mo»na uzna¢ protokóª za

[r]

1 punkt – wyznaczenie liczby popękanych jajek (12) Uwaga: Jeżeli zostaną zastosowane poprawne metody rozwiązania, ale uczeń popełni błędy rachunkowe, to otrzymuje 2

[r]

Do kreowania środowiska wysokiej produktywności, które autorzy artykułu utożsamiają ze środowiskiem pozytywnie oddziałującym na konkurencyjność firm przyczyniają

Egzamin maturalny z nowego języka obcego nowożytnego, języka mniejszości narodowej oraz języka mniejszości etnicznej i języka regionalnego jako przedmiotu dodatkowego może