R E C E N Z J E 573
tację i aktywność, były reform atorom zdecydowanie wrogie. Dotyczy to głów nie ulem ów reprezentujących islam. A le nie tylko. Również narodowości chrześci jańskie były w większości w najlepszym razie obojętne w ob ec reform , a w wielu wypadkach nie m niej wrogie, niż ortodoksyjne środowiska muzułmańskie. Da vison dow iódł takiego stanu rzeczy poprzez szczegółow e zbadanie ówczesnego p o łożenia wszystkich społeczności niemuzułmańskich, oraz struktury i fu n k cjon o wania milletów. Błyskawiczne i całkowite załamanie się całego ruchu reform ator skiego w 1Э7-6 r. stanowi jeszcze jeden dowód, że reform y nie miały szerszego oparcia wewnątrz kraju.
Nie m oże też dziwić połow iczność reform i ioh mizerne wyniki. Davison dosko nale przedstawia, jak świetne niejednokrotnie ulepszenia i reform y więdły, lub wynaturzały się na niedojrzałej glebie społecznej. Tanzimat narzucony z góry przez gruipę entuzjastów nie m ógł wydać ow oców , bo brak było szerokiego odzewu ze strony społeczeństwa. Szkoda, że autor nie zajął się bliżej przyczynami tego stanu rzeczy. W iele m iejsca pośw ięcił za to rozgryw kom wewnątrz rządzącej grupy, p o glądom 'krzyżującym się w tym środowisku, czy nawet szczegółowym analizom oso bow ości czołow ych postaci.
Bardzo trafnie uchw ycona została złożoność całego przedsięwzięcia, współzależ ność reform we wszystkich dziedzinach, ich równorzędność. W edług autora klu czem do całego zagadnienia była sprawa narodowościowa, a ściślej m ów iąc nie- rów nopraw ny status chrześcijan w Turcji. Kwestia ta była nie tylko katalizatorem rozkładu Turcji. Jej rozwiązanie w sensie całkowitego równouprawnienia wszyst kich poddanych sułtana, otwierało drogę do stworzenia jednolitego społeczeństwa
osmańskiego związanego poczuciem w spólnoty mimo wszystkich wewnętrznych różnic. To z kolei było nieodzownym warunkiem budow y nowoczesnego państwa na świeckich podstawach. Dotychczas bowiem Turcja była swoistą federacją kilku milletów, żyjących jeden obok drugiego według własnych religijnych praw. M illetem panującym byli muzułmanie, których duchow y przyw ódca-kalif był jednocześnie sułtanem. Obalenie tego układu m iałoby znaczenie oczywistej wagi.
Davison wzbogacił swdją pracę doskonałymi indeksami, oraz bogatą b iblio grafią, pom ocną dla każdego zainteresowanego dzięki 'krótkiemu omówieniu każdej pozycji. Przy lekturze odczuwa się brak mapy.
Tomasz Wituch
P rotokolle des Gemeinsamen Ministerrates der Oesterreichisch- -U ngarischen Monarchie (1914— 1918), eingeleitet und zusammengestellt
von Miklós К o m j â t h y , Budapest 1966, Publikationen des Unga rischen Staatsarchivs II. Quellenpublikationen, 10, s. X I, 723.
Obszerny tom p rotok ołów posiedzeń w spólnej rady m inistrów A ustro-W ęgier z lat pierwszej w ojn y św iatowej posiada duże znaczenie dla dziejów tego państwa, m. in. także dla przedstawienia jego polityki w obec spraw polskich. Całość składa się z dwóch części: z obszernego wstępu >(s. 140) i z samych protokołów .
Wstęp omawia genezę rady, jej strukturę, zasady działania i charakter, a zwłaszcza rolę odgrywaną w czasie w ojny. Tak gruntowne rozwinięcie rozważań tłumaczy się tym, że o tej specyficznej instytucji pisano stosunkowo niewiele *.
i W o p ra co w a n ia c h o g ó ln y c h zdarza się u ż y w a n ie m a ło p r e c y z y jn y c h w y ra żeń na ok re ślen ie w sp ó ln e j ra d y m in istrów . P rzem ilcza je j istn ien ie nip. p od sta w ow a p ra ca M. U h 1 i r z, H a n d b u c h d e r G e s c h ic h t e O e s t e r r e ic h s t. II, cz. 2, G raz-W ien -L ei,p zig 1941. A. J. M a y p isze ty lk o o R a d zie K o r o n n e j p od - p rz e w o d n ic tw e m cesarza (T h e H a p sb 'u rg M o n a r c h y 1867—1914, C a m b rid g e Ш 1, s. 40).
Można jednak mieć wątpliwości, czy wstęp nie przerasta swoją zawartością potrzeb wydawnictwa.
W oparciu o akta wiedeńskie, źródła drukowane i literaturę i(najlepiej zostały w ykorzystane prace węgierskie, co ze w zględów językow ych ma znaczenie dla historyka niewęgierskiego) bardzo dokładnie przedstawiona została geneza rady w związku z ugodą z 186? r. iWiele miejsca poświęcono p ozycji ministra spraw za granicznych, urzędowego przewodniczącego rady. Z okresu 1867— 1914 autor wybrał tylko niektóre fragm enty dziejów rady, które przykładowo mają w yjaśnić je j zna czenie. Dokładniej zwrócił uwagę na funkcjonow anie w spólnej rady m inistrów w czasie w ojny, co już łączy się bezpośrednio z wydawanym i tekstami.
A utor podkreślił w wielu m iejscach (aż w zbyt wielu, w ogóle trafiają się tu powtórzenia, a całość napisana jest dość ciężko), że w ojna w yrosła tej instytucji ponad głowę. C hoć rola rady w latach 19114—19118 była większa niż poprzednio, nie była ona dostosowana do warunków wojennych. (Powiększała się dysproporcja m iędzy rozw ojem technilki w ojen nej a ociężałym funkcjonowaniem m achiny pań
stw owej, w niej zaś także rady. W szystko to om ów ione zostało bardzo obszernie i na pewno słusznie, jakkolw iek w izolacji od analogicznych zjawisk w innych kra jach. W ojna 1®14— 19118 była zupełnie odmienna od poprzednich i wyw arła niepo równanie większy w pływ na stosunki wewnętrzne w państwach w ojujących. W gruncie rzeczy w żadnym państwie aparat rządzenia nie był przystosow any do warunków w ojn y, która stanowiła wstęp do w ojen totalnych. Ta!k Więc tnzsba było wyraźniej podkreślić to, co było specyficzne dla monarchii habsburskiej.
'.Przejdźmy teraz do tekstów źródłow ych. Tom obejm uje 41 protokołów posie dzeń, począwszy od 7 łipca 19(14, a skończywszy na ·22 października 19182. Trzy pierwsze zebrania z łipca 1914 r. dotyczą podejm owania decyzji w sprawie w ojny, zwłaszcza sprawy ultimatum w obec Serbii. Później zagadnienia dyplomatyczne od gryw ają także sporą rolę, a wśród nich stosunki z W łocham i, w nieco mniejszym zakresie z T urcją i R u m u n ią 3. W debatach wiele m iejsca poświęcono sprawie celów w ojny, zwłaszcza planom aneksji terytorialnych w .Królestwie, na Bałkanaah i w Rumunii. N ajw ięcej m ów iono jednak o wzrastających trudnościach w ew nętrz nych, a w ięc o produkcji broni oraz o stanie rolnictwa i p rzem ysłu 4. Sporo jest także w ypow iedzi na temat stosunków z Niemcami, związanych zarówno z polityką zagraniczną (np. do początków 1915 r. ze staraniami o utrzymanie neutralności W łoch), jak i z celami w ojennym i i trudnościami gospodarczym i5. Znaleźć można również materiał do stosunków m iędzy Austrią i Węgrami, które tu wydaw ca pod kreślił najsilniej. W reszcie trzy ostatnie posiedzenia z września i października 1918 r. pokazują, że tylko w niewielkim stopniu zdawano sobie sprawę z bezna dziejnej sytuacji monarchii.
W artość źródłow a w ydrukow anych protokołów jest różna. iNajważniejsze de cyzje zapadały z reguły poza wspólną radą ministrów. Nawet jednak wówczas, gdy stawiana była ona w obec fak tów dokonanych, dyskusja na posiedzeniach była
2 O n iezu p ełn ie, ja s n e j sp ra w ie p osied zen ia z 30 p aźd ziern ik a 1918, z k t ó r e g o b ra k p r o to k o łu , p o r. w stęp , s. 94.
s P r o t o k o ły n ie b y ły zn a n e W. W. G o 1 1 l i e b o w i, a u to r o w i c ie k a w e j p ra cy S tu d ie s i n S e c r e t D i p l o m a c y D u r in g t h e F ir s t W o r ld W a r , L o n d o n 1957. D o t y c z y ona p o lity k i m o c a r s tw w o b e c T u r c ji i sta n ow isk a W łoch . Szkod a, że w y d a w c a n ie p r ó b o w a ł sk o n fr o n to w a ć p r o t o k o łó w z tą pracą.
4 P od ty m w z g lę d e m c iek a w e je s t z esta w ien ie p r o t o k o łó w z d zien n ik iem J. R ed lich a (S c h i c k s a ls ja h r fi O e s t e r r e ic h s t. I—II, G ra z -K öln 1953—ІІ954).
5 T ra iia ją się c ie k a w e w y p o w ie d z i w sp ra w ie M ititeleuropy, sta n o w ią c e u z u p ełn ien ie d o ty c h cz a so w e j lite ra tu ry (np. J. P a j e w s k i , M it t e le u r o p a , P ozn a ń 1SS9).
R E C E N Z J E 575
wcale ciek a w a ”. Stąd tom przynosi nieraz uzupełnienia, ważne dla różnych zagad nień polityki austriackiej lat w ojny.
A kty, zaczerpnięte z archiwum wiedeńskiego, wydane zostały starannie. W y dawca przytoczył wszelkie marginalia, popraw ki, które chętnie w prow adzał zw ła szcza Tisza, dbający o w ierność swoich wypow iedzi (nie są to stenogramy) i róż nice między konceptem a tekstem oötateczsnym, jeżeli zachowały się oba. Teksty
zaopatrzone są przypisami (choć nie zawsze konsekwentnie), w których w ykorzy stano literaturę i źródła, znowu najlepie'j węgierskie. M im o tego m am y pewne wątpliwości, odnoszące się do opracowania edytorskiego.
Pomiędzy zamieszczonymi protokołam i istnieją zasadnicze różnice, gdy chodzi o stopień ich znajomości. O posiedzeniu z 7 liipca 19,14 wspom ina niemal każde p o ważniejsze opracowanie tego okresu, a protokoł tego posiedzenia b y ł już kilka razy publikowany. P odobnie jest z posiedzeniami z 19 i 31 lipca t.r. Tymczasem protokoły późniejszych posiedzeń albo nie b y ły w ogóle znane albo znajom ość ich była minimalna. Należało chyba w jakiś sposób zaznaczyć zarówno ogólną zna jom ość ogłaszanych dokum entów 7, jak i podać najważniejsze m iejsca publikacji. W czasie niektóryoh posiedzeń zadawano Conradow i pytania dotyczące położenia w ojskow ego, szef sztabu odpowiadał na nie z zastrzeżeniem, aby jego uwag nie zamieszczać w protokole i tak też zostało to wydrukowane w zbiorze. Tymczasem w sw oich pamiętnikach Conrad obok przedrukowanych protokołów dodawał także własne odpowiedzi na pytania. Korzystał przy tym zapewne poza oficjąlnym i proto kołami także ze sw oich n o ta te k 8. Znow u nasuwa się uwaga, że winno to być jakoś oznaczone. Przykładów takich podać można w ięcej.
W innym m iejscu w e wstępie autor twierdzi, zgodnie zresztą z prawdą, iż opór Tiezy w o b ec w ojn y z Serbią, wyrażony na posiedzeniu z 7 lipca, przełamany został dopiero Eoło połow y miesiąca przy pom ocy dyplom acji n iem ie ck iej9, K o m j â t h y dodał przy tym, że z ogłoszonego protokołu wynika, iż Tisza zachwiał się już pod koniec tego zebrania i(s. 49). M ożna b y przypuścić, że inni autorzy nie znali proto kołu, supozycja oczywiście nonsensowna. Tymczasem, nie w chodząc w 'szczegóły, na leży stwierdzić, iż powyższe twierdzenia oparte były na jeszcze innych dodatkowych źródłach i chyba są słuszne 10.
W protokołach nie ibrak fragm entów, dotyczących polityki Austro-W ęgier w obec spraw polskich. Już 31 października 1914 omawiana była sprawa mianowania n ow e go namiestnika G alicji (s. 184—ІІ92). Zdecydow ały się wów czas losy Bilińskiego “ . Mimo jego oporu i groźby podania się do dym isji p odjęta została uchwała stwier dzająca jedynie, że zmiany polityki w ob ec Galicji nie mogą naruszać wzajemnego stosunku do siebie Austrii i W ęgier. Dawało to rządowi całkowitą swobodę w mia nowaniu następcy K orytow skiego.
Ważniejsza była 'sprawa Królestwa. Na początku Ш 5 r. łączyło się to ze sta
• N ie b e z r a c ji w y d a w c a ok reślił ra d ę ja k o F llla lp a r la m e n t , a w k a ż d y m razie D e b a t t e n f o r u m (s. 103).
7 W e w stęp ie 3esst tyliko m o w a , ż e p r a w d o p o d o b n ie k o r z y s ta ł z n ich C zern in p rz y p i saniu p a m ię tn ik ó w (s.. 99—100). P o cz ą tk o w e p r o t o k o ły m ożn a także zesta w ić z p a m iętn ik a m i (BilińSlkiego. O pis zebran ia z 7 lip ca , p or. W s p o m n ie n ia l d o k u m e n t y t. I, W arszaw a 1024, s. 289—290. N ieścisłe są d a n e B iliń sk ie g o o z e b ra n iu z 30 lip ca (w in n o b y ć c h y b a 31 lip ca ) i r z e k o m y m in te r p e lo w a n iu C on ra d a p rz e z B iliń s k ie g o o p la n y w o js k o w e (tam że, s. 286).
8 O d n ośn ie p osied zen ia z 7 lip ca p or. C o n r a d , A u s m e in e r D ie n s t z e it t. IV , W ien - -Łeiipzig^M tinchen 1923, s. 53— 56, p osied zen ia z 19 lip ca , tam że s. 91—92. B ra k n a tom iast u C on rada w z m ia n k i o p o sie d z e n iu z 8 sierpn ia 1914.
o T a k je s t n a w et w o g ó ln y c h o p ra co w a n ia c h , np. A . J. P. T a y l o r , T h e S t r u g g le f o r M a s t e r y in E u r o p e , O x fo r d 1954, s. 512; G e s c h ic h t e d e r D ip lo m a t ie t. И, p o d red. W. P. P o - t i o m k i n a , B e rlin 1948, s. 298.
lo P or. np. S. B. F a y , T h e O r ig in s o f t h e W o r l d W a r t. II, N e w Y o r k 1829, s. 242; L·. A l b e r t i n i , L e o r lg ln l d e lla g u e r r a d e l 191І t. II. M ila n o 1943, e. 258.
nowiskiem monarchii w obec W ioch. Po pertraktacjach w Poznaniu, w których w y niku Zagłębie Dąbrowskie zostało podzielone między ok u pan tów 12, Niemcy miały proponow ać Austrii całkowite przekazanie jej Zagłębia w zamian za zgodę na od stąpienie W łochom Trentino (posiedzenie z 8 marca, s. .22(1). .Austriacy obiecywali sobie otrzymanie okręgu przem ysłowego po dokonaniu przez .Niemców wyw łaszcze nia dotychczasowych w łaścicieli zakładów przem ysłowych .(s. 226).
.Punktem kulm inacyjnym zainteresowania wspólnej rady m inistrów sprawą p ol ską było posiedzenie z 6 października 19,15', gdy rozpatrywano realizację rozwiąza nia austro-polskiego. P rotokoł tego posiedzenia stanowi uzupełnienie tego, co napi sał L. G r o s f e 1 d 13. W idać wyraźnie na jego podstawie stanowisko poszczególnych m inistrów austro-węgierskich. Burian podkreślał, że nikt w P olsce nie myśli o n ie podległości, Stiirghk był w ogóle niechętny łączeniu K rólestw a z monarchią i w spo minał o konieczności podziału Galicji, Tisza szedł najdalej w projektach zm niej szenia w p ływ ów P olaków w państwie i obciążenia K rólestw a ciężarami finansow y mi, a minister w ojn y Krobatin włączenie uważał za ostateczność, na którą zresztą nie zgodzi się Rosja. W tej i w innych wypow iedziach można dostrzec, jaki w pływ na stanowisko w sprawie polskiej w yw arły niepowodzenia militarne w Galicji.
Zmiany w stanowisku rządu austriackiego w yw ołane zostały polityką Niemiec. Nacisk ze strony Berlina widoczny był na początku 191'6 r. Jeżeli w stosunku do Polaków ten „n ow y kurs polityki niem ieckiej” ’ wyrażał się liberalizacją metod rzą dzenia 14, to w obec sojusznika sprawę stawiano jaśniej stwierdzając, że chodzi o p o większenie niem ieckiego terenu władania (przemówienie · Buriana na posiedzeniu z 7 stycznia 1916, s. 360—®61)I5. Teraz jednak większość głosów wypow iadała się za trwaniem przy austro-polskim rozwiązaniu. Na odmiennym stanowisku stawał Con rad, który w załączonym do protokołu memoriale (datowanym 4 stycznia 1916) za warł plan podziału Królestw a między Austrię i N iem cy z ewentualnym oddaniem prawobrzeżnej części R osji, natomiast zdecydowanie odrzucał m ożliw ość utworzenia niepodległej Polski czy państwa związanego z Niemcami, i jedno i drugie oznacza
łoby bowiem utratę G alicji (s. 376).
W dniu 6 stycznia 1917 odbyły się rozm ow y w Berlinie między Czerninem a Bethmann-Hollwegiem , a ich konsekw encją stała się debata na posiedzeniu rady 12 stycznia I8. W tym wypadku protokoł jest dobrym uzupełnieniem tego, co wiemy o pertraktacjach niemiecko-austriaakich. W yraźniej form ułuje icele polityki Austrii·. Zmuszona do odwrotu trzymała się ona kurczow o zachowania status quo do końca w ojny, choć ze strony niem ieckiej pojaw iały się propozycje opróżnienia guberna torstwa lubelskiego przez A ustriaków na rzecz regenta fes. saskiego. Lubelszczyzna stała się, jak sform ułow ał to cesarz Karol, w artościow ym zastawem za zajętą jeszcze przez R osjan część Galicji.
W krótce jednak na posiedzeniu rady 22 marca 1:917 Czernin podkreślił rezygna cję m onarchii z je j polskich aspiracji w zamian za rekompensatę w Rumunii i na Bałkanach. M iał co do tego w ątpliw ości premier Clam-iMartinic, ale Czernina p o parł zdecydow anie T isza 17. Ta wym iana Polski za Rumunię długo utrzymywała się
12 L. G r o s f e l d , P o l i t y k a p a ńsitu c e n t r a ln y c h w o b e c s p r a w y p o l s k i e j , W arszaw a 1962, s. 33.
13 T am że, s. 70—7ΰ. T ek st p rojeiktu a u stria ck ie g o , o p u b lik o w a n y p rz ez G r o s f e l d a (5. 332—335) z od m ia n a m i te k sto w y m i i z d od a n iem o p in ii rządu w ę g ie r sk ie g o je s t także w om a w ia n ej p ra cy fis. 309—3il4).
14 T am że, s. S3 nn.
15
o
p osied zen iu ty m braik je s t w z m ia n k i w z n a n ych nam op ra cow a n ia ch .ie
w
p r o t o k o ła c h je s t w zm ia n k a o „n a jś w ie ż s z e j w iz y c ie w B e r lin ie ” (s. 442). W y d a w ca n ie ob ja śn ił, że ch od zi w ła ś n ie o w sp om n ia n e d ebaty. P or. o n ic h L. G r o s f e l d , op. cit., s. 181'—Ш .и L. G r o s f e l d pisze o p o p r z e d n ich wyipadfkach (s. 185—Ί86), p r o t o k o ł d o d a je garść szcz eg ółów .
R E C E N Z J E 577
na posiedzeniach wspólnej rady ministrów, z nową siłą wystąpiła w czasie rokowań brzeskich. Na posiedzeniu 22 stycznia 19.18 widoczne było, że zdawano sobie sprawę z przypuszczalnej reakcji opinii polskiej na warunki pokoju, ale słabą opozycję wobec „linii Czernina” reprezentowali tylko (Seidler i Arz. Natomiast w obliczu ostatecznej klęski znowu pojaw iło się rozwiązanie austro-polskie; na posiedzeniu 27 września 1'9<18 określono je jako cel ostateczny, co pozostaje w zgodzie z tym, co
w iem y o rokowaniach austriacko-niem ieckich prowadzonych w tych samych
d n ia ch ls.
Tych kilka uwag wskazuje na przykładzie spraw polskich, że choć opubliko wane materiały nie przynoszą rewelacji, stanowią jednak cenne źródło do dziejów monarchii au stro-w ęgiersk iej19.
Adam Galos
;S. M. S t e с к i e w і с z, Raboczeje dwiżenije w Polsze w 1918— 1919
godach >(nojabr 1918 — ijul 1919 goda), Izdatielstwo Leningradskogo Uni-
wersiteta, Leningrad 1®6!6, s. 060, nlb. 4.
Badania nad historią najnowszą Polski, a w szczególności nad historią polskie go ruchu robotniczego, m ają już tradycję w radzieckiej historiografii. Prowadzone były, przy udziale przebyw ających w ZSRJR polskich historyków komunistów, w la tach dwudziestych i trzydziestych X X w., a szerzej rozwinięte po r. 194>5.
Historyk leningradz'ki S. M. S t e c k i e w i c z należy do grona najbardziej do świadczonych radzieckich znawców historii najnow szej Polski. W jego tw órczości naukow ej przebijało zawsze dążenie do utrzymania ścisłego kontaktu z aktualnym dorobkiem historiografii polskiej. Niełatwe to zadanie dla każdego historyka, zaj m ującego się historią powszechną, skazanego na korzystanie z' w ydanych już dru kiem publikacji, nie biorącego udziału w stałej wym ianie myśli, dyskusjach, p o zbawionego bezpośredniego udziału w życiu naukow ym kraju, którego dziejami się interesuje. Najliczniejsze i najbardziej żywe środowisko badaczy historii Polski z na tury rzeczy obejm uje historyków polskich. Ścisły kontakt badacza zagranicznego z historiografią polską jest podstawą naukow ych sukcesów.
W ydana obecnie praca Steckiewicza jest więc nie tylko świadectwem głębokich studiów nad źródłami do dziejów polskiego ruchu robotniczego w przełom owych miesiącach lat 1'91·8—1919, ale także świadectwem owocności wielkiego wysiłku, by nie uronić problem atyki podejm ow anej i rozw ijanej przez badaczy polski-eh.
Steckiewicz objął swymi badaniami ruah robotniczy w ogranicznym zakresie, jego nurt komunistyczny i socjalistyczny. Stąd też w ynikło terytorialne ogranicze nie badań, które dotyczą w zasadzie ziem byłych zaborów rosyjskiego i austriackie go. O ograniczenie takie trudno byłoby m ieć pretensje. Także w historiografii pol skiej brak jak dotąd studiów pośw ięconych działalności nacjonalistycznego i chrześ cijańskiego ruchu robotniczego w latach 1918—19119. Warto m oże jednak było za
18 o r o zm o w a c h w d n ia c h 24—27 w rześn ia p isze ‘L. G r o s f e l d (op. cit., s. 309—311), 'tannze stw ie rd z e n ie o „ w ie r n o ś c i a-ustro-polskiem u r o zw ią za n iu ” .
19 Dla p rz y k ła d u k ilk a d r o b n ie js z y c h usterek. Streszczen ia za m ieszczon e p rz ed tekstem n ie zaw sze w p e łn i o d d a ją treść (np. s. 233, nr 11). W spisie u c z e s tn ik ó w p osied zen ia z 3 lu tego Ш 5 nie zosta ł w y m ie n io n y w a p ó ln y m in ister skarbu, k t ó r y po,tem za b iera ł g ło s (s. 193 i 201). Na s. 237 w in n o b y ć 100 tys. n ie 10 tys. k a r a b in ó w . W in d ek sie b ra k je s t p e w n ej lic z b y dait b io g r a fic z n y c h . D aty u rz ęd ow a n ia m in istró w d o b r z e b y ło b y p o d a ć d ok ła d n ie, n a w et z datam i d zien n ym i. K o r y to w s k i zastąp ił B o b r z y ń s k ie g o na sta n ow isk u n am iestnika nie w 1914 a w ШЗ r. Zeistaw ienie h a seł r z e c z o w y c h n ie zaw sze je s t k o n s e k w e n tn e (jeżeli p o d a n o arsen ał a r t y le r y js k i w W ied n iu i w a rszta ty a r t y le r y js k ie w B rn ie, t o d la c ze g o op u sz c z o n o fa b r y k ę arm at w G y ö r ?). W p aźd ziern ik u 1915 r. w ręk a ch p ań stw c e n tra ln y c h nie by ła p ra w ie cała P olsk a w g r a n ic a c h z X V III w. (s. 67).