• Nie Znaleziono Wyników

Wały pograniczne w średniowiecznej Polsce : (w związku z książką E. Kowalczyk, Systemy obronne wałów podłużnych we wczesnym średniowieczu na ziemiach polskich, Biblioteka Archeologiczna t. XXVI, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987, s. 000)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wały pograniczne w średniowiecznej Polsce : (w związku z książką E. Kowalczyk, Systemy obronne wałów podłużnych we wczesnym średniowieczu na ziemiach polskich, Biblioteka Archeologiczna t. XXVI, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1987, s. 000)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

y

S

К

U

S

J

E

W O JC IE C H NO W A KOW SKI

Wały pograniczne w średniowiecznej Polsce

,w związku z k siążk ą E. K o w a l c z y k , S y s te m y obronne w a łó w p o d łu żn y ch w e ■Xczesnym średniow ieczu na zie m ia ch polskich, B ib lio tek a A rcheologiczna t. X X V I,

W rocław —W arszaw a—K ra k ó w —G d ań sk —Łódź 1987, s. 000)

Rozwój b ad a ń n au k o w y ch i p o stę p u ją ca ich sp e c ja liz a c ja coraz częściej s p ra ­ wiają, że osiągnięcia poszczególnych dziedzin pozostają n ie z n a n e badaczom innych, choćby i pokrew nych dyscyplin. P rz y k ład e m może być b ra k zo rie n to w an ia w iększości historyków w k ie ru n k a c h i w y n ik ac h b a d a ń i studiów archeologicznych. T ym czasem w latach siedem dziesiątych n a stą p ił znaczący przełom m etodologiczny w polskiej archeologii m łodszego o k resu przedrzym skiego, ok resu w p ływ ów rzy m sk ich i okresu wędrówek ludów . P o jaw ie n ie się precy zy jn ie op raco w an y ch system ów chronologicz­ nych, pozw alających n a w ydzielanie odcinków p rad z ie jó w o dpow iadających, w p rz y ­ bliżeniu, poszczególnym g e n e ra c jo m 1 um ożliw iło śledzenie zm ian osadnictw a: p rz e ­ mieszczania się c e n tró w osadniczych, p o w sta w a n ia p asów p u ste k itp . P rz y k ład e m najpełniejszego w y k o rz y sta n ia ty c h now ych m ożliw ości s ta ła się głośna k sią żk a K. G o d l e w s k i e g o 2, ale ju ż w cześniej od początków la t osiem dziesiątych p o ja ­ wiały się opraco w an ia p re z e n tu ją c e now e zdobycze archeologii w b a d a n ia c h n ad strukturą i p rze m ian a m i o sa d n ictw a pradziejow ego*. P o szerzenie za k resu o b serw acji archeologii zw iększyło znacznie je j p o te n c ja ln e m ożliw ości w sp ó łd z iałan ia z h isto rią w odtwarzaniu procesów dziejow ych 4.

W te j sy tu a c ji za in te re so w an ie — i n ad z ie ję — m u si b udzić k sią żk a E. K o w a l ­ czyk. J e s t to w e rs ja p rac y d o k to rsk ie j, obronionej w 1982 r.; uw agi w tek ście sugerują, że b y ła o n a u a k tu a ln ia n a w la ta c h 1985—1986 (s. 152), a w ięc do o sta tn ic h chwil przed d ru k iem . J e j a u to rk a w y d a je się być p red e sty n o w a n a do sp orządzenia

1 Por. np. G o d ł o w s k i , T h e C hronology o f th e L a te R o m a n a n d E arly M igra­ tion Periods in C entral Europe. „Z eszyty N aukow e U J ” C C X V II — P ra c e A rcheolo­ giczne z. 11, K ra k ó w 1970; t e n ż e , C hronologia o kre su p ó źn o rzy m skieg o i w c zes- Що okresu w ę d ró w e k lu d ó w w Polsce północn o -w sch o d n iej, „R ocznik B iałostocki” ·· XII, 1971, s. 9—109; T. L i a n a , C hronologia w zg lęd n a k u ltu r y p rze w o rsk ie j w e wczesnym o kresie r z y m s k im , „W iadom ości A rcheologiczne” t. X X X V , 1970, z. 1, s. 429—476.

* K. G o d ł o w s k i , P rze m ia n y k u ltu r o w e i osadnicze w p o łu d n io w ej i śro d ko ­ wej Polsce w m ło d szy m okresie p r z e d r z y m s k im i w okresie r z y m s k im , P ra c e K o­ misji A rcheologicznej n r 23, K ra k ó w 1985.

* R. W o ł ą g i e w i c z , K u ltu ra w ielb a rska — p ro b le m y in te rp re ta c ji e tn iczn ej, (w:]Problem y k u ltu r y w ielb a rsk ie j, S łu p sk 1981, s. 79—106; T. D ą b r o w s k a , umiany k u ltu ro w e p raw obrzeżnego M azow sza i Podlasia w okresie w p ły w ó w rz y m - mich, „W iadom ości A rcheologiczne” t. XLV, 1980, s. 45—58.

. 4 J. K o l e n d o , W en e to w ie w Europie śro d k o w e j i w schodniej, L okalizacja 1 tzeczywistość etniczna, P H t. LX XV , 1985, z. 1, s. 637—651.

(3)

290 W O J C I E C H N O W A K O W S K I

u d a n e j sy n te zy osiągnięć w a rsz ta tó w arc h eo lo g a i historyka® . K sią ż k a je j zawiera drobiazgow ą an a liz ę p rze k azó w h isto ry czn y ch , d a n y c h to p o n o m a sty c z n y c h itp., pełnionych w y n ik am i b a d a ń archeologicznych. O d tw o rz o n y t ą d ro g ą obraz jest znacznie p ełn iejszy niż sp o ty k a n y do te j p o ry w je d n o stro n n y c h o p rac o w a n iac h bądź archeologicznych, bądź histo ry czn y ch . P rz y k re m oże d la arc h eo lo g a przyznawanie p rzez E. K ow alczyk w iększej w iary g o d n o śc i źró d ło m h isto ry c z n y m n iż archeology, n y m w y n ik a z uzasadnionego b r a k u z a u fa n ia co do d o k ła d n o ści w n io sk o w an ia chro- nologicznego archeologii w czesnego śred n io w ie cz a — te n d ział p r a h is to rii nie prze­ szedł jeszcze ta k ieg o p rzeło m u m etodologicznego, ja k o p isa n e n a w stę p ie zmiany w stu d iac h n a d o k rese m w p ływ ów rzy m sk ich . N iezw ykle c e n n y m w k ła d e m E. Ko­ w alczyk w b a d a n ia n a d u m o c n ien iam i w czesn o śre d n io w iec zn y m i w y d a je się „bene­ d y k ty ń sk a ” k w e re n d a X V III- i X IX -w ie c z n y c h arc h iw a lió w . N iez ależ n ie od konkret- nych info rm acji, n iezb ęd n y ch do a n a liz y p ro b le m a ty k i w ałó w p o d łu ż n y ch , badanie to stan o w i cenny p rz y k ła d d z ia ła ń p o szukiw aw czych, w k ra c z a ją c y c h n a te re n nowy, bardzo w ażny, a do te j p o ry słabo p e n e tro w a n y p rz e z archeologów® .

We „W stępie” (s. 7— 11), w k tó ry m a u to rk a p re c y z u je ch ro n o lo g iczn y i tery­ to ria ln y za k res p rac y , w zasięgu b a d a ń z n a la z ły się b u d o w le z D olnego Śląska, z K u ja w i z pogranicza m a zow iecko-pruskiego, tzw . W ały Z a n ie m y sk ie w Rynnie B n iń sk iej i w ał w C zerm nie, n a obrzeżu G rodów C z erw ie ń sk ic h (s. 8—9, rye. 1), Ja k o granicę chronologiczną a u to rk a p rz y ję ła połow ę X II I w. tj. konwencjonalną d a tę końca o k resu w czesnośredniow iecznego. P e w n e zd ziw ien ie b u d z i określenie tej d a ty jako „koniec fazy E ”, bez p o d a n ia d e fin ic ji o w ej fazy. W lite r a tu r z e archeolo­ gicznej nazw a „faza E ” b y w a ła sto so w a n a d la ró żn y c h o d cin k ó w czasu.

N astęp n y rozdział I: „U m ocnienia podłużne. P ro b le m a ty k a b a d a w c z a i zagad­ n ien ia m etodyczne” s. 13—35 p rzy n o si w y ja ś n ie n ie m e to d y cz n y ch założeń książki, a przede w szy stk im — sp rec y zo w an ie te rm in u . Z d a n ie m a u to rk i „um o cn ien ia” nie m ieszczą się w sto so w an y m do te j p o ry p o d ziale f o rty f ik a c ji n a s ta łe i polow e, gdyż „sp ełn iają w a ru n k i obu g r u p ”. C echą szczególną u m o c n ień p o d łu ż n y c h — obok za­ w artego już w n az w ie stw ie rd z en ia, że „p rz e b ie g a ją one lin io w o n a znacznej prze­ strz e n i” — było sta ra n n e w y k o rz y sta n ie o b ro n n y ch w a lo ró w te re n u (s. 15). Spośród trze ch w ydzielonych ro d za jó w u m o cn ień p o d łu ż n y ch a u to rk a a n a liz u je tylk o wały: m u ry nie w y stęp o w ały b ow iem w e w cz esn o śred n io w ieczn ej P olsce, zaś przesieki, w zm iankow ane w źró d łach p isa n y ch n ie po zo staw iły śla d ó w u c h w y tn y c h w bada­ n ia c h archeologicznych. „W ał p o d łu ż n y ” , w e d łu g d e fin ic ji E. K o w alczy k , to „bu­ dow la lin io w a złożona z n a sy p u i ro w u łu b ich z w ie lo k ro tn ie n ia , k tó r e j usytuowanie p rze m aw ia za ob ro n n y m p rze zn ac ze n iem ” (s. 20). O prócz fu n k c ji o b ro n n y ch wały podłużne p ełniły rolę w y raźn eg o oznaczenia g ra n ic y , re g u lo w a ły p rze b ieg szlaków

® Por. E. K o w a l c z y k [rec.]: K. W i l i ń s k i , U w agi na te m a t systemu u m o cn ie ń n a pograniczu p o ls k o -p r u s k im do X I I I w ., „A c ta U n iv e rs ita tis Lodziensis”, F olia H isto rica 2, Łódź 1981, s. 21—36; t e n ż e , W a lk i p o ls k o -p r u s k ie w X —X III w·. ta m że 15, Łódź 1981, ss. 214, ryc. 8, [w:] K H K M r. X X X III, 1985, n r 3, s. 287—288; por. także s. 132 o m a w ian e j p rac y .

* N a p o trze b ę ożyw ienia zach o w an y ch w a rc h iw a c h zdobyczy X V III- i XIX- w iecznej archeologii, zw rac a od l a t u w ag ę J . K o l e n d o , W y k o p a lis k a w bibliotece, „Z O tch łan i W ieków ” r. X L , 1974, n r 4, s. 292—297.

7 P o r. g ran ic e chronologiczne p rz y jm o w a n e np. p rz e z O. T i s c h l e r a (Ost- preussische G rä b erfeld er III, „ S c h rifte n d e r P h y sik a lisc h -Ö k o n o m isc h e n G e s e lls c h a f t zu K önigsberg” t. X IX , 1879, s. 163 п.; por. H. K e m k e , K r itis c h e Betrachtung ü b e r T isch lers E. P eriode d e r o stp reu ssisch e n G ra b e r fe ld e rze it, „Sitzungsberichte d e r A lte rtu m sg esellsch a ft P ru s s ia ” t. X X III, 1905— 1908, z. 1 (1914), s. 1—57) lub C. E n g l a (B eitrage z u r G lie d eru n g des jü n g s te n h e id n isc h e n Z e ita lte r s in Ost- p reu ssen , jw .j C ongressus S e c u n d u s A rch a e o lo g ic o ru m B a ltic o ru m , R igae 19—23 V I I I 1930, R iga 1931, s. 313—336), isto tn e d la k w e stii w a ló w n a p o g ra n ic z u mazo- w ieck o -p ru sk im .

(4)

W A Ł Y P O G R A N IC Z N E W Ś R E D N I O W I E C Z N E J P O L S C E 291

handlowych, dem o n stro w ały podróżnym potęgę i bogactw o b u dow niczych (s. 29—30). Wszystkie, te ro le b y ły je d n ak , zd an iem au to rk i, w tó rn e w obec fu n k c ji obronnych (s. 32—35).

Dalsze rozd ziały to s ta ra n n e opisy w ałó w n a Ś lą sk u (rozdział II: „W ały Ś lą ­ skie” — s. 36—103), n a K u ja w a c h (rozdział I I : „W ały K u ja w sk ie ” — s. 101—122), w Rynnie B n iń sk iej (rozdział V : „W ały Z an iem y sk ie” — s. 176—190) i w K o tlin ie Hrubieszowskiej (rozdział VI: „W ał w C z ern in ie” — s. 191—210). N a stęp n y fra g m e n t (rozdział V II: „In n e o b ie k ty uchodzące w lite ra tu rz e za w a ły p o d łu ż n e” — s. 211—217) poświęcony je s t w e ry fik a c ji dotychczasow ych, tra d y c y jn y c h sądów , p rzy p isu jąc y ch analizowanym obiektom fu n k c je obronne. W e w szystkich ty c h p a rtia c h k sią żk i zwraca uw agę n iezw y k ła sta ra n n o ść i sk ru p u la tn o ść b a d a ń a rc h iw aln y c h oraz kompetentne w y k o rz y sta n ie w szelkich dostęp n y ch m a te ria łó w archeologicznych. Podsumowanie (rozdział V III: „W ały po d łu żn e w P olsce w czesnośredniow iecznej. Zakończenie” — s. 218—229) z a w iera ro zw aż an ia dotyczące ro li opisan y ch w ałów podłużnych w sy stem ie obronnym w czesnośredniow iecznego p a ń s tw a polskiego. Szczególnie in te re su ją c e w y d a ją się tu k w estie dotyczące o rg an iz ac ji obsługi i obrony umocnień (s. 221—226).

Powyższe u w agi p ro w a d zą do w n io sk u , że o m a w ian a k sią żk a z n a jd u je się poza zasięgiem w szelkiej k ry ty k i, ja k o p rz y k ła d niezw y k le u d a n e j sy n te zy osiągnięć, wynikających z im p o n u jąc y ch rzeteln o ścią i rozległością stu d ió w n a d źró d ła m i archeologicznymi i historycznym i. ’ Do polem ik i zm usza jed y n ie tre ść rozd ziału IV „Wały n a p ograniczu m a zo w ie ck o -p ru sk im ” (s. 123— 175). W o d różnieniu od innych rozdziałów, w k tó ry c h p re z e n ta c ja tła historycznego, osadniczego i k u ltu ro w eg o n ie wycofała się poza IX —X w., tu ta j ro zw aż an ia sięgały aż do w czesnej epo k i żelaza (s. 149). Z konieczności w ięc do a n a liz y zo stały w łączone w znacznie w iększym stopniu kw estie archeologiczne. T ak ie u ję cie u lokow ało ów rozdział nie ty lk o n a pograniczu archeologii i h isto rii, ale i n a ru b ież y dw óch o kresów : w pływ ów rzy m ­ skich w raz z o kresem w ęd ró w ek lu d ó w o raz w czesnego średniow iecza.

W ątpliwości może budzić celowość p o lem izow ania z je d n y m ty lk o ro zdziałem książki, stanow iącym zaledw ie je d n ą c z w a rtą te k stu . T w orzy on je d n a k o d ręb n ą całość, o p ro b lem aty c e odb ieg ającej od k w estii p o ru szan y ch w in n y c h rozdziałach. Jednakże w aga problem ów ,, k tó re w iąż ą się z „W ałam i n a p o g ran ic zu ” — w y m ag a dokładnego om ów ienia. P rz ed sta w io n e n iż ej k ry ty c z n e u w agi n ie dotyczą bow iem w gruncie rzeczy k siążk i E. K ow alczyk, ale zjaw isk a co raz b a rd z ie j pow szechnego —■ szczelnego z a m y k a n ia się poszczególnych specjaln o ści w o b ręb ie w łasn y ch dziedzin, bez k o n ta k tu z sąsied n im i dyscyplinam i. W p ra h is to rii sy tu a c ja ta ja w i się jako wyraźne rozdzielenie pom iędzy „archeologiam i” poszczególnych epok i okresów . Podział te n sięga m etodologicznych p o d sta w w nio sk o w an ia; zn aw ca neolitycznego krzem ieniarstw a posługuje się dziś zu pełnie in n y m językiem n iż sp e cja lista ch ro ­ nologii okresu w pływ ów rzym skich, czy b a d a cz późnośredniow iecznej ceram iki. S tą d przykre pom yłki p rzy o p racow yw aniu m a te ria łó w w y k o p a lisk o w y c h 8. M ożna ty lk o

8 Czuję się w ty m m iejscu zobow iązany do p rzy z n an ia się do b łę d u popełnio­ nego parę la t te m u , a polegającego n a u z n a n iu za m a te ria ły k u ltu r y c e ra m ik i k re s ­ kowanej z w czesnej epo k i żelaza fra g m e n tó w c e ra m ik i należący ch w rzeczyw istości do inw en tarza neolitycznej k u ltu r y sośnickiej — A. B u r s c h e , W . N o w a k o w ­ ski , Osada z w c ze s n e j ep o k i żelaza i o k re su rzy m sk ie g o z „Ptasiej W y s p y ” na jeziorze S a lęt, stan. II, w o j. o lsztyń sk ie , „W iadom ości A rcheologiczne” t. X LV , 1980 (1981), s. 221, ta b l. I: a.j. II: e, III: e. N a te m a t k u ltu ry sośnickiej por. E. K e m - P i s t y , H. W i ę c k o w s k a , O sadnictw o z ep o k i brązu n a sta n o w isk u 1 w Sośni, woj. ło m ży ń skie , „P olskie B a d an ia A rcheologiczne” t. X X X II, W rocław —W arsza­ wa—K raków —G dańsk—Ł ódź 1983.

(5)

292 W O J C I E C H N O W A K O W S K I

pocieszać się, że w śró d h isto ry k ó w od d aw n a n ik t nie oczekuje, by znaw ca dziejów II R zeczypospolitej z ró w n ą łatw ością ja k „R obotnika” odczytyw ał asyryjskie ta. błiczk i klinow e.

M ogłoby się w ydaw ać, że w łaśn ie k sią żk a E. K ow alczyk, ze w zględu na szeroki za k re s p rez en to w an y c h b a d a ń i in te rd y sc y p lin a rn y c h a ra k te r analizy, powinna być w olna od tego ro d za ju obciążeń. P rzypuszczenie je s t słuszne w odniesieniu do niema', ca łe j p ra c y —■ w y ją tk ie m je st ów rozdział o „w ałach n a p ograniczu” . Wykroczenie poza p ro b lem aty k ę w czesnego średniow iecza doprow adziło do popełnienia błędów k tó re do m ag ają się spro sto w an ia. T rzeb a je d n a k stanow czo podkreślić, że wszystkie w yliczone niżej n iedociągnięcia trz e b a uw ażać nie ty le za „w in ę” E. Kowalczyk, co za r e z u lta t w sp o m n ian ej w yżej, nieszczęśliw ej sy tu a c ji w p olskiej humanistyce ko ń ca X X w.

O m aw ian y rozdział rozpoczyna dokład n y i p rz e jrz y sty opis środow iska geogra­ ficznego m azow iecko-pruskiego pogranicza (s. 125 n.). Szczególnie interesujące jest p rze d staw ie n ie zm ian sieci w odnej, p rzeprow adzonych przez K rzyżaków w XIV w. — n ależy tylko w yrazić żal, że a u to rk a n ie pok u siła się o p rze d staw ie n ie na mapie (ryc. 37) sy tu a c ji sprzed tych inw estycji, tj. o d p o w iad ającej prezentow anem u osad­ n ic tw u z IX —X II I w. N ieco m niej ja sn a je st część pośw ięcona przebiegow i szlaków h an d lo w y ch (s. 125— 128): n ie sposób doczytać się, k iedy E. K ow alczyk pisze o szla­ k a c h fu n k cjo n u jący c h w starożytności, a k iedy o szlakach średniow iecznych. Owa n iejasn o ść ro d zi podejrzenie, że a u to rk a nie zd a je sobie sp raw y ze zm ian, jakim p o d leg ały w ciągu I tys. n.e. k o n ta k ty ziem p ru sk ich z południem . W rażenie takie sp ra w ia zw łaszcza w y k o rz y sty w an ie jako a rg u m e n tu do w ytyczenia szlaku prowa­ dzącego „n a północ od G rz eb sk a” f a k tu o dkrycia sk a rb u m o n et rzy m sk ich w miejsco­ w ości M uszaki, w oj. olsztyńskie (s. 127, przyp. 11). P om inięcie w ty m m iejscu opra­ cow ań num izm aty czn y ch doprow adziło do p o d an ia błędnego d a to w a n ia tego depozytu n a II—III w. choć za w ierał o n ta k ż e b rą z y K o n sta n ty n a W ielk ieg o 9. Niezrozumiale je st też zdanie o P tolem euszu, „k tó ry spośród p lem io n p ru sk ic h zn a ty lk o Galindów i S u d aw ó w -Ja ćw in g ó w ” (s. 126). N ie w iadom o, czy a u to rk a c y tu je tu czyjąś opinię (zdanie to n ie je st o patrzone przypisem ), czy te ż je s t to je j w łasn e zdanie — kwestia ta k ie j in te r p re ta c ji p rze k azu P to lem eu sza zostanie jeszcze om ów iona szerzej.

Dalsze, p a rtie rozd ziału „Ź ródła i sta n b a d a ń ” o raz „O pis” (s. 128—148) to pre­ ze n ta c ja w y ników im p o n u jący ch zakresem , sta ra n n o śc ią i d okładnością kwerendy a rc h iw a ln e j i a n a liz y histo ry czn ej, w sp a rty c h re z u lta ta m i p ro sp e k c ji terenowej, bogato u d o k u m e n to w an e j fo to g ra fiam i (s. 130, ryc. 40—43, 46, 48, 50). J e s t to nie­ w ą tp liw ie n a jle p sz a część om aw ianego rozdziału.

N astęp n y podrozdział „R ys o sadniczo-historyczny” (s. 148—169) rozpoczyna się od a n a liz y sy tu a c ji w e w czesnej epoce żelaza, o b ejm u ją c n astęp n ie rów nież okres w p ływ ów rzy m sk ich i o k res w ęd ró w ek lu d ó w (s. 149—153). T ru d n o dom yśleć się do czego, w ty m a k u r a t m iejscu, p otrzebne było ta k szeroko zary so w an e tło, tym bar­ dziej że ow ych k ilk a stro n za w iera za sk a k u jąc e nag ro m ad zen ie błędów , zdumiewa­ jących w obec wysokiego poziom u innych p a rtii książki. Jednocześnie ta właśnie część ro zdziału IV n a p isa n a je st n ie p re cy z y jn y m językiem , nie pozw alającym na stw ierd zen ie, k iedy a u to rk a c y tu je innych, a kied y w ygłasza w łasn e sądy (por· w sp o m n ia n ą w yżej sy tu a cję n a s. 126). Być może te w łaśn ie niejasn o ści prowadzą do błędnego o d czy tan ia n ie k tó ry c h tw ie rd z e ń i — w k o n se k w e n cji — do zarzucania

8 S. В o 1 i n, Die F unde rö m isch er u n d b yza n tin isc h er M ü n zen in Ostpreussen, „ P ru ssia . Z e itsc h rift f ü r H e im a tk u n d e u n d H eim a tsc h u tz ” t. X X V I, 1926, s. 232; A. К u n i s z, K atalog sk a rb ó w m o n e t r zy m sk ic h o d k r y ty c h n a zie m ia ch polskich, M ateriały do p ra h isto rii zie m p o lsk ic h cz. V, z. 5, W arszaw a 1973, s. 70. Bolin (op. cit., s. 232, przyp. 17) p o w ątp iew ał zresztą, czy b y ł to rzeczyw iście sk a rb .

(6)

W A Ł Y P O G R A N I C Z N E W Ś R E D N I O W I E C Z N E J P O L S C E 293

£. Kowalczyk p o m y łe k naukowych, gdy w g rę w chodzą tylko trudności z fo rm u ło ­ waniem opinii w ję zy k u in n e j, obcej autorce specjaln o ści archeologicznej?

Po le k tu rze ty c h k ilk u s tr o n m ożna bo w iem n a b ra ć p rze k o n an ia , że d la E. K o­ walczyk w szy stk ie w y d a rz e n ia , k tó re m ia ły m ie jsc e p rz e d X —X I w., działy się niejako rów nolegle, n ie tw o rzą c ż a d n y c h ciągów chronologicznych. I lu s tra c ją m ogą być rozw ażania d o ty czące je d n o cz eśn ie g ra n ic te ry to riu m k u ltu r y k u rh a n ó w za- chodniobałtyjskich z w cz esn e j ep o k i żelaza i zasięgu o sa d n ictw a pruskiego we wczesnym śred n io w ieczu , u sta la n e g o n a p o d sta w ie to p o n o m a sty k i (s. 149— 150). P rzy - idadem nie p rz y w ią z y w a n ia w agi do n a s tę p u ją c y c h po sobie zm ian k u ltu ro w y ch wydaje się też tw ie rd z e n ie a u to rk i, że H. Ł o w m i a ń s k i „odrzucił p rzy ję ty w archeologii pog ląd Ł. O k u l i c z o zasięgu k u ltu r y z a c h o d n io b ałty jsk ie j po N ogat i górne biegi O ssy, D rw ęcy , W k ry i O rz y ca” (s. 150). T ylko n a p o d sta w ie fa k tu , że « analizow anym te k śc ie n a z w a „okres rz y m sk i” p o ja w ia się k ilk a lin ije k dalej, można odgadnąć, że rz e c z do ty czy k u ltu r y k u rh a n ó w zach o d n io b ałty jsk ic h z w czesnej epoki żelaza, a n ie k u ltu r y z a c h o d n io b a łty jsk ie j z o k re su w p ły w ó w rz y m s k ic h 10. Б. Kowalczyk p isz e d a le j: „Z aw iłość p rze d staw io n e g o p rze z H. Ł ow m iańskiego p ro ­ blemu o sa d n ic tw a b a łty jsk ie g o p o n iżej lin ii z a n d ró w w św ie tle w ynik ó w b ad a ń archeologicznych w y g lą d a dużo p ro śc ie j” , n ie u z a sa d n ia je d n a k sw ej o p in ii p rzy to ­ czeniem ow ych „w y n ik ó w b a d a ń archeo lo g iczn y ch ” u . M iejsce do p o sta w ien ia H. Ł ow m iańskiem u z a rz u tu „zaw iłości” ró w n ież n ie w y d a je się n a jz rę c z n ie j w y­ brane...

N astępny a k a p it (s. 150) p o św ięcony je s t o kresow i w p ływ ów rzym skich. A u to rk a stwierdza tu , że „W o k resie rz y m sk im te ry to riu m osadnicze B a łtó w k urczy się w kierunku p o łu d n io w o -w sc h o d n im ”. W sp o m n ian e p rz e su n ię c ia o sad n ictw a zachod- niobałtyjskiego m ia ły je d n a k m ie jsc e w cześniej — w m łodszym o k resie p rze d rz y m - skim12. K o lejn e z d a n ie b rz m i: „O b szar M azow sza północnego w ra z z G arb em L u ­ bawskim z a ję ty zo sta je p rz e z lu d n o ść g ru p y p rz e w o rsk ie j i oddzielony od sta n o ­ wisk k u ltu ry p r u s k ie j i o k sy w sk ie j w y ra ź n ą ru b ie ż ą ” . P ółnocne M azowsze — zw ła­ szcza na o b sz arze o d p o w ia d a ją c y m „po g ran iczu m azo w ie ck o -p ru sk iem u ” zostało objęte o sa d n ictw e m k u ltu r y p rz e w o rsk ie j ju ż w m łodszym ok resie przedrzym skim , przy czym a k u r a t G a r b L u b a w sk i p o zo staw a ł długo n ie m al n ie zasiedlony w. Co do kultury o k sy w sk ie j to b r a k p o d sta w d o p rz e d łu ż a n ia czasu je j egzystencji poza fazą Аз m łodszego o k re su p rz e d rz y m s k ie g o 14. W o sta tn im zd a n iu tego nieszczęśliw ego

10 O ba te rm in y w e d łu g p o d ręczn ik o w eg o w y d a w n ic tw a P rahistoria zie m p o l­ skich t. IV: O d ś r o d k o w e j e p o k i b rą zu do śro d ko w eg o o k r e su lateńskiego, W ro­ claw—W arszaw a—K ra k ó w — G d a ń sk 1979, s. 179— 189; t. V: P ó źn y okres la te ń sk i i okres r z y m s k i, W ro cław —W a rsza w a—K ra k ó w —G d ań sk 1981, s. 216—248.

11 N a te n te m a t choćby Ł. O k u l i c z , K u ltu r a p o m o rsk a a k u ltu r a ku rh a n ó w 'M chodniobaltyjskich, [w :] P ro b le m y k u l tu r y p o m o rsk ie j, K oszalin 1979, s. 13—31, gdzie ze b ra n a lit e r a tu r a .

18 J. O k u l i c z , P o w ią za n ia p o b rze ża w schodniego B a łty k u i c e n tru m sa m b ij- skiego z p o łu d n ie m w p o d o k r e sie w c z e s n o r z y m s k im , [w:] K u ltu r y archeologiczne i strefy k u ltu r o w e w E u ro p ie ś r o d k o w e j w o kresie w p ły w ó w r zy m sk ic h , „Zeszyty Naukowe U J ” C C C C X X II — P ra c e A rcheologiczne z. 22, K ra k ó w 1976, s. 198—199; ■ e n ż e , O sa d n ic tw o z ie m p r u s k ic h od cza só w n a jd a w n ie jszy c h do X I I I w iek u , w:] D zieje W a r m ii i M a zu r w za ry sie t. I, W arszaw a 1981, s. 22—23.

13 P o r. P ra h isto ria t. V, ry c . 31—34; R. W o ł ą g i e w i с z, op. cit., ta b e la 1, Ус. 3; z p ó źn iejszy ch p u b lik a c ji, z a w ie ra ją c y c h d o k ła d n iejsze m a p y w w iększej kali, por. K. G o d ł o w s k i , P rze m ia n y k u ltu r o w e i osadnicze, m apy; R. W o ł ą - l i e w i c z , K u ltu r a o k s y w s k a , [w:] P ra h isto ria t. V, s. 156—165; t e n ż e , K u ltu ra oielbarska — p r o b le m in te rp re ta c ji, s. 82; M. P i e t r z a k, U w agi na te m a t k r y s ta - izowania się cech k u l tu r y w ie lb a r s k ie j w ś w ie tle badań na c m e n ta r z y s k u z o kresu 1tze d rzy m skie g o i w p ły w ó w r z y m s k ic h w P ru szc zu G d a ń sk im stan, 10, woj. gdań- kie, [w:] P r o b le m y k u l tu r y w ie lb a r s k ie j, S łu p sk 1981, s. 107— 115.

(7)

294

a k a p itu E. K ow alczyk stw ie rd z a, że „Z tego czasu pochodzi pie rw sz a wiadomość o G alin d ac h i S u d a w a c h ”. O tóż r e la c ja P tolem eusza, o k tó rą tu chodzi, dotyczy n a jp ra w d o p o d o b n iej sy tu a c ji z ko ń ca I w. n.e., lu b z pierw szych dziesięcioleci H w. n.e.16. P rz e m ia n osadniczych, w spom nianych w dw óch pierw szych zd aniach oraz prze­ kazu P tolem eusza nie m ożna w ięc w żadnym w y padku, uw ażać za współczesne sobie, an i też, ty m b ard z iej, odnosić w szystkich tych fa k tó w do c a ł e g o o k resu wpływów rzym skich.

O sobnym p roblem em je st k w estia sto su n k u a u to rk i do p rze k azu Ptolemeusza. E. K ow alczyk n ie odw ołuje się bow iem do te k stu źródłow ego —■ m ów iącego jedynie o lu d a c h G alindai i S o u d in o i — lecz, bez u p rze d zen ia czytelnika, p o d a je od razu in te p re ta c ję . Jeszcze w y ra źn iej ta k ie podejście w idać w e w spom nianej w yżej wzmian­ ce n a s. 126, w edług k tó re j p rz e k a z P to lem eu sza odnosi się do „plem ion pruskich — G alindów i S u d aw ó w -Ja ćw in g ó w ”. T ym czasem trz e b a przypom nieć, że stawianie znaku ca łk o w ite j rów ności pom iędzy S u d aw am i a Ja ćw ięg am i je st raczej nieuza­ sa d n io n e 10. W d o d a tk u b r a k w yraźn y ch p odstaw , by uznać Jaćw ięgów za plemię p ru sk ie 17, a i w p rz y p a d k u G alindów ta k ie z a k la sy fik o w a n ie je st m ocno wątpliwe, 0 czym zresztą a u to rk a sam a w spom ina w in n y m m iejscu (s. 150, przyp. 75—76).

W ydaje się, że sposób p o tra k to w a n ia re la c ji P to lem eu sza je s t konsekwencją szerszej niechęci do źródeł antycznych. Podobnie bow iem a u to rk a odniosła się do C ezara: in fo rm ac je z „De b ello G allico” zostały przytoczone n ie w form ie cytatu z n au k o w e j edycji w języku ory g in ału (ja k by n ie było — te k s tu używanego do n a u k i łaciny), czy choćby z polskiego p rze k ład u , lecz w p o staci odesłania do artykułu w lite ra tu rz e archeologicznej (s. 30, przyp. 80—81) 18 T a k nied b ałe trak to w a n ie prze­ kazów antycznych szerzy się o statn io w polskich p u b lik a cjac h archeologicznych19, z a sk a k u je je d n a k u E. K ow alczyk. O dbiega ono bow iem o stro od pieczołowitości 1 sk ru p u latn o ści, z ja k ą a u to rk a podchodzi do w sze lk ic h k ro n ik i przek azó w średnio­ w iecznych (por. zestaw ienie „Ź ródła p isa n e” n a s. 231—233).

14 R. W o ł ą g i e w i c z , K u ltu ra o k s y w s k a , [w:] P rahistoria, t. V, s. 156—165; t e n ż e , K u ltu ra w ielb a rska ·— P ro b lem in te r p r e ta c j i s. 82.

16 J. K o l e n d o , Ź ró d ła pisane, [w:] P rahistoria t. V, s. 13.

10 „Id e n ty fik o w a n ie w całej rozciągłości n azw y S u d w y z Ja ćw ie żą polega na n ie p o ro z u m ie n iu ” — J. N a l e p a , Jaćw ięgow ie, n azw a i lokalizacja, „P race Bia­ łostockiego T o w arzy stw a N aukow ego” n r 2, B iałystok 1961, s. 42. P or. J. N a l e p a , P olekszanie (P o llexia n i) — p lem ię ja ć w ię skie u półno cn ych granic P olski, „Rocznik B iałostocki” t. VII, 1967 (1968), s. 7—31; t e n ż e , W spraw ie siedzib Jaćwięgów, tam że t. X IV, 1981 (1982), s. 117— 137; J. P o w i e r s k i , S u d a w o w ie, [w:] Słownik S ta ro żytn o śc i S ło w ia ń skich t. V, W rocław —W arszaw a—K ra k ó w — G dańsk 1975, s. 169— 170.

17 P or. A. G i e y s z t o r , Ja ćw ież, [w:] S ło w n ik S ta ro żytn o śc i Słowiańskich t. II, W rocław —W arszaw a—K ra k ó w 1965, s. 305. Z a odręb n e u g ru p o w an ie ludów b a łty jsk ic h p rz y jm u je te ż Ja ćw ię g ó w J. P o w i e r s k i , R ola Jaćurieży w walce lu d ó w b a łty jsk ic h z agresją k r zy ża c k ą , „R ocznik B iałostocki” t. X IV , 1981 (1982), s. 87— 116.

18 E. K o n i k , T e c h n ik a w „W ojnie G a lijsk ie j” Cezara, „A cta U n iv e rsita tis V ra tisla v ie n sis” n r 205 — A n tiq u ita s IV, W rocław 1974, s. 27—50. A rty k u ł ten jest, w g ru n cie rzeczy, zbiorem p rzetłu m aczo n y ch w ypisów z „De bello G allico”, których tre ść nie została sk o n fro n to w a n a z in n y m i p rze k aza m i antycznym i; n ie zostały też p ra w ie uw zględnione o p rac o w a n ia pośw ięcone a rm ii rzym skiej.

19 Je d n y m ze św ieższych i b ard z iej rażący ch p rzy k ła d ó w je s t cytow anie zbioru bio g rafii c e sa rsk ich , tzw . S crip to res H istoriae A u g u sta e (SHA), ja k o „Historycy.·· 1966, s. 172”, „... s. 72”. Т.Н. H o r b a c z , M. O l ę d z k i , In k ru sto w a n y m iec z rzym­ s k i z c m e n ta rzy sk a k u ltu r y p rze w o rsk ie j w P iaskach koło B ełch a to w a na tle po­ d o b n yc h zn a le zisk z te re n u E uropy, „A rcheologia P o lsk i” t. X X X , 1985, z. 1, s. 99, przyp. 16, s. 101, przyp. 19.

(8)

W A Ł Y P O G R A N I C Z N E W Ś R E D N I O W I E C Z N E J P O L S C E 295

Następny u stę p , pośw ięcony G alin d ii i G alindom (s. 150—151) je st jeszcze m n ie j zrozumiały. P ierw sze słow a w y d a ją się b ow iem odnosić do w czesnego średniow iecza I Galindowie w czesnośredniow ieczni u w a ż a n i są za pograniczne, p rzejściow e plem ię pruskie", s. 150). D w a z d a n ia d a le j je st m ow a o ok resie w ęd ró w ek ludów . P o śro d k u umieszcza zaś a u to rk a zagadkow e stw ie rd z en ie: „Z o sad n ictw em galin d zk im w iąże się środkową g ru p ę o sa d n ic tw a pruskiego, tzw . g ru p ę zach o d n io m azu rsk ą, położoną na zachód od W ielkich J e z io r”. O k re śle n ie „ g ru p a za ch o d n io m az u rsk a” b y ło do te j pory w lite ra tu rz e archeologicznej, ta k niem ieck iej, ja k i p o lsk iej, stosow ane do jednostki z o k re su w pływ ów rzy m sk ich * 0, p rz y czym g ru p a ta n ie by ła w żadnym wypadku „środkow ą” . W prost p rzeciw nie: położenie n a s k ra ju te ry to riu m zachodnio- baltyjskiego g ru p y zachodniom azurskiej, k tó re j ludność id e n ty fik o w an o z G alindam i, służyło jako p o d sta w a je d n e j z hipotez, w y ja śn ia ją c y c h nazw ę tego lu d u 21. L ite ra tu ra , cytowana w ty m m iejscu (s. 151, przyp. 78) n ie p rzy n o si rozstrzy g n ięcia, o ja k ą ..grupę zachodniom azurską” i z jakiego o k resu chodzi — spośród w yliczonych pozycji niemal w szystkie to o p raco w an ia histo ry czn e lu b „p rad ziejo w e” w stę p y do p o p u la r­ nych zarysów h isto rii, w ogóle n ie o p eru ją c e w przytoczonych m ie jsc ac h p ojęciem grupy ku ltu ro w ej. Je d y n a p ra c a se n su stricto archeologiczna to p o d ręczn ik z połow y lat sześćdziesiątych, ale i t a p u b lik a c ja , w cy to w a n y ch m ie jsc ac h odnosząca się do okresu w ędrów ek ludów**, n ie z a w iera o k reśle n ia „ g ru p a z a ch o d n io m az u rsk a”. Nie jest to ty lk o p ro b lem term in o lo g ii — zarów no przytoczone zdanie, ja k i n a s tę p n e budzą podejrzenie, że a u to rk a n ie do ko ń ca ro zu m ie p o ję cia g ru p y k u ltu ro w e j i nie widzi żadnej różnicy pom iędzy o k reśle n ie m „G alindow ie” a „g ru p a zachodniom a­ zurska”. K o n sek w en cją je s t u zn a n ie sy tu a c ji k u ltu ro w e j n a P o jez ierzu M azurskim za całkowicie u sta b ilizo w an ą i n ie d o strzeganie fo rm u ją c e j się ta m w o k re sie w ęd ró ­ wek ludów tzw . g ru p y o lsz ty ń sk ie j* 3, sta n o w iąc ej zup ełn ie now e zjaw isk o w sto ­ sunku do „grupy za ch o d n io m azu rsk iej” z o k re su w p ływ ów rzym skich. P rz y k ład e m niezrozumienia po jęcia g ru p y k u ltu ro w e j m oże być n a s tę p u ją c e stw ie rd z en ie: „Od VIII w. n a s tę p u je dość g w ałtow ne zubożenie g ru p y , zakończone ca łk o w ity m w ygi­ nięciem" (s. 151) — w ty m czasie rzeczyw iście d ostrzec m ożna p o stę p u ją c e ubożenie inwentarza g ru p y olszty ń sk iej, pro w ad zące do za n ik n ię cia specyficznych, odręb n y ch cech tej g rupy, tru d n o n a to m ia st m ów ić o w y lu d n ie n iu zachodnich M azur. Co

20 Por. C. E n g e l , Die ka iserzeitlich e n K u ltu rg ru p p e n zw isch e n -W e ich se l u n d Finnischen M eerb u sen u n d ih r V e rh ä ltn is zu e in a n d er, „P ru ssia , Z e itsc h rift f ü r Heimatkunde u n d H eim a tsc h u tz ” t. X X X , cz. I, 1933, s. 265—266; M. K a c z y ń s k i , Problem zróżnicow ania w e w n ę trzn e g o „ ku ltu ry su d o w sk ie j“ w p ó ź n y m p o d okresie wpływów r zy m sk ic h i okresie w ę d ró w e k lu d ó w , [w:] K u ltu r y archeologiczne i s tr e fy kulturowe, s. 254—256.

81 Por. J. N a l e p a , Próba n o w e j etym o lo g ii n a z w y G alindia c z y li G olędź, ..Acta B altico-S lavica” t. IX , 1976, s. 192— 193, gdzie p rze d staw io n e kon cep cje w y ­ wodzenia nazw y „ G a lin d ia” od lit. galas = koniec, s k ra j, w ra z z p ełn ą lite r a tu r ą . Por. także L. B e d n a r c z u k , O n o m a styk a b a łty c k a w źródłach a n ty c zn y c h , tam że t. XIV, 1982, s. 51—55.

22 J. K o s t r z e w s k i , W. C h m i e l e w s k i , K. J a ż d ż e w s k i , P radzieje Polski, wyd. II, W rocław —W arszaw a—K ra k ó w 1965, s. 303, ryc. 99 — w y stę p u jąc e u E. K ow alczyk w przyp. 78 odesłanie do ryc. 89 trz e b a uznać za n iesk o ry g o w an ą pomyłkę d ru k a rsk ą .

23 J. О к u 1 i с z, P radzieje zie m p ru sk ic h od późnego p a le o litu do V I I w . n.e., Wrocław—W arszaw a—K ra k ó w —G d ań sk 1973, s. 176—491. P o r. sta rs z e o k reślen ia: M asurgerm anische-K ultur — C. E n g e l , W. L a B a u m e , K u ltu r e n u n d V ö lk e r der F rühzeit im P reussenlande. A tla s d e r O st- u n d W estp reu ssisch e n L an d esg e- tchichte t. 1, K önigsberg 1937, s. 176, 270; k u ltu r a m a z u rsk a — R. O d o j , W y n ik i badań grodziska z V I — V I I I w . n.e. w P a sym iu , pow . S zc zy tn o , a p ro b le m y k u ltu r y mazurskiej, „R ocznik O lszty ń sk i” t. V II, 1968, s. 136—146; p ra c ę tę z re sztą E. K o­ walczyk c y tu je, por. p rzyp. 79—80.

(9)

296 W O J C IE C H N O W A K O W S K I

w ażniejsze: g ru p a k u ltu ro w a — podobnie ja k k u ltu r a archeologiczna — n ie może „w yginąć” ! To ty lk o je d n o stk a podziału m a te ria łu archeologicznego24.

T ru d n o ści w o p ero w an iu p o działam i k u ltu ro w y m i nie o g ran iczają się u E. Ko­ w alczyk do p ro b le m a ty k i za ch o d n io b ałty jsk ie j, stan o w iącej w k o ń cu margines archeologii o k resu w p ływ ów rzy m sk ich i w ęd ró w ek ludów . Z nacznie groźniejszy je s t b r a k ro zezn an ia w k w e stii pozycji k u ltu r p rze w o rsk ie j i oksyw skiej. Ale o ile w sp o m n ian a w yżej d e z o rien ta cja w zasięgu k u ltu r y p rze w o rsk ie j w młodszym okresie p rzed rzy m sk im , czy u p a rte stosow anie od d aw n a n ie a k tu a ln y c h nazw „gru­ p a p rz e w o rsk a ” czy „g ru p a oksyw ska k u ltu r y w en e d z k ie j” je s t stosunkow o mało szkodliw e, to dostrzeg an a w p ra c y nieznajom ość p ro b le m a ty k i k u ltu ry wielbarskiej m u s i prow adzić do isto tn y ch pom yłek.

Z ta k im w łaśn ie b łę d em m ożna się spo tk ać n a s. 153. A u to rk a pisze ta m o wy­ ró żn ie n iu n a północnym M azow szu „obszarów osadniczych będących świadectwem p odziałów p le m ie n n y ch ” — n ie podając, do jak ieg o o k re su m a ją odnosić się owe podziały. D alej stw ie rd z a: „In n y m zag ad n ien iem je s t ciągłość osadnicza na Ma­ zow szu od ok resu rzym skiego, k ie d y p a n u je tu osadnictw o g ru p y przeworskiej i oksyw skiej k u ltu ry w en ed zk iej. Na sty k u obu g ru p w y tw o rz y ła się nieco odrębna g ru p a nidzicka, zaliczona w p ra w d zie do k u ltu ry p rze w o rsk ie j, ale ze znacznymi w p ły w am i g ru p y oksyw skiej. G ru p a ta , o cech ach plem ien n y ch , u sadow iona w gór­ n y m dorzeczu W kry i O rzyca żyje w śro d o w isk u w znacznym sto p n iu izolowanym od p o łu d n ia przez b a rie rę b agienno-leśną. W ok resie w ęd ró w ek lu d ó w n a Mazowszu czytelne je s t znaczne rozrzedzenie osadnictw a, w yw ołujące, zw łaszcza w jego części zachodniej, e k sp a n sję o sad n ictw a p ru sk ieg o ”. P rzytoczenie ta k obszernego cytatu m a n a celu Obronę p rze d zarzu te m k ry ty k o w a n ia zdań w y rw a n y ch z kontekstu. Z całego cytow anego u stę p u w y n ik a bow iem (być może je s t to znow u błędne od­ czytanie n ie jasn eg o tek stu !), że zd a n ie m a u to rk i zm ian y dem ograficzne na Ma­ zow szu w I tys. n.e. m ia ły m iejsce dop iero w o k resie w ęd ró w ek ludów . E. Kowal­ czyk w y d a je się w ięc n ie zauw ażać e k s p a n sji k u ltu r y w ielb a rsk ie j n a północne M azow sze w po czątk ach o k resu późnorzym skiego, od la t p rzy jm o w a n ej jako ślad tzw . w ę d ró w k i G otów n a d M orze C z a r n e 25. U w adze a u to rk i u m k n ę ło w ięc wyda­ rzenie, k tó re m iało niezw y k le doniosłe znaczenie dla h isto rii E uropy. Z drugiej stro n y — uchw y cen ie archeologicznych śla d ó w tego w y d a rz e n ia u w aż an e jest za je d n o z n a jb a rd z ie j znaczących osiągnięć p o lsk iej archeologii; o pinię tę podzielają w yznaw cy w szy stk ich p olskich szkół a rc h eo lo g ic zn y c h M. P rzeoczenie „wędrówki G otów ” bud zi ta k w ielk ie zdum ienie, że nieszczęśliw e sfo rm u ło w an ia dotyczące nidzickiego sk u p ie n ia osadniczego (archeologiczna g ru p a k u ltu ro w a „o cechach ple­ m ie n n y ch ” — co to takiego?, ak c e n to w a n a „izolacja” sk u p ie n ia nidzickiego,

powsta-24 P o r. u w ag i K . G o d ł o w s k i e g o o k u ltu r a c h archeologicznych „rozumia­ n y ch ja k o je d n o stk i um o żliw iające u p o rząd k o w an ie m a te ria łu archeologicznego — zbiory c h a ra k te ry sty c z n y c h elem en tó w k u ltu ro w y c h u ch w y tn y c h w źródłach archeo­ logicznych i w sp ó łw y stę p u jąc y ch ze sobą w p o w ta rz a ją c y m się u k ła d zie n a określo­ n y m obszarze i w o k reślo n y m czasie” — K . G o d ł o w s k i , Z agadnienie ciągłośći k u ltu r o w e j i k o n ty n u a c ji osadniczej na zie m ia ch po lskich w m ło d szy m okresie p r ze d rzy m sk im , o kresie w p ły w ó w rzy m s k ic h i w ę d ró w e k lu d ó w , „A rcheologia Pol­ sk i” t. X X I, 1976, z. 2, s. 378.

25 R. W o ł ą g i e w i c z , K u ltu ra w ielb a rska — p ro b le m in te rp re ta cji, s. 101"" 102; t e n ż e , K u ltu ra w ielbarska. S y s te m a ty k a k u ltu ro w a , [w:] Prahistoria t. ", s. 125.

2β W ydzielenie k u ltu ry w ielb arsk iej K. Jażd żew sk i określił k ilka la t tem u ]ако „chw alebny e fe k t działalności badaw czej archeologów p olskich” — K. J a ż d ż e w ­ s k i , Glos w d y sk u sji n a sym pozjum : „Słow ianie n a p rzeło m ie starożytności i wczes­ nego średniow iecza” 29 I II 1984, „Z O tch łan i W ieków ” r. LI, 1985 (1985), s. 157.

(10)

W A Ł Y P O G R A N IC Z N E W Ś R E D N IO W IE C Z N E J P O L S C E 297

lego n ajpraw dopodobniej ja k o stre fa w ielo k ieru n k o w y ch k o n ta k tó w 87) w y d a ją się nie mieć ju ż w iększego znaczenia.

Dalszy ciąg „R ysu o sadniczo-historycznego” (s. 154—168) to d o k ła d n a an a liz a średniowiecznego o sadnictw a, o p a rta n a źró d łach h istorycznych, a ty lk o w m ocno ograniczonym z a k resie k o rz y sta ją c a z o p raco w ań archeologicznych. P odobnie w y ­ gląda także o sta tn ia część rozd ziału IV: „C hronologia i fu n k c ja ” (s. 168—175). Po prezentacji p o g ląd u H. C r o m e g o * 8, niem ieckiego bad acza w ałó w p ru sk ich , a u to r­ ka przedstaw ia sw o ją k o ncepcję d a to w a n ia „w ałów n a p o g ran iczu m azow iecko- pruskim”. O tóż je j zdaniem „w d ziejach północnego M azow sza b y ły d w a okresy umożliwiające i m o ty w u ją ce bu d o w ę w ałó w podłużnych. P ierw szy z n ic h to „okres od końca w iek u X do sch y łk u w ie k u X I” (s. 172), d ru g i zaś p rzy p a d ać m ia ł n a la ta 1344—1384 lu b 1399—1408 (s. 173). W niosek te n , b ard z o szeroko p o d b u d o w an y a r g u ­ mentami i przek o n y w ający , b u d z i ty lk o je d n o za strze że n ie — dla ja k ic h celów do rozważań dotyczących w n ajle p sz y m raz ie X w . p o trze b n e było E. K ow alczyk cofanie się o n ie m al całe ty siąclecie? P o co a u to rk a zapuszczała się w zup ełn ie sobie nieznany, obcy te re n ? P rzecież n a w e t n ie p re cy z y jn y i n ie ja s n y s ty l w sk az u je , ja k bardzo niezręcznie było je j poruszać się w gąszczu z u p e łn ie obcych p ro b le m ó w 29. Czy dla p rze d staw ie n ia rzeczyw iście p ełnego o b raz u „w ałów n a p o g ran iczu ” nie byłoby lepiej p rze d staw ić k w estię w ałó w p o dłużnych w g łę b i P r u s 80, o k tó ry ch autorka ty lk o w sp o m n iała w k ilk u m iejscach ? P o ró w n an ie k o n s tru k c ji ty c h b u ­ dowli m iałoby isto tn e znaczenie d la oceny k o n ce p cji E. K ow alczyk, co do p ocho­ dzenia i fu n k c ji um ocnień n a „po g ran iczu m azo w ieck o -p ru sk im ”. O m ów ienie tych zagadnień w y k raczało b y w p ra w d zie poza dosłow nie określo n e ty tu łe m ra m y pracy, ale byłoby n ajp ra w d o p o d o b n iej użyteczne d la końcow ego w nioskow ania, n a to ­ miast — rów nież n ie m ieszczące się w p ro b lem aty c e „w czesnego średniow iecza n a ziemiach polsk ich ” — ro zw ażan ia o ok resie w p ły w ó w rzy m sk ich nie m ia ły szans na przyczynienie się do p o p raw y s ta n u w iedzy o w a ła c h p o dłużnych z X IV w . Nie jest to bez w ą tp ie n ia w in ą a u to rk i, lecz — o czym w spom inano ju ż w yżej — re z u l­ tatem zam kniętych podziałów w y stę p u ją c y c h w po lsk iej — i n ie ty lk o p o lsk iej — archeologii. P o w o d u ją one, że n a w e t w y b itn y p ra h is to ry k nie zaw sze w ła d a dziś narzędziami badaw czym i sąsiednich dziedzin archeologii. T u ta j, ja k się w y d aje, leży przyczyna po słu g iw an ia się p o jęciam i k u ltu ry archeologicznej czy g ru p y k u ltu ­ rowej, niezw ykle isto tn y m i w b a d a n ia c h n a d sta rsz y m i o kresam i. T akie k ateg o rie

27 J. O k u l i c z , N iek tó re zagadnienia s tr u k tu r y osa d n ictw a o kresó w późnola- teńskiego i rzy m skie g o w p ó łn o cn o -w sch o d n iej Polsce, „S tu d ia z dziejów osadnic­ twa” t. VI. 1968, s. 32—39; K. G o d ł o w s k i , K u ltu r a p rze w o rsk a , [w:] P rahistoria, s. 125.

28 H. С r o m e, L angsw alle in O stp reu ssen , „M annus. Z e itsc h rift f u r V orge­ schichte” t. X X IX , 1937, s. 69—90.

29 W ty m m iejscu w a rto sp ro sto w ać d ro b n e p o m y łk i b ibliograficzne: błędne podanie in ic ja łu im ien ia G eorga В u j а с k a (Z.K. — por. s. 235), niew łaściw e przytoczenie now ego ty tu łu „S itz u n g sb e ric h te d e r A lte rtu m sg e se llsc h a ft P ru ssia ” („Prussia. Z e itsc h rift f ü r H e im a tk u n d e u n d H eim atsch u tz”, w la ta c h czterd ziesty ch już tylko „ ...f ü r H e im a tk u n d e ”, a n ie „P ru ssia . Z e itsc h rift d e r A lte rtu m sg esell­ schaft”, por. s. 230, ta k i bow iem n a p is p o ja w ia ł się ty lk o n a n a d b itk a c h ja k o o k reś­ lenie w ydaw cy), czy pom inięcie drugiego, nieco rozszerzonego w y d a n ia k siążk i H. H a r m j a n z a , V o lk sk u n d e u n d S ied lu n g sg esch ich te A ltp re u sse n s, 2. e rw eiterte Auflage, B e rlin 1942 (a u to rk a c y tu je ty lk o pie rw sz e w y d an ie z 1936 r. — s. 210). Dodać tu m ożna jeszcze po m y łk i term inologiczne, np. gro d zisk a ty p u diakow skiego, a nie — „diakonow akiego” (s. 151, p rzyp. 77). T e n ieznaczne i w g ru n cie rzeczy nieistotne n iedociągnięcia ilu s tru ją tru d n o ści, n a k tó re n a tra fia ła E. K ow alczyk poruszając się po obcym je j te re n ie arch eo lo g ii b a łty jsk ie j.

80 E. H o 11 а с k, E rlä u te ru n g e n z u r vo rg esc h ich tlic h en Ü b ersich tska rte v o n Ostpreussen, B e rlin —G logau 1908, s. 206; H. C r о m e , op. cit.

(11)

W O J C IE C H N O W A K O W S K I

porządkowania m ateriałów archeologicznych nie są bowiem stosow ane w badaniach nad w czesnym średniow ieczem . Zamiast nimi, autorka stara się operować przyjęty, m i na jej gruncie term inam i etnicznym i — nazw am i plem ion. Rezultatem jest nadużyw anie nazw y „Galindowie” w sytuacji, gdy każdorazowe zastosowanie tego etnonim u dla czasów pom iędzy przełom em I/II w . n.e. (przekaz Ptolem eusza o Go-

lindai) a X III w . (w ym ienienie Galinditae przez Dusburga) m usi być opatrzone

rozbudowaną argum entacją i zastrzeżeniam i. Inaczej pojawia się groźba zatarcia granicy pom iędzy faktem (tj. dosłow nym zapisem w źródle historycznym) a jego interpretacją.

Innym przykładem jest stosunek autorki do chronologii archeologicznej. Pomi­ n ięcie ścisłych podziałów w ew nętrznych okresu w p ływ ów rzym skich czy okresu w ędrów ek ludów powoduje, że E. K ow alczyk n ie dostrzega zm ian kulturowych, o ile nie wykraczają poza granice tych okresów. D latego tak w ażne w skali euro­ pejskiej zjawisko jak ekspansja kultury w ielbarskiej na Mazowsze. Podlasie i dalej, interpretow ana jako tzw. w ędrów ka Gotów, um yka uw agi E. Kowalczyk, gdyż w całości m ieści się w okresie w pływ ów rzym skich. D ostrzeżenie tych zmian jest bowiem m ożliwe w yłącznie dzięki w ydzieleniu krótkich horyzontów czasowych, skutecznie je natom iast zaciera traktowanie całego okresu w pływ ów rzymskich jako jednej zwartej jednostki chronologicznej. Takie podejście jest znowu przeniesieniem na badania czasów w cześniejszych — naw yków historyka i archeologa średniowie­ cza. Stan źródeł powoduje, że archeologiczna periodyzacja okresu wczesnośrednio­ w iecznego nie może, jak to ma m iejsce w odniesieniu do okresu w pływ ów rzym­ skich, posłużyć za szkielet do rekonstrukcji procesów dziejowych. Stąd, jak się wy­ daje, bierze się u autorki brak zaufania do innych dat niż ustalone na podstawie źródeł pisanych, a gdy tych brak — całkow ite lekcew ażenie podziałów chronolo­ gicznych.

W sumie w ydaje się, że w spółczesny m ediew ista i archeolog średniowiecza po prostu nie zna m ożliwości, jakim i dysponuje dziś prahistoria w badaniach nad okresem w pływ ów rzym skich, czy okresem w ędrów ek ludów . Sprawia to wrażenie mniej lub bardziej św iadom ego ignorowania ustaleń zawartych w najnowszych pracach, preferow anie zaś „sprawdzonych i powszechnie przyjętych” twierdzei pochodzących z podręcznikowych^ syntez, z reguły piór już nieżyjących autorńw, Podejrzenia te potwierdza lista publikacji, z których E. K ow alczyk korzystała przj pisaniu swej książki. Nie znalazła się bowiem wśród nich ani jedna pozycja z końca lat siedem dziesiątych i lat 1981— 1982 prezentująca now e osiągnięcia — dotyczy t( n aw et podręcznikowej syntezy pradziejów P o ls k i** czy skryptów akademickich" Zgodnie z deklaracją autorki (s. 149, przyp. 65) podstaw owym źródłem wiedz] o archeologii okresów w cześniejszych niż w czesne średniowiecze na „pograniczi m azow iecko-pruskim ” była praca J. T y s z k i e w i c z a , którą, w najlepszym razie można uznać za dość specyficzne podsum owanie stanu w ied zy z lat 1970—1971м

81 Prahistoria t. IV—V.

82 Np. K. G o d ł o w s k i , J. K o z ł o w s k i , Historia starożytna ziem polskich

wyd. III, Warszawa 1976, s. 113— 169. W ciągu następnych lat ukazało się kilki kolejnych, aktualizowanych wydań.

88 J. T y s z k i e w i c z , Mazowsze północno-wschodnie w e w czesnym średnio

wieczu. Historia pogranicza nad górną Narwią do połowy X III w., „Prace Mazo

w ieckiego Ośrodka Badań N aukow ych” nr 26, W arszawa 1974, Książka ta, któr jest częścią rozprawy doktorskiej, obronionej w 1971 r. (por. op. cit., s. 5, przyp. Ł n ie zaw iera n iestety analizy m ateriału archeologicznego. Autor stosuje w niej dos specyficzną term inologię i używ a w łasnych, nie zdefiniow anych podziałów kulturo

w ych, co zmusza do traktow ania zam ieszczonych w niosków z ogromną ostroz

(12)

W A Ł Y P O G R A N IC Z N E W Ś R E D N IO W I E C Z N E J P O L S C E 2 9 9

ty m czasem postęp ostatnich kilkunastu lat był tak duży, że konstruowanie jakich­

kolwiek twierdzeń, dotyczących okresu w pływ ów rzymskich na podstaw ie literatury . jat sześćdziesiątych — nawet autorstwa najw ybitniejszych autorytetów — przy­ pomina negowanie istnienia Plutona na podstawie braku wzm ianek o tej planecie ■л· pismach Kopernika. Tak w ięc naw et w obrębie tak w ąskiej, w ydaw ałoby się dziedziny, jak archeologia, można dziś natrafić na klasyczny przykład opóźnienia

pomiędzy poziomem w iedzy specjalistów , a standardem przyjm owanym przez ogół: „Wieleż lat czekać trzeba, nim się przedmiot św ieży, jak figa ucukruje, jak tytuń uleży?” M.

Zilustrowane w yżej fragm entam i książki E. K ow alczyk zam ykanie się w sobie poszczególnych specjalizacji archeologicznych nie w ydaje się zresztą zagrożeniem, które można byłoby zwalczyć i usunąć. Są to chyba nieuniknione koszty rozwoju archeologii i rozbudowywania się jej działów. Na pociechę można tylko przypomnieć, że podobny proces historiografia przeszła już w iele lat temu. Koniecznym zabiegiem jest natomiast podejm ow anie polem iki z błędnym i tw ierdzeniam i tych autorów, którzy poruszając się po pograniczu sw ej dyscypliny trafili na manowce. Chodzi tu o uniknięcie — a przynajmniej o zm niejszenie zagrożenia — powielania błędów przez kolejnych nie-specjalistów , którzy m ogliby powtarzać je w następnych publi­ kacjach.

Dotyczy to w pierwszej kolejności prac najlepszych, a w ięc budzących n aj­ większe zaufanie — takich jak książka E. Kowalczyk. W innej sytuacji n ie byłoby przecież potrzeby w ypisyw ania kilkunastu stron polem iki z tezam i zaw artym i na o połowę m niejszej liczbie kart. W przypadku pracy reprezentującej tak w ysoki poziom analizy, w ielce prawdopodobna jest jednak sytuacja, że część czytelników, zasugerowana trafnością 99% sądów uzna w s z y s t k i e w ypow iedzi za absolutnie poprawne, w tym także kilka całkow icie błędnych zdań z początkowej części „Rysu osadniczo-historycznego” rozdziału IV. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że po książkę E. Kowalczyk sięgną na pew no historycy, z reguły niezorientow ani w aktu­ alnym stanie badań archeologicznych85.

Na zakończenie trzeba jeszcze raz podkreślić, że przedstawione uwagi kry­ tyczne nie mają na celu deprecjonowania książki, której n iew ielki fragm ent został tu poddany tak dokładnej analizie. N ie sposób zresztą w ątpić, że E. Kowalczyk, autorka tak w ielu recenzji i polem ik, jak nikt inny zdaje sobie spraw ę z korzyści płynących z autentycznej dyskusji naukowej. Chodzi tu raczej o zarysowanie drob­ nych przecież objętościowo — choć w ażkich m erytorycznie — niedociągnięć, które autorka będzie miała okazję łatwo poprawić przed drugim w ydaniem sw ej bardzo

ciekawej i potrzebnej pracy, stanow iącej archeologiczny bestseller 1987 r.

81 A. M i c k i e w i c z , Dziady cz. III, scena VII: Salon warszawski, w iersze 199—200. Naw iązując do dalszych strof trzeba przyznać, że sytuacja rzeczywiście nie jest sielankowa.

85 Wyjątkiem jest J. S t r z e 1 с z y k, od lat korzystający na bieżąco z najnow ­

szych osiągnięć archeologii. Por. t e n ż e , Słowianie i Germanie w Niemczech środ­

kowych we w czesnym średniowieczu, Poznań 1976, s. 13—23, t e n ż e , Goci — rze­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Lek- toraty na dwóch indonezyjskich uczelniach (Atma Jaya oraz Uniwersytet In- donezyjski) udało się otworzyć dzięki wspólnym wysiłkom Uniwersytetu Śląskiego, Konferencji

Dla mieszkańców przyległych gmin inwestycja stała się wielką szansą gospodarczą i cywilizacyjną przyspieszając rozwój i nieuchronne zmiany, jakim podlegać

Security-sensitive structures, such as military facilities, government buildings, strategic industrial infrastructures, bridges, dams, etc. should be designed to

Spoglą­ dając w niniejszym artykule na tę kwestię od stronywojskowej przez analizę życia oficerów wielkopolskich działających w czasach Księstwa Warszawskiego poznać można:

Dieses Problem läßt sich jedoch, wie mir scheint, nicht mit Husserl so lösen, daß die theoretischen W issenschaften durch praktische Intentionen fundiert werden, das Sein

Chciałbym w niniejszym artykule zastanowić się nad regulacją prawną, a także nad metodami działania, które doprowadziłyby do właściwego, bardzo wysokiego

As far as the seepage instability is concerned, the guideline specifies procedure for setting rainfall and flood wave, a method for unsteady saturated-unsaturated seepage analysis,

Przygotowaniem do lektury części interpretacyjnej jest w książce Mrowcewi- cza rozdział rozpatrujący pojęcia związane z wolnością, tak jak kształtowały się