• Nie Znaleziono Wyników

„Idieołogija i politiczeskaja organizacija rossijskoj liberalnoj burżuaziji 1907-1914 gg.”, Walentin W. Szełochajew, Moskwa 1991 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Idieołogija i politiczeskaja organizacija rossijskoj liberalnoj burżuaziji 1907-1914 gg.”, Walentin W. Szełochajew, Moskwa 1991 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

A utor nie neguje, rzecz jasna, ani w ystępow ania tej walki, ani tym bardziej niepodległościow ego nastaw ienia W ielkiej E m igracji — ale zdaje się m ów ić, iż narodow e dzieje nie sprow adzały się w yłącznie do nich.

Podjęcie w ysiłku reinterpretacji znanego fragm entu historii je st rzeczą o dw ażną — a dokonane w sposób przekonyw ający stanow i niem ałe osiągnięcie. Zarów no odw agi now ego spojrzenia, ja k zrealizow ania zam iaru m o żn a autorow i pogratulow ać. Szkoda w szakże, iż książka pozostaw ia jednocześnie pew ien niedosyt p rz e ­ m yśleń, analiz, interpretacji, porów nań, obszerniejszego potraktow ania zagadnień fundam entalnych. Jest on tym w iększy, iż we w stępie autor w skazuje drogi, którym i m ożna by pójść. M ów i o potrzebie dem itologizacji p oruszanych spraw — ale się tym obszerniej nie zajm uje; mity m ają padać sam e pod w pływ em faktów przytoczonych w książce (dokładniej: p o d w pływ em danych o polskich inżynierach, zajm ujących się różnym i budow am i w m iejsce patriotycznego politykow ania).

M ów i autor o ew olucji postaw em igrantów w m iarę upływ u czasu, biegu historii i przem iany pokoleniow ej — ale nie zastanaw ia się nad uogólnieniem tych obserw acji w zestaw ieniu z szerszą w iedzą o m igracjach. Z astanaw ia się dlaczego tak w ielu em igrantów , w yjeżdżających z kraju nie będącego w k o ńcu A nglią, skierow ało się ku technice — ale odpow iada bardzo skrótowo, iż było to w ynikiem działań m odernizacyjnych podjętych w K rólestw ie w latach 1815-30. Skoro Jerzy J e d l i c k i nazw ał kiedyś w ysiłek uprzem ysłow ie­ n ia K rólestw a „N ieudaną próbą kapitalistycznej industrializacji” (W arszaw a 1964), to tak sform ułow ana teza rysuje się szczególnie ciekaw ie; warto by ją jed n ak obszerniej uzasadnić.

S ygnalizuje autor, iż badane przez niego przypadki m igracji Polaków przenoszących w iedzę inżynierską z F rancji do np. T urcji czy Peru m ogłyby być interesującym przykładem zjaw iska szerszego: „w pływ u lokalnych w ydarzeń politycznych n a przebieg i kierunki transferu now oczesnej techniki z krajów rozw iniętych do krajów rozw ijających się” (s. 18) — ale nie rozbudow uje tego wątku rozum ow ania. P raktycznie w całej p racy w raca do zagadnień m odernizacji oraz europeizacji krajów słabo rozw iniętych gospodarczo — a nigdzie nie rozpatruje tego zjaw iska głębiej, przy w ykorzystaniu ogrom nej istniejącej na ten tem at św iatow ej literatury historycznej, ekonom icznej i socjologicznej.

W sum ie recenzow ana książka zaw iera m ądry wstęp oraz — w swej zasadniczej części — z nadzw yczajnym w ysiłkiem zestaw ioną z m ałych kam yczków m ozaikę faktograficzną. W arto by natom iast rozbudow ać w niej w arstw ę analityczną. Z a m ocne strony pracy uważam: jej warstwę heurystyczną; pokazanie dotychczas zapoznanego fragm entu rzeczyw istości historycznej; oryginalność pracy jak o zm ierzającej do zrew idow ania (przew artościow ania) dotychczasow ego obrazu fragm entu narodow ych dziejów , co m oże otw ierać drogę naw et do szerszej ich reinterpretacji; zachow anie trzeźw ości spojrzenia w rozw ażaniu polskich osiągnięć na antypodach; p okazując realne osiągnięcia autor nie w pada w bałw ochw alstw o nieraz zdarzające się p rzy okazji rozw ażań nad w kładem em igrantów w cyw ilizację przybranych ojczyzn.

M arcin K ula

W alentin W. S z e ł o c h a j e w , Idieołogija i politiczeskaja organizacija rossijskoj

lib era ln ej burżuaziji 1907-1914 gg., „N auka” , M oskw a 1991, s. 2 3 1 ,1 nlb.

A utor om aw ianej m onografii należy do średniego, by nie rzec starszego pokolenia historyków , badaczy dziejów R osji początków XX w., a zw łaszcza lat 1905-1907. Prace jeg o , choć ułożone w ram y obow iązujących schem atów , w yróżniały się rzeczow ością i solidną podstaw ą źródłow ą. Ostatnio S z e ł o c h a j e w zaczął w ykraczać p o za ro k 1907, kontynuując swe studia nad liberalizm em . O m aw iana praca je s t p ró b ą szerszego ujęcia lat 1907-1914. Tytuł wpraw dzie m ów i rów nocześnie o ideologii i organizacji politycznej rosyjskich, a ściślej w ielkoruskich liberałów . Ale spośród sześciu rozdziałów książki tylko pierw szy pośw ięcono ow ej organizacji. M onografia je st więc w zasadzie pracą analityczną i syntetyczną o w ytycznych ideow ych (a w istocie i niekiedy taktyce) głów nych partii liberalnych Rosji — konstytucyjnych dem okratów — kadetów i Zw iązku 17 Października, potocznie — paździem ikow ców .

B azą źródłow ą są archiw alia, pozostałe po kierow niczych instytucjach K D i paździem ikow ców oraz postępow ców , ich prasa i druki zw arte, a tu aktualne broszury, i pisane ju ż n a ogół „n a drugim brzegu” , bo po

(3)

1917 r., n a em igracji w spom nienia czołow ych działaczy. Jest to m ateriał obfity, ale — pow iedzm y od razu — 0 tyle jednostronny, że w ytw orzony przez sam ych bohaterów w ydarzeń. Z drugiej strony, autor — w ydając sw ą pracę jeszcze przed sierpniem 1991 r. (tu naw et m iesiąc jest w ażny!) stw ierdza jasno, iż jej podstaw ę teoretyczną i m etodologiczną stanow ią dzieła Lenina i dokum enty partii bolszew ickiej, oraz jej prasa, posiadająca — ja k pisze — zasadniczą w agę dla jego tem atu. Zgodnie z takim i w ytycznym i, ju ż w drugim zdaniu „W stępu” jak o głów ny problem badaw czy Szełochajew definiuje „w alkę m iędzy proletariatem a liberalną burżuazją o hegem onię w ruchu w yzw oleńczym ” .

Jednakże — n a szczęście — sięgając szeroko do źródeł autor w toku całej rozpraw y w cale nie trzym a się sw ej w ąskiej w ytycznej. P o krótkim i raczej form alnym w stępie — w rozdziale I analizuje organizację, liczebność i skład społeczny partii liberalnych, a przede w szystkim kadetów i paździem ikow ców , i to na podstaw ie źródeł archiw alnych. Zdaniem badacza partie te przeżyw ały kryzys.

W składzie socjalnym w idać było „w ypłukiw anie się” z szeregów KD m iejskich warstw pośrednich. N a czoło w ysuw ały się grupy najw yżej sytuow anej inteligencji. Jeśli idzie o kierow nicze grupy w śród paździem ikow ców — S zełochajew , w polem ice z historykam i zachodnim i, akcentuje, że były one — naw et pochodząc ze środow iska szlacheckiego — zw iązane ju ż w w iększości z działalnością handlow o-przem ysłow ą i finansow ą, ch o ć ściśle pow iązane z ziem iaństw em . W sum ie liberałow ie reprezentow ali splot interesów w szystkich w yżej w ym ienionych grup, nie zaś tylko burżuazyjnych.

R ozdział II pośw ięcony je st politycznej doktrynie liberałów . Przypom niano ją tu zw łaszcza na podstaw ie znanego zbioru artykułów „D rogow skazy” („W iechi”). Ale autor, obok antyrew olucyjności liberałów , o d n o to ­ w uje ich d ążenia do reform , a n a w e t— szczególnie ze strony KD od 1909 r. krytykę rządu. R óżnicując KD-tów 1 paździem ikow ców akcentuje dalej stałe spory wśród pierw szych — czy orientow ać się n a drugich, czy też nie. P aździem ikow cy byli targani sprzecznościam i i na tle stosunku do w ładz, i do KD. Ale leader Zw iązku 17 Października, A. G u czk o w , jesienią 1913 r. doszedł do znam iennego w niosku: carat sam sw ą reak cy jn ą polityką rew olucjonizuje społeczeństw o (s. 65). Sam a zaś w ładza w edług innego przyw ódcy — tym razem K D — P. S tn iw e, znalazła się w całkow itej izolacji i w obec tego ludu, i w obec inteligencji. Co p raw da p rzy negacji m ożliw ości rew olucji przeciw ko tej w ładzy — caratow i, „niegdysiejszy m arksista proponow ał tylko jego (caratu) uzdrow ienie” , natom iast M ilukow , stojący na lewo od Struw ego, proponow ał (w początkach 1914 r.) pew ien nacisk na rząd, jego izolację, a w tym celu naw et koordynację działań z socjaldem okratam i — m ienszew ikam i. O czyw iście, wszystko to drogą pokojow ą, a naw et raczej poprzez opozycję w IV D um ie. Toteż o k azała się o n a bezow ocna.

S tarając się uniknąć rew olucji liberałow ie proponow ali unow ocześnienie stosunków drogą reform (o nich por. rozdział III). Szełochajew bliżej analizuje tu projekty w kw estii rolnej. K rótko ju ż tylko referuje autor spraw ę reform dotyczących klasy robotniczej i popraw ki do projektów rządow ych, zaproponow ane przez kadetów , lecz odrzucone przez praw icę, tu w łaśnie popartą przez paździem ikow ców .

E konom iczny program liberałów (rozdział IV) — to żądania szczególnie aktyw nego poparcia przez rząd ich interesów , m .in. przez redukcję przem ysłu państw ow ego na rzecz pryw atnego jako spraw niej gospodarującego oraz sprzyjanie zaangażow aniu w R osji kapitału zagranicznego1.

D la naszego czytelnika specjalną w agę m a analiza polityki narodow ościow ej (rozdział V). Referuje się tu, dość otw arcie głoszony, w ielkom ocarstw ow y program Struw ego, zakładający hegem onię W ielkorusów i a sy ­ m ilację nierosyjskich narodow ości, acz ponoć „pokojow ym i” środkam i w zorow anym i na A nglosasach. M ilukow krytykow ał za to sw ego partyjnego, ale zbyt szczerego kolegę. G łosił on ze swej strony „kosm onacjonalizm ” jak o ideę p ośrednią, godzącą otw arcie na św iat z przyw iązaniem do w łasnej w ielkoruskiej narodow ości. Stąd propagow anie pokojow ego w spółżycia narodów w R osji co — ja k tw ierdzi Szełochajew (w r. 1991!) — m iało też w o statecznym rachunku doprow adzić do przetopienia (pierepiaw ki) różnych narodów w jed en (s. 125). A w ięc stanow iło — czego już zresztą nie stw ierdza się w prost — program nacjonalistyczny. K adeci uznaw ali autonom ię narodow o-kulturalną, ale narodow o-terytorialną tylko (poza Finlandią) d la K rólestw a P olskiego, a i to w praktyce uchylając się od jej konkretyzacji. Innym jej odm aw iali. W obec obstaw ania p rzy jed n o ści im perium rozw ażania o jeg o autonom izacji i federalizacji stawały się bezprzedm iotow e2.

1 Szełochajew pisząc sw ą pracę w r. 1991 jeszcze potępia taką politykę, jak o uzależnianie R osji od m iędzynarodow ego kapitału m onopolistycznego. C iekaw e, czy i dziś też tak uw aża.

1 K adeci bronili jedynie ju ż posiadanych praw Finlandii. Tu za to przeciw nim , a po stronie caratu

(4)

Jednakże dlapaździem ikow ców i tych liberalno-dem okratycznych ogólników było z a d u ż o , odrzucali w szelką autonom ię dla nierosyjskich narodow ości.

Politykę liberałów w kw estii polskiej Szełochajew określa jako w ielkom ocarstw ow ą i nacjonalistyczną, w iążąc ją z neoslaw izm em i pokazując, w ja k trudne sytuacje popadli np. politycy kadeccy, gdy w praktyce „kw estię słow iańską” w zięli w swe ręce bezkom prom isow o antypolscy paździem ikow cy. Tym bardziej — w obec prorządow ej polity k i K oła P olskiego i D m ow skiego, który w łaśnie dlatego w prost zerw ał z kadetam i. C i ostatni zajęli w ów czas, np. w kw estii projektu kurii narodow ościow ych w w yborach sam orządow ych w K rólestw ie Polskim , stanow isko — naszym zdaniem — o wiele bardziej dem okratyczne niż K oło Polskie, choć o autonom ii K rólestw a Polskiego ju ż też więcej nie w spom inali, poprzestali n a sam orządzie lokalnym .

W kw estii żydow skiej antysem itam i byli paździem ikow cy i praw icow i kadeci, od których odgradzało się kierow nictw o KD na czele z M ilukow em . W stosunku do U kraińców , choć sprzyjał im A. I e d iu ck i (często w ym ieniany w m onografii) K D ostatecznie nie była w stanie zgodzić się na żądanie autonom ii narodow o- -terytorialnej.

W polityce zagranicznej kadeci, zw łaszcza Struw e, popierali tendencje w ielkom ocarstw ow e i Ententę, paździem ikow cy byli tym bardziej nacjonalistam i. W szyscy liberałow ie byli neoslaw istam i, choć kadeci znacznie ostrożniejszym i. W polityce dalekow schodniej ci ostatni przeciw staw iali się też podziałow i C hin, w itali rew olucję w Iranie, podczas gdy paździem ikow cy w ręcz żądali jej brutalnego stłum ienia. W dniach kry zy su lipcow ego 1914 r. kadecka „R iecz” tak uparcie w zyw ała do w strzem ięźliw ości, iż 1 sierpnia została zam knięta, ch o ć — ponow nie zalegalizow ana — zajęła stanow isko prow ojenne i procarskie.

W podsum ow aniu autor zw raca uw agę na niepow odzenia paździem ikow ców , sukcesy w śród burżuazji, postępow ców , a częściow o także kadetów . Na sprecyzow anie ich ideologii, ale także liczne w niej różnice i sprzeczności. N a zachodni liberalizm kadetów , a konserw atyzm paździem ikow ców . Ale też na ich w spólne obaw y przed rew olucją, a w obec tego ustępliw ość przed reakcją, co prow adziło ich politycznie w ślepy zaułek.

R ozpraw a nie je s t pozbaw iona m ankam entów . W ym ienić je m ożna, z braku m iejsca, tylko pokrótce. Przede w szystkim bazę źródłow ą autor ograniczył do tekstów tw orzonych przez sam ych bohaterów — liberałów z jednej strony, a w ypow iedzi Lenina z drugiej. Brak źródeł, ocen, polityki caratu i doktryn skrajnej, czarnosecinnej praw icy, ich ataku n a liberałów. A te siły panow ały, przynajm niej w latach 1908-1910 i to także ideologicznie. Słow em b rak sił, w zestaw ieniu z którym i w ystąpiłaby cała postępow ość, liberalizm a naw et dem okratyzm np. kadetów . O dw rotnie — ujęcie ich tylko w kontekście ocen Lenina, którego w pływ y, zw łaszcza w latach 1908-1910, były m inim alne, prezentuje kadetów tylko jak o praw icow ców . Ich progresyw ną rolę pom inięto.

P o drugie w ydaje się, że gro s m ateriału zebrał Szełochajew raczej z lat 1907-1910, n atom iast nieco m niej z lat 1911-1914, gdy życie polityczne się właśnie zdynam izow ało.

Po trzecie praca — co zresztą naturalne — obejm uje nie tylko doktrynę, lecz i taktykę. Tu jed n ak je st z kolei dość niepełna, zw łaszcza w odniesieniu do m eandrów taktycznych poszczególnych partii i ich odłam ów np. w latach 1912-1914 (por. tu prace A. A w r e c h a).

Po czw arte autor rezygnując nareszcie, bo w now ych w arunkach, ze steku w ym ysłów p o d adresem historyków zachodnich, jednocześnie w ogóle prawie całkow icie uchyla się od zestaw ienia sw ych poglądów z w nioskam i innych badaczy, co najw yżej je streszcza. Brak więc polem iki i w ysunięcia problem ów badaw czych.

Po p iąte pisząc (w rozdziale III) o reform ach socjalnych, a szerzej traktując kw estię ro ln ą i chłopską, Szełochajew nader pobieżnie ośw ietla kw estię robotniczą — tak nabrzm iew ającą w łaśnie w latach 1912-1914. Choć tu pow ołuje się na historiografię zagadnienia.

W reszcie p o szóste — całkow icie pom inięto problem , czy np. kadeci krytykujący ruch rew olucyjny nie zw racali uw agi na jego rzeczyw iste ew entualne negatyw y.

N adto w w ielu w ypadkach autor, być może na skutek ograniczonej objętości książki, w ysuw a tezy, których nie udow adnia faktograficznie i źródłow o. Tak np. na s. 72 tw ierdzi, że oportunistyczni socjaldem okraci3 „dali się złapać” (dosłow nie „klunuli”) na lew icow e gesty K onow ałow a i Riabuszyńskiego. Skąd to w iadom o? O dw ie stronice dalej czytam y o skrajnym zaostrzeniu całokształtu sprzeczności w śród klas posiadających w wigilię

(5)

w yb u ch u w ojny w 1914 r. Ale tego nie potw ierdza w prost naw et przytoczona dalej cytata L enina. P odobnie nie u zasad n ia się tw ierdzenia (n a s. 94) o skrajnym zaostrzeniu na w si „drugiej w ojny socjalnej” , tj. w alki m iędzy chłopam i biednym i a zam ożnym i. B rak w tekście (na s. 99) konkretnego dow odu, że k ad eci i p o stę p o w cy po m o g lip raw icy odrzucić w szystkie 162popraw ki socjaldem okratów zgłoszone do projektów ustaw ubezpieczeniow ych. G ołosłow na je st też — choć być może w p ełn i praw dziw a teza (ze s. 126), że liberalna b u rżu azja bardziej się bała internacjonalizm u proletariatu, niż nacjonalizm u reakcji. W zakończeniu (s. 195) autor w ysuw a bardzo w ażny w niosek, iż część burżuazji w cześniej popierająca paździem ikow ców , przesz ła do postępow ców albo do kadetów , a w niosku tego niczym nie udow adnia.

Z godnie z początkow ą deklaracją Szełochajew w wielu w ypadkach, choć m oże rzadziej, niż ongiś to czyniono, po d p iera się tylko opinią L enina (na s. 74, 94, 103 i 139). N iejednokrotnie w nioski w ysuw a autor p rzed faktam i, przed przytoczeniem źródeł. Pew ne konkluzje są niepełne — n a niekorzyść K D (s. 101) — lub w ręcz ultralew icow e, np. w kw estii narodow ej (na s. 149 — o „burżuazyjnych nacjonalistach” w ysuw ających żąd an ia tylko w im ię interesów „burżuazji narodow ej”)4.

O d spokojnego stylu w ykładu autora odbiegają publicystyczne w ypady Lenina, cytow ane jed n ak ja k o oceny n au k o w e5.

O czyw iście te uchybienia — m oże zaw inione nie tylko przez sam ego S zełochajew a — nie zm ieniają zasadniczego faktu: otrzym aliśm y m onografię na w ażny temat, rzeczow ą, analityczną a zaw ierającą także syntetyczne charakterystyki i ogólniejsze wnioski. H istoryk polski zapozna się z nią z zainteresow aniem tym w iększym , iż zaw iera ona sporo poloników .

Ja n K oncew icz

D avid Sven R e h e r, Town a n d country in pre-industrial Spain. Cuenca, 1550-1870, C am bridge U niversity Press, Cam bridge 1990, s. X IV , 337.

D avid Sven R e h e r, profesor U niversidad C om plutense w M adrycie, napisał książkę o m iastach і о gospodarczych i społecznych zachow aniach ludzi w m iastach (s. 5-7). Nie je st zapew ne przypadkiem , iż R eher je s t profesorem n a w ydziale politologii i socjologii, gdyż to właśnie socjologow ie, a nie historycy, za najistotniejszy w sk aźn ik urbanizacji uw ażają rozpow szechnianie się w danym społeczeństw ie „m iejskiego sposobu ży cia” , a nie koniecznie liczbę m iast lub odsetek ludności m iejskiej kraju. Ow e „m iejskie zachow ania” kształtow ane są — zdaniem autora — przez gęstość zaludnienia, zaw sze w iększą w m ieście niż na w si, przez zw iązan ą z tym łatw ość rozprzestrzeniania się epidem ii, przez przew agę gospodarki pieniężnej nad naturalną, uzależnienie m ieszkańców m iast od rynku żyw ności, przez specyficzną strukturę ludności czynnej zaw odow o, w reszcie — la st bu t no t least — przez charakterystyczne w skaźniki dem ograficzne, ja k niższe w m ieście niż n a w si w skaźniki zaw ieranych m ałżeństw i rodności, natom iast w yższy w skaźnik śm iertelności. D otyczy to oczyw iście m iast przedprzem ysłow ych, chociaż niektóre z tych czynników działają także w epoce in d u ­ strializacji (s. 4, 25).

P rzedm iotem szczegółow ej analizy R ehera je st Cuenca, dziś niew ielkie m iasteczko w kastylijskiej M esecie, w połow ie drogi m iędzy M adrytem a W alencją, słynne w śród odw iedzających H iszpanię turystów ze sw ego m alow niczego położenia i niezw ykłej zabudow y. Ale w odległej przeszłości Cuenca była jed n y m z n ajw ażniejszych m iast hiszpańskich. W średniow ieczu stolica jednego z królestw taifas w arabskiej A ndaluzji, w 1177 r. zdobyta w czasie rekonkw isty przez A lfonsa VIII i przyłączona do jego chrześcijańskiego królestw a, stolica biskupia, w reszcie je d n a z pierw szych siedzib inkw izycji (1489 r.). M iała m ennicę i należała do grupy 18 m iast kastylijskich m ających praw o głosu w kortezach. K ontrolow ała jed n ą z dróg przepędu stad owiec

4 Podobnie przedpotopow o brzm ią sform ułow ania ze s. 100 o um ow ach zbiorow ych, dogodnych tylko dla „w ierzchołków ” zw iązków zaw odow ych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Scratch and Electrical Strain Gauge by Fitted Type-I Extreme Value Distribution - McLEAN - Second Season.. 7-1 Mean Stress as Derived from Scratch-Gauge Paper

(continued) N Author Type Research question (shortened) Sample and description Competences and found important (criteria) Questionnaire based on Target context Region

stulecia interes nauki prawa rzymskiego koncentrował się w znacznym stopniu na kompilacji justyniańskiej, będącej przedmiotem recepcji w średniowieczu i nowożytnej

Niestety odnosi się wrażenie, że proces kształtowania się ocen moralnych jak i tworzenia się norm prawnych jest nieco spóźniony w stosunku do postępu badań w

Wynikiem realizacji pakietu będzie opracowanie znormalizowanego interfejsu GIS poprzez określenie modelu obiektowego danych geograficznych (GDOM), wytycznych realizacji

Uprawnienie to powstaje przy spełnieniu podobnych przesłanek jak w przypadku sprzeciwu wobec wypowiedzenia w trybie zwykłym, czyli z po- wołaniem się na fakt, że zakończenie

Członek spółdzielni, którem u bezpodstawnie wypowiedziała ona spół­ dzielczy stosunek pracy albo którego bezpodstawnie nie zatrudnia mimo ustania gospodarczej

[r]