• Nie Znaleziono Wyników

Legenda o rzymskim pochodzeniu Litwinów i jej stosunek do mitu sarmackiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Legenda o rzymskim pochodzeniu Litwinów i jej stosunek do mitu sarmackiego"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Kulicka, Elżbieta

Legenda o rzymskim pochodzeniu

Litwinów i jej stosunek do mitu

sarmackiego

Przegląd Historyczny 7 1 /1 , 1-21 1980

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego, powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

R

O

Z

P

R

A

W

Y

E L Ż B IE T A K U L IČ K A

Legenda o rzymskim pochodzeniu Litwinów

i jej stosunek do mitu sarmackiego

Historycy X IX wieku zajmujący się dziejami Litwy na ogół wyrażają jeszcze przekonanie o historycznej wiarygodności teorii o rzymskim pocho­ dzeniu Litwinów. Piotr K r a s z e w s k i przedstawiając pierwszy krytyczny roz­ biór legendy, stara się odnaleźć w tajemniczych przybyszach potom ków starożytnych H erulów 1. M it rzymski zostaje więc zastąpiony jedną z jego wariacji znaną od czasów W olfganga Laziusa i W ojciecha Kojalowicza. Podobne stanowisko zajmuje T eodor N a r b u t t , uznając nawet popularnego Palem ona za postać historyczną2. Teorii rzymskiej sprzyja m .in. Dionizy P a s z k i e w i c z 3, teorii Herulów Franciszek Ksawery B o h u s z 4.

Późniejsi historycy wytyczając już wyraźną granicę między faktam i histo­ rycznymi a m itologią, niejednokrotnie sygnalizują istnienie m itu. W naj­ większym stopniu interesuje badaczy kwestia genezy oryginalnej litewskiej legendy. A leksander B r ü c k n e r au tora legendy szuka w śród Litwinów kształcących się w XV w. n a Akadem ii Jagiellońskiej5. W itold K a m ie ­ n i e c k i zwraca uwagę na zagadkow ą wzmiankę D usburga na tem at pruskiej miejscowości Rom owe już w X IV w .6 Jan J a k u b o w s k i podkreśla zna­ czenie legendy w litewskim procesie narodow otw órczym 7.

O statnio genezę m itu om awia szerzej M aria Z a c h a r a - W a w r z y ń c z y k , wysuwając hipotezę, że legenda o rzymskim pochodzeniu Litwinów została sfabrykow ana i puszczona w obieg przez Krzyżaków w pierwszej połpwie X IV w .8 Krzyżacy, uważając się za spadkobierców Im perium R om anům mieli w ten sposób uzasadniać swe praw a do Litwy jak o do terytorium opanowanego niegdyś przez legiony rzymskie. W kronice Piotra z D usburga napisanej na zamówienie wielkiego m istrza W ernera z Orseln w 1326 r.

1 P. K r a s z e w s k i , M a ciej S tryjk o w sk i i je g o kron ika, „W izerunki i Roztrząsania N a u ­ k ow e” t. X , 1839, s. 79— 82.

2 T. N a r b u t t , D zieje sta ro żytn e narodu litew skiego t. I, W ilno 1835, s. 163— 166. 3 D . P a s z k i e w i c z , R ozm yślania wieśniaka rolnika o n arodiie i ję z y k u litcw sko-żm udzkim , W arszawa 1829.

4 Por. J. L e le w e l, Uwagi n ad rozpraw ą K saw erego Bohusza o p o c zą tk u narodu i ję z y k a

litew skiego, Poznań 1844.

5 A . B r ü c k n e r , S tarożytn a L itw a. L u dy. Bogi, W arszawa 1904. 6 W. K a m ie n i e c k i, Geneza pań stw a litew skiego, W arszawa 1915.

7 J. J a k u b o w s k i , Studia nad stosunkam i narodow ościow ym i na L itw ie p r z e d Unią L u­

belską, W arszawa 1912.

8 M . Z a c h a r a - W a w r z y ń c z y k , G eneza legendy o rzym skim pochodzeniu Litw inów , „Z eszyty H istoryczne U niw ersytetu W arszaw skiego” t. III, 1963, s. 5— 35.

(3)

2 ELŻBIETA K U L IČ K A

znajduje auto rka następujący fragm ent: Fuit autem in medio nacionis huius

perverse, scilicet in Nadrowia, locus quidam dictus Romow, trahens nomen suum a Roma, in quo habitabat quidam, dictus Criwe, quem colebant pro papa, quia sicut dominus papa regit universalem ecclesiam fidelium , ita ad istius nutum seu mandatum non solum gentes predicte, sed et Lethowini et alie naciones Lywonie terre regebantur. Tante fu it autoritatis, quod non solum ipse vel aliquis de sanguine suo, verum eciam nuncius cum baculo suo vel alio signo noto transiens termines infidelium predistorum a regibus et nobilibus et communi populo in magna reverenda habere tu r9. Śladem legendy o rzym­

skim pochodzeniu Litwinów, zdaniem Zachary-W awrzyńczyk, jest zestawienie przez kronikarza nazw Rom owe-Rom a praw dopodobnie w celu udowodnie­ nia, że Litwini nazwali miejsce kultu na cześć Rzymu starożytnego ponieważ sami pochodzą od Rzymian. Taka interpretacja tekstu D usburga, jak również wynikający z niej wniosek o krzyżackim autorstw ie litewskiej legendy nie wydają się u zasadnione10.

W zm ianka o miejscu Rom owe dotyczy Prusów. Cytowany fragm ent pochodzi z V-ego rozdziału („De ydolatria et ritu et m oribus P ruthenorum ”) III-ej części kroniki („De bellis fratrum dom us theutonice contra Pruthenos”), stanowiącego introdukcję do drobiazgowych opisów wojny Krzyżaków z Prusam i. Rom owe lokalizuje D usburg w N adrow ii, k tó rą wcześniej wymienia ja k o jedną z ziem p ru sk ic h 11. A zatem ewentualne sugestie kronikarza o rzymskich przodkach odnosiłyby się przede wszystkim do Prusów.

O Litwinach wspom ina D usburg we wzmiankowanym fragmencie m argine­ sowo, donosząc jedynie, że podobnie jak Prusowie oraz inne narody liwoń- skiej ziemi czcZą rzeczonego Kriwe rezydującego w miejscu zwanym Romowe. Jeśliby kronikarz pragnął motywować praw a Zakonu do podboju Litwy jako do terytorium niegdyś rzymskiego, to zapewne nie poprzestałby na niewiele mówiącym porów naniu nazw Rom owe i Rzymu, ale zaprezentowałby zgodnie zapianami Z akonu teorię w sposób oczywisty i we właściwym miejscu, roz­ poczynając opis agresji na Litwę. Tymczasem w dalszej części kroniki nie znajdujemy żadnych śladów istnenia legendy o rzymskim pochodzeniu Litwi­ n ó w 12.

9 P iotr D u s b u r g , Cronica terre Prussie, [w:] Scriptores rerum Prussicarum [cyt. dalej: SRP] t. I, Lipsk 1861, s. 53 n.

10 N a pow iązanie w iadom ości Dusburga z późniejszą legendą pierwszy zw rócił uwagę W . K a m i e n i e c k i , op. cit., s. 3— 5. W zakończeniu swych rozw ażań K am ieniecki zastrzega jednak, że d o zbadania lakonicznej w zm ianki krzyżackiego kronikarza nie posiad am y ab so­ lutnie żadnego materiału.

u Późniejsze źródła lokalizują N ad row ię nad środkow ą Pregołą od płd.-w sch. krańca Zalew u W iślanego aż po G ołd ap. U m iejscow ienie starożytnego R om ow e bu dziło wśród bada­ czy szereg kontrowersji. N as interesuje tu oczyw iście zdanie D usburga. Por. Słownik Geogra­

fic z n y K rólestw a Polskiego i innych k rajów słowiańskich t. VI, s. 868 i t. IX , s. 737 n.

*2 Przechodząc d o opisu agresji na Litwę D u sb urg (op. cit. s. 146) pisze p o prostu:

Anno dom ini M C C L X X X I II eo tem pore, quo ab incepto bello contra gentem Pruthenorum ß u x e ra n t ja m L III anni, et omnes nationes in d icta terra expugnate essent, e t exterm inate, ita quod unus non superesset, qui sacrosancte Rom ane ecclesie non subiceret hum iliter collum suum, fra tre s dom us Theutonice p ré d ictif contra gentem illam poten tem e t durrissim e cervicis exercitatam que in bello, que fu it vicinior terre Prussie, ultra flu m en M em ele in terra L ethow ie habitants, inceperunt bellum in hune modům.

(4)

LEG EN D A O P O C H O D Z EN IU LITW INÓW 3

Agresję Zakonu na Litwę m otywuje D usburg koniecznością krzewienia wiary chrześcijańskiej wśród pogan. Tym samym argum entem szermowało cesarstwo nadając Zakonowi już w 1245 r. wszystkie ziemie, jakie zdobędzie w K uronii, Litwie i Sem igalii1^. Skoro Litw a była jeszcze pogańska K rzy­ żacy nie potrzebowali powoływać się na niejasno dow odzone pretensje „świę­ tego i rzymskiego” cesarstwa — rzekom ego sukcesora praw antycznego Im ­ perium — d o zwierzchnictwa nad wszystkimi ludam i chrześcijańskimi. Posia­ dali zresztą praw nie potwierdzoną ze strony cesarzy zasadność swej zaborczej polityki na tych terenach. W obec samych Litwinów zaś argum entem w każ­ dym wypadku pozostawał jedynie oręż. Z podobnych pow odów nie m iało politycznego sensu nadanie szlachetnej rzymskiej genealogii podbitym Prusom ; Sto lat wcześniej uzyskali Krzyżacy oficjalne praw a d o ziem pruskich od cesarza i praw tych n ik t ju ż właściwie nie kwestionował, tym bardziej, że niewielu Prusów pozostało przy życiu p o kilkudziesięciu la ta c h . ekstermi­ n a c ji14.

Stwierdzenie D usburga, że Rom ow e ciągnęło swą nazwę od Rzym u nie­ koniecznie prowadzi do wniosku o rzymskim pochodzeniu Litwinów czy Prusów. K ronikarz wskazywał błyskotliwie na podobieństwo nazw ,, jednak żadnej konkluzji stąd nie wyciągnął. Późniejsi kronikarze krzyżaccy również nie starali się interpretow ać tego zdania, ani też w inny sposób nie sugero­ wali pokrewieństwa Litwinów z Rzym ianami, co jest zastanawiające, jeśliby Krzyżacy istotnie stworzyli legendę i chcieli ją popularyzować dla określonych celó w 15. Jak m ożna zatem inaczej interpretow ać zagadkowe zdanie z kroniki D usburga? Praw dopodobnie jest to po prostu porów nanie, do którego d o­ szedł kronikarz zarów no poprzez skojarzenie intrygująco podobnych nazw jak też funkcji obu miejsc w znaczeniu kościelnym. W tym sensie porów nuje dalej D usburg władzę Kriwe do władzy p a p ie ż a ^ . Rozciągając władzę Kriwe na terytorium Litwy i Inflant, podkreśla kronikarz, świadomie bądź też z braku dokładnych informacji, ogrom jego władzy, obrazując tym samym potęgę, ja k ą stanowi na tych terenach kult pogański. Celowe porów nanie z Rzymem i papieżem akcentuje siłę pogaństw a groźną dla świata chrześcijańskiego i jednocześnie schlebia Zakonowi, który podjął się trudu chrystianizacji ty c h : ziem. Przy takiej interpretacji Rzym utożsam iany byłby tu raczej z Rzymem kościelnym, symbolicznym centrum wiary, siedżibą papieża, nie zaś z antyczną

13 Przywilej cesarza Fryderyka II w ystaw iony w W eronie na prośbę w ielk iego mistrza Henryka von H ohenlohe [w:] Fontes hisioriae L atviae m edii aevi, fase. II, w yd. A . Š v á b e , R igae 1940, nr 279, s. 263.

14 Fryderyk II nadaje Z akonow i Prusy aktem z 1226 г. G eneza tego przywileju sięga d o m anifestu Fryderyka II wydanego w K atanii w 1224 г., gdzie cesarz występuje ja k o zwierz­ chnik lud ów nadbałtyckich nie ochrzczonych lub św ieżo ochrzczonych. Por. K . T y m i e n i e c k i ,

K rzyża cy -■ - próba odnalezienia źródeł i ideologii, „R oczniki H istoryczne” t. X V III, 1949, s. 72.

15 M ikołaj z Jeroschin (Kronike von Pruzinlant, SR P t. I, s. 348) tłum acząc D usburga na wiersz niem iecki trzyma się w odnośnym fragm encie ściśle oryginału. N astęp n i kronikarze w tym i tłum aczony na polski na życzenie D łu gosza W igand z Marburga w o g ó le n ie napro­ wadzają nas na żaden ślad istnienia legendy. D o p iero późniejsza, z p ołow y X V w ., M łodsza K ronika W ielkich M istrzów (D ie jüngere H ochm eisterchronik, SR P t. V, Lipsk 1874, s. 65) podaje znow u podobną jak u Dusburga etym ologię nazw y R om ow e, ale kronika m ów i tylko o władzy K riw e nad Prusami, nie wspom inając w o góle o Litwinach.

10 K oncepcję kojarzącą funkcję kapłańską K riw e z rzymskim papieżem w ysuw a A . M i e ­ r z y ń s k i , Ź ró d ła do m itologii litew skiej, t. II, W arszawa 1896, s. 21— 24.

(5)

4 ELŻBIETA KUL1CK.A

stolicą Imperium Rom anům . Położenie akcentu na zbieżność nazw w rozu­ mieniu D usburga mogło zarazem ułatwiać czytelnikowi zrozumienie parale­ lizmu funkcji obu miejsc jako stolic kultu.

Skądinąd warto zauważyć, że tego typu porównawcze zestawienia nazw własnych, wynikające z powszechnej w średniowieczu tendencji do etymo- logizowania nie zawsze musiało posiadać ukryty czy zamierzony sens, będąc nierzadko tylko formalnym zabiegiem stylistycznym kronikarza.

Zagadkowa wzmianka D usburga o etymologii nazwy Rom owe nie poz­ wala nam na wniosek ani o krzyżackim autorstwie legendy o rzymskim pochodzeniu Litwinów, ani też w ogóle o jej istnieniu już w tym czasie. Żadnych innych źródeł na potwierdzenie tych hipotez nie posiadam y. Oczy­ wiście nie jest wykluczone, że właśnie owo porównanie, które uczynił krzy­ żacki kronikarz mogło zainspirować późniejszych czytelników do stworzenia takiej legendy.

Po raz pierwszy rzymską wersję pochodzenia Litwinów podał Jan Długosz w „Dziejach Polski” ; Pod rokiem 997 pisze, że Prusowie mieli własny język a Latino tarnen aliąuantulum derivátům et quod cum Lythwanico habet

concordanciam aliquant et paritatem, eosdemqite pene deos, ritus et sacra eadem, m u m verum et eundem summum sacrorum pontificem apud civitatem eorum pro metropoli habitam, Romowe vocatam, residentem, a Roma intitu- latam, cuius iussa a singulis non obedienter impleri capitale erat, et qui Criwe eorum lingua appelatus est. Unius enim et moris et lingue cogna- cionisque Prutheni, Lythwani et Samogitte fuisse dinoscuntur et bellis civilibus in Italia inter Cesarem et Pompeiian exortis, flagrante Italia, veteribus sedibus desertis, in has quas modo incolunt, oras venisse, sedesque suas in nemoribus et desertis locis, fluminibus, stagnis et paludibus obsitis posuisse, ad instar quoque Rome civitatem principálem Romové condidisse et summum sacrorum suorum antistitem illic locasse11.

We fragmencie tym wzorował się Długosz na odnośnym tekście D usburga znanym mu z niemieckiego przekładu Jeroschina 18. N apotkaną etymologię nazwy Romowe zinterpretował jak o argum ent świadczący na rzecz przedsta­ wionej rzymskiej genealogii Litwinów i Prusów. Wywód Długosza przeprowa­ dzony jest jeszcze m ało konsekwentnie. Nieco dalej zaprzecza bowiem kroni­ karz swej tezie o wspólnym pochodzeniu ludów żmudzkiego, litewskiego i pruskiego, wyprowadzając rodowód Prusów od bityńskiego króla P ru sia sa iy. Teorię o rzymskim pochodzeniu Litwinów rozwinął Długosz w księdze X. Początkowo stawia co praw da tylko hipotezę, zastrzegając się, że parum constet,

cum id nemo scriptorum reliquerit, qualiter, quomodo et quando gens Lithua- nica et Samagittica in has, quas modo incolit, septemtrionales regiones venerit, aut a qua gente stirpem et genus ducal: verisimilis tamen praesumptio, et idiomatis ac linguae eorum sonus et proportio, ex variis circumstantiis et rerum

17 J. D ł u g o s z , Annales seu Cŕonicae incliti R egni Poloniae, wyd. pod red. J. D ą b r o w ­ s k i e g o , t. I, Varsoviae 1964, s. 215 n. ( Roczniki c zy li Kroniki sławnego K rólestw a Polskiego, wyd. pod réd. J. D ą b r o w s k i e g o , t. 1, W arszawa 1961, s. 285 n.).

|!t A. S e m k o w ic z , K rytyczn y rozbiór D ziejów P olski Jana Długosza do r. 1384, Kraków 1887, s. 56 n„ 90. '

(6)

LE G E N D A O P O C H O D Z EN IU LITW INÓW 5

qualificationibus sumpta, ostendit, Lithuanos et Samagittas Latini generis esse, etsi non a Romanis, saltem ab aliqua gente Latini nominis descendisse20.

Dalej już ze stanowczością kontynuuje opowieść o Rzymianach, którzy pod wodzą Willi (od jego imienia zdaniem kronikarza wzięło nazwę Wilno) opuścili rodzinne tereny i przybyli na północ. Ziemię, na której się osiedlili nazwali Litalią, siebie zaś Litalam i. Nazwy te z czasem przerobiono na Litwę i Litw inów 21.

W śród badaczy istnieje zgodne przekonanie, że Długosz nie jest autorem , a tylko „redaktorem literackim doktryny narodowej Litwinów o ich pocho­ dzeniu italo-rzym skim ” 22. Przeciwko autorstw u Długosza świadczy z jednej strony ogólnie negatywny stosunek kronikarza do nacji litewskiej, o której wyraża się najczęściej niechętnie i lekceważąco, z drugiej zaś fakt pojawienia się legendy w niedługim stosunkow o odstępie czasowym w latopisach litew­ skich. K ronikarze litewscy z pewnością nie znali dzieła naszego historyka, a wątpliwe jest by wersja przez niego wymyślona mogła stać się w tak krótkim czasie popularna na L itw ie23. W obec tego sądzić m ożna, że w czasach Długosza przekonanie o rzymskich przodkach Litwinów było już dość roz­ powszechnione i popularne, nie istniała wszakże żadna relacja literacka na ten tem at o szczegółowo skonstruowanej fab ule24. Praw dopodobnie w opar­ ciu o ogólnikowe ustne informacje stworzył Długosz własną wersję legendy, odbiegającą w szczegółach od późniejszych przekazów litewskich.

Potrzeba znalezienia sobie szlachetnej genealogii m usiała zrodzić się na Litwie w połowie XV w. Bodźcem d o zainteresowania się własną genezą, całokształtem rodzimej przeszłości był dla Litwy spór z Polską. Gwałtowna śmierć Zygm unta w 1440 r. i obiór na tron litewski królewicza Kazimierza stają się powodem poważnych rozdźwięków między Litw ą i K oroną, nasila­ jących się zwłaszcza po przyjęciu przez Kazimierza Jagiellończyka korony polskiej w 1447 r. W sprawie statusu Litwy odbywają się wówczas liczne zjazdy panów polskich i litewskich (Lublin, Parczew — 1448, 1451, 1453 r.). Długosz relacjonuje, że odrzucając na zjeździe w 1448 r. polską propozycję rezygnacji z nazwy Wielkiego Księstwa Litewskiego, panowie litewscy argu­ mentowali niemożnością skazania się n a zatratę swej отпет gloriam, fam am

et nomen 25. W konfliktach z Polakam i pragnącymi wcielenia Litwy do Polski

20 J. D ł u g o s z , H istoriae Polonicae libri X II, wyd. A . P r z e z d z i e c k i , t. ÍII ( O pera omnia t. X II), C racoviae 1876, s. 470.

21 W sprawie źródeł inform acji D łu g o sza w niniejszym rozdziale zob . R ozb ió r k ry ty c zn y

Annalium Poloniae Jana D ługosza з la t 1385— 1444, pod red. J. D ą b r o w s k i e g o , t. I, W roc­

ław 1961, s. 18.

22 J. F ij a ł e k , K ościół rzym sk o -k a to lick i na L itw ie. Uchrzešcijanienie L itw y p r z e z P olskę

i zachowanie iv niej ję z y k a ludu p o d koniec R zeczyp o sp o litej, [w:] P olska i L itw a w dziejow ym stosunku, W arszaw a-K raków 1914, s. 53, przyp. 2. Por. A. B r ü c k n e r , op. cit., s. 64 oraz

J. J a k u b o w s k i , op. cit., s. 32 n. і przyp. 9.

23 D zieło D łu gosza przez długi czas znane b yło tylko z nielicznych odp isów . Pierwsze niepełne w ydanie drukiem J. S. Herburta uk azało się dopiero w 1614— 1615 r.

24 K . C h o d y n i c k i , (Geneza d yn astii Giedym ina, K H r. X L , 1926, s. 548) wysunął przy­ puszczenie, że źródłem informacji kronikarza m ogła być jakaś zaginiona kronika litew ska. Sam D łu gosz stwierdza jednak, że brak jest jakichkolw iek źródeł pisanych d o wersji o rzymskim pochod zeniu Litw inów .

(7)

6 ELŻBIETA K U LIČ K A

dojrzewać m usiała świadomość narodow a Litwinów, poczucie ich odrębności państwowej, wynikającej z odmiennych tradycji historycznych. Późniejsza kronika litewska opowiada, że za panow ania Kazimierza Jagiellończyka, gdy stosunki z Polską uległy zaostrzeniu, panowie litewscy oburzeni na Polaków odesłali im herby otrzym ane w H orodle w dowód braterstw a i powrócili do swych starych litewskich herbów sprzed u n ii26. Już w tym aspekcie widać, że zatarg z Polską inspirował do dociekań heraldycznych i histo­ rycznych. Litwini musieli dowieść Polakom , że m ają przodków nie mniej sławnych.

Praw dopodobnie w tych okolicznościach zrodził się pomysł przyjęcia rzymskiej genezy n a ro d u 27. Skojarzenie właśnie z Rzymem nasuwały łatwe do zauważenia dla wykształconego Litw ina podobieństwa języka litewskiego do łaciny oraz litewskich obrzędów rytualnych do starorzymskich. Brückner wysunął przypuszczenie, że autorem tego pomysłu był jeden z Litwinów kształcących się w czasach Długosza na Akademii Krakowskiej. Brückner wskazał konkretnie n a Jerzego Butryma, który byłby jednocześnie inform a­ torem naszego k ro n ik arza28. O Butrymie Długosz istotnie wspom ina, infor­ mując o jego licznych podróżach i wybitnym umyśle, jednak na potwierdzenie tej tezy nie posiadam y żadnych argum entów 29.

Od połowy XV w. zaznacza się wyraźne ożywienie w życiu umysłowym Litwy idące w parze z utrwalaniem się tu kultury zachodniej. Zwiększa się także liczba Litwinów na Akadem ii K rakow skiej30. W śród dobrodziejów Akademii spotykam y Andrzeja G asztołda oraz syna jego Jan a — wojewodę wileńskiego, przywódcę separatystów litewskich za Kazimierza Jagiellończyka. W K rakow ie kształci swych synów kniaziowski ród Giedrojciów. H erm an Gie- drojć zostaje w 1433 r. m agistrem, inni członkowie rodziny b akałarzam i31. Rozpoczęły się także wędrówki panów litewskich na zachód, do których upraw niał ich przywilej ziemski z 1447 r. W chwili, gdy toczył się spór z Polską wysokie stanowiska na Litwie zajmowali przede wszystkim Gasztoł- dowie, Dowojnowie i M oniw idow ie32. Późniejsi kronikarze litewscy opowia­ dając o przybyciu Rzymian na Litwę i od tych przybyszów prowadząc rodow ód książąt litewskich, odnajdują wśród krewnych bądź rycerzy Pale- m ona protoplastów nie tylko dla kniaziów Holszańskich i Giedrojciów, lecz także dla Gasztołdów, Dowojnów i M oniwidów. N a dw orach tych panów litewskich legenda rzymska m usiała być skwapliwie akceptow ana i rodziny te najpewniej odegrały początkowo dużą rolę w jej popularyzacji. Możliwe zresztą, że ktoś właśnie z tego środowiska był autorem samego pomysłu

26 Polnoje sobranie russkich letopisiej [dalej cyt.: PSRL] t. X V II, Petersburg 1907, kol.

426. Por. przyp. 46. ,

27 Por. J. J a k u b o w s k i , op. cit., s. 30— 35. 28 A . B r ü c k n e r , op. cit., s. 64.

29 J. D ł u g o s z , H istoria Polonica t. IV (O pera omnia t. X III), s. 482.

30 K . M o r a w s k i , H istorya Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie w ieki i Odrodzenie t. II. K rak ów 1900, s. 65— 70.

31 PSB t. VII, s. 297, 427. Także W ielka E ncyklopedia Powszechna Ilustrowana t. X X III— — X X IV , W arszawa 1899, s. 711— 713. _

32 W latach 1443— 1458 w o jew od ą,w ileń sk im byl Jan G asztold , trockim Jan M oniw id, starostą berestejskim ok o ło 1452 r. ОІесНло D ow ojn ow icz: J. W o lf f , Senatorow ie i dygnitarze

(8)

LE G E N D A O PO C H O D Z E N IU LITW INÓW 7

przyjęcia rzymskiej genealogii, którym później jeden z litewskich studentów Akademii zainteresował Długosza.

M ity genealogiczne o wspólnocie pochodzenia, wywodzące wszystkich mieszkańców państw a od konkretnego antenata były w średniowiecznej Europie bardzo popularne. W iązało się to z powszechnym wówczas przeko­ naniem przyjętym od Cycerona i Izydora z Sewilli uznającym za naród ludzi pochodzących od jednego przodka. Świadomość chlubnej i długiej historii, starożytnych paranteli budziła poczucie dum y narodow ej, przeświad­ czenie o wspólnej genezie ułatwiało procesy zjednoczeniowe. Genezie swego rodow odu narodowego przypisywano rolę szczególną. „A kt tworzenia — stw arzania — stanowi ak t inicjacji. Dlatego istnieje to, co m a początek. W związku z tym utwierdzanie swej ziemi jak o kulturow o, państwowo i historycznie istniejącej w średniowiecznych kronikach przybierze często kształt opowieści o początku swej ziemi” 33. Przyjęcie godnego „początku” nie tylko w ówczesnym rozum ieniu sankcjonowało i wyodrębniało specy­ ficzny i niezależny byt historyczny młodego narodu, zaszczytna geneza pod­ kreślała także jego wyższość cywilizacyjno-kulturową, a niejednokrotnie uzasadniała pretensje polityczne do panow ania nad światem. Tworzenie fantastycznych genealogii narodow ych w rozm aity sposób nawiązujących do starożytności staje się w epoce Odrodzenia tendencją ogólnoeuropejską. Zrozumiałe, że najbardziej atrakcyjna i prestiżowa staw ała się identyfikacja swych przodków ze starożytnym i Rzym ianami. O dziedzictwo antyczne ubiegało się cesarstwo niemieckie, z Rzym ianami utożsam iali się Włosi, Anglicy, a nawet później (początek XVI w.) R osjanie34.

Pojawienie się m itu genealogicznego w XV w. na Litwie świadczy przede wszystkim o istniejącej tu potrzebie narodow ego samookreślenia. „Jest rzeczą interesującą, że różnorodne konflikty społeczne i narodow e — pisze Janusz T a z b i r — znajdowały odpowiednik w doszukiwaniu się odmiennej gene­ alogii” 35. Teoria o rzymskich przodkach, wynosząca Litwinów ponad inne narody, schlebiająca ich dum ie narodowej zrodziła się w konflikcie z Polską i w swej ideowej wymowie była antypolska. W sporach polsko-litewskich stanowiła przekonywający argum ent na podkreślenie odrębności i niezależności Litwy. Swą odrębność narodow ą odczuć musieli Litwini tym wyraźniej, że właśnie w piętnastowiecznej Polsce, jak stwierdza Jerzy K ł o c z o w s k i „świadomość narodow a była już bardzo dojrzała, z cechami bynajmniej nie ustępującymi na tym polu najbardziej rozwiniętym narodom europej­ skim ” 36.

33 J. M . L o t m a n , Struktura chudożestwiennogo tieksta, M oskw a 1970, s. 259— 260. Cyt. według T. V e n d o v a , M it o p o czą tk u , „T eksty” 1974, nr 4, s. 107.

34 Por. St. C y n a r s k i, S arm atyzm — ideologia i s ty l życia, [w:] P o lsk a X V I I wieku, W arszawa 1974, s. 269— 272; W . K . F e r g u s o n , The Renaissance in H istorical Thought. Five

Centuries o f Interpretation, B oston 1948, s. 32— 39; H istoria literatu ry rosyjskiej, p o d red.

J. J a k ó b c a t. I, W arszawa 1976, s. 99— 100.

35 J. T a z b ir , R zeczpospolita i św iat. S tu dia z dziejów kultury X V I I wieku, W arszawa 1971, s. 28.

36 J. K ł o c z o w s k i , P olacy a cudzoziem cy w X V wieku, [w:] S w ojskość i cudzoziem ­

szczyzn a w dziejach kultury polskiej, W arszawa 1973, s. 44. Por. St. K o t , Ś w iadom ość naro­ dow a w P olsce w X V — X V II w., K H r. LII, 1938, s. 16.

(9)

8 ELŻBIETA К ІЧ ICK \

Z a pośrednictwem Polski Litw a przyjęła chrześcijaństwo i zetknęła się z k u ltu rą zachodnią. Przyjęciem prestiżowego rzymskiego rodow odu kom ­ pensowali Litwini poczucie swego zacofania, kom pleksu niższości kulturalnej, który zrodzić się musiał w konfrontacji z wyższą kulturą i cywilizacją.

D okładny czas pow stania legendy tru d no jest sprecyzować. Praw do­ podobnie nie była znana jeszcze w czasach W itolda, nie zawierają jej bowiem pierwsze na Litwie utwory d z i e j o p i s a r s k i e 3 7 . Także autorzy pierwszego zwodu

latopisów litewsko-ruskich z około 1447 r. przedstaw iają historię Litwy dopiero od czasów G iedym ina38. Ponieważ legenda znana była już D ługo­ szowi, a ostatniej redakcji swego dzieła dokonuje kronikarz około 1470 r., sądzić m ożna, że opowieść o rzymskich przodkach pojaw iła się n a Litwie po 1447, lecz najpóźniej około roku 1470.

Literacki wyraz w piśmiennictwie litewskim legenda rzym ska znalazła dopiero na początku XVI w. N ajstarszy zdaniem badaczy rękopis kroniki litewskiej zawierającej legendę tzw. „Kodeks Olszewski” pochodzi z 1550 r . 3y. A utorem kroniki był zapewne rodow ity Litwin, pom inięto bowiem dzieje Rusi, a całość przejęta jest duchem narodow ym litewskim. K ronikarz opo­ wiada, że w I w. n.e. za panow ania okrutnego N erona krewny N erona rzymski książę Palem on uciekł z Rzymu wraz z rodziną i pięciuset towarzy­ szami — rzymskimi szlachcicami i opłynąwszy Europę dotarł na północ i osiedlił się na ziemi litewskiej40. Skądinąd zastanawiające jest nadanie rzekom o rzymskiemu przodkow i Litwinów imienia greckiego, nie spotykanego w ogóle w rodach rzym skich41. .

Przyjąwszy Palem ona za protoplastę stworzył au tor dalej kunsztow ną genealogię książąt litewskich. Jagiellonom nadane zostało imię rodowe K o- lumnów. Od ro du K itaw rasów (Centaurów) kronikarz wywodzi dwie litewskie rodziny kniaziowskie — Holszańskich i G iedrojciów 42. R odziny te posługi­

37 M .in. opow ieść obejmująca lala poprzedzające panow anie Jagiełły i W itolda w tłum a­ czeniu łacińskim z pierwszej p ółow y X V w. nazw ana Origo regis Jagyello et W ilholdi diicum

Lithuanie (PSR L t. X V II, k ol. 219— 226). Patrz także S. S m o lk a , N ajdaw niejsze pom n iki dziejopisarstw a rusko-litew skiego t. III, K rak ów 1890, s. 1— 50.

38 D o tego zw odu latopisów zalicza się kod ek sy: K rasińskich (A ), Patriarszy, W ileński, Supraślski, U w arow a, N ik iforow a i A kadem ii N a u k (PSR L t. X V II).

39 W ielkiego K sięstw a L itew skiego i Ż m odzkiego Kronika. Podług rękopisu z r. 1550, w yd. S . i P t a s z y c k i , W iln o 1907; PSR L t. X V II, k ol. 421— 472; K o d ek s O lszew ski 1550 r., w yd. S. P t a s z y c k i , W arszawa 1932. W późniejszych rękopisach ruskich kronika n osiła tytuł

Letopisiec W ielikogo Kniastw a L itow skogo i Ż om oitskogo. Czas pow stania kroniki J. J a k u ­

b o w s k i (op. cit., s. 45) datuje na ok o ło 1514 r. Por. K . C h o d y n ic k i , Z e studiów nad

dziejopisarstw em rusko-Htewskim, „A teneum W ileńskie” r. III, 1925— 1926, s. 392. O statnio

J. R a d z i s z e w s k a wnioskuje, że kronika pow stała przed 1550 r., ale nie wcześniej niż na przełom ie X V і X V I w. (M aciej Stryjk o w sk i h istorrk-poeta z epoki O drodzenia, K atow ice 1978,

s. 84). '

•»o PSR L t. X V II, kol. 422.

41 W m itologii greckiej Palem on był opiekuńczym bóstw em żeglarzy czczonym wraz z Posej­ donem na Igrzyskach Istmijskich. Znani z historii starożytnej królow ie P on tu — Polem on I (38 p.n.e. — 8 n.e.) i Polem on II (37 p.n.e. — 63 n.e.) oraz w odzow ie Aleksandra W'ielkiego — P olem on syn M egaklesa i P olem on syn Teram enesa. Por. Paulys R e a l— E n cyklopädie der

classischen A ltertum sw issenschaft t. X L II, Sr 1281— 1288; The O xford Classical D ictionary, 1970,

s. 850.

(10)

LE G E N D A O P O C H O D Z E N IU LITW INÓW 9

wały się w XVI w. niby starożytnym herbem Centaurus (H ippocentaurus). R ód K itaw rasów panować mial na Litwie od śmierci Ryngolda — ostatniego p otom ka P alem o n a43 do wstąpienia na tron W itenesa z ro du K olum nó w 44. Jakkolw iek k ronika nie mówi wyraźnie, że Palem on był z rod u K olum nów , a W itenes był potom kiem Palem ona, to jed n ak J a k u b o w s k i sugeruje, że tak a właśnie interpretacja, wydarzeń (utrata władzy przez K olum nów na rzecz C entaurów i jej pow rót w ręce K olum nów od czasów W itenesa) leżała w zamyśle k ro n ik a rza 45. W śród przybyłych z Palem onem rzymskich szlachci­ ców odnajduje kronikarz protoplastów Dowojnów, Gasztołdów i M oniwi- d ó w 46.

Dalszy proces rozwoju legendy wykazuje sukcesywną dążność· do coraz lepszego dopasow ania treści m itu do historycznej rzeczywistości litewskiej. A utorzy późniejszej kroniki litewskiej tzw. „Latopisu Bychowca” ostatecznie zredagowanego praw dopodobnie w drugiej połowie XVI w .47 przesuwają czas przybycia Palem ona z I do V w. n.e. (czasy Attyli), ponieważ przeciąg czasu od N eron a do Giedymina wydawał się za długi by zapełnić go sto­ sunkowo nielicznym szeregiem znanych książąt. Szczegółowiej też zostaje opisana sam a podróż P alem o n a48.

Uderzająca jest w „K ronice Bychowca” niechęć do Polaków i pewna tendencyjność w ujm owaniu faktów zgodnie z separatystycznymi interesami

43 Tam że, k ol. 431. 44 Tam że, k ol. 436.

4s J. J a k u b o w s k i , opt. cit., s. 50. P odobn ie późniejszy Latopis B ychow ca nie w yw odzi bezpośrednio W itenesa od Palem ona. D o p iero posługujący się tymi kronikam i A . R o t u n d u s (R ozm ow a P olaka z Litw inem , K rak ów 1890, s. 67) i M . S t r y j k o w s k i (K ron ika polska,

litew ska, im o d z k a i w szystk iej R usi t. I, w yd. M . M a l i n o w s k i , K rak ów 1846, s. 65, 239)

zgod n ie stw ierdzają, że Palem on byl z rodu K olu m n ów , a W itenes w prostej linii je g o p otom ­ kiem .

46 K ronikarz m ów i o czterech w ybitnych Tamilfach rzym skich przybyłych na Litwę z Pale­ m onem , wym ieniając im iennie dw ie — K itaw rasów i K olu m n ów (P SR L t . - X V II, kol. 422). G asztołd ów w yw odzi od K rum pii z rodu K o lu m n ów (tam że, k o l. 426, 437), D o w o jn ó w od Eykssa, M on iw idów od G rauża (tam że. k o l. 426). Późniejsze latopisy tego zw od u jak również L.atopis Bychow ca wym ieniają jak o wybitnych rzym skich szlachciców D orsprunga herbu K ita- wrus, Prospera C aesarinusa herbu K olu m na, Julianusa herbu U rsinus oraz H ektora herbu R oża i w yw odzą przodka D o w o jn ó w — Eykssa (Eyksza) od Julianusa U rsinu sa, przodka M o n i­ w id ó w — G rauża (Grawża) od H ektora herbu R oża oraz przodka G asztołd ów — K rum pia (G rum pia) z rodu K olu m n ów (por. np. K o d e k s Krasińskich (B), P S R L t. X V II, k ol. 228, 230— 231; L atopis Bychowca, tam że t. X X X II, M oskw a 1975, s. 130).

47 L atopis Bychowca wydał p o raz pierw szy T. N a r b u t t , P om n iki do dziejów litew skich

pod. względem historycznym , d yp lo m a tyczn ym , geograficznym , sta tystyczn y m , obyczajow ym , W iln o

1846, następnie S. P t a s z y c k i i A . A . S. S z a c h m a t o w , PSR L t. X V II, k ol. 473— 572, ostatnio N . U ł a s z c z i k , P SR L t. X X X II. M oskw a 1975, s. 128— 173. Czas pow stania kroniki w edług J. J a k u b o w s k i e g o (op. cit., s. 58) m iędzy 1564 a 1574 r. N ie znal jej bow iem jeszcze R otu nd us pisząc R ozm ow ę P olaka z Litw inem (o k o ło 1564 r.), znał n atom iast ju ż Stryjkowski pisząc Gońca cnoty (1574 r.) J. R a d z i s z e w s k a (W s p r a w ie autorstwa tzw . „L atopisu B ychow ca”, „Z eszyty N au k ow e Wyższej Szkoły Pedagogicznej w K atow icach”, Prace historyczne nr 2 , 1967, s. 69— 71) postaw iła hipotezę, że autorem tej kroniki m ógł być sam Stryjkow ski z czym polem izuje J. B a r d a c h , Studia z ustroju i p raw a W ielkiego K sięstw a L itew skiego X I V —X V II w., W arszawa 1970, s. 80— 82. J. O c h m a ń s k i (N ad K ron iką Bychowca, „Studia Ź ródłozn aw cze” t. X II, 1967, s. 155— 163) zwraca uw agę, że kronika składa się z trzech części pow stałych w różnym czasie, ostateczna redakcja zaś m ogła m ieć m iejsce dop iero, p o 1550 r.3 gdyż n ie znał jej jeszcze M ichalon Litwin.

(11)

10 ELŻBIETA K U L IČ K A

Litwy. K ronikarze, pracujący na dworach m agnatów i pod ich silnym wpły­ wem, odzwierciedlają opinie warstw wyższych, rządzących. Toteż na ogół odnoszą się nieprzychylnie do unii z K oroną. Pisząc np. o przyjęciu przez panów litewskich herbów polskich w H orodle, kronikarz pragnie ten krok usprawiedliwić i twierdzi, że uczyniono tak idąc za namowami cesarza Zygm unta i W itolda. W itold m iał nawet zapewniać, że gdy otrzym a koronę Litwini będą mogli powrócić do swoich starych herbów. Panowie litewscy argumentowali swoje stanowisko: Lachowe ne byla szlachta, ale byli ludy

prostyi, a ni meli herbów swoich y welikimi dary toho dochodyli w czechow. Beruczy tak welikii skarby ot nich y herbów swoich, iż życzyli, y szlachtoiu ich poczynili, y w herby swoj ich pryniali, ale m y szlachta staraja, rymskaja, kotoryi prędki naszy z tym i herby swoimi zaszli do tych państw y ich wzywali, a tak m y teper ich majem y ich wżywajem ja ko swoich, a czerez nich ne potrebujem żadnych innych herbów nowych, ale sia derżym starych swoich, szto nam prędki naszy zostaw ili49. W przededniu unii lubelskiej podkreślenie

swego rzymskiego rodow odu posiadało oczywistą antypolską wymowę. W tym samym czasie w K oronie lansow ana jest nowa wersja m itu sarmackiego jak o ideologiczna podbudow a dla polityki unifikacyjnej Jagiel­ lonów. W średniowieczu m it sarmacki pełnił w Polsce rolę podobną jak późniejsza legenda rzymska na Litwie. Symbolizował proces identyfikacji Pola­ ków jak o naro du oraz uzasadniał jednoczenie się p a ń stw a 50. Jakkolwiek p o ­ jęcie Sarmacji odnosiło się najczęściej do całego obszaru Europy wschodniej, z Sarm atam i sensu stricto utożsam iali się przede wszystkim Polacy. Jeszcze Długosz używał nazw Sarmacja i Sarmaci na określenie Polski i P olak ó w 51. Teoria o pokrewieństwie z dzielnymi barbarzyńskim i Sarm atam i, którzy z sukcesami stawiali niegdyś czoła rzymskim najeźdźcom służyła w średnio­ wieczu także odparciu roszczeń cesarstwa — rzekomego sukcesora antycznego Ŕzymu — do zwierzchnictwa nad państw am i E u ro p y 52.

Związek Polski z Litwą stworzył potrzebę rozszerzenia sarmackiej genezy n a wszystkie narodow ości monarchii jagiellońskiej. M it o sarm ackim pocho­ dzeniu stanowić m iał czynnik integrujący różnorodne etnicznie państwo. Oficjalna teoria sarmackiego pochodzenia obu narodów — polskiego i litew­ skiego wykrystalizowała się w połowie XVI w., ostateczną wersję zawdzię­ czając przede wszystkim M aciejowi z M iechowa, M arcinowi Bielskiemu i M arcinowi K rom erow i. Tadeusz U le w ic z stwierdza nawet, że już u schyłku X V w. przesunął się „główny ciężar i walor współczesnego pojęcia Sarmacji n a całe państw o jagiellońskie” i nazwa nabrała znaczenia „świadomie zbioro­ wego, państwowego i politycznego” 53.

Litewski m it rzymski kolidował z odpowiadającą nowym czasom koncep­ cją genezy sarmackiej. K ronikarze polscy, m im o że pod pojęciem Sarm atów

45 Tam że, s. 152 n.

50 Por. S. Z a b ł o c k i , P aradoksy sarm atyzm u, „Teksty”, 1975, nr 3.

51 T. U l e w i c z , Sarm acja. Studium z p ro b lem a tyk i słow iańskiej X V i X V I w ., K rak ów 1950, s. 30 n.

52 St. H e r b s t , S arm atyzm — ideologia wolności (referat w ygłoszony na sesji historycznej Instytutu Badań Literackich P A N w 1970 r.), na p od st. J. P e lc , Sarm atyzm a barok, [w:]

P roblem y literatu ry staropolskiej t. I, W rocław 1972, s. 107, przyp. 7.

(12)

LE G E N D A O PO C H O D Z E N IU LITW INÓ W 11

i Sarmacji rozum ieją najczęściej na równi Polaków i Litwinów oraz Polskę i Litwę, przytaczają jednak także rzymską legendę. Przy czym rzymska geneza Litwinów zostaje w sposób komprom isowy dopasow ana do m itu sarm ackiego, będąc zgoła inaczej niż u latopisarzy interpretow ana. K roni­ karze litewscy (podobnie i Długosz) z przybyciem Rzymian wiążą par

excellence początek Litwy. K ronikarze polscy doby jagiellońskiej natom iast

widzą w legendzie tylko wątek szerzej pojmowanych dziejów kraju litew­ skiego, sugerując, iż Rzymianie zastali n a Litwie ludność miejscową, z k tó rą się zasymilowali. Owi autochtoni zaś posiadają w istocie rodow ód sarmacki i ziemie przez nich zamieszkałe leżą w obrębie starożytnej Sarmacji.

M iechowita stwierdza w „Opisie Sarmacji azjatyckiej i e u r o p e j s k i e j ” 5 4 ;

„W skład Sarmacji Europejskiej wchodzą terytoria zamieszkałe przez Rusi­ nów, Litwinów, i M oskali oraz inne ludy sąsiadujące z nimi” 55. W roz­ dziale „O Litwie i Żm udzi” pisze: „Dawniejsi pisarze podają, że niektórzy mieszkańcy Italii opuścili ten kraj z pow odu niezgody panującej wśród Rzym ian, przybyli na ziemie litewskie i nadali im nazwę swej ojczyzny — Italia, a ludzi tam żyjących nazwali Italam i” 56. M iechowita przytacza legendę w wersji Długosza — wyprowadza nazwę Litwy z Italii poprzez dodanie początkowego „L ” (Litalia — później Litwa), za w odza Rzym ian uważa W iliusa oraz podaje, że Rom owe ciągnie swą nazwę od Rzymu „ponieważ język ten szczyci się swym pochodzeniem z Italii i zawiera niektóre słowa

z języka włoskiego” 57.

D ość sceptycznie odnosi się do legendy rzymskiej K rom er w wydanej p o raz pierwszy w 1555 r. kronice „D e origine et rebus gestis Polonorum ”. Sam przyznaje, że nie potrafi wyjaśnić skąd wzięła się m owa łacińska na Litwie, rozum owanie D ługosza o przybyciu tu Rzymian poddaje w wątpli­ wość, jednak definitywnie nie neguje jego praw dopodobieństwa, by w końcu wymienić L ibona jako wodza dom niem anych rzymskich przybyszy58.

Bielski natom iast w „Kronice to iest Historyi Św iata” wydanej w 1564 r. zdecydowanie odrzucił teorię o rzymskim pochodzeniu Litwinów, pisząc: „Litewski naród z daw na poszedł z zam orskich krain m orza północnego

54 D zieło M iechow ity pt. Tractatus d e duabiis S arm atiis Asiana e t Europiana e t de conten-

tis in eis w ydano p o raz pierwszy w K rakow ie w 1517 r., następnie w Augsburgu w 1518 r.

oraz pt. D escriptio Sarmatiarum Asianae e t Europianae et eorum quae in eis continentur w K ra­ k ow ie w 1521 r. b yło potem w ielokrotnie drukow ane i tłum aczone. Cytuję w g ostatniego tłum aczenia T. B i e ń k o w s k i e g o .

55 M a c i e j z M ie c h o w a , O pis S arm acji a zja tyc k iej i europejskiej, przekład T. B i e ń ­ k o w s k i, W rocław 1972, s. 28.

56 M a c i e j z M ie c h o w a , op. cit., s. 64. 57 Tam że, s. 71.

58 M . K r o m e r , D e origine e t rebus g estis Polonorum libri X X X , (wyd. 3), Basileae 1568, s. 42 n. P alem ona identyfikuje z Publiusem L ibonem także R o t u n d u s w R ozm ow ie P olaka

: Litwinem (o k o ło 1564 r.). J. J a k u b o w s k i (op. cit., s. 47) przypuszcza, że to R otundus był

autorem hipotezy o przybyciu na Litwę Publiusa Libona. W iadom o, że R otundus pisał historię Litw y p o łacinie, którą częściow o uk ończył w 1560 r. D zieło to nie było nigdy drukowane i rękopis nie zachow ał się d o naszych czasów . Krom er m ógł znać kronikę R otundusa (por. M . Z a c h a r a - W a w r z y ń c z y k , op. cit., s. 31). W edług św iadectwa M . S t r y j k o w s k i e g o (op. cit. t. I, s. 66) w zm iankę o Publiuszu Libonie, dow ódcy flo ty Pom pejusza w czasie w ojny dom ow ej, znaleziono u Lucjusza Florusa i Liwiusza.

(13)

12 ELŻBIETA K ULIČKA

z ludzi tych które historykowie zową Gepide, abowiem widać z Gepidy jednego rodzaju — —). Naszy kronikarze domnimawali sie ich naród wynidź z W łoch, o czym pism a nigdziey nie masz, ani obyczay z przyrodzenim thego nie ukazują d o nich, jako wżdy na W ołoszech znadź i dziś naród Włoski, na W ęgrzech Tatarski, na Prusiech Niemiecki, y na innych którzy są przychodniowie z daw na do innych krain, nieco sobie przyrodzonych obyczajow m ają” 59. Bielski zmienił jednak zdanie (może pod wpływem suge­ stywnego wywodu Stryjkowskiego) i w „K ronice polskiej” wydanej w 1597 r. przez Joachim a Bielskiego wnioskuje: „A iż też siła slov/ Łacińskich w mowie Litewkiey się najduje, tedy bez wątpienia m usiał tu kto ze W łoch zajechać w te kraje” 60. Dalej kompiluje treść legendy n a podstawie D ługosza i lato ­ pisów — wspom ina „Rom anow o m iasto, jakoby Rzym nowy”, przytacza różne wersje datacji przybycia Rzymian na Litwę, pisze o Palemonie, jego pięciuset towarzyszach i czterech przyjaciołach -r- wybitnych rzymskich fam iliantach, wreszcie podaje także za K rom erem hipotezę o przybyciu tu dowódcy floty Pompejusza — Publiusa Libona „od ktorego i Litwę tak nazw aną bydź niektórzy rozum ieją” . Bielski podchodzi jednak do przedstawianych opowieści z pewnym dystansem.

Z największym przekonaniem , a nawet z entuzjazmem przedstawia rzym­ ską genezę Litwinów dopiero Maciej Stryjkowski zarów no w „G ońcu cnoty do praw ych ślachciczów” z 1574 r. jak też w „Kronice polskiej, litewskiej, żmudzkiej i wszystkiej Rusi” wydanej w 1582 r. Stryjkowski nadaje legendzie najpełniejszy i właściwie ostateczny kształt literacki oraz ewidentnie przystoso­ wuje ją do m itu sarm ackiego61.

N ajpierw au tor „K roniki” wnikliwie analizuje dotychczasowe wersje le­ gendy, polemizując z zastrzeżeniami swych poprzedników w kwestii jej wiary­ godności. Przystępując do omówienia najstarszych dziejów Litwy zaznacza wyraźnie: „z daw na w tych krainach, gdzie dziś Żm odź, Łotw a, Prussowie starzy i Litwa, mieszkali Gepidowie, Getowie, Sainagetowie, Sudovitowie, Galindowie, Alanowie, Litalanowie etc. i inszy mężnych Cym brów i G otów potom kowie, narody grube, leśne i zwierzęcy naród w tych pułnocnych kątach wiodące. A ci się bardzo mylą, którzy mówią, iżby tu Włoszy do pustyń bez ludu przyżeglowali” 62. W ymienione ludy wcześniej już uznaje kronikarz za ludy sarm ackie (także Gotów) i prowadzi ich genealogię od Ja fe ta 63. Dalej snuje opowieść o przyjściu na Litwę księcia rzymskiego Palem ona (zdecydowanie utożsam ia go z Publiuszem Libonem) z rodziną, poddanym i i pięciuset towarzyszami. W ypadki te odnosi do czasów Juliusza

- 9 M . B i e l s k i , Kronika to iest H istorya Św iata, w yd. M . Siebenaychera (wyd. 3 K rom ki w szytkiego św iata z 1551 r.), K raków 1564, k . , 358 г. — 359 г.

60 M . B i e l s k i , Kronika polska, wyd. J. B i e l s k i, K raków 1597, s. 153.

61 N a fakt, że rzym ska genealogia szlachty litewskiej nie koliduje u Stryjkow skiego z sar­ m ackim w yw odem Słow ian i Litw inów zwraca uwagę T. U l e w i c z , op. cit., s. 119 n.

62 M . S t r y j k o w s k i , op. cit. t. I, s. 78.

63 M . S t r y j k o w s k i , (op. cit. t. I, s. 16) prow adzi w yw ód Litw inów od syna Jafeta — G om era, Słow ian z a ś od M osocha. N arody sarmackie to w jego rozum ieniu „niektóre narody scytyjskie u historyków i naszy w szyscy przodkow ie: M osk w a, P olacy, R usacy, Litwa, Ż m odź, Pom orzanie, W ołyńcy etc.” (tam że, s. 15, 'podobnie s. 28, 41). O G otach ja k o narodzie sarmackim m .in. na s. 38. 41.

(14)

LE G E N D A O PO C H O D Z E N IU LITW INÓW 13

Cezara, zasadniczo nie neguje jednak wersji o przybyciu „W łochów” na Litwę za N ero na lub Atylli. Rzymscy przybysze, zdaniem Stryjkowskiego, mieli szybko zasymilować się z miejscowymi ludami. „Spoinie się potym złączyli, stowarzyszyli i w jeden się prawie naród ze dwu różnych zmieszali, i zjednoczyli. Z a któ rą unią język swój ojczysty włoski i łaciński, i obyczaje rzymskie prętko między onym ludem grubym zmienili, ponieważ ja k o pospo­ licie m ówią, nie z obyczajami ale do obyczajów (acz czasem grubych) jeź­ dzić każdy m usi” 64. W innym zaś miejscu mówi kronikarz: „M iedzy którym i też W łoszy przychodniowie rozum em i układnością obyczajów, i czujną a porządną sprawą snadnie zwierzchność i panowanie otrzym ali” 65. Stryj­ kowski konkluduje w końcu: „Z tychże też W łochów i z onych walecznych G otów Ż m odzka i Litewska szlachta starodaw na (ile prawdziwa mówię) jako we Włoszech włoska od Trojanów wywód swój zda się mieć. A prości ludzie i czerń z starych Gepidów, Sudowitów i Litalanów albo Alanów mężnych --- . Aczkolwiek też za czasów postępkiem z tejże czerni i prostego ludu większa się część szlachty prawdziwej Litewskiej i Żm odzkiej, własną cnotą i przeważnymi rycerskimi dzielnościami rozm nożyła, co jest więtsza i zac­ niejsza własność prawdziwego ślachectwa” 66.

W niosek z rozum ow ania Stryjkowskiego płynie następujący — i Litwini i Polacy wywodzą się zasadniczo z jednego pnia sarmackiego, przy czym szlachta litewska dzieli się n a „rzym ską” i „sarm acką” . Jakkolwiek Stryj­ kowski zaznacza, że szlachectwo „sarm ackie” jest równie dobre jak „rzym ­ skie” , łatwo przwidzieć, że właśnie to drugie, bardziej elitarne powszechnie uznane zostanie za szczególnie nobilitujące.

Dziewiętnastowieczny badacz dzieła Stryjkowskiego Piotr Kraszewski stwierdza, że przytoczenie przez kronikarza rzymskiej legendy m iało jedynie n a celu „połechtanie próżności familii kilku możniejszych, którym dano przodków aż z Rzym u” 67. Istotnie Stryjkowski dedykuje swój utw ór przede wszystkim litewskiej m agnaterii. Sam zresztą mieszkał n a Litwie i tworzył po d patronatem litewskich wielm ożów68. W przedmowie do „K roniki” zastrzega jednak: „Niech się tu tedy żaden nie spodziewa osobliwie wychwa­ lania rod u swego, chyba ten, którego same historye dla jego godności sła­ w ią” 69. Toteż unika n a ogół tworzenia personalnych wywodów genealo­ gicznych, zaszczycając tylko nieliczne rody konkretnym i rzymskimi antena­ tam i (wygasłe familie M oniwidów, Dowojnów, G asztołdów oraz Giedrojciów), w czym stara się być po prostu wierny starym tradycjom przekazanym przez latopisarzy. W spom ina, co praw da, także o krewnym Palem ona

Erdzi-64 Tam że, s. 78. 65 Tam że, s. 80. 66 Tam że, loc. cit.

67 p. K r a s z e w s k i , op. cit., s. 68.

68 Od 1578 r. przebywa Stryjkowski u Jerzego O lelkow icza, zaś p o jeg o śm ierci u biskupa żm udzkiego M elchiora Giedrojcia. D z ieło sw e dedykuje Stefanow i Batorem u, następnie Jerze­ m u R adziw iłłow i, Jerzemu, S ym eonow i i A leksandrow i O lelkow iczom oraz całem u senator­ skiem u kołu K oron y i Litwy. P oszczególne księgi dedykuje m .in. M ik ołajow i R adziw iłłow i R u­ dem u (kilkakrotnie), M elchiorow i G iedrojciow i, M ik ołajow i, Stanisław ow i i P aw łow i Pacom , Ostafi W ołow iczow i, M ikołajow i Sapieże.

(15)

14 ELŻBIETA K U L IČ K A

wile, jednak na pokrewieństwo z Radziwiłłami bezpośrednio nie w skazuje70. N a użytek Radziwiłłów podaje w „G ońcu cnoty” legendę o kapłanie Leź- dziejko, który tłum acząc Giedyminowi sen tajemniczy o żelaznym wilku radził W ilno założyć, stąd nazwany został Radziwiłłem i stał się p ro to ­ plastą ro d u 71.

Stryjkowski przyjmuje rzym ską legendę dla zaakcentow ania znaczenia Litwy i jej równopraw nej pozycji w związku z Polską. Jak stwierdza * Juliusz B a r d a c h : „W ystępuje tu au to r jak o wykonawca «zamówienia spo- 1 łecznego» m agnatów i szlachty Wielkiego Księstwa, zrównując ich przeszłość z przeszłością szlachty i panów koronnych i odpowiadając pośrednio -na próby poniżania ich w opinii polskiej, co czynił m .in. Stanisław Orze­ chowski” 72. N ie jest jednak Stryjkowski ani przeciwnikiem unii, ani nie prezentuje w swym dziele ideologii litewskich kół separatystycznych, stojąc jedynie n a stanowisku obrony interesów państwowo-politycznych Litwy w ło­

nie zjednoczonej Rzeczypospolitej73. K ronikarz popularyzuje dzieje Litwy ze świadomością wszakże, że pisze o „historiej naszej, Sarmatskiej, Ruskiej, Polskiej, Litewskiej” 74. Wiekowe związki Litwy z K o ro n ą były dla Stryj­ kowskiego oczywiste. Świadczy o 'ty m także dokonanie przez a u to ra zręcz­ nej adaptacji legendy rzymskiej na grunt koronnych koncepcji sarmackich. Tadeusz Ulewicz zauważając, że ju ż w pracach Josta Ludw ika Decjusza Sarmaci m ają znaczenie „jagiellońskie” w sensie politycznym, kulturalnym i etnicznym na określenie mieszkańców Rzeczypospolitej, wnioskuje o silnych -związkach tkwiących w świadomości Polaków i Litwinów już kilkadziesiąt lat wcześniej przed unią lubelską. Podkreśla także znaczenie doby długich rządów Zygm unta I dla psychicznego zespalania się warstw rządzących Polski i Litwy i konkluduje: „Pojęcie i nazwa Sarmacji trafiały w tych w arunkach na rzeczywiście podatny grunt, psychikę i epokę. Odpowiadały one najistotniejszej potrzebie chwili, spajały i łączyły w jednej, jakże wygod­ nej, a równocześnie o bogatą dla hum anisty przeszłość i chlubną tradycję opartej nazwie wszystkie ziemie rozległych i różnojęzycznych dzierżaw Jagieł- łowych” 75. N asuw a się pytanie, dlaczego w tym samym czasie n a Litwie silnie propagow any jest m it o odrębnym , rzymskim rodowodzie, m it stano­ wiący przecież antytezę wypracowanej w K oronie teorii sarmackiej. D opiero Stryjkowski u schyłku wieku dokonuje zręcznego retuszu legendy, który umożliwia złagodzenie jej antysarmackiej wymowy. L ektura latopisów poz­ wala nam na wniosek, że do czasu unii lubelskiej teoria sarm acka nie znajdowała na Litwie szerszego oddźwięku.

Jakkolwiek w pierwszej połowie XVI w. szlachta litewska była już w dużym stopniu spolonizowana, to jednak początkow o polonizowała się tylko językowo i kulturalnie, zachowując przy tym duże przywiązanie do własnej odrębnej państwowości. Litwini obawiali się wcielenia Litwy do

70 Tam że, s. 234— 237. 71 Tam że t. II, s. 545. 72 J. B a r d a c h , op . cit., s. 72.

75 Tam że, s. 68— 72. , 74 M . S t r y j k o w s k i , op. cit. t. I, s. 4 І . 75 T . U l e w i c z , o p . cit., s. 76.

(16)

LEG EN D A O PO C H O D Z EN IU LITW INÓW 15

Polski, co w ich rozum ieniu oznaczałoby likwidację ich państw a, praw i urzędów. F orm a związku z Polską była istotą sporów w przededniu unii lubelskiej. Z tego czasu pochodzi broszura Augustyna R otundusa „Rozm owa Polaka z Litw inem ”, będąca polem iczną odpowiedzią na „Q uincunx” Stani­ sława Orzechowskiego. Z obraźliwym dla Litwinów twierdzeniem Orzechow­ skiego, że „Litwa jest niewolna, a Litwini sprośni niewolnicy” 76 polemizuje autor w sposób nader zrównoważony, starając się spór raczej załagodzić, niż wzajemne anim ozje pogłębić lekceważąc z kolei Polaków. Polak w „Roz­ mowie” sam przyznaje „i nasza, Polaków, by to hańba i srom ota była byśmy mieli przez tak długi wiek niewolniki za bracią wyznawać, za niewol-niki dziewki swe d a w a ć --- , niewolnikom się kłaniać, zabiegać, służyć, cośmy do tych czasów wzajem czynili sobie” 77.

Legendę o rzymskim pochodzeniu Litwinów przytacza R otundus przede wszystkim dla podkreślenia świetności panującego dom u jagiellońskiego, co oczywiście wzm acnia pozycję Litwy w związku z Polską. Rotundus stoi na stanowisku, że przodek Kolum nów-Jagiellonow — Witenes był w prostej linii potom kiem Publiusa Libona omyłką liter zwanego Palemonem, który przybył na Litwę za czasów N e ro n a 78. Zdanierrç autora zaszczytna genealogia rodu panującego winna być powodem do dum y także dla Polaków. Pisze R otu n­ dus: „K ronikarze polscy nieprawi i Polakom i Litwinom, iż podłość rodu przypisują przodkow i k ró le w sk ie m u --- . N ad ten ród, pewienem tego, iżbyście i wy, bracia naszy, na innego, ze wszystkiego świata nie wiem jak o zacnego, nie frymarczyli i radzi przyznawamy, iż się nam z tego świętego plemienia pan rodzi a wam się staw a” 79. A utor „Rozm owy” zasadniczo nie jest przeciwnikiem unii, docenia długie tradycje związku polsko-litewskiego i jego polityczne uzasadnienie, podkreśla jednak zdecydo­ wanie konieczność zachowania przez Litwę państwowej odrębności: „Chcemy- ćmy jedno z wami być; chcemy wolności, w którejeśmy z łaski bożej dawno są, używać, ale swej z daw na zasadzonej a porządnej rzeczy pospolitej do waszej przystawając stracić nie chcemy, ani się nam , jeśli chcemy być widziani dobrem i ojczyzny syny, stracić jej godzi tak jak o wy nas do tego wiedziecie” 80.

M it o sarm ackim pochodzeniu wszystkich mieszkańców państw a podkreś­ lać m iał jego natu ralną niejako jednolitość ustrojową. W rękach Polaków stanowił niewątpliwie celną propagandę polityki unifikacyjnej. Rozpowszech­ nianie na Litwie m itu o rzymskiej genezie świadczy, że Litwini n a tę formę propagandy nie byli jeszcze podatni. Przeciwnie w legendzie rzymskiej szukać mogli uzasadnienia swych dążeń do zachowania państwowej odrębności. Litwę przyciągało ku Polsce wszystko to, czego sam a nie zdążyła wypraco­ wać, elementy bardziej atrakcyjne od rodzimych. Posiadali jednak Litwini własny m it genealogiczny, inny i lepszy w ich odczuciu od polskiego i nic

Ί6 s t . O r z e c h o w s k i, Quincunx to je s t w zór K oron y P olskiej, w y d . J. T u r o w s k i , K ra­

k ów 1858, s. 66.

77 A . R o t u n d u s , op. cit., s. 6. 78 Tam że, s. 67.

79 Tam że, s. 70 n. 80 Tam że, s. 1.

(17)

1 6 ELŻBIETA K U L IČ K A

też dziwnego, że zarozumiałym Polakom z dum ą o nim przypom inali. Po­ lacy często podkreślali swoją wyższość, dystans cywilizacyjny Litwy i Polski, wyśmiewali litewskie obyczaje. Litwini rewanżowali się Polakom lekceważe­ niem ich pochodzenia 81. M it sarm acki w szesnastowiecznym wydaniu nie mógł jeszcze konkurow ać na Litwie z zaszczytną i odm ienną rzym ską legendą.

Od końca XVI w. m it sarm acki zaczyna jednak zmieniać swe znaczenie. Określenie Sarm ata w potocznym rozum ieniu staje się powoli synonimem szlachcica. Szlachta różnych narodowości zjednoczona w Rzeczypospolitej, posiadająca jednakow e praw a i związaną z tym świadomość wspólnych inte­ resów stanowych, znajduje w micie sarm ackim teoretyczną podbudowę dla uzasadnienia swej uprzywilejowanej pozycji w państwie. W yrosła na bazie m itu ideologia szlachecka sankcjonująca supremację stanu szlacheckiego w Rzeczypospolitej prowadzi w XVII w. do wytworzenia się specyficznego pojęcia naro du szlacheckiego. W tym sensie szlachta litewska na równi z polską uważa się za Sarm atów tworzących jednolity naród szlachecki czy też sarm acki, upraw niony do rządzenia państwem . Rzeczpospolita Obojga N arodów jakkolw iek powstała ze związku dwóch państw — co zostało zaakcentow ane w nazwie — przekształca się stopniow o w jednolity organizm państwowy, którym rządzi i w którego obronie staje jeden naród szlachecki.

M it rzymski podkreślający różnice i antypolski w swym założeniu wobec atrakcyjnej w w arunkach wspólnoty interesów stanowych i państwowych ideologii sarmackiej musi powoli tracić na znaczeniu. Już Stryjkowski doko ­ nując udanej próby pogodzenia obydwu m itów, jakby przewidywał dla litew­ skiej legendy now ą rolę w przyszłości. M agnaci litewscy rychło zrozumieli, że ekskluzywna wersja legendy otwiera przed nimi możliwości ideologicznego uzasadnienia swych uprzywilejowanych i eksponowanych pozycji. Rzymski rodow ód stał się niebawem swoistym kryterium podziału stanu szlacheckiego. Jak pisał W acław S o b i e s k i „baśnie genealogiczne, którym i otacza swe początki każdy wybitniejszy ród arystokratyczny, są dowodem skali ambicji, z jak ą nosił się dany ród już w danej epoce” 82. M agnaci litewscy będą szukać w rzymskim rodowodzie albo potwierdzenia zasadności swego wyjątko­ wego statusu wśród szlachty, bądź też będą w ten sposób podkreślać swe aspiracje do wielkości.

Od końca X V I w. legenda rzymska pełni w sposób wyraźny funkcję elitarnej teorii genealogicznej na prywatny użytek wielkich familii litewskich, których ambicji nie mógł zaspokajać podkreślający równość i jednolitość stanu szlacheckiego m it sarmacki. Przedziały społeczne były na Litwie zawsze daleko ostrzejsze niż w K oronie. K a m i e n i e c k i zauważa, że daleko idąca egzempcja panów litewskich spod władzy urzędu państwowego nie m iała analogii z ustrojem polskim, gdzie senatorowie musieli podporządkow ać się zasadzie równych praw dla szlachty83. Jakkolw iek wielkie reformy Zygm un­ ta A ugusta zrealizowały przynajmniej teoretycznie ideał demokratycznej rów ­

81 J. St. B y s t r o ń , D zieje obyczajów w daw nej P olsce. W iek X V I —X V II I t. I, War­ szaw a 1976, s. 34— 37.

82 W . S o b i e s k i , Legenda a historia, Jw:] Trybun ludu szlacheckiego. P ism a historyczne, W arszawa 1978, s. 384. 1

(18)

LE G E N D A O PO C H O D Z E N IU LIT W IN Ó W 17

ności szlacheckiej, ίο jednak litewskie rodziny m agnackie i tak znacznie przewyższały m ajętnościam i i znaczeniem oligarchię polską. Polscy m agnaci zazdrościli litewskim potentatom i obawiali się ich coraz silniejszych od czasu unii lubelskiej wpływów politycznych w K oronie. W X V II w. oligarchia litewska całkowicie już spolonizowana kulturalnie, pow iązana niejednokrotnie związkami rodzinnym i z m agnaterią ko ro n n ą liderowała także polskiej szlach­ cie. N ic też dziwnego, że elita rządząca Litwy stojąca ponad całym narodem szlacheckim szybciej od polskiej m agnaterii odczuje potrzebę posiadania odrębnej teorii genealogicznej dla uzasadnienia swego ekskluzywnego statusu w państw ie. Legenda o rzymskich przodkach celowi tem u służyła znakomicie, tym bardziej, że była wytworem rodzim ym , litewskim.

Uwiecznione przez historyków, heraldyków i panegirystów rzymskie legen­ dy rodow e dotyczą trzech najwybitniejszych rodzin litewskich w XV II w. — Radziwiłłów, Paców i.Sapiehów . Radziwiłłom ułatwił zadanie odnalezienia sobie antenata w rzymskim drzewie genealogicznym już R otundus, który w cytowanym utw orze z około 1564 r. budując począwszy od Palem ona skom plikow aną genealogię Jagiellonów, zaznacza, że W itenes — przodek Ja- giellonów-Kolumnów był potom kiem N iem na — brata Radyw iłłow ego84. Spokrewnią więc Radziwiłłów z samym Palem onem, co wskazuje jednocześnie n a ich odwieczne związki z rodziną panującą. O rzekomym pokrewieństwie z Palem onem nie wspom ina jednak Paprocki. D opiero Kojałowicz przy opisie herbu K olum na wymienia Erdziwiłła ja k o jednego z trzech synów M onst- wiła w nuka P a l e m o n a 85. Niesiecki z całym już przekonaniem pisze, że ró d ten pochodzi od wielkiego księcia litewskiego N arym unda, potom ka księcia rzymskiego Palem ona, k tó ry przybył na Litwę za czasów Juliusza Ce­ zara wraz z innymi przedniejszymi fam iliantam i rzymskimi” 86. Radziwiłłowie z praw dziw ą atencją musieli kultywować te starożytne tradycje rodowe, skoro jeszcze drzewo genealogiczne ro d u rytow ane około 1760 r. przez P iotra Böse jak o protoplastów familii przedstaw ia Ursinusa, Palem ona, Caesarinusa, D orsprunga i H e k to ra 87.

Ciekawym przykładem rzymskiej genealogii było legendarne pokrew ień­ stwo Paców z florencką rodziną del Pazzi. Kojałowicz wspomina o rzeko­ mym przodku tej rodziny arcykapłanie rzymskim Cosimusie Pacciusie ponoć żyjącym w czasach K atyliny i twierdzi dalej, że Pacowie przybyli z Włoch (z Etrurii) z Palem onem, co według jego datacji m iało miejsce dokładnie w 924 r . 88. Niewątpliwie podłożem m itu o wspólnym pochodzenia z rodziną Pazzich było podobieństw o nazwisk oraz znaku herbowego lilii. Rzymską genealogię Paców podaje także Niesiecki, zastanaw ia się jedynie czy przybyli n a Litwę z Palem onem , czy nieco p ó ź n ie j89. Pacowie przejęli się bardzo swymi rzymskimi koneksjami. Wysyłali swych synów na uniwersytet w Perugii,

84 A . R o t u n d u s , op. cit., s. 68 n.

85 W . K o j a ł o w i c z , H erbarz rycerstw a W ielkiego K sięstw a L itew skiego ta k zw any Com pen­

dium c zy li o klejnotach albo herbach, wyd. F. P i e k o s i ń s k i , K raków 1897, s. 2.

86 K . N i e s i e c k i , H erbarz p o lsk i t. VIII, Lipsk 1841, s. 39 n.

87 Tablica przedstawiająca drzewo genealogiczne R adziw iłłów zdobi pałac w N ieborow ie. Por. J. W a g n e r . N ieborów , W arszawa 1954, s. 69 n.

88 W. K o j a ł o w i c z , op. cit., s. 54.

89 K . N i e s i e c k i , op. cit. t. VII, s. 219 _

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiang-Ning Huang, and Mark

An alternative, multi-objective portfolio optimization problems are formulated with Conditional Value-at-Risk (CVaR) as a risk measure or with symmetric measure of risk - variance

Pozostaje do rozstrzygnięcia, w jakiej form ie powinno być w yrażone oświad­ czenie darczyńcy, jeżeli czynnością praw ną, na mocy której następuje

Charakter prawny nabycia przez repatrianta od Skarbu Państwa, na mocy aktu •nadania prezydium powiatowej rady narodowej, nieruchomego mienia rolniczego w Polsce wT

EaWG podjęła działania zmierzające do utworzenia wspólnej polityki ener- getycznej w ramach organizacji, wspólnego rynku surowców energetycznych oraz uregulowania kwestii z

teką, począwszy od Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich, poprzez Tydzień Bibliotek, na Warszawskich Targach Książki kończąc, stało się dobrą okazją do zapoznania

SRWĊJXMąF\QLHSRNRMHVSRáHF]QHZ]URVWEH]URERFLD:WDNLFKZDUXQNDFKSRZV]HFKQH

Praca napisana jest w sposób logiczny, za­ czyna się od samych początków filozofii, a kończy na współczesnych zagadnie­ niach; nie posiada przypisów, a co się z tym