• Nie Znaleziono Wyników

"Творчество Вальтера Скотта", Б. Г. Реизов, Москва- Ленинград 1965, Издательство «Художественная литература», s. 498, 2 nlb. : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Творчество Вальтера Скотта", Б. Г. Реизов, Москва- Ленинград 1965, Издательство «Художественная литература», s. 498, 2 nlb. : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Bogdan Owczarek

"Творчество Вальтера Скотта", Б. Г.

Реизов, Москва- Ленинград 1965,

Издательство «Художественная

литература», s. 498, 2 nlb. :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 58/3, 212-217

(2)

„D la odkrycia sta ro ży tn y ch h u m a n istó w k o n ieczn e b yło w cz e śn ie jsz e w y z w o ­ len ie św ia d o m o ści spod ty sią c le tn ie j w ła d zy k a teg o rii śred n io w ieczn eg o m y ś le n ia , k o n ieczn e było w cześn iejsze za ję c ie p ozycji po p rzeciw n ej stro n ie o ficja ln ej k u l­ tu ry, w y d o sta n ie się z w ie lo w ie k o w e g o ło ży sk a rozw oju id eo lo g iczn eg o ” (s. 298). N ie m niej d on iosłą rolę p rzyznaje B ach tin k a rn a w a ło w i jak o m ed iu m p o zn a w ­ czem u. Jego zd an iem rozw ój m y ślen ia n a u k o w eg o w y m a g a ł w cześn iejszeg o , do­ kon an ego przez karn aw ał, w y zw o len ia m y śli spod w ła d zy a u to ry tetu i strach u .

A le k s a n d e r B e re za

Б. Г. Р е и з о в , ТВОРЧЕСТВО ВАЛЬТЕРА СКОТТА. Москва—Ленинград 1965. Издательство „Художественная литература”, s. 498, 2 nlb.

M onografia tw ó rczo ści pisarza — w zależn ości od c e ló w b ad aw czych , a m b ic ji teo rety czn y ch , m etod ologicznych założeń — b y w a k la sy fik a cją , in terp reta cją , op i­ sem u p orząd k ow an ym w e d łu g b io g ra fii lu b ch ron ologii p oszczególn ych u tw o ró w . F akt p isa rsk iej tw ó rczo ści poddany zostaje p róbie rek o n stru k cji w ram ach ep ok i, sty lu czy gatunku.

R eizo w obiera za p rzedm iot sw ojej m o n o g ra fii tw órczość W alter S cotta, ob u ­ d o w u je ją ogóln iejszą teorią estety czn ą leżącą u p o d sta w teg o p isa rstw a , k o n ­ stru u je m od el g a tu n k o w y p o w ieści h istoryczn ej, k tórej S cott b y ł fu n d atorem . W e w o lu c ji estety czn ej pisarza w yróżn ia R eizo w dw a ok resy: tw órczość p o ety ck ą i tw órczość p o w ieścio w ą ; p ierw szy etap to p rzy g o to w a n ie, k ry sta liza cja założeń dla etapu prod u k cji p o w ieścio w ej, w k tórym , zd an iem badacza, m am y do c z y ­ n ien ia ze w zg lęd n ie dojrzałą i logiczn ie sp ójn ą teo rią estety czn ą , u ja w n ia ją cą w y ra źn y w zorzec g a tu n k o w y p o w ie śc i h istoryczn ej. Z ałożen ie p o w y ższe m a sw o je k o n se k w e n c je w k o m p ozycyjn ym u k ła d zie k sią żk i R eizow a, p o d zielon ej na d w ie części: N a d ro d z e do p o w ie ś c i i E s te ty k a p o w ie ś c i h is to r y c z n e j. P rzed m iot — tw ó rczo ść Scotta — u zy sk u je przeto d w u w y m ia ro w o ść in terp reta cji g en ety czn ej i rozu m iejącej.

P u n k t w y jśc ia dla S cotta sta n o w iła ballada, ga tu n ek oparty na d w óch e le m e n ­ tach, fu n d a m en ta ln y ch w k szta łto w a n iu się e ste ty k i tego p isarza: h istoryzm i lu ­ d ow ość. Ó w czesna b allad a n ie b yła przez k la sy k ó w uw ażana za ga tu n ek litera ck i, za licza n o ją do tw ó rczo ści sam orodnej, do folk loru . L iczn e w a ria n ty krążące w śród S zk otów próbow ał S cott rek on stru ow ać w całość sty listy czn ą , w której za w arta b yłaby sw o ista , h istoryczn a in terp retacja narod ow ej p oezji i k u ltu ry . „P oszu k iw ać źród eł ballad w lok aln ej h isto rii, p rzetrząsać k ron ik i, aby d o w ieść rea ln o ści na p oły fa n ta sty czn ej op ow ieści, zn aczyło n ie ty lk o w y ja śn ia ć p oezję przy pom ocy h isto rii, a le in terp reto w a ć h isto rię p rzy p om ocy p o ezji” (s. 30). P rze­ c iw n ie niż w p oezji k la sy cy sty czn ej, w której au tor b y ł ja w n y , za w sze obecny,

id e n ty fik o w a ln y — tw órca ballad y to autor zb iorow y, pon iek ąd k u ltu ro w y . Za p ieśn ią lu d ow ą, ballad ą, o p ow ieścią sta ł lu d o w y tw ó rca , jej od p o w ied n ik iem b y ł w zo rzec k u ltu row y. N a tym szczeb lu artystyczn ej ek sp resji za ch o w y w a n a była id ea ln a tożsam ość tw ó rcy i odbiorcy, k ażd y m ó g ł p a rty cy p o w a ć w zrozu m ien iu dan ego utw oru k u ltu ro w eg o . K om u n ik atyw n ość p ie śn i lu d o w ej p o leg a ła na ob ec­ n o ści zbioru w zo rcó w ch a ra k tery sty czn y ch dla danej k u ltu ry czy su b k u ltu ry,

w zorców , których znajom ość b yła p od staw ą zarów n o tw órczości lu d o w ej jak i jej odbioru. T ran sform acja b a lla d y w inną k u ltu rę zacierała jej k o m u n ik a ty w ­

(3)

ność i św ia d o m o ść jej p ochodzenia; S cott p od ejm u jąc tra d y cję b allad y zw ra ca ł p rzed e w sz y stk im u w agę na jej sp ecy ficzn e, su b k u ltu ro w e i lu d o w e zn aczen ie. B allad a, jako ga tu n ek o p och od zen iu k o lek ty w n y m , m iała ch arak ter o b ieg o w y , n ie p o słu g iw a ła s ię m ow ą autorską. Oparta na „ straszn ym ” tem a cie, w p ro w a d za ła elem en ty grozy i fen o m en y nadprzyrodzone. P rzetw a rza ją c ją, S co tt za ch o w a ł ch a ra k tery sty czn y dynam izm , za w a rty w ży w y m o p ow iad an iu i dialogu. „S trasz­ n y ” tem a t u le g ł n eu tra liza cji, sta ją c się fo rm a ln y m już ty lk o łą czn ik iem m ięd zy lu d o w ą b allad ą a w ła sn ą poezją Scotta. D alsza ew olu cja tw ó rcza pisarza zm ierzała w k ieru n k u re d u k c ji tego tem a tu na rzecz m o ty w ó w h istoryczn ych i r e a listy c z ­ n ych. Z b a lla d y p ozostał u S cotta dynam izm n arracji, w ią żą cy się z lu d o w y m św ia to p o g lą d em , k tóry zn a jd o w a ł w y ra z w h isto ry zm ie fab u ły.

Z a in tereso w a n ie S cotta śred n io w ieczem zw ią za n e b yło z jego zn ajom ością fo lk lo ru , oba te elem en ty za w a rte zostały w tw ó rczo ści p o ety ck iej. T em a ty k a śred n io w ieczn a , w fo rm ie k la s y c y styczn ej, zy sk iw a ła u n ieg o n ow ą su b sta n cję p o ety ck ą , opartą na n arod ow ej h isto r ii Szk ocji. N o w y m w y m o g iem sta ło s ię zatem p raw d o p o d o b ień stw o fab u ły; zgod n ie ze S co tto w sk im rozu m ien iem h is to r ii jako h is to r ii m a teria ln e j w se n s ie a rch eologiczn ym — tak że jej św ia d e c tw a b yły g w a ra n ta m i p ra w d o p o d o b ień stw a ele m e n tó w w p row ad zon ych do poezji: odzież, u zb ro jen ie itp. r e k w iz y ty oraz p rzesąd y i obrzędy m ia ły w artość fa k tó w h is to ­ ryczn ych . W ten sposób p isa n e b y ły P ie śn i o sta tn ie g o m in s tr e la i M arm ion . K la ­ sy czn a p o ety k a trzech jed n o ści przetw orzona została w jed n ość zasad n iczą, czy li lo g ik ę m a teria łu . W ychodząc od p raw d op od ob ień stw a fa b u ły , p o słu g u ją c się jed ­ n o ścią m a teria łu , S cott stw o r z y ł n o w y gatu n ek p o ety ck i — p o w ieść p o ety ck ą

(„m e tr ic a l ta le ”), w k tórej w ą te k nadprzyrodzony został u su n ięty n iem a l c a łk o w ic ie ,

ep izo d y zaś p od p orząd k ow an e ogólnej id ei fab u larn ej. K ry sta liza cja este ty c z n a p isa rstw a S co tta , od sam ego początku zorientow an ego h isto ry czn ie, n a b iera ła w y m ia r ó w filo z o fii h isto rii. S en s a rch eologiczn y h istorii zastąp ion y zo sta ł przez jej sen s sp o łeczn y .

N a tu ra listy czn a m y śl O św iecen ia w ią za ła czło w ie k a z przyrodą, śro d o w isk iem n atu raln ym ; S c o tt n a to m ia st w ła śc iw y sen s isto ty lu d zk iej w id z ia ł w jej p o w ią ­ zaniu ze sp o łeczeń stw em . W raz z rozw ojem k on cep cji h isto rii i narodu n a stę p u je p r z e jśc ie od p oem atu ry cersk ieg o do poem atu h istoryczn ego, w k tórym p o ję c ie „ n ie p r z e w id y w a ln o śc i” w y p a d k ó w zostaje w y p a rte przez św iad om ość h isto ry czn ej k on ieczn ości. H isto rio zo ficzn y a sp ek t e ste ty k i Scotta jako fu n d a m en ta ln a p rze­ sła n k a jego tw ó rczo ści u k szta łto w a ł się w ok resie ew o lu cji p isa rsk iej od b a lla d y p op rzez p o w ie ść p o ety ck ą do p o w ieści. O sta tn ie p oem aty otrzym u ją w y ra źn ą tk a n k ę ęu a sz -p o w ie śc io w ą , opartą na zrozum ieniu p rocesu h isto ry czn eg o i sp o­ łecz n e j d eterm in a cji czło w iek a , na zn ajom ości h isto rii i k u ltu ry w ła sn eg o narodu. K on cep cja litera tu r y , jaka da się odczytać z k sią żk i R eizow a, za k ła d a , iż tw ó rczo ść p isa rsk a p o w sta je na sty k u k o n w en cji, trad ycji i n o w y ch p o szu k iw a ń czy też p rzek szta łceń pofetyki, jed n ak że sen s tej tw ó rczo ści za w arty je st w h i­ sto r ii sp o łeczn ej, w św ia to p o g lą d z ie epoki. L iteratu ra czerp ie z ży cia poprzez sty lis ty c z n e fo rm y k u ltu ry , k tó re nadają jej k szta łt sztu k i słow a, sen s sło w a o d czy ty w a ln y je s t w u k ła d zie k u ltu ro w y ch w zorców , w p rzestrzen i sp o łeczn y ch p rzem ian i id eo lo g ii. ,B ad acz d ok on u je n iejak o p od w ójn ego zabiegu in terp reta cji: w e w n ę tr z n e j, k ie d y p rób u je u sta lić p rzem ian y p o ety k i, sty lu i w zo rcó w fo r m a l­ n ych ; zew n ętrzn ej, k ied y u siłu je zrozu m ieć m o d y fik a cje lite r a c k ie w szerszy m u k ła d zie ży cia sp ołeczn ego, i w te d y utw ór litera ck i, jako fa k t, otrzy m u je zna­ czen ie jak g d y b y z zew n ątrz, poprzez o d n iesien ie do św ia to p o g lą d u pisarza, r e ­ k o n str u k c ję „ p rzeży ć” jego epoki. J a k k o lw iek w y łą c z n ie S co tt je s t p o d m io tem

(4)

p racy R eizow a, to w dużym stopniu odczytać się d ają w niej p ew n e o g ó ln iejsze p rzesłan k i, d otyczące teo rii estety czn ej d zieła lite r a c k ie g o (które czyn im y tu ta j g łó w n y m p u n k tem uw agi). S co tt n ie jest p retek stem , a le i n ie je st granicą, p o za którą r e fle k sje R eizow a n ie w yk raczają; badacz p ró b u je na p rzy k ła d zie S co tta n ieja k o zrek on stru ow ać m odel p o w ie śc i h istoryczn ej na e ta p ie form ow an ia, k ie d y te n d en cje id eo w e i form aln e n ie u zy sk a ły jeszcze zw ię z ło śc i ga tu n k o w ej. C zym zatem je s t pow ieść? Jak m ożna rozu m ieć p o w ieść h istoryczn ą? T e p y ta n ia R eizo w p rób u je rozstrzygn ąć — na p o d sta w ie bogatych m a teria łó w p o w ie śc i S c o tto w - sk ich — w drugiej części sw o jej książki.

P rzed m iotem zasad n iczym p o w ieści sta je się dla Scotta naród, jego h isto ­ ryczna zależność i n iep o d leg ło ść oraz zw ią zk i z in n y m i narodam i. P rob lem „szkoc­ k i”, p rob lem m ałego narodu, został w y ek sp o n o w a n y ju ż w tw ó rczo ści p o ety ck iej — S zk ocja b yła obecna n iejak o k u ltu row o, z w sz e lk im i c h a ra k tery zu ją cy m i ją a tr y ­ butam i; tak in terp reto w a n y naród dorasta do w ła sn ej h isto rii w p o w ieści. P rzeto p o w ieść, np. W a w e r le y , m u si tę h isto rię p rzetw orzyć na fa b u łę. T em atem sta je się w ię c k o n flik t k u ltu r, jak w przypadku S zk o cji i A n g lii, k o n flik t c y w iliz a c ji — w przyp ad k u k rzy żo w có w i m ah om etan . P o ten cja ln y k o n flik t kończy się p rzew a ż­ n ie p ojed n an iem . Sam S co tt u w ażał, iż d ob rod ziejstw em h istorii S zk o cji było jej zjed n o czen ie z A n glią. Ta „b ry ty jsk a ” id eologia, jak by o k reślić m ożna S co tto w sk ą sk łon n ość do zam yk an ia k o n flik tó w n a ro d o w o ścio w y ch zgodą p o w szech n ą , leża ła u p o d sta w p o w ieścio w ej estety k i. Z atem b oh aterem W a w e r le y a , p o w ie śc i o S zk o­ cji, zo sta je A n g lik , a d zieje jego d ojrzew an ia m ają w zb u d zać sy m p a tię c z y te ln i­ k ó w a n g ielsk ich . H istoria w tak iej p o ety ce otrzy m u je sen s b io g ra ficzn y , bohater na sty k u n arod ow ościow ych an tagon izm ów m a sta w a ć się n iejak o w y ra zicielem h isto ry czn ej k on ieczn ości. H isto ria zaś, zdaniem Scotta, dojrzew a do solid arn ości n arod ów , n ie do ich poróżnienia.

W iadom o, h isto rię p ojm ow ać n ależy jako proces. S cott rozp atru je go poprzez p ryzm at p ro b lem a ty k i n arodów , a id eologia zjed n oczen ia n ad aje ow em u p ro ce­ so w i celo w o ść, sw o istą te le o lo g ię m oralną. K w estia różnic i p od ob ień stw , k o n flik ­ tó w i harm on ii n arodów , zy sk u je przeto sen s w h isto rio zo fii. C elow ość h istorii p olega w ię c na m oralnym dosk on alen iu się gatu n k u lu d zk ieg o , d o jrzew an iu po­ jęcia m oraln ego. W edług tego o p tym istyczn ego św ia to p o g lą d u jed n o stk a jest osobą ety czn ą , je ż e li działa w e d le im p era ty w ó w m oraln ych , jest n ie zakończoną, gdy proces dosk on alen ia n ie został zakończony. W szelk i u ty lita ry zm i zach ow an ie m a- k ia w e lic z n e są p o g w a łcen iem r eg u ły m oralnego d osk on alen ia, jako że zło uspra­ w ie d liw ia ją — w ą tp liw ą k orzyścią w p rzyszłości, że niszczą n atu raln ą skłonność do dobra. P esy m izm i m izan trop ia (polem ika z B yronem ), w y p ły w a ją z in d y w i­ d u alizm u i su b iek ty w izm u , op ierają się na k o n cep cji jed n o stk i w y izo lo w a n ej, k o n cep cji o ty le n iesłu szn ej, że przeczącej p o d sta w o w ej tra d y cji lu d zk o ści — w sp ó łza leżn o ści czło w ie k a z in n ym i, jego społeczn ej n aturze. S co tto w sk ą koncepcja o so b o w o ści w y m ierzon a była zarów no p rzeciw ro m an tyczn ej, in d y w id u a listy czn ej w iz ji czło w ie k a , jak i p rzeciw k on cep cji m ech a n isty czn ej, zak ład ającej, iż jed ­ n ostk a pod lega z góry orzeczonej opatrzności bądź fatum . L os, zdaniem Scotta, jest zagrożen iem dla tych , którzy p rzeb yw ają poza szczęśliw o ścią , tj. rzeczy w i­ sto ścią etyczną. P r z e z w y ciężen ie fa ta lizm u o d b yw a się u S cotta poprzez optym izm h isto rio zo ficzn y oparty na k on cep cji h isto rii m oralnej i na u n iw ersa ln y ch im p li­ k a cja ch etyczn ych natu ry lu d zk iej. W szelk ie za k łó cen ia ró w n o w a g i m oralnej — w o jn y , b unty, p o w sta n ia — tra k to w a n e są przez S cotta jak o zdarzenia obce ch a ra k tero w i lud zk iem u . U p od staw tak iej h isto rio zo fii le g ły p rzesła n k i św ia to ­

(5)

pogląd ow e p ro g resy w n eg o tra d y cjo n a lizm u . Tę p o sta w ę Scotta R eizow d o k u m en ­ tu je liczn y m i p rzy k ła d a m i jego w y p o w ie d z i o dem ok racji, feu d a lizm ie, r o li m as. W tra d y cjo n a lizm ie tego tw ó r c y zasad n iczą rolę od gryw a idea p a ń stw a , bo p a ń ­ stw o w e d le n ieg o jest siłą in teg ru ją cą w sz e lk ie odrębne odłam y, w sz e lk ie gru p y n arod ow ościow e, w ca ło ść h arm on ijn ą. Jednakże, choć sy m p a tie pisarza b y ły po stron ie a rystok racji, u w a ża ł, że w ła d ca , p rzyw ód ca p a ń stw a , w in ie n d ziałać w e d le ten d en cji h isto ry czn y ch , k tó ry ch n o sicielem są m a sy sp ołeczne.

S co tto w sk a h isto ria m oraln a za a n g a żo w a ła zatem w ie lk ie m asy lu d zk ie, w s z e l­ k ie grupy i k u ltu ry , w k tó ry ch jed n o stk a n ie b y ła z góry ok reślon ą o so b o w o ścią , lecz m iała m o żliw o ść w y b o ru p o sta w , w yb oru zach ow ań i w ierzeń , b y ła n ie ja k o tej h isto rii w sp ó łtw ó rcą .

S cotta d ialog z fa k ta m i s ta w ia ł p roblem n atu ry estety czn ej: jak fa k to m n adać sens zrozu m iały h isto ry czn ie w in te r p r e ta c ji a rty sty czn ej, by ustrzec się n ie p o ­ trzebnej m od ern izacji. O w o p y ta n ie o g ran icę poznania h isto ry czn eg o S cott, zd a ­ niem R eizow a, ro zw ią za ł p op rzez w p ro w a d zen ie n eu traln ej sfery , k tó rej jed n o ść polegała na u n iw e r sa liz m ie p o n a d h isto ry czn y m , co daw ało w z g lę d n ie p e w n e k r y ­ terium ocen y, in terp reta cji i k rea cji a rty sty czn ej. „R óżnice h isto ry czn e b y ły b y po prostu n ieu ch w y tn e, je ś li by h isto ry k siłą w ła sn ej w y o b ra źn i n ie p r z e d sta w ił so b ie o w ego su b stratu , k tó ry p o d leg a zm ianom i w k o n sek w en cji o k a zu je się n o sicielem p rocesu h is to ry czn eg o ” (s. 281). M odel, jak i dla p o w ieści h isto ry czn ej d ałob y się sk o n stru o w a ć — a prop on u ję tu sw o istą in terp reta cję w y w o d u R e i- zow a — b yłb y m od elem m iesza n y m , ek sp on u jącym z jed n ej stron y w ą tk i h is to r ii sp ołeczn ej, z dru giej — w zo rce p rzy n a leżn e k u lturze. Z atem p o w ieść h isto ry czn a u k szta łto w a n a p rzez S co tta b y ła b y in terp retacją arty sty czn ą h isto rii, za ch o w u ją cą p raw d op od ob ień stw o zdarzeń, a zarazem sta n o w iła b y rozszerzen ie h o ry zo n tu w ie ­ dzy k u ltu ro w ej n o w y m i, n iezro z u m ia ły m i inaczej w zorcam i. A k t m oraln y, jak i p ow ieść h isto ry czn a , w e d le S co tta , m iała sp ełn iać, p o legałb y na p rzy b liżen iu p rzeszłości w celach d o sk o n a len ia etyczn ego w p rzyszłości. W sp ełn ien iu tego aktu, tj. w u p raw d op odob n ien iu p rzeszłości, pom aga p o w ie śc i h isto ry czn ej in w e n ­ tarz d ok u m en taln y: cz y li k lu czem zrozu m ien ia h isto rii jest w p o w ie śc i k u ltu ra , p on iew aż ona to fak tom n a d a je p raw d op od obień stw o.

Ta este ty k a p ra w d o p o d o b ień stw a o sc y lu je w ięc m ięd zy praw dą p o w ie śc i a p o ­ w ieścio w y m w y m y słem . G d zie k o ń czy się h isto rio g ra fia , a zaczyna się litera tu r a ? P o w ieść, jako g a tu n ek lib e r a ln y i n iep o d leg ły sch em atom k o n w en cji k la s y c y s ty c z - nej, zo sta w ia ła sporo m ie jsc a n a dow oln ość, czy li u m iejętn o ści k rea cy jn e. O b ie k ­ ty w izm p o w ieści ta k p o jm o w a n ej p o leg a ł u Scotta na in terp reto w a n iu m a teria łu w gran icach k u ltu ro w eg o p ra w d o p o d o b ień stw a . P o w ie śc io w e zaś zro zu m ien ie h i­ storii było dla n ieg o ro zu m ien iem w y so c e k reacyjn ym . Jed n ak że k rea cy jn o ść p o w ie śc i h istoryczn ej n ie m ogła przek raczać gran icy ty p o w o ści b oh atera danej epoki. To z k o le i w y m a g a ło w n ik liw e j an alizy so cjo lo g iczn ej, u ch w y cen ia d o m i­ n u ją cy ch ten d en cji, w p ro w a d zen ia do p o w ieści w ie lu boh aterów , grup, śro d o w isk , w y m a g a ło h istoryczn ego o k r e śle n ia tego, co ty p o w e, a zatem k on ieczn e, i teg o , co przyp ad k ow e.

T aka socjologiczn a p on iek ąd este ty k a S cotta m ia ła k o n sek w en cje w k reo w a n iu b oh atera p o w ie śc io w e g o — zw ią za n eg o ze środ ow isk iem , o d p o w ied zia ln eg o za w ła sn ą b io g ra fię. B y ło to z a ło ż e n ie sp rzeczn e z k la sy cy sty czn y m . U h isto ry czn ia ją c s w o je p o sta cie, S co tt ó w id ea ł „ u czło w iec za ”, tj. stw arza boh atera p o sia d a ją ceg o p ew n ą su m ę cnót i w a d , w c ią ż jeszcze zdolnego do d osk on alen ia się. S koro p o ­ w ie ść zerw ała z k o n cep cją b oh atera id ealn ego, m u sia ła p rzed sta w ia ć b oh atera n ie­ d osk on ałego, obok w ie lu in n y ch p o sta ci rep rezen tu jących sw o je środ ow isk o, gru p ę

(6)

sp ołeczn ą. To z k o le i w p ły w a ło na złożoność i w ie lo w ą tk o w o ść sam ej p o w ie śc i. W gą szczu p o sta ci i grup w in n y ich d zia ła n ia p osiad ać m o ty w a cję, lo g ik ę p rzy - c z y n o w o ści i k o n sek w en cji w ram ach in tera k cji ca łeg o sp o łeczeń stw a . W sp ó łw y - stę p o w a n ie w p o w ieści w ie lu jed n oczesn ych w ą tk ó w przyp om in a m uzyczną str u k ­ turę sy m fo n ii.

W ten sposób sk om p on ow an a p o w ieść jest sw o is tą sk ła d n ią zdarzeń, g d zie p o szczeg ó ln e w ą tk i p ołączon e są n ie w ię z ią w sp ó łrzęd n o ści, lecz p od rzęd n ości, p o d le g łe ogólnem u n u rto w i w y p a d k ó w . K om pozycja na zasad zie p od rzęd n ości w y m a g a w ię c dyn am iczn ej i su b teln ej in try g i. O ile d aw n a p o w ieść p o sia d a ła k o m ­ p o zy cję b iograficzn ą, czy też k o n cen tro w a ła się w o k ó ł jed n ego zd arzen ia lu b k om p lek su zdarzeń, o ty le p o w ieść S co tto w sk a zatarła g ra n ice m ięd zy b io g r a fią a zd arzeniem ; p o w sta ła n ow a form a — p o w ieść „ sy n tety czn a ”. Skoro zaś p o w ie ść sta n o w i p ew n ą sk ła d n ię zdarzeń, to sen s ich d any je s t poprzez fo rm y sty lis ty c z n e — op o w ia d a n ia , op isu oraz dialogu , przy czym d ialog u w ażać m ożna za k o n ta m in a cję, sy n tezę dw u poprzednich. W ty m se n sie ob fito ść dialogu w p o w ie śc i S co tta czy n i ją p o d w ó jn ie „sy n tety czn ą ”.

W A n g lii k ońca w . X V III i początku X IX istn ia ły d w a g atu n k i, k tó r e za­ rów n o n azw ać by m ożna p o w ieścią — ro m a n ce i n o v e l. S cott o scy lu ją c m ię d z y obu g atu n k am i, p o słu g u je się na p rzem ian m eto d a m i ro m a n ce i n o v e l, a w ła ś c i­ w ie d o k o n u je sy n tezy ga tu n k o w ej, czego św ia d e c tw e m sta je się jego p o w ie ść h istoryczn a jak o n ow y, a u ton om iczn y gatu n ek litera ck i. D ok on u jąc p o d w ó jn ej sy n tezy , S co tt k o rzy sta ł z tra d y cji, jak a m u b yła d ostępna, jed n ak że p roces s y n ­ tezy n ie d o k o n y w a ł się drogą grom ad zen ia za sta n y ch elem en tó w , lecz w y n ik a ł z o g ó ln y ch p o d sta w św ia to p o g lą d o w y ch i u fo rm o w a n y ch e w o lu c y jn ie p rzesła n ek estety czn y ch . M niej w ię c e j ta k i m od el p o w ie śc i h isto ry czn ej d aje się od czytać z k sią ż k i R eizow a. B y łb y to zatem m od el zb u d ow an y z w ą tk ó w k u ltu r o w y c h i h isto ry czn y ch , z b oh aterem n ied osk on ałym , m ożna b y rzec, p ro b lem a ty czn y m tw o rem złożonym , ja k by ch cia ł R eizow — „ sy n tety czn y m ”, m o d el w y p o sa żo n y w sy s te m zdarzeń podrzędnych w ob ec id eo w eg o za m y słu , m o żliw y do o d czytan ia z p rzesła n ek św ia to p o g lą d o w y ch epoki. W ten sposób p o d sta w ą in terp reta cji p o ­ w ie śc i h isto ry czn ej s ta je się estety k a socjologiczna.

„R ozpatrując p o w ieści S cotta z p u nktu w id zen ia czystej form y, in n y m i sło ­ w y — ab strah u jąc od ich sen su a rty sty czn eg o i u p atru jąc w n ich ty lk o sch em a t, który pow tarza się z roku na rok poprzedniej lu b w sp ó łczesn ej epoki, m ożna by zn aleźć ich p od ob ień stw o ze w sz y stk im i in n y m i u tw o ra m i tego rodzaju — p rzy ­ g o d o w y m i, »czarnym i«, filo zo ficzn y m i czy o b y cza jo w y m i p o w ieścia m i. A le to jest ilu zja. S ch em a t n ic n ie znaczy w sztu ce, je ś li p o zb a w io n y jest sen su . K om p ozycja S co tta zaw arła w so b ie n o w e ro zu m ien ie św ia ta , n o w y porządek m y śli i uczuć i na ty m p o leg a ła jej n o w o ść” (s. 456).

P o ety k a m a sen s so cjo lo g icz n y — litera tu ra , u tw ór litera ck i, d aje się tłu ­ m aczyć w ram ach św ia to p o g lą d u pisarza. In terp retacja „ w e w n ętrzn a ” za w a rta jest w in terp reta cji „ zew n ętrzn ej”. R odzi się jed n a k że p y ta n ie o g ran icę in terp reta cji „zew n ętrzn ej”, cz y li w izeru n ek litera tu r y jako ek sp resji. P o w s ta ją c y paradoks p o leg a na tym , iż tra k to w a n ie d zieła litera ck ieg o jako ek sp resji n a d a je m u sen s jak gd y b y h isto ry czn y , cz y li sen s w ła śc iw y n aszem u p o jm o w a n iu lite r a tu r y w d a­ n ym czasie, w ob ręb ie k tórego fa k ty istn ieją , je ż e li p o w o łu jem y je do życia. F ak t, d zieło litera ck ie, sta je się przeto tw o rem arb itraln ym , bo istn ie ją c y m d zięk i

(7)

sen so w n o ści nad an ej z zew n ątrz. S ch em a t zaś — ow a n iezm ien n ość, je ż e li s ię p ow tarza — n ie k ojarzy w iz ji ro zu m ieją cej, jest n ieja k o syn ch ron ią form , w zo r­ ców , w e d le k tó ry ch k o n str u u je się p o w ieść. Jed n ak że ta k ie w zorce u trzy m u ją się przecież, są w ła ś c iw e litera tu r ze zaw sze.

K o n flik t zatem in terp reta cji „ w ew n ętrzn ej” i „zew n ętrzn ej”, by rzec in a ­ czej — sy n ch ro n iczn ej i d iach ron iczn ej, jest obecny w k sią żce R eizow a. H ie ­ rarch ia, ja k ą u sta n a w ia autor m on ografii, d aje p rym at badaniu h isto ry czn em u na ty le, na ile zdoła ono tłu m a czy ć sch em a t k u ltu ry zaw a rty w litera tu rze, bądź to kom pozycję, sty l, bądź to m o d y fik a cję m o d eli form aln ych . T ak i stan r zeczy n ie jest p rzyp ad k iem , k siążk a R eizow a w y ra sta przecież z b ogatych tra d y cji lite r a t u ­ rozn aw czych , p o w sta ła w k ręgu in sp ira cji b ad aw czych B ach tin a, K ożyn ow a, W in o ­ gradow a, k sz ta łtu je zaś m o d el m e to d o lo g ii m a rk sisto w sk iej, p rób u je w ja k iś sp o ­ sób o d p o w ied zieć na p o d sta w o w e p y ta n ie k on trow ersji: jak badać lite r a tu r ę ? O d p ow ied ź je s t w p isa n a w c a ły m a teria ł an a lity czn y , w k szta łt e ste ty k i p o w ie ś c i h istoryczn ej S cotta. P o d jęta przez R eizow a próba m a rk sisto w sk ieg o lite r a tu r o ­ zn a w stw a rodzi n ad zieję, że „h istoria litera tu r y n ie jest h isto rią p o m y łe k ” .

B o g d a n O w c z a r e k ТЕОРИЯ ЛИТЕРАТУРЫ. ОСНОВНЫЕ ПРОБЛЕМЫ В ИСТОРИЧЕСКОМ ОСВЕЩЕНИИ. [K om itet Redakcyjny:] Г. Л. А б р а м о в и ч , Н. К. Г е й , В. В. Е р м и ­ л о в , М. С. К у р г и н я н , Я. Е. Э л ь с б е р г . [Том 1:] ОБРАЗ, МЕТОД, Х А РА К ТЕР (Москва 1962). Издательство Академии Наук СССР, s. 450, 2 n lb . [Том 2:] РОДЫ И ЖАНРЫ ЛИТЕРАТУРЫ. (Москва 1964). Издательство „Наука”, s. 484, 2 n lb . [Том 3:] СТИЛЬ, ПРОИЗВЕДЕНИЕ, ЛИТЕРАТУРНОЕ РАЗВИТИЕ. (Москва 1965). Издательство „Наука”, s. 502, 2 nlb.

Idea p o ety k i h isto ry czn ej m a w R osji bogatą tra d y cję i dość u rozm aicon ą biografię. Z rodzona jak o p ro test p rzeciw k o teo rii, „sp ek u la ty w n ej, filo z o fic z n e j, d o g m a ty czn ej” *, ro zw ija n a przez b a d a czy -p ra k ty k ó w , zw ła szcza p rzez A . W ie sio ­ ło w sk ie g o , w sp iera ją ca p rześw ia d czen ie jego k o n tyn u atorów , że „w sa m y m ż y ­ w io le, w sam ym m a t e r i a l e sztu k i leżą p raw a jej seg m en to w a n ia , o r g a n iz a c ji i fo r m y ” 2, n ie p ogodzona z este ty c z n y m i k o n cep cja m i lin g w istó w , g łó w n ie A. P o - tieb n i, i jed n o cześn ie bardzo im b lisk a, n ieob ca ró w n ież an i f o r m a lis to m 3, a n i tym , k tórzy u czestn iczy li w a k cji lik w id a c ji form alizm u , p ow raca dziś — ja k że od m ien ion a! — na k artach trzy to m o w ej T e o rii lite r a tu r y . N ie jest już ty lk o id e ą p o e t y k i h isto ry czn ej. C hce b yć c a ło ścio w y m u jęciem p rob lem ów t e o r i i z ja ­ w isk lite r a c k ic h p od p orząd k ow anej nadrzędnej k a teg o rii h i s t o r y z m u .

„W w ie lu w y p a d k a ch jeszcze ek sp ery m en ta ln y ch arak ter T e o rii lite r a tu r y

1 Б. К а за н ск и й , Идея исторической поэтики. W zbiorze: Поэтика. Сборник статей. Ле­ нинград 1926 [Photomechanic Reprint: London—Paris 1966], s. 6.

2 Ibidem, s. 7.

3 Zwracając uwagę na chwilowe poniechanie prac kontynuujących idee Wiesiołowskiego, pisze K a z a n s k ij (ibidem, s. 10, przypis): „Jedyny, nawiasem mówiąc, wspaniały wyjątek — W. Szkłowskij, inicjator »metody formalnej« i inspirator »Opojazu«, rozwija »poetykę siużetu« Wiesiołowskiego. J. N. Tynianow, który wysunął problemy »literackiego faktu«, »literackiej ewo­ lucji« i »funkcjonalności«, zdąża również ku poetyce historycznej, ale nie drogą Wiesiołowskiego” .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Problem dopuszczalności korzystania z podsłuchu wobec osób zobowiązanych do zachowania tajemnicy zawodowej za­ rysował się ju ż na gruncie przepisów

Jednak on wkrótce poznał, że się mocno omyli że „Polaki” spodziewali się od niego nie zabawnego wi- dowiska koronacji, nie modlitwy i pieczonych wołów, ale czegoś

Znieważenia można się dopuścić zaocznie — pod nieobecność pokrzywdzonego — nie tylko publicznie, lecz także „w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej

Komomiczak słusznie zauważa, że do jednych z kontrowersyjnych kwestii związanych z instytucją przestępstwa ciągłego należy zaliczyć możliwość włączenia

Nawiązując do poruszonej w dyskusji sprawy objęcia przez Radę Państwa pa­ tronatu nad planowanym w przyszłym roku Kongresem, Przewodniczący Rady Państwa

Na zakończenie spotkania gospo­ darze oświadczyli przedstawicie­ lom adwokatury, że działalność samorządu spotyka się z pełną życz­ liwością i zrozumieniem

Podstawą je j jest inna praca autora wydana we Wrocławiu (Model cybernetyczny powsta­ wania i działania prawa, a także za granicą, w językach: niemieckim i

Adwokat może oczy­ wiście też być pełnomocnikiem powoda cywilnego i pokrzywdzo­ nego, przy zastosowaniu przepisów kodeksu postępowania cywil­ nego (art. W tym