• Nie Znaleziono Wyników

W odpowiedzi na recenzję Adriana Jusupovicia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W odpowiedzi na recenzję Adriana Jusupovicia"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

D

Y

S

K

U

S

J

E

M A R IU S Z BAR TNICK I

U niwersytet im. Marii Curie-Skłodowskiej Instytut Historii

W odpowiedzi na recenzję Adriana Jusupovicia

N a łam ach „Przeglądu H istorycznego” (t. X C V II, 2006, z. 2, s. 296-300) ukazała się recenzja A d rian a J u s u p o v i c i a m ojej książki „Polityka zagraniczna księcia D aniela H alickiego w latach 1217-1264”. Z przykros'cią m uszę stw ierdzić, że zaw arta w niej ocena pracy daleka jest od w yw ażonego i obiektyw nego osądu. Cały wysiłek polem iczny Ju su p o ­ vicia polega bowiem na wyliczeniu kilku po tk n ięć i nieścisłości bibliograficznych, co w konsekw encji doprow adziło Szanow nego R ec en ze n ta do zarzucenia mi niew ystarcza­ jącej wiedzy źródłoznaw czej oraz sform ułow ania w niosku o m ojej nierzetelności w arszta­ towej, a także do zanegow ania w artości całej publikacji. R ecen zen t nie o d różnia przy tym pom yłek drukarskich od kwestii n apraw dę dyskusyjnych.

Przykładem zapalczywości recen z en ta w „ tro p ie n iu ” nieścisłości bibliograficznych są jego uwagi dotyczące pracy M ychajła H r u s z e w s k i e g o „C h ro n o ľo g ija podij hałyć- ko-w ołyńskoj litopisi”. Stw ierdził on bow iem , że ta je d n a z podstaw ow ych prac dotycząca om aw ianej w książce problem atyki je st konsekw entnie podaw an a z błędnym opisem b ib ­ liograficznym . Jego zd aniem je st to dow odem , że „ a u to r nie m iał b ezpośredniego k o n tak ­ tu z tą pozycją” (s. 299).

Je d n ak że w spom niana p raca H ruszew skiego została opublikow ana nie tylko w „ Z a ­ piskach N aukow oho Towaristwa im eni Szew czenka”, lecz także jako o d rę b n a nadbitka. Jak o sam odzielna publikacja w ystępuje np. w B ibliotece K U L. N a egzem plarzu brakuje inform acji, że je st to n ad b itk a z „Z apisków ”.

A u to r recenzji zarzuca mi także słabą o rien tację w literatu rze p rzedm iotu. Pow ołuje się przy tym na prace A n d rzeja P o p p e g o, nie zw racając uwagi, że w niew ielkim stopniu wiążą się o ne z przedm iotem m oich rozw ażań. Pierwszy ze w spom nianych artykułów , za­ tytułow any „T he C h ristian izatio n an d Ecclesiastical S tru ctu re of Kyivian R us’ to 1300”, stanow i om ów ienie dziejów K ościoła na Rusi od X do X III w. Ów obszerny ustęp doty­ czący księcia D aniela, o którym w spom niał recen zen t, obejm ujący s. 360-361, odnosi się do polityki kościelnej tego władcy. U w adze Jusupovicia um knął fakt, że m onografia, k tó rą oceniał, k o n cen tru je się na polityce zagranicznej R om anow icza i silą rzeczy pom ija wiele aspektów zw iązanych z działalnością w ew nętrzną tego władcy. Jedynym odniesieniem do polityki zagranicznej księcia D an iela we w spom nianym artykule je st stw ierdzenie: „K o ro ­ nacja D an ie la musi być rozpatryw ana w kontekście jeg o politycznych ambicji. Jak o w ładca związany z europejskim i dw oram i rozum iał on całkiem dobrze, że m oże być prawdziwym

(3)

564

M A R IU S Z B A RTN IC K I

królem jeżeli otrzym ał k o ro n ę od p a p ie ż a ” 1. O wo stw ierdzenie je st do b rze zn an e w h isto ­ riografii. P odobnie pisał na te m a t k oronacji D an iela M. W o j n a r w opublikow anym w 1955 r. artykule „K o ro n a D aniła w praw n o -p o liticzn ij stru k tu ri sc h o d u ”2, który był za ­ cytowany w m ojej książce.

K olejna praca, k tó ra w edług Jusupovicia nie je st mi znana, „O tytule w ielkoksiążę­ cym na R usi”3, je st polem iką A n d rzeja Poppego z poglądam i historiografii, przenoszący­ mi godność w ielkoksiążęcą aż w wiek IX. A u to r p ró b u je ustalić, kiedy na d o b rą spraw ę ty tu latu ra ta pojaw iła się na ziem iach ruskich. E w en tu aln e zastrzeżen ia m oże m ieć Jusu- pović jedynie do faktu, że chcąc zaakcentow ać wyjątkow ą pozycję na ziem iach ruskich księcia sen io ra Izjasław a Jaropełkow icza, użyłem term in u „wielki książę”.

Z d a n ie m Jusupovicia pracą, k tó ra pow inna rozw iać m oje wątpliwos'ci o d n o śn ie do tytulatury królew skiej w ładców ruskich, je st artykuł „ G e rtru d a -O lisav a , regina Russo- ru m ”4. Z o sta ł on poświęcony, jak zresztą sugeruje sam tytuł, córce M ieszka II i Rychezy, a żonie księcia kijow skiego Św iętopełka G ertru d z ie. W jednym z przypisów Poppe zam ie­ ścił lakoniczną uwagę, że „książęta ruscy w zapisach kręgu kultury łacińskiej w ystępują konsekw entnie jak o reges”3.

W ydaje się jed n ak , że w kręgu łacińskim nie było jed n o litej no m en k latu ry o k re śla ­ jącej w ładców ruskich. N a przykład w K ronice G alla A n o n im a Izjasław Jarosław ow icz określany był jak o rex, ale posiłki wojskowe do walki z Polakam i otrzym ał od ducum Ruthe-

n o ru n ć. W kronice W incentego K adłubka W łodzim ierz, w ładca H alicza, określany był

jak o rex1, lecz W siew łod z Bełza był już tytułow any jak o d m p o d o b n ie ja k R o m an M ścisła- wowicz czy O leg W siew ołodow icz8. P o d o b n ą ty tu latu rę znajdziem y także w węgierskiej „C hronicon P ictum ”, gdzie D aniel H alicki w zm iankow any był jak o dux R iith e n o n u n \ Tak­ że Ja n C arpini, poseł papieski do w ielkiego chana, w pozostaw ionej relacji z podróży na ok reślenie władców ruskich używał term in u dux lub rex. Ta niekonsekw encja C arpiniego w stosow aniu no m en k latu ry w obec w ładców ruskich w idoczna je st także w sto su n k u do D an iela R om anow icza. R az został on w ym ieniony ja k o książę, zaś w dalszej części relacji legata papieskiego nazywany je st k ró le m 10. W idocznie więc w ielu kro n ik arzo m nie by­ ły znane podstaw ow e w iadom ości z gram atyki języka staro-cerkiew no-słow iariskiego. Tw ierdzenie to je st w ątpliw e naw et wówczas, kiedy zawęzim y nasze poszukiw ania tylko do kancelarii papieskiej. Bulla In n o c en te g o IV z 22 stycznia 1248 została skierow ana do

1 A. P o p p e, The Christianization and Ecclesiastical Structure o f Kyivian Rus to 1300, „H arvard U krainien Studies” t. XXI, 1997, n r 3, s. 361.

2 M. W o j n a r, Korona Danila w prawno-politicznij strukturi schodu (W izantii). [w:] Korona Danila Roma- novicza, „Zapiski N aukow oho Towaristwa imeni Szewczenka” t. C LX IV , z. 1-2, 1955, s. 28-29.

3 A. P o p p e, O tytule wielkoksiążęcym na Rusi, PH t. LXXV, 1984, nr 3, s. 423-439.

4 Idem, Gertruda-Olisava regina Russom m , materiały do życiorysu, [w:] Scriptura custos memoriae, red. D. Z y d o r e k, Poznań 2001, s. 575-591.

5 Ibidem, s. 575., przyp. 1.

6 Galii Chronicon, [w:] M PH 1 .1, wyd. А. В i e 1 o w s к i, Warszawa 1864 (reprint 1960), s. 403.

7 Magistri VincentidictiKadłubek, „Chronica Polonorum", [w:] M PH, s. II, t. XI, wyd. M. PI e z i a, Kraków 1994, s. 159.

8 Ibidem, s. 157, 158, 161 i dalsze.

9 Chronicon Posoniense, [w:] Scriptores Rerum Hungaricarum, wyd. E. S z e n t p e t e r y, t. II, B udapestani 1937-1938, s. 42.

10 Jan di Piano Carpini, Historia Tatarów, oprac. S. M 1 o d e c k i, [w:] Spotkanie dwóch światów. Stolica A p o ­ stolska a świat mongolski w połowie X III w., red. J . S t r z e l c z y k , Poznań 1993, s. 157, 158, 174, 175.

(4)

W O D P O W IE D Z I NA R E C E N Z JĘ A D R IA N A JU S U P O V IC IA

565

D anieli regi Ruscie illustri etfratri eins et nobili viro Alexandro, duci Susdaliensi11. W bulli J a ­

na X X II m ow a je st o Nobilis v iiis--- e t --- ducibus R u th e n o n im '2. W „B ullarum Polo-n ia e ” zPolo-najdują się jeszcze dwa regesty, w których w ładca ruski określoPolo-ny został m iaPolo-nem

d n x u . Jeżeliby rzeczywiście Stolica A postolska traktow ała w ładców spoza kręgu kultury

łacińskiej ja k o reges, nie b ard zo dla m nie zrozum iały byłby sens koronacji królew skiej D a ­ niela R om anow icza.

M uszę także stw ierdzić, że rece n zen t niezbyt rzeteln ie przedstaw ił m oje poglądy na w spom niany tem at. Stw ierdził bow iem , że stosow anie tytulatury królew skiej w obec n ie­ których władców ruskich tłum aczę p o siad an iem przez nich tytułu w ielkiego księcia oraz niew iedzą kancelarii papieskiej. W rzeczywistości stw ierdzam , że nadaw anie tytułu k ró ­ lewskiego w ładcom ruskim „odzw ierciedlało ich pozycję polityczną na R usi” (s. 131). W łodzim ierza I nie nazw ałem wielkim księciem , lecz — idąc za przypuszczeniam i Mykoły A n d r u s i a k a — stw ierdziłem , że T h ie tm a r tytułow ał go królem ze względu na jeg o p o ­ w iązania ro dzinne z ro d em cesarza bizantyjskiego Bazylego II B ułgarobójcy14. M oje stw ierdzenie o słabej orientacji kancelarii papieskiej w stosunkach politycznych na Rusi po najeździe m ongolskim w iązało się z przywoływaną w pracy bullą papieską, w której nie użyto im ienia władcy (w inskrypcji zw racano się do illustri Russiae regi). D o p iero kolejne bulle były ad resow ane do Danieli regi Ruscie illustri.

Przyznaję recenzentow i rację, że pow inienem pod ać oryginalny tytuł pracy Józefa A ugusta H o p p e g o, który był mi znany. N ie m ogłem je d n a k dotrzeć do jej egzem pla­ rza w bibliotekach lubelskich przed złożeniem książki do druku, a chodziło o w ażne wyda­ rzenie, o którym H o p p e pisał jak o pierwszy, a m ianow icie o zam iarach D an iela zajęcia kasztelanii lubelskiej. D latego też pow ołałem się na p race W ołodym yra H r a b o w i e c - k i e g o , który o tym pisał.

Z a rz u t rece n zen ta, że w pracy pow ołuję się na m aszynopis A n d rzeja Poppego także nie w ydaje mi się zasadny. M aszynopis ten otrzym ałem od P ana P ro feso ra na kró tk o p rzed złożeniem pracy w wydawnictwie, za co m u jestem bardzo wdzięczny. Skoro więc sam a u to r nie dysponow ał wówczas wydanym tekstem , tym bardziej ja nie m ogłem m ieć do niego dostępu.

A drian Jusupovic, oceniając pracę, stw ierdził, że m oja niew ystarczająca w iedza źród- łoznaw cza doprow adziła do szeregu n iep o ro zu m ień i błędnych wniosków. R ecenzent, opow iadając się za poglądam i Lwa W. C z e r e p n i n a stw ierdził, że tzw. w tręty n aru sza­ jące prozę latopisu są w ynikiem p rzeredagow ania tego źró d ła w czasach późniejszych. Z o ­ stały on e — jak napisał — „najpew niej w prow adzone na wolnych kartach pierw opisu k ro n ik i” (s. 298). M uszę je d n a k zwrócić recenzentow i uwagę, że p raca C zerepnina, na k tó rą się pow ołuje, została n ap isan a w latach czterdziestych X X w. Jakkolw iek jest je d n ą z podstaw ow ych prac źródłoznaw czych dotyczących kroniki halicko- wołyńskiej, to je d n a k od czasów jej w ydania bad an ia dotyczące tego źró d ła posunęły się n a p rz ó d 15. Tak na przy­

11 M PV t. III, wyd. J. P t a s n i k, Kraków 1914, nr 66. 12 Ibidem , nr 138.

13 BuUanim Pokmiae t. I, wyd. I., S. K u r a s i o w i e , Rzym 1982, nr 1443, 1444.

14 M. A n d r u s i a k, Kings o f Kijev and Galicia, „The Slavonic and East E uropean Review” t. XX X III, 1954, nr 81, s. 342-349.

15 Vide: D. S. L i c l i a c z e w , Russkije letopisi i ich kuľtum o-istoriezeskije znaczenije, M oskw a-Lenin­ grad 1947; V. T. P a s z u t o, Oczerki p o istorii G alicko-Vofynskoj Rusi, Moskwa 1950; A. I. G e n s ’ o r s' к i j,

(5)

566

M A R IU S Z BA RTN IC KI

kład M ykoła F. K o t lj a r zwrócił uwagę, że nie wszystkie tzw. w tręty należy traktow ać jako wynik późniejszego p rzered ag o w an ia kroniki. W tych często rozbudow anych w staw ­ kach nasyconych drobiazgam i odczuw alna jest, ja k pisał K otljar, bezpos'rednia ingerencja uczestników opisywanych w y d arzeń 16. Innym i słowy mogły o n e zostać w łączone do k ro n i­ ki podczas tw orzenia jej pierwszej redakcji.

W ątpliwości Jusupovicia dotyczące znajomos'ci p rac źródłoznaw czych i „ C h ro n o lo ­ gii” H ruszew skiego potęgow ał fakt, że w książce p rzesu n ąłem d atację zajęcia D rohiczyna przez D an iela R om anow icza na rok 1237. C hcę je d n a k podkreślić, że d a ta ta fu n k cjo n o ­ wała ju ż wczes'niej w litera tu rze przedm iotu. W spom niane w ydarzenie na ten w łaśnie rok datow ał W ładym ir P a s z u t o 17, p o d o b n ie ja k K otljar we w stępie do jed n eg o ze swoich a r­ tykułów 18. Z ajęcie D rohiczyna na 1238 r. datow ał M ychajło H ruszew ski19. H istoryk ustalił tę d atę, w ychodząc z założenia, że przedstaw ione w kronice inform acje, począwszy o d ro ­ ku 1235, są uszeregow ane w p orządku chronologicznym . P om ocne w tym względzie były dla niego zaw arte we w spom nianej zapisce o k reślen ia „w lecie”, „jesienią”, „tej w iosny”20. N a zaw odność takiego rozum ow ania H ruszew skiego zw rócono już uwagę w literatu rze źródłoznaw czej21.

B ezpośrednio po inform acji kroniki o zajęciu D rohiczyna przez D a n iela następ u je zapis odnoszący się do w ydarzeń z jesieni roku 1237, o zaw arciu układu pokojow ego p o ­ m iędzy książętam i D anielem a M ichałem i Rościsław em . K ronikarz inform ow ał o tym wy­ darzeniu po raz drugi, bow iem układ ten został już w spom niany przed opisem wyprawy D an iela i Wasylka na gród drohiczyński. W spom niany fragm ent kroniki brzm i n a stę p u ­ jąco: „Tejże jesien i [1237 w edług H ruszew skiego22] pogodzili się oni obaj [książę D aniel

i M ichał — МВ]. K iedy nastała w iosna ruszyli oni we dw óch [książę D aniel i Wasylko — MB] na Jaćwięgów. I przyszli oni do B rześcia, rzeki były pełne wody i nie mogli oni iść na Jaćwięgów. D aniel pow iedział »nie godzi się by naszą ojcow izną w ładali krzyżowcy tem plariusze to je st Salom onow icze«. I poszli oni obydwaj na nich z w ielką siłą i wzięli gród m iesiąca m arca i starszynę ich B runa schwytali i wojów i pow rócili do W łodzim ierza.

Daniel w tym samym roku poszedł na M ichala na Halicz. I oni prosili o pokój i dali jem u Przemyśl [jesień 1237 r.]”23.

Hafyćko-W ofynśkij litopis (proces skladannja, redakcii i redaktori), Kijiv 1958; idem, Z komentarija do Hafyć- ko-W ołynśkoho litopisn, „istoriczne dżereła”, Kijiv 1969, t. IV, s. 171-184; A. N. U ż a n к o w, Letopisec Danila Galickogo, redakcii, vremja, sozdanija, „G erm enew tika drevnierusskoj literatury” t. V.XI-XV1 ww., Moskwa 1989; M. F. K o 11 j a r, Hafyćko-W ofynśkij litopis X III st., Kijiv 1993; A. P. T о 1 о с z к o, Proischożdiennie chronologii Ipatiewskogo spiska G alicko-Vofynskoj letopisi, „Paleoslavica” t. X Ill, nr 1, 2005, s. 81-108 i wiele innych.

16 M. F. K o 11 j a r, H afyćko- Wofynśkij litopis, s. 42. 17 V. T. P a s z u t o, O czerkipo istorii, s. 20, 316.

18 M. F. K o 11 j a r, Wijna Vofynśkoho knjaziwstwa z dohżinśkim ordenom, „Seredniowiczna U krajina” t. I, 1994, s. 17. W dalszej czçs'ci artykułu au to r opowiedział się za 1238 r. M. F. K o 11 j a r powtórzył tezy wspom nia­ nego artykułu w monografii Danilo Hafyćkij (Kijiv 2002, s. 192-202.).

19 M. H r u s z e w s k i , Chronologija, s. 25-26. 20 Ibidem.

21 M. F. K o t l j a r (Hafyćko-wofynśkij litopis, s. 26) stwierdził że M. Hruszewski za bardzo zawierzył jed n e ­ mu z redaktorów kroniki, który pisał: „lat my tutaj liczbą nie pisalis'my, my później napiszemy za antiochijski- mi powszechnymi prawidłami, olim piadam i, greckimi datam i” (Ipatiewskaja letopis', [w;] Polnoje Sobranije Russkich Letopisej [dalej PSRL] t. Ił, Sankt Peterburg 1908, s. 820).

22 M. H r u s z e w s k i , Chronologija, s. 25-26. 23 PSRL t. II, s. 776.

(6)

W O D P O W IE D Z I NA R E C E N Z JĘ A D R IA N A JU S U P O V IC IA

567

Jeżeli uznam y inform ację o opanow aniu grodu drohickiego za tzw. w tręt do opo- wies'ci o walce o H alicz, nie przesądza to o datow aniu tej w zm ianki na 1238 r. P rzede wszystkim pow staje pytanie, dlaczego k ronikarz pow tórzył inform ację o zaw arciu układu pokojow ego m iędzy M ichałem i D anielem . M ożem y przypuszczać, że w zm ianka, w której je st m owa o o d d an iu Przem yśla D anielow i, d o p ełn ia inform ację o w spom nianym ukła­

dzie24 lub też k ronikarz chciał zaznaczyć, że wyprawa D an iela na D rohiczyn odbyła się p rzed zaw arciem w spom nianego pokoju, czyli p rzed jesien ią 1237 r. T raktow anie w trę tu o wyprawie na D rohiczyn ja k o późnego wydaje się nie do końca zasadne. We w spom nianej w zm iance zostały bow iem użyte sform ułow ania „w iosna była” i „w m iesiącu m arcu ”, które wskazują, że zapis ten m usiał istnieć jeszcze przed w prow adzeniem do kroniki c h ro n o lo ­ gii. Jak zw rócono uwagę w literatu rze, tego typu okres'lenia były charakterystyczne dla pierw otnej wersji kroniki25. Z a daw nością w zm ianki przem aw ia jej szczegółowość. K ro n i­ karz w iedział bow iem nie tylko, kiedy odbyła się wyprawa, ale rów nież to, że rzeki były w ezbrane, a podczas sam ej wyprawy pochw ycono m istrza zakonu rycerskiego B runona. To, że k ronikarz nie w ym ienia nazwy grodu, nie świadczy o lakoniczności w zm ianki, ja k stw ierdził M ykoła K o tljar26. D la niego było oczywiste, na jaki gród uderzył książę D aniel i nie przyszło m u na mys'1 p o d an ie jego nazwy.

Trzeba d o dać, że term inus po st quem wyprawy księcia D an iela ustalić m ożem y dość precyzyjnie. D ysponujem y bow iem nad an iem D rohicznyna Z akonow i K aw alerów M ie­ czowych przez księcia K o n rad a M azow ieckiego. N astąpiło o n o 3 m arca 1237 i m iało wy­ raźny c h a ra k te r antyruski27. Pozostaw iając czas na ew entualne przygotow ania, wyprawa m ogła się odbyć najwcześniej p o d koniec drugiej dekady m arca 1237 r. B ardziej złożoną kw estią jest w yznaczenie term inus ante quem w spom nianej wyprawy. M oim zd aniem wy­ praw a ta, k tó ra p o śred n io dotyczyła także K o n rad a M azow ieckiego ja k o d o n a to ra grodu drohickiego, n astąpiła w czasie konfliktu, jaki zaistniał m iędzy księciem m azowieckim a R om anow iczam i. N iep o ro zu m ien ia te zakończyły się zapew ne około 1240 r. kiedy to D aniel R om anow icz, szukając schronienia p rzed najazdem m ongolskim , przybył na M a­ zowsze, gdzie otrzym ał na tym czasow ą siedzibę W yszogród28. Jeżeli teraz w eźm iem y pod uwagę inform ację kroniki halicko-w ołyńskiej, że w iosną 1238 r. rozgorzały starcia między książętam i wołyńskimi a M ichałem i Roscisław em o Przem yśl i H alicz, a zajęci na p o łu ­ dniu R om anow icze sprow okow ali najazd Litwinów na księcia K o n rad a M azow ieckiego29, to w ydaje się, że w ypraw a na D rohiczyn wówczas je st m ało p ra w dopodobna. M oim zd a­ niem wyprawa księcia D an iela na D rohiczyn m ogła być zw iązana bezp o śred n io z faktem n ad a n ia tego grodu Z akonow i D obrzyńskiem u. K siążęta ruscy zdecydow ali się na odbicie D rohiczyna, co niew ątpliw ie zaogniło stosunki z K onradem . W iemy po n ad to , że tej sam ej wiosny 1237 r. wojska m azow ieckie w raz z książętam i M ichałem i Rościsław em rozpoczęły działania w ojenne przeciw R om anow iczom . Siły księcia K on rad a uderzyły na Pobliże,

24 M. H r u s z e w s к i, Chronologija, s. 26.

25 Ibidem, s. 3; M. F. K o 11 j a r, Hafyćko~vofynśkij litopis, s. 26; А. P. T o 1 o c z к o, Proischożdenije chrono­ logii, s. 90.

26 M. F. K o 1 1 j a r, Halyčko-volynskij litopis, s. 66. 27 KDMaz. t. I, ni-366.

28 PSR L t. II, s. 788. 29 Ibidem, s. 776.

(7)

568

M A R I U S Z B A R TN IC K I

gdzie zostały rozbite. Straty w oddziałach polskich były duże ze w zględu n a to, że wielu ry­ cerzy straciło życie w n u rtach w ezbranego W ieprza.

N ie m ogę się n ato m iast ustosunkow ać do artykułu przyw ołanego przez recen zen ta. Z pew nością zapo zn am się z nim , kiedy ukaże się on drukiem .

N ależy także w spom nieć o n iep o ro zu m ien iach wynikających z niewłaściwej in te rp re ­ tacji zdań wyrwanych z kontekstu. Ja k stw ierdza recen zen t, całą m oją niefrasobliw ość w o­ bec tek stu źró d ła ilustruje fakt, że inform ację latopisu o pokoju z Litw ą zap isan ą pod rokiem 1255 p o d aję rzekom o ja k o um ieszczoną pod 1254 r. Jusupovic dziwi się tej p o ­ myłce, tym bardziej że w przypisie praw idłow o p odaję strony, na których w spom niany ustęp znajduje się w Zw odzie Ipatiew skim . M im o całego sw ojego krytycyzmu nie zwrócił on uwagi na dalszą część przypisu, w którym p o d aję pracę D ariu sza D ą b r o w s k i e g o , gdzie bard zo drobiazgow o zostały zestaw ione poglądy historiografii na kw estię daty za­ w arcia układu pokojow ego m iędzy R om anow iczem i w ładcą litewskim . W tekście pracy p o d ałem d a tę zaw arcia tego pokoju przyjętą w historiografii, czyli rok 1254, zaś m oje p o ­ w ołanie się na przek az kroniki dotyczyło treści układu, jaki wówczas został zawarty. Przy­ znaję jed n ak , że zdanie to zostało sform ułow ane niejasno.

Z dziw ienie m oje budzi także zarzu t A d rian a Jusupovicia, że „czytelnik nie znajdzie w pracy zbyt w ielu cytowanych ź ró d e ł”. W dalszej je d n a k części swojego tek stu recen zen t zestaw ia w ykorzystane w pracy latopisy, kroniki i dokum enty. N iestety, Jusupovic nie wy­ m ienił, jak ie ew en tu aln ie źró d ła pow inny zostać jeszcze w ykorzystane. Z ask ak u jące je st także stw ierdzenie recen zen ta , że uw agę swoją k o n cen tru ję głównie na kronice ha- licko-wołyriskiej. Je st to przecież podstaw ow e źró d ło dla po ruszanej w m ojej pracy p ro b ­ lem atyki.

N ie zam ierzam nato m iast polem izow ać z pom ów ieniem dotyczącym przypuszczeń Jusupovicia, że „na brak k o n ta k tu z przyw oływ aną lite ra tu rą w skazuje bu dząca zdziw ienie praktyka n iepodaw ania stro n artykułów w bibliografii końcow ej” (s. 299). Je d n a k w odsy­ łaczach podaw an e są strony cytowanych artykułów i o ne pow inny być dow odem na k o ­ rzystanie z tych prac. N ato m iast sposób zapisu bibliografii końcow ej zależy od zasad stosow anych w wydawnictwie.

N a zakończenie należy stw ierdzić, że recen zen t, w ypow iadając krytyczne uwagi w o­ bec książki, żadnej z głównych jej tez nie podważył. D lateg o też nieuzasadnionym wydaje się jeg o w niosek ostateczny, że: „recenzow ana p raca m oże się przyczynić do rzeteln eg o opracow ania tego te m a tu w przyszłości”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednym z przykładów składnika o statusie nowej żywności, znajdującego się le- galnie w obrocie, jest sprzężony kwas linolowy (CLA). Substancja ta jest jedną z tych, które

32 Dla porządku dodajmy, że treść opisanego ujęcia w żadnym razie nie wyczerpuje się na tym, co już wspomniane – ponieważ fi- nału szwenku nie stanowi tylko widok od-

Rzeczywiście tytuł nie bryluje precyzją, lecz propozycja Autora recenzji, aby przesunąć datę na rok 1871 może okazać się niewystarczająca.. W artykule znalazły

[r]

Je¿eli stosuje siê podstawê pod monitor, zaleca siê by by³a ona mocno przymoco- wana i nastawna w takim zakresie k¹towym, który zapewni dobre warunki obser- wacji monitora;

 Wykonano analizę jakościową i ilościową kwestionariusza Delphi na podstawie której ustalono, że moduły, za które odpowiedzialny jest Wojewódzki Urząd Pracy w

Na wychodźstwie mogła rozwijać się nieskrępowanie myśl polityczna, tworzyły się interesujące programy oraz koncepcje rozwoju państwa i społe- czeństwa.. Mógł on mieć

Kawamura (2010) assessed cavitation erosion risk based on pressure impacts and simulated the cavitation flow and the amplitude of pressure fluctuation for a marine propeller