• Nie Znaleziono Wyników

Szkice z dziejów kościoła Wszystkich Świętych w Pszczynie i obrazu Matki Boskiej Przedziwnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkice z dziejów kościoła Wszystkich Świętych w Pszczynie i obrazu Matki Boskiej Przedziwnej"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

SZKICE Z DZIEJÓW f *

OBRAZU MATKI BOSKIEJ PRZEDZIW NEJ I KOŚCIOŁA W SZYSTKICH ŚWIĘTYCH

W PSZC ZYN IE

(2)

ŚWIĄTYNI - MATCE PSZCZYŃSKICH

KOŚCIOŁÓW

PO ŚW IĘCA AUTOR

(3)
(4)
(5)

/I05‘?9tł

oi'f ~ f Cîj ^

Tłoczono w A rtystycznej O ficynie D ru k a rsk iej A lek san d ra S p y ry w Pszczynie

S kład ał n a linotypie czcionką „C andida”

R ajm u n d Szydłow ski Ł am ał Je rz y K apela

Tłoczył na m aszynie typograficznej „V ICTO RIA ” Ja n u sz C eglarz

Z djęcia i re p ro d u k c je ry cin

J e rz y M irski, M ichał Sw ięch, B ogusław W eber, A lojzy C isszko K lisze ilu s tra c y jn e polim erow e

w ykonał Z dzisław S p y ra

O praw iły G ab riela K ard ełk o i M irosław a S krzypiec PSZCZYN A 1995

(6)

A kw aforta, p rzedstaw iająca kościół W szystkich Ś w iętych w Pszczynie, w y konana przez niezna­

nego autora, zamieszczona na stro n ie ty tu ło w e j II w ydania śpiew nika „Zbiór pieśni nabożnych w G órnym Szlązku, zwłaszcza w D ekanacie Pszczyńskim u żyw any ch ” . (D ru k arn ia A. K ru m - m era w Pszczynie, 1859 rok).

230 lat tem u Jan A n d erm a n z Żar na­

malował obraz M atki Boskiej Przedzi­

w n e j dla p szczyń skieg o kościoła W s z y ­ stkich Św iętych.

zieje w izerunku M atki Boskiej Przedziwnej, tego niezw ykłej piękności obrazu Marii Panny i D zieciątka Jezus znajdującego się w lewym, bocznym ołtarzu katolickiego kościoła p arafial­

nego pod w ezw aniem W szystkich Św ię­

tych w Pszczynie wiążą się n iero zerw al­

nie z dziejami samego kościoła.

O początkach pszczyńskiej św iątyni nie m am y zbyt wielu wiadomości. Nie opublikow ano dotąd żadnego o p raco w a­

nia, dotyczącego dziejów budow lanych tego kościoła. Jed y n ą publikacją, z k tó ­ rej możemy dowiedzieć się nieco o in te­

resującym nas temacie, jest monografia Pszczyny z roku 1936 nieocenionego Ludwika Musioła.

Trudno wprost ocenić ile Pszczyna i ziemia pszczyńska zawdzięczają b ad a­

niom i publikacjom tego znakom itego a nie zawsze docenianego śląskiego h i­

storyka. Ten skrom ny profesor pszczyń­

skiego sem inarium nauczycielskiego, m ieszkający przed w ojną w Pszczynie przy ulicy Piastow skiej 24 uczynił dla ziemi pszczyńskiej więcej swymi b ad a­

niami niż n iejed en in sty tu t naukow y.

Urodzony 19 grudnia 1892 r. w M iko­

łowie opracow ał niezw ykle dużą ilość prac m onograficznych o m iejscow o­

ściach i parafiach ziemi pszczyńskiej p o ­ zostaw ionych dotychczas w m aszynopi­

sach i rękopisach.

Jednocześnie stwierdzić trzeba z ża­

lem, jak niew iele opracow ano p ublikacji trak tu ją c y ch o dziejach miasta, jego zabytków , rzemiosła i kultury. W iele z tych tem atów czeka wciąż na cierpli­

w ego i dociekliw ego badacza. C hlub­

nym w y jątk iem są n a u k o w cy z Muzeum W n ętrz w Pszczynie, dr dr Ja n Kruczek, J e rz y Polak i Janusz Ziembiński.

Je d n y m z takich niezm iernie in te re ­ sujących a zupełnie niesp en etro w an y ch tem atów są dzieje kcścioła p.w. W sz y s t­

kich Świętych.

(7)

SZKICE

Z D ZIEJÓW BUDOWLANYCH KOŚCIOŁA

na jd a w n iejszych dziejach kościoła parafialnego m a m y bardzo m a­

ło wiadomości. W 1326 roku d o k u m en t w sp o m in a o księdzu M ikołaju.

Je st to spis św iętopietrza nuncjusza A n d rzeja De Verulis w spom inający p ro ­ boszcza M ikołaja ,,D. Plessina". Pro­

boszcz ten w ykazał w tym roku 16 m a ­ rek dochodu płacąc z tego 23 skoty i 1 denar. De Verulis był kanonikiem w ro ­ cław skim i rep rezen to w ał in teresy p a ­ pieskie na teren ie ziem śląskich. Do p a ­ rafii pszczyńskiej n ależały wów czas p o ­ za w łaściw ym miastem: Czarków, Go­

czałkowice, Jankow ice, Kobiór, M iędzy­

rzecze, Piasek, Poręba, Radostowice, Sta­

ra W ieś i praw dopodobnie Łąka.

Do 1350 ro k u Pszczyna należała do d e k an a tu ośw ięcim skiego w diecezji k r a ­ kowskiej. W tym roku pow ołano d e k a ­ n at pszczyński i od tego czasu istnieją dokum enty, dotyczące życia parafial­

nego. W ładze archidiecezjalne k ra k o w ­ skie postan o w iły w yłączyć z d e k an a tu ośw ięcim skiego cały szereg parafii i u- tw orzyć ,,Decanatus Ruralis de Plessi­

na", w skład którego wchodziły n a s tę ­ pu jące parafie: Pszczyna, W isła, Cwi- klice, Studnia (Studzionka), Miedźna, Suszec, W oszczyce, W ilam owice, Lipnik i Lipowa (pow. żywiecki).

Nic jed n ak nie w iadomo o budynku kościelnym, Praw dopodobnie już w XV w ieku był to kościół m urow any. Św iad­

czy o ty m testam en t ołtarznika, księdza J a n a z 1508 roku, w k tó ry m oświadcza on między innymi, że będąc w kościele od 14£9 roku, szafę na p a ra m en ty kazał w m urow ać w m ur po stronie swego ołta­

rza.

Kcściół parafialny od sw ych począt­

ków stał w tym miejscu, gdzie wznosi się obecnie. B udynek kościoła p lan o w a ­ no bow iem już przy założeniu miasta,

jako jedną z podstaw ow ych budowli.

W przybliżeniu można więc stw ier­

dzić że średniow ieczny kościół gotycki w Pszczynie wzniesiono w m iejscu obec­

nej św iątyni w XIV lub XV wieku. Jego cechy widoczne są jeszcze na rycinie z 1859 roku (na ilustracji), gdzie w y raź­

nie uwidoczniono trójbocznie zam knięte prezbiterium, c h arak tery sty czn e dla go­

tyku.

W śród nielicznych dokum entów, do­

tyczących dalszego ciągu dziejów ko ­ ścioła zw racają uw agę zapiski o funda­

cjach na rzecz kościoła w XV wieku.

Szczególną hojnością wobec pszczyń­

skiego kościoła odznaczała się księżna Helena, córka Dym itra Korybuta. Ta urodzona w końcu XIV w ieku na Litwie w ładczyni pszczyńska ufundowała m.in.

w 1425 roku ołtarz św. Trójcy i św. św.

Macieja, Krzysztofa, A n n y i Agnieszki, a w 1444 buduje w miejscu, gdzie obec­

nie znajduje się kaplica przy ulicy Ka­

tow ickiej (?) drew n ian y kościółek św.

Krzyża.

W roku 1467 książę W acław opaw- sko-raciborski funduje następ n y ołtarz w kościele parafialnym.

Ręcznie rysow ana m apa Pszczyny z 1898 roku, przedstaw iająca sta re miasto.

(8)

W idok starego m iasta w Pszczynie w jego średniow iecznym zarysie. Kościół W szystkich Św ię­

tych stał w obecnym m iejscu już od założenia grodu.

W dniu 8 m arca 1461 (Domonica Lae- tare) na prośbę proboszcza pszczyńskie­

go, księdza M ikołaja książę aprobuje

„starszego Bractwa M ariańskiego". Fakt ten ma dcniosłe znaczenie, bowiem u w y ­ pukla istniejące Bractwo M ariańskie, żywiące specjalną cześć wobec Boguro­

dzicy.

Prawdopodobnie to Bractwo sprow a­

dziło do Pszczyny słynący łaskam i obraz M atki Boskiej, k tó ry był otoczony wiel­

ką czcią przy bccznym ołtarzu po stro­

nie Ewangelii. Czczony obecnie w ize­

runek nie pochodzi z tego okresu. Brac­

two M aryjne ukonstytuow ało się w cześ­

niej i musiało być znaczącym Stow arzy­

szeniem, skoro starszego tego bractw a zatwierdza sam książę.

Jak w y n ik a z późniejszych do k u m en ­ tów, w gotyckim kościele znajdow ała się kry p ta lub kaplica panów pszczyńskich.

świadczą o tym n o tatk i o sklepieniach pod posadzką kościoła, kilkakrotnie od­

budow yw anych i wzm acnianych. K ryp­

ta ta znajduje się do dziś pod kaplicą Różańcową.

W 1614 roku pochow ano tam księcia Daniela i księcia J a n a XIX Promnitzów.

W krypcie znajduje się szereg trum ien cynow ych a wśród nich w yróżnia się w spaniały okaz ówczesnej sztuki, tru m ­ na z ciałem niew iasty, ozdobiona h e r­

bami Promnitzów, Kurzbachów, Dietzów i Hochensteinów , d ato w an a 1620 r.

C ały szereg p ożarów rozpoczyna w iel­

ki pożar 4 października 1545 roku, k tó ­ ry strawił kościół, całe drew niane m ia­

sto, a naw et obw arow ania miejskie.

W 1568 roku, po śmierci barona Sta­

nisław a Promnitza rządy w Pszczynie objął zwolennik reform acji Karol Prom-

(9)

nitz. Rozpoczęły się czasy reformacji, a w szystkie kościoły tego regionu z w y ­ jątkiem Bojszów zostały przejęte przez pastorów.

W czasie, k ied y pastorem pszczyń­

skiego kościoła parafialnego był Ja n Hoffmann z Karniowa, w wigilię św. M a ­ cieja Apostoła, 20 w rześnia 1622 roku około północy rozgorzał wielki pożar Pszczyny, w któ ry m spłonął również praw ie całkowicie kościół. Uratow ała się jedynie zakrystia i kaplica grobow a Promnitzów. Spłonęły też w ów czas za­

budow ania probostwa. M asy w n e mu± y św iątyni popękały, od pożaru ucierpiały naw et sklepienia pod posadzką kościoła.

Były to praw dopodobnie sklepienia w krypcie pszczyńskich baronów.

Energiczną odbudow ę kościoła rozpo­

czął już w krótce, bo 25 kw ietnia 1623 roku w spom niany już pastor Ja n Hoff­

mann.

Plany odbudow y w y k o n ał książęcy architekt C h ry stian Jahne. Kierow ał bu ­ dową m urarz z O stra w y W e lte n M ayer, w ciągu siedmiu m iesięcy w ym urow ano nowe sklepienia i schody do kaplicy grobowej oraz wzniesiono m ury n aw y na w ysokość około 11,5 m etrów, p r z y ­ k ry w ając je dachem tak, że można już było odpraw iać nabożaństw a.

2 m aja 1623 ro k u zaw arto um ow ę 0 w ykonanie dzw onów z m istrzem rze ­ miosła dzw onarskiego Ja n em Sturmem z O paw y. Zlecono 2 dzw ony przy czym miasto Pszczyna dostarczyło 5 c e n tn a ­ rów spiżu, a mistrz dodał 1 i 1/2 c e n tn a ­ ra. Za robociznę otrzym ał po 2 szerokie ta la ry od centnara, oraz 1 faskę masła,

1 w ierteł soli i za każdy tydzień 9 zło­

tych.

W roku 1624 n astęp ca M eyera, K as­

per Poppe ukończył budow ę kościoła, a w dniu 25 października tego roku, po osadzeniu gałki n a w ieży m ag istrat w y ­ płacił mu odszkodowanie. Jeszcze dziś wzbudza podziw organizacja i tem po prac przy odbudowie pszczyńskiej św ią­

tyni.

N ajstarsza n o tatk a o o rganach w k o ­ ściele pochodzi z 1580 roku. W w y d a t­

kach kościelnych zanotow ano wówczas pozycję ,,d z w o n k i na organach”.

W 1628 ro k u zakupiono do kościoła przenośny pozytyw (małe organy bez pedału) za k tó ry zapłacono 35 talarów.

W ro k u 1661 ksiądz Porębski zamówił nowe organy. N o tatk a w księdze p a ra ­ fialnej ta k informuje o tym fakcie: „w y­

płacono 42 złotych polskich n a spraw ie­

nie organów w farnym kościele pszczyń­

sk im ”. Po zam ontow aniu instrum entu w spom niany w yżej p ozytyw został prze­

n iesiony do kaplicy przykościelnej, gdzie był u ży w an y do 1755 roku. Był także noszony podczas procesji.

,,Roku pańskiego 1638 dnia 27 k w ie t­

nia stał się kontrakt p o m ię d zy kościel- nikam i, mianowicie Marcinem Pradle- rem a J e rz y m Bekiem, mie szczani nami p szc z y ń sk im i a K rzyszto fem Zw onarzem miasta O paw y, strony ulania przez m ia­

now anego p. K rzysztoia dzw onu za su­

m ę p ien ięd zy 47 szerokich talarów. Za­

razem p rzy u c z y n io n y m kontrakcie da­

no m u za w d a n ku 10 szer. talarów, a osta­

te k na św. Bartłomieja w y ż e j pisanego roku, co m u przyrzekają, ja k na dobrych i p o czciw ych ludzi należy. Dla w ię k s z e j pew ności tento revers w y ż e j m ianow a­

n em u panu K rzyszto fo w i dano. A byli p rży te m A d a m Brachian, burmistrz mia­

sta P szczyny, Paweł Musioł, społu rad­

n y a Marcin H u s”.

W ro k u 1690 proboszcz Franciszek J a n Szafrański ufundował przy kościele kaplicę Różańca Sw. zw aną „Szafrań­

ską" (Capella Szałransciana).

K olejnym w ielkim nieszczęściem ja ­ kie nawiedziło Pszczynę był ogrom ny pożar, jak i straw ił praw ie całe miasto w 1748 roku. Spłonął także kościół p a ­ rafialny. Było to już w okresie k o n trre ­ formacji. Budynek kościelny pozostał tym razem w ruinie przez 3 lata, a ów­

czesny proboszcz katolicki, ksiądz Fry­

d e ry k von C ybulka (pochodzący ze ślą­

skiej szlachty) rozpoczął dzieło w ielkiej odbudow y w 1752 roku.

T ak się szczęśliwie złożyło, że w tym sam ym czasie prow adzono przebudow ę zam ku pszczyńskiego w stylu baroko­

wym, a inicjator tego przedsięwzięcia.

8

(10)

W spaniale, p o n a d n atu raln ej wielkości rzeźby w drew nie z głównego ołtarza. P rzed staw iają one św. św. Am brożego i A ugustyna, a pochodzą praw dopodobnie z połow y X V II w ieku. Po w ielkim pożarze kościoła w 1748 roku umieszczono je ponow nie w ołtarzu, w ykonanym przez W aism ana z Frydka. Obecnie zn a jd u ją się one na bocznym chórku.

baron Promnitz sprowadził do Pszczy­

ny w ybitnych budowniczych, arty stó w i rzemieślników z całego Śląska i Łużyc, przede w szystkim z Żar, rodow ej siedzi­

by Promnitzów.

Proboszcz C ybulka zwrócił się więc do C hristiana Jahne, kierującego cało­

kształtem przebudow y zamku, o w y k o ­ nanie pro jek tu i prow adzenie robót przy budowie kościoła. Ten zrealizował b u ­ dynek w stylu barokow ym, po staw io ­ nym na rzucie krzyża łacińskiego z n a ­ wą główną i transeptem . Od wschodu kościół zam yka węższe prezbiterium za­

kończone trójbocznie, a od zachodu w ie ­

ża n a rzucie kw adratu, której korpus przechodzi w yżej w ośmiobok. Ja h n e oparł się więc n a założeniach i fu n d a­

m entach wcześniejszego kościoła gotyc­

kiego.

W ścianie zachodniej zaprojektow ał podw ójną emporę, czyli dw a chóry, u sy ­ tu o w an e jeden nad drugim — elem ent rzadko sp o ty k a n y w architekturze ślą­

skiej. C hóry te w y k o n ał pszczyński sto­

larz Ludwik Zorge w 1753 roku.

Christian Ja h n e był chyba n a jw y b it­

niejszym architektem w dziejach Pszczy­

ny. Poza zam kiem i kościołem katolic­

kim był praw dopodobnie p ro jek tan tem

(11)

zboru ew angelickiego na pszczyńskim r y n k u (przed pożarem).

W spółpracow nikam i głów nego archi­

tek ta byli między innymi: J a n Nitsch- mann, mistrz m urarski, k tó ry był p ra w ­ dopodobnie autorem stiuków we w n ę ­ trzu kościoła, C hristian Fritsche, mistrz ciesielski oraz J a n A n d erm an n z Żar (nie z Żor, jak pisze Musioł) a rty s ta malarz, autor obrazu M atki Boskiej w ołtarzu bocznym. W y k o n ał on też dla pałacu pszczyńskiego d ek o racje m alarskie o te ­ m atyce anim alistycznej.

W realizacji w y posażenia w nętrz k o ­ ścioła brał udział m iędzy innymi w a r ­ sztat H ipolita W aism an a z Frydka (w Czechach). Z tej pracow ni w yszły oł­

tarze boczne (1754 r.). Je d e n z nich po stronie ew angelii ufundow ał ksiądz P a­

weł Huseński, pleban brzeski, k tó re ­ go rodzina osiedliła się w Pszczynie w XVI wieku. W aism an w y k o n ał ró w ­ nież chrzcielnicę.

Drugi ołtarz (po stronie lekcji) p o ­ św ięcony był św. Jan o w i N epom uceno­

wi. U fundow any został w 1754 roku przez kupca Józefa Eichenberga. Obraz nam alow ał ks. A ntoni Bregierski z K ra­

kowa, a cały ołtarz ,,wysztafirował G ott­

lieb Heifer z Cieszyna.

Do w y p osażenia głównego ołtarza użyto fragm entów i rzeźb urato w an y ch z poprzedniego ołtarza a w yniesionego w czasie pożaru przez ofiarnych p a ra ­ fian. O braz p rzed staw iający Trójcę Świętą ad orow aną przez św iętych n a ­ malował Franciszek Frómel (Friiml) z Fulneku na M oraw ach 1815 r.). Rama w ołtarzu głów nym w y k o n a n a została przez Gottlieba H elfera w Cieszynie w 1771 r.

Nowe o rg an y w y k o n ał Stanisław Stankiew icz z Zatora, a ufundował szlachcic Józef Zborowski ze Zborowa, dziedzic w Cwiklicach. Było to p raw d o ­ podobnie w 1773 roku.

25 listopada 1753 ro k u dokonano be- n e d y k cji odbudow anego kościoła p a ra ­ fialnego. Do w yko ń czen ia całości pozo­

stała wieża, k tó rą tym czasow o p o k ry to prow izorycznym hełm em (na ilustracji).

Nowy, b aro k o w y hełm w y k o n an o i po-

Powyżej — rycina, p rzedstaw iająca zachodnią fasadę Kościoła W szystkich Św iętych sprzed 1849 roku, kiedy to zam ontow ano na wieży obecny hełm . (A utor nieznany).

Poniżej — litografia Em ila Depoix, przedsta­

w iająca procesję Bożego Ciała wokół kościoła W szystkich Św iętych (około 1860).

10

(12)

Dwa z siedm iu w itraży, ufundow anych przez byl ksiądz Hugon Ohl. P rz ed sta w iają one św.

ciątkiem (po praw ej).

stawiono dopiero w 1849 roku. W 1873 roku zam ontow ano wieżowe zegary, a dzwony sporządzono i zawieszono pod koniec XIX wieku.

M alowanie i złocenie organów zostało w y k o n an e przez Ignacego Moscha w 1839 roku.

W roku 1820 ksiądz T. Kosmeli od n a­

wia Kaplicę Różańcową, w staw iając w wejście starą, ręcznie k utą barokow ą kratę z XVII wieku, przeniesioną p ra w ­ dopodobnie z kościółka św. Krzyża (św.

Wolfganga).

W 1883 okna kościoła ozdobiono w i­

trażam i ufundow anym i przez ofiarnych parafian. Było to w okresie, k ied y pro-

p a ra fia n w 1883 r., w czasie kiedy proboszczem Jad w ig ę Śląską (po lew ej) i M atkę Bożą z Dzie-

boszczem był ks. H ugon Ohl. W y k a z y ­ wał on wiele dbałości o kościół, a nosił się n aw et z zam iarem budow y n o w eg o kościoła w Pszczynie, naprzeciw Sądu Grodzkiego. W spom niane witraże, z k tó ­ rych siedem zachowało się do dziś, przedstaw iają kolejno św. św. Józefa z Dzieciątkiem, J a n a Chrzciciela, M atkę Bożą z Dzieciątkiem, C ecylię i Stanisła­

wa, Barbarę i Jadwigę.

W ciągu wielu n a stęp n y ch lat nie w y ­ konano w naszym kościele żadnych w iększych prac budow lanych czy k o n ­ serw atorskich. Dopiero, k ied y probo­

szczem a następnie dziekanem został ksiądz M ateusz Bielok, w roku 1931 i la-

(13)

tach następ n y ch kościół został rozbudo­

w a n y przez dobudow anie po obydwóch stronach prezbiterium — zakrystii od strony północnej i kaplicy po stronie po­

łudniowej. Budowniczym był pszczyński m u rato r Liszka. Dobudówki pow iększy­

ły nieco pojem ność świątyni, co było konieczne ze względu na rosnącą ilość w iernych. Pszczyna liczyła już bowiem około 8 ty sięcy mieszkańców, w w ięk ­ szości katolików.

W ty m czasie dokonano też gruntow ­ nej renow acji w nętrza kościoła, jego oł­

tarz y i organów. Ufundowano dwa p ięk ­ ne, now oczesne witraże. Rodzina Kapu­

siów funduje w roku 1935 nowoczesny w itraż ,,C hrystus Król" a w roku 1938 drugi w itraż „Ucieczka do Egiptu" rów ­ nież fundacji Ignacego Kapusty. W y k o ­ naw cą była firma R om ańczyka z Siemia­

nowic za sumę 1070 złotych.

Na ty m kończą się ważniejsze ar- ch itektoniczno-artystyczne dokonania w pszczyńskim kościele W szystkich Św iętych, k tó ry w tej postaci dotrwał do naszych czasów.

U fundow any przez rodzinę pszczyńską K apu- stów w rok u 1935 w itraż zaprojekto w an y i w y­

konany w w arsztacie Rom ańczyka w Siem ia­

now icach „Ucieczka do E g ip tu ”.

12

(14)

DZIEJE OBRAZU

MATKI BOSKIEJ PRZEDZIWNEJ

braz M atki Boskiej Przedziw­

nej znajduje się w bocznym ołtarzu po stronie Ewangelii w naw ie głównej pszczyńskiego kościoła parafialnego.

J a k już wspom niano wyżej, ołtarz ten ufundował w 1754 roku proboszcz brze­

ski, Paweł Huseński. Ludwik Musioł w swojej monografii Pszczyny nie p re ­ cyzuje czy chodzi tu o Brzeg n a Śląsku Opolskim czy Brzeźce niedaleko Pszczy­

ny. W spom ina tylko, że rodzina Husów osiedliła się w Pszczynie w XVI wieku.

Daje to podstaw ę do przypuszczenia, że chodzi tu taj o plebana z Brzeźc.

Barokowy ołtarz, jego kon stru k cję stolarską i w ystrój rzeźbiarski pow ie­

rzono pracow ni rzeźbiarskiej Hipolita W aism ana z Frydka. Praw dopodobnie tam też w ykonano projekt, było bowiem

pow szechnym zwyczajem, że w y k o n a w ­ ca był jednocześnie p rojektantem . O b y ­ dw a boczne ołtarze umieszczone są w narożnikach naw y, u sy tu o w an e nieco ukośnie w stosunku do osi kościoła. Ich k om pozycja i w y stró j rzeźbiarski są ch a­

rak te ry sty cz n e dla późnego baroku, co w y raża się sylw etkam i i podziałami kom pozycyjnym i ołtarzy, k o lo ry sty k ą zaw ężoną do krem ow ego tła i złoconych elem entów oraz sn y cerk ą o p eru jącą p o ­ staciami w kontrapoście w bogato udra- po w an y ch ubiorach.

Praw y boczny ołtarz pośw ięcony jest Sercu Jezusow em u a lewy, po stronie ew angelii — M atce Bożej z D zieciąt­

kiem. K om pozycja obydw óch ołtarzy jest identyczna, podobnie ja k w iększość ich dekoracji rzeźbiarskich. Inny jest tylko ozdobny w ieniec w okół inicjałów.

W p raw y m ołtarzu litery ,,IHS" otoczo­

ne są pięknym, plecionym wieńcem z w innej latorośli, natom iast w lew ym — kom pozycja liter ,,M A RIA” otoczona jest d e k o ra cy jn y m splotem liści akantu.

Przechodząc do szczegółowego opisu ołtarza M atki Boskiej rozpocząć należy od m ensy ołtarzowej. Posiada ona ch a­

ra k te ry sty cz n ą dla okresu baroku syl­

w etkę, zw ężającą się k u dołowi i bogato profilowaną. Po bokach m ensy umiesz­

czone są dw a smukłe filary, w dolnej części o p rzekroju prostokątnym , w gór­

nej części okrągłe, złocone, zdobione geom etrycznym i ornam entam i. Kapitele kom pozytow e, podtrzym ujące rozbudo­

w ane gzymsy. Za kolum nam i znajdują się podw ójne pilastry, również zakoń­

czone kom pozytow ym i kapitelami.

Nad gzymsami wznosi się półkoliste zwieńczenie ołtarza, zakończone k rz y ­ żem. Na tle zwieńczenia umieszczono różnej wielkości rzeźbione postacie anio­

łów. O bok dużych aniołków siedzących n a gzymsach, w okół rzeźbionego w ieńca umieszczone są cztery mniejsze figurki aniołków a na górnym złoconym gzym ­ sie cztery małe putta.

C h arak tery sty czn e dla tego ołtarza są aniołki grające na instrum entach m u­

zycznych. P raw y gra n a lutni a lewy trzym a w ręk a ch złocone skrzypce.

(15)

Pod wieńcem znajduje się nieduży pozłacany baldachim p o d trzy m y w an y przez dw a inne anioły, siedzące na w y ­ giętej ram ie obrazu. Złocona, bogato profilow ana ram a posiada górną część w kształcie podw ójnego łuku. W e w ­ nątrz ramy, za szybą umieszczono na brązow ym tle w izerunek M atki Boskie i Przedziwnej i Dzieciątka Jezus.

Celowo używ am słowa w izerunek a nie obraz, poniew aż kom pozycja nie jest w y k o n a n a tech n ik ą m alarską. F ar­

bami olejnym i w y k o n a n e są tylko obli­

cza M atki Bożej i Dzieciątka oraz dłonie i stopy Dzieciątka. Oczyw iście chodzi tu ta j o te frag m en ty w izerunku, które są widoczne. Ponieważ daw no nie p rzep ro ­ w adzano b adań nad obrazem, nie w ia ­ domo, czy pod srebrnym i sukienkam i nie istnieje obraz olejny postaci (podob­

nie jak w ikonie z Jasn ej Góry). Z acho­

w ała się bowiem n o ta tk a w protokóla- rzu parafialnym o autorze dzieła, Janie A n derm annie z Żar, k tó ry w ro k u 1764 nam alow ał om aw iany w izerunek, że

„...malował farbami w y b o r n y m i pod olej a inną robotą pod k le j zn a c zn y m k u n ­ sztem m a la rskim ". Rzecz dotyczy jego realizacji m alarskich w pszczyńskim k o ­ ściele. Z dalszych zapisków d o w iad u je­

m y się, że za obraz M atki Boskiej o trzy ­ mał okrągłą sumę 1000 talarów . C e sa r­

ski talar w a rt był 30 srebrnych groszy, talar śląski — 24 grosze. Tw órca o trzy ­ mał więc za w izerunek conajm niej 24 tysiące srebrnych groszy. Była to sum a niemała, biorąc pod uwagę, że np.

roczne uposażenie m uzyka na dworze pszczyńskim wynosiło wów czas 160 t a ­ larów.

W iz eru n e k M atki Boskiej Przedziw ­ nej um ieszczony jest n a ciem nobrązo­

wym, gładkim tle. N a rep ro d u k cjach z lat trzydziestych w okół postaci um ie­

szczone są wzdłuż obram ow ania ozdob­

ne m o ty w y roślinne i drobne gwiazdy w formie aureoli. O becnie tych e lem en ­ tó w brak, zostały w międzyczasie u su ­ nięte. Postać M ad o n n y u sy tu o w a n a jest

„en fac e ” a n a lewej ręce siedzi D zieciąt­

ko. Dłonie M atki Boskiej są splecione.

N iedaw no odsłonięte X V II-w ieczne m alowidło w K aplicy Różańcowej, zw anej też „S zafrańsk ą”

przedstaw iające św. B arbarę.

Piękna tw arz M atki Boskiej kieruje w zrok n a w iernych w całym kościele.

Gdziekolwiek by stanąć we w nętrzu świątyni, oczy M adonny zwrócone są na widza, oczy spokojne, skupione i pełne dobroci. Zaiste, talen t A nderm anna dał Pszczynie dzieło o wielkich w alorach nie tylko m alarskich.

Nad postaciam i umieszczone są dwa aniołki ze srebrnej blachy, ubrane w po ­ złacane przepaski, podtrzym ujące sznu­

r y pereł. Można je interpretow ać ja ­ ko różaniec, stąd nieraz nazyw a się pszczyński obraz M atk ą Boską Ró­

żańcową. Z achow ana kolorow a repro- Dzieciątko p raw ą ręk ą błogosławi a w lew ej ręce trzym a złote jabłko z k rzy ­ żem.

O bydw ie postacie ubrane są w srebr­

ne sukienki bogato zdobione motyw ami roślinnymi i kamieniami szlachetnymi.

Głowy M adonny i Dzieciątka n a k ry te są pozłacanym i koronam i ty p u zam knięte­

go, zdobionymi także drogimi kam ienia­

mi i zakończonymi rów noram iennym i krzyżykam i. W o k ćł głów promieniste aureole z pozłacanej blachy.

'k

14 e§

(16)

Pow yżej — o d k ry ty w 1993 roku obraz M atki Bożej Szkaplerznej, k tó ry p rzy słaniał w izeru n ek M.B. P rzedziw ­ nej. Dzieło, m olow ane praw dopodob- niew X V II w ieku.

Po lew ej — ołtarz boczny „M atki Bożej P rz ed z iw n e j” w ykonan y w w arsztacie W aism ana w e F ry d k u (Czechy) z w izerunkiem , w ykonanym przez Ja n a A nd erm an n a z Ż ar w 1764

15

(17)

dukcja, d ru k o w a n a u Cz. Now ickiego w Częstochowie w latach trzydziestych p osiada jed n a k napis „C udow ny Obraz M atki Boskiej Przedziwnej w Pszczy­

nie".

Z dalszych dziejów naszego obrazu przytoczyć można fakt odnow ienia go w 1929 ro k u przez m alarza w a rsz aw ­ skiego J a n a R utkow skiego za sumę 4000 złotych, w czasie rem ontu kościoła W szy stk ich Św iętych przez ks. dziekana M ateusza Bieloka. O braz otrzym ał w ó w ­ czas nową szatę, przyozdobioną szla­

chetnym i kamieniami. Robota ju b iler­

ska kosztow ała łącznie 580 złotych (?) D okonano w te d y jego gruntow nego od­

nowienia, lub ja k tw ierdzą Kornecki i C hrzanow ski w „Katalogu Z abytków pow. pszczyńskiego" z ro k u 1962 — sko­

piow ano obraz na now ym podłożu, z po ­ w odu dużego stopnia zniszczenia o ry g i­

nału.

Ten pochopny osąd nie w y d a je się w iarygodny. Zbyt dużą w agę p rzy w ią ­ zuje się w naszych kościołach do d a w ­ nych dzieł sztuki zw iązanych z kultem, a b y podjęto decyzję zniszczenia s ta re ­ go obrazu i zastąpienia go repliką. Spra­

w a ta w y m a g a zresztą bardziej szczegó­

łow ych badań.

W iem y o conajm niej d w u k ro tn y m o kradzeniu obrazu M atki Bożej. W no ­ c y 4 czerw ca 1850 ro k u w same Zielo­

ne Św iątki złodzieje obrabow ali obraz z licznych stary ch i now ych wot, k tó ry ­ mi był przyozdobiony.

W XX w iek u w latach pięćdziesią­

ty ch dokonano zuchwałej kradzieży n ie­

k tórych elem entów w izerunku a także szeregu wotów, otaczających go. W iz e ­ ru n ek te n bow iem od w ielu dziesięcio­

leci wdzięczni w ierni o bdarow yw ali sre ­ brnym i i złotymi w otam i w podzięko­

w aniu za w yśw iadczone łaski uzdrow ie­

nia, w y słu ch an ia próśb itp.

Po ty m akcie w andalizm u ówczesny proboszcz, ksiądz Józef Kuczera zlikwi­

dował otaczające obraz tablice z w o ta­

mi, zlikw idow ano też wówczas ozdobne o rn am en ty w okół wizerunku, biegnące wzdłuż ramy.

W 1993 roku dokonano sensacyjnego odkrycia. W y k o n u ją c y n apraw ę ośw ie­

tlenia ołtarza bocznego pracow nik od­

nalazł pochodzący z XVII w ieku obraz M atki Boskiej Szkaplerznej, k tć ry pełnił daw niej funkcję okresow ego p rzysła­

niania obrazu M atki Boskiej Przedziw­

nej.

Obraz ten, o identycznym kształcie jak dzieło A n d erm an n a był podnoszony przy pom ocy kołow rotu do góry na po­

ran n y m nabożeństw ie m aryjnym , odsła­

niając obraz M atki Boskiej Przedziwnej, a po nabożeństw ie opuszczano go.

Przedstaw ia on M atkę Boską Szka­

plerzną z Dzieciątkiem, błogosławiącym klęczących u ich stóp karmelitów.

To w ybitne dzieło barokow ego m a­

larstw a poddane zostało troskliw ej kon­

serwacji.

Także w 1993 roku, w czasie konser­

w acji Kaplicy Różańcowej, na sklepie­

niu odkryto fragm enty XVII wiecznego m alarstw a, w tym piękny w izerunek św iętej Barbary.

Po ponad 500 latach, jakie m inęły od pow ołania w Pszczynie „Bractwa M a­

riańskiego", kult M atki Boskiej Przedzi­

w nej jest nadał żyw y i skupia wielką rzeszę jej gorących czcicieli wśród spo­

łeczeństw a Pszczyny.

Je d n y m z p rzejaw ów tych uczuć do otoczonego w ciągu dziejów tkliwą mi­

łością obrazu jest wiersz mistrza sto­

larskiego A ntoniego Spyry, napisany w krótce po zakończeniu II w o jn y św ia­

tow ej w 1947 roku.

Po prawej — obraz M atki Boskiej Przedziw nej w kościele p.w. W szystkich Ś w iętych w Pszczy­

nie.

(18)

¡rsm

(19)
(20)

CUDOWNEJ MATCE BOSKIEJ W PSZCZYNIE

M atko Boska, P szczyńska ukochana Matko, słuchająca w s z y s tk ic h próśb W s z y s tk i m u trapionym jesteś znana

Bo ich słuchasz wśród n a jw ię k s zy c h gróźb.

W śró d pożarów, w śród w o je n n y c h k r z y k ó w W śró d najcięższych burzy, bicia strzał W y c ia syren, m a s z y n o w y c h r y k ó w M atko P szczyńska, k a ż d y Cię poznał.

T y ś nasz gród chroniła przed zagładą

Zaw sze P szczyńska Panno strzegłaś nas A g d y w róg nas nieraz niszczył zdradą

T y pomogłaś zaw sze nam w sam czas.

Panno Pszczyńska, M atko utrapionych W s z y s tk ic h nas do serca sw ego w e ź Ulecz, przez szatana nas zranionych Spraw, b y łatw iej m ogłim bóle znieść.

T y cudowna, P szczyńska tak ja k w szędzie M atko Boska u c zyń z nami cud

Spraw, że miłość zaw sze w śród nas będzie I nawróci się nasz g rzeszn y lud.

M atko Boska P szczyńska ukochana Za T w ój lud przed S y n e m T w o im proś By nas w y r w a ł z niewoli szatana A ucieknie od nas w szelk a złość.

Pobłogosław M atko Boska P szczyńska Pobłogosław w s z y s tk ie nasze dni Pomóż dobra, g d y przygniecie klę sk a I niech zaw sze chwała Tw oja brzmi.

A n to n i Spyra m istrz stolarski

Pszczyna, 194 7

(21)

R ycina p rzedstaw iająca kościół W szystkich Ś w iętych w Pszczynie na obrazku I K om unijnym , au to rstw a W. N iesporka z 1934 roku

/ \

/ \

I Miejska \

(22)

BIBLIOG RAFIA

B ańka Józef ks. — D ek an at Pszczyński w Czasie R eform acji P ro testan ck iej i O drodzenia K atolickiego. Chorzów 1937.

C hrzanow ski Tadeusz, K ornecki M arian — K atalog Z a b y t­

ków Sztuki w Polsce, zeszyt 10, P ow iat Pszczyński, W arszaw a 1961.

K oserczyk Józef —• K ro nik a P a ra fii Pszczyńskiej, Pszczyna 1952 (maszynopis).

Musioł L udw ik — Pszczyna, M onografia H istoryczna, K ato ­ wice 1936.

Musioł Ludw ik — Ichnoorthografia P lesniaca, Zabytkow a M apa Ziemi Pszczyńskiej A ndreasa H indenberga, Pszczyna 1994.

Płazak Ignacy — Pszczyna, Z abytki M iasta i Regionu, Pszczyna 1974.

S pyra A leksander — Szkice z Dziejów Kościoła W szystkich Ś w iętych w Pszczynie i O brazu M atki Boskiej P rzedziw nej —

„O rędow nik K u ltu ra ln y ” 1992.

(23)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Fakt te n należy odczytać w kulturze, w której imię miało ogrom ną wartość, sens ontologiczny - imię

W tablicy 1 zamieszczono wyniki pomiarów czasu pogłosu T20 dla wnę- trza nawy głównej rozpatrywanego kościoła odpowiednio przed (sytuacje P1A – P6A) i po

Biorąc pod uwagę fakt, iż zaufanie jest jedną z istotniejszych składowych kapitału społecznego pojawia się pytanie o to, jak nowe media wpływają na jego

They are assistance in employment of students and graduates of higher education institution, creation of appropriate conditions for functioning and effective

W podręcznikach dobrych manier autorzy częściej kierowali swe nauki do indywidualnego odbiorcy, zwracając się do niego w drugiej osobie, zdarzały się jednak również dyrektywy

— dostęp do pracy, w  tym pracy zarobkowej – praca zawodowa nadaje sens ludzkie- mu życiu, buduje poczucie własnej wartości i skuteczności, pozwala na niezależność,

odbyła się IX Ogólnopolska Konferencja Retoryczna zatytułowana „Retoryka w dialogu – dialog w retoryce”, zorganizo- wana przez Koło Naukowe Studentów Retoryki Stosowanej

[r]