• Nie Znaleziono Wyników

Maj illustrowany. Cz. 1, Marja w słynących łaskami obrazach / zebr. i nakreślił Stanisław Ulanecki.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Maj illustrowany. Cz. 1, Marja w słynących łaskami obrazach / zebr. i nakreślił Stanisław Ulanecki."

Copied!
264
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

B ib lio te ka U n iw ersytecka K U L

1 0 0 1 0 2 2 2 5 0

(3)

'

•• )p

f-

V ' K ' - >'

, v.

(4)
(5)
(6)

Cudam i, które P a n Bóg przez przyczynę .Najświętszej M arjf P an n y zdziałał i działa, a do których wiórni z mocną w iarą, m odlitw ą i p raw d ziw ą pokutą d ążąc, doznają i dziś sk u tk ó w cudow nych w potrzebach tak duszy jako i ciała.

w W arszaw ie dnia 26 Stycznia 1869 r.

X . J a n G łogowski, Cenz. A rchid. treści Duch.

A PP R O B A TU R .

Varsaviae die 22 Jan u arii f3 Februarii) 1869 anno.

P ra e la tu s Custos M etropolitanus.

* X Z w o liń ski.

S ecretarius.

Ig. D u d rcw icz.

/(03B0.ieH0 u,eii3ypoio

Bapmaea 20 'Peepa.m 1869 i.

(7)

W SŁYNĄCYCH ŁASKAMI

OBRAZACH,

z dołączeniem uwag na każdy dzień, modłów porannych, w ieczornych, przy Mszy św iętej, różnych pieśni, L itan ii, k o ro n ek, westchnień s trze listy c h , modłów odpustami udarowanych, zw łaszcza Św. A n drzeja z Aw elino w cześć

12 p rzyw ilejó w M a rji.

zebrał i nakreślił

K S . S T A N IS Ł A W U L A N R C K I S . T. i O. P . D .

O Marjo! trudno zliczyć gw iazd na nieb ie, A na ziem i tronów, ■wzniesionych dla Ciebie.

W A U S Z A - W A .

W D B U K A B H I J Ó Z E F A T J N G R A przy ulicy N o w o lip k i N r. 2406 (now y 3).

(8)
(9)

t

PRZEDMOWA

Jam M atka pięknej miłości. (E k l. XXIV 24)

Jedyna świętość, piękno najwyższe jest Bóg.

Najsłodsze Serce Jezusa, albo raczej miłość, którą. On nas ukochał, je s t prawdziwie Boską, jedynie piękną, miłością. Tę piękną miłość, to Najsłodsze Serce Jezusa, M arja nam wydała, słusznie przeto księgi święte Marję, nazywają M atką 'pięknej miłości.

Po boskiem Sercu Jezusa cóż je s t świętsze, cóż piękniejsze na ziemi i niebie nad Niepoka­

lane Serce Marji? Piękna tego dziewiczego, bóstwem uświęconego, napełnionego Serca, nikt złudzi, nikt nawet z Aniołów godnie, dokładnie opisać, wysławić nie podoła: mamże jednak nie­

godny zaprzestać głosić chwałę Panienki Świę­

(10)

tej? W przód zwiśnie ma ręka, wprzód język w li­

stach mych zamrze: nim przestanę w ielbić, w y ­ chwalać Ciebie M atuchno ukochana. Do Ciebie z kościołem wołamy: Yirgo prcedicanda, niech zatem zabrzm ią od granic do krańców ziemi Tobie pochwały, niech całe Niebo Cię wysławia, i ja, ile mi sił starczy, za niemi Tw ą chwałę, Tw ą sławę głosić będę.

Przedstaw iałem już wam nie raz Dzieci M arji, piękno tego Niepokalanego Serca (') i p rzy ­ chylnie, z radością, niedołężną pracę moją przyjmowaliście; dziś wam niosę nowy, drobny kw iatuszek, 40 obrazków słynnych z łask N a­

szej Najukochańszej M atuchny na ziemi.

W miesiącu M arji raczcie odbyć duchową

(*) W yd aliśm y o N ajśw iętszej P anience następne dziełka:

1. N iepokalana D ziew ica N ico la s’a. 2. Domek D ziew icy. 3 . K o­

ronka Loretańska. 4. M iesiąc N iepokalanego Serca M arji, dwa w y d a n ia w r . 1865 i 1867— 5 . M iesiąc w cześć A n io łó w i ich K rólow ćj M arji. 6. Koronacja M atki Bożćj na Jasnogórze 7 . Koronacja obrazu Pana Jezusa, M arji i Józefa Śgo w M ie­

d niew icach.

(11)

pielgrzymkę, do tych wskazanych 40 miejsc świętych: niemacie potrzeby wydalać się dale­

ko, ale przenoście się duchem, to na niebiosa, gdzie chóry Aniołów nucą nadziemską piosenkę M arji, to tam gdzie wierni, gdzie dzieci M arji wielbią, swą Matkę i wy także połączcie się z niemi.

W miesiącu Maju wszystko was do czci M arji zachęca. Kwiateczki wznoszą swe kwiecie ku niebu, niech się tam i wasze kierują modły.

Ptaszyny wzlatują w powietrze, niech i duch wasz na skrzydłach w iary i dziecięcej miłości w zlatuje do M arji. P taszęta śpiewają i my zanućmy piosenkę naszej M atuchnie. Zima już znikła, lody stopiały, odradza się przy­

roda; niech i duch nasz odżyje, odrodzi się;

zimno, obojętność niech ustąpią, niech zawrze w sercu ogień płomiennej miłości. Z wiosną powstaje nowe życie i my rozpocznijmy ży­

cie nowe, święte, Bogu, M arji przyjemne.

Błonia, sady, okrywają się wdzięczną ziele­

nią, różnobarwnemi kwiaty, niech i ogródek

\

% I

(12)

lenią nadziei zbawienia, przyozdobień kwieciem cnót wszelakich. Pogodne dni M aja, niech nam przypom inają, abyśmy z pogodą duszy, sumie­

nia, odprawiali ten miesiąc Marji, te pogodę du­

cha zawsze zachowali. W Maju i błęk it nieba zdaje się być śliczniejszym, i gdy zajdzie słone­

czko, księżyc i gwiazdy, jakby ży wszem światłem jaśnieją; lecz my, wznośmy się wyżej niż gwia­

zdy, tam gdzie nasza Najświętsza M atuchna, piękniejsza niż księżyc, jaśniejsza w niepoka- laności niż słońce, blaskiem świętości Samego Bóstwa prom ienieje; K tórą świetniejsze niż gwiazdy, zastępy Serafów, Cherubów, niezliczo­

ne wojsko Niebian otacza: z niemi to w połą­

czeniu Naszej Królowej Niepokalanej,w czynach, słowach, w myślach, całą naszą istotą hołdy ponieśmy.

W tem dziełku przedstawiam y wam naprzód drogie Dzieci M arji, najsławniejsze Obrazy Ma­

rji w całem świecie; potem od dawna słynące u nas; a wreszcie te, które są godne naszej uwa­

(13)

gi i nabożeństwa i w grodzie, w którym mieszka­

my; abyśmy wiedzieli, że nie kraina, ani m iej­

sce, ale czyste, pogodne serce pięknemi nas czy­

ni przed Marją; że wszędzie możemy nieść nasze modły do Boga, do M arji; wszędzie żyć życiem cnotliwem, naśladować Marję, być Jej wierne- mi dziatkami; wszędzie, gdziekolwiek byśmy byli, duch nasz zawsze być może z Bogiem, z M arją, wszędzie możemy pozyskać szczęście zbawienia, oglądania Oblicza Niepokalanego Tej Panienki, już nie w Obrazie, w słabym w izerunku, ale tw arz w tw arz i cieszyć się j a ­ ko Dzieci na Jej łonie, przy Jej Niepokalanem Sercu.

Przydajem y modły poranne, wieczorne, przy Mszy świętej, uwagi na każdy dzień, podług włoskiego dziełka M ese d i Maggio, przez sto ­ licę Apostolską zatwierdzonego i odpustami u- darowanego; dołączamy wreście różne koronki, pieśni, m odły odpustowe, a zwłaszcza m odły Śgo Andrzeja zAw elino, w cześć 12-u przyw ile­

jów N iepokalanej Dziewicy M arji, przez teraz*

(14)

niejszego Ojca Śgo Piusa IX licznemi odpustam i udarow ane: zamieszczamy i wykaz samychże odpustów przez Stolicę A postolską nadanych, a to wszystko ku większej chwale Jezusa, czci M arji i uwielbieniu Józefa Śgo. Tak, kiedy się mamy wybrać duchem, na tę domową pielgrzym ­ kę świętą, przed łaskam i słynne N. P anienki M arji Obrazy, niech nam tow arzyszy, wedle wi­

zerunku na w stępie zamieszczonego ('), w sercu Jezus, a obok Jezusa z jednej strony M arja, a z drugiej Józef Ś.

T J w a g a . P o i w zględem dogmatu niem am y się potrzeby lę ­ kać, abyśm y oddawać m ieli bałw ochw alczo cześć sam ym obrazom. N ie do obrazu, a le swo m odły do Matki Bożćj zanosim y. I dlatego przeciwko zarzutom, ja k ieb y nam bezbożni bluźnierczo czyn ić ch cieli, zo Ś w ięty m Germ a­

nem Biskupem konstantynopolitańskim odpow iadam y:

„W iedźcie blużniercy, iż m y n ie czcim y, a le szanujem y obrazy, bo ono przypom inają nam Ś tych P ańskich i ich cnoty. M alow idło, to nie bałw ochw alstw o, ale otwarta

(') W izerunek te n , w zięty z Obrazu łaskam i słynącego w K ościele b. K o lleg ia ty K aliskićj, znajduje się n a str. 4.

(15)

księga, skrócona historja rclig ji. N iem ięszajcie czci względnćj z czcią bezwzględną,. P o g a n ie, k ied y rzeźbią p osągi, sądzą, iż u tw orzyli sobie B o g a ; a k ied y p osąg zniszczeje, mniemają, że ju ż niem a B oga, aż póki now ćj niew yrzeźbią figury. C hrześcijanie zaś, szanując w iz e r u ­ nek Chrystusa, nie adorują drzewa, ani farby na drzew ie lu b p łótn ie, ale adorują Boga N iew idzialnego, którego im obraz u przytom nia, a którego w iara wskazujo im zasiadającego na ło n ie Ojca, w ch w ale na niebiosach.11 P ow tarzam y z Św iętym Janem z Damaszku: „W iera, że pism o św ięto p ow ied ziało: n ie u c zy n is z sobie r y c in y , a n i ża d n e g o p o d o b ie ń stw a tego, co n a niebie w g ó rze , lub n a zie m i n isk o (K. W y i. X X . 4) z o b a w y , a b y ś m y p o - g lą d a ją c n a n ie, u w ieść się n ie d o li. M y tćż nieskłada- m y czci stworzeniom, ale Bogu jed y n ie . Dwojaka , jest bow iem cześć: N a jw y ż s z a , samemu Bogu należna (latria), a druga tym, k tórzy są w łasce u Boga(dulia). Obrazy zaś są uw ydatnieniem d zieł bożych, one, jak św iat c a ły głoszą w ielkość Boga. Czćm je s t sło w o dla ucha, tćm obraz dla oka; czem księga dla czytających , tein obrazy dla tych, co czytać nieum ieją. Pow iadacie, że Bóg za­

brania ry cin , obrazów, a dlaczego kazał uczyn ić u b łagal- nię, nad nią dwóch k lęczących C herubów , Skrzynię przym ierza, n a czy n ia św ięte? Sam P rzybytek i Św ią­

ty n ia na Syon ie, niebyłoż to wszystko zm ysłow e, ręką człow ieka dokonana figury, obrazy? I dlatego sam Pan p o w ied zia ł: a d o ru jcie p o d n ó że k n ó g m oich T y le b yło Soborów, a dlaczego żaden n iep otępił czci i szacunku, jaki od w ieków m am y d la obrazów? Jakoż, Sobór drugi N icejski, siódm y pow szechny w 787 r. u ch w a lił co n a -

(16)

stępuje: ‘‘Obrazy maj^ b y ć szanowane jako d ro g ie p a­

m iątki, jako okaz m iłości ku prototypom , to je s t tym osobom, których w yrażają, m ają jednak m ićć cześć w zględną, zu p ełn ie różną od czci najwyższej i adoracji la tr ia zwanej; od tego pokłonu i poddaństwa, ja k ie się B ogu sam em u jed y n ie należy. Można u żyw ać św iatła, kadzidła, jak to czyn im y dla Krzyża, E w a n g elii, bo ten okaz szacunku d la obrazów, odnosi się do osób, na

obrazach przedstawionych!

Sobór zaś T rydencki na ses. 24 tak w yrzekł: „ O b r a zy C h r y stu s a P a n a , B o g a r o d z ic y D z ie w ic y i Ś w ię ty c h n a le ż y m ieć, n ie m i o zd a b ia ć m ieszk a n ia , św iątynie', n a le ż y im o d d a ­ w a ć cześć i uszan oioanie, n ie d la te g o a b y w n ich b y ł a j a k a ś s iła , ja k ie ś bóstw o; n ie d la te g o a b y , o d sam ego o b ra z u coś w y je d n a ć m o żn a b y ło , lub a b y ś m y w n ich u fn o ść p o k ła d a li, j a k to p o g a n ie w sw y c h b o ży szc za c h mieli-, ale cześć, j a k a o b ra zo m s k ła d a m y , od n o si się d o p r o to ty p ó w , to j e s t do o w y c h osób, k tó ry c h o b r a z y n a m p r z e d s ta w ia ją . C a łu ją c o b r a z y , o d k ry w a ją c p r z e d n ie m i g ło w ę, k ła n ia ją c się im , C h ry­

s tu s a w ie lb im y i ty c h Ś w ię ty c h c zc im y , k tó ry c h one n a m w y ­ o b ra ż a ją . T a k w y r a ź n ie S o b o ry u c h w a liły , z w ła s z c z a d r u g i N ic e js k i p r z e c iw obrazoborcom u. Im agines Christi, D e ip a r a e V ir g m is et aliorum Sanctorum, habendas, eisque debitum h o­

norem et venerationem im pertiendam ... honos qui eis exhibetur refertur ad p r o to ty p a , quae illse representant: per im agines quas osculam ur, coram quibus caput aperimus, et procumbimus Christum adoramus et sanctos...

(17)

3. Najświętsza Marja większa.

W grodzie Katolicyzmu, w Rzymie, wznosi się 72 świątyń na cześć M arji. Dla wyróżnie­

nia, rozm aite mają, nazwy. Z tych najpierwsza, jako M atka wszystkich świątyń świata poświę­

conych M arji, je s t Bazylika Patryarchalna N. Panny większej (Basilica patriarcale di Ś. M aria M aggiore). Zowie się Bazylika żłob­

ku (ad praesepe), tu bowiem w urnie kryształo­

wej przechowuje się złobeczek sprowadzony ze W schodu, w którym Dziecię Jezus w Betleem M arja złożyła. Żłobek ten składa się z 5 kaw ał­

ków drzewa razem spojonych. Zowie się też ta Bazylika i N . Panny Śnieżnój, a to z powodu następnego zdarzenia:

Bogaty Rzymianin Jan Patrizzi, (') w długo-

( ’) Cale to zdarzenie jest opisane w Brewiarzu Rzymskim, w lekcjach drugiego nokturnu, na uroczystość N. P anny Śnie­

żnej (ad N ives), na tę pamiątkępod dniem 5 Sierpnia każde­

g o roku obchodzoną.

(18)

letniem m ałżeństwie z pobożną swą m ałżonką bezdzietnie żyjąc, cały swój m ajątek przezna­

czyli N. Dziewicy M arji; błagając, aby im wska­

zała, na co takowy obrócić mają. N. Panna we śnie przedstaw ia się i Janow i P atrizzi i jego małżonce, i Papieżowi Liberjuszow i i wskazuje, aby na miejscu, gdzie o poranku śnieg ujrzą, wznieśli na Jej cześć Świątynię. Roku 432 dnia 5 Sierpnia, kiedy w Rzymie największe są upały, z podziwem ujrzano, część wzgórza

Esąuilino, grubo śniegiem pokrytą.

Tam L iberjusz P apież z duchowieństwem i licznym ludem processję odbywa, sam śnieg rozgarnia, poświęca i naznacza miejsce na świą­

tynię na cześć N. M arji, kosztem Ja n a P atrizju- sza i jego m ałżonki wzniesioną. N a pam iątkę zaś tego zdarzenia, na cały Kościół ustanow io­

no pod d. 5 Sierpnia uroczystość pod nazwą N. P anny Śnieżnej, k tó ra się do dziś corocznie odbywa.

W tej to Bazylice, po stronie Ewangelii, jest w spaniała Kaplica, a w niej starożytny

(19)

Przed ih icń M iesiąca Marji.

Obraz M atki Bożej w iększą zwanej, w R zym ie.

(20)

obraz M atki Bożej, wedle podania, malowany przez Ś. Łukasza. Obraz ten od początku był zawsze w wielkiej czci i poważaniu u wiernych.

Najwyżsi Kościoła P asterze, takoż w szczegól­

niejszym go mieli szacunku, kosztowne składa­

li tu dary. W czasie pow ietrza srodze Rzym trapiącego (‘), Ś. Papież Grzegorz W ielki w dniu 25 Kwietnia 590 r. niósł w processji ten Obraz aż na W atykan, a kiedy znajdow ał się przy gmachu adrjańskim (mole adriana) widzia­

no nad obrazem, w powietrzu, Ś. Anioła chowa­

(*) L ’antica im magine d i Maria, che piam ente credesi di s. Luca pinta. Questa sacra im m agine, fu sempre avuta in a l- tissim a venerazione, e ren n e tenuta in gran cura da’ sommi pontefici, i qu ali in tutti i tempi le furon larghi di preziosi doni.

S. Gregorio M agno n ella feroce pestilenza cho afflisso Roma l ’anno 590 la porto a processioue fino al Vaticano, i l giorno 25 ap rile, e giunta ch ’e s sa fu su l ponte innanzi a lla m ole a d r ia ­ n a , fu visto su questa un A ngiolo, che riponeva la spada ontro i l fodero, ad indicare la cessaziono della peste: in memoria d i- ąuesto prodigio la m ole adriana fu detta C astel S. A n g elo e yenne instituta quella processione, ch e si fa ogni anno i l giorno di S. Marco Ewangelista (Roma descritta da A n t. N ibby. parto 1 moderna pag. 401).

(21)

jącego miecz do pochwy i zaraza ustała. Na pamiątkę tego cudu, ustanow iona została pu­

bliczna processja, któ ra po całym świecie;

chrześciańskim , w dniu 25 Kwietnia, w dzień Ś. M arka się odbywa; a na miejscu, gdzie Ś.

Anioł był widziany wznosi się do dziś istniejący zamek Ś. Anioła zwany.

4. M atka Boża i Jej święty domek (‘) nie­

gdyś w Nazaret, dziś w Loreto będący.

Słodko je s t wspomnieć, że Opatrzność Boża do dziś cudownie zachowuje ś. domek M atki Bożej. Domek ten pierw otnie do r. 1291, sta ł w mieście N azaret, w Palestynie. W tym domku N ajśw iętsza Dziewica niepokalanie po­

częta narodziła się, w nim najdłuższą część swego życia spędziła. Tu A rchanioł z Nieba przybyw a, Przeczystą Dziewicę wyrazami:

„Zdrowaś M a rja , łaskiś p e łn a “ wita, że jest M atką Boga, Błogosławiona zwiastuje. Tu

(*) W roku 1862 w y d a liśm y dziełko pod nazwą: D o m ek D z ie w ic y , w którym w szystkie szczegóły dotyczące Świętego Domku i dow ody i stan jego teraźniejszy obszernie opisaliśm y.

(22)

Słowo stało się ciałem; tu N ajsłodsze Serce P.

Jezusa, pierwsze tę tn a życia wedle ciała wy­

dawać zaczęło. Tu przy W cieleniu cała T rój­

ca Przenajśw iętsza widomie przedstaw iła się.

Ten domeczek Pan Jezus szczególniej pobytem swym uświęcił: tu bowiem od początku Wcie­

lenia, i potem od pow rotu z E g ip tu do lat 30 przem ieszkiw ał. Tu swej M atce i mniemane­

mu Ojcu św. Józefowi był poddany i w pracy pomagał. Ten św. domeczek P io tr Ś. i Apo­

stołowie na świątynię zamienili, tu N. Mszy ofjary sprawowali— Tu od początku, przez 13 wieków, b y ł przedm iotem czci i pielgrzymek wiernych. W r. 1291, w miesiącu M aju ręka Aniołów przeniosła go' na Sławian ziemię do D alm acji niedaleko Fiume (Rieka). Ztam tąd znow użtaż Aniołów siła, w d. 10 G rudnia 1294 przeniosła go na W łoską ziemię, na miejsce L oreto zwanem, 18 w iorst od Ankony, wraz z świętą S tatu ą M atki Bożej, na czarno-drzewie ręk ą św. Ł ukasza rzeźbioną, której tu słabą kopię podajemy, k tó ra tam do dziś się znajdu-

(23)

M atla Iiożany Loreto, ¥ 8 W łoszech uad Adrjatyltiem.

(24)

je. Pam iątkę tego przeniesienia ś\v. domku, Kościół corocznie w d. 10 Grudnia obchodzi.

Rzeczywistość i tożsamość św. domku, poświad­

cza powaga i dekreta sześćdziesiąt sześciu P a ­ pieży, oraz miliony świadków i liczne cuda.

Domek św. zbudowany je s t z kamienia bar­

wy brunatnej, 20 łokci je s t długi, 10 szeroki i 12 wysoki. S tatua znajduje się nad niszą zwaną U santo camino, a przed nią je st ołtarz i na nim napis łaciński: E ic Verbum carofadum est. Domek stoi w środku nawy, wielkiej o ta ­ czającej go Bazyliki. Tu liczne zewsząd od­

bywają się pielgrzym ki, a zwłaszcza Dalmaci na statkach, przez A d rjaty k ,tu corocznie przy­

bywają. Tu pierwszy raz zanucono L itanję do Najśw. Panny, (') k tó rą dziś w ierni po ca­

łej ziemi śpiewają i która od tego domku, no­

si nazwę Litanii Loretańskiej. M odlitwa ko­

ścielna jest taka:

'(’) Tu Msza św. ca ły rolt odprawia się o Zwiastowaniu M arji. W tym domeczku m ieliśm y szczęście odprawiać Mszę św iętą w K wietniu 1859 r

(25)

Módlmy się:

Boże! Któryś Błogosł. Marji Dziewicy Do­

mek, przez W cielonego Słowa Tajemnicę naj- łaskawiej uświęcił i cudownie na łonie kościoła umieścił; udziel nam łaski, abyśmy oddzieleni od przybytków grzeszników, stali się godnemi Śgo domu Twojego mieszkańcami, Amen.

5. Marja Augustana w Rzymie.

Marjo! w tem T w a chwała, żeś Boga w ydala.

Maria Yirgo! Tua gloria, partus.

W Rzymie, w Kościele ty tu łu kardynalskie­

go Ś. Augustyna, obsługiwanym przez k a p ła ­ nów reguły tegóż Ś-o, znajduje się w wielkim ołtarzu Obraz M atki Bożej, przeniesiony z Kon­

stantynopola, w krótce po jego wzięciu przez M uzułman (1493); uważany przez wiernych za szczególniej łaskam i słynący i podobny jest nieco do naszego na Jasnogórze. W tej tak­

że Świątyni, zaraz na wstępie, przy drzwiach wielkich, po prawej stronie, stoi m armurowa S tatua M atki Bożej, w kształcie, jak rycina tu przedstawia.

(26)

Rzeźbiona przez Jakóba T atti de Sansorino, nader słynie łaskam i. Codziennie, w każdej porze, ujrzeć tu można wiele modlących się o- sób; cała świątynia prawie tysiącami pozawie­

szana je s t wotami. Z a Najlepszy dowód, jak szacowna, jak łaskam i słynąca je s t ta s ta ­ tua, posłużyć może to, iż po uznaniu licznych łask cudownych, tu doznanych, K apituła Ś-o P io tra na W atykanie, z dozwolenia P ijusa IX, tę statuę, przy zebraniu niezliczonego prawie ludu, publicznie, dwiema złotemi uwieńczyła koronami, dnia 2 Lipca 1851. Rzymianie zwykli zwać ją M adonna Agostana, albo M a ­ ria del jpartu, dla wyrażenia słów, na początku umieszczonych: Marjo! w tem Twa chwała, żeś Boga nam dała! M ario Virgo\ tua gloria partus.

Stolica Apostolska zatw ierdziła następne west­

chnienie i modlitwę, przed tą statuą, odmawiać się zwykłą:

W . Niechaj będzie błogosławiona ta godzina, O. W której zrodziłaś Jezusa Bożego Syna(‘)

(') S ia benedetta o M aria, q u ell’ora, nella q uale partoriste Gesu F igliu ol d i Dio.

(27)

Dzień 2 Jlaja.

Matka Boża A ugustańska w Bzym ie.

(28)

M ódlm y się:

Boże! K tóryś chciał, iż Słowo Twoje z łona Najśw. M arji Dziewicy, za zwiastowaniem aniel­

s k im ciało przyjęło, spraw błagam y Cię, aby­

śmy M arję, prawdziwą M atkę Boga wyznając, Jej przyczyną wsparci zostali: przez Chry­

stusa...

6. Matka Boża w Lyonie.

(Notre Dame de F oum ćres).

Francja, to prawdziwa kraina M arji. W Jej portach, na wybrzeżach, po siołach i grodach, po wzgórzach, wznoszą się wspaniałe świąty­

nie, na cześć M arji; wszystkie prawie dyece- zje poświęcone są M arji. Jedno z najdawniej­

szych m iast F rancji Lyon, szczególniej od­

dane je s t Najświętszej Dziewicy: samo miasto wznosi się na spadzistości, przy złączeniu dwóch rzek Rodanu i Saony, a nad miastem panuje tak zwane święte wzgórze (la sainte colline), tu wznosi się wspaniała Św iątynia łaskam i słynącego Obrazu M arji (N otreD am e de Four- vieres), a nad świątynią, wzbija się w obłoki

(29)

e.

D zień 3 Maja.

Matl;a Boża w L yon ie (Notre Damo de FourYióres).

(30)

wieżyca i statua M atki Bożej; u stóp zaś statui od strony m iasta, wielkiemi zgłoskami napis:

O Marjo! to Twoje miasto, ratuj go! O M a ­ rie! cette ville est a Vous, protegez-la! Po­

czątek cudownego obrazu odnoszą Liończy- cy do najpierw szych wieków chrześciaństw a;

powiadają: że P otyn uczeń Ś-o Ja n a A posto­

ła, ną początku Ho wieku przybył tu z Azyi i pierwszym byłBiskupem Lyonu. On przyniósł z sobą Obraz M arji; na tern wzgórzu, pier­

wszy głosił w iarę C hrystusa, cześć M arji. Po długich pracach Apostolskich, tenże P otyn 90 letni starzec, z św iętą dziewicą Blandyną, z 19 tysiącam i w iernych, za A ureliusza Cesarza r.

177, śmiercią m ęczeńską dał świadectwo wiary.

K rew męczenników, tonasiono wiary; z śmiercią S. Potyna, wiara, cześć M arji nieustała, owszem coraz świetniej się rozw ijała. W wieku IX Lyon pierw szy zaprow adził uroczystość N iepokalane­

go Poczęcia M arji. W licznych klęskach do Jej uciekał się Opieki i doznawał Jej Obrony.

W ostatnich wiekach, aż do rew olucji francuz-

(31)

kiej, w d. 8 W rześnia, corocznie miasto w uro­

czystej processji przynosiło tu dary dla Ma- rji, i z wyżyn Ś. wzgórza, dawana była N. S a­

kram entem benedykcja.

Rew ulucja, wstrząsnąwszy F rancją, ogra­

biła wprawdzie to miejsce: pewna jednak ma- tro n a P . B. kupiła je, i pew ien czas odpraw iało się tu nabożeństwo tajem nie. Lecz w r. 1805, znowu uroczyście św iątynia otworzona, a od r. 1848, corocznie, w d. 8 W rześnia, zbiera­

ją się tu liczne rzesze, do 150 i więcej tysięcy.

Przy schyłku dnia trzy k ro tn y daje się sły­

szeć w ystrzał arm atni. Na pierwszy strzał, n a ­ stępuje uroczyste milczenie; na drugi huk dział, cała liczna rodzina M arji ugina swe kolano i zśw . wzgórza,przy odgłosie dzwonów, udziela się uroczyste Najśw. Sakram entem m iastu i ludo­

wi błogosław ieństw o. Trzeci s trz a ł ogłasza koniec benedykcji. W tenczas już je s t po za­

chodzie słońca, i potrójna przedstaw ia się il- luminacja, l - o b łęk it nieba złoci gwiazd ty ­ siące; 2-o na św iętem wzgórzu cała zew nętrz­

na statua, cała świątynia, całe obszerne mia­

(32)

sto goreje m yrjadem św iateł; a wreszcie i uzło- cone gwiazdami niebo i całe św iatłem błyszczą­

ce miasto, cudnie odbija się w wodach dwóch rzek; a z tysiącznych ust i serc wiernych, wy­

chodzą pienia dla M arji.

Co sobota też je s t Msza św. z wystawieniem Najświętszego Sakram entu i benedykcją m iasta.

Umieszczamy tu m odłę poświęcenia, ja k ą miasto corocznie do M arji zanosi, co i my do naszego grodu zastosować możemy:

M ódlm y się:

„Marjo! M atko Boża i Matko nasza, przy­

biegamy do stóp twoich, odnowić to poświę­

cenie m iasta tobie, jakie praojcowie nasi wraz z wszystkiemi stanam i Tobie czynili. Odzie­

dziczyliśmy po nich ufność- w m acierzyńską Opiekę Twoją, tem iż co oni przejęci uczuciami przychodzimy do Twej Świątnicy. Żebrzem y Twej Opieki dla rodzin naszych, racz zachować w tym grodzie wiarę i jedność serc. Jęczym y o litość dla ubogich i strapionych, osusz M atko im łzy, dostarcz im pracy i chleba codziennego.

(33)

Przybiegam y do Ciebie, jęcząc m iłosierdzia dla naszych braci, synów m arnotraw nych, zbłąkanych owieczek, niedopuszczaj do ich serc rozpaczy; niech wstawienie Twoje, zjedna im prawdziwą, skruchę za winy, przywiedzie do cnoty. T ak często powstrzym ywałaś grom y gniewu Bożego grożące naszemu miastu; nie- przestaw aj i teraz otaczać go i osłaniać tarczą.

Opieki Twojego Niepok. Serca. Jeśli ujrzysz pocisk przeciw nam wymierzony, m ający w nas uderzyć, za naruszenie praw a Bożego, zasłoń nas wtenczas o Marjo! stań w pośrodku, między Boga zagniewanego i nami winowajcami; Twe za nami wstawienie próżnem niebędzie; nie wzniesiesz bez skutku za nami rą k swoich do Boga Syna Twego. Gniew Jego wnet się rozbroi, schowa Pan do pochwy gro t pobić nas mający. Na twe rzewne, potężne prze­

mówienie, zamięszania w spokój się zamienią, niezgoda ustąpi z granic naszych, stronnictw a się rozproszą; wszyscy, jako bracia jednem i słodkiemi węzły miłości skojarzeni, wszyscy,

(34)

ja k b y dzieci jednej rodziny, Ciebie jako Panię, Królowę naszą głosić, Ciebie jako M atkę wy­

znawać i m iłow ać będziem y".

7. M atka Boża Anielska w A ssyżu. (Porcjunkula) W połowie drogi między Rzymem a Loreto, w samym środku Italijskiego półwyspu, w gó­

rach Apeninu, niedaleko Peruggio, na spadzi- stości wzgórza pod Assyżem, wznosi się wiel­

ka Bazylika, a w samym jej środku, w nawie, stoi maluczka, kam ienna kapliczka, od niepa­

m iętnych czasów do Benedyktynów należąca, a z czasem przez nich opuszczona. Tę m a­

luczką kapliczkę, mniejszą daleko, niż domek L oretański, wyżej opisany, poświęconą Najśw.

Pannie A nielskiej, B enedyktyni odstąpili S.

Franciszkowi Serafickiemu, 1212. Św. F ra n ­ ciszek tę kapliczkę, za najdroższe skarby zie­

mi uważał, tem bardziej, że była poświęcona czci Aniołów i ich Królowej M arji. To moja najmilsza cząsteczka, pow tarzał on, i ztąd po­

w stała nazwa, M atki Bożej Anielskiej, Porcjun-

(35)

7

M atka Boża A n ielsk a (Porcjunkula), w A ssyźu w e W łoszech.

Dziuu 4 Maja.

(36)

kula. Pewnego razu (’) jasność otoczyła ten Obraz i kapliczkę, przybiega św. Franciszek, w kornych modłach składa dzięki, hołdy obja­

wionemu Jezusowi i M arji: słyszy głos Pana, czegoby żądał. Święty w pokorze odpowiada:

j^za grzesznikami proszę, niech wszyscy, którzy nawiedzą w skrusze serca, to mieszkanko Kró­

lowej Aniołów, zyskają odpust zupełny od kary i winy“. P an Jezus, jakby się ociągał;

na wstawienie Się jednak M atki swojej, udzie­

la odpust żądany, z warunkiem , aby się udał po ogłoszenie takowego do Zarządzającego Kościołem na ziemi. H onory III Papież(2) po

(') Zdarzenie to m iało m iejsce roku 1223. Kroniki braci m niejszych podają: że S. Franciszek, wraz z braćmi, b y ł na mo­

dlitw ie; w czasie której, A n io ł m iał w ezw ać Śgo do k a p lic y Porcjunkula — bracia za S. Franciszkiem się ud ali i w id zieli całą kapliczkę jasnością napełnioną.

(2) H onory Papież znajdował się podówczas w Peruggio.

Ś w ięty Franciszek zyskaw szy w obec kardynałów ustne nadanie od P apieża odpustu i błogosław ieństw o, uradow any ze skutku swej prośby, odchodził. Ojciec Śty zwraca po i mówi, ab y za­

czekał na odpow iedni d yplom . Lecz Ś ty ośw iadcza, iż mu dość

(37)

chrześcijański sław ny odpust Porcjunkuli, w zgrom adzeniu św. Franciszka: który p ier­

wotnie był przyw iązany do owej kapliczki; n a ­ stępni zaś Papieże rozciągnęli go do wszystkich oratorjów synów św. F ranciszka, i takow y corocznie, w d. 2 Sierpnia się obchodzi. A po- m ieniona kapliczka wraz z Obrazem M atki Bo­

żej Anielskiej i cudownym w izerunkiem P. J e ­ zusa ukrzyżowanego, uważa się za kołyskę zgrom adzenia, za M atko wszystkich Seraficz- nego zakonu świątyń. D otąd jest przedm io­

tem licznych z całych W łoch, a naw et z D al­

macji i innych krain pielgrzym ek. W roku 1859, i my niegodni mieliśmy szczęście modlić się u podwoi tej kapliczki.

8. M atka Boża w M onte-serrato.

W Hiszpanii, ju ż św. Jakób większy, syn

na słow ie. Jako/, później rzeczywistość nadania tego odpustu nie dyplom em , ale liczneuii Bóg stw ierd ził cudami.

M ie sią c M a j 3

(38)

Zebedeusza, a b rat Ś. Jan a Apostoła, któremu M atka Boża pod krzyżem poruczoną przez P a­

na była, miał ogłaszać wiarę świętą: tam też Jego zwłoki przeniesiono i w Kompostelli zło­

żono. Tam od początku, wielu było świętych i uczonych mężów. Biskup Korduby Ozjusz na pierwszym Soborze zastępował Ojca &-go.

To też cześć M arji, na półwyspie Pirenejskim , od pierwszych zaraz zasłynęła wieków. Na wielu miejscach powznoszonoświątnice na cześć M arji, oddawano Jej hołdy przed łaskami sły- nącemi obrazami. Do tych miejsc szczególniej sławnych, zalicza się w prowincji Katalonii, niedaleko Barcelony, miasto M onserrato. Tu na bardzo stromej górze, i dla tego Monte ser- rato, to jest, góra ociosano.: zwanej, Benedykty­

ni wznieśli swoje pustelnie i świątnicę, a w niej umieścili starożytny, z Azyi sprowadzony Obraz Marji. Sława tego miejsca i cudownego Obra­

zu zasłynęła szczególniej na cały świat od r.

1524, kiedy nieustraszony rycerz ś. Ignacy Lo- jola, po wyzdrowieniu z ciężkiej rany, w bitwie

(39)

I łjin i 5 Maja,

Matka Boża w M ontoscrrato w Hiszpanii.

(40)

M arji złożył swój miecz rycerski i całkowicie poświęcił się na służbę niebiańskiem u Panu:

a w grocie pod miastem M anreza, niewiele wiorst od M onte-serrato położonej, nakreślił swą złotą, natchnioną księgę, pod nazwą Ć wi­

czenia duchowne, któ ra to księga, wedle słów św. Franciszka Salezego, tylu zrodziła świę­

tych, tylu duszom posłużyła ku zbawieniu, ile w sobie zgłosek mieści.

9. Matka Boża Paryzka, albo Niep. Serce Marji.

Serce niepokalane M arji, wedle przepow ie­

dni Symeona, przeszył miecz boleści, zaraz przy otjarowaniu D zieciątka Jezus w Jerozolim skiej świątnicy. N ajbardziej zaś to M atki-dziewicy Serce, zabolało pod krzyżem, kiedy Boskie Serce Jezusa, włócznią otw arte zostało. "Wie­

rne dzieci M arji, od początku tuliły się do Niep. Sei'ca M atki, wyłączne jednak n abożeń­

stwo do tego Niep. Serca, znajdujemy dopiero w późniejszych wiekach. Klemens X I 1669,

(41)
(42)

ustanow ił kon fratern ję Serca M arji w Rzymie- B enedykt XIV' potw ierdził takow ą dla Niemiec 1748. Pijus V I dla 60 zgrom adzeń K arm e­

lickich ustanow ił święto Serca M arji i liczne- mi ubogacił to nabożeństwo odpustam i, zapro­

w adził je także w Kościele Ś. E ustachiusza w Rzymie. Szczególniej jed n ak rozw inęło się z r. 1838. Proboszcz parafjalnego kościoła w Paryżu, pod nazwą (N otre Dame des Yictoi- res) Najśw. P anny Zwycięzkiej, ks. de Dufri- che D esgenettes, za dozwoleniem ks. de Que- len A rcybiskupa Paryzkiego w r. 1836, zapro­

wadził w swym kościele m odły za nawrócenie grzeszników, i swą parafję ofiarował Niep. S er­

cu M arji. G rzegorz X V I Papież przez Breve z d. 25 K w ietnia 1838 cel i modły takow e potw ierdził, modlącym się n adał nazwę Arcy- bractw a Niepokalanego Serca M arji (L ’archi- confrerie du saint et immacule Coeur de M a­

rie). Od tej chwili po całym świecie tysiące bractw afiljowano do Paryzkiego, m yrjady w iernych do nich się wpisało. O dtąd statu a

(43)

nym Najśw. Panny Z wy ciężki ej zasłynęła li- cznemi łaskam i, tak dalece, że Pijus IX 26 L i­

stopada 1861, uznał Obraz ten M atki Bożej zr, cudowny, i jako łaskam i słynny, koronam i uwieńczyć go dozwolił, co też w d. 9 Lipca 1862 uroczyście dopełniono i pam iątka tej koronacji, corocznie, z odpustem 9 Lipca się obchodzi. W pomienionym Breve z d. 26 L i ­ stopada 1861, Ojciec św. zarazem zatwierdził i odpustam i udarow ał (') następny modlitwę na intencję Kościoła.

M ódlmy się:

„P anie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, we wszystkiem równy Bogu Ojcu, również jak On Odwieczny Boże, który stawszy się czło­

wiekiem dla naszego zbawienia, zbudowałeś Twój kościół na niewzruszonej opoce, przeciw

('i Odmawiającym tę m odlitw ę w Kościele A rcybractw a, nadany jest odpust lat 7 i tyleż kwadragcn (280.dni), gdziekol­

wiek zaś indziej ją odmawiającym nadany odpust dni 200, przez ponowione Breye Pijusa IX d. 24 Listopada 1865 r.

(44)

której bram y piekła nie przemogą, błogosła­

wimy Tobie i dzięki najgłębsze składam y, żeś nam d ał za M atkę ten jeden, św ięty, katolicki apostolski, rzymski Kościół. Jesteśm y dzieć->

mi tego K ościoła i dla tego zań błagamy. W ie­

my dobrze, iż nieopuścisz tego Kościoła nigdy, iż On stać będzie do końca wieków, zachowa niezmiennym skład, święty depozyt twej p ra ­ wdy, twych Sakram entów, twych obietnic. B ła­

gamy Cię jednak, pociesz ten Kościół w jego doświadczeniach, skróć takowe, pomnóż jego radość, wedle wielkości ponoszonych przezeń utrapień. Zachowaj, umacniaj, uwieńcz Twem błogosławieństwem widzialną Głowę, k tó rą mu dałeś, N astępcę Śgo Piotra, Twego N am iestni­

ka, Ojca powszechnego wiernych. Wylej obfi­

cie twe łaski na wszystkich pasterzy, którzy pod Jego sterem zarządzają naszemi duszami;

wylej obficie tw e łaski na nas, umacniając nas w wierze, nadziei, miłości. Niech żadna potęga nieoderwie nas nigdy od Twojego św. Kościoła, od Stolicy Ś. Piotra. Niech przez

(45)

I h ic ń 7 M aja.

Jlatka Boża pustelników (Notre-Dame dos E rm ites^ larja E insie- deln) w Szwajoarji.

i

(46)

naszą, wiarę i dobre uczynki, okażemy się za­

wsze godnemi zaszczytnego imienia Katolików.

Żebrzem y Cię o te łaski, przez przyczynę n a­

szej Matki, Niepokalanej Dziewicy M arji, Świętych Apostołów P io tra i P aw ła, i wszy­

stkich Apostołów i wszystkich Twoich Świę­

tych. Amen“ .

10. Matka Boża pustelnicza (Notre-D am e des Erm ites, M aria Einsiedeln) w Szw ajcarji.

W samym środku Szwajcarji, w K antonie Schwyz, dwie mile od jeziora Zurich ku połu­

dniowi, na spadzistości góry, wznosi się sław ne opactwo Benedyktynów, M aria E insiedeln, N otre-Dam e des Erm ites, zwane. Tu jest wielka starożytna św iątynia, sama naw a śro d ­ kowa do Presbytcrium blisko do 300 stó pjest długa. Tu corocznie cała praw ie katolicka zbiera się Szw ajcarja, tu z W łoch, Niemiec, Francji, krocie przybywa pielgrzymów, oddać hołdy, śluby M arji, przed Jej łaskam i sły n ą ­ cym obrazem, od niepam iętnych, wedle niektó-

(47)

1 1

Ihini § Maja

M arja-Zell (mieszkanko Marji) w Anstrji.

(48)

rych od czasów Ś. B enedykta tu się znajdują­

cym. Dzisiejszy cesarz Francuzów, Ludwik Napoleon tu był bierzmowany, tu pierwszą przy jął S-tą Komunję. W izerunek przedstaw ia i samą statuę i prawdziwy styl świątyni.

11. M aria-Zell (domeczek M arji).

Między W iedniem a Brlick, na zachodnim skłonie wiedeńskich leśnych i śniegowych gór (W ienerw aldgebirge und Schneegebirge), leży niew ielka wioseczka nazwana domeczkiem albo m ieszkankiem M arji (Maria Zell). Tu z całej A ustrji, M oraw ji, Styrji, Kroacji, W ęgier, corocz­

nie krocie pielgrzymów się zgromadza. W ielka św iątynia, na szesnaście lat w przód, niż nasza w Częstochowie, wzniesioną została przez L u ­ dwika I króla węgierskiego, 1366 roku, który od roku 1370 b ył i królem Polskim , na m iej­

sce dawnej tam stojącej kapliczki. Obejm u­

je wiele kosztow nych wotów, skarbiec szcze­

gólniej niemi je s t przepełniony. Bogactwem odznacza się tu kaplica M atki Bożej, zwana

(49)

w niej wszystko, począwszy od świeczników i lichtarzy, aż do antepedjów i k ra t je s t z czy­

stego srebra. W niej się znajduje, przedsta­

wiona tu w wizerunku, statu a M atki Bożej z Dzieciątkiem Jezus, koronam i uwieńczona, niewielkich rozm iarów, bo zaledwie 18 cali wiedeńskich m ająca, na drzew ie lipowem wy­

rzeźbiona. Starożytność tej statu i niezdaje sio przechodzić r. 1291, daty przeniesienia Śgo domku M atki Bożej z N azaret do Dalmacji, do L oreto, bo i statua i kaplica je s t wedle wzo­

ru i rozm iarów statui Domku Loretańskiego, k tó ry w Dalmacji ja k wyżej wzmiankowaliśmy b y ł od r. 1291 do 1294.

12. Matka Boża w Salette (Notre-Dame de la Salette).

W Sobotę dnia 10 W rześnia 184G roku, w przeddzień uroczystości M atki Bożej Boles­

nej, w górach alpejskich zwanych Sous-les Baisses, w dyecezji G renoble, departam encie

(50)

Isere, dwora m łodziutkim dziatkom Piotrow i- Maksyminowi G iraud i Franciszce-M elanii Ma- thieu, około trzeciej godziny z południa, u k a ­ zała się prześliczna Pani (une belle Dame), przecudnie ubrana, św iatłem i jasnością oto­

czona i w anielskiej rozmowie, poruszającej serce, ośw iadczyła: że Pan Bóg rozgniewany je s t mocno na ludzi, z powodu trzech bardzo rozpowszechnionych grzechów : z tych pierw ­ szy, są straszne bluźnierstw a i przekleństw a ; drugi, zaniedbanie święcenia niedzieli i św iąt;

trzeci, pogwałcenie postów i ustaw kościelnych;

dodała ta Pani, że dla odwrócenia gromów gniewu Bożego i oddalenia za powyższe g rze­

chy grożących ludziom kar, wypada koniecznie, aby ludzie porzucili trzy wspomnione grzechy, chwycili się pokuty, uciekli do modłów.

Przeciw tem u objaw ieniu, bezbożni mnó­

stwo rzucili zarzutów , potw arzy, fałszów: po długich jednak przez wiele lat badaniach, wy­

kazano bezzasadność zarzutów bezbożności;

przyznano prawdę owemu widzeniu, dowiedzio-

(51)

Dzień 9 Maja.

Matka Boża w g a b lle (Notre-Daine do la Salette) w Francji.

(52)

no, że ową prześliczną. P a n ią je s t Niepokalana M arja, która naw et przez usta niemowląt, przez głosy dziecięce, jak o M atka nasza, zachęca do modłów, do pokuty, do cnoty. N a pam iątkę tego widzenia, tam gdzie ono miało miejsce, za dozwoleniem P a ste rz a dyecezji, w roku 1851 wzniesiono piękną św iątynię, umieszczono w niej w izerunek M arji, podług opowiadania dzieci; utw orzyło się stow arzyszenie N otre- Dam e de la S alette, w celu niesienia modłów, aby Bóg d ał naw rócenie grzesznikom , zw łasz­

cza w nałogach powyższych grzechów zostają­

cym, Stolica A postolska w roku 1852 takow e potw ierdziła i odtąd de la Salette stało się przedm iotem i miejscem licznych, z dniem k a ż ­ dym zw iększających się pielgrzym ek. Oto m odła k tó rą tam w ierni zanoszą:

M ódlm y się:

„PotężnaniebiosK rólow o! W szechw ładna Anio­

łów Pani! Od początku masz od Boga władzę, po- słm nictw o,ZcntszyĆ fftow ęszatana, błagam y Cię, poślej zastępy św ięte, niech tw ą powagą s k ru ­

(53)

szą, pokonają czychającego na dusze nasze czarta, niech go strącą do przepaści. Któż jak Bóg. Anieli Ści brońcie, strzeżcie nas, o do­

bra, czuła M atko, Tyś zawsze naszą nadzieją, naszem ukochaniem. A m en.“

13. Matka Boża na Jasnogórze w Częstochowie.

\ W idzieliśmy, jak w każdej krainie są w ier­

ne dzieci M arji, tulą się do Jej niepokalanego S e rc a : i nasza kraina nie ustępuje w czci nie­

bios Królowej, na naszej ziemi wiele jest miejsc poświęconych M arji; choć o niektórych w krótkości wspomniemy; zaczniemy od Obra­

zu M atki Bożej na Jasnogórze.

Śty Józef na głos Anioła, wróciwszy z Dzie­

ciątkiem Jezus i M arją z E g ip tu w strony Ga­

lilejskie do N azaret, wyciosał z drzewa cypry­

sowego niewielki stolik, a w tej pracy Dziecina Jezus Józefowi pomagała. P rzy tym stoliku święta Rodzina, Jezus, M arja, Józef klękali, modlili się, łzy wylewali, skromny brali posiłek.

Gdy Tan Jezus opuścił N azaret i zaczął ogła­

szać Ew angelję, stolik ten przeniesiono do J e ­

(54)

ruzalem. Po w niebowstąpieniu zaś Pańskiem i zesłaniu Uuclia Śgo, na tym blacie od stolika, na prośbę wiernych, zwłaszcza dziewic pod kierunkiem M arji żyjących, Śty Ł u k asz odma­

lował oblicze M atki Bożej. Obraz ten zosta­

w ał trz y blizko wieki, w ręk u dziewic na W schodzie. Śta Helena, jako drogą pam iątkę otrzym ała go w darze od dziewic poświęconych M arji, przew iozła go z czcią do K onstatyno- pola, gdzie przez pięć wieków sły n ą ł łaskam i.

Potem , dostał się ten obraz do Bełzu; tu T ata- rzyn wypuszczoną strz a łą u d erzył w szyję Śgo Obrazu i znak ten dotąd pozostał. W r. 1382 W ładysław książę opolski, wiózł go z Bełzu do Opola; lecz tu na Jasnogórze został po­

w strzym any i tu ten O braz zostaw ił. W roku 1430 chcieli go uwieść z Jasnogóry Hussyci, lecz podwiózłszy go do miejsca, gdzie dziś ko­

ściół Śtej B arbary, już dalej ruszyć nicmogli.

Jeden z Hussytów, zrzucając z wozu święty Obraz, rozbił go, a drugi po dwakroć uderzył pałaszem w święte M arji Oblicze i dwie te

(55)
(56)

blizny dotą-d zetrzeć się niedają, dziś jeszcze świadczą o owej bezbożności i zdarzeniu, a przy miejscu gdzie obraz zrzucono, w ytrysło źródło, które do dziś przy kościele Śtej B arbary się znajduje. Obraz ten słynący łaskam i, na mo­

cy dozwolenia Klemensa XI Papieża, w roku 1717 został ukoronowany, w roku zatem 1807 przypadała trzecia pięćdziesiąt-letniego jubile­

uszu pam iątka tej K oronacji"(').

14. Matka Boża Lwowska.

W Lwowie, w Kościele dominikańskim, pod nazw ą Bożego Ciała, znajduje się Obraz łask a­

mi słynący, którego tu w izerunek podajemy.

H istorja jego je s t praw ie taka, co Obrazu na Jasńogórze. M iał go również malować Ł ukasz Święty Ew angelista, później znajdow ał się w Carogrodzie. Ztam tąd Anna córka Cesarza greckiego Bazylego, poślubiona Włodzimierzowi

(') Obszerny opis historyczny i szczegółow y .świątyni Ja­

snogórskiej i Św iętego obrazu oglosiliśuiy w r. ISO" w d z id ę : Koronacja Matki Bożej na Jasńogórze.

(57)

ltzieii 11 Maju

Matka Hoża w L w ow ie, w Galicji

(58)

Księciu na Rusi, otrzym ała go w posagu i w r.

987 przywiozła go do Kijowa. Jarosław II Książe Ruski, wraz z stolicą, około r. 1,113.

przeniósł ten Obraz do Halicza. Lew zaś syn Daniela, założywszy miasto od swego imienia Lwów nazwaner tam go około r. 1270 w Ko­

ściele Bożego Ciała dom inikańskim złożył, gdzie się dotąd znajduje i łaskam i słynie.

Obraz ten łokieć i 14 cali wysoki, a łokieć i dwa cale szeroki, je s t na cyprysowej desce malowany: przedstaw ia w popiersie M atkę Bo­

żą trzym ającą w praw ej ręce berło, a w lewej Dziecię Jezus, które piastuje w lewej rączce glob ziemski na nim krzyż, a praw ą wznosi do góry, jakby dla błogosławienia. Obraz ten cu­

dami słynny, z dozwolenia B enedykta XV I r . 1,751 uwieńczony został dwiema złotemi koro­

nami, a w r. 1851 obchodzoną była setnica ' tej Koronacji.

15. Matka Boża Gidelska.

Gidle wiejska osada, o dwie mile od Radomska, posiada aż trzy kościoły. Parafjalny maluczki

(59)

Dzień II Kaja.

M atka Boża w Gidlach.

(60)

z modrzewia, do najdawniejszych w naszym kraju się liczący, bo w r. 1059 wzniesiony; d ru ­ gi za wsią, przy pustelni mięszkąjących tu nie­

gdyś Kartuzów; trzeci wspaniały, w r. 1615 przez Annę z Rusocic D ąbrowską Kasztelanowę W ieluńską zbudowany. W nim, po prawej stronie' nawy je st kaplica, w której się mieści cudowna, kamienna figura M atki Bożej, z Dzieciątkiem Jezus. H istorja jej jest taka: W pierwszych dniach M aja 1515 Jan Cencek, km iotek z Gi- dcl, w tem miejscu gdzie dziś się wznosi ko­

ściół z kaplicą cudownej figury, orał swą w ła­

sną rolę. Nagle woły stają, zginają nogi, schy­

lają swe łby, jakby dla oddania pokłonu, i mi­

mo bicia, ruszyć się dalej niechcą. Cencek idzie przed pług i spostrzega w bruzdzie wy- oraną maluczką figurę, z prostego głazu wycio­

saną, przedstaw iającą M atkę Bożą z Dzieciąt­

k ie m Jezus w koronach. Zabiera te figurę i żonie tylko samej, o tem zdarzeniu powiedzia­

wszy, schował ją w skrzyni. Niedługo potem Cencek wraz z żoną dotknięci zostali ślepotą;

(61)

posługująca im wyrobnica otwiera pewnego ra­

zu skrzynię i spostrzega w niej ową figurę, otoczoną, jasnością. Małżonkowie Cencek wy­

znają się bydź winnemi zatajenia figury, pole­

cają się M atce Bożej, uwiadamiają o jej znale­

zieniu miejscowego plebana. Ten w processji, z licznym ludem, przenosi figurę do farnego, na wstępie tu wzmiankowego parafjalnego kościoł- ka; w czasie processji Cenckowie wzrok odzy­

skać mieli. Zaledwie skończyła się processja, a lud zaczął wracać do domów, nagle wszys­

tkich ogarnia zdziwienie, albowiem na miejscu, gdzie wyorana była figura, spostrzegają w dali jasność, a przybywszy do tego miejsca, na roli widzą tęż samą figurę, co byli wnieśli do K o ­ ścioła. D ają znać plebanowi; ten udaje się do kościoła, a nieznalazłszy figury, idzie za ludem w pole. Tu po modłach, po naradzie, wbijają temczasowo słup drewniany, w jego wydrążenie składają tę małą figurę. Tam w krotce potem wystawioną została maluczka, drewniana kap­

liczka: a w sto lat później, kościół murowany,

(62)

nia Ś. Dominika cudowna figura M atki Bożej słynie łaskam i, je s t przedmiotem osobliwszej czci wiernych.

16. Matka Boża Kodeńska (Guadalupe).

W śród najwięcej malowniczej Podlasia oko­

licy, nad Bugiem, w śród obszernych błoni, na wzgórzu, roztacza się miasteczko Kodeń, a w nim wznosi się i nad całą okolicą panuje świątynia o trzech kopułach, i nad kopuły wysoko w niebo strzelającą wieżycą i krzyżem . Tu w wielkim ołtarzu, znajduje się obraz M atki Bożej, zwanej Guadalupe, słynny w Rzymie, w Hiszpanii i Portugalii, a od dwóch wieków i u nas. Oto je ­ go historja: M ikołaj Sapieha Chorąży Litewski spełniając ślub i ofjarowanie się M atce Bożej?

w ciężkiej chorobie uczynione, po wyzdrowie­

niu, udał się był do Rzymu. Tam z rąk U rba­

na V III przyjął N ajświętszą Komunję, otrzy- m ał błogosławieństwo i już miał wracać do kraju. P rzed odjazdem, u dał się przed Obraz słynny łaskam i, od Rzym ian zwany M adonna

(63)

le .

D d c ii lit fflaja.

Matka Boża Kodeńska (Guadalupc).

(64)

de Guadalupe, i tam w rzew nych modłach po­

leca się M atce Bożej. Obraz ten tak go za­

chwycił, iż pragnął mieć go u siebie: w uniesie­

niu, niezważając na wyniknąć mogące n astęp ­ stwa, zwraca się do obecnego zakrystjana już prośbą, ju ż datkiem tyle nań wpływa, iż za- krystjan ów Obraz przynosi mu do mieszkania i Sapieha uradow any, z takowym do rodzinnej w raca ziemi, i na zamku Kodeńskim go um ie­

szcza. B rak Obrazu wnet dostrzeżono, spraw ­ cę jego uwiezienia wykryto, rzucono nań słu ­ sznie kościelne kary. Sprawa stała się nader głośną; wytoczono process przed N uncjaturę.

Sapieha przyznaje się do winy, upokarza, wy­

syła naprzód synowca swego do Rzymu, potem i sam się tam udaje osobiście, blaga Papieża o przebaczenie. U rban V III nietylko winę przebacza, ale jeszcze w r. 1635 i sam Obraz darow ał,z upoważnieniem Biskupowi Łuckiem u danem, aby takowy w budującym się w Kodniu parafjalnym kościele, ze czcią był umieszczony.

W skutku tej woli Ojca Ś-go, w pierwszych

(65)

dniach Sierpnia 1635 r. umieszczono Obraz tem- czasowo w drewnianym kościołku; a kiedy za staraniem Jana F ryderyka Sapiehy, kościół mu­

rowany parafjalny w r. 1686 został ukończony, w tenczas pokonsekrowano go i uroczyście do niego wspomniony Obraz przeniesiono i w wiel­

kim ołtarzu umieszczono. Licznemi on zasły­

nął łaskami. Król Jan Kazimierz tu się modląc, złożył kosztowny rubin. Zaś Innocenty XIII Papież 1723 r. uznał ten obraz za cudowny i w moc wydanej Bulli Papiezkiej, w tymże r.

1723 Biskup Łucki Rupniewski, dopełnił uro ­ czystej tego Obrazu K oronacji, której koszta podejmował wspomniony Jan Fryderyk Sapieha.

Pasterz tego kościoła od r. 1710 ma nazwę i przywileje Infułata.

Wspomnieć jednak nam nieco wypada i o nazwie Guadalupe, i przed kodeńskiej epoce tego Obrazu. Obraz zupełnie tem u podobny, m iał odmalować Św. Łukasz, i takow y p rze­

chowywany był w Rzymie, aż do Grzegorza W.

Ten Papież w r. 595, na usilne prośby Św. Lc-

(66)

andra Biskupa Hispaleńskiego,. takowy jem u darow ał. L eander powiózł go z sobą do H isz­

panii, i wierni mieli go tam w wielkiem posza­

nowaniu. Z powodu zaś srogości Maurów, po­

bożni lękając się, aby M aurzy go niezbeszcze- ścili lub nieporąbali, ukryli go i zakopali w zie­

mię, w jednej grocie w górach Siera de Guada- lujje, pod miastem tegoż nazwiska, w prowincji, E strum adury, w okręgu Caceres, blisko pograni­

cza Portugalii, wraz z zwłokami Ś.Fulgencjusza.

W tej grocie zostaw ał obraz przeszło lat 600 i wierni odszukać go nie mogli. Dopiero około r.

1200Najśw. M arja, ubogiemu pastuszkowi miała wskazać miejsce, gdzie się Obraz znajduje. P a ­ stuszek swe widzenie opowiedział i Pasterzowi duchownemu i radnym m iasta Guadalupy i rze­

czywiście, podług mowy pastuszka, znaleziono i Obraz i zwłoki Św. Fulgencjusza Biskupa.

M ieszkańcy G uadalupy na tein samem miejscu znalezienia, wznieśli wspaniałą świątynię, w k tó ­

rej dotąd rzeczony Obraz łaskam i słynie.

Nim jednak w r. 595 Św. Grzegorz W. z te-

(67)

go obrazu uczynił podarek Św. Leandrow i B.

Hispaleńslciemu, rozkazał z niego Błogosławić*

w i one ni u Augustynowi Rzymianinowi najw ier­

niejszą uskutecznić kopię, któ ra w Oratorjum Papiezkim na W atykanie, starannie była zacho- wywana, a nawet kiedy r. 1349 wielka wybu-cliła w Rzymie pow ietrza zaraza, Klemens VI P a­

pież, z tym Obrazem uroczystą po mieście od­

bywał procesją i modły, i zaraza ustała: i ten właśnie Obraz uwiózł Sapieha do Kodnia. A tak zasłynął on łaskam i i w Hiszpanii, i Italii, i w Portugallii i w naszym krainie.

17. Matka Boska Leśniowska.

Leśna, osada wiejska, nad rzeczką Białą, n ie ­ daleko m iasta tegoż nazwiska, na Podlasiu nad Bugiem, w lesistej okolicy, posiada statuę M atki Bożej na kamieniu owalnym wyrytą, z Dzie­

ciątkiem Jezus na ręku i Duch Św. nad Sercem M arji w postaci gołąbka wyrażony. Początek obrazu jest taki. Dnia 26 W rześnia 1G83 roku pamiętnym zwycięstwem pod Wiedniem, pastu­

szek szukając zbłąkanego bydełka, ujrzał na

(68)

gruszy wśród okopów, tę kam ienną figurę: u- rządzono we dworze tem czasową kaplicę i tam tę figurę przeniesiono. W roku 1686, dziedzic L eśna P aw eł Kazim ierz M ichałowski, S karbnik Orszański i M ielnicki, na tem samem miejscu, gdzie obraz na gruncie znaleziono, zbudow ał drew niany kościołek, do którego uroczyście tę figurę sprowadzono. N astępnie urządzono tu P arafję, k tó rą od r. 1727 Paulini z Jasno- góry zarządzali, w r. zaś 1752, wznieśli wspa­

niały kościół m urow any,pod ty tu łem ŚŚ. A po­

stołów P io tra i P aw ła i w nim, w wielkim o łta ­ rzu, na pniu wspomnionej gruszy, tę figurę u- mieścili, gdzie się dotąd znajduje. Od początku zasłynął te a obraz wielkiemi łaskam i. Ja n M i­

chałow ski i G rzegorz Kulczycki, w czasie wy­

praw y pod W iedniem wysłani przez Ja n a IIL z depeszą do księcia L otaryngii, przebrani, przedzierać się musieli przez obóz turecki, nie­

bezpieczeństwo było wielkie, lecz oni polecili się opiece M arji i kiedy szczęśliwie z w ypra­

wy do k raju wrócili, złożyli tu swe wota,

(69)

M a tk a Iioża L eśniow ska na P o d la siu .

M iesiąc M a j 5

(70)

oraz zabrane Turkom , pałasz i strzem iona.

W r. 1706, Szwedzi tu w padli, znaczną część kosztowności z skarbca tutejszego zagrabili.

Stolica A postolska uzn ała ten O braz za cudo­

wny, godny uw ieńczenia koronam i i rzeczyw i­

ście, Stanisław R adziw iłł K. W . L it. ofiarował dwie złote korony i kosztow ną szatę sreb rn ą na O braz i w r. 1 7 52, z dozwolenia Stolicy Apostolskiej, przy napływ ie wielkim ludu, u- wieńczenia O brazu koronam i dopełniono.

18. M atka Boża Skempska.

Z m iasteczkiem Skem pe (*) w ziemi D obrzyń­

skiej, łączy się w iejska osada W ym yślin. Tu wznosi się kościół, a w nim je s t Obraz N iepo­

kalanej Dziewicy, w m łodziutkim wieku, w po­

kornej postaw ie, z rączkam i na piersiach do m odlitwy złożonemi. O tym obrazie następne je s t podanie. M łodziutka córka kasztelaństw a Kościeleckich, dziedziców Skępego i przyległo- ści, tra p io n ą b y ła ciężkiemi chorobam i, nogi

(*) Skępe lub Skąpe.

(71)

Dzień 15 Maja.

M atka Boża Skeinpska.

(72)

zwłaszcza tak były pokurczone, iż chodzić wcale niemogła. Pomoc lekarska n ie m ia ła ju ż żadnego środka; kasztelaństw o zatem ofjaro- wali swą córeczkę Opiece M atki Bożej i w o- sadzie W ymyślin, o 2000 kroków od Skępego, wznieśli m aluczką kapliczkę. Kiedy takow a już była na ukończeniu, ich słaba dziecina błaga, aby j ą tam zawieziono: a wpół drogi do kap li­

cy prosi, aby jej pieszo iść tam dozwolono.

Zdziwieni rodzice zezwalają, widzą dziecię zdrowo biegące do kaplicy, gdzie klęka, modli się i po m odlitwie zw raca się do rodziców, b ła ­ ga, aby ją wzięli do jakiego m alarza, żeby sam a w ybrała obraz do tej kapliczki. Rodzice z zdro­

wą córeczką udają się do kilku m alarzy; małej dziecinie żaden nieprzypa da do życzenia obraz.

N areszcie, po długich szukaniach, dopiero wyżej opisanyjej się spodobał. Dodaje podanie, iż ma­

larz zdziwiony, niew iedział zkąd by był u niego ten obraz i za takow y wcale żadnej niechciał przyjąć zapłaty. Ten Obraz wniesiony został naprzód do pomienionej kapliczki i data pod

(73)

nim 1496, je s t rokiem , w którym nastąpiło owo zdarzenie. Później wzniesiono wielki ko­

ściół, do niego uroczyście obraz przeprow adzo­

no, a straż przy nim oddano Ojcom zgrom adze­

nia braci m niejszych, którzy wedle swych kro­

nik, istnienie tu od r. 1498 datują. Ten obraz wielce zasłynął łaskam i, stolica Apostolska, to je s t B enedykt X IV i k a p itu ła ś w . P io tra na W atykanie, uznała go za cudowny i uwieńczyć złotą koroną dozwoliła; co też w dniu 18 M a­

ja 1755 r. solennie dopełnił Józef Szembek B i­

skup Płocki.

19 i 20. M atka Boża w Sejnach.

Miasto rezydencji B iskupa Dyecezji Augu­

stowskiej, Sejny nad rzeką M arychą leżące, po­

siada kościół katedralny, w pięknym stylu, o dwóch wieżycach, w roku 1609 pod wezwa­

niem Śtego Jerzego, przez Jerzego i Ju sty n ę z D ulskich małżonków Grudzińskich, dla zgro­

m adzenia kaznodziejskiego wzniesiony, w roku 1793 przez Różę z Platerów S tru teń sk ą odre-

(74)

Dzień 16 illaja.

jj w o l: w d rz:k ło s: " we.

Statua M atki Boźój w Sejnach, gd y jest zamieniona.

(75)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powitanie uczniów i przedstawienie celu zajęć: Dziś opracujecie indywidualnie lapbook, w którym znajdą się przydatne informacje na temat ssaków i środowisk ich życia..

Napisz co było marzeniem Ani przed przybyciem na Zielone Wzgórze.. Jaką wartość w życiu człowieka

Zagadki słuchowe-Co słyszysz (rodzice uderzają o stół, klaszczą, gwiżdżą, itp). Rozwijanie słuchu fonematycznego” Jaki to

Moje prace były kupowane też z wystaw gdzieś poza Polską. Przychodziły propozycje, że za tyle i

Ale jedna cecha owego Wędrowca, owego - w jakimś sensie - wnuka Pana Cogito czy młodszego brata podmiotu wierszy księdza Pasierba daje się dość szybko zauważyć?.

Podajcie mi garść kądzieli, Zapalam ją; wy z pośpiechem, Skoro płomyk w górę strzeli, Pędźcie go z lekkim oddechem. O tak, o tak, daléj, daléj, Niech się na

Opisz w kilku zdaniach wybrany przez siebie rodzaj aktywności i krótko uzasadnij dlaczego taką formę aktywności preferujesz – obowiązkowo.. Możesz

Myślę, że trzeba na to patrzeć z takiej perspektywy, że dwadzieścia parę lat temu w stanie wojennym, to było po prostu nie do pomyślenia, że możemy znaleźć się w takiej