• Nie Znaleziono Wyników

"Theotokos" w teologii św. Atanazego. Przełom mariologiczny w ГѴ wieku i jego znaczenie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Theotokos" w teologii św. Atanazego. Przełom mariologiczny w ГѴ wieku i jego znaczenie"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Królikowski

"Theotokos" w teologii św.

Atanazego. Przełom mariologiczny w ГѴ wieku i jego znaczenie

Salvatoris Mater 2/1, 56-73

2000

(2)

N

ie ulega w ątpliw ości, że - jak podkreślają zgodnie m ariolo- gowie - przełomową datą w dziejach mariologii jest rok 431, kie­

dy odbył się Sobór Efeski, którem u zawdzięczamy między innymi zdog- matyzowanie Bożego macierzyństwa Maryi (Theotokos) na tle kontro­

wersji chrystologicznej wywołanej przez Nestoriusza i dyskusji podję­

tej z zapałem przez świętego Cyryla Aleksandryjskiego1. Nie kwestio­

nując słuszności tego poglądu, uważny badacz historii mariologii nie może jednak zgodzić się ze zbyt jednostronnym uznaniem Soboru Efe­

skiego za wyłączny punkt przełomowy w mariologii. Wypowiedzi tego soboru są tylko konkluzją zasadniczego przełom u, jaki dokonał się w mariologii w ciągu IV wieku za sprawą ówczesnych Ojców uczestni­

czących w wielkiej kontrowersji chrystologiczno-trynitarnef, a zwłasz­

cza - jak postaram się tu wykazać - za sprawą świętego Atanazego, któ­

rego specyficzny i znaczący wkład do mariologii bywa zasadniczo po ­ m niejszany, jeśli nie w ogóle pomijany. Nie poświęcił mu na przy­

k ład większej uw agi G eorg Söll w swojej monumentalnej historii dogmatu m aryjnego3.

W 1976 roku M arek Starowieyski w dużym stopniu uzupełnił tę lu­

kę w historii mariologii swoim artykułem Ma- riologia św. Atanazego Wielkiego, zawierającym syntezę mariologii tego wielkiego obrońcy ortodoksji, chociaż nie zawiera pełnej oceny jego wpływu na późniejszą mariologię4. Jak do tej pory nie podjęto jakichś dalszych znaczących badań nad mariologią świętego Atanazego, gdy tym­

czasem - jak zauważa ksiądz Starowieyski: nauką o Bożym macierzyń­

stwie przygotował Atanazy drogę Cyrylowi Aleksandryjskiemu oraz defi­

nicji Bożego macierzyństwa5. Po wcześniejszych próbach zarysowania

1 Por. P. IM H O F , B. L O R E N Z , M aria T h e o to k o s b ei C y rill von A lex a n d rien , M ü n c h e n 1 9 8 1 .

2 Рог. B. SESBO Ü É, J. W O L IN S K I, B óg zb a w ie n ia . Tradycja, regula i S y m b o le w ia ry . E k o n o m ia zb a w ie n ia . R o z w ó j d o g m a tó w try n ita r n y c h i ch rysto lo g ic zn ych , tl. P. Rak, K raków 1 9 9 9 ; J. K R Ó LIK O W SK I, Trójca Ś w ięta i ż y c ie chrześcijańskie.

R o zw a ż a n ia try n ita r n e , T arn ów 1 9 9 9 .

’ Por. G . SO LL, S toria d e i d o g m i m a ria n i, R om a 1 9 8 1 .

4 Por. M . STA RO W IEY SK I, M a rio lo g ia św . A ta n a z e g o W ie lk ie g o , „ R o c zn ik i T e o lo g ic zn o -K a n o n icz n e ” 2 3 ( 1 9 7 6 ) z. 4 , 1 0 9 -1 3 2 .

5 T A M Ż E , 130.

Ks. Janusz K rólikow ski

Theotokos w teologii św. Atanazego.

Przełom mariologiczny w ГѴ wieku i jego znaczenie

SALVATORIS M A T E R 2 (2 0 0 0 ) n r 1, 5 6 -7 3

(3)

historii mariologii6, wydaje mi się, że warto jeszcze raz zwrócić uwagę na mariologię Atanazego z Aleksandrii, by zapytać się o jego specyficzny wkład wniesiony do mariologii oraz wydobyć zasadnicze elementy me­

tody jego mariologicznego wnioskowania.

1. Theotokos jako przełom w mariologii

W całej swojej historii refleksja m ariologiczna rozwijała się m ię­

dzy d w o m a bieg u n am i: dziew ictw em i m acierzy ń stw em M aryi.

W tej „przestrzeni” ukształtow ał się także tytuł Theotokos, będący najbardziej paradoksalnym , a zarazem najważniejszym tytułem wy­

pracow anym na określenie M aryi przez chrześcijaństwo w schodnie.

Tytuł ten nie oznacza po prostu „M atka Boga”, jak tłum aczą go za­

zwyczaj języki zachodnie, inspirując się łacińskim M ater Dei, p o d ­ kreślającym relację m acierzyńską M aryi w stosunku do Syna, ale precyzyjniej oznacza „tę, k tó ra zrodziła tego, k tóry jest Bogiem ” . Język łaciński rzadziej stosow ał bliższy odpow iednik greckiego The­

otokos, jakim jest określenie Deipara. Języki słowiańskie, w tym ję­

zyk polski, są w szczęśliwej sytuacji, powszechnie bow iem używa się w nich określenia Bogarodzica jako trafnego odpow iednika greckiego Theotokos, chociaż w refleksjach mariologicznych ostatnio zdaje się ono schodzić na drugi plan.

W prawdzie geneza językowa maryjnego tytułu Theotokos nie jest jeszcze precyzyjnie określona, to jednak wydaje się on mieć zasad­

niczo źródła chrześcijańskie, naw et jeśli przyjęłoby się, że chrześci­

jaństwo w tym w ypadku przejęło określenie nadaw ane pierw otnie jakiejś bogini pogańskiej. Theotokos pojawia się u wielu przednicej- skich O jców Kościoła, a u świętego A tanazego częstotliw ość jego użycia jest już znacząca, chociaż nie da się jej precyzyjnie określić, gdyż nie m am y jeszcze krytycznego wydania jego dzieł7. N ie w cho­

dząc w szczegóły statystyczne dotyczące tej kwestii, wystarczy zw ró­

cić uwagę na wiele m ówiący fakt „negatyw ny”, jakim było w owym czasie oskarżenie chrześcijan o „zabobon” przez Julian a A postatę w jego Kata Galilaion za używanie tytułu Theotokos. Oskarżenie to wskazuje przede wszystkim, że ten tytuł w ówczesnych środowiskach chrześcijańskich musiał być w dość szerokim użyciu8.

6 Por. J. KRÓLIKOWSKI, Магу/я w pamięci Kościoła. Mario logia, Część I, Tarnów 1999.

7 Por. M . STAROWIEYSKI, Tytuł „Theotokos” w świadectwach przedefeskich, „Analecta Cracoviensia” 16(1984) 4 0 9 -4 4 9 . Por. także, H. RA HN ER,H ippolyt von Rom als Zeuge für den Ausdruck Theotokos, „Zeitschrift für katholische T heologie” 5 9 (1 9 3 5 ) 73-81.

8 Por. CYRYL ALEKSANDRYJSKI, C on tra Julianu m 8 : PG 7 6 , 9 0 1 .

(4)

Kwestia, jak w iadom o, skrystalizowała się na początku V w ie­

ku, gdy obaw a przed pom ieszaniem Boskiej i ludzkiej natury w Je ­ zusie Chrystusie doprow adziła N estoriusza do przekonania, że sko­

ro tylko Jego ludzka natura została zrodzona z M aryi, to nie pow inna być O n a nazyw ana Theotokos, gdyż to wywołuje bluźniercze w ra­

żenie, iż dała O na życie naturze Boskiej, jak przyjm ow ano w przy­

padku bóstw pogańskich (wrażeniu takiem u uległ Julian Apostata).

W inna zatem być nazyw ana Christotokos, czyli „ta, któ ra zrodziła C hrystusa”. Aby rozstrzygnąć ten problem , w 431 roku biskupi ze­

brali się na soborze powszechnym w Efezie, znanym jako centrum kw itnącego kultu greckiej bogini Artem idy (Diany), a którego miesz­

kańcy praw ie cztery wieki wcześniej w ystąpili przeciw św iętem u Pawłowi z okrzykiem: „Wielka A rtem ida Efeska!” (Dz 19, 28)4. Tam, zebrani w kościele pośw ięconym M aryi, którego ruiny m ożna do dzisiaj oglądać, uroczyście ogłosili, że wszyscy wierzący są zobow ią­

zani d o nazywania M aryi Theotokos, czego świadectwem jest pierw ­ szy anatem atyzm świętego Cyryla przeciw N estoriuszow i: Jeśli kto ś nie wyznaje, że E m m anuel jest prawdziwie Bogiem i dlatego święta Dziewica jest M atką Bożą; zrodziła bow iem według ciała Słowo Boże, które stało się ciałem - niech będzie w yłączony ze społeczności wier­

n ych10. W d ow ód uznania tego dogm atu, papież Sykstus III w ybu­

dow ał najbardziej znaczące sanktuarium m aryjne na Z achodzie - Bazylikę Santa M aria M aggiore w Rzymie. Po kilku wiekach u trw a­

lania się tej wiary święty Jan Damasceński mógł stwierdzić: Dlatego więc słusznie i zgodnie z prawdą n a zyw a m y świętą M aryję M atką Boga. A ten ty tu ł zawiera w sobie całą tajemnicę wciełenia. Bo jeśli rodzącą była M atka Boga, to niewątpliwie narodził się z N iej Bóg, lecz także i człow iekn . A broniąc ikon przed ikonoklastam i, argum ento­

wał, że przedstaw ianie M aryi na ikonach stanow i przeciwwagę dla pogańskiego kultu d e m o n ó w 12. W tej samej polem ice święty Teo­

d o r Studyta stwierdzał z głęboką pewnością: Kiedy czcim y Jej obraz, nie odnosim y się, jak w obrzędzie pogańskim, do N iej jak do bogini (thean), ale czcim y Ją jako „Theotokos”13.

4 Por. T. JE N N Y -K A PPE R S, M u tte r g ö tte r in u n d G o tte s m u tte r in E phesos. Von A rte m is z u M aria, Z urich 1 9 8 6 .

10 BF VI, 4.

" JA N D A M A SC EŃ SK I, D e fide o rth o d o x a .3 ,1 2 : PG 9 4 , 1 0 2 9 ; tłu m aczen ie polskie w ed łu g : JA N D A M A SC E Ń SK I, W y k ła d w ia r y p r a w d z iw e j, d . B. W ojk ow sk i, W arszawa 1 9 6 9 , 1 5 6 .

12 T E N Ż E , D e im aginibu s 2, 11: PG 9 4 , 1 2 9 3 -1 2 9 6 .

" T E O D O R STU D Y TA , A d v ersu s ico n o m a ch o s 1: PG 9 9 , 4 8 9 .

(5)

Z Soborem Efeskim, tym przełom ow ym w ydarzeniem dla m a­

riologii i kultu m aryjnego14, łączy się następujące pytanie: Jak to się stało, że głównie w ciągu czwartego wieku tytuł Theotokos, z tytułu używ anego sporadycznie staje się wyznacznikiem , jeśli nie w prost kryterium , wiary i ortodoksji chrześcijańskiej, i że zostanie ostatecznie usankcjonow any przez Sobór Efeski? Aby odpow iedzieć na to py­

tanie, nawiązując do w ypow iedzi świętego Atanazego podejm iem y tutaj trzy zagadnienia:

a) rozwój tytułu Theotokos·,

b) związek tego tytułu ze świętem nazywanym „w spom nieniem M ary i” ;

c) poszukiw anie doskonałej osoby, która byłaby zwieńczeniem stw orzenia, a wcześniej utożsam ionej z Jezusem C hrystusem jako wiecznym Synem Bożym i drugą Osobą Trójcy Świętej.

2. Theotokos u świętego Atanazego

Chociaż N ew m an w swojej analizie rozw oju doktryny chrześci­

jańskiej w IV w ieku stw ierdza, że ty tu ł „Theotokos”, czyli M atka Boga, znany był chrześcijanom od czasów najdawniejszych15, to jed­

nak jest to stwierdzenie trochę przesadzone. W arto zauważyć, że tytuł rozpowszechnia się w kontekście arianizmu, a jego ojczyzną jest Alek­

sandria, gdzie użył go najpierw O rygenes i gdzie działał Atanazy.

Biskup Aleksander z Aleksandrii m ówił o M aryi Theotokos w sw o­

im liście do Aleksandra z K onstantynopola, w którym zwraca uw a­

gę na herezję Ariusza16. To, i wiele innych świadectw, przem aw ia za tym, że tytuł ten miał szerokie uznanie w Aleksandrii, a jego powolny rozwój świadczy na rzecz jego chrześcijańskiej genezy, potem oficjal­

nie usankcjonowanej. I właśnie w ten proces wpisuje się postać i d o ­ ktryna Atanazego.

Jak w iadom o, doktrynalną pasją Atanazego było uzasadnianie, że Jezus Chrystus, Syn Boży, aby być pośrednikiem między Stwórcą

14 N a tem at Soboru Efeskiego por. L. I. SCIPIONI, N estorio e il concilio di Efeso, M ilan o 1 974; В. ST U D E R , Il C oncilio d i Efeso (4 3 1 ) nella luce della d o ttrin a m ariana d i Cirillo d i A lessandria, w: La nian ologia nella catechesi dei Padri (età postnicena).

C on vegn o d i stu dio e aggiornam ento. R om a 10-11 m arzo 1 989, red. S. FELICI, Rom a 1 9 9 1 , 4 9 -6 7 ; M aryja w tajem n icy C hrystusa, red. S.С. NA PIÓRKOW SKI O FM C onv, S. L O N G O S Z , N ie p o k a la n ó w 1997.

15 J. H . N E W M A N , O r o z w o ju d o k tr y n y ch rześcija ń sk iej, tl. J. W. Z ieliń sk a, W arszaw a (b.d.), 147.

16 ALEKSANDER Z ALEKSANDRII, Epistola a d Alexandrum C onstantinopolitanw n 12:

PG 18, 5 6 8 .

(6)

i stw orzeniem musiał być Bogiem w pełnym i jednoznacznym zna­

czeniu tego słowa. Taka jest zasadnicza perspektyw a teologii patriar­

chy z Aleksandrii, której podporządkow uje właściwie całość swoich rozw ażań i walk w obronie ortodoksji. W m owie o wcieleniu Sło­

wa stwierdza: N ie do kogoś innego należało przem ienić zniszczalne w niezniszczalność, tylko do samego Zbawcy, który na początku uczy­

nił w szy stk o z nicości; nie do k o g o ś innego należało o d tw o rzy ć w ludziach porządek obrazu [Bożego], tylko do Obrazu Ojca; nie do kogoś innego należało spraivic, by śmiertelny powstał nieśmiertełnym, tylk o do Pana naszego Jezusa Chrystusa będącego Ż yciem sam ym w sobie; nie do kogoś innego należało nauczyć o Ojcu i usunąć kult bożków, tylko do urządzającego wszystko Słowa, będącego jednoro- dzonym i praw dziw ym Synem O jca17. M ow ę podsum owuje następu­

jącymi stwierdzeniami: To ono [Słowo Boże] bowiem się wcieliło, że­

byśm y zostali ubóstw ieni; ono objawiło się poprzez ciało, żebyśm y zyskali pojęcie o niewidzialnym Ojcu; ono zniosło zelżenie przez ludzi, żebyśm y odziedziczyli niezniszczalność18.

Pojęcie Theotokos pojaw ia się u Atanazego dość niespodziew a­

nie w trzeciej m owie przeciw arianom , gdzie stwierdza, że „perspek­

tyw ę” i „ch arakter” Pisma Świętego stanow ią dwie w ypow iedzi tri­

ple apangelia) m ówiące o Zbawicielu, a m ianowicie, że był od wie­

kó w Bogiem i jest S yn em , S ło w em , O brazem i M ądrością Ojca, a następnie przyjmując ciało z D ziewicy M aryi „Theotokos”, dla nas stal się człow iekiem 19. Aby uchwycić wagę tego stw ierdzenia, trze­

ba zwrócić uwagę na elem ent m etodologii teologicznej Atanazego, którą rozw inął w kontekście sporu z arianizm em . W ram ach tego sporu m usiano zająć się problem em egzegezy, czyli interpretacji Pi­

sma św iętego20. Dla obrony swojej pozycji arianie odw ołali się do tekstów biblijnych, chcąc zawęzić właśnie do nich toczącą się dys­

kusję teologiczną. Ich m etoda egzegetyczna była bardzo p o d ob na do techniki interpretacyjnej wcześniejszych odstępców od ortodoksji.

Zw olennicy Ariusza stosowali więc dla uzasadnienia swojego stano­

wiska w ybrane teksty, nie troszcząc się o uwzględnienie całościow e­

go kontekstu Objawienia. W odpow iedzi, zwolennicy ortodoksji o d ­ woływali się do wiary Kościoła, jaka została m u pow ierzona i jaką on zachowuje. Taka też była zasadnicza troska św. Atanazego. Aria­

p ATANAZY, D e in ca rn a tio n e Verbi 2 0 ; tłum aczenie polsk ie w ed łu g: A T A N A ZY Z ALEKSANDRII, O w cielen iu S łow a, ri. M . W ojciechow ski, W arszawa 1 9 9 8 , 4 0 . T A M Ż E , 5 4 (s. 7 3 ).

19 ATANAZY, O ratio con tra A rian os 3 , 29: PG 2 6 , 3 8 5 .

20 S zczegóły te g o zagadnienia m ożn a znaleźć w: S. L O N G O S Z , D e a u c to rita te T radition is a p u d A th a n a siu m A lex a n d rin u m (2 9 5 -3 7 3 ), R om ae 1 9 7 6 .

(7)

nie cytow ali różne teksty biblijne dla wykazania, że Zbawiciel był stw orzeniem , zaś w odpow iedzi Atanazy pow oływ ał się na „perspek­

tywę w iary ”, czyniąc z niej swój zasadniczy argum ent: Przywraca­

m y - m y, którzy posiadam y perspektywę wiary (ton skopon tes pi- steos) - poprawne znaczenie tego, co oni błędnie zinterpretowali21.

Biskup aleksandryjski utrzym yw ał, że p o p raw n a interpretacja p o ­ szczególnych tekstów biblijnych jest m ożliwa tylko w oparciu o per­

spektywę wiary: To, co z Ewangelii przytaczają jako dowód, jest w y ­ jaśniane przez nich w błędnym znaczeniu. Ten sens m ożna odkryć, je­

śli rozważy się perspektywę wiary właściwą nam, chrześcijanom, i je­

śli czytam y Pismo Święte, używając tej perspektywy jako reguły12.

Co m a na myśli św. Atanazy, gdy mówi o „perspektywie wiary” ? W jego języku pojęcie skopos oznacza ideę podstawową, autentyczny zamysł, znaczenie właściwe dla autora. Z drugiej strony, w środowisku neoplatońskim było to jedno z zasadniczych pojęć metodologicznych oznaczające zasadniczy punkt lub podstawowy tem at całego analizowa­

nego traktatu, który trzeba znaleźć, a potem stale go mieć przed ocza­

mi w trakcie prow adzonych poszczególnych analiz. Ojciec Kościoła praw dopodobnie znał ten problem metodologiczny. Było więc niedo­

rzecznością cytować wyrwane zdania, nie uwzględniając zasadniczej perspektywy biblijnej. Perspektywa wiary (Pisma świętego) stanowi ośro­

dek, credo, niejako zagęszczając się w stałej regule wiary Kościoła.

Sw. Atanazy uznaw ał więc konsekw entnie perspektyw ę wiary za pierw szorzędne kryterium interpretacji Pisma świętego, przeciw sta­

wiając w swojej argum entacji „zmysł kościelny” (ten ekklesistiken dianoian) pryw atnym opiniom heretyków 23. Takie ujęcie tego zagad­

nienia nie przeszkadzało m u równocześnie w uznaniu Biblii za wy­

starczające narzędzie do obrony praw d y24. Było to możliwe, ponie­

waż Tradycję traktow ał jako żywe środow isko „reguły w iary”, dzięki czemu nie stanow iła ona czegoś zew nętrznego w stosunku do Pisma świętego. W łączenie więc tytułu Theotokos do dw óch zasadniczych elem entów składających się na perspektywę wiary oznacza u Atana­

zego tyle samo, co uznanie go za kryterium ortodoksji. M am y tu zasadniczą zbieżność z tym , co św. G rzegorz z N azjanzu wyraził w bardziej znanym pryncypium.· Kto nie wierzy, że Maryja jest Bożą Rodzicielką („Theotokos”), jest poza Boskością25.

21 ATANAZY, O ra tio con tra A rian os 3 , 35: PG 2 6 , 4 0 0 . 22 T A M Ż E , 3 , 28: PG 2 6 , 3 8 4 -3 8 6 .

23 Por. T A M Ż E , 1, 4 4 : PG 2 6 , 1 01.

24 Por. T E N Ż E , O r a tio con tra gen tes 1: PG 2 5 , 4.

25 G R Z E G O R Z Z N A Z JA N Z U , E pistula 101: PG 3 7 , 117.

(8)

Pojawia się tutaj jeszcze jeden problem związany z teologią Ata­

nazego. Teologowie współcześni dyskutują, czy przypisywał o n C hry­

stusowi ludzką duszę, czy też podzielał schemat wcielenia „Logos + ciało”, stosowany przez Apolinarego w swojej błędnej chrystologii26.

Ważne jednak jest przede wszystkim to, że na tle ujęcia Atanazego zaczęła się form ować zasada, w edług której - w oparciu o wcielenie i zjednoczenie Boskiej i ludzkiej natury w Osobie Słowa - m ożna d o ­ konywać wymiany orzeczeń o ludzkich własnościach Słowa i Boskich własnościach człowieka Jezusa Chrystusa. Domagała się jej doktryna N ow ego Testamentu, w którym jest na przykład m ow a o „krwi Syna Bożego”, „krwi Pana” (por. 1 J 1, 7; Dz 20, 28). Wydaje się, że nie m a racji Alois Grillmeier, gdy w swoich poszukiwaniach dotyczących historii chrystologii sugeruje, że właściwa debata nad com m unicatio idiom atum zaczęła się dopiero w V wieku, gdy tytuł Theotokos stał się bezpośrednim przedm iotem sporu z Nestoriuszem27. Atanazy wy­

daje się mieć znaczący udział w rozwoju tego pryncypium chrystolo­

gicznego, nie tylko przez to, że w swoich w ypow iedziach traktuje Słowo jako podm iot działań decydujących dla dzieła odkupienia, jak m ęka i śmierć, a właściwych dla ludzkiej natury Chrystusa, oraz opi­

suje działania Słowa zgodnie z zasadą communicatio idiom atum , lecz także dlatego, że zastanawia się w sposób teoretyczny nad słusznością przypisywania zmienności niezm iennem u Boskiemu Logosowi. N ie­

wątpliwie wpłynęły na to jego refleksje, w których ujawnia się inspi­

racja mariologiczna, zwłaszcza dotycząca narodzin Chrystusa z M a­

ryi. Pisze na przykład: Pan zrodzony z M aryi, Syn B oży z natury i istoty pochodzi względem ciała z nasienia Dawida, a swoje ciało wziął ze świętej M aryi28. W tym duchu w pierwszej mowie przeciw arianom A tanazy parafrazuje zdanie z Listu do Filipian, m ów iące o Jezusie Chrystusie, który istniejąc w postaci Bożej przyjął postać sługi (2, 5- 7): Ponieważ On będąc Słowem i istniejąc w postaci Bożej, zawsze był czczony, dlatego, nadal będąc takim samym, stal się człowiekiem i został nazw any Jezusem; O n m a całe stw orzenie pod stopam i, a zginając kolano przed N im na Jego imię i uznając wcielenie Słowa i Jego przej­

ście przez śmierć w ciele nie dokonało się przeciw chwale Jego Ojca, ale „na chwalę Boga Ojca”14.

26 Por. P. GALTIER, Saint A th an ase e t l ’â m e du Christ, „G regorian um ” 3 6 (1 9 5 5 ) 5 5 3 - 5 8 9 .

2" Por. A. G R ILI.M EIER , Jesus d e r C h ristu s im G la u b en d er Kirche, t. 1: Von der A p o sto lisch e n Z e it bis zu m K o n z il v o n C h a lced o n (451 ), Freiburg - B asel - W ien

1 9 9 0 ’’, 1 6 7 .

28 ATANAZY, E pistula a d E p ic te tu m 2: PG 2 6 , 1053 В.

24 T E N Ż E , O ra tio con tra A rian os 1, 4 2 : PG 2 6 , 100.

(9)

3. Lex orandi, lex credendi

Kiedy Atanazy m ów i, że Słowo, „przyjmując ciało z Dziewicy M aryi Theotokos, dla nas stało się człow iekiem ”, na pew no czerpie inspiracje z pobożności ludow ej, ale w p ro w ad za ten tytuł bardzo dyskretnie, a zarazem w sposób teologiczny. W procesie tego w p ro ­ wadzania widać u niego żywą obecność idei: L ex orandi, lex credendi, istotnej dla kultu chrześcijańskiego. Chociaż w czasach Atanazego jeszcze precyzyjnie jej nie sform ułow ano, była jednak obecna w ów ­ czesnej świadom ości w iary 30.

I tak w ram ach uzasadnienia ortodoksji doktryny Kościoła i na­

dawanej jej przez siebie interpretacji pow oływ ano się na „w spom nie­

nie M aryi”. To zagadnienie pojawia się u Atanazego dw a razy. Pierw­

szy raz w liście d o Epikteta, szeroko znanego w starożytności m ię­

dzy innymi dzięki tłum aczeniom na język łaciński, syryjski i orm iań­

ski, oraz dzięki jego wykorzystaniu w debacie na soborach powszech­

nych w Efezie i w C halcedonie31. Wydaje się, że zagadnienie należy związać z pow ro tem w IV w ieku starożytnej herezji, jaką był doke- tyzm , k w e stio n u ją c y p raw d z iw e i in te g ra ln e c z ło w ie c ze ń stw o w Chrystusie. N iektórzy zwolennicy tego poglądu poszli bardzo da­

leko w jego interpretacji, uznając, że ciało C hrystusa było współ- istotne (hom oousios) ze Słow em 32. Ten skrajny kierunek doketyzm u bywa uważany za w stęp do herezji Apolinarego. W swojej odpow ie­

dzi Atanazy stw ierdza, że taki pogląd nie zgadza się z „perspektyw ą w iary” oraz dekretam i Soboru Nicejskiego oraz oskarża doketów, że w swojej herezji prześcignęli tezy arian: Zaszliście dalej w bezbożności niż w szystkie inne herezje. Jeśli Słowo jest w spólistotne z ciałem, to było b y zbędne w sp o m in a n ie i misja M aryi (peritte tes Marias he m nem e kai he chreia)n . Drugi raz kwestia „w spom nienia M aryi” p o ­ jawia się w liście Atanazego do M aksym a, w którym zwalcza tezę, że Słowo stało się człowiekiem dlatego, że było to w sposób koniecz­

ny zw iązane z jego n a tu rą ; stw ierdza: Jeśliby tak było, to byłoby zbędne w spom nienie M aryi (tes Marias he mnem e)''4.

W kontekście tej w ypow iedzi rodzi się pytanie, o jakie „w spo­

m nienie” tutaj chodzi? Jeśli greckie m nem e oznacza po prostu „wspo­

W niniejszych rozważaniach korzystam z w niosków , d o jakich doszedł J. PELIKAN w książce: M ary. Through the Centuries. H er Place in the H isto ry o f Culture, N e w Haven and London 1 9 9 6 , 5 9 -6 2 .

11 G. L U D W IG , A th an asi ep istu la a d E p ictetu m , Jena 1 9 1 1 , 2 2 -2 5 . ,2 ATANAZY, E pistu la a d E p ic te tu m 9: PG 2 6 , 1064.

" T A M Ż E , 4: PG 2 6 , 1 0 5 6 - 1 0 5 7 .

T E N Ż E , E p istu la a d M a x im u m P h ilosoph u m 3: PG 2 6 , 1 0 8 8 .

(10)

m n ie n ie ” i m a sens taki, jaki spotykam y na przykład w N ow ym Testamencie, to Atanazy miałby tu na myśli na przykład włączenie M aryi do Credo bądź do jakiejś form uły m odlitewnej, a to z kolei oznaczałoby, że człowieczeństwo C hrystusa m a w Niej swój począ­

tek i nie istnieje odw iecznie. Je d n a k greckie m nem e m iało także znaczenie techniczne w języku liturgicznym , oznaczając w spom nie­

nie m ęczenników i świętych.

M a rtin Jugie w swoim studium o pierwszych świętach m aryj­

nych na W schodzie i na Z achodzie tw ierdzi, że m nem e dotyczące M aryi w dokum entach z V wieku nie oznaczało rocznicy Jej śm ier­

ci („zaśnięcia”), ale Jej narodzenie, które m ogło rów nież oznaczać Jej przejście do nieba35. W późniejszych swoich studiach szerzej uza­

sadnił to tw ierdzenie36. Pojawia się więc pytanie, czy Atanazy m ó­

wiąc o tes Marias be m n em e nawiązuje do jakiegoś święta m aryjne­

go? W praw dzie m am y starożytne św iadectw a istnienia w spom nie­

nia M aryi obchodzonego w niedzielę po Bożym N arodzeniu, ale nie sięgają one czasów Atanazego. Je d n ak język i doktryna Atanazego dają duże p odstaw y do przyjęcia istn ienia takiego w sp om nienia M aryi już w jego czasach oraz do w nioskow ania, że właśnie na nim opiera się ta argum entacja, zaw arta w jego teologii.

Atanazy uważa za uzasadnione w spom inanie Dziewicy M aryi Theotokos, poniew aż spełniła O n a bardzo określoną misję w ek o­

nom ii zbawienia. Należy O n a integralnie do N ow ego Testam entu, a tę w y ją tk o w ą p rzy n ależno ść p a tria rc h a z A leksandrii rozw ija w oparciu o paralelizm Ewa - M aryja37. M aryja należy do ek o n o ­ mii przez misję (funkcję) chreia jako w ybrana i pow ołana, by przez N ią wieczne Słowo otrzym ało swoje rzeczywiste człowieczeństwo.

M nem e M aryi dotyczyło właśnie tej Jej misji i ta misja była przed­

m iotem ow ego wspom nienia. Chreia oznacza fakt dotyczący ek o n o ­ mii zbawienia, natom iast m nem e było odpow iadającym mu faktem należącym do chrześcijańskiego kultu. Z arów no wyznanie wiary, jak i liturgia Kościoła zaw ierały d o k try n ę m ów iącą, iż ludzka n a tu ra C hrystusa była stw orzona, jak również, że Jego Boska n atura była niestw orzona. „Wspomnienie i misja M aryi” to znak więzi zachodzą­

cej między Chrystusem i ludzkością. Byłoby ono zbędne w sytuacji potraktow ania Jego człowieczeństwa jako nierzeczywistego czy też

15 Por. M . JUGIE, L e prem ière fê te m ariale en O rie n t e t en O cciden t: l'A vent p rim itif

„ E ch o s d 'O rie n t” 2 2 ( 1 9 2 3 ) 1 2 9 -1 5 2 .

16 Por. T E N Z E , La m o r t e t l'a sso m p tio n d e la Sain te Vierge: É tu d e h istoriqu e- d o c tr in a le , C ittà del V aticano 1 9 4 4 , 1 7 2 -2 1 2 .

’ Por. M . STAROW IEYSKI, M aria - E va in tra d itio n e A n tio ch en a A lex a n d rin a e t P alestinensi. Saeculo V, R om a 1 9 7 2 , 2 9 - 3 7 .

(11)

stanow iącego składnik Jego preegzystencji jako Słowa w Bogu.

Chociaż Atanazy nie w ypracow ał zadowalającej doktryny doty­

czącej pełnego i praw dziw ego człowieczeństwa, jak to uczynił o d ­ nośnie do Jego Bóstwa, to jest jednak pewne, że gw arancją dla jed­

nej i drugiej d o k try n y był dla niego a u to ry tet praw ow itej wiary, mającej swoje oparcie w kulcie Kościoła. Ten kult odgryw ał bardzo w ażną rolę w struk tu rze m yślenia Atanazego, czego w yrazem jest zakończenie listu do Epikteta, w którym uznał kult w Kościele za w yznanie wiary - zarów no pobożne, jak i prawowierne {he hom olo- gia tes eusebous kai orthodoxous pisteoś)iH.

Jeśli M aryja jest Theotokos, jak wyznaje pobożność chrześcijań­

ska, to ten tytuł musi mieć uzasadnienie w relacji m iędzy Bóstwem i człowieczeństwem C hrystusa (por. com m unicatio idiom atum ). Je­

śli misją M aryi było udzielenie praw dziw ego człowieczeństwa wcie­

lonem u Słowu, to nie m ożna odrzucać Jego ciała i krw i, kw estio­

nując doktrynę W cielenia. Aby zostać uznaną za dogm at Kościoła, dana doktryna musi zgadzać się z perspektywą w iary zaw artą w Pi­

śmie świętym i Tradycji (ze szczególnym uw zględnieniem Soboru Nicejskiego), ale także musi być uznaw ana przez pobożność i kult Kościoła.

4. Pełnia stworzenia

W iększość dyskusji teologicznych w IV i V w ieku dotyczyła popraw ności doktrynalnej takich pojęć, jak na przykład homoousios czy Theotokos. Je d n ak w ich ram ach m ożna znaleźć jeszcze jeden w ątek tematyczny, k tóry później nabierze w yjątkow ego znaczenia w refleksji m ariologicznej i w pobożności maryjnej.

H erezja ariańska zdegradow ała Jezusa C hrystusa do poziom u stworzenia39, chociaż Ariusz i jego zwolennicy przypisali Chrystuso­

wi większą godność niż jakiemukolwiek stworzeniu, ale nie godność Boską. W prawdzie nie jest łatwo odtworzyć szczegóły doktryny ariań- skiej, ale wiemy, że Ariusz w Thalia mówił o Chrystusie jako wybrań­

cu Bożym, m ądrym m ężu B o ż y m i. Są dowody na to, że źródła ariań- skie zawierają wiele elem entów zaczerpniętych z legend o świętych.

Według listu arian do Aleksandra z Aleksandrii Słowo było doskona-

38 ATANAZY, E pistu la a d E p icte tu m 12: PG 2 6 , 1069.

!4 O herezji ariańskiej por. J. K RÓ LIK O W SK I, C o to zn a czy, ż e B óg m a Syna?, w: J. R A T Z IN G E R , J. K R Ó LIK O W SK I, Z C h rystu se m w h istorii. R o zw a ża n ia c h rysto lo g iczn e, K rak ów 1 9 9 9 , 9 3 - 1 1 8 .

40 ATANAZY, O ra tio co n tra A rian os 1, 5: PG 2 6 , 20.

(12)

lym stworzeniem, ale innym od pozostałych stworzeń41, ponieważ przez Niego Bóg uczynił inne stworzenia. Wyższość Słowa nad innymi stwo­

rzeniami wynikała z tego, że O no zostało stworzone bezpośrednio, pod­

czas gdy inne stworzenia zostały stworzone za Jego pośrednictwem42.

W swojej preegzystencji Słowo było więc doskonałym stworzeniem, podczas gdy w swoim ziemskim bytowaniu stawało się doskonałym stworzeniem.

Ariańskie ujęcie tożsamości C hrystusa w ydaw ało się przeciw sta­

wiać doktrynie Pawła z Samosaty co do obecności w N im ludzkiej duszy. Paweł tw ierdził, że Jezus sam podniósł się do godności „Syna Bożego” przez swój „rozwój m oralny” (prokope)43. Arianie natom iast utrzym ywali, że Bóg wybrał Go, poniew aż „wcześniej w iedział”, że Chrystus nie zbuntuje się, ale przez „sam odyscyplinę i ascezę” bę­

dzie p ano w ał nad swoją „zm ienną n a tu rą ” i pozostanie wierny44.

Synostwo Słowa w ynikało więc z Jego doskonałej natury stw orzo­

nej; synostw o człow ieka Jezusa było w ynikiem Jego bezw zględne­

go posłuszeństw a. Różnica między synostw em Słowa i synostwem świętych m iała zatem charakter raczej ilościowy, a nie jakościowy, poniew aż święci przez swoje doskonałe posłuszeństw o mogli dojść do uczestniczenia w tym samym synostwie.

D oktryna ariańska o uczestnictwie świętych w synostwie C hry­

stusa p o d w ielom a względam i m a swój odpow iednik w nauczaniu A tanazego o „przeb óstw ien iu” : Ponieważ przez naszą w ię ź z Jego ciałem także m y staliśm y się świątynią Boga, a w konsekwencji sy­

nam i Bożym i, dlatego Pan jest czczony teraz w nas45. N ew m an słusz­

nie zauważył: Odpowiadając na zarzut przeciwko najwyższej Bosko- ści Chrystusa, form ułow any w oparciu o teksty m ów iące o Jego w y ­ niesieniu, św. Atanazy doszedł do silnego akcentowania dobrodziejstw, które dzięki tem u o tw orzyły się dla człowieka. M ów i on, że w rze­

czyw istości nie Chrystus, ale właśnie natura ludzka, którą przyjął, została w N im podniesiona i uwielbiona. Im bardziej prawdopodob­

n y m w ydaw ało się rozum owanie heretyków przeciw Boskości C hry­

stusa na tle tych tekstów, z ty m w iększym naciskiem św. A tanazy podkreślał w yw yższenie naszej odrodzonej natury w oparciu o tłu m a ­ czenie tych tek stó w 46.

41 T E N Ż E , D e S yn odis 16: PG 2 6 , 7 0 9 .

42 Por. T E N Ż E , D e decretis N icaen ae S yn o d i 9 -1 0 : PG 2 5 , 4 4 0 -4 4 1 . 4’ Por. T E N Ż E , D e S y n o d is 2 6 : PG 2 6 , 7 2 9 .

44 Por. T E O D O R E T Z CYRU, H isto ria ecclesiastica 1, 3c: PG 8 2 , 8 8 8 -9 0 9 . 4:> ATA N A ZY , O r a tio co n tra A rian os 1, 4 3 : PG 2 6 , 1 0 0 .

46 J. H . N E W M A N , O ro zw o ju d o k tr y n y chrześcijańskiej..., 1 4 2 -1 4 3 .

(13)

Synostwo polega nie tylko na m oralnym naśladowaniu Chrystu­

sa przez świętych, ale także na przemienieniu dokonanym przez Chry­

stusa, który - jak mówi Atanazy w cytowanym wyżej fragmencie z m o­

wy o wcieleniu Słowa - stał się człowiekiem, aby człowiek mógł zo­

stać przebóstwiony. Atanazy podkreśla, że taka przem iana i takie prze- bóstwienie są możliwe tylko dlatego, że Słowo jest Stwórcą, a nie stwo­

rzeniem. Jezus Chrystus mógł być pośrednikiem zbawienia tylko dla­

tego, że sam był Bogiem. Po wypełnieniu swojej misji nie otrzym ał now ego statusu, ale pow rócił do Ojca i do swojego statusu pierw ot­

nego. Święci stają się synami Bożymi w taki sposób, że pozostają stwo­

rzeniami, ale mieszka w nich Stwórca i jest w nich czczony Pośrednik między Bogiem i ludzkością47.

Określając różnicę między Stwórcą i stworzeniem, która unaocz­

niła, że Syn Boży jest po stronie Boga, Sobór Nicejski umożliwił oraz uczynił koniecznym rozróżnienie między N im a naw et największym świętym. New m an zauważył: Polemika katolicka pod ich u p ływ em (błę­

dów arian i monofizytów - przyp. J.K.) stała się naturalnym wprowa­

dzeniem do kultu świętych. W miarę bowiem jak teksty opisujące stw o­

rzone pośrednictwo przestawały odnosić się do Chrystusa, poczęło tu ukazywać się miejsce dla pośredników stworzonych48. D oprow adziło to do ważnego przestawienia akcentów także w mariologii, które zauwa­

żył na przykład H arnack, stwierdzając: to, co arianie głosili o C hry­

stusie, obecnie ortodoksja naucza o M aryi44. Nie był to jednak proces negatywny, jak usiłował wykazać niemiecki badacz historii dogmatów.

W teologii A tanazego ariańskie o kreślenia dotyczące Jezusa C hrystusa zostały zastosow ane do M aryi. W idać to przede wszyst­

kim w liście Atanazego do dziewic, w którym obraz M aryi Theoto­

kos przystaje do ariańskiego opisu Syna Bożego, który został w ybra­

ny, poniew aż nie uległ degradacji. Atanazy odnosi do M aryi kate­

gorię „rozw oju”, w tym także rozw oju m oralnego, jaki arianie przy­

pisywali Chrystusow i. Jej rozwój obejm ował walkę z w ątpliw ościa­

mi i złym i m yślam i, ale O n a przeszła zwycięsko przez te próby, a w ten sposób m ogła stać się „obrazem ” i „w zorem ” dziewictwa dla w szystkich, k tórzy dążyli d o doskonałości - do N ajw yższego ze świętych, Jezusa Chrystusa, W cielonego Słowa50.

r N a tem a t te g o a sp ek tu te o lo g ii ś w ię te g o A ta n a zeg o por. J. B. B E R C H E M , L e rôle d u Verbe d a n s l ’o eu vre d e la c ré a tio n e t d e la s a n tific a tio n d 'a p rè s sa in t A tb a n a s e, „ A n g elicu m ” 1 5 (1 9 3 8 ) 2 0 1 - 2 3 2 i 5 1 5 - 5 5 8 ; C H . K A N N E N G IE S S E R , L e Verbe d e D ieu se lo n A tb a n a se d ’A lexan drie, T ournai 1 9 9 0 .

48 J. H . N E W M A N , O ro zw o ju d o k tr y n y chrześcijańskiej..., 141.

49 A. V O N H AR N A C K , Lehrbuch der D ogm engeschichte, t. 2, Tübingen 193 Is, 4 7 7 . '(l ATA NAZY, D e virginitate·. C S C O 151, 5 8 - 6 2 ; C o rp u s M arian u m P atristicum ,

t. 2 , red. S. A. C A M P O S , B u rgos 1 9 7 0 , 5 6 - 5 9 (nr 5 3 4 - 5 4 1 ) .

(14)

Ksiądz Starowieyski trafnie syntetyzuje ten w ątek w mariologii Atanazego: Maryja jest przedstawiona jako wzór, który dziewice w in­

ny m ieć zawsze przed oczyma i który pow inny pilnie naśladować; jest ona bowiem typem i modelem dziewic, które po niej przyjdą, jest ce­

lem i normą życia niebiańskiego. Jej życie było życiem ponadludzkim, obrazem czystości anielskiej, było drogą życia anielskiego51.

5. Wnioski i refleksje

Język religijny, którego istotnym elem entem byl tytuł Theotokos, oraz praktyki pobożne, do których należało m nem e M aryi należą do głównych elem entów doktryny maryjnej św. Atanazego. Z tych ele­

m entów w yprow adził on także wnioski dotyczące wzorczości M a ­ ryi dla życia dziewic chrześcijańskich. Atanazy nie w ypracow ał oczy­

wiście pełnej nauki o M aryi, ale jego zasadniczą zasługą jest, że dość konkretnie określił jej przedm iot oraz w ypracow ał kryteria m eto d o ­ logiczne, które odegrają decydującą rolę w rozwiązywaniu później­

szych kontrow ersji. W ten sposób przyczynił się rów nież pozytyw ­ nie do rozw oju pobożności maryjnej, która najpierw rozw inęła się na W schodzie, a w krótce potem została przyjęta na Zachodzie. Z a ­ sadnicze osiągnięcia m ariologiczne Atanazego pozostają nadal ak tu ­ alne, dlatego w arto zwrócić na nie uwagę w ram ach poszukiw ania inspiracji dla naszej współczesnej m ariologii.

5 .1 . M a r io lo g ia d o g m a ty c z n a

Analizując mariologię św. Atanazego zauważamy przede wszyst­

kim, że ma ona charakter dogmatyczny. Badając historię mariologii, widzimy, że obrońca ortodoksji z Aleksandrii wyznacza początek no ­ wego stylu w refleksji mariologicznej. Wcześniejsi Ojcowie rozwijali mariologię, którą ogólnie możemy określić jako ściśle biblijną. Kon­

centrowała się ona zasadniczo na kom entow aniu maryjnych tekstów biblijnych oraz na szukaniu zachodzących między nim i związków, czego wyrazem jest między innymi paralelizm Ewa - Maryja.

Jak w iadom o, kontrow ersja ariańska przyczyniła się do narodzin w Kościele, przede wszystkim na Soborze Nicejskim, „wiary w teo ­ logię dogm atyczną” 52, której konkretnym wyrazem stało się kształ­

" M . STAROW IEYSKI, M ariologia św . A ta n a zeg o W ielkiego..., 128.

51 J. H . N E W M A N , L ogika w ia r y , ct. P. B oharczyk, W arszaw a 1 9 8 9 , 1 2 1 .

(15)

tow anie języka dogm atycznego. Ojcowie zaczęli szukać pojęć, czę­

sto w ram ach filozofii i kultury pogańskiej, pozwalających na w yra­

żenie w sposób zrozum iały - często także apołogetyczny - treści wiary chrześcijańskiej. Był to bardzo określony wybór, który w du ­ żym stopniu przyczynił się do w prow adzenia wiary w różne kultu­

ry w różnych epokach historycznych. Tak właśnie postąpili Ojcowie Soboru Nicejskiego, gdy dla obrony wiary w Bóstwo Jezusa C hry­

stusa odw ołali się do pojęcia homoousios, zaczerpniętego z kultury helleńskiej, by bronić wiary w obec nacisków i w pływ ów tej kultury.

Tą d ro g ą szedł A tanazy w całej swojej długiej o b ro n ie ch ry sto ­ logii pierwszego soboru pow szechnego. K onkretną i bezpośrednią inspiracją tego w yboru stało się m isterium W cielenia, poprzez które Syn Boży został uczestnikiem wszystkiego, co ludzkie, w tym także języka.

Potrzeba języka dogm atycznego pojaw ia się szczególnie wtedy, gdy w iara spotyka się z now ym i pytaniam i lub zastrzeżeniam i ze strony jej przeciwników. W tedy pojawia się zarazem potrzeba zaan­

gażowania nowych i racjonalniejszych wyrażeń językowych. Tak stało się w przypadku arianizm u. Problem postaw iony przez arian, był now y i trudny, dlatego nie wystarczało w odpow iedzi pow tórzyć to, co zostało już pow iedziane, ale trzeba było tradycyjną wiarę wyra­

zić poprzez zastosowanie „now ego” języka, zachow ując integralny i nienaruszony d epozyt wiary. Jednym z elem en tów tego właśnie now eg o języka był także ty tu ł Theotokos, k tóry Atanazy, jeszcze dyskretnie, ale konsekw entnie, stosował do M aryi. Był to dla niego tytuł pozbaw iony charakteru pobożnościow ego, chociaż wywodził się z pobożności ludow ej, miał natom iast charakter dogmatyczny, czego dow odzi kontekst jego użycia. Przez zastosowanie tego tytu­

łu chodziło mu zasadniczo o o bronę wiary w praw dziw e Bóstwo C hrystusa oraz o strzeżenie integralności jedynego depozytu wiary.

W tym właśnie należy widzieć prekursorską rolę Atanazego z Alek­

sandrii w m ariologii. Rów nocześnie przygotow yw ał on w ten spo­

sób Cyrylow i, sw ojem u następcy w A leksandrii, drogi do obrony tytułu Theotokos w kontrow ersji z N estoriuszem .

Powyższa analiza doświadczeń m ariologicznych świętego Atana­

zego pozw ala stwierdzić, że w ram ach refleksji nad m isterium M a­

ryi, podstaw ow e znaczenie nadaje on mariologii dogmatycznej. Dzię­

ki refleksji ściśle dogm atycznej, jaką znajdujem y w jego dziełach, dochodzim y do w niosku, że to na jej gruncie narodziła się m ariolo- gia i rozw inęły najważniejsze form y pobożności maryjnej. W łaśnie takiej refleksji potrzebujem y dzisiaj w obliczu przem ian zachodzą­

(16)

cych w kulturze i świadom ości eklezjalnej, gdyż tylko na jej gruncie m ariologia będzie m ogła obronić swoją tożsamość oraz stać się ży­

wym źródłem kształtow ania wiary i pobożności w Kościele, broniąc integralności jedynego depozytu wiary. W niosek ten wydaje się tym ważniejszy, że obserw ujem y dzisiaj niedo w arto ścio w anie teologii systematycznej, a naw et pew ien jej kryzys, który odzw ierciedla się także w ram ach mariologii.

5 .2 P o b o ż n o ś ć lu d o w a

Refleksja nad m ariologią świętego Atanazego pokazuje, że była w niej przynajmniej pośrednio obecna zasada: L ex orandi, lex cre­

dendi, odgrywając w niej rolę inspirującą i form acyjną. Trzeba za­

uważyć jej obecność w kontekście m ariologicznym , gdyż wskazuje ona, że p ierw o tn e dośw iadczenie m ariologiczne w ram ach wiary Kościoła w płynęło na w yłonienie się m ariologii dogm atycznej, sta­

jąc się ważnym argum entem w rozw ażaniach nad najbardziej p o d ­ staw ow ym zagadnieniem m aryjnym , jakim m usiała zająć się myśl teologiczna, to znaczy Bożym macierzyństwem. W arto zwrócić uwagę na ten fakt w ram ach współczesnych poszukiw ań m ariologicznych, jak rów nież w ram ach pobożności maryjnej, a zwłaszcza tak zwanej pobożności lu d o w ejSi.

N a pobożność ludow ą zw rócono uwagę w czasie Soboru Wa­

tykańskiego II, a potem m om entem przełom ow ym stała się dla niej adhortacja apostolska Evangelii nuntiandi Pawła VI, zachęcająca do jej po now nego odkrycia’4. D o zagadnienia pobożności ludowej w ie­

lokrotnie nawiązywał w swoim nauczaniu papież Jan Paweł II, wska­

zując zaró w n o na potrzeb ę jej d o w artościow ania w Kościele, jak rów nież oczyszczenia, gdyż z wielu pow odów jest ona narażona na niebezpieczeństw o błędów, zwłaszcza synkretyzm u. W pobożności ludowej znaczącą rolę odgryw a elem ent maryjny; do niego rów nież odnosi się postulat dow artościow ania i oczyszczenia.

Z arów n o w literaturze, jak i w praktycznych sposobach podej­

ścia do pobożności ludowej, obserw uję zbyt jednostronne spojrze­

nie się na obecność w niej pro blem u m ariologicznego. Z dużym naciskiem podkreśla się m ianowicie potrzebę oczyszczenia w takiej form ie, że niejednokrotnie doprow adziło to i prow adzi do zwyczaj-

i ! Por. A. Z IE G E N A U S, G la u h en serfa b ru n g u n d T heologie. 7 м г S p a n n u n g zw isc h e n V o lk frö m m ig k eit u n d M a riologię, w: V o lk frö m m ig k eit u n d T h eologie. D ie eine M a rien g esta lt u n d d ie villen Q u ellen , red. A. Z IE G E N A U S, R egen sb u rg 1 9 9 8 . u Por. PAWEŁ VI, E vangelii n u n tia n d i, 4 8 .

(17)

nego elim inow ania pew nych form pobożności i tw o rzen ia naw et czegoś w rodzaju pustki religijnej, w którą wdzierają się now e for­

my pobożności, często rów nież skażone błędam i. Zasadniczo zbyt małą uwagę poświęca się potrzebie dow artościow ania wielu ważnych i właściwych form pobożności ludowej. Wydaje się, że szczególnie małą uwagę zwraca się na pobożność ludow ą jako źródło inspiracji dla refleksji w ram ach teologii systematycznej. Dośw iadczenie jed­

nak zdecydow anie potw ierdza owocność takiego postępow ania, cze­

go dowodzi także tym i Theotokos. Pobożność ludowa obfituje w waż­

ne elementy, które m ogą stać się przedm iotem dociekań teologicz­

nych i będą m ogły doprow adzić do wielu znaczących odkryć oży­

wiających Kościół. W tym znaczeniu papież Ja n Paweł II właśnie w encyklice maryjnej Redemptoris M ater zwrócił uwagę na potrze­

bę refleksji teologicznej nad historycznym dośw iadczeniem osób, a zwłaszcza w spólnot w Kościele {experientia historica co m m u nita ­ tu m christianarum) ze względu na now e perspektyw y m aryjne, ja­

kie z nich m ogą zostać w yprow adzone55.

5 .3 D y n a m iz m w z o rc z o ś c i

Jak widzieliśmy, w ram ach kontrow ersji ariańskiej otw orzyło się miejsce dla spojrzenia na M aryję pod kątem Jej wzorczości w szcze­

gólności dla dziewic, ale także dla wszystkich chrześcijan. Z biegiem czasu tę kategorię stosow ano coraz szerzej w odniesieniu do Theoto­

kos, obejm ując coraz to now e aspekty owej wzorczości. N a szcze­

gólną uwagę w refleksji Atanazego zasługuje to, że nadał on w zor­

czości M aryi c h arak ter d ynam iczny, który budził niejednokrotnie trudności u k o m en tato ró w uważających, że m ów iąc o rozw oju du ­ chow ym M ary i p o d a w a ł o n w w ątp liw ość Jej d o sk o n a łą w iarę i świętość. Zastosow ane w odniesieniu do M aryi pojęcie „rozw oju”

nie zakłada tymczasem przechodzenia od braku do doskonałości, ale osiąganie coraz większej doskonałości w ram ach jednego procesu duchow ego.

R ealizow ana przez M aryję dynam ika życia wiary, jakkolw iek została odkryta w ścisłym powiązaniu z kontekstem teologicznym VI wieku, to jednak w nioski, do których doszedł w tym względzie św.

Atanazy nie są tylko kontekstualne. Jest kwestią obiektywną, że także M aryja rozwijała się duchow o, przechodząc zwycięsko przez rozm a­

ite próby wiary, i właśnie ta dynam ika zasługuje na szczególną uwa-

RM 48.

(18)

Ks.JanuszKlikowski

gę w ram ach refleksji m ariologicznej nad Jej w zorczością w życiu chrześcijańskim. N a ten problem zwrócił uwagę Jan Paweł II w en ­ cyklice Redem ptoris M ater, m ów iąc o „pielgrzym ow aniu w ia ry ”, które podjęła i przez które przeszła M aryja oraz które m a wzorcze znaczenie dla całego Kościoła i dla każdego wierzącego.

Wydaje się, że zagadnienie dynamicznej wzorczości M aryi zasłu­

guje na dalszą i pogłębio n ą uw agę p rzede wszystkim dlatego, że ukazuje Ją w aspekcie ludzkim i realnym. Sw. Atanazem u udało się w ydobyć zarysy dynam icznego obrazu M aryi i o taki obraz chodzi także w dzisiejszej m ariologii i duchow ości m aryjnej, jeśli m a on zostać zaproponow any do ow ocnego naśladowania.

Ks. d r Ja n u sz K ró lik o w sk i Papieski U n iw e rsy te t Ś w iętego K rzyża, (Rzym ) In sty tu t T eologiczny (Tarnów )

Al. M a tk i Bożej F atim skiej 39 PL - 3 3 -1 0 0 T arn ó w e-m ail: jk ro lik o @ w s d .ta rn o w .p l

La Theotokos nella teologia di Sant’Atanasio.

La svolta mariologica nel ГѴ secolo e il suo significato

(R iassun to)

L’a rtico lo e sp o n e la m ariologia di San t’A tan asio di A lessandria, con cretam en te la te o lo g ia so ttesa al tito lo T h eo to k o s, il co n tr ib u to sp ecific o da lui o ffer to alla m a rio lo g ia p ren icen a e in siem e gli e le m e n ti d el su o m e to d o „ m a r io lo g ic o ”, che a p riro n o la strada alla su ccessiva riflessio n e di San C irillo A lessan d rin o.

N e lla m ariologia del „ D ifen sore d e ll’O rto d o ssia ” vien e so tto lin ea to il carattere d o g m a tico del tito lo di T h eotokos, da lui inserito nel cu ore stesso della dottrina cristiana, seco n d o quindi una „prospettiva di fe d e ”. N e ll’antica tradizione liturgica e p o p o la re della „m em oria di M aria” aveva trovato ispirazione e con ferm a, fedele al p rin cip io te o lo g ic o : L ex oran di, lex cred en d i. D ella m a riologia atanasiana si so tto lin e a anche il c o n cetto d e ll’esem plarità di M aria, in fu n zion e ecclesiologica.

Q u esta intuizion e è nata nel c o n te sto cristo lo g ico .

D a ll’im portan za e in flu sso d ella m a rio lo g ia di S an t’A tan asio d eriv a n o dei p o stu la ti per la m ariologia d ’og g i. Prima di tu tto q u ello d ella n ecessità di una e la b o ra zio n e d o gm atica d ella m a r io lo g ia , sen sib ile ai dati fo n d a m en ta li d ella fede

(19)

e ai p roblem i della vita ecc le sia le . In se c o n d o lu o g o l’atten zio n e alla religiosità p o p o la re c o m e p o ssib ile fo n te d ’isp ira zio n e per la te o lo g ia d o g m a tic a . In fin e, l’esig en za d e llo sv ilu p p o t e o lo g ic o d e ll’esem p larità di M aria n e ll’am b ito d ella vira spirituale.

73

Theotokos w teologiiśw. Atanazego. Przełommariologicznyw IV wiekui jegoznaczenie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wykonawca prowadzi monitoring zapylenia miejsca sporządzenia mieszanin żywienia pozajelitowego co najmniej 1x/godzinę w trakcie sporządzania mieszanin zgodnie

Wykonawca (Przetwarzający Dane Osobowe) zobowiązany jest do wyznaczenia spośród swoich pracowników osoby pełniącej funkcję osoby nadzorującej dopełnienie obowiązków,

Postać prymasa Wyszyńskiego stała się już przedmiotem wielu stu­.. diów, a jego nauczanie budzi zainteresowanie różnych

Jest to dla mnie rewolucja, bo pojawia się pomysł, który jest zupełnie, ale to zupełnie nieoczywisty?. Ba, podobno Oded Goldreich zawsze swój kurs kryptologii (w Instytucie

Biorąc pod uwagę te obserwacje, możemy stwierdzić, że jeśli K jest ciałem liczbowym, do którego należą współrzędne wszystkich punktów danych do wykonania pewnej konstrukcji,

Przypomniał o tym między innymi Jan Paweł II w adhortacji Ecclesia in Europa mówiąc, że „wielu ludzi nie potrafi łączyć ewangelicznego przesłania z codziennym

23 Pierwsze dwa z wymienionych w tekście aspektów małżeństwa (wzajemne odda­ nie się oraz nakaz prokreacji i wychowania potomstwa) są absolutnie zasadniczymi dla