• Nie Znaleziono Wyników

nych, widząc w nich głównie procesy asocjacyjne. Asocjacjonizm psychiki głosi Taine, w swojej utylitarystycznej psychologii Mili demaskuje duszę jako wiązkę w rażeń i przeżyć, ewolucjonista Spencer trak tu je um ysł tak samo jak kształtow any przez otoczenie organizm. Psychologia term inuje u fizjologii, rozkwita jako wiedza eksperym entalna. Tak zmodernizowa­

na dyscyplina robi furorę, budzi wielkie nadzieje i zapowiada doniosłe odkrycia przekreślające spekulacje minionych stuleci: „Jak kometa z mglistych przestworów metafizycznych weszła ona w sferę przyciąga­

nia system u nauk [...] i nadal już wraz z tym systemem ręka w rękę bę­

dzie kroczyła ku jakim ś nieznanym kresom wiedzy”6. Nie było jednak zgody, czym ostatecznie ma być tak przekształcona psychologia: nauką przyrodniczą podległą fizjologii, dyscypliną hum anistyczną, punktem wyjścia dla filozofii, która w inna zaczynać od analizy psychologicznych w arunków poznania — a może, jak chcieli zwolennicy tzw. metafizyki n a­

ukowej i wyznawcy idealnego realizm u - nowoczesnym argum entem na rzecz istnienia duszy, brakującym ogniwem między nauką a metafizyką?

Nie udawało się całkowicie wyeliminować spekulatywnej psychologii metafizycznej7. „Badania psychologiczne, o ile sięgają głębiej, poza zjawis­

kową stronę duszy naszej, pytają o jej istotę i należą już do metafizyki” - pisał polski ideorealista Raciborski8. Pojawiały się propozycje, by stworzyć osobną dyscyplinę „duszoznawstwa”, które ponad abstrakcjam i i teoriam i psychologii, na bazie egzystencjalnego doświadczenia badacza, irracjonalnie wnikałoby w treści duszy9. R ezultat wysiłków, aby term in

„dusza” sprowadzić wyłącznie do nazwy i symbolu zjawisk psychicznych, również nie był zadowalający: „współczesna psychologia stała się nauką bez przedmiotu, stała się n auką bez duszy, za to mówi ona o wielu in­

nych ciekawych rzeczach, stanowiących treść innych nauk, co ani dla niej, ani dla tych ostatnich nie przynosi korzyści”10 — stwierdzano z go­

ryczą. Wielu badaczy „nurtowało przeświadczenie, że w zjawiskach psy­

chicznych jest jakieś residuum, zbadać się do końca nie dające”11. Psy­

chologia oczywiście nie um iała, wbrew oczekiwaniom, wyjaśnić zagadki świadomości. Tę ostatnią definiowano rozmaicie: od utożsam ienia z orga­

w stały w czasie jego pobytu w Lipsku pod wpływem głośnych w Niemczech stanowisk badaw­

czych i światopoglądowych.

6 A. M a h r b u r g , op. cit., s. 451.

7 D ° d“ f ial Przetrwała i ako „psychologia filozoficzna”, przez którą rozumie się „filozofię du­

szy ludzkiej”, czyli „antropologię filozoficzną, będącą po prostu metafizyką człowieka” (A. P o d - s i a d , Słow nik term inów i pojęć filozoficznych. W arszawa 2000, s. 712).

8 Cyt. za: FiM S, cz. 2, s. 202.

9 Propozycja M. M assoniusa (vide ZDFP, s. 181).

10 F. B o g a c k i (cyt. za: FiMS, c z .l, s. 32).

11 B. S k a r g a , Porządek św ia ta i porządek w iedzy. W: Z historii filozofii pozytyw istycznej w Polsce. Ciągłość i przem iany. Pod red. A. Hochfeldowej i B. Skargi. Wrocław 1972, s. 30.

1. Idea duszy 117

niczną funkcją mózgu, poprzez koncepcję interakcjonizm u albo też para- lelizmu psychofizjologicznego12, po ujęcia mniej lub bardziej metafizycz­

ne, które w czynnościach psychicznych widziały substancję odrębną, indywidualną i tworzącą całość, jak tradycyjna dusza. W Polsce pod ko­

niec stulecia psychologia staje się terenem walki o duszę i wolną wolę jednostki; dyskutują o nich filozofowie wespół z uczonymi i lite ra ta m i13.

Ju lian Ochorowicz, enfant terrible środowisk naukowych, głosi tezę o pow­

szechnej komunikacji między substancjalnym i, nieśm iertelnym i dusza­

mi. Według niego parapsychologia (mediumizm, spirytualizm itp.) w sposób naukowy objawi duszę nieśm iertelną „jako coś całkowicie naturalnego”14. Substancjalności duszy jako monady wiecznej i nieznisz­

czalnej bronił wybitny filozof-psycholog Jo h an n Friedrich H erbart, skądinąd zwolennik „mechaniki” procesów psychicznych15. Wolnej woli nie zaprzeczał Ludwig Feuerbach. M etafizyczną kategorią duszy aktyw ­ nej i posiadającej wolną wolę posługuje się również niemiecki filozof-psy- cholog, Wilhelm W undt, twórca psychologii fizjologicznej i równocześnie obrońca metafizyki. Na niego z kolei powołuje się ideorealista Struve, dla którego wola i nieśm iertelność duszy są fundam entem etyki zgodnej z rozumem, z praw am i gw arantującym i ład świata. Ale dominującym stanowiskiem epoki w kwestii egzystencji pośmiertnej człowieka jest ag- nostycyzm. „Psychicznie doświadczany rodzaj wieczności”16 był jedynym, jaki gwarantowały sceptyczna filozofia i światopogląd scjentystyczny,

12 Interakcjonizm oznaczał wpływ procesów fizjologicznych na umysłowe. Paralelizm - sta­

nowisko częstsze wśród filozofów, kontynuujące tradycje Spinozjańskie i Leibnizowskie - zakładał równoległe współwystępowanie niezależnych od siebie zjawisk psychicznych i fizjolo­

gicznych; jej zwolennicy odcinali się zarówno od dualizmu m aterii i ducha, jak i materiali- zującego monizmu. Zwolennikami paralelizm u psychofizycznego byli np. najsłynniejszy psycho­

log epoki W. Wundt oraz polski neokantysta A. Mahrburg.

13 M.in.: H. Struve, J. W. Dawid, J. Ochorowicz, F. Bogacki, W. Spasowicz, A. D ygasiński, B. Prus...Kwestia wolnej woli [...] w latach siedem dziesiątych i osiem dziesiątych na naszym gruncie wyznaczała podział na tzw. idealistów i wychowanków pozytywizmu, a jej rozgłośne afir- macje w latach dziewięćdziesiątych, bez względu na to, czy brały natchnienie z w ystąpień «filo- zofa wiary i wolnej woli» K. Secretana, czy pesym istycznych pism «filozofa woli» Schopenhaue­

ra, stanowiły reąuiem dla epoki utylitarnych celów i Religii Ludzkości” (Z. M o c a r s k a - T y - c o w a , D ziałalność krytycznoliteracka Teodora Jeske-Choińskiego wobec przełom u antypo- zy ty w isty cznego. W arszawa 1975, s. 50). Pisarze niem ieccy pozostawili po sobie bardziej intym ­ ne dokumenty: listy, dzienniki, pam iętniki, ale nie zabierali oficjalnie głosu na podobne tem aty w publicystyce, stąd trudno o przykład podobnych wypowiedzi.

14 B. S k a r g a , Polska m yśl filozoficzna w epoce pozytyw izm u . W: FiMS, cz. 1, s. 34.

10 „Seelenmechanik”. Vide S. B o r z y m , Poglądy filozoficzne Henryka Struvego. Wrocław 1974, s. 46; HF., s. 49.

16 Tak o formule nieśm iertelności w scjentystycznym pejzażu sonetów N a d głębiam i Z. M o c a r s k a - T y c o w a (Wybory i konieczności. Poezja A snyka wobec gu stów estetycznych i najważniejszych p yta ń swoich czasów. Toruń 1990, s. 93).

118 Część II. Wśród tekstów

krytyczny wobec religii. Alternatyw ę tworzyły rozwiązania ekstremalne:

teza o wiecznie istniejącej m aterii, w której żyje człowiek po śmierci, oraz tradycyjny dogmat chrześcijański. Próby pogodzenia tych stanowisk w ro­

dzaju rozprawy Nieśmiertelność człowieka jako postulat filozoficzny p rzy­

rodoznawstwa (1883) W ładysława M ichała Dębickiego (rzekomy proto­

typ postaci profesora Dębickiego z Emancypantek) należały do rzadkości i budziły nieufność17. Argumenty, które wnioskowały o istnieniu egzys­

tencji pośmiertnej na podstawie zakodowanej w człowieku potrzeby czy w iary w nieśm iertelność, były ambiwalentne; interpretow ano je zarówno jako pośredni dowód, jak też jako fenomen czysto psychologiczny czy an ­ tropologiczny.

Trzeba jednak pamiętać, iż neokantyzm utożsamiając metafizykę ze światem ideałów przeniósł wymiar metafizyczny w głąb jaźni. Rzec moż­

na, że w duchowej aktywności jednostek ulokowała epoka residuum tra ­ dycyjnej substancji duszy: wolną, nieśm iertelną esencję człowieczeństwa.

Tam, w świecie ponadczasowych wartości i ideałów znajdowano ostoję przeciw widmu przyrodniczego monizmu, tam poszukiwano scjentys- tycznej formuły ludzkiej nieśmiertelności. Na tle tego filozoficzno-nauko- wego synkretyzm u zrozumiała staje się jedyna w swoim rodzaju rozpra­

wa, jak ą pozostawił po sobie literat, autor Najogólniejszych ideałów ży­

ciowych (1901) oraz nieopublikowanych, pisanych latam i Notatek o kom ­ pozycji, w których całe partie poświęcone są zjawiskom duchowym. Bo­

lesław Prus zafascynowany był dziewiętnastowieczną psychologią i w niej poszukiwał narzędzi do rozwiązania zagadki świadomości. Jego mapa duszy, sporządzana w oparciu o metodyczne, skrupulatne analizy i zesta­

wienia funkcji umysłowych, przypomina w równej mierze notatnik psy­

chologa, co filozoficzno-poetycki esej. Dusza-świadomość pojęta jest jako

„istota nie podpadająca pod zmysły, a jednak rzeczywista”, „spętana or­

ganizm em ”18. Jej właściwości opisują kategorie jedności, doskonałości, proporcji, harmonii, ze scholastycznym wręcz rygoryzmem podporząd­

kowane trójdzielnem u schematowi myśli, uczucia i woli. Tym trzem psy­

chologicznie pojętym „władzom duszy” przypisuje Prus odpowiednio trzy najwyższe i najbardziej uniw ersalne ideały: Doskonałości, Szczęścia oraz Użyteczności. Na pozór nie mają one nic wspólnego z tradycją klasycznej metafizyki - oznaczają po prostu stany czy cele realizowane w życiu, są źródłem rozmaitych kombinacji i przejawów życia umysłowego. Autor

1 Praca w oparciu o prawo zachowania energii ukazywała proces chemicznego rozkładu ciała jako akt stw arzania nowego przez nieśm iertelną duszę (vide ZDFP, s. 252). „Nieśmiertel­

ność duszy jest podług [Renana] a p rio ri najpotrzebniejszym z dogmatów, a posteriori zaś najsłabszym ” - komentował charakterystyczne dla agnostyków stanowisko T. J e s k e - C h o i ń - s k i (P ozytyw izm w nauce i literaturze. W arszawa 1908, s. 37).

18 B. P r u s , N ajogólniejsze ideały życiowe. Warszawa 1901, s. 142.

1. Idea duszy 119

ostentacyjnie zrywa z tradycją, „z obowiązującymi dotychczas ideałami:

prawdą, pięknem i dobrem”19 twierdząc, iż są wybiórcze i nie obejmują całokształtu przejawów ludzkiego ducha. Ale jego najwyższe ideały życio­

we pełnią właściwie rolę usuniętych transcendentaliów: ogarniając wszel­

kie przejawy rzeczywistości („kosmiczne uporządkowanie ideałów”20) i bytując niejako w przestrzeni transcendentnej wobec ludzkiej psychiki („wszystkie zalety i wady, jakie posiada dusza, wszystkie jej wzruszenia i prace wynikają z działania na nią ideałów”21). Na trzech ideałach bazu­

je metafizyczna synteza rzeczywistości: św iata organicznego i psychicz­

nego, zjawisk ekonomicznych, naukowych i estetycznych, słowem - m a­

krokosmos św iata zewnętrznego i mikrokosmos duszy. O ile „uczucia zasadnicze” i „idee panujące” Prusowskiej duszy są w ariantem koncepcji Taine’a, to inne określenia przypominają raczej tezy klasycznej m etafizy­

ki: „ludzkie «Ja», świadomość - jest wolne”; „popęd dusz silnie rozwinię­

tych do doskonałości i nieśm iertelności zdaje się wskazywać, że - może jedno i drugie istnieje”22. Pojawiają się też zaskakujące stw ierdzenia w rodzaju: „Są ludzie wyjątkowi, którzy posiadają «wielkie dusze», n ad ­ ludzkie; są inni obdarzeni «małymi duszami», prawie bydlęcymi, i jest ogół, posiadający «średnie dusze», mniejsze od anielskich, a większe od zwierzęcych”23. Determinizm dotyczący ch arak teru jednostek przypomi­

na tutaj religijną w iarę w predestynację. Najogólniejsze ideały życiowe to wielki pean na cześć duszy oraz ideałów rozumianych nie tylko na spo­

sób psychologiczny, nie tylko na wzór Kantowskich, najwyższych kon­

strukcji rozumu, lecz także — a może przede wszystkim — w duchu m eta­

fizyki i religii.

*

L iteratura realizm u, która wydaje z siebie wielką psychologiczną po­

wieść, jest w spaniałym zapisem obserwacji ludzkiej psychiki, niedościg­

nioną sztuką jej analizy. Wypracowuje cały zestaw kompozycyjnych oraz stylistycznych środków •- jak narracja personalna, monolog wewnętrzny, mowa pozornie zależna - aby osiągnąć psychologiczną wiarygodność myś­

li, wypowiedzi, zachowań bohatera. Odkrywa środowiskowe i patologicz­

19 Ibid., s. 18.

20 Ibid., s. 81.

21 Ibid., s. 149

22 B. P r u s , Z asady m etafizyki. W: FiMS, s. 207; N otatki o kom pozycji (cyt. za: S. M e l - k o w s k i, Poglądy estetyczne i działaln ość krytycznoliteracka B olesław a Prusa. Warszawa 1963, s. 105). Sądy te pow stawały na przestrzeni lat kilkudziesięciu; z biegiem czasu Prus uzupełniał swoją psychologiczną filozofię o argumenty fideistyczne.

23 B. P r u s , Najogólniejsze..., s. 143.

120 Część II. Wśród tekstów

ne determ inanty umysłu człowieka, urodę indywidualnej aparycji, niu ­ anse usposobienia, zagadki tem peram entu, arabeski myślowych asocjacji.

Czy jest w tym wszystkim miejsce na duszę? W naturalizującym realiz­

mie francuskim pewnie nie. W „uduchowionym” rosyjskim, oczywiście tak. Realizm polski i niemiecki stoją gdzieś pośrodku. W żadnym z nich człowiek nie jest tylko funkcją fizjologii, Taine’owskich determ inantów (rasa, moment, środowisko) czy odziedziczonego charakteru. W obliczu pozytywistycznych oraz materialistycznych prądów realiści czują się w obo­

wiązku bronić „wartości moralnych i duchowych [...], bojaźni oraz pokory wobec irracjonalnych elementów św iata i ludzkiej duszy”24. Tylko tak mogły dojść do głosu jej tradycyjne atrybuty: indywidualność, wolność etycznego wyboru, substancjalność i nieśmiertelność. Zwłaszcza realizm niemiecki, o wątłej bazie socjologicznej, sięga „po świadomą jednostko- wość jako jedyną uznaną ostoję człowieczeństwa, nie bez poczucia an a­

chroniczności tego modelu”25. W ram ach powieści rozwojowej, zwanej też filozoficzną lub powieścią o duszy, kontynuuje pietystyczną i hum ani­

styczną tradycję Innerlichkeit: schronienia w kręgu prywatności i intym ­ ności26. Niemiecki Bildungsrom an okresu realizm u w swych ambitnych

24 F. M a r t i n i , Deutsche L iteratur im burgerlichen R ealism us 1848-1898. Stuttgart 1981 s. 40.

25 H.-J. R u c k h a b e r 1 e, H. W i d h a m m e r, Rom an und Rom antheorie des deutschen Rea­

lism us. D arstellung und Dokumente. Kronberg 1977, s. 137. N aw et Fontane, najbardziej socjo­

logicznie zorientowany realista, pojmuje „związek między jednostką a społeczeństwem jako czy­

sto duchowy” (tak o Fontanem O s i a n d e r . Cyt. za: S. K o h l , Realism us. Theorie und Geschichte. Miinchen 1977, s. 113).

Innerlichkeit, specyficznie niem iecki term in o tradycji filologicznej, filozoficznej i teologicz­

nej, nie ma jednoznacznego odpowiednika polskiego: ‘przejęcie się’, ‘serdeczne uczucie’, m arzycielstwo’, ‘głębia w ewnętrzna’. W tym że kontekście pojawia się również inne nie- przekładalne określenie, G em ut: ‘um ysł’, ‘dusza’, ‘serce’, ‘uczucie’, ‘usposobienie’ (bardziej obec­

ne w polskiej świadom ości sformułowanie gem utlich nie cieszy się dobrą opinią, kojarzone z ograniczoną, sentym entalną mieszczanskością). U zrodeł filozofii B ildungsrom an, zdefiniowa­

nej po raz pierwszy w 1819 r., w ym ienia się Leibnizowską filozofię rozwoju indywiduum-entele- chii, myśl R ousseau oraz ideał humanizmu ukształtow any przez Lessinga, Herdera, Humbold­

ta, Goethego. Jakkolwiek zrodzona pod wpływem świeckiego poczucia ludzkiej wolności i wiary w możliwość samodzielnego, wszechstronnego rozwoju osobowości (ku samorealizacji, nie ku zbawieniu) - sięga swym i korzeniam i konfesyjnych autobiografii, wywodzących rodowód z nar­

cystycznej duchowości pietyzmu, który był emocjonalną reakcją na abstrakcyjny racjonalizm re- ligii protestanckiej. Bildungsrom an sprzyjała subtelnym analizom duchowym i moralnym.

„Patetyczny subiektyw izm ” i wiara w niezniszczalność indywidualizm u nie oznaczały egocen­

tryzmu; doskonałe jednostki składać m iały doskonała harmonię całości międzyludzkiej. Moral­

ny, pedagogiczny i racjonalistyczny program powieści rozwojowej oznaczał walkę o powieść am­

bitną, bliską filozoficznym rozważaniom; w yzwanie wobec eskapicznych i ludycznych, zbyt łatwych zapotrzebowań czytelniczych. W typologii odmian gatunkowych B ildungsrom an sytuu­

je się na pograniczu „powieści przestrzeni” (Raumroman) oraz „historii duszy” (Seelengeschich- te) (vide J. J a c o b s, „Wilhelm Meister" und seine Briider. Untersuchungen zum deutschen B il­

dungsrom an, Miinchen 1972; F. M a r t i n i, D er Bildungsrom an. Zur Geschichte des Wortes und der Theorie, „Deutsche Yierteljahresschrift” 1961).

1. Idea duszy 121

przejawach nie prezentuje już spektakularnych eksperymentów rozwojo­

wych, jak powieść klasyki27, choć fabularnie pozostaje wierny modelowi tradycyjnemu: biografii bohatera od la t dziecięcych po wiek dojrzały.

„Historie duszy” w wieku XIX tracą wiele z oświeceniowego, optym is­

tycznego dydaktyzmu, który ukazywał intelektualne i m oralne dojrzewa­

nie charakteru do życia w harm onii ze światem zewnętrznym. Teraz wyizolowana z otoczenia jednostka funkcjonuje raczej w przestrzeni własnego w nętrza, więcej niż swoim rozwojem zatroskana obroną w łas­

nej wolności przed zawłaszczeniem ze strony takich zagrożeń jak nie­

przyjazny świat kapitału czy urbanizacja. Nie przypadkiem najbardziej klasyczny w arian t Bildungsrom an, czyli Zielony Henryk (Der griine He­

inrich) Gottfrieda Kellera, jest dziełem Szwajcara uformowanego przez klim at demokratycznej ojczyzny. Prezentuje wszakże historię nieudanej edukacji artystycznej, a końcowe pogodzenie bohatera ze światem odby­

wa się w duchu pokory i rezygnacji28. Postaci Raabego rzadko wykazują tendencje rozwojowe. Przypominają Leibnizowskie monady, inw ariantne charaktery etycznie dodatnie lub ujemne, rzucone w św iat niczym na scenę m oralitetu, w zapasy z doczesnymi potęgam i zła. U Fontanego tr a ­ dycja Bildung oznacza już tylko system „zasad funkcjonowania w społe­

czeństwie”29; postaci są zdeterminowane społecznie i środowiskowo, ich dojrzewanie polega na mniej lub bardziej bolesnej inicjacji w św iat nieod­

wołalnych konwencji. Istnieje tylko jedna pozytywnie zakończona historia intelektualnego i etycznego dojrzewania młodego człowieka: Der Nachsommer (Późne lato, 1857) A dalberta Stiftera - choć i tutaj w ystę­

puje w ątek przegranego, zrezygnowanego życia. Wzorcowość tę zdobywa jednak kosztem jawnej utopijności i świadomej Goetheańskiej stylizacji.

Swoisty klim at rezygnacji w prozie niemieckiej pogłębia fakt, iż częstą sytuacją narracyjną jest snucie wspomnień przez pierwszoosobowego, auktorialnego n arrato ra, spoglądającego wstecz n a własne życie z p er­

spektywy człowieka doświadczonego i rozczarowanego. Onegdajsza histo­

27 Agaton Wielanda (1798), Tytan Jean Paula (1800-1803), L ata nauki Wilhelma M eistra (1795-6) i Lata w ędrów ki Wilhelma M eistra czyli o rezygnacji [oder die Entsagenden] (1829) Goe­

thego. Utwór ostatni zapowiadał charakterystyczną dla powieści realizmu postawę wyrzeczenia - choć później nie zawsze pojawiała się ona w wersji Goethowskiej, tj. poświęcenia ambicji jed­

nostki dla dobra ogółu, lecz przybierała odcień rezygnacji bardziej osobistej i egzystencjalnej.

28 N aw et w drugiej wersji powieści, której zakończenie jest bardziej optymistyczne. Powieść Der griine Heinrich miała bowiem dwie wersje. Pierwsza z 1855 r. nosiła wyraźne znamiona prozy romantycznej oraz autobiograficznej, a końcowa śmierć bohatera była rodzajem moralnej puenty. Wersja druga i ostateczna (1880) pomimo pierwszoosobowej narracji prezentuje większy obiektywizm opowiadającego i przynosi w zakończeniu Versóhnung: pojednanie ze światem, także w wymiarze społecznym, oraz aprobatę człowieka wbrew jego niedoskonałości.

29 „Ein Verhaltensprinzip innerhalb der Gesellschaft”. R. S e l b m a n n , Theater im Roman.

Studien zum S tru ktu rw an del des deutschen Bildungsrom ans. Munchen 1981, s. 197.

122 Część II. Wśród tekstów

ria pomyślnego dojrzewania przem ienia się w nostalgiczne studium sa­

motności, w diagnozę egzystencjalnej i duchowej kondycji bohatera.

Skądinąd jednak osławiona niemiecka prywatność nie była znowu tak intym na jak ta, która otacza postaci francuskiego czy rosyjskiego realiz­

mu; społeczny lub m oralny dydaktyzm realizm u poetyckiego zastrzegał sobie uniw ersalną symboliczność, jeśli nie wręcz alegoryczność bohatera.

Wydaje się, że utylitaryzm polskiego realizm u wyklucza jakąkolwiek analogię, jako że nie pozostawia wiele miejsca na życie duchowe jedno­

stki. Polscy pozytywiści byli bliżsi nowoczesności, zainspirowani fizjono- miką oraz naukowo pojętą psychologią, typowość ich bohatera była głów­

nie socjologiczna, a jego duchowy rozwój często określić można tytułem debiutanckiej powieści Sienkiewicza: N a marne. Lecz złożoność portre­

tów psychologicznych najsłynniejszych bohaterów literackich epoki poka­

zuje, że wnikliwość diagnozy społecznej może iść w parze z drążeniem w głąb psychiki - i duszy. Bez odwołania się do tego niejasnego residuum ludzkiej umysłowości nie sposób wyjaśnić postępowania wielu postaci.

Dotyczy to zwłaszcza tekstów późnego pozytywizmu, które na plan pierw­

szy wysuwają jednostkę sub specie aeternitatis, mówią o ponadczasowych imponderabiliach ludzkiej egzystencji, ukazują dram at krańcowych sytu­

acji życiowych i m isterium wolnej woli. Ostatecznie wielcy polscy realiści sprowadzają swój program do jednego: do rozwoju duchowego jednostki.

Koncepcję tą prezentują oraz tem atyzują utwory i zapiski Prusa, meta- literackie wypowiedzi Orzeszkowej, niektóre teksty Sienkiewicza. I nie­

miecka, i polska proza prezentuje „proces dojrzewania bohatera, od p r z e c z u c i a idei do momentu, gdy staje się ona dlań ideałem, oraz przedstaw iała walkę o ten i d e a ł . [...] Troską artysty jest wychowanie bohatera do służby dla ideału”30. W alka o ideał kończy się często klęską.

Co ciekawe jednak, ani polski, ani niemiecki realizm nie znają powieści

„straconych złudzeń , tak typowej dla literatu ry francuskiej i rosyjskiej.

Nie znają sceptycznej (cynicznej) niewiary czy spleenu. Znamienne, iż Orzeszkowa odkrywa w Renanie nie sceptyka, lecz człowieka poszu­

kującego ideału, a Fontane stanowczo odrzuca „szyderczy grym as” prozy Zoli i Turgieniew a31. „Deziluzja występuje w Niemczech w stopniu

złago-Tak o zadaniach powieści niemieckiej jeden z ówczesnych teoretyków realizmu, H. K e i - t e r (cyt. za: F. R h ó s e , K onflikt und Versóhnung. Untersuchungen zu r Theorie des Romans von Hegel bis zum N aturalism us. Stuttgart 1978, s. 94).

Vide ZDFP, s .166-167; W. P r e i s e n d a n z , Wege des R ealism us. Zur Poetik und E rzahlkunst im 19. Jahrhundert. Miinchen 1977, s. 199-200. N aw et najbardziej mroczna, posądzana o Schopenhauerowskie filiacje twórczość Raabego, w której św iat jest „pełen rozcza­

rowań, wykolejeń, upadków i życiowego kłamstwa”, cofa się przed „pesymistycznym zwątpieniem, choć Raabe nie widzi żadnego realnego wyjścia z tego dylematu. Powodem jest więź Raabego z narodem” (H. O p p e r m a n n, Wilhelm Raabe. Mit Selbstzeugnissen und Bilddokumenten

dar-1. Idea duszy 123

dzonym, jako tolerowana rezygnacja”32. Taką właśnie złagodzoną formę zniechęcenia odnaleźć można też w utw orach późnego polskiego realiz­

mu, gdzie ostrzejsza forma pesymizmu nie mogła być z pewnością tolero­

wana, ale gdzie częstym finałem fabularnych losów postaci jest wy­

rzeczenie się świata, odwrócenie od jego wartości i kreowanie w ew nętrz­

nej, duchowej wolności33. Transcendentne korzenie psychiki - tradycyjną

„duszę” - ujaw niają najwyraźniej ekstrem alne sytuacje egzystencjalne, takie jak cierpienie, namiętność, śmierć.

H igiena duszy: cierp ien ie

C ierpienie zdaje się przynależeć do tran scen d en cji człow ieka34.

W jednym z najbardziej tajemniczych rozdziałów Lalki Bolesława P ru ­ sa, nazwanym Dusza w letargu, przywołane zostaje nazwisko E rnesta von Feuchterslebena (1806-1849), głośnego w swoim czasie austriackiego psychiatry i filozofa, autora rozprawy pod tytułem Higiena duszy (183 8)35. Zdrowie duszy, jej harm onia opiera się według Feuchterslebena na trzech podstawowych zasadach życiowych: doskonaleniu poczucia pięk­

na, moralności woli i uczynków oraz n a wyzwalaniu się z iluzji ku praw ­ dzie. N ietrudno dopatrzyć się tutaj klasycznej konstrukcji metafizycznej, tj. piękna, dobra i prawdy jako atrybutów bytu — kategorie te autor poj­

muje zresztą, zgodnie z tradycją, wymiennie - jak również tradycji nie­

mieckiej klasyki, typowej dla powieści rozwojowej. Wydawać się może za­

skakujące, że to właśnie dziedzictwo, nieco już anachroniczne w II połowie XIX wieku36, okazuje się wspólnym punktem odniesienia dla P ru sa oraz

skakujące, że to właśnie dziedzictwo, nieco już anachroniczne w II połowie XIX wieku36, okazuje się wspólnym punktem odniesienia dla P ru sa oraz

Powiązane dokumenty