Aneta Mazur
T r a n s c e n d e n c j a r e a l i s t ó w MOTYWY METAFIZYCZNE
W POLSKIEJ I NIEMIECKIEJ PROZIE II POŁOWY XIX WIEKU
UNIWERSYTET OPOLSKI
T R A N SC E N D E N C JA REALISTÓW
UNIWERSYTET OPOLSKI
OPOLSKIE TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ NAUK STUDIA I MONOGRAFIE NR 303
A neta Mazur
TRANSCENDENCJA REALISTÓW
MOTYWY METAFIZYCZNE
W POLSKIEJ I NIEMIECKIEJ PROZIE II POŁOWY XIX WIEKU
OPOLE 2001
KOMITET WYDAWNICZY
Przewodniczący: Stan isław Sław om ir Nicieja Członkowie: S tan isław Gajda, ks. P iotr Jaskóła, A dam Latała,
M arek M asnyk, J a n u sz Słodczyk, K rzyszto f Szczegół, Jan in a H ajduk-N ijakowska
RECENZENCI A nna Stroka, Tadeusz Żabski
REDAKTOR Irena Wyczółkowska
REDAKTOR TECHNICZNY H alina Szczegół
SKŁAD KOMPUTEROWY Jolan ta Kotura
PROJEKT OKŁADKI J a n u sz M łynarski
Na okładce wykorzystano obraz Leona Wyczółkowskiego Wiosna w Gościeradzu, 1933
Wydanie publikacji dofinansowane przez Komitet Badań Naukowych
ISSN 1233-6908 ISBN 83-88796-30-5
Wydawnictwo Uniwersytetu Opolskiego, 45-037 Opole, ul. H. Sienkiewicza 33, tel. (077) 441 08 78 (sekretariat), e-mail: wydawnictwo@uni.opole.pl
Druk: Drukarnia Wydawnictwa Świętego Krzyża, 4 5-007 Opole, ul. Katedralna 4, tel. (077) 453 94 93. Nakład: 300 egz. Objętość: 30,50 ark. wyd.; 27,75 ark. druk.
Pam ięci M am y
PODZIĘKOWANIA
Bardzo dziękuję za pomoc w zrealizowaniu tem atu pracy, za możli
wość przedyskutow ania problemów w trakcie pisania, za udzielane rady:
Profesorowi Hansowi Maierowi, Kierownikowi Katedry In sty tu tu Filozo
fii U niw ersytetu LMU w Monachium, Profesorowi Wolfgangowi Friih- waldowi, Prezydentowi Niemieckiej Akademii N auk w Bonn, oraz Kie
rownikowi Katedry Teologii Dogmatycznej, Księdzu Arcybiskupowi Profesorowi Alfonsowi Nossolowi. Wyrazy ogromnej wdzięczności skła
dam Recenzentom, Pani Profesor Annie Stroce z In sty tu tu Filologii Ger
mańskiej i Panu Profesorowi Tadeuszowi Żabskiemu z In sty tu tu Filolo
gii Polskiej U niw ersytetu Wrocławskiego.
Za wszelką pomoc, opiekę składam wyrazy podziękowania Panu Profe
sorowi Zdzisławowi Piaseckiemu oraz Panu Profesorowi Piotrowi Ob
rączce. Panu Dyrektorowi Profesorowi Stanisławowi Gajdzie wraz z Dy
rekcją IFP Uniwersytetu Opolskiego dziękuję za życzliwość towarzyszącą publikacji rozprawy.
Pani R edaktor Irenie Wyczółkowskiej jestem wdzięczna za poniesiony trud, serdeczne zaangażowanie i wyrozumiałość. Za wszystkie starania, włożone w niniejszą książkę, dziękuję pozostałym, niewymienionym oso
bom.
*
* *
M emu wspaniałem u Ojcu dziękuję za Obecność.
Ta ożyw cza dla d u szy naszej oaza - istn ieje, praw da ab solu tn a nęci w zrok d u szy niejednego znużonego n a ty m padole w ędrow nika i szczęśliw y, kto ujrzy chociażby tylko jej odbicie, chociażby tylko jej fatam organę. O m yli się on m oże co do m iejsca i kieru n k u położenia tej oazy, ale ty m niem niej nasyci duszę swoją tym czarow- nym , ożyw czym w idokiem . A w idok ta k i to w ieczność - dla is tn ie nia, to nieskończoność - dla m y śli1.
M etafizyka obraw szy tron P rzed w ieczn ego za cel zbiorow y sw o
jej krętej podróży, chcąc zbadać w szystko, co w zdłuż tej ogromnej leży p rzestrzen i, rozpoczęła dzieło, którego najod leglejsi n ie w y
kończą praw nucy, które p rak tyczn iejsze w iek i zarzucą zupełnie, które je s t m arzen iem do szczęścia lu d zi n iepotrzebnym , podróżą, jaką ślep y dla odkryć p rzed sięw ziął11.
Spis treści
W p r o w a d z e n i e ... 11
1. O metafizyce ... 11
2. Czy istnieje metafizyka l i t e r a t u r y ... 18
3. Co to znaczy: transcendencja realizm u ?... 23
4. Dlaczego realizm polski i n i e m i e c k i ... 33
Część I. M etafizyczne p rz e sła n k i koncep cji estety czn y ch 1. Realizm literacki, realizm filozoficzny, m e t a f i z y k a ... 51
2. Świadomość filozoficzno-estetyczna... 59
Między realizmem a idealizm em ... 59
Obiektywizm — sztuka k o n te m p la c ji... 86
Epopea XIX wieku czyli totalność powieściowego świata . . . . 94
Nowela jako „epifania” ...105
Część II. W śród tekstów 1. Idea d u s z y ...115
Higiena duszy: cierpienie... 123
P s y c h o m a c h ie ...153
Nieśmiertelność ... 174
2. Idea k o s m o s u ...202
P rz e s tw o rz a ...207
Wizje n a tu r y ...242
3. Idea B o g a ... 275
Oblicza Deus a b s c o n d id u s ... 283
Część III. S p o tk a n ia 1. Spotkanie Orzeszkowa - Raabe, Raabe - P r u s ... 355
2. Spotkanie Stifter — P r u s ... 376
3. Spotkanie Stifter - O rzeszkow a... 390
Z a k o ń c z e n i e ...407
B ibliografia ... 415
Indeks n a z w i s k ... 429
Źródła cytatów w m o tta c h stro n ty tu ło w y c h ... 439
Z u s a m m e n fa s s u n g ... 441
WPROWADZENIE
Temat pracy budzić może same wątpliwości. O jaką transcendencję czy metafizykę chodzi? Cóż to znaczy: metafizyka literatury? Dalej, jak można mówić o transcendencji w tekstach literatury realistycznej, u pod
staw której leży światopogląd najczęściej metafizyce zaprzeczający? D la
czego wreszcie tak i dobór m ateriału literackiego — czy coś przem aw ia za łączeniem ze sobą dorobku dwóch tak odmiennych obszarów językowych, dwu tak niepodobnych do siebie geografii kulturowo-politycznych?
1. O metafizyce
M etafizyka: n ie w iedzieć, w czym rzecz, lecz w y śm iew a ć1.
Czy je s t w lu d zk im u m y śle ja k iś osobny pęd zn iew alający n a s do podejrzew ania, iż p raw dziw ie rea ln y św ia t ukryty je s t pod do
ty k a ln ą pow ierzchnią? [...] H istoria europejskiej m eta fizy k i jaw i się jako desperacko b ezsk u teczn y i w ciąż pon aw ian y w y siłek , by w yrazić ów in sty n k t w języku zadow alającym w ym ogi R ozum u2.
Jakkolwiek by nie definiować metafizyki, jej przedmiotem będzie zaw
sze obszar przekraczający powszednie doświadczenie, jakość znajdująca się poza czy ponad nim. Jakim jednak językiem metafizyki mówić, skoro w historii filozofii każda koncepcja miała swój pomysł na ontologię?
Zgodnie z wielowiekową tradycją metafizyka zajmuje się istotą rzeczy
wistości, bytem jedynie prawdziwym. J e st wiedzą o niewidocznych, n a prawdę nigdy do końca nie zgłębionych fundam entach istnienia, jest
„próbą ujęcia, obok naszego realnego doświadczenia, także tzw. (p raw dziwej rzeczywistości)), czy będzie nią idea, Bóg, n a tu ra czy też rozum”3.
Jako taka metafizyka może dotyczyć zarówno immanencji (czyli dostęp
1 G. F l a u b e r t , Słow nik komunałów. Tłum. J. Gondowicz. W arszawa 1992, s. 74.
2 L. K o ł a k o w s k i , Horror m etaphysicus. W arszawa 1990, s. 21-22.
3 R. G e i B l e r , Versuch iiber das poełische Denken. Biirgerliche Poesie und neuzeitliche Me- taphysik. Frankfurt am Main 1994, s. 15. Z wyjątkiem przypadków, kiedy podaję tłumaczy, wszystkie cytaty w nin. pracy są w przekładzie moim.
12 Wprowadzenie
nego nam św iata jako jedynej rzeczywistości)4, jak i transcendencji (czyli jakiejś innej rzeczywistości niż ta znana, znajdującej się poza zasięgiem naszych zmysłów, intelektu, świadomości). U źródeł europejskiej myśli znajdują się dwa systemy filozoficzne - tradycyjnie już są to wielkie roz
staje arystotelizm u oraz platonizm u - które wyraźnie otwierają pierwszą lub drugą z wymienionych dróg. Arystotelesowski rodowód dyscypliny oznacza nie tylko wiedzę o rzeczach „nadprzyrodzonych” - tak przywyk
liśmy rozumieć term in ukuty przez Andronikosa, wydawcę pism filozofa w I w. p.n.e. (ta meta ta physica: „księgi po tych zajmujących się fizyką”) dzięki komentatorowi Simplicjuszowi z VI w. n.e., który określenie „me
tafizyka” przeniósł na byt niem aterialny. Tymczasem „filozofia pierwsza”
(npazrj ynfoooęia) A rystotelesa była nie tylko nauką o bycie pierwszym i przyczynie ostatecznej, a więc transcendentnym Bogu (deoloyucy emtnńfirf), ale przede wszystkim była ogólną nauką o bycie i jego właści
wościach, wiedzą na tem at wszechzwiązku wszystkich zjawisk oraz rze
czy . W klasycznym znaczeniu Arystotelesowskim metafizyka ma na celu
„racjonalne wyjaśnianie całej istniejącej realnie rzeczywistości; za punkt wyjścia przyjmuje empiryczne doświadczenie tej rzeczywistości”6. Dzie
dzictwo to przetrw ało całe stulecia w postaci wielkich filozoficznych sys- tem atów tłumaczących najbardziej fundam entalne zagadnienia świata.
Nastąpiło jednak odejście od pierwotnego punktu widzenia, który akcen
tował konkretny wymiar bytu - esse (tak jeszcze u św. Tomasza z Akwi
nu), ku abstrakcyjnym dywagacjom n a tem at jego istoty - essentia1.
W wieku XVII tradycja metafizyczna zastygła w postaci schem atu Chri
4 W tym znaczeniu można również mówić o ontologii (czy metafizyce) materializmu Pozosta R ealistycznym , tj. duchowym wymiarem rzeczywistości. Zakresy znaczeniowe ‘tego co m etafizyczne i tego co transcendentne’ krzyżują się ze sobą.
n i e - ^ a f t t i l r d S ł ^ ? Zyaając ° d 0 “ ‘0l°gii Arystotelesa, właściwe jest ustanawia- o f J tw ierdził E. Bloch - „całościowego związku między zjawiskami natury” („die Intention
i einen «Gesamtzusammenhang der Naturerscheinungen», die allen groflen Metaphysiken ei H J Śandlc W6 r T T 1w C/“ ’. EnzykloPadie zu Philosophie und Wissenschaften. Hrsg von H J Sandkuhler, Bd. 3, Hamburg 1990, s. 403). „Podstawowe prawidło m etafizyki” to racjona rPa l ^ r “ °rnmf 18 f , n ie z xędna ^ jedności wszelkiego złożonego zaistnienia, wraz”z pełnią t e h e a d Cvt ^ W s T ” '” WSZytStkf g0: co zawarte w Jcg° lo g ie m * harmonii” (A. N. W h i - t e h e a d . Cyt. za. W S t r o z e w s k i , Istnienie i sens. Kraków 1994, s. 276). „Metafizyka to bo
k° nC0P ? a bytu Jako całości” (J. M i g a s i ń s k i , W stronę m etafizyki Nowe dencje m etafizyczne w filozofii francuskiej potow y X X wieku. Wrocław 1997, s. 62).
7 A. P o d s i a d , Słownik term inów i pojęć filozoficznych. W arszawa 2000, s. 500.
Lublin^lM^ T e ^ t t n metafi ° p 0 trZ eb ie™ taf izy.k i- W: S. Św ieżawski, Istnienie i tajemnica.
”l e n tyP metafizyki esencjahstycznej wyrodnieje wskutek porzucenia terenu rze- m , V m ° SCr ~ P1SZf Sam ° POWladająC się za zagubionym dziedzictwem prawdziwego to- mizrnu czyli za m etafizyką „realistyczną”, która „zajmuje się zawsze i przede w szystkim tym co jest raczej istnieniem m z istotą rzeczy” (s. 36, 38). Vide też szkic Filozofia chrześcijanina iako p oszu kiw an ie p ra w d y i je j kontem placja w tym samym zbiorze.
1. O metafizyce 13
stiana Wolffa: na metafizykę składały się racjonalna psychologia (filozo
fia duszy), kosmologia (filozofia natury) i teologia (filozofia Boga) — oraz metafizyka ogólna, czyli ontologia (teoretyczna n auka o bycie jako ta kim). Ten teoretyczny schem at miał się jeszcze odezwać w trzech aprio
rycznych ideach rozumu u Kanta: idei duszy, wszechświata i Boga. Echo tej samej tradycji trw a w pytaniach XX-wiecznych metafizyków: o przy
czynę (Heidegger), o całość (H artm ann), o cel ostateczny i transcendencję (Bloch, Jasp ers)8. Jako wiedza o sferze nadprzyrodzonej była wprawdzie metafizyka (od A rystotelesa po Hegla) dyscypliną pomocną teologii, bliską jej tematycznie i historycznie — ale z drugiej strony wzbudzała zawsze jej nieufność, degradując Boga do abstrakcyjnego Absolutu i wno
sząc do wiary niebezpieczeństwo zbytniej racjonalizacji lub postawy kry tycznej9. Metafizyka bowiem może przyjąć formę dogmatycznej spekulacji, ujętej w pojęciowe formuły (atakowane przez K anta „fantasmagorie rozsądku”), ale może być także konstrukcją intelektualną ostrożną, stop
niową i samokrytyczną, dla której wiedza absolutna osiągalna jest na drodze prawd względnych, poprzez kolejne szczeble poznania10. W k aż
dym z tych wypadków jest jednak wyrazem najwyższych intelektualnych możliwości człowieka, pewności rozumu. J e st apoteozą intelligere, które sięga Bytu Ostatecznego. W ujęciu Nicolaia H artm an n a wiedza taka, zdolna poznawczo przeniknąć byt, nosi miano ontologii; natom iast właściwa metafizyka polega według niego na próbie uchwycenia irracjo- nalności bytu.
I właśnie ta ostatnia stanowi drugą, uzupełniającą linię metafizycznej tradycji. W rozum ieniu węższym, choć bardziej potocznie przyjętym - metafizyka zajmuje się „nadprzyrodzonością”, tym, co niem aterialne. Jej narzędziem jest raczej intuicja, jej przedmiotem „obszar bytu, który swoją istotą odróżnia się od jedynego znanego nam św iata empirycznego:
to ponadzmysłowe, nadnaturalne, ponadrozumowe [...], t r a n s c e n d e n t n e wobec przeżyć i doświadczeń”11. Tę tradycję zapoczątkował Platon, którego eschatologiczne, obrazowe myślenie z pewnością było bliż
sze religii (dualizm tego i tamtego świata) oraz sztuce (symbole ciemnej
8 Vide Europaische Enzyklopadie..., s. 384. N aw et w marksizm ie dostrzega się ślady trady
cji metafizycznych, kiedy np. przyjmuje on koncepcję św iata jako wszechcałości, a człowieka jako jedności (vide ibid., s. 396 i n.; A. H a 1 d e r , M etaphysikkritische Aspekte im Positiuism us des 19. Jahrhunderts. W: P ositivism us im 19. Jahrhundert. Beitrdge zu seiner geschichtlichen und system atischen Bedeutung. Hrsg. von J. Bliihdorn i J. Ritter. Frankfurt am Main 1971).
9 „Przecież sam a metafizyka [jest] ciągle krytyką. Krytyka należy do istoty m etafizyki”
( K a u l b a c h . Cyt. za: A. H a i d e r , op. cit., s. 180).
10 Taką wizję „metafizyki rzeczywistości” ma np. współczesny filozof R. R e i n i n g e r (M eta- physik der Wirklichkeit. Miinchen 1970).
11 Ibid., s. 140.
14 Wprowadzenie
jaskini i archetypów-idei). M etafizyka platońska była jeszcze wiedzą, ale jej kontynuacje otwierały drzwi irracjonalizmowi, epifanii czy ponad- rozumowemu wtajemniczeniu. M etafizyka przechylała się od intelligere ku credo i staw ała się systemem wiary, bo wiedza o Absolucie jest nie
możliwa — to ewentualnie w iara prowadząca ku zrozumieniu, oświeceniu.
Nietzsche nazw ał chrześcijaństwo „Platonem dla ludu”. W tej postaci metafizyka była z kolei nieufnie traktow ana przez filozofię, coraz b ar
dziej poddaną autorytetow i nauki; w ich oczach staw ała się niewiarygod
na i pozbawiona znaczenia. Toteż hum anistyka z upodobaniem przeciw
staw ia tejże nauce pierwotne pokrewieństwo sztuki, m itu i metafizyki.
Istnieje również hipoteza, która powstanie metafizyki w dziejach grec
kiej filozofii tłumaczy rozpadem pierwotnej prajedni nauki i mitu;
jeszcze przedsokratejscy myśliciele tworzyli coś w rodzaju mito-nauko- filozofii, gdzie pierwotne naukowe tłum aczenie św iata ciągle było mitycz
nym tłumaczeniem świata. Dopiero gdy wykluła się pitagorejska myśl m atem atyczna i astronomiczna, pojawiło się zapotrzebowanie na m etafi
zykę, która by zrekompensowała zanikający, uciekający z poszerzającej się ludzkiej wiedzy o świecie pierw iastek mityczny - wówczas właśnie narodziła się filozofia P lato n a12. W ten sposób nauka i metafizyka utwo
rzyły parę nieodzownych, kompensujących się nawzajem dyscyplin.
Z upływem stuleci pęknięcie, a później rozłam między metafizyką a nauk ą pogłębiał się. Sfera wartości zwolna przenosi się do hum anisty
ki, pozostawiając nauce penetrowanie św iata neutralnego wobec dobra i zła, idei i piękna, św iata zredukowanego do fenomenów. Metafizyczny byt, zgodnie z klasyczną teorią transcendentaliów utożsam iany z jednoś
cią, prawdą, dobrem i pięknem 13, staje się coraz bardziej wątpliwy. Dla K artezjusza metafizyka była jeszcze korzeniem wszelkiej wiedzy, funda
mentem, z którego w yrastała fizyka, a z niej dalsze dyscypliny nauki.
U K anta - który swym „kopernikańskim przewrotem ” spowodował krach dotychczasowej tradycji metafizycznej i od którego datuje się m odernis
tyczny albo refleksyjny etap w dziejach filozofii14 - porządek rzeczy był już odwrotny. Podstawą jest nauka, metafizyka ma powstać na jej wzór
, , ”fVLCtaflZ1yka •’ n t f ?b!? ^kom p en saty straty, powstałej skutkiem przejścia od mitu do fizy- r o c k e r, D ialektik. P osiłivism us. Mythologie. Frankfurt am M ain 1958 s 64 i n ) No men-omen: rodowod nazwy „metafizyka” u A rystotelesa będzie przejściem w kierunku odwrot
nym, od fizyki do dyscypliny, którą w ielu uzna później za nienaukowy mit.
Kategorie tzw transcendentaliów określają właściwości bytu: jedność, dobro, prawda Z ! * m ” (unum, bonum, ner urn, pulchrum ). Są to najwyższe idee Platona oraz cechy bytu u Arystotelesa, sw. Augustyna i sw. Tomasza.
14 D zieje filozofii widzi się dzisiaj albo jako dwa etapy: okres filozofii bytu oraz okres filozofii refleksji (ten drugi jako etap kryzysu filozofii), albo też jako trzy etapy: premodernizm, moder- Z Z T r T 7 dT r m - P, ° W fll° ZOfli Kanta Widzą decydujący moment przewrotu ( de W. C h u d y , B yt czy refleksja? W: M etafizyka na rozdrożu. „Znak-Idee” nr 7 [b. r.]).
1. O metafizyce 15
i podobieństwo. Do tej pory klasyczna metafizyka uznaw ała poznawal- ność bytu poprzez n atu raln e bądź ponadnaturalne „światło” wiedzy (lumen naturale, supranaturale) dostępne ludzkiem u umysłowi; była
„metafizyką św iatła” (Augustyńskie illum inatió). Byt dawał się poznać sam przez się; był światłem, które promieniowało na poddający mu się umysł. K ant zagasił to ufne źródło wiedzy. Wiedzę uczynił niepełną (poz
najemy tylko zjawiska, nie rzeczy same w sobie) oraz pochodną od sam e
go aktu poznania, a nie bezpośrednio od rzeczywistości, która nie odsłania się już w sposób tak oczywisty. Byt przestaje być światłem, s ta je się mrokiem i niepewnością ludzkiego umysłu, bo nie można dowieść istnienia metafizycznego wymiaru - duszy, nieśm iertelności, Boga - w sposób ta k pewny jak dowodzone są tezy matematyczne; a innego ro
dzaju wiedzy pewnej nie ma. W ymiar ten potwierdzamy tylko w p rak ty ce, respektując określone wartości, żyjąc tak, jakby najwyższe dobro i praw da istniały15. Ale w teorii jest on niesprawdzalny, a więc niedostępny.
Tezy K anta kładą kres klasycznej metafizyce, umożliwiając zastąpienie obiektywnie istniejącego bytu subiektywnymi, apriorycznymi ideam i ro
zumu. Odtąd naczelnym problemem filozofii - i potencjalnie usiłującej zaistnieć metafizyki - będzie nie byt, ale myślenie o bycie16, nie przed
miot poznania, ale sposób poznawania, aż po dwudziestowieczne fascy
nacje językiem. Odtąd metafizyka będzie możliwa już tylko jako zadaw a
nie pytań, na które nie ma odpowiedzi, ale których człowiek nie jest w stanie przestać zadawać. K ant zaliczał do nich pytania o Boga, wol
ność i nieśmiertelność. Do takich należą też pytania o ostateczną przy
czynę i ostateczny cel, o sens wszelkiego dziania się. Na m odernistycz
nym etapie „filozofii refleksji” zatem powstaje „metafizyka podmiotu”:
zstąpienie w świat wewnętrzny człowieka, poszukiwanie tam nowych for
muł ujmujących całość istnienia, całość św iata17. „Metafizyka nowoczes
10 Polski neokantysta powiedział, iż Kant zburzywszy m etafizykę, wprowadził ją „w masce rozumu praktycznego” (A. M a h r b u r g . Cyt. za: PM, s. 165).
16 Od Kanta idealizm przestaje oznaczać platoński, realny byt idei (idealizm obiektywny), a zaczyna się odnosić do autonomii kreacyjnego ludzkiego umysłu, którego działalność jest decy
dująca dla wiedzy (idealizm transcendentalny). Klasyczne transcendentalia ustępują transcen
dentalnemu poznaniu, które zajmuje się warunkami poznania; nie tym „co”, ale tym „jak” poz
najemy. Niektórzy ostateczny kres klasycznej metafizyki, będący równocześnie jej apogeum, dostrzegają w syntezie Hegla.
17 Zręby tej „podmiotowej metafizyki [Subjektmetaphysik]”, tworzy już Kartezjusz (J. M ó l - 1 e r, M etaphysik im nachm etaphysischen Zeitalter. W: E. C o r e t h, M etaphysik in un-m etaphy- sischer Zeit. Dusseldorf 1989, s. 128). „Owa intym na jaźń, metafizycznie zakładana u Kartezju- sza w cogito me cogitare, u Kanta w transcendentalnym ja , u H usserla w czystym Ego, w Hei- deggerowskim pojęciu Dasein, w którym chodzi o bycie jako takie, a która pojawia się znów u Jaspersa, gdy mówi o egzystencji, jest według Augustyna tą w łaśnie [jaźnią], poprzez którą odbieramy także «całą pozostałą resztę» - etiam caetera” (K. L ó w i t h , Gott, Mensch und Welt in der M etaphysik von Descartes bis Nietzsche. Góttingen 1964, s. 18. Yide też s. 20, 21).
16 Wprowadzenie
na albo byt jako znaczenie” - jak ujmuje to jeden z badaczy18 - tłumaczy zarówno egzorcyzmy neopozytywistów, tropiących relikty metafizycznego m yślenia w nauce i filozofii, jak i herm eneutyczne zapasy ze znaczeniem tekstów, w poszukiwaniu utraconego bytu. Myśl staje się bytem, jedyną rzeczywistością, największym cudem i zagadką. Tak ostatecznie nowo
żytna relacja zawłaszczenia św iata przez umysł zwycięża nad starożytną kosmologią, w której ponadludzki, organiczny, wieczny porządek kosmo
su całkowicie w chłaniał w siebie świat człowieka.
Na tym jednak nie koniec przygód nowożytnej metafizyki. Kolejno za
dawane jej ciosy - przez K anta, Nietzschego, Heideggera, Adorna, wresz
cie przez poststrukturalizm - uśmierciły tylko przestarzałe formy myśle
nia metafizycznego, nie jego istotę, przygotowując nowy styl refleksji nad bytem. Wbrew ogłoszonej „śmierci człowieka jako ostoi metafizyki”19, wbrew negacji metafizyki jako takiej, wiek XX staje się świadkiem wzbie
rającej na nowo fali filozofii metafizycznej, w reakcji na minimalizm, ry
goryzm i sceptycyzm poznawczy minionych dekad. Ten sam wiek XX de
maskuje też ostatecznie roszczenia nauki do wiedzy absolutnej; wyka
zując jej słabe punkty, jej niejednolitość i relatywizm dowodzi, iż „pod wieloma względami przypomina ona tylekroć krytykowaną metafizykę klasyczną”20. Głównym wyróżnikiem dwudziestowiecznych metafizyk wydaje się być potrzeba akcentowania d o ś w i a d c z e n i a 21 - być może
Według innych określeń powstają „nowe możliwości uchwycenia całości życia poprzez rozwój podmiotu poznającego” (J. M o l i e r , op. cit., s. 131); „umysł naturalny, ludzki rozum będący dotąd podstawą intelektu w sensie metafizycznym stracił kontakt ze św iatem jako całością”;
„modernizm to zinterpretowany św iat” (W. C h u d y , op. cit., s. 83).
18 M. M u l l e r , Klassische und moderne M etaphysik oder Sein ais Sinn (1960).
W. C h u d y , op. cit., s. 85. W roku 1929 Koło W iedeńskie ogłosiło triumfalnie śmierć meta
fizyki, a w szelkie wypowiedzi m etafizyczne uznało za „pozbawione sensu pseudozdania, które nie informują, lecz wyrażają nastroje i przekonania autorów, podobnie jak wiersze wyrażają na
stroje twórcy”. Nadchodzące lata m iały skompromitować tę pseudofilozoficzną nonszalancję:
„Sama teza o bezsensowności metafizyki uznana została za bezsensowną, gdyż nie ma ona uza
sadnienia empirycznego, a jedynie wyraża niechęć autorów do klasycznej teorii bytu” (M. H e 1 - l e r , J. Ż y c i ń s k i , W szechświat i filozofia. Szkice z filozofii i historii nauki. Kraków 1980, s. 17, 18).
"°N. F a r o u k i , M etafizyka. Przeł. z francuskiego M. Gałuszka. Katowice 2000, s. 80. „Inny
mi słowy, refleksja na tem at bytu jest zarówno przedmiotem nauki, jak i metafizyki [...]”. Bóg, dusza, wolność, kwarki, zakrzywienie czasoprzestrzeni, siła grawitacji, Wielki Wybuch, a nawet dobor naturalny [...] są koncepcjami wypracowanymi w celach «ontologicznych»” (s. 86).
- 1 Przykładowo: J. W a h l , L ’experience m etaphysiąue. Paris 1965; R. R e i n i n g e r op cit • J. B L o t z , Transzendentale Ehrfahrung. Freiburg 1978; W. S t r ó ż e w s k i , Istnienie i sens.
Kraków 1994; K. W o l s z a , Rola dośw iadczenia transcendentalnego w poznaniu filozoficznym.
Opole 1999. Rodowodu tej koncepcji szuka się w tradycji: u Platona, Augustyna, Bonaventury, Kartezjusza, w niem ieckim idealizm ie, u Schelera, H usserla (gdzie pojawia się alternatywa:
albo metafizyka przesłanek pojęciowych, albo metafizyka oparta na doświadczeniu) a przede w szystkim u Heideggera. (vide J. B. L o t z , op. cit., s. 10 i n.). Doświadczenie to nie ma jednak
1. O m etafizyce 17
skrajna konsekwencja „Subjektm etaphysik”, być może wpływ „filozofii życia”. Wypracowana przez stulecia stru k tu ra pojęciowa zostaje odrzuco
na jako balast, jako coś niemożliwego w czasach filozofii „negatywnej”;
o bycie ostatecznym, o absolucie można powiedzieć tylko to, że nie da się 0 nich niczego powiedzieć (co odkryła już średniowieczna m istyka i teolo
gia apofatyczna)22. „Transcendencja pojawia się, tyle że w odmienny od
«zjawisk» sposób, w obszarze ludzkiego doświadczenia. [...] Byt bowiem właśnie jako transcendencja ma charakter niewyczerpany [...], niezakoń- czony, egzystencjalny”; „jedynym możliwym dla nas dostępem do r z e c z y w i s t o ś c i jest doświadczenie”; „z nieba samych pojęć czy idei bu
dujących systemy metafizyka musi zejść ku człowiekowi”23. Począwszy od Bergsona byt to także dynam ika i zmienność ludzkiego przeżywania, po Heideggerze zjawiskami metafizycznym stają się czas i dziejowość, dla Levinasa wymiar metafizyczny posiada już samo spotkanie z tym co inne, obce24. Spójną filozofię substancji zastąpiły koncepcje niesystemo- we, antytotalistyczne, pluralistyczne, krytyczne, jawnie preferujące apo- ryczność. Rodzą się propozycje usiłujące sprostać „w irtualnej” erze kom
puteryzacji25. A z drugiej strony ciągle aktualne są próby syntetycznego ujęcia doświadczenia metafizycznego w oparciu o tradycję klasyczną 1 modernistyczną. Na przykład według jednej z nich „doświadczenie tra n s cendentalne” jest przekraczaniem kolejnych stopni: od eidetycznego (do
świadczenie istoty określonego bytu, uchwyconego w zmysłowej postaci), poprzez ontologiczne (doświadczenie bytu jako takiego), metafizyczne (do
świadczenie absolutu), po religijne (doświadczenie bytu najwyższego jako Boga osobowego) - przy czym każdy wyższy szczebel potencjalnie zawie
ra się w poprzednim i w arunkuje go26. Doświadczenie takie może być do
nic wspólnego z przeżyciem irracjonalnym, to „rozumiejący w gląd w tajemnicę bytowego para
doksu” (E. W o l i c k a , M etafizyka na rozdrożu. W: M etafizyka na rozdrożu..., s. 15).
J. M i g a s i n s k i (op. cit.) analizuje filozofię francuską połowy XX w. pod znam iennym i hasłami: „metafizyka negatyw na” (Aląuie), „metafizyka niew ysław ialna” (Wahl), „metafizyka intercielesności” (Merleau-Ponty), „metafizyka poza ontologią” (Levinas).
23 J. M i g a s i ń s k i odnośnie wymienionych wyżej filozofów, op. cit., s. 341, 342; W. S t r ó - ż e w s k i, op. cit., s. 225; Od redakcji. W: M etafizyka na rozdrożu..., s. 4. R. R e i n i n g e r mówi o przedjęzykowym, aktualnym przeżyciu, o przeżyciu pierwotnym („Urerlebnis”), w którym dana jest „ponadczasowa wszechobecna rzeczywistość”; jest to „w pewnym sensie ostatnie słowo metafizyki, która zatem musi się zadowolić stwierdzeniem , czym absolut n i e jest, a m ianowi
cie że nie jest on t y m w szystkim , co wielokrotnie było za niego uw ażane” (op. cit., s. 154, 181).
4 Vide J. M i g a s i ń s k i , op. cit., s. 62, 332, 333. „Problem czasu jest problemem wybitnie metafizycznym, mało, ujęty w całym swoim znaczeniu jest właściwym zasadniczym problemem każdej metafizyki” (R. R e i n i n g e r , op. cit., s. 199).
■’ J. B a ń k a , M etafizyka w irtualna. T raktat o strukturach chwilowych (Katowice 1997). J e dyny możliwy byt zawiera się tutaj w teraźniejszości: jednorazowej, przemijalnej, pozbawionej przeszłości i przyszłości.
Koncepcja J. B. L o t z a (op. cit.). Terminu „transcendentalne” używa on w łaśnie syntety
cznie: i w znaczeniu Kantowskim, jako tyczącego doświadczającego oraz poznającego umysłu,
2 - T ranscendencja..
18 Wprowadzenie
stępne każdemu, o ile się na nie otworzy, nie poprzestając na pragm aty
cznym podejściu do rzeczywistości. Jako fundam ent metafizyki powraca zatem pierwotne, spontaniczne zadziwienie światem, od którego zaczęły się dzieje europejskiej filozofii u Arystotelesa. Schopenhauerowskie ani- m al metaphysicum żyje nadal.
Dzisiaj jednak m etafizyka jest bardziej historią metafizyki niż określo
nym systemem filozoficznym, bardziej projektem niż scientia dw ina, jak pisze Stróżewski. Postmodernistyczna myśl ludzka przegląda się sama w sobie niczym w amfiladzie luster. Z zasobnej tradycji metafizycznej wybiera rozm aite w ątki i motywy. Niechaj będzie więc wolno uczynić to również niniejszej refleksji — i niech ten historyczno-typologiczny prze
gląd orientacji metafizycznych zastąpi bardziej sprecyzowane definicje, k ry teria i koncepcje. Obszar między religią a filozofią, sztuką a nauką, doświadczeniem a wtajemniczeniem: metafizyka. Ziemia wspólna, zie
mia niczyja. Niech raz zamieszka na niej proza polskiego i niemieckiego realizmu.
2. Czy istnieje metafizyka literatury?
Wbrew wątpliwościom niektórych filologów i filozofów - tak. Istnieje przeogromna tradycja mówienia o „metafizycznym”, o „sacrum” w litera
turze. Nie trzeba przypominać, iż religia utożsam ia słowo (Logos) z bo
skim objawieniem. W ystarczy przywołać tradycję tworzoną przez samych filozofów, ogarniających swą refleksją i literaturę, i metafizykę: czy to we wrogiej konfrontacji u Platona (sztuka godna potępienia jako imitacja drugiego stopnia: kopia rzeczywistości, która sam a już jest kopią idei), czy w przyjaznej symbiozie u Hegla (sztuka godna uwielbienia jako sam orealizacja Absolutu, uzmysłowienie idei). W arto przypomnieć ciągle jeszcze żywe dziedzictwo romantyzmu, który w micie odkrył wspólny początek sztuki, filozofii i religii27. Witkacego formalistyczno-metafizycz-
i w znaczeniu klasycznym (,,transcendentne”), w odniesieniu do transcendencji, jaka się przed nim otwiera.
27 „Utraconą m ityczną jednię” poezji, metafizyki i etyki na próżno starała się zastąpić reflek
sja metafizyczna, o jakiej marzyła romantyczna poezja, a której dotkliwy brak odczuwa nasza podporządkowana nauce era (R. Geiffler, op. cit., s. 56). „Paradoksalne jest to, że o odkrywczym działaniu sztuki, o jej szczególnych możliwościach w odkrywaniu prawdy pisali w równej mierze filozofowie (Platon, Plotyn, Kant, Hegel, Heidegger, Ingarden, Girard), jak i artyści (Lessing, N ovalis, Flaubert, Baudelaire, Eliot). W szyscy oni zgadzali się co do tego, że w swych zabiegach podmiot twórczy odsłania jakości i wartości transcendentalne [transcendentne? - A. M.], goto
wy i skończony przedmiot czy też ukryty w rzeczywistości sens, który narzuca się w tworzeniu”
2. Czy istnieje metafizyka literatury? 19
na teoria sztuki, wzajemne oddziaływania herm eneutyki ontologicznej i literackiej, a naw et Derridowskie spory z m etafizyką stanowiły w mi
nionym stuleciu jakieś przedłużenie tej tradycji, choćby a rebour28. Dla współczesnych filozofów uprawiających metafizykę wydaje się rzeczą oczywistą, iż sztuka otwiera dostęp doświadczeniu ontologicznemu:
„zmysłowe formy wytwarzane w artystycznej twórczości nie są jedynie powieleniem tego co istnieje; są raczej ciągle n a nowo podejmowanym wysiłkiem uobecnienia bytu, uczynienia go widzialnym za pomocą spotę
gowanej przezroczystości”; „każdy utw ór poetycki, podobnie jak każde autentyczne dzieło sztuki, implikuje jakąś metafizykę”29. W tórują im literaturoznawcy, według których w tekstach literackich „ujawnia się ludz
ka świadomość metafizyczna, a to poprzez akcentowanie perspektywy ludz
kiej transcendencji, przekazywanie sądów o rzeczywistości (mamy wówczas do czynienia z lite ra tu rą świadomości metafizycznej), a to po
przez zmniejszanie dystansu między człowiekiem a królestwem bytu (gdy w utworze występują epifanie)”30. Można zatem mówić o wymiarze metafizycznym obecnym w literaturze jako tem at lub elem ent św iata fik
cyjnego - oraz o wymiarze metafizycznym samej literatury, której akt poznawczy wobec realnego bytu przypomina wysiłek metafizyków.
- zauważa Z. M i t o s e k (Koniec mimesis? W: K ryzys czy przeło m ? S tu d ia z teorii i historii lite
ratury. Pod red. M. Lubelskiej i A. Łebkowskiej. Kraków 1994, s. 115-116).
28 Jeden z estetyków twierdzi przewrotnie, że ustanowiony w czasach Platona i A rystotelesa metafizyczny wymiar sztuki (przyznanie artefaktom „metafizycznej głąbi”), czyli transcendenta- lizm estetyczny obalony przez m yślenie pozytywistyczne, powraca obecnie jako „metafizyka n e
gatywna”. Ponieważ poststrukturalistyczny aksjomat głosi, że tekst odsyła tylko do tekstu, nie do jakiegokolwiek sensu poza nim, „dekonstruktywny projekt Derridy wysław ia zatem to, czego nie ma, tzn. pustkę i nieobecność”, pozostawiając tym samym miejsce na domysł i tajemnicę;
„zakłada koncepcję rzeczywistości, którą nie łatwo pojąć wyłącznie w term inach empirycznych.
Z powodu swojej nie-empirycznej natury rzeczywistość taka może być przedmiotem jedynie metafizycznej ekspozycji. Ergo, teorie poststrukturalistyczne, chcąc nie chcąc, powróciły do m e
tafizyki” (vide J. F i z e r, Współczesne teorie sztuki: od przejściowego odrzucenia po odnowione poszukiw ania m etafizyki. Tłum. P. Lasocki, „Półrocznik Filozoficzny Młodych” 1986, nr 2, s. 3,
4, 16, 18). O teoriach lokujących współczesną sztukę blisko wymiaru m etafizycznego pisze rów
nież badacz polski: „Uważa się ją za miejsce realizowania się doświadczenia tzw. źródłowego (prim ordial experience; Ur-Erfahrung) owocującego w tzw. A rtistenm etaphysik, która [...] wyra
ża Seinserfahrung. Sztuka ma zająć miejsce filozofii (teoria), a także ma logicznie poprzedzać poznanie w naukach przyrodniczych, humanistycznych i w teologii” (H. K i e r e ś , M imesis: p o m iędzy filozofią a hum anistyką. W: M im esis w dyskursie literackim . Pod red. Cz. N iedzielskiego i J. Speiny. Toruń 1996, s. 50.
29 „Daher sind die vom kiinstlerischen Schaffen hervorgebrachten sinnlichen G estalten nicht eine Wiederholung des Seienden; vielmehr geschieht in ihnen der im mer neue Anlauf, das Sein mittels der gesteigerten Transparenz schauhaft anw esen zu lassen” (J. L o t z , Transzendentale Ehrfahrung. Freiburg 1978, s. 130); W. S t r ó ż e w s k i , op. cit., s. 190.
30 A. K o s s , Zam iast wstępu. W: „M etafizyczne” w literaturze współczesnej. M ateriały z II Tygodnia Polonistów. Pod red. A Koss. Lublin 1992, s. 5. Koss referuje tu ujęcie M. Jasińskiej- -Wojtkowskiej z jej referatu „Metafizyka w literaturze - literatura metafizyczna”.
20 Wprowadzenie
W pierwszym wypadku „metafizyczność” odnosi się do bytu doświadcza
nego przez bohatera lub podmiot tek stu literackiego, a za ich pośred
nictwem, przez samego czytelnika - w drugim chodzi o ujrzenie w lite ra turze rodzaju poznania pokrewnego „metafizyce” jako dyscyplinie.
Sformułowania te dotykają jednak drażliwego punktu. Największym problemem, związanym z używaniem pojęcia „metafizyczny” w odniesie
niu do literatury, jest ontologiczny „kłopot z istnieniem”. Czy może w świe- cie fikcji, w bycie nierzeczywistym i wymyślonym, jakim jest tekst, zaist
nieć realność, istota bytu? J a k wiadomo, Ingarden odmówił realnego ist
nienia jakościom metafizycznym w tekście, zaliczając je w poczet bytów intencjonalnych, których konkretyzacja podczas lektury nie będzie nigdy autentycznym doświadczeniem metafizycznym. Ale dogmat Ingardenow- ski nie jest respektow any bez zastrzeżeń. Jeden z badaczy proponuje mimo wszystko odczytać w nim „estetyczny ontologizm” - czyli stanowis
ko, według którego obecność jakiejś jakości estetycznej (np. smutku) w dziele literackim ma wymiar realny; przeżywając estetycznie sm utek faktycznie doświadczamy tej wartości bytu31. Również Stróżewski postu
luje, aby „wyrwać się z zaczarowanego koła intencjonalności” i przyjąć tzw. „prawdziwościową interpretację dzieła”, w wyniku której „zinterpre
towane filozoficznie dzieło literackie wejść może także do domeny filozo
fii — a więc zatracić swoją „nieprawdziwość”, fikcyjność. Unieważnie
nia dychotomii fikcja-rzeczywistość dokonują w znacznej mierze praktyki hermeneutyków, dla których egzegeza literacka staje się asum ptem do ontologicznych rozważań. Nieco przewrotnie i „poststrukturalistycznie”
można wraz z nimi zapytać, czy platońska trójstopniowość bytu (rzeczy
wistość idei - św iata - dzieła sztuki) jest jeszcze dzisiaj aktualna? Dzi
siaj, gdy cała rzeczywistość wokół nas straciła niewzruszony walor real
ności, a elementom naszej cywilizacji, jak powiada Miłosz w (Economia dw ina, „nagle zabrakło zasady i rozpadły się”33 - i gdy powszechnie mowi się o fikcjach budujących świadomość człowieka: tych stanowiących w arunek sine qua non tez naukowych i tych otaczających nas w życiu co
„W przeżyciu estetycznym tej objawiającej się jakości towarzyszy m om ent afirmacji skie
rowany ku jej istnieniu, moment, jak powiada Ingarden, utw ierdzenia w bycie. Afirmacja ta uz
naje w jakości m e tylko jej wymiar fenom enalny, ale także metafizyczny, a więc to, że owa ja
kość konstytuuje szczególnego rodzaju bytowość - istnienie w artości” (A. T y s z c z y k Jakości m etafizyczne a przezycie estetyczne. W: „M etafizyczne” w literaturze współczesnej..., s 15) Stano
w iska opozycyjne wobec Ingardena zajęli też Kazimierz Górski oraz Wacław Borowy; wspomina o nich teolog-literaturoznawca, poszukujący pomostu między literaturą a teologią (vide ks.
towicey i9 9 4 ’ I ra T r) te0l°glCZneJ głębl literatury. L iteratu ra ja k o locus teologicus. Ka- p W' S t r ó ż e w s ki , op. cit., s. 195. Vide też W. S t r ó ż e w s k i, O pra w d ziw o ści dzieta sztu ki. Praw dziw ościow a interpretacja d zieła sztu ki literackiej. „Studia Estetyczne”, t. 15, 1978.
33 Cz. M i ł o s z , Wiersze, t. 2, Kraków 1984, s. 196.
2. Czy istnieje metafizyka literatury? 21
dziennym. Według najradykalniejszych propozycji hermeneutycznych fik
cja spełnia rolę antyfikcji, „działa jako ens realissim um ”, a „dzieło i Bóg stają się wymienne”34. Albo też do bytu transcendentnego (Boskiego) upodabnia dzieło fikcjonalne fakt, iż stanowi ono uzupełnienie, zaprze
czenie rzeczywistości, konotując tym samym wym iar doskonały, którego nie sposób sobie uzmysłowić bez pomocy imaginacji (fikcji)35. W mojej pracy nie będę oczywiście zapuszczać się w podobne gąszcze rozważań.
Widzę jednak w nich zaproszenie i swoiste „alibi” zezwalające nie dos
trzegać - n atu raln ie z woli in terp retatora - ontologicznej granicy fikcja- -rzeczywistość. Choć bardziej zajmować mnie będzie metafizyczna św ia
domość bohatera bądź podmiotu tekstu, jak również transcendencja ukazana (sugerowana) w świecie przedstawionym, nie wykluczam moż
liwości, że impuls wychodzący z w nętrza fikcji staje się przeżyciem m eta
fizycznym w rzeczywistości odbioru, niezależnie od intencji czy świado
mości autorskiej. Staram się też zwrócić uwagę na „metafizyczność” pew
nych form literackich, na ukryte przesłanki metafizyczne, leżące u podstaw kreacji i kompozycji tekstów.
Drugim dotkliwym problemem „ontologii literackiej” jest brak precyzji semantycznej, skądinąd zrozumiały przy haśle wywoławczym o tak ogrom
nej tradycji pojęciowej. Nieokreśloność znaczeniowa wydaje się mniejsza w przypadku „sacrum”; ustalenia Eliadowskie oraz dość jednoznaczne asocjacje teologiczne zapewniają tej kategorii względną zrozumiałość.
Cytowani autorzy tomu „Metafizyczne” w literaturze współczesnej defi
niując tytułową kategorię przezornie uciekają się do specyfiki wypowie
dzi artystycznej: „należy odróżnić [...] metafizykę rozum ianą jako ogólna teoria rzeczywistości od swoistej i powszechnej metafizyki literackiej”36.
W praktyce owa „swoistość i powszechność” często sprow adzana zostaje do tajemniczo i poważnie brzmiącego epitetu „metafizyczny”, a ten ulega znaczeniowemu rozchwianiu: bywa synonimem egzystencjalnego, filo
zoficznego, religijnego, mistycznego... Ingardenowskie „jakości m etafi
34 O. M a r ą u a r d , D as Fiktive ais ens realissim um . W: Poełik und H erm eneutik, Bd. 10:
Funktionen des Fiktiuen. Hrsg. von D. Heinrich, W. Iser. Miinchen 1983, s. 490. Vide też O. M a r ą u a r d , K unst a is A ntifiktion (ibid.). Rozwinięta tu zostaje błyskotliwa koncepcja, zgodnie z którą religijna tradycja podważania doczesnego św iata, traktowania go jako iluzji, is t
nienia nie do końca prawdziwego („tak jakby [ais ob]” św. Pawła), wzmocniona hipotetycznym myśleniem filozofów (Leibniz, Kant, Vaihinger) oraz nowoczesną niepewnością epistemolo- giczną, doprowadziła do unicestw ienia „realności” i przewartościowania „fikcji” - negatyw nie ocenianej w klasycznym ujęciu, a teraz wartościowanej pozytywnie - oraz do substytucji sztuki w miejsce rzeczywistości, wątpiącej o sobie samej. N a argum enty herm eneutyków (Ricoeur) powołuje się również J. Szymik we wspomnianej pracy.
30 H. R. J a u s s, D as Vollkommene ais Faszinosum des Im aginaren. W: Poetik und Hermene
utik... Taki był skądinąd punkt widzenia Hegla, gdy mówił o estetycznym uzm ysłow ieniu idei.
36 A. K o s s , op. cit., s. 5.
22 Wprowadzenie
zyczne” polegają wprawdzie na odsłanianiu „głębi i praźródeł bytu”, ale i ten ontologiczny term in ukrywa irracjonalne, ekstatyczne przeżycie w ar
tości czy sensu w pewnych momentach życia37. N aturalnie badacz lite ra tury, jeśli chce być zrozumiały, skazany jest odwoływać się do ogól
nikowych, ale czytelnych i ugruntowanych w hum anistyce pojęć, takich jak „świadomość metafizyczna” czy „epifania”, naw et jeśli ta ostatnia ma niewiele wspólnego z klasyczną, a więc intelektualną tradycją metafizy
ki. Oryginalną i bezcenną pomoc wnosi literaturoznawczo zorientowana myśl teologiczna38. Choć teolog-literaturoznawca również przestrzega przed zbyt dosłownym poszukiwaniem w literaturze obcych jej, mimo że pokrewnych sfer poznania oraz zaleca ostrożność wobec wieloznaczności i filozoficznej kontekstualności term inu „metafizyka literacka”. Sam nie definiuje jej bliżej, traktu jąc ją jako „przedproże w gęstniejącym «teolo- galnie>> ciągu pojęciowym: metafizyczne -> religijne chrześcijańskie ->
teologiczne 39. Z aprobatą przywołuje raczej tradycyjne formuły samych zainteresowanych, dla których metafizyczność w literaturze to np. „zes
pół pytań o byt: idei, człowieka, rzeczy” albo poszukiwanie „odpowiedzi na pytanie o ład wszechświata, o duszę ludzką, o sens życia i śmierci”40.
G eneralnie zarzucić można hum anistyce literackiej, iż „metafizyczność”
widzi zbytnio w aspekcie irracjonalnym, emocjonalnym, jak również reli
gijnym. „Wbrew tem u, co sądzą niektórzy, irracjonalne i dowolne koncep
cje na tem at świata, człowieka, przeznaczenia, itp. nie m ają prawa zwać się metafizycznymi - pisze zwolennik klasycznej metafizyki tomistycz- nej - m etafizyka bowiem „jest to refleksja nad istnieniem rzeczy”41. Może w arto wprowadzić do rozważań nieco koncepcji i terminologii rodem z his
torii metafizyki, a przede wszystkim powrócić do rozróżnienia metafizyki jako irracjonalnej drogi ku transcendencji oraz metafizyki jako „projektu integralnego rozumienia rzeczywistości”, który dzieli z nauką „wiarę w rozumność rzeczywistości, w racjonalną harm onię wszelkiego istnie
ln R; I n g o r d,e \ \ ° * Ziele llteracklm - B adan ia z pogranicza antologii, teorii języka i fi- lozofu literatury. Przeł. M. Turowicz. Warszawa 1988, s. 369.
r , V lde, ^ Szymi^ ’ °P -.cifc oraz tegoż Problem teologicznego w ym iaru dzieła literackiego C zesław a M iłosza ( K a t o w i 1996). Autor z filozoficzną erudycją teologa oraz s u b t e l n o ^ mterpretatora-poety penetruje obszary pogranicza między teologią a literaturą.
39 J. S z y m i k , Problem teologicznego wym iaru..., s. 174.
Sformułowania I. S m o l k i oraz Cz. M i ł o s z a (cyt. za: ibid., s. 173, 175).
S t l t S Wi 6 Ż a WSki ; ° potrzeb,le ^ f i z y k i . . . , s. 38, 36. A w innym miejscu: „Kontemplacja metafizyczna p r z y g o t o w u j e [podkreśl, moje] nas do kontemplacji nadprzyrodzonej, do r z e c z y ^ u i ^ l e T ^ AyJn<?0J l ^ ^ a Zasadzie w y jątk u P erspektyw ę „refleksji n a d istnieniem Wn,n « r Z ględm a,A; S u l l k ° w s k i , a u to r szkicu Poszukiw ania m etafizyczne A leksandra
3 ? ”<;J, yCZne P° Strf ganie” is to ty rzeczy, osoby czy sytuacji w w ierszach poety
^M etafizyczne w literaturze współczesnej..., s. 114).
3. Co to znaczy: transcendencja realizmu? 23
nia”42. Tak rozum iana „metafizyczność” nie wyklucza pytań i niepokojów egzystencjalnych, ale obejmuje również intelektualne próby odpowiedzi na nie.
Warto wreszcie zaryzykować - i objąć tą kategorią teren prozy.
3. Co to znaczy: transcendencja realizmu?
Fakt, iż „metafizyczności” - najczęściej i z powodzeniem - poszukuje się na obszarach liryki i poezji, wydaje się zrozumiały. Irracjonalną aurę oraz refleksyjną kontemplację św iata znaleźć można tam najłatw iej43.
Proza staje się obszarem penetracji tylko przygodnie, gdy posiada w yraź
nie obecne (najlepiej stematyzowane) w ątki sakralne albo problemy metafizyczne44. Jeśli jednak odwołać się do metafizyki „jako ogólnej teo
rii rzeczywistości”, czyli wielowiekowej tradycji intelektualnego wysiłku porządkowania wszechświata, to model prozy - zwłaszcza prozy dzie
więtnastowiecznej: obiektywnej i opanowanej w tonacji, przejrzystej i spój
nej w kompozycji, zintelektualizowanej tem atycznie - już sam ą formą zbliża się ku tem u dziedzictwu. „Powieść XIX wieku [...] zbliżyła się do tych form wypowiedzi słownej, które właściwe były rozprawom i tra k ta tom filozoficznym i w różny sposób wmontowywała żywioł filozofowania w ustalony, spetryfikowany schem at powieści realistycznej”45. Według
42 W. S t r ó ż e w s k i , Istnienie i sens..., s. 326; A. W h i t e h e a d (cyt. za: W. S t r ó ż e w s k i , op. cit., s. 272).
43 Na poezji w łaśnie koncentrują się KUL-owskie tomy Sacrum w literaturze (1980) oraz
„M etafizyczne” w literaturze współczesnej (1992), wspomniana praca ks. Szymika o poezji Miłosza, a także kongres zorganizowany przez Bibliotekę Śląską w Katowicach 25 i 26 maja 2000 r. (Poezja M etafizyczna i R eligijna w Roku Wielkiego Jubileuszu).
44 Jak np. książka Ch. G a r b o w s k i e g o o twórczości Tolkiena (Recooery an d Transcen- dence for the Contem porary M ythm aker. The S p iritu a l Dim ension in the Works o f J. R. R. Tol
kien. Lublin 2000) czy szkic J. T o m k o w s k i e g o o prozie Juliusza Żuławskiego („M etafizyka”
i „cyw ilizacja”. W: Tem aty i pryzm aty. S tu d ia o prozie polskiej X X wieku. Pod red. A. Brodzkiej i Z. Ziętka. Wrocław 2000). O ile wiem, metafizyka prozy nie doczekała się jednak osobnego opracowania. Intrygujący tytuł pracy J. Łukosza - B yt bytujący. Esej o prozie - jest złudny; jego autor zajmuje stanowisko postmodernistycznie antym etafizyczne. „Tajemnicą natury prozator
skiej jest powierzchnia zjawisk. N ależy ją doceniać, jak doceniają ją prozaicy. [...] Mądrość pro
zy nie ma swego kam ienia filozoficznego. Kryształ to konsystencja mądrości filozoficznej, trak
tatowej. Mądrość dostępna wyrazowi prozy powieściowej nie może i nie jest w stan ie być kryształem. Bywa natom iast mętem, znakiem do odczytania wspak znaczenia na porowatej, za
pyziałej powierzchni. Tam kryje się głębia prozy” (J. L u k o s z, B yt bytujący. Esej o prozie.
Wrocław 1994, s. 54).
40 J. K u l c z y c k a - S a l o n i , „Rodzina Połanieckich" - k ilka słów w obronie bohatera i... a u tora. W: Pozytywizm . Opracowania. M ateriały do ćwiczeń. Wyboru dokonała D. Knysz-Tomaszew- ska. Wyd. drugie poprawione i rozszerzone. Warszawa 1997, s. 251.
24 Wprowadzenie
Nietzschego artyści realizm u widzą nie tyle rzeczywistość, ile wiedzę o rzeczywistości46. Tatarkiewicz pisze, że w wieku XIX „filozofia lite ra tów [i przyrodników - A. M.]” zastąpiła „filozofię filozofów”, a powieści realistyczne „były może świadectwem nie mniej istotnym niż doktryny filozoficzne’47. Tem at tych powieści jest oczywiście, na pierwszy rzu t oka, bardzo odległy od rejonów metafizyki. Ale przecież już sama nazwa epo
ki, która stała się świadkiem ich największego rozkwitu, r e a 1 i z m, jest swoistym wyzwaniem; nie ma drugiego okresu historycznoliterackiego o nazwie tak filozoficznej. J a k wiadomo, w filozofii średniowiecznej „rea
lizm” oznaczał przekonanie o realnym istnieniu pojęć ogólnych (uniwer- saliów), stanowiąc swoiste przedłużenie platońskiej wiary w idee, w tra n s
cendencję - i dziedzictwo to jest w jakim ś stopniu obecne w nowoczes
nym realizm ie, uwikłanym w tradycję m im esis; „realizm jest bowiem [...]
wyznaniem w iary w możliwości literatu ry w procesie poznawania św iata”4 Nie przypadkiem nazywa się go „Wielką Tradycją Iluzjonis- tyczną . Nie przypadkiem refleksja badawcza przyznaje się do porażki na terenie^ definicji tego potężnego zjawiska kulturowego: „nie potrafimy powiedzieć, czym w istocie jest naśladowanie? Gdzie jest jego miejsce w łańcuchu: rzeczywistość - idea - reprezentacja - m ateriał - gest - słowo?”50. Nie przypadkiem wreszcie postmoderniści pragną obalić wszelki związek tek stu z rzeczywistością, widząc w tym przestarzałą „metafizykę m imesis”01. Czemu zatem nie można powiedzieć, że tak jak metafizyka usiłowała określić istotę rzeczywistości, tak literatu ry realistyczne two
rzyły swoje w arianty tejże rzeczywistości, za każdym razem próbując nieco inaczej uchwycić jej sedno. „Musimy zdać sobie sprawę, że prag
nienie realistycznego pisania wywodzi się zawsze z chęci korekty, że pow
staje zawsze w opozycji do stylów, zasad ujmowania, norm oraz konwencji przedstaw iania, którym już się nie ufa, że są zdolne odsłonić i zobrazo
wać prawdziwą rzeczywistość, «rzeczywistość sam ą w sobie»”52. Owa
, ■ 46 W " af0ry"mi,e P atrzm y nowy,m i °czym a (1881 r.): „[...] teraźniejsze właściwe n a m szczę
ście zasadza się [...] m e na realności, lecz na z n a j o m o ś c i tejże [...]. Oddziaływanie wiedzy poszerzyło się i pogłębiło do tego stopnia, iż artyści współcześni stali się sam i w sobie mimowol- X X p r z e T S ^ w T * (R N i e t z s c h e ’ Jutrzenka. M yśli o przesądach mo
ralnych. rrzeł. S. Wyrzykowski. W arszawa 1907, s. 326).
47 HF, s. 239, 164.
E. P a c z o s k a , K rytyka literacka pozytyw istów . Wrocław 1988, s. 64.
Vide W Wolf, A sthetische Illusion und Illusionsuerbrechung in der Erzahlkunst: Theorie u n dG esch ich te m it Schwerpunkt a u f Englischem Illusionsstórenden Erzdhlen. Tiibingen 1993, s. 551.
50 Z. M i t o s e k , Koniec mim esis..., s. 113.
51 Ibid., s. 116.
52
d en . MunPch en S1977dasn i b 4 ^ e Zur P° ełik Und E rzahlkunst im 19. Jahrhun-