• Nie Znaleziono Wyników

Zdecydowana większość dorobku antycznych history- ków przepadła. Do wyjątków należy sytuacja, gdy może- my cieszyć się całym zachowanym dziełem. Z twórczości niektórych autorów pozostały mniejsze lub większe frag- menty, po innych zachowały się tylko imiona i tytuły wymienione w innych pracach. Badacze zajmujący się historią starożytną znajdują się więc w trudnej sytuacji — niemal każda wzmianka jest na wagę złota. Różne są tego przyczyny, czasem tylko przypadkowi zawdzięczamy za- chowanie tych lub innych ksiąg, bądź ich fragmentów. Decydujące było jednak to, czy dane dzieło cieszyło się poczytnością, a co za tym idzie jak duża była liczba jego egzemplarzy. Stopień zainteresowania zaś nie zależy tyl- ko od wartości dorobku tego czy innego autora, ale rów- nież od gustu czytelnika. Gusty zaś były, tak jak i dzisiaj, zmienne, stąd niekiedy dzieła bardzo cenione za życia autora spotykały się z niechęcią czy wręcz pogardą póź- niejszych pokoleń. Tego typu los spotkał między innymi niemal cały

czasów, i to jedynie w części, dzieło Polibiusza. Zmienne gusty an- tycznych czytelników okazały się zabójcze dla innych wy- bitnych dziejopisarzy tamtych czasów.

Dzieła Hieronima

z Kardii, Fylarchosa, Posejdoniosa i wielu innych napisa- ne w tzw. koine, języku wspólnym dla Greków całego świata hellenistycznego (a przynajmniej dla oświeconych warstw), zostały uznane za niegodne uwagi, gdy w I w. idealnym i godnym naśladowania okrzyknięto styl prozy attyckiej okresu klasycznego. Taki stan rzeczy zmusza do posługiwania się dziełami autorów późniejszych. Nie za-wsze jednak można ustalić, w jakim stopniu korzystali oni z prac historyków wcześniejszych.

Przekazy źródłowe, jakimi dysponujemy odnośnie do kontaktów ptolemejsko-rzymskich, są nierównomiernie rozłożone w czasie. Dla niemal całego III w. są to jedynie sporadyczne wzmianki. Ilość informacji wzrasta wraz z upływem czasu.

Poza tym prace autorów antycznych, pisane z reguły z punktu widzenia Rzymian, nie poświę- cają Egiptowi tak wiele uwagi, jak innym monarchiom, które sprawiały Rzymowi znacznie więcej kłopotów.

Najważniejsze źródła literackie dla omawianego tema- tu to wspomniany już Polibiusz, a także Liwiusz, Diodor Sycylijski oraz skrót dzieła Pompejusza Trogusa autorstwa Justyna. Dla okresu późniejszego niż ten, na którym ury- wa się przekaz Polibiusza, nie dysponujemy żadnym peł- nym, w miarę dokładnym opisem stosunków ptolemej- sko-rzymskich. Zmusza to do szukania informacji w Ży- wotach Plutarcha oraz w korespondencji i mowach Cyce- rona. W następnej kolejności wymienić należy przede wszystkim prace Appiana z Aleksandrii i Kasjusza Diona.

z najznako- mitszych i najbardziej wpływowych rodzin w arkadyjskiej Megalopolis. Idąc w ślady ojca, wielokrotnego stratega Związku Achajskiego, Polibiusz od młodości zajmował się polityką. Sprawował ważne funkcje w strukturach Związ- ku Achajskiego, w tym stanowisko hipparchy (dowódcy jazdy). Po bitwie pod Pydną w 168 r. został, wraz z grupą polityków o podobnym jak on niechętnym stosunku do Rzymu, deportowany do Italii, gdzie miał stanąć przed

sądem. Do procesu wprawdzie nie doszło, jednak Acha- jowie pozostali tam w charakterze zakładników. Polibiu- szowi dopisało szczęście. Nie trafił, jak inni towarzysze niedoli, do peryferyjnych miasteczek Etrurii. Dzięki wsta- wiennictwu synów zwycięzcy spod Pydny, Emiliusza zdobywcy Kartaginy, syna Emiliusza Paulusa (przez adopcję przyjętego do rodu Korneliuszy). Dzięki temu, znalazł się w środowisku elity rządzącej Republiką i mógł poznać wielu nobilów. Przestawanie z osobami, które tworzyły historię ówczesnego świata, po- zwoliło mu bliżej poznać warunki rzymskie. Achajski za-kładnik dosyć szybko zaczął podziwiać ustrój, instytucje i armię nadtybrzańskiego państwa.

Jego Dzieje (Historiai) obejmowały wydarzenia z lat 264–146. W całości zachowały się księgi opisujące wy- padki do 216 r. Z reszty ksiąg znamy tylko mniej lub bar- dziej obszerne fragmenty. Polibiusz jest powszechnie uważany za jednego z najbardziej rzetelnych i wiarygod- nych historyków antycznych, chociaż i on nie był całko- wicie bezstronny. Wspomniana wyżej admiracja, jaką ży- wił do instytucji rzymskich, spowodowała bowiem jego przekonanie o wyższości Republiki nad państwami helle- nistycznymi, co w dużej mierze wpłynęło na jego rzymski punkt

widzenia, chociaż nie można mówić o jego całko- witej asymilacji1.

Polibiusz niezwykle starannie gromadził materiał do dzieła swego życia. Miał dostęp do oficjalnych dokumen- tów rzymskich przechowywanych w skarbcu (aerarium), zbierał informacje od naocznych świadków i uczestników wydarzeń oraz czytał dzieła poprzedników.

Być może miał również dostęp do archiwum Związku Achajskiego. Jego

1 Ferrary 1988: 289.

ojciec utrzymywał kontakty z dworem Ptolemeusza V, a sam Polibiusz odwiedził Egipt za panowania Ptoleme- usza VIII.

Niemożliwe jest dokładne ustalenie czasu jego pobytu w kraju nad Nilem. Ze względu na jego związki ze Scypionem Emilianem można jego wizytę łączyć z po- bytem tego ostatniego w Egipcie na przełomie 140 i Filometora. Wspólnie podejmowali nawet tak ryzykow- ne przedsięwzięcia, jak zorganizowanie ucieczki Deme- triusza z dynastii Seleukidów, przetrzymywanego w Rzy- mie jako zakładnika. Być może znajomość ta wpłynęła na fakt, że Polibiusz, chociaż nie darzył Lagidów zbytnią sym-patią, Filometora oceniał wysoko2.

Zamiarem Polibiusza było dostarczenie następnym pokoleniom, przede wszystkim politykom, użytecznej wiedzy praktycznej i teoretycznej. Jego zdaniem okres, którym się zajął, charakteryzował się tym, że poszczegól- ne państwa zaczęły oddziaływać na siebie nawzajem zmierzając do ostatecznego celu, jakim miała być hege- monia rzymska. Jego zamiarem było przedstawienie, w jaki sposób Rzym w okresie od II wojny punickiej do bitwy pod Pydną zapanował nad światem. Pod wpływem póź- niejszych wydarzeń (III wojny punickiej, wojny achajskiej) Polibiusz postanowił dociągnąć

swoją relację do 146 r., wprowadzając, być może, stosownie do nowej sytuacji, zmiany również do pierwotnego tekstu. W celu pokaza- nia, że rzymska ekspansja zakończona w dosyć krótkim

2 Polyb. XXIX 7; XXXI 20. Na temat czasu podróży Polibiusza do Egiptu i jego związków z Ptolemeuszami zob. Walbank 1967–1979: I, 5 przyp. 10–11 i 1979a. Odnośnie do metod pracy Polibiusza: zob. Pédech 1964; Gelzer 1964: 161–

170; Lehman 1967; Walbank 1985:

280–291; Ferrary 1988: 289–291.

czasie podporządkowaniem niemal całego zamieszkane- go świata nie była przypadkowa, założył on istnienie ogól-nego zamiaru, który Rzym sformułował i zdaniem Polibiusza, narodził się u Rzymian nie wcześniej niż pod koniec II wojny punickiej. Dostrzegał on jednak ambicje hegemońskie, dojrzewające w Rzymia- nach stopniowo, już podczas wojen w IV w. Na ich to bowiem podstawie, według Polibiusza, narodzić się mia- ła w następnym okresie idea imperium światowego. Nie oznacza to wszakże, iż przed końcem II wojny punickiej Polibiusz uważał ten proces za całkowicie irracjonalny3. Taka interpretacja wydarzeń przez tego autora nie ozna- cza również, że uznawał on Rzym za nieustannego agre-sora. Po II wojnie punickiej to świat hellenistyczny uczy- nił pierwszy krok. W przypadku Republiki, Polibiusz pod- kreślał starania Rzymian, w celu znalezienia dogodnego formalnego pretekstu do podjęcia działań wojennych. Argument o istnieniu z góry wytyczonego planu rozcią-gnięcia dominacji na cały świat śródziemnomorski, nie miał więc znaczenia przy podejmowaniu w senacie decy- zji o wojnie. Uproszczeniem byłby z kolei sąd, że Poli- biusz winą za wybuch poszczególnych wojen obarczał tylko przeciwników Rzymu4. Tworzący w czasach Oktawiana Augusta

Tytus Liwiusz opisał dzieje Rzymu od założenia miasta do czasów mu

3 Polyb. I 3, 6, 63; III 2, 6; 9, 10–11; zob. Walbank 1963:

5–13;

Petzold 1969: 175–176; Derow 1979: 1–4; Gruen 1984:

344–346;

Dubuisson 1990; contra Mandell 1991: 39–40 (jej zdaniem taka in- terpretacja wydarzeń przez Polibiusza odnosi się już do czasów I wojny punickiej). Na temat znaczenia Tyche u Polibiusza zob. Walbank 1967–1979: I, 16–26; Petzold 1977:

264–267; van Hoof 1977: 125–127.

4 Gabba 1974: 637–638; Derow 1979: 1–15; Harris 1979: 107–117.

współczesnych. Zachowane w całości księgi Ab urbe con- dita libri sięgają do 167 r., dla pozostałego okresu dyspo-nujemy tylko wyciągami z nich, tzw.

periochami. Liwiusz był przede wszystkim pisarzem o nastawieniu retorycz- nym, na uwadze miał głównie efekt artystyczny oraz cele wychowawcze i patriotyczne.

Kunszt językowy jest w jego dziele widoczny, jednak, w przeciwieństwie do Polibiu- sza, był on typowym „historykiem

gabinetowym”, niema- jącym

doświadczenia w polityce. Co ważniejsze ten „na- rodowy” historyk rzymski był oczywiście patriotą, co nie pozostało bez wpływu na kształt jego dzieła. W obronie racji rzymskich często opierał się na mniej wartościowych, ale pochlebnych sprawie rzymskiej źródłach rodzimych.

Sądzi się, że Liwiusz miał tendencje do trzymania się za- sadniczo jednego źródła podczas opisywania konkretne- go okresu, często bezkrytycznie powtarzając za nim mniej lub bardziej rażące błędy.

Problem źródeł, z jakich Liwiusz korzystał, jest jedną z najbardziej dyskutowanych kwestii historii rzymskiej hi- storiografii. Dla wypadków III–II w. jego podstawowym źródłem były Dzieje Polibiusza, chociaż wprowadzał in-formacje zaczerpnięte z gorszych źródeł proweniencji rzymskiej. Z pewnością wykorzystywał on prace tzw. an- nalistów starszych oraz w większym stopniu młodszych (np. Waleriusza Antiasa, Klaudiusza Kwadrigariusa, Lici- niusza Macera). Ci drudzy są przez dzisiejszych

badaczy oceniani nie najlepiej. Bezsporne jest, że przeinaczali oni fakty, zwłaszcza w kwestiach militarnych, takich jak prze- bieg bitew czy liczba jeńców. Z drugiej strony dyskuto- wana jest kwestia, w jakim stopniu korzystali oni z oficjal- nych dokumentów oraz jak wiele podawanych przez nich informacji zostało wymyślonych przez nich samych5.

Nie-5 Na temat źródeł Tytusa Liwiusza i wiarygodności przekazów annalistów młodszych zob. Klotz 1940; Gelzer 1964: 220–255; Luce 1977:

172–184; Timpe 1979; Wipszycka 1985: 92–93.

Wydaje się,

zależnie od problemów, jakie związane są z dziełem Ty- tusa Liwiusza oraz faktu, że przekaz Polibiusza pozostaje źródłem bardziej wiarygodnym, Ab urbe condita libri są również źródłem niezwykle istotnym.

Pamiętniki o wojnie domowej (Commentarii de bello civili) Gajusza Juliusza Cezara relacjonują wydarzenia wojny domowej między nim a Pompejuszem i jego zwo- lennikami, aż do wybuchu wojny aleksandryjskiej. Napi-sane zwięzłym stylem są one jednym z najważniejszych źródeł dla tego okresu.

Cezar unikał raczej przekręcania faktów, zapewne z tego powodu, że gdy pisał swoją pra- cę, żyli jeszcze ludzie znający opisywane wypadki. Od- rębną natomiast kwestią jest interpretacja wydarzeń, w tym bowiem aspekcie często mamy do czynienia ze stronni- czością autora.

W pewnym sensie kontynuacją dzieła Cezara jest Woj- na aleksandryjska (Bellum Alexandrinum) nieznanego autorstwa. Być może napisał je nieuczestniczący w wal- kach w Aleksandrii podkomendny Cezara Aulus Hircjusz, chociaż jest to tylko jedna z rozważanych przez history- ków możliwości6. Relacja ta nie ogranicza się do opisu walk w egipskiej stolicy, ale zawiera również inne wyda- rzenia z wojny domowej między Cezarem a

zwolennika-że wiarygodne w dziele Liwiusza są z pewnością spisy legionów oraz podawane przez niego liczby jeńców. Nie wydaje się nato- miast prawdopodobne, by annaliści młodsi wykorzystywali w tym względzie dzieło Polibiusza, zob. Brunt 1971: 645–659; Ziółkowski 1990.

6 W kwestii autorstwa Bellum Alexandrinum dysponujemy stwier- dzeniem Swetoniusza, który podaje, że jest ono niepewne (Suet., Div. Iul. 56) oraz oświadczeniem samego Aulusa Hircjusza, że nie brał on udziału w wojnie aleksandryjskiej, ani afrykańskiej i nie wspomina, aby je opisał (Hirtius, Bell. Gal. VIII, Praef. 2). Styl Bel- lum Alexandrinum wykazuje w każdym razie pewne podobień- stwa do VIII księgi Bellum Gallicum, którą z pewnością napisał Hircjusz.

mi Pompejusza. Wartość źródłowa tego dzieła jest nie mniejsza niż Pamiętników o wojnie domowej.

Spośród prac autorów antycznych obejmujących szer- szy zakres chronologiczny wymienić należy przede wszyst- kim dzieło Pompejusza Trogusa Historiae Philippicae. Miało ono odmienny charakter od prac Polibiusza i Tytu- sa Liwiusza. Żyjący na przełomie I w. p.n.e. i I w. n.e. Trogus napisał bowiem pierwsze w języku łacińskim dzieło historyczne, w którym Rzym zajmował miejsce drugorzęd-ne. W jego historii powszechnej, zawierającej przegląd dziejów świata śródziemnomorskiego od czasów asyryj-skich aż po I w., Rzymianie pojawiali się wprawdzie przy okazji wojen, ale zasadniczą rolę w dziejach przypisywał on Macedonii. Ekspansja rzymska została więc przedsta- wiona z perspektywy państw hellenistycznych i włączo- na do teorii Trogusa na temat powstawania imperiów światowych, których, jego zdaniem, było w dziejach czte- ry, w tym macedońskie i następujące po nim rzymskie7. W kwestii źródeł, z jakich Pompejusz Trogus korzystał, mimo że poświęcono jej dziesiątki rozpraw, nie ma jasne- go obrazu.

Wydaje się w każdym razie, że opierał się na wielu dziełach, a nie tylko na niezachowanym Basileis Timagenesa z Aleksandrii, chociaż stosunek tego ostat-niego do rzymskich „panów świata” mógł wpłynąć na kształt Historiae Philippicae.

Timagenes zdobył w I w. rozgłos jako

historyk i retor, jednak z niechęcią odnosił się do Rzymian, na co zapewne miały wpływ jego osobi- ste losy. Do Wiecznego Miasta trafił bowiem nie z własnej woli, lecz jako jeniec wojenny. Trogus najprawdopodob- niej wykorzystywał prace autorów dobrze poinformowa- nych w kwestiach wschodniej części basenu śródziemno- morskiego, zwłaszcza wspomnianego Timagenesa8.

7 Odnośnie do miejsca Rzymu w interpretacji dziejów świata Pompejusza Trogusa zob. Alonso-Núñez 1990.

8 Wśród uczonych istnieją dwie hipotezy.

Zdaniem części bada- czy dzieło Pompejusza Trogusa było przeróbką (wedle skrajnych

Na ogół sądzi się, że Pompejusz Trogus był dobrym historykiem, jednak niestety jego dzieło przepadło całko- wicie z wyjątkiem prologów zawierających wykaz treści poszczególnych ksiąg. Zachował się tylko skrót sporzą- dzony przez żyjącego dużo później, nieznanego bliżej Justyna. Nie rozumiał on wielu rzeczy i streszczał orygi-nał nieudolnie popełniając wiele, często komicznych po- myłek. Pomijał także rzeczy jego zdaniem nieistotne, eks- ponując jeśli stoi ono w sprzeczności z przekazami Polibiu- sza i Liwiusza. Jednak ze względu na fakt, że dzieje świa- ta hellenistycznego zajmują u niego poczesne miejsce oraz reprezentuje on uniwersalistyczny punkt widzenia, dzie- ło jego jest jednak źródłem zasługującym na uwagę. Jak się wydaje, mimo popełniania licznych błędów przez Ju-styna, sedno jego informacji jest często prawdziwe, dlate- go też nie można odrzucać jego przekazu.

Również historią powszechną jest Biblioteka historycz- na (Bibliotheke historike) autorstwa Diodora Sycylijskiego (I w.). Obejmuje ona dzieje począwszy od zamierzchłych czasów mitycznych do 60 r., ale z ksiąg zawierających opis wydarzeń po 301 r. zachowały się niestety tylko fragmenty. Dzieło to ma charakter

kompilacyjny i zestawia wiadomo- ści o całej przeszłości mitycznej i historycznej znanego autorowi świata. Często dyskutowana jest kwestia materia- łów, z jakich Diodor korzystał, pisząc swoje ogromne dzie- ło, oraz w jaki sposób je opracowywał9. Długo panowała

opinii przekładem łacińskim) pracy Timagenesa.

Inni natomiast sądzą, że powstało ono w oparciu o wiele źródeł. Na temat dysku- sji w tej kwestii zob.

Forni, Bertinelli 1982: 1298–1362.

9 Wipszycka 1985: 69.

opinia, że był on kiepskim historykiem, mechanicznie re- lacjonującym wybrane przez siebie jedno źródło dla dane- go okresu. Ostatnio Diodor doczekał się rehabilitacji. Jak się wydaje, nie miał on jednej ustalonej metody pracy i dla- tego różnie postępował w przypadku poszczególnych ksiąg. Dla okresu III–II w.

opierał się w dużej mierze prawdopo-dobnie na pracy Polibiusza i niezachowanym, wysoko oce- nianym dziele Posejdoniosa.

Dla II, a zwłaszcza dla I w. dużo informacji do intere- sującej nas problematyki dostarcza dzieło Appiana z Alek- sandrii (I–II w. n.e.). W Historii rzymskiej (Rhomaika) zawarł on dzieje wojen, które doprowadziły do powsta- nia Imperium Rzymskiego. Nie wszystkie księgi dotrwały do naszych czasów, w całości przepadły te omawiające wojny z Egiptem, czyli walki Oktawiana z Markiem Anto- niuszem i Kleopatrą.

Odnośnie do kwestii kontaktów rzym- sko-egipskich szczególnie przydatne są księgi XII (Wojny z Mitrydatesem) i XIII–XVII (Wojny domowe). Te ostatnie dają ciągły opis burzliwych lat schyłku Republiki od 65 r. W swym dziele Appian wykorzystał wiele źródeł, z któ- rych jedynie część można ustalić. Z pewnością czerpał z dziejopisarzy hellenistycznych (Hieronima z Kardii, Po- libiusza, Posejdoniosa), a także z Salustiusza, Cezara, Li- wiusza i ze współczesnej mu historiografii rzymskiej. Nie- wykluczone jednak, że posługiwał się nimi nie

bezpo-średnio, lecz poprzez ich streszczenia10. Niemniej jego Hi- storia rzymska jest cenna chociażby właśnie dlatego, że wiele z dzieł, które wykorzystał, nie zachowało się. Opinia o jego umiejętnościach badawczych jest jednak niezbyt pochlebna. Miał on kompilować bez polotu róż- ne źródła, popełniając w dodatku wiele błędów. Uważa się, że z reguły po prostu przepisywał poszczególne źró- dła, a jeśli decydował się na własną ich krytykę, to ze szkodą dla wiarygodności historycznej. Poza tym Appian,

10 Na temat źródeł Appiana zob. Wipszycka 1985: 60–

61.

żyjąc w okresie cesarstwa, nie rozumiał funkcjonowania wielu instytucji republikańskich, co przyczyniało się do popełniania przez niego wielu istotnych błędów. Przede wszystkim jednak Historia rzymska jest dziełem człowie- ka, który żył już w świecie rzymskim, co nie mogło pozo- stać bez wpływu na jego sposób widzenia. Nie zawsze też Appian radził sobie z przyjętą zasadą prezentacji ma- teriału. Zastosowanie podziału geograficznego spowodo- wało, że często nieczytelne pozostały dla niego związki między poszczególnymi wydarzeniami rozgrywającymi się równocześnie na różnych obszarach. Poza kłopotami z chronologią wykazał się także ignorancją w sprawach militarnych.

Inny autor grecki okresu cesarstwa (II–III w. n.e.), wywodzący się z Bitynii senator Kasjusz Dion Kokceja- nus przedstawił całość dziejów Rzymu od początków miasta do czasów sobie współczesnych. Z jego Historii rzymskiej (Rhomaika pragmata) w całości zachowały się księgi obejmujące wydarzenia z lat 68–10. Resztę rekon-struuje się po części na podstawie późniejszych prac bi- zantyńskich (przede wszystkim kroniki mnicha Zonara- sa), których autorzy wykorzystywali dzieło Kasjusza Dio- na. Cenna jest jego relacja o rozgrywkach politycznych w Rzymie w połowie I w. Korzystał on zapewne z dorob-ku historiografii zarówno greckiej, jak i łacińskiej, w tym z Tytusa Liwiusza.

Wypada wspomnieć jeszcze o

źródłach o specyficz- nym charakterze, a mianowicie o biografiach autorstwa Plutarcha i Swetoniusza. Plutarch z Cheronei (I–II w. n.e.) był ogromnie płodnym pisarzem. Tworzył dzieła o cha-rakterze retorycznym, traktaty filozoficzne, religijne oraz studia antykwaryczne, określane wspólnie tytułem Mora- lia oraz biografie.

Zdecydowana większość z jego Żywo-tów równoległych (Bioi paralleloi) zachowała się do na- szych czasów. Ich autor odznaczał się dużą erudycją, przy-stępując do pisania przeczytał wiele prac o rozmaitym

charakterze i zebrał olbrzymi materiał.

Dzieło to, barwne i obfitujące w anegdoty, było bardzo popularne i chętnie czytane w starożytności. Oczywiście Żywoty nie są tylko zbiorem barwnych anegdot, lecz zawierają również dużo wartościowego materiału historycznego. Jednak specyfi-ka gatunku zmusza do ostrożności.

Plutarch był przede wszystkim biografem i moralistą, a nie historykiem. Pi- sząc żywoty wybitnych wodzów, królów czy polityków oraz zestawiając je w pary nie miał zamiaru odtwarzać przebiegu wydarzeń, lecz ukazać jasne i mroczne strony natury ludzkiej. Jak sam lojalnie uprzedził, pomijał wiele istotnych wydarzeń, jeśli nie wnosiły one niczego do tak opracowywanego materiału. We wstępie do biografii pary: Aleksander Wielki–

Cezar Plutarch (Alex. 1, 1) pisze: Ży- wot Aleksandra i Cezara stawia nas przed taką obfitością faktów, że w przedmowie wypada mi jedynie prosić czy- telnika, by mi tego nie brał za złe, jeżeli wiele rzeczy tutaj pominę i nie opowiem po kolei i szczegółowo wszystkich rozgłośnych ich czynów. Nie piszę przecież historii, lecz tylko biografie. Niekoniecznie także w najsławniejszych czynach ludzi objawiają się najlepiej cnoty i wady ich charakterów. Przeciwnie, nieraz jakiś prosty czyn, jakieś krótkie powiedzenie czy nawet żart lepiej naświetlają wro-dzone cechy ludzkiej natury niż bitwy, w których padały tysiące zabitych. W

wyniku takiego podejścia musiało więc niejednokrotnie nastąpić wymieszanie dobrego materiału źródłowego z mniej wiarygodnymi przekazami. Wartość dzieł Plutarcha zależy również od stanu zachowania źró- deł dla okresu, w którym żył bohater danej biografii. Dla naszych rozważań cenne są przede wszystkim żywoty Sulli, Lukullusa, Pompejusza i Cezara.

Podobny charakter miały biografie autorstwa Sweto- niusza (I–II w. n.e.).

Zebrał on duży materiał, ale nie pod- dał go krytyce, traktując anegdoty i plotki na równi z po- twierdzonymi faktami. Dlatego też biografie zawierają sto- sunkowo niewiele informacji o podstawowych decyzjach

w zakresie polityki zewnętrznej i wewnętrznej. Spośród Żywotów cezarów (De vita Caesarum) ze względów chro-nologicznych przydatna dla tej pracy jest jedynie biogra- fia Gajusza Juliusza listy, mowy oraz pisma retoryczne stanowią niezmiernie bogaty materiał historyczny.

Pisał je bowiem człowiek, który stał w cen-trum wydarzeń politycznych, znał ich powiązania oraz wyróżniał się bystrością w obserwacji i wnioskowaniu. Trzeba jednak również pamiętać, że był on zwolennikiem optymatów, co wpływało na jego sądy. Na pierwsze miej- sce wysuwa się jego obfita korespondencja. Jest to źródło o wyjątkowej bezpośredniości, stanowiące

Pisał je bowiem człowiek, który stał w cen-trum wydarzeń politycznych, znał ich powiązania oraz wyróżniał się bystrością w obserwacji i wnioskowaniu. Trzeba jednak również pamiętać, że był on zwolennikiem optymatów, co wpływało na jego sądy. Na pierwsze miej- sce wysuwa się jego obfita korespondencja. Jest to źródło o wyjątkowej bezpośredniości, stanowiące

Powiązane dokumenty