• Nie Znaleziono Wyników

Od 273 r. do następnych poświadczonych źródłowo kontaktów między obydwoma państwami upłynęło kil- kadziesiąt lat. Jest to poniekąd o tyle zrozumiałe, że Pto-lemeusze, którzy wystąpili z inicjatywą nawiązania kon- taktów, zaangażowani byli w tym czasie w rywalizację mocarstw

okazja była bowiem dobra do popsucia szyków macedońskiemu rywalowi.

Dyplomacja ptolemejska doprowadziła do wystąpienia koalicji państw greckich przeciw Macedonii i wybuchu tzw. wojny chre- monidejskiej (ok. 268/267–261 r.).

Wojnę Ptolemeusze to- czyli oczywiście w imię wolności miast greckich. To

ha-38 Poemat Lykofrona wzbudza kontrowersje, co

do autorstwa i daty powstania. Problem ten oraz motywy rzymskie w poezji alek- sandryjskiej zob.

Momigliano 1942: 57–64 i 1945: 49–53; Heinen 1972: 637; Świderkówna 1974: 155–156, 330.

sło zawsze było przydatne przy tego typu okazjach. Dzia- łania wojenne prowadzili jednak niezbyt energicznie i suk- ces dyplomacji został zaprzepaszczony. Jedynie na mo- rzu Ptolemeusze podjęli próbę ugruntowania swojej moc- nej pozycji.

Wielka bitwa u wybrzeży Kos miała jednak niefortunny przebieg dla floty egipskiej i zakończyła się walnym zwycięstwem Macedończyków. Wojna przynio- sła niezbyt pozytywne rezultaty, jednak, co bardzo istot- ne dla Lagidów, udało się im utrzymać pozycję w wy- spiarskim świecie Morza sprawa Cyreny. Jego następca, Ptolemeusz III Euerge- tes kontynuował aktywną politykę zagraniczną, odnosząc spore, chociaż nietrwałe sukcesy nad Seleukidami i do- cierając aż do Eufratu. Jego aktywność nie ograniczała się do Syrii. W sprawach śródziemnomorskiego były jeszcze bardzo

ograniczone, a w dodatku w 264 r. wszczął on wojnę z Kartaginą, która miała wiązać jego siły przez ponad 20 lat.

I wojna punicka była wyczerpująca dla obydwu stron zarówno militarnie, jak i finansowo. Same straty rzymskie na morzu, poniesione nie tyle zresztą z rąk przeciwnika, co na skutek burz i nieznajomości topografii wybrzeży, były ogromne. Rzymianie nie byli jeszcze wytrawnymi żeglarzami, ale i ich przeciwnicy ponosili wysokie koszty działań wojennych. Do tej sytuacji odnosi się przekaz

Appiana (Sic. 1, 1–2), według którego Kartagińczycy od- czuwający, podobnie jak Rzymianie, trudności finanso- we, wyprawili do Aleksandrii poselstwo z prośbą o po- życzkę 2 tysięcy talentów.

Ptolemeusz II próbował pojed- nać walczące strony, a gdy wysiłki te zakończyły się niepowodzeniem, odmówił oświadczając, że trzeba

Datowanie tego wydarzenia nastręcza pewne trudno- ści. Appian podaje w tym miejscu, że Rzym nie budował już wówczas okrętów, lecz wysyłał wojska piesze na Sy-cylię i do Afryki. Próbę ugodzenia Kartaginy w samo ser- ce podjęli Rzymianie w 256 r., lądując na wybrzeżu afry-kańskim. Jednak najpóźniej na początku 254 r. ich armia doznała pogromu i jej niedobitki zostały ewakuowane przez flotę rzymską. Był to jedyny okres podczas I rzym- skiej miała miejsce dopiero w 249 r.

Można więc umiejscowić wspomniane wyżej poselstwo kartagińskie w okresie

252–250, a Appianowi przypisać pomyłkę, co do obecności legionów w Afryce w tym cza- sie. Zresztą najistotniejsze jest to, że niezależnie od do- kładnej daty owego poselstwa wojna nie była wówczas jeszcze rozstrzygnięta. Obie strony były wyczerpane fi- nansowo i żadna nie przejęła inicjatywy. Jak zatem

wi-39 Polyb. I 36–39; Zonar. 8, 14–16; podobnie

Łoposzko 1993: 56–

–57. Nie próbując zawężać okresu można uznać, że z pewnością było to w przedziale 252–247 r. (na początku 246 r. zmarł Ptoleme- usz II — por.

Pestman 1967: 28).

dać, Ptolemeusz II zachował politykę ścisłej neutralności wobec tego konfliktu. Nie ma żadnych danych o ewentu- alnej prośbie każdym razie przy- puszczać, że o ile próba uzyskania takiej pomocy miała w ogóle miejsce, to spotkała się ona z podobnym przyję- ciem, co prośba Kartagińczyków.

Lagidzi nie mieli zamia- ru zadrażniać niepotrzebnie stosunków z tymi państwa-mi, a także — wobec własnych problemów

— sposobno- ści, by porzucić politykę neutralności, zwłaszcza że ich interesy koncentrowały się na innych obszarach.

Rów- nież próba ptolemejskiej mediacji w tym konflikcie wyda- je się prawdopodobna.

Były to typowe poczynania dy- plomacji państw hellenistycznych, również Egiptu.

Ponad- to, któż inny jak nie Ptolemeusz, jako jedyny z liczących się władców utrzymujących kontakty z obydwoma wal-czącymi stronami, nadawał się do tego lepiej? Chociaż z jednej strony wojna ta mogła być władcy Egiptu na rękę, z drugiej jednak nie można wykluczyć jakichś egipskich interesów, którym ten konflikt szkodził. Danych źródło- wych, potwierdzających kontakty dyplomatyczne między Egiptem a Zachodem w tym czasie, jest mało. Wiemy jed- nak, że w tym okresie

w południowej Italii przebywało poselstwo z Kos, a wyspa ta znajdowała się pod władzą Lagidów. Jego oficjalnym celem było zaproszenie Gre- ków na panhelleńskie święto ku czci Asklepiosa, ale — biorąc pod uwagę bliskie związki wyspy z Lagidami — być może pełniło ono też inne funkcje i strzegło w jakimś stopniu interesów ptolemejskich. Wśród miast i władców, którzy przyznali wówczas azylię (asylia, prawo do ochrony

40 Polyb. I 58, 9; 59, 6; por. Cary, Scullard 1992: I, 236.

przed odwetem) świątyni Asklepiosa na Kos, były rów- nież miasta italskie (Neapol, Elea) i sycylijskie (Kamaryna i Fintias). Niemal pewne jest, że inicjatywa Kos spotkała się również z aprobatą Rzymu. Wydaje się zresztą, że mamy tu do czynienia ze stosowaniem zasady przyszłości jego interesom. Jak wynika z relacji Poli- biusza (I, 83) problem zachowania równowagi sił między Kartaginą a Rzymem był oczywisty dla syrakuzańskiego władcy Hierona II, dlaczego więc nie mógłby o tym my- śleć Egiptowi pomoc zbrojną przeciwko królowi Syrii, Antio- chowi. Jedyny prawdopodobny kontekst tego przekazu, to okres tuż po zakończeniu I wojny punickiej, kiedy Rzy-mianie nie wiedzieli jeszcze o zakończeniu III wojny sy- ryjskiej w 241 r. Oferta pomocy rzymskiej brzmi tak niere- alnie, iż część historyków odrzuca w całości ten

panował Seleukos II (246–226 r.). Błąd ten pró- bowano tłumaczyć na różne sposoby:

sugerowano, że imię Antiocha może tu występować jako określenie Antiocha II — osoby, która z punktu widzenia egipskiego

wywoła-41 Poselstwo z Kos: SEG XII, 370, 378–380; zob.

też Bengtson 1954–1955: 456–461; Walbank 2003:

227–228. Nie ma podstaw, by sądzić, że Ptolemeusz II Filadelf, widząc jak wojna wyczerpuje za- soby walczących państw, celowo nie wykazywał się aktywnością podczas mediacji (tak Bouché-Leclerq 1903–1907: I, 96). Rację ma raczej E.S. Gruen (1984: 100) twierdzący, że fiasko mediacji wyni- kało z postawy Republiki.

ła wojnę, bądź odnosi się do Antiocha Hieraksa, który wspierał Seleukosa II.

Najbardziej prawdopodobne jest użycie przez Eutropiusza imienia Antioch jako określenia króla z dynastii Seleukidów (analogicznie, imię Ptoleme- usz kojarzono z Egiptem). Niejasność, co do imienia władcy nie musi jednak dyskwalifikować całego przekazu Eutro- piusza. Z pewnością nieprawdopodobna jest oferta po- mocy.

Rzym był bowiem wówczas wyczerpany dopiero co zakończoną wojną z Kartaginą i trudno wskazać cele, jakie miałyby poselstwa jest bardzo prawdopodobne, zwłaszcza że wojny punicka i sy- ryjska zakończyły się w tym samym roku (241 r.).

Wcześ- niej zwycięstwo nad Pyrrusem zwróciło uwagę Ptoleme- uszy na Rzym, teraz Rzymianie chcieli ogłosić swe zwy-cięstwo przede wszystkim w Aleksandrii.

Mogli też podziękować królowi za postawę podczas wojny punic- kiej (odrzucenie prośby przeciwników) i odnowić więzy przyjaźni. Byłoby to zrozumiałe, skoro władca egipski utrzymywał przyjazne stosunki nie tylko z nimi, ale też z Kartagińczykami. Wreszcie Rzymianie

symbolicznie de- monstrowali w ten sposób wspólnotę interesów własnych i ptolemejskich; tak jak Ptolemeusz walczył w obronie Greków przeciw Seleukidom, tak oni bronili Greków przed Kartaginą42.

42 Lampela 1998: 53–55. Teza A.J. Reinacha (1911: 404–405), że chodzi w tej relacji o Antiocha III i w związku z tym należy datować to poselstwo na okres po bitwie pod Rafią w 217 r., jest niemożliwa do zaakceptowania. W całości, jako niehistoryczny, prze- kaz Eutropiusza odrzucił m.in.

Dahlheim 1968: 145. Natomiast

zu-Podczas II wojny punickiej kontakty obu walczących stron z Egiptem były bliższe.

Latem 216 r. świat śródziem- nomorski obiegły sensacyjne wieści. Słabsi liczebnie Kar- tagińczycy pod wodzą Hannibala rozgromili całą polową armię rzymską. Na apulijskiej równinie wycięte zostały armie dwóch konsulów. Po katastrofalnej klęsce pod Kan- nami w 216 r. Rzymianie znaleźli się w niezwykle ciężkim położeniu.

Wydawało się, że ostateczna klęska Rzymian jest nieunikniona i pozostaje jedynie kwestią czasu. Znacz- na część sprzymierzeńców italskich przeszła na stronę Hannibala. Chociaż środkowa Italia pozostała wierna Re- publice nie zmniejszało to powagi sytuacji, zwłaszcza że przybywało przeciwników również poza Italią. W 215 r. król Macedonii, Filip V zawarł skierowany przeciwko Rzy- mianom układ z Hannibalem. Z różnych względów I również na terenie Italii.

Większe niebezpieczeństwo dla Rzymian nadeszło jed- nak ze strony Syrakuz, gdzie po śmierci sprzymierzeńca rzymskiego, Hierona II, tron objął Hieronim. Po zgładze-niu filorzymskiego Trazona, decydujący wpływ na polity- kę tego państwa zdobyli zięciowie nowego króla — Zoip- pos i Andranodoros. To zapewne za ich staraniem wysła- no do Hannibala posłów,

w celu zawarcia przymierza i przeprowadzenia rozmów na temat wspólnego prowa- dzenia wojny. Ich działania nie ograniczyły się jednak tylko do tego kroku. Syrakuzy podjęły w tym czasie pró- bę zmontowania koalicji syrakuzańsko-kartagińsko-egip- skiej.

Bracia Hieronima udali się bowiem do Aleksandrii,

pełnie nieprawdopodobnie brzmią sugestie L.H.

Neatby’ego (1950: 96–98), że powodem poselstwa była stała wymiana informacji i roz-mowy sztabowe między Rzymem a Egiptem, w celu zachowania status quo.

aby pozyskać Ptolemeusza IV Filopatora dla powstającej koalicji. Relacjonujący te wydarzenia Polibiusz i Liwiusz donoszą (XXIV 6), na dwór Ptolemeusza IV przybył również, jako poseł, sam Zoippos, odpowie-dzialny za zmianę polityki Syrakuz. Pozostał on tam na dobrowolnym wygnaniu, gdy w Syrakuzach Hieronim stra- cił władzę.

Oczywiście można rozważyć możliwość, czy misje posłów nie miały na celu oddalenia niewygodnych osób z dworu Hieronima i wyłączenia ich z rozgrywek wewnętrznych.

Była to wcale nierzadka praktyka dwo- rów hellenistycznych. Przy takim założeniu nie byłaby to poważna próba wciągnięcia Egiptu do obozu antyrzym- skiego. Relacja Polibiusza (VII 2–5) zdaje się jednak prze-czyć takiemu rozwiązaniu. Liwiusz (XXIV 26, 1–6) wspo- mina co prawda o waśniach, jakie w pewnym momencie nastąpiły

przyjął posłów syrakuzańskich, jednak wszystko wskazuje na to, że za- mierzał

zachować neutralność wobec

rozszerzającego się konfliktu rzymsko-kartagińskiego. Zamordowanie wkrót- ce potem Hieronima, choć nie zmieniło antyrzymskiego nastawienia Syrakuz, było w każdym razie końcem zabie- gów syrakuzańskich w Aleksandrii. Fakt, że Syrakuzy nie

43 Tezę o pozornym celu misji Zoipposa przedstawił M. Hol- leaux (1921: 74 przyp. 2). Inne argumenty przeciw jego tezie por. Heinen 1972:

639; Huss 1976: 175; Olshausen 1979: 295–297.

wznowiły wówczas rozmów z Filopatorem, wskazuje na odmowną odpowiedź władcy Egiptu wobec posłów Hie- ronima. Również odseparowanie się Zoipposa od Hiero- nima i jego pozostanie w Aleksandrii można uznać za wskazówkę, że Ptolemeusz IV odrzucił ofertę sojuszu.

Przejście Syrakuz na stronę Kartaginy i eskalacja wojny na Sycylii w połączeniu z wcześniejszym zniszczeniem plonów w Italii spowodowały trudności aprowizacyjne u Rzymian, bowiem do 215 r., póki w

Syrakuzach pano- wał wierny

sprzymierzeniec Hieron, to właśnie Sycylia była głównym dostawcą zboża do Rzymu.

Egipt był wów- czas jedynym krajem, do którego Rzymianie mogli się zwrócić z prośbą licząc na pozytywną reakcję. W 210 r. nad Nil przybyli posłowie senatu z prośbą o pomoc w zbo- żu. Również odnośnie do tego poselstwa dysponujemy różniącymi się przekazami Polibiusza (IX 44) i Liwiusza (XXVII 4, 10). Chociaż u Liwiusza nie ma wzmianki o proś- bie, to bez wątpienia chodzi o to samo poselstwo. Dzie- wiąta księga Polibiusza obejmuje lata 215–210, a inne fak- ty, sąsiadujące w niej z interesującym nas fragmentem, pozwalają datować to poselstwo na okres 211–210 r.

Li- wiusz, historyk rzymski, nie chcąc zapewne przedstawiać sytuacji swojej ojczyzny w zbyt czarnych barwach, pomi-nął informację o krytycznej sytuacji Republiki (czynił tak nie raz, wystarczy porównać inne przekazy tych auto- rów, np.

Liv. XXIII 37 i Polyb. III 78; 88)44. Niestety

źródła

44 Dostawy zboża do Rzymu z Sycylii: Liv. XXI 49–

51; XXIII 21,

37. Por. Eckstein 1980; Garnsey 1988: 183–184.

Poselstwo rzym- skie: Polyb. IX 44; Liv. XXVII 4, 10. W nauce zwykle łączy się te przekazy z tym jednym poselstwem: m.in. Bouché-Leclerq 1903–

–1907: I, 320 przyp. 2; Heuss 1933: 28 przyp. 2;

Manni 1949: 94;

Heinen 1972: 639–640; Gruen 1984: 677 przyp. 24.

Inaczej W. Huss

(1979: 165–167), który przekaz Polibiusza odnosi do okresu 215–

–213 r., a w relacji Liwiusza widzi element kolejnej szerszej akcji dyplomatycznej Rzymu (łącząc tu poselstwa senatu do innych państw z 210 r.).

milczą na temat stanowiska Filopatora wobec tej prośby. Jeśli założyć, że król Egiptu był równie konsekwentny w swej polityce, jak wtedy, gdy odrzucał prośby o przyłą- czenie się do koalicji antyrzymskiej, to oczekiwania Rzy- mian mogły nie przynieść spodziewanego przez nich re- zultatu. Wiemy jednak z relacji Liwiusza (XXXI 2, 3–4), że po zakończeniu konfliktu poselstwo senatu dziękowa- ło Ptolemeuszowi za to, że oficjalnie zawiadomić o zwycięstwie nad Hannibalem i Punijczykami i podziękować mu, że w nie- pewnej sytuacji, kiedy Rzymian opuszczali nawet sąsied- ni sprzymierzeńcy, on pozostał im wierny, a także prosić, ażeby w przypadku, gdyby zmuszeni doznawaniem krzywd podjęli wojnę z Filipem, zachował dotychczasowy do narodu rzymskiego stosunek.

Podziękowania te mogły odnosić się do udzielenia pomocy w zbożu, odmowy przy-łączenia się do koalicji syrakuzańsko-kartagińskiej bądź postawy Filopatora wobec konfliktu, której wyrazem może być sprawa Magiusza Decjusza. Decjusz, przeciwnik przej- ścia Kampanii na stronę Hannibala, został wydany Karta-gińczykom. Burza zniosła jednak jego okręt do ptolemej- skiej Cyreny, skąd

straż egipska odstawiła go do Aleksan-drii, gdzie Ptolemeusz uwolnił go i pozwolił wrócić do Rzymu. Tak przychylnie potraktowano liczącego się poli- tyka orientacji antykartagińskiej i to po bitwie pod Kan- nami! Wydaje się, że Filopator przychylił się jednak do prośby senatu, a decydująca mogła być obawa przed eks- pansją Macedonii. Do takiego wniosku skłania przekaz Liwiusza (XXXI 9), dotyczący rozmów poselstwa egip- skiego z senatem w obliczu II wojny macedońskiej, z któ- rego zdaje się wynikać, że zboże egipskie wcześniej po- mogło Rzymianom: senat wyraził królowi podziękowanie i odpowiedział, że naród rzymski sam zamierza

zaopie-kować się sprzymierzeńcami: „Gdyby trzeba było czegoś do tej wojny, Rzymianie zawiadomią o tym króla. Są prze- konani, że siły jego królestwa stanowią silną i wierną pod- porę ich Rzeczypospolitej. Przekaz ten jest enigmatyczny i niejasny, widać jednak, że Rzymianie znali już wartość zasobów monarchii Lagidów. Wydaje się zaś, że tylko zboże mogło być tym zasobem dostępnym dla Egiptu i uży- tecznym dla Rzymu podczas wojny45.

Stosunki ptolemejsko-rzymskie podczas II wojny pu- nickiej nie zależały wyłącznie od postawy Ptolemeusza IV wobec konfliktu Republiki z Kartaginą. Ich elementem była także działalność króla na terenie Grecji.

Głównym obszarem ptolemejskiej polityki zagranicznej była bowiem wciąż wschodnia część Morza Śródziemnego. W Hella- dzie Lagidzi kontynuowali politykę występowania w obro- nie wolności jednak przyjazne46. Obawa rozszerzenia się konfliktu rzymsko-kartagińskiego na teren Półwyspu Bał- kańskiego musiała doprowadzić w Aleksandrii do wzro- stu zainteresowania nim.

W latach 209–207 Egipt wraz z innymi neutralnymi państwami podjął kilka prób

mediacji w I wojnie mace- dońskiej, co zakończyło się niepomyślnie dla Rzymu —

45 Sprawa Decjusza: Liv. XXIII 10. W nauce nie ma zgodności, co do stanowiska Egiptu w tej materii. Za spełnieniem prośby opo- wiedzieli się Manni 1949: 94; Neatby 1950: 94–96; Huss 1976:

165–

–166 i 2001: 420; Lampela 1998: 60–62. Inaczej Heinen 1972: 640. Jego zdaniem rozstrzygająca dla Ptolemeusza przy podejmowaniu decyzji była kwestia, czy spełnienie rzymskiej prośby nie zostanie uznane przez drugą stronę za akt wrogi.

Por. Heinen 1972: 640; Huss 1976: 166.

46 Zob. Klose 1972: 72–74; Huss 2001: 354–359, 408–418.

zawarciem przez Etolów separatystycznego pokoju z Ma- cedonią w 206 r., a przecież na terenie Grecji Etolowie byli głównym sojusznikiem Republiki47. Na nich opierał się niemal cały wysiłek wojenny, co pozwalało Rzymia- nom skupić się na walce z Hannibalem i odsuwało nie-bezpieczeństwo większego zaangażowania się Filipa V przeciw nim. Jest więc jasne, że wszelkie próby dopro- wadzenia do wycofania się Etolów z wojny godziły w inte- resy Republiki. Po wyczerpujących kampaniach, a zwłasz- cza gdy ostateczne zwycięstwo Rzymian nad Hannibalem stało się tylko kwestią czasu (w 207 r. próbująca połączyć się z Hannibalem silna armia pod wodzą Hazdrubala zo- stała rozbita nad rzeką Metaurus), Filip zaczął skłaniać się do zawarcia pokoju. Również Etolowie, zmęczeni wo- jaczką, zaczęli myśleć o zaprzestaniu walk, zwłaszcza że w 207 r.

pod Mantineją został rozbity ich główny so-jusznik na Peloponezie — Machanidas ze Sparty. Wresz- cie, rok później nadaremnie wyczekiwali wsparcia Rzy- mian, którzy dotąd, chociaż nie angażowali się zbytnio w wojnę na terenie Hellady, to pamiętali o swoich sojusz- nikach. Najwidoczniej jednak Rzymianie uznali teraz, że wojna w Grecji spełniła swój cel i sytuacja w Italii wy- jaśniła się na ich korzyść, więc działania nie mają znacze- nia. To przeważyło szalę i na kolejnej „konferencji poko- jowej”, zorganizowanej przez posłów państw neutralnych, próbujący zabrać głos w imieniu Rzymu prokonsul Galba został zakrzyczany. Jesienią 206 r. Etolowie, i

zapewne ich sprzymierzeńcy, zawarli pokój z Filipem i wspierającą go Symmachią Hellenów.

Nie można jednak uznać tych negocjacji za przejaw polityki antyrzymskiej. Motywy, jakimi kierowali się

roz-47 Polyb. XI 4–6; Liv. XXVII 30, 3–15; XXVIII 5, 13–

15; 7, 13–15;

App., Mac. 3, 1; Cass. Dio XVII fr. 58–59 [= Zonar.

9, 11]. Źródła nie do końca są zgodne, co powoduje trudności w ustaleniu dokładnych dat i liczby rozmów. Por. Holleaux 1921: 35–36; Schmitt 1957:

203–

–211; Lehmann 1967: 136; Huss 1976: 110–113; Ager 1996: 157–161.

jemcy, były inne. Wojna destabilizowała region egejski zagrażając interesom handlowym różnych państw. To tłu-maczy, dlaczego w rozwiązanie konfliktu zaangażowały się takie potęgi handlowe, jak Egipt i Rodos. Wykluczyć natomiast należy możliwość, że na podjęcie mediacji de- cydujący wpływ miały idee panhelleńskie i przeświad- czenie o konieczności oporu Greków przeciw Rzymowi, wyrażane przez niektórych polityków greckich, np. Age- laosa.

Podczas jednej z prób mediacji, Rodyjczyk Thrazy- krates miał z kolei powiedzieć, że Rzymianie, gdy tylko pokonają Hannibala zwrócą swe wszystkie siły w kierun- ku Hellady, pozornie by nieść pomoc Etolom przeciw Fili- powi, a w rzeczywistości żeby całą Helladę podbić pod swe panowanie (Polyb. XI 4). Problem ten doczekał się szerokiej dyskusji. Rzymianie w każdym razie nie byli postrzegani wówczas jako bezpośrednie zagrożenie, któ- re wymagałoby użycia specjalnych środków.

Nadmiernie upraszcza sprawę również Liwiusz (XXVII 30, 5) podają- cy, że:

zależało zaś wszystkim [...] na tym, aby zapobiec mieszaniu się Filipa i jego królestwa w sprawy Grecji. Motywy mediatorów były bowiem bardziej złożone. Inte- resy handlowe sprawiły zapewne, że wśród nich znalazły się również Mitylene z Lesbos, Chios czy Bizancjum. Z kolei pośredniczący ze strony Etolów Amynander, król zacofa-nej i leżącej na uboczu Athamanii,

dostrzegł okazję wy- płynięcia na scenę polityczną Hellady. Na koniec warto zaznaczyć, że w świecie hellenistycznym próby mediacji między walczącymi stronami były czymś normalnym, a dy-plomacja ptolemejska często angażowała się w takie ini- cjatywy48.

48 Odnośnie do motywów handlowych mediacji zob. Schmitt 1957: 55–58, 193–211; Heinen 1972:

641; Huss 1976: 167–168; Lam- pela 1998: 69–73.

Inaczej Holleaux 1921: 35–38, 73–77; Deininger 1971: 31–35. Problem idei panhelleńskich:

Mørkholm 1969: 240–

–253; Deininger 1971: 25–37 i 1973, 103–108;

Gruen 1984: 322–

–325; Lampela 1998: 65–68. Na temat mediacji w świecie

helleni-Nie wiemy, czy i jak Rzym odniósł się do tych działań Egiptu, ale wszystko wskazuje na to, że stosunki między obydwoma państwami pozostały niezmienione. Jak do-tąd kontakty polityczne między nimi były sporadyczne i układały się na płaszczyźnie partnerstwa. Ta sytuacja miała jednak już wkrótce, w końcu III w., ulec gruntownej zmia- nie. Wówczas bowiem pojawiły się dwie tendencje, które warunkowały stosunki rzymsko-egipskie w następnym okresie. Z jednej strony Egipt wchodził w długotrwały i stale pogłębiający się okres kryzysu, z drugiej — wzra- stający w potęgę Rzym zacieśniał długo-trwałymi trudnościami ekonomicznymi, co wpłynęło na zmniejszoną aktywność w polityce zagranicznej. Nałoży- ły się na to także niepokoje społeczne, które nasiliły się po bitwie pod Rafią w 217 r. Ta jedna z największych bitew antycznego świata przyniosła Ptolemeuszom wiel- kie zwycięstwo nad wojskiem Antiocha III i w konse- kwencji zadecydowała o sukcesie w

Powiązane dokumenty