• Nie Znaleziono Wyników

K o resp o n d en cja słu ż y ła n ie ra z ja k o w ażn y a rg u m en t w sp o rach politycznych czy gospodarczych, m iała ponadto w alor dokum entu, w ięc starano się ją starannie przechow yw ać w odpow iednich m iejscach. H ei­

denstein podkreślał też inną w artość „m etryki":

[...] dzięki niej zachow uje się dla przyszłych pokoleń pam ięć zarów n o o publicznych, jak i wielu pryw atn ych aktach33.

O grom na liczba „p isań " przechodzących przez kancelarię radziw ił- łow ską pow od ow ała, że p od d aw ano je selekcji i często sz ef „p isarn i"

decydow ał, czy, a jeśli tak, to gdzie należy epistołę zarchiw izow ać. „C ho­

w an e" listy m ogły w sytuacjach w ym agających podejm ow ania w ażnych

32 List Krzysztofa Radziwiłła do Stanisław a Buczyńskiego i Stanisław a Kurosza. Z Wilna w cz e rw cu 1628. Cyt. za: „Spisek orleański"..., s. 262.

55 R. H e i d e n s t e i n : Cancellarius sive de dignitate et officio cancellnrii Regni Poloniae..., s. 54.

decyzji politycznych być użyte celem przypom nienia stanow iska księcia, dlatego K och lew ski przesyłał m ecenasow i jego daw ne p ostan ow ien ie, sygnalizując jed nocześnie potrzebę zw rócenia pism a, po jego w ykorzy­

staniu, aby je odpow iednio zabezpieczyć:

Ale żebyś W.Ks.M. tym prędzej recolligowaćsię mógł z pamięcią, jakie zdanie W.Ks.M. o tych rzeczach było, tedy je posyłam tak, jako mi było z podpisem ręki W.Ks.M. powierzone; życzę, aby non vulgariterbyło chowane. Bo w tym wielkiej potrzeba ostrożności.

z N urca 29 w rześn ia 1633

Listy „ch o w an o " w od pow ied nio p rzy g oto w an y ch m iejscach, aby w razie potrzeby m ożna było odszukać w ażny i potrzebny dokum ent.

Jeżeli w iadom ości m iały charakter tajny, przechow yw ano je w zapieczę­

tow anych skrzyniach, do których dostęp m ieli najbardziej zaufani pra­

co w n icy a d m in istra cji ra d z iw iłło w sk ie j. K o ch lew sk i p rz e sy ła ł m .in.

„pu nkta" na tem at „kontraktu lipiczań skiego", które w ykoncypow ał ra­

zem z księdzem K ociszew skim , tak pisząc o ich zarchiw izow aniu:

Przetoż spisałem punkta z ks. Kociszewskim, z których compu t quo usque in hoc negotio perreximus. Posyłam je z podpisem obudw u nas do W .Ks.M ., a W.Ks.M. racz do ow e[g]o fascikulu, gdzie takie scripta są, zapieczętow ać.

1 .154, k. 126

Pieczętarz, zbierając i zabezpieczając korespondencję swego pana, po­

stępow ał zgodnie z zaleceniem księcia Krzysztofa, który w ydał w tym za­

k resie o d p o w ied n ie d y sp o zy cje, w y rażając jed n o cz eśn ie zau fan ie do pracy szefa kancelarii:

Listy należące ch ow ać skądkolw iek i jakiekolwiek m i przesyłają, fideliter do w as odsyłane bywają, przetoż się o nie nie obaw iając34.

Jeżeli sw oje w łasne listy K ochlew ski uznał za w arte zarchiw izow a­

nia, w zm iankow ał księciu Krzysztofowi o m ożliw ości ich przechowania:

[...] oba moje listy (posłałem ich kopie przed trzem a dniam i do W .Ks.M.) kazał sobie Kroi J[eg]o M. czytać. Szczyrze ten Pan afekt jest ku W.Ks.M.

A iż do W.Ks.M. z sw ym listem w ypraw ił, p rzetoż ja też, abyś W.Ks.M.

o responsach od Ks[ięci]a Jego M. P. kanc[lerz]a i od J[eg]o M. P. stolnika koron[neg]o do m nie pisanych w iedział, posyłam je; m ym zdaniem [...]

chow ane być m ogą [...].

z N urca 23 m aja 1633

W innych w ypadkach, kiedy K ochlew ski uznał, że aktualna przesył­

ka epistolarna nie jest godna zarchiw izow ania, dodaw ał uw agę o sw oich listach „zgoła nic po ich ch o w an iu " (z K rakow a 14 m arca 1633).

Wobec ogrom nej ilości korespondencji przew ijającej się przez kance­

larię książęcą, trzeba było w yselekcjonow ać dokumenty, o które należało odpow iednio zadbać. K ochlew ski prosił m.in. o zabezp ieczen ie listu kie­

row anego do siebie przez A leksandra P rzypkow skiego, sw ego szw agra.

Streścił zaw artość tego pisania, ze w zględu jed nak na szczegóły, które ta korespondencja zaw ierała, przesłał księciu oryginał, prosząc rów n ocze­

śnie: „aby się ten list p. szw agrów nie poniew ierał" (z W odokt 2 grudnia 1629).

K an celaria stan o w iła w zarz ą d z ie d óbr ra d z iw iłło w sk ic h bard zo istotne zaplecze dokum entacyjne, z którego - w razie potrzeby - w ydoby­

w ano odpow iednie „skry p ta". Sekretarze na prośbę różnych osób spraw ­ dzali i udostępniali niezbędne „p ap iery", jak o tym czytam y w liście K o­

chlew skiego:

Listy przez P. Wojnę doszły mię i spraw iłem mu to w kancelariej, coś W.Ks.M. in rem ip siu s czynić kazał.

15 k w ietn ia 1633

W ażne dokum enty, które kop iow ano p raw d op od obn ie z k ancelarii k oro n n ej i litew sk iej, p rzech o w y w an o w sp ecjaln ie p rzy g o to w an y ch skrzyniach w różnych m ajętnościach Krzysztofa. Kochlew ski w razie po­

trzeby przesyłał księciu listy i „oblig i", gdyż dobrze orien tow ał się w za­

w artości tego sw oistego archiw um radziw iłłow skiego:

Listów sub titulo D u cis [...], których z Kiejdan w skrzyniach barzo wiele były, te posłałem do Ks. J. M. [...] Obligow Kawieckie[g]o nie najdę w dom u, bo tu nic spraw nie m am , chyba w Kiejdanach, skąd kiedykolw iek W.Ks.M.

każesz odesłać skrzynie do Kiejdan, tedy się stanie d osyć woli W.Ks.M.

z N urca 14 sty czn ia 1638

Z p rzytoczonego fragm entu w ynika, że sędzia ziem i brzeskiej n ie­

które dokum enty p rzechow yw ał w dom u. Z daw ał sobie spraw ę, że nie jest to dla nich w łaściw e m iejsce. Pod koniec życia, p rzygotow u jąc dla najbliższej rodziny „m em o riał", polecał, aby w szystkie listy i m em brany należące do k ancelarii rad ziw iłłow skiej oddać w e w łaściw e ręce, czyli m agnatom litew skim :

Nadto dziatki moje obowięzuję błogosławieństwem i przeklęctwem , jeśliby się jaka spraw a książąt Ich M ości albo oblig, albo m em bran otw orzysty, albo zaszyty czasu aliquo m iędzy szpargałam i zam ieszan y [nalazł], żeby

go zaraz książętom J.M.fid e lite r oddali, żadnych zysków i nagród nie po­

trzebując i żadnych targów nie czyniąc, ani go też do ręku obcych pu­

szczać35.

Za czasów K rzysztofa Radziw iłła „[...] akta przechow yw ano w skarb­

cu w 10 skrzyn iach [...]"3ń. K ochlew ski m iał dostęp do najbardziej taj­

nych d o ku m en tó w zg rom ad zo n ych w „a rch iw u m " rad ziw iłłow sk im . R ejestr rz eczy zn a jd u ją cy ch się w skarbcu w L u b czu zaw iera m .in. takie punkty:

1. Szuflada dębow a kłódką zamkniona zapieczętow ana sygnetem Księcia Jego Mci na niej karty z temi napisam i: Tej szuflady nie otw ierać krom Księcia Jego Mości albo Pana Kochlewskiego, albo komu by to specialiter zlecono, a klucz od niej odesłać do Pana Kochlew skiego [...].

10. Krobka mniejsza, zapieczętow ana pieczęcią Księcia Jego M ości w niej listy i sp raw y gospodarskie pryw atne barzo potrzebne, nie ruszać ich bez księcia Jego M ości albo pana Kochlewskiego37.

Ze w zględu na bardzo ruchliw y tryb życia sędziego ziem i brzeskiej

„[...] dochodziło do paradoksalnych sytuacji, kiedy do potrzebnych do­

kum entów nie m ógł się dostać nikt - łącznie z sam ym Radziw iłłem , bo K och lew ski w yjechał, zabraw szy k lu cz e "38.

R ad ziw iłłow ski kanclerz zostaw iał dla siebie kopie w ażnych pism , jeśli jed nak zau w ażył brak odpow iedniej dokum entacji, m onitow ał księ­

cia, aby rozkazał odesłać mu potrzebne m ateriały:

Kopię informatiej z strony Kiejdan P. Jendlew iczow i danej proszę, aby mi odesłano, bom sobie był kopiej nie zostawił.

ze Słu cka 6 w rześnia 1635

Kochlew ski starał się na bieżąco przekazyw ać księciu koresponden­

cję, kiedy p otrzebow ał na dłużej konkretnych listów, inform ow ał o tym sw ego pana:

Listy gdańskie i ow e rntiones w m ieściem na dzień przy sobie zostaw ił, insze w szytkie odsyłam , także nowiny [...].

z N urca 14 sty czn ia 1638

35 C yt. za: Z. T r a w i c k a : M em orial Piotra Kochlewskiego. „O d rod zen ie i Reform acja w P o lsce" 1 9 7 5 , T. 20, s. 194.

36 U. A u g u s t y n i a k : Dwór i klientela Krzysztofa Radziwiłła (1585-1640). M echanizmy patronatu. W arszaw a 2001, s. 52.

37 A G A D , A R, dz. XXV I, nr 45, s. 8 0 -8 1 .

3S U. A u g u s t y n i a k : Dwór i klientela Krzysztofa Radziwiłła..., s. 52.

Wobec „w ypożyczan ia" z kancelarii radziw iłłow skiej różnorodnych dokum entów stosow ano m etodę „rew ersów ", pozw alających na orien ­ tację, kto jest aktu alnie p osiad aczem „p ap ierów ". K och lew ski skru p u ­ latnie przestrzegał tej zasady, prosząc księcia:

W tym fascykule są spraw y i zapisy W.Ks.M. Panu Pakoszowi dane, których mnie on pow ierzył, na co m a moj rew ersał; gdy mu je W .Ks.M . w racać będziesz, rozkaż moj rew ersał odzyskać.

1 .155, k. 123

Z w yczaj arch iw izow an ia oficjalnej korespond encji p rzen iósł sek re­

tarz także na listy pryw atne adresow ane do siebie. Jeżeli jak ąś epistołę uznał za w artościow ą, prosił księcia K rzysztofa o jej zw rot. Przykładem m oże tu być dopom inanie się o list Janusza Radziw iłła zredagow any po rzekom ej śm ierci K ochlew skiego:

Za okazją proszę o odesłanie listu Ks. J. M. P. P od k om orze[g]o o onej zmyślonej śm ierci mojej do mnie pisane[g]o.

1 .155, k. 187

Sekretarz birżański nie tylko nadzorow ał prace kancelarii książęcej, ale rów nież „d ogląd ał" pisarzy m iejskich w K iejdanach. W jed n y m z lis­

tów, przedstaw iając księciu sw oje działania w czasie „p ow ietrza", które naw iedziło m iasto, w sp om niał także o w ydaniu od pow ied nich d ysp o­

zycji pisarzow i m iejskiem u dotyczących przyjm ow ania dokum entów : Pisarza miejskie[g]o zostaw iłem z księgami w Bartoszow szczyźnie i infor­

m ow ałem , co m a przyjm ow ać jakie testam enta i żeby żadnej rzeczy extrac- tu m d u ra n te hoc in cen d io nie w ydaw ał.

z W odokt 2 g ru d n ia 1629