• Nie Znaleziono Wyników

3. Elementy fonetyczne wypowiedzi kaznodziejskiej

3.3. Artykulacja i akcentacja

Powyższe procesy językoznawstwo klasyfikuje jak akty intelektualne, które mówiący dokonuje odruchowo, bądź świadomie. Szczególnego rodzaju aktem intelektualnym jest artykulacja. Jej wyjątkowość wiąże się z wieloma składowymi, które mówiący musi opanować, by artykułować poprawnie. Nie będzie to możliwe, jeśli nie pozna zasad i mechanizmu wymawiania głosek, jeśli nie będzie miał wyobraźni przestrzennej ogarniającej układy narządów mowy, jeśli nie będzie zdolny to przyjęcia uwag krytycznych w celu korekty wad wymowy. Na podstawie przesłuchanego materiału można stwierdzić, że ksiądz Bista nie miał wad artykulacyjnych w wymowie głosek. Trzeba jednak odnotować charakterystyczne brzmienie bezdźwięcznej głoski szczelinowej343 č344 i jej połączenia z bezdźwięczną głoską zwarto-eksplozywną345 t, na przykład w słowie matczyną, lub występującą pomiędzy samogłoskami, na przykład

oczy346. Przy głoskach szczelinowych, zidentyfikowane tu zjawisko ma nierzadko związek z ingerencją stomatologiczną. Artykulacja dźwięcznej głoski drżącej347 r zdiagnozowana została jako poprawna. Kaznodzieja przedłużał czasem jej brzmienie

dla bardziej dobitnego przekazu danych treści, na przykład w słowach: bar(rrr)dzo,

Zmar(rrr)twychwstały, Chr(rrr)ystus348. Bardzo dobrze funkcjonuje również u kaznodziei wymowa geminat349 z zachowanym poprawnie rozziewem (hiatus)350: oddajmy się

słowu Bożemu351; poddany Bogu352. Kwerenda nie wykazała tendencji do prejotacji353, traktowanej jako nieprawidłowość fonetyczna.

343 D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 37.

344 Zapis głosek wg M. Albiński, Obrazy głosek polskich, Warszawa 1925.

345 D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 38.

346 H 50.

347 D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 36.

348 H 50.

349 Geminata – wymowa dwóch tych samych spółgłosek w postaci jednego dźwięku. Zob. D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 58.

350 Rozziew (hiatus) – oddzielanie od siebie w procesie artykulacji dwóch podobnie brzmiących głosek lub wymagających oddzielenia ze względów ortofonii. Zob. M. Kotlarczyk, Sztuka..., s. 149-150.

351 K 23/1.

352 K 23/2.

353 Prejotacja – poprzedzanie samogłoski nagłosowej, zaczynającej wyraz, elementem protetycznym w postaci niezgłoskowego i, na przykład j-imię, j-ile. Zob. M. Kotlarczyk, Sztuka..., s. 143.

W wymowie samogłosek uwagę zwraca najpierw średnio-tylne354 o, które ksiądz Bista wymawiał bardzo poprawnie, w charakterystycznym okrągłym, czysto polskim brzmieniu tej samogłoski. Taka wymowa zdarza się stosunkowo rzadko u ludzi wywodzących się z regionu, w którym na co dzień posługiwano się dialektem śląskim. Dialekt ten składa się z trzech zespołów gwarowych: południowego (cieszyńskiego), środkowego (okręg przemysłowy obejmujący Gliwice, Katowice, Bytom i Tarnowskie Góry) oraz północnego (Opolszczyzna, rejony Kluczborka i Lublińca)355. Ksiądz Bista wychowywał się w obszarze środkowego zespołu gwarowego, tam też pełnił większą część swej kapłańskiej posługi. To właśnie w tej części obszaru dialektu śląskiego artykulacja głoski o była najbardziej specyficzna, brakowało jej owej czystej okrągłości i swoim brzmieniem zbliżała się do niedomkniętego – y. U księdza Bisty tej naleciałości gwarowej nie słychać – [...] aby stanąć w obliczu Boga żyweg-o356; tylk-o357; wszystk-o358.

O wiele więcej odmienności w stosunku do współczesnej ortofonii359 można dostrzec u księdza Bisty w głoskowej realizacji liter ę i ą360. To symptomatyczne, że kaznodzieja wymawia je zawsze z pełną nazalizacją – rezonansem nosowym361. Obecnie ten rodzaj wymowy obowiązuje tylko wtedy, kiedy ę i ą występują przed spółgłoskami szczelinowymi: s, z, sz, ź, f, w, ch, na przykład wąsy, węch, węszyć, więzić362. Ksiądz Bista czyni tak również w wyrazach: ł-ą-czę się; wyrastaj-ą-cy; przyj-ę-li, gdzie samogłoskom nadaje pełną nosowość, choć według prawideł ortofonii ą w tym wypadku wymawiać się powinno jak on: łonče się; wyrastajoncy, a ę jak pšyjeli. Ksiądz Bista trzyma się tej zasady na tyle mocno, że nawet słowo sens wymawia z pełną nosowością

ę mimo, że nie ma jej nawet w ortograficznym zapisie363. Stosowanie pełnej nazalizacji364 w wymowie liter ę i ą, poza wskazanymi wyjątkami, odbierane jest dziś jako przesadna

354 Lokalizacja na podstawie trójkąta samogłoskowego Hellwaga. Zob. D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 31-32.

355 Zob. L. Szewczyk, Na ambonie po śląsku? Kontrowersje wokół głoszenia słowa Bożego

w dialektach i gwarach, ŚSHT 43, 1 (2010), s. 84.

356 K 14/1.

357 H 119.

358 H 50.

359 Ortofonia – poprawność wymowy języka polskiego monitorowana przez kolejne wydania pozycji: Z. Klemensiewicz, Prawidła poprawnej wymowy polskiej, Kraków 1995; I. Bajerowa, Zarys

historii języka polskiego 1939 – 2000, Warszawa 2003, s. 151-152.

360 Zob. D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 58-60.

361 Zob. tamże s. 36.

362 Zob. tamże s. 58-61.

363 H 33.

364 Nazalizacja – głoski znazalizowane powstają przy częściowym otwarciu kanału nosowego w wyniku oddziaływań innych głosek. Zob. D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 36.

artykulacja365. Ksiądz Bista stosuje pełną nosowość w ę także wtedy, kiedy występuje ona w wygłosie: Eucharysti-ę366; homili-ę367; Ja żyj-ę368; łącz-ę się z nim [...] myśl-ę369;

mam propozycj-ę370; modlitw-ę371; rozmow-ę372; w por-ę i nie w por-ę373; zdaj-ę sobie

sprawę374. U kaznodziei pojawia się także okresowo zanikająca dziś wschodnia wymowa głoski ɫ 375, artykułowanej przez niego jak u, co możemy usłyszeć wyraźnie w zapisie audio376.

Bardzo charakterystyczna w artykulacji księdza Bisty jest wymowa samogłoski y. Najczęściej w wygłosie wyrazowym kaznodzieja wymawia ją w połączeniu z nieobecną przecież w zapisie samogłoską i. Oto zebrane przykłady:

skruch(iy), cząstkę tej prac(iy); możn-(iy)ch [...] panując(i)ych377; na łatw(iy)ch

i trudn(iy)ch; rodzin(iy) święt(iy)j378; uwierz(iy)li379; wielbim(iy); rozradowan(iy);

któr(iy), cał(iy) jest dla nas na Mszy święt(yi)j380 – to ostatnie wyrażenie w tej formie

artykulacyjnej pojawia się aż pięciokrotnie, co pozwala wykluczyć wariant przypadkowości czy pomyłki.

Zjawisko pojawiania się w artykulacji głoski i mimo jej braku w zapisie zachodzi także w połączeniu z ę zarówno w śródgłosie wyrazów: Ewang(ie)lia381; życie

365 Zob. M. Kotlarczyk, Sztuka..., s. 147.

366 K 33. 367 K 23/1. 368 H 50. 369 I 3. 370 H 119. 371 K 14/1-2, H 36. 372 Tamże. 373 H 50. 374 H 119.

375 ɫ – Spółgłoska półotwarta boczna dziąsłowa, w Polsce potocznie nazywana ł aktorskim,

scenicznym, szlacheckim lub kresowym. „W naszej ortofonii taką widoczną zmianą jest chociażby zastąpienie głoski ł scenicznej, a więc wzorcowej, używanej przed II wojną światową przez wszystkich aktorów na scenie, w filmach, głoską nazywaną wałczącą, brzydką. Mam tu na myśli tzw. ł sceniczne (przedniojęzykowo-przyzębowe), które zostało wyparte przez to brzydkie i ośmieszane u niezgłoskotwórcze (u dynamiczne)”. Zob. B. Rocławski, Nowa polska ortografia, http://www.glottispol. pl/_blog/?p=art&aid=8 [dostęp: 15.06.2016 r.] 376 I 3. 377 H 118. 378 H 119. 379 K 33. 380 H 50. 381 K 33.

Ewang(ie)lią382, jak i w wygłosie: łask(i)ę383. Ewidentne pojawianie się owego i jest widoczne także w nagłosie384: intencja g(i)eneralna385, co ortofonia określa jako artykulacyjny błąd.

Przyczyn powyższych naleciałości należy szukać w śląskim dialekcie, który sprawia, że do jednostek przepowiadania księdza Bisty, które głosił w języku polskim wnikały czasem sformułowania pochodzenia typowo gwarowego, na przykład: [...] i na

patenie, po połamaniu hostii zostaje kupka okruszyn386. Drugim zaś źródłem odmiennej ortofonii mogły być zasady artykulacyjne języka niemieckiego, którym ksiądz Bista zaczął się posługiwać wraz z nastaniem wojny. Miał wtedy dziewięć lat, co umożliwiło wyżłobienie głębokich rys obcojęzycznej wymowy. Ponadto jego dalsza edukacja toczyła się w niemczyźnie, dlatego ślady tej językowej formacji musiały pozostać także w „świszczącym” wygłosie, w którym pojawiały się następujące głoski: ch – na przykład: na łatwy-ch i trudny-ch387. Przy głosce s, a dokładnie w jej dźwięcznym

odpowiedniku – z, na przykład inten(zi)wnie388 z zupełnym pominięciem y, czy

w trudnościach z wymową głoski k’ (np. kieszeń), którą ksiądz Bista wymawia czasem jako ke, a co skutkuje także artykulacją kedy zamiast kiedy. Wpływ języka niemieckiego słychać wreszcie w zmodyfikowanych germanizmach, jak wspomniane już

zglajszaftować – zrównać.

Podobnie jak we wcześniejszym zreferowaniu błędów językowych w warstwie zapisu tak i w tym miejscu będziemy się kierować tymi samymi powodami i intencjami. Do potknięć w mowie zaliczyć należy przejęzyczenia, które mają to do siebie, że mówca popełnia je nieświadomie i czasem nawet ich nie poprawia, jak na przykład lapidarnie i krótko389; nieporówniewanie390 zamiast nieporównywalnie; włanczamy się391 czy zwoływuje392, które traktowane jest dziś jako błąd, w przeciwieństwie do podobnie konstruowanego i używanego przez kaznodzieję

dokonywując zamiast dokonując. Pierwszą z tych form współczesne słowniki 382 H 50.

383 H 119.

384 Nagłos – początek wyrazu. Zob. D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 26.

385 I 3. 386 K 33. 387 H 119. 388 I 3. 389 H 36. 390 K 14/1. 391 H 33. 392 Tamże; K 11.

akceptują, określając ją jednak jako przestarzałą393. Pojawiają się też w wymowie błędy polegające na braku rozziewu w upodobnieniach wewnątrzwyrazowych394 – na przykład patrzę wymawiane jako pače395, zaświadczenie wymawiane jako

zaświačecznie396, czy zanik wymowy głosek w wygłosie397, na przykład pomysł wyartykułowany jako pomys398.

Analiza homilii i konferencji w zapisie audio pozwala stwierdzić, że ksiądz Bista poprawnie posługiwał się także akcentowaniem wyrazów. Czynił to według zasad akcentacji języka polskiego. Prócz naturalnie brzmiących, poprawnych akcentów gramatycznych, słyszalne są jednak w jego przepowiadaniu akcenty logiczne, w których uwydatnia nie tylko sylaby ciągu fonicznego, ale całe wyrazy. Wszystkie omawiane powyżej cechy głosu i mowy zdają się bardzo dobrze współgrać, czego przykładem może być poniżej przedstawiona akcentacja. Kaznodzieja znacząco wydłuża w niej samogłoski, co podpiera wzmaganiem natężenia emisji głosu oraz odpowiednią intonacją: rado(ooo)wać się ży(yyy)ciem, z Bogiem swo(ooo)im, Pokój z To(ooo)bą,

Ja ży(yyy)ję399.

Ksiądz Bista, pomimo ryzykownych splotów tylu uwarunkowań mowy nigdy nie brzmiał w nich sztucznie. Należy podkreślić biegłość jego mówienia, która nie powodowała uchybień artykulacyjnych. Kaznodziei bardzo rzadko zdarzało się stosować zabieg retardacyjny polegający na przedłużeniu głoski y(yyy). Z logiki wypowiedzi wynika, że czynił to, jak większość użytkowników języka, w celu znalezienia szukanego w pamięci wyrażenia lub wątku wypowiedzi. Na 270 minut nagrania zdarza się to jednak zaledwie dwukrotnie400, co w czasach współczesnych mówców jest wynikiem rzadko osiągalnym w przemówieniach.

Na podstawie dokonanej analizy struktury poszczególnych jednostek przepowiadania, formy wypowiedzi kaznodziejskiej i elementów kultury żywego słowa można stwierdzić, że ksiądz Bista cechował się wysokim stopniem świadomości językowej. Rozumiał proces mówienia i wykorzystywał wszelkie środki jakie daje

393 Nowy słownik poprawnej polszczyzny, red. A. Markowski, Warszawa 2003, s. 153.

394 Upodobnienie – artykulacyjne uwarunkowanie głosek sąsiedztwem innych głosek. Zob. D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 84-90.

395 H 33.

396 I 3.

397 Wygłos – koniec wyrazu. Zob. D. Ostaszewska, J. Tambor, Fonetyka i fonologia..., s. 26.

398 I 3.

399 H 50.

logika wypowiedzi, leksyka, estetyka języka polskiego i fonetyka, aby jego przekaz służył Słowu w dziele nawracania ludzi i podtrzymywania życia chrześcijańskiego w wierzących. Z tych właśnie powodów dbał o wysoką skuteczność perswazyjną. Zakładał, że wypowiedź kaznodziejska powinna doprowadzić do tego, by słuchacz postrzegał sytuację w taki sposób, w jaki mu się ją przedstawia, przekonać go o tym, że przedsiębrany cel wart jest zabiegów, a proponowane środki obiecują dotarcie do zamierzonego celu. Wsłuchany w teologię Soboru podzielał zdanie, że kaznodziejstwa chrześcijańskiego nie można pojmować jedynie jako sztuki literackiej, bo samą sztuką ono nie jest. Przepowiadanie, choćby pod względem technicznym najdoskonalsze, może nie mieć nic wspólnego z autentycznym świadectwem, może nie porwać słuchaczy do życia słowem Bożym. Ksiądz Bista miał natomiast świadomość, że prawdziwe kaznodziejstwo „Jest życiem i funkcjonowaniem Kościoła jako wspólnoty konstytuowanej słowem Bożym”401. Zaszczepienie tej prawdy stało się jednym z głównych zadań posoborowej teologii pastoralnej w Polsce: podkreślać w nauczaniu rolę słowa Bożego w uświęcaniu Ludu Bożego. Do tej pory praktyka duszpasterska akcentowała jedynie zbawczą moc sakramentów, które potrafią się obejść bez przepowiadania, a ono samo postrzegane było jak protestantyzacja. Doszło zatem do „wyraźnego przeakcentowania zasady ex opere operato”402.

W historii kaznodziejstwa istniała często obawa, że forma zdominuje treść. Wiązało się to z silnym wpływem retoryki. Owszem, ułatwiała ona spotkanie ze słowem Bożym ludzi o większej wrażliwości na piękno słowa, ale na pewnym etapie zaczęła zbytnio skupiać na sobie uwagę i kaznodziejów, i wiernych. Zagrażało to głoszonemu słowu403. Ksiądz Bista dzięki swemu głębokiemu życiu duchowemu wyczuwał, że formalna strona przepowiadania ma służyć funkcji kerygmatycznej Kościoła, a nie odwrotnie. Słuchając zachowanych nagrań, nie odnosi się wrażenia, by forma przeszkadzała percepcji treści. Jeśli zatem czynił jakiekolwiek wysiłki w warstwie formalnej, to właśnie po to, by jak najlepiej zrealizować cel – służyć kerygmatowi. O tym jakim treściom służyły wszystkie powyższe wysiłki w konstruowaniu jednostek kaznodziejskiego przepowiadania księdza Bisty będziemy się przekonywać stopniowo – najpierw dokonując specyfikacji tematów, które wybierał dla poszczególnych grup słuchaczy, a następnie w analizie samych głoszonych treści – dogmatycznych i moralnych.

401 Por. L. Kuc, Teologia kaznodziejstwa po Soborze Watykańskim II, w: Studia z historii

kaznodziejstwa i homiletyki, t. 1, Warszawa 1975, s. 176.

402 Por. tamże, s. 166.

To znamienne, że właśnie te treści akcentuje w swoim nauczaniu Bista, bowiem to odnowa moralna i doktrynalna w samym Kościele zostały uznane przez ojców Soboru za podstawowe antidotum na jedno z największych wyzwań teologii XX wieku – ateizm. „Nie autorytatywne potępianie, nie filozoficzna polemika ani postawa defensywnego ukrywania słabości i błędów ludzi wierzących, lecz odpowiednie głoszenie Ewangelii i nieskażone życie Kościoła oraz jego członków, świadectwo ich żywej wiary [...], oto zasadniczy środek hamujący rozwój ateizmu, a jednocześnie szerzący chrześcijańską wiarę w Boga”404.

404 A. Lewek, Funkcja kerygmatyczna Kościoła w świetle Vaticanum II, Istota i zadania, Warszawa 1984, zeszyt 2, s. 37.

ROZDZIAŁ II

SPECYFIKA PRZEPOWIADANIA