• Nie Znaleziono Wyników

BOHATEROWIE OBRAZKÓW „POLSKI DAWNEJ”

NIENAPISANA KSIĄŻKA STANISŁAWA WASYLEWSKIEGO

BOHATEROWIE OBRAZKÓW „POLSKI DAWNEJ”

Stanisław Wasylewski kierował do uczniów prawie wyłącznie ob­

razki „Polski dawnej”, podobnie zresztą jak Zofia Kossak-Szczucka czy Jan Parandowski. Łączyła wymienionych autorów tekstów historycz­

nych nie tylko szczególnie owocna współpraca z Ossolineum przy szkolnych antologiach. W sumie napisali dla tego wydawnictwa po­

nad 100 czytanek, ale tylko Wasylewski nie opublikował swoich tek­

stów w oddzielnym zbiorze. Pisarze umiejętnie wyzyskiwali w nich faktografię historyczną do zadań wychowawczych lektur. Oparli ją na personalistycznej koncepcji historii. Wychowanie „dobrego rodaka i obywatela”, człowieka o ukształtowanym poczuciu obowiązku wobec narodu, państwa i współobywateli miało się dokonywać dzięki takim literackim prezentacjom wielkich postaci dziejowych, by uczniowie je nie tylko poznali, ale i pokochali. Taki był również wymóg koncepcji

4 Ocalałe listy pisarzy z redakcją Ossolineum (głównie z S. Maykowskim ) znajdu­

j ą się w Oddziale Rękopisów M uzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie.

Zob.: Korespondencja Stanisław a M aykow skiego.T. 1-2. Rkps, sygn. 848.

5 W zbiorach M uzeum Literatury im. A. Mickiewicza w W arszaw ie znajduje się 9 listów S. Wasylewskiego do S. M aykowskiego z lat 1929-1939. Zob.: K oresponden­

cja...,T. 2. Rkps, sygn. 848, k. 65-75.

8 Szerzej analizuję ten problem w książce Czytanka literacka w g im n a zju m m ię­

dzywojennym . Geneza, struktura, funkcje.Kraków 2003.

radosnej książki ucznia7 oraz programów nauczania historii, z który­

mi język polski musiał ściśle korelować.

Listę frekwencyjną bohaterów czy tanek Wasylewskiego otw iera­

ją: Adam Mickiewicz - pokazany w utworach: Wielka prośba, M ick ie ­ wicz w D reźnie, P o ża r w N ow ogródku, A d a m Mickiewicz', Stanisław August Poniatowski - Wizyta w Łazienkach, Trzeci m aja w Warsza­

wie 1792 r., D ola i niedola Antoniego Tyzenhauza (tu epizodyczny, choć ważny rysunek króla); Fryderyk Szopen — K oncert Chopina, Szopenek, Jan Kochanowski - Pow rót z Ita lii, Gość na Kujawach. Do grona posta­

ci historycznych, występujących w pojedynczych czytankach Wasylew­

skiego, należą:

- królow ie: Bolesław Chrobry, B olesław Śmiały, Barbara R a d zi­

wiłłówna, Zygmunt August, W ładysław Jagiełło, Jadwiga, Anna Jagiellonka, K azim ierz Jagiellończyk i jego synowie, Aleksander Jagiellończyk, Kazim ierz Wielki, Jan Sobieski (razem 11 bohate­

rów);

- wybitni politycy, działacze: Tadeusz Rejtan, Tadeusz Kościuszko, Klaudyna z Działyńskich Potocka, książę Józef Poniatowski, Fran­

ciszek Smolka, Antoni Tyzenhauz, Józef Piłsudski, Karol M arcin­

kowski (łącznie 8 bohaterów);

- pisarze, inni twórcy kultury, nauki: Homer, Juliusz Słowacki, Hen­

ryk Sienkiewicz, Kornel Ujejski, Józef Nikorowicz, Bogumił S. Linde, Ignacy Lukasiewicz (w sumie 7 postaci);

- święci, zasłużeni księża: św. Wojciech, św. Kinga, Piotr Skarga, kar­

melita ks. Marek, biskup Andrzej Załuski (razem 5 postaci).

G aleria to tyleż bogata co i różnorodna. Stanisław Wasylewski uczynił bohaterami swoich utworów aż 35 postaci życia politycznego, kulturalnego i społecznego i tylko jednej nie związał bezpośrednio z przeszłością historyczno-kulturową Polski (Homer). Z łatwością odnaj­

dziemy wśród nich postacie szczególnie ulubione przez pisarza: A. M ic­

kiewicza, J. Słowackiego czy króla Stanisława Poniatowskiego. Za­

skakuje przy tym fakt, że to nie autor Szkiców serdecznych i p rz e ­ 7 Najczęstsze postulaty zgłaszane pod adresem twórców nowych antologiii doty­

czyły pokazywania życia wolnego, pięknego i szczęśliwego w ojczyźnie. Z przeszłości czerpać należało to tylko, co ją „w zw yż niosło” , form owało byt państwowy i łączyło z w ielką rodziną narodów świata. Rosnącemu pokoleniu wolnych obywateli Rzeczpo­

spolitej należało więc ilustrować „tężyznę narodową” , „polskość zdobywczą trium fal­

n ą jasno płonącą” . Zrezygnować należało z szerszego pokazywania czasów niewoli, smutku, klęsk. Por.: W. W e y c h e r t - S z y m a n o w s k a : Czy tanki i wypisy dla szkoły powszechnej i niższych klas gim nazjum .W: „Rocznik Pedagogiczny” . S. 2. T. 1: 1921.

Warszawa 1923; S. T y n c : Wypisy polskie dla gim nazjum .W: „Rocznik Pedagogiczny” . T. 2. W arszaw a-Lw ów 1924.

9 Zapomniani..

wrotnych, znawca spraw Śląska i jego historii czy Reja z N agłow ic był tw órcą czytanek o tej właśnie tematyce, choć w podręcznikach po­

święcano jej zwykle sporo miejsca8. Listy Wasylewskiego do Maykow- skiego (który na ogół bardzo trafnie rozpoznawał zainteresowania twórcze pisarzy) pokazują jak niełatwo było czasem się porozumieć przy projektowaniu tem atyki utw orów 9. W asylew ski przygotował między innymi obrazek biograficzny o Reju, ale trudno dziś ustalić, dlaczego Balicki i Maykowski go nie wykorzystali (szkic o tym pisa­

rzu opracował Juliusz Kleiner). Planował dla Ossolineum, ale wydru­

kował w podręczniku innej lwowskiej oficyny, dwa obrazki o Janie Kochanowskim10. W iem y też z korespondencji, że autora czytanek historycznych proszono o znacznie więcej lekturek, niż mógł napisać.

Redakcji zależało przede w szystkim na tekstach wiążących prze­

szłość z dokonaniami na polu kultury, zwłaszcza malarstwa i muzy­

k i11. P ierw sze jego u tw ory poświęcone tej niełatw ej do zilu stro­

wania dla dziecięcego odbiorcy problematyce (,,Z dymem poża rów ”, O siostrach piszących i m a lu ją cych ) zyskały w redakcji ossolińskiej wysoką ocenę. W asylewski zaproponował więc opracowanie histo­

rii o polskich „lisowczykach” , których malował Rembrandt, chociaż, jak się później okazało, tekst na ten temat napisała Zofia Kossak- -Szczucka.

8 Idee krajoznawcze, a później regionalne w międzywojennych programach kształ­

cenia i wychowania znalazły odbicie jako składnik literackich wędrówek po stronach ojczystych. N auk a „o ojczyźnie” jako wspólnocie geograficzno-historycznej i kulturowej służyła propagowaniu idei integracji narodowej, ważnego elementu kultu polskości.

Przyniosło to w efekcie zapotrzebowanie na lektury popularyzujące dum ną przeszłość różnych dzielnic (regionów) Polski. O Śląsku np. pisali Z. Kossak-Szczucka, F. Goetel, G. Morcinek, J. Iwaszkiewicz i wielu innych twórców. Zadanie tworzenia czytanek bio­

graficznych, syntetyzujących dokonania twórcze wybitnych pisarzy, m.in. M. Reja, po­

wierzano naukowcom tej miary, co J. Kleiner.

9 W listach Wasylewskiego powtarza się prośba, by redakcja ossolińska uwolni­

ła go z pisania na narzucony temat historyczny, zwłaszcza gdy pisarz przebywał z dala od bibliotek: „[...] prosiłem, byście mnie zwolnili, a dali co innego. Teraz zaś jest tra­

gedia!! Siedzę na w si zakopany w śniegu, ręce mam zgrabiałe i odmrożone (dosłow­

nie!), od pisania odwykłem (dlatego z Poznania uciekłem, żeby na powrót przywyk­

nąć!)”. List Stanisława Wasylewskiego do S. Maykowskiego z dn. 21.1.1929.W: Korespon­

dencja...,T. 2, k. 65.

10 Zob. L is t S ta n is ła w a W asylew skiego do S. M a yk ow sk ieg o [prawdopodobnie z 24.03.1938]. W : Korespondencja...,k. 70. D w a obrazki biograficzne o Kochanowskim ( Pow rót z Italii, Gość na K u ja w a ch )Wasylewski przygotował dla lwowskiego Państwo­

wego Wydawnictwa Książek Szkolnych; zob. : I . J ó z e f o w i c z i K. W r ó b l e w s k i : Wy- p isy polskie na klasę I g im n a zju m kupieckiego.Lw ów 1937, s. 227-234; 243—251.

11 Zob. List Stanisław a Wasylewskiego do S. Maykowskiego z dn. 21.1.1929. W: K o ­ respondencja...,k. 65.

Z powodu niekompletnych i rozproszonych źródeł nie uda się dziś odpowiedzieć na pytania o genezę wielu utworów Wasylewskiego czy dokładniej odtworzyć pracy nad tymi tekstami. Ponieważ nie zacho­

wały się autografy jego czytanek, trudno ustalić na przykład, czy pi­

sarz musiał je poprawiać. Wiemy z korespondencji, że dawał redak­

cji ossolińskiej swobodę w dokonywania skrótów i innych zmian, by utwory mogły spełniać funkcję tekstu „szkolnego” . W Ossolineum zaj­

mował się tym S. M aykow ski12, barwna postać życia kulturalnego Lwowa, poeta, nade wszystko zaś utalentowany polonista i współre­

daktor szkolnych antologii, zwłaszcza nowatorskiej, cenionej również za granicą serii antologii do gimnazjum niższego. Wasylewski poświę­

cił mu trochę uwagi w swoich wspomnieniach, odnotowując anegdo­

tyczne, czasem nawet dramatyczne historie spotkań zawodowych i prywatnych13. N ie zdradził jednak kulisów współpracy z redakcją ossolińską nad antologiami szkolnymi, choć to dzięki niej powstało najwięcej jego czytanek.

Mógłby je pisarz ukształtować w książkę na wiele sposobów, na przykład tak, jak uformowała w Bursztyny swoje czytanki historycz­

ne Kossak-Szczucka czy Parandowski - w Trzy znaki Zod ia k u , tzn.

z zachowaniem chronologii przedmiotowej. Na książkę Wasylewskie­

go składałyby się wówczas obrazki, począwszy od najwcześniejszych dziejów Polski, przez kolejne etapy historii naszego kraju, a skoń­

czywszy na czasach współczesnych uczniowi (z sylw etką J. Piłsud­

skiego i reportażow ym i wędrówkam i po wolnej, dumnie rozbudo­

wującej się Ojczyźnie). W takim chronologicznym ujęciu wyekspo­

nowane miejsce zajęłyby: Polska Jagiellonów (W szkole lw ow skiej p rzed p ię c io m a w iekam i, O statn ie słowa, A n io ł k rólow ej J a d w ig i, K rólew skie d zieci) oraz okres X V III i X IX wieku, z sylwetkami w y­

bitnych polityków, twórców kultury, nauki i działaczy społeczników (Z dzieciństwa księcia Józefa, Trzeci maja w Warszawie 1792 r., Wizy­

ta w Łazienkach, „ Z dymem p ożarów ”, M ickiew icz w Dreźnie, Wielka prośba, K on ce rt C hopina, Szopenek, A d a m M ick ie w icz, D o la i n ie ­

12 Takie adaptacje, odkształcające teksty oryginalne, wywoływały nieraz nieporo­

zumienia między redakcjami a pisarzami (np. z P. Choynowskim, któremu M aykow ­ ski zniszczył w ten sposób przynajmniej dwa opowiadania). Zob.: S. M a y k o w s k i : Domy i dymy. Niedrukowany pamiętnik, rkps w Muzeum Literatu ry im. A. M ickie­

wicza w W arszawie, sygn. 845, t. 4. Szerzej o współpracy pisarzy międzywojennych z Ossolineum, zob. L. F l o r e k : Wspomnienia o pracownikach Ossolineum lwowskiego.

Cz. 1. Rkps w: Oddział Rękopisów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocła­

wiu, sygn. 15588/1.

13 Zob. S. W a s y l e w s k i : Niezapisany stan służby. W arszawa 1937, s. 100-107;

I d e m : Czterdzieści lat powodzenia.Wrocław 1959, s. 349-353.

d ola A n to n ie g o Tyzenhauza, S m olk a i je g o kopiec, Recepty doktora M a rcin k a , Sienkiew icz i legioniści, Sam arytanka).

Być może ciekawiej wyglądałby taki zbiór czytanek, gdyby przy układzie tekstów przyjąć kryterium wieku czytelnika lub bohatera pierwszoplanowego. W dużym stopniu wskaźnik ów byłby wspólny.

Tak się bowiem składało, że dla młodszych odbiorców W asylewski albo przygotowywał obrazki z bohaterami dziecięcymi, pokazanymi w jakimś ważnym momencie życia, najczęściej gdy ujawniał się ich ta­

lent zwiastujący późniejsze dokonania14, albo kreował sytuacje fabu­

larne, w których dziecko tow arzyszyło wybitnym postaciom doro­

słym.

M łodziutki Adaś M ickiewicz (P o ż a r w N ow ogród k u ) bohatersko uczestniczy w ratowaniu domu przed groźnym pożarem, wykazując się siłą i dojrzałością człowieka dorosłego. Widok miasta w słupach ognia, trwoga jego mieszkańców uświadamiają dziecku potęgę i gro­

zę żywiołu. Przeżycia w rażliw ego chłopca wpłynęły na powstanie wizji, które natychmiast chciał zamknąć w wierszyku Oda o pożarze (spisanym pośpiesznie przez starszego brata, Franka). Autor wycho­

dzi poza kondycję psychofizyczną dziecka również w innych czytan- kach zaadresowanych dla 10-12-latków15. Małego księcia Józefa Po­

niatowskiego, późniejszego naczelnego wodza Księstwa Warszawskie­

go i marszałka Francji, pokaże w dwóch scenkach: gdy pisze po pol­

sku swój pierwszy list do stryja i gdy bawi się w wiedeńskim pałacu ( Z dzieciństwa księcia Józefa). Oba obrazki powiązał pisarz sygnała­

mi o wielkim pragnieniu dziecka „bycia Polakiem”, pragnieniu popar­

tym mozolną nauką języka polskiego. Dziecięca świadomość polskości

14 Takie obrazki zdominowały twórczość pow stałą dla uczniów trzech pierwszych klas gimnazjum 8-łetniego. Serię antologii, składającą się z tekstów napisanych spe­

cjalnie na jej potrzeby przez wybitnych twórców okresu międzywojennego, przygotowali J. B a l i c k i i S . M a y k o w s k i : K ra j lat dziecinnych.Lw ów 1926; Będziem Polakam i.

Lw ów 1928; M i e j serce.Lw ów 1930. S. W asylewski napisał do tej trylogii 12 utworów:

Z dzieciństw a księcia Józefa, Ojciec i syn, U żaków, Szopenek, Trzeci m aja w Warsza­

wie 1792 r., P oża r w Now ogródku(kl. I); Latarnia morska, Wizyta w Łazienkach, „ Z dy­

m em p o ż a ró w ”, B a rba ra R adziw iłłów na, Ks. M a rek (kl. II); O siostrach piszących i m a­

lujących(kl. III).

15 W asylewski przygotował czytanki dla uczniów III i IV klasy szkół powszechnych do serii antologii: Pierw sze czytania dla szkół powszechnych. Część druga dla oddziału trzeciego. Oprać. Z. P f a u ó w n a i S. R o s s o w s k i (wyd. 6. Lwów 1928); Część trzecia dla o d d z ia łu czwartego. Oprać. J. P o r a z i ń s k a i S. R o s s o w s k i (wyd. 1. Lw ów 1927). Do pierwszej z wymienionych antologii W asylew ski napisał 6 czytanek: C h ro ­ bry, O fia ra królowej, Spraw iedliw y sędzia, Tadeusz R ejtan, „U szy do g ó ry ”, Królewskie dzieci.D la następnej książki przygotował 5 czytanek: M a cie j bartnik, Czarow nik czy mocarz, W szkole lwowskiej przed pięciu wiekami, Wielka prośba.

- wbrew wychowaniu rodzinnemu księcia, syna austriackiego gene­

rała i niemieckiej hrabiny — pełni w czytance oczywistą funkcję lekcji wychowania patriotycznego. Tak jak i poprzedni, ten utwór również przynależy do nurtu międzywojennej literatury dla młodzieży o mocno skonwencjonalizowanych formach charakteryzow ania dziecięcego bohatera jako silnej, dojrzałej osobowości i uformowanym już syste­

mie wartości.

Szopenek jest pod tym względem ciekawszy, jeśli pominąć otwie­

rający czytankę dialog matki z synem, z asymetrycznymi rolami pe­

dagoga i ucznia, utrwalającym i konwencjonalną funkcję dziecka — wyłącznego obiektu oddziaływań edukacyjnych. W kilku scenkach tytułowy bohater został pokazany mniej schematycznie, jako żywy łobuziak, wdzięczny figlarz i uzdolniony parodysta. Kreśląc jego ry ­ sunek, W asylewski przyjął perspektywę dziecka, w którego świat dorośli wchodzą dyskretniej i dzielą się nauczycielskimi rolami z nar­

ratorem. Generalnie jednak to na nim spoczywają zadania perswazyj­

ne, polegające na formułowaniu silnie zaksjologizowanych uogólnień, sytuowanych w miejscach nacechowanych delimitacyjnie, na ogół w fi­

nalnych sekwencjach tekstu.