• Nie Znaleziono Wyników

dnia 2 września 2012 roku zmarł jeden z Nes-torów bibliotekarstwa publicznego na Pomorzu Zachodnim, Lucjan Paciejewski z Pyrzyc. Miał 81 lat. dla utrwalenia pamięci o Nim powstał ten tekst, spisany ręką kolegi z pracy.

Lucjan Paciejewski urodził się 13 sierpnia 1931 roku w Lesie Stockim koło Puław na Lu-belszczyźnie w ubogiej rolniczej rodzinie Piotra i Marianny z domu Mucha, gospodarujących na kawałku ziemi (2 ha). Miał trzech braci i siostrę.

Chociaż w domu nie „przelewało się” (podobnie jak w moim przypadku – rodzice gospodarowali na Podkarpaciu na 1.39 ha!), dostrzegając uzdolnienia plastyczne, rodzina zdołała zapewnić mu wykształcenie średnie. W latach 1950–1955 uczęszczał z dobrym skutkiem (matura 26 czerwca 1955) do Liceum Technik Plastycznych im. Chełmońskiego w Nałęczowie. Następnie jak wielu ze „ściany wschodniej” poszukał szansy na awans społeczny i pomyślniejsze życie na Zie-miach Zachodnich i Północnych. Trafił do majątku państwowego w Swochowie (dziś gm. Bielice),

skąd 15 listopada 1955 roku napisał do Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Pyrzycach podanie z prośbą o przyjęcie do pracy na stanowisku ”instruktora kul-turalno-oświatowego”. Właśnie przyjmowano do pracy w bibliotekarstwie, bo trwało łączenie biblioteki powiatowej z miejską publiczną w jedną instytucję: Powiatową i Miejską Biblioteką Publiczną. I tak to z dniem 1 stycznia 1956 roku został instruk-torem terenowym w tejże instytucji kultury.

Bibliotekarstwu pozostał wierny do końca swej aktywności zawodowej. Sieć biblioteczna rozwijała się wtedy dynamicznie. Tworzono co rusz nowe biblioteki

Lucjan Paciejewski na spotkaniu z lite-ratem szczecińskim, Jerzym Pachlow-skim (1971 rok)

gromadzkie. Trzeba było je urządzać, przysposabiać pracowników, zbiory, sprzę-ty. Bardzo przydawały się przy tym wykształcenie i zdolności plastyczne Lucjana.

Sprowadzając rzecz do „pigułki”: nikt nie mógł się z Nim równać w sporządzaniu kart katalogowych wychodzących spod Jego rąk! Za pośrednictwem bibliotek wiejskich dążono do pokrycia większych skupisk wiejskiej ludności powiatu siecią punktów bibliotecznych. Zapotrzebowanie na polską książkę było coraz większe. Byliśmy społeczeństwem kształcącym się i dokształcającym. Instruktorzy terenowi u schyłku lat 50 i na początku 60 zajmowali się jeszcze dogasającym już analfabetyzmem. Po przemianach „październikowych” 1956 roku także pobudzaniem do czytania mniej-szości etnicznych, w Pyrzyckiem była to zwykle ludność przesiedlona w ramach Akcji „W” (1947) z Polski południowo-wschodniej.

Od lata 1958 roku byłem partnerem Paciejewskiego w tej pracy, korzystającym zrazu z jego doświadczeń, potem od 1961 roku Jego kolegą i szefem. Po podziale

„terenu” Lucjan zajmował się zrazu miastem Lipiany i gromadami: dolice, Obryta (Warnice), Kozielice, Tetyń, Linie (Bielice).

Instruktor Paciejewski dokształcał się z zakresie bibliotekarskim na poziomie średnim, kończył kolejne kursy w Jarocinie (1957, 1959), roczny koresponden-cyjny w Warszawie (1958), instrukcyjno-metodyczne w Szczecinie (1957, 1980).

Z czasem przychodziły dowody uznania: odznaczenie „Gryfem Pomorskim” (1969), Brązowym Krzyżem Zasługi (1973), odznaką „Zasłużony działacz Kultury” (1974), wreszcie po latach – już z inicjatywy organizacji politycznej, której był członkiem – Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, Krzyżem Kawalerskim OOP i żeby nie

Personel PiMBP Pyrzyce w 1960 roku. Od lewej: Lucjan Paciejewski, Edward Rymar, henryka Górna, halina Gołębska, Stanisława Rusin i Józef Nowak (fot. Jan Król)

B

BIOGRAFIE

było jakichś dwuznaczności, to zasłużone odznaczenie otrzymał za swą pracę bi-bliotekarską w powiecie pyrzyckim. Jako kierownik/dyrektor PiMBP nie przypominam sobie jakichkolwiek z Nim problemów z powodu jego przynależności politycznej.

Był szeregowym członkiem tej partii, specjalnie się nie udzielał i nie korzystał ze zwolnień od pracy. Zresztą On wolał przebywać wśród książek niż na politycznych konwentyklach. Osobiście w wolnym czasie sięgał po beletrystykę, zwłaszcza zaś z czasem po literaturę faktu.

Od 1 września 1961 roku dodatkowo był kierownikiem nowej (od 1957) Gromadz-kiej Biblioteki Publicznej w Okunicy (dziś Gm. Pyrzyce). Od tej pory przynajmniej tutaj uporano się z kwestią zatrudniania kwalifikowanego bibliotekarza. Bo Paciejewski pozostał jej wierny aż do przejścia na emeryturę.

Zawsze obowiązkowy, gotów do poświęceń i podporządkowania życia prywatnego instytucji dającej mu zatrudnienie. Takich pracowników jest coraz mniej. By dać chociaż jeden przykład takiej postawy, przypomnę gorączkę towarzyszącą przygotowaniu nowej siedziby biblioteki powiatowej i miejskiej w odbudowanej kaplicy św. ducha. Otwarcie z udziałem dyrektora WiMBP w Szczecinie dra Stanisława Badonia nastąpiło 17 maja 1969 roku. Było wiele pracy dekoracyjnej. Praca Paciejewskiego była nieoceniona.

Nie musieliśmy sięgać po pomoc zewnętrzną. do tego trwało trzykrotne smarowanie parkietów chemolakiem. Strudzony personel wieczorem 16 maja poszedł do domu na wypoczynek. Nie wszystko było zapięte „na ostatni guzik”. Następnego dnia dowie-dzieliśmy się, że Lutek nie spał, całą noc spędził w bibliotece by z wszystkim zdążyć na czas. W uroczystości otwarcia chyba nie brał udziału. Poszedł wypoczywać!

Zresztą nigdy nie stawał w pierwszym szeregu. Wrodzona ponad miarę skrom-ność skazywała Go na drugi lub dalsze. Nie lubił rozgłosu wokół swej osoby. Nie błyszczał. Nie był jednak ponurakiem. Skory do robienia psikusów i żartów, w tym z wykorzystaniem swych zdolności rysunkowych.

Były problemy z zatrudnianiem tego wartościowego bibliotekarza po likwidacji powiatów w 1975 roku. Na bazie biblioteki miejskiej nie powstała, jak w kilku innych regionach województwa, namiastka dawnej powiatowej, tzw. biblioteka oddziałowa, do zajmowania się bibliotekami gminnymi i ich filiami. W ograniczonym stopniu przy współpracy z gminami nadal funkcjonowali instruktorzy takich bibliotek oddziałowych.

W Pyrzycach ograniczano się do opieki nad pięcioma własnymi filiami w gminie, nad którymi w zmodyfikowanej strukturze zatrudnienia, część nadzoru merytorycznego przejął dyrektor z pracownikami działu gromadzenia i opracowania zbiorów. Etaty instruktorskie stały się wtedy zbędne i z dniem 1 stycznia 1977 roku postanowiono je zlikwidować, a instruktorów przesunąć na inne stanowiska pracy. Paciejewski nie chciał przejść na etat „miejski”, pracy przy obsłudze czytelników w Pyrzycach, co musiało by też oznaczać konieczność rezygnacji z filii w Okunicy. Odmówił też przejścia do etatowej pracy w bibliotece filialnej we wsi Mielęcin. Jesienią 1976 roku w obronie Lucjana interweniował nawet Wojewódzki Komitet ZSL. Przy mediacji

biblioteki wojewódzkiej postarano się o kompromisowe rozwiązanie. Od 1 stycznia 1977 roku trzy dni w tygodniu (po 7 godzin) pracował w filii, tyleż w pozostałe dni (nie było jeszcze wolnych sobót) przy opracowaniu i selekcji zbiorów filii wiejskich, wykonywaniu prac plastycznych, dekoracyjnych, zastępstwach w agendach biblio-teki miejskiej. Sytuacja uległa zmianie w połowie lutego 1978 roku. Od tej pory cały czas pracy (40 godzin tygodniowo) wypełniało Mu zajmowanie się filią w Okunicy i kolejnej już też półetatowej w Mielęcinie. Potem był jeszcze problem gdy w 1979 roku wprowadzono wolne soboty. do tego dochodziło dodatkowe zatrudnienie jako pracownika obsługi tych placówek, w zimie też palacza. Nie miał więc łatwego życia zawodowego, zwłaszcza że notorycznie placówki te, znajdujące się w budynkach świetlic wiejskich, nie były ogrzewane. Lucjan po przybyciu do pracy musiał zając się wpierw ogrzewaniem lokali, i to jeśli sprawne były instalacje grzewcze. dopiero w latach 90-tych sytuacja się i na tym polu wyraźnie poprawiła pod rządami nowego samorządu gminnego.

Z okazji 40-lecia pracy, Książnica Pomorska i SBP 12 marca 1996 roku wystąpiła do niego z listem gratulacyjnym, podpisanym przez dyrektora Stanisława Krzywi-ckiego. Czytamy w nim:

„Z okazji 40-lecia Pańskiej pracy zawodowej w bibliotekarstwie, Książnica Po-morska oraz Zarząd Okręgu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w Szczecinie składają panu serdeczne podziękowanie za owocną pracę i gratulacje za dotychcza-sowe osiągnięcia […] Najpierw jako instruktor w PiMBP w Pyrzycach, a następnie udostępniając bezpośrednio zbiory w dwóch placówkach bibliotecznych w terenie przyczyniał się Pan wydatnie do organizacji sieci bibliotecznej w środowisku wiejskim, tworzenia warsztatów pracy i popularyzacji zbiorów bibliotecznych […]„

Tego roku w końcu sierpnia przeszedł na emeryturę, ale jako emeryt nadal do 31 sierpnia 2000 roku prowadził filię biblioteczną w Mielęcinie.

Atawistyczne ciągoty do roli, z której pochodził, nakazywały Mu często obcować z przy-rodą, czemu sprzyjała wpierw praca terenowa, potem działka ogrodowa, której poświęcał niemal cały wolny czas na emeryturze, zwłaszcza już po tej pełnej od 2000 roku.

Zawarł związek małżeński z koleżanką z pracy, Krystyną Golik, też instruktorką powiatową biblioteki w Pyrzycach. Ich zamężna córka Ewa, po studiach zamieszkała w Poznaniu.

Będziemy o Lucjanie Paciejewskim pamiętać w Pyrzycach i na Pomorzu szcze-cińskim i z życzliwością wspominać.

Cześć Jego pamięci!

Uroczystości pogrzebowe z woli rodziny zostały podzielone. Główna odbyła się w Py-rzycach 7 września. W kaplicy przycmentarnej Lucjan pożegnał się z Pyrzycami. Następ-nego dnia na życzenie Córki spoczął na cmentarzu w Suchym Lesie pod Poznaniem.

N

NASZE BIBLIOTEKI Marian Anklewicz

Biblioteka Publiczna w Gryfinie