• Nie Znaleziono Wyników

Charakterystyka stosunków dwustronnych

W dokumencie Polska Niemcy Francja (Stron 109-113)

Polsko−niemieckie stosunki dwustronne charakteryzować możemy odwo−

łując się do kilku zasadniczych różnic w percepcji zjawisk i interesów. Poję−

cie asymetrii należy do stałych kategorii używanych do opisu stosunków pol−

sko−niemieckich. Podkreśla znaczące różnice między oboma krajami, które odnoszą się do liczby ludności, potencjału gospodarczego i politycznego. Ten strukturalny brak równowagi nabiera wagi problemu, jeśli uwzględnić fakt, że Polska w skali Europy oraz w swych kontaktach z Niemcami podejmuje dzia−

15Zob. H.G. Baumann, R. Bösche, M. Herborth, B. Wagner, De−Europeanization by De−

fault? Germany’s EU Policy in Defense and Asylum, „Foreign Policy Analysis” 2005, nr 1, s. 143–164.

łania jako ambitna potęga regionalna, pragnąca uczestniczyć w „koncercie mocarstw”.

Ostatecznie nie doszło do rozszerzenia tandemu niemiecko−francuskiego w kierunku wschodnim, jak to zakładał najbardziej optymistyczny scenariusz Trójkąta Weimarskiego. Idea „Francji Wschodu” (a więc Polski jako drugie−

go partnera strategicznego Niemiec w Unii Europejskiej) nie została wcielo−

na w życie, a cel, jaki postawiła sobie Polska, polegający na ustanowieniu uprzywilejowanych relacji zarówno z Niemcami jak i z Francją, pozostał w sferze niespełnionych życzeń. Jak dotąd nie powiodła się też strategia War−

szawy, zakładająca zastąpienie chwilami niezwykle trudnych stosunków z Francją czy pogmatwanych relacji z Niemcami alternatywnymi dwustron−

nymi powiązaniami z innymi krajami (na przykład z Hiszpanią bądź Wielką Brytanią). W sytuacji braku dywersyfikacji sojuszy w ramach Unii Europej−

skiej, a także różnorodnych napięć w stosunkach z Niemcami, zamiast sku−

tecznego zarządzania wspomnianą asymetrią stosunków dwustronnych mamy do czynienia ze wzmocnieniem asymetrii władzy (Machtdifferanzial), szcze−

gólnie silnie postrzeganej przez stronę polską.

Niezgodność normatywna. Między innymi w związku ze zwycięstwem wyborczym braci Kaczyńskich jesienią 2005 roku stało się jasne, że między Niemcami i Polską, a mówiąc ściśle między społeczeństwem niemieckim i polskim oraz między elitami politycznymi obu krajów, istnieje ogromny kontrast wynikający z różnic w postrzeganiu wartości i porządku społeczne−

go16. Tego rodzaju różnice występowały oczywiście również przed zmianą polskiego rządu w 2005 roku; po niej wyszły jednak z fazy uśpienia, ponie−

waż zostały wyartykułowane w aspekcie politycznym i stały się przedmiotem polityki rządu. Szczególnie kwestia postrzegania homoseksualizmu uwidocz−

niła przepaść między bardzo „tradycjonalistycznie” nastawioną Polską i „postmodernistycznie” zorientowanymi Niemcami. Nie ma wątpliwości co do tego, że w rzeczywistości istnieje wiele istotnych różnic. W Polsce ściera−

ją się ze sobą zwolennicy ofensywnie pojmowanej odmienności, odrzucający wszelką „imitującą modernizację” i pragnący podążać w przyszłość pod ha−

słem „polskich cnót” oraz „liberalni” zwolennicy Europy, którzy zakładają, że Polska przezwycięży swego rodzaju kulturalny asynchronizm poprzez pogłę−

bienie modernizacji procesów kulturowych i społecznych. Wspomniana na wstępie normatywna niezgodność nie sięga aż tak daleko, żeby w sposób cią−

gły wpływać negatywnie na współpracę polityczną. W każdym razie w związ−

ku z Europejskim Traktatem Konstytucyjnym oraz Deklaracją Berlińską, tak−

16Szerzej problematykę tę omawia w rozdziale niniejszej książki Piotr Buras.

że kanclerz Republiki Federalnej Niemiec, podobnie jak Polska, opowiedział się zdecydowanie za odwołaniem się do wartości chrześcijańskich jako pod−

stawowej zasady integracji europejskiej. Mimo to, takie „delikatne” różnice wkradają się do kontaktów politycznych i przyczyniają się co najmniej do zmiany klimatu w stosunkach bilateralnych.

Odmienna ranga bezpieczeństwa. Postrzeganie Rosji w Polsce, poczucie zagrożenia ze Wschodu i wiążąca się z tym ścisła współpraca ze Stanami Zjednoczononymi (co ostatnio daje się zauważyć w dążeniu Polski do roz−

mieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej na jej teryto−

rium), różnią się nie tylko merytorycznie, ale także pod względem stopnia in−

tensywności od niemieckiej dyskusji wokół polityki bezpieczeństwa. Wynika stąd jasno, że nie tylko polska polityka zagraniczna wykazuje tendencję do

„ubezpieczania” – także liczne kalkulacje i dyskusje dotyczące „czułych” ob−

szarów polityki europejskiej (na przykład polityka energetyczna) pozostają pod wpływem argumentów należących do sfery polityki bezpieczeństwa. Ina−

czej rzecz się ma w Niemczech. Nie ma tutaj takiej koncentracji na polityce bezpieczeństwa, a postrzeganie ryzyka jest szersze i bardziej rozproszone, obejmując między innymi takie kwestie, jak migracje. Zadrażnienia polsko−

−niemieckie wynikają nie tylko z odmiennej oceny roli Rosji, stosunku do USA czy kwestii perspektyw związanych z wymiarem polityki bezpieczeń−

stwa i obrony w ramach integracji europejskiej; biorą się one także z różnego podejścia do interpretacji wyzwań w zakresie polityki bezpieczeństwa. Szcze−

gólnie postrzeganie procesów zachodzących na obszarach postsowieckich po−

kazuje jednoznacznie, że działanie Polski kształtowane jest w kategoriach geopolitycznych i geostrategicznych, podczas gdy Niemcy opowiadają się za technokratycznym i pragmatycznym podejściem do modernizacji na obszarze posowieckim, jeśli nawet taki sposób myślenia natrafia na przeszkody.

Przeciwbieżny konsensus w polityce europejskiej. W Niemczech istnieje zgoda wszystkich najważniejszych obozów politycznych co do celów nie−

mieckiej polityki europejskiej. W Polsce liczni obserwatorzy dostrzegli po wstąpieniu do Unii Europejskiej rozpad konsensusu w polityce europejskiej.

Abstrahując od polaryzacji występującej w odniesieniu do pewnych zagad−

nień szczegółowych integracji europejskiej oraz problemów implementacji polskiej polityki europejskiej, można jednak mówić o wykształceniu się w Polsce swego rodzaju nowego, asertywnego konsensusu w węzłowych kwestiach polityki europejskiej. I tak, stanowisko Polski w sprawie konfliktu w Iraku czy sprzeciw wobec zasady „podwójnej większości” wyrażony w grudniu 2003 roku nie były w żadnym razie „dziełem sił eurosceptycz−

nych”, tę linię realizowały rządy socjaldemokratyczne. Zgłoszone pod koniec 2006 roku weto w sprawie mandatu negocjacyjnego dotyczącego nowej Umo−

wy o partnerstwie i współpracy UE z Rosją znalazło poparcie wszystkich zna−

czących partii; panuje wśród nich jednomyślność co do podstawowych wy−

kładni polskiego stanowiska w kwestiach europejskiej polityki wschodniej i polityki sąsiedztwa. Wspomniany asertywny konsensus zderzał się wielo−

krotnie – na etapie negocjacji akcesyjnych, jak i po uzyskaniu członkostwa w Unii – ze stanowiskiem Niemiec. Chodziło i nadal chodzi tutaj zarówno o różnice stanowisk dotyczących zasadniczych problemów polityki europej−

skiej (kontynuowanie czy wstrzymanie procesu rozszerzania UE; pogłębianie czy spłycanie), jak też o odmienne interpretacje dochodzenia do zasadniczo równorzędnych celów (zdolność do działań wywołujących skutki prawne:

Niemcy reprezentują na przykład stanowisko, że niezbędna jest głęboka refor−

ma systemu decyzyjnego, a Polska uważa, że również obecne mechanizmy umożliwiają skuteczne działanie w ramach UE−25/−27).

Niemcy, Polska i Wschód. Jako członkowie Unii Europejskiej Niemcy i Polska spoglądają z całkowicie odmiennych pozycji na wschodnich partne−

rów Unii17. Dla Polski stosunki po drugiej stronie jej wschodniej granicy sta−

nowią kwestię wagi egzystencjalnej. Rozważania wokół „polityki wschod−

niej” wywierają istotny wpływ na założenia polskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Dla Niemiec kontakty z partnerami ze Wschodu mają wprawdzie ważne znaczenie, nie są jednak czynnikiem, który w podobnym stopniu determinowałby ich politykę zagraniczną.

Polska ocenia procesy zachodzące „na Wschodzie” zdecydowanie według kryteriów geopolitycznych. Taki punkt widzenia jest całkowicie nieobecny w polityce niemieckiej. Wszelkie rozważania wokół „polityki wschodniej” za−

równo w Niemczech jak w Polsce koncentrują się na Rosji. Podczas gdy Niem−

cy traktują Rosję jako pierwszoplanowego partnera współpracy politycznej i go−

spodarczej, to polski rusocentryzm manifestuje się w polityce „Ukraine first”

i w dążeniu do ograniczenia supremacji Rosji na obszarach postsowieckich.

Najbardziej skuteczną obronę przed neoimperialnymi tendencjami poja−

wiającymi się na obszarach postsowieckich Polska upatruje w przyjęciu kra−

jów Europy Wschodniej do Unii Europejskiej i NATO. Zaangażowaniu Pol−

ski w sprawy członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej nie towarzyszy dys−

kusja na temat ewentualnych implikacji takiego kroku dla dynamiki integra−

17Na temat różnic w postrzeganiu polityki wschodniej przez Polskę i Niemcy zob. M. Fał−

kowski, K.−O. Lang, Wspólne zadanie. Polska, Niemcy i Ukraina w przeobrażającej się Euro−

pie, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2005.

cji europejskiej. Natomiast niepokój o niemożliwe do przewidzenia skutki ta−

kiej decyzji wydaje się dominować w debacie w Niemczech. Polska pragnie uczynić z Ukrainy „drugą Turcję”, Niemcy zaś właśnie temu chcą zapobiec, poprzestając na zbliżeniu Ukrainy do Unii Europejskiej.

Aby nie dopuścić do zjawiska ekskluzji w procesie rozszerzania Unii Eu−

ropejskiej, Polska chciałaby uczynić swą wschodnią granicę możliwie w naj−

większym stopniu przepuszczalną. Niemcy natomiast, podobnie jak więk−

szość innych członków UE, mają wobec takich działań poważne zastrzeżenia.

Wymienione tutaj strategiczne różnice interesów również w przyszłości pozostaną przyczyną sporów w stosunkach polsko−niemieckich. Pomimo to, należy zauważyć, że istnieje również wiele płaszczyzn porozumienia. Niem−

cy i Polska zainteresowane są stabilizacją wschodnich partnerów Unii Euro−

pejskiej. Oba kraje pragną wykorzystać potencjał współpracy wynikający z polityki zagranicznej, polityki bezpieczeństwa i polityki gospodarczej wo−

bec Rosji, Ukrainy i pozostałych państw wschodnioeuropejskich. Obu krajom zależy na wspieraniu i promowaniu sensownej współpracy partnerów z Euro−

py Wschodniej z Rosją, zakładając wszakże, że uda się współpracę tę pogo−

dzić z coraz intensywniejszymi związkami tych krajów z Unią Europejską.

W dokumencie Polska Niemcy Francja (Stron 109-113)