• Nie Znaleziono Wyników

Czwarte posiedzenie sekcyi prawniczej

w sob otę dnia 14. w rześnia 1 8 8 9 przed południem w gmachu U n iw ersytetu .

P rz e w o d n ic z ą c y : D r. Zoll.

S e k re ta rz : p. L u d w ik M arczew sk i.

P rzew . D r. Z o ll: Co się ty cz y p o rz ą d k u dziennej!

d zisiejszeg o p o s ie d z e n ia , z a s z ła ta z m ia n a , że wczora uch w aliło sz a n o w n e z e b ra n ie , ab y p rz e d e w sz y stk ie m refe ra ty pp. B o d u szy ń sk ieg o i P a rc z e w sk ie g o były załatwion a n a stę p n ie p rz y jd z ie z k o lei m ój r e f e r a t „O p ra w ie spad k o w e m “ . S ąd zę, że będ ziem y m ieli d o sta te c z n ie czasu , ab i z a ła tw ić in n e je s z c z e re fe ra ty , k tó re tu ta j n a porząde d zien n y są w y su n ięte . Je ż e lib y czas n ie pozw olił, w takii ra z ie p ro siłb y m p a n ó w je szcze, żeb y śm y p o p rz e d n io pi wzięli u ch w ałę , k tó re re fe ra ty z a ła tw ić m am y.

O tóż z a p ra s z a m p. B o d u szy ń sk ieg o te ra z do zabrani gło su i p ro s z ę p. z a stę p c y m ojego, aby był ła sk a w podji I p rz e w o d n ic tw o , bo z a m ie rz a m z a b r a ć głos w lej sprawi ■ P. B o d n szy ń sk i p rz e d s ta w ia re fe ra t o d ow odzie z przf sięgi w p ro c e sie cy w iln y m . (Z ob. re fe ra ty L . 10). (Oklaskil

D r. Z o ll: K ied y te n p rz e d m io t w sz e d ł n a porządf dzienny, m u sz ę p rz e d e w sz y stk ie m w y ra zić głęboki żal, i w śró d n a s n ie m a tego, k tó ry m oże n a jzn ak o m itszy m 1 jego z n a w c ą .') W iad o m o p an o m , co n a p is a ł w ty m prze

m iocie, ja k ie sta n o w isk o w n im z a ją ł, i b a rd z o byłby _ J

t ') M ówca m iał na myśli ś. p. M. F ierich a.

tego pragnął, gdyby m ógł b y ł n a m sw oje zd a n ie tu o św iad ­ czyć. A le b ra k u je w śró d n a s ta k ż e drugiego głębokiego znawcy tego p rz e d m io tu , p rof. B a la s its a , który ja k w ia ­ domo p rz e p ro w a d z ił w n im p o lem ik ę z ś. p. p ro feso re m Fierichem . J a n ie p ra c o w a łe m w ty m p rz ed m io cie, je ż e li jednak z a b ie ra m dziś głos, czy n ię to głów nie z p rzy czy n formalnej n a tu ry . P rz e c z y ta w sz y b o w iem re fe ra t, chciałem podnieść te z a rz u ty , k tó re sa m sz a n o w n y p re le g e n t p rzy końcu podniósł, to je s t, że w n io sk i tak, j a k w re fe ra cie są podane, kw alifikują się do u c h w a le n ia p rz e z zjazd, — sam szanowny p re le g e n t to p rz y z n a ł. Z n a jd u ją się ta m bow iem motywa, a m y m otyw ów u c h w a la ć nie m o żem y i w ogól ności zjazd p o w in ien się o g ran iczy ć w sw ych u c h w a ła c h do głównych z a sa d — a co do szczeg ó łó w należy, to je s t rzeczą p rz e p ro w a d z e n ia p rz e z in n e o rg an y .

Otóż z góry o św ia d c z a m , że z g łó w n ą z a s a d ą s z a n o ­ wnego p re le g e n ta n a jz u p e łn ie j się zg ad zam , tj. „że p rz y ­ sięga w n aszym k r a ju “ — a sąd zę, że m i szan o w n i p a n o ­ wie praktycy z G alicyi tego m oże nie z a p rz e c z ą je s t f środkiem k o n ieczn y m .

(G ło sy : Z a p rz e cz a m y ).

N atu raln ie i w K ró le stw ie n ie je s t o n a ob o jętn ą, zd aje mi się więc, że n a zjeździć p ra w n ik ó w p olskich ten p u n k t który pod Nr. 7 je s t p rz y to c z o n y tj. że p rz y się g a odp o w iad a tradycyi i p o czu ciu m o ra ln e m u n a szeg o sp o łe c z e ń stw a p o ­ winien być p rzy jęty m W s z a k ż e sp o łe c z e ń stw o polskie je s t na wskroś religijne, a j a n ie u w z g lę d n ia ją c p o jed y n czy ch . wyznań, tw ierd zę w p ro st, że „ p o z b a w ie n ie tego śro d k a

| prawnego m ogłoby w ie lu n a n ie k o rz y ść n a r a z ić “.

Je d n ak że s ą tu je s z c z e d o tk n ię te n ie k tó re rzeczy, n a które z p a n e m p re le g e n te m zgodzić się nic mogę, a to z przyczyn czysto p ra k ty c z n y c h : I tak, n ie m ógłbym się zgodzić na p u n k t drugi, w edług któ reg o „ ro ta przysięgi po- winnaby p o zbaw ioną być c h a ra k te ru w y zn a n io w e g o “, .leżeli twierdzimy, ż e : „ sp o łe c z e ń stw o n a sz e je s t n a w sk ro ś r e ­ ligijne, to sp o łe c z e ń stw o to m usim y b ra ć ta k ie m , ja k ie m jest“. Gdyby to sp o łe c z e ń stw o sk ła d a ło się z sam ej tylko t. zw. inteligeucyi, to m ożn ab y się je sz c z e n a pow yższy

109

w n io se k zgodzić. A le p ro sz ę panów p rz e d sta w ić sobie na­

szego w ło śc ia n in a , je ż e lib y m ia ł s k ła d a ć przysięgę a nie b yło k rz y ż a p rz e d nim , alb o p ro sz ę so b ie p rz e d sta w ić Izrae­

litę nie p rzy sięg ająceg o n a to rę.

J a b y m s ą d z ił, że będzie rz e c z ą d o s ta te c z n ą , jeżeli szan o w n i p a n o w ie u c h w a lą z a sa d ę w p u n k c ie pierwszym p o d a n ą : źe p rz y się g a w p ro c e sie cy w ilnym wogóle jako śro d e k dow odow y je s t u s p ra w ie d liw io n ą “ , i d o d a te k do tego z p u n k tu 7 -g o : „ o d p o w ia d a trad y cy i, p o czu ciu moral­

n e m u i re lig ijn e m u n aszeg o sp o łe c z e ń stw a “ — a zupełnie zb y teczn y m je s t p u n k t 8, k tó ry się o d n o si do Królestwa, a k tó re , ja k w id z ę , g łó w n y d ało pow ód sz a n o w n e m u pre­

le g e n to w i do z ło ż e n ia sw ego -sp ra w o zd an ia.

N a p u n k t 3 -ci zgodzić się m usim y, jeżeli b o w ie m przy­

sięga m a być s k u te c z n ą , to p rz e d e w sz y stk ie m m u si być u ro c z y stą , bo to w p ły w a n a tych, k tó rz y przysięgę składać m a ją . Co się w re sz c ie tyczy k rz y w o p rz y się stw a , to nie m o żn a przy jąć w n io sk u takiego, ja k i n a m tu j e s t podany, tj. że „ k rz y w o p rz y się stw o k a ra n e m a być su ro w o z po zb aw ien iem czci o b y w ate lsk iej, p raw cyw iln y ch i majątko­

w y c h “ . W e d łu g tego bow iem obyw atel, k tó ry krzy w o przy­

siągł, byłby p o zb aw io n y zdolności, p ra w n e j. M nie się zdaje, że tego szan o w n y p re le g e n t nie m ia ł n a m yśli a tylko c h c ia ł tak ieg o o b y w ate la d o tk n ą ć n a czci i h o n o rz e . Jedna kow oż j e s t to rzecz, k tó ra n ale ż y do d zied zin y prawi k arn e g o , z n asz e g o s ta n o w is k a b ęd zie dosyć, jeżeli wy­

ra z im y ż y c z e n ie , żeby k rz y w o p rz y się stw o b y ło surowo k a ra n e .

T a k ż e i p u n k t 5 -ty je s t zd a n ie m m o jem zbyteczny, i>

je s t tylko ro z s z e rz e n ie m p u n k tu pierw szego, a je s t rzecz*

o b o ję tn ą , czy tu się ro zch o d ziło o p rz y sięg ę uzupełniając!

sta n o w c z ą , czy też sz a c u n k o w ą . P rz y się g a w te n c z a s tylko n ie m ia ła b y żad n e g o z n a c z en ia , gdyby p o zw an y m ógł po w ie d z ie ć : „ ja n ie p rz y jm u ję p rz y się g i“ . U n a s je d n a k ® się rz ecz tak sam o , ja k w p ra w ie rz y m sk ie m , pozwatp bow iem alb o p rzy jm u je , albo o d k a z u je przysięgę, i ostate cznie, je ż e li on nie m oże p rzy sięg ać, to ten , k tó ry ją ofii i ro w a ł m oże ją złożyć. S ą to je d n a k szczegóły, w któn 110

bym się nie w d aw ał, bo tu g łó w n ie ro zch o d zi się o to, czy przysięga, ja k o śro d e k dow odow y, m a być z a trz y m a n ą, lub nie. J a je s te m tego z d a n ia , że m a być z a trz y m a n ą , a j e ­ żeliby sek cy a zg odziła się n a to, n a le ż a ło b y znów p o d n ie ść tę okoliczność, „że o d p o w ia d a n a sz y m tra d y c y o m s p o łe ­ cznym“ . Co n a jw ię cej d o d a łb y m je sz c z e , że p rzy sięg a po­

winna być u ro c z y stą , a o k rz y w o p rz y się stw ie p o w ie d z ia ł­

bym, że m a być su ro w o k a ra n e .

Co się w reszcie tyczy n ied o w iark ó w , ,to nie p rze czę, źe mogą to być ludzie b a rd z o zacn i, uczciw i, sw o je p rz e ­ konania w y ra ż a ją cy o tw arcie, i jeże lib y z o sta li do przysięgi dopuszczeni, p o stąp ilib y so b ie b a rd z o su m ie n n ie , a le z d ru ­ giej stro n y je s t p ew n em , że n ie d o w ia rc y dlatego, że są niedowiarkam i, nie m u sz ą być uczciw ym i, bo m ogą się znaleść pom iędzy n im i po p ro s tu „ sit v e n ia v e rb o “ łajd ak i.

Otóż żeby ta k ic h lu d zi nie d o p u sz c z a ć do przysięgi, inożeby było dobrze, stro n ie p rz e c iw n e j d o zw o lić uczynić pod tym względem p ew n e z a rz u ty . '

Nie odw ażę się je d n a k u c z y n ić co do tej o k o liczu o ści wniosku, bo rzecz m u sia ła b y głębiej być o b m y ślan ą. J e ż e li my w zasadzie u ch w alim y , że. p rz y się g a je s t u s p ra w ie d li­

wioną, to nie w y k lu cza to p o te m p rz y p rz e p ro w a d ze n iu zasady u sta n o w ie n ia ja k ic h k o lw ie k b ą d ź w yjątków . P o w ta ­ rzam jeszcze ra z , źe m o jem zd a n ie m b ęd z ie d o sta te c z n e m , gdybyśmy p u n k t p ie rw sz y i sió d m y p o łączy li w ten sposób, jak to poprzednio za z n a cz y łe m , z d o d atk iem s ło w a : „ u r o ­ czysty“ i z d a n ia : „ k rzy w o p rzy sięstw o — m a być su ro w o karane“ .

P. Parczewski. Z d a n ie to, k tó re o b e c n ie w ypow iedzieć zamierzam, m ogą w szyscy p ra w n ic y , k tó rzy przyjechali na zjazd obecny p o tw ie rd z ić . P rz y egzek u cy ach d łu ż n ik przy pomocy sw ych p rz y ja c ió ł i k re w n y c h s ta r a się u rz ąd zić cały szereg aktów , k tó ry m i o b a la m ożliw ość e g zek w o w a­

nia. Chcąc u d o w o d n ić sy m u lacy ę , n a jc z ę śc iej daw niej u c ie ­ kaliśmy się do p rzy sięg i i ś ro d k i te sk u tk o w ały . P rz y p o ­ mocy bow iem p rzy sięg i m o ż n a było lego ro d z a ju a k ta obalić, dziś je s t to rz e c z n ie sły c h a n ie tr u d n a i od woli

sędziego o sta te c z n ie z ale żn a. D ow ód z d o m n ie m a n ia nii je s t d ow odem w śc isłe m sło w a tego z n a c z e n iu prawny»

i zależy od w oli sędziego, dow ód ze św ia d k ó w je s t hardzi tru d n y , a s ta l on się ta k im od r. 1876. Z je d n e j stroni u tru d n iła się egzekucya, z drugiej p o c z u c ie m o ra ln e spoi c z e ń s tw a uległo o b n iż e n iu . Z p o c z ą tk ie m zaczęło sii to w w a rstw a c h w yższych, a dziś p rz y c h o d z i ju ż do ludu J e d n e m sło w em z n ie sie n ie przysięgi, ja k o śro d k a w proce sie cyw ilnym n ie w ą tp liw ie p rzy c z y n iło b y się do utrudnieni eg z ek u cy i i o b n iż e n ia m o raln eg o p o zio m u w społeczeństw®

B y ło b y w ięc b a rd z o p o ż ą d a n e m , a b y ta p rzy sięg a ja k o śro dek dow odow y p o w ró c o n ą b yć m ogła. Z godziw szy się w za s a d z ie z p. re fe re n te m nie m ogę się z n im zgodzić w nie k tó ry ch p u n k ta c h . P o d n io s ę p rz y te m p u n k ta p rzez p.- Zoll:

w y m ie n io n e Z a s a d a ta k a , ja k a w re fe ra c ie j e s t wyrażona że ro ta przysięgi p o w in n a być p o z b a w io n ą c h a ra k te ru wj zn an io w eg o , d o p ro w a d z iła b y do tego, że p rzy sięg a nie mia ła b y z n a c z e n ia , gdyż dla lu d u m u sia łb y h o n o r nie wj sta rc z a ć . M y nie je s te ś m y o b o ję tn i, dla n a s żywio, relig ijn y nie w ch o d ząc w p rz e s trz e n ie filozoficzne, je s t źj w io łetn w sp o łe czeń stw ie, z k tó ry m się liczy ć musi raj D o św iad czen ie uczy, że w e w sz y stk ic h w y z n a n ia c h przy sięga w n a jb a rd z ie j u ro c z y sty sp o só b w y k o n a n a, z powoła n ie m się n a kościół, o d p o w ia d a celo w i i z a p e w n ia skute czn e w y k o n a n ie p ra w a .

A le w id zę tu sp rz e c z n o ść p om iędzy u stę p e m 5-tyn a 3 -cim . W u stę p ie .5. w z a sa d a c h w y zn an io w y ch przysięgi s ta n o w c z a (d efe ro w an a) p rz y z n a n ą z o s ta ła , tymczasei u s tę p 3-ci o g ra n ic z a zasad ę , w y p o w ie d zia n ą w §. 5.

P rz y się g a s ta n o w c z a m a głów nie te n c h a ra k te r, i je s t to u m o w a m ięd zy d w o m a s tro n a m i z a w a rta , w które =. s tro n y zgodziły się n a w y k o n an ie przysięgi, ja k o środfc d ow odow ego. W k a żd y m z a te m s ta n ie p ra w n y m i be w zględu n a in n e śro d k i, dow ód te n je s t dopuszczony» . T y m c z a se m w §. 3. c z y ta m y że p rz y się g a p o w in n a to o g ra n ic z o n ą do w yp ad k ó w , w k tó ry c h isto tn ie nie m innego dow odu. J e d n o d ru g ie m u z a p rz e c z a , je d n o drugi j znosi, a lb o je s t p rz y się g a sta n o w c z a śro d k iem z urzęi

przez sąd d o starc zo n y m , za czem p rz e m a w ia ją o ba u stęp y , jednocześnie, albo też nie.

Co do u stę p u 4go, to rz e c z y w iście k w e sty a k a ry za krzyw oprzysięstw o, je s t k w e sty ą p ra w a k a rn e g o i w y ch o d zi z granic re fe ra tu , ja k ie sza n o w n y re fe re n t m ia ł p ra w d o p o ­ dobnie n a m yśli, a dalej w y ra z ił p. re fe re n t tę m yśl, że w K ró lestw ie b ra k re p re s y i p rz e c iw k rz y w o p rz y się stw u . Jeżeli tedy p o ró w n a m y sy stem p ra w a k arn e g o w K ró le ­ stwie po lsk iem ze sy ste m e m p ra w a k arn e g o w P ru s ie c h , to p rzek o n am y się, że p ra w ie zaw sze k rz y w o p rz y się stw o zajmuje trz e c ią lub c z w a rtą część sp ra w , k tó re b y w ają sądzone.

D alej dojść m u sim y do p rz e k o n a n ia , że w K ró lestw ie polskiem, ja k i w d a lsz y c h g u b e rn ia c h ro sy jsk ic h k rz y w o ­ przysięstw o po p ro stu je s t z u p e łn ie n ie k a ra n e , że w y p ad k i krzyw oprzysięstw a ze s tro n y św iad k ó w z d a rz a ją się w k a ­ żdym pro cesie k ry m in a ln y m i n ie m a w iększego p rec esu , w którym by w ię k sz a ilość św iad k ó w nie s ta w a ła w jed n ej i tej sam ej sp raw ie, tak , że n ie w ą tp liw ie m u si się przyjść do przekonania, że albo je d e n , albo drugi k rzy w o p rzy siąg ł.

Sprawy te n a le ż ą do nie n ad z w y c z ajn y c h rzad k o ści, i z a ­ znaczenie tego p u n k tu p rzez p. re fe re n ta u w a ż a ć należy bardzo n a czasie, dlatego, że sp raw ie d liw o ść i poczucie moralne całego sp o łe c z e ń s tw a c ie rp i n a b ra k u tej rep resy i.

P. Spasoicicz: J a p rz e d e w sz y stk ie m cokolw iek c h c ia ł­

bym m ówić p rze ciw k o §. 7. J e s te m w kłopocie, ja k się mam staw ić w o b ec tego w niosku. P. re fe re n t i p. P a r c z e ­ wski są p ra w n ik a m i z K ró le s tw a polskiego, a m ow a w ła śn ie jest o K ró lestw ie. D o r. 1840 był w K ró le stw ie s ta tu t li­

tewski i proces litew ski, k o n trad y k cy jn y , jaw n y . W r. 184-0 straciliśmy to w szy stk o , i w sz e d ł w używ anie p ro c e d e r cy­

wilny rosyjski, i od tego c z a su m am y b a rd z o w iele p raw . Kwestya, ja k a się s ta w ia d la K ró le stw a polskiego je s t in n ą , dla zachodniej g u b e rn ii litew sk iej, in n ą dla R osyi, co in ­ nego je s t ż ą d ać u trz y m a n ia in sty tu cy i, k tó ra ju ż istn ieje , i dobre skutki wydtije, co innego ż ą d ać p rz e w ró c e n ia tego, co tak n ied aw n o było z n ie sio n e , że p a m ię ć lu d z k a do sk o

-I rot. Zjazdu praw ników , 8

n ale ocen ia, ja k było d a w n iej, a co innego ż ą d a ć restytu­

o w an ia in sty tu cy i. k tó ra ju ż od p ó l w ieku nie fungowała, i k tó ra ju ż z u p e łn ie n ie m a p o d sta w y ta k ie j, ja k ą miała d aw n iej. O tóż p ro sz ę o w y jaśn ien ie , z ja k ie g o p u n k tu mam się z a p a try w a ć ?

J e ż e li p o sta w i się to pytanie, to p o trz e b a powiedzieć:

„z o g ra n ic z e n iem do K ró le s tw a p o lsk ie g o “ .

Co do tego, ja k się ta k w e sty a s ta w ia w prowincyact do daw nej P o lsk i n ależą cy c h , to p rzy to czę, co było z tą p rzy sięg ą p o d czas p a n o w a n ia drugiej części X to m u kode­

k su w g u b ern ii litew sk iej. Z a czasó w A leksego Michąjło- w icza, był p ro ce s ja w n y , k o n trad y k cy jn y i p rzy sięg a miała m iejsce, d o p iero k ied y za P io tr a i je g o n a stę p c ó w wytwo­

rz y ł się p ro c e s p a p iero w y , k a n c e la ry jn y , ta je m n y i pisemny b e z w a ru n k o w o , w te d y n a p o d sta w ie sto su p a p ie ró w robiły się w szy stk ie re fe ra ty . P rz y takim p ro c e d e rz e nie m a miej­

s c a dla przysięgi, to je s t przysięga sa m a p rz e z się jest r z e c z ą m a rtw ą . N ap rz ó d u tw o rz y się c a łe sto sy papierów, p o tem obie stro n y , k tó re się ju ż w y p isały , w zyw ano, żeby d efero w ały w z a je m n ie sw o ją przysięgę. W o b e c tego, nie z n a jd u ją c d o sta te c z n y c h śro d k ó w dow odow ych, b y ła przy­

sięga w s p ra w ie b e z w a ru n k o w o rz e c z ą m a rtw ą i nieuży­

te c z n ą . T ak było w ro sy jsk ic h i w lite w sk ic h gubernią# | ta k długo, dopóki po w p ro w a d z e n iu drugiej części X tonu nie n a s tą p ił m o m e n t inny, około r. 1864.

J a w u k ła d a n iu u s ta w nie u c z e stn ic z y łe m , ale uczest­

n iczy łem w u k ła d a n iu p ro c e su k arn e g o , i m ogę panom | z w łasn eg o d o św ia d c z e n ia pow iedzieć, ja k się sta w ia ła ta k w e sty a . P rz y się g a b y ła u w a ż a n ą ja k o rz e c z m a rtw a , a cafe u siło w a n ie p ra w o d a w c z e sk ie ro w a n e było przeciw k o prze- n ie sie n iu p u n k tu ciężkości w tej rob o cie n a in n ą stronę, C h cian o w y jść z p ro c e su ink w izy cy jn eg o , p o d o b n ie jaki cyw ilnego i k ry m in aln eg o , k tó re głó w n ie się zasad zały na : w y d o b y w an iu n ie ja k o ob cęg am i p ra w d y od oskarżonego, t B yło tak ie p rz e k o n a n ie o n ie sp raw ied liw o ści i nięmożebno- | ści u ż y w an ia ja k ie jk o lw ie k p ra s y h y d ra u lic z n e j n a sumienie, że -w ym yślano i u s ta n a w ia n o p ro c e d e r k ry m in a ln y całkiem p rzeciw n y , to j e s t b ez żad n eg o w z g lęd u n a to, co powie- ,

dział o sk a rż o n y p rzy śle d z tw ie . N ie z w ra c a n o uw agi n a przyznanie się jego, ja k gdyby w c a le n ie istn iało , lecz wszystkie jego w in y p o w in n y być d o w iedzione z okoliczno­

ści innych, z u p e łn ie n ie zależn y ch od z e z n an ia. Co się tyczy procesu cyw ilnego, to o d d zia ły w ało tu pojęcie, źe nie trz e b a używać żad n y c h p resy j n a su m ie n ie w tym w zględzie.

Przysięga w te n sp o só b w y szła z użycia, a w p ro w ad z ać jej nie n a le ż a ło . O prócz tego w p ro w a d z o n e były in sty tu cy e te w epoce lib e ra liz m u , gdzie ow a id e a w olności su m ie n ia m iała zn ac zen ie, i to z n a c z en ie p o dw ójne. N aprzód s ą s e ­ kty, k tó re n ie u z n a ją przysięgi.

J e s t m a sa ludzi, k tó rz y nie w ie rz ą tak, ja k tego żąd a oświecona k lasa, w ięc i z tego p o w odu był w s tr ę t do tej przysięgi. P rz y się g a je s t z a te m zu p e łn ie u s u n ię tą . Co się tyczy refo rm litew sk ich , to tyczyły się one i litew sk ie j gu- bernii J a nie sąd zę, żeb y po w yjściu przysięgi z użycia podniósł się je d e n głos w p ó źn iejsz y ch czasac h , za w p ro ­ wadzeniem znów tej przysięgi tak , że s a m a ta c zęść m oże być u w ażan ą za m a rtw ą . A z a te m z o sta je tylko K ró lestw o polskie.

P rzyznaję,, że ta m , gdzie b y ła ta przysięga w u ż y w a ­ niu, gdzie jej u ż y teczn o ść b y ła u z n a n ą , być m oże, że m o­

żna by żąd ać jej p rz y w ró c e n ia, — ale ja k ? T o je s t k w e sty a

■ najw ażniejsza. D la w szy stk ich części to n ad z w y c z ajn ie tr u ­ dno, bo ja k p o w ia d a m , ła tw ie j sądzić, że dobre s ą w szy ­ stkie środki p ra w n e , an iżeli co innego re sty tu o w a ć . Otóż to re sty tu o w a n ie religijnego p ie rw ia s tk u w p raw o d aw stw ie } cywilnetn, czy k ry m in aln em , gdzie 0110 istn iało , je s t rzeczą nad k tó rą p o trz e b a b y się z a sta n o w ić i ja p ow ia tam , że jabym się nie godził, z m ojego p u n k tu w id z e n ia n a takie w prow adzenie. (B raw o ).

P. Suligow ski: P. S p aso w icz p o d n ió sł k w esty ę, jak o prawnik z a m iesz k ały po za o b rę b e m K ró le stw a polskiego.

Ponieważ zaś sza n o w n y re fe re n t, ja k i je d e n z p o p rz ed n ich mówców o d w o ła ł się do sto su n k ó w K ró le stw a polskiego, to i ja do teg o p u n k tu chcę zm ierza ć. W p ro w a d z e n ie r e ­ formy sądow ej w K ró le stw ie p o lsk iem sta n o w i kw estyę,

* 116

n a d k tó rą nieco w y p ad a ło b y się z a sta n o w ić . ICiedy om a­

w ian o k w e sty ę przysięgi, d o tk n ą łe m tej k w e sty i i w yrazi­

łem zd a n ie p o d o b n e do tego, k tó re dziś p rz e d s ta w ia sza­

n o w n y re fe re n t. J e d n a k ż e , od tego c z a su u p ły n ęło la t 13 i ja k o czło w iek , sty k a ją c y się z życiem i z p ra k ty k ą , mogę n a jz u p e łn ie j s ta n o w c z o i śm ia ło p o w ied zie ć, że z d a n ie moje n a jk o m p letn iej z m ie n iłe m i p rz y sz e d łe m do tego p rzek o n a­

n ia , od c z a su z n ie sie n ia przysięgi, że je s t to śro d ek , który m i się w y d a ł n ieb e z p ie cz n y m ze sta n o w isk a m o raln eg o dla sp o łe c z e ń stw a . I dziś po d o św ia d c z e n iu 23 le tn ie m bez w zględu n a w szystko, m am y za m y k ać się tylko w granicach tej kw esty i, w tym je d y n ie p rz e d m io c ie . O tóż w granicach ty ch zm ie n iłe m zd an ie, i nic w id zę ju ż ty ch zły ch skutków z n ie sie n ia p rzy sięg i.

D laczego je d n a k ? J e s t n a to p rz y c z y n a inoże kon­

k re tn a , u b o czn a, nie te o re ty c z n a, ja k k o lw ie k zasadnicza.

K o d e k s N ap o le o n a u z n a je dow ód z d o m n ie m a n ia i widzi m i się, że gdzie k o d e k s d o p u sz c z a ten dow ód to z obawy aby b ra k przysięgi n ie sp o w o d o w ał sk u tk ó w m oralnych.

T o je d n a k o w o ż j e s t b łę d n e . K o d ek s te n d o p u sz c z a dowód z p ew n y m i o g ra n ic z e n iam i p rak ty k i. My m usim y to wszy­

scy p rzy zn ać, że p ra k ty k a w tłó m a c z e n iu p rz e p isó w idzie d alej, ja k sam kodeks. S ęd z ia w d ro d z e in te rp re ta c y i roz­

szerz a jąc e j dąży do w y ja śn ie n ia p ra w d y i sąd zi z innej z u p e łn ie s tro n y i b a rd z o sk u te c z n ie tak, że m n ie się wy­

daje, że je ż e li idzie o p o sia d a n ie p ra k ty c z n y c h śro d k ó w do w ykrycia p raw d y , to tam , gdzie n ie m a dow odu z dom nie­

m an ia, to życzyćby n a le ż a ło , żeby p ra w o te n dow ód przy­

z n a ło , tak, ja k b y ten dow ód istn iał.

P . sp ra w o z d a w c a B o d u sz y ń sk i z n a la z ł się .w dziwnej sp rz eczn o ści, u b o le w a ł n a d tem , że n ie je s t dość słusznie k a ra n e k rzy w o p rz y sięstw o i u b o le w a ł n a d b e z k a rn o śc ią, za­

p o m in a ją c o jod nem , że ta b e z k a rn o ść p ro w a d z i do cze­

goś. J e ż e li b o w iem z e z n a n io m św iadków rz a d k o m o ż n a wie­

rzyć, to ja k ż e ż m o ż n a w ie rz y ć sam ej stro n ie , przecież to n a jg o rsz y ś w ia d e k ? Z drugiej s tro n y je ż e li są d y n asze są ta k p obłażliw ym i, że z u p e łn ie nie k a rz ą krzyw oprzysięstw a i żad n ej re p re sy i nie w y w ie ra ją , to je d n a k sę d z ia znajduje

117

w św iecie z e w n ę trz n y m ź ró d ła , do w y k ry cia p ra w d y i p r z y ­ chodzi do p rz e k o n a n ia , że j e s t m o ż n o ść w y k ry cia p ra w d y , że nie p o trz e b a ob cęg am i w y ciąg ać z e z n a ń ze sa m e j s tr o n y interesow anej.

T ak j e s t — b a rd z o są szero k ie śro d k i w ykrycia p r a ­ wdy i ro z u m lu d zk i m oże so b ie n a tyle zaufać, że isto tn ie może bez tego w y ciąg an ia o b cęg am i w ydobyć p ra w d ę i w y­

kryć ją , bo w szy stk o , co się dzieje w św ie c ie , dzieje się

a v św iecie z e w n ę trz n y m , p o z o sta w ia s k u t k i ; a u m y sł lu d z k i zbiera z n ich d o s ta te c z n ą m ożność w y k ry cia p raw d y . I d la ­ tego je ste m n a jz u p e łn ie j p rzeciw k o w n io sk o w i szan o w n e g o spraw ozdaw cy.

P. B rze ziń sk i: P o w y c z e rp u ją cy c h d y sk u sy a c h ; k ilk a

P. B rze ziń sk i: P o w y c z e rp u ją cy c h d y sk u sy a c h ; k ilk a

Powiązane dokumenty