• Nie Znaleziono Wyników

czyli o przenikaniu się konwencji gatunkowych w konkretnych tekstach

(na przykładzie przekazów prasowych)

Zanim przejdę do prezentacji zagadnienia sygnalizowanego w tytule artyku-łu, powinnam zarysować szersze tło, jakim jest kwestia granic gatunku, a raczej znacznie bardziej złożony kompleks problemów, związanych z konfiguracją uni-wersum mowy i jego rozwarstwieniami — zarówno gatunkowymi, jak i teksto-wymi W projektowanym przedstawianiu zagadnienia znajdą się tylko wybrane jego aspekty z powodu autorskich ograniczeń, złożoności i kontrowersyjności problematyki dyferencjacji, sposobu postrzegania kwestii granic i zjawisk po-krewnych w ramach genologii oraz potrzeb samego artykułu, w którym mam zamiar scharakteryzować przenikanie jako określoną procedurę gatunkotwórczą i tekstotwórczą

Na czym zatem polega owo „między”, które jest w środku? Jakimi cechami się wyróżnia? Do jakich zjawisk jest podobne? Od jakich zjawisk się różni? Jakie są zakresy jego występowania? Dlaczego warto je wyod-rębniać? Jak nazwać? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w dalszej części artykułu

W ramach tego opracowania prezentować będę spojrzenie dwubiegunowe, obejmujące perspektywę zewnętrzną i wewnętrzną Wiele jest bowiem stref

„między”, rozpatrywanych w kontekście rozważań o gatunku

Uniwersum mowy dzieli się — za Bachtinem — na gatunki (pomijam dla uproszczenia związane z tym zagadnieniem kontrowersje) Strefy „między”

obejmują zatem wyznaczone różnymi liniami demarkacyjnymi przestrzenie oddzielające gatunki Mapowanie tych zjawisk jest niezwykle trudne, gdyż obejmuje granice konkretnych gatunków, związane z kwestią ich tożsamości

83

Gdy „między” jest w środku…

i ontologicznego statusu, a także różnorodnie postrzeganą problematykę typo-logii gatunkowej i jej kryteriów

Gruntownego przemyślenia wymagają więc zjawiska odgraniczania, granic, stref granicznych (pogranicza), form demarkacyjnych, gdyż pojęcie linii demar-kacyjnej w odniesieniu do logosfery — w moim przekonaniu — nie wystarczy W niniejszym artykule problematyka ta nie będzie rozwijana, ponieważ zosta-nie on poświęcony wewnętrznemu rozwarstwieniu kategorii gatunku (pewnym przejawom polimorficzności tej kategorii)

Dlatego założenia wstępne obejmują ujmowanie gatunku jako kategorii otwartej, lecz podatnej na procesy ograniczania i odgraniczania (granice katego-rii nie są rozmyte, choć w przypadku niektórych gatunków mogą się rozpływać i stawać nieuchwytnymi)1 Procesy te mogą mieć charakter „naturalny”, tzn komunikacyjny (uzualny), gdyż mogą się dokonywać w trakcie poszukiwania przez użytkowników języka (członków wspólnot komunikatywnych, a także dyskursywnych) formy przekazu najbardziej odpowiedniej dla danej sytuacji Procedury te są w istocie bardzo skomplikowane i osadzone w kulturze (z ca-łym jej bagażem dawnych, obecnych i projektowanych stylów komunikowania) Badacz ma w ramach stosownie przeprowadzonych analiz te zjawiska dostrzec, wyodrębnić i nazwać, a więc zoperacjonalizować Procesom dyferencjacyjnym zakorzenionym w komunikacji towarzyszą procedury arbitralnego dzielenia zjawisk komunikacyjnych, ich odgraniczania w obrębie różnorodnych typologii

W ramach tego artykułu skupię się zatem na granicach i pograniczach wewnętrznych (zmiennych zakresach upodobnień gatunkowych i gatunkowych rozpodobnień) Przygotowując podstawy dla podjętej problematyki szczegóło-wej, rozpatrywać będę nie gatunek jako taki, lecz gatunek na mniej abstrakcyj-nym poziomie konkretyzacji kategorialnej, czyli gatunek X

Przestrzeń monogatunkowa — przypomnę najważniejsze własne założenia i koncepcje — zakreślona jest charakterem wzorca gatunkowego (normatywny, uzualny, więc elastyczny) i zakresami jego wariantywności (pełna gama wa-riantów, czyli wzorzec kanoniczny, wzorce alternacyjne i adaptacyjne czy też w różnorodny sposób ograniczona wariantywność) Nie bez znaczenia jest tu także przynależność dyskursywna, ale na razie, dla uproszczenia zagadnienia, ją pomijam Szczególnie ważne są liczba i hierarchia wariantów, czyli potencjalna powtarzalność konwencji, a także praktyki komunikacyjne, a więc kształt

reali-1 Moja nieufność w stosunku do tej tezy bierze się stąd, że jest ona powtarzana nawet w pracach, w których — w części egzemplifikacyjnej — znajdujemy analizy wyznaczników da-nego gatunku, wyraziste i niebudzące wątpliwości Nie twierdzę, że jest to teza z gruntu fałszywa Zwracam jedynie uwagę na to, że staje się generalizacją upraszczającą postrzeganie „genologicz-nych bytów”, jak powiedziałaby Stefania Skwarczyńska „Jeśli coś, np jakieś zjawisko, pojęcie […] zostało rozmyte […], to stało się mało wyraziste i trudne do określenia” — takie objaśnienie znaleźć można w Słowniku języka polskiego (bańko, red , 2007, T 4: 480) Czy istotnie gatunek, rozpatrywany nie jako taki, lecz na określonym poziomie konkretyzacji, jest „mało wyrazisty”?

84 Maria Wojtak

zacji, reprezentacji czy okazów, bytujących już nie w przestrzeni gatunkowych konwencji, lecz w świecie tekstów (woJtak, 2004b: 33—34)

Skoro gatunek (postrzegany na zakładanym tu poziomie konkretyzacji) ujmowany jest jako kategoria otwarta, lecz podatna na procesy ograniczania i odgraniczania, to możliwe stają się: tranzyt cech, powstawanie stref przejścio-wych, poszukiwanie nowego sąsiedztwa, a także pokrewieństwa W związku z tym da się w odniesieniu do konkretnych gatunków ustalać zarówno pola gatunkowe, oznaczające wewnątrzgatunkową strefę porządkującą (charakteryzo-wałam te zjawiska na przykładzie gatunków prasowych — woJtak, 2004a), jak i pola odniesień gatunkowych, czyli sfery tożsamości (lub tylko podobieństwa) w przestrzeni międzygatunkowej (balbuS, 2007: 165; WitoSz, 2005: 94)2 W ten sposób gatunek krystalizuje się jako kategoria pojemna

W niniejszym opracowaniu kieruję uwagę na zjawiska funkcjonujące w praktyce komunikacyjnej Przyjmuję zatem postawę analogiczną do tej, jaką prezentowałam, charakteryzując gatunki w formie kolekcji i kolekcje gatun-kowe (woJtak, 2011a: 47) W trakcie analiz wyprofilowanych problemowo i nastawionych na charakterystykę zagadnień aksjologicznych dostrzegłam potrzebę wyodrębnienia nowego zjawiska genologicznego Chcąc uzyskać in-tersubiektywną komunikowalność, nazwałam je p r z e b i t k ą g a t u n k o w ą Genologiczną osobliwość można — w moim przekonaniu — łączyć z proble-matyką granic gatunku, przenikania się wzorców gatunkowych i zjawiskiem zapożyczania, czyli adaptacji gatunkowych Łączenie nie oznacza możliwości utożsamiania Przebitka gatunkowa wiąże się bowiem z procesem w sposób subtelny odbiegającym od adaptacji Jeśli coś przebija przez jakąś rzecz — podaje słownik — to widać to przez nią W analizach konkretnych tekstów reprezentujących określony gatunek dostrzega się ślady innego gatunku Rodzą się pytania: Jak ważne jest to zjawisko? Czy warto indywidualizm terminolo-giczny próbować wprowadzać do dyscyplinowego obiegu? Będzie tu potrzebna

— jak powiedziałby Edward balcerzan (2005: 316) — wyobraźnia limita-tywna Chciałabym bowiem wiązać prezentowane zagadnienie z pożyczkami gatunkowymi, przekraczaniem i przesuwaniem granic zarówno zewnętrznych (międzygatunkowych), jak i wewnętrznych (monogatunkowych) U jego gene-zy widzę specyfikację dyskursywną, a więc typowe dla współczesnej kultury kształtowanie zwyczajów komunikacyjnych z wykorzystaniem procesów ab-sorpcji oraz upodmiotowienia komunikacji Najłatwiej uwidacznia się ta pro-blematyka w dyskursie medialnym (prasowym), ale znajduje odzwierciedlenie także w innych dyskursach Filtr dyskursywny uznaję zatem za szczególnie istotny dla interpretacji kwestii zogniskowanych wokół tytułowego „między”, które jest w środku

2 S Balbus pisze o przestrzeni hermeneutycznej traktowanej jako „pole odniesień genolo-gicznych tekstu”

85

Gdy „między” jest w środku…

Przebitki gatunkowe można wstępnie potraktować jako formę transtek-stualności, niedostrzeżoną i nienazwaną ani w koncepcji Gérarda Genette’a, ani w ujęciu jego następców (zob kita, 2002: 280—294) Sprawa nie jest jednak taka prosta, gdyż przebitki gatunkowe ujawniają się wprawdzie w tek-ście, lecz impuls uzyskują z dyskursywnych realizacji wzorca gatunkowego Tym samym przyczyniają się do wzbogacenia tegoż wzorca Należałoby je zatem sytuować w zbiorze relacji intertekstualnych, obejmujących odniesienia tekst — gatunek

W interpretacji zagadnienia pomocnymi chcę uczynić kategorie: izola-cjonizm ↔ styczność, przenikanie ↔ sąsiedztwo, obcość ↔ pokrewień-stwo Chodzić zaś będzie w istocie o przenikanie „różnych stanów mowy”

(balcerzan, 2005: 321) w obrębie przestrzeni monogatunkowej, pojemnej, z płynnymi strefami demarkacyjnymi i nawiązaniami do bliższego lub dal-szego sąsiedztwa w polu odniesień gatunkowych Same przebitki we wzorcu gatunkowym są niewyrazistą potencją, ujawniają się w konkretnych tekstach wielowarstwowych pod względem genologicznym, w których spoza schematu dominującego wyłania się (mniej lub bardziej wyraziście uwidacznia) inny schemat organizacji tekstu Tekst nabierać może cech struktury palimpsesto-wej, gdyż pokrewieństwo z dominującym wzorcem jest w nim wyraziste, a ślady powiązań z innymi wzorcami — w różnym stopniu zatarte3 Na-kładają się w nim na siebie nie tyle struktury, co intencje, sensy i style Indeksy gatunkowe nie zawsze są wyraziste, a rozpoznanie przebitek zależy od kompetencji komunikacyjnej odbiorcy Jest zadaniem interpretacyjnym dla odbiorcy tekstu Niedostrzeżenie przebitki zubaża odbiór, obniża komunika-cyjną wagę tekstu i spłyca jego przesłanie

Aby w miarę komunikatywnie pokazać istotę przebitek gatunkowych, po-staram się je odróżnić od zjawisk już ujawnionych w analizach genologicznych i w jakimś stopniu pokrewnych, czyli od adaptacji gatunkowych Zarówno adaptacja gatunkowa, jak i przebitka gatunkowa należą do kategorii genolo-gicznej ramy wypowiedzi, a więc całego modelowego spektrum form, w jakie wypowiedź może być ujęta (np felieton z elementami…; wywiad z elementa-mi…; modlitwa z elementaelementa-mi…; kazanie z elementami…), lub możliwości ga-tunkowego uformowania danej sytuacji — przestrzeni dyskursu (np katecheza w formie…; felieton w formie…; modlitwa w formie…) Mówiąc o adapta-cjach i przebitkach, rozróżniać musimy zatem gatunek, w którym te zjawiska się ujawniają, czyli analizowany (docelowy), oraz gatunek źródłowy Między adaptacjami a przebitkami istnieją jednak znamienne różnice, które da się ująć w następujące pary opozycyjne:

3 Odwołując się do praktyk stosowanych w starożytności i średniowieczu, polegających na pisaniu nowego tekstu na pergaminie, z którego starto inny tekst, R Galisson wyodrębnia pa-limpsesty słowne i słownokulturowe Dostrzeżono ich obecność w reklamie i tytułach prasowych (zob kacprzak, 2002: 46—52; kita, 2013: 251—252)

86 Maria Wojtak

a d a p t a c j e g a t u n k o w e p r z e b i t k i g a t u n k o w e

— ostre sygnały procesu, także

w sferze struktury — nieostrość sygnałów, brak sygna-łów strukturalnych

— ograniczona selekcja typowych

cech gatunku źródłowego — dość znaczna redukcja typowych cech gatunku źródłowego

— niewielki zakres transformacji

gatunku źródłowego — znaczący zakres transformacji

— równoprawność aspektów wzorca

w procesie adaptacji — uprzywilejowanie aspektu po-znawczego

— kolażowa budowa tekstu — palimpsestowa budowa tekstu Zjawisko funkcjonowania przebitek gatunkowych ujawniło mi się w trakcie analizy wywiadów prasowych, które podlegają obecnie daleko idącym meta-morfozom (z podejrzeniem o unicestwienie włącznie; kita, 2011: 201—213) W wywiadach zarówno wizerunkowych, czyli prezentujących człowieka (boha-tera wywiadu), jak i problemowych, nastawionych na przedstawienie określone-go zagadnienia, dostrzec się dało przebitki gatunkowe związane z pokrewień-stwem funkcji oraz sposobem postrzegania świata Opisywałam te zagadnienia w oddzielnych studiach, ograniczę się więc w tym miejscu do lakonicznego przypomnienia pryncypiów Analiza wywiadu z nieprzeciętnym księdzem Janem Kaczkowskim ujawniła funkcjonowanie świadectwa religijnego w roli gatunko-wej przebitki (woJtak, 2013: 6—19; 2014: 225—239)4 Istotą świadectwa jest przekazywanie doświadczenia religijnego (nowak, 2005: 18)5 Nie ma więc ono sztywnej struktury Dominantę gatunkową tej formy przekazu stanowią aspekty poznawczy i pragmatyczny Świadectwo może się stać przebitką gatun-kową wówczas, gdy jest pozbawione swego kontekstu życiowego i nie stanowi głównej formy przekazu W analizowanym przypadku gatunkiem podstawowym jest stosownie uformowany wywiad Moderator pełni w nim funkcję słuchacza zorientowanego w temacie i partnera dyskretnie ową wiedzą dysponującego Wywiad jest wielomodułowy z dominacją modułu zwierzeń i rozważań

Bohater wywiadu prezentuje się jako człowiek bezgranicznie ufający Bogu i pragnący ową ufność wieloaspektowo pokazać oraz ufnością „zarazić” odbior-ców Jest świadkiem działania Boga w życiu człowieka (we własnym życiu), mimo trwale doznawanego wykluczenia (z powodu kalectwa), młodzieńczej niewiary (czy też religijnej obojętności) i doświadczenia śmiertelnej

(nieule-4 Chodzi o rozmowę z ks Janem Kaczkowskim, zatytułowaną Sklepany przez Kościół kocham Kościół, przeprowadzoną przez Przemysława Wilczyńskiego („Tygodnik Powszechny”, 25 XI 2012)

5 Warto zaznaczyć, że świadectwo nie musi mieć charakteru religijnego Słownik podaje, że jest to ‘przedstawienie lub potwierdzenie czegoś w formie relacji ustnej, książki, filmu, reportażu itp ’, a ponadto precyzuje: „Jeśli ktoś daje czemuś świadectwo, to mówi o tym lub robi coś, co dowodzi tego” (bańko, red , 2007, T 5: 312)

87

Gdy „między” jest w środku…

czalnej) choroby Świadectwo jako przebitka gatunkowa nie tylko pozwala przekonująco prezentować aksjosferę jednostki, czyli najistotniejszy składnik poznawczego aspektu wywiadu, lecz również wpływa na zakresy multiplikacji funkcji oraz intencji komunikacyjnych, a także współkształtuje styl wysłowie-nia Nie stanowi jednak oddzielnego segmentu wywiadu, nie wyodrębwysłowie-nia się jako wypowiedź ciągła Czasem jest to cała replika, wywołana pytaniem mode-ratora, czasem — jedno zdanie, wplecione w replikę poświęconą problematyce, która obecności religijnych deklaracji nie wymaga Oto dla ilustracji wybrane fragmenty wypowiedzi ks Kaczkowskiego, pochodzące z różnych miejsc tek-stowej przestrzeni wywiadu:

Skąd się w ogóle wziął [chodzi o Boga — dop M W ] w Księdza życiu?

Nie z rodzinnego domu, w którym teraz siedzimy, bo tutaj nie bardzo się wierzy… (śmiech)

Zaczęło się w Sopocie. Miałem kilkanaście lat, stałem w przedsionku ko-ścioła św. Jerzego, zaglądałem do środka i myślałem: „Albo to są jakieś jaja, jakiś śmiesznie przebrany śmieszny pan, który macha rękami i podno-si andruta do góry, albo też coś w tym jest”. Moja laicka głowa mówiła, że to jest jakaś „piękna idea”: Budda, Chrystus, Allah…

Z drugiej strony, jako ośmiolatek głęboko przeżyłem Pierwszą Komunię.

Trafiłem na księdza-staruszka, który mnie do niej pięknie przygotował.

Potem było beznadziejne bierzmowanie, żadnych anielskich chórów. Wku-rzały mnie też wszystkie formy duszpasterstwa dla młodzieży: „klaszczmy w łapki, dobrze że jesteś, Jezus cię kocha”. Jak w sekcie. Wydawało mi się to koszmarnie banalne.

Jednocześnie dojrzewało we mnie przekonanie, że On jest, zwłaszcza w sa-kramencie ołtarza. A jeżeli tak, to ja nie mogę wobec tego przejść obojęt-nie. Wpadł mi kiedyś w ręce stary mszalik babci. Wyczytałem z niego, co to jest Ofiara, symbole szat liturgicznych, co oznacza Msza Święta. W tym przedsoborowym mszaliku ktoś mnie wreszcie poważnie potraktował (…) Pewne rzeczy się z wiekiem zmieniają, kształtują, ale fundamenty — Pan Bóg, Eucharystia, wiara w obecność Chrystusa w Ofierze — nie prze-chodzą (…)

Dzisiaj przyjąłem Komunię Świętą i jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. To by była tragedia, gdybym nie mógł tego zrobić (…) Tak naprawdę jednak, wyjąwszy cud, na wyjście nie ma szans. Od diagnozy kiedy mogę, mówię: „Jestem otwarty na cud”

Wyznania ks Kaczkowskiego nie mają struktury świadectwa (będzie o niej mowa w dalszej części artykułu), funkcjonują jako opowieść przenikająca cały tekst, poszarpana i niespójna Można powiedzieć tak — na palimpsestowym ob-razie, którego obramowanie stanowi wywiad, kontur świadectwa rysuje się raz

88 Maria Wojtak

bardziej, innym razem (w innym fragmencie tekstu) mniej wyraźnie Pozwala to odróżniać przebitkę gatunkową od modułowej organizacji wywiadu (kita, 1998: 46) Moduły mieszczą się w całej gamie sposobów komunikacyjnego ukształtowania wywiadu i są na linii tekstu prezentowane jako zjawiska ciągłe, uwyraźnione, przebitki zaś mają charakter pożyczki rozproszonej, niewyrazistej, niezaplanowanej przez moderatora, ujawniającej się w trakcie interpretacji6

Aby pokazać na przykładzie świadectwa różnice między przebitką gatunko-wą i adaptacją, chcę w krótkiej analizie zawrzeć prezentację tekstu prasowego, w którym świadectwo funkcjonuje w formie adaptacji cząstkowej, czyli jest przytoczeniowym (cytatowym) sposobem uformowania fragmentu artykułu Mam na myśli tekst zatytułowany Dobrze być katolem autorstwa Agnieszki Gieroby („Gość Lubelski” 2013, nr 29) Jest to rodzaj relacji z imprezy nazwa-nej Sercańskie Dni Młodych, relacji uformowanazwa-nej jak artykuł czy też upubli-cystyczniona wiadomość — tytuł, lid, kilkuakapitowy korpus (woJtak, 2004a:

81—100) Narracja autorska jest w tym tekście nader skąpa i ma charakter subiektywnego opowiadania o wybranych aspektach wydarzenia Dominują zaś fragmenty, które w planie dyskursywnym (komunikacyjnym) są głosami dopuszczonymi Jeden z owych głosów stanowią komentarze i refleksje księ-dza organizatora, drugi ma formę świadectwa W roli świadka Bożych działań w swoim życiu wystąpił Muniek Staszczyk z zespołu T Love Zaprezentowane na żywo przed zgromadzonymi uczestnikami imprezy i w tekście sprawoz-dawczym zacytowane świadectwo ma formę zwierzeń, refleksji, komentarzy Pobrzmiewają w nim ponadto bardzo dyskretne echa spowiedzi Relacja świadka podzielona jest na typowe dla gatunku części: ocena własnej sytuacji egzystencjalnej jako kryzysowej, bezradność, spotkanie ludzi, którzy wskazują drogę naprawy, lecz czynią to pośrednio, wstąpienie na pokazany szlak odmiany życia, chwilowa poprawa i euforia, kolejny kryzys, nieemocjonalny i wolny wybór drogi do Boga z postanowieniem wytrwania Mamy zatem typową dla świadectwa kompozycję: opis życia przed spotkaniem z Bogiem, prezentacja spotkania i charakterystyka życia po spotkaniu Odnajdujemy też właściwe dla gatunku cele komunikacyjne, czyli wyrażenie radości z prezentowanego zdarze-nia (sekwencji zdarzeń), pokazanie zgromadzonym, do których kierowany jest przekaz, jak istotne jest poszukiwanie Boga Zacytowane w ramach artykułu świadectwo nie odbiega też od reguł gatunkowych pod względem stylistycz-nym Normą gatunkową jest niestabilność stylistyczna i wielostylowość, zwią-zana z wyborami środków wysłowienia, jakich suwerennie dokonuje nadawca świadectwa W wypowiedzi Muńka Staszczyka odnajdujemy ślady:

6 Charakterystykę modułów znajdujemy w monografii poświęconej wywiadowi (kita, 1998) Autorka wyodrębnia m in następujące — typowe dla wywiadów — moduły: sprzeczkę zakochanych, kłótnię, plotki, przesłuchanie, debatę, spowiedź czy seans psychoanalityczny In-terpretowałam te zjawiska jako adaptacje cząstkowe i omawiałam, ilustrując skalę paradoksów gatunku (woJtak, 2004a: 260—261)

89

Gdy „między” jest w środku…

— kolokwialności (przede wszystkim w budowie zdań, gdyż wypowiedź była wygłaszana na żywo);

— potoczności zarówno w wersji stonowanej, jak i emocjonalnej (przede wszystkim w leksyce, np : wpaść w bagno, posiedzieć sobie, bać się, gapić, jechać na emocjach);

— slangowości (w zakresie leksyki: życie zakręcone, zaczęło mnie to kręcić, było super, być na haju, kumpel, katol, mieć doła)7;

— wysłowienia religijnego (w zakresie leksyki: Bóg, Jezus, Msza, Msza święta, chodzić na Mszę, Eucharystia, kościół, dominikanin, spowiedź, nawrócony, wiara, różaniec)

Wypowiedź wokalisty jest pod względem stylistycznym wielowarstwowa, ponieważ we własną narrację wplata on, parafrazując lub cytując, wypowiedzi innych Adaptacyjny charakter tego przekazu w ramach artykułu (sprawozdania) nie podlega dyskusji Wypowiedź zyskała typowe dla gatunku obramowanie (pojawiła się nawet nazwa gatunkowa), gdyż czytelnik spotyka na linii tek-stu zarówno formułę zapowiadającą (W tym roku jednym z gości był Muniek Staszczyk, który mówił młodym, jak Bóg go uratował), jak i zamykającą (Mło-dzi chłoną świadectwa) Kontury komunikatu rysują się ostro, choć został on włączony w tekst prasowy i podzielony śródtytułami: Wierzyć nie znaczy być na haju; Chodzi o wybór

Oto fragmenty świadectwa stanowiącego integralny składnik artykułu:

— Moje życie było bardzo zakręcone. Było w nim dużo złych, głupich rzeczy. Traciłem poczucie sensu i miałem myśli samobójcze. Wpadłem w takie bagno, z którego myślałem, że nie wyjdę. (…) Potem spotkałem na swej drodze Wojtka, dominikanina, który pożyczył mi książkę pt. „Msza święta”. Najpierw w ogóle nie chciałem do niej zaglądać, kiedy jednak zacząłem czytać, coś się we mnie poruszyło. (…) Zdecydowałem się (…) pójść na Mszę święta, (…). Trochę się bałem, bo myślałem, że wszyscy w kościele będą się na mnie gapić, bo znają mnie z TV. A tu nic. Prze-żyłem bardzo Eucharystię. Zaczęło mnie to kręcić, że Bóg jest blisko i że ja się do Niego zbliżam. Poszedłem do spowiedzi. Jechałem na emocjach, że jestem taki nawrócony. Było super, ale nie rozumiałem, że wiara to nie emocje, to nie rodzaj bycia na haju. Kiedy więc emocje opadły, znowu poszedłem na boczne drogi. (…) Na szczęście Bóg zawalczył o mnie. (…) Zrozumiałem wtedy, że nie chodzi o emocje, ale o mój wybór. Niektórzy kumple patrzyli na mnie i pytali: „Co ty, katol jesteś?” — A ja odpowia-dałem, że nie wstydzę się być katolem. Że to mój wybór i choć daleko mi do doskonałości, próbuję walczyć o moją wiarę. A kiedy mam doła i nie

7 Granice między leksyką potoczną i slangową są płynne

90 Maria Wojtak

wiem, co dalej, biorę po prostu do ręki różaniec. (…) To pomaga — mówił młodym lider T.Love.

Subtelne różnice między świadectwem religijnym jako przebitką gatunkową a funkcjonowaniem tego schematu organizacji tekstu w roli modułu, a więc adaptacji typowej dla wywiadu, obrazować może rozmowa zat Wybrać wąską ścieżkę, nie autostradę („Niedziela” 2013, nr 44) O kształcie tej rozmowy informuje wyczerpująco lid:

Beniamin „Beno” Wantulok mieszka w Wiśle i jest raperem chrześcijań-skim. W swoich utworach opowiada o tym, co Jezus zrobił dla niego.

Rapuje, dając świadectwo wiary wszędzie, gdzie tylko może: na ulicach, w kościołach, w szkołach, a nawet w więzieniu.

Z Beniaminem „Beno” Wantulokiem — o jego drodze do Boga — rozma-wia Monika Jaworska

Wywiad, zgodnie z zapowiedzią zawartą w lidzie, przedstawia doświad-czenie człowieka, który buntując się przeciw zastanemu porządkowi, popada w skutecznie maskowane uzależnienie od narkotyków, by po zetknięciu się z kilkoma osobami wierzącymi zmienić życie, zaufać Bogu i wytrwać w tym postanowieniu Wywiad dotyczy tylko tej problematyki Tekst świadectwa jest niemal integralnym przekazem, gdyż moderatorka stosuje wyłącznie pytania stymulujące: Czy jako dziecko wierzyłeś w Boga? I jak ta świadomość na ciebie wpłynęła? Kiedy więc nastąpił przełom? Ile minęło czasu, od kiedy powierzyłeś swoje życie Jezusowi? Oto wybrane fragmenty wypowiedzi, które składają się na świadectwo religijne z jasnymi na linii tekstu indeksami gatunkowymi:

(…) Po paru latach używania nie wyobrażałem sobie tego, iż będę mógł funkcjonować na trzeźwo (…) Wiele osób, z którymi utrzymywałem kontakt, w ogóle nie wiedziało, że brałem. Na zewnątrz starałem się

(…) Po paru latach używania nie wyobrażałem sobie tego, iż będę mógł funkcjonować na trzeźwo (…) Wiele osób, z którymi utrzymywałem kontakt, w ogóle nie wiedziało, że brałem. Na zewnątrz starałem się