• Nie Znaleziono Wyników

III. Rozważania metodologiczne

III.1. D. Rozstrzygnięcia definicyjne

Terminem frazeologizm operuje się chętnie, także w powyższych rozważaniach o dziedzinie językoznawstwa, dla której pojęcie wchodzące w zakres tego terminu jest fundamentalne. Stanowi on zresztą istotny wskaźnik determinujący zasób materiału badawczego i zasadniczy przedmiot niniejszej dysertacji. Za jego synonimy w polskiej tradycji można uznać takie formy, jak: związek frazeologiczny, jednostka frazeologiczna czy – w postaci omownej – spetryfikowane połączenie słowne. W literaturze przedmiotu nie brakuje definicji pozwalających na ustalenie znaczenia i rangi „obiektu językowego” nazywanego frazeologizmem i pojmowanego najogólniej dwudzielnie:

„frazeologizm jest połączeniem ustabilizowanym (ustalonym), a jego znaczenie nie jest wyprowadzane ze znaczeń składników” (M. Grochowski 1982, 24); „Związkami frazeologicznymi nazywamy ustalone połączenia dwu lub więcej wyrazów, których znaczenia nie można wyprowadzić ze znaczeń komponentów i znaczenia strukturalnego danego połączenia” (A.M. Lewicki 2003, 193). Problematykę właściwości związku frazeologicznego rozwinął pod koniec lat 80. XX wieku w artykule Uwagi o pracy nad frazeologią Andrzej Bogusławski; przedstawił on tu największy chyba zestaw jego cech, wymieniając: stałość (odtwarzalność) składu (mówiący reprodukuje gotowe całości językowe); status połączenia „frekwencyjnie istotnego” (w ciągach zwanych frazeologizmami dane wyrazy występują jako połączenia zawsze, w innych, dowolnych ciągach możliwych systemowo te same wyrazy nie pojawiają się obok siebie wcale lub pojawiają się sporadycznie); wielowyrazowość (jednostki frazeologiczne są ciągami więcej niż jednego wyrazu); nieciągłość (komponenty frazeologizmu można rozdzielać w zdaniu różnego rodzaju wyrażeniami, np. nie wylewać za kołnierz – „Nie wylewać, mój drogi, za kołnierz, to nic złego”); nieglobalną fleksyjność (poszczególne komponenty wykazują się własnymi właściwościami fleksyjnymi);

asumaryczność znaczeń (znaczenie frazeologizmu jest naddane, niewynikające w prostej linii ze znaczeń komponentów); obrazowoś ć (objawiającą się zdolnością

37 Wymieniam za Flicińskim tylko niektóre wskazane przez niego aspekty.

73 frazeologizmu do wywoływania w umyśle przedstawień, obrazów); ekspresywność (przeciwstawną do neutralności, pozwalającą na wyrażenie stosunku emocjonalnego);

niew ykaz ywani e char akt er ys t yki zdani a (frazeologizm „jest funktorem, który dopiero z innymi wyrażeniami tworzy zdanie”)38 (por. A. Bogusławski 1989, 13–15).

Kontynuując swe rozważania nad poszczególnymi konfiguracjami wyżej przytoczonych charakterystyk, mających na celu zrekonstruowanie pojęcia frazeologizmu, konstatuje Bogusławski:

Każda zatem jednoparametrowa regulacja nazwy „frazeologia” prowadzi do wyodrębnienia klasy obejmującej mnóstwo materiału, którego preteoretycznie nie chcielibyśmy nazywać frazeologicznym. Nic dziwnego, że notorycznie mówiło się o frazeologii, mając na widoku różne cechy naraz i że podobnie konstruowane były jej określenia (A. Bogusławski 1989, 17).

W zależności więc od ujęcia niektóre wymienione wyżej cechy nie są w opisach frazeologicznych brane pod uwagę – jak pisze Wojciech Chlebda: „frazeologizmy są takie, jakie są kryteria frazeologiczności, przyjęte przez danego badacza; frazeologizmy są jedynie tym, za co uzna je dany językoznawca” (W. Chlebda 2003, 39). Weźmy na przykład wielowyrazowość: „wielu ludzi jest skłonnych nazywać frazeologizmami skostniałe w specjalnej funkcji jednowyrazowce, por. spocznij! (jako komenda), pytanie! (wyrażenie ironiczne) itd.” (A. Bogusławski 1989, 16). Z tego rodzaju powodów we frazeologii francuskojęzycznej z powodzeniem przyjęło się omawiane na początku niniejszego rozdziału pojęcie skostnienia (figement) – jako uniwersalnie obejmujące wszelkie jednostki mogące uchodzić za frazeologiczne.

W polskiej tradycji językoznawczej najistotniejszą i doniosłą próbą zmierzenia się z ograniczeniami frazeologii tradycyjnej jest unifikująca, kognitywno-pragmatyczna koncepcja frazematyki Wojciecha Chlebdy, tj. typu frazeologii uprzywilejowującego rolę nadawcy, człowieka mówiącego, który:

jest przede wszystkim użytkownikiem zasobów językowych, aktywnym podmiotem działającym, wytwórcą tekstu, nadawcą konkretnego komunikatu, osobą mówiącą w określonej chwili i w określonej sytuacji, osobą będącą tyleż samą sobą, ile i cząstką określonego układu społecznego (W. Chlebda 2003, 42).

38 Dodalibyśmy: w przeciwieństwie do przysłowia.

74 Mówiący, zwracając się do kogoś i w jakiejś sytuacji, albo świadomie i samodzielnie tworzy dane konstrukcje językowe, albo reprodukuje istniejące już jednostki – w związku z tym kryterium stanowiącym o frazematyczności jest wyłącznie

„odtwarzalność elementu językowego w danej sytuacji i dla nazwania danej wiązki sensów („tego, co się chce powiedzieć”)” (W. Chlebda 2001, 336).

Podstawowe wobec tego pojęcie frazemu staje się bardzo pojemne i, zgodnie z propozycją Chlebdy, ma pełnić funkcję

swego rodzaju hiperonimu dla całego szeregu pojęć gatunkowych (hiponimicznych) – takich jak idiom czy frazeologizm klasyczny, przysłowie, porzekadło, termin złożony, skrzydlate słowo, formuła etykietalna, formuła gatunkowa, wyrażenie funkcyjne, slogan itp. (W. Chlebda 2003, 12).

Przez frazem powinno się zatem rozumieć:

względnie trwałą formę językową, która w danej sytuacji stała się – niezależnie od swych cech strukturalnych i semantycznych – przyjętym (nierzadko jedynym) sposobem wyrażania danego potencjału treściowego (W. Chlebda 2001, 336).

Chlebda, powołując się na Lewickiego39, bardzo dystansuje się przy tym wobec prób – używając jego sformułowania – „hipostazowania pojęć językowych”, wyrażającego się według niego w prezentowaniu przekonania o fizycznym jakoby istnieniu na przykład frazeologizmów:

Tymczasem językoznawcy zachowują się na ogół tak, jak gdyby frazeologizmy jako „klasa faktów językowych” istniały w otaczającym nas świecie, zanim w ogóle zainteresowali się nimi lingwiści. Tym samym traktowane są one jako obiekty fizyczne o danych z góry cechach i wymiarach; cechy te i wymiary stanowią rodzaj apriorycznej wiedzy wielu badaczy, dominującej nad warstwą zjawisk obserwowalnych (W. Chlebda 2003, 39).

Nie przekonuje mnie jednak takie akurat – w powyżej przytoczonym cytacie – postawienie problemu, ponieważ to, co nazywamy umownie na przykład

39 Chodzi o cytat: „Klasy faktów językowych nie istnieją przed wyodrębniającymi je pracami językoznawczymi, a pojęcia językoznawcze są jedynie narzędziami wypracowanymi do wykonania określonych zadań” (A.M. Lewicki 2003, 14).

75 frazeologizmem, wyodrębnia się nawet intuicyjnie i między językami (pokazuje to praktyka uczenia się i nauczania języków obcych40). Jak pisze Lewicki:

Od wieków zarówno słownikarzom, jak i nauczycielom języków wiadomo, że znaczenia utrwalone w języku mogą być wyrażone zarówno wyrazami, jak i utrwalonymi połączeniami wyrazów, nazywanymi związkami frazeologicznymi (A.M. Lewicki 2003, 155).

Natomiast definicje i ich ramy rodzą się, moim zdaniem, w językoznawczym dyskursie naukowym dopiero na podstawie obserwacji i opisu jak największego zbioru jednostek tego typu, które początkowo, w fazie poznania „niepoprzedzonego rozumowaniem”, wyodrębnia się zgodnie z przeczuciem. W tym wypadku nie bez znaczenia pozostaje zresztą to, co przypomniałam przy okazji wprowadzenia o Ballym: że jego refleksja frazeologiczna ukonstytuowała się w kontekście osobistym funkcjonowania w środowisku dwujęzycznym.

W polskiej lingwistyce klasyczny opis frazeologizmów oferuje znaną powszechnie i utrwaloną nawet w dydaktyce szkolnej klasyfikację Stanisława Skorupki, wyszczególniającego kolejno: wyrażenia (połączenia co najmniej dwóch wyrazów, stanowiących całość syntaktyczną o charakterze nominalnym), zwroty (połączenia o charakterze werbalnym) i fraz y (zespoły wyrazowe mające postać zdań, tzn.

składające się z członów nominalnych i werbalnych) (por. Wstęp – SFJP, 6). Nowszy podział, zaproponowany przez Lewickiego i Pajdzińską, opiera się nie na kryterium struktury frazeologizmu, lecz bierze za podstawę jego funkcję składniową. W ten sposób badacze wyróżniają: frazy (związki używane w funkcji zdania, np. wyszło szydło z worka), zwroty (nazywające czynności i pełniące funkcję czasowników, np.

coś idzie w parze z czymś), wyrażenia rzeczownikowe (przystosowane do funkcji rzeczowników, np. kocie łby, kropla w morzu), wyrażenia określające (wszystkie frazeologizmy określające rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki i przysłówki, np.

40 Objawia się to w tym, że zwykle użytkownicy danego języka pierwszego studiujący jakiś język drugi zdają sobie sprawę z tego, że jednostek typu trzymać za kogoś kciuki nie można używać w ten sam sposób w obu językach, tłumacząc element po elemencie, np. z polskiego na język angielski *to keep thumbs for someone. Inaczej mówiąc: spodziewają się oni w takich sytuacjach niebezpieczeństwa popełnienia błędu, dlatego szukają możliwego ekwiwalentu przekładowego (jeśli istnieje) i pytają: „Jak się mówi w takich sytuacjach (na przykład) po angielsku?” (por. także argumentację Lewickiego – 2003, 14–16).

76 chcąc nie chcąc, a także wyrażenie porównawcze typu (cicho) jak makiem zasiał) oraz wskaźniki frazeologiczne (jednostki o funkcjach pomocniczych w zdaniu, np.

w związku z czymś) (por. A.M. Lewicki, A. Pajdzińska 2001, 316–318). Drugi podział frazeologizmów odbywa się poprzez ocenę stopnia stabilizacji danego związku: mowa tutaj o związkach st ał ych, i nacz ej i diom ach , tj. związkach „charakteryzujących się tym, że ich utrwalone znaczenie jest zupełnie inne niż to, które wynika ze znaczeń członów składowych” (A.M. Lewicki, A. Pajdzińska 2001, 318) i o połączeniach frazeologiczn ych (związkach łączliwych).

Materiał frazeologiczny w części analityczno-interpretacyjnej niniejszej rozprawy ograniczam właśnie do tak rozumianych idiomów, zarówno w ich użyciach kanonicznych41 (wiązać koniec z końcem, coś przychodzi komuś do głowy, martwa cisza, odetchnąć z ulgą), jak i innowacyjnych (źle się trzymać < dobrze się trzymać; nic nie jest jeszcze grane < co jest grane). Tylko sporadycznie, niekonsekwentnie, biorę pod uwagę połączenia frazeologiczne (wypełniać zadanie, przywodzić na myśl, nabrać pewności, przechodzić depresję) i w tej grupie – zwłaszcza porównania frazeologiczne42 (uparty jak osioł, biała jak mleko).