• Nie Znaleziono Wyników

115 Dochodzące nas kom pleksy w spółbrzm iących dźw ięków

i n astęp stw a tychże ujm ujem y w pewne całości, pew ne g ru p y dźwięków wiążem y ze sobą, inne rozdzielam y, jednym słowem s t r u k t u r u j e m y słuchow y m ateriał w rażeniowy, podobnie ja k to się dzieje w odniesieniu do zjaw isk w zroko­

wych. Tylko że ujm owanie zjaw isk w zrokowych w pew ne całości i oddzielanie rozm aitych całości od siebie, dokonuje się n a mocy ich przynależności do jednego przedm iotu, lub odrębności przedm iotow ej, zaś w zakresie w rażeń m uzycz­

n ych podstaw y ujm ow ania pew nych całości m uzycznych są zupełnie innego typu. S trukturow anie szeregu zm iennych w rażeń słuchowych, ujm owanie ich w pew ne całości odbywa się w słuchaczu nie zupełnie dowolnie, ale idzie po linii’

związków kojarzeniow ych, k tó re urobiły się w umysłowości słuchacza dzięki jego daw niejszym doświadczeniom i p rze­

życiom m uzycznym 44). Po linii tych asocjacji czysto dźw ię­

kow ych odbyw a się struk tu ro w an ie nowych, ak tu aln ie p rze­

żyw anych w rażeń słuchowych. W tym momencie tk w i źró­

dło obcości, niezrozum iałości m uzyki epok m inionych lub też m uzyki m odernistycznej. Ponieważ nie możemy ich stru k tu ro w a ć po linii tych torów kojarzeniow ych, ja k ie w ykształciliśm y sobie, przeżyw ając m uzykę najbliższej nam epoki, w ydaje się nam tam ta m uzyka niezrozu­

m iała, dziw na i chaotyczna. Dopiero bliższe zapoznanie się z tą m uzyką, pozw ala nam urobić sobie przedstaw ienia dla niej specyficzne i pozw ala n a jej tzw. rozumienie. W ytw a­

rz a ją się w nas w tedy nowe zw iązki i to ry kojarzeniow e, dzięki któ ry m dokonujem y odmiennego od zwykłego s tr u k ­ tu ro w ania płynnej m asy w rażeń dźwiękowych. W tedy do­

piero możemy daną m uzykę przeżyw ać estetycznie. P rz y ­ jemność, k tó rą odczuwamy słysząc utw ór dobrze nam zna­

ny, polega n a tej samej zasadzie. Tutaj znamy już dokładnie ty p s tru k tu r dźw iękow ych; słysząc początek jakiegoś te ­ m atu, w ybiegam y w w yobraźni naprzód, odrazu kojarzym y z nim dalszy jego ciąg i kojarzenie to zostaje przez

najbliż-44) H. R iem ann: Die L e h re von d en T onvorstellungen. J a h rb . P eters, 1916/17, o raz m o ja ro z p ra w k a „O słu ch an iu i ro zu m ien iu u tw o ró w m u z.-1 W iedza i życie, 1937, n r. 6.

116

sze następ stw a dźwiękowe potw ierdzone. S trukturow anie od­

byw a się u ta rty m i toram i, je st łatw e i stąd wzmożona przy­

jem ność takiego przeżycia muzycznego. S tru kturo w an ie w ra­

żeń dźw iękow ych je st zatem jed n ą z najw ażniejszych, pod­

staw ow ych czynności słuchacza, zw iązanych z estetycznym , przeżyw aniem m uzyki. J e s t czynnością in telek tu aln ą, n a k tó ­ rej dopiero nadbudow ują się zw iązane ze słuchaniem m u­

zyki rea k c je emocjonalne. D zięki tej czynności um ysłu słu­

chacza luźne w r a ż e n i a d ź w i ę k o w e zam ieniają się n a pew ne całości, muzycznie sensowne, n a p r z e d s t a w i e ­ n i a m u z y c z n e . One dopiero stanow ią podstaw ę u c z u ć e s t e t y c z n y c h , pow stających p rzy doznawaniu m uzyki.

I w percepcji m uzyki filmowej istn ieją również opisane trzy czynniki doznania muzycznego. Poniew aż zaś m uzyka filmowa jest — ja k to już poprzednio stw ierdziliśm y — m u­

zyką program ow ą, ilu stracyjn ą, w ystępuje tu i czw arty czynnik, w łaściw y tylko muzyce program ow ej: intendow anie ku treściom realnym , poza-muzycznym, k tó ry ch ilu strację dana m uzyka stanowi.

W doznaniu m uzyki filmowej n iek tó re z czynników,, w spółdziałających w przeżyciu m uzycznym u legają pew nym m odyfikacjom . Stosunek odbiorcy filmowego do sfery w raże­

niow ej nie ulega zasadniczej zm ianie; ona to głównie „działa"

na widza filmowego, w yw ołując w nim specyficzne n astro jo ­ we i fizjologiczne reakcje. Sferę tę rep reze n tu ją w muzyce przede w szystkim barw y brzmieniowe instrum entów , ich specyficzny dobór i zmienność; poza tym do niej należy rytm , k tó ry w swych bardziej prym ityw nych przejaw ach działa tylko bezpośrednio wrażeniowo, nie przechodząc przez;

porządk u jącą in stan cję in te le k tu ; nadto w tej sferze leży też oddziaływ anie dynam iki muzycznej. W praw dzie czyn­

n ik i te nie w ystępu ją nigdy sam oistnie, niezależnie od pew ­ nych całości muzycznych, m elodyczno-harm onicznych, ale niekied y mogą działać same w sobie, niejako mimo tam tych.

N atom iast już sfera przedstaw ieniow a n a tra fia w widzu, filmowym i zarazem słuchaczu m uzyki filmowej n a zmie­

nione nieco w arunki. U waga widza-słuchacza je st tu roz­

szczepiona stale w trzech k ieru n k ach : w k ie ru n k u a) p rzed

-117

•stawień w zrokowych, b) akcji, przez nie rep rezen to w an ej i c) w k ie ru n k u m uzyki im obu'tow arzyszącej. Tym sam ym stru k tu ro w an ie odbieranych w rażeń słuchowych schodzi w psychice widza n a plan dalszy, odbywa się tylko pew ną świadomości słuchacza, a musi się ograniczyć tylko do jego peryferii, W centrum uw agi odbiorcy kinowego stoi sfera wzrokowa, w raz z tym w szystkim , co się poprzez nią u ja ­ wnia, a więc z przedm iotam i przedstaw ionym i, fabułą i ima- ginatyw nym i stanam i psychicznym i bohaterów.

W zw iązku z tym ulega pew nej przem ianie elem ent em ocjonalny, wchodzący w skład przeżycia muzycznego.

Sfera em ocjonalna rozszerza się tu n a tego rodzaju uczucia, k tó ro pod w pływem czystej m uzyki nie w ystępują. M uzyka budzi rzeczyw iste uczucia w słuchaczu, już to uczucia este­

tyczne, już to ko jarzen ia em ocjonalne, idące po linii jakości uczuciowych, ujaw nianych przez dany utwór. W muzyce filmowej dołącza się cały szereg uczuć, pow stających pod wpływem w czuw ania się w akcję, reprezentow aną przez zjaw iska ekranu. Niem a tu więc m iejsca na czysto estety cz­

n e uczucia, n a subiektyw ne asocjacje emocjonalne, a jeśli one w ystępują, to zawsze dzielą w psychice odbiorcy m iejsce z tam tym i uczuciam i urojonym i, fantazyjnym i.

Poza tym uczucia estetyczne, w ystępujące przy dozna­

w aniu filmu m ają niekiedy podwójną podstaw ę psycholo­

giczną: przedstaw ienia wzrokowe i słuchowe zarazem, dzięki czemu przerzu cają się one z jednej podstaw y n a drugą lub odw rotnie. Jed y n ie dla widzów bardziej estetycznie w yszko­

lonych i w yrafinow anych podstaw ą uczuć estetycznych je st tu z w i ą z e k zjaw isk wzrokowych i słuchowych, ich zgod­

ność s tru k tu ra ln a i ich przyporządkow anie.

§ 23. W łaściw ości doznania m uzyki filmowej.

Specyficzne cechy słuchania m uzyki filmowej, różniące przeżycie tak iej m uzyki od norm alnego percypow ania czy­

s te j m uzyki, dają się sprow adzić do k ilk u zasadniczych p u n k tó w ,

1. N ajw ażniejszą cechą percepcji m uzyki filmowej je st —

118

ja k wyżej w spom inaliśm y — to, że dokonyw a się ona p raw ie zawsze na p eryferiach świadomości słuchacza. W yjątkow o tylko sku pia ona uw agą odbiorcy na sobie sam ej, a dzieje się to w tedy, kiedy m uzyka ta m a funkcję w łasną, gdy posia­

da znaczenie m uzyki jako ta k ie j, a nie tylko ilu stracji do obrazu (zobacz rozdz. IV. § 14.). S tała decentralizacja, ro z­

szczepienie uw agi słuchacza i widza zarazem , n a sferę w zro­

kow ą i słuchową, usuw a tę d rug ą n a k rań ce jego uwagi.

S tru k tu ro w an ie w rażeń dźw iękow ych oraz indendow anie do ich zaw artości em ocjonalnej nie je st tu czynnością główną, ale dokonuje się bardziej n a uboczu. Zostaje uszczuplone ca­

łym szeregiem innych czynności in telek tu aln y ch i nie tylko in telek tu aln y ch , k tó re m usi dokonyw ać widz filmowy, chcąc przeżyć dany utw ór filmowy: a więc in te rp re ta c ją p rzed ­ m iotow ą poszczególnych obrazów, w iązaniem ich w w ątek fabularny, szukaniem zw iązków przyczynow ych m iędzy po­

szczególnym i scenam i, w czuwaniem się w im aginatyw ne s ta ­ ny bohaterów itp. To w szystko dokonyw ane rów nolegle z percep cją m uzyczną, usuw a ją siłą rzeczy n a bok.

A by to p eryferyczne ujm owanie i stru k tu ro w an ie m u­

zyki mimo w szystko mogło dojść do sk u tk u , m uzyka ta nie pow inna być zbyt tru d n a i skom plikow ana. Musi być ta k ą , by p rzy m niejszej energii n a n ią skierow anej udawało się słuchaczow i jej stru ktu ro w an ie. Albo też m usi być ta k silnie zw iązana w swej stru k tu rz e z obrazem, aby mimo obcości form y brzm ieniow ej, b yła zrozum iała w swej zaw artości.

O ile m uzyka ta sta je się bardziej ch ara k tery sty cz n ą, fra ­ pującą, absorbującą słuchacza, sk u p ia n a sobie zbyt wiele jego uw agi, zmusza do w iększej aktyw ności w stosunku do siebie sam ej, a przez to odwodzi od obrazu.

Poniew aż w dotychczasow ych, przeciętnych film ach fa­

bularnych obraz był zawsze pu nktem w yjścia i osią całości,, jasnym jest, że m uzyka szła toram i najb ardziej u tarty m i, by zbytnio nie absorbow ać uw agi widza. Tym samym nie wno­

siła głębszych i w łasnych walorów n a te n teren.

2. D rugą c h ara k te ry sty cz n ą cechą słuchania m uzyki fil­

mowej je st to, że odbywa się ona zawsze w odniesieniu i w za­

leżności od obrazu. Zaw artość n astro jo w a lub program owa.

119