• Nie Znaleziono Wyników

DZIAŁALNOŚĆ SŁTJŻBT GEOGRAFICZNEJ W ZWIĄZKU RADZIEC—

nu , NA ŚRODEOma WSCHODZIE i WE WŁOSZECH

Jednostką wojskową organizowaną w kwietniu ro­

ku 1940 w Homs w Syrii tyła Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich /SBSK/ przy armii Lewantu. Do­

wódcą brygady był gen. Kopański. W brygadzie tej został zorganizowany mały Oddział Topograficzny opa­

rty na etatach francuskich: 1 oficer i 4 pomiarów - oów. Dowódcą oddziału został mjr Kopczyński.Oddział nie mógł przejawiać zbyt szerokiej działalności za­

równo ze wzglądu na słabą obsadę liczbową, jak i z powodu braku wyposażenia technicznego.

Po przybyciu Brygady na teren kontrolowany przez Brytyjczyków, Oddział Topografiozny również nie o- trzymał pełnego wyposażenia. Pomimo tyoh braków, ko­

rzystając z wypożyozonych, a oząśoiowo zakupionyoh przyrządów brał udział we wszystkich walkach SBSK, wykonując szereg prac geodezyjnych. Oddział wykonał zdjęcia stolikowe w skali 1:5 000 odcinka obronnego na przedpolach Aleksandrii obsadzonego przez SBSK, szereg powiększeń map dla artylerii, pomiary trian­

gulacyjne dla artylerii pod Aleksandrią i Bagush. If czasie pobytu w Tobruku Oddział współpracował z ar­

tylerią przy wyznaczeniu stanowisk artylerii nie­

przyjaciela, oraz przeprowadzał odczytywanie zdjęć lotniczych i ioh opracowanie. Oddział praoował przez cały okres istnienia SBSK, a po jej przekształoeniu na Dywizją Strzelców Karpackich personel Jego wszedł do Oddziału Operacyjnego Sztabu Dywizji.

W 1942 r . , gdy w ZSRR organizowane były Polskie Siły Zbrojne /PSZ/, w Sztabie PSZ w Busułuku utwo - rzono Referat Topograficzny podporządkowany Oddzia­

łowi III.

Po przeniesieniu Polskloh Sił Zbrojnyoh do po­

łudniowych republik radzieokioh Sztab PSZ zakwatero-17

wał w Jangi-Jul koła lasikientu. następnie Referat został przekształcony w Samodzielny Referat Topo - graficzny, który bezpośrednio podlegał szefowi Sztabu.

Szefem Referatu, a następnie Samodzielnego Re­

feratu Topograficznego był mjr Szymkiewicz i miał przydzielonych 4 kreślarzy. Po pewnym czasie zos­

tał przydzielony kpt.inż.Bronisław Dzikiewicz na stanowisko sam.triangulatora.

Samodzielny Referat Topograficzny zaopatrywał oddziały w mapy pobierane ze składnicy wojskowej w Taszkiencie oraz prowadził szkolenie żołnierzy w terenoznawstwie i wojskowej kartografii, a jedno­

cześnie wykonywał szereg prac dla sztabu.

W końcu lipoa 1942 r. niespodziewanie zaskoczy­

ła nas wiadomość, że zamiast na front, Polskie Si­

ły Zbrojne będą ewakuowane do Iraku.

Ewakuacja Polskich Sił Zbrojnych odbywała się w następujący sposób: pociągiem dowożono oddziały liniowe i sztaby do Krasnowodzka, następnie załado­

wywano je na statki. Portem dooelowym był Port Pah- lewi w Iranie.

Z tamtąd, po odbyciu kwarantanny, kolumnami sa­

mochodowymi przewożono oddziały do Iraku.

W tym czasie rozpoozęto organizować Armię na środkowym Wsohodzie. Armia ta miała się składać z jednostek przybyłych z ZSRR i jednostek będących na Środkowym Wschodzie /2 Korpus/. Armia otrzymała naz­

wę "Armia Polska na Wschodzie" /APW/.

W Iraku dowództwo APW zostało zakwaterowane w namiotaoh na pustyni przy szosie z Bagdadu do Kir- kuku pod miejscowością Quizil-Rlbat. Przy sztabie zostało zorganizowane Szefostwo Służby Geograficz­

nej w składzie 2 oficerów i 4 podofioerów. Szefem Służby został mjr Szymkiewioz, a z*oą kpt.inż.Bro­

nisław Dzikiewicz; podofioerami byli: sierż.Stefan 18

Setkowioz, plut.Leon Liohmarow, :kpr.Władysław Kra­

szewski 1 kpr.Bartkiewicz. Pierwszym zadaniem Słu­

żby Geografioznej było dostarczenie wojsku map, o- trzymywanyoh ze składnic angielskioh w Bagdadzie.

Ba wiosną 1943 r. przystąpiono do organizowania Służby Geograficznej przy Armii. Według etatów an­

gielskich Służba Geograficzna miała sią składać z Szefostwa, 12-ej Kompanii Geograficznej oraz skład­

nic map. W Szefostwie Służby Geograficznej z-oą szefa został mjr Kopozyński, 12 kompania geograficz­

na miała sią składać z dwóoh oddziałów pomlarowyoh, dwóch oddziałów reprodukcyjnych, oddziału kartogra­

ficznego i oddziału gospodarczego. Dowódcą kompanii został kpt.Karol Zieliński, a z— cą kpt.Antoni Pie—

sowicz, dowódcą oddziałów pomiarowych kpt.inż.Broni­

sław Dzikiewicz, z-cą kpt.Suchecki, dowódoą oddzia­

łów reprodukcyjnych kpt.Kazimierz Liber, z-cą por.

Biesaga, a kartograficznego kpt. Marian Hełm-Pirgo.

Wszystkie oddziały kompanii, według etatów an­

gielskich, miały sią składać: oddział pomiarowy: z 12 geodetów /6 ofioerów i 6 podofioerów/ oraz 5 kie- rowóów, kucharza, gońoa i motocyklisty razem 20 żoł­

nierzy i mieć jako wyposażenie 1 samoohód willys, 3 dodge terenowe i 1 samoohód oiążarowy 5-tonowy. Każ­

dy oddział reprodukcyjny - 1 oficer i 15 szerego - wyoh drukarzy, litografów i innych oraz 4 kierowców, poza tym posiadał 2 ogromne samoohody f-my Leyland z urządzeniami do druku map. Oddział kartograficzny:

3 ofioerów i 23 szeregowyoh kartografów i kreślarzy oraz 5 kierowców. Oddział fotografiozny został zor­

ganizowany dopiero we Włoszech. Dowódoą oddziału został kpt.Wiktor Howakowski. Skład oddziału wyno­

sił: 1 ofioer i 13 szeregowyoh fotografów i retu — szerów oraz 5 kierowoów.

Mjr Franciszek Mroziński był dowódoą 312 skład-19

nicy map. B Jej skład wchodziły: składnica korpuśna rozdzielcza i 3 składnice dywizyjne. Personel skła­

dał sią z 5 ofioerów, 5 szeregowych i 6 kierowców.

Bazem Służha Geograficzna, według etatów an­

gielskich, miała sią składaó z 175 żołnierzy i mleć Jako wyposażenie 27 samoohodów.

12 kompania geograficzna była Jedyną polską specjalistyczną jednostką w czasie II Wojny Świato­

wej, posiadającą wszystkie oddziały i sprząt do wy­

konywania wszelkich prac Służby Geograficznej w dzia­

łaniach wojennyoh.

Po zorganizowaniu oddziałów przystąpiono do ich szkolenia.

W czerwcu 1943 r. Naczelny Wódz gen.Sikorski, przeprowadzając inspekoją oddziałów APW w Iraku stwierdził, że do dyspozyoji Armia miała 2 dywizje 1 brygadą pancerną, co odpowiadało mniej wiąoej sta­

nem korpusowi. Z tego powodu zdeoydował restytuować 2 korpus, który wyruszy na front. Jednocześnie zała­

twił w dowództwie angielskim przesuniąoia Wojska Pol­

skiego z Iraku do Palestyny, gdzie były lepsze warun­

ki klimatyczne.

We wrześniu 1943 r. 12 kompania geograficzna o- trzymała rozkaz wyjazdu do Palestyny. W Palestynie zakwaterowaliśmy nareszcie w koszarach.

Prowadziliśmy w dalszym ciągu ćwiczenia w róż­

nych terenach: górskich, podgórskich i innych. M«in.

oddziały pomiarowe brały udział w wielkich manewrach 2 korpusu. Na manewraoh nawiązaliśmy kontakt z arty­

lerią i dla nich zakładaliśmy sieci triangulacyjne na kilku poligonach na pustyni do strselań-artyle - ryjskich.

W końcu roku przyjechaliśmy do Egiptu. Zakwate­

rowaliśmy koło miejscowości ¡Juassasim w namiotach.

Bokół szczera pustynia, częste hamsiny i kłopoty z wodą utrudniały nam życie, każda jednostka jadąca 20

na front zdawała stary sprzęt szkoleniowy i samocho­

dy n a których się szkoliła, a pobierała nowy sprzęt i samochody zgodnie z etatem. Również oddziały 12 kompanii geograficznej otrzymały nowy etatowy sprzęt i samochody.

Wyjazd służby geograficznej do Włoch został po­

dzielony na kilka rzutów. W pierwszym rzuoie poje - chało Szefostwo Służby Geograficznej z dowództwem 2 korpusu w dniu 25 stycznia 1944 r. Oddziały pomiaro­

we jako pierwszy rzut kompanii wyjechały do Port—

Saldu i tego samego dnia zostały załadowane na sta­

tek. Konwój składał się z 7 statków pasażerskioh, wśród których był również nasz statek Batory. Oohro- nę konwoju stanowiło 5 kontrtorpedowców wśród nich

jeden polski - Ślązak. Oddziały mogły braó tylko wy­

posażenie osobiste. Cały sprzęt i pojazdy meohanicz- ne były transportowane osobnymi konwojami - t.zw.

"rzutem ciężkim". W dniu 8 lutego konwój nasz przy­

był do częściowo zniszczonego portu Taranto. Oddzia­

ły pomiarowe zostały zakwaterowane w ogrodzie oliw - nym w miejscowości Santa Teresa około Taranto. Tu

ściągnęły wkrótce oddziały reprodukcyjne, kartogra­

ficzny i gospodarczy. Sprzęt naszych oddziałów i ba­

gaże osobiste przychodziły różnymi konwojami. Bo o- trzymaniu oałego sprzętu 24 marca oba oddziały wyje­

chały na front do Tlnioiaturo.

W dniu 26 marca mogłem zameldować Szefowi Służby Geograficznej 2 Korpusu przybyoie obu oddziałów. Mjr Szymkiewicz skierował nas do dowódcy artylerii 2 Kor­

pusu płk dypl. Odzi erzyńskiego. Pułkownik polecił nam wykonywać prace pułku pomiarowego artylerii do ozasu przybycia tego pułku na front. V tym czasie 2 Korpus obejmował odcinek w terenie wysokogórskim.Mro­

zy, zadymki i zaspy śnieżne utrudniały komunikaoję i pomiary.

21

W dniu 3 kwietnia przyjechał mjr Szymkiewicz, przywiózł nam najmniej spodziewaną wiadomość, że:

1 oddział pomiarowy przechodzi do dyspozycji Szefa Służhy Geograficznej 8 Armii i ma się udać do od­

działu pomiarowego 49 kompanii geograficznej an­

gielskiej, kwaterująoej w San Vittore pod Monte Cassino i czekać na dalsze rozkazy. Na klasztor Monte Cassino, będący naturalną forteoą, wojska amerykańskie i brytyjskie wykonały 3 bardzo krwawe natarcia, ponosząc ogromne straty, Jednak klaszto­

ru nie zdobyły.

TT dniu następnym wyjeohaliśmy do San Vittore de Lusio na nowe miejsce postoju. Znajdowało się ono około 10 km od Konte Cassino na skraju miastecz­

ka pomiędzy pozycją amerykańskiego działa fortecz - nego o kalibrze 350 mm, a pozycją angielskiej bate­

rii dział kalibru 105 mm; odległość od naszych na­

miotów do każdej z tych pozycji wynosiła 100 m. Mu­

sieliśmy natychmiast zamaskować nasze 4 namioty.

Działo forteczne strzelało co Jedną lub dwie godzi­

ny, bateria strzelała tylko salwami prowadząc ogień od zmroku' do północy.

Po południu odbyła się odprawa, na której kpt.

Nield z 8 Armii zlecił oddziałowi pomiarowemu spra­

wdzenie sieci triangulacyjnej na obszarze Monte Cas­

sino - Monte Cairo, zagęszczenie jej oraz wyznaoze- nie dla artylerii celi po stronie nieprzyjaciela.

Byliśmy więc pierwszym oddziałem, który wykony­

wał prace na terenie przyszłego natarcia 2 Korpusu.

Dla założenia sieci triangulacyjnej wybraliśmy 4 podstawowe punkty na wierzchołkach gór. Prace utrud­

niały wejścia na góry trwające czasami kilka godzin.

Tu i ówdzie napotykaliśmy ciała zabityoh Niemców.

Poza tym należało wystrzegać się min. Na Monte Troo- chio, gdzie został postawiony sygnał,w Jakiś czas potem wyleciał na minie dowódca brygady płk Jastrzę­

bski. W obserwacjaoh ciągle przeszkadzały gęste mgły 22

i zadymienia terenu wykonywane przez nasze i nie­

mieckie oddziały.

Od 6 kwietnia grupy pomiarowe codziennie wyko­

nywały pomiary w terenie. Pomiarowieo musiał częs­

to przerywać obserwaoje i czekać, aż się zmniejszy zadymienie. Powrót wieczorem bez świateł przyspa - rżał dodatkowyoh trudności.

W dniu 17 kwietnia na inspekcję przyjechał bry­

gadier - Szef Służby Geograficznej 8 Armii, jego za­

stępca oraz majorzy Szymkiewicz i Kopczyński. Po z a ­ znajomieniu się ze stanem prac, stwierdzono, że pra­

ce oddziału były należycie wykonane. Ti związku, ztym nasz oddział miał przejąć odoinek pomiarowy 2 Korpu­

su od oddziału pomiarowego angielskiego.

W dniu 27 kwietnia zostałem dowódcą odcinka po­

miarowego 2 Korpusu i oddział przeszedł pod rozkazy Szefa Służby Geograficznej 2 Korpusu. Około 20 kwie­

tnia polskie dywizje zaczęły luzować oddziały angiel­

skie.

Przed frontem polskim w rejonie wzgórza Monte Cassino były trzy główne i niezwykle silnie uforty­

fikowane bastiony: klasztor Monte Cassino, wzgórze 593 i San Angelo 601. Nad tą pozycją wznosiło się pasmo górskie Cerno 915 i jeszcze wyżej Monte Cairo 1669 m.

W dniu 23 kwietnia Niemcy ostrzeliwali nasze miej­

sce zakwaterowania. Wszyscy obecni pochowali się w rowkach, pociski przelatywały ponad naszym wzgórzem trafiając w stacjonujący niżej oddział hinduski.Kil­

kunastu Hindusów zostało zabitych lub rannych. Wobec tego, że artyleria nieprzyjacielska stawała się co­

raz groźniejsza, zmieniliśmy miejsoe postoju, stawia­

jąc namioty w pobliżu 1 dywizjonu pomiarowego artyle­

rii. Na drugi dzień udałem się na stare miejsce po­

stoju przejąć resztę materiału.

Dowiedziałem się, że nad ranem samolot niemiecki 23

dokonał nalotu na S.Tittore. Zbombardował stanowisko artylerii 105 mm zabijając i raniąc wielu żołnierzy, zginął również oficer angielski prowadzący nocą ogień.

Hasze dawne miejsce postoju mocno poryły odłamki,rów­

nież przy dziale fortecznym byli ranni i zabici. Mie­

liśmy szczęście, że przenieśliśmy się na nowe, bar­

dziej bezpieczne, miejsce postoju.

V? dniu 12 maja o godz.23-eJ nastąpiło natarcie na oałym froncie. Artyleria 8 Armii angielskiej i 5 Armii amerykańskiej rozpoczęły huraganowy ogień od Aoęuafondata do Morza Tyrreńskiego.

0 godz. 1 w nocy ruszyły obie polskie dywizje do natarcia. Od samych podstaw wyjśoiowych, .piechota za­

sypana była lawiną pocisków wszystkich kalibrów dział.

Nacierający żołnierze niemal co krok wpadali w Jakąś pułapkę. Mimo bohaterstwa i waleczności naszych żoł­

nierzy nie zdobyli zaplanowanych bastionów. Howe na­

tarcie rozpoczęto 16 maja wieczorem. Po dwudniowych bardzo krwawych walkaoh 3 dywizja zdobyła bastion 593, a następnie klasztor. Tymczasem na odcinku 5 dywizji wciąż Jeszcze trwały walki i dopiero 19 maja o godz.

4 San Angelo zostało zdobyte.

Droga na Rzym nie była Jeszcze otwarta, choć naj­

ważniejsza przeszkoda, linia "tłustawa", została usu - nięta. Trzeba było forsować drugą linię obronną t.zw.

linię "Hitlera". Po wielu ciężkich natarciach w dniu 25 maja Piedimonte i Monte Cairo zostały zdobyte. Po zdobyciu Piedimonte stanęła otworem droga E 6, wio - dąoa na Hzym.

"? czasie natarcia na Monte Cassino i Piedimonte od 12 do 25 maja oddział pomiarowy wykonywał prace na terenach bardziej niebezpiecznych. Pomiary musia­

ły być wykonywane na wysuniętych stanowiskach pod ob­

strzałem artylerii niemieckiej, należało więc prowa­

dzić Je szybko. Earunki obserwacyjne oiągle się

po-garszały; wskutek dymów i mgły, pomiarowcy w warun­

kach bardzo ciężkich całymi godzinami wysiadywali na punktaoh triangulacyjnych, aby wykorzystać każdy mo­

ment lepszej widoczności.

W dniu 22 maja spędziłem na Monte Cassino pra - wie oały dzień z ppor. Bnlnne i pohr. Kłodą.Nad kla­

sztorem ciągle świstały pociski. Obserwaoję wykony­

waliśmy na zmianę z dwćch stanowisk szybko, żeby nas niemieccy obserwatorzy nie zauważyli.

Po zdobyciu Monte Calro wyruszyliśmy po południu willysem i samochodem dodge do Terrele, miasteozka całkowicie zniszczonego. Na drugi dzień rano udaliś­

my się na szczyt góry. W połowie drogi wzięliśmy do niewoli 3 Niemców, którzy siedzieli w bunkrze. Rzad­

ko się doprawdy zdarza, aby oddział pomiarowy brał do niewoli żołnierzy nieprzyjacielskich.

Na szczycie Monte Cairo wykonaliśmy obserwaoje i zawiesiliśmy polską flagę. Obejrzeliśmy niemiecki punkt obserwacyjny n a Monte Cairo, skąd kierowano oa­

ły czas ogień artylerii na dolinę Rapido, zajmowaną przez 3 i 5 dywizję.

Po odejściu 2 Korpusu na wypoozynek, oddziały po­

miarowe otrzymały nowe zadanie: odbudować i wyznaczyć współrzędne zniszczonych punktów sieci triangulacyj - nej w rejonie klasztoru Monte Cassino oraz unacześnió 4 arkusze map w skali 1:25 000 tego rejonu. Wróciliś­

my znów na znany nam teren. Po zakońozeniu prac w te­

renie 1 oddział pomiarowy został skierowany do Szefo­

stwa Służby Geograficznej w S.Giorgio, zaś 2 oddział udał się na front.

TT S.Giorgio przystąpiliśmy do unaoześniania map n a podstawie zdjęć lotniczych oraz naniesienia siat­

ki kilometrowej n a zdjęoia lotnicze na podstawie map 1:25 000. Następnie wyznaczaliśmy współrzędne punktu, na którym miał być budowany maszt radiostacji.

. 25

17 czerwca 2 Eorpus rozpoczął pościg za nieprzy­

jacielem n a froncie adriatyckim, po ciężkich walkach została zdobyta Ankona. Po zdobyciu Ankony 2 Korpus prowadził w dalszym ciągu pościg za nieprzyjacielem do mocno ufortyfikowanej linii obronnej "Gotów".

2 oddział pomiarowy w czasie działań 2 Korpusu nad Adriatykiem, przy szybkim posuwaniu się frontu, w miarę potrzeby i możliwości wykonywał pomiary po - trzebne artylerii. Jednak wynikła konieczność powię­

kszenia ilośoi jednostek pomiarowych na froncie, li­

czono się też z tym, że przełamanie tak mocno uforty­

fikowanej linii "Gotów" będzie trwało pewien okres czasu. Wobec tego otrzymałem rozkaz objęcia odcinka pomiarowego 2 Korpusu.

Oba oddziały pomiarowe /1-szy i 2-gi/ wykonywały obserwacje w celu zagęszczenia sieci triangulacyjne;

i wyznaczania celi po stronie nieprzyjacielskiej. Po­

nieważ teren bliżej morza, gdzie były pozycje pols - kie, był dosyć płaski więc Niemcy obsadzający wzgórza mieli dobry wgląd w nasze pozycje. Dlatego prace od­

działów pomiarowych były trudne do wykonania, szcze­

gólnie w pobliżu przedniej linii frontu, z powodu ognia artylerii nieprzyjaciela. Dużo kłopotów spra - wiały nam również miny.

Przełamanie linii "Gotów" nastąpiło niespodzie­

wanie szybko. 2 Korpus poszedł na wypoczynek, a od­

działy pomiarowe wróciły do 12 kompanii geograficz­

nej.

Po przyjezdnie odrazu otrzymaliśmy poleoenie z Szefostwa Służby Geograficznej wykonania unacześnie- nia /aktualizacji/ map terenów około 100 km za fron­

tem na podstawie zdjęć lotniczych.

Inne oddziały również wykonywały praoe zleoone przez mjr Szymkiewicza. Oddział fotograficzny został utworzony dopiero we Włoszech, a jego dowódcą był kpt. topograf Wiktor Nowakowski, Oddział ten posia-25

dał 2 ogromne samoohody Leylanda; w Jednym zainsta­

lowana była kamera fotoreprodukoyJna, w drugim oie- mnia i laboratorium. Praca oddziału opierała sią na fotografowaniu map unacześnionyoh dla kartografii i wykonaniu odbitek w kolorze niebieskim dla wyryso­

wania czystorysów. Fotografowano również czystorysy na kliszach szklanych potrzebnych do wykonania matryc do druku map.

TC kompanii były 2 oddziały reprodukcyjne. TC każ­

dym oddziale były 2 Leylandy, w Jednym maszyna offse­

towa do druku map, a w drugim "helio" tj. kopiorama z lampą łukową służącą do kopiowania obrazu mapy z kliszy na blachą pokrytą odpowiednią emulsją. Maszy­

na offsetowa drukowała 1500 arkuszy map w Jednym ko­

lorze na godziną. Oprócz map topograficznych druko­

wano różnego rodzaju dokumenty bojowe i inne prace dla sztabu.

Oddział kartograficzny pod dowództwem kpt. Hełm- Pirgo wykreślał czystorysy map, miądzy innymi unacześ- nione przez oddziały pomiarowe. W przypadku wydania map w czterech kolorach rysowano na jednej odbitoe nie­

bieskiej sytuacją, na drugiej rzeźbą terenu, na trze­

ciej wody i na czwartej lasy czarnym tuszem. Opróoz tych prac wykonywano dla sztabu różne szkice, plany i inne prace wymagające precyzyjnego rysowania.

10 października 1 oddział pomiarowy wyjechał na front w Apeniny Północne - Emiliańskie. 17 alk i 2 Korpu­

su w górach Apenińskioh trwały od 17 października do 1 stycznia. Plan 8 Armii był nastąpująoy: wiąkszośó 8 Armii posuwała sią wzdłuż szosy biegnącej u północne­

go podnóża Apenin ku Bolonii, zaś 2 Korpus w tym oza- sie wypierał wroga ze wzgórz panujących nad tą szosą i w ten sposób otwierał drogą reszoie 8 Armii.

Teren był bardzo trudny. Pluohy Jesienne przemie­

niły gliniaste, górskie drogi w Jedną masą lepkiego 27

błora, gdzie muł poruszał się z trudnością, a samo­

chody grzęzły. Warunki pracy były okropne; w czasie mżawki, deszozu i przejmującego zimna, pomiarowieo szedł wspinając się na strome oślizgłe zbocza, aby dojść na punkt triangulacyjny. Himo tych ciężkich warunków, należało wykonać konieczne pomiary dla wy—

znaozenia nowych punktów dla artylerii, ponieważ Niemcy oofając się wysadzali punkty triangulacyjne.

Cały dzień pracowano w terenie, a wieczorem zaś o- bliozano do późnej nocy współrzędne zaobserwowanyoh punktów.

Po znacznym wykrwawieniu się obu stron walczących od 1 stycznia front uległ stabilizacji na rzeoe Se - nio. 2 oddział pomiarowy na początku styoznia przy - był na front, aby zluzować nas po tak ciężkich tru - dach. W okresie zimowym 2 oddział pomiarowy ze wzglę­

du na bardzo trudne warunki atmosferyczne nie miał możności wykonania pomiarów na większą skalę, tylko od czasu do czasu wyznaczył jakiś oel dla artylerii.

1 oddział był zakwaterowany w niezamieszkałej willi, kilkanaście kilometrów od sztabu 2 korpusu.

Znów rozpoczęliśmy unacześniarie map nad granicą szwajcarską, oraz szereg prac dla sztabu Korpusu.

Część pomiarowców kolejno wyjeżdżała na urlop.

Tf dniu 8 kwietnia objąłem odcinek pomiarowy 2 Ko­

rpusu. TT pierwszym okresie mieliśmy dużo pracy, trze­

ba było zebrać cały materiał geodezyjny, nanieść sie­

ci triangulacyjne na mapy itp. Jednocześnie przystą­

piono do wyznaozenia lub sprawdzenia punktów trian - gulacyjnych. 77 dniu S kwietnia wyruszyło natarcie 2 Korpusu, poprzedzone długotrwałym przygotowaniem lot­

niczym i artyleryjskim. Kimo bardzo silnego oporu, stawianego przez Niemców front posuwał się naprzód i w dniu 19 kwietnia był Już pod Bolonią.

Pomiary w terenie były niezwykle uciążliwe, po - nieważ rzeki i kanały płynęły równolegle do linii 28

frontu, a mosty zostały zniszczone. Ze wzglądu na płaski teren musieliśmy wykonywać pomiary n a wie­

żach kościelnych lub na puriktaoh w pobliżu linii ogniowej frontu.

V? dniu 20 kwietnia o godz.5 rano mjr Różański z 2 kompaniami piechoty wkroozył na przedmieśoie Bolonii, a nastąpnie ruszył w kierunku śródmieśoia.

0 godz.6 rano zająli magistrat. W dwie godziny póź­

niej na rynek przed magistratem wjechały ozołgi a- merykańskie. Dowódca czołgów generał amerykański złożył gratulacje Polakom za tak znakomity sukoes.

kilka godzin później Jadąc przez Bolonią do uniwersytetu widzieliśmy rozradowane tłumy- ludzi spontanicznie witająoyoh każdy oddział polski.

Wohodząe do auli uniwersytetu zobaczyliśmy po­

piersie Kopernika na postumencie, widok ten bardzo nas wzruszył. Po wejściu do obserwatorium astrono­

micznego z prof.astronomem Ragarą, pomiarowcy roz­

poczęli obserwacje, Ja zaś poleciłem kierowcy, że­

by przygotował polską flagą. W krótkim ozasie przy­

niósł piękną polską flagą, którą wywiesiliśmy na uniwersytecie. Zajęcie Bolonii zakończyło pracą Służby GeografiozneJ we Wioszeoh.

niósł piękną polską flagą, którą wywiesiliśmy na uniwersytecie. Zajęcie Bolonii zakończyło pracą Służby GeografiozneJ we Wioszeoh.

Powiązane dokumenty