I d e e r e n e s a n s u k s z t a łt u ją n o w ą p o s ta w ę s ta r o p o ls k ie g o h is t o r io g r a fa ( S u c h o d o l s k i , red ., 1970, T. 1: 347), w p o ró w n a n iu ze ś r e d n io w ie c z e m ju ż b a r d z ie j ś w ia d o m e g o z a d a ń h is to r ii i n ie z a le ż n e g o d ziejo - pisa, k tó r y u ja w n ia k o rz y s ta n ie z in n y c h w y p o w ie d z i i w y r a ż a ek sp li- c y tn ie w ła s n e z d a n ie n a te m a t m o ż liw e g o b ie g u m in io n y c h w yp ad k ów . Ś la d e m te g o z ja w is k a je s t k r o n ik a rs k a p r a k ty k a w s k a z y w a n ia n a ź r ó d ła w ła s n e j w ie d z y h is to r y c z n e j. W r a z ze z w ię k s z e n ie m s ię lic z b y te k s tó w o ra z ich c o ra z b a r d z ie j e g a lita r n y m o d b io re m (od X I I I s tu le c ia s y s te m a ty c z n y w z r o s t k r ę g u od b iorcó w ; por. H e c k 1978: 58) tw ó rc a , w o b li
czu ró ż n y c h , c z ę s to s p r z e c z n y c h ze sobą, w e r s ji z d a r z e ń s ta je p r z e d k o n ie c z n o ś c ią w y b o r u k tó r e jś z n ic h b ą d ź, g d y u zn a je w s z y s tk ie za n ie p r a w d z iw e , p o d a je w ła s n ą , k t ó r ą m u s i je d n a k u z a s a d n ić . W te n sposób p o ja w ia ją się w k ro n ik a c h segm en ty, d y s c y p lin o w a n e s tr u k tu r ą w y k ła d u , p o d a ją c eg o w u p o rz ą d k o w a n y c h se k w e n c ja c h p e w n e c z ą s tk i w ied zy . W y k o r z y s ta n ie a rg u m e n ta c ji ja k o n a r z ę d z ia w fo rm o w a n iu w y w o d u u w y p u k la p o z n a w c z y (p ro to n a u k o w y ) c h a r a k te r o m a w ia n e g o typ u w y p o w ie d z i.
N a e p is te m o lo g ic z n y c h a r a k te r s ta ro p o ls k ie g o k r o n ik a r s tw a w p ły w a ją ty p o w e d la g a tu n k u s tr a te g ie w p r o w a d z a n ia do te k s tu d w u r ó ż nych , w z a je m n ie się w y k lu c za ją c y c h , in fo r m a c ji h is to ry czn y ch . N a d a w ca w y p o w ie d z i, w łą c z a ją c je do n a rra c ji, p o d a je d w ie s p rze c z n e ze so b ą w ia d o m o ś c i i m oże:
nie n eg ow ać żadnej z nich (b r a k s y g n a łó w n a r ra to r s k ie j aprobaty/
d e z a p ro b a ty ), np.:
(237) Był mężem uczonym [...], konsekrowanym przez papieża M i
kołaja, lub, jak inni twierdzą, Aleksandra I I .
RD, II, 94 (238) Po długiej [...] bitw ie L itw a szwankowała, których w edług pru
skich kronik 1000 poległo, M iechowita 18 000 kładzie. Ostatek ledwo z Olgierdem uciekło Litwy.
KMP, 145
n eg o w a ć je d n ą z nich (w o b e c je d n e j w y r a ż a a p ro b a tę, w ob ec d ru g ie j
— d e za p ro b a tę ):
(239) To tak o tym Długosz pisze. W szakże gdym wydać na świat tę księgę czwarty raz gotował Stanisław Krasiński w prawie uczo
ny [...] rozm awiając ze mną, okazował mi pisma niejakie w y jęte z przyw ilejów autentykowanych Innocentiusa drugiego papieża, króla Kazim ierza wielkiego i Ziem owita Troidera ksią- żęcia mazowieckiego. Gdzie z autentyków papieskich docho
dzim y tego, że Łow icz z dziesięcinam i, ze w siam i [...] arcy
biskupowi gnieźnieńskiem u darowany, samże papież potw ier
dza [...].
KK R, 417— 418
n eg o w a ć obie w iadom ości (d e za p ro b a ta ):
(240) Także i żona Zygm unta [...] zachorowała nagle i umarła. W ia domo, że różne były zdania o przyczynie jej śmierci. Jedni tw ier
d z ili, iż um arła na apopleksję, inni winę za jej śmierć składali na lekarza. Trudno przeczyć takiem u czy inszemu tw ierd ze
niu , m nie je d n a k w ia d o m o , że zm arła na skutek nieprze
strzegania czynności, jakie obowiązują przy porodzie.
KJD, 106— 107
A r g u m e n ta c y jn y to k n a r ra c ji u w id a c z n ia ją p r z e d e w s z y s tk im te c z ę ści k ro n ik i, w k tó r y c h autor, p o siłk u ją c się z a c z e r p n ię t ą z c u d zeg o p r z e k a z u (u stn ego/ p isem n ego) in fo rm a c ją , p o d w a ż a je j w ia ry g o d n o ś ć , u z a sa d n ia ją c z a ra z e m , d la c z e g o p o d a n a w ia d o m o ść n ie m o że b y ć u zn a n a za a u ten ty czn ą :
(241) Roczniki czeskie zapewniają, że dokonał tego nie on, lecz jego ojciec, książę Polski Mieczysław, chociaż nie wydaje się to zgod
ne z właściwą chronologią zdarzeń.
RD, I, 316 (242) Kronika w ęgierska powiada, żeby W ładysław nad Polską był
zw ycięzcą [...]. Takież pow iada, żeby B ella ojciec S. W ładysła
wa Polskę i Czechy podbił, co jest rzecz fałszyw a i niepodobna, dla tego [że] kronika polska i czeska nie naiduią, w tóre iż tako Bella jako i jego synowie [...] w ychow yw ali się w Polsce, gdy byli w ygnani z Węgier, a przeto nie w alczyli na Polskę [...].
KM M , IX, 123 (243) Pisał Lam pert historyk niem iecki, że ten król przywłaszczył
sobie Koronę K rólew ską nad prawo i obyczaj [...]. Owa N iem cy piszą tak zawżdy, co chcą.
KJB, 84
N a poznawcze ambicje kroniki i jej przednaukowy charakter wska
zuje również praktyka powiadamiania o cudzych tekstach, czemu nieraz towarzyszy wyrażana eksplicytnie ocena cudzego tekstu. W ten sposób treściowy komponent kroniki kształtują wiadomości nie tylko o faktach historii, ale też o świecie tekstów:
(244) Syn Kadłubka W incenty [...] w klasztorze jędrzejowskim ósme
go marca zeszedł ze świata [...]. N apisał [on — J.P.] [...] kroni
kę o dziejach ojczystych, która się zaczyna [od słów ]: „Trzech [ludzi] z trzech przyczyn nienaw idziło w idow isk teatralnych” . N a p is a ł ją tak staran n ie i rozsądnie, że zyskał sła w ę r ó w n ą p isa rzo m starożytnym [...]. Zamieszczając liczne w tręty z obcych dziejów [...], w plótł m iędzy różne zdarzenia historycz
ne, to co było najbardziej odpowiednie do dziejów polskich z n ie z w y k łą b a r w n o ś c ią , która w ielu Polaków sławi. C zyta
ją [go] ze w zględu na małą liczbę (dzieł opisujących) dzieje tak ojczyste, jak obce oraz p ię k n ą szatę lite ra c k ą , która się za znacza w u ż y w a n iu słó w w zn io sły c h i n iep o sp olity ch , chociaż bardzo w ielu stawia mu zarzu t, że jest zbyt gadatliw y i że obce dzieje opisuje starannie, a własne niedbale.
RD, III, 296 (245) Jan Łaski w ygłosił wobec papieża Leona i kolegium kardynal
skiego d łu g ą i b a rd z o w a ż n ą dla całego świata chrześcijań
skiego mowę. M ow a ta została potem w y d r u k o w a n a i szero
ko rozpowszechniona, szkoda tylko, że nie poruszyła tak samo serc i umysłów kardynałów, ja k b a rd z o szczerze i go rą co została w y p o w ie d z ia n a .
KJD, 72 (246) Co sameż listy papieża Klem ensa V w yraźnie świadczą: gdzie
on wiadomość tych rzeczy Janowi [...] i m istrzow i Wojciechowi [...] przesyła. K tórych to listów rzecz opisana znajduje się u Długosza i w księgach Helszperskich.
K K R , 559 (247) O tej porażce czytaj „Oracyją” Jana Łasickiego, łac iń sk im ję
zykiem n a p is a n ą .
KMP, 246 (248) Tych rzeczy i przysiąg książka wyszła wydana od Mikołaja, arcybiskupa, lecz napisana od Stanisława Hozjusza, w arm iń
skiego biskupa.
KOW, 167
Posłużenie się konwencją wykładu, a tu zwłaszcza uzasadniającą przekaz argumentacją oraz informacjami o tekstowym universum, jest w yrazem nowych, obowiązujących w dyskursie historycznym, jakości poznawczych, które w przypadku gatunku kroniki zaczynają być respek
towane, choć niekonsekwentnie, od X V I stulecia.
* * *
P o le g a tu n k o w o -s ty lis ty c z n y c h z w ią zk ó w , w ja k ie w c h o d zi a n a liz o w a n y ty p w y p o w ie d z i, je s t szero k ie. Z a c z e r p n ię te z in n y c h g a tu n k ó w e le m enty, sta ją c s ię fu n k c y jn y m i c z y n n ik a m i w y k o r z y s tu ją c e g o je m odelu , k o n s ty tu u ją z ło ż o n ą (w ie lo k s z ta łtn ą ) p o stać g a tu n k u k ro n ik i. C o w ięce j, sta n o w ią is to tn y s k ła d n ik ję z y k o w e j k o m u n ik a c ji: w y b ó r w ra m a c h g a tu n k u p e w n e j s t r a t e g ii „m ó w ie n ia ” je s t w y r a z e m celu k o m u n ik a c y jn e g o n a d a w c y o ra z k ie r o w a n ą do c z y te ln ik a in s tr u k c ją od bioru , g d y ż „n a d a w ca d e fin iu je ś w ia t (r ó w n ie ż m iejs ce o d b io rcy w ty m ś w ie c ie ) p o p rz e z a k t w y b o ru ta k ie j a n ie in n e j s tr u k tu r y sw o je j w y p o w ie d z i, p o p rz e z u zn a n ie , że t a k i sposób m ó w ie n ia je s t sto s o w n y ” ( P ł u c i e n n i k 1995: 129).
G a tu n e k k r o n ik i w cz a s ie je j s ta ro p o ls k ie g o t r w a n ia c h a r a k te r y z u ją z w ią z k i z roczn ik iem , k a le n d a rz e m , fo rm ą k a ta lo g u osobow ego, k o n s tru k c ja m i w y lic z e n io w y m i i p r z y s ło w ia m i. C hoć n a p o s z c z e g ó ln y c h eta p a ch sposób i s to p ie ń ich w y z y s k a n ia u le g a p e w n y m z m ia n o m , to m o żn a m ó w ić o ich s ta ły m u d z ia le w fo rm o w a n iu m od elu g atu n k u . N a to m ia s t ob ec
ność k o m p o n e n tó w w a r s t w y e g z e m p la ry c z n o -a n e g d o ty c z n e j u tw o ru (np.
b a jek , fa b u la ry z o w a n y c h ep izodów , e g z e m p ló w ), k o n s tru k c ji p a m ię tn ik a cz y w y k ła d u je s t w zn aczn ej m ie rz e d e te rm in o w a n a p r z e z sy stem p iś m ie n n ic zy c h reg u ł, o b o w ią zu ją c y c h w c z a s ie p o w s ta w a n ia tek s tu . I ta k , z m ia n y w o b rę b ie k r o n ik w id o c zn e s ą m .in.: w z a s tą p ie n iu c z ą s te k e p iz o d y c z n y ch o c h a r a k te r z e fik c jo n a ln y m , p a r a b o lic z n y m i s e n ten c jo n a ln y m , ca- ło s tk a m i ty p u a n e g d o ty c z n e g o , fa b u la r y z o w a n y m i s e g m e n ta m i, u t r z y m a n y m i w duchu r e a liz m u ; w p o ja w ie n iu się fo rm p a m ię tn ik a r s k ic h , s u b ie k ty w iz u ją c y c h p rz e k a z , a le t e ż p o z w a la ją c y c h u w z g lę d n ia ć w r e la cji n o w e o b s z a ry lu d z k ic h d o ś w ia d c z e ń (ś w ia t w e w n ę tr z n y c h dozn ań , e m o c ji); w s to s o w a n iu n a co ra z w ię k s z ą s k a lę s tru k tu r w y k ła d o w y c h , co sk u tk u je z d y s c y p lin o w a n ie m to k u w y p o w ie d z i k ro n ik a rs k ie j i je j p o w o l
n y m p rz e c h o d z e n ie m z re je s tru a rty s ty c z n e g o ku n a u k o w em u .
Sposób is tn ie n ia k r o n ik a rs k ie j m ię d z y te k s to w o ś c i i m ię d zy g a tu n k o - w o śc i z m ie n ia się, g d y w łą c z a n e cu d ze w y p o w ie d z i p r z e s ta ją b y ć ju ż t y l ko p e w n y m ele m en tem , p rz y s w a ja n y m ( L i b e r a de 1988: 343) p rz e z tek s t w ła s n y n a rra to ra , a z a c z y n a ją b y ć je g o te m a ty z o w a n y m o b iek tem , zaś ich tre ś c i — p r z e d m io te m p o le m ik i (n a tę ż e n ie z ja w is k a od X V I w ie k u ).
R e la c ja k r o n ik a rs k a n a b ie ra w te n sposób c h a ra k te ru d y s k u rs y w n e g o , a cu d ze w y p o w ie d z i są w te k ś c ie ocen ia n e i h ie ra r c h iz o w a n e p od w z g lę d e m w a g i p r z e k a z y w a n y c h in fo r m a c ji o ra z ich w ia ry g o d n o ś c i. N a z m ie n ia ją c y s ię t y m s a m y m s t y l w y p o w ie d z i w p ł y w a ją t e ż g e n o lo g ic z n e s tr u k tu r y b u d u ją ce m o d e l g a tu n k u , p o n ie w a ż tw o r z ą c e go ró ż n e fo rm y in a c z e j z a c z y n a ją r o z k ła d a ć a k cen ty: s łu ż ą u w y p u k la n iu h is to ry c z n y c h tre śc i, p o rz ą d k o w a n iu d z ie jo w e j re la c ji, a rg u m e n to w a n iu i u za sa d n ia
-niu prezentowanego biegu zdarzeń. Twórcę staropolskiej kroniki zaczy
na w coraz mniejszym stopniu zajmować to, ja k przedstawić minione wypadki, ważniejsza okazuje się bowiem kwestia, co przedstawić. P ro
blem autentyczności zdarzeń i próby jego rozwiązania — czyli rozstrzy
gnięcia, które z faktów są prawdziwe i godne opisania w kronice, a które nie — wskazuje na nowy kierunek w realizacjach gatunku, którego w y
razem jest styl naukowy in statu nascendi, krystalizowany m.in. w kro
nikach X V I i X V II stulecia.
Podsumowanie
M yślenie historyczne jest częścią ludzkiej wiedzy, która „nie tylko utrwala zbiorową, ponadjednostkową pamięć o przeszłości, lecz i kształ
tuje w ięzi łączące ze sobą ludzi” ( M a l i c k i 1995: 5). Historia, poza sta
wianym i jej celami poznawczymi, spełnia więc także funkcje społeczne, użytkowe, co powoduje, że rola i znaczenie jej udziału w systemie nauk wciąż należy do zagadnień szeroko dyskutowanych. Epokę staropolską (do czasów oświecenia) determinowały w tym względzie sądy, iż opowia
danie o przeszłości to „forma pośrednia m iędzy utworami literatury pięk
nej a dziełami o charakterze naukowym, bliższa jednak tym pierwszym;
wśród siedmiu sztuk wyzwolonych stanowiła ona tylko część gram atyki”
( L a p i s 1971: 95). Zasadniczych zmian nie wniosły również, choć zm o
dyfikowały warsztat historyka i przygotowały grunt pod dalsze działa
nia, renesansowe metodologie historii, tu zwłaszcza prace: Franciszka Robortellego oraz Jana Bodina ( L e w a n d o w s k i 1976a: 48). O ryginal
ną, historyczną m yślą naukową może też poszczycić się polski krąg p i
śmienniczy: dzieło Stanisława Iłowskiego (Bazylea 1557) stawia prekur
sorskie tezy, by w historii zrezygnować z retoryki, moralistyki, przem a
wiać w niej językiem matematyków i doskonalić ustalenia chronologicz
ne (por. L e w a n d o w s k i 1976a: 54). Staropolskie myślenie historycz
ne, mimo systematycznie doskonalonych metod, nie zyskało statusu na
ukowego, całkowicie niezależnego od literatury.
Nowożytne spojrzenie na historię, jako sferę możliwego, obiektywne
go poznania przeszłości, pojawiło się wraz z ideami doby oświecenia. Jed
nak to dopiero pozytywistyczna filozofia historii X IX wieku na długo ugruntowała przekonanie, że obiektem badań historycznych są w yda
rzenia realne. We współczesnych ujęciach akcentuje się fakt, że pozna
nie przeszłości odbywa się za pośrednictwem tekstów, a narracja „uczest
niczy w procesie poznawczym konstruowania obrazu świata historycz
nego” ( R o s n e r 2001: 30).
Wyrażanemu dziś przekonaniu, że prezentacja minionych wypadków jest zawsze ich interpretacją, towarzyszy świadomość, iż „nasza wiedza o świecie, tak potoczna, jak i naukowa, zawiera konstrukty, to znaczy zbiory abstrakcji, generalizacji, formalizacji, idealizacji specyficznych dla poszczególnych poziomów organizacji myślenia” ( S c h u t z 1984: 139).
Konstrukty te są historycznie zmienne, co oznacza, że nauki nie sposób wyróżnić z innych rodzajów w iedzy inaczej niż konwencjonalnie i warto- ściująco zarazem ( A m s t e r d a m s k i 1983: 23); kształtuje ją bowiem na poszczególnych etapach inny, akceptowany w danym czasie ideał na
uki, czyli zbiór poglądów określających cele, metodę i etos podejmowa
nych w jej ramach działań ( A m s t e r d a m s k i 1983: 26). Postulat ra cjonalności stawiany współczesnej nauce niesie ze sobą relewantne konse
kwencje epistemologiczne w zakresie tak metod uzyskiwania wiedzy, jak i językowych sposobów jej prezentacji. Pamiętać jednak należy, że dzisiejsze założenia obiektywizm u oraz logiczne podstawy badawcze to rezultat wielowiekowego wysiłku poznawczego, na który złożyły się również doświadczenia historiografii staropolskiej, przyczyniające się w jakiejś mierze do wypracowywania standardów naukowych współcze
snej historii.
Przedstawiona w niniejszej pracy kronika to jeden z typów dziejopi- sarskiej wypowiedzi, czyli kulturowo i historycznie zdeterminowany ga
tunek, zamykający w swej postaci dawny sposób myślenia o przeszłości.
Zrodzony w polskim kręgu kulturowym z potrzeby włączenia dziejów
„młodego” państwa w biblijną, grecko-rzymską oraz średniowieczną h i
storię europejską, staje się dogodnym narzędziem przedstawiania m i
nionych zdarzeń, obecnym nie tylko w czasach media aetas. K ształtow a
ny w ramach doświadczeń staropolskiej prozy artystycznej i użytkowej, krystalizuje się na przecięciu piśmienniczych tendencji sensu stricto lite rackich, paraliterackich i nieliterackich, przynosząc w efekcie teksty sty
listycznie różne. N ie wchodząc w skomplikowane, definicyjne rozstrzy
gnięcia, czym jest twórczość artystyczna, a uznawszy, że kronika przyna
leży w pewnym stopniu do spuścizny szeroko pojmowanej literatury staropolskiej, określmy miejsce i rolę tego gatunku w ówczesnej komuni
kacji piśmienniczej.
Analizow any gatunek zajmuje uprzywilejowaną pozycję w historio
grafii średniowiecza. Stanowiąc rodzaj narracyjnej prezentacji minionych zdarzeń, jest bogatszy od rocznika pod względem literackim, a od dzie
jów (gestae) i żywotopisarstwa różni go pełniejsze, wykraczające poza jed nostkę ludzką, syntetyzujące ujęcie historycznego tematu. Mimo tych dystynkcji kronikę jako gatunek dookreślają inne typy dziejopisarstwa, z których elementów korzysta w krystalizowaniu swej postaci, o czym świadczą m.in.: zaczerpnięte z annałów datacje roczne, chronologia w y
padków, temporalna oś relacji czy przejęta z gestów i żywotów literacka konstrukcja bohatera zdarzeń. Będąc rodzajem syntezy przeszłych w y padków konkretnej wspólnoty (od jej początku do czasów bliskich współ
czesności), wchodzi w skład tzw. kolekcji historycznej (W i e s i o ł o w s k i 1967), typowej w X IV i X V wieku formy książki.
W renesansie kontynuowano kronikę średniowieczną, która jednak w owym czasie „silnie zobiektywizowała się i zretoryzowała. Stała się gatunkiem literackim w pełnym tego słowa znaczeniu” ( B i e ń k o w s k i 1973: 119). N a jej szesnastowieczną postać w znacznej mierze w pływ ają idee humanizmu, tu zwłaszcza zainteresowanie literacką spuścizną an
tyku, krytycyzm poznawczy oraz ogólna ciekawość św iata1, odległego zarówno przestrzennie (w kronikach widoczna: w rozbudowywaniu opi
sów różnych terenów; w uszczegóławianiu informacji geograficznej), jak i czasowo (w kronikach wyrazem renesansowego zainteresowania świa
tem czasowo odległym są np. wywody genealogiczne motywowane pyta
niem o początki wspólnoty). Om awiany gatunek współkształtują zatem trzy zasadnicze tendencje, określające sposób działania historiografów, doskonalących w duchu humanizmu swój pisarski oraz historyczny warsz
tat pracy:
— zretoryzowanie wypowiedzi, podporządkowanie jej strukturom w y
kładowym i obiektywizacja narracji;
— urealnienie przedstawień — oparcie relacji na szczególe i konkrecie (nastawienie realistyczne);
— inspirowane ciekawością człowieka renesansu, dążenie do opracowa
nia pełnego, wyczerpującego i bogatego informacyjnie utworu na sze
roki tem at dziejowej przeszłości, wskutek czego powstają teksty „roz
plenione” , mało spójne, „przeładow ane” treściam i różnej jakości, wielostylowe.
Ostatnia z wyróżnionych tendencji zapowiada upadek kroniki w jej odm ianie państw owej2, syntetyzującej przeszłe zdarzenia wspólnoty
1 M.P. M a r k o w s k i staw ia tezę, że nieskrępow ana niczym ciekawość cechuje w dawnej kulturze jedynie epokę od X V do X V I stulecia, w e w cześniejszym etapie bo
w iem jej „rozpasanie” było niem ożliw e z powodu teologii, a w późniejszym okresie na drodze ciekawości stanęła nauka, utrzym ująca w pewnych ryzach m yślenie o świecie ( M a r k o w s k i 1998: 15). Począw szy od I I wieku n.e. losy ciekawości w yznaczane są przez cztery w ątk i: klasyczny spór m iędzy stoickim postulatem poznawczej w strzem ięź
liw ości a arystotelesow skim dążeniem do w ied zy oraz przez biblijne napom nienie, by nie trudzić się niepotrzebnym i kw estiam i, z punktu w idzen ia mądrości objawionej, zde
rzone z ideałem encyklopedycznego w ykształcenia ( M a r k o w s k i 1998: 19).
2 Za o statn ią syn tetyczn ą kronikę p ań stw ow ą doby staropolskiej, zam ykającą nurt
„w ielk ich ” kronik, n ależy uznać dzieło Joachim a B ielskiego (1597). Brak zain teresow a
nia w X V II w ieku k ron ik ą tej odm iany m ożna wyjaśniać ogóln ą sytuacją społeczno-poli
tyczn ą oraz litera ck ą ówczesnego stulecia. D ecentralizacja ośrodków życia politycznego
państwowo-narodowej. Od czasów przełomu X V I i X V II wieku kronika w rodzaju syntezy dziejów polskich zanika ( L e w a n d o w s k i 1976b: 98), a jej miejsce zajmuje model historiografii tzw. historia nostri temporis ( S z c z e r b i c k a - S l ę k 1973: 17), czyli dziejopisarstwo poświęcone ak
tualnym wypadkom, a ponadto gatunki okolicznościowej poezji. N ie ozna
cza to jednak, że analizowany typ wypowiedzi przestaje w ogóle istnieć w czasach baroku. Stanowi przecież istotny składnik piśmienniczej ko
munikacji X V II stulecia (a zwłaszcza ówczesnego kobiecego pisarstwa klasztornego), choć ma już inny charakter i zasięg społecznego oddziały
wania. Zapoczątkowany w X III wieku proces zawężania horyzontu geo
graficznego kronik (od kroniki państwowej do instytucjonalnej) przybrał w siedemnastowiecznych tekstach odmienną postać: ograniczeniom za
częły podlegać ramy czasowe dziejowej relacji, dotąd wyznaczane począt
kiem wspólnoty i brakiem substancjalnego zakończenia, a teraz wskazy
wane konkretnie od jakiegoś, już niepoczątkowego, momentu historii do jej konkretnego, współczesnego zdarzenia. To sprawia, że dzieła określo
ne ścisłymi granicami temporalnymi, skupione zwykle na bieżących zda
rzeniach, stają się wówczas bliższe formom pam iętnikarstwa niż gatun
kowi kroniki. Ow proces czasowo-przestrzennej „partykularyzacji” histo
rycznych treści powoduje, że barokowe kronikarstwo rozwija się bujnie w swej odmianie instytucjonalnej, a w niedługim czasie zostanie przy
stosowane do kształtowania przekazu w konkretnych ramach chronolo
gicznych (w X V III wieku).
Autentyzm i różnorodność barokowego dziejopisarstwa odciska swe piętno na kronice, która nie ma już wówczas uprzywilejowanej pozycji wśród bardzo wielu typów historycznego „mówienia” : zamykana w niej relacja dziejowa — retrospektywna, zorientowana przeszłościowo, przed
kładająca prezentację dawnych wypadków nad spersonalizowany prze
i kulturow ego powoduje, że w ażnym nośnikiem twórczości literackiej zaczyna się sta
wać rękopis, w którym — ze w zględu na ograniczony zasięg oddziaływ ania — zaczęto um ieszczać treści bliskie twórcom, a już niekoniecznie sferom rządzącym , w pływ ow ym środowiskom społecznym. Zm iana punktu w idzen ia — z globalnej, ogólnopaństwowej na lo k aln ą — skutkow ała pojaw ieniem się w tekstach h istoriografii problem atyki regio nalnej i personalnej. Za rozkw item literatu ry rękopiśm iennej stoi katastrofaln y stan, zw łaszcza po potopie, ośrodków miejskich, a z m alejącym w dobie baroku prestiżem słowa drukowanego n ależy w iązać fakt, że w X V II wieku drukarnie zm ien iły swój cha
rak ter: z pryw atnych i pracujących na zlecenie indyw idualnego klien ta stały się swo
istym i korporacjam i, obsługującym i instytucje kościelne, w yższe uczelnie czy wreszcie dw ory m agnackie (za: T a z b i r 2002: 9— 15). Tw órca staropolski X V II wieku, a zw łasz
cza jego drugiej połowy, m iał m ożliwość wyboru drogi, ja k ą upubliczni swe dzieło i ze sposobności tej korzystał: strategia bezw zględnego druku (Kochow ski); autorskiej se
lekcji (S.H. Lubom irski); strategia odłożonego druku (Potocki); strategia planowego za
niechania (M orsztyn ) (za: K a r p i ń s k i 2003: 29— 43).
kaz o aktualnych wydarzeniach — nie odpowiada ówczesnym wym aga
niom lekturowym stawianym historiografii. Siedemnastowiecznym spo
sobem na piśmiennicze wyzyskanie gatunku kroniki jest próba łączenia konwencji kronikarskiej z żywotnymi formami pamiętników, diariuszy czy memorabiliów, co daje w rezultacie teksty hybrydalne.
Gatunek kroniki nie znika wraz z końcem doby staropolskiej, ale ist
nieje w swych tekstowych realizacjach do dziś, przede wszystkim w dwóch odmianach: kroniki miejskiej oraz instytucjonalnej (np. kroniki szkoły, zakładu pracy, klasztoru czy kościoła), w których prezentacja faktogra
ficzna może obejmować całe dzieje opisywanej wspólnoty (od jej począt
ków do współczesności) lub też zamykać się w określonych tytułem (pod
tytułem) granicach czasowych.
O kreśliwszy miejsce i charakter udziału gatunku kroniki w piśmien
nictwie typu historiograficznego, przystąpmy teraz, podsumowując, do prezentacji wyznaczników jej genologicznej tożsamości.
* * *
Cechy wyróżniające z universum mowy gatunek kroniki i współkon- stytuujące go jako model konkretnego, werbalnego działania komunika
cyjnego, wyabstrahowane zostały w toku empirycznej obserwacji tekstów kronik. Określenie wyznaczników gatunku umożliwiła analiza jego tek
stowych realizacji. Wyłonione w toku badań nad tekstami relewantne cechy kronikarskiego typu wypowiedzi kształtują się na czterech płasz
czyznach gatunku — pragmatycznej, kognitywnej, strukturalnej oraz stylistycznej. W zględnie inwariantne, typowe atrybuty kronik przedsta
wimy, ujmując je w trzech komponentach: pragmatyczno-kognitywnym, strukturalnym i stylistycznym.
1. K om ponent pragm atyczn o-kogn ityw n y a) Intencja komunikacyjna:
— poinformowanie o przeszłych „niezmyślonych” , tzn. uznanych za autentyczne, prawdopodobnych zdarzeniach określonej wspólno
ty;
— moralne pouczenie odbiorcy (minione wypadki jako przykłady do
brego/złego postępowania);
— budowanie poczucia wspólnotowej w ięzi u czytelników przynale
żących do opisywanej społeczności, a osobom spoza niej — zachwa
lanie własnego społeczeństwa poprzez prezentowanie jego dziejów.
b) Tem atyzowanie ważnych zdarzeń wspólnotowej przeszłości (ze szczególnym uwzględnieniem wypadków najbliższych czasom te
raźniejszym — znaczny wzrost objętości tekstu, gdy omawiane są fakty niedalekiej przeszłości), co w staropolskich realizacjach ga
tunku sprowadza się do prezentowania:
— decyzji i działań głównych bohaterów historii (osób mających wpływ na losy całego społeczeństwa),
— polityczno-społecznych wypadków zewnętrznych (głównie: toczo
nych wojen, międzynarodowych czy ponadlokalnych ustaleń, prze
jawów obecności własnego społeczeństwa w innej niż własna prze
strzeni, np. rola Polski w zjednoczonej ideą chrześcijaństwa Euro
pie czy funkcjonowanie miasta/klasztoru w ramach społeczności regionalnej i państwowej) oraz wewnętrznych (stanowienie i prze
strzeganie prawa),
— nadprzyrodzonych wydarzeń i ekstraordynaryjnych zjawisk atmos
ferycznych, kształtujących sakralny wym iar relacji,
— zdarzeń z innych historii (np. biblijnej, grecko-rzymskiej czy są
— zdarzeń z innych historii (np. biblijnej, grecko-rzymskiej czy są