• Nie Znaleziono Wyników

W Europie głównymi partnerami stosunków dwustronnych Rosji za czasów Borysa Jelcyna były Niemcy i Francja. Obecnie z różnych przyczyn stosunki Moskwa—Paryż uległy ochłodzeniu, natomiast zaznacza się dość ścisła współpraca na linii Moskwa—Londyn. Fran­ cuzi jeszcze nie ochłonęli po załamaniu finansowym w 1998 r. i przejęciu władzy przez nieprzewidywalnego prezydenta Władimira Putina. Tymczasem Niemcy ponownie zaczęły zacieśniać kontakty z Federacją Rosyjską.

Zdaniem większości rosyjskich i niemieckich politologów, tylko Bonn może być naturalnym partnerem Moskwy. Powszechne jest przekonanie, że Niemcy mogą wiele uczynić dla integracji Rosji z zachodnimi strukturami ekonomicznymi i politycznymi, a Rosjanie dla zbliżenia niemiecko-chińskiego i niemiecko-indyjskiego. Należy jednak pamiętać, że zbliżenie z Niemcami może się odbyć tylko rów­ nolegle z Unią Europejską, a nie wbrew niej. Dzisiejsze Niemcy nie będą działać poza ramami UE, ale Niemcy mogą być „adwokatem” Rosji w UE. Jednym słowem, partnerstwo rosyjsko-niemieckie może być tym owocniejsze, im bardziej będzie bazować na umocnieniu wielostronnej współpracy w Europie. O ile oczywiście Niemcy nie będą musiały dokonywać wyboru strategicznegow Europie. W przy­ padku historycznie i geopolitycznie motywowanego sojuszu Francja— Rosja, który coraz wyraźniej rysuje się wobec kwestii USA-Irak, Niemcy starają się zawężać do neutralnego minimum swoją poEtykę wobec Francji, Wielkiej BrytanE, USA, jak i Rosji.

Niemniej jednak Rosja zawsze zajmowała szczególne miejsce w niemieckiej poEtyce zagranicznej. W opinE wielu poEtologów i ekspertów, Niemcy od samego początku byE zafascynowani nową

Rosją, zwłaszcza pierestrojką, a Gorbaczowowi byli — jak pisze Chrt- stoph Royen7 — bardziej wdzięczni niż kraje Europy Środkowej, które same sobie przypisywały zasługę pozbycia się reżimów komunistycz­ nych. Wystarczy przypomnieć, jak owacyjnie witano Gorbaczowa w czasie jego pierwszej wizyty w Bonn (12—15 czerwca. 1989 r.).

7 C. Royen, Europa Środkowo-Wschodnia w polityce Niemiec, w: „Sprawy międzynarodo­ we”, Warszawa 1993.

8 Por. Die deutsch-sowjetischen Verhandlungen im Kaukasus im Juli 1990, „Europa Archiv” 1990, nr 18, s. D 479-490, Vertrag über die absch/ie Bende Regelung in bezug auf Deutsch­ land, „Bulletin des Presse und Informationsamtes der Bundesregierung” 1990, nr 109.

To w znacznej mierze dzięki niemu doszło do rozmów „2+4”, któ­ rych rezultatem było zjednoczenie Niemiec. Po zakończeniu ostatnie- (IV) rundy rokowań, Bonn od razu zaczęło uruchamiać pomoc dla ZSRR na podstawie dwustronnych układów o transferze środków finansowych (9.10.1990) i dyskutować o warunkach czasowego poby­ tu i sposobie planowania wycofania wojsk radzieckich z terytorium Niemiec. Realizacją powyższych zobowiązań było podpisanie w Bonn przez Gorbaczowa i Kohla (9.11.1990) Traktatu o dobrym sąsiedztwie,

partnerstwie i współpracy między ZSRR i NRF, zpdązanego umową o transfe­ rze środków finansowych, który zakładał przekazanie ZSRR w ciągu 4 lat

13 mld marek oraz 3 młd marek nieoprocentowanego kredytu8. Para­ fowany w Moskwie 13 września 1990 r. dokument zadośćuczynił jednemu z głównych celów polityki NRF — zjednoczeniu obu państw niemieckich.

Rozpad ZSRR i utworzenie WNP zmieniło sytuację. Niemcy ostrożnie, ale jednak poparli Borysa Jelcyna. W dniach 15—16 grudnia 1992 r. kanclerz Kohl złożył pierwszą oficjalną wizytę w Moskwie. Do 1997 r. spotykał się z prezydentem Rosji przy różnych okazjach 16 razy.

Cechą wspólną wszystkich spotkań rosyjsko-niemieckich na różnych szczeblach oraz wypowiedzi polityków rosyjskich i niemieckich jest częste i publiczne podkreślanie „wyjątkowości” kontaktów dwustron­ nych Rosji i NRF. Skłaniało to wielu polityków i ekspertów do mówie­ nia o możliwości utworzenia osi „Moskwa—Bonn”. Świadczyły o tym nie tylko częstotliwość spotkań szefów obu państw, lecz przede wszystkim wydatki Niemiec na wspomaganie rosyjskich reform. Po

obu stronach powszechne było przekonanie, że częste spotkania przy­ wódców Rosji i Niemiec, akcentowanie ich przyjacielskiego charakteru nie tylko sprzyjały umacnianiu się współpracy politycznej, lecz także wnosiły istotny wkład zarówno w kształtowanie charakteru przyszłych stosunków między Rosją a NRF, jak i w tworzenie klimatu zaufania na kontynencie europejskim9.

’ „PoccHHCKne Becni” 1995, nr 4.

Wiadomo, że pozytywna dla Rosji decyzja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w styczniu br. to w znacznej mierze zasługa NRF i Francji.

..PoccHHCKne BecTu” 1995, nr 13; „KoMMepcairi-Daily” 1995, nr 12.

Za potwierdzenie tego uznano wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium Niemiec — ceremonia pożegnalna odbyła się 30 sierpnia 1994 r. Zarówno Kohl, jak i Jelcyn twierdzili wówczas, że rozpoczyna się nowy etap współpracy dwustronnej.

Nie ulega wątpliwości, że Niemcy odgrywały istotną rolę w nawią­ zywaniu kontaktów państwa rosyjskiego z Zachodem. Powszechnie znana była gotowość władz niemieckich do udzielenia pomocy Rosji w takich kwestiach, jak: przyjęcie Rosji do Rady Europy10 * ; przyłączenie do G-7; podpisanie P'oroyumienia o partnerstwie i współpracy (PPW) Unią

Europejską, uczestnictwo w nowym „postCOCOMowskim” reżimie

kontroli eksportu.

Bonn był też przeciwny izolacji Rosji, czemu dał wyraz np. w styczniu 1995 r., kiedy w związku z wojną w Czeczenii państwa zachodnie zastanawiały się nad nałożeniem na Rosję sankcji gospo­ darczych. Politycy niemieccy zdecydowanie odrzucali taką ewentual­ ność — m.in. minister spraw zagranicznych Klaus Kinkel, minister gospodarki Günter Rexrodt czy sam kanclerz Helmut Kohl11.

Pozycja wzajemnej ufności między Niemcami- a Rosją istniała do sierpnia 1998 r. — okresu ostrego kryzysu finansowego w Federacji Rosyjskiej i jego wpływu na zachwianie się systemu bankowego w Niemczech. Do 17 sierpnia 1998 r. stosunki Niemcy-Rosja można jednak uznać za idealne.

Ze swej strony Rosja uważała Niemcy za jednego ze stałych kandy­ datów do Rady Bezpieczeństwa ONZ i popierała dążenia rządu fede­ ralnego w tej kwestii. Dynamicznie, jak podkreślają obie strony, roz­ wijała się dwustronna współpraca w innych dziedzinach. Na przykład

w 1994 r. otwarto w Nowosybirsku i Saratowie niemieckie konsular generalne; osiągnięto porozumienie w sprawie powołania wspólne komisji ds. badania najnowszej historii Niemiec i Rosji; podpisane porozumienie o współpracy i wzajemnej pomocy służb celnych; od­ były się wspólne loty rosyjsko-niemieckich załóg kosmicznych; mię­ dzy, Moskwą a Bonn nie było rozbieżności w stosunku do obwodu kaliningradzkiego12; wreszcie — zainstalowano stałą linię telefoniczną między Kremlem a Urzędem Kanclerskim. Regularnie też odbywały się zebrania Rosyjsko-Niemieckiej Rady Kooperacyjnej ds. Współ­ pracy Gospodarczej i Naukowo-Technicznej.

12 „PoccniicKHe Becru” 1996 z 11.02.

Kanclerz Kohl wyraźnie i jednoznacznie, ryzykując niezadowole­ niem opinii publicznej, wielokrotnie udzielał poparcia Borysowi Jel­ cynowi w jego wyścigu do fotela prezydenckiego — wyrazem tego była choćby jego wizyta w Moskwie w maju 1995 r. z okazji 50. rocznice zwycięstwa nad faszyzmem oraz w 1996 r. (wizyta oficjalna w lutym oraz w kwietniu z okazji szczytu G-7 poświęconego bezpieczeństwu nuklearnemu).

Z komentarzy prasowych poświęconych kolejnym spotkaniom rosyj­ sko-niemieckim na różnych szczeblach (1997—1998) wynika, że jedyną kwestią sporną między Niemcami a Rosją stało się rozszerzenie NATO o Polskę, Czechy i Węgry. Problem przyszłości Paktu i wzorca bezpie­ czeństwa europejskiego był jednym z dominujących tematów w roz­ mowach między Moskwą a Bonn, zaś strona niemiecka swego stanowi­ ska nie zmieniała; konsekwentnie, mimo sprzeciwów Moskwy, opo­ wiadała się za rozszerzeniem NATO.

Przyczyny takiego podejścia były oczywiste i wynikały z koncepcji niemieckiej polityki zagranicznej: integracja ogólnoeuropejska nade wszystko.

Dzięki takiemu stanowisku Niemcy osiągnęły kilka celów jednocze­ śnie: po pierwsze — przekształciły się w głównego kontrahenta państw, które weszły do NATO, a następnie do Unii Europejskiej, odsuwając tym samym na plan dalszy Francuzów i Brytyjczyków; po drugie — Niemcy umocniły się w roli głównego partnera USA na kontynencie europejskim; po trzecie — Niemcy stały się ośrodkiem

przyciągania także dla tych państw, które czekają na wejście do UE, (np. Rumunia, Bułgaria, ewentualnie Ukraina i Mołdawia). Jednym słowem, Bonn bierze pod swe skrzydła wszystkich kandydatów „na Europejczyków”, uspokaja Amerykę, pozbawia Francję i Wielką Bry­ tanię poważnych szans na wywieranie wpływu w regionie, a poza tym przesuwa obszar potencjalnej konfrontacji daleko od swych granic.

Z tych pozycji Niemcy występują w rozmowach z Rosją - jako pań­ stwo wiodące w Europie, w Pakcie Północnoatlantyckim i na Zacho­ dzie w ogóle.

Niemcy nie są widziane w Rosji jako ewentualne zagrożenie. Oświadczył to już w 1996 r. rosyjski minister obrony Igor Rodionow podczas konferencji „Rozwój strategicznego partnerstwa i integracji wojskowo-politycznej państw członków WNP” i do dnia dzisiejszego stanowisko to się nie zmieniło. Wśród ewentualnych przeciwników Moskwy, wymienionych przez Rodionowa, znalazły się Stany Zjed­ noczone, kraje NATO, Turcja, Iran, Pakistan, Japonia i Chiny13.

- 1996.12.26 - TV Rossija, TASS, Interfax, PAP.

Rosyjski dziennik „Niezawisimaja Gazieta” określił wypowiedź Igora Rodionowa jako skrajnie radykalne wystąpienie programowe, utrzyma­ ne w duchu konfrontacji, ale odzwierciedlające aktualny punkt widzenia rosyjskiego kierownictwa wojskowego na kluczowe problemy bezpie­ czeństwa Rosji. Takie spojrzenie można powtórzyć też dziś.

Jednak w wyniku konfliktu z Irakiem zainteresowanie Bonn „spe­ cjalnymi stosunkami” z Moskwą zmalało. Przyszła rola Niemiec

w Europie w dużym stopniu zależy bowiem od precyzyjnego połą­

czenia podstawowego oparcia o Waszyngton i pomocniczego o Mo­ skwę. Bez tych dwu filarów Niemcy nie będą mogły być mocarstwem

o tendencjach światowych, lecz regionalnym europejskim graczem,

podobnym w sile do Francji, Wielkiej Brytanii, a z czasem nawet Pol­

ski czy Ukrainy. Niemcy nie chcą się angażować w sprawy europej­

skich rozgrywek o Amerykę (między Francją a Wielką Brytanią) i nie wciągają się w konfrontację globalną (z Rosją, z Ameryką o Irak), osiągając tym samym swe cele geostrategiczne — wzrost możliwości niemieckiej polityki zagranicznej na arenie europejskiej, eurazjatyckiej i światowej. Dzięki takiej polityce, w niedługim czasie, w niektórych

przypadkach niemiecki głos może stać się decydujący o nowych li­ niach stref dominacji na świecie.

Wydaj e się, że w kwestii irackiej Niemcy przyjęły ten model poli­ tyczny, jaki znamy już z okresu negocjacji o rozszerzenie NATO, gdy kanclerz Kohl jednocześnie demonstrował solidarność z prezydentem USA Billem Clintonem w sprawie rozszerzenia Paktu (obecnie w walce ze światowym terroryzmem) oraz dążył do zachowania dobrych sto­ sunków z „przyjacielem” Borysem Jelcynem (obecnie sprzeciwiając się amerykańskiej interwencji w Iraku). W ostatecznym rezultacie, w poło­ wie lat 90. Niemcy jednak przechyliły szalę na NATO i USA. W kwe­ stiach irackich może być podobnie.

Dzisiejszy Berlin tak samo jak Waszyngton jest zainteresowany tym, co Zbigniew Brzeziński nazwał „wzmocnieniem pluralizmu geopolitycznego na terytorium byłego ZSRR” - inaczej mówiąc, osłabieniem orientacji państw WNP na Moskwę przy jednoczesnym umocnieniu ich kontaktów z Niemcami. Oczywiście Niemcy nie za­ mierzają podburzać byłych republik radzieckich do wszczynania akcji antyrosyjskich. Wiadomo jednak, że w każdej sytuacji, w dowolnych kwestiach spornych z Moskwą, państwa te mogą liczyć na mniej lub bardziej odczuwalne poparcie tak Niemiec, jak i Waszyngtonu (patrz Mołdawia 2001, Serbia 2001—2002, Bułgaria 1999—2001, Ukraina 1999—2003). Niemcy (podobnie jak i USA) dały do zrozumienia na przykład Ukrainie, że zaostrzenie jej stanowiska w kwestii krymskiej (2000—2002) i jednocześnie Cieśniny Kerczeńskiej14 (2003) nie wywo­ ła żadnych sprzeciwów z ich strony — dlatego też Ukraina przepro­ wadziła w tych kwestiach z Rosją bezkompromisowy dialog.

14 Do istotnego sporu ukraińsko-rosyjskiego doszło jesienią 2003 r. w związku z aktywnością strony rosyjskiej w poszukiwaniu ropy naftowej w Cieśninie Kerczeńskiej, stanowiącej kory­ tarz wodny łączący Morze Azowskie z Morzem Czarnym. Powodem niepokoju była trwają­ ca tam budowa przez stronę rosyjską kilkukilometrowej grobli, zmierzającej w kierunku Ukrainy i mającej połączyć rosyjski półwysep Tamanski z ukraińską wyspą Tuzła, znajdującą się na rosyjsko-ukraińskiej granicy, która defacio nie została wyznaczona.

Reasumując, Niemcy zajmują coraz mocniejszą pozycję w Europie Środkowo-Wschodniej i w Europie, jednak — jak dawniej — muszą li­ czyć albo na poparcie USA, albo też Rosji. Jej rosnący wpływ prowadzi do zmiany całej konfiguracji politycznej, wojskowej i gospodarczej na

Starym Kontynencie,,a polityka „balansu” w kwestii irackiej powoduje, że głos Berlina staje się decydujący w sprawach globalnych.

Pomiędzy Niemcami, USA i Rosją wciąż istnieją kontrowersje co

do wizji bezpieczeństwa dla Europy i Świata. Przyjęcie na spotkaniu

ministerialnym Stałej Rady Rosja—NATO w Rejkiawiku 14 maja 2002 decyzji o utworzeniu nowej Rady Rosja—NATO bynajmniej nie ozna­

cza, że kontrowersje zostały zlikwidowane.