• Nie Znaleziono Wyników

Funkcjonowanie wolontariuszy w realiach misji

Ambasadorzy Dobra, czyli wolontariusze jako „Młodzi Światu”

3. Realia misji

3.2. Funkcjonowanie wolontariuszy w realiach misji

Aby dowiedzieć się o funkcjonowaniu młodego człowieka w warunkach tak odmiennych od tych, w rodzinnym kraju oraz o sposobie radzenia sobie z trudnościami, zastosowałam szereg pytań , które dałyby odpowiedz na te zagadnienia:

1. Jak zniosłaś/zniosłeś warunki klimatyczne?

2. Jakie cechy ludności rodzimej były dla Ciebie szczególnym wyzwaniem? 3. Określ Twój stopień zaklimatyzowania się czyli wejście w kulturę. 4. Jakie oceniasz swoje kontakty z mieszkańcami kraju?

5. Jak oceniasz jakość tych relacji?

6. Jak oceniasz swoją współpracę i kontakt z misjonarzami? 7. Jak oceniasz swoją współpracę z współrealizującymi projekt?

8. Co w trakcie pobytu na misjach podnosiła Cię na duchu, dawało radość? 9. Co stanowiło dla Ciebie największą trudność w trakcie pobytu na

misjach, gasiło ducha?

10. Kto była dla Ciebie wsparciem w trudnych chwilach?

Większość tych pytań opatrzyłam kafeterią lub skalą oceny. Postaram się teraz przedstawić syntezę zebranego materiału.

ad 1). Adaptacja do warunków klimatycznych była znakomita. Klimat kontynentu afrykańskiego, bardzo gorący i suchy lub gorący i wilgotni nie sprawił żadnych trudności z przystosowaniem i aklimatyzacją. Jedynie dwie osoby zaznaczyły odpowiedź: nie najlepiej.

ad 2). Spotkanie z rzeczywistością innej kultury, odmiennym sposobem myślenia i zachowania, konfrontacja z trybem życia, tradycjami, pewnymi zwyczajami, może

napawać niezrozumieniem. Dla Europejczyka, życie Afrykańczyków czy też mieszkańców Ameryki Południowej, może budzić zdziwienie i podziw, ale może być również szczególnym wyzwaniem. Niemniej nieodzownym atrybutem misjonarza, tutaj wolontariusza, powinna być otwartość na inność i wielki szacunek dla człowieka i jego sposobu życia. W różnorodności tkwi ogromne bogactwo.

W tabeli pragnę przedstawić odpowiedzi respondentów, co dla nich w kulturze kraju, do którego przybyli, stanowiło szczególne wyzwanie.

Tabela 1. Wyzwania kulturowe

CECHY KULTURY

Liczba

odpowiedzi sposób zachowania mentalność tryb życia kultura bycia tradycje, zwyczaje inne… 6 15 7 4 3 4 72

Jak wynika z tabeli, największym wyzwaniem była mentalność czyli sposób myślenia, postrzegania rzeczywistości mieszkańców kraju docelowego. Respondenci często zakreślali więcej niż jedną odpowiedź. Zdarzył się również przypadek zaznaczanie wszystkich: „(…) wszystko mnie naprawdę szokowało, i akceptacja tego

była naprawdę wyzwaniem. Co nie znaczy, że mi się to nie podobało” (Piotr, Ghana).

W kafeterii znalazła się również możliwość szerszego wypowiedzenia się, poprzez napisanie innej cechy kultury, która była wyzwaniem, a której nie było wymienionej:

„Ludzie na Ukrainie różnią się bardzo od nas. To, co mnie najbardziej uderzyło, to, że

się nie śpieszą, niektórzy przychodzą do pracy kilka godzin później i zadają pytanie: dlaczego to jest problem? Są bardzo skorumpowani i sami dają łapówki, tak naprawdę prawie wszystko wymaga jakiegoś dodatkowego wkładu. W dodatku jest to nawet ukrywane, to powszechnie przyjęte. Do wszystkiego jedzą chleb, nawet do obiadu, gdzie są ziemniaki, do zupy bezwarunkowo”( Agnieszka, Ukraina);

„ (…) Ghańczycy słyną ze swej gościnności, otwartości, radości i gadulstwa wręcz.

Zazwyczaj są uśmiechnięci, szczególnie przy swoich długich powitaniach i pozdrawianiu. Sposób bycia, zachowanie jest ukształtowane od wielu pokoleń,

przysłowia wyznaczają często kierunek. Praktycznie codziennie uczyłam się czy też odkrywałam coś nowego, co tłumaczyło mi ich zachowanie. Faktem jest, że ghańska kultura jest inna niż nasza i żeby, choć trochę ją zrozumieć trzeba się otworzyć na jej poznanie. (…) Było też mnóstwo radości, właśnie ze względu na odkrywanie ich kultury, języka...”( Bożena, Ghana).

ad. 3). Na podstawie powyższego, kiedy wolontariusz nazwał w sobie, co dla niego było trudne do przyjęcia z kultury, w której się znalazł, miał zadanie określić swój stopień wejścia w poznaną kulturę. Większość usytuowała się na skali w miejscu, które oznaczało wysoki stopień wejścia w kulturę „swego” kraju. Tylko trzy osoby swoją odpowiedzią stwierdziły średnie zaklimatyzowanie, przyjęcie odmienności innej kultury.

Według mnie, wejście w kulturę narodu, do którego zostało się w jakiś sposób posłanym, przyjęcie odmienności oraz szacunek do inności, pokochanie człowieka,

takim jak on jest, świadczy o spełnieniu swojej misji. Jak napisała Agata (Zambia):

„Nie ma dnia, żebym nie chciała znów się znaleźć na afrykańskiej ziemi”.

ad. 4, 5). Na potwierdzenie ostatniej mojej uwagi, z wielką przyjemnością stwierdzam, iż wolontariusze podejmując wyzwanie, świadomi byli swojej misji. Doskonale odzwierciedla to suma odpowiedzi zebrana na podstawie zasugerowanego pytania, dotyczącego ilości i jakości kontaktów z miejscową ludnością. Otwartość na człowieka, do którego Opatrzność Boża ich zaprowadziła, nie pozwoliła im na zamknięcie się w swoim świadku czy też jedynie wypełnienie litery prawa, jaką była realizacja zaplanowanego projektu. Wrażliwość i wyczulenie na problemy społeczności sprawiły, iż „spojrzenie” serca dostrzegało dalej i głębiej, nie ograniczając się jedynie do tego, co konieczne. Dlatego też kontakty wolontariuszy z mieszkańcami były częste i bardzo dobre, oparte na życzliwości i chęci niesienia pomocy.

ad. 6, 7). Wolontariusze, przede wszystkim jechali do placówek misyjnych Księży Salezjanów, gdzie wraz z innymi wolontariuszami (nie tylko z Polski) realizowali konkretny projekt. W związku z tym zostały postawione pytania, jedne dotyczące współpracy z misjonarzami, a drugie dotyczące współpracy z współrealizującymi projekt. W obu przypadkach współpraca ta, według respondentów, była bardzo dobra i przebiegała pomyślnie. Myślę, że świadczy to o dojrzałości osób i świadomości tego, w jakim celu znaleźli się na ziemi afrykańskiej, amerykańskiej czy też na Wschodzie. ad. 8, 9, 10).

Tabela 2. Radości i trudności pracy misyjnej